Strony

środa, 6 kwietnia 2022

Oto dlaczego jest wam z tym ciężko

 
 
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wiele Ludzi, nawet spośród siedzących przede mną, wcześniej nie uznawało zjawiska przekazu natchnionego; a może nawet wciąż nie uznaje? Każdy z was zgromadzonych na tej sali partycypuje w częściowej prawdzie. Każdy. Wcześniej Lee podzielił się z wami, że naukowcy przyjęli do wiadomości istnienie wielu, wielu innych wymiarów. Kochani, tutaj chodzi o coś jeszcze, gdyż ci sami naukowcy wciąż te wymiary chcą policzyć, chcą je zdefiniować i określić wzorem matematycznym, nie rozumiejąc, że wszystkie one występują razem, jako wielowymiarowa zupa zawierająca w sobie Boga, Ducha i wszystko inne, co zgromadzeni przede mną nazywają „nadprzyrodzonym”. A to nie tak. Inne wymiary nie są nadprzyrodzone, one są naturalne. Częściowy charakter prawdy, w której żyjecie polega na tym, że na podstawie obserwacji otoczenia oraz tego, czego was nauczono, pewne aspekty rzeczywistości akceptujecie jako naturalne, innych zaś nie akceptujecie. I stąd dla wielu akceptacja zjawiska przekazu natchnionego przychodzi z trudem.
Oto dlaczego jest wam z tym ciężko. Pomimo tego, że każdy ze zgromadzonych tutaj, bądź czytających to później, umie odbierać przekaz natchniony, większości z was powiedziano, że taki odbiór to zło, albo coś niestosownego. Powiedziano wam, że to niemożliwe, żeby Człowiek, ot tak sobie, usiadł na krześle i zaczął w ten sposób rozmawiać z Duchem, otrzymując informacje albo dla siebie, albo dla innych. Powiedziano wam, że przecież nie każdy jest godny otrzymania takiego przekazu! Pragnę więc, żeby każdy z was właśnie tu i teraz przyjrzał się temu, co wam na temat przekazu natchnionego powiedziano, gdyż wszystko to w mniejszym, czy większym stopniu wciąż tkwi w waszej podświadomości. W mniejszym lub większym stopniu, tkwią tam także przekonania o waszych zdolnościach i umiejętnościach, o tym, co potraficie, a czego nie potraficie. Tkwią tam przekonania o tym, do czego zdolne jest wasze ciało, a na co wam nie pozwala. Oto, z czym się na co dzień zmagacie, na tym polega częściowy charakter prawdy, w której żyje każdy z was.
Na tym także polega znane wszystkim pojęcie zasłony. Porozmawiajmy teraz właśnie o niej. Wielu uważa, że zasłona stanowi mur oddzielający was od czegoś większego: od Boga, od Ducha, od świata anielskiego. Między tym wszystkim i wami musi istnieć jakiś mur, jakaś zasłona. Niektórzy utrzymują, że sam Bóg ją tak ustanowił, żeby oddzielić majestat boskości od Człowieka. Tego przecież także was nauczono, a co taka nauka daje wam do zrozumienia na temat tego, kim jesteście? Mówię wam to jako oznajmienie, bez żadnego osądu, ale mam nadzieję, że rozumiecie, że taka nauka uwłacza Istocie Ludzkiej? A wy w nią uwierzyliście. Uczy się was, że między Człowiekiem i Bogiem istnieje mur inaczej zwany zasłoną, a następnie uczy się was zasad, jak go obchodzić i wy w to wszystko uwierzyliście, nie rozumiejąc, że zasłona to coś, co sami sobie stwarzacie we własnym życiu. Możecie więc poprosić: „Kochany Duchu, chcę przesunąć, albo zupełnie podnieść tę zasłonę. Chcę ją uczynić cieńszą, tak, żeby można za nią sięgnąć i dotknąć oblicza bożego. Bardzo chcę się dowiedzieć o moich wrodzonych zdolnościach i talentach”. Tego rodzaju prośby są miłujące i nie ma w nich nic złego, a przecież niektórzy odpowiedzą na to: „Moja podświadomość mi na to nie pozwala, nie mogę się przez tę zasłonę przedostać, choć jest to coś, co sam stworzyłem”.
I właśnie po to tutaj jestem. Doba obecna to czas Przebudzenia Ludzkości. Niekoniecznie budzicie się do nowych idei, choć i one wam świtają, Przebudzenie niekoniecznie polega na zauważeniu wszystkiego, na co teraz powinniście zwrócić uwagę, a co jest poprawne — nic z tych rzeczy nie stanowi głównego przymiotu Przebudzenia. Głównym przymiotem Przebudzenia jest zauważenie własnej wspaniałości, zatem prawdę powiedziawszy, Przebudzenie zachodzi pojedynczo, w jednym Człowieku naraz.
Przytoczę wam pewien obraz, który często przed wami roztaczam tego, jak was postrzegamy. Stoimy tuż przy was; każdemu z was od urodzenia towarzyszą niewidzialni przewodnicy. Co wy na to? W dzieciństwie wielu z was tych przewodników widzi, rozpoznaje i się z nimi bawi, nadaje im imiona. Potem rodzicie was tego oduczają, gdyż są bardzo silnie osadzeni w 4D i przewodnicy znikają. Choć ich nie widać, oni nigdzie nie odchodzą i zawsze stoją przy was. Każdy ze zgromadzonych przede mną ma takich przewodników. Nazywajcie ich, jak się wam podoba, są to istoty wielowymiarowe, niemalże anielskie i są przy was po to, żeby wam przewodzić. Są to więc przewodnicy i jeśli ich o to poprosić, to będą wam przewodzić. Jeśli ich o to poprosicie. Jeśli ich o to poprosicie! Tak to zostało zaprojektowane! Zauważcie cóż to za planowanie: Człowiek rodzi się na Ziemi i ma wolny wybór dostrzeżenia tego bądź nie, wyjścia poza narrację rzeczywistości, albo nie. [Patrz także seria przekazów #rzeczyukrytenawidoku] Cały czas, kiedy Człowiek na Ziemi układa łamigłówkę światła, cała jego świta, która rodzi się wraz z nim, która jest specjalnie zaprojektowana, żeby mu pomagać i przewodzić, wskazując drogę do pięknych miejsc, stoi bezczynnie z boku i całe życie tylko czeka, kiedy się do niej zwrócicie. A jeśli w ciągu życia Człowiek nigdy się do niej nie zwróci, ani nawet nie domyśli jej istnienia, to i tak odchodzicie stąd wraz z nią. Kochani, świta, przewodnicy pochodzą z waszej duszy i jest to ta sama świta, która towarzyszy wam we wszystkich waszych wcieleniach. Jest to więc grupa waszych najbliższych przyjaciół, z którymi niektórzy z was się jak na razie jeszcze nie poznali. Jeszcze nie wyciągaliście do nich ręki, mówiąc: „pokaż mi”. W myślach nigdy nie wyciągaliście do przewodników ręki, mówiąc: „Jesteście tu? Zacznijmy współpracować! Będę cierpliwy”. Jak dotąd tego rodzaju spraw nie odbieraliście instynktownie; teraz jednak coś się zaczęło dziać: Możecie powiedzieć – i będziecie mieli rację – że dla Ludzkości zasłona zaczyna się nieco unosić.
Coraz więcej z was zaczyna się pewnym sprawom przyglądać. Prawdę mówiąc, sprawy te zawsze miały się tak samo: rodzicie się tutaj obdarzeni wolnością wyboru, bez żadnych nastawień. Na Ziemi Bóg wcale was do niczego nie zmusza, mówiąc: „Tylko tędy droga!” To nie tak. Zasada wolnego wyboru to swoisty system, swoisty sprawdzian, sprawdzian bilansu światła i ciemności, którego rezultat albo rozjaśnia, albo przyćmiewa całą planetę. Obecnie bilans ten skłania się bardziej ku światłu. Na innych planetach było tak samo i dlatego obecnie tak bardzo się cieszymy i z wielkim podnieceniem przekazujemy wam tę dobrą nowinę, której sami na razie możecie być nieświadomi, czy jeszcze jej nie zauważyć.
Nadejście obecnych czasów przepowiadaliśmy wam od dawna i one teraz nastały. Nie przez przypadek panuje pandemia. Od dawna przypominamy wam, że sprawy ulegną zmianie. Wielu oczekiwało wybuch kolejnej wojny światowej. Można powiedzieć, że pandemia sprawiła, że choć żyjecie obecnie w warunkach jakby wojennych, to przecież infrastruktura pozostaje nietknięta! [Patrz przekaz na mojej stronie autorskiej pt. „Czyżbym przegapił jakąś wojnę?”, czyli 4 przekaz otrzymany w Seattle z roku 2020 – przyp. tłum.] w czasach wojny przecież tak samo, jak teraz, musielibyście siedzieć w domach i mielibyście zakaz wychodzenia, ale cała infrastruktura nadal pozostaje nietknięta. Zastanówcie się, jak wam o tym mówiliśmy, wszystko to przecież wciąż stoi.
Pandemia jednych do siebie zbliża, innych od siebie odpycha, gdyż wszyscy zaczynacie przewartościowywać dotychczasowe priorytety i przekonania i jest to proces, który jeszcze potrwa i przyniesie wam nieoczekiwany rezultat: zjednoczenie prawdy. Jest to coś nieoczekiwanego, sam pierwszy raz wam o tym mówię. Sprawy wyglądają tak, jakby miała wybuchnąć jakaś wojna, gdyż wojny towarzyszą wam od zawsze, teraz jednak światło zaczyna się na Ziemi zadamawiać i ono tutaj pozostanie. Gdyby miało być inaczej, pandemia nigdy by nie zaistniała. Nie wiem, czy zdajecie sobie z tego sprawę? Gdyby nie pandemia, sprawy na Ziemi toczyłyby się po staremu.
Wielu oczekuje najgorszego, mówiąc: „Wiedziałem, że tak będzie i jak widać, miałem rację! Gorzej chyba być nie może? Historia się powtarza, wszystko, co dotychczas zostało osiągnięte wróci do starego zarówno w życiu politycznym, społecznym, jak i z wojnami. Miejmy nadzieję, że przeżyjemy. Biada nam!” Tak brzmi prawda tych Ludzi. Pozwólcie jednak, że przedstawię wam inny obraz. Czy naprawdę czujecie, że wszystko, co się teraz dzieje, toczy się po staremu, że jest to powtórka z historii? A może jednak odbieracie to, jako coś zupełnie nowego i trochę dziwnego? Niech każdy z was sobie na to pytanie odpowie we własnym umyśle. Jeśli odbieracie to jako coś zupełnie nowego i trochę dziwnego, to właśnie odbieracie Przeskok świadomościowy. Powiadam wam, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Wielu z was próbowało już wielu rzeczy: afirmacji, pozytywnego myślenia, ale nigdy jeszcze nie próbowaliście czegoś, co zadziałało w życiu mojego partnera. Otaczająca was świta bardzo was kocha i tylko czeka, tylko czeka, aż jej zaufacie, że rzeczywiście istnieje i działa. Tylko czeka na to, aż sami wyciągniecie do niej rękę, mówiąc: „Pokażcie mi!”
Kiedy 32 lata temu Lee po raz pierwszy, jako sceptyk, zasiadł do przekazu natchnionego, gdyż zaskoczyły go pewne sprawy, które zauważył i dzięki którym zaczął się domyślać, że rzeczywistość to coś więcej, jak wszystko, co da się zmierzyć i doświadczyć zmysłami, kiedy więc zasiadł na krześle do przekazu, myśląc sobie: „Spróbuję, zobaczę na moment, co to takiego?”, nawet nie oczekiwał, że z tego coś wyjdzie. Zasiadł do pierwszego przekazu instynktownie, traktując całe wydarzenie jako żart. Powiedział nam wtedy tak: „Jeśli tam jesteś, jakkolwiek masz na imię, to mi udowodnij”. W tym momencie cała jego świta bardzo się ucieszyła, gdyż ledwie uwierzyła własnym uszom, jeśli można się tak wyrazić, cha, cha, cha! Pytanie to odmieniło całe jego życie, gdyż świta wiedziała, że istnieje szansa na to, że jak mu pokażą, to on to zauważy, że odtąd będzie szedł szlakiem lekcji życiowej, którą sam sobie zaplanował. Jego lekcja polegała na tym, że Lee przebudzi się do szerszej prawdy w wieku 45 lat, kiedy większość Ludzi już zaczyna planować emeryturę. Jego życie zaś dopiero wtedy się rozpoczęło i tym torem będzie się toczyć, toczyć i toczyć dotykając tysiące innych.
Powiedział tylko „pokaż mi” i jak to już wam opowiadaliśmy, następnie się rozpłakał jak dziecko; był tak zaskoczony tym, co poczuł, że wydawało mu się, że pewnie z krzesłem było coś nie tak, więc wstał, po czym znów usiadł i znów się rozpłakał. Zorientował się, że między jego prośbą o pokazanie, czy udowodnienie a tym, co następnie poczuł istnieje związek przyczynowo-skutkowy. Otrzymał coś, czego nie oczekiwał, a co sprawiło, że miał ochotę się temu przyjrzeć bliżej. Słyszycie? Wcale nie otrzymał rozwiązania ani wszystkiego, co mu było potrzeba, nie dowiedział się niczego o Kryonie, ale to, czego doświadczył sprawiło, że zachciał w ogóle się temu przyjrzeć. Doświadczył czegoś zaskakującego, czego się zupełnie nie spodziewał. I kiedy zaczął się temu wszystkiemu przyglądać, sprawy się poprawiły. Spotkał właściwych Ludzi i jego życie zaczęło podążać w kierunku, w którym wcześniej nigdy by się nie potoczyło. A wszystko dlatego, że dał na to przyzwolenie. Lee nie doświadczył „spontanicznej remisji światopoglądu”, ale kiedy powiedział: „pokaż mi” i otrzymał odpowiedź, od tamtego czasu powoli wszystko zaczęło się w jego życiu odmieniać.
Sprawy dzieją się podobnie także w przypadku wielu z was. Oczekujecie natychmiastowego, całkowitego uzdrowienia, nie rozumiejąc, że takie uzdrowienie może polegać na serii wydarzeń, dzięki której spotkacie odpowiednich Ludzi czy nawet lekarzy, lub uzdrowicieli, o których nigdy nie słyszeliście, właśnie dlatego, że powiedzieliście: „pokaż mi”.
W tym kryje się coś więcej: nie chodzi o same słowa, ale o uzmysłowienie. Słowo „uzmysłowienie” tak, jak je rozumiemy, nie istnieje w waszym języku. Kiedy się zapytać: czy wierzycie w istnienie grawitacji? - w odpowiedzi śmiejecie się, gdyż jej istnienie jest tak oczywiste, że nie jest dla was kwestią wiary. „Uzmysłowienie” w naszym zrozumieniu tego słowa to pewien rodzaj wiary czy przekonania, które jest niepodważalne i nie istnieje nic, co mogłoby sprawić, że przestajecie w to wierzyć. Ha! To zupełnie jak z wiarą w istnienie grawitacji, która przecież towarzyszy wam zawsze. Zatem tak samo, jak w przypadku grawitacji, uzmysłowienie nie polega na przeredagowaniu wcześniejszego podejścia do jej istnienia, gdyż ona po prostu jest i koniec. I stąd mówimy, że grawitację się uzmysławia.
A czy tak samo uzmysłowiliście sobie miłość bożą w waszym życiu? Czy z całym przekonaniem wiadomo wam o istnieniu zawsze wyciągniętej do każdego z was ręki? Ręki, która tylko czeka, żeby się wam pokazać? Czy dajecie wiary, że to stworzona przez was samych zasłona nie daje wam zobaczyć tego, co jest tam od zawsze — nawet jeśli tego chcecie? Nie możecie tej zasłony samodzielnie unieść ani przesunąć, niezależnie od tego, co w tym kierunku robicie? Właśnie wtedy należy usiąść i powiedzieć: „Pokaż mi!” Wtedy dajecie Duchowi szansę, żeby poprzez zbiegi okoliczności, spotkania z odpowiednimi Ludźmi mógł dać wam do zrozumienia – jeśli zwrócicie na to wszystko uwagę – że żadne z tych znaków nie są przypadkowe, że właśnie poprzez nie wam się pokazuje. Więc wtedy mówicie: „Aha! To wybiega poza zwykły przypadek, mnie się teraz pokazuje”. Wtedy podążajcie tym wskazywanym szalkiem, gdyż właśnie wtedy wasi przewodnicy, te anielskie istoty, z którymi przychodzicie na świat, zaczynają robić to, co do nich należy.
Nieważne, ile macie wtedy lat, czy jesteście teraz starzy, czy młodzi, plan to plan i nawet jeśli go rozpoznajecie w ostatnich latach życia, to pięknie! Plan polega na tym, że jeśli się temu przyjrzycie, wszystko, czego się w tym życiu nauczycie, wszystko, do czego się w tym życiu przebudzicie, wszystko to różni się od tego, czego się nauczyliście kiedykolwiek indziej tylko dlatego, że żyjecie w czasie Przeskoku, w innym ustawieniu pola magnetycznego, na innym poziomie świadomości. Wszystko to odmienia to, co zapada w DNA, co zapisuje się w jego pamięci.
Powtarzam jeszcze raz to, co powtarzałem już niejednokrotnie, więc może musicie to teraz usłyszeć: Istnieje system zwany reinkarnacją [patrz seria przekazów pod tagiem #przymiotyreinkarnacji poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.] Wcześniej, podczas prelekcji mego partnera oglądaliście zaskakujący filmik pokazujący Człowieka, który wyraźnie pamięta [swoje przeszłe życie]. Taki rodzaj przypomnienia to jednak rzadkość, nieprawdaż? Pozwólcie więc, że wam powiem, co się będzie działo, kiedy tutaj wrócicie. Tak kochani, każdy z was tutaj powróci, nawet ci, którzy nie chcą. [Kryon się śmieje.] Dobrze wiem, kto przede mną zasiada! Nie chcecie wracać, gdyż nie chcecie ponownie przeżywać tego samego i wcale was za to nie obwiniam, kochani. Ale co wy na to, jeśli wam powiem, że kiedy tutaj wrócicie, na pewnym poziomie będziecie pamiętali wszystko, czego się nauczyliście w tym życiu? Wszystko to pozostanie w DNA tak, że nie będziecie się musieli w przyszłości uczyć tych samych lekcji życiowych, gdyż staną się częścią waszej wiedzy, waszej mądrości. Wrócicie zatem odświeżeni, młodzi i z całym nietkniętym zasobem wiedzy. Och, wasi rodzicie będą z wami mieć pełne ręce roboty! Ale właśnie tacy będziecie. Na tym polega plan i zawsze na tym polegał. Ci z was, którzy przebudzą się w dzisiejszych czasach, którzy przechodzą przez Przeskok świadomościowy rozwiązując różne zagadnienia i doświadczając różnych trudności, stajecie się latarniami morskimi. Każdy z was więc będzie w następnym życiu tę wiedzę pamiętał. Może nie będziecie dokładnie pamiętali, kim byliście wcześniej, jak Jimmy Leininger, ale będziecie mieli pojęcie o tym, jak to wszystko działa i nie popełnicie tych samych błędów, co w tym życiu. Na tym polega energia Przeskoku świadomościowego oraz wielowymiarowość, której istnienia tak wielu zaprzecza.
Na Ziemi nastał Przeskok, jest to przeskok wielowymiarowy i dotyka on także systemu waszej sfery duchowej. Podczas tego Przeskoku wszystko, co dotychczas pozostawało niewidzialne zacznie się powoli ukazywać [patrz przekaz pt. „Nieoczywiste nowe informacje” poniżej, w tej grupie] i pewne idee, które się tam ukrywały zaczną się uwidaczniać. Z niedowierzaniem będziecie się kolektywnie pytać: „Dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł, przecież to takie proste?!” Objawią się wam nowe systemy, o których także będziecie mówili to samo. Wprowadzenie tego wszystkiego w życie to tylko kwestia zachęcenia do tego tych, którzy już o tym wszystkim myślą.
To, co się teraz na świecie dzieje jest bardzo podobne do tego, co się działo w Ameryce 200 lat temu, kiedy to założono wasze państwo. Mieliście zamysł Konstytucji i Karty Praw, które wtedy bardzo odbiegały od wszystkiego, co było wam znane. Inni się wam sprzeciwiali właśnie dlatego, że wszystkie te idee były tak bardzo odmienne. Ale były tak radykalnie dobre, ich zamysł był tak zdumiewająco stosowny, iż można nawet powiedzieć, że zostały otrzymane metodą przekazu natchnionego! Wtedy wasz kraj dopiero co powstał i dzięki nim stał się jednym z największych i najwspanialszych; stał się także obiektem zazdrości. Zazdroszczono wam tego, że odkryliście, jak ze sobą współżyć i współpracować dzieląc się istniejącymi bogactwami właśnie dzięki sensownym prawom i systemowi, który wspólnie ułożyła garstka Ludzi.
Co, jeśli coś takiego znów może się wydarzyć? Co, jeśli stanie się to w kilku dziedzinach naraz: w fizyce, w polityce, w systemach rządów. Nadjedzie czas, że pewien kraj zapoczątkuje coś, czego dotychczas nikt nie widział, zupełnie jak to miało miejsce w waszym kraju. Wy wtedy też się temu przyjrzycie i się będziecie zastanawiać, czy i u was coś takiego zda egzamin? Już wcześniej wam o tym wspominaliśmy. Ale to nie będzie tutaj, nawet nie na tym kontynencie. Kochani, tego typu sprawy mogą się zdarzyć. Uwierzcie mi, w polu naprawdę istnieją nowe pomysły, nowe idee. Wy co prawda pod tym względem wciąż mielicie stare, ale wszystko to się zmieni po wyjściu z pandemii.
W tej chwili przekazuję wam informacje, których fragmenty już wcześniej tu i ówdzie wam nadmieniałem. Pragnę wam jednak powiedzieć, że obecnie siedzicie na energetycznej kopalni złota. Ci, którzy się o jej istnieniu dowiedzą to pracownicy światła, którzy pragną przed nami zasiąść. To wszyscy ci, którzy nas teraz słyszą i nas czytają. Będą o tym wiedzieć także Ludzie młodzi, którzy dopiero co się budzą do zupełnie nowej percepcji tego, co będą mogli w życiu robić.
W przeszłości większość Ludzi młodych kształciła się w szkołach, gdzie nauczano ich, jak się sprawy mają oraz kim będą sami, kim powinni się stać. Ci, którzy znają historię odpowiedzą na to: „Właśnie dlatego historia lubi się powtarzać, nikt nigdy tych Ludzi nie uczył niczego nowego”. Na tym polega stagnacja, gdzie tego samego uczy się kolejne pokolenia, nie dziw więc wcale, że nic nigdy się nie zmienia. Aż tu raptem pojawiają się nowe idee. Nawet jeśli system oświaty je odrzuci, one i tak pozostaną poznawalne na poziomie intuicyjnym i wcale nie trzeba ich będzie nauczać w szkołach! Posłuchajcie uważnie, co pragnę wam przez to powiedzieć: Na planecie już żyją podobni wam Ludzie, którzy już teraz są tacy, jakimi wy będziecie w następnym wcieleniu. Na Ziemię powracają stare dusze, które dobrze wiedzą o tym, że zaczynają życie z tego poziomu, na którym je ostatnio pozostawiły. [Są to „superdusze”, o których Kryon opowiadał w serii przekazów #przymiotyreinkarnacji – poniżej w tej grupie.] Ich wpływ jako młodych Ludzi zaczynacie obserwować już, teraz kiedy odrzucają to, czego się ich uczy, gdyż wiedzą lepiej. Odrzucają starą energię, gdyż wiedzą lepiej. Wszyscy ci młodzi Ludzie to ci, którzy rozwiną tutaj najnowsze rodzaje energii. Na razie o nich cicho, ale doskonale ich rozpoznacie, kiedy się pojawią, gdyż wiele z tego, co i jak robiło się od zawsze postawią do góry nogami.
Czy potraficie sobie wyobrazić czasy, w których kościół nie jest taki sam, co zawsze? Wcale nie upada, ale staje się bardziej świadomy miłości bożej i zaczyna o niej nauczać inaczej? Kochani, przecież właśnie po to kościoły w ogóle istnieją. One istnieją po to, żeby was nauczać o pięknie miłości bożej. Jak dotychczas jednak isntytucje te, jak wszystko inne, były w ciemności, były nieświadome. Ich sprawdzian będzie polegał na tym, że kiedy bardzo wyraźnie zobaczą światło, to czy będą mogły stopniowo, krok po kroku wprowadzać zmiany w doktrynie i nauczać tego, co wy już znacie: że istnieje boski system, który jest większy i szerszy od wszystkiego, co dotychczas było wam na ten temat wiadomo? Kiedy kościół tę prawdę zobaczy i następnie zacznie jej nauczać, zaświta wam zupełnie nowy, nieoczekiwany dzień. Zobaczycie wtedy, że nawet sprawy duchowe mogą się odmienić!
A co z innymi systemami i aspektami życia na Ziemi, o których opowiadamy wam od wielu lat? Powiadam wam, to także były systemy ciemności; systemy utrzymujące kobiety na pewnych poziomach społecznych, które kazały im się odpowiednio zachowywać w celu osiągnięcia czegokolwiek. Czy pod tym względem zauważyliście jakieś zmiany? Od jak dawna to wszystko się dzieje? Odpowiedź: Tak! Nagle kobietom się wierzy, kiedy oskarżają o przemoc. Nagle daje się im wiary w sądach. Wszystko to stało się bardzo nagle, a jak wam się wydaje, skąd to się wzięło? Czy sądzicie, że to tylko jakiś przypadek? Czy to tylko historia, która się powtarza, czy może jest to coś nowego?
Jak wiele razy o tym wspominam, czy oczekiwaliście nastania nowego papieża jeszcze za życia starego? A czy oczekiwaliście od tego nowego papieża, że zacznie sprzątanie tego, co się wewnątrz kościoła dzieje od setek lat w odniesieniu do księży krzywdzących dzieci? Czy oczekiwaliście, że przyjmie to do wiadomości i będzie o tym rozmawiał? Czy oczekiwaliście, że aż tak bardzo będzie się starał stawić czoła starej energii wewnątrz kościoła? [Patrz seria przekazów pt. „Bieżące nadzwyczajne sprawy” poniżej w tej grupie pod tagiem #kryonwaustralii – przyp. tłum.] Kochani, jego postępowanie to żadna powtórka z historii. Na świecie naprawdę dzieją się sprawy nieoczekiwane i będzie ich coraz więcej. Jednak wszystko to będzie się odbywać powoli i nikt o tym nie będzie was powiadamiał w dziennikach TV, jak tego oczekujecie. Sprawy będą więc się toczyły powoli, aż dojdą do punktu, kiedy je zauważycie. Wszytko, o czym dzisiaj była mowa świadczy o pojawieniu się na Ziemi światła, a jest to światło pochodzące od was samych, gdyż to wy je stworzyliście przyjmując do wiadomości, że jesteście wspaniali, że samodzielnie możecie sterować własnym życiem, stwarzać własną ścieżkę i własną rzeczywistość. Do pewnego stopnia niektórzy z was czynią tak od dawna, lecz to, co się dzieje teraz to nowość, gdyż poszerza dosłownie wszystko, co było wam dotychczas znane. A wszystko, co wam znane, kochani pracownicy światła, nawet jeśli od 50 lat czy dłużej zajmujecie się metafizyką, to nowość. Teraz więc możecie uczynić więcej, osiągnąć więcej, historia się więcej nie powtórzy nawet w świecie metafizyki. Spraw, które teraz z wami poruszam jest więcej i będzie o nich mowa później, gdyż mamy na to trzy następne dni. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon. Przynoszę wam nowiny, którym nie wszyscy dają wiary, ale uwierzą w ich prawdziwość później, kiedy wszystko to zacznie się dziać. Bóg jest cierpliwy.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...