Strony

piątek, 8 kwietnia 2022

Odkrywanie Siebie, cz. II

 Może być zdjęciem przedstawiającym 4 osoby, w budynku i pomnik

 

Odkrywanie Siebie, cz. II
Witam was kochani, Jam jest Kryon ze Służby Mangetycznej. Niniejsze to drugi przekaz z serii nauk o odkrywaniu Siebie. Tuż przed wschodem słońca znajdujemy się przed świątynią w Abu sir zbudowanej w czasach V dynastii. Dla wielu może to znaczyć niewiele, ale w liczącej sobie trzy tysiące lat historii Egiptu podzielonej na ponad XXX dynastii, wiek tej świątyni jest doprawdy prastary. Siedzicie teraz w miejscu używanym przez Ludzi w starożytności w podobnych celach do tego, po co sami teraz tu się zebraliście. Oni także, we właściwy im sposób, starali się w tym miejscu odkryć więcej na temat własnej tożsamości tak, żeby lepiej się przygotować na to, co według ich wierzeń miało się z nimi stać po śmierci. Kochani, to miejsce jest temu poświęcone: oddawaniu czci światłu słonecznemu. Dlatego także znaleźliśmy się tutaj przed świtem, żebyśmy mogli powitać jego wschód, gdyż dla starożytnych Egipcjan Słońce w swej codziennej wędrówce po nieboskłonie w kierunku zachodu było wszystkim. Wieki temu wszyscy Egipcjanie w tym miejscu starali się odnaleźć niszę, w której mogliby odkryć więcej na temat tego, co się dzieje w ich wnętrzu po śmierci.
Ostatnio była mowa o Wo, który na każdym kroku brnął w piasku, co stanowi metaforę starej energii. Nasza seria przekazów pt. „Odkrywanie Siebie” dla wielu może znaczyć niewiele, ponieważ patrząc na siebie, mogą mówić: „Kryonie, przecież wiem, kim jestem, pod tym względem nie ma nic do odkrycia, gdyż żyję już szmat czasu i dobrze siebie znam”. Odpowiem wam tak: Zatem należycie do tych, którzy wszystko wiedzą, nie macie już żadnych horyzontów do poszerzenia? Wtedy zwykle odpowiadacie tak: „Oczywiście w nauce, na pewno mamy coś do poznania, ale co się tyczy mnie samego, to przecież znam się wystarczająco dobrze” – na co odpowiem — Nie, wcale siebie nie znacie. Czy jesteście świadomi, że w waszą duszę wpojono bardzo dużo, że wszystko to teraz tylko czeka odkrycia? Proces odkrywania Siebie nigdy, przenigdy się nie kończy. Zatem nie wiecie o Sobie wszystkiego... i na tym polega piękno niniejszej serii nowin.
Starożytni mieli podobny zasób wiedzy, do waszego: oni także nie wiedzieli tego, czego nie wiedzieli i wyrażali gotowość na przekazanie im tej wiedzy przez działających tutaj kapłanów, którzy w tym miejscu uczyli jednego: wiedzy o świetle. Każdy z was nosi w Sobie więcej niż się wam wydaje. Starożytni z Abu sir nie wiedzieli, nie mieli koncepcji tego, że w odległej przyszłości nadejdzie czas Przeskoku świadomościowego, że Przeskok ten stworzy w Ludziach coś, co nie tylko pozwoli im zobaczyć światło, ale je także stwarzać. Umiejętność ta, wraz z przebudzeniem do szerszej prawdy od tej, która wam dotychczas była znana, są głównymi przymiotami Przeskoku. Wszyscy z was, którzy się teraz budzicie, zaczynacie sobie uświadamiać, że umiejętność stwarzania światła to nowość; wcześniej się Ludzkości o tych sprawach nie informowało.
Wo brnie w piasku starej energii, podobnie jak cała Ludzkość przez wieki swej historii. Jak była mowa w poprzednim przekazie, Wo spotyka grupę Ludzi, od których ten piasek się samoistnie odsuwa! Wo jest tym zdumiony, choć powiedziano mu, że to magia, żeby się do tych Ludzi nie zbliżać, gdyż skoro nie stosują się do świętych zasad nauk kościoła, muszą mieć do czynienia ze złym. Pomimo tego, Wo coś do tych Ludzi przyciąga, ponieważ są uprzejmi, słuchają, co ma im do powiedzenia, są miłosierni i nie starają się mu niczego sprzedawać, nie zapraszają, żeby się do nich przyłączył, albo przeczytał jakąś książkę. Ludzie ci po prostu otwierają przed nim serca; Wo jednak traktuje ich podejrzliwie, coś mu w ich obejściu nie pasuje, nie może zgadnąć, jakie mają chwyty, dzięki którym mogliby go usidlić w jakąś nową religię? Zatem traktuje ich nieufnie, ale wciąż obserwuje. Jego wzrok przyciąga zwłaszcza jeden mężczyzna, który zdaje się bardzo uprzejmy i pełen energii życiowej. Pewnego razu bierze Wo na stronę i mówi:
- Widzę Wo, że jakoś czujesz się tu nieswojo, jesteś podenerwowany – swoim zachowaniem rozbraja Wo do tego stopnia, że ten od razu się przyznaje – Tak, jakoś mi nieswojo, ponieważ nie wiem, czemu się przyglądam, trochę się tego obawiam. Prócz tego powiedziano mi, żeby nie wdawać się z wami w żadne rozmowy.
- Użyj swego serca, niech ci podpowie, co robić? – odpowiedział mężczyzna – przecież krótka rozmowa w niczym nie zaszkodzi. Wo otwiera więc serce i wysłuchuje, co nieznajomy ma mu do powiedzenia.
- Zaraz ci wyjaśnię, co się z nami dzieje, dlaczego piasek od nas odstępuje? Odkryliśmy coś zdumiewającego, mianowicie, że Bóg stworzył Istotę Ludzką jako wspaniałą, a my używamy tylko cząstkę tej Istoty. Odkryliśmy, że świadomość to energia, że część tej energii jest święta. Tego się nas nie uczy, ciebie też tego nikt w kościele nie uczył, gdyż kościół sam chce być święty i stąd wciąż naucza, że zwykły Człowiek takim nie jest. A myśmy odkryli, że każdy Człowiek jest święty, gdyż każdy został stworzony na boże podobieństwo. Wiemy także, że możemy czynić rzeczy, o których nigdy nas nie uczono, że je potrafimy. Istnieje coś, co nazwano polem [pierwsze przekazy Kryona na temat pola kwantowego znajdują się na mojej stronie autorskiej a inne przekazy związane z polem i z podręcznikiem nauk przekazywanych przez Kryona można przeczytać tutaj, pod tagiem #przekazkryona – przyp. tłum.] Jest to pole energii zwanej zbiorową świadomością ludzką. Pole jest zawsze dostępne dla każdego i tylko czeka, kiedy je odkryjemy i zaczniemy używać. Wyobraź to sobie tak: wszystko, o czym się na Ziemi myśli jest dostępne do wglądu każdemu, gdyż są to myśli należące do nas wszystkich. W polu znajdują się także rzeczy, które potencjalnie mogą być kłopotliwe, które nazywano przypadkiem, ale Wo, powiadam ci, że prawdę mówiąc, pod względem świadomości nie ma czegoś takiego, jak przypadek! Innymi słowy, przypadek to wynik tego, kiedy się nic nie robi. Wtedy stawia się stopę na jezdni w momencie, kiedy nadjeżdża nią rozpędzona ciężarówka... przecież mówi się, że gdybyś choć w najmniejszym stopniu domyślał się, że ciężarówka właśnie nadjeżdża, to nie wchodziłbyś wtedy na jezdnię?
- No właśnie – przytaknął Wo
- Co, więc jeśli intuicja podszepnęła ci, żeby uważać na ciężarówkę, bo polu już ją widać?
- Wo spojrzał na niego z zapytaniem – masz na myśli... – prekognicję? – dokończył za niego nieznajomy.
-Niezupełnie, ciężarówkę widać w polu i sam możesz się o jej istnieniu stamtąd dowiedzieć – ciągnął dalej – wiedza o niej to część daru, którym obdarzeni są wszyscy Ludzie. Piasek się od nas odsuwa, gdyż jesteśmy wstrojeni w pole. Pole to nurt, wyobraź go sobie tak: istnieje pełna wyboi droga i jeśli będziesz nią kroczył z przepaską na oczach, zdając się na łut szczęścia, to w niektóre wpadniesz. Ale jeśli zdejmiesz przepaskę z oczu, to będziesz mógł je trochę lepiej wiedzieć i wtedy można je ominąć. To mniej więcej na tej zasadzie działa, tylko zamiast wzrokiem, posługujesz się intuicją, przy której pomocy nawigujesz w nurcie życia i nie będziesz się potykał o wyboje.
Wo nie mógł uwierzyć własnym uszom. Prawdę mówiąc, zupełnie nie uwierzył słowom nieznajomego. I tamten odpowiedział mu tak – Zdaję sobie sprawę z tego, że co ci przekazałem, jest dziwne, więc nie musisz tego brać na wiarę. Opuść to miejsce i się po prostu nad tym wszystkim jeszcze raz zastanów. Pomyśl o tym, o czym ci opowiedziałem i nie wracaj do nas, chyba że tak podpowie ci własne serce.
Jego odpowiedź wywarła na Wo duże wrażenie, gdyż nieznajomy wcale nie starał się go do niczego przekonywać na siłę. Zamiast tego, zaprosił, żeby jako przewodników Wo zaczął używać własnego serca i intuicji. Mężczyzna następnie spojrzał Wo głęboko w oczy i zaczął – Och Wo, na temat tego, kim jako Ludzie jesteśmy, kim sam jesteś, czym nas obdarzył Bóg, mam ci bardzo dużo do przekazania, zatem użyj serca, i dostrzeż miłość we mnie.
- I jeśli masz na to ochotę, to kiedyś wróć tutaj jeszcze – dodał na zakończenie – mam ci dużo do powiedzenia na temat pola, o twojej własnej wspaniałości, kim możesz być naprawdę.
Wo opuścił miejsce spotkania z nieznajomym i w myślach jeszcze raz się zastanowił nad wszystkim, o czym od niego usłyszał. - Czy to możliwe, że za pomocą pola naprawdę można sterować nurtem życia oraz że wszystko to stanowi część odkrywania Siebie? - tak rozmyślając Wo doszedł do wniosku, że jeśli wszystko, o czym powiedział mu nieznajomy, to prawda, to on rzeczywiście zupełnie siebie nie zna, że do odkrycia istnieje tak wiele!
W tym miejscu przerwiemy naszą przypowieść. Ciekawe, czy Wo wróci, żeby znów porozmawiać z niezwykłym nieznajomym? Żeby się dowiedzieć, jaką jeszcze wspaniałość można w sobie odkryć?
Właśnie tutaj, gdzie obecnie siedzicie, Ludzie w starożytności oddawali się odkrywaniu podobnych prawd. Zupełnie jak wy teraz, może nawet też o wschodzie słońca? Siedzicie tutaj teraz, ponad pięć tysięcy lat później, wiedząc o własnej wspaniałości, o prawdzie i o świetle o wiele więcej od nich. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.
Zdj. Monika Murayi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...