Strony

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Co chcesz mi przez to powiedzieć?

 Może być zdjęciem przedstawiającym niebo i przyroda
 
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Mogliście zauważyć coś, o czym bardzo często wspominamy, o czym wspomina także mój partner mianowicie, że Lee nie przygotowuje się do otrzymania przekazu, choć wielu innych to robi. W celu przejścia z jednego rodzaju energii na drugi wielu się przygotowuje, co zresztą na przestrzeni wieków było przyjęte. Channelerzy czy nawet szamani czasami potrzebują przygotowania, zwłaszcza przed odprawianiem ceremonii, w celu, jak o tym się wyrażają, wyzucia się z oblicza świeckiego i przybrania oblicza świętości. Jak mogliście sami zauważyć, mój partner tego nie robi.
Lata temu zaproponowałem mu coś, o czym on sam często opowiada, lecz pragnę, żebyście to teraz słyszeli, gdyż jest to związane z Przeskokiem, z energią i z wami samymi. Wtedy powiedziałem Lee, że przyszła pora na przejście na następny poziom w naszej relacji. On oczywiście był tym oznajmieniem rozczarowany, gdyż jemu się wydawało, że już osiągnął szczyt swych mediumistycznych możliwości. Bardzo to ludzkie, że nie rozumiecie, że na najwyższym poziomie zespolenia Człowiek, jako istota biologiczna, po prostu wstępuje, znika. Tak wygląda najwyższy stopień zespolenia, na którym nawet nie wystarcza Synostwo Boże: po prostu przestajecie być Człowiekiem i zlewacie się z Duszą. Tak więc wygląda najwyższy poziom mediumistycznego zespolenia.
Na moje oznajmienie zapytał się: „Co chcesz mi przez to powiedzieć?” - na co odpowiedziałem mu – Ty się ze mną bawisz w kościół. - Jak to!? Przecież z kościołem nie mam nic wspólnego? Odpowiedziałem mu, że przecież za każdym razem, kiedy zasiada przed widownią do otrzymania przekazu jest inny, a kiedy kończy to znów staje się Lee. [Na samym początku działalności jako medium, Lee przekazywał tylko podczas spotkań z publicznością, a jego osobisty kontakt z Kryonem najlepiej wychodził mu pod prysznicem – przyp. tłum.] Powiedziałem mu wtedy, że przyszedł czas na mistrzowskie zespolenie, tak, że energia Kryona pozostanie z nim na stałe. Jest to proste, jakby odkręcić kran i go już nie zakręcać, gdyż i tak źródło tej wody pochodzi z wnętrza ludzkiego. Lee wtedy powiedział coś zabawnego, zapytał się, czy to będzie bolało? Cha, cha, cha, on się mnie o to często pyta! Odpowiedziałem mu, że jeśli tak postąpi to będzie żył dłużej, będzie zdrowszy, gdyż wszystkie komórki tylko na to czekają. I wtedy Lee tak zrobił. Po czasie zrozumiał, na czym takie zespolenie polega, pod jego wpływem się zmienił, stał się innym Człowiekiem. Lee przechodził już kilka takich faz i metamorfoz, zupełnie tak samo, jak wy. To się nigdy nie kończy, kochani, ani u Lee, ani u was.
Lee zatem stanowi przykład tego, co dzisiaj pragniemy wam przekazać. Przybywacie na podobne naszemu spotkania, żeby doświadczyć panującej tutaj energii, żeby poczuć miłość Ducha i wysłuchać dodających waszym sercom otuchy informacji, a następnie zostawiacie to wszystko i wracacie do domu. Potem idziecie na kolejne spotkanie po to, żeby otrzymać to samo. Takie spotkania stają się sposobem na karmienie duszy. Niektórzy wśród was zachowują się jak uzależnieni od informacji New Age nałogowcy, którzy na spotkaniach zaspakają głód informacji, karmiąc nimi jedynie swój umysł. Tacy Ludzie poprzestają na odbiorze informacji i nigdy nie doświadczają ani związanej z nimi miłości, czy głębszej przesłanki w nich zawartej, która głosi: Przyswójcie informacje i odmieńcie swe serca. Przesłanka ta jest jedyną przyczyną, dlaczego w ogóle istnieją te spotkania, dlaczego w ogóle się do was zwracam, dlaczego podczas spotkań Lee prowadzi wykłady, dlaczego jest tyle radości i śmiechu, miłości i miłosierdzia. Wszystko to razem wzięte stanowi cały pakunek rzucający wyzwanie waszej dotychczasowej tożsamości, daje do zrozumienia istnienie osiągalnego dla wszystkich zespolenia. Podczas spotkań niektórzy doświadczają stanu podobnego euforii po wspinaczce na szczyt. Słuchając przekazu, słuchając prelekcji członków rodziny Kryona, doświadcie podobnej euforii, co himalaiści po zodbyciu szczytu; wszystko to wzbudza w was euforię podobną do tych osiągalnych na szczytach górskich. Po zakończeniu spotkania jednak euforia przemija. Tak właśnie działa natura ludzka i wcale was za to nie upominamy. Taki sposób zachowania jest podyktowany naturą ludzką i musicie się go oduczyć, musicie zrozumieć, że odczuwalną tutaj energię, energię, którą się w was tutaj wpaja, można zabrać ze sobą na stałe.
Chcę, żebyście uważnie mnie teraz posłuchali: wszystko, czego tutaj doświadczyliście możecie zabrać do domu. Wszystkie zasłyszane tutaj informacje zapadają w waszej psychice, choć możecie nie pamiętać wszystkich danych i faktów, a nawet nazw i pojęć, ale wszystko to i tak wnika w waszą psychikę i stamtąd nie da się tego już wymazać. Wszystko to w was zapada, jeśli tego chcecie. Na stałe nosicie w sobie wszystkie odczucia związane z zasłyszanymi informacjami i wcale w tym celu nie trzeba niczego odświeżać, czy sporządzać notatek. Na pewnym poziomie, wszystko to utkwi na stałe w waszym wnętrzu. Mam nadzieję więc, że uzmysławiacie sobie, że nasze dzisiejsze spotkanie zapadło w waszą psychikę i tam pozostanie.
W związku z tym, w dobie Przeskoku, w tej doprawdy Nowej Erze, zapraszamy, abyście to wszystko przyjęli do siebie, żebyście, mówiąc przenośnie, przyjęli to do serca, tak, żeby mogło zeń wypłynąć o każdej porze i w każdym miejscu, w dokładnie ten sam sposób, w który to wszystko dzisiaj otrzymaliście. Niech się to z was wyleje w formie praktycznej. Na przykład wtedy, kiedy zetkniecie się z sytuacją raniącą serce, czy podczas jakiejś konfrontacji, mającej na celu sprawić, że czujecie się nieswojo, czy wręcz wprawić was w gniew, albo lęk. Wtedy macie do wyboru albo dać się sprowokować, albo przypomnieć tkwiące w was to, co wynieśliście stąd. Jeśli wybierzecie przypomnienie i pozwolicie, aby z was to wypłynęło, to swym zachowaniem zawiedziecie oczekiwania tych, którzy was prowokują, gdyż na zaczepki zareagujecie zrozumieniem, życzliwością, czy miłosierdziem a może nawet milczeniem. Innymi słowy, przestajecie reagować w oczekiwany sposób. Zamiast reagować, zastanawiacie się, co możecie zrobić co byłoby w danej sytuacji najbardziej dobroczynne? Czasami kochani w podobnych sytuacjach nie da się uczynić nic dobroczynnego. Zamiast więc reagować, bronić się, czy cokolwiek, czasem można wcale nie reagować.
Niektórzy będą wtedy wytykać palcami, mówiąc: „Co to za człowiek, który nawet się nie broni?” - zaraz wam powiem, kto się nie musi bronić: Syn Boży! Syn Boży często milczy, nawet jeśli otoczenie mówi mu, że jest to oznaka słabości. Powiadam wam, to żadną oznaka słabości, to oznaka synostwa bożego. Postrzegana słabość takiej postawy to przeżytek treningu właściwemu starej energii. Jako mistrz nie reagujecie na zaczepkę zgodnie z oczekiwaniami starej energii, nie postępujecie tak, jak postąpiłby Człowiek starej energii. Zamiast tego, zachowujecie się tak, jak jest to stosowne i uświęcone w nowych czasach niezależnie od tego, co o tym pomyślą inni. Na tym polega bycie Nowym Człowiekiem. Wszystko, co wam przekazujemy, zabieracie ze sobą i żyjecie tym na co dzień.
Mówiłem Lee, że bawił się w kościół. Ta zabawa właśnie na tym polega: ubieracie się odświętnie, przychodzicie wysłuchać przekazu i odchodzicie, czekając na kolejne spotkanie, nie rozumiejąc, że wszystko, co się wam przekazuje jest do zabarania ze sobą. On też wtedy właśnie tak postępował i w życiu mnie co raz to włączał i wyłączał. Raz był przekaźnikiem dla tłumów, a raz zwykłym Człowiekiem i wreszcie mu powiedziałem, żeby przestał, gdyż przyszła pora, żebyśmy się zespolili, żebym był z nim cały czas. Teraz przemawiam jego ustami nawet wtedy, kiedy nie jesteście tego świadomi [podczas innych segmentów spotkań, czego sama byłam świadkiem – przyp. tłum.] Teraz dzieje się to bardzo często, może nawet zdarzy się jutro? Kochani, oto co Lee nosi w swym wnętrzu, co stanowi dodatek do tego, co wam się wydaje, że tutaj oglądacie. Uwidaczniam się czasem wtedy, kiedy Lee tego nie oczekuje, choć jest świadomy, że tak się dzieje. Lee zmieniał się i powoli stawał osobą, którą teraz oglądacie. Osoba ta zmieni się w przyszłym roku i w następnym i jeszcze następnym, gdyż wszystko to wciąż się zmienia. Pozwólcie zatem, że teraz opowiem wam o was samych.
Istnieje system, według którego wzrasta ilość światła – mówię przenośnie, nawiązując do wczoraj – według którego światła wewnątrz was zaczyna samoistnie przybywać właśnie dlatego, że go używacie. Nie jest to pojęcie 3D. Zwykle w 3D wszystko, czego używacie się zużywa i trzeba to raz po raz uzupełniać, jak w przypadku lampy starej latarni morskiej sprzed czasów elektryczności, kiedy trzeba było doń dolewać keroseny. Taki paradygmat zużywania jest ludzkim paradygmatem pojęciowym właściwym tylko 3D. Pragnę przez to powiedzieć, że światło wewnątrz was oraz wszystko, czego się dzisiaj nauczycie będzie się w was somoistnie rozrastać. Poprzez podszept intuicji wzrastać będzie wasza dojrzałość i wszystko, czego się po drodze nauczycie tak, że więcej nie będziecie musieli brać udziału w tego rodzaju spotkaniach. Zaczniecie wtedy rozumieć, że sami się wewnętrznie zmieniacie, że choć nie wiecie, co będzie dalej, ani jak to działa, ale zauważycie, że wasza świadomość rozwija się stopniowo, że jest to proces postępujący, zmieniający nawet uczucia i podejście wobec rodziny i otoczenia. Tak będzie mógł mówić każdy z was, gdyż właśnie na tym polega bycie nową Latarnią Morską, która stwarza więcej światła niż jest go dostępnego. Słyszycie? Tutaj dwa plus dwa równa się pięć, a potem sześć i siedem. Tutaj chodzi o samoistnie stwarzające się światło. A wszystko dlatego, że się temu przyjrzeliście, kochani!
Tutaj w grę wchodzi wasza świta. Jak była o tym mowa wczoraj, rodzicie się ze świtą pomocników i kiedy zaczynacie się do niej zbliżać, kiedy zaczynacie od niej czerpać energię, kiedy mówicie jej „tak!” i prosicie o wskazówki, kiedy świta zaczyna w waszym życiu działać to dzieje się tak dlatego, że karmi was światłem. Powtarzam: jest to świta, z którą się rodzicie i kiedy jej istnienie przyjmujecie do wiadomości, daje wam więcej niż wydawało się wam, że może wam dać. Zaczynacie wtedy rozumieć, że każdy z was to więcej, jak suma swych części. Innymi słowy, mówicie wtedy tak: „Wydaje mi się, że mam więcej światła, jestem bardziej świadomy, w moim życiu dzieją się rzeczy, o których nie wiedziałem, że mogę je sobie stworzyć”. A wszytko dlatego, że uczycie się jak to sobie stwarzać. Niektórzy wśród was otrzymują rzeczy, o które nawet nie prosili (choć na pewnym poziomie rzeczywiście o nie prosiliście). Kochani, jak tylko mówice „tak!” jednej rzeczy to przewodnicy dają wam tyle, ile możecie udźwignąć. Słyszycie? Jak tylko mówicie Duchowi „tak!”, czyli dajecie do zrozumienia, że jesteście zainteresowani, to przewodnicy wleją w was wszystko, co potraficie przyjąć. Niektórzy mówią: „Otrzymuję więcej niż prosiłem”. Nie, to nie tak, nauczcie się dawać sobie z tym radę, bo wcale nie otrzymujecie więcej niż prosicie. Niektórzy nowi w sprawach ezoterycznych budzą się do przekonania, że odkrywa się przed nimi cel ich życia.
Czy potraficie sobie wyobrazić, co myślał Lee o karierze channelera, kiedy w wieku 45 lat zasiadł do przekazu po raz pierwszy? Miał wtedy własną ścieżkę i ustaloną karierę. W jego wieku Ludzie już zaczynają planować emerytury a on musiał zaczynać życie od nowa. Wtedy nawet powiedział: „Jestem za stary, żeby życie zaczynać od nowa”. Odpowiedziałem mu tak: „Masz przed sobą szmat życia i dam ci więcej. Im dłużej się będziesz zajmował channelingiem tym dłużej będziesz żył”. Teraz Lee to wszystko rozumie, rozumie, że poziomy energetyczne osiąga się wtedy, kiedy jest to potrzebne, rozumie wszystko, co mu wtedy powiedziałem. Zrozumienie tego wszystkiego zabrało mu długo, ale teraz już wie, że nikt nie jest za stary, żeby zaczynać od nowa. Następnie powiedziałem mu, czym się będzie zajmował w przyszłym życiu i teraz już rozumie, że wszystko, co będzie robił w obecnym, aż do ostatniego tchu, stanowi przygotowanie do tego, czym się będzie zajmował w następnym. Jest to kolejne pojęcie, które nie przychodzi wam do głowy, gdyż pojmujecie siebie jako tylko to jedno, bieżące życie. Następne życie jest przed wami zakryte, pojęcie cyklu narodzin i śmierci, ponowne stawanie się młodym, i wszystko, na co się można cieszyć, jest przed wami zakryte, jest waszej psychice odległe i tak być powinno, gdyż w życiu musi się wam wydawać, że przeżywacie je samodzielnie, bez wiedzy tego, co przeżywaliście w którymś z przeszłych żyć. Samodzielne życie oznacza konieczność podejmowania decyzji tu i teraz.
Czy to możliwe, że światło wewnątrz ulepsza biologię do tego stopnia, że dzięki niemu można żyć dłużej? Odpowiedź: Tak! Oto dlaczego: (o tych sprawach już wcześniej wam wspominałem) Czy w waszych komórkach kryje się jakaś świadomość? Odpowiedź: Tak! Świadomość ta ma swą nazwę: wrodzona inteligencja komórkowa. Wzięte razem, komórki ciała tworzą „mądre ciało”, na którego działaniu polega homeopatia. Z tą wrodzoną inteligencją można rozmawiać na wiele sposobów, jednym z nich jest wasza własna codzienna świadomość. Kiedy głośno wymawiacie jakieś afirmacje, to zwracacie się do mądrości ciała i do podświadomości. Mówi się (zwłaszcza w psychologii), że ani do podświadomości, ani do inteligencji komórkowej nie da się dotrzeć bezpośrednio, że w tym celu należy wykonać coś jeszcze i to prawda. Innymi słowy, komórki ciała są o wiele bardziej inteligentne niż się wam wydaje.
Powtarzam: w starszej energii Człowiek żył w głowie, gdyż tam znajdują się receptory wszystkich zmysłów: słuchu, wzroku, dotyku, smaku, węchu. Spoglądając więc na resztę ciała głowa mówi tak: miejmy nadzieję, że będziesz jakoś funkcjonowało i przeżyjesz. Dawniej Człowiekowi wydawało się, że cała jego tożsamość tkwi tylko w mózgu. Ponadto, taki obraz ciała jest nieustannie utrwalany przez reklamy telewizyjne, w których powtarza się wam, że nie jesteście odpowiedzialni za funkcjonowanie ciała, że choroby to nie wasza wina, więc trzeba się naszpikować lekarstwami, żeby zmusić to ciało do poprawnego funkcjonowania. Innymi słowy, cała kultura, w której żyjecie na co dzień, pomaga w utrwalaniu tego pochodzącego ze starej energii paradygmatu, a prawda jest taka: Wasza tożsamość to doświadczenie włączające w siebie całe ciało aż do paznokci u stóp! Wszystkie komórki wiedzą, kim jesteście. Każda komórka ciała tylko czeka, aż szef się do niej odezwie i zacznie z nią rozmawiać. Jakże często wam o tym przypominamy, dzisiaj jednak robimy to trochę inaczej.
Inteligencja komórkowa zna waszą świadomość i kiedy poprzez tę świadomość się do niej zwracacie, to bardzo jej pomagacie. Jeżeli więc macie ochotę na rozlanie tkwiącego w was światła na resztę ciała, dziękując każdemu organowi, każdej części ciała za to, że funkcjonuje, mówiąc: „Dziękuję za współpracę, komórki, wspólnie będziemy żyli długo!” Słowa te wraz z innymi afirmacjami zapisują się w system zdrowia i wtedy zaczynacie się pod względem zdrowotnym równoważyć. Więcej! Intuicja sama zaczyna wam podszeptywać, co robić, żeby pomóc ciału w powrocie do zdrowia. Może potrzeba wam ku temu zmian dietetycznych? Może powinniście się przenieść? Wszystko to pochodzi od inteligencji komórkowej i za pomocą intuicji dochodzi do umysłu. W ten sposób struktura komórkowa prowadzi z wami dialog.
Powtarzam: Pracownicy światła będą żyli dłużej, jeśli zaakceptują zespolenie, jeśli zrozumieją, co to takiego? Jeśli uzmysłowią sobie, że Bóg jest ich partnerem, a nie istotą mieszkającą gdzieś w niebie, która po śmierci ich albo ukarze, albo wynagrodzi. Zamiast tego, Bóg to życiowy partner tak bliski, że nie sposób go od siebie oddzielić, że od tego pięknego odczuwania Boga nie sposób się oddzielić, że nie da się oddzielić od Ducha, czy Źródła Stwórczego. Och! Gdybyście tylko mogli spojrzeć na siebie naszymi oczami! Widok ten zaprałby wam dech w piersiach. Każdego z was znamy całą wieczność, dusze! Zostaliście stworzeni w miłości, dusze! Zostaliście stworzeni jako część zupy, czyli samego stworzenia zbudowanego z miłości i miłosierdzia.
W dobie Przeskoku świadomościowego wszyscy wyciągamy do was ręce, mówiąc: Prosimy, kiedyś przyjrzyjcie się temu wszystkiemu i zobaczcie, co się wewnątrz naprawdę skrywa? Zastanówcie się, ile naprawdę możecie mieć lat? Jacy możecie być mądrzy? Co już przeżywaliście i to wcale nie tutaj, ale w innych, wcześniejszych Wszechświatach, zanim nastał obecny? Zastanówcie się, jak długo będziecie żyć, potem kiedy przeminie ten Wszechświat? Każdy z was jest wieczny w obu kierunkach. Biorąc to wszystko pod uwagę, możecie zauważyć własną wspaniałość i z westchnieniem zdradzającym zdumienie dostrzec piękno tego, jak sami was postrzegamy. Wszystko to może wpłynąć na wasze zapatrywanie na to, kim jesteście naprawdę? Co się z wam może następnie w życiu dziać? Czego możecie dokonać, a co wcześniej wydawało się wam niemożliwe? A to zaprawdę wiele, gdyż światło jest w tych czasach ciemności prawdziwą potęgą. Ciemność więc będzie od was sama uciekać, gdzie byście nie stąpnęli. Po jakimś czasie osiągnięcie synostwo boże.
Synostwo boże wcale nie polega na chodzeniu po wodzie i przyciąganiu do siebie milionów zwolenników. Polega ono na życiu z dnia na dzień z Bogiem jako partnerem; na życiu z dnia na dzień z nieprzemijającą miłością i radością; życie z dnia na dzień z wiedzą, że pomoc jest wam dostępna zawsze oraz na wydłużeniu sobie życia. Oto jak was postrzegamy. Nasza przesłanka brzmi wię tak: „Prosimy, zobaczcie siebie naszymi oczami”, gdyż kiedy tak spojrzycie, to sami będziecie wiedzieli, o co w tym przekazie nam chodzi. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...