Strony

wtorek, 19 kwietnia 2022

Odkrywanie Siebie, cz. VII

 May be an image of 2 people and outdoors

Odkrywanie Siebie, cz. VII
Witam was kochani, Jam jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zawracam się do tych, którzy będą tego słuchali później: siedzimy na najwyższym pokładzie łodzi turystycznej, obok nas płynął różne inne łodzie i łódki, dochodzą dźwięki muzyki, słońce zachodzi, zaczyna się ochładzać. Zacumowaliśmy w pobliżu Luksoru, przed nami siedzi grupa pracowników światła. Mój partner opisał coś, co określił mianem „zbiorowo uzgadnianej rzeczywistości” i dzisiaj poruszymy to pojęcie w odniesieniu do Wo, który z ust nauczyciela usłyszy coś, co może go odepchnąć od wszystkiego, czego się ostatnio nauczył, gdyż jest to coś wręcz nie do wiary, coś kontrowersyjnego, a co dotyczy samego Boga. [W numerologii tybetańskiej boskość określona jest liczbą 7 i dlatego poruszenie zagadnienia Boga w VII części przypowieści nie jest przypadkowe – przyp. tłum.] Pod wpływem jego słów, sami będziecie dociekać: kim i czym więc jest Bóg i w ogóle po co On?
Kochani, każdy z was całe życie nosi w umyśle pewien wizerunek Boga, który został wam przekazany przez zaufane osoby, których darzycie miłością i jest to wizerunek właściwy całej waszej kulturze. W kulturze tego kraju, jak zresztą słychać, rozlegają się teraz wieczorne modły. Wiara tutejszych Ludzi w ich Boga jest bardzo silna i pełna oddania. W waszej kulturze jest tak samo, modlicie się w przeznaczonych do tego miejscach, albo już nie. Gwarantuję jednak, że w młodości także do tych miejsc modłów uczęszczaliście. Być może wciąż pamiętacie, kiedy z ust rodziców po raz pierwszy usłyszeliście słowo Bóg? A może sami nic wam o Nim nie mówili, lecz zabrali was gdzieś, gdzie się o Nim mogliście nauczyć? W przypadku dziecka zbiorowo uzgadniana rzeczywistość to naśladowanie postępowania dorosłych. Często wszystkim wam w dzieciństwie wpaja się taki rodzaj rzeczywistość i staje się ona potem waszym światopoglądem i religią.
Jeśli chcecie się przyjrzeć statystykom, to zaciekawi was, że według nich większość Ludzi na Ziemi wierzy w istnienie Boga Jedynego oraz że istnieje wiele sposobów na okazywanie tej wiary, czy na jej ułożenie i opatrzenie zasadami. Wasza wiara często skupia się na osobie jednego proroka, który służy także jako nauczyciel o Bogu. Jednak zbiorowo uzgodniona rzeczywistość, wcale nie daje wam się dowiedzieć, kim ten Bóg jest naprawdę, gdyż ogranicza wasze poznanie tylko do tego, czego was o Nim nauczono, albo opowiada o tym, do kogo z takim zapytaniem można się zwrócić, kogo wybrać za pośrednika w poznaniu Boga, bądź daje tylko poznać zasady i reguły stworzone wokół Boga, a wszystko to tylko Jego obraz przysłania i nie daje zobaczyć prawdziwej chwały. Nie daje zobaczyć chwały, piękna, miłosierdzia, dobroczynności, które można odbierać zmysłowo, które są przeczyste i gęste; czyli nie daje wam zobaczyć wszystkiego, co jest z Bogiem związane.
Wo ponownie przyszedł na spotkanie z mężczyzną, z którym ostatnio spotykał się już kilkakrotnie, gdyż doszedł do wniosku, że jest on albo nauczycielem, albo przewodnikiem. Mężczyzna należał do grupy Ludzi myślących szczytnymi kategoriami, na wyższym poziomie świadomości, którzy przyciągnęli uwagę Wo, jeszcze zanim spotkał mężczyznę, gdyż wszędobylski piasek, przez który Wo musiał brnąć, zdawał się od nich samoistnie odsuwać. Kochani, jest to metafora opisująca Ludzi na niskim i wysokim poziomie świadomości. Wo był bardzo podniecony, gdyż od mężczyzny dowiedział się, co może dla siebie uczynić oraz kim jest naprawdę. Wo więc odkrywał Siebie przez duże S. W tym samopoznaniu wiele jednak wciąż nie rozumiał, gdyż pewne sprawy, o których mężczyzna mówił, że stanowią część tej większej tożsamości, dla Wo były tylko narzędziami, czymś, przy użyciu czego odkrywa się pewne sprawy o sobie, o ciele, o rzeczywistości. Wo wciąż się wydawało, że dobrze wiedział, kim jest! Przyszedł jednak na kolejne spotkanie, gdyż był gotów dowiedzieć się więcej. Kiedy się spotkali ponownie, mężczyzna się uśmiechał, jakby wiedział coś, czego Wo nie wiedział. I faktycznie tak było. Spotkanie mężczyzny i Wo miało być punktem zwrotnym w ich znajomości, od niego będzie zależało, czy w ogóle się jeszcze będą spotykać, czy nie. Dzisiaj Wo miał się dowiedzieć o Bogu. Miał się dowiedzieć nie o zbiorowo uzgodnionej rzeczywistości na temat Boga, ale prawdy o Nim.
– Witaj, Wo — mężczyzna spojrzał w jego kierunku, przywitał się i d razu ciągną dalej – Czy gotów jesteś na wysłuchanie najważniejszej ze wszystkich lekcji? Jeśli przyjmiesz ją do wiadomości, stanie się początkiem wielu innych nauk i zamysłów, choć być może najpierw będziesz chciał przerwy w naszej dotychczasowej nauce, żeby to wszystko roztrząsnąć samemu; samemu się przekonać, czy to wszystko to prawda, czy nie? Wo także poczuł, że oto nadchodzi coś doprawdy głębokiego i przełomowego.
Patrząc Wo prosto w oczy, mężczyzna powiedział — Wo, nie jesteś tym, kim ci się wydaje, że jesteś. Jesteś zaledwie cieniem tego, kim jesteś naprawdę. Nawet nie masz pojęcia, czym jest twoje prawdziwe Ja. Powiedz mi, kim jest Bóg?
Wo starał się swemu nauczycielowi opowiedzieć wszystko, czego go o Bogu nauczono – Bóg to taki rodzaj zwierzchnika - zaczął – jest kimś, do kogo się modlimy, kto darzy nas wszystkim, czego nam potrzeba.
Mężczyzna spojrzał się i rzekł – to nieprawda. Bóg wcale taki nie jest. Przyjacielu, usiądź i posłuchaj czegoś, czego nie spodziewasz się usłyszeć...
Mężczyzna zaczął naukę od opowieści o Stwórcy Wszechrzeczy, potem przeszedł do opowieści o tym, jak wielkości Boga nie da się ogarnąć, gdyż nie jest On żadną osobą, nikim kogo można obdarzyć przyimkiem osobowym „on”. - Ale Wo, Bóg to także nie „to”, gdyż Bóg po prostu JEST. Bóg istnieje we wszystkich cząstkach wszystkiego, co jest wszędzie. Bóg jest w każdym atomie wchodzącym w skład ciebie, Bóg to światło w ciemnym miejscu. Bóg to światło w jasnym miejscu. Bóg to miłość.
Wo słuchał mężczyzny i zrozumiał, że Bóg jest większy niż go o tym nauczono. – Ciekawe, czy kiedyś dojdę do tego, że będę się mógł z tym Bogiem porozumiewać? – myślał sobie.
Mężczyzna wiedział, o czym Wo myśli i zapytał – A kochasz Boga?
-Tak – od razu odparł Wo – według tradycji, w której się wychowałem, kazano mi go kochać.
-Ale czy ty go naprawdę kochasz? – drążył mężczyzna.
Wo się zaczął zastanawiać, jakby jego odpowiedź była niedostateczna, po czym się odezwał — Tak.
Mężczyzna ciągnął dalej – Bóg to świętość nad świętościami, jak Go określali Egipcjanie. Bóg to więcej, niż ci się wydaje, gdyż Bóg jest osobowy. Wo, Stwórca Wszechświata zna cię z imienia!
- Zna mnie z imienia? - Wo był zaskoczony.
– Oczywiście!
Przyglądając się Wo, mężczyzna mówił dalej – Zaraz powiem ci coś, nad czym powinieneś się sam zastanowić: Bóg nie ma żadnego początku. Wszystko na waszej planecie jest liniowe, ale Bóg takim nie jest. Wszystko, co ci znane, ma początek i koniec. Wszystko, co ci znane się starzeje, jest cykliczne, a przecież nic z tych rzeczy nie określa istoty Boga. Bóg tutaj był, zanim nastało jakieś „tutaj”. Bóg nie ma także końca. Musisz to sobie przyswoić, zanim powiem ci coś więcej.
-Gdybym miał to ująć mówiąc: „Na początku”, to bym był w błędzie, gdyż Bóg, jako Źródło wszystkiego istnieje jako Stwórca Wszystkiego, Co Jest i to Źródło zna cię z imienia. A oto dlaczego tak jest: wszystkie dusze w tej galaktyce i tym Wszechświecie stanowią cząstkę tego Źródła Stwórczego. Żadna dusza nie ma więc ani początku, ani końca. Żadna nie została stworzona, gdyż każda dusza po prostu JEST. To, co postrzegasz, jako własną tożsamość, posiada swoistą strukturę i ta struktura została stworzona, cały system zwany duszą został stworzony, ale esencja twojej duszy to sam Bóg!
- Wo, jeśli kochasz Boga, to musisz kochać Siebie!
Wo był tym zaskoczony, ponieważ mówiono mu, że kochanie samego siebie to egoizm. Nie powinno się być samolubnym, gdyż tak o tym mówili jego przywódcy religijni. Uważaj – mówili mu – abyś nie stał się próżny, czy zarozumiały. A oto teraz ten mądry mężczyzna mówi mu, żeby kochał siebie tak samo, jako kocha Boga!
-Musisz mi to jeszcze wytłumaczyć – zwrócił się do mężczyzny.
-Tak, musisz Siebie kochać, miłość Siebie samego to żadna emocja, czy egoizm, gdyż w tej miłości chodzi o miłowanie esencji oblicza bożego w Sobie samym. Jes to miłowanie Siebie przez duże S. Trzeba tego Siebie pokochać tak bardzo, że sam wtedy chcesz tę miłość w swym życiu naśladowć najlepiej, jak cię na to stać. Twoja dusza nie ma ani początku, ani końca i jako Człowiek żyjesz wewnątrz tej duszy. Kiedyś o systemie duszy opowiem ci więcej... jeśli zechcesz tutaj jeszcze kiedyś wrócić.
-Kochany Człowieku, ty, którego nawet się nie zapytałem, jak masz na imię, czy chcesz mi przez to powiedzieć, że sam jestem Bogiem? – zapytał Wo.
W pewnym sensie, tak – odparł, przyglądając się mu badawczo – Jesteś żyjącą na Ziemi cząstką Stwórcy w ludzkiej formie. Jesteś obdarzony wolną wolą, żeby za życia odnaleźć tę prawdę, albo nie. Jeśli wybierzesz tę prawdę odnaleźć, wtedy mam ci jeszcze dużo do powiedzenia. Pierwszym krokiem do osiągnięcia wszystkiego, o czym była już mowa, jest miłość do Siebie samego. Opuść to miejsce i sam roztrząśnij tę prawdę jeszcze raz.
- To jest naprawdę głębokie – odrzekł Wo – muszę to wszystko sobie przemyśleć, gdyż to przeczy wszystkiemu, czego mnie uczono.
-Proszę pana, a jak panu na imię? – zapytał – przecież nawet się nie zapytałem.
Mężczyzna popatrzył na Wo i odparł — Dzisiaj mów mi Jusza.
Wo wprawiło to w zamieszanie – Przecież imię to imię, niby dlaczego on się nazywa Jusza tylko dzisiaj? Mężczyzna jednak wstał i odszedł bez słowa.
- Hm, Jusza – Wo wracał do domu bardziej zmieszany niż zeń wyszedł; miał wiele do przemyślenia. Stał na progu czegoś doprawdy wielkiego, ale w procesie odkrywania, co to takiego — gdyby miał o tym wszystkim opowiedzieć otoczeniu — to wtedy może stracić znajomych, przyjaciół i rodzinę.
Kochani, a jak sami się w tym wszystkim dzisiaj odnajdujecie? Czy także stoicie na krawędzi poznania, że Bóg to o wiele więcej, niż was kiedykolwiek na Jego temat uczono? Mam nadzieję, że tak, ponieważ wszystko, co się wam na ten tema wydaje, jakkolwiek nie byłoby szczytne, to tylko ułamek prawdy. Możecie teraz słyszeć, jak z okolicznych minaretów rozbrzmiewają modlitwy, jak się w tym kraju nawołuje do modlitwy. Kochani, Bóg jest ogromny, przeogromny. Zapraszam was, abyście sami się nad tym ogromem zastanowili
I tak jest.
Zdj. Internet

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...