Strony

Nowa Ziemia tom 1

 

Tom pierwszy:  Wyższa Wiedza

Książka I: Wyższa wiedzaJ
[Pierwsza publikacja 1996 r. - poprawiona 15. edycja 2014 r.]

Copyright 2014 by
Lawrence & Michael Sartorius
z wyjątkiem cytatów.

Deutsche Übersetzung: "DIE NEUE ERDE" - Buch 1: Das Hohere Wissen
http://www.thenewearth.org/DieNeueErdeBuch1.html

Rozdział 1: Stworzenie naszego Wielkiego Wszechświata
Rozdział 2: Tworzenie planety Ziemia/Urantia
Rozdział 3: Wolna wola, karma i moralność
Rozdział 4: Wibracje i gęstość zaludnienia
Rozdział 5: Nasze wyższe ja i dusze bliźniacze
Rozdział 6: Planeta nauki
Rozdział 7: Śmierć i przegląd
Rozdział 8: Narodziny i wzrost gospodarczy
Rozdział 9: Przejście do jedności
Rozdział 10: Oczyszczanie ciemności i powrót do światła


Pierwsze dwa rozdziały opierają się w dużej mierze na dwóch źródłach: serii książek "Wyścig Explorera", które zostały nam przedstawione przez Zoosha, doradcę i bliskiego przyjaciela naszego Kosmicznego Stwórcy, oraz "Księdze Urantii", która została po raz pierwszy przywieziona na Ziemię przez "Niebiańskich posłańców" w 1934 r., która bardzo szczegółowo opisuje porządek hierarchiczny i fizyczny skład naszego Wielkiego Wszechświata. Dodatkowy wkład w ten proces wnieśli Autorzy, Lawrence i Michael Sartorius.

Rozdział pierwszy:
Stworzenie naszego Wielkiego Wszechświata


Na początku tworzenia pierwszej wielkiej kuli kosmicznej z jej ogromnym obszarem nowego stworzenia, w którym się znajdujemy, wyłonił się z zewnętrznego obszaru, Pierwszego Stwórcy, który zobowiązał się nadzorować wszystkie przyszłe ekspansje procesu twórczego w obrębie tej kuli kosmicznej. Nasz Główny Twórca miał być również prekursorem przyszłych Kosmicznych Bogów Twórcy, z których każdy miał być odpowiedzialny za tworzenie w swoich wyznaczonych obszarach naszego Kosmicznego Kuli własnej formy Stworzenia, która miała obejmować uniwersytety, galaktyki i planety.

Nasz Kosmiczny Pierwszy Stwórca miał stać się znany w całym Stworzeniu jako "BÓG MIŁOŚCI", oddany propagowaniu i rozpowszechnianiu Jej wielkiej "Zasady Miłości", w której wszystkie Istoty współpracują i troszczą się o siebie nawzajem poprzez wyrażanie "kobiecych" cech Miłości i Opieki. Ta wielka Energia Miłości reprezentuje fundamentalną energię/siłę magnetyczną, która emanuje na zewnątrz naszego Kosmosu, współdziałając i łącząc ze sobą całość materii - od najmniejszego atomu z jego elektronami orbitującymi wokół niego pod siłami przyciągania magnetycznego, aż po największe Słońce z ich orbitującymi planetami.

W ten sposób nasz Kosmiczny Główny Twórca uczynił Energię Miłości nie tylko fundamentalnym, spójnym narzędziem budowlanym, ale także jedyną prawdziwą i skuteczną wewnętrzną motywacją dla wszystkich czujących form życia, aby wyrazić się w ich wzajemnym oddziaływaniu.
Ta podstawowa wewnętrzna motywacja jest postrzegana przez naszego głównego Stwórcę jako niezbędna dla wszelkiej ekspansji Stworzenia, aby postępować płynnie i harmonijnie.

Przewodnią "Zasadą miłości" jest wyrażanie "Miłości bezwarunkowej" - to znaczy wyrażanie Miłości innym, nie wymagając niczego w zamian. Ma to obejmować wszystkie formy życia, od Królestwa Mineralnego po Królestwo Roślin i Królestwo Zwierząt, a także wszystkie inne czujące istoty. Jednakże, całkowite oddanie Bezwarunkowej Miłości wiąże się z utrzymaniem stałej empatii wobec innych, która jest raczej świadomością sympatyczną i troską o ich dobro, a nie tylko dbaniem o własne dobro.

W takim "świecie miłości" wszystkie Istoty starałyby się zawsze unikać powodowania jakiejkolwiek formy szkody lub ingerencji w ewolucję innych. Tylko podążając tą ścieżką, całe Stworzenie będzie ewoluować płynnie i wspólnie, bez niebezpieczeństwa nieumyślnego obracania się na ścieżkę odwrotnego kierunku dewolucji i destrukcyjności. Tylko poprzez utrzymywanie wewnętrznej motywacji "Służba dla innych", a nie "Służba dla siebie", poprzez wspólną pracę i wspólne życie w pełnej współpracy i poczuciu wspólnoty, możemy przejść na właściwą ścieżkę ewolucji, w kierunku osiągania coraz szerszego, piękniejszego i bardziej harmonijnego Stworzenia.

Ciągła ekspansja Stworzenia na zewnątrz w kierunku większego wzrostu i złożoności jest fundamentalną częścią natury wszystkich Stwórców i ich Stworzonych Istot, z ich wbudowanym pragnieniem, aby zawsze tworzyć coś nowego i coraz lepszego.

Aby pomóc naszemu Pierwszemu Kosmicznemu Stwórcy w rozszerzaniu stale rosnącego Stworzenia w tej ogromnej, otaczającej go Pierwszej Wielkiej Kosmicznej Kuli Stworzenia, Kosmiczny Pierwszorzędny Stwórca przekazał szczegółowy proces tworzenia, który ma być podjęty przez serię "Kosmicznych Bogów Stwórców". Ci "Kosmiczni Stwórcy" są wybierani spośród już stworzonych "Starych dusz", które same przeszły długą podróż ewolucyjną i doświadczenie - ci, którzy pokazali, że posiadają niezbędne zdolności "Stwórcy", a ponadto dostarczają nowych pomysłów na korzyść rozszerzenia i udoskonalenia całego Kosmicznego Stworzenia. Następnie mają oni szansę realizować te idee, zawsze pod warunkiem zatwierdzenia przez 200-osobową "Radę Twórców", aby każdy z nich zrobił to w swoim własnym wyznaczonym obszarze Kosmicznej Kuli.

Tak więc nasz własny Kosmiczny Stwórca, po długim okresie zdobywania niezbędnego doświadczenia poprzez podróżowanie i obserwowanie wielu innych istniejących Kosmicznych Stworzeń, został wprowadzony do 200-osobowej Rady Stwórców Kosmicznych Bogów Stwórców. Po zaproponowaniu kilku nowych pomysłów, które miał nadzieję, że przyspieszą i usprawnią procesy tworzenia, otrzymał pozwolenie, z zastrzeżeniem późniejszego przeglądu, na stworzenie nowej serii "Wielkich Uniwersytetów" w ramach własnego wyznaczonego obszaru Kosmicznego.

Szczególnym obszarem zainteresowań naszego Kosmicznego Stwórcy był rozwój elementu różnorodności. Duża część istniejącego Stworzenia osiągnęła statyczną identyczność ewolucji, od tego czasu rozwinęła się głównie poprzez konsensus grupowy "Świadomość Grupowo-Umysłowa". Nowym pomysłem naszego Kosmicznego Stwórcy było rozwinięcie nowego elementu "indywidualności", a nie panującej "Świadomości zbiorowej", gdzie wszyscy działają i reagują razem w ramach jednej, jednolitej świadomości, ale mają tendencję do stagnacji w swojej ewolucji naprzód.
Dodając do tego, zaproponował wprowadzenie ograniczonego stopnia "wolnej woli", pozwalając tym samym nowym "osobom" wybrać swoją własną, szczególną ścieżkę ewolucji. Byłoby to również zachętą do nowych pomysłów i innowacji, które w końcu nawet wykraczałyby poza możliwości twórcze naszego Stwórcy. Wreszcie, miał dość niezwykłą propozycję, którą zapożyczył od sąsiedniej Kosmicznej Twórczości, dotyczącą wprowadzenia niewielkiej ilości negatywności/dyskomfortu (nie więcej niż teoretyczne 2%), aby pobudzić wzrost poprzez stawianie wyzwań wymagających nowych i nowatorskich rozwiązań wszelkich problemów, które pojawiły się w związku z niewielką ilością celowo wprowadzonej negatywności.

Większość członków Rady Twórców miała wówczas pewne wątpliwości co do tego, czy ten ostatni pomysł jest bezpieczny, czy też będzie działał z powodzeniem. Jednakże, z rezerwą zgodzili się pozwolić naszemu Kosmicznemu Stwórcy na warunkowy okres eksperymentowania przez dłuższy okres czasu, taki, który był właśnie wypróbowywany w sąsiednim Stworzeniu, aby umożliwić pełną ewolucję idei w nadziei, że dostarczy ona nowego rozwiązania dla odwiecznego problemu "negatywności", czegoś, co z natury jest "wsteczno-ewolucyjną" ścieżką dla wszystkich ewoluujących Istot.

Chociaż nasz Kosmiczny Twórca, przez długi okres czasu, rozwinął wiele uniwersytetów i światów o wielkim pięknie i różnorodności, nawet niektóre z elementami ekscentryczności, to później w niektórych zewnętrznych obszarach naszego Wielkiego Wszechświata rozwinęła się kombinacja negatywności i "wolnej woli", która stopniowo się zwielokrotniła. Zostało to przyspieszone przez niektóre "Ciemne Istoty", które od tego czasu rozwinęły się w szczególnie złe drogi w sąsiednim Kosmicznym Stworzeniu, które eksperymentowało również z niewielkim stopniem negatywności. Uciekli oni z własnego obszaru Stworzenia w ostatniej chwili, tuż przed tym, jak musiał on być "nie stworzony" i przeniknął do zewnętrznych obszarów naszego Wielkiego Wszechświata. Ich mroczne, podstępne i sprytnie ukryte formy zła ostatecznie zboczyły wiele naszych własnych Istot w dół "Drogi Ciemności". To w końcu rozwinęło się w zewnętrznych obszarach naszego Wielkiego Wszechświata w ciemne obszary o praktycznie niekontrolowanych stopniach negatywności i konfliktu, jak to miało miejsce w wielu wojnach galaktycznych w naszej własnej Galaktyce Drogi Mlecznej i czego nadal doświadczamy tutaj, na planecie Ziemi. (Więcej na ten temat w rozdziale 10)

Teraz, po wielu milionach lat, nasz Pierwszy Twórca Kosmiczny i Rada Twórców, postanowili wreszcie (ku uldze wielu tutaj na Ziemi) wezwać do zakończenia tej negatywności w obrębie Wielkiego Wszechświata naszego Kosmicznego Twórcy, w którym się znajdujemy i który następnie zwrócił się ku takim nieoczekiwanym poziomom ciemności, konfliktu i bólu. W tym celu w całej naszej Galaktyce niedawno doszło do poważnego usunięcia i oczyszczenia wszystkich "Sił Ciemności" i ich dzieł, które prowadzą do niezliczonych wojen galaktycznych, co zbiega się w czasie z obecnym zakończeniem głównego cyklu galaktycznego. Ostatni obszar jego ukończenia ma być tutaj, na planecie Ziemia, w chwili obecnej. Nasza planeta od dawna jest "poddana kwarantannie" z innych światów, podczas gdy duża grupa bardziej oświeconych Duszy Ziemi i Współpracowników Światła otrzymała zadanie od naszego Kosmicznego Stwórcy jako "Rasa Odkrywcy", aby rozwiązać walkę "Dwoistości" pomiędzy "Siłami Światła" i "Siłami Ciemności", której rozwiązanie ma zbiegać się z naszym nadchodzącym "Wniebowstąpieniem", od naszego dawnego Trzeciego Wymiaru do nowego poziomu wibracyjnego Czwartego Wymiaru, a później do Piątego Wymiaru.

Wyścig odkrywców na Ziemi

Nasz Kosmiczny Stwórca, w dużej mierze w wyniku całej negatywności, która rozwinęła się w jego Stworzeniu, już wiele wieków temu zdecydował, że musi utworzyć specjalną grupę, zwaną "rasą odkrywców", aby pomóc w rozwiązaniu i oczyszczeniu. Założył "Rasę Eksploratora", głównie na Ziemi, nie tylko po to, by badać nowe sposoby rozwiązywania i zapobiegania wszelkim przyszłym formom rozwoju ciemności, ale także po to, by wziąć udział w szkoleniu, by stać się możliwymi przyszłymi "Kosmicznymi Stwórcami". Było to częścią jego planu ewentualnego przejęcia przez członków Rasy Eksploratorów jego obecnych obowiązków "Stwórcy". Pozwoliłoby mu to w końcu na odpoczynek i refleksję przed przejściem do nowych zajęć. Wszyscy członkowie Wyścigu Eksploratorów przybyli całkowicie jako chętni "Wolontariusze" i z wielu obszarów Wszechświata. Swobodnie podjęli wielkie wyzwanie znalezienia nowych i lepszych sposobów zapobiegania negatywnym działaniom, starając się rozwijać lepsze formy zarządzania i administracji politycznej. Niestety, nie mieli oni doświadczenia ze znajomości innych, bardziej zaawansowanych światów i ich rozwiązań takich problemów. Było to jednak częścią planu naszego Stwórcy, aby zmusić nas do poszukiwania nowych i być może radykalnych rozwiązań od podstaw. Wówczas będziemy mogli w końcu udać się do innych światów i przekazać nasze doświadczenie w tym zakresie, a także ewentualnie stać się przyszłymi twórcami w nowych obszarach Kosmosu. Wielu byłych praktykantów "Explorer Race" przeszło od tego czasu do innych części Wszechświata i teraz czeka, aby dołączyć do nas, kiedy zakończymy nasze nadchodzące Wniebowstąpienie do wyższego wymiaru.

Nasz Kosmiczny Stwórca zaaranżował w ten sposób, aby Ziemia stała się planetą całkowicie "poddaną kwarantannie", otaczając nas elektromagnetyczną "Chustą", osłaniającą nas przed jakąkolwiek możliwą interakcją lub znajomością innych zamieszkałych światów i istot pozaziemskich. Gwarantuje to, że stażyści w tej "Szkole Twardych Pęknięć", a także możliwej przyszłej "Twórczości", rozwiną swoje własne, całkowicie pozbawione wpływu nowe pomysły na przyszłe zapobieganie konfliktom i nowe formy przyszłej administracji rządowej. Dodał do tego, jako sposób zapewnienia niezbędnych "twardych lekcji", aby wzmocnić nasze przyszłe zdolności w walce z przyszłymi "ciemnościami", pozwalając nam być potajemnie "kontrolowanymi", od czasu "Upadku Atlantydy", przez mroczny "Tajny Rząd" lub "Ciemny Kabel". Grupa ta w dużej mierze kontroluje nasz system bankowy i stoi za wieloma z naszych głównych rządów. Do niedawna byli oni również wspierani i kierowani przez pewne potężne "Ciemne Podmioty Wymiaru Wyższego" wraz z udziałem innych światów zewnętrznych, w skład których wchodzą rebelianckie Siły Ciemne.

Na szczęście, dla naszej ochrony w realizacji wyznaczonego nam zadania, w ciągu ostatnich dwudziestu lat, w czasie tych "End Times", masywnych ochronnych Sił Galaktycznych Federacji Okrętu Macierzystego, umieszczono wokół nas. Zajęli oni stanowiska z flotą dużych statków-matek, głównie pod dowództwem Asztara, aby chronić nas przed jakąkolwiek nadmierną ingerencją ze strony zewnętrznych sił ciemnych, lub przed naszymi wewnętrznymi, błędnymi działaniami, lub naszymi kontrolującymi "Czarnymi Kabałami", albo niszcząc planetę bombami atomowymi, albo nawet rozpoczynając nową III wojnę światową. Siły Federacji Galaktycznej otaczające nas protekcjonalnie jeszcze nie pozwoliły się otwarcie ujawnić, pomimo ich upragnionego "Wydarzenia Ujawnienia", dokonanego poprzez ich otwarte wystąpienia na niebie lub poprzez masowe lądowanie. Niemniej jednak z niecierpliwością oczekują, że ostateczny "Go-ahead" Stwórcy wreszcie się ujawni i dostarczy nam swoich bardzo potrzebnych wyższych technologii. Ujawnią one również długą historię wszystkich przeszłych mrocznych działań naszego "Tajnego" rządu i ich związek z naszymi rządami i instytucjami bankowymi. Ujawniając takie informacje, moglibyśmy jednak na tym etapie naszego rozwoju, być może, na wszystkich niesprawiedliwości utrwalonych przez nasze obecne rządy, bez wątpienia obalając istniejący "porządek światowy". Dlatego takie "Ujawnienie" było wielokrotnie wstrzymywane przez naszego Kosmicznego Stwórcę, dopóki nie zdecyduje, że jesteśmy w pełni gotowi. Dotyczy to również długo oczekiwanych wielkich "Zmian Ziemi" i oczyszczenia wszystkich zanieczyszczeń i zniszczeń planetarnych. Tylko wtedy będziemy mieli nasze "Wniebowstąpienie" do Wyższego Wymiaru.
(Więcej o naszym Kosmicznym Stwórcy i jego stworzeniu "Rasy Eksploratora" na Ziemi można przeczytać w serii książek "Rasa Eksploratora" - patrz link na końcu książki I)


Poprawa naszego Wielkiego Wszechświata.


Przez długi okres czasu, stale powiększający się obszar Kosmosu w ramach mandatu naszego Kosmicznego Stwórcy został uformowany w kolejną serię potężnych "Wielkich Uniwersytetów", składających się z trylionów zamieszkanych światów w ramach dalszego grupowania wielu "Super-Uniwersytetów", Galaktyk i "Lokalnych Uniwersytetów". Każdy nowy "Wielki Wszechświat" zawsze opiera się na wszystkich doświadczeniach i osiągnięciach poprzedniego, stworzonego w "Wielkiej Pustce".

Nasz własny "Wielki Wszechświat" jest najnowszym z serii stworzonych "Wielkich Uniwersytetów". W tym, pierwszym fizycznie stworzonym obszarem materii fizycznej był rozległy płaski, elipsoidalny rdzeń centralny znany jako "Wyspa Raju". Jest to główny obszar administracyjny rządzącej "Trójcy Świętej" Ojca, Wiecznego Syna i Świętej Matki/Nieskończonego Ducha.
Ta rządząca Trójca składa się z najbardziej rozwiniętych i udoskonalonych Istot z niezbędnym doświadczeniem przeniesionym z wcześniej opracowanego "Wielkiego Wszechświata". Zgłosili się oni do przyjęcia na siebie wielkiej odpowiedzialności za nadzorowanie i utrzymywanie tego nowego Wielkiego Wszechświata. Byli oni również w tym samym czasie połączeni przez wiele innych wysoko rozwiniętych Istot z poprzedniego Wielkiego Wszechświata, które starały się dalej rozwijać swoje ewolucyjne doświadczenie w nowym, świeżym Wielkim Wszechświecie, jednym z nich byłby stały dodatek wielu nowo stworzonych młodych dusz rozpoczynających swoją długą drogę ewolucji.
Fizyczny obszar centralnego rdzenia "Wyspy Raju" różni się od wszystkich innych zamieszkałych ciał kosmicznych Wielkiego Wszechświata tym, że nie jest to obszar sferyczny. Jest to półokrągła płaska elipsoida, o jedną szóstą dłuższa w kierunku północ-południe do średnicy wschód-zachód. Rajska Wyspa, chociaż zasadniczo płaska z górną powierzchnią do spodu mierzącą wysokość (grubość) jedną dziesiątą długości Wschód-Zachód, została stworzona z najbardziej zielonym pięknem i możliwą doskonałością, jaką można znaleźć w całym Wielkim Wszechświecie. Podczas gdy Władcy "Trójcy" i ich bezpośrednie otoczenie znajdują się na górnej powierzchni, spód funkcjonuje jako punkt dystrybucji energii dla wypromieniowania w całym naszym Wielkim Wszechświecie spójnego Kosmicznego Źródła "Energii Miłości" z jego "Gravity-force" charakteru przyciągania. Ten strumień Energii Grawitacji i Energii Miłości jest zatem spójną siłą, która przyciąga wszystkie otaczające kule orbitujące w stałą i wiążącą fizyczną relację z Centrum Wielkiego Wszechświata w centrum "Wyspy Raju".

Kolejnym utworzonym obszarem był "Centralny Wszechświat Hawony" otaczający centralny rdzeń, składający się z ponad miliarda niezwykle dużych sferycznych światów orbitujących wokół Wyspy Raju. Są one w większości zamieszkiwane przez bardziej zaawansowane dusze, które zgłosiły się na ochotnika do przybycia z poprzedniego Wielkiego Wszechświata. Ten Wszechświat Centralny jest również obszarem wyznaczonym na pierwsze przybycie wielu nowo utworzonych "Wznoszących dusz" po zakończeniu ich długiej ewolucyjnej "Wniebowstąpienia" z Dolno-wymiarowych Światów. Przyjadą jako pełnoprawne Wznoszące Istoty Duchowe, przepracowawszy swoją drogę przez stopniowo wyższe i wyższe światy wymiarowe, które składają się na cały Wielki Wszechświat.

Miliard światów satelitarnych Centralnego Wszechświata Hawony są same w sobie ułożone w siedem koncentrycznych obwodów bezpośrednio otaczających Wyspę Raj. W najbardziej wewnętrznym obwodzie Hawony znajduje się ponad 35 milionów światów, a na zewnątrz ponad dwieście czterdzieści pięć milionów, przy czym liczby te są proporcjonalne.


Wielkiego Wszechświata "Wznoszące" i "Zstępujące" Istoty

Po utworzeniu Centralnego Wszechświata Hawony, przez długi okres czasu nastąpił dalszy rozwój "Siedmiu Super-uniwersytetów". Te ogromne super-uniwersytety zamieszkuje mieszanka "Zstępujących" i "Wznoszących się" Istot. "Zstępujące Istoty" to zazwyczaj te z Centralnych Uniwersytetów w Hawonie i Raju, które zobowiązały się "zejść" do wielu nowo stworzonych materialnych światów jako nauczyciele i pomocnicy, a także dodać do swoich doświadczeń ewolucyjnych. Nowo utworzone "Wznoszące Istoty" to ci, którzy zaczynają jako młode Dusze jako świadome Istoty, którzy mają podjąć długą ewolucyjną ścieżkę Wznoszenia w górę od najniższych światów. Wszystkie Wniebowstąpione Istoty muszą przejść swoją ewolucyjną podróż w górę przez jedną z "Siedmiu Superuniwersytetów", z ostatecznym celem dotarcia do Centralnego Wszechświata Hawony, i być może posuwając się nawet dalej do ostatecznego ewolucyjnego przeznaczenia głównej Wyspy Raju, aby połączyć się z innymi "Finał-owcami", którzy już osiągnęli ten najwyższy szczyt.

Jedną z głównych funkcji Trójcy Ojca tego Wielkiego Wszechświata na Wyspie Raju jest obdarowanie wszystkich nowo stworzonych "Wznoszących Istot", gdy tylko osiągną pewien poziom rozwoju, elementem Jego własnej "Osobowości", która również ma związek z naszym Kosmicznym Stwórcą i tym samym ostatecznie z Kosmicznym Pierwszym Stwórcą. Każda Dusza otrzymuje w ten sposób wewnętrznego Ducha oznaczającego jako "Wyższe Ja" lub "Myślowy Korektor". Ta w pełni wyszkolona Duchowa Istota nieustannie próbuje poprowadzić Wznoszącą Duszę ścieżką zgodną z naturą i wolą Ojca Trójcy, a także zasadniczą miłosną naturą Pierwszego Kosmicznego Stwórcy.

Drugi Członek rządzącej Trójcy Świętej jest Wiecznym Synem Ojca, odpowiedzialnym za nadzorowanie tworzenia wszystkich nowych dusz w tym Wielkim Wszechświecie. Trzeci Członek Trójcy Świętej, Nieskończony Duch/Święta Matka, reprezentujący Pierwszego Kosmicznego Stwórcę, również ucieleśnia zasadniczą "kobiecą" naturę Miłości i Opieki Pierwszego Stwórcy. Jednym z jej szczególnych zadań jest nadanie nowym duszom funkcji "Umysł" i "Ciało emocjonalne" (uczucia). Umysł pomaga w rozwijaniu indywidualnej, świadomej świadomości, czegoś, co normalnie wykracza poza możliwości prostszych form życia. Ta zindywidualizowana zdolność umysłowa pomaga uświadomić sobie ważne "Prawo przyczyny i skutku" (Karma), w którym uczymy się o reakcjach, które mogą wynikać z naszych dobrych i złych działań, szczególnie wobec innych. Ciało emocjonalne, przez które rozwijamy nasze uczucia, jest ważne w rozwijaniu większej empatii, a tym samym świadomości duchowej.
Inną ważną rolą przypisaną Świętej Matce, jako "Duchowi nieskończonemu" z jej związkiem z Pierwszym Kosmicznym Stwórcą, jest bycie odpowiedzialnym za odrębne ewolucyjne ciało Istot znane jako "królestwa anielskie i królestwa Devic", te "Sługi Stworzenia" (odpowiednik "Służb cywilnych" w naszych ziemskich administracjach rządowych), które utrzymują funkcje całkowitej Administracji Stwórcy Pierwszego Stwórcy. Ci Słudzy Stworzenia funkcjonujący pod ostatecznym autorytetem Pierwszego Stwórcy Kosmicznego nie mają zatem żadnej swobody niezależnej Wolnej Woli, by działać nieprawidłowo poza "Prawami Uniwersalnymi". Członkowie Królestwa Anielskiego, Archaniołowie, Aniołowie i różne zakony Serafinów oraz Devic Królestwa of the Elementali odpowiedzialni za życie mineralne i roślinne, są w dużej mierze "niewidzialnymi" pracownikami pomagającymi w utrzymaniu w tle wszystkich naszych stworzonych światów materialnych. Królestwo Anielskie ma również inne zadanie wspierania i ochrony wszystkich "Wznoszących się dusz" jako ich niewidzialnych Strażników i Przewodników Duchowych.

Zstępujące Istoty" Wielkiego Wszechświata, które pochodzą z Uniwersytetów Centralnych do niższych światów fizycznych na misjach pomocy i nauczania, mogą również wiele się nauczyć doświadczając trudności tych światów. Jednakże, mogą to robić z wielkim ryzykiem dla siebie poprzez bycie ciągniętym przez wiele fizycznych pokus, na które nie są przyzwyczajeni, albo poprzez dokonywanie złych wyborów lub błędów. Dlatego też często muszą oni podejmować ogromne wysiłki, aby uciec przed zanurzeniem się w ciągłym cyklu reinkarnacji, w którym muszą korygować te wcześniejsze błędy.

Interesujące jest to, że status ewolucyjny i źródło "Wznoszących się" lub "Zstępujących" wszystkich dusz można łatwo rozpoznać, patrząc na kolor tych "Okna Duszy", oczy. Wszystkie "Descending Souls" pochodzą z ras niebieskookich, z kolorami oczu sięgającymi w erze ewolucji od ciemno-niebieskiego, jasnoniebieskiego, niebiesko-szarego, szaro-zielonego i aż do bardzo wyraźnego jasnozielonego srebrzysto-szarego. "Ascending Souls" należą do Brown-eyed Races, z kolorami oczu od czarnego, ciemno-brązowego, czerwono-brązowego, żółto-brązowego, brązowo-zielonego i wreszcie aż do jasnożółtego-zielonego.

Wszystkie nowo utworzone młode "Wznoszące się dusze" są w dużym stopniu wspomagane przez nadzorowanie "Wyższego Ja" i Przewodników Duchowych i otrzymują długi kurs ewolucyjnego treningu, zaczynając od świata fizycznego o najniższym wymiarze (zazwyczaj "Trzeci wymiar"), a następnie poruszając się w górę poprzez serię specjalnych światów "moronitarnych", które są dużymi kulami poświęconymi specjalnie szkoleniu Wznoszących Istot w osiąganiu pełnego statusu duchowego. Dlatego też wielu z nich rozpoczęło swoje pierwsze wcielenie jako Ludzka Istota, na przykład na Planecie Ziemi, która do niedawna była jednym z najniższych fizycznych światów 3D w Lokalnym Wszechświecie Nebadonu i która jest klasyfikowana jako specjalna "Planeta Nasienna" dla nowego stworzenia i narodzin Ludzkich Istot/Dusz z Niższych Królestw, takich jak Królestwo Zwierząt.

Kiedy już ukończyli studia na różnych poziomach Światów Moronoidalnych jako obecnie w pełni "Uduchowione Istoty", kolejnym krokiem jest dla nich przejście z ich Lokalnego Wszechświata/Galaktyki na następny poziom, Super Wszechświata, w którym się znajduje. Po osiągnięciu statusu "Perfected Spiritual Being" w SuperUniverse, mogą oni następnie przejść dalej do Centralnego Wszechświata Hawony. Jeśli pomyślnie przeszli kurs szkoleniowy prowadzący z zewnętrznych sfer Hawony do najgłębszych, mogą zakwalifikować się do "ostatecznej podróży" na Wyspę Raju. Kiedy już tam dołączą do jednego z "Korpusu Finałowców", gotowi na "Duchową Służbę Nauczania" na niższych światach tego Wielkiego Wszechświata lub w końcu do wzięcia udziału w tworzeniu nowego "Wielkiego Wszechświata" w Wielkiej Pustce. W rzeczywistości, w tej chwili powoli tworzy się w otaczającej Wielkiej Pustce nowy Wielki Wszechświat złożony z jeszcze niezamieszkałych sfer!


Make-up of Our Local Universe of Nebadon within the Seventh SuperUniverse of Orvonton
Z "Siedmiu Superuniwersytetów" orbitujących wokół Centralnego Wszechświata Hawony, Siódma i ostatnia, nazwana Orvonton, jest domem naszego Lokalnego Wszechświata Nebadonu (powszechnie znanego nam jako Galaktyka "Drogi Mlecznej"), a tym samym naszej własnej planety Ziemia/Urantia. Ten potężny SuperUniverse składa się z ponad tryliona zamieszkałych światów. SuperUniverse Orvonton ma jako swoją Stolicę Administracyjną dużą "Kulę Architektoniczną" (sztucznie skonstruowaną pustą kulę) o nazwie "Uversa", część dużego skupiska Słońca, które funkcjonuje jako fizyczne i astronomiczne centrum tego siódmego SuperUniverse. Orvonton, prowadzony przez Najwyższego Władcę, Lorda Siraya, i zawsze w ścisłym kontakcie z Ojcem Trójcy Wielkiego Wszechświata, jest administracyjnie podzielony na dziesięć "głównych sektorów", z których każdy obejmuje sto miliardów zamieszkanych światów. Każdy z tych głównych sektorów jest dalej podzielony na sto "małych sektorów", z których każdy obejmuje kolejne miliardy zamieszkanych światów.

W każdym "sektorze minor" SuperUniverse znajduje się ponad sto galaktyk lub "lokalnych uniwersytetów". Te lokalne uniwersytety są same w sobie ogromne i każdy z nich zawiera do dziesięciu milionów zamieszkałych światów. Lokalny wszechświat" jest następnie administracyjnie podzielony na ponad sto "Konstelacji", a każda Konstelacja jest następnie podzielona na sto sektorów "Systemu Lokalnego".

Nasz własny Lokalny Wszechświat Nebadonu [Galaktyka Drogi Mlecznej] ma jako swoją siedzibę administracyjną dużą sztuczną kulę centralną o nazwie "Salvington". Salvington znajduje się ponad dwieście pięćdziesiąt tysięcy lat świetlnych od centralnej sfery Uwersy w Orvontonie. Ponieważ nasz Lokalny Wszechświat Nebadonu jest stosunkowo nowym tworem (tylko 300 miliardów lat!), a jeszcze nie w pełni rozwiniętym, ma tylko 3 840 101 zamieszkałych planet z co najmniej dziesięciu milionów.

Nasza własna Planeta Urantia/Earth znajduje się w Nebadon's Constellation of Norlatiadek. Norlatiadek ma jako własną siedzibę administracyjną centralną dużą sztuczną kulę o nazwie Edentia. Edentia składa się z rozległego obszaru pięknych ogrodów i krajobrazów, od których wywodzi się nazwa naszego legendarnego ziemskiego "rajskiego ogrodu".

Wreszcie, w Konstelacji Norlatiadka znajduje się lokalny "Regionalny System Lokalny" Ziemi, zwany "Satanią", region składający się z zaledwie 619 zamieszkałych światów. Centrum Administracyjne Satanii znajduje się na dużej "Sferze Architektonicznej" zwanej "Jerusem", ponad stukrotnie większej od naszej własnej planety, od której wywodzimy nazwę - miejsce "Jerozolimy".

Lokalny System Satanii, w którym zamieszkuje nasza mała i stosunkowo młoda Planeta Ziemia (licząca sobie tylko dwa miliardy lat!), pierwotnie znana jako Urantia, znajduje się w pobliżu zewnętrznej krawędzi naszej Galaktyki Drogi Mlecznej/Lokalnego Wszechświata Nebadonu. Lokalny wszechświat Nebadonu znajduje się niedaleko końca spiralnego ramienia Orvonton 7th SuperUniverse, a zatem jest stosunkowo blisko otaczającej go Wielkiej Pustki.

W naszym "Wielkim Wszechświecie" znajduje się ponad 700.000 galaktyk/lokalnych uniwersytetów, a więc taka sama liczba "Synów Stwórców" jak ich Władców. Każdy z tych "Synów Twórcy Raju" otrzymuje od Ojca Trójcy Świętej, po długim okresie treningu, prawo do tworzenia i administrowania swoim własnym Lokalnym Wszechświatem. Syn Stwórcy Raju" jest pierwszą linią, bezpośrednim potomstwem Ojca Trójcy Przenajświętszej. Druga linia Synów Raju, znana jako "Synowie Awonalni/Majsterialni", którzy często podejmują "Nadaną misję" w światach niższego wymiaru, aby działać jako tymczasowy "Duchowy Nauczyciel" i wspinający się po swojej cywilizacji, są bezpośrednim potomstwem Drugiego Członka Trójcy Świętej, Wiecznego Syna Ojca Trójcy.

Nasza własna Galaktyka Drogi Mlecznej, czyli Lokalny Wszechświat Nebadonu, ma jako swojego Suwerennego Władcę "Syna Stwórcy Raju" imieniem Michael of Nebadon. Jest on nam lepiej znany jako Chrystus Michał, poprzez swoje siódme i ostatnie "Nadanie" wcielenie na jednej ze swoich najgorzej zamieszkałych planet, Planecie Urantia/Earth. Tutaj wyruszył na to ostatnie wcielenie Nadanego razem z Jezusem (Esu/Immanuel/Sananda) z Palestyny dwa tysiące lat temu, przyćmił go podczas trudnego wcielenia Jezusa. To siódme ćwiczenie Nadanego było po to, aby w końcu mógł zasłużyć na prawo do bycia uznanym przez Ojca Trójcy jako w pełni zatytułowany "Suweren Nebadonu", po odbyciu długiego okresu próbnego jako Regent w jego imieniu. To ostatnie prawo jest przyznane Synowi Stwórcy dopiero po tym, jak podjął co najmniej siedem wcieleń w swoich siedmiu światach dolnego wymiaru porządku malejącego. Może wtedy zostać zakwalifikowany jako pełen "suwerenny" swojego Lokalnego Wszechświata, uprawniający go do podejmowania wszelkich własnych decyzji w późniejszym okresie. Kiedy Ojciec Trójcy początkowo autoryzował fizyczne stworzenie nowego Wszechświata Lokalnego dla jednego ze swoich "Synów Stwórcy", cieszy się rajską wyspą "Mistrzowie organizatorzy sił", Fizyczne czynniki tworzenia naszego Kosmicznego Stwórcy, aby manipulować energią-materią w sferach pewnego stopnia fizycznej solidności. Gdy tylko pierwsza i centralna sfera administracyjna zostanie fizycznie stworzona, wybrana Rajska Wyspa "Syn Stwórcy" może pojawić się na scenie wraz z jego "Kreatywnym Partnerem/Konsortą", córką Nieskończonego Ducha Trójcy i w ten sposób utrzymując żeńską "energię miłości" związaną z naszym Pierwszym Kosmicznym Kreatorem.


Rozwój Nebadonu

Pierwszą fizyczną konstrukcją w Nebadonie była siedziba administracyjna - świat, rozległa sztuczna kula zwana "Salvington" wraz z otaczającymi ją satelitami. Zakończenie budowy Salvingtona zajęło ponad miliard lat obecnego czasu ziemskiego od momentu powstania materiału przez Physical Power Controllers do momentu pojawienia się pierwszego żywego personelu na ukończonych kulach. Następną konstrukcją po Salvington było stworzenie kul głównych stu gwiazdozbiorów, a następnie kolejnych stu kul dla "systemów lokalnych" w każdej gwiazdozbiorze. Każdy System Lokalny składa się zazwyczaj z około tysiąca zamieszkałych planet.

Lokalny wszechświat Nebadonu, jako stosunkowo młoda gromada planet i planet w obrębie SuperUniverse Orvonton, doświadczył wielu zakłóceń, w tym trzech powstań przeciwko rządzącej Hierarchii. Ostatnie miało miejsce 200.000 lat temu, znane jako "Bunt Lucyfera", w którym 37 planet, w tym Ziemia, zostało poddanych kwarantannie" na jej końcu. Jednak wiele z tych zakłóceń było w dużej mierze spowodowane skutkami podstępnej siły "zła" pochodzącego spoza naszego Wielkiego Wszechświata i które zainfekowały niektóre z zewnętrznych części Siódmego Super Uniwersytetu Orwontonu ponad 1,3 miliarda lat temu. To bardzo potężne zewnętrzne źródło ciemności przyszło z innego "Wielkiego Wszechświata", który stał się całkowicie skorumpowany pod jego nieco obłąkanym przywódcą. Infiltracyjne Siły Ciemne zdołały skorumpować niektóre z Najwyższych Istot w zewnętrznych galaktykach/lokalnych uniwersytetach w Super-uniwersum Orvonton. Ta siła zła doprowadziła do wielu niszczycielskich wojen galaktycznych w naszej Galaktyce Drogi Mlecznej, pomiędzy "Siłami Światła" (Galaktyczna Federacja Światła), do której nasza planeta była sprzymierzona, a "Siłami Ciemności" (Sojuszem Anchara), do którego należały liczne później obalone "ciemne planety".

Jednakże, wydaje się, że nasz Kosmiczny Stwórca wymagał od Ojca Trójcy Rajskiej naszego Wielkiego Wszechświata, aby ten "mrok" mógł uruchomić swój kurs jako potężne narzędzie nauki w naszym Sektorze. Musiał również wziąć pod uwagę obdarowanie naszego Kosmicznego Stwórcy naszą ograniczoną "wolną wolą" jako zachętę do rozwoju "indywidualności". Dopiero teraz, w tych "czasach końca", nasz Kosmiczny Pierwszy Stwórca upoważnił go w końcu do udziału w gruntownym całkowitym oczyszczeniu tego zewnętrznego źródła ciemności w naszym zewnętrznym Sektorze Wielkiego Wszechświata. [patrz rozdział 10].

Rozdział drugi:
Tworzenie planety Ziemia/Urantia


Nasza własna planeta Ziemia, czyli Urantia, jak pierwotnie była znana, rozpoczęła swoją egzystencję dwa miliardy lat temu. Ale etap został już ustawiony ponad sześć miliardów lat temu, kiedy nasze Słońce Słoneczne zostało wyrzucone z mgławicy Andronover wraz z jednym milionem innych Słońc w tym samym czasie. Pół miliarda lat później do naszego Słońca podszedł ogromny System Angona z "Mrocznym olbrzymem" w centrum. Ten Ciemny olbrzym był solidną, wysoko naładowaną kulą o ogromnym uciągu grawitacyjnym. Wspaniała kolumna gazów słonecznych naszego Słońca była, dzięki temu potężnemu ciągowi grawitacji, oderwana i oddzielona, tworząc w ten sposób dwanaście planet naszego Układu Słonecznego. Dwa i pół miliarda lat temu Urantia/Earth była już dobrze rozwiniętą sferą, około dziesiątej części swojej obecnej masy, ale szybko rozwijającą się dzięki akrecji meteorycznej.

Ziemia zaczęła się jako prawdziwe ogniste piekło, wynajem z akcją wulkaniczną. W końcu atmosfera stała się bardziej osiadła i ochłodzona na tyle, aby rozpocząć opady deszczu na gorącej, skalistej powierzchni planety. Przez tysiące lat Ziemia była otoczona jednym ogromnym i ciągłym kotłem pary wodnej. Po tym nastąpiło ochłodzenie skorupy ziemskiej na tyle, aby spowodować powstanie pierwszego oceanu, który ostatecznie miał pokryć całą planetę do średniej głębokości pięciu tysięcy stóp. Później gęsta lawa wypływająca z dna obecnego Oceanu Spokojnego spowodowała, że z oceanu wyłoniła się pierwsza masa kontynentalna. Spowodowało to kompensacyjne dostosowanie się do równowagi stopniowo pogrubiającej się skorupy ziemskiej pod oceanem, wynikającej z ciągłego bombardowania i akrecji meteorytów.

Dziewięćset pięćdziesiąt milionów lat temu rozwinął się jeden wielki kontynent lądowy z jednym dużym zbiornikiem wodnym, Oceanem Spokojnym.

Pierwsza drużyna zwiadowcza z Lokalnego Systemu Satanii przybyła dziewięćset milionów lat temu i po dokonaniu oceny ogłosiła, że "Nosiciele Życia", eksperci w dziedzinie rozwoju wszystkich form życia, mogą teraz otrzymać pozwolenie na opracowanie nowych wzorów mechanicznej, chemicznej i elektrycznej mobilizacji, jak również przeszczepiania życia z innych światów. Urantia/Earth, został uznany za jeden w dziesięciu "dziesiątkowych" eksperymentalny świat, jedną z sześćdziesięciu jeden innych planet "modyfikujących życie" w ramach Lokalnego Systemu Satanii. Tutaj, gdy tylko warunki na Ziemi zostaną uznane za gotowe, Nosiciele Życia będą mogli stworzyć nowe eksperymentalne formy życia i faunę, jako sześćdziesiąty "eksperyment Satanii" mający na celu wzmocnienie i poprawę typu życia Nebadonu w Santanii.

W międzyczasie, rosnąca kontynentalna masa lądowa tej epoki z oceanu szybko się zwiększyła, aż pokryła prawie dziesięć procent powierzchni Ziemi. Poważne trzęsienia ziemi rozpoczęły się dopiero po tym, jak kontynentalna masa lądu wyłoniła się dobrze nad wodą. Po rozpoczęciu się trzęsień ziemi, częstotliwość i nasilenie trzęsień ziemi wzrastały przez długie wieki. Ostatecznie miały one stopniowo zmniejszać się w okresie milionów lat, chociaż nawet dzisiaj Ziemia ma wciąż średnio około piętnastu dziennie.

Siedemset pięćdziesiąt milionów lat temu pierwsze przerwy w kontynentalnej masywie lądowej rozpoczęły się jako wielki podział północ-południe, który później przyznał się do wód oceanu i przygotował drogę dla zachodniego dryfu kontynentów Ameryki Północnej i Południowej, w tym Grenlandii. Długi dekolt Wschód-i-Zachód oddzielił Afrykę od Europy i odciął masy lądowe Australii, kontynentu Pacyfiku, który miał stać się Lemurią, oraz Antarktyki, oddzielając ją od kontynentu azjatyckiego. Siedemset milionów lat temu Urantia/Earth zbliżała się do dojrzewania warunków odpowiednich dla podtrzymywania życia.

Pięćset milionów lat temu Nosicielki Życia były gotowe do rozpoczęcia pracy, sadząc prymitywne morskie życie warzywne, z których część miała przekształcić się w życie zwierząt pięćdziesiąt milionów lat później. Wykorzystali proces wprowadzania istniejących form życia z innych rozwiniętych światów, a następnie modyfikowania ich albo w celu dostosowania ich do warunków panujących na tej planecie, albo w ramach trwającego eksperymentu nad rozwojem nowych form życia dla jednego z 61 eksperymentalnych światów "dziesiątkowych" tego lokalnego systemu.

Czterysta milionów lat temu, życie morskie, zarówno roślinne jak i zwierzęce, było dość dobrze rozłożone na całym świecie, ponieważ klimat stał się nieco cieplejszy i bardziej wyrównany. Ryby zostały opracowane dwieście pięćdziesiąt milionów lat temu, niektóre z zębów noszących odmiany o długości od dwudziestu pięciu do trzydziestu stóp, przodkowie dzisiejszych rekinów. Gady z Układu Słonecznego Syriusza zostały wprowadzone sto czterdzieści milionów lat temu w postaci krokodyli, gadów skalowanych, a ostatecznie zarówno wężów morskich, jak i gadów latających. Ga-dyle dinozaury szybko się rozwinęły i stały się "monarchami" tego wieku. Jako ptaki byli odróżniani od innych zwierząt; posiadali również małe mózgi ważące mniej niż jeden funt ciała kontrolującego, ważące nawet 40 ton.

Pierwsze ssaki pojawiły się w Ameryce Północnej pięćdziesiąt milionów lat temu. Niewielki gadów, składanie jaj typ ssaka szybko rozkwitł, a przodkowie późniejszych kangurów zaczęli wędrować po Australii. Wkrótce pojawiły się również małe konie, nosorożce z nogami, tapiry i, prymitywne świnie, wiewiórki, lemury, oposy i kilka plemion zwierząt małpo-podobnych. Do trzydziestu pięciu milionów lat temu wiele z bardziej prymitywnych ssaków wyginęło, a ssaki dużych rozmiarów i małych mózgów, takich jak rodzina dinozaurów, już wtedy podupadały. Ssaki lądowe powoli zakładały dominację Ziemi, całkowicie niszcząc resztę innych gadów.

Świat zamieszkany

Istotne wydarzenie miało miejsce milion lat temu, gdy Urantia/Earth została po raz pierwszy zarejestrowana przez Ojców Konstelacji jako świat zamieszkany przez rozumne Ludzkie Istoty. Mutacja w obrębie stada postępujących naczelnych, małych typów lemurów, które chodziły głównie po tylnych nogach i posiadały duże mózgi proporcjonalnie do ich wielkości, doprowadziła do rozwoju prymitywnych plemion pół-zwierzęcych, które żyły w koronach drzew dla bezpieczeństwa w nocy. Byli to przodkowie rdzennego rodzaju ludzkiego na Ziemi. Od czasu do czasu zdarza się w przebiegu wydarzeń, że jedna mała iskra może zapoczątkować zupełnie nowy rozwój. I to właśnie szybki rozwój w kierunku ludzkich cech przez dwóch członków prymitywnego plemienia, brata i siostrę, na Mezopotamii lub półwyspie Perskim na początku trzeciej epoki lodowcowej, który przyspieszyłby tempo ziemskiej ewolucji ludzkości.

Andon i jego siostra Fonta urodzili się z rodziców niewiele różniącymi się od przeciętnych członków plemienia zwierząt z drzew, którzy już zaczęli uczyć się, jak robić ostre narzędzia z kamienia, krzemienia i kości oraz używać klubów w walce. W tej walce pozwalali sobie często na to, niemalże wymazując różne inne plemiona z jakimkolwiek prawdopodobnym potencjałem rozwojowym człowieka. Ten konkretny brat i siostra mieli wykazać się znacznie wyższym poziomem inteligencji, bez wątpienia przeniesionym przez wcielenie z bardziej rozwiniętego świata pozaziemskiego. W bardzo młodym wieku nie tylko nauczyli się komunikować ze sobą werbalnie, ale wypracowali ulepszony język migowy i słowny prawie pół tysiąca idei. Jednak w miarę jak się starali, nie byli w stanie nauczyć rodziców więcej niż kilku nowych znaków i symboli.

Kiedy mieli około 9 lat, wspólnie spłynęli rzeką i po długim zastanowieniu się podjęli ważną decyzję: czy żyć z dala od swoich plemion i wyłącznie ze sobą i dla siebie nawzajem. Wydarzenie to było obserwowane za pośrednictwem ośrodków psychiatrycznych przez każdy wywiad niebieski stacjonujący na Urantia, w tym przez Starszyznę Życia. Pięć lat później jeszcze bardziej zdystansowali się od swoich  współplemieńców, których obawiali się o zabójstwo z zazdrości o swoje wyższe umiejętności. Podróżowali na północ do nowego obszaru z dala od swoich plemion, nie wiedząc, że mają zamiar założyć pierwszą na Ziemi autochtoniczną, prawdziwie ludzką rasę.

Andon i Fonta mieli w sumie dziewiętnaście dzieci, ustanawiając w ten sposób geny i atrybuty pierwszej prawdziwej Ludzkiej Rasy, Andonitów. Żyli, aby mieć prawie sto wnuków i pół tuzina prawnuków. Rodzina zamieszkiwała w czterech przylegających do siebie skalnych schroniskach lub pół-jaskiniach, z których trzy połączone były korytarzami, które wydobyto w miękkim wapieniu z narzędziami z krzemienia opracowanymi przez dzieci Andona.

Z biegiem czasu liczba klanów andońskich rosła, zawsze unikając mieszania się ze swoimi podrzędnymi, przypominającymi zwierzęta kuzynami, plemionami Simian, które później rozszczepiały się, by przekształcić się w nie-ludzką linię małp, pawianów, szympansów i goryli.
Ostatecznie, poprzez różne niefortunne konflikty plemienne między sobą, Andonici zostali zmuszeni do rozproszenia się na szerszy obszar. Geografia sprzed dziewięćset pięćdziesięciu tysięcy lat uniemożliwiła im przedostanie się bardzo daleko w głąb Azji lub Afryki, ale wskazała im drogę dalej i dalej na północ, aż zatrzymał ich powoli postępujący lód trzeciej epoki lodowcowej. Zanim ta rozległa warstwa lodu dotarła do południowej części dzisiejszej Francji i Wysp Brytyjskich, Potomkowie Andona i Fonty popchnęli na zachód dzisiejszą Europę i założyli ponad tysiąc oddzielnych osad wzdłuż wielkich rzek prowadzących do ówczesnych ciepłych wód Morza Północnego.

Osiemset tysięcy lat temu, po wielu walkach plemiennych i ewentualnym upadku Andonitów, powiązane plemię Badonan, kierowane przez prawnuka Andona i żyjące u podnóża północno-zachodnich wyżyn Subkontynentu Indyjskiego, zaczęło zdobywać dominację. To Badonańskie plemię, szybko stając się lepszym, rozpoczęło wojnę eksterminacji skierowaną przeciwko swoim gorszym i zwierzęcym sąsiadom. W niespełna tysiąc lat większość tych grup zwierząt albo została zniszczona, albo wypędzona z powrotem do południowych lasów. Mieszane potomkowie ulepszonych zasobów Badonitu pojawili się teraz na scenie ewolucji ludzkości jako nowi ludzie - rasa neandertalska.

Neandertalczycy

Neandertalczycy byli wielkimi myśliwymi w okresie ich istnienia między ośmioma a pięciuset tysiącami lat temu, ponieważ dzika zwierzyna obfitowała w wiele gatunków jeleni, słoni i hipopotamów wędrujących po kontynencie europejskim. Bydło było obfite, wszędzie były konie i wilki. Ich stosunkowo surowa kultura, składająca się z polowań i walk, stopniowo się rozprzestrzeniała i trwała prawie ćwierć miliona lat.

Podczas tych duchowo "ciemnych wieków" kultura przesądnego rodzaju ludzkiego osiągnęła swoje najniższe poziomy. Neandertalczycy nie mieli naprawdę żadnej religii poza przesądami, w której stopniowo rozwinął się nadrzędny strach przed naturalnymi siłami natury. Prowadzi to do prób uspokojenia niewidzialnych sił żywiołów naturalnych poprzez poświęcenie ludzi. Bali się chmur, zwłaszcza mgieł, a także żyli w strachu przed ciemnością i w ten sposób mieli strach przed zmrokiem. Tak długo, jak Księżyc świecił, nawet trochę, udało im się żyć, ale kiedy Księżyc stał się ciemny, wpadli w panikę i zaczęli poświęcać niektóre ze swoich najlepszych okazów męskości i kobiecości, starając się nakłonić Księżyc do ponownego świecenia. Ta straszna praktyka poświęcenia ludzi i zwierząt, która została utrwalona przez bardziej zacofane narody Ziemi do dnia dzisiejszego, z biegiem czasu doprowadziła do zdziesiątkowania wszystkich ich najlepszych i najbardziej inteligentnych członków Neandertalskiej Rasy, prowadząc do jej ostatecznego upadku.

Podczas gdy różne rdzenne plemiona Ziemi zaciekle ze sobą walczyły i prawie wymordowały się około pięćset tysięcy lat temu, Siewcy Życia wprowadzili ostateczny rozwój ludzi, oparty na sześciu różnych kolorowych Rasach o bardziej zaawansowanym potencjale, które już rozwinęły się na innych światach. Miały one być znane na Ziemi jako Rasy Sangik i były to Rasy Czerwone, Pomarańczowe, Żółte, Zielone, Błękitno/Białe oraz Rasy Indygo/Czarne. Czerwona Rasa ostatecznie osiedliła się wyłącznie w Ameryce Północnej, Żółta Rasa w Azji, Czarne Rasy w Afryce oraz Zielone i Błękitno/Białe w Europie, później znane jako Rasy Kaukaskie.

Ogólnym planem hierarchicznym w rozwoju normalnego świata ewolucyjnego było zainstalowanie "Planetarnego Księcia" w momencie pojawienia się pierwszych świadomie świadomych Ludzkich Istot. Był to czas, w którym Siewcy Życia, którzy byli odpowiedzialni za rozwój wszystkich różnych form życia, odeszli. Celem Księcia Planetarnego wyznaczonego przez Lokalną Kwaterę Główną Systemu byłoby zazwyczaj dalsze rozwijanie społecznego, ekonomicznego i kulturalnego stylu życia nowych ras. Ponieważ jednak Ziemia była jednym z 61 dziesiątkowych (jeden w dziesięciu) światów eksperymentalnych w lokalnym systemie Satanii i w którym nosiciele życia doświadczyli pewnych trudności rozwojowych, zostało to opóźnione, aż sześć kolorowych ras zostało ostatecznie zainstalowanych pięćset tysięcy lat temu. Dwóch z najstarszych Siewców zaangażowanych w rozwój form życia na Ziemi, wybranych do pozostania na stałe z Planetą Ziemia jako doradcy, i zrobiło to aż do chwili obecnej.
Wysoką postacią wybraną na pierwszego księcia planetarnego Urantia/Earth była Caligastia, która do tego czasu była związana z Radą Doradców Nosicieli Życia w Sferze Głównej Lokalnego Systemu Satanii na Jerusem. Kaligastia od dawna szukał komisji jako książę planetarny, prosząc szczególnie o nagrodę "Dziesiętnego" eksperymentalnego świata modyfikacji życia, ale jego petycje zostały odrzucone kilka razy przez Ojców Konstelacji. Ostatecznie został przydzielony do Urantia/Earth. Do tego momentu wykazał się godnym pozazdroszczenia zapisem oddania dobru lokalnego wszechświata, pomimo pewnego charakterystycznego niepokoju połączonego z tendencją do niezgody z ustanowionym Zakonem Hierarchicznym w sprawach drugorzędnych.

Lucyfer był wówczas Suwerennym Miejscowym Systemem Satanii i wkrótce miał podnieść Kaligastię na stanowisko w swoim osobistym sztabie, gdzie z powodzeniem wypełnił pięć następujących po sobie zadań honorowych i opartych na zaufaniu.

Kaligastia, jako nowo mianowany książę planetarny przybył na Ziemię pięćset tysięcy lat temu z Jerusem ze swoimi 100 starszymi asystentami w nowo utworzonej siedzibie w rejonie Zatoki Perskiej, na obszarze odpowiadającym późniejszej Mezopotamii. W tym czasie było ponad 500 milionów stosunkowo prymitywnych istot ludzkich, dobrze rozsianych w Europie, Azji i Afryce.

Jądrem siedziby głównej Księcia miało być nowo wybudowane miasto Dalamatia, początkowo liczące 6.000 mieszkańców. Została zbudowana głównie z jednopiętrowych budynków otoczonych otaczającą je ścianą ochronną o wysokości ponad czterdziestu stóp. Z tej bazy założył dziesięć wyspecjalizowanych grup edukacyjnych i szkoleniowych, które następnie sprowadziły do szkolenia i nauczania wszystkich najinteligentniejszych członków różnych pół-cywilizowanych plemion otaczających ten obszar. Te różne rady rozwoju uczyły prymitywnych plemion, takich rzeczy, jak dobrze kopanie, kontrola sprężyn wodnych, nawadnianie, ulepszone metody traktowania skór do użytku jako odzież, a później tkanie tkanin. Poczyniono z nimi wielkie postępy, szczególnie w zakresie metod przechowywania żywności. Jedzenie miało być teraz zachowane poprzez gotowanie, suszenie i palenie, a tym samym stało się najwcześniejszą cenną własnością człowieka, zapewniając okresy głodu, który wcześniej okresowo zdziesiątkował populacje.

Przez prawie trzysta tysięcy lat książę Kaligastia rozwijał cywilizację planetarną w sposób powolny i dobrze zaplanowany, aż do jej przerwania przez to, co miało się stać znane jako "bunt Lucyfera".


Bunt Lucyfera

Jako suweren lokalnego systemu Satanii, Lucyfer panował przez ponad pięćset tysięcy lat jako dyrektor generalny Satanii, systemu 607 zamieszkałych światów. Był powszechnie uważany za wspaniałą i błyskotliwą osobowość i stanął w kolejce do awansu do tytułu jednego z ojców gwiazdozbiorów w naszej Galaktyce Drogi Mlecznej/Lokalnego Wszechświata Nebadonu.
Jednak w ciągu ostatnich 100 lat swojego panowania Lucyfer coraz bardziej kwestionował cel, jaki przyświecał całemu Hierarchicznemu ustanowieniu naszej Administracji "Wielkiego Wszechświata".

Ostatecznie stworzył Manifest "Deklaracji Wolności", w którym zarzucił, że Wyspa Rajska "Ojciec Trójcy" tak naprawdę nie istnieje i był to mit wymyślony przez Wyspę Raj "Synowie Stwórcy", aby umożliwić im utrzymanie rządów lokalnych uniwersytetów w tak zwanym imieniu Ojca. Lucyfer twierdził, że Lokalne Systemy Wszechświata powinny być autonomiczne i protestował, że Syn Stwórcy Nebadonu Michael nie powinien mieć prawa do przejęcia pełnej suwerenności nad Nebadonem, dopóki nie zakończy swojego ostatniego siódmego nadzoru na jednej ze swoich planet. Sprzeciwiał się również ilości czasu i zasobów wykorzystanych w ogromnym programie szkolenia miliardów "Wznoszących się śmiertelników" na licznych światach rezydencji w celu "mitycznego wniebowstąpienia" aż do uniwersytetów centralnych, ze szkodą dla rozwoju Wszechświata lokalnego.

Lucyfer po raz pierwszy ogłosił swoje plany wobec Szatana, swojego pierwszego asystenta ds. administracyjnych, ale potrzeba było kilku miesięcy, aby pozyskać tego zdolnego i błyskotliwego współpracownika. Jednak, gdy raz nawrócił się na teorie przeciwne, sam stał się odważnym i szczerym zwolennikiem "Samowystarczalności i wolności". Szef hostii serafickich (Zakony Anielskie) odpowiedzialny za codzienną administrację również przyłączył się do sprawy Lucyfera, mimo że jego drugi przełożony, Manotia, pozostał wierny Wielkiemu Wszechświatowemu Zarządowi Hierarchicznemu. Ucieczka naczelnego administratora tego, co w naszych warunkach byłoby "urzędnikami państwowymi" naszego rządu, wpłynęła na dużą liczbę lokalnych serafinów administracyjnych systemu, którzy przyłączyli się do "buntu".
Według wysoko postawionego wówczas obserwatora: "Seraficki przywódca został duchowo oślepiony błyskotliwą osobowością Lucyfera, a jego urocze drogi zafascynowały niższe zakony Niebiańskich Serafinów, tak że po prostu nie mogli pojąć, że z taką olśniewająca osobowością może się nie udać".

Jak podaje "The Urantia Book": dzisiejsi czytelnicy, być może pod wrażeniem bardzo sugestywnego tytułu Lucyfera, "Deklaracja wolności", wybrana dla jego tezy rewolucyjnej, mogą się zastanawiać: dlaczego tak wiele zamieszania i tak silna opozycja. Trzy powody wraz z ich konsekwencjami przedstawionymi wówczas przez Hierarchię Wielkiego Wszechświata były następujące:

Po pierwsze i najpoważniej stało się jasne na podstawie dalszych analiz i obserwacji, że tak zwana "Deklaracja Wolności" była w rzeczywistości frontem dla ambicji o znacznie poważniejszej naturze. Podejrzenie to miało być wkrótce w pełni uzasadnione przez tych z planety Ziemia, kiedy jeden z "konwertytów", Kaligastia, zdobył swojego Pierwszego Współpracownika, Daligastię, i wspólnie nazwali "Dziesięć Rad Urancji" w sesji nadzwyczajnej.

Zgromadzenie rozpoczęło się oświadczeniem, że książę Kaligastia miał ogłosić się "Absolutnym Stwórcą Suwerennym Urancji", a nie tylko księciem planetarnym mianowanym przez Ojców Konstelacji. Domagał się, aby cała obecna ziemska administracja zrezygnowała, rezygnując ze wszystkich swoich funkcji i uprawnień w swoje ręce jako "Powiernika", do czasu reorganizacji Planetarnego Rządu. Sześćdziesiąt procent personelu administracyjnego zgodziło się zastosować. Pozostałe czterdzieści procent, za pośrednictwem nowo mianowanego przewodniczącego Van, skierowało bezpośredni apel przeciwko temu do Lokalnego Systemu Kwatery Głównej Satanii w Jerusem. Ponieważ jednak Lucyfer był suwerenem lokalnego systemu, szybko otrzymali oni rozkazy potwierdzające, że Kaligastia jest nową najwyższą suwerenną Urancji i dowodzącą absolutną i niekwestionowaną lojalnością wobec jego mandatów.

Drugim problemem był poważny rozłam w rządzeniu na wielu poziomach, niektórzy administratorzy wspierali, inni przeciwstawiali się "rewolucji". Ostatecznym skutkiem buntu na Ziemi było to, że wielu z jego wykwalifikowanych urzędników i instruktorów administracji publicznej zostało podzielonych i rozproszonych, powodując znaczny chaos i poważne komplikacje w ewolucyjnym rozwoju rdzennych plemion oraz wszelkie realne postępy w rozwoju wyższej cywilizacji na Ziemi. Przez ponad pięćdziesiąt lat w Dalmacji i jej okolicach panowało wielkie zamieszanie administracyjne.

Trzeci problem polegał na tym, że nawet gdyby "buntownicze" plany "demokracji" były w pełni autentyczne, prymitywne plemiona nie były jeszcze gotowe na cokolwiek przypominającego rząd samo- lub nawet partycypacyjny. Niedługo potem cały pozostały personel lojalny wobec Kaligastii zaangażował się w energiczną obronę swojego miasta przed hordami plemion, które miały oblegać jego mury. Stało się to w wyniku rozprzestrzenienia się wśród nich przedwcześnie przez Kaligastię Doktryn Wolności. Jego wielki plan natychmiastowej odbudowy społeczeństwa ludzkiego zgodnie z jego nowymi ideami wolności jednostki i swobód grupowych okazał się szybką porażką. Otaczające je stosunkowo prymitywne społeczeństwo plemienne szybko wróciło do dawnych poziomów.

Głębszym i znacznie dłuższym skutkiem buntu Lucyfera była reakcja, którą z perspektywy czasu można uznać za "nadmierne usunięcie" Hierarchii, nieprzyzwyczajeni do kwestionowania "status quo" i instynktownie obawiający się wszelkich możliwych negatywnych konsekwencji.

Choć początkowo reagowali polityką nieingerencji, następnie zareagowali bardzo poważnie.
Bunt Lucyfera ostatecznie objąłby tylko trzydzieści siedem zamieszkałych planet z 607 w ramach lokalnego systemu Satanii. Ale uznano to za możliwe zagrożenie dla około trzech milionów zamieszkałych światów w ramach lokalnego wszechświata Nebadonu. W ten sposób 37 planet, w tym Ziemia, które uległy rebelii, było trzymanych w izolacji/kwarantannie na polecenie kontrolującej Administracji SuperUniverse Orvonton przez prawie dwieście tysięcy lat. Ostateczne rozstrzygnięcie zostało wydane dopiero przez "Najwyższych" z Uwersy w 1985 roku, kiedy to "porządek kwarantanny" Hierarchii został ostatecznie złagodzony, co miało poważny negatywny wpływ na ewolucję cywilizacji i ludzi na Ziemi. Jednakże, otaczająca nas elektroniczna "Chusta" izolująca nas od kontaktu z innymi światami, która została jednocześnie ustanowiona przez naszego Kosmicznego Stwórcę, nie została jeszcze zniesiona.


Historia Adama i Ewy oraz rajskiego ogrodu

Około czterdzieści tysięcy lat temu, dyżurni przewoźnicy życiowi odpowiedzialni za rozwój biologiczny i ludzki Ziemi zauważyli, że z czysto biologicznego punktu widzenia rozwój wyścigów Urantia Races zbliżał się do swojego wierzchołka. Złożyli oni petycję do Most Highs of our local Norlatiadek Constellation Headquarters on Edentia, że Urantia powinna zostać skontrolowana w celu zatwierdzenia kolejnego etapu ewolucji młodej planety. Wymaga to ratyfikacji dwóch "adamowych" biologicznych prototypów w formie tradycyjnie określanej jako "Adam i Ewa", czyli dwóch wysoko rozwiniętych Wniebowziętych Istotnych Istot - "Syna i Córki Systemu Lokalnego". Jest to normalny proces dla młodej planety w celu dalszego rozwoju jakości genetycznej autochtonicznych ras.

Jedną z ważnych zasad jest to, że wybranym "Adamowi i Ewie" genetycznie unowocześnionym nigdy nie wolno łączyć się z rdzennymi mieszkańcami, ponieważ muszą oni zachować w nienaruszonym stanie swoje czyste cechy genetyczne przywiezione z ich Wyższego Świata. Tylko ich własne potomstwo z Ziemi mogłoby rozmnażać się z niektórymi starannie wyselekcjonowanymi rdzennymi śmiertelnikami, aby ulepszyć geny i cechy rasowe ludności świata.

Ojcowie gwiazdozbioru Norlatiadka, którzy przybyli z Edentia, stolicy gwiazdozbioru, dokonali inspekcji planetarnej. Następnie zatwierdzono nowy etap genetycznego ulepszania Adama dla Urantia/Earth. Dokonali oni wyboru dwóch odpowiednich ochotników "Adamic" Rulers for Earth od mieszkańców Jerusem, stolicy lokalnego systemu Satanii, którym zostanie przyznany tradycyjny tytuł planetarny "Adam i Ewa".

Kolejnym etapem było zbudowanie "Ogrodu Edenu" na Urantia/Earth, opartego na pięknych półtropikalnych ogrodach Konstelacji Sfery Centrali Norlatiadka, Edentia. Teren ten miał funkcjonować jako siedziba administracyjna nowej siedziby Adama i Ewy. Van i Amadon, liderzy Amadonite rasy, którzy pozostali lojalni po powstaniu, zostali poproszeni o przybycie ze swojej góralskiej siedziby i rekrutację z sześćdziesięciu jeden rozproszonych osiedli, korpusu ponad trzech tysięcy chętnych i pełnych entuzjazmu pracowników do budowy nowego "rajskiego ogrodu". Spośród trzech wybranych lokalizacji, jeden, który został ostatecznie wybrany, znajdował się na długim półwyspie, niemalże wyspie wystającej na zachód od wschodnich wybrzeży Morza Śródziemnego i o dobrym ciepłym klimacie.

Szyja półwyspu Edenic miała ponad 37 mil szerokości, a w centrum zbudowano wykwintną kamienną Świątynię Trójcy Ojca Wielkiego Wszechświata. W samym sercu Świątyni zasadzono "Drzewo życia" przeniesione z Konstelacji Sfery Centrali Norlatiadka, Edentia. Owoc tego drzewa miał właściwości przedłużania niemal bezterminowo żywotności istot adamowych pochodzących z głównej siedziby Satanii w Jerusem. Siedziba administracyjna raju Garden of Eden została założona w północnej części półwyspu, a domy robotników i ich rodzin na południu. Plany dotyczące rajskiego ogrodu przewidywały wystarczającą ilość domów i obfitej ziemi w pięknym półtropikalnym krajobrazie ogrodowym, aby umożliwić ewentualną liczbę miliona mieszkańców.

Zanim Adam i Ewa przybyli z Lokalnego Systemu Kwatery Głównej Satanii w Jerusem ponad trzydzieści siedem tysięcy lat temu, rajski ogród był już ukończony w jednej czwartej, wraz z rowami nawadniającymi, utwardzonymi drogami i ścieżkami. W końcu w różnych sektorach będzie ponad pięć tysięcy mieszkań z cegły, a każda z okolicznych miejscowości pozwoli na stworzenie maksymalnie siedmiu w jednym obszarze. Wszystkie miały być otoczone dużą ilością drzew i roślin oraz w obrębie najpiękniejszego krajobrazu ogrodowego.

Jednak po ich przybyciu i formalnej instalacji jako nowych Władców Urantii/Earth, Adam i Ewa szybko uświadomili sobie izolację Planety od kontaktu z innymi światami. Cicho bez znanych audycji Galaktycznych, i nieobecne były wszelkie obwody komunikacji poza-planetarnej.

Drugi dzień na Ziemi spędzili w sesji z "Odbiornikami planetarnymi", Melchizedekami i ich Radą Doradczą, którzy zostali mianowani tymczasowymi kustoszami planety. Od nich dowiedzieli się gorzkiej wiadomości, że cierpią z powodu izolacji nałożonej na Ziemię w wyniku buntu kaligastiańskiego. Niemniej jednak, wszystko poszło dość dobrze przez pewien czas na Urantia/Earth pod rządami nowej Administracji Adamowej. Okazało się nawet, że Adam może stopniowo być w stanie opracować udany plan rozszerzenia nowej cywilizacji rajskiej na zewnątrz wśród otaczających ją prymitywnych plemion.
Adam i Ewa otrzymali w rzeczywistości długi okres szkolenia na temat Jerusem w zakresie wszystkich technik poprawy i gotowości młodego świata do zaakceptowania kroku naprzód w cywilizacji ewolucyjnej. Teraz musieli zmierzyć się z naglącymi problemami ustanowienia rządów prawa i porządku w otaczającym ich świecie dzikusów, barbarzyńców i pół-cywilizowanych istot ludzkich. Niestety, oprócz śmietanki ludności ziemskiej zgromadzonej w rajskim ogrodzie, tylko kilka grup plemiennych tutaj i tam było w ogóle gotowych do przyjęcia nowej kultury adamowej. Rozwój plemienny został źle zahamowany przez zakłócenia administracyjne po wcześniejszym powstaniu Lucyfera.

Adam podjął heroiczny i zdecydowany wysiłek, aby ustanowić Rząd Reprezentatywny w miejsce Rządu Monarchicznego, ale na każdym kroku spotykał się z upartym oporem i ostatecznie musiał zrezygnować z wszelkich wysiłków, aby to zrobić. Wprowadził już system kontroli grupowej w całym Raju i połączył wszystkie te grupy w "Ligę Mieszkańców". Udało mu się również stworzyć prawie sto odległych centrów handlowych i społecznych, w których w jego imieniu wykluczały się wybrane osoby o silnych zdolnościach.

Ale zawsze pojawiały się poważne kłopoty, gdy wyruszał poza rajski ogród i starał się zastosować te idee w bardziej odległych plemionach. W momencie, gdy współpracownicy Adama zaczęli pracować poza terenem Edenu, napotkali bezpośredni i dobrze zaplanowany opór Kaligastii. Chociaż upadły książę został zdymisjonowany przez ojców gwiazdozbiorów jako ziemski władca, nie został fizycznie usunięty z planety, a w rzeczywistości nie uczyniono tego aż do czasu ustanowienia Chrystusa Michała na Ziemi dwa tysiące lat temu. Wciąż był w stanie do pewnego stopnia zachęcić wiele prymitywnych plemion do oparcia się wszystkim planom Adama w zakresie rehabilitacji i modernizacji ziemskiego społeczeństwa.

Kaligastia miał jednak możliwość częstego odwiedzania rajskiego ogrodu, aby spróbować zniwelować różnice pomiędzy jego przywództwem w odległych plemionach, a administracją Adamową. Pomimo wielu konferencji z Adamem i Ewą, Adam zawsze był przeciwny wszelkim kompromisom, a przebiegły książę Kaligastia wkrótce zrezygnował z pracy bezpośrednio z Adamem i postanowił spróbować subtelnego ataku z boku na Ewę. Zaplanował nakłonienie Ewy do popełnienia poważnego błędu, łamiąc "Adamic Pledge", aby nigdy nie rozmnażać się z żadnym z rdzennych śmiertelników na Ziemi.

Adam i Ewa ukończyli swoje pierwsze stuletnie życie na Ziemi, urodziwszy sześćdziesiąt trzy własne dzieci wraz z 1.647 wnukami jako ich potomkami. To właśnie w tym czasie Kaligastia zdecydował się uruchomić chytry spisek, aby podważyć rządy Adama. Należy docenić fakt, że Kaligastia, wywodzący się z wyższej nieśmiertelnej rasy na Jerusemie Satanii, nadal posiadał znaczną moc wpływania na myśli i działania ziemskich śmiertelników, nawet tych bardziej zaawansowanych i postępowych. Tak się złożyło, że starszy przywódca plemienny Serapatia właśnie wszedł w skład kierownictwa zachodniej lub syryjskiej konfederacji plemion Nodite po śmierci jego Ojca. Serapatia, która wyróżniała się jako niezwykle inteligentna i zaawansowana ludzka istota śmiertelna, odbyła już kilka wizyt w Rajskim Ogrodzie i stała się pod głębokim wrażeniem prawości przywództwa i rządów Adamsa. Dlatego też, wkrótce po objęciu przywództwa syryjskich Nodytów, ogłosił zamiar ustanowienia związku z pracą Adama i Ewy w rozwijaniu i ulepszaniu administracji plemiennej. Przekazał Konfederacji Plemiennej Nodite, że będzie to dla nich bardziej korzystne, a plemię Nodite chętnie zgodziło się go poprzeć.

Wkrótce po tej akceptacji plemiennej Serepatia i niektórzy z jego nowego sztabu zostali zaproszeni i zabawieni przez Adama i Ewę w ich własnym domu w Raju. Następnie Serapatia stała się jedną z najzdolniejszych i najskuteczniejszych z wszystkich poruczników Adama. Był całkowicie uczciwy i całkowicie szczery we wszystkich swoich działaniach. Nigdy nie był świadomy, nawet do końca, że ma być użyty jako narzędzie poszlakowe przeciwko Adamowi i Ewie w sprytnej intrydze wprawionej w ruch poprzez ukrytą mentalną sugestię chytrego Kaligastii.

Upadek" Ewy

Wkrótce Serapatia została mianowana Associate Chairman of the Edenic Commission on Tribal Relations, a wiele planów zostało nakreślonych w celu bardziej energicznego ścigania pracy polegającej na wygrywaniu zdalnych plemion w sprawie Adama. W ten sposób odbywał częste konferencje z Adamem i Ewą, zwłaszcza z Ewą, i pewnego dnia, podczas rozmowy z Ewą, do Serapatii przyszła myśl, że gdyby Nodytowie, jako najbardziej postępowa i współpracująca rasa plemienna, mogli mieć Lidera urodzonego z nimi, włączającego podniesione geny jej nieśmiertelnej rasy niebieskiej, stanowiłoby to potężne powiązanie tych ludzi z rajskim ogrodem. Następnie był wstanie umysłu, aby przekonać Ewę, że gdyby to dziecko mogło być wychowane i wykształcone w rajskim ogrodzie, wywarłoby to ogromny wpływ na jego lud i prawdopodobnie wpłynęłoby na wiele innych plemion.

Przez ponad pięć lat plany te były potajemnie realizowane pomiędzy nimi. W końcu zostały one opracowane do tego stopnia, że Ewa zgodziła się na zorganizowanie tajnej konferencji z bliskim współpracownikiem Serapatii, Cano, najbardziej błyskotliwym umysłem i aktywnym przywódcą najbliższej kolonii przyjaznych Nodytów. Cano był bardzo przychylny sprawie Adama i był również duchowym Liderem sąsiedniego Nodite Tribe, które jako pierwsze wybrało przyjazne relacje z rajskim ogrodem.

To fatalne spotkanie miało miejsce w godzinach zmierzchu jesiennego wieczoru, niedaleko domu Adama. Ewa nigdy wcześniej nie spotkała pięknego i entuzjastycznego Cano, a on był wspaniałym okazem wyższej budowy fizycznej i wybitnego intelektu swojego odległego Potomstwa Pierwotnego Sztabu Księcia Planety. Cano również głęboko wierzył w sprawiedliwość "Projektu Serapatia", ponieważ wielokrotne kojarzenie było powszechną praktyką poza rajskim ogrodem i w żaden sposób nie zostało uznane za niewłaściwe.

Zachęcona pochlebstwami, entuzjazmem i wielką osobistą perswazją, Ewa wtedy tam zgodziła się na rozpoczęcie szeroko dyskutowanego przedsięwzięcia, aby dodać swój własny wkład "Światowego Ocalenia" do Boskiego Planu. Zanim całkiem zrozumiała, co się wydarzyło, wykonano fatalny krok i dokonano czynu. Dziecko, które powstało z tego związku, miało ostatecznie zostać nazwane Kainem.

Adam jednak bardzo szybko poczuł od Ewy, że coś bardzo poważnego i nie tak miało miejsce. Poprosił Ewę, aby wyszła z nim na zewnątrz do ich ogrodu. A teraz Adam po raz pierwszy usłyszał od Ewy całą historię o niej i o długoletnim planie Serapatii na przyspieszenie poprawy świata poprzez stymulowanie podniesienia stada krwi plemiennej i genów do jednego z bardziej zaawansowanych plemion świata.

A gdy komunikowali się w oświetlonym księżycowym ogrodzie, nagle usłyszeli dyskredytowany "Głos w ogrodzie", upominający ich za nieposłuszeństwo. Poinformował ich, że przekroczyli oni Ogród Przymierza Rajskiego i nie dotrzymali swoich przysięgi zaufania dla Władców Lokalnego Wszechświata. Po wysłuchaniu tego, rozczarowanie Ewy było naprawdę żałosne. Adam szybko ogarnął całą tę sytuację, w jakiej się znaleźli, a mimo to czuł wielką sympatię i współczucie dla swojego błądzącego kolegi.

To właśnie w rozpaczy Adama, gdy zdawał sobie sprawę z porażki Ewy, Adam znalazł Laottę, genialną Nodite, która była szefową zachodnich szkół w Rajskim Ogrodzie, aby zrównoważyć wielki wstyd Ewy i popełniając ten sam czyn. Chciał celowo podzielić się losem ukochanej partnerki. Kochał swoją partnerkę uczuciem nadprzyrodzonym, a myśl o możliwości samotnego czuwania nad Urantią bez niej była dla niego czymś więcej, niż mógł sam znieść. Później, kiedy wynikiem tego związku były narodziny córki o imieniu Sansa, a od kiedy Laotta zmarła przy porodzie, Ewa bez wahania zabrała Sansę na swoje łono i która została wychowana razem z Kainem, aby wyrosnąć na kobietę o wielkich zdolnościach.

Kiedy robotnicy z rajskiego ogrodu dowiedzieli się o tym, co stało się z Ewą, wściekli się mieszkańcy i wypowiedzieli wojnę w pobliskiej osadzie Nodite. Przemieścili się oni przez bramy Edenu i w dół na tych nieprzygotowanych Nodite'ów, całkowicie niszcząc ich nie oszczędzając ani mężczyzny, kobiety czy dziecka. Cano, ojciec Kaina jeszcze nienarodzonego, również zginął, a Serapataia, pokonany wyrzutami sumienia z powodu tego, co wprawił w ruch, utopił się następnego dnia w Wielkiej Rzece.

Ale jeszcze więcej kłopotów się działo po tym: wiadomość o unicestwieniu osady Nodite niedaleko Edenu szybko dotarła do rodzinnych plemion Serapatii na północ, a obecnie wielki gospodarz zbierał się, by wyruszyć do rajskiego ogrodzu. A to miał być dopiero początek długiej i gorzkiej wojny pomiędzy wyznawcami plemienia Adamitów a plemionami Noditów. Adam, zdając sobie sprawę, że on i Ewa nie spełnili swojej misji adamowej i nie chcąc iść na wojnę z plemionami, zgodził się z dwustu swymi wiernymi naśladowcami uciec drogą wschodnią do drugiego pierwotnie wybranego miejsca dla rajskiego ogrodu, u zbiegu rzek Tygrys i Eufrat w Mezopotamii.

Droga do drugiego raju

Jak karawan ludzi postępował na swojej drodze, Adam nie był całkowicie pewien, jak Hierarchia miała zareagować na ich przestępstwo. Trzeciego dnia podróży zatrzymało ich przybycie serafickich gospodarzy z Jerusem, którzy formalnie poinformowali Adama i Ewę o swoich wykroczeniach i doradzali im co do ich losu. Gabriel, dyrektor administracyjny Lokalnego Wszechświata Nebadonu, wydał wyrok z Kwatery Głównej Nebadonu w Salvington, w którym stwierdził, że chociaż nie zostali oskarżeni o stan w "lekceważenia rządu wszechświata" i nie byli winni buntu, to jednak zdegradowali się do niższego statusu "śmiertelników" tego królestwa. Nie będą mieli już nieśmiertelności życia, którą wcześniej im powierzono, wraz z ich dostępem do przywracającego "Drzewa życia". Od tej pory muszą oni zachowywać się jak zwykły śmiertelny mężczyzna i kobieta z Urancji, a teraz poddani ograniczonemu okresowi życia. Od tej pory dla własnego dobra w przyszłości też mieli być całkowicie uzależnieni od pomyślnego lokalnego rozwoju ras plemiennych na Ziemi.

Dotarcie do Eufratu wymagało prawie całego roku, aby ich karawana dotarła do rzeki Eufrat. Kiedy w miejscu Drugiego Ogrodu Edenu dotarła wiadomość, że król i arcykapłan rajskiego ogrodu "maszeruje za nimi", uciekli w pośpiechu do wschodnich gór. Adam odnalazł odpowiednie terytorium całkowicie opuszczone. W tym nowym miejscu Adam i jego pomocnicy byli teraz zobowiązani do przyjęcia stosunkowo surowych metod życia, podczas gdy pierwszy Ogród Eden był już dla nich przygotowany, podczas gdy ten jako nowy musiał być stworzony przez pracę ich własnych rąk. Karawana Adama wykazała dalekowzroczność, aby przenieść nasiona i cebulki setek roślin i zbóż z pierwszego ogrodu do ziemi pomiędzy rzekami. Przywieźli również rozległe stada zwierząt, jak również niektóre ze stad bardziej udomowionych. Z tego powodu posiadali przynajmniej pewną przewagę nad otaczającymi ich plemionami i w końcu byli w stanie rozwijać się i korzystać z wielu korzyści płynących z poprzedniej kultury ich pierwszego rajskiego ogrodu.

Teren Drugiego Ogrodu Edenu pomiędzy dwoma wielkimi rzekami miał zapewnić dobrą naturalną obronę przed wszelkimi morderczymi plemionami. Krótka droga na północ, gdzie Eufrat i Tygrys zbliżyły się do siebie, miała zostać zbudowana wysoka ściana obronna pomiędzy rzekami rozciągającymi się na około pięćdziesiąt sześć mil w celu ochrony głównej części terytorium na południe. I tak właśnie było, że postawili sobie za cel zbudowanie własnych nowych domów i pracę od zera, aby stworzyć drugi piękny Ogród Edenu i w końcu stworzyć na Ziemi nowe centrum stosunkowo zaawansowanej kultury i religii.

Do czasu opuszczenia pierwszego Edenu Adam i jego rodzina zawsze utrzymywali się na jedzeniu tylko owoców, zbóż i orzechów. W drodze do Mezopotamii po raz pierwszy zostali zmuszeni do spożywania ziół i warzyw. Mimo że jedzenie mięsa zostało ostatecznie wprowadzone do Drugiego Ogrodu, Adam i Ewa nigdy nie spożywali mięsa w ramach normalnej diety. Żadne z ich pierwszych pokoleń dzieci z pierwotnego Edenu nie stały się również zjadaczami mięsa. Utrzymywały się one całkowicie na "owocach i orzechach drzew". Jednak następne pokolenie potomków adamowych zaczęło spożywać produkty mleczne, chociaż nadal stosowały dietę beztłuszczową. Wiele z południowych plemion, z którymi później się zjednoczyli, było również nie mięsożercami. Później większość z tych plemion wegetariańskich wyemigrowała na Wschód i zamieszkała z ludami Indii.

Zdolności psychiczne Adama i Ewy znacznie przewyższały możliwości współczesnych ludów. Ich zmysły pozazmysłowe były ostre i byli w stanie dostrzec wyższe wibracyjne częstotliwości anielskie i inne istoty o wyższym wymiarze - ta umiejętność przetrwała ponad sto lat po ucieczce z Pierwszego Raju. Te wyższe zmysły nie miały być tak silne w swoim Drugim Ogrodzie Edenu i stopniowo zmniejszały się wraz z każdym kolejnym pokoleniem.

Adam żył w sumie 530 lat, z czego 412 w Drugim Ogrodzie Edenu, i zmarł 35 000 lat temu z powodu tego, co można by nazwać po prostu starością. Jego mechanizm fizyczny w końcu się wyczerpał, proces rozpadu stopniowo zyskując przewagę nad procesami naprawy, i nieunikniony koniec nadszedł. Ewa zmarła dziewiętnaście lat wcześniej na osłabione serce. Oboje zostali pochowani w centrum Świątyni Służby Bożej, która została zbudowana zgodnie z ich planami wkrótce po ukończeniu budowy Wielkiego Muru Północnego pomiędzy rzekami kolonii.
To był finał i koniec Pierwszego Ogrodu Półwyspu Eden na Morzu Śródziemnym i nastąpił prawie cztery tysiące lat po ucieczce Adama i Ewy. Został on opanowany i zajęty w różnym czasie przez plemiona niższej klasy Nodites, Cutites i Suntites. Koniec nastąpił w związku z gwałtowną aktywnością okolicznych wulkanów i jednoczesnym zatopieniem sycylijskiego mostu lądowego do Afryki. Wschodnie dno Morza Śródziemnego stopniowo tonęło, ostatecznie przenosząc pod jego wodami cały półwysep Edenicki przez kilkaset lat. I tak zakończyła się jedna z najpiękniejszych kreacji stworzonych przez połączenie człowieka i natury, jakie kiedykolwiek widziano na Urantia/Earth.

 Lemuria i Atlantyda.
Później rozwinęły się tam dwie wielkie cywilizacje: Lemuria i Atlantyda, chociaż obie miały nie tylko wznieść się na szczyt wysokiego osiągnięcia, ale w końcu powoli zejść w ciemne drogi poprzez pokusy i wpływy ciemnych sił nadeszłe z niektórych światów ciemności w Galaktyce. Obie wielkie cywilizacje miały ostatecznie zatonąć pod oceanami.

Kontynent Lemurii, położony na Oceanie Spokojnym, który obejmował kontynent australijski i wyspy hawajskie, choć stopniowo wzniósł się na wielkie wyżyny rozwoju duchowego, był pierwszym, który ostatecznie zatonął pod falami. Niektórym z jej mieszkańców udało się uciec przez tajne tunele do "Wewnętrznej Ziemi", dołączając tym samym do cywilizacji Argarthian 4D w głębi lądu. (po więcej na "Wewnętrznej Ziemi" zobacz link na końcu Księgi 1).

Chociaż Lemuria osiągnęła stosunkowo krótkotrwałą fazę wysokiej świadomości, większość w tamtych czasach nie znajdowała się naprawdę w ciałach fizycznych, a raczej w stanach eterycznych przypominających Dewy, i nie napotykała trudności wymaganych w fazie fizycznej Ziemi. Rzeczywiście, Lemuria nigdy nie osiągnęła wysoce zaawansowanego rozwoju technologicznego, który rozwinął się później w "złotym wieku" Atlantydy. Ale był to czas, kiedy "Bogowie chodzili z ludźmi" i wszyscy znali radosny wyraz większego rozwoju duchowego, i był to czas, kiedy wielu ludzi na Ziemi było znanych jako "Gwiezdne Dzieci".

Cywilizacja Atlantydy rozwinęła się najpierw jako cywilizacja siostrzana w pobliżu ostatniego okresu Lemurii i znajdowała się na Oceanie Atlantyckim, pomiędzy kontynentami Afryki i Ameryki Południowej, rozciągając się aż do północnego Atlantyku. Atlantyda z biegiem czasu rozwinęła się do dużych wysokości technologicznych, rozwijając wiele zaawansowanych technologii opartych na wykorzystaniu kryształów, w tym zdolność do wytwarzania i dystrybucji przez krystalicznie czystą energię elektryczną w atmosferze, a także zasilała ich statki powietrzne i inne środki transportu naziemnego.

Cieszyli się oni "złotym wiekiem" trwającym ponad 40.000 lat, aby następnie przejść w powolny spadek w kilku etapach, z których każdy naznaczony był stopniowym rozpadem i zatonięciem pierwotnego dużego kontynentu na Atlantyku na kilka dużych kontynentów wyspiarskich. Przyszło to około 17.500 r. p.n.e., które opuściły dwie duże wyspy kontynentalne, z których największa to "Posejda", druga to "aryjska", plus trzy mniejsze, wszystkie na Północnym Atlantyku. Obecne Azory są pozostałością najwyższych obszarów górskich Posejdy.

Dramatyczna historia finałowego "Upadku Atlantydy" została udostępniona dopiero niedawno za pośrednictwem Archangel Metatron, dokonanego w kanale przez Jamesa Tyberona, z którego pochodzą następujące fragmenty: (Pełny "Metratron Text" można przeczytać z linku na końcu tej książki I)

Archanioł Metatron: Po drugim potopie Atlantydy


"Podejmujemy temat po Drugim Potopie 17 500 p.n.e., kiedy utopijny "Złoty wiek" ustąpił, a Atlantyda podzieliła się na 5 wysp. Dwa główne kontynenty wyspiarskie znane były jako Posejda i Aryjczyk, a trzeci, Og, był nieco mniejszy. Dwie najmniejsze wyspy znajdowały się pod panowaniem rasy aryjskiej i były znane jako Atalya i Eyre. I tak w dniach po drugim zerwaniu Atlantydy, życzliwy rząd jako Królestwo przeszedł w fazę konfederacji - rządów regionalnych, które rządziły każdą z wysp. Wyewoluowała swoistą arystokrację, na którą składały się dwie przeciwstawne ideologie. Dwa główne ich elementy to Naukowe Kapłaństwo Atla-Ra "Prawa Jedynego", oparte głównie na Wyspie Posejdy oraz Aryjska Rasa "Synów Belial" oparta na Wyspie Aryjskiej. Wyspa Aryan była najbardziej zaludnionym i najbardziej wywieranym wpływem i kontrolą polityczną nad mniejszymi wyspami Og, Atalya i Eyre.

"Wyspa Posejdy była najpotężniejszym kompleksem portalu wirowego planety w czasach Atlantydy. Na Wyspie Posejdy znajdowała się Świątynia Uzdrawiania, Świątynia Dźwięku, Świątynia Jedynego, Świątynia Regeneracji i Świątynia Wiedzy. W Posejdzie mieściła się większość głównych ośrodków szkolnictwa wyższego. Zostały one umieszczone na Posejdzie ze względu na jej korzystne położenie w sieciach geodezyjnych i bliskość korzystnych energii elektromagnetycznych, które spiraliły w górę od jądra Ziemi. Na Posejdzie, w pobliżu Świątyni Uzdrawiania, wypłynęła niesamowicie silna lecznicza wibracja, której źródłem były mity o 'Fontannie Młodości' przekazywane przez rdzenne ludy Florydy. Wciąż płynie do oceanów w pobliżu Bimini.
"The Tall Ones, "Złota Rasa Atlantydy", z nasion plejadyńskich były skupione w Posejdzie, średnio 10 do 12 stóp wzrostu. Była to delikatna rasa gigantów, zaangażowanych w kulturalne, artystyczne i edukacyjne poszukiwania w sercu Atlantydy. Poseida była również siedzibą i jądrem krystalicznej sieci energetycznej i międzywymiarowego systemu tunelowego. Były tu najbardziej zaawansowane, skomplikowane i piękne kryształy. Były to konstrukcje arkturyjsko-plejdejskie, żywy amalgamat wielu krystalicznych form przesiąknięty stopem platyny i złota.

"Kryształy znajdowały się we wspaniałych świątyniach, niektóre z marmuru, inne z krystalicznych berylu, korundu i diamentu. Stolica wyspy Posejdon, nazywana również Posejdą, nazywana była "Szmaragdowym Miastem". Jego bio-plazmatyczne pole było rzutowane na migoczącą, świecącą zorzę Szmaragdowej Zieleni, widoczną na kilometry. Atlanteanie udoskonalili, dzięki technologii arkturyjskiej, zdolność do wzrostu kryształów każdej struktury i esencji w przyspieszonym wzroście w podziemnych kryształach Arkansas, Tybetu i Brazylii, które są koloniami atlantyckimi, dostępnymi poprzez Międzywymiarowy System Tunelowy.

"Chociaż wiele technologii i jakości życia zostało utraconych podczas pierwszego wielkiego rozpadu Atlantydy w 58 000 lat p.n.e., technologia nadal pozostawała na zaawansowanym poziomie. Jednak harmonia, jakiej doświadczyliśmy w Złotym Wieku Atlantydy, zmalała w dół po drugim rozpadzie na wyspy w 17.500 p.n.e., kiedy to wyspy rozrastały się w osobne jednostki zarządzane przez różne ideologie w początkowo chaotycznym i trudnym okresie odbudowy, zaraz po rozpadzie. Posejdon pozostawał kontyngentem duchowego prawa jednego, podczas gdy lud aryjski stopniowo zajmował się władzą i materializmem.

"Wielu dzisiejszych ludzi na Ziemi, zwłaszcza artyści, doskonale pamiętają stolicę Atlantydy, Posejdę, zwaną "miastem szmaragdowym" z powodu rzucanej na nią świecącej się zielonej kopuły światła. Niektórzy ziemscy artyści w rzeczywistości wykonali dość dokładne interpretacje miasta. Było to wspaniałe cudo architektury, kultury i inżynierii, zdecydowanie najpiękniejsza metropolia, jaka kiedykolwiek istniała na Ziemi. To było zapierające dech w piersiach. Miasto składało się z serii koncentrycznych murów i było otoczone płynącymi morskimi, zielonymi kanałami. Było pełne pięknie zbudowanych świątyń, uniwersytetów, teatrów i muzeów.

"W samym centrum było wzgórze, a na szczycie wzgórza majestatyczna i oszałamiająca "Świątynia Posejdona", która była widoczna z każdego miejsca w Świętym Szmaragdowym Mieście. Wewnątrz świątyni znajdował się ogromny złoty posąg Boga Morza [Posejdona], przedstawiający go prowadzącego sześć skrzydlatych koni wykonanych z pozaziemskiej platyny. Posąg został ozdobiony cennymi kamieniami szlachetnymi każdego koloru i typu. Świątynia była ośmiokątna i wzdłuż każdej z ośmiu ścian zbudowano wypukłe obudowy z platformami dla niesamowitych kryształów, które stały na wysokości 12 stóp i świeciły jak przezroczyste diamenty. Posejda była najmniej zniszczonym z głównych miast atlantyckich po rozpadzie na wyspy i nadal miała bardzo wysoką częstotliwość i jakość życia.

"Wyspa Aryjska, zamieszkana przez rasę aryjską, była największą z wysp atlantyckich i najbardziej zaludnioną. Aryjczyk był ośrodkiem handlowym i wywarł największy wpływ z punktu widzenia gospodarczego, rolniczego i wojskowego. Po drugim potopie, Aryjczyk został znacznie zniszczony, a infrastruktura wymagała chaotycznej fazy odbudowy. W tym procesie państwo zostało opanowane przez elitarną, zamożną "Białą" Rasę, która przejęła kontrolę nad gospodarką, potęgami wojskowymi i rządem stanowym wyspy, mimo że większość ludności należała do Brązowej lub Czerwonej Rasy. Z Aryjczyków wyrosła skorumpowana arystokracja o silnych umysłach, która dążyła do zablokowania "Prawa jednego" i wykorzystania technologii Atlantydy do kontrolowania świata, poprzez wykorzystanie energii krystalicznej do produkcji broni oraz wykorzystanie nauk genetycznych do rozwoju i utrzymania gorszej rasy, aby służyć jako robotnicy i żołnierze".

Szczelina Posejdon-Aryjska

"Wykorzystanie genetycznie zmodyfikowanych klas służebnic rozwiniętych na wyspie aryjskiej doprowadziło do wielkiego rozdźwięku między Posejdonami kierowanymi przez Atla-Ra po "Prawie Jedynego" i Aryjczykami znanymi jako "Synowie Belialni", których przywódcy kierowali się własnymi tajnymi, ciemnymi motywacjami. Aryjczycy mieli stać się tak pochłonięci i utwardzeni w materialistycznych ambicjach maszyny przemysłowej, że stracili z oczu duchową etykę, która dominowała nad kontynentem Atlantydy w Złotej Erze. Dosłownie setki tysięcy hybrydowych Ludzkich mutacji zostało stworzonych do pracy na polach, a potwory zostały stworzone z kontrolowanymi umysłami, aby jako roboty wykonywać polecenia swoich "panów". Społeczeństwo rolno-przemysłowe Aryjczyków stało się od nich całkowicie zależne. "Przez kilka tysiącleci dwie ideologie Posejdy i Aryjczyków pozostawały w tej kwestii pod kontrolą, a agencje rządowe znajdowały się w stanie delikatnego impasu. Posejdonowie byli zbyt kulturalni i zbyt łagodni w przyrodzie, by próbować walczyć z Aryjczykami i starali się ich wychowywać i duchowo wpływać na ich zmianę drogi. Aryjczycy, którzy mieli przewagę liczebną nad Posejdonami 3 do 1, nie odważyli się atakować Posejdy, aby nie stracić krystalicznej energii, która zasilała naród.

"W międzyczasie wybuchła wojna między aryjskimi wojskami, ponieważ byłe Kolonie Atlantydy znajdujące się na obszarach śródziemnomorskich zerwały tradycyjne więzi i stworzyły własne niezależne rządy. Kolonie, w szczególności te w Grecji i Turcji, zmieniły się z utopijnej Atlantydy w wojskowo-faszystowskie państwo kontrolowane przez Aryjczyków i starały się oderwać. Mimo że Aryjczycy mieli przewagę militarną, państwa śródziemnomorskie nie uległy, a regionalne wojny kolonialne szalały po żadnej ze stron nie mogąc zdominować drugiej. Frakcje wśród Aryjczyków coraz częściej starały się wykorzystywać energię krystaliczną, aby stłumić przeciwników. Zostało to stanowczo odrzucone przez ludność Atla-Ra i "Prawa Jedynego" Posejdy.

"Kilka daremnych prób terroryzowania Posejdonów było próbowanych przez Aryjczyków i każda z nich została stłumiona. Posejdoni odpowiedzieli, wyłączając systemy zasilania zasilane kryształami i tym samym negując Aryjczyków. Aryjczycy zareagowali wstrzymując dostawy żywności i wytwarzanych towarów. Pojawił się wielki impas.

"W wielkim zwodniczym planie, przebranym za plan zjednoczenia, Aryjczycy zbliżyli się do Posejdonów z utworzeniem odnowionego "Kongresu Narodowego", aby wypracować ich coraz bardziej napięte różnice i doprowadzić do harmonii w Atlantydzie. Przedstawiciele Posejdona "Prawa Jedynego" zostali wysłani wraz z przedstawicielami aryjskich "Synów Belialnych". Kongres został sformalizowany z równą liczbą przedstawicieli obu stron. W ramach krótkiego zamówienia pewnego rodzaju Federacja została uświęcona obietnicą większej harmonii. Przez kilkadziesiąt lat wydawało się, że obietnica zmiany i poprawy może nadejść z nowego Kongresu Narodowego. Posejdonowie byli zachęcani i wielu z nich zawiodło na straży. Naukowe Kałaństwo Atla-Ra pozostało ostrożne wobec aryjskich motywów i wyczuwalnego oszustwa.

"Początkowo Kongres Narodowy poprawił stosunki i wiele pomniejszych powierzchownych praw, które obiecywały jedność, zostało uruchomionych. Jednak główne punkty oporu, aryjskie wykorzystanie niewolnictwa genetycznego i wspólna kontrola zarządzania energią krystaliczną pozostały nierozwiązane".

Powstanie militaryzmu

"Z wnętrza Synów Beliala wyrosło hipnotyczne charyzmatyczne przywództwo, które uwiodło masy w Atlantydzie, wierząc, że są siłą, która miała przywrócić Atlantydzie jej utracony Złoty Wiek znaczenia i obfitości. Liderami tej grupy byli dusze znane obecnie jako Hitler i Himmler, nadludzcy naziści II wojny światowej. Powstały duże legiony militarystyczne, które zyskały przewagę w ukrytej perswazji politycznej i władzy. Hybrydowe mutanty były wykorzystywane do terroryzowania tych, którzy byli im przeciwni w aryjskim i orgii stylu życia, a w Posejdzie raz próbowano tego bezskutecznie.

"Potężny kontyngent aryjski był mistrzem manipulacji i mediów. Propaganda wydawała się całkiem realna na pozór i przekonała wielu, w tym umiarkowanych, a niektórych z "Prawa jednego" o nadziei na harmonię.

"To, co było znane jako "Drugi Księżyc Atlantydy", kryształowe sieci energetyczne i ogniste kryształy znalazły się pod kontrolą rządu federalnego, a ich wykorzystanie uległo zmianie wraz ze wzrostem aryjskiej wiedzy na temat programowania. Początkowo Atla-Ra były w stanie ukierunkować swoje użycie na zastosowania wojskowe, ale z czasem zostały one zniechęcone.

"Drugi księżyc" Atlantydy był masywnym satelitą krystalicznym, konstrukcją arkturiańską zarządzaną przez kapłanów Atla-Ra z "Prawa Jedynego". Ten krystaliczny satelita był ogromną bezzałogową kulą genialnej inżynierii, o średnicy około pięciu mil. Był używany od czasów Złotego Wieku Atlantydy i służył niezliczonym życzliwym celom. Wzmacniała i kontrolowała różne wiązki kryształów wysyłane z kryształów ognia, uzdrawiania i energii. Był to coś w rodzaju skomputeryzowanego makro-czipa, który rozpraszał, wzmacniał i odbijał silnie rafinowane wiązki energii do wykorzystania w rolnictwie, kontroli pogody, kontroli pływów, uzdrawiających świątyń, świątyń regeneracyjnych i ulepszonych systemów Ley-energy generowanych przez system zasilania kryształów. Włóczył się po niebie nad Atlantydą i pojawił się jako złoty "Księżyc żniwny", a tym samym był znany jako "Drugi Księżyc Atlantydy". Tęczowe kalejdoskopowe pasmo energii plazmy anty-grawitacyjnej zawirowało wokół kuli i często pojawiało się jako to, co teraz nazywamy zorzą lub światłem północnym. Satelitarny Księżyc Kryształowy nie orbitował wokół Ziemi, poruszał się jako zaprogramowany, samoregulujący się, ciągle przesuwając lokalizacje w celu wykonania niezliczonych zadań nad Atlantydą, Afryką i wschodnim wybrzeżem Brazylii.

"Aryjscy naukowcy Belialni, za zgodą Rady, przeprogramowali obejście systemu i zaczęli wysyłać niszczycielskie promienie światła termicznego wykorzystywane do inicjowania erupcji wulkanicznych i potężnych trzęsień ziemi przeciwko Koloniom i ich narodom, które odmówiły spełnienia ich żądań. Były one wymierzone w obszary dzisiejszej Grecji i Turcji i spowodowały wielkie zniszczenia. Rzeczywiście, dała gorliwym Aryjczykom przewagę bojową, której tak żarliwie pragnęli, i z radością zwiększyli jej wykorzystanie, przy wsparciu większości społeczeństwa.

Kryształowy Księżyc zaczął "przeciążać", osłabiając pole anty-grawitacyjne, które utrzymywało go na powierzchni wody. Naukowe Kapłaństwo Atla-Ra z Posejdy zrozumiało implikacje tego, co wkrótce nastąpi po awarii programowania, ale ich prośby do Rady nadal były ignorowane.

Po kilku miesiącach długotrwałego użytkowania w czasie wojny, satelita "Drugi Księżyc" zaczął się kołysać i przesuwać, a przerwy w dostawie prądu zaczęły się pojawiać. Niestrudzone próby poprawienia go nie powiodły się. Atla-Ra zostali poproszeni o udzielenie wsparcia w jej korygowaniu, ale większość z nich odmówiła. Niektórzy zgodzili się spróbować go ustabilizować, aby zapobiec nadchodzącej katastrofie. Wszystkie próby nie powiodły się. Rada Narodowa pod przywództwem Aryjczyków odmówiła propozycji spalenia satelity, nie wierząc, że się rozbije i utrzymywała, że zminimalizuje skutki uderzenia, nawet gdyby tak się stało.

Rzeczywiście, po kilku miesiącach użytkowania technologii "Death Ray", wielki satelita kryształowy przeciążył, jego poduszka anty-grawitacyjna osłabła i rozbił się z przyspieszoną prędkością masywnej komety w straszliwej eksplozji, która zniszczyła większość wyspy Og i krytycznie osłabiła stabilność tektoniczną płyty atlantyckiej, odparowując masywne sekcje podłoża. Wielki kryształowy satelita rozbił się na miliardy rozdrobnionych kryształowych połysków, które teraz wypełniają głębokie rowy Atlantyku. Wybuchły potężne chmury pyłu i dymu, ukrywając Słońce. Fale trzęsień ziemi i tsunami zniszczyły wyspę i wysłały wielkie fale pływowe na dwie trzecie wyspy aryjskiej. W ciągu kilku minut pozostałe elektrownie eksplodowały z siłą bomb atomowych. Pozostałości po eksplozji jednej z takich kryształowych elektrowni można oglądać do dziś w rejonie północno-wschodniej Brazylii, zwanej "Sete Cidades".

"Atlantyda, wschodnie wybrzeże Brazylii i zachodnie wybrzeże Afryki zostały zdewastowane kolejnymi trzęsieniami ziemi. Panika i spustoszenie trwały 3-4 tygodnie, gdy pozostałe suche obszary zatrzęsły się, a lądy zapadły się w morze, tworząc ogromne tsunami. Lądowy most, który połączył Posejdę i Og z Jukatanem, początkowo pozostał nad wodą i został dosłownie wypełniony setkami tysięcy szaleńczo próbujących uciec w potwornym, pełnym paniki exodusie. Każdy rodzaj statku morskiego był wypełniony ocalałymi, sterroryzowanymi uchodźcami.

"A potem w jednym rozbitym gazie, pozostałe ziemie Atlantydy zapadły się w dół do morza. Wyparte morza, które stały się znane jako "Wielki potop", wysłały dziesiątki ogromnych tsunami, które rozlały się na obie Ameryki, Afrykę i Europę. Tylko kilka szczytów górskich Atlantydy [Azory] pozostało suchych. Ale ci, którzy przeżyli, byli zrozpaczeni, traumatyzowani na całym świecie. Bardzo niewiele miejsc pozostało nienaruszonych. Rozpoczęła się spirala w dół w cywilizacjach Ziemi. I tak właśnie po zniszczeniu i zatonięciu Atlantydy, w dużej mierze wyludniona Ziemia została pozostawiona na długi okres "Ciemnych wieków" po "Wielkim Potopie", który zmiótł resztę świata z pozostałą stosunkowo niewielką pozostałością po prostych ludziach agrarnych.

Archanioł Metatron

Świat po Atlantydzie

Współczesne wielkie cywilizacje kontynentalne były pod dużym wpływem pewnych zewnętrznych ras pozaziemskich, z dwoma przeciwstawnymi motywacjami: próbować i ulepszać prymitywne cywilizacje plemienne Ziemi, a w niektórych przypadkach próbować je kontrolować dla własnych subiektywnych korzyści.

Innymi rasami świata, których intencje były pozytywne, aby przyczynić się do korzystnego rozwoju Ziemi, byli Plejadianie z pobliskiego Pleiadijskiego Układu Gwiezdnego oraz Sirianie z Układu Gwiezdnego Syriusza.

Ci z negatywnym zamiarem, jakim było popieranie własnej subiektywnej kontroli na Ziemi, składali się z niektórych istot pozaziemskich z zewnętrznych regionów Konstelacji Oriona, również z wielkiej grupy rasowych przeciwników Ludzkiej Rasy, "Gadów", którzy czuli, że otrzymali naturalne prawo do przejęcia całej Galaktyki Drogi Mlecznej, spychając w tym procesie na bok Ludzkie Rasy.
Było jeszcze jedno pozytywne zewnętrzne źródło Istot, które przybyło na Ziemię, aby przyspieszyć ewolucję planety. Byli to bardziej rozwinięci Członkowie Uniwersytetów Centralnych ("Istoty Zstępujące"), którzy przybyli tutaj, aby spróbować nauczać i pokazać nam lepszą drogę poprzez swój żywy przykład. Te wysoce rozwinięte Istoty normalnie weszły do bardziej "rozwiniętych światów" Ziemi i kontynuowały to aż do dnia dzisiejszego, wielu z nich jako członkowie "Rasy Eksploratorów". Zachęcali również swoje własne potomstwo w ramach Uniwersytetów Centralnych do pójścia za ich przykładem poprzez wcielanie się w niższe światy fizyczne, takie jak Planeta Ziemia, aby sami mogli skorzystać z potężnego doświadczenia uczenia się, które można zdobyć w takich miejscach.

Około 5000 lat po upadku Atlantydy na scenie pojawiła się ważna grupa "Pozaziemskich Kolonizatorów" znana jako "Anunnaki" (Astronauci) z rasy Nibiruran, mieszkańcy ich mobilnej " Planeta wojny" Nibiru. Interesowali się możliwościami wydobywania złota na Ziemi, ponieważ bardzo potrzebowali źródła złota, aby naprawić uszkodzoną promieniowaniem planetę. Było to spowodowane promieniowaniem jądrowym, które ich Planeta Bitewna utrzymywała podczas udziału w wielu wojnach galaktycznych w naszej Galaktyce. To właśnie ta rasa E.T. Race miała stworzyć wielką "cywilizację sumeryjską" w Mezopotamii.

Nibiruanie, którzy następnie zeszli na Ziemię w swoim wahadłowcu kosmicznym, ukazali się stosunkowo nielicznym i prostym ludziom pozostawionym na Ziemi po kataklizmie Wielkiego Potopu jako prawdziwi "Bogowie". Bogowie ci wkrótce wykorzystywali swoje zaawansowane zdolności w inżynierii genetycznej aby genetycznie zmienić je w posłusznych niewolników, których nazywali "Lulus". Następnie wykorzystywali je do wydobywania i eksploatowania ziemskich surowców mineralnych w dużych kopalniach złota które mieli założyć na kontynencie afrykańskim.

Ich mobilny "Battelship Planet Nibiru" został pierwotnie zbudowany w Pleiadzie przez Federację Galaktyczną głównie do celów utrzymania pokoju. Sami Nibiruanie wywodzą się z Pleiades, ale z natury byli bardziej agresywną, wojenną rasą, oddzielając się od bardziej życzliwych Pleiadjanów. Nibiru zostało skonstruowane jako pusta kula czterokrotnie większa niż planeta Ziemia.
Jej mieszkańcy 4D mieszkają całkowicie wewnątrz planety, gdzie cieszą się w pełni zielonym krajobrazem pełnym jezior i rzek podobnych do tych na Ziemi. Jednakże ruchoma Planeta Nibiru jest obecnie ograniczona do podążania po stałej długiej orbicie, od naszego Układu Słonecznego do Układu Syriusza i z powrotem jako kara Federacji Galaktycznej za ich przeszłe ingerencje na Ziemi. Powracają do naszego Układu Słonecznego co 3,6 tys. lat, a następnie opuszczają Układ Słoneczny, by następnie powrócić do Układu Słonecznego na niekończącej się orbicie stałej. W chwili obecnej 4-wymiarowe Nibiru ponownie przechodzi przez nasz Układ Słoneczny, niewidocznie "zamaskowany" z naszej ograniczonej wizji 3D Ziemi.

Nibiruranie byli kiedyś w odległej przeszłości, krótko związani z Ziemią, na długo przed powstaniem Atlantydy, ale potem powrócili dopiero po "wielkim potopie" podczas długich ciemnych wieków Ziemi, aby wydobywać nasze zasoby złota mineralnego w Afryce. Bardzo potrzebowali tego źródła złota, aby stworzyć osłonę ochronną przed promieniowaniem wokół Nibiru po tym, jak został on wystawiony na ataki nuklearne podczas jego wcześniejszego użycia jako planety bojowej w wielu wojnach galaktycznych, z którymi był związany. Wkrótce okazało się, że stosunkowo prosta ludność rdzenna, która przeżyła Ziemię po Wielkim Potopie, była bardzo łatwym materiałem do genetycznej transformacji w posłusznych niewolników wydobywających złoto do pracy w swoich kopalniach złota. Te prostolinijne "Lulusa" miały zredukowane 12-znakowe DNA do 2 nitek, pozwalając im na otrzymywanie instrukcji pracy, ale z ograniczonymi zdolnościami umysłowymi do nieposłuszeństwa. Wprowadzone do nich dwunitkowe DNA, które wkrótce rozprzestrzeniło się w międzyplemiennej Ludzkości Ziemi, jest nadal częścią naszej obecnej struktury genetycznej. Wynika to z faktu, że większość z nas posiada obecnie tylko 10-20 procent naszych potencjalnych zdolności umysłowych, ale które zostaną w pełni przywrócone do naszego dawnego 12-ramiennego DNA, kiedy w końcu przejdziemy do czwartego wymiaru (tempa wibracji) po Wniebowstąpieniu Ziemi.

Jednakże, rządząca Rodzina Nibiran na Ziemi, chociaż w tamtych czasach prosty Lulus spoglądał na nią jak na "Bogów", sami byli podatni na ciągłe kłótnie i walki w ramach swojej górnej Hierarchii. To właśnie poprzez walkę w nieustannych wewnętrznych sporach o władzę, ostatecznie zdewastowali duży obszar Mezopotamii w 2024 r. p.n.e. za pomocą bomby Plutonowej, tworząc rozległą jałową pustynię na obszarze, który wcześniej był terenem zielonym. Ta wojna między ich przywódcami zaprowadziła do szybkiego upadku ich Wielkiej Cywilizacji Sumeryjskiej i odejścia byłych "Bogów" Ziemi.
Niemniej jednak, od tego czasu Nibirianie [pierwotnie nazywani "Hibiru" na Ziemi, później przemianowani na "hebrajskich"] w dużej mierze zachowali ukrytą kontrolę nad Ziemią w różnych głównych rządach, a szczególnie w naszych instytucjach bankowych i finansowych aż do niedawna.

Siódme wcielenie na planecie Ziemi przez Chrystusa Michała z Nebadonu

Kiedy Trójca "Syn Stwórca" wychodzi z Wyspy Raj, aby stworzyć i utrzymać Lokalny Wszechświat, składa przysięgę na wiecznego Ojca Trójcy, aby nie przejąć pełnej kontroli nad tym Lokalnym Wszechświatem, dopóki nie doświadczy ostatecznego "Best-owalskiego Wcielenia". Wymaga to podjęcia serii wcieleń na każdym z jego Światów w porządku malejącym siedmiu wymiarowych poziomów wibracyjnych w obrębie Lokalnego Wszechświata, aby uzyskać "Pełną Suwerenność". Jak opisuje to Księga Urantii: "Synowie nie tylko mają być "sprawiedliwi i miłosierni" z natury, ale także wcieleniem jako "Stworzenie Królestwa" co daje im wyjątkowe doświadczenie i zrozumienie "na ziemi", którego nie mogą znaleźć w żaden inny sposób.

Tak więc, po "Upadku Atlantydy" i późniejszej cywilizacji sumeryjskiej pod przywództwem Nibiruan, następne wielkie wydarzenie w historii Ziemi miało miejsce ponad dwa tysiące lat temu, kiedy to Chrystus Michael z Nebadonu dokonał wreszcie swojego "siódmego i ostatecznego "best-owalskiego wcielenia" na jednej ze swoich najmłodszych i najniższych planet, Urantia/Earth, ale w tym przypadku uczynił to jako wspólne wcielenie z Jezusem Immanuel/Sananandą. Było to następstwem serii sześciu poprzednich wcieleń na wybranym z jego ponad 3000 planetarnych światów w porządku malejącym pod względem częstotliwości wymiarowej i rozwoju.

Chociaż celem Wcielenia Wybrańca jest edukacja samego Syna Twórcy Trójcy, a nie zarządzanie sprawami lokalnymi, było to rzeczywiście bardzo ważne wydarzenie dla nieco zwalczonej i poddanej kwarantannie planety Ziemi. Nie tylko dokonano tu "Wybranego Wcielenia", aby wprowadzić pewne "Duchowe Światło" do bardzo "Ciemnego Świata", ale także aby pozwolić Michaelowi z Nebadonu zakwalifikować się w końcu jako "Suweren" jego Lokalnego Wszechświata, po długim okresie próbnym jako "Regent" z Nebadonu w imieniu swojego Ojca Trójcy.

Ostateczne Wcielenie" Chrystusa Michała na Ziemi zostało jednak podjęte poprzez wspólne wcielenie Chrystusa Michaela z Nebadonu i Esu/Jesusa Immanuela. Esu Immanuel był pierwszym Synem Gabriela, Dyrektorem Administracyjnym Lokalnego Wszechświata Nebadonu. Gabriel, sam był pierwszym potomkiem związku Chrystusa Michała i jego rządzącego Współpartnera, Nebadonii, kiedy po raz pierwszy wspólnie zakładali Lokalny Wszechświat Nebadonu. Jezus/Immanuel (a więc w rzeczywistości odległy Wnuk!) został wybrany przez Michaela z Nebadonu jako jego faktyczny fizycznie wcielony partner Istoty Ludzkiej na ziemi, nieustannie "dostosowany" przez Syna Stwórcę Michała z wyższego planu. W ten sposób Chrystus Michał mógł osobiście doświadczyć w pełni wszystkich wzlotów i upadków tego najtrudniejszego życia we wcieleniu na jednej ze swoich najbardziej zacofanych i nierozwiniętych planet fizycznych. Chrystus Michał doświadczył w ten sposób osobiście całej traumy i bólu ostatniego Ukrzyżowania na Krzyżu.

Ostateczne Wcielenie" Michaela z Nebadonu dokonane na Planecie Ziemia pozwoliło mu nie tylko osiągnąć jego ostateczne "kwalifikujące" doświadczenie na jednej z jego najtrudniejszych, niesformułowanych i zacofanych planet, ale po drugie, spróbować i zaszczepić nowe przesłanie przyjęcia nowej życiowej ścieżki "Bezwarunkowej Miłości" do poddanych i walczących ludów poprzez swojego Partnera, Jezusa Immanuela. To przesłanie było początkowo i nadal pozostaje jednym z fundamentalnych elementów tego, co stało się wiarą chrześcijańską. W średniowieczu sama wiara i jej przesłanie zostało obalone przez Kościół katolicki jako środek kontroli, tłumienia i zdobywania ogromnego bogactwa. Ruch Marcina Lutra i innych znanych jako "Reformista", czyli protestantów, był w zasadzie reakcją na wiele niesprawiedliwości Kościoła, zwłaszcza sprzedaż "Odpustów", czyli "Świadectw Remisji" zarówno bogatym, jak i biednym, rzekomo po to, by oszczędzić im lat piekła i czyśćca.

Wracając do ostatniego i strasznego wydarzenia "Ukrzyżowania", Gabriel, jako Ojciec Jezusa/Immanuela, sam był tam przerażony jako świadek, przyglądając się jego rozwojowi w narastającej furii ze strony swojego statku matki, ale nie mógł się wstawiać. Musiał po cichu znieść straszliwe szyderstwa i upokorzenia, które mieszkańcy miasta dali swojemu Synowi na krzyżu. Wielki mrok, który rozprzestrzenił się po ziemi" był więc spowodowany cieniem jego ogromnego statku matki, który zasłonił słońce. Jego ogromny wpływ magnetyczny na atmosferę spowodował również dramatyczną i masywną burzę elektryczną, która zmusiła tłumy do ucieczki do swoich domów w panice.

Umieszczenie Jezusa w grobowcu Józefa z Arimatei, oddanego naśladowcy Jezusa, nastąpiło po tym, jak Józef poprosił Piłata o pozwolenie na umieszczenie Jezusa w jego prywatnym grobowcu ustawionym w kamiennym klifie, który miał mieć duży kamień o przekroju kołowym toczony po wejściu.

Józef, po umieszczeniu tam ciała, otrzymał wiadomość od Gabriela w swoim statku matki, że Jezus był w rzeczywistości tylko w stanie "śpiączki". Dlatego też szybko wrócił do Jerozolimy i szukał i znalazł kilku znanych uzdrawiających przyjaciół Jezusa z Indii. Ze specjalnymi ziołami i maścią wrócili do grobu, wchodząc przez sekretne wejście i przejście boczne, i pielęgnowali go przez trzy dni i noce, aż w końcu wyzdrowiał i jego siła została w pełni przywrócona.

Po umieszczeniu ciała Jezusa w Grobie Józefa z Arimatei, przysłaniający Duch Chrystusa Michała wstąpił oddzielnie do Wyższych Sfer Duchowych, aby przywrócić rządy nad swoim Miejscowym Wszechświatem, teraz jako pełne "Suweren Nebadonu". Jednak Jezus faktycznie fizycznie przeżył to doświadczenie i był w stanie żyć dalej w Indiach przez kolejne sto lat.

Esu/Jesus Immanuel pojawił się później kilkakrotnie w ciele, ku zdumieniu swoich Uczniów. Ostatnią okazją było nieudane łowienie ryb na Morzu Tyberiadzkim. Pojawił się przed nimi i powiedział im, aby "wyrzucili sieć na prawą stronę łodzi, a złapiecie wielką liczbę". Zrobiłi to i byli zdumieni, że wypełniły sieć wielką ilością ryb. Po udzieleniu im ostatniej lekcji na temat "Praw Stworzenia", wsstąpił w duży srebrny statek kosmiczny co zabrał go do Damaszku do Syrii.

Spędził dwa lata w Damaszku, zanim wysłał po swego wiernego brata Tomasza, a także jego ulubionego ucznia Tomasza, jak również jego bliskiego przyjaciela Judasza Iskariotę (nie mylić z jego zdrajcą, Judą Ihariotą, Syn faryzeusza Symeona), a który już wcześniej chronił go wiele razy za życia Jezusa (Kroniki te zostały ukryte w grobie Józefa z Arimithei, później do usunięcia i ponownego ukrycia, zawartość tylko do ostatecznego ujawnienia w Chrystusie Michale (Hatonn) "Phoenix Journal" z 6 sierpnia 1989 r.).

Przywiózł również do Damaszku swoją Umiłowaną Matkę, Marię i jego żonę oraz bliźniaczą duszę, Marię Magdalenę. Następnie wszyscy udali się do północnych Indii (obecnie Zachodniego Pakistanu), gdzie głosił kazania i nauczał ludzi, używając imienia Esu. Jego Matka jednak wkrótce miała umrzeć, a w końcu on i jego żona i towarzysze osiedlili się w Srinagar, Kaszmirze, gdzie nadal działał jako Duchowy Nauczyciel aż do swojej ostatniej śmierci w wieku stu trzydziestu siedmiu lat.

Po nadchodzących "zmianach na Ziemi", Esu/Jesus/Sananda będzie ponownie schodził na nową Ziemię 4D (długo przepowiedziane "Drugie przyjście") na okres jako książę planetarny/Regent. Jedną z ról Księcia Planetarnego będzie nadzorowanie przestrzegania nowej ziemskiej konstytucji, która oprócz ustanawiania podstawowych zasad, obowiązków i ograniczeń dla ziemskich rządów, zapisuje podstawowy kodeks postępowania człowieka "Czyń innym tak, jak byś chciał, żeby oni czynili tobie". Nowa Konstytucja Światowa zapewni, że codzienne zarządzanie przez ziemskich przywódców będzie prowadzone uczciwie, właściwie i zgodnie z nowo ustanowioną Konstytucyjną "Zasadą Wolności": "Wolność do tego stopnia, że nie naruszysz wolności innych".

Rozdział trzeci:
Wolna wola, karma i moralność


Ewolucja jest procesem uczenia się poprzez wybór i w tym celu wszyscy zostaliśmy obdarowani przez źródło całego Stwórcy Kosmicznego darem Wolnej Woli/Wolnego Wyboru. Wolna wola jest praktykowana na gęstym poziomie fizycznym Ziemi w najtrudniejszych warunkach. Na wyższych planach duchowych możliwe jest dostrzeżenie w jednej chwili prawdopodobnych wyników różnych alternatywnych ścieżek i dlatego dokonanie właściwego wyboru jest o wiele prostszą sprawą. Ale ponieważ pojazd ziemski jest zamglony przez otaczającą go "Zasłonę", nie jest możliwe, byśmy wyraźnie widzieli przyszłe wyniki naszych wyborów. My na Ziemi musimy przejść przez trudniejszy proces fizycznego doświadczenia; musimy dokonywać ślepych wyborów, próbując rozważyć wszystkie ledwo dostrzegalne zalety lub wady dla siebie i innych, a następnie doświadczyć pełnych konsekwencji tych wyborów. Często doświadczamy również bolesnych konsekwencji tych negatywnych lub niewłaściwych działań, które na nas powracają. Wszystko to sprawia, że jesteśmy dużo silniejsi i bardziej świadomi Istot, niż gdybyśmy tylko doświadczyli gładszej i łatwiejszej drogi, jaką przebyliśmy na wyższych światach.

Centralnym elementem koncepcji "wolnej woli" jest prawo karmy, czyli prawo przyczyny i skutku. Prawo Karmy jest również znane jako wielkie Prawo Równowagi. W procesie życia, ewolucji, eksperymentowania i uczenia się, nasze działania wpływają na innych w sposób szkodliwy lub korzystny, powodując tym samym zaciąganie licznych i często złożonych długów lub kredytów na naszym własnym bilansie ewolucyjnym postępu. Prawo Karmy wymaga, aby skutki, jakie nasze działania mają na innych i wszystkie inne formy życia, zawsze były ostatecznie zrównoważone. Kiedy krzywdzimy innych, ponosimy dług wobec siebie i wobec nich, a także gdy inni krzywdzą nas, ponosimy dług wobec siebie i wobec nas. Zadłużenie za "dobre" lub "złe", czy to przez nas samych, czy też spowodowane przez kogoś innego, musi być ostatecznie zbilansowane przez obie strony. Podobnie, gdy szkodzisz lub zranisz własnego Ducha/Siebie poprzez niewłaściwe życie i niewłaściwe użycie własnego ciała fizycznego, tworzysz nierównowagę jako karmiczny dług wobec swojej Duszy. Można to zrównoważyć tylko poprzez osiągnięcie świadomości tych niepoprawnych działań i unikanie ich w przyszłości. Tak więc wszystkie działania, które okazują się mieć naturę negatywną, muszą być ostatecznie zrównoważone przez działania o naturze pozytywnej, aby wymazać dług karmiczny. Jest to coś, co zawdzięczacie swojej Duszy/Samej sobie, jak również pozwalacie wam ostatecznie wznieść się na wyższe poziomy duchowe.

Mistrz Zen Tao: "Nie postrzegajcie Karmy tylko jako kolumny plus lub minus w książce Boskiego Księgowego, w której zapisuje się to, co jesteście komuś winni z powodu tego, że zrobiliście coś złego! Nie działa to w ten sposób. Jest to raczej proces nauczania, w którym uczysz się z tego, co zrobiłeś. To wy stworzyliście te fale na stawie życia, a one z kolei wpłyną na was. Celem Karmy nie jest kara. Jest to raczej proces równowagi i edukacji".

Na wyższych poziomach duchowych nie ma krytyki osądu jednej osoby przez drugą. Karma jest procesem obiektywnym, automatycznym, całkowicie beznamiętnym, polegającym na przywróceniu równowagi tego, co my lub inni już wytrącili z równowagi. Tylko poprzez to wielkie Prawo Równowagi, czyli "Przyczyna i skutek", możemy naprawdę uczyć się od innych i doświadczać rezultatów naszych działań.

Z niewłaściwie podjętych działań wypłyną niewłaściwe efekty. Musimy następnie w kółko powracać i odtwarzać te zbiory okoliczności w powtarzających się wcieleniach, dopóki nie wyciągniemy wniosków z ich złych skutków, ostatecznie wybierając właściwą drogę. Aby ustalić, czy skorygowaliśmy i przezwyciężyliśmy nasze Długi Karmiczne, testy będą podżegane przez nasze Wyższe Ja i powtarzane, dopóki sami nie ustalimy, że w pełni je zbilansowaliśmy poprzez nasze własne uznanie, akceptację i asymilację. Tylko my sami wymagamy, aby nasze lekcje musiały być dokładnie nauczone, nie powinno zależeć to od innych, aby nas osądzać.

Z pozytywnej strony, te z naszych "dobrych" działań, takich jak okazywanie szacunku dla innych form życia lub tych "przypadkowych aktów dobroci", automatycznie uruchomią pozytywną reakcję łańcuchową. Magnetycznie przyciągamy do siebie te "złe" doświadczenia, kiedy czujemy potrzebę uczenia się od nich. Jeśli nie będziemy potrzebowali lekcji twardej, nie będziemy jej przyciągać. Namagnesowujemy do siebie te dobre lub złe doświadczenia tylko wtedy, gdy mamy potrzebę uczenia się od nich.

Musimy również zrozumieć, że to, co dajemy w postaci energii, kreatywności lub wysiłku (mocy) reszcie Stworzenia, w końcu zostanie nam zwrócone dziesięciokrotnie. Podobnie to, co bierzemy od Stworzenia w postaci energii lub kreatywności innych, jest obciążeniem, które ostatecznie musi być zrównoważone przez dalsze dawanie naszej własnej energii w równych kwotach w zamian.
Wszystkie nowo utworzone wzniesione dusze naturalnie rozwijają rosnącą świadomość siebie jako jednostki zindywidualizowanej. Wchodząc z prymitywnych, gęstych światów, trudności w przetrwaniu mogą prowadzić nowo stworzoną Duszę do rozwinięcia silnego, niezależnego ego, prowadząc do następującej egocentryczności poprzez to, że została zmuszona do skupienia się na własnym, osobistym przetrwaniu. Ten silny interes własny zazwyczaj rozwija się kosztem innych, prowadząc do osobistej agresji, konfliktu i ewentualnych wojen, zamieszek i konfliktów. Jednakże, po długim okresie gorzkiego konfliktu pomiędzy innymi rywalizującymi "ja" i rozwijającymi się wyczerpanymi stanami zamkniętej konfrontacji pomiędzy obiema stronami, gdzie nie ma już dalszych korzyści, Dusza może zacząć dostrzegać korzyści płynące z podjęcia poważnej zmiany kierunku w kierunku bardziej pokojowego i opartego na współpracy podejścia. Będzie to skutkowało tym, że Dusza zacznie podążać drogą wznoszenia do ewentualnej jedności z resztą Stworzenia.

Tylko doświadczając efektów naszych działań i korygując je, rozwijająca się wznosząca Dusza uczy się w pełni rozróżniać pomiędzy "dobrem" i "złem". Skupienie się na Trzecim Wymiarze Planety Ziemi przez wszystkie egoistyczne intencje dotyczące motywacji własnej i własnego interesu wyjaśnia, dlaczego stosunki polityczne i społeczne do tej pory zdominowały tak wiele ziemskiej myśli i działalności grupowej. Starsze i bardziej rozwinięte światy na wyższych planach utrzymują jedną i prostą zasadę poprawnego zachowania społecznego i politycznego, a mianowicie, że unikamy robienia wszystkiego, co może być szkodliwe dla innych - "Że robimy to innym tak, jak tylko byśmy chcieli, żeby nam to zrobili", prawo powszechne w pełni akceptowane na tych wyższych światach.

Po wznoszącym się wzniesieniu ewolucyjnym zaczynamy w końcu uczyć się, że jesteśmy całkowicie powiązani z całą resztą Stworzenia, z każdą inną żywą istotą, a nawet z każdą inną skałą, minerałem i rośliną.

Mistrz P'taah: "Wiedz, że nie jesteś - i nigdy nie byłeś oddzielony od swojego Źródła. Naprawdę nigdy nie byliście od siebie oddzieleni. Nigdy tak naprawdę nie byłeś oddzielony od wszystkich braci i sióstr, które masz na niezliczonych planetach w swoich galaktykach. Nigdy nie byłeś oddzielony od żadnego stworzenia z Twojej planety. Nie oddzielaj się od Słońca i Księżyca, nie od jakichkolwiek liścia, źdźbła trawy czy kwiatów, które kwitną w twoim ogrodzie. Zapomniałeś, to wszystko, a w swoim bólu i osądzie o tym, kim jesteś, i zamknąłeś. Zapomnieliście, że to kim jesteście jesteście Bogiem/Boskością, wąchając różę żywej natury i w podnieceniu tego Wymiaru Rzeczywistości".

[Mistrz P'TAAH z The Pleiades, kierowany przez Jani King, w The P'taah Tapes: An Act of Faith - Triad Publishers Pty Ltd, Cairns, Queensland, Australia 1991].

Rozwój moralności ludzkiej

W ewolucyjnym procesie Wniebowstąpienia, przez który przechodzą Ludzkie Istoty, aby osiągnąć doskonałość Raju, rozwój Inteligencji czy Umysłu nie jest jedynym ważnym elementem Ewolucji. Rozwój "Moralnej Natury" w człowieku, którą jest moralność i jej kolejne cnoty, staje się najważniejszym atrybutem ludzkiej "osobowości". Mentalność człowieka może wykraczać poza mentalność jego kuzynów zwierzęcych, ale to jego moralna i religijna natura szczególnie odróżnia go od świata zwierzęcego.

Chociaż Naukowcy Zachowań Ziemi odkryli ostatnio, że zwierzęta mają bardzo podstawowe poczucie moralności, to znaczy prymitywne poczucie dobra i zła, a nawet pomagania innym, gdy znajdują się w niebezpieczeństwie, większość selektywnych reakcji zwierzęcia ogranicza się do poziomu reakcji zachowania. Przypuszczalny wgląd wyższych zwierząt jest przeważnie na poziomie reaktywnym i zwykle pojawia się dopiero po doświadczeniu reakcji poprzez próbę i błąd. Z drugiej strony, człowiek jest w stanie wykonywać wnikliwość naukową, moralną i duchową przed wszystkimi badaniami lub doświadczeniami.

Tylko świadomie świadoma Ludzka "Osobowość" obdarzona przez Ojca Trójcy prawdziwie zna znaczenie tego, co robi zanim to zrobi; tylko takie obdarowane Osobowości posiadają wgląd przed doświadczeniem. Osobowość ludzka może patrzeć przed skokami i dlatego może uczyć się zarówno od patrzenia, jak i skakania. Zwierzę nieposiadające osobowości zazwyczaj uczy się tylko przez skok.
W wyniku swoich doświadczeń fizycznych, zwierzę staje się w stanie zbadać różne sposoby osiągnięcia celu i wybrać podejście oparte na tym zgromadzonym doświadczeniu. Ale osobowość ludzka jest w stanie również zbadać sam cel i ocenić jego wartość, jego wartość. Inteligencja zwierzęca może rozróżnić najlepsze sposoby osiągania celów bez rozróżnienia, ale świadomie świadoma i moralna Istota posiada wgląd, który pozwala jej rozróżnić dobre i złe cele oraz środki. Wie, co robi, dlaczego to robi, dokąd zmierza i jak się tam dostanie. Istota moralna w wyborze cnoty moralnej jest nadal ćwiczeniem inteligencji.

Kiedy człowiek nie potrafi rozróżnić dobrych i złych wyników moralnych swojego śmiertelnego dążenia, znajduje się na zwierzęcym poziomie egzystencji. Nie udało mu się skorzystać z nadrzędnych zalet tej mentalnej świadomości, moralnej dyskryminacji i duchowego wglądu, które są integralną częścią jego kosmiczno-umysłowego obdarowania jako osoby obdarzonej Istoty.
W codziennym życiu Człowieka Śmiertelnego cnota moralna urzeczywistnia się poprzez konsekwentne wybieranie dobra, a nie zła, a taka zdolność wyboru jest dowodem posiadania prawdziwej natury moralnej.

Na wybór człowieka pomiędzy dobrem a złem może mieć jednak wpływ nie tylko pozytywny wpływ zapału jego natury moralnej, ale także takie negatywne wpływy jak niewiedza, niedojrzałość i złudzenie. Poczucie proporcji jest również bardzo zaangażowane w wykonywanie cnoty moralnej, ponieważ zło może być popełnione, gdy mniejszy zostaje wybrany w miejsce większego w wyniku wypaczenia lub oszustwa. Sztuka względnej oceny lub pomiaru porównawczego wchodzi w ważną część praktyki cnót sfery moralnej.

Moralna natura człowieka byłaby bezsilna bez sztuki pomiaru, którą jest dyskryminacja zawarta w jego zdolności kontrolowania znaczeń. Podobnie moralny wybór byłby daremny bez tego Kosmicznego wglądu, który daje świadomość wartości duchowych. Z punktu widzenia inteligencji, człowiek wznosi się do poziomu Istoty Moralnej, ponieważ jest obdarzony świadomie świadomą osobowością.

Moralność nigdy nie może być w pełni rozwinięta przez prawo lub siłę. Jest to sprawa osobista i wolna wola i musi być rozpowszechniana na przykładzie tych, którzy są społecznie świadomi i mogą wpływać na tych, którzy są mniej moralnie wrażliwi, ale którzy również w pewnym stopniu pragną czynić wolę Ojca.

[Na podstawie tekstu podanego przez uniwersalnego cenzora z Uwersy w "Księdze Urancji"].

Rozdział czwarty:
Drgania i gęstość zaludnienia


Iluzja odrębności od reszty Stworzenia i naszego Stwórcy wynika nie tylko z silnego ziemskiego zainteresowania indywidualnym Ja i jego potrzebami fizycznymi, ale jest dodatkowo podkreślana przez historyczne istnienie "pułapu częstotliwości" lub "zasłony" otaczającego naszą "kwarantannę" Planety. To całkowicie odizolowało nas od bezpośredniego kontaktu i doświadczania wyższych Planów Duchowych. Chusta ta została zbudowana na przestrzeni dziesiątek tysięcy lat i może być łatwo dostrzeżona przez tych, którzy widzą psychicznie, jako ciemna chmura negatywności otaczająca Ziemię.

Chusta jest spuścizną całej ciemności, która powstała, częściowo dzięki utajonej naturalnej samoświadomości w większości nierozwiązanych dusz, ale, co ważniejsze, dzięki temu, że została wprowadzona przez podstępne zewnętrzne źródło zła, które zainfekowało niektóre z zewnętrznych uniwersytetów w Orvonton. Jednak rządząca Hierarchia Trójcy Świętej w Raju do tej pory nie zdecydowała się na usunięcie tej otaczającej Chusty. Wygląda na to, że widzą oni unikalne ziemskie środowisko "poddane kwarantannie" jako dostarczające wielu unikalnych doświadczeń w uczeniu się na skrajnościach negatywno-pozytywnego dualizmu. Dla tych "istot zstępujących", które przybyły z centralnych uniwersytetów w Hawonie i Raju jako wolontariusze, same zawarły wcześniejszy "Kontrakt Życia", który zaakceptował ograniczenia ograniczające. Przybyli tu również po to, by wyciągnąć mocną lekcję z silnej ziemskiej kultury nieustannego konfliktu. Z tego często uczą się przydatnych lekcji w próbach reform, a doświadczenie to może zapewnić im wielkie wzmocnienie ich duszy przeciwko negatywnym emocjom, coś, co mogą uznać za przydatne do wykorzystania w ewentualnej przyszłej Wielkiej Pustce.

Zasłona" sprawiła, że praktycznie niemożliwe jest uświadomienie sobie lub zapamiętanie naszego poprzedniego życia w Wyższych Światach. Nasza obecna gęstość i niski współczynnik wibracji uniemożliwia nam dostrzeżenie wyższych wymiarów złożonych z mniej gęstej materii i szerzej rozłożonych atomów. Czwarte wymiarowe Istoty są dla nas całkowicie niewidoczne, chyba że obniżają poziom wibracji do naszego własnego poziomu. Tylko ci, którzy przez wiele lat rozwinęli swoje moce "pozazmysłowego postrzegania" są zazwyczaj w stanie widzieć istoty o wyższym poziomie wibracyjnym lub ewentualnie komunikować się z nimi.

Nauka okultystyczna wyjaśnia, że cała "Materia" składa się z różnych grup i kombinacji atomów z orbitującymi elektronami i protonami, z których wszystkie oscylują wokół siebie w pozytywno-negatywnym ruchu wibracyjnym, zachowując jednocześnie stałe odległości magnetyczne od siebie. Wszystkie atomy i wynikająca z nich materia, którą tworzą poprzez spójne grupy, wibrują z różnymi częstotliwościami w zależności od ich złożoności i gęstości; niska częstotliwość promująca gęstsze grupowanie i wyższe częstotliwości tworzące mniej gęstą, bardziej rozstawioną i wyrafinowaną materię. W ramach trzech głównych zakresów częstotliwości wibracyjnych/gęstości w Planach Duchowych, Eterycznych i Fizycznych, Occult Science identyfikuje również siedem poddziałów lub poziomów pośrednich:

"Okultysta stwierdza, że materia fizyczna istnieje w siedmiu podklasach lub rzędach gęstości: Ciało stałe; Płynne; Gazowe; Eteryczne; Super Eteryczne; Subatomowe; Atomowe. Cząsteczki wszystkich tych gatunków wchodzą w skład ciała, czyli wehikułu fizycznego. Ciało fizyczne ma jednak dwa dobrze oznakowane podziały; ciało gęste, składające się z ciał stałych, płynów i gazów oraz ciało eterowe lub podwójne eterowe, jak często się je nazywa, składające się z czterech drobniejszych klas materii fizycznej. Każda stała, płynna i gazowa cząstka ciała fizycznego otoczona jest eterową otoczką: stąd Podwójna Eteryczna, jak sama nazwa wskazuje, jest doskonałym duplikatem gęstej formy. Pod względem wielkości wystaje około ćwierć cala poza skórę".

['The Etheric Double' by A.E. Powell, Theosophical Publishing House, London].

Pomiędzy gęstością drgań fizycznych a wyższą gęstością drgań eterowych istnieje ważny poziom pośredni: królestwo astralne, składające się z nieco mniej wibrującej materii eterowej. Płaszczyzna astralna jest również znana jako siedziba naszego Ciała Emocjonalnego i jest zazwyczaj pierwszym poziomem, na którym docieramy po przejściu, które nazywamy "Śmiercią". Jako siedziba naszych emocji, zmysłów i pamięci oraz naszego Podświadomego umysłu, jest to również poziom, na którym nieustannie zapisujemy wszystkie nasze myśli i doświadczenia w wielkim Banku Pamięci Niebiańskiej znanym jako "Akashic Records". Tutaj znajduje się punkt przechowywania wszystkich naszych danych pamięciowych dostępnych do późniejszego pobrania przez nasz fizyczny mózg.

W rzeczywistości jest to jedyne źródło całej "Pamięci"; tak naprawdę nie przechowujemy wspomnień w naszej fizycznej materii mózgu, ale wykorzystujemy je jedynie jako łącze komunikacyjne do Akashic Records przechowywanych w Ethers. Wraz z nadejściem starości, ci, którzy zaczęli tracić zainteresowanie i przywiązanie do ziemskiego życia, część ich mózgu traci swoją zdolność do "rejestrowania" przychodzących zdarzeń. Jednak inna część mózgu może nadal być w stanie "odzyskać" długookresowe wspomnienia, utrzymując ich większe wykorzystanie, te wydarzenia z przeszłości, które nadal ich interesują.

Wszystkie oryginalne "wzory" naszego ciała fizycznego są zreplikowane na płaszczyźnie eterowej w "ciele eterowym" jako dokładny odpowiednik. Dlatego też, na przykład, gdy osoba traci kończynę, często czuje, że nadal jest tam jako "duchowa" kończyna. Ponieważ większość chorób wywodzi się z zaburzeń psychicznych lub emocjonalnych, przede wszystkim przejawiają się one w Eterycznym Ciele Emocjonalnym, zanim zostaną przeniesione do Ciała Fizycznego. Wiele terapii leczniczych New Age, takich jak "Radionics" i innych form leczenia duchowego, stosuje leczenie na poziomie Etheric. Ponieważ może to być natychmiast przekazane przez niefizycznych braci, uzdrowienie może być wykonane na płaszczyźnie fizycznej z dowolnej odległości lub miejsca bez fizycznego kontaktu pomiędzy uzdrowicielem i pacjentem. Przesyłanie korekcyjnej częstotliwości wibracyjnej, takiej jak poprzez radiację, do ciała fizycznego może przywrócić obniżoną częstotliwość choroby do jej dawnej częstotliwości wibracyjnej, replikując w ten sposób wzór ustalony przez odpowiednik ciała eterycznego.

Przy naszym gęstym fizycznym poziomie wibracji trzeciego wymiaru, nasz zakres percepcji fizycznej, poza zmysłem dotyku, jest ograniczony do zakresu pomiędzy częstotliwościami dźwięku (16 do 20 000 cykli na sekundę) i wyższym widmem częstotliwości światła widzialnego. Wizualnie zakres ten sięga od czerwonego, pomarańczowego, żółtego, zielonego, niebieskiego do poziomu ultrafioletowego. W związku z tym nie jesteśmy w stanie dostrzec żadnej "materii" wibracyjnej o wyższej częstotliwości poza tym zakresem. Dlatego też nie widzimy żadnego żywego życia na sąsiadujących planetach czwartego i piątego wymiaru, ani obecności odwiedzających je statków kosmicznych, z wyjątkiem tych przypadków, w których zdecydowali się obniżyć swój poziom wibracji dla naszej korzyści. To, co widzimy na ich planetach, to podstawowy fizyczny rdzeń trzeciego wymiaru, nawet jeśli jest on otoczony wyższymi płaszczyznami wibracyjnymi materii eterycznej i mieszkańców.

"Świat Ducha ma tyle samo różnych płaszczyzn istnienia, co cebula ma skóry, z których każda tworzy zewnętrzną skórę chroniącą poprzednią i zapewnia środki kontaktu z doświadczeniami, które ten konkretny plan ma do zaoferowania. Plany te współistnieją z naszym światem fizycznym, niewidoczne dla naszego wolno reagującego zmysłu wzroku, ale tak samo realne jak niewidzialne fale, które niosą nasze programy radiowe.

"W miarę jak Duch opada, płaszczyzna po płaszczyźnie, w głąb doświadczenia, ciało, wraz z organami zmysłu nadającymi się do manifestacji w tej konkretnej sferze, musi być przywiezione, aby te zmysły mogły reagować na wibracje rzeczy wchodzących w skład tej sfery. Bez takiego ubioru nie byłoby możliwe ani wyrażanie siebie, ani odbieranie wrażeń w lokalnym otoczeniu, a doświadczenia na tym konkretnym planie byłyby bezowocne".

"Często zastanawiająca koncepcja niewidzialnych światów i istot, które są całkowicie niewidoczne, a jednocześnie przenikające nas, może być łatwiej zrozumiana, jeśli weźmiemy pod uwagę, że cała "stała" materia składa się w rzeczywistości z atomów z otaczającymi je przestrzeniami. Oczywiście dobrze wiadomo, że nawet w najtwardszej substancji żaden z dwóch atomów nigdy się nie styka, a przestrzeń między dwoma sąsiednimi atomami jest w rzeczywistości ogromnie większa niż same dwa atomy. Ortodoksyjna nauka fizyczna dawno temu stworzyła Eter, który przenika wszystkie znane substancje, zarówno najgęstsze ciała stałe, jak i najbardziej rozrzedzony gaz; i tak jak ten Eter porusza się z idealną swobodą pomiędzy cząsteczkami najgęstszej materii, tak samo materia eterowa przenika się z kolei i porusza się z idealną swobodą pomiędzy swoimi cząsteczkami. Tak więc Istota w świecie eterycznym może zajmować tę samą przestrzeń, co Istota żyjąca w świecie fizycznym; jednak każda z nich byłaby całkowicie nieświadoma drugiej i w żaden sposób nie utrudniałaby swobodnego przemieszczania się drugiej osoby".

['The Etheric Double' by A.E. Powell, Theosophical Publishing House, London].

Mieliśmy wiele komunikatów od naszych Space Visitors wyjaśniających naturę różnych poziomów wibracji. Jedna z takich wiadomości została przekazana przez Tuellę w jej książce "Asztar - hołd", w której próbuje wyjaśnić tę sprawę, pytając komandora Asztara z Dowództwa Asztar, odpowiedzialnego za dużą flotę statków kosmicznych otaczających i chroniących planetę Ziemię:

Tuella: "Z twojego stwierdzenia, że jesteś Eteryczny, czy mam przypuszczać, że rozwinąłeś się poza etap ciała fizycznego?
Asztar: "Zgadza się. Nie posiadam fizycznej obudowy typu gęstego, takiego jak twoje. Jestem zdecydowanie eterem, podobnie jak wszyscy ludzie na innych planetach w tym Układzie Słonecznym. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy dla siebie niewidzialni, tak jak jesteśmy dla was w normalnych okolicznościach. Widzimy się nawzajem i żyjemy tak samo jak wy, ale nie mamy tej gęstej obudowy fizycznej, którą posiadacie. Zalety, korzyści i wygody tego życia są ogromne, a podrażnienia cielesnej koperty są najbardziej niewygodne. Jeżeli nie zdecydujemy się na zamianę częstotliwości wibracyjnej naszych ciał na taką, która jest widoczna dla waszej optyki, pozostaniemy niewidoczni dla waszych ludzi. Niemniej jednak, wysoko rozwinięci ludzie, z dobrym okiem psychicznym, jak to nazywasz, mogą czasami widzieć nas w postaci pary, chociaż możemy być niewidzialni dla innych Ziemian w tym samym miejscu. Kiedy wasi jasnowidze podróżują w swoich duchowych ciałach do naszych cywilizacji na innych planetach, widzą i są w stanie interpretować nasze życie, ponieważ nie używają swoich fizycznych oczu, lecz swój astralny lub psychiczny wzrok, dla którego jesteśmy widoczni tak, jakbyśmy byli fizyczni".

Tuella: "Jestem ciekaw natury materii eterycznej. Na przykład, jest jeden przypadek, w którym jeden z naszych samolotów odrzutowych przeleciał prosto przez statek kosmiczny, nie uderzając w cokolwiek stałego. Czy wasze statki są wykonane z substancji lotnych, czy też są one inną formą materii ziemskiej?

Asztar: "Mamy wszystkie elementy, które znasz na Ziemi i wiele innych. Eteryczna forma metali różni się strukturą atomową i molekularną od metali ziemskich. Na przykład, odległość pomiędzy jądrem a elektronami orbitującymi z żelaza eterowego jest znacznie większa niż w fizycznym żelazie, które znamy na Ziemi. Pozwala to na to, aby atomy stali ziemskiej przechodziły przez atomy stali eterowej w taki sposób, że nic nie dzieje się z żadną z form stali. Eteryczna forma stali cieszy się wyższym tempem wibracji niż stal ziemska i dlatego nie jest widoczna dla wizji ziemskiej lub, jeśli wolisz, dla wzroku fizycznego.

"Ze względu na naszą znajomość Prawa Uniwersalnego, nasza istota składa się z wyższego poziomu wibracji niż wy, ludzie z Ziemi. Widzicie, każda cząstka wszechświata składa się z cząsteczek, których centrum zawiera atom, wokół którego obracają się elektrony i protony. Każda cząsteczka o innej strukturze molekularnej wibruje z inną częstotliwością. Wnętrze cząsteczki jest identyczne w strukturze ze Wszechświatem. Planety obracają się wokół Centralnych Słońca; Układy Słoneczne wokół Galaktyk; Galaktyki wokół wielkiego Centralnego Uniwersalnego Słońca. Każda cząsteczka wibruje z dowolną częstotliwością, która wydaje się odpowiednia dla naszego istnienia.

"W miarę jak człowiek staje się bardziej duchowy w przyrodzie, myśląc tylko o dobru innych, a nie o władzy i chciwości, im wyższe będą wibrować cząsteczki swojej istoty. Jak wiemy w naszym wymiarze, możliwe jest, aby te cząsteczki wibrowały tak szybko, że częstotliwość staje się czystym Światłem. Dlatego nazywamy siebie "Siłami Światła". W naszej egzystencji jesteśmy zależni od Światła ze Źródła - Boga Stwórcy Kosmicznego,".

['Ashtar: Tribute' - opracowanie Tuella - Guardian Action Publications - 1985. Pełny tekst komendy asztarskiej "Projekt: Światowa ewakuacja" jest dostępna z linku na końcu książki II].


Rozdział piąty:
Nasze wyższe ja i dusze bliźniacze


 Bóg Stwórca HERU (Horus Starożytnego Egiptu z długim połączeniem z naszą planetą Ziemią) opisuje stworzenie oryginalnych Wyższych Dusz i ich Bliźniaków:

"Kiedy Bóg Stwórca w Wielkiej Pustce jest gotowy do stworzenia oryginalnej Duszy, pójdzie do Kosmicznego Stwórcy i w istocie poprosi o jajko. W tym jajku znajdują się wszystkie Boskie struktury i wzory, które są zawarte w Pierwszym Stwórcy, tak jak wtedy, gdy matka produkuje ludzkie jajo, jej DNA jest w nim. Oryginalni bogowie Stwórcy są jedynymi, którzy są w stanie złożyć taką prośbę i utrzymać ją... Co ciekawe, tak jak kobieta nie miałaby kontroli nad genetycznym składem danego jajka, które by uwolniła, tak i my w pewnym sensie nie mamy kontroli nad tym, które z tych diamentowo-krystalicznych form czerpiemy ze źródła. Więc dla nas jest to piękna niespodzianka z każdą nową Duszą, którą tworzymy. Każda struktura krystaliczna ma swoją niepowtarzalność, która jest dla nas nowa i nieoczekiwana za każdym razem. I te krystaliczne formy, poprzez intencję, miłość i modlitwę, mogą być tworzone w indywidualne Dusze, każda z nich jako pochodząca Wyższa Dusza "Monad". W ten sposób można również narodzić całe uniwersytety materii. Jednak stworzenie całego Wszechświata Materii wymagałoby zazwyczaj więcej niż dwóch bogów Stwórcy. W rzeczywistości potrzeba kręgu Bogów Stwórcy, aby wyciągnąć jedną z tych struktur i stworzyć z nią wszechświat".

Heru wskazuje, że ponad dwie trzecie oryginalnych dusz stworzonych przez Bogów Stwórcy to "dusze bliźniacze" - dwie Istoty, z których każda reprezentuje aspekt polaryzacji płci męskiej lub żeńskiej. Zawsze zachowują element własnej płci przez cały czas trwania swojej ewolucji. Pierworodne dusze często pozostają mieszkańcami najwyższych Planów Światła i znane są również jako "Monady Wyższego Ja". Sami później zrodzą dalsze "Rozszerzenie dusz" lub "Aspekty" samych siebie, z których wiele zejdzie do Dolnych Światów, aby zdobyć dalsze doświadczenia ewolucyjne. Z czasem oryginalne Monady stają się Niebiańskimi Rodzicami i Pradziadkami dużej i rozwijającej się rodziny spokrewnionych "Rodzinnych Współtowarzyszy Dusz" żyjących na wielu różnych poziomach światów.

HERU: "Podwójne płomienie rodzą się, gdy Bogowie Stwórcy i Kosmiczni Rodzice [Monadowie] decydują się stworzyć totalną Istotę jako bliźnięta. W ciałach ludzkich są czasem bliźniacy, którzy są braterscy, a czasami bliźniacy, którzy są identyczni i pochodzą z tego samego jajka. Tak byłoby w przypadku bliźniaczych dusz. Powstałyby one przez podzielenie oryginalnej formy jajka. Odbywa się to z zamiarem; odbywa się to z wielką miłością i szacunkiem... Kiedy powstaje dusza bliźniacza, męska i żeńska polaryzacja jest wprowadzana w tym punkcie i pozostaje stała. Często może chwilowo odwrócić, gdzie każda dusza przyjmie przeciwną płeć wcielenia, ale podstawowa płeć zawsze powróci do pierwotnego...

"Niektóre inne Dusze są tworzone jako Pojedyncze Dusze i istnieje również mniejsza grupa, która jest tworzona jako Dusza Grupowa, w której miałbyś wiele Dusz, które faktycznie byłyby identyczne... Jest to po prostu kwestia wyboru. Ścieżka pojedynczej duszy jest nie mniej wspaniała niż ścieżka podwójnej duszy. Istnieją, dynamika i mechanizmy, ścieżki przebudzenia i oświecenia, które zdarzają się w przypadku Pojedynczej Duszy, które nie zdarzają się w przypadku Bliźniaczej Duszy. Być może mógłbyś powiedzieć, że dynamika oddzielenia i powrotu dla pojedynczej duszy byłaby rozgrywana nie z bliźniakiem, ale bezpośrednio z Pierwszym Stwórcą, albo ewentualnie z Bogami Stwórcy/Kosmicznymi Prarodzicielami [Monadami]. Jest to równie piękna ścieżka, tylko inna ścieżka".

"Wcześniejsze stworzenia naszego Wielkiego Wszechświata w Wielkiej Pustce również miały podstawowe "Trzecie wymiary", ale nigdy nie miały w nich samoświadomych form życia na tym poziomie. Ponieważ było to najbardziej złożone ze wszystkich późniejszych Wielkich Stworzeń Wszechświata i pod wieloma względami najwspanialsze z nich wszystkich, Absolutny/ Kosmiczny Stwórca chciał móc doświadczyć całości tego nowego Stworzenia. Dlatego ludzie są oczami, uszami, opuszkami palców, nosem i zmysłem smaku dla Pierwszego Stwórcy. W "Nieupadłym Wszechświecie", ludzie trzeciego wymiaru są bezpośrednio podłączeni do Kosmicznego Stwórcy, a ich doświadczenia są bezpośrednio przekazywane z powrotem do Kosmicznego Stwórcy.
W "Upadłych uniwersytetach" tak nie jest.

"W pismach świętych znajdują się odniesienia do tego, że ludzie są "Koroną Stworzenia" i właśnie dlatego. Ludzie są ostateczną złożonością, o wiele bardziej złożoną w swoim obliczu niż Anioły.
Są oni ostatecznym bio-komputerem, ostateczną maszyną pomiarową. Dlatego też ich nienasycone pragnienie doświadczania jest dla wszystkich ludzi prirytetem przewodnim.
"Istnienie Trzeciego Wymiaru nie jest odchyleniem lub błędem, zniekształconym, choć może to być w tym Miejscowym Wszechświecie. Jeśli spojrzeć na "fraktale": w miarę jak się rozgałęziają, rozchodzą się i znikają, stają się one coraz mniejsze i drobniejsze i bardziej złożone w miarę jak się rozprzestrzeniają. Pojazd fizyczny jest taki, jak opuszki palców fraktala. Spójrz na zakończenia nerwowe w dłoni, ile ich jest i jak zakwitają w tak wielu milionach miejsc, których możesz doświadczyć. To jest podobne do trzeciego wymiaru. Następnie, jeśli spojrzeć na środek ciała, nie ma tego rodzaju zawiłości w zakończeniach nerwowych. I to byłoby bardziej jak centrum, czyli wyższe wymiary stworzenia.

"Więc wy na tym planie fizycznym, w ludzkiej postaci, jesteście zakończeniami nerwowymi. Jesteście punktami postrzegania dla Stwórcy, aby doświadczyć Stworzenia. I wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyliście, wraca bezpośrednio do Stwórcy. Jest wiele celów w tym, a w zrównoważonym Wszechświecie Światła, jest wielka radość na tym poziomie Stworzenia. Czuję, że życie nie byłoby kompletne bez niego. Ponieważ w każdym atomie i każdej subatomowej cząsteczce istnieje bezpośredni związek z Pierwszym Stwórcą. I nie jest to coś, co nawet Bóg Stwórca może stworzyć. Bóg Stwórca może stworzyć wszechświat, ale zrobi to z materiału, który stworzył Stwórca Kosmiczny".

["Powrót światła Nieuchronna odbudowa Ziemi i wyzwolenie ludzkości - Objawienia Boga Stwórcy Horusa" - Elora Gabriel i Karen Kirschbaum - link do pełnego tekstu jest dostępny na końcu rozdziału 10].

Oryginalne pierworodne Dusze stworzone przez Bogów Stwórcy najbliższych Absolutnemu/ Kosmicznemu Stwórcy są Starymi Duszami, które rozwijały się w ewolucji i mądrości poprzez sukcesję Wielkich Uniwersytetów, z których wiele wybrało przyjście do naszego obecnego Wielkiego Wszechświata jako mieszkańcy Hawony i Rajskiej Wyspy. Te Istoty, uważane za doskonały status w obrębie naszego obecnego Wielkiego Wszechświata, następnie wychowały dalsze "Rozszerzenie dusz" lub niższe "Aspekty" samych siebie, aby zejść w dół do różnych poziomów Światów Materii jako "Zstępujące Istoty". Duża część tych oryginalnych Starych Dusz została pierwotnie stworzona przez Bogów Stwórcy jako Bliźniacze Dusze/Twin Flanes, dwie na zawsze powiązane Dusze, z których każda zawsze posiada nieodłączny element męskiej lub żeńskiej polarności. Te Stare Dusze często odgrywają rolę wobec swojego potomstwa "Wyższego Ja", aby zapewnić swojemu potomstwu "Potomstwa" ciągły nadzór ochronny podczas pobytu w niższych światach materii. Będą wtedy stale nadzorować wszystkie swoje działania, jak również dostarczać intuicyjne wewnętrzne przekazy z jakąkolwiek wyższą wiedzą, jakiej mogą potrzebować. Jednak wszyscy podjęli zobowiązanie, że nie będą jawnie ingerować w życie swojego potomstwa, a tym samym pozwolą im w pełni wykorzystać dar Stwórcy, jakim jest "wolna wola". Pozwala to potomstwu rozwijać własną, niezależną tożsamość i osobowość bez ingerencji z zewnątrz. W przeciwnym razie byłoby stworzenie własnej negatywnej Karmy poprzez akt ingerencji. Wielkie "Prawo Karmy" wymaga, aby wszystkie rozwijające się dusze osobiście doświadczały konsekwencji wszystkich swoich "przyczynowo-skutkowych" działań i tylko dla nich mogły je zrównoważyć. Tak więc rodzicom z Wyższego Ja wolno im udzielać rad tylko wtedy, gdy jest to wyraźnie wymagane i nie wolno im nigdy próbować łagodzić lub eliminować tych trudnych lekcji, które mogą widzieć na drodze swojego potomstwa.

W miarę jak "Dusza bliźniacza" - dusze zstępują do niższych światów materii z rosnącym poczuciem oddzielenia od Wyższych Planów, będą one w coraz większym stopniu doświadczać silniejszego wyrażenia natury ich nieodłącznej męskiej i żeńskiej polarności. Biegunowość męska w dużej mierze wyraża pozytywną, wychodzącą siłę aktywną, a Kobieta kontrastującą, miękką, duchową i pielęgnującą siłę do wewnątrz. Doświadczając silniejszego oddzielenia polaryzacji na niższych światach, są stopniowo zmuszani poprzez swoje nieodłączne pragnienie powrotu do współzarządzonej jedności, do wypracowania dokładniejszej równowagi pomiędzy cechami męskimi i żeńskimi. Dlatego też mogą oni często wybierać na poziomie duchowym, aby zmienić płeć dla konkretnego fizycznego wcielenia, aby w pełni doświadczyć cech przeciwstawnej biegunowości. Często powoduje to różne trudności związane z tożsamością seksualną na Ziemi, gdy dana dusza decyduje się na reinkarnację w "nieprzyzwyczajoną" płeć. Dusza o przeważającej kobiecej charakterystyce, wcielająca się w męskie ciało, może się zatem okazać bardziej przyciągnięta partnerstwem innego mężczyzny. Podobnie, dusza przeważnie męska wcielona teraz jako kobieta, najprawdopodobniej będzie poszukiwać partnerstwa z inną kobietą. W niektórych przypadkach może nawet pojawić się bodziec do przejścia przez operację zmiany płci, z powrotem do bardziej przyzwyczajonej płci.
Kiedy dusza bliźniacza wciela się na trudnej planecie niższego poziomu fizycznego, takiej jak Ziemia, druga dusza bliźniacza często pozostaje w tyle na wyższej płaszczyźnie duchowej, aby zapewnić intuicyjne prowadzenie. Istnieją jednak okazje, takie jak podjęcie ważnej wspólnej misji na Ziemi, kiedy bliźniacze dusze organizują wspólne wcielenie trzeciego wymiaru. Czas i miejsce ich pierwszego ziemskiego spotkania jest zawsze podglądane na Planie Duchowym przed wcieleniem. Kiedy w końcu spotkają się na ziemi, zazwyczaj doświadczą natychmiastowego i głębokiego poznania, znanego uczucia "miłości od pierwszego wejrzenia", ponieważ intuicyjnie pamiętają swoje odwieczne duchowe połączenie. Mogą nawet rozpoznać scenę swojego wcześniej zaplanowanego ziemskiego miejsca spotkania, tak jak to już wcześniej obejrzeli na planie duchowym. Takie romantyczne epizody "Love at First Sight" na zawsze dotykają fundamentalnej nuty tęsknoty za ludźmi i są tematem wielu największych ziemskich opowieści o miłości.

Archanioł Michał mówi o bratnich duszach i duszach bliźniaczych:

Definicja "Współbraci z duszą" (w przeciwieństwie do "bliźniaczych dusz/podwójnych płomieni") jest taka, że są oni częścią tych, którymi się otaczasz, tych, z którymi uważasz, że są podobnie myślącymi, podobnie serdecznymi, tymi, z którymi lubisz nawiązywać przyjaźnie, często z którymi zdecydujesz się zawrzeć partnerstwo lub związek, czasami do świętego związku i rozróżniamy między tym, co nazywamy partnerstwem lub związkiem, a tym, co nazywasz nawet małżeństwem, a tym, co nazywamy nawet wyższym lub bardziej kierowanym przez Boga, czyli świętym związkiem.

Tak więc waszym najlepszym przyjacielem może być bratnia dusza. Może to być również członek waszej Rodziny Duszy. I bardzo często dochodzi do rozmycia tych dwóch linii. Jeżeli myśleliście o kręgu jako o spirali, albo jeżeli myśleliście o nim jako o jednym kręgu, wasza Rodzina Duszy byłaby bardzo blisko was w tym kręgu, wtedy wasi bratnie dusze, a następnie ci, którzy nadal są częścią rozwoju, ale bardziej częścią kolektywu, z którym mogliście lub nie spotkaliście się wcześniej. Ale nadal istnieje zgoda duszy, że w tych czasach będziecie na planecie z tymi Istotami.

Kiedy spotykasz kogoś i znasz go przez pięć minut, a potem wiesz, że go kochasz, dzielisz się czymś znacznie głębszym: jest to uznanie nie tylko kogoś z kim już wcześniej podróżowałeś, ale kogoś kto jest bratnią duszą, kogoś kto jest częścią Twojej Rodziny Duszy. W ten sposób rozpoznajecie się nawzajem. Jest to prawie natychmiastowe połączenie.

Teraz, Twin Souls/Twin Flames, to kolejny obszar - to obszar, w którym połączyliście się nawzajem - pomyślcie o tym tak, jakbyście myśleli o bliźniakach. Pomyśl o tym czasami, gdzie masz otwarcie identycznych bliźniaków, a więc masz jądro, które rozszczepia. Więc obie jesteście częścią tego samego Światła, tej samej nadziei, tej samej misji, tej samej wizji, tej samej energii.

Jest niezwykle rzadkie, że ktoś wciela się w formę fizyczną, szczególnie w to, co byśmy powiedzieli, że jest starą Ziemią, z naszym Podwójnym Płomieniem. Taka sytuacja ma miejsce tylko wtedy, gdy misja jest na tyle duża, że jest to konieczne. Pod wieloma względami możesz myśleć lub czuć, że twój Podwójny Płomień jest jak Anioł Stróż, a oni utrzymują przestrzeń dla ciebie, aby iść naprzód i przyjąć formę i wcielenie, aby wykonać pracę, którą wybrałeś do wykonania.

Więc jest to druga połowa was, nie Wyższe Ja nie myli się w ten sposób, lecz druga połowa. Często macie tendencję do myślenia o tym w kategoriach płci, ale jest to ludzki sposób, aby to sobie wyobrazić. Rozumiesz również, że wcieliłeś się jako mężczyzna, kobieta, w każdej formie życia. Możecie więc zachować to rozróżnienie, ale rozumiecie, że wszyscy zrobiliście wszystko. Czy masz preferowaną formę? Ogólnie rzecz biorąc, tak. Ale tak to działa.

Teraz twoja Podwójna Dusza jest tą najbliższą częścią; pod pewnymi względami zawsze uważasz, że twoja Podwójna Dusza jest prawie częścią twojego serca. Wielu z was miało twarz, albo we śnie, albo kiedy zamykacie oczy, i widzicie tę twarz, widzicie te oczy, i to jest obraz, energia waszego bliźniaka, ponieważ są one tak blisko was. Nie, nie są one Twoim głównym Aniołem, ale często przedstawiają się jako część Twojego kręgu Przewodników, Strażników. Teraz, również dla wielu z was, w tym czasie zmiany na Planecie, wielu z was odkrywa, że wasza Podwójna Dusza jest w rzeczywistości Gwiezdną Istotą, że się wcieliła i że dosłownie unosi się nad Ziemią lub na waszej domowej planecie. Tworzy to tęsknotę, ale także świadomość tego, gdzie oni są i jak pracujecie razem. Jest to informacja o waszej misji i celu, a także oczywiście o ich misji i celu.
Bycie z Twoją Podwójną Duszą jest nie tylko jak trzymanie swojego świętego ja, ale także konfrontacja z każdym cieniem, każdą częścią siebie, więc nie ma się gdzie ukryć. Jeśli są jakieś problemy lub gruz do usunięcia, to będzie to najważniejsze, będzie to natychmiastowe. I jeżeli coś powinno powstać w międzyczasie, to nie ukryje się w ciemności narożnika, ponieważ twoja Podwójna Dusza jest twoim lustrem.

Kiedy przepracowałeś to, co moglibyśmy nazwać kwestiami ludzkimi - osobowość, kwestie ego, emocjonalne odłamki, to będzie to najwspanialsza więź, jaką kiedykolwiek możesz mieć, w lub poza ludzką formą. Bo to jest Twój Inny ty. Ale nie zakładajcie, że obejmujecie się nawzajem i że jest to nieskończona błogość. Jest to nieskończona błogość, ale tylko wtedy, gdy pozbędziecie się wszystkich złudzeń tego, kim jesteście, gdy w pełni przyjmiecie prawdę o sobie.

Dlatego też niektóre z waszych opóźnień, dla tych z was, którzy mają bliźniacze dusze, które są Gwiezdnymi Istotami, albo na pokładzie statku matki albo domowej planety, ponieważ nadal pracujecie nad pełnym objęciem siebie. I to jest konieczne, to jest częścią pracy, którą podejmujecie, pracy miłości dla waszego Wniebowstąpienia, dla ukończenia tej fazy waszej podróży. Przygotowujecie się więc; jest to prekursorem połączenia tej całości z waszym Bliźniakiem.

Więc zdecydowaliście, że nie napotykacie ich wcześniej, lecz wykonujecie swoją pracę tak, że kiedy przyjdziecie i zrozumiecie, jeśli oni też mają pracę lub problemy, podejmą się jej tak, że kiedy przyjdziecie razem, będzie to ten święty związek, będzie to ten Boski Związek. Tak więc, jeżeli czasami czujecie się zniechęceni, że nie jesteście ze swoim Umiłowanym, zrozumcie, że będziecie.

Teraz większość z was i wasza Podwójna Dusza jest z nami po tej stronie, i w tym, o czym teraz myślicie jako o "niewidzialnym królestwie". Ale kiedy szukasz partnera, a my nie mamy na myśli tylko związku, ale naprawdę swojego Partnera, to, co robisz to z natury, i poszukujesz cech swojego Bliźniaczego, swojego Boskiego Uzupełnienia. A to, co się dzieje, to fakt, że wasz bliźniak również wam pomaga, wykonując wiele pracy za kulisami, pomagając wam spotkać Boskiego Partnera lub Bosko-orkiestrowanego Partnera.

Zostałem zapytany: "Jak można wyjaśnić relację Twin Flame w kontekście tych, którzy obecnie wybierają relacje między płciami? Moja odpowiedź brzmi: nie ma to żadnego znaczenia. Sugerowanie wam, że większość z was była heteroseksualna, homoseksualna, lesbijska, to nie ma znaczenia! Miłość to miłość. A kiedy jesteście w Unii Świętej lub jeśli jesteście ze swoim bliuźniakiem w związku z osobą tej samej płci, jeśli zdecydowaliście się to zrobić, to dlatego, że łamiecie jakieś stare paradygmaty Ziemi, które były bardzo sztywne, próbując określić, jak może wyglądać miłość, jak może wyglądać.

Wiedz: Miłość przyjmuje wszystkie formy. I tak dla tych, którzy wybrali i dla tych, którzy czuli, że nigdy nie było innego wyboru niż być w związku z osobą tej samej płci, wspieramy cię, ponieważ Miłość jest miłością. A to, co robisz, to łamiesz paradygmaty. To jest częścią waszej misji i celu. I nie chodzi o to, żeby robić z tego problem. Chodzi o to, że jest to kwestia nieistotna. To zbyt wiele dramatyzmu! Tak więc, proszę zrozumieć, na innych planetach, w innych realiach, to po prostu nie jest problem.


By zrozumieć świętą Unię to nie musi być z waszą podwójną duszą, ponieważ wielu z was przystąpiło do świętej Unii. Jest to unia pełnego zaangażowania. Ale tam, gdzie widzicie to w duszy bliźniaczej, dusze bliźniacze zawsze będą ze sobą współpracować. A misja i cel tego, co robią na Ziemi w tym czasie w połączeniu ich łączy.

Można odgrywać większą rolę wspierającą, ale są one i tak połączone na głębokim poziomie. Tak więc nie znajdziecie, na przykład, jednego pracującego na Wall Street, a drugiego będącego artystą w Kalifornii. Tak się nie stanie. Będą zjednoczeni w swojej misji i celu. Będą jak jeden z nich. Oczywiście każdy z nich wyraża się w sposób wyjątkowy i indywidualny. Ale to umiejscawia relację. ...Święta Unia stawia relację ponad pytaniami. To jest: "Jesteśmy razem". To właśnie o tej Deklaracji Miłości myślicie jako o miłości romantycznej. "Będę cię kochał całkowicie i na zawsze, bez względu na wszystko. Robimy to razem; tak podróżujemy razem".

ARCHANGEL TADEUSZ - przekazany przez Lindę Dillon w audycji Steve'a Bekowa "Godzina z aniołem", 16 kwietnia 2012 r.

Przechodząc teraz do wizualizacji "Wyższego Ja", być może poprzez próbę zrozumienia natury i wyglądu tej przyćmionej Wysokiej Istoty, Shirley MacLaine podała nam bardzo dobry opis w swojej książce "Dancing In The Light", w której opisuje pierwsze spotkanie ze swoim Wyższym Ja podczas "psychicznej" eksploracji ze swoim przyjacielem Chrisem Griscomem:
"Oddychałem głęboko w centrum siebie, tak jakbym odzyskiwała równowagę psychiczną. Potem obraz wpadł mi do głowy, najpierw rozproszony, ale potem bardzo wyraźny. To było absolutnie zdumiewające. Widziałem formę bardzo wysokiej, obezwładniająco pewnej siebie, prawie androgynicznej Istoty Ludzkiej. Łaskawy, zwinięty kremowy ubiór przepłynął nad wysoką na siedem stóp figurą, z długimi ramionami spoczywającymi spokojnie z boku. Jeszcze dłuższe palce wyciągnięte z ramion. Energia formy wydawała mi się bardziej męska niż kobieca. Skóra Istoty była niesforna, a jej włosy długie do ramion i w kolorze rubinowym. Twarz miała wysokie kości policzkowe i prosty, dłutowany nos. Oczy były głębokie, głęboko niebieskie, a wyraz twarzy był niezwykle uprzejmy, ale silny. Podniosła ramiona w rozciągniętym powitaniu. Dostałem od niego orientalne uczucie, bardziej orientalne niż zachodnie. I miałem intuicyjne poczucie, że jest niezwykle opiekuńczy, pełen cierpliwości, ale zdolny do wielkiego gniewu. To było proste, ale tak potężne, że wydawało się, że "wiedziało się" wszystko, co trzeba było wiedzieć. Byłem zdumiony tym, co widziałem i co z tym czułem.

"Kim jesteś?" Zapytałam, nie ośmielając się usłyszeć, co by powiedziało, ani co zrobić z tego rodzaju doświadczeniami wymiarowymi. Byt uśmiechnął się do mnie i objął mnie!

"Jestem twoją Wyższą Nieograniczoną Jaźnią", powiedział.
"Och, mój Boże", słyszałam, jak mówię to głupio. "Czy naprawdę tam jesteś?

Znowu się uśmiechnęła.
"Tak," powiedział: "Zawsze tu byłem. Jestem tu z tobą od początku czasu. Nigdy nie jestem z dala od ciebie. Jestem tobą. Jestem twoją nieograniczoną duszą. Jestem Nieograniczony Ty, który prowadzi i uczy cię przez każde wcielenie".

"Słuchaj," powiedziałam: "Dlaczego masz formę i dlaczego tak ona wygląda?".

Znowu się uśmiechnął.
"Ponieważ," powiedział, "musisz zobaczyć mnie w formie wymiaru pojazdu ziemskiego. Forma duszy jest formą ludzkiego ciała, w każdym razie. Jedyna różnica polega na tym, że dusza jest formą bez masy. Ale gdybyście mogli zobaczyć formę światła duszy, zobaczylibyście głowę, dwa ramiona, ciało i dwie nogi. Dusza jest światłem o wysokiej częstotliwości bez masy. To jest jedyna różnica".

"Cóż, dlaczego wydaje mi się pan taki męski? Pytałam.

"Wydaję się bardziej męski niż kobiecy, bo jestem potężny. Energia duszy jest potężna, ale jest androgyniczna. Oznacza to, że istnieje doskonała równowaga pomiędzy pozytywną energią, którą jest mężczyzna, a negatywną energią, którą jest kobieta lub yin (kobieca) i yang (męska). Męska energia pozytywna jest ciągnąca i aktywna. Kobieca energia negatywna jest odbierana i akceptowalna. Oba są jednakowo potrzebne do osiągnięcia życia. Jedno nie może działać bez drugiego".

Obraz Wyższego Ja stał spokojny i skupiony. Miałem wrażenie, że nie będzie się bronił, jeśli nie zmotywuję go do tego. Spojrzałem przez okno na drzewo na zewnątrz. Kołysało się w bryzie.

"Słuchaj", powiedziałam, "gdybym poprosiła cię o pomoc w zatrzymaniu ruchu drzewa, czy moglibyśmy to zrobić?
"Spróbuj mnie", powiedział Wyższe Ja.

"Dobrze", powiedziałam. "To drzewo na zewnątrz. Powstrzymajmy go przed kołysaniem się".
"Bardzo dobrze", powiedział Wyższe Ja. "Poczuj, że moja moc staje się twoją mocą. Wiedz, że razem możemy osiągnąć wszystko".

Dostroiłam się do tej energii mojego obrazu Wyższego Ja i połączyłam się z nią.

"Teraz," powiedział, "poproś drzewo o pozwolenie na kontrolowanie jego ruchu".
"Zapytać drzewo o pozwolenie? Poprosiłam, nagle uświadamiając sobie bardziej wyrafinowane subtelności karmicznej interakcji.

"Dlaczego, nie na pewno?," powiedział Wyższe Ja. "Całe życie musi funkcjonować w harmonii, równowadze i szacunku dla całego innego życia. Nie może być mowy o nadużywaniu władzy bez czerpania konsekwencji. Usłyszysz jak drzewo ci odpowiada. Będziesz wiedziała, jakie to uczucie".

"Drzewa mogą czuć? Pytałam.

"Oczywiście", powiedział Wyższe Ja. "Całe życie wibruje z uczuciem. A naturalnym stanem uczuć jest miłość. Stan miłości osiąga się poprzez zwykłe bycie. Natura jest przejawem stanu prostej gotowości. Po prostu tak jest. A to, co jest, w najczystszym tego słowa znaczeniu, jest idealną równowagą".

Shirley, po pomyślnym zatrzymaniu kołysania się drzewa z pomocą swojego Wyższego Ja, kontynuuje:

Spojrzałem w górę na Wyższe Ja w swoim umyśle. Ręce delikatnie opadły w dół. "Widzisz?" było napisane. "Zrobiłaś to. Możesz użyć swojej energii do wszystkiego. Ale musisz mnie rozpoznać, żeby to zrobić".

"Więc jaka jest różnica między tobą a Bogiem? Pytałam.

"Żaden", powiedział. "Jestem Bogiem, ponieważ cała energia jest podłączona do tego samego źródła. Jesteśmy każdym aspektem tego źródła. Wszyscy jesteśmy częścią Boga. Wszyscy jesteśmy zindywidualizowanymi odbiciami Bożego Źródła. Bóg jest nami i my jesteśmy Bogiem".

"A ty jesteś mną".

"Dokładnie".
Więc czy każdy ma swoje wyższe nieograniczone ja?"

"Dokładnie", powiedział Wyższe Ja. "I każde Wyższe Ja jest w kontakcie z każdym innym Wyższym Ja. Wszystkie nieograniczone dusze rezonują w harmonii ze sobą. Powód, dla którego nie rozpoznajecie, że prawda na planie ziemskim jest taka, że nie jesteście w kontakcie z indywidualną energią duszy waszego Wyższego Ja. Ale docieracie tam, ponieważ nie ma innego miejsca na osiągnięcie pokoju. Pokój na zewnątrz pochodzi z pokoju wewnątrz. Pokój wewnątrz pochodzi ze zrozumienia, że wszyscy jesteśmy Bogiem".

['Taniec w świetle', Shirley MacLaine - Bantam Books, Inc., 1985].

Rozdział szósty:
Planeta nauki

Wielu ludzi żyjących na Ziemi wierzy, że jest to miejsce doskonałości. Ale Ziemia nie jest miejscem doskonałości; jest planetą przyspieszonego głębokiego uczenia się, miejscem, które jest prawdopodobnie najbardziej wymagającym i testującym w całym planie ewolucji. Akceptacja tego faktu, wzmocniona zrozumieniem naszego celu bycia tutaj, może znacznie ułatwić życie i pomóc w zapewnieniu, że czerpiemy największe korzyści ewolucyjne z trudnych lekcji na Ziemi. Planeta Ziemia doświadczyła jednych z najsurowszych i najtrudniejszych lekcji, w dużej mierze w wyniku tego, że jest to odizolowany, gęsto-fizyczny świat, od dawna poddany kwarantannie w Wyższych Wymiarach. Stworzyło to doskonałą okazję do przejęcia kontroli przez Mroczne Siły Zbrojne, ponieważ zawsze starały się one przejąć osłabiony podmiot w naszej Galaktyce. Z biegiem czasu Siły Ciemności były w stanie ustanowić w naszym obszarze słabości do negatywności izolujący i "płot częstotliwości". Ułatwiło im to kontrolę nad nami, naszą izolację, dzięki czemu nie zdajemy sobie sprawy z wyższych wymiarów lub bardziej zaawansowanych światów. Tylko podczas snu byliśmy w stanie uciec w górę przez zasłonę w naszym Astralnym Ciele, aby szukać wskazówek, instrukcji i duchowego orzeźwienia na Wyższych Planach. Po naszym powrocie następnego ranka na Ziemię, zwykle zapominamy o tych nocnych doświadczeniach z duchowym pojazdem, chociaż są one nadal przechowywane w naszej podświadomej pamięci i mogą subtelnie wpływać na nasze dalsze codzienne działania.

Zapomnienie" wywołane przez zasłonę zmusza nas do skupienia się tutaj na wielu wrodzonych wadach naszego osobowości. Wady te często wyrażają się jako różne stopnie agresji, braku uprzejmości lub nietolerancji wobec tych, których rozważamy albo do nas, albo przeciwko nam. Takie nieodłączne wady istnieją w pewnym stopniu we wszystkich ewoluujących ludziach i ich ślady mogą pozostać zakopane nawet na najwyższych poziomach duchowych. Na tych poziomach mogą one nie być łatwo widoczne, ale wkrótce mogą się pojawić na poziomie gęstego fizycznego 3D, gdy są przedstawiane w szczególnie trudnych okolicznościach.

Chociaż "zasłona" przenikająca pomiędzy Światem Fizycznym a Wyższymi Planami jeszcze bardziej utrudniła życie w tym miejscu, to jednak jej istnienie jest przez nas akceptowane na Wyższych Poziomach Duchowych przed wcieleniem, jako część i część naszego "Kontraktu Życia" naszej misji uczenia się lub nauczania na Ziemi. Możemy nawet skorzystać z tego, co wyjaśnia Tendor, przewodnik duchowy z wyższych sfer:

"Gdyby wcielone duchy na Ziemi mogły nieść ze sobą nawet słabe wspomnienie radości i piękna Sfery Duchowej, uniemożliwiłoby im pozostanie w ciele fizycznym. Aby pić głęboko z kielicha doświadczenia, konieczny jest kontakt z życiem w jego najniższej formie manifestacji. Aby to zrobić, musicie spowolnić swoje wibracje do bardzo wolnego tempa i poddać się uciążliwym prawom, które rządzą tą formą Materii. Dla kogoś, kto przypomniał sobie jak naprawdę wygląda życie na Duchowym Planie, ból powrotu byłby tak nie do zniesienia, że żaden Duch nie mógłby utrzymać ziemskiego ciała. Jest to miłosierne postanowienie Boga, że w tak okrutnym świecie wspomnienia są tymczasowo zawoalowane".

["Full Cycle" by Ripley Webb - link do pełnego tekstu tej książki jest dostępny na końcu książki I ]

Nasze różne filozofie i religie tutaj na Ziemi często dostarczają nam sprzeczności i zawiłości. Na przykład buddyzm i wiele filozofii okultystycznych sugeruje, że nasz świat indywidualności, odrębności i sporów jest po prostu "iluzją", od której musimy się "uwolnić". Ale jeśli tak, to jest to iluzja, która mimo wszystko musi nam się wydawać rzeczywista, jeśli mamy się z niej uczyć. Na przykład, gdy oglądamy dramat rozgrywający się w telewizji, możemy spróbować pozostać oderwani, przypominając sobie, że "to tylko historia", ale utrzymując taki dystans, prawdopodobnie nie odniesiemy korzyści z doświadczenia lub moralności tej historii. Można się tego nauczyć czytając historie lub obserwując inscenizacje z życia innych, ale naprawdę możemy to zrobić tylko poprzez nasze pełne emocjonalne zaangażowanie w przedstawiane wydarzenia, wkraczając w zaangażowane osobowości i obejmując ich sytuację, nadzieje i porażki.

Pozorna "sprzeczność" między iluzją a rzeczywistością jest podobieństwem innej sprzeczności, o którą często się tutaj na Ziemi spieramy: natury "Dobra" i "Zła". W tym sensie, że wszystko się uczy, wszystko jest ewolucją, nie ma zła, ponieważ właśnie poprzez doświadczanie dobrych i złych alternatyw w pełni uczymy się wybierać "Najwyższą mądrość". W tym sensie nie ma dobra i zła, jest tylko ewolucja, a także uczenie się, doświadczenie i mądrość, którą ona daje.
Jednak dla nas tutaj na Ziemi, możliwa definicja "zła" byłaby zdefiniowana jako "droga egoistycznie motywowanego interesu", realizowania własnej korzyści kosztem lub krzywdy innych. Prowadzi to do wyzysku i konfliktu w naszych relacjach ze sobą. Dotyczy to w równym stopniu naszego ekologicznego wykorzystywania Matki Ziemi, a także Królestwa Roślin, Zwierząt i Minerałów, które wielu z nas uważa za istniejące wyłącznie dla naszego osobistego wyzysku i zadowolenia.

Droga Dobra" mogłaby być zdefiniowana jako umieszczenie "Ja", nie powyżej, ani poniżej innych, ale jako prawdziwie równorzędne: "Szanuj i traktuj innych tak, jak chciałbyś, aby traktowali i szanowali cię w zamian". Powinno to odnosić się w równym stopniu do naszego traktowania wszystkich innych stworzonych form życia. Życie robaka może być dla ciebie nieistotne, tak jak twoje życie jest dla robaka niezrozumiałe, ale życie robaka jest bardzo ważne dla robaka, tak jak twoje dla ciebie. Od prawdziwego uznania potrzeby osiągnięcia równości z całym stworzonym życiem, możemy wtedy opracować rządzący kodeks postępowania: Szacunek dla innych i bezwarunkowego służenia innym. Prowadzi nas to do rozdawania Bezwarunkowej Miłości, w której chętnie dajemy innym bez egoistycznie umotywowanej myśli o otrzymaniu czegokolwiek w zamian. Jest to zawsze znak Wyższej Istoty Duchowej.

"Dobro" i "Zło" są dla nas bardzo realne tutaj na Ziemi i muszą zawsze do pewnego stopnia pozostać tak jako część naszego procesu uczenia się. Z drugiej strony, musimy nieustannie dążyć do przestrzegania Powszechnego Prawa właściwego postępowania: "Czyń innym tak, jak ty byś chciał, żeby oni czynili tobie".

Ziemia jest planetą nauki, a nie planetą doskonałości. Ale jej niedoskonałości są nasze własne i dlatego w naszej mocy, indywidualnie i zbiorowo, leży ich naprawianie.

Mistrz Zen Tao: "Ta Ziemia jest bardzo szczególnym miejscem. Otrzymałeś najwyższe dary od Boga: Boskość, Kreatywność i wolny wybór. Jesteście w istocie "Bogami w tworzeniu" i ta Ziemia jest Szkołą dla Bogów. Macie wysoki przywilej wcielać się w Nią, być częścią Szkoły Ziemi i rozwijać swoją duchową świadomość poprzez ćwiczenie tych kosmicznych talentów. Jest wiele Istot na innych planetach, którym nie wolno osiągnąć świadomości w takim samym stopniu. Możecie teraz zobaczyć, dlaczego na Ziemię patrzą z zazdrością inne planety Układu Słonecznego, ponieważ nie wszystkie posiadają ten wysoki potencjał. W rzeczywistości macie potencjał i przeznaczenie, by przewyższyć każdy inny plan świadomości w tym Ciele Słonecznym, gdybyście tylko mogli wykorzystać swoją Istotę i kierować nią z mądrością i miłością".

[Mistrz ZEN TAO, przekazany przez Ramala Centre, Glastonbury.]

Rozdział siódmy:
Śmierć i przegląd

Na wyższych Planach Duchowych proces Ewolucji odbywa się jako nieprzerwana ciągłość świadomej świadomości. Jednak na poziomie Ziemi trudności związane z trójwymiarowym życiem na Ziemi oraz fizyczne starzenie się gęstego ziemskiego ciała nakładają ograniczenia na czas, w którym możemy tolerować gęstą płaszczyznę fizyczną. Wymaga to, abyśmy w końcu musieli fizycznie "przekazać", aby spędzić relatywnie dłuższy czas na Wyższej Płaszczyźnie Duchowej. Tutaj możemy przejrzeć doświadczenie naszego ziemskiego życia i otrzymać bardzo potrzebne duchowe orzeźwienie przed ewentualnym powrotem do innego fizycznego wcielenia. Niektórzy z nas mogą odkryć, że musimy wielokrotnie uczyć się i korygować wiele błędów w naszym makijażu, co jest możliwe tylko na gęstym fizycznym poziomie trójwymiarowym. Ten cykl jest znany jako proces reinkarnacji.

Spirit Guide Tendor: "Ziemia jest szkołą i uczysz się nawet popełniając błędy. Jeśli napotkasz na próbę i nie zdasz egzaminu, popchniesz siebie do ponownego podjęcia go. Więc jeśli masz lekcje do nauczenia się w jednym życiu, których nie potrafisz się nauczyć, to w innym życiu ponownie przedstawisz siebie z tymi lekcjami; ponieważ nie możesz rozwijać się - a całe życie jest postępem w górę, spiralą w górę - dopóki nie nauczysz się tych lekcji.

"Musisz zdać test, który sam sobie postawiłeś do wykonania. Przejście zależy od wysiłku, który podejmujesz. Jeżeli nie zdasz testu w jednym doświadczeniu, będziesz miał inne szanse, aby to zrobić. Zawsze znajdziesz nowe możliwości otwierające się przed tobą. Z czasem osiągniesz to, co zamierzasz zrobić, niezależnie od tego, jak wiele rozproszenia może cię zniechęcić do tego, co masz zamiar zrobić. Moc Ducha może i wygra w końcu. Jest to jak potężny magnes, na którym się opierasz. Liczy się wysiłek, odpowiedzialność jest twoja, żaden inny nie może wykonać twojej misji za ciebie. Skale Boskiej Sprawiedliwości są dokładnie wyważone, nie może być niczego, co jest wam należne, jeżeli macie się rozwijać".

["Pełny cykl" Ripleya Webba. Link do pełnego tekstu książki jest dostępny na końcu naszej książki I ]

Podczas naszego "Przeglądu Życia" na Płaszczyźnie Duchowej po śmierci fizycznej, kolejne wcielenie jest planowane z wyprzedzeniem z pomocą swoich Duchowych Przewodników i Mistrzów. Dzięki ich ścisłym konsultacjom dokonujemy dokładnego przeglądu naszych wcześniejszych błędów i słabości, z których być może będziemy musieli zaplanować powrót do życia fizycznego na poziomie trzeciego wymiaru. Kiedy powracamy do ziemskiego życia, te wcześniej zaplanowane wydarzenia, które mają się wydarzyć jako ważne lekcje, mogą przyjść na nas dość niespodziewanie. Niektóre z nich mogą być dość traumatycznymi doświadczeniami, co zwykle powoduje, że ziemska osobowość obwinia "losy", a nawet Boga za jego "nieszczęście". A jednak wszystkie te wydarzenia zostały wcześniej zaplanowane jako przejawiające się w konkretnym odpowiednim czasie przez samą duszę wraz z jej duchowymi przewodnikami.

Kiedy dusza ma zamiar podjąć wcielenie na Ziemi, czyni "Kontrakt Życia" pomiędzy sobą, swoim Wyższym Ja i Hierarchią Duchową, aby żyć na Ziemi życiem o ustalonym czasie trwania w celu poprawienia i wyciągnięcia wniosków z tych nieodłącznych słabości charakteru. Jeżeli wcielona Dusza następnie uzna lekcje na Ziemi za zbyt trudne i zdecyduje się zakończyć życie przedwcześnie, na przykład przez samobójstwo, to lekcje nie tylko są unikane, ale są uważane za odłożone do czasu, gdy będzie można zorganizować kolejną reinkarnację. Wyższe Duchowe Ja Duszy będzie wymagało ponownego przejścia przez długi proces śmierci i odrodzenia, aby przeżyć te pozostałe lata, które pozostały w dawnym "Kontrakcie Życia". To wyjaśnia, dlaczego wielu z nas instynktownie ma głęboko zakorzenione uczucie, że samobójstwo nie jest najlepszą drogą do pokonania. (Aby dowiedzieć się więcej na temat czynnika samobójstwa widzianego przez nasze przewodniki anielskie, zobacz link do "Poradnika anielskiego na temat samobójstwa" na końcu książki I).

Mistrz Zen-Tao: "Dramat życia ma cel: Nauczanie, rozwijanie naszej świadomości. Wszystko, co dzieje się na Planie Ziemi nie dzieje się przypadkowo, ale dlatego, że przyciągnęliśmy je do siebie poprzez nasze zachowanie w tym lub w poprzednich życiach i świadomie przyjęliśmy wyzwanie, które reprezentuje. Powszechnie przyjmuje się, że koncepcja "Wolnej Wolnej Woli" pozwala nam wybrać, w jaki sposób będziemy reagować na dane okoliczności; ważne jest jednak uświadomienie sobie, że w naszym wyborze wyzwań, które zgadzamy się podjąć podczas każdego wcielenia, również wykonujemy Wolną Wolną Wolę. Poprzez "Wolną wolę" wybieramy nasze wyzwania i lekcje; poprzez Wolną wolę wybieramy, jak na nie reagujemy.
"Tym, którzy nie akceptują koncepcji reinkarnacji, życia po życiu po życiu, trudno jest dostrzec, że cierpienie może być postrzegane jako proces ewolucyjny. Ale kiedy Reinkarnacja jest akceptowana jako integralna część naszego poglądu na Ewolucję, łatwo jest zrozumieć, że tworzymy z każdym nowym ciałem fizycznym wszystko, co stworzyliśmy w innych ziemskich życiach i na innych poziomach istnienia poza Planem Fizycznym Ziemi. Przynosimy ze sobą nie tylko naszą duchową mądrość, ale także grzechy przeszłości, lekcje, których nie wyciągnęliśmy, Karmę zawdzięczamy zarówno sobie, jak i innym. Tak więc w miarę jak będziemy postępować przez życie, które teraz prowadzimy, automatycznie przyciągniemy do siebie lekcje, które wybraliśmy do nauki, Karmę, którą wybraliśmy do transmutacji.

"Tak więc nie ma czegoś takiego jak tragedia przez przypadek. Wszystko, co dzieje się na Planie Ziemi, ma swój powód, swój cel. Żyjemy w świecie, w którym wielu ludzi najwyraźniej doświadcza wielkich tragedii. Tragedia przychodzi do ludzi albo dlatego, że wybrali ją dla swojej drogi przeznaczenia, albo dlatego, że da im to lekcję życia, której muszą się jeszcze nauczyć. Tragedia jest wytrenowaniem przyczyny i skutku; kiedy doświadczamy skutków, uczymy się zmieniać przyczynę. Doświadczenie Tragedii uczy również współczucia i współczucia, zdolności do akceptowania i wchłaniania drobnych niedoskonałości u innych, aby oni z kolei mogli zrobić to samo dla nas.

"Jeśli jest jeden punkt, który chciałbym teraz podkreślić, to jest nim to, że cierpienie jest wybierane przez samego siebie. Nie jest wam dane przez Stwórcę jako kara. Jest ono wybierane przez ciebie, chętnie, jako lekcja do nauki, jako lekcja, której twoja Dusza potrzebuje w tym konkretnym momencie swojej ewolucji".

Ponieważ Śmierć jest integralną częścią Ewolucji i procesu reinkarnacji, ważne jest, byśmy rozwinęli głębsze zrozumienie tego procesu, tak byśmy mogli zaakceptować go bez strachu, a nawet zaakceptować go z radością.

Na Ziemi jest wiele relacji ludzi, którzy fizycznie "umarli" i którzy następnie cudownie "powrócili do życia", nawet po poświadczonej śmierci klinicznej. Są one znane jako "doświadczenia bliskiego zgonu" i wiele z nich zostało udokumentowanych. Wiele z przytoczonych doświadczeń wykazuje niezwykłą konsekwencję w pewnych fundamentalnych aspektach: poczucie przejścia przez długi i jasny tunel z obecnością wielkiego Światła na jego końcu i ostateczne pojawienie się w tym "Światle" z silnymi uczuciami duchowego ciepła i miłości. Oni również mówią, że doświadczają niezwykłej jasności myśli, że widzą szybką "panoramiczną pamięć", która wspomina całe ich życie. Wiele z tych "doświadczeń bliskich śmierci" zostało szczegółowo opisanych w książce Raymonda Moody'ego "Life After Life", udowadniając, że śmierć nie jest wieczną utratą przytomności, którą wielu ludzi przypuszcza, że nastąpi.

Anita Moorjani z Hong Kongu podarowała niedawno światu niezwykłe doświadczenie bliskiej śmierci (NDE) przez raka:

Doświadczenie bliskiej śmierci Anity Moorjani z powodu raka

"Miałem raka (chłoniak Hodgkina), a dziś rano nie mogłem się ruszać. Mój mąż zawiózł mnie do szpitala, gdzie po wykonaniu badań zdiagnozowano u mnie chłoniaka klasy 4B (najwyższej klasy). Starszy onkolog spojrzał na mój raport i powiedział mojemu mężowi, że jest już za późno i że moje organy nie funkcjonują. Miałam tylko 36 godzin życia. Jednak onkolog powiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, ale przygotował mojego męża, że najprawdopodobniej nie dam rady, ponieważ moje organy już nie funkcjonują. Zaczęli mi podawać kroplówkę do chemioterapii oraz tlen, a następnie zaczęli przeprowadzać testy, szczególnie w zakresie funkcji moich organów, aby móc określić, jakie leki należy stosować.

"W tym czasie dryfowałem w świadomości i z niej wychodziłem i czułem, że mój duch opuszcza moje ciało. Widziałam i słyszałam rozmowy pomiędzy moim mężem a lekarzami, które odbywały się przed moim pokojem, około 40 stóp od korytarza. Później byłam w stanie zweryfikować tę rozmowę do mojego zszokowanego męża. Potem faktycznie "przeszedłam" do innego wymiaru, gdzie byłam pochłonięta całkowitym uczuciem Miłości. Doświadczyliśmy również ogromnej jasności co do tego, dlaczego miałam raka, dlaczego w ogóle przyszedłam do tego życia, jaką rolę w moim życiu odegrali wszyscy w mojej rodzinie w wielkim schemacie rzeczy i ogólnie jak działa życie.
Jasność i zrozumienie, które uzyskałam w tym stanie, jest prawie nie go opisania. Słowa zdają się ograniczać to doświadczenie - byłam w miejscu, w którym zrozumiałam, jak wiele więcej jest tego, co jesteśmy w stanie wyobrazić sobie w naszym trójwymiarowym świecie. Zdałam sobie sprawę, czym jest życie, podarunkiem i że jestem otoczona przez kochające istoty duchowe, które zawsze były wokół mnie, nawet jeśli o tym nie wiedziałam.
"Ilość Miłości, którą czułam, była przytłaczająca i z tej perspektywy wiedziałam, jak potężna jestem i widziałam niesamowite możliwości, które my, ludzie, jesteśmy w stanie osiągnąć podczas życia fizycznego. Dowiedziałam się, że moim celem teraz będzie żyć "Niebo na ziemi" używając tego nowego zrozumienia, a także dzielić się tą wiedzą z innymi ludźmi. Miałam jednak wybór, czy wrócić do życia, czy też iść w kierunku śmierci. Miałam zrozumieć, że to nie był mój czas, ale zawsze miałam wybór i gdybym wybrała śmierć, nie doświadczyłabym wielu darów, które reszta mojego życia nadal jest w rękach. Jedną z rzeczy, o których chciałam wiedzieć, było to, że gdybym wybrała życie, musiałabym wrócić do tego chorego ciała, ponieważ moje ciało było bardzo, bardzo chore, a organy przestały funkcjonować. Wtedy zrozumiałam, że jeśli wybrałabym życie, moje ciało szybko by się zagoiło. Widziałam różnicę nie w miesiącach czy tygodniach, ale w dniach!

"Pokazano mi, jak choroby zaczynają się na poziomie energetycznym, zanim staną się fizyczne. Gdybym wybrał życie, rak zniknąłby z mojej energii, a moje ciało fizyczne bardzo szybko by nadrobiło zaległości. Wtedy zrozumiałam, że kiedy ludzie leczą się na choroby, to choroba jest usuwana tylko z ich ciała, a nie z ich energii, więc choroba wraca. Zdałem sobie sprawę, że jeśli wrócę, będzie to z bardzo zdrową energią. Wtedy ciało fizyczne bardzo szybko i trwale doganiałoby warunki energetyczne. Dano mi zrozumienie, że dotyczy to wszystkiego, nie tylko chorób - stanów fizycznych, psychicznych itp. Pokazano mi, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu, zależy od owej energii wokół nas, stworzonej przez nas. Nic nie było solidne - tworzyliśmy nasze otoczenie, nasze warunki, itp. zależnie od tego gdzie owa "energia" się znajdowała. Klarowność, jaką otrzymałam wokół tego, jak otrzymujemy to, co robimy, była fenomenalna! Chodzi o to, gdzie jesteśmy energetycznie. Miałam poczuć, że zobaczę "dowód" na to z pierwszej ręki, jeśli wrócę do swojego ciała.

"Wiem, że dryfowałam pomiędzy tymi dwoma światami, ale za każdym razem, gdy dryfowałam na "drugą stronę", pokazywano mi coraz więcej scen. Była jedna, która pokazywała, jak moje życie dotykało wszystkich ludzi w nim - było to coś w rodzaju gobelinu i pokazywało, w jaki sposób wpłynęłam na życie wszystkich wokół mnie. Była jeszcze jedna przynależność do tego świata, która pokazała mojemu bratu w ciele, po usłyszeniu wiadomości, że umieram, przychodząc do mnie (zostało to zweryfikowane, kiedy zaczęłam przychodzić, mój brat tam był, dopiero co wysiadł z samolotu). Wtedy ujrzałam przebłysk mojego brata i mnie i w jakiś sposób zdawałem się rozumieć, że to było poprzednie życie, w którym byłam znacznie starsza od niego i byłam dla niego jak matka (w tym życiu, on jest starszy ode mnie). Widziałam, że w tym życiu byłem bardzo opiekuńczy wobec niego. Nagle uświadomiłam sobie, że jest w samolocie, żeby mnie zobaczyć i poczułam, że "nie mogę mu tego zrobić - nie mogę pozwolić mu przyjść i zobaczyć mnie martwą". Potem zobaczyłam również, jak los mojego męża był związany z moim i jak postanowiliśmy razem przeżyć to życie. Gdybym poszła, prawdopodobnie wkrótce potem wyszedłby za mąż.

"Zrozumiałam, że skoro przeprowadzono badania funkcji moich narządów (a wyników jeszcze nie było), to gdybyśmy wybrali życie, wyniki pokażą, że moje narządy funkcjonują normalnie. Gdybym wybrała śmierć, wyniki wykazałyby niewydolność narządów jako przyczynę zgonu z powodu raka. Byłam w stanie zmienić wynik badań według własnego wyboru!

"Podjęłam decyzję i kiedy zaczęłam się budzić (w bardzo zmieszanym stanie, ponieważ nie mogłam wtedy powiedzieć, po której stronie "Welonu" byłam), lekarze wpadli do pokoju z dużymi uśmiechami na twarzach, mówiąc do mojej rodziny: "Dobre wieści - mamy wyniki i jej organy funkcjonują - nie możemy w to uwierzyć! Jej ciało naprawdę wyglądało jakby się umierało".

"Po tym zaczęłam szybko wracać do zdrowia. Lekarze czekali, aż stanę się stabilna, zanim zrobiłam biopsję węzła chłonnego, aby śledzić typ komórek nowotworowych, a oni nie mogli nawet znaleźć węzła chłonnego na tyle dużego, by sugerować raka (po wejściu do szpitala moje ciało było wypełnione opuchniętymi węzłami chłonnymi). Zrobili biopsję szpiku kostnego, aby odnaleźć aktywność nowotworową, aby móc dostosować chemioterapię do choroby, a w szpiku kostnym nie było żadnych. Lekarze byli bardzo zdezorientowani, ale dali mi to nagle w odpowiedzi na chemioterapię. Ponieważ oni sami nie byli w stanie zrozumieć, co się dzieje, kazali mi przejść test po teście, który zdałam celująco, a oczyszczenie każdy test wzmocnił mnie jeszcze bardziej! Miałam pełny skan ciała, a ponieważ nic nie znaleźli, kazali radiologowi powtórzyć to ponownie!!!!
"Ze względu na moje doświadczenie, dzielę się teraz ze wszystkimi, których znam, że cuda są możliwe w waszym życiu każdego dnia. Po tym, co widziałam, uświadamiam sobie, że absolutnie wszystko jest możliwe i że nie przyszliśmy tu cierpieć. Życie ma być wspaniałe i jesteśmy bardzo, bardzo, bardzo kochani. Sposób, w jaki patrzę na życie, zmienił się dramatycznie i cieszę się, że otrzymałam drugą szansę doświadczenia "Nieba na ziemi".

W celu uzyskania wywiadu z Anitą przeprowadzonego przez Fundację Badań Doświadczeń Śmierci na temat lekcji i wniosków, jakie wyciągnęła ze swojego doświadczenia z NDE, proszę przeczytać część 2 z poniższego linku: Doświadczenia Anity związane z bliską śmiercią

Czas i miejsce śmierci, które ma nastąpić, jest zawsze dobrze znane z góry przez naszych Przewodników Duchowych na Planach Duchowych. Nasi krewni i byli przyjaciele, którzy już przeszli na te Plany, są zawsze powiadamiani o zbliżającym się "przejściu" i zazwyczaj będą pod ręką, aby powitać nowe przybycie.

W krytycznym momencie śmierci pomaga nam "Anioł Śmierci", znany również jako "Anioł Miłosierdzia", któremu powierzono szczególną odpowiedzialność za przecięcie srebrnego "Korda Życia", eterowego przewodu świetlnego, który trwale łączy nasze ciało fizyczne z naszymi Wyższymi Ciałami Duchowymi podczas naszego życia tutaj na Ziemi.

Książka Ripleya Webba "Full Cycle", oparta na kanale z jego Przewodnika Duchowego Tendor, opisuje Anioła Miłosierdzia uczestniczącego w przemijaniu starszej pani o imieniu Martha, przy jej łożu śmierci na Ziemi. Świadczy o tym Michael, który sam ostatnio "przeszedł", a tutaj towarzyszy mu jego własny Przewodnik Duchowy, Raphael, kiedy zeszli razem w swoich ciałach eterycznych w dół do poziomu Ziemi, aby obejrzeć to wydarzenie.

"Środek pokoju zajmowało łóżko, na którym leżała postać kobiety około siedemdziesięciu lat. Wokół łóżka leżał lekarz, pielęgniarka oraz mężczyzna i kobieta, którzy byli prawdopodobnie krewnymi umierającej kobiety. Właścicielka łóżka czasem szemrała kilka słów, a światło jej oczu pokazywało, że z jej mózgiem niewiele coś jest nie tak. Jej zajęte palce kłuły jak przy fortepianie.

"Jakby wyczuwając myśli Michaela, Rafał mówił. "Ona nie jest naprawdę chora, to tylko starość. Nadszedł jej czas. Spójrz, zobacz, kto wszedł do drzwi". Michael spojrzał na drzwi i zobaczył stojącego tam Anioła, tak dostojnego, że zgadł, że to nie może być zwykły duch. "To jest Anioł Miłosierdzia", wyjaśnił Rafael. "Przybywa osobiście, aby wykonać cięcie sznura życiowego, który utrzymuje ducha przykutego do ziemskiego ciała. Jest to obowiązek, który Bóg powierza tylko takim zaawansowanym Istotom jak on. On zna Bożą wolę oraz to, jak i kiedy ma pełnić tę funkcję". Następnie dodał: "Widzisz, starsza pani wyczuła jego przybycie".

"Jakby rzeczywiście wiedziała o wejściu Anioła, staruszka podniosła lekko głowę i wpatrywała się w drzwi. Wtedy jej twarz się pomarszczyła i łzy zaczęły spływać jej policzki. "Nie chcę umierać, doktorze, nie chcę umierać. Nie pozwól mi umrzeć". Przepiórczy głos zakończył się zawodzeniem litości nad sobą. Lekarz wziął ją za rękę i szemrał to, co powinien powiedzieć w takim czasie. Wiedział, że nic nie da się zrobić i zbliżał się koniec.

"Uspokojona gestem, że znów spojrzała na drzwi. Podążając za jej spojrzeniem, Michael zobaczył, że cechy Anioła zmieniają się i stają się przemienione, ponieważ blask miłości był rzutowany jak promień światła w kierunku łóżka. Usta starszej pani zaczęły się poruszać, gdy próbowała opowiedzieć innym, co widziała, ale siła życiowa szybko odpływała od kruchego ciała. Anioł wyciągnął do niej rękę. Jakby posłuszeństwo wezwaniu kobiety w nagłym dostępie siły podniosło ją do pozycji siedzącej, jej oczy nagle się zapalają. W oddali można było usłyszeć muzykę z duchowego źródła, przekazywaną z wyższych sfer.

"Spójrz za Aniołem" - powiedział Raphael. Za promienną postacią stał mały tłumek duchów, wszyscy z uśmiechami powitalnymi. Byli to przyjaciele lub krewni kobiety dokonującej przejścia, która przyszła jej pomóc i powitać ją w nowym świecie.

"Coś jeszcze raz przyciągnęło uwagę Michaela do łóżka. Cienki ognik pary zaczął wyplatać się z czubka głowy umierającej kobiety i wisiał tam w małej chmurze. Potem ciało nagle opadło z powrotem i ręce opadły bez życia na kołdrę. Wkrótce potem forma, replika śmiertelnego ciała, została podniesiona do pozycji poziomo rozciągniętej nad ciałem fizycznym i zwróconej w dół. Ta przypominająca upiór forma stopniowo przybrała gęstszą formę, gdyż siły eteryczne zostały uwolnione z ciała fizycznego i wbudowane w ciało duchowe.

"Kiedy proces został zakończony, ciało eteryczne przyjęło wyprostowaną postawę u stóp łóżka. Tutaj Anioł rozwinął się i położył ręce na oczach formy eterycznej, a następnie odsunął się na bok. Sznur życiowy nadal łączył ciała fizyczne i eteryczne, ale był osłabiony i ledwie widoczny. Marta była wolna i w swojej nowej wolności zbliżała się do tych, którzy przyszli po nią. Wykrzykniki zadowolonej z niespodzianki pochodziły z jej ust. Zaczęła odpowiadać na powitanie tych starych przyjaciół, o których prawie zapomniała. Mała grupa zaczęła się oddalać.

"Anioł jeszcze nie przeciął sznura życiowego" - zauważył Michael.

"Nie," odpowiedział Rafał. "Jeszcze tego nie zrobi, byłoby to szokiem dla ducha. Będzie pilnował szczątków przez pewien czas, zanim wykona ten ostatni urząd".

"Anioł zwrócił się teraz w stronę grupy wycofującej się i wyciągnął ku nim ręce, oczywiście koncentrując swoje myśli na nich. Natychmiast zniknęła ziemska sala i po chwilowym okresie ciemności wszyscy znaleźli się na terenie szpitala na poziomie Eterycznym/Astral. Przed nimi była starsza pani i jej przyjaciele, którzy teraz zbliżają się do wejścia do głównego budynku. Ziewnęła. Spotkanie z przyjaciółmi zmęczyło ją przez jakiś czas i czuła, że to dziwne doświadczenie musi również okazać się męczące. Była więc zmęczona. Raphael wystąpił do przodu i przemówił do gości. Wydawało się, że szanują jego autorytet i usprawiedliwiają się. Pielęgniarka wyszła z budynku i Rafał przekazał jej rzut nowego przybycia".

["Full Cycle" Ripleya Webba. Link do pełnego tekstu książki jest dostępny na końcu naszej książki I ]

Musimy docenić, że Duchowa płaszczyzna, na którą najpierw przybyliśmy po "śmierci" zależy od naszego duchowego postępu i osiągnięcia dokonanego podczas pobytu na Ziemi. Większość ziemskich osób o umiarkowanym rozwoju duchowym przybywa najpierw na Płaszczyznę Astralną, następny poziom nad Płaszczyzną Fizyczną. To w dużej mierze odtwarza, szczególnie na niższych poziomach, warunki, jakie pojawiły się nam na Ziemi, chociaż istnieją pewne subtelne różnice odzwierciedlające nowe i wyższe tempo wibracji astralnych. Kolory Natury są bardziej błyszczące, zapachy kwiatów są silniejsze, a Dusza ma teraz ostrzejszą i bardziej czujną świadomość całego otaczającego ją piękna. Ciało czuje się teraz lżejsze, ponieważ nie ma już ciężkiego przyciągania grawitacyjnego Ziemi. Wkrótce można nawet rozwinąć zdolność fizycznego transportu siebie nad ziemią, z jednego miejsca w drugie, dzięki mocy samej myśli.

Nowo przybyła Dusza może być zaskoczona stwierdzeniem, że zabiera ją przewodnik duchowy lub pozdrowienie względne do eterycznego odpowiednika wyobrażonego sobie na Ziemi "domu snu". Poprzez ciągłe wyobrażanie sobie mentalnego "ideału" na płaszczyźnie fizycznej, człowiek nieświadomie tworzy mentalny "odpowiednik" na wyższych płaszczyznach astralnej i eterowej, zbudowanych z materiału eterowego. Wykorzystując ziemską formę myślenia tej osoby jako przewodnika, Niebiańskie Pojazdy Duchowe Asystenci mogą z wyprzedzeniem kształtować mniej gęstą i bardziej plastyczną Materię Eteryczną w konkretną eterową reprezentację pierwotnego obrazu ziemskiego.

Jedno z wielu doświadczeń po śmierci związanych z channeligiem i transmisją zostało przekazane przez byłego duchownego Kościoła Wysokiego, Monsignora Roberta Hugh Bensona, syna Edwarda White'a Bensona, byłego arcybiskupa Canterbury, wkrótce po jego śmierci w 1914 roku, jego byłemu przyjacielowi na Ziemi, Anthony'emu Borgii. Zostało to opublikowane w książce Anthony'ego Borgii "Life After Death in the Unseen Worlds". Monsignor Benson wspomina, że po swojej "śmierci" i jeszcze w swoim ziemskim ciele dołączył do niego stary kolega, ksiądz, który przywitał go serdecznie:

"Powiedział mi, żebym mocno chwycił jego ramię i nie obawiał się niczego. Mógłbym, gdybym chciał, zamknąć oczy. Od razu doświadczyłem uczucia unoszenia się na wodzie, jak to ma się w fizycznych snach, choć było to bardzo realne i zupełnie nienadzorowane żadnymi wątpliwościami dotyczącymi bezpieczeństwa osobistego.

"Po krótkiej chwili nasz odstęp wydawał się nieco rozluźniony i czułem, że pod moimi stopami było coś bardzo solidnego. Kazano mi otworzyć oczy. Zrobiłem to. To, co zobaczyłem, to mój stary dom, w którym mieszkałem w pojeździe ziemskim; mój stary dom - ale z pewną różnicą. Został on ulepszony w sposób, którego nie byłem w stanie zrobić z jego ziemskim odpowiednikiem. Sam dom został odmłodzony, jak mi się wydawało na pierwszy rzut oka, a nie odrestaurowany, ale to ogrody wokół niego bardziej przyciągnęły moją uwagę.

"Wydawały się one dość obszerne i znajdowały się w stanie najbardziej doskonałego porządku i układu. Nie chodzi mi tu o porządek, do którego przywykło się widzieć w publicznych ogrodach na ziemi, ale o to, że były one pięknie utrzymywane i pielęgnowane. Nie było żadnych dzikich przyrostów ani mas splątanych liści i chwastów, ale najbardziej chwalebny napływ pięknych kwiatów tak ułożonych, aby pokazać się do absolutnej doskonałości Stwórcy.
"O samych kwiatach, kiedy byłem w stanie przyjrzeć się im bliżej, muszę powiedzieć, że nigdy nie widziałem ani ich podobnych, ani ich odpowiedników na Ziemi, wielu, którzy byli tam w pełnym rozkwicie. Oczywiście można było znaleźć liczby starych, dobrze znanych kwiatów, ale zdecydowanie większa ich liczba wydawała się czymś zupełnie nowym dla mojej raczej niewielkiej wiedzy o kwiatach. Nie tylko same kwiaty i ich niewiarygodna gama wspaniałych barw przykuła moją uwagę, ale także życiowa atmosfera życia wiecznego, którą wyrzucili w każdym kierunku.
I gdy ktoś zbliżył się do jakiejś szczególnej grupy kwiatów, czy nawet pojedynczego kwiatu, zdawało się wylewać wielkie strumienie energetyzującej mocy, które podnosiły duchowo duszę i dodawały jej siły, podczas gdy niebiańskie perfumy, które wydychali, nie były takie, jak żadna dusza odziana w swój płaszcz cielesny nigdy nie doświadczyła. Wszystkie te kwiaty były żywe i oddychające i były, więc mój przyjaciel poinformował mnie, nieprzekupne".

["Życie po śmierci w niewidzialnych światach", prowadzone przez Anthony'ego Borgii. Link do pełnego tekstu książki jest dostępny na końcu książki I ]

Ci na Ziemi, którzy nie byli świadomi lub przeciwni koncepcji "Po życiu" mogą rzeczywiście potrzebować jakiegoś przekonywującego po swojej śmierci fizycznej przekonania, że są teraz faktycznie "martwi" w ziemskich kategoriach. Zazwyczaj jest to zorganizowane tak, aby takie osoby przybywały do otoczenia ściśle naśladując te, które pozostawiły na Ziemi. Może zaj±ć tym, którzy przybywaj± do niższej Krainy Astralnej sporo czasu, aby zaakceptować fakt, że s± oni w istocie "martwi" fizycznie, szczególnie, że wszystko wokół nich pojawia się mniej więcej tak, jak to było na Ziemi. Chociaż w nowym otoczeniu mogą dostrzec nieco inną jakość światła i koloru, zwykle odrzucają to jako drobną anomalię. Tutaj mają prawo przez pewien czas prowadzić swoje życie w mniej lub bardziej znanym sobie otoczeniu. Kiedy po jakimś czasie dochodzą do poznania prawdy o swojej nowej "rzeczywistości", zaczynają odczuwać pragnienie przeniesienia się na wyższy samolot. W takim czasie zawsze będą mieli natychmiastową pomoc swoich Przewodników Duchowych, którzy cierpliwie na to czekali.

Ci z Ziemi, którzy znacznie obniżyli swoje wskaźniki wibracyjne poprzez samolubne, niedbałe i szkodliwe zachowanie wobec innych lub którzy nadużyli swoich ciał poprzez zażywanie narkotyków i inne szkodliwe praktyki, mogą niestety znaleźć się w jeszcze niższych regionach astralnych, tradycyjnym biblijnym "piekle". Tam dotrą w mrocznym świecie zgodnym z ich rozwojem duchowym. Te ponure Plany mogą rozciągać się od zimnych, szarych mglistych nieużytków, aż do najniższych ciemnych dołków deprawacji, gdzie złe uczynki są stale odtwarzane, w kółko, aż Dusza w końcu je odrzuca i pilnie pragnie przejść na wyższe poziomy. Wyższe Ja Duszy mogło zadecydować, że jej niższa osobowość musi przebywać w tych warunkach przez jakiś czas, aby drastycznie skorygować swoje poprzednie zachowanie. Gdy dusza zobowiąże się do poruszania się w górę, jej Duchowe Przewodnicy zawsze będą natychmiast dostępni, aby pomóc jej delikatnie poruszać się w górę, krok po kroku, do wyższego Planu.

Rejon Dolnego Astralu składa się również z wielu innych, nieco mniej ciemnych, ale mimo to szarych obszarów, gdzie ludzie o małym rozwoju duchowym lub aspiracji mogą żyć we własnych subiektywnie odtworzonych warunkach podobnych do tych z ich poprzedniego życia na Ziemi.
Wiele z tych dusz nadal pozostaje nieświadomych lub niechętnych do zaakceptowania tego, że są one fizycznie martwe. Przeżywają życie tak jak na Ziemi we wszystkich swoich dawnych nudnych i ponurych warunkach, kontynuując w miarę możliwości swoje stare nawyki i styl życia. Nadal odczuwają potrzebę spożywania "jedzenia", którego już nie potrzebują, kontynuowania "pracy" każdego dnia, a nawet używania astralnych "pieniędzy", które zostały specjalnie stworzone, aby utrwalić ich iluzję. Wkrótce jednak uświadamiają sobie, że wszystko wokół nich wydaje się rozpadać i topnieć dość szybko, włącznie z ich pieniędzmi; jest to "zaprojektowane", aby nauczyć ich ostatecznie zrezygnować z ich nadrzędnego przywiązania do dóbr materialnych i poszukiwać możliwości awansu na bardziej duchowe poziomy.

Po tym jak nowo przybyłe dusze zasymilowały swoje przejście do Światów Duchowych, są one następnie pokazywane na Ziemi jako sceny z ich własnej "Historii Życia". Pochodzą one z "Akashic Records", wielkiego Astral/Etheric Memory Bank, który stale rejestruje wszystkie działania i wydarzenia, które kiedykolwiek miały miejsce. W ten sposób Dusza może przeglądać w panoramicznym wielowymiarowym widoku i dźwięku, wszystkie istotne epizody niedawno ukończonego ziemskiego wcielenia. Dokonując przeglądu swoich błędów z przeszłości, wad osobowości i wszelkich nieprzyjemności, które mogli popełnić wobec innych podczas pobytu na Ziemi, mogą następnie zidentyfikować te słabości duszy, które wymagają dalszej korekty.
Ten proces "Life Review" jest dobrze opisany w książce Ripley Webb "Full Cycle", po niedawnej śmierci Michaela z Ziemi i recenzji jego ziemskiego życia poprzez Akashic Records. Jego duchowy przewodnik, Tendor, zabiera go do specjalnego budynku na Płaszczyźnie Duchowej, nieco podobnego do małego kina domowego, gdzie duży ekran na jednym końcu staje się teraz oświetlony:

"Obraz przyjął ruch i rozwiązał się w formę symboliki niemożliwą do przełożenia na słowa. Umysł Ducha uznał jednak, że łatwiej jest nadać znaczenie symbolom i Michael był w stanie uchwycić wewnętrzne znaczenie wszystkich najważniejszych wydarzeń, które złożyły się na sekwencję jego istnienia. Małe wydarzenia o pozornie małym znaczeniu przybrały teraz większy charakter ze względu na ich wpływ na siebie lub innych.

"Zdawał sobie sprawę z głosu, który stanowił bieżący komentarz do portretu. Początkowo uważał, że musi to być część obrazu, towarzysząca ścieżka dźwiękowa, podająca w języku myśli symbolikę wydarzeń. Głos był krytyczny ponad miarę; zaczął się zastanawiać, kim był ten człowiek, który wziął na siebie, aby go osądzać w tak szczerych słowach. Nikt go o tym nie ostrzegł. Jego serce uderzyło go nagle. Zdumiewająca myśl przyszła do niego, że może to być przejawem gniewu Bożego na niego...

"Wezwał swoją odwagę i w duchu determinacji zmierzył się z obrazowaniem swojej przeszłości.
Ku swojemu zdumieniu odkrył, że głos ten nie był zewnętrzny w stosunku do siebie, ale pochodził z wnętrza jego własnej istoty. Jakby podążając za jego tokiem myślenia, głos się włamał: "To jest głos Sumienia, twojego Sumienia". Myśl go ogłuszyła. To nie Bóg przemówił, nie jakiś przełożony oskarżający Bycie osądzającym go z wzniosłego miejsca wszechmocnego. Było to jego własne Ja, jego własny Duch mówiący z najwyższego szczytu jego świadomości, z czystej istoty jego istoty. Skurczył się na swoje miejsce, ponieważ straszne znaczenie tego faktu wtargnęło do jego umysłu. Nigdy w najdzikszych snach nie wyobrażał sobie swojego ostatecznego sędziego jako siebie samego. Nie jest to łatwy, samowyzwalający się umysł ludzkiego makijażu, ale najbardziej nieubłagana część jego istoty, wszechwiedzący ośrodek jego własnej super=świadomości. Jak mógł się usprawiedliwić przed straszliwym oskarżeniem o istnienie własnego Ducha?

"Nie ma wątpliwości, że głos ten podkreślał jego słabości i zaznaczał punkty w jego karierze, w których jego głupota, ignorancja lub brak wysiłku wpłynęły na inne życia ze szkodą dla nich. Ponownie wskazywałoby to, gdzie jego niewykorzystanie okazji spowodowało nieszczęśliwe konsekwencje dla innych, których mógłby im pomóc uniknąć, gdyby był mniej zajęty sobą. Głos ten był sprawiedliwy, dawał mu uznanie za to, co osiągnął. Ale nie było wątpliwości co do tego, w jaki sposób wagi sprawiedliwości były wyważone".

["Full Cycle" by Ripley Webb - link do pełnego tekstu książki jest dostępny na końcu książki I ]

Kiedy już dokonaliśmy przeglądu naszego poprzedniego życia i zobaczyliśmy wszystkie nasze wady z jaśniejszą i bardziej obiektywną duchową wizją dostępną w Wyższych Wymiarach, jesteśmy teraz w pozycji, z pomocą naszego Wysokiego Ja i innych Przewodników Duchowych, aby ocenić, które nieudane lekcje muszą być ponownie wyciągnięte i przejrzeć wszelkie dalsze lekcje, które muszą być przeżywane.

Lecz jeżeli Karma nie wymaga natychmiastowego powrotu na Ziemię, tak jak po samobójstwie, większość dusz spędza sporo czasu odświeżając swoje duchowe aspekty na Planach Astralnych i Eterycznych nad Ziemią. Dla wielu dusz może to zająć nawet dwieście lat lub więcej, czasami trwające ponad tysiąc lat lub więcej w czasie ziemskim. Ci z Wniebowziętych Śmiertelników, którzy w tym momencie są gotowi, by ruszyć w górę, mogą alternatywnie zostać przeniesieni do jednego z wielu "światów rezydencji", które specjalizują się w szkoleniu dla osiągnięcia pełnego statusu duchowego. Stamtąd mogą w końcu przejść do świata siedziby swojego Lokalnego Wszechświata Nebadonu, a następnie do Sfery Centralnej Uwersy Siódmego SuperUniwersu, Orvontonu, aby w końcu dotrzeć do udoskonalonego Centralnego Wszechświata Hawony, a nawet prawdopodobnie Wyspy Raju.

W okresie duchowej odnowy pomiędzy wcieleniami na Planach Eterycznych nad Ziemią, istnieje duża szansa na studiowanie i ogólne poszerzenie świadomości. Te ogromne Światy Duchowe mogą być albo w pełni zbadane, albo można uczęszczać do licznych Sali Uczenia się, aby zdobyć nowe umiejętności i wiedzę. Istnieje również wiele możliwości służenia innym, podejmując takie zadania, jak pomoc tym, którzy niedawno przybyli z Planu Ziemi w dostosowaniu się do nowego duchowego domu.

Możemy uzyskać wgląd we wszystkie wielkie możliwości zdobywania nowych umiejętności i wiedzy na płaszczyźnie duchowej z poniższego opisu Monsignora Bensona w "Life After Death in the Unseen Worlds", wkrótce po jego przybyciu do królestw niebieskich:
"Gdy zbliżaliśmy się do miasta, udało nam się zebrać pewne wyobrażenia o jego rozległych rozmiarach. Było to, trudno powiedzieć, zupełnie inne niż wszystko, co jeszcze widziałem. Składał się on z dużej liczby okazałych budynków, z których każdy otoczony był wspaniałymi ogrodami i drzewami, z basenami błyszczącej wody, przejrzystej jak kryształ, ale odzwierciedlającej każdy znany Ziemi odcień koloru, z wieloma innymi odcieniami, które można było zobaczyć nigdzie, ale w królestwie ducha.

"Nie można sobie wyobrazić, że te piękne ogrody w najmniejszym stopniu przypominają wszystko, co można zobaczyć na płaszczyźnie ziemskiej. Ogrody ziemskie w najlepszym i najlepszym wydaniu należą do najbiedniejszych w porównaniu z tymi, które teraz obserwujemy, z ich bogactwem doskonałych barw i wydychanymi niebiańskimi perfumami. Chodzenie po trawnikach z taką obfitością natury o nas trzymało nas w napięciu. Wyobrażałem sobie, że piękno krajobrazu, w którym do tej pory miałem całe moje doświadczenie z duchowymi krainami, nie może być nigdzie doskonałe.

"Mój umysł powrócił do wąskich uliczek i zatłoczonych chodników na Ziemi; budynki tuliły się razem, ponieważ przestrzeń jest tak cenna i kosztowna; ciężkie, skażone powietrze, pogorszone przez strumienie ruchu ulicznego; myślałem o pośpiechu i zawirowaniach, a także o całym tym, że życie komercyjne i emocje związane z przemijaniem przyjemności. Nie miałem koncepcji miasta, ponieważ światło dzienne pochodzi z czarnej nocy. Tutaj znajdowały się piękne szerokie arterie szmaragdowych zielonych trawników w doskonałej uprawie, promieniujące jak szprychy koła z centralnego budynku, który, jak mogliśmy zobaczyć, był centrum całego miasta. Na kopułę tego budynku wpadł wielki szyb czystego światła i instynktownie czuliśmy, że w tej świątyni możemy wysłać nasze podziękowania Wielkiemu Źródłu wszystkich i że nie powinniśmy tam znaleźć nic innego jak Chwałę Bożą w Prawdzie.

"Budynki nie miały żadnej wielkiej wysokości, jak byśmy mierzyli lub porównywali je z konstrukcjami ziemskimi, ale w większości były one bardzo szerokie. Nie można powiedzieć, z jakich materiałów zostały one skomponowane, ponieważ były to zasadniczo tkaniny spirytusowe. Powierzchnia każdego z nich była gładka jak marmur, lecz posiadała delikatną fakturę i przezierność alabastru, z którego każdy budynek wysyłał na zewnątrz, jak i do sąsiedniego powietrza, strumień światła o najjaśniejszym odcieniu barwy. Niektóre z budynków zostały wyrzeźbione za pomocą wzorów liści i kwiatów, inne pozostały prawie nieoznakowane, jeśli chodzi o mniejsze urządzenia, opierając się na ich półklasycznej naturze dla ulgi. A nad wszystkim świeciło równomiernie i nieprzerwanie Światło Niebios, tak że nigdzie nie było ciemnych miejsc.

"Miasto było poświęcone dążeniu do nauki, studiowaniu i praktykowaniu sztuki oraz przyjemnościom wszystkich w tej sferze. Nie było to wyłączne dla nikogo, ale wolne dla wszystkich, aby cieszyć się równym prawem. Tutaj można było wykonywać tak wiele przyjemnych i owocnych zajęć, które rozpoczęły się w samolocie ziemskim. Tutaj również wiele dusz mogło pozwolić sobie na jakąś przyjemną dywersję, której odmówiono z różnych powodów, podczas gdy były one wcielone.

"Pierwsza sala, do której zabrał nas mój przewodnik Edwin, zajmowała się sztuką malarstwa. Sala ta była bardzo duża i zawierała długą galerię, na której ścianie wisiały wszystkie znane człowiekowi wielkie arcydzieła. Zostały one ułożone w taki sposób, że każdy krok ziemskiego postępu mógł być wykonywany w odpowiedniej kolejności, począwszy od najwcześniejszych czasów, a więc aż po dzień dzisiejszy. Każdy styl malowania był reprezentowany, zbierany ze wszystkich punktów Ziemi.......

"W innych częściach tego samego budynku znajdowały się pomieszczenia, w których studenci sztuki mogli dowiedzieć się wszystkiego, czego można się nauczyć. Radość tych uczniów jest wielka w ich wolności od ziemskich ograniczeń i cielesnych ograniczeń. Tutaj nauka jest łatwa, a zdobywanie i stosowanie wiedzy jest równie łatwe dla tych, którzy chcą się uczyć. Zniknęły wszystkie zmagania ucznia w pokonywaniu ziemskich trudności zarówno umysłu, jak i rąk, a postęp w kierunku biegłości jest w konsekwencji płynny i szybki...

"Następnie przeszliśmy do innego ogromnego budynku. Była to Sala Literatury, w której znajdowały się wszystkie prace godne tej nazwy. Wnętrze podzielone było na mniejsze pomieszczenia niż w Sali Malarstwa. Edwin wprowadził nas do jednego przestronnego mieszkania, w którym znajdowały się historie wszystkich narodów na płaszczyźnie ziemskiej. Dla każdego, kto zna historię ziemską, tomy, którymi wypełniono półki tej części wielkiej biblioteki, okazały się olśniewające. Czytelnik będzie mógł po raz pierwszy poznać prawdę o historii swojego kraju. Każde słowo zawarte w tych książkach było prawdą dosłowną. Ukrycie jest niemożliwe, ponieważ tylko prawda może wejść w te sfery......
"Sala Muzyczna działała w tym samym, szerokim systemie, co pozostałe Sale Sztuki. Biblioteka zawierała książki dotyczące muzyki, jak również partytury ogromnych ilości muzyki, które zostały napisane na Ziemi przez kompozytorów, którzy przeszli teraz do ducha, lub przez tych, którzy byli jeszcze na Ziemi. To, co nazywane jest na Ziemi "dziełem mistrzowskim", było w pełni reprezentowane wśród partytur muzycznych na półkach, a ja chciałem się dowiedzieć, że nie było dzieła, które od tego czasu nie zostało zmienione przez samego kompozytora...

"Wiele rodzajów instrumentów muzycznych, tak dobrze znanych na Ziemi, można było zobaczyć w Kolegium Muzycznym, gdzie można było nauczyć studentów grać na nich. I znów tutaj, gdzie sprawność rąk jest tak istotna w zdobywaniu biegłości, tutaj nigdy nie jest to żmudne i męczące, a ponadto o wiele szybsze niż na Ziemi. W miarę jak studenci zdobywają mistrzostwo nad swoim instrumentem, mogą dołączyć do jednej z wielu istniejących tu orkiestr, albo mogą ograniczyć swój występ do przekazania go swoim licznym przyjaciołom.......

"Zauważyliśmy, że Sala Muzyczna stała na terenach znacznie bardziej rozległych niż te, które już widzieliśmy, i szybko wyjaśniono nam powód. Na tyłach Sali znajdowało się wielkie Centrum Występów Koncertowych. Składał się on z ogromnego amfiteatru jak wielka miska zatopiona pod ziemią, ale był tak duży, że jego prawdziwa głębia nie była łatwo dostrzegalna. Siedzenia, które znajdowały się najdalej od wykonawców, znajdowały się dokładnie na poziomie gruntu. Bezpośrednio wokół tych siedzeń znajdowały się masy najpiękniejszych kwiatów o każdej możliwej barwie, z trawiastą przestrzenią za nimi, podczas gdy cały obszar tej zewnętrznej świątyni muzycznej obejmował wspaniałą plantację wysokich i pełnych wdzięku drzew. Chociaż aranżacja miejsc siedzących była na tak dużą skalę, znacznie bardziej niż byłoby to możliwe na Ziemi, nie było jednak poczucia zbyt dużej odległości od wykonawców, nawet w najdalszych siedzeniach - nasza wizja czy słuch nie jest tak ograniczona w swoim zakresie w świecie Ducha, jak i na Ziemi.

"Edwin zasugerował, że moglibyśmy chcieć usłyszeć koncert świata Ducha, ale zasugerował, abyśmy zajęli stanowisko w niewielkiej odległości od teatru z powodów, które później stałyby się oczywiste. I tak oto usiedliśmy na trawie w pewnej odległości od rzeczywistego amfiteatru. Zastanawiałem się, czy powinniśmy być w stanie usłyszeć bardzo dużo muzyki tak daleko, ale nasz przyjaciel zapewnił nas, że powinniśmy. I rzeczywiście dołączyły do nas w tym samym momencie liczby innych ludzi, którzy bez wątpienia przybyli w tym samym celu, co my sami. Całe to miejsce, które było puste, gdy Edwin po raz pierwszy nas przywiózł, teraz zawierało wielu ludzi, niektórych przechadzających się po nim, a innych, takich jak my, siedziało zadowolonych na trawie. Byliśmy w zachwycającym miejscu, z drzewami, kwiatami i przyjemnymi ludźmi wokół nas, i nigdy nie doświadczyłem takiego uczucia prawdziwej, prawdziwej przyjemności, jakie spotkało mnie w tym momencie...

"Edwin zasugerował, abyśmy przeszli do amfiteatru i jeszcze raz spojrzeli w dół nad siedzeniami. Zrobiliśmy tak i ku naszemu zdumieniu odkryliśmy, że cały rozległy amfiteatr był pełen ludzi, gdzie nie było duszy do zobaczenia, ale na krótko przedtem. Muzycy byli na swoich miejscach i czekali na wejście swojego dyrygenta, a ta wielka publiczność przybyła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - lub tak się wydawało. Ponieważ było widać, że koncert właśnie się rozpocznie, od razu wróciliśmy do Edwina. Odpowiadając na nasze pytanie, jak publiczność przybyła tak nagle i niepostrzegalna, powiedział, że w przypadku tego koncertu organizator musiał jedynie wysłać swoje myśli do ludzi szczególnie zainteresowanych takimi występami i niezwłocznie się zebrali. Powiedział nam, że jak tylko wykazaliśmy zainteresowanie i pragnienia w tych koncertach, powinniśmy nawiązać kontakt i znaleźć te myśli, które docierają do nas za każdym razem, gdy są emitowane.

"Oczywiście, nie widzieliśmy nic z wykonawców z miejsca, w którym się znaleźliśmy, więc gdy wokół nas przyszła cisza, byliśmy wystarczająco poinformowani, że koncert ma się rozpocząć. Orkiestra składała się z około dwustu muzyków, którzy grali na znanych Ziemi instrumentach, tak że mogłem docenić to, co słyszałem. Gdy tylko zaczęła się muzyka, usłyszałem niezwykłą różnicę w stosunku do tego, do czego przywykłem słyszeć w samolocie ziemskim. Rzeczywiste dźwięki wydawane przez różne instrumenty były łatwo rozpoznawalne jako stare, ale jakość dźwięku była niezmiernie czysta, a równowaga i mieszanka były doskonałe. Praca do wykonania była dość długa, poinformowano mnie o tym i będzie kontynuowana bez przerwy.
"Ruch otwarcia miał charakter stonowany, jeśli chodzi o objętość dźwięku, i zauważyliśmy, że w momencie rozpoczęcia muzyki jasne światło zdawało się unosić od kierunku orkiestry, aż do momentu, gdy unosiła się na płaskiej powierzchni, na poziomie najwyższych siedzeń, gdzie pozostawała jako opalizująca osłona całego amfiteatru. W miarę upływu czasu muzyka ta szeroka warstwa światła rosła w siłę i gęstość, tworząc niejako mocny fundament dla tego, co miało nastąpić. Obecnie, na równych przestrzeniach wokół obwodu amfiteatru, cztery wieże światła wystrzeliły w niebo w długie zwężające się szpilki świetlistości. Pozostały opanowane przez chwilę, a następnie powoli opadały, stając się coraz szersze w obwodzie, aż do momentu, gdy przyjęły zewnętrzny wygląd czterech okrągłych wież, z których każda była zwieńczona kopułą, idealnie proporcjonalną. W międzyczasie centralny obszar światła jeszcze bardziej się zagęścił i zaczął powoli wznosić się w kształcie ogromnej kopuły pokrywającej cały amfiteatr.

"Wznosiła się stopniowo, aż wydawało się, że osiąga znacznie większą wysokość niż cztery wieże, podczas gdy najbardziej delikatne kolory były rozproszone po całej strukturze eterycznej. Teraz mogłem zrozumieć, dlaczego Edwin zasugerował, że powinniśmy siedzieć poza właściwym teatrem i mogłem śledzić, a także, dlaczego kompozytorzy powinni czuć się zachęceni do zmiany ziemskich dzieł po ich przybyciu w duchu. Dźwięki muzyczne wysyłane przez orkiestrę tworzyły, ponad głowami, tę ogromną muzyczną formę myślenia, a kształt i doskonałość tej formy opierały się całkowicie na czystości architektury muzycznej i dźwięków, czystości harmonii i wolności od wszelkich wyraźnych dysonansów. Forma muzyki musi być czysta, aby stworzyć czystą formę".

['Life After Death in the Unseen Worlds' (Życie po śmierci w niewidzialnych światach)", prowadzona przez Anthony'ego Borgii. Link do pełnego tekstu książki znajduje się na końcu książki I ]

 Rozdział ósmy:
Narodziny i wzrost


Przed każdym fizycznym wcieleniem na Ziemi należy najpierw starannie przygotować się w ścisłym porozumieniu z Wyższym Ja i Przewodnikami Duchowymi. Po pierwsze, dokonuje się wyboru odpowiedniej lokalizacji na Ziemi pod względem kraju i społeczności, która zapewni odpowiednie warunki ekonomiczne i społeczne, aby poszczególne lekcje duszy mogły być doświadczane.

Po drugie, rodzice również są starannie wybierani, aby zapewnić odpowiednie środowisko do nauki i rozwoju duszy; mogą być oni również "starymi przyjaciółmi", z którymi ktoś miał bliski związek w poprzednim życiu, być może byłymi członkami rodziny, a nawet częścią własnej Rodzinnej Grupy Duszy.

Po trzecie, na różnych etapach życia zaplanowano niezbędne "wydarzenia edukacyjne", a także miejsca spotkań z innymi, które umożliwią opanowanie konkretnych lekcji.

Wreszcie, dokładny czas i miejsce urodzenia jest wybierane astrologicznie, aby zapewnić właściwe wpływy planetarne w nadchodzącym życiu.

Mistrz Ramala: "Nie tylko wybieracie ciało, w które macie się wcielić, rodziców, którzy mają was począć, wpływy planetarne, pod którymi macie się urodzić, kraj, w którym macie żyć, swój sposób życia i partnera, z którym macie się pobrać, ale również wybieracie moment śmierci i sposób, w jaki macie umrzeć".

Podstawowe zasady przygotowania do wcielenia, a mianowicie, że wcześniej dokonujemy przeglądu i wyboru naszego życia, w oparciu o lekcje, których należy się nauczyć i próby, które należy wykonać, są potwierdzone przez wielu Duchowych Nauczycieli i Mistrzów z szeroką konsekwencją. Proces ten jest dobrze opisany, ponownie przez Ripleya Webba w jego książce "Pełny cykl", gdzie Michael, podczas gdy na Planach Duchowych jest wspomagany przez swojego Przewodnika Ducha, Tendora, aby przygotować się do nadchodzącego nowego ziemskiego wcielenia:

"Tendor przedstawił Michaela doradcy duchowemu, który przyszedł się z nim przywitać. Doradca spojrzał na Michaela z zaciekawieniem, a następnie wyprodukował dziwnie wyglądające wykresy, które zdawały się rejestrować postępy Michaela na linii horoskopu. Dla Michaela to wszystko było zupełnie bez znaczenia, niemniej jednak z wykresów doradca był w stanie dać mu jasne i jasne stwierdzenie o jego zdolnościach i słabościach, podbojach i porażkach, które złożyły się na jego dotychczasowe postępy.

"Z tego samego źródła doradca opracował typ problemu, z którym Michael mógł się zmierzyć zgodnie z jego przeznaczeniem i wyjaśnił przebieg jego wcielenia, który prawdopodobnie zapewniłby mu najbardziej potrzebne lekcje.

"Twoje przeznaczenie jest zapisane w naszych archiwach i przez proces selekcji wyabstrahujemy wcielenie, które, zgodnie z przeznaczeniem, podąża za linią, która obiecuje zapewnić to, czego potrzebujesz. Kiedy zobaczysz tę płytę, będziesz w stanie ocenić, czy uważasz, że jesteś gotowy stawić czoła trudnościom, które ona oferuje; jeśli nie jesteś, dlaczego wtedy znajdziemy coś łatwiejszego".

"Chwilę później ekran na drugim końcu pokoju został rozproszony promieniami. Kiedy Michael patrzył, oczarowany, zobaczył, jak wiele nitek o różnych kolorach przesuwa się bez końca po ekranie do tego, co może być krosnem lub maszyną tkacką. Po drugiej stronie krosna pojawił się kawałek gotowego materiału utkanego w zawiły wzór z kolorowych nitek.

"Spiritual Counsellor zachował aktualny komentarz, gdy obraz rozwijał się samoczynnie. Pokazał Michałowi nić reprezentującą sugerowane dla niego wcielenie. "To pokazuje ci, co powinieneś osiągnąć podczas swojego wcielenia. Chociaż to, co faktycznie osiągniesz, może być czymś zupełnie innym. Nie możesz uciec od swojego przeznaczenia, ale jesteś mistrzem sposobu, w jaki radzisz sobie z tym przeznaczeniem i czasu potrzebnego na jego realizację".

Po dokonaniu przeglądu przeszłych niepowodzeń i osiągnięć oraz uprzednim zaplanowaniu następnego wcielenia, rozpoczyna się przygotowanie do złożonego procesu fizycznego narodzin, gdy Dusza zaczyna nawiązywać duchowy kontakt z aurą Ziemi, a w szczególności z jej nowymi rodzicami.

Mistrz Ramala: "Dusza, która zdecydowała się wcielić, została już poproszona i zaakceptowana przez Dusze swoich zamierzonych rodziców. Przed czasem poczęcia, ponieważ wie, kiedy ma zostać poczęte, zbliża się przez swoje Astralne Ciało do aury Ziemi, a w szczególności do aury swoich rodziców. Czeka w swojej astralnej formie na moment poczęcia. Ogląda swoich rodziców, którzy żyją na płaszczyźnie fizycznej.

"W momencie poczęcia, trzy dusze łączą się na płaszczyźnie astralnej. Jest to raczej jak zjazd, czas świętowania. Ale na Ziemi jest bardzo mało osób świadomie zdających sobie z tego sprawę."

Bardzo mały ułamek Duszy, która ma się narodzić później, znajduje się w nasieniu tego związku. W ciągu kolejnych miesięcy, gdy ciało nienarodzonego dziecka rośnie w łonie matki, tak że niewielki ułamek Duszy zaczyna wzrastać, aż w momencie narodzin, jedna siódma część Duszy znajdzie się w ciele dziecka".

Dusza rozpoczyna teraz własne staranne przygotowanie do fizycznego procesu narodzin, tak jak jest to związane z trwającą historią Michaela, skierowaną przez Ripleya Webba: Michael ma się w tym momencie narodzić na fizyczny poziom Ziemi, a jego własny Przewodnik Ducha, Tendor, zabrał go do duchowego odpowiednika ziemskiej kliniki narodzin.

"Michaelowi pozwolono wędrować z własnej woli po okręgach i terenach i był zaskoczony tym, jak skomplikowanym interesem było takie podejście do fizycznego narodzin. Nie było wykładów, aby uczestniczyć, gdzie wiele zostało wyjaśnione do niego. Dowiedział się, że skuteczna kulminacja zależała od kilku czynników. Głównym z nich był fakt, że jest to biznes kooperacyjny między matką a dzieckiem. Istotne jest, aby przyszła matka utrzymywała się w jak najlepszym stanie zdrowia i dbała o swoje ciało w tym czasie. Zdziwił się również, że sam może wywierać znaczący wpływ na organizm embrionalny, który był budowany dla jego użytku. Był zobowiązany do skoncentrowania się w określonych okresach na tym aspekcie, aby ukierunkować swoją myśl na doskonałość budowy ciała i prawidłową asymilację substancji atomowej w maleńką formę.

"Pokazano przykłady trudności, jakie napotkała przyszła matka, która była nieostrożna w pełnieniu swojej roli lub która oparła się idei macierzyństwa albo z powodu strachu, albo braku chęci. Jeszcze gorsza była sytuacja, z którą trzeba było się uporać w przypadku ciężkiej choroby lub ciała, którego eteryczna koperta została zniekształcona przez narkotyki lub inne nadużycia. W tych przypadkach duch wcielony miał bardzo trudne doświadczenie, zwykle będąc w prostacie przez cały okres ciąży. Czasami próba musiała zostać porzucona, ponieważ przyszła matka tak źle wykorzystywała swoje śmiertelne ciało. Nieszczęsny duch zmagał się aż do ostatniego wcielenia z celem nawiązania nawet krótkiej znajomości z życiem fizycznym; w przypadku niepowodzenia był zmuszony do ponownego zrzeczenia się ciała embrionu i wyślizgnięcia się z powrotem do życia duchowego. Cały proces selekcji i przygotowania musiał zostać powtórzony. Zazwyczaj było tak, że trudności były najpoważniejsze, że duch świadomie zaakceptował ryzyko, wiedząc, że przezwyciężając je, będzie postępował o wiele szybciej.

"W miarę upływu czasu Michael zaczął odczuwać magnetyczne przyciąganie Ziemi. Zaczęło się to objawiać jako przyciąganie w dół od stóp, podobnie jak przyciąganie grawitacyjne, z tym że był on bardziej świadomy tego faktu. Początkowo było to ledwo zauważalne, ale z biegiem czasu wzrosło do niewygodnego poziomu. Zdał sobie sprawę, że korzystanie z takiej kliniki było prawie konieczne, aby uniknąć stresu. Ulżyło mu, gdy usłyszał od swojego duchowego lekarza, że w jego przypadku spodziewane były całkowicie normalne narodziny, ponieważ jego matka była kobietą duchowo myślącą, a myśl o jego przyjściu była źródłem rozkoszy dla obojga rodziców. Michael myślał z sympatią o nieszczęsnych duchach wokół niego, z których wielu było już świadomych, że są niechcianymi gośćmi w kręgu rodzinnym, którzy na nich czekają, że mają nikłą szansę doświadczyć miłości, której tak bardzo pragnęli doświadczyć".

[Link do pełnego tekstu książki "Full Cycle" jest dostępny na końcu książki I].

Mistrz Ramala: "W momencie narodzin, gdy dziecko opuszcza aurę Matki i jego przewód jest przecięty, przez Eter do tego dziecka przychodzi Boska Iskra Duszy, która energetyzuje dziecko i rozpoczyna je na jego drodze. Dusza zaczęła wypełniać swoje przeznaczenie, a lekcje, których trzeba się nauczyć, są teraz w ruchu".

Każda wcielona Dusza będzie teraz podążać swoją unikalną ścieżką przez życie na Ziemi, w oparciu o szeroki zarys uzgodniony wcześniej i wstępnie przeznaczony, chociaż rzeczywisty trening i ostateczny rezultat może dobrze zależeć od dalszych reakcji i odpowiedzi Duszy na napotkane wyzwania.

 Rozdział dziewiąty:
Wznosząc się do jedności

Głównym celem ujednolicenia wszystkich doświadczeń życiowych sprowadza się do procesu Ewolucji i wszystkich nieodłącznych procesów uczenia się. Na tym ważnym zakończeniu głównego Wieku Uniwersalnego, Ludzkość na Ziemi osiąga teraz zbiorowy "punkt zwrotny", od naszego skupienia się na "własnym interesie", szczególnie kosztem innych, do spotkania się w przyszłym Nowym Wieku Współpracy i Jedności z resztą Stworzenia.

Teraz musimy przede wszystkim rozpocząć ten proces, rozwijając o wiele bardziej empatyczny i tolerancyjny stosunek do innych. Musimy nie tylko rozwijać o wiele bardziej wrażliwą świadomość ich potrzeb, ale także podjąć w ramach naszego osobistego rozwoju znacznie większą świadomość tego, co nas otacza, wraz z lepszą samodyscypliną i świadomością we wszystkim, co robimy.

Powodując urazy lub szkody dla innych, wykorzystując innych, gdy staramy się zyskać poprzez ich niekorzyść, takie działania stanowiły główny element w historii ludzkości, gdy rozwijaliśmy większą egocentryczność. Teraz, gdy zaczynamy zmieniać kierunek, nasza nowa orientacja musi zwrócić się ku współpracy, wzajemnemu szacunkowi i ostatecznie "bezwarunkowej miłości", która jest powszechnie wyrażana w Wyższych Światach.

W szczególności musimy starać się rozwijać nową świadomość i szacunek dla wszystkich innych form życia, które dzielą naszą planetę, zwłaszcza dla Królestwa Zwierząt, które tak bardzo ucierpiało z naszych rąk w przeszłości. Sama Ziemia jest żywą, wielką Świadomością Ducha Świętego, boleśnie świadomą tego wszystkiego, co jej Ludzkie Śmiertelniki czynią na jej powierzchni i wewnątrz jej skorupy. Ciało Planetarne Matki Ziemi/Gaii było nieustannie i bezmyślnie niszczone przez Ludzkość. Wiele ciężkich eksplozji dokonanych w jej wnętrzu, rozległe wydobycie jej cielesnych minerałów spowodowało jej wiele cierpienia. Doświadczyła również ciężkiej utraty "krwi" swojego Ciała Planetarnego, oleju, którego używamy jako naszego paliwa, które smaruje jej płyty tektoniczne. Mocno zanieczyszczyliśmy i zniszczyliśmy znaczną część jej powierzchni planetarnej poprzez naszą całkowitą nieostrożność i bezmyślne zachowanie.

Nasz powrót na Drogę Jedności będzie wymagał stopniowego zbliżenia do Praw Naturalnych Wszechświata. Jak wskazuje Mistrz Ramala:

"Każdy z was, zgodnie ze swoim punktem świadomości i ewolucji duszy, powinien dostosować się do wielkich Praw Naturalnych Kosmosu i powinien prowadzić swoje życie zgodnie z tymi Prawami, bez względu na to, jakie fizyczne lub materialne pokusy są przed wami stawiane. Zostaniecie przetestowani pod względem przestrzegania tych Praw.

"Dzisiaj to głównie Zwierzęta, warzywa i królestwa mineralne są zniewalane i eksploatowane. Ludzkość czuje, że ma prawo kupować i sprzedawać wiele aspektów tych królestw. Jak zamierzasz odpowiedzieć na ten test? Nie ma znaczenia, co robią wszyscy ludzie wokół ciebie. Musisz dokonać własnego wyboru, w oparciu o własne rozumienie Praw Naturalnych. Wszystko, co robisz w związku z trzema królestwami materii, powinno być zgodne z najwyższym prawem, prawem kosmosu, prawem harmonii i równowagi, prawem porządku naturalnego".

"W przeszłości, kiedy człowiek żył w doskonałości, człowiek nie posiadał ani nie kontrolował zwierząt, ptaków z powietrza lub ryb morskich. Rozpoznał je jako iskry stworzenia, które nie były tak rozwinięte jak on, a zatem był świadomy swojej odpowiedzialności wobec nich. Zdał sobie sprawę, że w żaden sposób nie powinien dawać przykładu dla Królestwa Zwierząt, które mogłoby je zniszczyć lub wprowadzić w błąd. W żaden sposób nie powinien krzywdzić zwierząt, bo nie krzywdzi się mniej rozwiniętej duszy: pomaga się jej w punkcie świadomości. Człowiek nie musiał zabijać żadnego gatunku z Królestwa Zwierząt dla pożywienia, bo był Fruitarianem i żył w całości na owocach ziemi".

W miarę jak stopniowo uświadamiamy sobie potrzebę okazania większego szacunku dla Królestwa Zwierząt, wielu ludzi decyduje się zostać wegetarianami, unikając w ten sposób spożywania mięsa zwierząt, ptaków i ryb. Ci, którzy chcą dalej iść naprzód, mogą stać się "fruitarni", co oznacza życie głównie na diecie złożonej z owoców, orzechów i ziaren. Owoce ziemi są nam swobodnie "dawane" w celu ich własnej prokreacji i nie wiążą się z zabiciem rośliny lub drzewa. Drzewa i rośliny dają swoje owoce człowiekowi, a także zwierzętom i ptakom, aby nasiona mogły być rozsiewane jak najdalej i jak najszerzej w celu ich rozmnażania, czego drzewo lub roślina nie zawsze jest w stanie zrobić sama.

Szacunek dla innych form życia jest w pełni zgodny z podnoszeniem naszej indywidualnej i grupowej świadomości. Ćwiczenie, zdrowa dieta z owoców i warzyw, wykluczenie tłuszczów i produktów zwierzęcych, prowadzenie zdyscyplinowanej rutyny i czystego życia, połączą się w celu podniesienia naszego wskaźnika wibracji, a tym samym całego naszego poziomu bytu i zdrowia. Ponieważ jesteśmy w dużym stopniu zależni od ciała fizycznego, niezdrowe i źle wykorzystywane ciało może szybko stać się ciężarem i poważną szkodą dla naszego rozwoju ewolucyjnego. Od dawna wiadomo, że czysty Duch zamieszkuje bardziej komfortowo w czystym i zdrowym ciele.

Poprzez proces lżejszego odżywiania i zdrowego trybu życia, cichej refleksji, dostrajania się i poświęcania czasu na słuchanie wewnętrznego głosu naszego Wyższego Ja, możemy pogłębić nasze zrozumienie siebie, naszego Wszechświata i naszego Planu Ewolucyjnego. Musimy rozwinąć większą świadomość i szacunek dla innych form życia i naszej planety; musimy ustanowić, a następnie stopniowo wzmacniać ten istotny kontakt między Ziemią a Wyższym Ja. Wtedy możemy zacząć dostosowywać się do "przepływu", służąc innym tak, jak byśmy sobie tego żyli, i prowadzić nasze życie zgodnie z Najwyższą Mądrością i Prawami Naturalnymi Wszechświata.

Przez wieki konkurencyjna, samosłużąca się natura człowieka znajdowała odzwierciedlenie w społecznych/politycznych relacjach z bliźnimi. Najpierw "Silni", ci z największą władzą i wpływami, posiadali dominację; potem upośledzeni "Słabi" zaczęli walczyć o swoje prawa, odwracając stoły, wykorzystując ich większe rozmiary liczbowe, aby zrównoważyć postrzegane niesprawiedliwości. W obu przypadkach walka opierała się i nadal się opierała wyłącznie na własnym interesie. Teraz, gdy Słabe i Silne ugrupowania w rozwiniętych społeczeństwach politycznych szybko znajdują się w sytuacji patowej, pozycji zneutralizowanego niemal równouprawnienia, należy stworzyć na przyszłość zupełnie nową moralną podstawę interakcji społecznych opartą na Uczciwości i Wzajemnym Szacunku między ludźmi.

Jednak trudniejsze, wymagające jeszcze bardziej wzniosłego moralnego punktu widzenia, jest przyznanie równych praw i sprawiedliwości przez tych, którzy są w lepszej pozycji niż ci, którzy nie są w stanie wysuwać własnych żądań. Dotyczy to w szczególności naszych Królestw Zwierząt i Warzyw oraz całego naszego środowiska, a także jeszcze nienarodzonego dziecka. Jeżeli mają oni otrzymać sprawiedliwość, to należy im ją przyznać jako posiadającą własne niezbywalne prawa. Jest to nie tylko nasze obecne wyzwanie społeczne, ale stanie się jednym z głównych zadań zbiorowych ludzkości w przyszłości.

Wielu wielkich Mistrzów wcieliło się na Planie Fizycznym Ziemi i zarówno poprzez swoje życie jak i pracę pokazało, że rozumieją wielkie Prawa Naturalne Wszechświata. Znajduje to odzwierciedlenie w takich naukach jak: "Czyńcie innym tak, jak inni czynilibyście tobie"; "Jak człowiek myśli w swoim sercu, tak samo jest on"; oraz "To, co dajesz swobodnie Stwórcy całego Życia, zawsze zostanie ci zwrócone dziesięciokrotnie".

Mistrz ZEN TAO: "Jeśli dostosujesz się do praw natury, wtedy będziesz żył w pokoju. Stan pokoju nie jest brakiem wojny, ale raczej stanem dostosowania do praw naturalnych. Jeśli będziecie przestrzegać tych Praw na jakimkolwiek poziomie - indywidualnie, narodowo lub globalnie - będziecie w pokoju, bo będziecie żyć zgodnie z Prawami Nieskończonego Ducha".


Rozdział dziesiąty:
Oczyszczanie ciemności i powrót do światła


Duża część przekazywanej nam wiedzy ezoterycznej i ukierunkowanej jest dobrze ugruntowana i jest dostępna od ponad stu lat od tych, którzy zdecydowali się jej poszukać. Jednak na Ziemi nic nie wiadomo o głównym źródle zła i ciemności, które przeniknęły, ponad miliard lat temu, nasz Galaxy/Lokalny Wszechświat Nebadonu i zewnętrzne obszary Siódmego SuperUniwersum Orvontonu, w którym Nebadon zamieszkuje.

Znaczące objawienie tego wielkiego źródła zła i znacznej części ciemności, które zainfekowało zewnętrzne regiony 7. SuperUniverse, jak również Lokalny Wszechświat Nebadonu i Ziemi, zostało nam po raz pierwszy przedstawione na Ziemi w 2005 roku przez Boga Stwórcę Horusa (Heru), w niezwykłej nowej książce: "RETURN of LIGHT - Revelations from the Creator God Horus", poprzez kanały Elory Gabriel i Karen Kirschbaum [Pełny tekst "The Return of Light" jest dostępny na stronie Link na końcu tego rozdziału 10]. Stwórca Bóg Horus, lub Heru, jak teraz woli być znany, był jednym z Bogów Stwórcy pochodzących z poprzedniego Wielkiego Wszechświata, który działał jako Współtwórca/Sponsor Planety Ziemia. Był znany w starożytnym Egipcie jako Bóg Horus, czczony jako Bóg Światła, Mądrości, Wizji Duchowej i Ochrony. Jest on również znany wielu osobom poprzez dobrze znany symbol "Oka Horusa" - starożytno-Egipskiego.

HERU/Horus: "Ja, Heru, jestem jednym z Bogów Stwórcy. My jesteśmy grupą Istot, które Kosmiczny Stwórca stworzył przed tym Stworzeniem, a więc jesteśmy starsi niż ten Wielki Wszechświat. Kiedy Źródło Absolutu/Prymu powiedziało: "Niech będzie Światło", byliśmy instrumentami, przez które się przejawiało. Jesteśmy tkaczami tej magicznej substancji, którą Kosmiczny Stwórca wylewa bez końca. I tkamy i kształtujemy tę świętą substancję w formy, elementy, światy, uniwersytety, dusze. Jesteśmy Istotami, które tworzą Duszę wewnątrz Słońca i tworzymy Słońce. Cała substancja, którą tworzymy jest z Kosmicznego Stwórcy. Ja osobiście, wraz z innymi, byłem zaangażowany w tworzenie tego Wszechświata, tworzenie tej Planety. Jestem więc dla wielu z was Ojcem, Wujkiem i Wielkim Wujkiem. I chciałbym odzyskać swoje własne - podnieść, objąć i uzdrowić moje dzieci...

"Niektóre z tego, co przeczytacie w książce "Powrót światła" to szczere i odsłonięte spojrzenie na przeszłość ludzkości na tej planecie. Czytanie tego może być dla was nieco nieprzyjemne, ale chcę, abyście wiedzieli, że jedynym powodem, dla którego ta surowa prawda jest dopuszczona do ujawnienia się w tym czasie, jest pewność i bliskość rozwiązania wszystkiego, co jest z Mroku.
 Jest naprawdę bardzo blisko nas teraz, a nawet na nas. W ramach uzdrawiania, musimy dobrze przyjrzeć się temu, skąd przyszliśmy i jak bardzo jesteśmy blisko unicestwienia. Wiele z tego zostało wstrzymane aż do teraz, aby nie wpędzać ludzi w rozpacz, do tego stopnia, że ciemna energia zepsuła to stworzenie. Ale teraz, gdy jesteśmy na odwrocie przypływu, możemy wyrazić wam jednocześnie zarówno ostre niebezpieczeństwo, w którym wszyscy byliśmy, jak i ratunek, który jest pod ręką...".

"Około 1,3 miliarda lat temu w twoich czasach miała miejsce inwazja, która miała miejsce w Kosmicznym Stworzeniu/wszechświecie w pobliżu tego - inwazja Ciemności. To, co nazwiemy Ciemnością, dla celów tych dyskusji, jest nieuduchowioną, nieożywioną substancją, antytetyczną w strukturze podstawowego życia nieodłącznie związanego z każdym atomem Stworzenia.
Ma tendencję do przenikania wszystkiego, czego się dotknie, chociaż niektóre Istoty były w stanie mu się oprzeć, przynajmniej w utrzymywaniu czystości swojego ducha.

"Uniwersytety nigdy nie doświadczyły konfliktu przed tym wydarzeniem, dlatego też membrany wokół nich zostały zaprojektowane tylko jako izolacja formy, a nie jako bariera ochronna. Chciałbym, aby ta inwazja była efektem ugryzienia trującego pająka lub węża na ciało ludzkie. Pierwotny wszechświat, który został dotknięty wówczas zachorował i zasadniczo umarł w bardzo krótkim czasie, niemal natychmiast. Z istot żyjących w nim, ci, którzy mogli to zrobić, uciekli do sąsiednich uniwersytetów, nieświadomie przynosząc ze sobą skażenie. W tym czasie do pomocy został wysłany mały zbiór Światłych Istot. Ta grupa nie była tą, do której teraz należą Światłobudowniczki na Ziemi; to było przed tym czasem. Struktura jedynego martwego Stworzenia/Wszechświata została zawalona i stopiona z wielkim smutkiem i uroczystą ceremonią.

"Ci, którzy uciekli, wydawali się w tym momencie w dużej mierze nietknięci. Ale od tego czasu, otaczające Stworzenie/Uniwersytety zaczęły doświadczać dysharmonii. I to zaczęło rosnąć, powiększać i szybko się rozprzestrzeniać, ponieważ między uniwersytetami jest dużo handlu.
To rozprzestrzenianie się trwało nadal i nie wydawało się zbytnio niepokojące w tamtym czasie,
tylko niepokojące. Kiedy dotarło to do kilku tysięcy uniwersytetów, postanowiono, że zostaną podjęte wspólne wysiłki, aby zaradzić tej sytuacji. Dlatego też zgromadziła się duża grupa istot, a jest to grupa, do której należą czytelnicy - grupa, którą nazywamy Światłymi Robotnikami. Przybyli, każdy z nich ze swoją specjalnością i misją, i zaczęli wykonywać swoją pracę.

"Gdybyście mieli zbadać stan tych uniwersytetów, których to dotyczyło w tamtym czasie, w porównaniu z teraźniejszością, to wyglądałyby one o wiele bardziej harmonijne niż obecny wszechświat. Było tak, jakby wszystko było o jeden stopień od miejsca, w którym powinno być. Był mały, subtelny, nie dramatyczny. Nie było zbyt wiele cierpienia, nie było wojen, był tylko poziom dysharmonii, niewielka ilość chorób i poczucie, że wszystko było lekko wyłączone. Sprawy nie były już idealne. Tymczasem podstępna natura tej trucizny, czyli tej ciemności, polegała na tym, że wnikała ona głębiej w zainfekowane Istoty i głębiej w systemy tych uniwersytetów. Najgorsze w tej truciźnie jest to, że nieświadomy gospodarzowi, uzurpuje sobie Wolną wolę w bardzo subtelny sposób i zaczyna przekierowywać swoje życie.
"W tym czasie powstało skupisko wielu Wielkich i Potężnych Istot, które zostały skażone i zarażone przez ciemność, takich jak niektórzy z Bogów Stwórców, Aniołów, Archaniołów i Elohima.
To właśnie upadek tych podniosłych istot, które w waszej mitologii stały się później znane jako "bunt Lucyfera". Ponownie, nieświadomi tych Istot, ich wolna wola została uzurpowana i byli oni prowadzeni ścieżkami, które normalnie nie byłyby ich wyborem...
Ci Upadli Bogowie Stwórcy mieli później stworzyć Upadłe Ciemne Uniwersytety. Były one znacznie ciemniejsze od obecnego Wszechświata i nie są w tym czasie zbywalne; nie są zbudowane na podstawowych świętych zasadach geometrycznych, na których zbudowany jest Wszechświat. Był też moment w czasie, tuż przed wzniesieniem "ogrodzeń częstotliwości", kiedy to bogowie Stwórcy zdecydowali, że stworzą na swój własny sposób i na swój własny sposób. W swoim złudzeniu deklarowali swoje stworzenie jako nadrzędne w stosunku do Stwórcy Kosmicznego... Uniwersytety w całym tym Stworzeniu liczone są w dziesiątkach tysięcy. Ciemność jest tylko w ostatnich zewnętrznych warstwach uniwersytetów. Być może mniej niż dwa procenty są całkowicie ciemne, a może dodatkowe cztery procenty są zwalczane".

Elorze i Karen dano później przywilej kierowania pytań bezpośrednio do naszego Kosmicznego Stwórcy:

"Czy mógłbyś opisać nam coś z wizji, którą posiadałeś, kiedy tworzyłeś to szczególne Stworzenie?

Kosmiczny Stwórca: "Stworzyłem wiele Stworzeń i miało to być moim najpiękniejszym Stworzeniem do tej pory. W dużej mierze jest ono udane. Jestem świadomy waszego bólu i troski w tej części Upadłych Uniwersytetów. Chciałbym o tym dzisiaj porozmawiać".

Elora: "Dziękuję, my również. Jak się czułeś lub postrzegałeś początkowy atak Ciemności?

Kosmiczny Stwórca: "Początkowo był on dość mały, jak nadepnięcie na paznokieć, ukłucie szpilką lub użądlenie pszczoły, coś z tej natury. Początkowy ból nie był aż tak silny. Był jednak jad, który został wprowadzony przez ten otwór, który zaczął się dość subtelnie i szybko rozprzestrzeniać - na tyle subtelnie, że nie zauważyłem jego rozprzestrzenienia się od razu. Ten obcy najeźdźca zaczął składać jaja i zakładać kolonie. I to początkowo nie wydawało się bardzo szkodliwe. Wydawało się łagodne i wydawało mi się, że te uniwersytety nie ucierpią na tym, bo czułem, że jest miejsce dla wszystkich...

"Miało to miejsce setki milionów lat temu, więc byłoby tyle czasu, aby korupcja rozprzestrzeniłasię i rozprzestrzenił się pomiędzy Bogami Stwórcy, Hierarchiami Anielskimi, Elohimem i innymi Hierarchiami, z których prawie wszystkie zostały w pewnym stopniu skażone. W tym czasie Ciemne Istoty trzymały w sobie i bardzo ściśle strzegły tajemnicy swoich zbrodniczych zamiarów. Pełnia tej zbrodniczej intencji nie stała się jasna, dopóki ciemne uniwersytety nie zaczęły rodzić się z ciemności. Ponownie, czas ten był być może kilkaset milionów lat temu, ale nie aż tak bardzo jak miliard..... Gdy Najeźdźcy mieli obszar wystarczający, by dać im platformę do przejęcia całego tego stworzenia, zbudowali ogrodzenia częstotliwości, odcięli wszystko i spowodowali upadek uniwersytetów. Wszystkie upadłe uniwersytety są zgrupowane wewnątrz tego ogrodzenia częstotliwości....".

Elora: "Czy ciemne i skażone uniwersytety były w tym momencie odcięte, aby nie mogły zainfekować innych?

"Nie miałem żadnego mechanizmu, za pomocą którego mógłbym to zrobić. Ta siła inwazyjna była w stanie przeniknąć wszystko i wszystko w tym Stworzeniu. W tym Stworzeniu tak naprawdę nie było materiału zbudowanego w taki sposób, który mógłby odbijać, uszczelniać lub powstrzymywać to zanieczyszczenie. W tym momencie dostrzegłem potrzebę stworzenia czegoś poza tym Stworzeniem i zacząłem tworzyć nowe Stworzenie. I stamtąd pochodzą Wojownicy Światła....

"Stworzyłem coś, czemu żadna Ciemność nie może się oprzeć. Odgrodziłem Ciemność od reszty tego Stworzenia i rozpocząłem Wielką Bitwę. Sam nie znam się na wojnie; nie jest ona częścią tego, czym jestem. Ale pomiędzy tymi Wojownikami Światła są wielcy Kapitanowie, którzy są w trakcie ujawniania się w trakcie naszej rozmowy. I w mgnieniu oka rzeczy w tym Stworzeniu będą wyglądać zupełnie inaczej. Wtedy rozpocznie się uzdrawianie. Te ciemne uniwersytety, które zostały stworzone przez upadłych, zostaną zniszczone, ponieważ nie można ich odzyskać; nie zostały one zbudowane na moich podstawowych zasadach Światła... Wojownicy Światła nie zatrzymają się na obrzeżach mojego Stworzenia. Będą sięgać do serca tego, co przysłało Ciemność tutaj, i zniszczą ją... Zadzwonię do całego tego Stworzenia z Wojownikami Światła".
KAREN pisze o Wojownikach Światła: "Ci Światłowi wojownicy zostali stworzeni przez Kosmicznego Stwórcę wyłącznie w celu wykorzenienia ciemności, która spowodowała upadek tego Świata i Wszechświata. Zostały one stworzone poza tym Stworzeniem zupełnie nowej substancji, a sama struktura ich atomowych wiązań jest znacznie silniejsza niż cokolwiek w tym Stworzeniu. To sprawia, że są one całkowicie odporne na to, co nazywamy "ciemnością" - substancję nieduszoną, nieżywą, która jest antytetyczna w strukturze podstawowego życia nieodłącznie związanego z każdym atomem Stworzenia. Światłowi wojownicy są w trakcie oczyszczania Ciemności nie tylko z Ziemi, ale z całego naszego Wszechświata.

"Wojownicy Światła przybyli do naszego Wszechświata, osadzeni w fali Światła z centralnego Wszechświata zwanego 'Wszechświatową Energią'. Ta fala Światła po raz pierwszy dotknęła Ziemię 5 września 2003 roku. Wojownicy Światła zaczęli się ujawniać 12 sierpnia 2004 roku. Jest ich siedem fal, z których pierwsze trzy są tutaj teraz [styczeń 2005 r.] i toczą gigantyczne bitwy galaktyczne. Jest ich niezliczona liczba i nie da się ich pokonać. Potrzeba będzie kolejnych 12 do 18 miesięcy, aby wygrać bitwę o Ziemię, choć całkowita odbudowa ludzkości i naszej planety zajmie trochę więcej czasu".

Elora wspomina, że na początku listopada 2004 r. rozpoczęły się prace nad reformą Słonecznego Logosu naszego Słońca. Nasze światło słoneczne powinno stać się energetycznie czystsze i wyraźniejsze w miarę upływu czasu. Powiedziano nam również, że niektóre duże części naszego Wszechświata są już znacznie oczyszczone. Najlepszą wiadomością jest to, że pierwszego grudnia 2004 roku, Wojownicy Światła przybyli w dużej liczbie, aby rozpocząć pracę na Ziemi. Rozpoczęli demontaż "płotu częstotliwości", za którym zostaliśmy uwięzieni.

W styczniu 2005 roku Elora zapytała Heru: "Z twojej perspektywy, czy opowiedziałbyś o ogólnych postępach, jakie poczynili Wojownicy Światła w oczyszczaniu naszego Wszechświata?

HERU: "Powiedziałbym, że jeśli chodzi o wielkie bitwy, jest to być może od dwóch trzecich do trzech czwartych zakończone. Są kieszenie, dość duże kieszenie o silnym oporze, ale są one oblężone i albo krążą wokół wagonów, albo w odwrocie. Z tymi dużymi obszarami, gdzie czuje się, że nie będzie odrodzenia ciemności lub nowych ataków, zaczynamy mieć załogę rekultywacyjną, ale jesteśmy nieco ostrożni w tej sprawie, ponieważ nie chcemy, aby ktokolwiek został ranny.

"Odczuwa się, że za około rok główne bitwy zostaną zakończone, a opór zostanie schwytany i zneutralizowany i przeniesiony na miejsce rekultywacji. A to, co pozostało do zrobienia, jest ogromne, o czym jestem pewien, że jesteście tego świadomi. Praca, która nadejdzie, będzie dość długa i mozolna. Duże połacie tego Wszechświata leżą w strzępach i nie wyglądałyby inaczej niż obszary zniszczone przez ostatnie tsunami. Teraz, że nie jest wszędzie, a to nie jest nawet może większość. Ale istnieją bardzo duże obszary, które zostały całkiem zdziesiątkowane. Aby odzyskać swoją pierwotną strukturę i integralność, czystość i piękno, trzeba będzie dużo pracy na wielu poziomach. Jednakże, jest to wykonalne, to jest dobra wiadomość".

18 kwietnia 2005 roku Elora poprosiła Heru o dalsze informacje na temat oczyszczania Sił Ciemności w naszym Wszechświecie:

HERU: "Moi drodzy ukochani przyjaciele na Ziemi, z wielką przyjemnością mogę ogłosić wam nadchodzące zwycięstwo Sił Światła dla kontroli tego Wszechświata. Napływ rzeczywiście się odwrócił, a Siły Światła kontrolują obecnie ponad 50% tego Wszechświata. I w ciągu kilku tygodni główne bitwy się skończą. W tym momencie zajmiemy się strukturami energetycznymi, głównie w szóstym i ósmym wymiarze, które kontrolują Kontrolery Ziemi. Prawdopodobnie znacie je jako Illuminati. W bardzo krótkim czasie zaczniecie dostrzegać zakorzenioną strukturę władzy, która kontroluje finanse, maszyny wojenne i politykę waszego świata, wstrząsnąć i zawalić się jak wieża Babel. Wiem, że to da wam zarówno radość, jak i strach, ponieważ radykalne zmiany, takie jak ta, są często przerażające. Wiedzcie, że to, co nadejdzie, będzie cudowne. Jeśli przypomnicie sobie to, co, jak sądzę, nazywano "aksamitnymi rewolucjami", upadek żelaznej kurtyny, który został osiągnięty bez przemocy, zobaczycie takie powstania. Na ulicach będą maszerować ludzie, podnosząc ręce i żądając zakończenia. I będzie koniec - to jest klucz - będzie koniec kontroli umysłu, która utrzymuje wiele populacji w niewoli, albo śpiących przed telewizorami, albo po prostu beznadziejnie zmęczonych i związanych z kwestiami przetrwania. Ludzie zaczną się szybko budzić i może się to zdarzyć już w tym roku".

Do 30 kwietnia 2005 roku Heru powiedział nam, że nasz wszechświat jest teraz w 92% lekki - po raz kolejny przewyższając oczekiwania. HERU: "Przykro mi, że wasza ukochana Ziemia będzie jednym z ostatnich miejsc, które zostaną uratowane. Jak wiecie, jest to jedna z Dwunastu Krytycznych [Trzecich Wymiarów] Planet i oni [Ciemni] trzymali się jej z każdą ostatnią odrobiną mocy jaką posiadają. Ale wkrótce to się zmieni. Inną rzeczą jest to, że musimy działać bardzo ostrożnie, żebyśmy mogli usunąć struktury władzy wyrządzające jak najmniej szkód".

Do czerwca 2005 r. Heru poinformował nas o tym dalej: "Iluminaci, od czwartego do jedenastego wymiaru, zostali usunięci. Jednak, jak wiecie, struktura władzy Illuminati na Ziemi nadal istnieje, a górne szczeble tej grupy są mistrzowskimi magikami. Tak więc, mimo że nie mają żadnego wsparcia nawet w Czwartym Wymiarze, nadal są w stanie działać w Czwartym, Piątym i Szóstym, aby czynić swoje podłe czyny. Następnym popchnięciem byłaby możliwość dostania się do Piątego, Czwartego i Trzeciego Wymiaru Ziemi. Udało nam się dostać wystarczająco dużo do piątego i czwartego wymiaru, aby wyjąć Illuminati, ale tak naprawdę nie jesteśmy w stanie funkcjonować tam wystarczająco dobrze, aby uniemożliwić działanie tam magików trzeciego wymiaru. Zobaczyliby, że nadchodzimy i wycofaliby się. Gdy tylko mrugnęlibyśmy oczami, wykonaliby swoją operację i ponownie się wycofali".

Pod koniec lipca 2005 roku Elora zapytała Heru: "Przygotowujemy aktualizację i chcielibyśmy uzyskać pewne informacje na temat wojny na Wyższych Planach Ziemi, która rozpoczęła się 1 sierpnia i obecnie się kończy. Proszę nam powiedzieć, jak do tego doszło. Byliśmy zszokowani, że tak intensywna wojna może mieć miejsce, kiedy niedawno stwierdzono, że ponad 95% naszego Wszechświata znajduje się obecnie pod kontrolą Sił Światła, a Ciemność istnieje tylko w odizolowanych kieszeniach, które były strzeżone i poddane kwarantannie".

HERU: "Ta planeta Ziemia jest jednym z punktów ogniskowych i jednym z ostatnich hold-outów, gdzie Ciemna marszuje swoją ostatnią obronę. Tak więc, mimo że rozległe obszary tego Wszechświata są pod kontrolą Sił Światła, dla was jest to tak, jakby nic się nie zmieniło, ponieważ ta planeta nadal znajduje się w rękach Mrocznych Sił. Dlatego ostatecznie toczy się walka o kontrolę nad tą planetą. Istoty, które pozostały ciemne, walczą o swoje życie i nie poddadzą się, dopóki ostatnia z nich nie zostanie schwytana...

"To szaleństwo Ciemności, że wierzy w swoją niezwyciężalność, że wierzy, że nadal może wygrać. Tak więc Mrok walczy tak, jakby w niewyobrażalny sposób mógł odnieść zwycięstwo na tej planecie [tj. na Bliskim Wschodzie], wtedy mógłby przejąć cały wszechświat i cały ten sektor. Tak więc walczą z tej perspektywy. Dla nich jest to Armageddon. Dla nas, Sił Światła, większość bitew została wygrana. Najbardziej zróżnicowane, cenne i krytyczne planety w tym Wszechświecie nie zostały jeszcze wyzwolone. Wiemy, z pełną pewnością, że tak się stanie. Dla was, ludzi, istnieje połączony klątwę izolacji, pod którą znajdowała się ta planeta i fakt, że jest to, dla Mroku, ich ostatnia bitwa. I przedstawiają ją jako uniwersalny Armageddon, kiedy nie jest. Ponieważ wy, ludzie, jesteście całkowicie odizolowani, wygląda na to, że jesteście totalnym Armageddonem i końcem świata, końcem życia, końcem wszystkiego. I nie jest. Ale stworzenie tego strachu pomaga Mroku utrzymać ludzi w stanie bezsilności i pomaga im w walce. Oni przekrzywili perspektywę, aby pogłębiać swoje urojone marzenia. I myślą, że - cóż, są po prostu szaleni! Nie chcę opisywać szczegółowo tego, co oni myślą, bo nie warto o tym pisać".

W lutym 2006 roku Elora przekazała nam wspaniałe wiadomości na temat ostatecznego wyeliminowania przez Kosmicznego Stwórcę i innych Bogów Stwórcy oryginalnego zewnętrznego Źródła Ciemności w otaczającej go Wielkiej Pustce:

ELORA: "W jednym z Systemów Stworzenia - takim, który był stosunkowo blisko nas, ale nie naszym bezpośrednim sąsiadem - stworzono Ciemność. Ciemność całkowicie wyprzedziła ten System Stworzenia. Jak i dlaczego został stworzony, nie wiemy. Kosmiczny Stwórca tego systemu, jak nam powiedziano, jest "chory i szalony". Czy stworzył Ciemność, ponieważ był obłąkany, czy też uczyniono to niewinnie jako jakiś eksperyment, i czy stał się obłąkany z powodu życia w Systemie Mrocznego Stworzenia? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. W każdym razie, nadal uważam, że najlepszą analogią, jaką mamy dla Ciemności, jest wirus komputerowy - coś, co nie jest żywe i nieskażone, ale ma zdolność do rozprzestrzeniania się i replikowania, a także do korumpowania i niszczenia wszystkiego, co napotka. Tak jak wirusy komputerowe nie mają wpływu na dysk twardy, który działa na starszym i znacznie prostszym systemie DOS, ale mogą szybko zdjąć komputer działający na nowszym i bardziej złożonym systemie Windows, tak samo Darkness nie był w stanie wpłynąć na starsze i prostsze kreacje w ramach tego systemu, ale miał niszczycielski efekt w górę.  Wierzę również, że gdybyśmy mogli zdefiniować Ciemność, mogłoby to być odwróceniem Kodów Życia, "Kodów Światła". To tak, jakby wszystkie te wspaniałe, doskonałe kody były cofane. Dlatego efektem Ciemności jest odwrócenie doskonałości stworzenia. Miłość staje się nienawiścią. Czystość staje się korupcją. Pokój i bezpieczeństwo stają się przemocą i wojną. Piękno staje się brzydotą, i tak dalej....

"W piątek, 13 stycznia 2006 roku, lub w okolicach piątku, fala uderzeniowa przeszła przez to Stworzenie, ponieważ odkryto, że źródłem ciemności było wysłanie Siły, aby nas zaatakować. Kosmiczny Stwórca zawsze wiedział, że Źródło Ciemności będzie musiało zostać zniszczone, abyśmy byli w pełni bezpieczni. Wstępne plany tego przedsięwzięcia zostały opracowane na jakiś czas w przyszłości. To, co Kosmiczny Stwórca zrobił w ostatnich miesiącach, polegało na skontaktowaniu się z niektórymi Twórcami innych Systemów Stworzenia, które graniczyły z Mrocznym Stworzeniem i dlatego również zostały dotknięte przez Ciemność. Uważam, że było ich co najmniej kilkadziesiąt. Kosmiczny Stwórca komunikował się z tymi innymi Stwórcami i omawiał z nimi konieczność połączenia sił w celu zniszczenia Mrocznego Stworzenia. Był to pozytywny krok i bardzo potrzebny do ostatecznego zniszczenia Mrocznego Stworzenia. Z potęgą ponad dwóch tuzinów Twórców połączonych razem, liczby i moc istniały po to, by zlikwidować to zagrożenie dla naszej części Kosmosu.

"Kiedy rozpoczął się atak Mrocznego Stworzenia na nas, Kosmiczny Stwórca i Siły Światła zostały początkowo zaskoczone. Jednak Siły Światła szybko się zebrały, połączyły ogromną siłę Wojowników Światła i Wojowników Boga i połączyły się z innymi Stwórcami, aby walczyć z tym zagrożeniem. Twórcy ci, wraz ze swoimi armiami, szybko zawarli w sobie siłę ataku i otoczyli Mroczne Stworzenie. W weekend 15 i 16 stycznia połączyli siły i byli w stanie zainicjować implozję Mrocznego Stworzenia.

"Gdy Mroczne Stworzenie powoli zaczęło się rozpadać, hordy istot zaczęły z niego wylewać, aby uciec przed jego zniszczeniem. Armady Sił Światła były w stanie powstrzymać to wylanie Mrocznych Istot, a także zaczęły budować gigantyczną sieć. Około tydzień później sieć ta została ukończona i umieszczona wokół Mrocznego Stworzenia i jego Sił Zbrojnych. Uważamy, że potrzeba będzie kolejnych trzech do sześciu tygodni, aby upadek był kompletny. Twórca tego systemu zostanie zmuszony do upadku i również zostanie zniszczony. Te Istoty, które obserwują, mówią nam, że jest to czas radości i głębokiego smutku. Ostatecznie, ulga, którą odczują wszystkie istoty Światła, gdy Ciemne Stworzenie zniknie, będzie ogromna".

HERU - sierpień 2006: "Po pierwsze, w drugiej części lipca uruchomiono inicjatywę oczyszczenia Ciemnych Istot z Wewnętrznej Ziemi, które utworzyły plaster miodu na waszej planecie, a także zastosowania ochronnej tarczy wokół tej planety, aby żadne Ciemne Istoty nie mogły ani wejść z zewnątrz, ani stamtąd uciec. Więc to co pozostaje na tej planecie to cienka skorupa ciemności, która jest dość intensywna - i być może nawet bardziej intensywna niż poprzednio, ponieważ niektóre z tego, co było powyżej i poniżej, zostały wkopane w tę warstwę. W tej chwili jest to już omawiane. Chcemy zająć się tą kwestią w możliwie łagodny sposób, ale nie popełnijmy błędu: jest ona rozpatrywana, a dni reguły ciemności na tej planecie są policzone. Oni to wiedzą, a ze strachu inicjują tyle chaosu, ile tylko mogą".

ELORA przekazuje dalsze informacje w dniu 29 sierpnia 2006 roku: "Pod koniec lipca Heru powiedział nam, abyśmy przygotowali się na "sześć do ośmiu tygodni wielkiej intensywności", kiedy spadały ostatnie bariery. W ten sposób będziemy mogli przejść przez środek do końca września. Nadal przechodzimy przez proces, który przewidział i z pewnością jest to kolejka górska.

"Przewidywano, że kiedy korekta atomowa osiągnie poziom 35-40%, siły świetlne będą w stanie rozpocząć wchodzenie do gęstej strefy fizycznej. Nie mamy teraz dokładnej liczby dla korekty, ale osiągnęła ona i przekroczyła ten punkt. Jednakże dowiedzieliśmy się, że ludzka świadomość, z których większość jest bardzo ograniczona i zaciemniona, utrzymuje gęstość na powierzchni naszego świata w niższym [gęstszym] punkcie niż byłoby inaczej, biorąc pod uwagę zakres Korekty Atomowej. Nad tą sytuacją trwają prace. Odkryto również, że Siły Ciemności ponownie manipulowały linią czasu Ziemi, nie pozwalając w ten sposób naszej planecie ruszyć do przodu w jej bliską i pozytywną przyszłość. To również jest korygowane w miarę jak piszę.

"Głównym wydarzeniem, którego jestem świadomy na wyższych poziomach, jest ogromne oczyszczenie i oczyszczenie, które przechodzi przez wszystkie poziomy. Proces ten jest tak głęboki, że czasami Wyższe Istoty nie są w stanie się z nami skontaktować. Ostatnie twierdze Ciemności są niszczone i wszystko zostanie przywrócone do perfekcji".
Być może trudno jest nam na tej rozdartej wojną planecie wyobrazić sobie "doskonałość". Istnieje ona jednak gdzie indziej i może stać się rzeczywistością na Ziemi.

Elora Gabriel, przywołując odległe, przeszłe życie w "Niespodziewanym Wszechświecie" zwanym Virqie, pisze: "Kiedy badałem moje wspomnienia o Virqie, byłem zdumiony, że żadne z nich nie zawierało bólu ani dysharmonii, nawet w najmniejszym stopniu. Większość moich przeszłych wspomnień z Ziemi jest traumatycznych, częściowo dlatego, że życie na Ziemi jest takie, a częściowo dlatego, że są to nierozwiązane traumy, które pamiętamy najbardziej. Jednak w dostępie do moich wspomnień o Virqie, po prostu nie mogłem odkryć żadnych wspomnień smutku, cierpienia, strachu, choroby, starzenia się, a nawet niezadowolenia. Zdaję sobie sprawę, jak niesamowicie to brzmi, ale jest to prawda mojego wspomnienia. Nie mówię tu o jakimś odległym królestwie niebieskim, czy o jakimś między-życiowym raju, ale o codziennym życiu na planecie, świecie tak samo konkretnym jak Ziemia...

"W Wszechświecie Virqie wszystko jest pięknem, harmonią i miłością. Ewolucja następuje poprzez radość, a nie poprzez cierpienie i walkę. Obecność Boga przepływa przez ten wszechświat jak wielki złoty przypływ, który zawsze jest w pełni. Podczas gdy istnieje wolna wola wyboru pomiędzy wieloma możliwościami w życiu, myśl o robieniu czegokolwiek negatywnego, bolesnego lub w jakikolwiek sposób poza przepływem Woli Bożej po prostu nie jest pomyślana. Nie ma też żadnego strachu przed zranieniem, ani przez innych ludzi, ani przez naturę. Perfekcja panuje - a jednak nie statyczna, bez życia i nudna doskonałość, ale taka, która zawiera w sobie żywość, radość i wielkie wyzwania twórcze.

"Na Planecie Atii Wszechświata Panny, na której mieszkałem, relacje międzyludzkie uważane są za sztukę wysoką. Intymność i miłość istnieją w wykwintnej delikatności i głębokiej głębi. Relacje między mężczyznami/kobietami są praktykowane w ramach swobodnej, ale zaangażowanej struktury, która zapewnia, że miłość i partnerstwo są zawsze dostępne dla wszystkich, podobnie jak czasy samotności i komunii z naturą i Bogiem. Samotność, obraźliwe lub niespełniające się związki i wszelkiego rodzaju ból emocjonalny są nieznane. Decyzja o urodzeniu dziecka jest uważana za akt święty, a każde dziecko jest postrzegane jako cenny przejaw Boskości.

"Z moich wspomnień o Atii wiem, że Natura rozwija się tam w olśniewającym pięknie. Drzewa, kwiaty, trawa, ptaki, morskie stworzenia i zwierzęta lądowe żyją tam tak samo jak tutaj, ale w pełnej harmonii i wspaniałej żywiołowości. Wszystkie formy życia, od najmniejszych do największych, są uhonorowane i wszystkie są częścią wielkiego gobelinu życia. Cały wszechświat rozwija się razem. Żaden z nich nie pozostaje w tyle, żaden z nich nie jest najmniejszym owadem czy kwiatem. Wszystkie Istoty są świadome, a cała Materia jest wypełniona świadomością; nawet ziarna piasku mienią się życiem, ponieważ leżą na brzegach zdezelowanego, zielonego oceanu. To tak, jakby cały wszechświat był jedną wielką symfonią. Nie ma choroby, a śmierć jest po prostu świadomym uwolnieniem jednej formy, aby przejść do wyższej".

Podczas gdy bitwy szaleją pomiędzy Światłem i Mrokiem na poziomie poza naszym zasięgiem, nie możemy po prostu stać z boku i czekać, ponieważ musimy dążyć do naszego własnego ewolucyjnego postępu w kierunku życia w harmonii ze sobą, ze wszystkimi formami życia i z naturą. Tylko wtedy obiecana doskonałość zostanie osiągnięta na wszystkich poziomach.



http://www.thenewearth.org/newearth1.html


http://www.thenewearth.org/index.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...