Strony

czwartek, 30 grudnia 2021

Jedność ze światłem przemienienia

Może być obrazem

 
Wstęp
Celem 11 transmisji z serii Unity Teachings jest zanurzenie się w transformatywnym świetle przemienienia. Wraz ze strumieniem światła płynącego od Wyższego Ja przez wielowymiarową część naszego DNA, czyli przez oś 24 chromosomu, płynie także światło Stwórcy oświetlając jego wielowymiarową zawartość, jak i wzmacniając naszą więź między ciałem i Wyższym Ja. Światło to rozlewa swą woń wysokich wibracji, dzięki którym można osiągnąć uzdrowienie zarówno na poziomie energetycznym, jak i fizycznym.
 
 
Jedność ze światłem przemienienia
Przekaz otrzymany 12 sierpnia, 2021.
Witamy was kochani,
Przybywamy między was dzisiejszego wieczoru ze światłem bardzo silnej transmisji świtała przemienienia, światła metamorfozy. Jak sami zauważyliście kochani, bardzo często rozmawiamy z wami o wstąpieniu. Wstąpienie to inaczej transformacja niosąca ze sobą integrację pól światła i geometrii mających za zadanie wsparcie energetycznej matrycy waszego bytu tak, żebyście mogli te wyższe pola światła i informacji utrzymać i z nich korzystać w świecie fizycznej formy. Kochani, światło, o którym mowa, istnieje faktycznie, jest bardzo silne, a jego luminescencja tworzy atmosferę doświadczeń pozwalających wam na zamieszkanie w światach o wyższej częstotliwości.
Widzicie, światło to nie tylko jest utrzymywane na planie fizycznym przez samą planetę, przez siatki energii subtelnej wokół naszej ukochanej Gai [jak była o tym mowa podczas transmisji o świetle metatronicznym], ale także przez system energetyczny Istoty Ludzkiej. Stopniowo więc przygotowywuje się każdego z was do uniesienia tego światła. Opowiadamy wam dzisiaj o świetle przemienienia, gdyż to właśnie nasz ukochany Jeszua był pierwszym, który ten proces pokazał swym uczniom na Górze Tabor. Posługujemy się Jego przykładem, abyście łatwiej mogli zrozumieć na czym polega integracja Boskiej świetlistości i formy fizycznej. Kochani, nadeszła pora, aby na planecie zaistniała większa mądrość i wyższe światło. Przemawiamy teraz nie do zakorzenionego w ego umysłu ludzkiego, lecz do serca i duszy zasadniczej natury każdego z was.
Każdy żyjący na Ziemi Człowiek ma w sobie boską iskrę rozpoznania. Macie w sobie zalążek pamięci, który rozrośnie się w przepiękne pole światła. Nazwaliście to rydwanem Merkaby. Zrozumcie jednak kochani, że to pole światła, kiedy nauczycie się je świadomie utrzymywać wewnątrz własnej struktury komórkowej, rozszerzy się rozchodząc w przestrzenie i miejsca pozwalające na lepsze w strojenie się w pola światła o wyższej częstotliwości. Przemienienie więc jest syntezą boskości i cielesności. W procesie nauki, jak to światło w sobie utrzymywać, pod jego wpływem stworzycie także wewnętrzną harmonię i uzdrowienie. Niczym woda wsiąkająca w glebę, energia tych przestrzeni będzie się rozchodzić także wszędzie wokół was, dzięki czemu będziecie rozsiewać przeważnie harmonię i uzdrowienie. Czasami jednak inni będą światło to odbierali nieprzychylnie, co może stworzyć chwile wrogości, czy antagonizmu, jednak nie przejmujcie się takimi doświadczeniami, gdyż stanowią one jedynie dowód na to, że proces globalnego przejścia na wyższe wibracje się faktycznie rozpoczął.
W takich momentach pozwólcie sobie odczuwać dostępne wam poprzez oś [rdzeń] własnego bytu piękno i łaskę. Pozwólcie sobie także na wyrażenie tej energii w świecie formy, tak, jak to zademonstrował Jeszua swoim uczniom. Doświadczenia nadchodzących dni posłużą jako testament rozchodzenia się tej energii, doświadczycie więc magicznych doznań, które ciężko wam będzie zrozumieć czy ująć w kategorie rzeczywistości 3D.
Przygotowanie umysłu na przyjęcie takich doświadczeń związanych z przemienieniem dobrze wam zrobi. To samo działo się z Apostołami, których przeznaczeniem był przekaz natchniony energii i prawdy zawartej w ich własnych doświadczeniach jako misjonarzy. Światło, którego byli kustoszami służyło im w utrzymaniu wiary zarówno w czasach radości, jak i nieprzychylności.
Widzicie ukochani, Ziemia jest na progu zmiany. Szybko wchodzicie w pole, w którym wasza transformacja będzie bardziej wyraźna i oczywista nawet na poziomie 3D. Przed wami doskonała możliwość doświadczenia uzdrowienia, innymi słowy nadchodzą czasy ulgi, czasy, w których wszystko, co dotychczas w waszej historii osiągało się bardzo ciężko, będzie przychodziło wam znacznie łatwiej.
Prawdę mówiąc, to nie czasy nadchodzą, ale właśnie wibracja. Ziemi podnosi swą wibrację, wchodzi w nowe pola możliwości. Zatem mówimy wam, abyście pozostali dobrej nadziei, niech wasze serca doznają otuchy związanej z doświadczaniem tej energii. Kroczcie po Ziemi lekkim krokiem wiedząc, że wszystko doświadcza łaski, że wszystko jest tak, jak być powinno, że wszystko jest możliwe.
Nie lękajcie się, trwajcie w spokoju. Niechaj te mądre, wypowiedziane tak dawno temu słowa głęboko zapadną wam w serca, w waszą Obecność, tak, żebyście tylko tego doświadczali w zamieszkiwanym przez was świecie formy. Kochani, czcimy was w tym momencie transformacji, oddajemy cześć waszej odwadze, waszym marzeniom, życzliwości, ambicjom w stworzeniu świata pokoju. Świat ten rzeczywiście nadchodzi.
Miejcie cierpliwość wobec tego, jak działa energia, ale także pozwólcie sobie doświadczać cudów. Nic z tych rzeczy nie jest ani dalekie, ani nieosiągalne. Wszystko to jest tak blisko, jak wasz następny oddech.
Oddalając nasze energie, jak zwykle pragniemy wam przypomnieć, iż poprzez światło Wiecznego Słońca, wraz z wami jesteśmy Jedno.
Zdj. 1 Rozpoznanie, Janosh Art
Zdj. 2 Przemienienie, Janosh Art

Najbezpieczniejszym miejscem jest Miłość

 
The Safest Place to be is in Love
1/16/2017
„ Przodkowie wyszeptali mi poniższe słowa. Ich głębia sprawiła, że szybciutko je zapisałam na skrawku, żeby nie zapomnieć. Mówią mi, że jest to ich przekaz dla ludzkości na rok 2017, który jest rokiem nowych początków. Przed nami różnego rodzaju wyzwania i próby a Oni pragną, abyśmy idąc przez życie nie zapomnieli tych słów zwłaszcza, kiedy poczujemy się okrążeni. To my wygrywamy bitwę z ciemnością. Jak w każdej bitwie, przeciwnik — kiedy przegrywa — stawia najgorszy opór.
Żyjemy w czasach wielkiej przemiany i wiele już na ten temat zostało napisane. A zatem zapytałam Przodków, co chcieliby na ten temat nam powiedzieć, jak ta przemiana wygląda z ich strony. Mówią, że ona dzieje się już od dłuższego czasu. Co się zmieniło to to, że teraz oglądamy ją siedząc w pierwszym rzędzie, a nie – jak kiedyś – z tyłu. Pragną przez to powiedzieć, że kierunek, w którym ta energia popłynie zależy od nas. Oraz to, że jeśli naprawdę uwierzymy i będziemy się tej sentencji trzymać na co dzień to pokonamy bojaźń i wygramy bitwę światła i ciemności: NAJBEZPIECZNIEJSZYM MIEJSCEM JEST MIŁOŚĆ/ NAJBEZPIECZNIEJSZYM MIEJSCEM JEST BYĆ ZAKOCHANYM. W ten sposób będąc w centrum zawieruchy pozostajemy spokojni albowiem na tym polega położenie kresu walce oraz kres poszukiwania wewnętrznego pokoju.
Poręczycielem tego pokoju jest nasz kochający Stwórca, którego plan dla nas zawsze niesie dobro i tylko dobro. Obdarzeni możliwością wolnego wyboru zawsze wybieramy między światłem i ciemnością, strachem i miłością. Jednakże, w tym wyborze przychylny wszechświat nie pozostawia nas bez wskazówek. Każdy człowiek w swoim wnętrzu nosi miłość i światło Stwórcy. To właśnie ta wewnętrzna siła miłości za każdym razem wygrywa albowiem nad nią nie ma na tej planecie większej. Nawet ci, co wybierają ciemność, grają role, które w końcowym rozrachunku i tak przyczynią się do dobra wszystkich, ponieważ wszystko tu na Ziemi jest zawsze w równowadze. Wszystko stanowi część pięknego systemu Boskiej Siły Miłości. Prawdę powiedziawszy, miłość jest jedyną rzeczywistością wśród ułudy tego, co nam się wydaje ciemnością.
Przodkowie wyrażają nadzieję, że ich przekaz natchnie nas otuchą, że pozostaniemy w miłości, pozostaniemy zakochani, albowiem jest to miejsce, gdzie najłatwiej Ich odnaleźć... czystych i przychylnych. Słyszeć ten przekaz to dla mnie prawdziwy zaszczyt tak samo, jak zaszczytem jest dzielić się tym przekazem z Wami. Poczuj tę sprzyjającą siłę miłości wszędzie wokół Ciebie w tym świętym momencie teraz. Przyjmij to jako twoją własność.
Ke Akua e malama ‘oe ... Niech Bóg ma Cię w swojej pieczy. .
Kahuna Kalei”

 

środa, 29 grudnia 2021

WIELKIE DZIEŁO

 

WIELKIE DZIEŁO
ASTROLOGICZNE I NUMEROLOGICZNE SPOJRZENIE NA ROK 2022
cz. 1
Aby świadomie przygotować się do tego, co przyniesie rok 2022, okiem numerologii i astrologii wedyjskiej stopniowo przyjrzymy się niektórym tematom, jakie odsłaniają nam układy planet i gwiazd.
Numerologiczne jest to rok osadzony w wibracji liczby 6 (2+0+2+2), więc główny ton nadaje mu planeta Wenus. I rzeczywiście, 18 stycznia 2022 r Północny Węzeł Księżyca (Rahu) wkroczy do znaku Byka zarządzanego przez tę planetę i pozostanie w nim do połowy 2023 r. (astr. zach.). Po przeciwnej stronie Południowy Węzeł Księżyca (Ketu) znajdzie się w Skorpionie – znaku transformacji, życia i śmierci, głębi i złożoności naszej psychiki z symbolicznym dla niego żądłem i trucizną. W numerologii wibracja 2 wskazuje na to, jak ważna staje się współpraca z drugim człowiekiem, relacja z samym sobą i oddanie drugiemu. Pokazuje też ogromną intuicyjność, wrażliwość, uczuciowość, emocjonalność oraz potrzebę obdarzenia kogoś troską i opieką. Wielokrotność tej liczby wzmaga jej działanie i podpowiada nam, że na różnych płaszczyznach otrzymamy w tym roku to, co jest nam najbardziej potrzebne dla rozwoju duchowego.
Liczba 22 zwana jest wibracją Wielkiego Architekta, który tworzy dzieło w sposób, który zmienia życie innych ludzi, znajduje przełożenie na gruncie praktycznym i niesie trwałą wartość. Na duchowym poziomie Wielki Architekt stanowi most pomiędzy naturą boską i ludzką. Kiedy pozostajemy w kontakcie z szacunkiem i miłością do całego stworzenia, jesteśmy w stanie pomóc innym w ich duchowej transformacji. Liczba ta przyprowadza potężne istoty, które dzięki znaczącym wysiłkom będą w stanie połączyć ludzi, pomysły i zasoby, a więc wszystko to, co jest niezbędne do realizacji planów. Zawarta jest tutaj intuicyjność oraz praktycyzm, które pozwalają zrozumieć ludzi z różnych środowisk i efektywnie z nimi współpracować po to, by doprowadzić ich do osiągnięcia wspólnego celu.
Wenus to planeta miłości, piękna i sztuki i podobnie jak numerologiczna szóstka niesie częstotliwość harmonii, rodziny i odpowiedzialności. Sprawy związków i naszych relacji z drugim człowiekiem staną się szczególnie istotne w drugiej połowie marca 2022 r., gdy Ketu wkroczy do nakszatry Vishakha w części objętej znakiem Wagi (syd.). Wenus reprezentuje wzrok, słuch, węch, dotyk i smak. Jej wyższą manifestacją jest jednak wyjście poza barierę pięciu zmysłów i przekroczenie doświadczania rzeczywistości w sposób „namacalny”, a w to miejsce sięgnięcie po to, co boskie – intuicyjne, odnoszące się do szóstego zmysłu.
Rok 2022 pozwoli nam zrozumieć, że prawdziwe bezpieczeństwo nie leży w tym, co posiadamy a w naszych sercach. Dlatego sytuacje, jakie nam przyniesie będą stanowiły impuls do tego, by odciąć się od zależności emocjonalnych i ekonomicznych. Zachęci nas do wzmocnienia poczucia własnej wartości, przezwyciężenia starych przekonań i zbudowania wartości, które pozwolą nam osiągnąć stabilizację w życiu osobistym i na polu finansowym.
Wenus jest naturalnym władcą dwóch domów astrologicznych – drugiego związanego z rodziną, poczuciem bezpieczeństwa, finansami, dobrami materialnymi, oszczędnościami i wyznawanymi wartościami oraz siódmego reprezentującego umowy, zobowiązania i nasze relacje z drugim człowiekiem. Co ciekawe, oba te domy w astrologii wedyjskiej zwane są „maraka”, czyli przywodzącymi „śmierć” - uwolnienie. Aby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje, z pomocą przychodzi obserwacja i wiedza na temat jednej z astronomicznych właściwości Wenus. Otóż gdy planeta ta orbituje za Słońcem, znika z naszego pola widzenia, jednak po pewnym czasie znów staje się widoczna. To fizyczne wydarzenie jest nie tylko wskazówką do zrozumienia Wenus, ale też nieskończonego cyklu życia i śmierci, narodzin i umierania.
Wenus posiada moc przywracania życia - „wskrzeszania zmarłych”. Jest to aktualne już i będzie nadal w pierwszych dwóch miesiącach roku 2022, gdy planeta przemieszcza się przez część nieba zwaną Uttara Ashada, ramię w ramię z Plutonem - planetą głębokiej transformacji, władcą Skorpiona. Do końca stycznia Wenus wykonuje ruch retrogradacyjny, który przyprowadza dawne wspomnienia i nieuleczone kwestie związane z niskim poczuciem własnej wartości, brakiem szacunku oraz miłości wobec siebie i drugiego człowieka. Mamy okazję spojrzeć na te zagadnienia jeszcze raz, pozwolić umrzeć pokusom, wstydowi czy żalom, czyli uzdrowić w sobie to, co doskwiera, a co jakiś czas przy takiej okazji wypływa na powierzchnię.
W znaku Byka, w nakszatrze Bharani, której przypisana jest Wenus, przebywa także Uran – władca Wodnika, pokoleniowa planeta postępu technologicznego, prądu, przepływu energetycznego, inspiracji, wolności, rewolucji, wszelkich niespodzianek i nieoczekiwanych zmian. „Nagle” jest jednym z najbardziej trafnie opisujących słów na to, jak działa ta planeta.
Bharani zarządzana jest przez Yamę – Boga Śmierci i Sprawiedliwości. Podobnie jak Uran, nakszatra ta reprezentuje rewolucję, której celem jest odejście od przestarzałych wzorców. Jej energia skłania do walki o sprawy społeczne i sprawiedliwość. Uczy, że nowe życie i nowe koncepcje powstają dopiero po tym, jak rozwiązane zostały te, które się nie sprawdziły. Ponieważ zmiana jest niełatwym procesem, w okresie aktywności nakszatry Bharani człowiekowi przychodzi przejść przez bardzo wymagające etapy życia. Towarzyszy mu poczucie wyobcowania i niedopasowania do środowiska, w którym się znajduje. Zauważa, że wprowadzane zasady, przepisy i regulacje w ogóle mu nie służą - jakby zupełnie nie była to już rzeczywistość, w której chce się dalej tworzyć i rozwijać. Poprzez zachodzące wokół wydarzenia, egzystencja przymusza go do zbuntowania się i autentycznego opowiedzenia się za sprawami bliskimi istocie człowieczeństwa. Ponieważ dotyczą też one różnych obszarów życia i jestestwa, próby naruszania wolności czy wręcz gwałcenia praw uniwersalnych prowadzą do licznych i masowych protestów. Bharani to nakszatra męstwa, dyscypliny, wytrzymałości, stanowczości i cierpliwości, dlatego człowiek widząc jak wielką zmianę one przynoszą, jest zdecydowany stawić czoła rzucanym mu wyzwaniom.
Istniejące choć powoli odchodzące już systemy niespokojnie wciąż patrzą bronić swych interesów i zachować status quo. Poprzez napięciowy aspekt kwadratury Urana z Saturnem do marca 2022 na różne sposoby człowiek napotka jeszcze szereg ograniczeń i zmierzy się z tarciem pomiędzy tym, co tradycyjne a tym co postępowe. Transformacja systemów mocno uwypuklona została koniunkcją Saturna i Plutona w Koziorożcu, w nakszatrze Uttara Ashada u progu 2020 r.
Koziorożec reprezentuje piramidę władzy, która wraz z ogromnym wzrostem świadomości wywołanym koniunkcją Jowisza i Saturna w Wodniku w 2021 r. powoli od dołu zaczyna się roztapiać. Dzieje się tak, ponieważ miliony ludzi na całym świecie otwarcie buntują się przeciwko nakładanym restrykcjom mówiąc im wyraźne „NIE”.
Z czasem coraz więcej ludzi odchodzić też będzie z instytucji systemowych nie chcąc wyrażać zgody na współpracę z jakimikolwiek formami represji. Wielu nie zgodzi się na to, by wykonywać dyktowane polecenia nawet pod groźbą utraty pracy. Im więcej ludzi przejmie odpowiedzialność we własne ręce, w sobie odnajdzie autorytet i przestanie oddawać władzę w ręce sił zewnętrznych, tym sprawniej jako ludzkość odzyskamy własną moc i zaczniemy tworzyć świat, w jakim zawsze pragnęliśmy żyć. Potężne znaczenie niesie tutaj nazwa nakszatry Uttara Ashada, która z sanskrytu oznacza „późniejsze zwycięstwo”. Gdy obudzimy się rankiem 1 stycznia 2022 r. to właśnie w niej na samym ascendencie posadowiony będzie Pluton, Merkury i Wenus.
Pierwsze miesiące 2022 r. nadal będą niosły energie saturniczne, gdyż w znakach tej planety znajdować się będą Słońce, Wenus, Merkury, Mars, Saturn i Pluton. Dalej trzeba spodziewać się nacisków i nakładania kolejnych restrykcji. W niektórych krajach sprawy posunięte są już tak daleko, że wprowadzane są kary więzienia dla ludzi, którzy nie godzą się na poddawanie działaniom, które stoją w sprzeczności z wartościami, które wyznają. Jest to nadal czas ogromnej próby sił, jednak trzeba nam wiedzieć, że jedynym sposobem na pohamowanie tyranii, jest po prostu nie uleganie jej i nie przyzwalanie na nią. Dopóki my nie zwrócimy się do własnej wewnętrznej mądrości, dopóty siły kontroli nadal będą naciskać, godząc w kolejne cenne dla nas wartości i odbierając nam po kolei jakiekolwiek już prawa do decydowania o sobie, swoim ciele, swoich dzieciach, swoim dobytku i swoim życiu. W tej wojnie toczącej się o naszą świadomość, zachowanie wolności nie wymaga wiele – trzeba jedynie wskrzesić w sobie tę zwyczajną ludzką odwagę, by mówić „NIE” sprawom, na które nie wyrażamy zgody.
W ten sposób obdarzamy szacunkiem nie tylko siebie, ale i kształtujemy świat, w jakim będą żyły nasze dzieci - razem, wspólnymi siłami tworząc owo Wielkie Dzieło Architekta. 🤝
c.d.n.

Przebudzenie do wyższej świadomości, cz. II

Brak dostępnego opisu zdjęcia.
 
Przekaz wstępny ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 12 maja, 2021
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Powtarzam: nie tylko jestem bardzo świadomy tych, którzy mnie słuchają podczas naszej audycji, ale także tych, których oczy będą to czytały i których uszy będą tego słuchały później, nawet całe lata po naszej transmisji. Niniejsza ważna nowina jest ponadczasowa oraz tematycznie stanowi część drugą z serii czterech, które przekażemy w maju. Tematem naszej czteroczęściowej dyskusji jest nowy grunt, na który obecnie wchodzicie i stąd całość zatytułowałem przebudzeniem do wyższej świadomości. Jest to temat ważny i ponadczasowy. Jako Ludzkość wkraczacie na nowy, wyższy poziom świadomości, nazwany przez niektórych po prostu zwiększeniem uważności.
W części pierwszej położyliśmy podwaliny tego, o czym pragniemy z wami porozmawiać w dzisiejszym tygodniu, kiedy to zadaliśmy pytanie: „Co, jeśli faktycznie istnieje jakaś większa, szersza prawda?” Co by to było? Co, jeśli istnieje pewna skala rozwoju inteligencji i uważności, że wszystkie kultury, cywilizacje, cała Ludzkość rozwija się, bądź nie, w zależności od wyboru, właśnie osiągając pewnie poziomy? Co, jeśli właśnie teraz zbliżacie się do kolejnego poziomu uważności? Jak była o tym mowa w zeszłym tygodniu, co, jeśli istnieje taka szersza prawda, która dotychczas się przed wami ukrywała, a teraz każdy na swój sposób może ją zobaczyć? [O poziomach świadomości Kryon mówił w 2018 roku, co można przeczytać na mojej stronie autorskiej.]
Wcześniej była mowa o tych, którzy doświadczali na stole operacyjnym śmierci klinicznej. Jakie pytanie zaraz po wybudzeniu zadają chirurgom? Jakże wielu chirurgów to słyszało, co zresztą mówiliśmy na zakończenie pierwszej części bieżącej dyskusji. Kiedy pacjent widzi szerszą prawdę, jej wspaniałość, kiedy na trochę uchyla drzwi i przez szparę udaje się mu dojrzeć właśnie nie doktrynę, ale prawdę, to wtedy pyta się: „Po co mnie z powrotem tutaj ściągaliście?” Jest to bardzo wymowne pytanie.
W dzisiejszej części naszej dyskusji rozpoczniemy opis właśnie tego: Jak doprawdy wymowne i głębokie może się to pytanie okazać? Pragnę, abyście na chwilę przypomnieli sobie koncepcję dorastania. Obserwacja dorastania dzieci jest wspólna wszystkim kulturom i cywilizacjom, leży w naturze ludzkiej. Wielu z was obserwuje własne dzieci, bądź dzieci waszych znajomych i krewnych, wielu z was pamięta czas spędzony w otoczeniu dzieci i pamiętacie, jak dojrzewała ich percepcyjna uważność. Często taka obserwacja jest zabawna, gdyż czasami dzieci okazują wielką mądrość, a czasami zdobywają więcej wiedzy niż mądrości i z całą swą niewinnością powtarzają zasłyszane rzeczy, których nie powinny powtarzać. Na temat tego, co mówią dzieci, napisano całe tomy, gdyż są to rzeczy szczególne. Następnie doświadczacie, jak powoli i stopniowo wzrasta ich świadomość, jak stają się coraz mądrzejsze. Potem stają się jeszcze mądrzejsze, dorośleją i stają się młodymi Ludźmi. Obserwując dzieci, można zobaczyć cały proces wzrostu świadomości, jak dojrzewa mózg; można zauważyć, kiedy ludzka świadomość staje się dojrzała.
Dojrzewanie od dziecka po dorosłość jest czymś powszechnym; pragnę, abyście teraz potraktowali je jako przenośnię tego, co obecnie dzieje się z całą Ludzkością oraz z tym, jak się tutaj zwykle sprawy mają. Obecnie przed wami okazja do podobnego wzrostu w świadomości i uważności.
Jako Ludzkość, w całej swej historii, mieliście wiele okazji odkryć coś lepszego, posiąść wyższą świadomość tego, jak pragniecie się wzajemnie traktować. Jest to ogólnie przyjęty fakt. Jak już wcześniej była o tym mowa, zanim Ameryka stała się niezależnym państwem [1776], w kraju waszych przodków, w Anglii oraz w innych krajach Europy, z publicznych egzekucji robiono okazje do rodzinnych pikników. Jak wam się wydaje, czy wyrośliście już z tej fazy? Niektórzy odpowiedzą: „Oj, chyba nie, zmienił się jedynie sposób egzekucji”. Ale to nie tak, wy jednak z tego już wyrośliście. Innymi słowy, w dzisiejszych czasach publiczne egzekucje jako okazje do pikników są nie do pomyślenia.
Między tamtymi czasami a obecnymi coś się jednak odmieniło, wzrósł poziom świadomości tego, jaki rodzaj zachowania jest wśród Ludzkości do przyjęcia, a jaki nie do przyjęcia. Właśnie o to nam dzisiaj chodzi. Jest to co prawda stosunkowo niewielki krok naprzód, lecz na jego przykładzie dobrze widać jak odmieniliście się w przeciągu ostatnich kilkuset lat.
Obecnie żyjecie w nowej energii, przekroczyliście linię demarkacyjną roku 2012 i sprawy zaczęły przyspieszać. Teraz wszystko rozkręca się na dobre i przyszła pora, abyście stali się świadkami innego rodzaju wzrostu świadomości. Wszystko, o czym mowa właśnie dzieje się na waszych oczach, co zresztą powtarzaliśmy wam w niejednym przekazie. Dotychczas jednak, była to jedynie przenośnia. Na czym więc polega głębia tego, o czym pragnę z wami porozmawiać? Jak się te sprawy odczuwa? Jak one wyglądają? Co jest waszym następnym krokiem? Aby móc wam to wszystko wytłumaczyć, przekażę wam pewne pojęcia abyście się nad wszystkim mogli zastanowić samodzielnie.
Od 31 lat rozmawiamy z wami o sprawach duchowych, ci, którzy słuchają nas od niedawna mogą się teraz roześmiać, mówiąc: „Po co mi zmieniać religię?” Inni zaś komentują: „Taaa, jeszcze jedna religia, akurat tego nam potrzeba najbardziej”. Wszystkim, którzy myślą w ten sposób odpowiadam: To nie tak, nie rozumiecie, o co mi chodzi. Poważnie, naprawdę mnie nie rozumiecie. Co mówię, to żadna nowa religia. Co mówię, to objawienie prawdy, której jak dotąd nie objawiał wam nikt inny. Przed wami otwierają się pewne drzwi, a wy na razie możecie tylko mówić „O jejku! Nigdy bym tego nie przypuszczał!” Co mówię więc to żaden nowy spis reguł i przykazań; to żadna nowa doktryna. To nie tak, że prosimy was, abyście z jednej szufladki wskoczyli do drugiej, a byście się stali członkami jakieś organizacji. Nie o to tutaj chodzi! Co mówię, to prośba, abyście przysiedli na chwilę i odkryli coś znacznie większego, niż wam o tym kiedykolwiek mówiono.
W tym miejscu użyjmy pewnego porównania: Niewidomy nie tylko w jednej chwili odzyskuje wzrok, lecz raptem zaczyna widzieć barwy, głębię obrazu i więcej! W tej wizji tak samo, jak w samej metaforze, zawarte jest wszystko, co pragnę wam przekazać; tłumaczy ona coś wspólnego wam wszystkim. Jak była o tym mowa wcześniej, Ludzie na Ziemi są obdarzeni wzrokiem, dzięki któremu sami mogą pewne sprawy odgadnąć, odnaleźć Boga, odkryć, że jest on wspaniały i Jedyny, że istnieje Jeden Stwórca. Oto w którym miejscu własnej ewolucji teraz się znajdujecie. Szkopuł w tym, że jak na razie, wasza wizja była czarno-biała. Wszyscy, na całej Ziemi, widzą na razie czarno-białe, aż tu raptem niektórym z was zaczyna świtać, że istnieje coś takiego, jak kolor. Kolor przecież nie jest jakąś kolejną warstwą szarości, żadną nową religią, nieprawdaż? Jako Ludzkość wydostajecie się poza postrzeganie czarno-białe i pytacie się: „Co z tym robić? Co to takiego?” Przede wszystkim jednak zastanawiacie się: „Jak mamy to przekazać innym, całej postrzegającej na czarno-białe Ziemi?”
Poważnie, zastanówmy się, jak niewidomemu od urodzenia wytłumaczyć, co to znaczy widzieć? Więcej: jak takiemu komuś wytłumaczyć odcienie barw? Dla takiego Człowieka jest to przecież zupełnie obcy rodzaj percepcji. Czyż więc od razu nie widać, że nie jest to takie proste? Wizja dla niewidomego jest pojęciem niemalże niewiarygodnym. Świat koloru, o którym mowa, w którym każdy z was może wziąć udział, to oczywiście metafora nowego paradygmatu prawdy. Prawda tego świata jest o wiele szersza, o wiele wspanialsza od prawdy postrzeganej w świecie czarno-białym. Trzymam się tej przenośni, gdyż jest ona najlepszym sposobem, w który mogę wam to wszystko wytłumaczyć.
Jeśli naprawdę odkryliście kolor, zaczynacie teraz malować na kolorowo, myśleć barwami, wierzyć na kolorowo aż tu na przykład, wracacie do domu, czy do pracy, otwieracie drzwi i waszym oczom pokazuje się czarno-biały świat; wszyscy mówią tylko o tym, co im wiadomo, a wiedzą tylko to, co czarno-białe. Nie potrafią dostrzec ani żadnych odcieni, ani blasku tego, co oferuje świat koloru. Nie ma z nimi nic złego, oni po prostu żyją w innej rzeczywistości; są to dobrzy Ludzie, przepiękni Ludzie, jednak przyglądając się wam wywracają oczami i się odwracają. Na razie niczemu nie dają wiary, jest to jednak tymczasowe. Na razie nie potrafią dostrzec tego, czego wy już zdołaliście doświadczyć. Na tym właśnie polega wchodzenie na nowy grunt percepcji, na którym stopniowo zaczyna się dostrzegać coś, czego dotychczas nigdy nie widziano.
Opowiem wam pewną historię, jedną z tych, których mój partner nigdy nie zapomni, a która doskonale opisuje bieżące czasy. Od końca lat 40. Izrael zawsze miał trudne relacje ze swymi sąsiadami; sąsiedzi zawsze mieli kłopoty z Izraelem. Między nimi wydarzyło się bardzo dużo, padło wiele słów, wielu poniosło śmierć, coraz to wybuchały wojny i tak zresztą jest do dziś. Między sąsiadami panuje wielka nienawiść i tak jest do dziś. Jedno społeczeństwo żyje z drugim i w jednej część regionu przyjmuje się to współżycie do wiadomości, w innym zaś nie. W Izraelu i w Palestynie określają to mianem „Sytuacji”. „Sytuacja” to taki swoisty słoń pod stołem; w pewnych regionach Bliskiego Wschodu wszyscy wiedzą, że ten słoń istnieje, gdyż nie da się o nim zapomnieć. Turyści odwiedzają Izrael, zwiedzają ten kościół i tamten, zachwycają się tym pomnikiem i tamtym, ale jak tylko odwrócą głowę na prawo czy lewo, to zza węgła widać stojących na straży żołnierzy z karabinami maszynowymi. Po tym można poznać, że ten słoń wciąż jest pod stołem. [W angielskim, na określenie czegoś oczywistego, czego wszyscy udają, że nie zauważają, potocznie mówi się: „Elephant in the room”, „słoń w pokoju”. Określenie „Under the table” co można przetłumaczyć na „pod stołem”, „na czarno”, ma podobny wydźwięk, co w polskim. Kryon rzadko miesza metafory, lecz kiedy to robi, robi to celowo. Moim zdaniem, chodzi o to, że obie strony konfliktu, na pewnym poziomie świadomości (zwanym Sesją Planowania) zgodziły się na odegranie takich ról w sztuce zwanej życiem na Ziemi. – przyp. tłum.]
Kilka lat temu wraz z Lee siedzieliśmy na stojącym na scenie krześle. Nie był to teatr typu takiego, do jakiego zabieram was podczas medytacji w Kręgu Dwunastu, Lee jednak wtedy siedział na scenie zupełnie sam, wszystkie jupitery były skierowane tylko na niego, przed nim zaś, na widowni, siedziało około tysiąca młodych Izraelczyków. A Kryon wtedy nie chciał z nimi mówić o niczym innym jak tylko właśnie o „Sytuacji”. I powiedziałem im wtedy coś, co wielu ze starszych przyjęło z niedowierzaniem. Tylko młodzi mi wtedy uwierzyli, gdyż oni i tak już wiedzieli, że nadchodzi era koloru. Ja im to wtedy zresztą powiedziałem tak: Rozwiązania „Sytuacji” nie da się „wymyślić”, gdyż ona jest nie do rozwiązania, ani nie da się jej dłużej utrzymać. Ona zawsze, od samego początku była nie do „rozwiązania”, nie do wygłówkowania. Powiedziałem wtedy, że nadejdą nowe rozwiązania, o których na razie nikomu się jeszcze nie śniło. Zwróciłem się do młodych, aby zaczęli te sprawy badać. Już na tamtym spotkaniu opisałem nową normalność. Wtedy, przed wszystkimi zgromadzonymi powiedziałem, że na razie żyją w czarno-bieli, a nadchodzi era koloru. [Mowa o spotkaniu z Izraelczykami w teatrze Narodowym Izraela „Habima” (hebr. Scena), z którego desek w 2017 roku Kryon przemawiał do Izraelczyków.]
To samo powtarzam wam teraz. Niniejszy przekaz stanowi drugą część z czterech, w których omawiać będę cztery przymioty nowego obszaru uważności. Będę tutaj po prostu opisywał wam różnice między tym, czego doświadczaliście wcześniej oraz tym, czego teraz możecie doświadczać. Jest to zaprawdę dramatyczna różnica, ale żadna nowa religia, żadna nowa doktryna. Zapraszamy was, abyście sami zaczęli badać wspaniałą, wielką prawdę, abyście zaczęli ją postrzegać. Och, wielu z was już ją widzi, stąd mnie rozumiecie i wiecie, o czym w tej chwili mowa. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon i mam ku temu bardzo dobrą przyczynę.
I tak jest.


 

wtorek, 28 grudnia 2021

Zadanie Nowego Lemurianina

 

 
Kochana świetlana rodzino,
poniższe fragmenty pochodzą z nie zamieszczonego na stronie www. kryon.com przekazu otrzymanego przez Lee w dniu 15 sierpnia, 2015 roku, podczas Hawajskiego Rejsu z Kryonem, poprzedzającego odbytą zaraz potem Konferencję na temat Lemurii, który prawdopodobnie „zgubił się” podczas transferu na nowy serwer. Prywatne archiwa pewnej Lemurianki, jednakże 😉 okazały się niezawodne! Niniejsze fragmenty oferuję jako bardzo sensowną alternatywę wszystkim, którzy — podobnie jak ja — nie śledzą rozwoju obecnej sytuacji, poświęcając jej lwią część swej przytomności, czy u ważności, skupiając się raczej na szybszym urzeczywistnieniu potencjału pomyślnego jej zakończenia. Zjednoczmy ponownie dwa skrzydła tej samej Rodziny Ludzkiej, jedno z których - poświęcając swą uwagę wydarzeniom dnia być może szybciej wyłuszczy jej prawdziwą przyczynę – oraz drugie, dla którego ta przyczyna jest mniej ważna od tego, aby zaistniała sytuacja jak najszybciej się skończyła i nigdy więcej się nie powtórzyła.
Wiele z tego, o czym wtedy Kryon mówił do garstki, dzięki uaktywnionej niedawno „warstwie przekaźnikowej” Gai, teraz jest dostępna wszystkim. Życzę miłej lektury.
W Duchu Jedności,
Julita
 
Zadanie Nowego Lemurianina
Lemurianie są nośnikami pewnego przymiotu, którego mogą nie mieć pozostali ludzie, niezależnie od tego, od jak dawna żyją na Ziemi. Jako Lemurianie, doświadczyliście czystego DNA, doświadczyliście tego, co nazywam „skupiskiem świętej populacji,” gdzie otrzymaliście święty wzorzec, którego mogli nie otrzymać inni.
Niejednokrotnie już wspominaliśmy wam o tych, które was zasiały, choć jak dotychczas na ten temat powiedzieliśmy jedynie, że te istoty przybyły do was z gwiazdozbioru, który nazywacie Siedmioma Siostrami. [...] Jednak ich energia niesie w sobie wibrację liczby 7, która oznacza boskość; niesie w sobie matczyną empatię, czyli esencję żeńskości. Plejadianki was wszystkiego tego osobiście nauczały dokładnie tutaj, na Hawajach.
Oto co w związku z tym powinniście wiedzieć. Wasze nauczycielki bardzo długo żyły w tych samych ciałach fizycznych. Jak była o tym mowa wcześniej, wcale nie przybyły na Ziemię tylko po to, żeby was zasiać (urodzić) i następnie zostawić. Tutaj, na Hawajach — tak samo, jak w innych [dwunastu] miejscach na Ziemi, gdzie się pojawiły i żyły wśród was — pozostały w formie wielowymiarowej, czyli niektóre z nich nigdy Ziemi nie opuściły!
Wczoraj jedna z nich się wam na moment ukazała przy wulkanie, w formie białego ptaszka, jakby chciały wam powiedzieć: „Jesteśmy tutaj i będziemy zawsze”. [...] Niektórzy z was poczuli magię tego momentu spotkania z Siostrą, którą wasze DNA tak doskonale zna!
Kochani, prawdę powiedziawszy, Lemurian wcale nie było tak wielu. Jeśli wziąć pod uwagę długość trwania tej kultury oraz możliwą ilość urodzonych tam pokoleń, można powiedzieć, że przez Lemurię przeszło około 30 milionów dusz. [...] Jest to liczba o wiele mniejsza od tej, którą wspominaliśmy wcześniej, mówiąc o konieczności przebudzenia się mniej niż połowy 1% całej ludzkości, umożliwiając w ten sposób jej dalszą ewolucję. [...] Liczba czystych Lemurian jest znacznie mniejsza od tamtej.
Zatem, co wyróżnia Lemurian od innych Starych Dusz? Możecie mi odpowiedzieć: „Nam może być łatwiej, gdyż mamy czyste informacje”. Przecież na Ziemi istnieją inne miejsca, gdzie przekazano wam te same informacje. Zatem, co różni Lemurian od innych Starych Dusz? Odpowiedź: choć wszyscy dostaliście te same informacje, na Lemurii żyliście w odcięciu od reszty świata, więc wasze doświadczenie związane z informacjami przekazanymi przez przybyszki z gwiazd jest inne. Na Lemurii mieliście okazję żyć i współpracować z Gwiezdnym Nasieniem.
Lemuria była odcięta od reszty świata; nikt się tam nie mógł dostać i nikt stamtąd nie mógł się wydostać, zatem żyliście w szybkowarze nauk i niektórzy z was nawet osobiście znali te, „których imion nie da się wymówić” [Matki Gwiezdne] i pobieraliście nauki od przybyszek z gwiazd. Czuliście miłość, którą do was żywiły, wiedzieliście, że są rzeczywiste, że są zupełnie takie same jak wy, że w ich rdzeniu tkwi ta sama zasadnicza miłość boża, co u Mistrzów, których nauki zgłębiacie do dzisiaj.
Wielu z was w swej Akaszy widzi ich twarze, bowiem znaliście je lepiej niż inni, co wyraźnie i na stałe wyryło się w waszej Akaszy, kochani. Tylko wy wiecie, jak one wyglądały i jak brzmiały, a to zmienia to, kim jesteście. Większość innych ludzi nigdy nie widziała Gwiezdnych Matek, bowiem ich nauczycielkami były ich córki. Na tym polega różnica między Lemurią i innymi węzłami tej Ziemi, gdzie wylądowały Plejadianki, gdzie odmieniały wasze DNA i was nauczały.
Zatem obecnie powiadamy wam, zadaniem Lemurian jest przebudzenie się do DNA przekazanego wam w cieniu widocznych z pokładu statku gór, rekalibracja wielowymiarowej części tego DNA, w której znajduje się Akasz. Dzięki kwantowemu charakterowi jego zapisu pamięć Lemurii staje się wam dostępna niemalże natychmiast. Upływ lat, stuleci i nawet tysięcy lat nie ma żadnego znaczenia, bowiem liniowość nie odgrywa tutaj żadnej roli. W pamięci Akaszy wcale nie trzeba przedzierać się przez tysiące lat innych doświadczeń, aby odnaleźć w sobie Lemurianina/Lemuriankę. Lemuryjskie wcielenie leży w Akaszy i samoistnie się budzi z powodu otwierających się na Ziemi kapsuł czasu zawartych w węzłach i oczkach siatki krystalicznej.
Dzięki kwantowej intuicji możecie więc teraz ponownie zobaczyć przechowywane w Akaszy twarze Sióstr, stąd także odczuwacie czystość otrzymaną tutaj, w tym miejscu.
Zatem, przed 30 milionami z was została rzucona rękawica, drodzy Lemurianie, w obecnych czasach musicie zrobić więcej od pozostałych ludzi, bowiem posiadacie pamięć, której mogą nie mieć pozostali. Poznaliście przybyszki z gwiazd lepiej od innych, co powoduje wasze masowe przebudzenie i rekalibrację.
Fakt ten także jest przyczyną, dlaczego tak wielu z was cierpi na niski poziom miłości własnej, i stąd stojące przed wami zadanie wydaje się wam wręcz nie do wykonania. Czasem nawet aż kręci się wam od tego w głowie, mąci umysł i wyobraźnię, stąd nie za bardzo potraficie to wszystko poskładać w jakąś całość. Ale teraz siedzicie tutaj zebrani słuchając (i czytając) co mam wam na ten temat do powiedzenia.
Niektórzy byli Lemurianie, nawet wśród zgromadzonych przede mną, wcale nie mają zamiaru się przebudzić i się nie przebudzą, bowiem nic nie może unieważnić zasady wolnego wyboru, nie ma żadnej klauzuli, według której tylko dlatego, że teraz mnie słuchacie, czy czytacie, to automatycznie musicie się przebudzić. Zatem fakt, że żyliście na Lemurii wcale nie znaczy, że teraz automatycznie macie się obudzić. Wielu z was wysłucha i przeczyta niniejszy przekaz i może, ale nie musi nań zareagować. Pozwólcie, że w związku z tym powiem wam coś: chociaż może się wam wydawać, że to, co mówię jest pilne, powtarzam także, iż macie czas i wcale was nie osądzimy za to, że zdecydujecie z tym poczekać. Pamiętajcie o jednym: już teraz jesteście Lemurianami i do końca życia na Ziemi nimi pozostaniecie. Niektórzy podniosą rękawicę wyzwania teraz, inni zaś poczekają do następnego razu. Nigdy was za nic nie osądzamy; żywimy do was tylko miłość.
Im więcej się teraz przebudzi, tym szybciej cała planeta się przemieni. Im szybciej Lemurianie przebudzą się do tego stopnia, że staną się jak mistrzowie niegdyś chodzący po Ziemi, to.... uwierzcie mi, wszyscy na nich zwrócą uwagę! Obecnie na Ziemi brak mądrego przewodnictwa, lecz kiedy to się zmieni, wszyscy będą chcieli partycypować w zmianach. Tak samo działo się w innych budzących się społeczeństwach. Pracować i współpracować z kimś, kto dobrze wie, co robi to prawdziwa przyjemność.
Wielu już teraz czuje pewien kwantowy atrybut budzącej się do wielowymiarowości ludzkości. Kiedy to się zacznie wśród zebranych przede mną Lemurian, to się przekonacie, że macie pomoc! Przebudzenie sygnalizuje przemianę całej planety i stąd otrzymacie wielowymiarową pomoc, jakiej dotychczas nigdy nie mieliście.
Kochani, posłuchajcie: Wcale nie musicie dokonać przemiany pozostawieni samym sobie. Bądźcie tymi, którzy tę przemianę rozpoczną. Intencja to jak wyciągnięta do Boga ręka. To tak, jakbyście z czystą intencją wyciągali ją do Wyższego Ja mówiąc: „Kochany Duchu, teraz kiedy siedzę w cieniu wielkiej góry, o której śniłem, podejmuję płaszcz odpowiedzialności za Gaję i daję pozwolenie stania się tym, kim mówiłem, że mógłbym się stać”. [...]
Nie zakładajcie z góry, co to może znaczyć! Przebudzicie się do tajemnic, które ukryliście wewnątrz samych siebie, a które obecnie zaczynają się ujawniać, w związku z czym przed wami zaproszenie do odpowiedniej przemiany w tym i w kolejnych życiach, co zrekalibruje wasze DNA tak, aby osiągnęło wyższy poziom wydajności, za każdym wcieleniem będziecie zdrowsi, oraz wydłużać się będzie przeciętna długość życia, wzrastać mądrość i stan zdrowia. Kochani, jak już wcześniej była o tym mowa: W następnym życiu obudzicie się z o wiele lepszą intuicją! Niektórzy zgromadzeni przede mną już tego doświadczyli! Wszystkie zmiany, które już teraz w was zachodzą wpływają na to, jak będziecie wiedli dalsze życie, czyniąc was mądrzejszymi. Skorzystajcie więc z tego, że jesteście w tym miejscu, połączcie się z drzemiącymi w waszym wnętrzu zasadniczymi prawdami tutaj [na Hawajach] wam przekazanymi.
Zawracam się do zebranych przede mną: Podczas rejsu korzystajcie z energii panującej w tym miejscu, bowiem po powrocie do domu część jej katalitycznych właściwości się zatrze. Innymi słowy, będąc tutaj i wymieniając własną energię z energią tego miejsca tworzycie katalizator przemiany DNA, bowiem wasz Akasz dobrze to miejsce pamięta, tak samo, jak pamięta was siatka krystaliczna Ziemi, którą pomagaliście zakładać. Ona wciąż rezonuje z waszą duszą i pamięta prastarą umowę, według której teraz się budzicie.
Kochani, wypadkowa tych energii pomaga także w uzdrowieniu, pozwala wam na osiągnięcie szerszej perspektywy i bardziej wydajnego używania tkwiącej w was mądrości, dzięki czemu możecie rozwiązać wszystkie zagadki i kwestie codziennej, trójwymiarowej egzystencji. Z punktu widzenia emocji, pozwala to wam osiągnąć bardziej empatyczną i miłosierną perspektywę i percepcję życia codziennego, co po pewnym czasie pomoże wam osiągnąć lemuriański stan umysłu.
Gdybym mógł was zabrać w przyszłość, zobaczylibyście, że za parę pokoleń ludzkość stanie się świadkiem czegoś, czego nikt się nie spodziewał: Powstanie szczególna grupa ludzi myśląca zupełnie innymi kategoriami od pozostałych, których ludzkość nazwie mędrcami. To samo działo się na planetach w Plejadach i w innych układach gwiezdnych, które rozwinęły się jeszcze wcześniej od Plejadian. Na tym polega [galaktyczna] ewolucja: Nie wszyscy ewoluują jednocześnie. [Na Ziemi] Najpierw ewoluuje „zaczyn” (Lemurianie), który reszta ludzkości powita jako mędrców, zwiastunów przyszłości.
Pragnę, abyście opuścili to miejsce posiadłszy odmienną, szerszą perspektywę. A teraz zwracam się do słuchających i czytających później: Przekaz ten skierowany jest także i do was, bowiem uszy i oczy, które niniejszy przekaz przyciąga, są przyciągane synchronicznie [nie przez przypadek]. Wielu z was tak samo jest Lemurianami, zatem wy także się teraz budzicie i niniejszy przekaz odbieracie z wielkim wzruszeniem, jakby był to powrót do domu, nieprawdaż? Czujecie to w ciele na wielu płaszczyznach: mentalnej, emocjonalnej i duchowej, bowiem Przebudzenie odnosi się do całego projektu DNA; dzięki któremu się odmieniacie.
Na zakończenie, nie zwracajcie zbytniej uwagi na to, co się obecnie na planecie dzieje, bowiem większość z tego to reakcja starej energii. Stara gwardia dokłada usilnych starań, aby rzeczy pozostały takie same jak zawsze, aby wypełniły się stare przepowiednie. Bardzo prą do wojny, bowiem prowadzi ona do gospodarczego wzrostu i utrzymania kontroli nad rządami świata. Gdyby nawet mieli tę kontrolę w jakiś sposób częściowo utrzymać, taki stan rzeczy nie potrwa za długo. Waszej ewolucji nie da się tak łatwo zatrzymać. Wyrażony przez ludzkość wolny wybór został przez Gaję zrozumiany: większość z was pragnie pokoju na Ziemi, tylko mniejszość chciałaby inaczej — samo wyrażenie tego wyboru, jako czystej intencji, wystarcza! Obecnie ludzie zaczynają siebie nawzajem coraz wyraźniej widzieć, weszliście w ewolucyjny strumień poślizgowy wiodący na wyższy poziom świadomości, dzięki czemu ustaną wszelkie wojny. Już teraz taki właśnie potencjał widzimy przed wami. [...]
I tak jest.
Zdj. "Lemuryjski artefakt" Aurelien Pumayana Floret

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Katalizatory uzdrowienia, cz. II - Dziecko wewnętrzne

 Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst „w plemieniu ODI w Etiopii najbardziej upragnionymi mężczyznami są ci z największym brzuchem. m masz więcej brzucha, tym jesteś atrakcyjniejszy. Chciałbym zatem zwrócić uwagę, że nie jesteś gruby, tylko jesteś w nieodpowiednim plemieniu.”

Katalizatory uzdrowienia, cz. II - Dziecko wewnętrzne
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Powtarzam raz jeszcze: Duch po drugiej stronie zasłony, Źródło Stwórcze, Bóg, czy jakkolwiek inaczej pragniecie to nazwać, jest całkowicie świadomy obecnej chwili, kiedy nas słuchacie, być może z nadzieją usłyszenia czegoś skierowanego tylko was. Przecież jest to możliwe, gdyż każdy przekaz skierowany do was jest z natury osobisty. Nigdy nie przekazujemy ogólnie, do mas, zawsze zwracamy się do każdego z osobna. Zasiadacie przede mną celowo, aby mnie wysłuchać i to ważne. Traktujemy to jako próbę kontaktu — nawet jeśli wy traktujecie to inaczej- podchodzimy do tego, jak do wyrażonej intencji, aby się czegoś dowiedzieć i coś poczuć.
W tym miesiącu przekażę wam cztery przekazy na temat katalizatorów uzdrowienia i niniejszy to drugi. Słowo katalizator, termin naukowy pochodzący z chemii, można określić jako energię pomagającą w odmianie czegoś innego, zatem jest to pojęcie wyjaśniające zmianę w czymś innym, a przynajmniej sami będziemy tego terminu używać właśnie w tym znaczeniu. Zatem energie katalityczne przyczyniające się do uzdrowienia to takie, które jeśli się ich używa, przyczyniają się do uzdrowienia się z choroby, albo uzdrowienia jakiejś postawy, czy określonego lęku. Na tym polega pojęcie uzdrowienia, co tłumaczy, dlaczego drugi przymiot na naszej liście czterech jest taki ważny.
Gwoli przypomnienia, pierwszym katalizatorem uzdrowienia jest moc słów. Niektórzy zapytają: „Co mają słowa do zdrowia?” W poprzednim przekazie odpowiedzieliśmy wam na to pytanie wyczerpująco i wyjaśniliśmy, że używane przez was słowa odmieniają procesy biochemiczne w ciele, dzięki czemu procesy te się zmieniają, ciało się wtedy też zmienia, można sobie przedłużyć życie itd. Dzisiaj opowiem wam o czymś trochę innym, gdyż chodzi mi o wasze podejście do życia. O czym będzie mowa za chwilę, jest niesamowicie ważne, choć jakże wielu z was to zatraciło.
Oto drugi katalizator uzdrowienia: Znajdźcie swe dziecko wewnętrzne! [Kryon się śmieje] Niektórzy zaczną mówić: „No nieeee, znów to dziecko wewnętrzne?! Prawdę mówiąc, Kryonie, zupełnie nie rozumiem, dlaczego to takie ważne, ani dlaczego powinienem to dziecko odnaleźć? Czyż w Piśmie Świętym nie mówi się wyraźnie, że gdy byłem dzieckiem, rozumowałem jak dziecko, ale teraz jestem dorosły i nie muszę tego więcej robić?” Tak, kochani tam tak pisze, ale znaczy to coś zupełnie innego od tego, co mam zamiar wam teraz wytłumaczyć.
Wiem, że teraz zwracam się do słuchaczy z różnych stron świata, z różnych kultur, ale większość z was miała szczęśliwe dzieciństwo. Oczywiście, jako podrostki mogliście mieć trudności z rodzicami, jednak wczesne dzieciństwo to bardzo szczególny, niepowtarzalny okres w życiu każdego Człowieka. Tak, niektórzy faktycznie mogą mówić: „Och, miałem okropne dzieciństwo, doświadczyłem wtedy tego, czy owego” - ale wasi koledzy byli wtedy szczęśliwi, nieprawdaż? Na chwilę więc udajmy, że z tego, co sami widzieliście, wiecie, jak to jest, być takim dzieckiem, jak oni. Większość z was rozumie, do czego zmierzam: Był to jedyny okres w waszym życiu, kiedy nie mieliście żadnych zmartwień, ani powodów do zmartwień. Wtedy po prostu nie było się czym martwić! Nawet jak ktoś miał trudnych rodziców, to wystarczyło wybiec na podwórko, żeby zapomnieć o wszystkim i się bawić z kolegami.
Wtedy nie mieliście takiego stresu jak teraz, stresu wynikającego obaw o przyszłość. „Gdzie szukać pracy?” „Co robić w tej sytuacji?” „A co będzie dalej? Czego jeszcze można oczekiwać?” Lęk, którego obecnie tak wielu z was doświadcza to lęk przed samym życiem, lęk przed tym, co będzie z wami dalej? A co się stanie z tym i tamtym, ze społeczeństwem, z rządem, czy nawet z całym światem? – pytacie się — Czy rzeczywiście zmierzamy do światła, czy ogarnęła nas ciemność? Każdy z was ma jakieś zmartwienia. Jednak jako dzieci tego nie mieliście. W dzieciństwie nie było żadnych zmartwień; waszym największym było to, jak długo pozwolą wam się bawić? [Kryon się śmieje] Czy pamiętacie te czasy? Wiążą się one z pewnym stanem emocjonalnym, z niewinnością i radością. Wtedy nie martwiliście się, co będzie z wami dalej, gdyż pojęcie dalszych losów nie istniało. Może widzieliście cień takiego zmartwienia na twarzach rodziców, ale sami go nie odczuwaliście. Dzieciństwo było dla was czasem beztroskiej radości i śmiechu.
Dobrze, a dlaczego akurat teraz przypominam wam, abyście wskrzesili w sobie dziecko wewnętrzne? Jeśli wciąż potraficie to dzieciństwo przypomnieć, jeśli z własnej woli potraficie świadomie te wspomnienia przywoływać, stają się one katalizatorem spokoju wewnętrznego, wyzwalają z trosk i lęków. Przecież dobrze ten stan dziecięcej beztroski pamiętacie, choć oczywiście znajdą się i tacy, którzy wciąż będą mówić: „Wcale mi się to nie podoba, nie mam ochoty zachowywać się jak dziecko, nie mam zamiaru być postrzegany jako głupiec”. Och, kochani, jeśli i wy tak mówicie, to bierzecie wszystko, co mówię zbyt dosłownie! Przecież wcale nie prosimy was, abyście się zachowywali infantylnie. Jedynie prosimy was, żebyście przypomnieli sobie niewinność i beztroskę dziecka od niemowlęcia do mniej więcej sześcio- siedmio- czy nawet ośmiolatka! Wtedy wszystko was ciekawiło, szukaliście tego, co piękne, a następnie dzieliliście się tym z pozostałymi dziećmi, wspólnie bawiliście się, używając przy tym wyobraźni. Wtedy zmartwienia tego świata was nie interesowały, nie miały na was takiego wpływu, jak obecnie. Jeśli więc choć na chwilę przywołacie radość dzieciństwa, to zaobserwujecie ciekawe zmiany.
Najciekawsze, co się wtedy stanie, to zauważycie, że wasza inteligencja komórkowa sama pragnie, abyście byli zdrowi! Oczywiście, że tak. Dzieje się tak, gdyż inteligencja komórkowa, wrodzona mądrość ciała, zaczyna rozumieć, o co chodzi świadomości, do czego ona dąży? I jak była o tym mowa wcześniej, zaczyna w tym dążeniu pomagać. Pomoc w dążeniu do uzdrowienia więc wcale nie pochodzi z zewnątrz ani ze świata anielskiego, czy od przewodników, ona pochodzi z wewnątrz. Wrodzona inteligencja komórkowa stwarza zdrowie, gdyż tylko tego dla was pragnie. Kiedy przywołujecie do siebie wspomnienia z dzieciństwa, wrodzona inteligencja komórkowa stworzy możliwości, dzięki którym tych wspomnień będziecie mieli coraz więcej. Innymi słowy, jeszcze bardziej przybliży do was wasze dziecko wewnętrzne wraz z jego wspomnieniami.
Dziwne — nieprawdaż? – że w waszym ciele istnieje część, która pragnie wam w życiu pomagać. Wam się jednak wydaje, że to wy, wasz umysł, wszystkim steruje, a przecież w bańce biologii są pewne portale skąd sączy się pomoc. Wy zaś myślicie, że sprawujecie kontrolę nad wszystkim. A to nie tak, wy zawiadujecie otwieraniem drzwi. W ciele istnieją biochemiczne bramy czekające na instrukcje od szefa [świadomości] i wrodzona inteligencja komórkowa stanowi jedną z takich bram. Widząc, co pragniecie osiągnąć, wrodzona inteligencja mówi wtedy tak: „Aha! Widzę, co on/ona chce teraz zrobić, trzeba mu/jej pomóc! Dawajmy, niech wyjdzie jeszcze lepiej!” Dzieje się tak, gdyż wrodzona inteligencja komórkowa wie, że im bardziej potraficie się odprężyć i bliżej złączyć z dzieckiem wewnętrznym, tym szybciej pozbędziecie się lęków i zmartwień, tym bardziej będziecie zdrowsi.
Zaraz wam coś powiem. Im więcej z dziecka wewnętrznego uda się wam przypomnieć, im bliżej się z nim zwiążecie, tym będziecie zdrowsi i lepiej przygotujecie ścieżkę na oczyszczenie cięższych, trudniejszych spraw. Niektórzy jednak wciąż powtarzają: „No nie wiem Kryonie. Nawet nie masz pojęcia, w jakich warunkach się wychowałem, nie potrafię sobie z dzieciństwa przypomnieć nic dobrego!” Dobrze wiem, że tak sobie myślicie, gdyż wiem, kto mnie w tej chwili słucha, kochani. Pozwólcie zatem, że powiem wam coś o wiele bardziej ezoterycznego niż jesteście gotowi usłyszeć. Nie bralibyście udziału w naszym programie, gdyście już nie byli nastawieni ezoterycznie, więc posłuchajcie. Ci, którzy nie biorą udziału w naszym programie być może będą musieli się trochę wysilić, ale wszyscy, którzy mnie w tej chwili słuchają/czytają i tak są tych rzeczy bardziej świadomi.
Czy dajecie wiary temu, że kiedyś już żyliście na Ziemi? Większość z was odpowie mi: tak. W porządku, więc udajcie się do wewnątrz do wrodzonej inteligencji komórkowej, niech wam pokaże któreś przeszłe życie, w którym mieliście idealne dzieciństwo, nawet jeśli w obecnym zazdrościcie swym kolegom mówiąc: „Och, ten to miał dobrze!” Udajcie się do Akaszy i zacznijcie w niej kopać jak górnik w poszukiwaniu złota. [chodzi o eksploatację Akaszy] Może i wy mieliście w przeszłości takie szczęśliwe dzieciństwo? Pragnę, abyście się w tamto życie zanurzyli i ponownie go doświadczyli. Wnieście jego pamięć w obecne życie. Powyciągajcie z Akaszy szczęśliwe dzieciństwo i przyklejcie je gdzieś na wierzch. Wydobądźcie to ze swojej Akaszy niczym górnik złoto. Dla wrodzonej inteligencji ciała to nieważne, w którym życiu tego doświadczała, postąpcie więc tak, aby i obecnie móc doświadczyć piękna, niewinności, radości i dziecięcego śmiechu. Wrodzona mądrość ciała bardzo sobie takie doświadczenia ceni i będzie do was wtedy przyciągała podobne.
„A niby co to nam da? Kryonie, co to tak naprawdę daje?” Zaraz wam powiem. W niektórych życiach jako dziecko cieszyliście się niezmąconym spokojem. Do takiego spokoju dążycie i w obecnym wcieleniu. Czyż nie chcielibyście znów doświadczyć rozbawionego chichotu dziecka? Panowie, spokojnie, nikt z was nie zacznie się raptem bez powodu chichotać! [Kryon się śmieje.] Mowa o wewnętrznym zadowoleniu, dzięki któremu z przyjemnością rozglądacie się dokoła i wszystko was ciekawi, jak dziecko. „Och, a co to?” „A do czego to służy?” „O, to bym chciał!” Odpowiecie mi: „Kryonie, nie wiesz, co się u nas dzieje. Niby jak mam przywołać do siebie dziecko wewnętrzne, kiedy oglądam wiadomości?” Dobrze, a jako dzieci ile czasu poświęcaliście na oglądanie dziennika telewizyjnego? Odpowiecie: „Oj, nie przypominam sobie, żebym w ogóle oglądał”. No to i teraz też nie oglądajcie. Wyłączcie telewizję i bądźcie jak dzieci. Skoro telewizja wprawia was w depresję, to po co ją oglądacie? Czy oglądanie telewizji w czymś wam pomaga? Odpowiedź: tak naprawdę to w niczym, wy ją oglądacie, żeby wiedzieć, co się dzieje.
Zamiast tego, może byście na chwilę doinformowali się własną radością, własną dziecięcą postawą kogoś pełnego spokoju, zadowolonego, stwarzającego sytuacje wywołujące śmiech? Wszystko to zasługa dziecka wewnętrznego. Oto, do czego w życiu możecie dążyć, co możecie osiągnąć, a co jest katalizatorem wszelkiego rodzaju uzdrowienia, którego tak gorąco pragniecie. Spokój wewnętrzny obniża wszelki stres, wobec niego znikają niepokoje i zmartwienia, stwarza boisko, na którym może rozpocząć się uzdrowienie. Niełatwo się uzdrowić, jeśli ktoś żyje w ciągłym stresie i lęku. Kochani, znajdźcie swe dziecko wewnętrzne, i przekonajcie się, czy mam rację?
I tak jest.

niedziela, 26 grudnia 2021

Prawdziwe dziedzictwo Istoty Ludzkiej

Medytacja dla przeciwdziałania medycznej tyranii codziennie o godzinie 21:30 UTC/23:30 w Polsce

 

Prawdziwe dziedzictwo Istoty Ludzkiej
[Głos Marilyn Harper] Dzień dobry wszystkim! Och, jak dobrze widzieć wasze światło i blask, waszą Boską Obecność. Widzimy, jak wypełniacie światłem wasze pokoje [gdyż jest to audycja wirtualna i każdy z was siedzi u siebie – przyp. tłum.]. Biorąc pod uwagę wszystko, co się dzieje wiedzcie, że wszytko jest w boskim porządku. Rozumiemy, że obecnie może sprawy wyglądają inaczej, trochę jak hipnotyczny żakiet Naszego Medium Marilyn, wszystko wam się kręci przed oczami łoo-łoo, cha cha cha! Patrząc na nią stajecie się coraz bardziej senni, sami się hipnotyzujecie.
W tej chwili tak to na świecie wygląda: wszystko się kręci w lewo, w prawo, raz do góry, raz w dół, nie wiadomo gdzie skierować wzrok, dokąd się obrócić najpierw. Ach! Ukochane istoty światła, weźcie głęboki oddech. Pamiętajcie, że niezawodny boski porządek to proces. Przyjmując to do wiadomości zaczynacie postrzegać, jaką rolę sami w tym procesie odgrywacie. Sytuacja na Ziemi przypomina tę butelkę z wodą. [Marilyn potrząsa butelką wody] Och! Nie widzicie, gdyż butelka jest kobaltowo-niebieska, ale wiecie, że kiedy się butelką potrząsa, woda w niej się burzy, ale po jakimś czasie się uspokaja. Bąbelki powietrza uwalniają się, powierzchnia się wyrównuje i cichnie. Ale to nie tak, jakby wstrząsnąć wodę gazowaną, czy coca-colę. Mam na myśli wodę w swym stanie naturalnym, niegazowanym, tak jak ona się zachowuje na Ziemi po wzburzeniu, kiedy nareszcie się uspokaja.
Przed dzisiejszym spotkaniem wyciągnęliśmy kartę z talii afirmacji, aby zobaczyć, co na temat obecnej energii można powiedzieć. Nasze Medium Marilyn bardzo się zdziwiła, bowiem nie od razu się zorientowała, jaki ta afirmacja posiada związek z tym, co się obecnie dzieje, oraz co na ten temat mamy wam do powiedzenia. Kochani, weźcie głęboki oddech. W świecie rządzonym przypadkiem, gdzie istnieje nieskończona liczba możliwości, żeby otrzymać jakąś wskazówkę, należy najpierw wziąć głęboki oddech. „Boskość wewnątrz mnie żarzy się żarem wiekuistego światła Stwórcy. Ja jestem złączony z mym Wyższym Ja, a spokój wewnętrzny rozlewa się po mym całym ciele”. Rozumiecie? Rozumiecie zawartą w tej przesłance energię? Może powtórzyć? „Boskość wewnątrz mnie żarzy się żarem wiekuistego światła Stwórcy. Ja jestem złączony z mym Wyższym Ja, a spokój wewnętrzny rozlewa się po mym całym ciele”.
Spokój wewnętrzny rozlewający się po ciele to tak, jak z tą wstrząśniętą butelką wody: on zaczyna uspokajać całą energię w ciele i w polu, a utrzymywanie pola w spokoju jest ważne, gdyż wtedy cała istota jest zanurzona w boskim nurcie. Ukochane istoty światła, w tej chwili faktycznie wasz świat może się wydawać nieco wstrząśnięty, nawet zwariowany, jakby ktoś wszystko rzucił do góry i na razie nie wiadomo co gdzie wyląduje. Ukochane istoty światła, tak obecnie wyglądają sprawy na waszej Ziemi, lecz pamiętajcie, że wszystko to dzieje się według boskiego porządku, który jest procesem.
Zatem niezależnie co jeszcze może się dziać, a mamy huragany w Zatoce Meksykańskiej, akurat na czas wyborów w USA nadlatuje też asteroida; wielu przewiduje masę innych wydarzeń przypadających na kolejnych parę miesięcy. Jak te rzeczy wyglądają z astrologicznego punktu widzenia — opowie wam trochę później Michele [Karen]. Ukochani! Weźcie głęboki oddech, gdyż po to tutaj żyjecie, służąc ewolucji [świadomości] tej planety. Żyjecie całym swoim bytem i przyjmując to do wiadomości, stajecie się częścią procesu boskiego porządku. Jeszcze raz weźcie głęboki oddech i się nad tym zastanówcie.
Każdy z was stanowi część czegoś o wiele, wiele większego i chociaż na razie wszystko się burzy i faluje, to w przeciągu następnych kilku miesięcy sprawy zaczną się układać. Zastanówcie się więc jak ten nowy porządek ma wyglądać? Przecież jako lightplurker [work+play=plurk praca+zabawa=plurk] każdy z was dostaje dokładnie to, o co prosi. Musieliśmy o tym przypomnieć Naszemu Medium Marilyn. Ona nie chce, abyśmy wam o tym opowiadali, ale ponieważ to wcześniej nigdy nas nie powstrzymywało, to i teraz wam opowiemy. Wcześniej dzisiaj sporządzała całą listę wszystkiego, co jej się w życiu nie podoba. Tego nie lubi, tamto się jej nie podobało, tego nie chciała... W końcu musieliśmy się wtrącić i powiedzieć jej: „Przestań! A za co jesteś wdzięczna? No... Co ty na to? Czy wiesz, za co jesteś wdzięczna? ”
Musieliśmy jej przypomnieć to, co mówiliśmy jej wiele lat temu: Zanim zjesz śniadanie, zapisz sobie pięć rzeczy, za które jesteś wdzięczna. Dla niej to łatwe, gdyż je śniadanie dopiero o 11:00, choć wstaje o 5:00. Z tym samym pytaniem zwracamy się do każdego z was. Częścią tego, po co żyjecie na Ziemi jest dzielenie się wdzięcznością. Zacznijcie więc spisywać każdego ranka, przed śniadaniem 5 rzeczy, za które jesteście wdzięczni. Wtedy wszystko to zacznie się jeszcze bardziej urzeczywistniać. Podzięka i wdzięczność to także składanie Wszechświatu zamówienia. „Bardzo jestem wdzięczny na to, za tamto, za tę energię, za słoneczny dzień, za ptasi świergot”. Tak, Marilyn całe lato w ogródku miała koliberka a teraz jest ich już pięć. Dla niej to ważna przesłanka być może później opowiemy wam, co dla niej znaczą kolibry.
Zachęcając was do wyrażania wdzięczności, zachęcamy do szukania pozytywów we własnym otoczeniu, do wyobrażania, że już teraz żyjecie takim życiem, jakiego zawsze pragnęliście, robiąc to, co zawsze wydawało się jego celem, że oto od nowa stwarzacie błogostan, którego mieliście tym razem doświadczyć i jeszcze doświadczycie. Wiedzcie, iż sama Ziemia wam w tym pomaga. Wszyscy wstąpieni Mistrzowie także was wspierają. Nasz drogi przyjaciel Kryon także was wspiera. My sami was wspieramy! Wobec całego tego wsparcia, jak możecie się czuć opuszczeni?
Ukochane istoty światła, po prostu weźcie głęboki oddech, weźcie się w garść, skończcie z narzekaniem, gdyż jesteśmy przekonani, że wcale nie pragniecie tego dla siebie zamawiać. Niech wstrząśnięta woda w butelce, która po jakimś czasie sama się uspokaja będzie metaforą uspokojenia się wszystkich „roztrzęsionych” energii Ziemi, niczym burza w szklance wody. Ha! Teraz setki ludzi na świecie będzie trząść butelkami z wodą. I dobrze! Przyglądając się jak woda sama się uspokaja, ten obraz zapada w waszej duszy, przypominacie sobie, że jesteście boskim Stwórcą. Każdy z was jest tą esencją.
Nieważne więc, czy hulają tajfuny, czy wieją huragany, czy sztormy chcą sobie potańczyć w Zatoce Meksykańskiej, nieważne, że tuż przed wyborami nadleci asteroida, czy stanie się coś jeszcze. Wszystko to dusza spotyka ze spokojem, gdyż wie, że wszystko jest tak, jak ma być.
Zadajcie sobie pytanie, co jest celem waszego życia, jaką w tym wszystkim odgrywacie rolę? Więcej o tym będzie później. Na razie pragniemy wam przekazać, że ogromnie was kochamy, widzimy jak na całym świecie wstrząsacie butelkami, przyglądając się jak woda się uspokaja.
Widzimy was, rozpoznajemy was i żegnając się mówimy: Namaste!... Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Od 31 lat zawsze przychodzimy do was oferując spojrzenie na was w sposób, w który sami nigdy na siebie nie patrzycie. [W ciągu tych lat] Nieustannie przypominamy wam, że wszystko, czego was o Źródle Stwórczym nauczono, czy co wam na Jego temat opowiadano jest znacznie większe, że to tylko ułamek wielkości i wspaniałości tego, co faktycznie istnieje. Niektóre z rzeczy, które wam o Stwórcy opowiedziano sprawiają, że metaforycznie załamujemy ręce i szlochamy. Niniejszy przekaz zatytułuję „Prawdziwe dziedzictwo Istoty Ludzkiej”. W tym miejscu nie będziemy poruszać kwestii waszego rodowodu, o tym później; dzisiaj poruszymy kwestę waszego dziedzictwa.
Na ten temat mam wiele do powiedzenia, większość z tego już słyszeliście, ale pragnę, aby dzisiejszy przekaz był bardziej kontrowersyjny niż kiedykolwiek indziej. Oczywiście, wielu z was bierze udział w naszym wirtualnym spotkaniu właśnie ze względu na kontrowersyjny charakter pewnych poruszanych przeze mnie spraw. Ha! Co wy na to, że kontrowersja, którą mam na myśli nie dotyczy pojęć, lecz kontrastu między tym, czego się was naucza oraz tym, co obecnie odkrywa wasza współczesna nauka? Odkrycia naukowe zawsze stanowią dobre źródło kontrowersji.
Miliony ludzi na całym świecie budzą się do zupełnie nowej koncepcji polegającej na przekonaniu, że są o wiele wspanialsi od tego, co na ten temat na wiele sposobów im mówiono, a co jest ściśle związane z waszym dziedzictwem. Chodzi przede wszystkim o pojęcia skąd się wzięliście, o tym, co się dzieje, zanim się urodzicie, [uwaga: tutaj Kryon specjalnie mówi o dwóch zagadnieniach naraz, o pochodzeniu z gwiazd i o samym akcie płciowym, w którego rezultacie następuje zapłodnienie oraz same narodziny, wszystko, co wielu kulturach uchodzi za „nieczyste.”]. Kochani, historyjki opowiadane wam o wszystkich tych rzeczach zupełnie nie odzwierciedlają miłości, dobrodziejstwa i miłosierdzia waszej duszy, świętości imienia zapisanego światłem, które ta dusza nosi po drugiej stronie zasłony. Historyjki te nie odzwierciedlają wspaniałości przyjęcia, które oczekuje każdego z was po śmierci waszego ciała. Dusza odchodzi tam, gdzie jej właściwy Dom, skąd się wywodzicie. Dom to miejsce, gdzie rozpoznajecie prawdę powiedzenia „stworzony na Jego wzór i podobieństwo”. Wasz rodowód to co innego, ale wasze dziedzictwo to boskość. Wasz rodowód pochodzi z gwiazd, lecz wasze dziedzictwo od Boga.
Na ten temat opowiada się wam niesamowicie dysfunkcyjną opowieść, według której największa miłość we Wszechświecie postępuje bardziej dysfunkcyjnie od ludzkiego ojca. Jest to jednak opowieść, do której wciąż jesteście przywiązani. I w tym miejscu przechodzimy do sprawy kontrowersyjnej; to, co teraz powiem zawsze wzbudza kontrowersje. Kochani, miłość to miłość, jest to ten sam rodzaj, który żywicie do siebie wzajemnie, jest to bezcenny i doskonały rodzaj miłości. Miłość, którą żywicie do Boga jest bezcenna i wspaniała. Jak wcześniej była o tym mowa, nawet nie potraficie sobie wyobrazić ogromu miłości, ile jej wchodzi w stworzenie Istoty Ludzkiej. [patrz czteroczęściowy przekaz Kryona pt. „Machina Miłości” na mojej stronie autorskiej.]
Miłość to klej łączący wszystkie komórki waszego ciała. Oczywiście, wyrażam się w przenośni, która znaczy, że od miłości, z którą zostaliście stworzeni nie da się uciec. Ogromna ilość miłości weszła w to, abyście mogli się znaleźć na Ziemi, posiąść wspaniałą duszę. A wam się powtarza, że waszym dziedzictwem jest ciemność! Wam się mówi, że rodzicie się w ciemności, że nawet nie zasługujecie na to, aby tutaj być, że aby sobie na to zasłużyć i aby odnaleźć prawdę, musicie czołgać się w górę. Mówi się także, że tę prawdę posiada tylko wybrana organizacja i tylko ona może ją wam przekazać. Dopiero kiedy człowiek się wystarczająco naczołga, to wart jest miłości bożej. Lecz zanim tak się stanie, jesteście nikim i rodzicie się w okropnym padole. Jak to się wam podoba?
Załóżmy, że jako rodzice, macie dużą rodzinę i patrzycie na wszystkich braci i siostry. Przecież sami wiecie jak bardzo kochacie swoich synów i córki. Nie ma większej miłości nad miłość rodzicielską. Powiedzmy, że jedno z nich się źle zachowuje. Co wtedy mówicie?... „Skoro jedno z nich się zachowuje nie tak, to należy ukarać je wszystkie” Inne mogą się wtedy pytać: „Zaraz, zaraz, przecież my nie zrobiliśmy nic złego”. – „To nie ma żadnego znaczenia” – odpowiecie – „Jedno z was się źle zachowuje, więc wszyscy jesteście skazani na zagładę”. Jak wam się to podoba, drodzy rodzice? Odpowiecie mi: „Nie, nie, tak się dzieci nie wychowuje. Przecież je należy kochać”. I tak mówiąc macie rację. Taki rodzaj wychowywania dzieci jest chyba czymś najbardziej dysfunkcyjnym, co można sobie wyobrazić. A przecież właśnie taki wizerunek rodzica przyklejacie Stwórcy Wszechświata, który stworzył i was, i waszą duszę, który kocha was ponad wszystko. W dalszym ciągu opowiadacie tę opowieść.
A ja pragnę przekazać wam większą prawdę: dziedzictwo każdego z was jest boskie. Rodzicie się na tej planecie wspaniali i jesteście obdarzeni wolnym wyborem robienia tutaj wszystkiego, czego pragniecie. Jeśli macie ochotę z tą energią pełzać po ziemi, to możecie. Jeśli chcecie się z nią wznieść do nieba, to też możecie. Na tym polega wolny wybór należący do żyjącej na planecie duszy. Na tym polega sprawdzian zwany ludzkim życiem. Dziedzictwo każdego z was jest wspaniałe.
Niezależnie od tego, co się wam na ten temat mówi, niezależnie od wyznawanej religii, każda matka dobrze to dziedzictwo zna. Drogie matki, czy możecie sobie wyobrazić coś takiego? Po raz pierwszy zaglądacie noworodkowi w oczy. Kiedy dziecko je otwiera i parzy na was, co wtedy czujecie? Nie da się tego opisać, nieprawdaż? Więc co wy mu wtedy mówicie: „Witaj na Ziemi. A teraz sorki, muszę cię ukarać?” Cha cha cha! A tak się was uczy! Kochani, to jest dysfunkcyjne. Prawda jest o wiele lepsza od tej opowiastki. Faktycznie, wciąż możecie tej miłości doświadczać tak, jak się doń przyzwyczailiście, ale mówię wam jest to miłość absolutnie bezwarunkowa, bez-wa-run-ko-wa! Oznacza to, że rodzicie są wspaniali, niezależnie od tego, co kto w swej przeszłości czynił.
Nawet teraz, ta miłość jest bezwarunkowa niezależnie, co czynicie. Mówi się o tym nawet w Piśmie Świętym, w przypowieści o synu marnotrawnym. Wszystkie przypowieści to metafory opisujące jak Duch z wami postępuje. Ta, o której mowa traktuje o dwóch synach i nieważne, co czyni jeden z nich, gdyż kiedy wracają do Domu, to czeka ich ta sama uczta! Rozumiecie? Nie karze się ich obu ani się nie wynagradza, ich się jednakowo wita i gości w Domu ucztą powitalną. Jest to oczywiście metafora.
Ponownie zadam wam to samo pytanie, które już nie raz wam stawiałem: jak wam się wydaje, czy wasze ziemskie życie to cała rzeczywistość? Żyjecie w czterech wymiarach, tylko w czterech i jest to wszystko, co postrzegacie, jest to cała wasza doczesna rzeczywistość. Wymiarów są jednak setki! Wiele z nich diametralnie różne od waszych. Żadne z nich nie są liniowe. Nawet wasza nauka odkryła ich prawie trzydzieści. Co wy na to, że żyjecie w nich wszystkich, a nie tylko w tych trzech, czy czterech, które są wam tak dobrze znane? Jak wtedy wyglądałaby wasza rzeczywistość? Moglibyście być w kilku miejscach naraz, gdyż, tak na marginesie, tak się zachowują rzeczy wielowymiarowe i mają takie możliwości. W innych wymiarach czas płynie inaczej. Wszystko jest inne. Jak więc wtedy będzie wyglądać wasza rzeczywistość? Kochani, czy wam się wydaje, że całe otoczenie, w którym się znajdujecie jest rzeczywiste; że wszystko, czego was nauczono to absoluty; że nawet sprawy duchowe wyglądają dokładnie tak, jak was tego nauczono? Wszystko to, to nic innego, jak bajeczki dla dzieci. Wasza wiedza i doświadczenie to tylko ułamek całej rzeczywistości, fizyki i Boga. Bóg jest mistrzem w dziedzinie fizyki i stwarza wszystko, abyście mogli tego doświadczać. Wasza wspaniałość stanowi wasze dziedzictwo.
Wszystko, co mówię jest kontrowersyjne tylko dlatego, że w starszej energii na niższym poziomie świadomości tylko to było wam dostępne. No i jak tam, mało wam kontrowersji? To posłuchajcie dalej.
To, co się obecnie dzieje było oczekiwane i miało swą nazwę: wy nazwaliście to Drugim przyjściem [Paruzją]. I to prawda, lecz nie jest to ponowne przyjście Mistrza, jest to powrót przymiotów mistrzowskich! Na tym polega Paruzja, którą zawsze należało rozumieć przenośnie! Kiedy przekroczyliście linę demarkacyjną roku 2012, wszystkie przymioty synów bożych tej planety stały się wam dostępne. Dzięki nim możecie odmienić swą rzeczywistość, substancję swego bytu, dzięki czemu budzicie się do własnej wspaniałości. Cała miłość i miłosierdzie tego Jednego, którego ponownego przyjścia oczekujecie jest tutaj i teraz! Czyż nie czujecie tego? A wy siedzicie i wciąż oczekujecie jakiegoś liniowego zdarzenia? Czekacie, aż rozstąpią się niebiosa i pokażą się wam anioły?
Co wy na to, jeśli to tylko metafora niewiarygodnej miłości bożej, która się obecnie rozlewa po Ziemi w sposób, w jaki się jeszcze nigdy tutaj nie rozlewała? Pod jej wpływem zaczynacie się budzić i uświadamiać sobie miłość, miłosierdzie i dobroczynność Stwórcy i wtedy rzeczy zaczną się dopiero zmieniać.
Przestajecie tolerować sprawy, na które wcześniej patrzyliście z pobłażaniem. Teraz ciemność ustępuje i zaczynacie zmieniać zdanie we wszystkich aspektach życia społecznego i osobistego. Teraz pragniecie prawdziwych zmian, zamiast tylko o nich mówić. Oto co się obecnie dzieje i przypominam to na wypadek, gdybyście tego nie zauważyli. Wszystko to dzieje się na Ziemi właśnie teraz.
Niektórzy mówią, że taka postawa zdradza brak tolerancji. I mają rację, jest to brak tolerancji wobec szemranych ciemnych sprawek, które się tutaj toczyły, zanim nastały czasy Paruzji. Sami te czasy sobie stworzyliście przekraczając linię demarkacyjną roku 2012, która była znana wszystkim ludom rdzennym. Paruzja to wydarzenie globalne jest to dziedzictwo należące do każdego z was i właśnie teraz się do niego budzicie.
Dlatego też rozpocząłem krąg uzdrawiający (Krąg Dwunastu), umożliwiając wam, abyście sami tego dziedzictwa doświadczyli, aby każdego z was umieścić w samym środku Kręgu, żebyście sami mogli doświadczyć własnej wspaniałości. Tych spotkań będzie więcej, będą się odbywać co tydzień. Będziecie mogli siąść w środku Kręgu i wchłonąć nowy rodzaj energii, która pochodzi z nowego rodzaju wymiarowości, z dziedzictwa, na które w pełni zasługujecie. Każdy z was jest wspaniały i takim był zawsze. Pora, abyście sami to mogli zobaczyć, gdyż tak właśnie wygląda światło tego świata. Światło to, to wy sami budzący się do tego, o czym nauczali was Mistrzowie. Wszystko to teraz już istnieje i czeka, aż sami to odkryjecie. Dziedzictwo Istoty Ludzkiej jest tutaj.
I tak jest.
Zdj. Miłość, Janosh Art

sobota, 25 grudnia 2021

Matka India.

 Indie – co warto wiedzieć przed podróżą? | Blog Rainbow

 

[Monika Muranyi] Jesteśmy w pięknym sanktuarium. Wykorzystajmy tę cudną przestrzeń oraz ten moment ciszy; wtapiamy się w nasze prze-wygodne fotele i zamykamy oczy. Rozluźniamy głowę, szyję, barki i ramiona. Rozluźniamy ręce i dłonie, plecy. Rozluźniamy klatkę piersiową, przeponę i brzuch. Rozluźniamy uda, kolana łydki i stopy. Czujemy, jak całe ciało odpręża się bez żadnego wysiłku. Poprzez stopy łączymy się z energią Ziemi. Pod nami Matka India. Wyobraźmy sobie kulę szczerego złota znajdującą się w tym regionie, tuż pod naszymi stopami. Zobaczmy, jak poprzez stopy łączymy się złotymi nićmi z tą kulą. Od stóp wpływa do nas energia czystości, a teraz tę czystość wciągamy wyżej, przez łydki do kolan, w górę do ud i stąd wypełniamy nią jamę brzuszną i klatkę piersiową. Kolej na plecy, ramiona, ręce i barki i dalej energia wspina się do szyi i dochodzi do czubka głowy i wydostaje się przez czakram koronny. Niech to cudowne połączenie z Matką Indią i Kosmosem wypełni nas życzliwą miłością znajdującą się w przestrzeni między komórkami naszego ciała. Całkowicie się rozluźniamy, bo teraz nic nie trzeba robić, po prostu pozwólmy sobie otrzymać tę złotą energię.
[Lee Carroll] Witam was, kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Z powrotem jesteśmy w New Delhi w pięknej, cichej sali. Kończymy pierwszą część naszej wycieczki po Indiach. Kochani, pragnę zastanowić się nad niektórymi zagadnieniami ewolucji ludzkości, o których wspominałem w przeszłości. Pragnę teraz porozmawiać z wami o zagadnieniach, które mogą nie mieć bezpośredniego związku z Indiami, ale zakończę tę dyskusję proroctwem [odnoszącym się do tego kraju].
Jeśli przyjrzeć się temu, co o wojnie mówią socjologowie, to dlaczego w ciągu trwania całej swojej historii, Ludzkość ciągle wojuje? Wydawać się może, że czasy pokoju to tylko króciutki odpoczynek przed kolejną wojną. Niemalże od samego początku historii Ludzkości widać nieprzerwane pasmo wojen i tak się dzieje wszędzie, na całej Ziemi. Nie jest to zjawisko właściwe tylko jednej kulturze, czy jednemu miejscu, widać to nawet na przykładzie nazewnictwa półkul planety, co jest pod pewnym względem — z niewielkimi wyjątkami — prawdą. Podbój i wojny na południu przynosiły zawsze kultury z wojowniczej półkuli północnej. Zatem obie półkule doświadczyły wojny. Przyjrzyjmy się, dlaczego tak jest?
To, co już na ten temat mówiłem oraz co twierdzą na ten temat socjologowie – gdyż częściowo oni mają rację, choć oczywiście nie wiedzą wszystkiego – to wszystko posiada kilka swoistych przymiotów. Pragnę, abyście słuchali mnie uważnie, gdyż nasza dyskusja szybko zmieni swój tor.
Po pierwsze, Ludzkość obecnie znajduje się na niższym poziomie świadomości. Jeśli przyjrzycie się historii Ludzkości z tego punku widzenia, to zobaczycie, od czego zaczynaliście oraz do czego to was przywiodło i wtedy ewolucja świadomości staje się wymierna. Od razu widać, że świadomość jest niska. Jest to jeden powód istnienia wojen. Innym powodem jest to, że ten niski poziom świadomości cechuje separatyzm, bo rządzi wami strach. Strach przed „innymi” oraz wyścig po ograniczone – w waszym przekonaniu – zasoby.
Istnieje jeszcze inny, nieznany socjologom przymiot, który nazwę „cechą krótkiego życia” - innymi słowy, życie ludzkie w niskiej świadomości jest za krótkie, aby pamiętać, że wojna niczego nie rozwiązuje. W historii więc tak samo, jak zresztą obecnie, okres życia ludzkiego jest wciąż krótki. Kochani, idąc wstecz, pokolenie za pokoleniem, wasi rodzicie i dziadkowie pamiętają wojny, ale na tym ta pamięć się urywa. Zapis wojny w waszej Akaszy powinien być dłuższy, same wasze życia powinny być dłuższe, aby pamiętać nagromadzoną w nich mądrość, aby pamiętać, że wojna niczego nie zmienia, ale jak się temu dobrze przyjrzeć, to na przestrzeni wieków nigdy nie mieliście nawet zdolności takiej retrospekcji. Przyglądając się więc tym wszystkim cechom, nasuwa się pytanie: Jeśli odwrócić wszystkie wymienione wyżej atrybuty, to czy wtedy można byłoby osiągnąć pokój na Ziemi? [Kryon się śmieje] I odpowiedź na to brzmi: Tak!
Jest to samo sedno tego, czego nauczam od ponad 20 lat, choć dopiero teraz to się daje zaobserwować. Mniej więcej 18. lat temu mówiłem wam, że „dopiero kiedy wszyscy będą mogli rozmawiać ze wszystkimi, to nie będzie żadnych tajemnic”. Powiedziałem to w znaczeniu dosłownym, zanim nastała era Internetu. Gdybyśmy wtedy wam powiedzieli, że będziecie ze sobą nosić urządzenia, dzięki którym będziecie w ciągłym kontakcie ze wszystkim i wszystkimi, to by się wam wydawało, że tak będzie w bardzo odległej przyszłości. Co wam przyniósł Internet to to, że już nie ma możliwości separacji. Wszyscy możecie ze sobą rozmawiać. Nie ma strachu związanego z anonimowym charakterem danej grupy ludzi. Zaczynacie poznawać różne kultury, odkrywacie sprawy, które niegdyś zawsze pozostawały w tajemnicy. Łatwo było je ukrywać, bowiem tożsamość grup im hołdującym, pozostawała niejawna. To jest pierwszy przymiot.
Wzmożona możliwość swobodnej komunikacji między Ludźmi jest więc jednym z atrybutów globalnego pokoju. A oto drugi atrybut pokoju: Wydłużony okres życia ludzkiego oraz pamięć Akaszy o przeszłych wcieleniach podczas różnych wojen. Taki bardziej aktywny Akasz, to już atrybut ewoluującej świadomości ludzkiej. Przebudzenie Akaszy jest symptomem dalszej ewolucji Człowieka. Już wcześniej o tym mówiliśmy. Pozostając przy temacie wojny i pokoju, dalszej ewolucji rodzaju ludzkiego, budzący się zapis Akaszy przypomni wam także, co NIE przyniosło pomyślnego rozwiązania w wielu poprzednich wcieleniach.
Zamiast systemu o niższym poziomie świadomości, w którym nawet nie mogliście sobie przypomnieć, że w ogóle mieliście jakieś poprzednie życie, teraz będzie inaczej. Dla ludzi z Zachodu, co teraz powiem, będzie zawiłe. W tym regionie (Indiach) wszyscy rozumieją system wielu wcieleń, Świat Zachodni tego nie rozpoznaje, zatem najpierw zwróćcie szczególną uwagę na dowody istnienia systemu związanego z cyklicznym powrotem dusz. I to był punkt drugi na naszej liście.
Postępująca ewolucja świadomości ludzkiej ma jeszcze inne, dające się zaobserwować przymioty. Ewoluujący duch ludzki zacznie wam przekazywać rzeczy, których się na razie nie spodziewacie. Jedną z nich jest możliwość – nareszcie! – rozwinięcia technik, które łatwo dadzą się sterować samą świadomością, co z kolei przyczyni się do rozwiązania kwestii, które dotychczas pozostawały poza zasięgiem waszych możliwości.
Kryon wiele razy znajdował się pod pręgierzem krytyki za to, że to, co wam przekazuję jest idealistyczne. Innymi słowy, krytykuje się mnie za to, że przedstawiam wam waszą przyszłość zbyt optymistyczne. Ta krytyka sprowadza się do następującego oznajmienia: „To ładne co mówisz, Kryonie, ale tak naprawdę to ty wcale nie rozumiesz pobudek zachowania ludzkiego, bo gdybyś je znał, to nie mówiłbyś tego, co mówisz”. I właśnie w tym stwierdzeniu — kochana Istoto Ludzka — tkwi twoje największe wyzwanie! Osądzanie przyszłości na podstawie przeszłości. Zaraz to wam wytłumaczę na przykładzie kręgu wyjaśnień i przepowiedni.
Świadomość ludzka w swoim najlepszym wydaniu jest wspaniała! Na wysokim poziomie świadomości stwarza ona możliwość zaistnienia wynalazków, które nie mogą być wykorzystane jako broń. Już wcześniej była o tym mowa. Przez okno możliwości, otwarte dzięki osiągnięciu wyższego poziomu świadomości, Ludzkość może odkryć szereg wynalazków, które umożliwią wam rozwiązanie problemów, które dotąd wydają się nierozwiązywalne. Istnieją bowiem pewne problemy i zagadnienia, które według waszej socjologii oraz nauk ścisłych są wciąż niemożliwe do rozwiązania. Według nich wszystkich obecny system jest tak ustawiony, że pewnych rzeczy nie da się w nim rozwiązać. Innymi słowy, sam system stwarza problemy, których nie da się rozwiązać, gdyż ich nie dostrzega.
I właśnie tutaj rzeczy nabierają rumieńców, bowiem obecnie system zaczyna się zmieniać! Oto co odróżnia czasy obecne od innych na przestrzeni całej waszej historii. Pozwólcie, że podam wam przykłady, jak wyższa świadomość ludzka, umiejąca myśleć poza ustanowionym systemem oraz wynalazki, które są obecnie „w drodze” - wzajemnie się uzupełniają, dając rozwiązania sprawom, które dotychczas określano jako nierozwiązywalne.
Jednym z przykładów może być rozwiązanie problemu oczyszczenia środowiska naturalnego w nieoczekiwany sposób. Następnym będzie odkrycie zasobów, których istnienia nie oczekujecie, bo system wam dyktuje, że zasoby naturalne są ograniczone. System jest owocem starej energii. Prawda jest taka, że zasoby naturalne są nieograniczone! Wy po prostu jeszcze nie odkryliście, gdzie je znaleźć.
Wyobraźcie sobie wielkie miasto, które potrzebuje wody. Ciągle się rozrasta, choć doskwiera mu brak wody. Według sposobu myślenia kategoriami starego systemu, czy starego paradygmatu, wiadomo, że woda pitna pochodzi z chmur. To nieważne, że czerpie się ją z lodowców i topniejących śniegów, czy z deszczu, bo według systemu, woda pitna jest przede wszystkim efektem cyklu parowania i opadów. Drugim rodzajem wody dostępnej na planecie są oceany, ale tam woda jest słona! Sama Gaja jest więc najlepszym specjalistą w destalinizacji wody, jakiego tylko można znaleźć!
A wy co robicie? Zastanawiacie się, jak zrobić, żeby padało więcej deszczu, bo wtedy będzie pod dostatkiem wody pitnej. Dlatego przeznaczacie większość funduszy, przede wszystkim na badania sposobów manipulacji pogodą, albo na sposoby gromadzenia chmur w danych regionach, albo nawet na badania nad zwiększeniem częstotliwości pór deszczowych, a przecież wszystkie te badania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów i pozostaje wam jedynie transportowanie wody z jednego obszaru do drugiego, co pociąga za sobą olbrzymie koszty. Co wy na to, jeśli wam powiem, że system można zmienić dzięki wynalazkowi? Co wy na to, jeśli wam powiem, że wodę można transportować tak samo, jak to robią chmury? A co wy na to, że wodę można otrzymać z powietrza? Oczywiście odpowiecie mi: To byłoby wspaniałe, gdyby tylko było możliwe! No to pomyślcie jeszcze raz, [Kryon się śmieje] bowiem to nie tylko jest możliwe, ale wy to odkryjecie! Wielkie miasta na wybrzeżach mórz i oceanów znajdą zupełnie nowe, tanie metody destalinizacji, bez konieczności parowania i przerobią wodę słoną na pitną w czasie rzeczywistym. Każde położone na wybrzeżu miasto będzie mogło to robić.
Taki wynalazek odmieni wtedy wasz sposób myślenia o dostępności wody pitnej. Czy rozumiecie, jak to działa, kiedy ulega zmianie sam paradygmat, wtedy to, co stanowiło problem, przestaje być problemem? Zatem potrzebujecie zmiany paradygmatu.
A co zrobicie na Ziemi wobec konieczności zmiany systemu dostawy prądu, która obecnie odbywa się poprzez sieć elektroenergetyczną? Sieć zasilania przecież zaczyna szwankować. Nie sposób ją utrzymać, populacja rośnie za szybko. Poza tym, w obliczu nadchodzącego zimna, taka sieć będzie zawodna i nie do utrzymania. Dostawa elektryczności jest więc zagrożona. Już wcześniej wam o tym mówiliśmy. Może niektórzy z was już nawet dzisiaj byli świadkami przerwy w dostawie prądu? [Kryon się śmieje] Kochani, tutaj jest to zjawisko bardzo powszechne. W tym kraju ciężko jest utrzymać funkcjonującą sieć zasilania, zatem istnieje tutaj pewien właściwy systemowi problem. I co się tutaj z tym robi? Ciągnie się więcej przewodów! Buduje więcej elektrowni! Używa się więcej paliwa do produkcji prądu! A co wy na to, jeśli wam powiem, że cały ten problem dostawy prądu przy pomocy sieci zniknie? I skończą się druty! To już nadchodzi, bowiem w nowym paradygmacie generacja prądu zostanie zmodyfikowana na kilka sposobów. Zniknie problem z dostawą, bowiem produkcja prądu przestanie być scentralizowana. Zbliża się decentralizacja dostawy prądu! Elektryczność będzie się produkować na potrzeby jednego sąsiedztwa, fragmentu dzielnicy, tylko na potrzeby tego sąsiedztwa. Produkcja prądu zupełnie się zmieni także dlatego, że przestanie bazować na wszystkim, czego obecnie używacie do wytwarzania energii elektrycznej. Już wcześniej zdradzaliśmy wam jedną z tajemnic tzw. darmowej energii elektrycznej, jako przyczynek do waszej dyskusji na ten temat. Produkcja darmowej energii wymaga magnetyzmu. Magnesy są na zawsze. One przekazują energię metodą pchania i ciągnienia, nie wyczerpują się przez dosłownie tysiące lat i nic nie kosztują. Na to jest sposób i to wszystko osiągniecie w przyszłości: Dostatek wody pitnej i prądu!
A co zrobicie z problemem eksplozji populacji? Zwracam się teraz do zebranej przede mną grupy w Indiach. Słuchający przekazu nie doświadczyli tego, co wy na wycieczce wczoraj, przedwczoraj i dzień przed tym. Po wyjściu z hotelu wielu z was odruchowo zakrywa nos i usta. Tutaj panuje wielkie zanieczyszczenie, które często spowija miasto zaćmiewającym słońce całunem. Lądujące samoloty dostają raport widoczności, który jest odmienny od takich raportów w innych miejscach, bowiem tutaj warunki widoczności rzadko zależą od pogody, a częściej od smogu. poza tym to miejsce jest przeludnione. Co więcej, religia tego regionu — zorganizowany system wiary — głosi świętość życia oraz uważa, że wielodzietność jest pożądana. A przecież w tym kraju mieszka jedna piąta populacji całej Ludzkości! Co roku przybywa tutaj więcej Ludzi niż liczy cała populacja Australii. No i co z tym robić? Wątpiący Tomasz w was pyta: „No właśnie, czy i na ten problem istnieje jakiś wynalazek?” Wam się wydaje, że wynalazczość mało tutaj wniesie. Macie rację, ale nie bierzecie pod uwagę tego, czego nie wiecie.
Pragnę, abyście na chwilę się nad czymś zastanowili, to jest coś, co wam się wydaje, że może się stać, choć ja wam mówię, że tak będzie. Tutaj chodzi o przewartościowanie systemu wiary. Podczas naszej wycieczki powtarzałem wam, że w tym regionie znajduje się Źródło. Ziemia w tym miejscu podtrzymuje koncepcję Jedności, zwrotu ku własnemu wnętrzu oraz ideę samorealizacji bardziej, niż oddawanie czci prorokowi na zewnątrz. Jest to system wiary najlepiej oddający Prawdę tego, co wam dyktuje własne Wyższe Ja oraz co staramy się wam powiedzieć spoza drugiej strony zasłony, bowiem przechodzicie obecnie z niższego poziomu świadomości na wyższy. Rozwiązanie wszystkich problemów, z którymi borykają się współczesne Indie, a które wynikają z systemu wiary, same się rozwiążą dzięki... hinduizmowi! Posłuchajcie, za parę lat usłyszycie o rosnącym tutaj pewnym ruchu. On już się rozpoczął. Jest to nowy rodzaj filozofii obnażający pewną dychotomię i ta filozofia pochodzi od młodych. Młodzi Hindusi bardzo wierzą w Jedność, ale rozglądając się wokół, widzą pewną niespójność, której nie dostrzegają ich rodzice. Mówią: „Wierzymy w świętość życia, wierzymy w świętość wszystkiego, co żyje — Ludzi, zwierząt i samej Gai — wyznajemy świętość i piękno tego wszystkiego, ale jednocześnie wiemy, że to wszystko także zatruwamy, a taki stan rzeczy godzi w samo sedno hinduizmu!”
Im więcej Ludzi dojdzie to takiego zrozumienia, tym szybciej zmieni się ich mentalność, znajdą się fundusze na ochronę środowiska oraz zacznie się głosować na tych, którzy widzą konieczność oczyszczenia środowiska szybciej i dokładniej niż kiedykolwiek dotąd. Wszystko to będzie miało właśnie podłoże religijne. Co więcej, Ludzie się zorientują, że choć życie jest święte, to w dużych skupiskach ono się tylko polepszy, jeśli owe skupiska nie będą aż tak przeludnione! A jak to osiągnąć? Mieć mniej dzieci! [Kryon się śmieje] Czy widzicie, jak to kółko się zamyka? Nie jest to ruch odgórny, z inicjatywy rządu, tutaj nie pomogą wynalazki, to wyniknie z centralnej doktryny samego hinduizmu o świętości i Jedności życia. Dopiero kiedy Ludzie sami zrozumieją, że swoim postępowaniem godzą w fundament hinduizmu, sprzeniewierzają się świętości i jedności wszystkiego co żyje, wówczas sprawy się odmienią. Jest to świetny przykład ewolucji świadomości ludzkiej, właśnie na podstawie doktryny Jedności. Dopiero dzięki niej, ludzie oczyszczą atmosferę, zredukują przyrost naturalny, powoli doprowadzając go do dającego się regulować poziomu.
Tak właśnie działa wyższa świadomość. Jej działanie następnie rozleje się na całą planetę. Kochani, a w procesie tych wszystkich zmian wojna nawet nie przyjdzie nikomu do głowy! Wszystko to wejdzie w życie w przeciągu przynajmniej dwóch pokoleń. Wszystkie państwa na świecie przyjmą nawet wspólną deklarację uznającą wojnę za niehumanitarny akt uwłaczający godności ludzkiej. „Wojna to już nie my”: tak brzmi deklaracja wyższej świadomości na planecie w okresie przejściowym. Jest to tylko jeden przykład tego, czego możecie oczekiwać.
Żyjecie w trudnych czasach, bowiem stare wciąż się jeszcze ściera z nowym. Dopiero niedawno przeszliście przez rok 2012. Przez pewien czas stare się będzie wciąż zmagało z nowym; oczekujcie więcej takich starć, jednak powoli światło i Jedność staną się jedyną drogą. Dostrzegą to nawet ci, którzy wcale nie są wierzący bowiem to im się będzie wydawać bardzo oczywiste. Tak wygląda druga strona zagadnienia dojrzewania Ludzkości do faktu, że Jedność jest logiczna i wcale nie trzeba jej nikomu tłumaczyć ani być religijnym, żeby to zrozumieć. Czy rozumiecie, że w przyszłości dla większości Ludzi, wszystko to będzie po prostu oczywiste i logiczne? Nikt z nich nie będzie musiał się tego dowiadywać od Kryona ani być religijnym. Tak czy inaczej, wszyscy rozpoznają prawdę Jedności i odpowiednio się dostroją. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.
Kryon

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...