https://audio.kryon.com/en/EGYPT%20CHANNELL%203%20(F).mp3
Podczas tegorocznej wycieczki po Egipcie, która jest już trzecią, Kryon przekazał 17 nowin, z których 15 dotyczy zagadnienia odkrywania Siebie przez duże S. Pierwsze dwa przekazy są przede wszystkim skierowane do uczestników wycieczki oraz przypomnieniem tego, co zostało powiedziane wcześniej na temat interpretacji historii i naszych nastawień o ludziach z przeszłości, w związku z tym nie będę ich tłumaczyła. Zainteresowanych odsyłam do przekładów nowin z wycieczek po Egipcie zawartych w tej grupie pod tagami #kryonEgipt2017 i #kryonEgipt2019. Tematycznie przekazy z tegorocznej wycieczki po Egipcie są kontynuacją przesłanki o Nowych Latarniach Morskich Ziemi ubranych w dobrze znaną nam formę przypowieści, których głównym bohaterem jest Człowiek imieniem Wo.
Od czasu spotkania na przełomie stuleci Lee z drem Sidem Wolfem, bardzo szczodrze obdarowanym uzdrowicielem, powstał nowy rodzaj warsztatów z Kryonem pt. Discovery, których format był opracowany właśnie przez dra Wolfa. Warsztaty tego typu, połączone z praktycznymi zajęciami, odbywały się raz do roku i miały za zadanie odkrycie wśród uczestników ich własnej wspaniałości. Po nagłej śmierci dr. Wolfa w roku 2012, gospodynią warsztatów stała się jego żona, dr Amber Wolf, czyli Mele’ha. Od bieżącego roku nazwanego przez Kryona Rokiem Objawienia, w panującym obecnie paradygmacie duszy, temat odkrywania Siebie przybiera coraz większego znaczenia i stąd przy okazji wycieczki po kraju, gdzie pewne zagadnienia duszy były znane lepiej niż obecnie, w serii nieprzypadkowo składającej się z 15 nowin, Kryon skrótowo opisuje przebieg odkrywania Siebie tak, jak może się ono objawić w życiu każdego z nas. Poniżej więc pierwszy przekaz z 15. Przypominam: w numerologii tybetańskiej liczba 1 oznacza jednostkę a liczba 5 zmianę, dodane do siebie dają liczbę 6, która w numerologii mówi o harmonii i boskości. Bieżący rok jest także taką numerologiczną szóstką.
Podczas tegorocznej wycieczki po Egipcie, która jest już trzecią, Kryon przekazał 17 nowin, z których 15 dotyczy zagadnienia odkrywania Siebie przez duże S. Pierwsze dwa przekazy są przede wszystkim skierowane do uczestników wycieczki oraz przypomnieniem tego, co zostało powiedziane wcześniej na temat interpretacji historii i naszych nastawień o ludziach z przeszłości, w związku z tym nie będę ich tłumaczyła. Zainteresowanych odsyłam do przekładów nowin z wycieczek po Egipcie zawartych w tej grupie pod tagami #kryonEgipt2017 i #kryonEgipt2019. Tematycznie przekazy z tegorocznej wycieczki po Egipcie są kontynuacją przesłanki o Nowych Latarniach Morskich Ziemi ubranych w dobrze znaną nam formę przypowieści, których głównym bohaterem jest Człowiek imieniem Wo.
Od czasu spotkania na przełomie stuleci Lee z drem Sidem Wolfem, bardzo szczodrze obdarowanym uzdrowicielem, powstał nowy rodzaj warsztatów z Kryonem pt. Discovery, których format był opracowany właśnie przez dra Wolfa. Warsztaty tego typu, połączone z praktycznymi zajęciami, odbywały się raz do roku i miały za zadanie odkrycie wśród uczestników ich własnej wspaniałości. Po nagłej śmierci dr. Wolfa w roku 2012, gospodynią warsztatów stała się jego żona, dr Amber Wolf, czyli Mele’ha. Od bieżącego roku nazwanego przez Kryona Rokiem Objawienia, w panującym obecnie paradygmacie duszy, temat odkrywania Siebie przybiera coraz większego znaczenia i stąd przy okazji wycieczki po kraju, gdzie pewne zagadnienia duszy były znane lepiej niż obecnie, w serii nieprzypadkowo składającej się z 15 nowin, Kryon skrótowo opisuje przebieg odkrywania Siebie tak, jak może się ono objawić w życiu każdego z nas. Poniżej więc pierwszy przekaz z 15. Przypominam: w numerologii tybetańskiej liczba 1 oznacza jednostkę a liczba 5 zmianę, dodane do siebie dają liczbę 6, która w numerologii mówi o harmonii i boskości. Bieżący rok jest także taką numerologiczną szóstką.
Odkrywanie Siebie cz. I
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Egipt to kraj
odkryć archeologicznych i stąd mam nadzieję, że im dłużej będziecie
słuchali tego, co mają wam do powiedzenia eksperci, którzy zanim stali
się przewodnikami, długie lata studiowali starożytną historię tego
kraju, tym bardziej ich docenicie. Bieżący przekaz będzie króciutki i
zatytułuję go „Odkrywanie Siebie”, podczas wycieczki przekażę wam więcej
nowin na ten temat. Zaczniemy od czegoś bardzo prostego, od przekazania
przypowieści, czy alegorii o Człowieku imieniem Wo. Zawsze używamy Wo
jako przykładu na objawienie pewnych prawd. Jak wam wiadomo, Wo nie jest
ani mężczyzną, ani kobietą: jest po prostu Wo-man, człowiekiem imieniem
Wo. Co prawda określam go jako mężczyznę, ale tylko dlatego, że w
waszym języku nie ma określenia na kogoś, kto może być pośredniej płci.
Wo więc może być albo kobietą, albo mężczyzną; wybór pozostawiam każdemu
z was.
Wo żyje w zagadkowym świecie, choć dla niego samego stanowi on normalność, gdyż urodził się i wyrósł w świecie, gdzie każdy zawsze brnie w piasku. Wszędzie, gdzie by nie spojrzeć, w świecie Wo widać przynajmniej jego metr. Dla Wo jest to coś zupełnie normalnego, gdyż się w tym piasku już urodził i do niego przywykł. Jego dziadkowie i rodzice musieli brnąć w piasku, żeby gdziekolwiek dotrzeć i też już się do tego przyzwyczaili. Choć było im z tym ciężko, nie mogli nigdy chodzić szybko, ale dla nich i dla Wo było to normalne. I tak chodzili do swego piaskowego kościoła, w którym modlili się do Stwórcy, który stworzył ich i piasek. W piaszczystym świecie Wo żyło się o robiło wszystko to samo, co robicie wy, tylko trzeba było przy tym brnąć w piasku: Wo chodził więc po zakupy do piaskowego sklepu, zupełnie jak wy. W tym piaskowym świecie, a jakże, byli także piaskowi narzekacze, cha, cha, cha i Ludzie, których Wo bardzo lubił. Wszyscy jednak zawsze brnęli w piasku, gdyż ich świat był piaszczysty i wszystko w nim obracało się wokół tego piasku. Pewnego dnia Wo spotkał grupę ciekawych Ludzi. Najpierw spotkał jednego, ale potem napotkał całą grupę, byli bardzo dziwni, gdyż jak zauważył, piasek się od tych Ludzi na każdym kroku odsuwał sam!
Było to dla niego tak dziwne, że najpierw nie chciał mieć z nimi nic do czynienia, nie miał zamiaru zbyt często się z nimi zadawać. Jednak ciekawiło go bardzo to, co ci Ludzie potrafili i co sobą przedstawiali. Najbardziej zaciekawiło go to, że byli zadowoleni i szczęśliwi! Byli bardziej zadowoleni od niego samego, gdyż nie musieli brnąć w piasku! Ich zadowolenie było bardzo niezwykłe, gdyż nikt w piaskowym świecie nie był zadowolony ani szczęśliwy, zatem musiało z tymi Ludźmi być coś nie tak! Z nimi rzeczywiście musiało być coś nie tak, gdyż nawet doradca duchowy Wo ostrzegał, żeby się do nich nie zbliżał, ponieważ pewnie używają magii, a jak wszystkim wiadomo, magia to zło. Od takich Ludzi więc lepiej trzymać się z daleka.
Przerwijmy tutaj i wyjaśnijmy znaczenie użytych metafor, jakbyście sami się już tego nie domyślili. Piasek to świadomość. W naszej przypowieści jej poziom jest niski, przez co Ludziom ciężko się w życiu brnie. Podobnie niski poziom świadomości Ziemia doświadcza niemalże od początku istnienia Ludzkości, czy od początku znanej wam historii. Mówi się, że historia lubi się powtarzać, co widać po tym, że po każdej wojnie przychodzi następna. Po krótkim okresie pokoju następuje kolejna wojna. Nawet historia starożytna składa się z pasma wojen, walk jednych ludów o zasoby innych. Annały pełne są imion zdobywców i ich osiągnięć i można dojść do wniosku, co niektórych doprowadza do przygnębienia, że prawdę powiedziawszy, ta wojna nigdy się nie kończy. Tak się sprawy toczą na planecie o niskim poziomie świadomości: brnie się tam w piasku, z którego nijak się wydostać, więc przyjmuje się go jako coś stałego, jako naturę ludzką.
Tego właśnie nauczamy was od 32 lat, mówiąc, że tak zrozumiana natura ludzka się jednak odmieni. Nadejdą czasy, kiedy planeta przyjrzy się sobie i postanowi, że nie chce kolejnej wojny. Kochani, jeśli tego jeszcze nie zauważyliście, to właśnie teraz żyjecie na krawędzi kolektywnego podjęcia takiej decyzji o zaprzestaniu wojny. Być może jeszcze tego nie widać, ale jesteście tuż na krawędzi... Może rozpętanie wojny było wam potrzebne, żeby wyraźnie zobaczyć, jak na nią reagują inni?
Wo jest kimś, kto widzi, jak zachowują się Ludzie na wyższym poziomie świadomości, że piasek niskiej świadomości się od nich odsuwa samoistnie. Wo ostrzeżono, że ci Ludzie są podejrzani, że nie postępują właściwie, że na pewno nie pochodzą od Boga. Pomimo tego, Wo coś do tych Ludzi ciągnie. Od 30 lat opowiadamy wam o tym, że Bóg każdego z was kocha tak bardzo, że w życiu będzie wam udostępniał możliwości, żeby się tym dziwnym sprawom mogli przyjrzeć. Że w życiu będzie wam udostępniała (sic!) możliwości, żebyście się tym dziwnym sprawom przyjrzeli. Zwykle dzieje się to tak, jakby ktoś zrobił coś co sprawia, że się oglądacie za siebie, chcąc zobaczyć, co to takiego? To niemal jakby żartem ktoś was prowokował, żebyście się odwrócili i na coś spojrzeli. Do was należy wolny wybór, czy się obrócić i na to coś spojrzeć, czy nie. A może uwierzyć otoczeniu i się nie oglądać? Jeśli więc w życiu zauważacie coś bardzo dziwnego, coś pełnego radości i miłości, to zwykle jest to coś bardzo przyciągającego uwagę. Tutaj przerwiemy naszą przypowieść, a przy okazji następnego spotkania opowiemy co się stało, kiedy Wo postanowił się temu przyjrzeć. Cha, cha, cha! Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Wo żyje w zagadkowym świecie, choć dla niego samego stanowi on normalność, gdyż urodził się i wyrósł w świecie, gdzie każdy zawsze brnie w piasku. Wszędzie, gdzie by nie spojrzeć, w świecie Wo widać przynajmniej jego metr. Dla Wo jest to coś zupełnie normalnego, gdyż się w tym piasku już urodził i do niego przywykł. Jego dziadkowie i rodzice musieli brnąć w piasku, żeby gdziekolwiek dotrzeć i też już się do tego przyzwyczaili. Choć było im z tym ciężko, nie mogli nigdy chodzić szybko, ale dla nich i dla Wo było to normalne. I tak chodzili do swego piaskowego kościoła, w którym modlili się do Stwórcy, który stworzył ich i piasek. W piaszczystym świecie Wo żyło się o robiło wszystko to samo, co robicie wy, tylko trzeba było przy tym brnąć w piasku: Wo chodził więc po zakupy do piaskowego sklepu, zupełnie jak wy. W tym piaskowym świecie, a jakże, byli także piaskowi narzekacze, cha, cha, cha i Ludzie, których Wo bardzo lubił. Wszyscy jednak zawsze brnęli w piasku, gdyż ich świat był piaszczysty i wszystko w nim obracało się wokół tego piasku. Pewnego dnia Wo spotkał grupę ciekawych Ludzi. Najpierw spotkał jednego, ale potem napotkał całą grupę, byli bardzo dziwni, gdyż jak zauważył, piasek się od tych Ludzi na każdym kroku odsuwał sam!
Było to dla niego tak dziwne, że najpierw nie chciał mieć z nimi nic do czynienia, nie miał zamiaru zbyt często się z nimi zadawać. Jednak ciekawiło go bardzo to, co ci Ludzie potrafili i co sobą przedstawiali. Najbardziej zaciekawiło go to, że byli zadowoleni i szczęśliwi! Byli bardziej zadowoleni od niego samego, gdyż nie musieli brnąć w piasku! Ich zadowolenie było bardzo niezwykłe, gdyż nikt w piaskowym świecie nie był zadowolony ani szczęśliwy, zatem musiało z tymi Ludźmi być coś nie tak! Z nimi rzeczywiście musiało być coś nie tak, gdyż nawet doradca duchowy Wo ostrzegał, żeby się do nich nie zbliżał, ponieważ pewnie używają magii, a jak wszystkim wiadomo, magia to zło. Od takich Ludzi więc lepiej trzymać się z daleka.
Przerwijmy tutaj i wyjaśnijmy znaczenie użytych metafor, jakbyście sami się już tego nie domyślili. Piasek to świadomość. W naszej przypowieści jej poziom jest niski, przez co Ludziom ciężko się w życiu brnie. Podobnie niski poziom świadomości Ziemia doświadcza niemalże od początku istnienia Ludzkości, czy od początku znanej wam historii. Mówi się, że historia lubi się powtarzać, co widać po tym, że po każdej wojnie przychodzi następna. Po krótkim okresie pokoju następuje kolejna wojna. Nawet historia starożytna składa się z pasma wojen, walk jednych ludów o zasoby innych. Annały pełne są imion zdobywców i ich osiągnięć i można dojść do wniosku, co niektórych doprowadza do przygnębienia, że prawdę powiedziawszy, ta wojna nigdy się nie kończy. Tak się sprawy toczą na planecie o niskim poziomie świadomości: brnie się tam w piasku, z którego nijak się wydostać, więc przyjmuje się go jako coś stałego, jako naturę ludzką.
Tego właśnie nauczamy was od 32 lat, mówiąc, że tak zrozumiana natura ludzka się jednak odmieni. Nadejdą czasy, kiedy planeta przyjrzy się sobie i postanowi, że nie chce kolejnej wojny. Kochani, jeśli tego jeszcze nie zauważyliście, to właśnie teraz żyjecie na krawędzi kolektywnego podjęcia takiej decyzji o zaprzestaniu wojny. Być może jeszcze tego nie widać, ale jesteście tuż na krawędzi... Może rozpętanie wojny było wam potrzebne, żeby wyraźnie zobaczyć, jak na nią reagują inni?
Wo jest kimś, kto widzi, jak zachowują się Ludzie na wyższym poziomie świadomości, że piasek niskiej świadomości się od nich odsuwa samoistnie. Wo ostrzeżono, że ci Ludzie są podejrzani, że nie postępują właściwie, że na pewno nie pochodzą od Boga. Pomimo tego, Wo coś do tych Ludzi ciągnie. Od 30 lat opowiadamy wam o tym, że Bóg każdego z was kocha tak bardzo, że w życiu będzie wam udostępniał możliwości, żeby się tym dziwnym sprawom mogli przyjrzeć. Że w życiu będzie wam udostępniała (sic!) możliwości, żebyście się tym dziwnym sprawom przyjrzeli. Zwykle dzieje się to tak, jakby ktoś zrobił coś co sprawia, że się oglądacie za siebie, chcąc zobaczyć, co to takiego? To niemal jakby żartem ktoś was prowokował, żebyście się odwrócili i na coś spojrzeli. Do was należy wolny wybór, czy się obrócić i na to coś spojrzeć, czy nie. A może uwierzyć otoczeniu i się nie oglądać? Jeśli więc w życiu zauważacie coś bardzo dziwnego, coś pełnego radości i miłości, to zwykle jest to coś bardzo przyciągającego uwagę. Tutaj przerwiemy naszą przypowieść, a przy okazji następnego spotkania opowiemy co się stało, kiedy Wo postanowił się temu przyjrzeć. Cha, cha, cha! Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz