Odkrywanie Siebie, cz. XI
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Pozwólcie, że
powtórzę: Bóg jest większy niż się wam wydaje, Bóg jest wielki, Bóg jest
dobry, Bóg jest wspaniały. Bóg nie myśli jak Człowiek, Bóg to Stwórca
wszechrzeczy. Na pewnym poziomie Wo to wszystko wiedział jednak
szczegóły, które teraz odkrywał, stanowią jego własny proces odkrywania
Siebie przez duże S.
W
niniejszym przekazie ciągniemy naszą przypowieść dalej. Wo znowu staje w
obecności nauczyciela Juszy. Panowie się witają i Jusza się wypytuje,
jak leci? Wo zwykle ma dla nauczyciela wiele pytań, ma ich wiele także
dzisiaj. Podczas ostatniego spotkania Jusza powiedział mu coś bardzo
kontrowersyjnego, co przeczyło wszystkiemu, czego się w kulturze Wo
naucza, gdyż unieważniło koncepcję aniołów i demonów, kładąc
odpowiedzialność za tworzenie światła i jego niszczenie wyraźnie na
barki samego Człowieka. Jak możecie sobie przypominać, Jusza wtedy
powiedział Wo, że w celu albo podtrzymania kogoś na duchu, bądź
pognębienia, na Ziemi wcale nie potrzeba dodatkowych istot
nadprzyrodzonych, że Istoty Ludzkie celują i w jednym, i w drugim.
Ostatnim razem Jusza powiedział także, iż Ziemia się odmienia, że
zachodzi na niej teraz zmiana cykli. Rozpoczynający się nowy cykl to coś
więcej, jak cykl, jest to Przeskok świadomościowy i obejmuje sobą nie
tylko samą Ziemię, ale o tym za chwilę, gdyż jest to także element
odkrywania Siebie.
Już
teraz widać na Ziemi, że światło zwycięża i właśnie o tym opowiadał
Jusza, mówiąc, że na Ziemi będzie więcej światła niż ciemności. Światło
rozpoznaje się przede wszystkim po tym, jak się Ludzie wzajemnie
traktują. W przeszłości pod tym względem na Ziemi nie działo się zbyt
dobrze, powoli jednak, zwłaszcza ostatnio, sprawy się zmieniają. Do
niedawna mieliście na Ziemi coś, co zdarza się wam rzadko, gdyż mówiąc
ogólnie, od 70 lat panował między wami pokój, czyli nie było żadnej
wojny światowej. Teraz jednak nagle jesteście świadkami reakcji całego
świata na wydarzenia, które postrzegane są jako zupełnie niestosowne i
nie na miejscu. Kochani, ta reakcja to nowość i właśnie o tym Jusza
chciał dzisiaj opowiedzieć Wo.
-Sprawy
się zmieniają na twoich oczach i wcale nie dzieje się to za sprawą
jakiegoś zesłanego z niebios anioła. Ludzie sami to czynią, gdyż powoli
zmieniają zdanie na temat tego, czego tak naprawdę pragną od życia.
Jeśli zapytać kogokolwiek, w dowolnej kulturze: Czego naprawdę
pragniesz? Kochani, nie zwracajcie się z takim pytaniem do polityków,
czy przywódców państwowych, lecz do zwykłych Ludzi w jakimkolwiek
państwie, gdziekolwiek na Ziemi. Zapytajcie się każdego z nich: Czego
tak naprawdę pragniesz? Wszyscy zapytani odpowiedzą wam niemalże to
samo: Chcemy spokojnego życia i bezpieczeństwa dla naszych rodzin nie
chcemy chodzić głodni, chcemy pracy, nie chcemy rozłąki z rodzinami,
chcemy radości i śmiechu, chcemy żyć w spokoju. Kochani, pragnienia te
są wspólne całemu światu! Oto co przyniesie zwycięstwo, co odmieni życie
polityczne, co odmieni rządy. Oczekujcie tego. Oczekujcie tego.
Takie
pragnienia to nowość, dotychczas na świecie tak się nie wyrażaliście,
dotychczas nie było globalnej zgody na pokój, chociaż jako Kryon od
samego początku wam o tym mówiłem. Uprzedzałem także, że będziecie do
tego dążyć dając dwa kroki do przodu i jeden do tyłu. Innymi słowy,
takie zmiany nie zachodzą liniowo, ani ich wprowadzenie nie jest łatwe.
Wo dowiedział się także, że świadomość jest wymierną, używalną energią,
dzięki której przyciąga się do siebie wszystko, czego się oczekuje. Choć
Wo wcześniej już słyszał coś podobnego, to jeszcze nigdy z ust szamana.
Świadomość
jest niemal namacalna, daje się ją wchłaniać, wysyłać, wyczuwać.
Świadomość to więcej niż energia ma swój aspekt wielowymiarowy i często
się zdarza, że przyciąga do siebie to, czego się oczekuje. Wo dowiedział
się, że nie jest ofiarą planety, nic w jego życiu nie przytrafia się mu
przez przypadek, że wszystko wokół niego zachodzi cyklicznie, że jeśli
wysyła przed siebie jakieś życzenie, jeśli wysyła przed siebie jakieś
życiowe pragnienie, jeśli pragnie czegoś dobrego i szlachetnego, to
wszystko to się do siebie przyciąga.
Wo
nawet miał dowody na prawdziwość tego wszystkiego, gdyż kiedy
obserwował, jak jego domownicy narzekają i ujmują w słowa wszystko, co
niepożądane, czego się obawiają, to wszystko to następnie się im w życiu
ziszcza. Sam był tego świadkiem i zrozumiał, że domownicy zachowywali
się jak nałogowcy nieświadomi swego nałogu.
Wo
dowiedział się, że Bóg jest o wiele większy niż przypuszczał, że tak
często słyszany zwrot „Stworzony na Jego podobieństwo” oznacza coś
więcej. Jusza powiedział mu, że tym podobieństwem jest miłość, że cała
Ludzkość została stworzona z miłości, że miłość stanowi zasadniczą
energię całego Stworzenia, że z tą energią Ludzkość może czynić
wszystko, co jej się podoba.
I
tak przecież jest i było, czego zresztą sami byliście świadkami:
wszystkie prowadzone od niepamiętnych czasów wojny, cała ta śmierć i
zniszczenie. Powtarzam, obecnie stoicie na krawędzi bardzo ważnego
przełomu w historii Ziemi, dzięki któremu nieporozumienia wcale nie
muszą się kończyć śmiercią. Żyjecie w czasach ważnego przełomu; jest to
początek czegoś bardziej stałego i długotrwałego niż się to wam wydaje.
Na świecie może nawet powstać organizacja strzegąca pokoju, jest to
jednak coś, o czym na razie jeszcze nikt nie myśli, co jednak i tak
powstanie. Zobaczycie.
Wo
sam już nie wiedział ani czego oczekiwać, ani co się będzie działo
dalej, na co Jusza mu odpowiedział – Och, będzie się działo wiele! Mam
ci jeszcze dużo do powiedzenia na temat tego, co się naprawdę w twoim
życiu dzieje, co się dzieje w życiu każdego Człowieka. Pozornie wszystko
to pozostaje w ukryciu, dają temu wiary tylko nieliczni.
-
Powiedz mi — Jusza zwrócił się do Wo – i niech to będzie tematem
dzisiejszej nauki, czy sądzisz, że Stwórca przysłał cię na Ziemię, żebyś
żył tutaj tylko chwilkę? Przecież, prawdę mówiąc, życie ludzkie jest
bardzo krótkie, nieprawdaż? Żyjesz krótko i odchodzisz gdzieś, czyli
tam, skąd przyszedłeś i to koniec. Życie ludzkie przemija szybko, jak
kwiaty lata. Czy to ma jakiś sens? Co z szerszej perspektywy daje takie
krótkie życie?
-Nigdy
się nad tym nie zastanawiałem – po chwili odparł Wo – cha, cha, cha,
wiesz, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, dlaczego życie ludzkie jest
takie krótkie? Nigdy się nie zastanawiałem, jak się ma proces miłości
bożej do średniej życia ludzkiego?
–
Jak sobie przypominasz, twoja dusza jest wieczna, nie ma ani początku,
ani końca — zaczął Jusza — Nie została stworzona po to, żeby ją karać.
Starożytni Egipcjanie mieli na ten temat bardzo ciekawe zdanie, różniące
się od czegokolwiek, co o tym mówią wszystkie współczesne religie
świata. Byli świadomi, że życie jest krótkie i wielu z nich jeszcze na
Ziemi przygotowywało się do życia w zaświatach. Według nich po śmierci
wcale nie szło się do jakiegoś cudownego nieba, zamiast tego, życie
ciągnęło się dalej i to w sposób podobny do tego doczesnego, co zresztą
doskonale tłumaczy wszystko, co po sobie zostawili, wszystkie grobowce
wyposażone w przedmioty codziennego użytku. Dla nich życie ciągnęło się
po śmieci podobnie, jak na Ziemi, choć może w trochę innej formie. Tam
też trzeba było pracować, dlatego zabierali w zaświaty łodzie rybackie i
wozy; brali ze sobą wszystko, co mogło im się przydać w zaczynaniu
życia od nowa, gdyż życie jest wieczne. Zatem pięć tysięcy lat temu,
Egipcjanie intuicyjnie wyczuwali coś, czego się dzisiaj zupełnie nie
odbiera. Obecnie jesteście przekonani, że w zaświatach chodzi o kary i
nagrody, że życie się wcale po śmieci nie toczy dalej. A ono przecież
trwa dalej... i to na Ziemi....
Jusza
chce przez to powiedzieć Wo, że sam żył tutaj na Ziemi niezliczoną
ilość razy, że przychodził tutaj raz, po raz, po raz. Jeśli
przeprowadzić sondaż, to się okaże, że ponda 50% Ludzkości wierzy w
reinkarnację. Wyznają ją hinduiści, buddyści i inni; reinkarnacja
stanowi centralny dogmat ich wiary. Jeśli się nad tym zastanowić, to
stanie się oczywiste, dlaczego zamysł ciągłego powrotu jest centralny
dla całego opartego na miłości systemu dusz. Jusza chce dzisiaj
wytłumaczyć Wo, skąd wziął się przydomek Stara Dusza.
-Słuchaj,
to tak, jakby w szkole – zaczął – za każdym razem, kiedy znów się tutaj
rodzisz, uczysz się czegoś nowego. Zatem wcale nie rodzisz się za karę,
lecz za każdym razem sam wybierasz, czego się będziesz uczył. Kiedy nie
ma cię na Ziemi, masz umysł Boga, zresztą nawet za życia jesteś cząstką
Boga, gdyż dusza jest cudem energii bożej. Sam więc wybierasz, co
będziesz w życiu robił, czego się w nim nauczysz. Nawet wybierasz sobie
rodziców.
Wo bardzo się na to obruszył — Nie wierzę temu! Sam nigdy nie wybrałbym sobie takich rodziców, jak moi! – stanowczo zaprzeczył.
-
A co jeśli to ty miałeś ich w tym życiu czegoś nauczyć? – z uśmiechem
zapytał Jusza. – Co, jeśli jesteś Starą Duszą, a oni nie? Co, jeśli w
tym życiu miałeś im pokazać coś nieoczekiwanego: bezwarunkową miłość?
Wo przez chwilę milczał.
– Aha – odezwał się z rozmysłem – teraz zaczynam rozumieć.
– Chcesz mi także powiedzieć, że tu jeszcze wrócę?
- Tak.
-A co, jeśli nie chcę już wracać?
-
Zaraz ci coś powiem. Kiedy przechodzisz na drugą stronę zasłony, to
ustawiasz się w kolejce, żeby znów wrócić. Chcesz wracać, gdyż wszystko,
co jako Stara Dusza tutaj czynisz, odmienia Ziemię. Pamiętaj Wo,
świadomość to energia. Po wielu latach w szkole, po odebraniu wielu
nauk, rodzisz się jako maturzysta. W szkole są setki maturzystów...
Tylko pomyśl, w jakimś mieście w szkołach uczniowie się świetnie uczą,
co się wtedy z takim miastem dzieje? Załóżmy, że wszyscy uczniowie to
maturzyści. Wtedy to miasto staje się bardzo szczególne, na pewno nie
jest dysfunkcyjne, ponieważ wszyscy uczniowie doskonale się w szkole
życia nauczyli i dobrze wiedzą co w tym życiu zdaje egzamin, a co nie.
Co jest miłością, a co nią nie jest? Co robić, jeśli się ma kłopoty? To
samo dzieje się teraz na Ziemi. Coraz więcej Starych Dusz rodzi się
tutaj raz, po raz, po raz, tym samym stwarzając coraz bardziej
miłosierną populację. Czyż sam tego ostatnimi czasy nie zauważyłeś?
Populacja staje się coraz bardziej miłosierna, Ludzie potrafią wczuć się
w położenie innych, potrafią okazać miłość nawet nieznajomym.
Wo zaczął to rozumieć i sobie uzmysławiać – Tak, to ma sens, to jest logiczne, miłość jednak ma swoją logikę...
- Ale co, jeśli nie chcę wracać? – powtórzył.
-
Po powrocie na drugą stronę, jeśli nie chcesz wracać na Ziemię, to nie
musisz, ale i tak wrócisz... oj, Wo, wrócisz! – roześmiał się Jusza –
zwłaszcza teraz!
Na to „zwłaszcza teraz” Wo bardziej wytężył słuch.
-Wo,
nie będziesz dokładnie pamiętał obecnego życia, twoja pamięć czasu nie
jest solidna – ciągnął Jusza – pamięć Akaszy... dla ciebie Akasz to
pojęcie nowe, Akasz więc to zapis twoich przeszłych żyć, ale nie jest on
ułożony chronologicznie, datami, a raczej według energii. Zatem z
obecnego życia będziesz pamiętał pewne sprawy z punktu widzenia energii.
Pamięć energii nie zaciera się z upływem czasu, więc nieważne, po jakim
czasie wracasz na Ziemię, a dzieje się tak dlatego, żebyś pamiętał,
czego się nauczyłeś. To wszystko. Jeśli coś sobie przypominasz, to wcale
nie musisz z tą pamięcią czegoś robić. Wystarczy, że przypominasz sobie
to, czego się wtedy nauczyłeś.
Niektórzy
z was teraz, na tej wycieczce, mieli podobne doświadczenia, kiedy
stojąc w jakimś miejcu przypominaliście sobie te lekcje. Wchodzicie
gdzieś i raptem budzi się w was pamięć, sami nie wiecie, dlaczego i po
co, co z tym wszystkim robić? Przecież jeśli żyliście w Egipcie pięć
tysięcy lat temu, to według karmy przeszłych żyć, spędziliście tam
niejedno życie i ciężko wam będzie przypomnieć, dokładnie kim wtedy
byliście. Energie będą wam przypominały wiele osób naraz, którymi
byliście w Egipcie, a jako Stare Dusze szanse na to, że żyliście w
Egipcie są bardzo duże.
-Tak Wo, żyłeś w wielu takich cywilizacjach i oto teraz żyjesz na Ziemi jako Stara Dusza.
-Czy prócz energii będę ze swego obecnego życia coś pamiętał? – zapytał Wo.
Teraz
Jusza ma okazję powiedzieć Wo coś, co sam wam już na temat nowej
energii przekazywałem wiele razy. Pragnę, żebyście to jeszcze raz
usłyszeli, więc zwracam się teraz do wszystkich i tych, na wycieczce i
tych, którzy mnie słuchają i czytają później. Jeśliście tego jeszcze nie
słyszeli, to posłuchajcie: w stosunku do tych spraw, energie się
zmieniają. Wszystko się zmienia i to zmienia się dzięki wam i waszym
czynom, a nie za sprawą Boga. Weźmy na przykład pamięć przeszłych żyć. W
stosunku do wszystkich doświadczeń duszy na Ziemi energia się zmienia.
Co mówię jest kontrowersyjne, gdyż wielu wciąż uważa, że zasady boskie
są nieodmienne, że wszystko zawsze pozostaje niezmienne, gdyż sam Bóg
jest niezmienny. Powtarzam więc: Bóg nigdy się nie zmienia, Bóg jest
wielki, Bóg jest piękny, Bóg jest wspaniały, Bóg jest wieczny, ale Jego
relacja z każdym z was zmienia się wraz z tym, jak sami się zmieniacie.
Obecny Przeskok świadomościowy różni się od tego, jak się sprawy miały
nawet 50 lat temu, czy 40 lat temu. Największa różnica polega na tym, że
kiedy urodzicie się ponownie, a wszyscy tutaj wrócicie, nawet ci,
którzy mówią, że nie chcą, gdyż kiedy tak się stanie, wasz Akasz
nieoczekiwanie się obudzi. Nie będziecie pamiętali naszej wycieczki,
tego, że oto teraz siedzicie na pokładzie tej łodzi, ale będziecie
pamiętali, co zdaje egzamin, a co nie, w związku z czym nie będziecie
musieli popełniać tych samych błędów, co w tym życiu. Czy co mówię,
sprawia wam różnicę? Urodzicie się odświeżeni i nie będziecie musieli
robić tych samych błędów. Intuicja będzie wam przewodzić tak, że
ominiecie wszystkie przeszkody, których doświadczaliście w obecnym
życiu. Zatem energia przyszłości będzie bardzo różna od obecnej.
Wszystkie Stare Dusze doświadczą ponownych narodzin, będziecie młodzi i
zawczasu będziecie wiedzieli; tak, nie, tak, nie: tak będzie w porządku,
z tamtego nic nie wyjdzie. Wiedza ta pomoże wam w różnego rodzaju
związkach międzyludzkich, w rządach, w interesach. W przyszłości Stare
Dusze będą miały dużą przewagę, co sprawi, że znajdziecie się w
pozycjach władzy, ponieważ waszą mądrość będzie widać. I tak w następnym
wcieleniu Ludzkość o krok zbliży się do planetarnego wstąpienia.
Wo wchłania w siebie wszystko, co zostało tutaj powiedziane – Czy będziesz o tym mówić coś więcej? – zwraca się do Juszy.
-Będę,
na ten temat jest jeszcze wiele do powiedzenia! – odparł z uśmiechem –
Bardzo wiele. A teraz idź do domu i jeszcze raz się nad tym wszystkim
zastanów. Ziemia to ogromna szkoła miłości i miłosierdzia.
- A co powiesz na temat karmy, tak wiele swego czasu o niej słyszałem? - pyta się Wo.
-
Już dawno ci mówiłem – odezwał się Jusza – W innych nowinach, w jakby
innym życiu mówiłem ci już, że karmę można z siebie zrzucić. Już wtedy
przepowiadałem nadejście nowej energii, w której karma staje się
niepotrzebna. W starszej energii karma była sposobem na to, żeby cię
jakoś ukierunkować, żebyś jeszcze raz pewnych rzeczy doświadczył i się
ich nauczył, ale nie teraz. Zatem wszystkich, którzy jeszcze tego nie
słyszeli zapraszam, żebyście oznajmili przed Duchem tak: „Kochany Duchu,
zrzucam z siebie karmę, gdyż pewnych rzeczy nie muszę się uczyć.
Zrzucam więc z siebie całą karmę!" W historii istnieje precedens na coś
takiego, robi się tak w wielu kulturach, i właśnie ze względu na ten
precedens zachęcam was, żebyście też zrzucili karmę oraz żebyście
zrozumieli, że w obecnych czasach jest po prostu Ziemi niepotrzebna.
Zrzucenie karmy odświeża energię, stajecie się wtedy inni, bardziej
miłosierni, możecie więcej zdziałać.
Kochani,
oczekujcie samych najlepszych rzeczy! Oczekujcie cudów i obserwujcie,
jak się na waszych oczach stają. Wo znów był tym wszystkim wręcz
przytłoczony, w drodze do domu roztrząsał to wszystko jeszcze raz,
zastanawiają się, jak długo trzeba czekać, aż to się w nim jakoś ułoży?
Kiedy stanie się Człowiekiem, od którego piasek zacznie się samoistnie
odsuwać? Kiedy nie będzie już musiał przez niego brnąć, jak to
dotychczas czynił całe życie? I raptem Wo coś uczynił. Przez jego ciało
przeszedł dreszcz i kierując wzrok na stopy zobaczył, że piasek
drgnął.... Wo zaczynał rozumieć, na czym polega Przebudzenie, co to
takiego światło, co to świadomość, czym jest energia oczekiwań, jak
działa Bóg Wewnątrz. Wo doszedł do domu bez przeszkód.
Jam Jest zakochany w was wszystkich Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz