Strony

czwartek, 21 grudnia 2023

Moc siły życiowej i światła, cz. IV

 Może być zdjęciem przedstawiającym kosmos i zaćmienie

Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Co następuje, to czwarty przekaz na ten sam temat, co ostatnie trzy. Jest on może nieco inny, jednak ma w sobie tę samą, magicznie wspaniałą przesłankę.
Na planecie zaistniało coś nowego i tym czymś jest wpływ, który teraz wywieracie. Jest to ezoteryczny odcisk albo wpływ, który obecnie wywieracie wszędzie, gdzie stoicie, chodzicie i właśnie ten wpływ/odcisk stanowi nowość. Nazwaliśmy go Mocą siły życiowej. Wpływ ten stanowi nowość, ponieważ jest związany z postępem Przełomu oraz z uaktywnianiem się części DNA, o czym zresztą była mowa wcześniej. Wzięte razem, wszystko to tworzy Istotę Ludzką, która teraz ma na planetę większy wpływ niż kiedykolwiek wcześniej. Mówiąc inaczej, każdy z was chodząc po Ziemi, ma nań większy ezoteryczny, duchowy, piękny wpływ, macie teraz także większy potencjał niż wcześniej.
A jak ten wpływ połączyć z czymś jeszcze... Coś w energii tkwiącego w was światła też jest teraz inne niż 20 lat temu, gdyż to światło także zostało wzmocnione. Oczywiście, teraz wyrażam się przenośnie, mając na myśli to, że obecnie pod wpływem waszego światła, wydostają się na jawę pewne sprawy. Możecie to nazwać Przebudzeniem, choć wiąże się także z tym, co wcześniej nazwaliśmy Ludzką Latarnią Morską. Innymi słowy, Stare Dusze, fakt, że każda z was teraz żyje na Ziemi wraz z tkwiącym w was światłem, sprawia, że zaczynacie wskazywać drogę innym, ale wskazujecie ją nie tylko innym. Jak wcześniej była o tym mowa, wpływ ten odciska się także na was samych, na tym, co obecnie możecie czynić i czym się zajmować oraz, jak o tym wspominałem ostatnio, bardziej wpływacie także na Gaję.
Niedawno była mowa o synostwie bożym tkwiącym w każdym z was. Jak więc możecie się domyślać, moc tkwiących w was siły życiowej i światła, składa się z wielu elementów. Czy potraficie to sobie wyobrazić, że każda żyjąca na Ziemi Stara Dusza ma nań raptem większy wpływ niż kiedykolwiek wcześniej? Fakt ten jeszcze bardziej uwiarygadnia wszystko, co wam przekazałem lata temu, że w celu całkowitej odmiany Ziemi, musi się przebudzić mniej niż pół procent całej Ludzkości. Jest to możliwe właśnie dlatego, że wszyscy, którzy się budzą, mają teraz większy wpływ.
Przebudzeni następnie świecą światłem innym. Nie dopatrujcie się w tej przenośni niczego więcej ponad same słowa, potraktujcie ją dosłownie. Jak to opisywaliśmy wcześniej, kiedy do jakiegoś ciemnego pomieszczenia, w którym ledwie było widać, ktoś jeden albo dwoje zapalą zapałki, to w całym pomieszczeniu robi się jakoś jaśniej. Pozostali mówią wtedy tak: „Skąd to światło? Aha, tamci mają zapałki. A gdzie można je dostać?” Pozostali więc się sami domyślają, że im także te zapałki są dostępne, mogą je następnie znaleźć i też zapalić, a wtedy całe pomieszczenie staje się o wiele, wiele jaśniejsze. Zatem wystarczy tylko grupka, żeby w pomieszczeniu zapalić zapałki, i wtedy wszystkim widzi się lepiej.
Właśnie to się obecnie dzieje na Ziemi. Zaczynacie zmieniać swoje podejścia i nastawienia do wielu spraw. Czyż sami tego nie zauważyliście? Ostatnio wspominaliśmy także, iż obecnie widać, jak pogłębia się ciemność i rozjaśnia światło, mówimy tak, gdyż tak wygląda reakcja na stwarzane przez was światło.
Pragnę teraz podzielić się z wami czymś, co możecie uczynić, a co doskonale pasuje do wszystkiego, o czym mowa w naszym programie cośrodowych sesji uzdrawiania. Co wy na to, jeśli ta nowa, wzmocniona moc życia i tkwiącego w każdym z was światła odmieniałaby także wasze własne drzemiące w strukturze komórkowej zdolności samouzdrawiania? Co wy na to, że mym ostatnim przesłaniem bieżącej serii podsumuję wszystko, czego nauczam was od 31, 32, czy 33 lat i czego wciąż będę was nauczał? Co wy na to, jeśli tutaj chodzi o rozmawianie z własną strukturą komórkową? Co, jeśli tutaj chodzi właśnie o uzdrawianie się za pomocą własnej świadomości? Co, jeśli właśnie tak brzmi moje najważniejsze objawienie? Kiedy mówię „najważniejsze” mam na myśli domknięcie kręgu nauki, którą wam powtarzam raz po raz o tym, żeby rozmawiać z ciałem, gdyż wasza świadomość jest jego szefem.
I oto przyszedł; oto przyszedł moment, na który czekałem, żeby wam niniejsze informacje przekazać. Teraz już wam wiadomo, dlaczego rzeczywiście możecie się uzdrawiać samodzielnie. Wzmocniona siła życiowa doskonale sprzyja zwłaszcza samouzdrawianiu. Dzięki niej możecie spojrzeć wgłąb struktury komórkowej i zwracać się do niej tak: „Kochana biochemio, drogie komórki, wcale nie istniejecie w oderwaniu ode mnie. Wy jesteście mną!” Wasza świadomość, czyli coś, co nie stanowi części mózgu ma w sobie aspekt boski. Wasza świadomość wcale nie powstaje w wyniku pracy synaps mózgowych ani z dostępnej mu pamięci. Och, ona jest o wiele, wiele większa od tego wszystkiego, gdyż pochodzi prosto z duszy, kochani! Oczywiście współczesna medycyna tego faktu nie rozpoznaje. Tam mówi się inaczej, od lat trwa tam zawzięty spór o to, ile obwodów takich synaps mózgowych trzeba na to, żeby powstała weń świadomość? Świat medyczny wciąż jest pod tym względem podzielony, gdyż niektórzy w nim sami wiedzą, że świadomość dalece wybiega poza mózg. Świadomość jest przymiotem boskim. Świadomość to coś, dzięki czemu decydujecie, czym się w życiu chcecie zająć, kim być, jaki odcień chcecie nadać swemu światłu, czy w ogóle nim świecić? A teraz powiadam wam, że tę świadomość wasze własne ciało zaczyna postrzegać jako szefa! Kiedy więc zaczniecie się do ciała zwracać w sposób pozytywny, jako dobry i przychylny szef, jako kochający i wspaniały szef, jako którego szef, którego obchodzi każda komórka, jednak który jednocześnie zwraca się do podwładnego tak: „Oto czego od ciebie chcę. Oto co obecnie masz robić. Oto co będziemy teraz robili razem”. Znaczy to więc, że sami macie kontrolę nad własnym zdrowiem, nad uzdrawianiem. Innymi słowy, sami codziennie zawiadujecie aspektem rzeczywistości zwanym stanem zdrowia.
Kochani, najpierw jednak musicie dać strukturze komórkowej znać, że w ogóle jesteście! Ciało zawsze oczekuje instrukcji, jak zresztą była o tym mowa. Można więc powiedzieć, że cała biochemia, wszystkie molekuły mają anteny i tylko nasłuchują, czy padną jakieś słowa, czy nie? Jeśli się do komórek nie będziecie zwracać, to one sobie będą wciąż żyły po staremu, a częścią tego starego programu są choroby. A przecież rozwiązanie jest takie proste: wystarczy z ciałem codziennie rozmawiać, wytyczać mu kierunek, dokąd ma zmierzać i jak się zachowywać.
Powyższe to najdonioślejsza prawda, jaką wam kiedykolwiek przekazywałem, kochane Istoty Ludzkie, gdyż ona wydłuży wam życie. Przyczyni się do wydobrzenia z niemal wszystkiego, czego obecnie doświadczacie, a co możecie odbierać jako negatywne. Prawda ta umożliwi wam odmienić obrót spraw, które wcześniej wydawały się wam nie do odwrócenia. Obecnie macie możliwość wielkiego uzdrawiania.
Cóż jeszcze mógłbym wam powiedzieć, co byłoby jeszcze wspanialsze od powyższego? Każdy z was ma teraz więcej siły życiowej, czyż tego nie czujecie? Czyż nie wydaje się wam, że — jak to się mówi — coś się tam dzieje? Tak, teraz jesteście inni, wcale wam się tak tylko nie wydaje. Wielu z was to odczuwa i pytacie się: „Coś ze mną jakoś jest inaczej. Czego mi brak?” Oczywiście, w waszej ludzkiej naturze jest ujmować to tak: „Oj, coś ze mną chyba nie tak”. Odpowiedź: Nic z wami „nie tak”, nie jest z wami nic złego, to nie tylko sama wyobraźnia. Zaczynacie odczuwać wzmocnienie stanowiące waszą prawdziwą spuściznę. Każdy z was jest upoważniony i ma prawo tutaj żyć. Każdy z was ma prawo być zdrowym i przedłużyć sobie życie. Macie prawo do wydłużenia przeciętnej życia ludzkiego i dożywać tutaj sędziwego wieku ponad ten, do którego wam się mówi, że można żyć.
Obecne czasy są doprawdy piękne, skłaniające do retrospekcji, uzmysławiania sobie pewnych spraw oraz ich realizacji. Oznaczają one również to, że wasze zbiorowe modlitwy za innych są teraz bardziej efektywne! No, a jak TO się wam podoba? Czyż sami się nad tym już wcześniej nie zastanawialiście? Przecież wskutek wszystkich zachodzących zmian na świecie jest wiele cierpienia i łez. Wszystkim cierpiącym można pomagać wysyłając im akty miłosierdzia.
Grupa, do której teraz przemawiam jest obdarzona wielką mocą, doprawdy wielką mocą. Poświęćcie więc parę chwil na to, żeby tak czynić. Poczujcie emocje grup Ludzi w różnych zakątkach świata, dalekich i bliskich, tam, gdzie cierpienie i łzy, a następnie wyślijcie energię miłosierdzia. Może nawet sami w jednym z takich miejsc teraz mieszkacie? Obecnie w ten sposób można osiągnąć znacznie więcej niż kiedyś. Och, Istoto Ludzka ze wzmocnioną siłą życiową i światłem, rozświetlaj Ziemię stwarzając pokój i spokój dla innych i dla siebie; rozświetlaj więź z Gają, rozświetlaj własne uzdrowienie.
Jam Jest Kryon i gdyby to była nieprawda, to bym wam tego nigdy nie mówił. A przecież jakże często wam o tych sprawach opowiadam i przypominam? Wy jednak dopiero teraz zaczynacie to sobie uzmysławiać. Jam Jest zakochany w każdym Człowieku Kryon. Każdego z was znam z imienia, znam wszystkich, którzy mnie oglądają, słuchają i czytają. Dobrze was znam, gdyż po drugiej stronie zasłony stoję z waszymi duszami ramię w ramię. Dogłębnie znam każdego z was; wiem, kto ruszy do dzieła, a kto wciąż będzie się drapał po głowie, zastanawiając się, czy to wszystko to rzeczywiście prawda? Kochani, tylko spróbujcie, jak się wam spodoba następujące oznajmienie: „W panującej na Ziemi energii boskości, Ja jestem o wiele większy/większa niż mi się to wcześniej wydawało i stąd jestem zdolny/jestem zdolna czynić to, czego nikt mnie nie uczył, że potrafię. Jestem gotów/jestem gotowa to czynić”.
Zakochany w Ludzkości, Jam Jest.
I tak jest.

Moc siły życiowej i światła, cz. III

 Może być zdjęciem przedstawiającym kosmos i zaćmienie

Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dzisiaj chcielibyśmy ciągnąć dalej dyskusję na temat siły życiowej i światła. Każde z przesłań bieżącego miesiąca jest na ten sam temat, lecz opisuje różne przymioty, zatem tym, którym umknęły wcześniejsze części serii, krótko podsumuję.
W bieżącym miesiącu opowiadam wam o czymś nowym, choć wam się może wydawać, że to nic nowego. W tej chwili powtarzam to, co mówiłem wcześniej. Nowość polega na tym, że sama planeta Ziemia się zmieniła.
Jeśli macie ochotę, wyobraźcie to sobie tak. Wiadomo wam, że ogrodnicy i rolnicy dobrze wiedzą, jak się hoduje rośliny, nieprawdaż? A co wy na to, jeśli teraz hodowla roślin została ułatwiona przez samą planetę, przez samą glebę? Co, jeśli w deszczach jest teraz więcej substancji koniecznych roślinom do rozrostu? Co, jeśli dzięki temu żniwo się nagle potraja albo nawet jest czterokrotnie większe? Co, jeśli rośliny teraz kwitną i dojrzewają szybciej niż wcześniej? Tylko to sobie wyobraźcie: wystarczy tylko coś zasiać, a nasiona aż się ścigają, żeby jak najszybciej wykiełkować! Przecież coś takiego byłoby doprawdy zdumiewające, czyż nie?
Pragnę, żebyście właśnie w ten sposób zaczęli myśleć. Już wcześniej przytaczałem wam tę metaforę, pragnę, żebyście już teraz zaczęli myśleć w ten sposób o wszystkim, co mam wam do powiedzenia. Zacznijcie myśleć o potędze siły życiowej wspieranej energią światła. W naszym przesłaniu mowa o dwóch elementach: mocy siły życiowej planety, czyli waszej mocy, mocy energii, którą każdy w sobie nosi oraz o świetle, które też tkwi wewnątrz każdego z was. Oba te przymioty, siła życiowa i światło ulegają obecnie ogromnemu uwypukleniu, daleko poza wszystko, co kiedykolwiek było wam tutaj dostarczane. Była już o tym mowa we wcześniejszym przesłaniu bieżącego miesiąca oraz jeszcze wcześniej, kiedy opowiadałem wam o zasiewie tkwiących w was nasion. W obecnych czasach życie i światło wywierają na wszystko o wiele silniejszy wpływ niż kiedykolwiek wcześniej. Zatem w czterech przesłaniach bieżącego miesiąca pragnę przedstawić wam cztery przymioty tego wpływu. Przymiot, który chcę wam opisać dzisiaj jednak należy do mych ulubionych.
Jeśli to prawda, że życie każdego z was teraz znaczy tutaj coś więcej, wywiera na otaczającą was energię większy wpływ, odciska się na waszym otoczeniu, na waszej kulturze, na innych Ludziach, na Gai, czyż nie znaczy to także, iż tak na dobrą sprawę jeszcze nikt wam nie mówił nic na temat tego, czego rzeczywiście teraz możecie tutaj dokonać? Tak, na dobrą sprawę, tego nikt was jeszcze nie uczył. A co, jeśli każdy z was, tylko dlatego, że tutaj żyje i ma w sobie światło, może teraz wywierać większy wpływ, niż w którymś z wcześniejszych żyć? Kochani, właśnie takie „A co, jeśli” jest założeniem wyjściowym naszej serii przesłań. Kochani, noszone wewnątrz was siła życiowa i światło są obecnie przez Ducha, przez tę nieuchwytną, ezoteryczną energię, postrzegane inaczej!
Tylko to sobie wyobraźcie, jakby to było, gdyby teraz istniała możliwość noszenia w sobie większej ilości energii duszy? Większej ilości magii wielowymiarowości, którą każdy z was przecież jest naprawdę? Większej ilości boskości, która obecnie się coraz bardziej uwypukla? Tym z was, którzy słuchają mnie i czytają od dawna, co powiem za chwilę nie będzie zbyt tajemnicze.
Już w zeszłym roku przebudziła się wewnątrz was część wielowymiarowych energii. Przebudzenie to stanowi część tego, o czym pragnę wam dzisiaj opowiedzieć.
Wszystko, o czym mowa, odbywa się zgodnie z planem, według którego obecnie nadszedł czas aktywacji niewidzialnej pod mikroskopem 24 pary chromosomów waszego DNA. Zgodnie z planem, para ta współpracuje z energiami Gai w sposób nieoczekiwany. Tak zresztą miało być i tak być musi. W blasku tego większego światła pewne sprawy mogą się wam wydawać, że dzieją się jakby za pomocą magii. Światło rozbłyskiwać zaczyna coraz jaśniej, a ciemność staje się jakby ciemniejszy. Czy sami zdołaliście to zauważyć? Czy rozumiecie, o co mi chodzi?
Powtarzam. Czy wcześniej byliście świadkami tego, jak siły ciemności chcą was cofnąć do czasów waszych rodziców i dziadków? Odpowiedź: Coś takiego dzieje się na całym świecie! Zachowanie ciemności powinno stanowić dla was dowód tego, że na Ziemi rzeczywiście rozbłysło nowe światło. Kochani, niech więc was taka reakcja ciemności nie zaskakuje. Światło więc zaczyna zwyciężać, choć wy sami się nad tym zastanawiacie, mówiąc: „Jak to się dzieje, że ostatnio wychodzi na jaw tyle brzydkich I ciemnych spraw?”
Niby dlaczego w takich czasach mielibyście mieć w sobie więcej siły życiowej i światła? Po części dzieje się tak, gdyż na planecie panuje Przełom świadomościowy, lecz nie tylko dlatego. Czy wiadomo wam, że to, co macie wewnątrz — waszą siłę życiową i światło — można obecnie łatwo i efektywnie wysyłać wszystkim, którzy ich potrzebują?
Przecież właśnie tu i teraz żyją wśród was tacy, którzy tego potrzebują, którzy potrzebują spokoju i pokoju oraz ukojenia po tym, przez co przechodzą. Odpowiecie mi tak: „Och, oczywiście, takich Ludzi jest pełno”. W porządku, może więc dlatego nosicie w sobie tę odrobinę więcej światła?
Czy to rzeczywiście możliwe, żeby po przejściach doświadczonych przez Ludzi w innych krajach, oni to światło byli zdolni przyjąć? Czy to rzeczywiście możliwe? Odpowiedź: Teraz bardziej niż kiedykolwiek indziej w historii, odpowiedzialność dzielenia się światłem spoczywa na barkach wszystkich, którzy siły życiowej i światła mają w sobie więcej. Pamiętajcie, że i ich biologia została też ulepszona, choć mogą nawet nie wiedzieć o niczym, o czym teraz rozmawiamy. Oni po prostu odbierają to jako nieoczekiwaną otuchę, wiedzą, że w jakiś sposób dostępują uzdrowienia, odczuwają ulgę i spokój, za które są ogromnie wdzięczni. Coś takiego wysyła już wielu z was, gdyż sami domyślacie się i odczuwacie, że wewnątrz macie więcej sił, że jesteście w sposób spektakularny jacyś inni niż kiedyś.
No dobrze, to co jest tematem naszego dzisiejszego przekazu? Jest to ten sam temat, który stanowi ognisko naszej medytacji w Kręgu Dwunastu, chodzi nam o Gaję. Co wy na to, że nowo-otrzymane uwypuklenie waszej siły życiowej i światła wzmacnia również wasze partnerstwo z Matką Ziemią? Niby dlaczego taka więź w ogóle jest wam potrzebna? Wielu z was pochłania zagadnienie zmian klimatycznych, one was martwią, a nawet lękają. Pozwólcie więc, że coś wam na ten temat powiem: Waszej partnerce te obawy są dobrze znane! Co powiecie na to, żeby nowo wzmocnione siły życia i światła posyłać bezpośrednio dla niej? Zacznijcie więc z nią rozmawiać, jak z Człowiekiem, gdyż to w Niej wciąż żyją wasi Przodkowie. To dzięki Ziemi można wejść w bliski kontakt z nimi i usłyszeć, jak wam mówią: „Nie lękajcie się zmian pogodowych, gdyż myśmy także ich doświadczali. One muszą zajść, powiemy wam, czego po nich oczekiwać, co wobec nich możecie uczynić, gdyż przeżywaliśmy to wszystko w poprzednim cyklu”.
Czy coś takiego wcześniej przychodziło wam do głowy, że odpowiedzi na wszystkie te palące kwestie mogą przyjść właśnie od Przodków? Przecież oni żyli tutaj wcześniej, też doświadczali zmian pogodowych, mogą więc się swym doświadczeniem podzielić. Oni mogą wam także powiedzieć nie tylko o tym, jak można Ziemię uczynić bardziej zieloną, ale także o tym, czego jeszcze można się spodziewać? Kochani, wszystko, co wam przekazuję, przekazuję w miłości. Moc tkwiącej w was siły życiowej i światła nigdy dotąd nie była tak widoczna, jak teraz. Wcześniej żaden Człowiek tego nie miał, to jest coś naprawdę nowego, a pochodzi od samej planety, spowodowane jest postępem Przełomu, wzmocnieniem i uwypukleniami waszej biologii. Wszystko to obecnie daje wam wzmożoną możliwość niesienia pomocy tym, którym jej potrzeba.
Wracając do tematu medytacji w Kręgu Dwunastu, zrobimy coś, co zacieśni więź nie tylko z planetą, ale i z Przodkami. Sam określam ich mianem Przodków w piachu pod stopami. Zapytajcie Przodków, a sami podzielą się z wami mądrością, która na zawsze pozostaje zapisana w piachu pod stopami, skąd może się pod pewną postacią odrodzić tak samo w Ludzkości, jak i w sposobie komunikacji z Gają. Być może więc przyszedł czas odnowy partnerstwa z samą planetą, z energią Gai?
Kochani, wszytko, o czym była mowa powyżej oraz w całej serii to rzeczywiście nowość. Przymioty, które wam obecnie opisuję, włączenie z partnerstwem z Gają, też stanowią nowość. Prócz tego, mam was coś więcej, ale o tym w następnym przesłaniu. Niniejsza seria traktuje o was samych, o czymś doprawdy przewspaniałym i przepysznym — czyli o mocy światła żyjącej teraz na Ziemi Istoty Ludzkiej. Ale wam chyba już o tym wszystkim wiadomo, nieprawdaż? Jam Jest zakochany w każdym z was Kryon.
I tak jest.

Oznaki postępu ewolucji, cz II

 Może być zdjęciem przedstawiającym kosmos i zaćmienie
Oznaki postępu ewolucji, cz II
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zagadnienie Lemurii przywodzi nas do doświadczenia związanego z tym, co obecnie odbywa się na planecie. Tak, to prawda, że na pewnym poziomie wszyscy, a zwłaszcza zainteresowani sferą duchową, którzy biorą udział w programach podobnych naszemu, mają w sobie lemuryjskie DNA, bądź odziedziczyli takowe od Przodków. Pragnę przez to powiedzieć, że choć pod mikroskopem widać, że ludzki genotyp składa się z 23 par chromosomów, to w rzeczywistości każdy z was ma ich 24, na co nauka powoli znajduje dowody.
W bieżącym miesiącu mowa o oznakach postępu ewolucji świadomości i uaktywnianie się 24 pary chromosomów stanowi ważny element tej ewolucji, element wszystkiego, przez co obecnie przechodzicie, zatem można ją także nazwać wyznacznikiem postępu ewolucyjnego oraz co ten postęp może dla was znaczyć.
Przesłanie za przesłaniem podaję wam listy takich czy innych przymiotów, które mogą się wam wydawać podobne do siebie, lecz to, o czym pragnę z wami porozmawiać w bieżącym miesiącu jest inne, dotyczy zmieniającego się podejścia do ewolucji świadomości oraz co ta ewolucja może znaczyć. Jak sami to nazywacie, ewolucja polega na przechodzeniu na wyższy poziom świadomości. Jednak tutaj wcale nie chodzi o wyższą świadomość, a raczej o inny jej rodzaj [wcześniej nazwany przez Kryona żywą świadomością – przyp. tłum.], która nareszcie zaczyna posługiwać się tym, co było wam dostępne od zawsze, a co obecnie zaczyna się w każdym z was uaktywniać, dzięki czemu stajecie się bardziej wielowymiarowi, budzi się w was wyczucie większej ilości wymiarów, poza zwyczajowe cztery. Wyczuwanie istnienia większej ilości wymiarów jest zawarte w tej 24 parze chromosomów i stąd parę tę nazwiemy chromosomami ewolucji.
Ludzie zaczynają rozumować innymi kategoriami, angażują się w sprawy, o których wcześniej nigdy się nie troszczyli. W zeszłym tygodniu przytoczyłem wam przykłady takiego zachowania.
Jak wygląda mózg noworodka? Według niektórych, jeśli mózg noworodka nie ma żadnych wad wrodzonych, ani uszkodzeń poporodowych, to stanowi gotową do zapisania tablicę. Ja zaś od dawna opowiadam wam coś zgoła innego, że wiele z tego, z czym wiążecie własną tożsamość jest związane z doświadczeniami z przeszłości, z różnego rodzaju programami wpojonymi wam przez rodziców, otoczenie, rówieśników, rodzaj dzieciństwa i otrzymanego wychowania, waszych własnych oczekiwań oraz tego, czego nie oczekujecie. Wszystko to przyczynia się do tego, jak postrzegacie samych siebie, z czym się utożsamiacie.
Wielu wyraża następujące przekonanie: „Cóż, jeśli ktoś miał nieciekawe dzieciństwo, albo ktoś w dzieciństwie był w jakiś sposób tłumiony, to prawdopodobnie nic dobrego z niego nie wyrosło”. Ci sami będą ciągnąć dalej tak: „Przecież więzienia są pełne Ludzi, którzy podlegali wpływom tego, czego ich nauczano”. [W Polsce mówi się podobnie: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”.]
Pragnę wam powiedzieć, że 24 para chromosomów zmazuje wszystkie takie programy. To tak jakby jakieś doświadczenie, którego faktycznie nie mieliście raptem się w pamięci odzywa, jakbyście go rzeczywiście doświadczyli i wymazuje wszystkie nieciekawe programy, absolutnie wszystkie. Pamięć ta to pamięć wszystkiego, z czym nikt z was w tym życiu nie wyrósł, czego nikt was w życiu nie uczył. Nagle to wszystko się w was odzywa, odzywa się w was pamięć nauk odebranych na Lemurii. Nauki te przekazuje wam wasz własny Akasz, który jak dotąd, tak na dobrą sprawę, nie był w waszym życiu zbyt aktywny. Akasz pamięta wszystkie dobre sprawy, gdyż to Akasz prezentuje wam wspaniałe scenariusze.
We wrześniu co tydzień przedstawiamy wam oznaki, po których widać, że sprawy na Ziemi się zmieniają. Po czym poznać ewolucję świadomości? Okay, zanim zaczniemy o tym opowiadać, podkreślmy jedno: Niniejszy przekaz wcale nie jest, jak to się wam może od razu wydawać, przekazem o sferze duchowej ani o jakiejś religii. Skoro na całym świecie Ludzie zaczynają się budzić, skoro 24 para chromosomów uaktywnia się w każdej Istocie Ludzkiej żyjącej na Ziemi, jej przebudzenie wywiera wpływ na WSZYSTKICH LUDZI, a nie tylko tych, którzy biorą udział w naszym programie. Czy to jasne, droga Ludzkości?
Znaczy to, że Przełom świadomościowy zacznie się ujawniać wszędzie, we wszystkich aspektach życia, zatem jego oznaki będą widoczne wszędzie, a niektóre z nich mogą was nawet wprawić w zdumienie. Mam nadzieję, że zapamiętacie to, co wam teraz mówię, gdyż wszystko, o czym mowa, zaczyna być przekazywane przez innych, nawet tych, którzy nie potrafią zobaczyć przyszłości tak, jak ja to potrafię. Wszystko, o czym mowa będzie szeroko dyskutowane przez socjologów przyszłości, którzy powiedzą, że zmiany w zachowaniu Ludzkości zaszły w historii, w czasach, które wy nazywacie współczesnością.
W zeszłym tygodniu przytoczyłem wam jeden przykład tego, po czym widać postęp ewolucji świadomości [chodzi o wzrost poczucia wartości własnej – przyp. tłum.] Dzisiaj przytaczam wam następny: Sposób postrzegania innych. Jedziecie gdzieś samochodem, raptem ktoś siada wam na zderzak i zaczyna trąbić. Popędza was, wreszcie wyprzedza i to nie z tej strony i jedzie dalej. Jak zwykle na coś takiego reagujecie? Cóż, o tym porozmawiamy za tydzień! [Kryon się śmieje.] Teraz nie chodzi mi o waszą reakcję, ale o to, jak tę sytuację postrzegacie. Innymi słowy, chodzi mi o to, czy stawiacie się w sytuacji tego drugiego kierowcy i staracie się zrozumieć, dlaczego tak postępuje? Co sobie następnie o tym kierowcy myślicie?
Dojrzewa w was postrzeganie innych. Choć wcześniej takie zachowanie wzbudzało w was pewną reakcję – o czym za tydzień – teraz też się frustrujecie, a może nawet złościcie. Jeśli zaś spojrzycie na tego kierowcę z innej perspektywy, wtedy jego zachowanie nie wzbudzi w was żadnej reakcji. Zamiast reagować, zaczynacie się zastanawiać: „Może ten ktoś dopiero się uczy jazdy? A może w ogóle nie umie prowadzić? Może ma wyjątkowo ciężki dzień? Może coś go gnębi?” Co, jeśli właśnie tak podejść do takiej sytuacji? Czyż wtedy nie byłoby wam łatwiej się odprężyć, machnąć ręką i powiedzieć: „Ech, niech sobie jedzie!” Może wtedy nawet ten kierowca też się jakoś uspokoi?
Jak postrzegacie Ludzi z otoczenia? Czy spotykacie się z nimi na co dzień? Może w pracy, może regularnie spotykacie się ze znajomymi i znajomymi znajomych? Może wspólnie schodzicie się na obiad, czy coś takiego? Przecież w życiu zawsze będziecie się spotykali z innymi, będziecie się stykali z ich zachowaniem. Pytam się więc: Jak postrzegacie innych? Z jakim nastawieniem obserwujecie innych?
Wchodzicie do restauracji, a tam siedzą Ludzie. Jedni siedzą przy stołach w większych grupach, może rodzinami i z dziećmi jedzą obiad? Inni siedzą przy stołach dla dwojga. Czasem przy stole siedzą sami mężczyźni, albo same kobiety, gdzie indziej siedzi towarzystwo mieszane. To tylko ludzkie, żeby od razu snuć przypuszczenia na temat tych Ludzi, co wcale nie znaczy, że muszą być wyłącznie negatywne. Po prostu przypuszczacie i szacujecie, nie jest to więc żaden osąd.
Dojrzałość postrzegania innych polega na tym, że wchodząc do takiej restauracji i rozglądając się po Ludziach, celebrujecie ich życie! „Czyż to nie cudowne, że ci wszyscy Ludzie żyją teraz na Ziemi? Że mają dzieci, które prawdopodobnie nigdy nie zaznają, co to wojna? Ach, czyż to nie wspaniałe, że oni teraz są właśnie tutaj? Ciekawe, czy ich dusze się orientują, co się teraz dzieje na świecie? Ciekawe, czy też zauważyli, że zaczynamy myśleć inaczej, czy oni też mnie postrzegają inaczej niż zwykle?”
Zatem to, z jakim podejściem postrzegacie innych, jest oznaką postępu ewolucji. Teraz przestajecie ich osądzać, żywicie wobec nich miłosierdzie, może się nawet na ich widok uśmiechacie, choć ani ich nie znacie, nie słyszycie, o czym rozmawiają, ani nie wiecie, czego w życiu doświadczyli? Zaczynacie się odnosić do innych, jakby stanowili cząstkę was samych, cząstkę całości, całej planety, jednej Rodziny Ludzkiej, czujecie, że sami stanowicie ich cząstkę.
Czy w głębi serca potraficie wczuć się w tego, kto zajeżdża wam drogę i zrozumieć, że być może ma powód, żeby się spieszyć? Sami możecie się nie domyślać, co to takiego, lecz jest to coś dla tego Człowieka bardzo ważnego, coś, co w pełni usprawiedliwia jego zachowanie? Błogosławicie więc mu spokojnie, niewzruszeni jego postępowaniem. Zastanawiacie się tylko, czy i ten ktoś rozumie, że i w jego życiu obywa się ewolucja?
Wiedzcie kochani, że ewolucja świadomości jest zjawiskiem globalnym, obejmującym wszystkich Ludzi, a nie tylko tych, których interesują zagadnienia duchowe. Zainteresowani sprawami duchowymi, w których poczet zaliczam biorących udział w naszym proramie i siebie samego, jesteśmy bardziej zaangażowani w tę ewolucję, gdyż wszystkich nas obchodzi przyszłość tej planety. Każdy z nas jest więc wyposażony w narzędzia, dzięki którym nadejście tej przyszłości tak, jak ją przepowiadali starożytni, można przyspieszyć, albo spowolnić.
Od was zależy, czy przyszłość ta nastąpi szybko, czy powoli, czy będzie jeszcze lepsza od przepowiadanej, jednak jest to przyszłość dla całej Rodziny Ludzkiej i jej nadejście odczuwa każdy żyjący na Ziemi Człowiek. Właśnie dlatego z taką pewnością starożytni mówili wam, że ta przyszłość w ogóle nastąpi, gdyż jest to przyszłość całej Ludzkości, a nie tylko dla religijnych, czy uduchowionych, dla kilkorga szczęśliwych wybrańców. Oto dlaczego ewolucja świadomości jest zjawiskiem naprawdę ważnym.
Pytanie: Jak wam się wydaje, czy inni także to dostrzegają? Jak się wam wydaje, czy inni także się zastanawiają nad tym samym, co wy? Czy nawet już teraz, kiedy kieruję do was te słowa, jacyś socjologowie odnotowują zmiany w sposobie myślenia i zachowania szerokich rzesz Ludzi? A jak sami postrzegacie Ludzi w innych państwach? A jak kiedyś ich postrzegaliście? Co na ich temat mówili wam rodzice? Jeśli się tym sprawom przyjrzeć z bliska, to zauważycie, że pod względem postrzegania innych wszyscy zaczynacie dojrzewać, ewoluować. Postęp ewolucyjny polega na dostrzeżeniu JEDNOŚCI. Wszyscy żyjecie na tej samej Ziemi, żaden z was nie żyje w oderwaniu od całej reszty, wszyscy macie przed sobą tę samą łamigłówkę, rozwiązujecie tę samą zagadkę, macie podobne wyzwania życiowe, jesteście gotowi nieść sobie wzajemnie pomoc, gdyż i tak wiecie, że dacie sobie rady i przez to wszystko przeżyjecie.
Jam Jest Kryon i dokładnie szacuję waszą obecną sytuację, oddaję prawdziwy wizerunek tego, co się obecnie dzieje na świecie.
I tak jest.

środa, 20 grudnia 2023

Rozbrajamy ciemność

 Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „SZUM INFORMACYJNY DEZINFORMACJA MANIPULOWANIE ŚWIADOMOŚCIĄ”

Przekaz Kryona otrzymany 17 października, 2023r
Rozbrajamy ciemność
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dlaczego prosimy tych, którzy nas teraz słuchają i czytają, żeby wytworzyli w sobie stan niczym niezmąconego spokoju i ciszy? Najlepsza odpowiedź, jakiej mogę wam udzielić, brzmi tak: Słuchacie mnie teraz w związku z zaistniałą sytuacją jako Ludzie bezpośrednio z nią niezwiązani i możecie wytworzyć w sobie taki niezmącony spokój i ciszę oraz wysyłać je w świat. Na tym polega rola pracownika światła; tak brzmi definicja tego miana: Jest to taka Ludzka Latarnia Morska, która swym światłem naprowadza innych do bezpiecznej przystani.
Chciałbym teraz przed wami coś odkryć i wytłumaczyć: chodzi o definicję słowa dobrzenie. Zwracam się do tych, którzy słuchają mnie częściej: w przesłaniu noworocznym określiłem rok 2023 jako rok odkryć i dobrzenia. Tak, chciałem wtedy go tak nazwać, używając dwóch pojęć, ale ostatecznie wybrałem to ostatnie, dobrzenie. Wy i tak nieustannie coś odkrywacie, a skoro pozwalacie mi określać lata tylko jednym słowem [Kryon się śmieje] postanowiłem ominąć odkrycia. Zamiast więc tego, jak sam chciałem ten rok nazwać, przekazałem wam Dobrzenie, choć tak na dobrą sprawę wy i tak wciąż odkrywacie coś nowego, nieprawdaż? Odkrywacie, że to jeszcze nie koniec, że to jeszcze nie wszystko.
Dobrzenie – Jak więc w ogóle mogłem rok 2023 nazwać rokiem dobrzenia? Niby po czym obecnie dobrzejecie? Zaraz wam to przed wami odkryję. Kochani, niemalże na końcu roku odkryję przed wami znaczenie określenia dobrzenie, gdyż zaistniała obecnie na świecie sytuacja, ma doprawdy głębokie znaczenie.
To tak, jakby ktoś od dłuższego czasu leżał w szpitalu, pogrążony w ciemności śpiączki. Odwiedzacie go tam bądź w innym miejscu, gdzie się takich Ludzi trzyma, pragnąc się dowiedzieć, czy już się wybudził, czy jeszcze nie? Okazuje się, że jeszcze nie, ten ktoś jest wciąż nieprzytomny. Aż tu pewnego dnia, nagle dzwonią do was ze szpitala, że pacjent się budzi. Ten ktoś budzi się ze śpiączki, widać jak pod powiekami zaczyna ruszać oczami, następnie je otwiera i pyta się: „Co się działo, kiedy byłem w śpiączce? Czy coś się zmieniło, czy wydarzyło się coś nowego? Co przegapiłem? A w ogóle to jak długo byłem nieprzytomny?"
Powyższe to przenośny obraz Ludzkości budzącej się z głębokiej śpiączki własnej przeszłości. Zaczynacie budzić się z ciemności nieprzytomności do odkrywania światła a w tym procesie doświadczacie tarć. Światło i ciemność się ze sobą ścierają i właśnie jesteście tego świadkami. Kochani, przecież to nic nowego. Tym, którzy słuchają mnie po raz pierwszy powtarzam, że coś podobnego przepowiadały wam dawno temu ludy rdzenne tej planety. Proroctwa o bieżących czasach wyryte są na skałach.
Żyjecie w dobie precesji równonocy, a według przepowiedni prastarych ludów rdzennych, mają to być czasy wyboru: albo ulegniecie samozagładzie, albo się przebudzicie. Wy się budzicie już od dłuższego czasu. W listopadzie przekażę serię przesłań na temat budzenia się z ciemności i przechodzenia do światła. Niniejsze przesłanie więc można potraktować, jako część pierwszą. W listopadzie więc moje przesłanie do Kręgu Dwunastu będzie się składało z pięciu części.
Oto co się obecnie dzieje. Mówiąc ogólnie Ludzkość zaczyna budzić się do światła, więc ci, którzy są zaangażowani w ciemność są w poważnych opałach. Czyż nie zauważyliście tego sami, że w ciągu bieżącego roku co rusz gdzieś się iskrzyło, choć nikt z was nie oczekiwał, że stanie się coś aż tak niepokojącego, jak teraz. A może się wam nawet wydaje, że ciemność zwycięża? A to zupełnie nie tak. Kochani, ciemność przegrywa i to bardzo zdecydowanie. Wygrywa światło.
Przyjrzyjcie się temu, jak w przeszłości, jakieś 50 czy 80 lat temu, reagowało się na wieść o wybuchu wojny? Wtedy jedno państwo deklarowało wojnę, a pozostałe wybierały strony — polaryzowały się — ruszały do walki i wynikała z tego następna wojna światowa. W przypadku obecnie zaistniałej sytuacji jest jednak inaczej. Lokalne konflikty zbrojne wybuchające w różnych stronach świata wcale nie zmuszają resztę świata za opowiedzeniem się po czyjejś konkretnej stronie. Zamiast tego, zmuszają do obrania jednej: tej miłosiernej. Świat więc, zamiast się polaryzować mówi sobie tak: „Jak do czegoś takiego doszło? My się nie będziemy w to angażować!”
Och, kochani, przecież dobrze wam wiadomo, że coś się dzieje, kiedy nawet neutralna Szwajcaria przestaje być neutralna! Och, Europejczycy dobrze wiedzą, że sprawy się zmieniły, że nie opowiadacie się za żadną ze stron, nie zaciągacie się do wojska, mówiąc: Staję po tej czy tamtej stronie i idę walczyć! Obecnie takiej polaryzacji nie widać, gdyż jej rzeczywiście nie ma.
Obecnie całe to wielkie okropieństwo stwarzają stosunkowo niewielkie grupy, a to stanowi prawdziwą różnicę. Jeśli macie ochotę tym grupom się przyjrzeć zauważycie, że wszystkie mają ze sobą coś wspólnego. Wszystkie chcą was cofnąć 50 czy 80 lat wstecz, do dobrze znanych wam czasów waszych dziadków.
Im się to jednak nie uda, choć na świecie wciąż są tacy, którzy wierzą w zwycięstwo, gdyż są w ciemność silnie zaangażowani. Jak to nie raz przypominam i teraz też proszę Lee, żeby wam jeszcze raz powiedział: jeśli sami uwierzycie w beznadziejność obecnej sytuacji i opanuje was lęk, to oni wygrają.
Tak, wiem, że nie chcecie tego słuchać, ale zaistniałej sytuacji należało się spodziewać. Wiem, wiem, nie chcecie tego słuchać, mówicie, że ta sytuacja wcale nie musiała być aż tak okropna. Ludzie są obdarzeni wolnością wyboru wobec spraw, które od zawsze były trochę niezrównoważone. Pozwólcie więc, że zapytam: Matki, ojcowie, gdziekolwiek na świecie byście mnie teraz nie słuchali, czego -może nawet nieświadomie — nauczacie swoich dzieci o sąsiadach, o Ludziach w innych krajach?
Odpowiem wam tak: Dopóty, dopóki uczycie je kogo mają nienawidzieć oraz dlaczego, to będziecie wywlekali przeszłość udowadniając im, dlaczego mają nienawidzić, rodząc tym samym beznadzieję. Matki i ojcowie, gdybym mógł wam coś poradzić, to powiedziałbym tak: Zwracajcie uwagę na słowa, na to, czego uczycie swoje dzieci. Owszem, możecie ich uczyć historii, ale pokażcie także, że można ją przekształcić, zamiast od wieków powtarzać to samo. Tę historię można zatrzymać tu i teraz.
A teraz rada dla całej Ludzkości: Obierzcie sobie innych, młodszych przywódców [Kryon się śmieje] i zróbcie to z wolnego wyboru, głosując na młodszych, gdyż Ludzie młodsi są mniej nasiąknięci historią od tych, którzy rządzą wami teraz. Wiele da się uczynić obecnie, żeby załagodzić wynikłą sytuację, żeby szybciej osiągnąć zwycięstwo. Zwycięstwo oznacza pokój. Nie chodzi mi o militarne zwycięstwo. Chodzi mi o zwycięstwo świadomościowe, jest to rodzaj zwycięstwa, którego sami pragniecie, którego pragnę dla was i ja. Jest to rodzaj zwycięstwa, którego pragnienie sprawia, że mnie teraz słuchacie.
Chcę wam coś zaproponować. W ONZ-cie sugerowałem już wiele spraw, gdyż przemawiałem tam siedem razy. Oczywiście z tych sugestii wszyscy się śmieją, ponieważ są niepraktyczne, idą na wspak utartym zwyczajom, brak im politycznej ogłady i stąd nikt ich nie wziął do serca. Teraz jednak mam dla was propozycję, którą ktoś weźmie do serca i się doń zastosuje. Może nie jest to najlepsze rozwiązanie, lecz może sprawić, że na zaistniałą sytuację spojrzycie bardziej dobroczynnie. Wszyscy przecież chcecie coś z nią zrobić. Powiadam wam, że energia miliarda Ludzi skupionych na tej samej, dobroczynnej i miłosiernej myśli doprawdy może nań wywrzeć głęboki wpływ. Wasze myśli przecież odmieniają jakże wiele. Kwestia więc tylko polega na tym, jak ten miliard zebrać razem? Tak, was się może w tym samym czasie zebrać miliard albo nawet i więcej, jeśli podejdziecie do tego odpowiednio.
Niech to będzie jakiś nowo ustanowiony Światowy Dzień Pokoju, ale nie chodzi o cały dzień, tutaj chodzi o 4 minuty dla Pokoju. Wszyscy, którzy mogą się na te 4 minuty zatrzymać, nawet jeśli w tym celu muszą wstać w środku nocy, niech tak uczynią. Niech na cztery minuty się zatrzymają, powyłączają wszystkie środki masowego przekazu i czas ten poświęcą na spojrzenie na Ludzkość tak, jak Ją postrzega sam Bóg. Kochani, przecież według wszystkich światowych religii Bóg postrzega was tak samo. Zatem tych w opałach zobaczcie tak, jak ich widzi Bóg, kochajcie ich tak, jak Bóg ich kocha. I koniec. I to wszystko.
Wcale nie trzeba im wmawiać doktryn religijnych ani tego, co sami uważacie, że im teraz najbardziej potrzeba. Wystarczy, że podczas tych 4 minut popatrzcie na nich tak, jak ich widzi Bóg, gdyż On pragnie dla nich tego samego, co wy. Źródło Swórcze, Duch, Bóg, czy jakkolwiek inaczej chcecie to nazwać, jest dostępne wam wszystkim. Coś takiego można stworzyć, ktoś mógłby coś takiego zorganizować, a kiedy cała planeta zacznie się na tym skupiać, to obudzi resztę śpiących. Jest to coś doprawdy głębokiego i sam chciałbym się do tego przyłączyć.
Oczywiście niektórzy mi zaprzeczą ze względu na niezgodność doktryn, ale czas najwyższy na doktrynalne odprężenie. Tutaj chodzi o 4 minuty, podczas których wysyłacie pokój. Co wasz Bóg mówi o pokoju? Wasz Bóg mówi tak: „Wysyłajcie go, dzielcie się nim, okazujcie jego znak!” Nieważne, czy ktoś jest muzułmaninem, żydem, czy chrześcijaninem, czy kim innym. Tak czy inaczej, wyznajecie wiarę w tego samego Boga. A jak Bóg patrzy na to, co czynicie teraz?
Zaprawdę powiadam wam, że pora pewne sprawy zmienić i to się robi właśnie tak. Macie już niejeden dowód na to, że koherentna, grupowa świadomość odmienia tok spraw w różnych zakątkach świata. A co się stanie, jeśli grupa miliarda Ludzi zatrzyma się na cztery minuty? Liczba cztery to dzielnik liczby dwanaście i symbol struktury Wszechświata. Wszechświat się opiera na systemie dwunastkowym. Cztery minuty. Zatrzymajcie się na cztery minuty i podczas nich wysyłajcie pokój, czyli to, co sami macie. Niektórzy ze słuchaczy odpowiedzą mi: „To nic nie da”. Jeśli jesteście takiego zadnia, to nie znacie wyników najnowszych badań naukowych. Waszej uwadze umknęły ogromne zmiany w zbiorowej ludzkiej świadomości, której dobrostan innych przestaje być obojętny. Ludzi coraz bardziej zaczyna obchodzić los innych, mają do nich coraz troskliwsze podejście.
Powiadam więc wam, że planeta budzi się z głębokiej śpiączki, budzicie się z ciemności. To, co się teraz przedstawia waszym oczom, wcale nie musi się ciągnąć długo. Historia wcale nie musi się powtarzać.
Teraz ujmę to w następujące słowa: Co widać, może okazać się ostatnim bojem. Kiedy Ludzkość przekona się, że wojna i tym razem niczego im nie dała, że wojna nigdy niczego tak na dobrą sprawę nie rozwiązuje, to obecny konflikt zbrojny może być tym ostatnim. Kiedy tak się stanie, to wtedy wszystko się zacznie zmieniać. Kiedy Ziemia stanie się miejscem bezpiecznym i nadającym się do życia w trwałym pokoju, będzie się tutaj robiło coraz bezpieczniej, to otrzymacie wynalazki, na które czekacie, a które pomogą wam w hodowli żywności, produkcji prądu elektrycznego i w dostawie wody pitnej. O czym mowa to epokowe odkrycia i wynalazki, które jak dotąd nie przyszły wam do głowy, gdyż czekacie tylko, kiedy przestaniecie ze sobą walczyć.
Jam Jest Kryon i co widzę, to wielowymiarowa Ziemia. Widzę umykające waszym oczom energie, które tylko czekają, żeby się ujawnić dopiero wtedy, kiedy tutaj będzie bezpieczniej. Przecież o tych sprawach opowiadam wam już nie od dzisiaj. Ziemia ma w sobie źródło światła, którego nie da się zgasić, stąd ciemność wciąż staje z nim do walki, gdyż dla niej jest to walka o byt. Ale ona tę walkę przegra.
Pozostańcie ze mną. Cztery minuty. Kto z was coś takiego zorganizuje? Przecież to jest możliwe. Już czas na coś takiego. Jestem w was wszystkich i w każdym z osobna zakochany. Od dawna wam o tych czasach opowiadam, dawno już wam ich nadejście przepowiadałem. A teraz chodźcie, uczyńmy tak, żeby je skrócić!
I tak jest.

niedziela, 17 grudnia 2023

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. IV

 Może być obrazem przedstawiającym 1 osoba

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. IV
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Poniższe to czwarta część przesłań o obieraniu cebuli i czekałem na sam koniec, żeby dzisiaj przekazać wam moje ulubione informacje o Istocie Ludzkiej. Nasz program nosi podtytuł Cośrodowych Sesji Uzdrawiania, zapraszamy do niego różnych intuicyjnie wybranych gości, żeby dać wam do zrozumienia, że istnieje wiele sposobów i procesów dostępnych Ludziom na Ziemi, mających za zadanie pomoc w samouzdrowieniu, a których wcześniej nie próbowaliście, które albo mogą się wam wydawać nie do wiary, albo z jakichś powodów lękacie się używać. Właśnie takie szerokie spektrum opcji mamy na myśli zawsze, kiedy już od ponad 30. lat opowiadamy wam o uzdrawianiu.
Lata temu zacząłem wam powtarzać: Rozmawiajcie z własną strukturą komórkową, rozmawiajcie z ciałem. Wtedy rozmowa z ciałem była pojęciem rzadko słyszanym, gdyż niewielu z was rozumiało jej założenie, a ono brzmi tak: Człowiek rodzi się na Ziemi z wrodzoną umiejętnością samouzdrawiania z nawet bardzo poważnych sytuacji, chorób, przypadłości, wad genetycznych; Człowiek potrafi się nawet samodzielnie odmłodzić. Na tym polega wspaniałość duszy każdego z was. Wspaniałość tę się wam wyrywa niemalże od urodzenia przez wielu, którzy wpierają, że jesteście nikim, że należy pokonać wiele stopni, żeby wspiąć się tam, gdzie dopiero można się z Bogiem przywitać. A przecież każdy z was ma wrodzoną, ogromną moc samouzdrawiania, która jednak wydaje się wam czymś niesamowitym, nie do wiary, zatem będziecie musieli obrać tę cebulę z wielu koszulek fałszywych informacji tak, żeby dotrzeć do jej sedna. Cebula ta składa się z wielu warstw i stąd, kiedy słyszycie o wrodzonej umiejętności samouzdrawiania, jakiś wewnętrzny głos odpiera tak: „To jakieś głupoty. Nie, to niemożliwe”. Trzeba więc te koszulki najpierw obrać, żeby dotrzeć tam, gdzie samouzdrowienie zacznie się wam wydawać możliwe.
Tak właśnie wygląda cebula poglądów na zdrowie i samouzdrawianie, przez które należy się najpierw przedrzeć tak, żeby dojść do wspaniałości prawdy tkwiącej w was od zawsze, od zawsze! Jest to prawda traktująca o zdrowiu, o wrodzonych umiejętnościach zmiany stanu zdrowia, które macie w sobie od zawsze. [Mowa o wrodzonej inteligencji komórkowej, o której więcej można się dowiedzieć tutaj: https://julitagonera.wixsite.com/.../poszerzaj%C4%85ca-si...] Jednak zanim do tej prawdy dotrzecie, wasz własny pogląd na zdrowie musi się najpierw zmienić. Tak oto wygląda cebula, którą zaczniemy obierać dzisiaj.
Zacznijmy od tego: W ciągu całej historii Ludzkości w każdej kulturze, mieliście wiele podpowiedzi o wrodzonych zdolnościach samouzdrawiania. Najlepszym przykładem tych zdolności, jak wam to często powtarzam, jest zjawisko spontanicznego uzdrowienia. Taki natychmiastowy powrót do zdrowia wydaje się wam cudem: Ktoś, kto ma nowotwór, który go zabija, aż tu pewnego dnia budzi się i go nie ma. Leży na stole operacyjnym, ale kiedy go operują, to się okazuje, że jest zdrowy, a po nowotworze nie ma ani śladu. Coś takiego przyjmujecie za cud.
Wam się wydaje, że takie spontaniczne uzdrowienie jest pozbawione wszelkich zasad, nie da się go spowodować stosując się do jakichś określonych praw. Ot, wczoraj ktoś był nieuleczalnie chory, a dzisiaj się obudził i jest zupełnie zdrowy. Zmiana staniu zdrowia nastąpiła w nim tak szybko, że przyjmujecie ją za cud, tłumaczycie ją jako coś nadzwyczajnego. Samo to przekonanie stanowi jedną z warstw cebuli, którą dzisiaj będziemy obierali.
Co wy na to, że takie spontaniczne wyzdrowienie to żaden cud? Co wy na to, że możliwość całkowitego wyzdrowienia nawet z chorób nieuleczalnych macie wbudowaną w siebie od zawsze? Co wy na to, że wrodzona w was wspaniałość potrafi za sprawą świadomości z dnia na dzień się uzdrowić? Że właśnie po to się tutaj rodzicie? Co wy na to, że coś takiego było i jest możliwe od zawsze? Że nie jest to nic nadzwyczajnego, żaden cud, a właśnie coś zupełnie naturalnego? Przyczyną, dla której takie natychmiastowe uzdrowienie wydaje się wam cudem, jest owa cebula nawarstwionych na siebie przekonań dających wam do zrozumienia, że coś takiego jest niemożliwe, że tak się nie da, że Człowiek nie ma takich umiejętności, że nie da się uzdrowić samemu.
Istnieje jeszcze jedno, bardzo powszechne w waszej kulturze i dobrze znane we współczesnej medycynie zjawisko świadczące o ludzkich umiejętnościach samouzdrawiania. Jest to coś bardzo wyraźnie dającego się zaobserwować, czego jednak nie bierze się pod uwagę. Chodzi mi o tzw. efekt placebo. We wszystkich laboratoryjnych badaniach każdym teście efektywności nowych leków dzieli się jego uczestników na dwie grupy. Jedna grupa otrzymuje nowy lek, a druga nieszkodliwą substancję. Żadna z grup nie wie, kto dostaje lek, a kto tylko tabletkową zaróbkę. Kiedy odczytuje się wynik badań, okazuje się, że np. w obu grupach nastąpiło uzdrowienie! Lekarze wtedy tylko kręcą głowami, mówiąc, że pewnie do danych wkradł się jakiś błąd, albo, że to „tylko” efekt placebo. Nikt jednak się nie zastanawia, że oto jest świadkiem czegoś naprawdę doniosłego: naturalnych ludzkich zdolności samouzdrawiania.
Podaje się komuś jakąś pigułkę, mówiąc, że zawiera środek leczący jakąś chorobę, czy wadę genetyczną, z którą ten ktoś ma kłopoty. Nareszcie odkryto środek, który uleczy chorobę, skoryguje wadę, lekarze i pacjenci są bardzo przejęci. Pacjent przyjmuje tabletkę i jego przypadłość rzeczywiście znika. Nie zostaje po niej ani śladu! A potem okazuje się, że zamiast eksperymentalnego leku, pacjent przyjmował placebo!
Jak więc ten ktoś mógł zostać wyleczony? W jaki sposób zniknęła wrodzona wada genetyczna? Jak to możliwe, skoro przyjęta tabletka to tylko placebo? A przecież coś takiego jest na porządku dziennym, dzieje się podczas wszystkich badan nad efektywnością nowych leków. O co tutaj chodzi? Właśnie na tym polega wspaniałość Istoty Ludzkiej, która potrafi samodzielnie się uzdrowić, dzięki samemu przekonaniu, że takie uzdrowienie jest możliwe. Przekonanie to musi być tak silne, że ciało je zauważa i się doń stosuje. Rozumiecie? Tak właśnie się objawia prawdziwa moc Istoty Ludzkiej.
Skoro to wszystko wam wiadomo, to dlaczego by nie zacząć wspólnie ze mną obierać tę cebulę braku wiary we własne możliwości samouzdrawiania tu i teraz? Czy z komórkami można rzeczywiście rozmawiać? Och, tak, można! Z nimi można było rozmawiać od zawsze.
Tu i teraz zapraszam wszystkich, którzy mają na to ochotę do rozpoczęcia obierania tej cebuli ze wszystkich warstw tego, co wam na temat waszego zdrowia kiedykolwiek mówiono. Zacznijcie w swym życiu praktykować coś, o czym od samego urodzenia nikt wam nie mówił, że jest możliwe. Coś takiego wam się należy, gdyż stanowi część prawa pierworództwa Istoty Ludzkiej. [Zainteresowanych odsyłam tutaj: https://www.facebook.com/photo/?fbid=1950542018621721...a także tutaj: https://www.facebook.com/photo?fbid=1660855360923723...]
Sedno tego że jeszcze się w ten sposób nie uzdrawiacie polega na tym, że jak dotychczas nie dajecie wiary, że jest to umiejętność wrodzona w każdego Człowieka. Ciężko wam będzie zacząć obieranie tej cebuli, gdyż w waszej podświadomości utkwiło przekonanie, że tego wam nie wolno albo że tego się w ogóle nie da. Wam od zawsze przecież wpierano, że to jest niemożliwe. Zatem to może trochę potrwać, zanim dojdziecie do środka tej cebuli, kiedy nareszcie uzmysłowicie sobie tę prawdę, że rozmawiając z własnymi komórkami, „Hej, to przecież ja sam rozmawiam ze sobą! Tak, to jest możliwe!”
Co więc wy na to, że już urodziliście się z umiejętnością świadomościowej ingerencji w procesy chorobotwórcze, że poprzez świadomość nawet można zabronić chorobom wstępu do ciała? Tak, wiem, że słysząc coś takiego, często przewracacie oczami. A co wy na to, że wewnątrz was tkwi świadomość, która może nawet odmienić wszystkie wrodzone przypadłości i skłonności? Nikt wam nigdy tego nie mówił i stąd żyjecie teraz w obawie, że możecie zachorować na tę czy inną chorobę. I co z tych obaw wynika? Ano to, że przyplątuje się coś do was, a wy jesteście tym faktem zaskoczeni.
Co wy na to, że możecie posiąść przekonanie, że do was nigdy nie przyczepi się żadna choroba? Jak wam się wydaje, czy to możliwe? Jednak tkwiąca w każdym z was wyższa świadomość jest jakby otoczona murem i stąd mówicie na to tak: „Nie, to niemożliwe, tego się nie da”. Nikt wam nigdy nie mówił, że coś takiego można osiągnąć samą świadomością, rodzajem snutych na co dzień myśli.
Niektórzy z was wciąż na powyższe przewracają oczami. Powtórzę więc jeszcze raz: efekt placebo jest w medycynie dobrze znany, spontaniczne uzdrowienia zdarzają się na świecie niemal codziennie. Kochani, jak wam się wydaje, skąd to wszystko pochodzi? Odpowiedź: Od każdego z was, od tkwiącej w was wspaniałości!
Pora zacząć uczyć dzieci, że coś takiego jest możliwe, że same mogą się uzdrowić tak, żeby nie musiały już tej cebuli obierać. Rozumiecie? Pora to przekazać to wszystkim, którzy was się słuchają, kochane matki i ojcowie. Zajrzyjcie im w oczy i powiedzcie: „Wiesz, wcale nie musisz zażywać tych pigułek, gdyż tak robiło się w starej energii. Kiedyś w ogóle nie trzeba będzie brać niczego, bo każdy ma w sobie wrodzoną zdolność samouzdrawiania”. Czy można zmienić działanie systemu odpornościowego poprzez przejście na wyższy poziom świadomości? Tak. Czy samodzielnie potraficieusunąć z siebie wszystkie przekazane wam lęki związane z zapadnięciem na tę, czy inną chorobę, gdyż są to choroby cywilizacyjne? Tak, to można osiągnąć. Wszystko to stanowi część procesu obierania cebuli w celu dotarcia do jej sedna, czyli do wrodzonej w każdego z was wspaniałości Istoty Ludzkiej.
Czekałem do końca miesiąca, żeby przekazać wam tę zaprawdę dobrą nowinę. Wszystko, co dla was czynimy, cały zamysł powstania programu Cośrodowych Sesji Uzdrawiania oraz wszystko z nim związane, to danie wam do zrozumienia, że wcale nie musicie dalej żyć hołdując tym samym przekonaniom, których was nauczono; nie, obecnie macie możliwość przebudzenia się do czegoś spektakularnego, do Siebie przez duże S!
Jam Jest zakochany w każdym z was Kryon, pragnę pomóc wam o obraniu tej cebuli niewiary we własne zdolności uzdrowicielskie, w obraniu cebuli niewiary we własną wspaniałość, w to, że potraficie się samodzielnie uzdrawiać, odmładzać i wydłużać swoje życie.
I tak jest.

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. III

 Może być obrazem przedstawiającym 1 osoba

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. III
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Wyostrzona intuicja stanowi kluczowy element naszej tematycznej serii sierpniowych przesłań. W bieżącym miesiącu omawiamy obieranie cebuli; ponieważ niektórzy z was nie słyszeli poprzednich nowin, pragnę teraz bardzo króciutko podsumować to, co zostało powiedziane w ciągu ostatnich dwóch tygodni; pragnę wyjaśnić, co takie obieranie cebuli może znaczyć? Pewne tematy poruszam z wami już od wielu lat. Dużo mych przesłań różnym doborem słów traktuje o tym samym tak, żebyście nareszcie mogli zrozumieć pewną zasadę wspaniałości [Istoty Ludzkiej], z której powodu pewne sprawy są ukryte przed wami tak, że nawet sami nie wiecie co macie wewnątrz. [Kryon się śmieje.] Nie jesteście świadomi, że wewnątrz macie rzeczy, które też mają swoje rzeczy. Łupiny tej cebuli są więc doprawdy bardzo grube.
Cebula oczywiście to metafora waszej świadomości, waszej podświadomości i waszej przytomności i cechuje się wieloma aspektami, które dzisiaj dopiero zaczniemy obierać. Używając słowa „dopiero”, pragniemy się zapytać: Czyż nie byłoby świetnie, gdyby można było tę cebulę obrać natychmiast, jednym ruchem? Być może w przyszłości stanie się do dla was osiągalne, ale na razie koszulki tej cebuli muszą być obierane jedna po drugiej. Obieracie jedną, dowiadujecie się, co się za nią kryje i obieracie następną warstwę, a potem jeszcze jedną tak, że kiedy dochodzicie do samego środka, to prawda zasadnicza, która tam się znajduje, brzmi zupełnie nie tak, jak byście mogli się tego domyślać, gdyż prawda ta nigdy by wam nawet nie przyszła do głowy. Wcielenie za wcieleniem uczyliście się o sobie wiele, lecz nigdy o tym, że jesteście wspaniali.
Na pierwszym sierpniowym spotkaniu opowiadałem wam o tym, ile lat zabrało Lee obieranie cebuli świadomości i przekonań o zdolnościach otrzymywania przekazu natchnionego, a przecież on ją obierał jednocześnie odkrywając własne zdolności mediumistyczne. Tylko sobie wyobraźcie, jakie odczucia musiał mieć ktoś, kto za każdym razem, kiedy zasiadał do otrzymania przekazu zastanawiał się, czy to, co się z nim podczas przekazu działo, działo się naprawdę, czy nie? Dlatego Lee zabrało aż trzy lata, żeby nareszcie zabrać się do napisania pierwszego tomu przekazu Kryona. Trzy lata zabrało Lee obieranie tej cebuli, a pryecież to tylko jeden aspekt życia i ryeczywistości. Trzy lata zabrało mu przekonanie się, że otrzymywanie przekazu natchnionego jest możliwe. Lee się z tym nie urodził ani nie sądził, że proces ten przebiega tak, jak przebiega; wszystko to zabrało mu więc długo.
Tematyka obierania cebuli nie jest nowa, gdyż poruszaliśmy ją z wami już wiele, wiele razy. Tutaj chodzi o zadanie sobie pytania: Jak silny wpływ na otaczającą rzeczywistość ma codzienna świadomość, rodzaj snutych myśli? Pozwólcie, że ujmę to jeszcze inaczej: Czy rodzajem snutych na co dzień myśli można odmienić swą rzeczywistość? Czy umysł i świadomość są na tyle silne, żeby zmienić to, co przed wami, czyli przyszłość?
Wcześniej mówiono wam, że nie, tego się nie da. Większość Ludzkości jest przekonana, że wiara w potęgę myśli jest wręcz śmieszna. Większość z was nauczono, że istnieje coś takiego jak przypadek. Nauczono was, że rzeczywistością rządzi ślepy los i stąd nigdy nie wiadomo, kiedy można się znaleźć o niewłaściwej porze na niewłaściwym miejscu, w związku z czym wiele Ludzi żyje w ciągłym strachu, obawiając się wyjść na ulicę, czy wsiąść do samochodu, gdyą są prekonania, że „Przypadki chodzą po ludziach!” A czy wiadomo wam, że ludzka świadomość odmienia przypadkowość? Nauka dowiodła tego w nie jednym eksperymencie. A wam wciąż się wydaje, że dzieje się tak tylko w warunkach eksperymentalnych. A to nie tak; pragnę więc, żebyście zaczęli obierać cebulę rzeczywistości, gdyż to, jak myślicie na co dzień, wywiera wpływ na to, co będzie dalej. Na dzisiejszym spotkaniu opowiemy o tym bliżej, będziemy obierali cebulę tego, jak wam się wydaje, w jakim stopniu zawiadujecie własnym życiem. Czy to możliwe, że dzięki temu, co można zobaczyć w przyszłości, może poprzez myślenie o niej, może poprzez afirmacje, czy to możliwe, że tę przyszłość można sobie jakoś ustawić? Czy można w ten sposób zapanować na czymś, co wydaje się zależne od ślepego losu? Oto, o czym pragniemy z wami teraz porozmawiać.
To, o czym mowa w dzisiejszym przekazie zaczyna także świtać innym na Ziemi, oni ujmują to innymi słowami, ale zasada tego, o czym teraz zaczyna się mówić globalnie jest ta sama, o której opowiadałem wam już 30 lat temu, co wtedy wzbudzało tylko śmiech. Zasada ta nosi wiele nazw, ale jakkolwiek by jej nie nazwać, głosi jedno, mianowicie, że Człowiek sprawuje kontrolę nad własnym życiem. Zapytacie się: Jak to możliwe? A czy słyszeliście o Prawie Przyciągania? Mówiąc ogólnie, według tego prawa każdy z was przyciąga do siebie to, co potrafi sobie wyobrazić. A skąd się to wzięło, dlaczego tak wielu z was w obecnych czasach zaczyna myśleć o prawie przyciągania? Odpowiedź: Dzieje się tak, ponieważ odkrywacie wspaniałość tego, co Wewnątrz. Świadomość to energia, którą obecnie postrzega się na Ziemi jako narzędzie, za pomocą którego można coś stworzyć.
Obierzmy zatem tę cebulę. Wasze myśli wcale nie rozchodzą się gdzieś w eterze; nie, wasze myśli to energia zdolna stworzyć coś nieoczekiwanego. Co, jeśli zamiast zmieniać przyszłość, co wydaje się wam niemożliwe, możecie zmienić kierunek, w którym w życiu zdążacie tak, że nie wpadniecie wtedy w żadne zasadzki czyhające was w tej rzekomo nieznanej przyszłości? Rozumiecie? Zacznijcie brukować gościniec, światłem oświecać najbliższe zakamarki w drodze w prawo albo w lewo. Zacznijcie stwarzać synchronię tak, że nigdy nie znajdziecie się o niewłaściwej porze w niewłaściwym miejscu. Zamiast całej przyszłości, zacznijcie od kontrolowania światłami samochodu zwanego życiem, żeby oświetlały szosę tuż przed wami, bo wtedy łatwiej widać, gdzie skręcić. Tak właśnie działa omawiana przez nas energia świadomości ludzkiej.
Pragnę, żebyście zaczęli tę cebulę obierać, żebyście zaczęli wierzyć w to, że zawiadujecie własnym życiem. Cebula ta składa się z wielu koszulek, ma wiele warstw, pora, żeby niektóre z nich zacząć omawiać. Oto przed wami cebula wszystkiego, co na temat rzeczywistości was uczono. Oto cebula tego, co mówiono wam co możliwe, a co niemożliwe. Wszystko to jak kożuch ciąży na was, warstwami. Są to sprawy, z których sami wcześniej się śmialiście, którym nijak nie chcieliście dawać wiary, sprawy, które obecnie materializują się wam w życiu. Oto zaczynacie dochodzić do tego, kim naprawdę jesteście oraz do czego, jak Ludzie, jesteście zdolni. Obierzcie tę cebulę zwaną życiem i zrozumcie, że każdy z was sam nim zawiaduje, kochani.
Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. I

 Może być obrazem przedstawiającym 1 osoba

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. I
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. W sierpniu chcemy rozwijać kolejny temat, który poruszamy z wami od lat. Wcześniej nazywaliśmy to obieraniem cebuli. Cebula to coś, co należy obrać, żeby dostać się do środka. Używamy cebuli, gdyż większość z was obierała w życiu cebulę i rozumie, na czym takie obieranie polega. Zdejmując kolejne warstwy dochodzi się do jej sedna. Jest to odpowiednia metafora opisująca wiele zagadnień w życiu, gdyż jeśli się temu dobrze przypatrzeć, to wszystko w nim składa się z czegoś jeszcze, jest czymś innym. [zainteresowanych tym, co wcześniej Kryon miał do powiedzenia na temat zaparkowania samochodu i obierania cebuli odsyłam tutaj: https://www.facebook.com/groups/409606590539904/search/?q=zaparkuj%20samoch%C3%B3d]
Jak więc wytłumaczyć pewne sprawy Ludzkości, która wyrosła wierząc, że rozumie jak pewne sprawy się mają, o co w życiu chodzi i powiedzieć jej, że wszystko to może wyglądać zupełnie inaczej? Że zamiast o naprawę pewnych spraw chodzi teraz o ich uwypuklenie? To jest właśnie ta cebula, w której samym środku leży prawda zasłonięta naleciałościami wszystkiego, co na pewne tematy was nauczono. Może to być zagadnienie poczucia wartości własnej bądź jakieś inne zagadnienie, nad którym wcześniej się nie zastanawialiście, ale o którym was nauczono, że wygląda tak i tak, choć teraz się okaże, że jest z nim zupełnie inaczej. Tak, w naszym zrozumieniu właśnie wygląda cebula. Rozumiecie?
Wyobraźcie więc ją sobie jako kryjącą w sobie pod wszystkimi warstwami coś pięknego. Niechaj warstwy skrywające ten klejnot będą niczym zagadki do rozwiązania, gdyż wszystko, czego was na ich temat nauczono nie jest takie, jakim się wam wydawało wcześniej, zanim zabraliście się od obierania. Obieranie cebuli staje się wtedy przeredagowywaniem podstawowych pojęć, których was nauczono. Jest to przeredagowywanie waszych wcześniejszych założeń na temat pewnych spraw, które obecnie zaczynają wyglądać zupełnie inaczej, piękniej.
W ciągu kolejnych czterech tygodni poruszymy cztery takie kwestie. Zaczynamy od czegoś doprawdy uniwersalnego, mającego do czynienia z tym, czemu dajecie wiary, przy czym nie chodzi nam tutaj o żadną religię. Chodzi nam o wszystkie wasze poglądy dotyczące wszystkiego, gdyż o wszystkie one zostały wam wpojone przez innych i różnią się od tego, jak te sprawy wyglądają w szerzej pojętej rzeczywistości. Tylko sobie przypomnijcie, co na pewne tematy mówili wam rodzicie, czego nauczano was w szkole, czego uczono was na lekcjach religii. Wszystkie te instytucje stworzyły cebulę poglądów i przekonań nawarstwiając swoje dodatki niczym koszulki cebuli, w której środku kryje się prawda zasadnicza. Oczywiście w tej chwili mówię o sprawach bardzo ogólnych i powszechnych. Tematy bardziej szczegółowe poruszymy w ciągu kolejnych trzech tygodni. Wszystko, o czym będzie mowa podczas naszych sierpniowych spotkań po jakimś czasie pojawi się na stronie mego partnera, więc każdy z was, niezależnie czy wykupił abonament na nasz program, czy nie, będzie mógł tych przesłań wysłuchać nieodpłatnie.
Dzisiaj porozmawiajmy o waszych przekonaniach bardziej ogólnie. Czego was o pewnych sprawach nauczono? Patrząc w gwiazdy naucza się was, przede wszystkim, że tam nikogo nie ma! Czy kiedykolwiek sami się nad tym zastanawialiście?
Oczywiście mówi się tak, gdyż jak dotąd nikogo z kosmosu jeszcze nie spotkaliście. A przecież jest to wręcz na przekór wszelkiej logice, żeby - jak was się tego uczy - życie powstało tylko na Ziemi i nigdzie indziej w kosmosie! A przecież w całym wszechświecie takich słońc jak wasze, takich Ziem, jak wasza, muszą być tylko w tej galaktyce tryliony! A galaktyk są miliardy, jednak według was życie powstało tylko w tej jednej, jedynej galaktyce.
Prawdopodobnie jedną z najbardziej nielogicznych prawd, którą wam na temat kosmosu powiedziano jest ta, że prawa fizyki wszędzie działają tak samo oraz że procesy chemiczne wszędzie przebiegają podobnie. A przynajmniej wszędzie tam, gdzie sięgacie waszymi instrumentami. Wszystko ułożyło się samoistnie według tych samych praw mechaniki orbitalnej obowiązujących wszędzie, a pomimo tego tylko na Ziemi powstało inteligentne życie. A to przecież nie tak! Zupełnie nie tak. Wszędzie, gdzie tylko nie spojrzeć, kosmos aż tętni życiem.
Jak to więc jest, że wierzycie w coś zupełnie innego? Odpowiedź: rzeczywistość konsensusowa. Stwarzacie dla siebie rzeczywistość opartą na przekonaniach większości. Innymi słowy, rzeczywistość staje się taka, jak was o niej nauczono. Wszystkie wasze przekonania też polegają na tym, czego na dany temat was nauczono. Jeśli powtórzyć te nauki wystarczająco często, to zapadają w was bardzo głęboko i wtedy, nawet jeśli ktoś wam powie: „Wiesz, przecież obcy odwiedzali Ziemię od niepamiętnych czasów”, wy tylko z politowaniem na tego kogoś spoglądacie mówiąc: „Oj biedaku, z tobą jest chyba coś nie w porządku”. [Kryon się śmieje.] Z niektórych z was Ludzie też się właśnie tak śmieją! Tego rodzaju reakcja nie jest logiczna, ale zrozumiała, gdyż samotność w kosmosie jest częścią obowiązującej w dzisiejszych czasach kosnensusowej narracji.
Rozpoczynamy obieranie cebuli od spraw logicznych i może potem zabierzemy się za te umykające logice. Dochodzicie do punku, w którym spoglądając w gwiazdy dochodzicie do przekonania, że życie pewnie istnieje wszędzie, wy po prostu go jeszcze nie spotkaliście. Prawdopodobnie istnieje na to dobra przyczyna. Po pierwsze, pewnie są gdzieś bardzo daleko. Nawet ci z nich, którzy mają statki kosmiczne też tutaj zaglądają nieczęsto. Pewnie i na to istnieje jakiś dobra przyczyna? Odpowiedź: Nie odwiedzają was, ponieważ wciąż jesteście zbyt niebezpieczni. [Kryon się śmieje.] Jak to jest, że sami się tego nie domyślacie?
Oni się z wam spotkają wtedy, kiedy, przestaniecie wszystko zestrzeliwać! Wtedy spotka was największy w dziejach moment AHA! Wtedy dopiero zrozumiecie jak niedorzeczne były wasze wcześniejsze przekonania o tym, że jesteście jedyni w całym kosmosie. Wtedy to hołubione od pokoleń przekonanie okaże się niesamowicie niemądre i jakże błędne. Wtedy okaże się, że życie rozwinęło się podobnie jak u was także i tam.
Powyższe to zaledwie jeden przykład wielu takich przekonań, o których pragniemy z wami porozmawiać w sierpniu. A jak wygląda konsensusowa rzeczywistość na temat Boga, czy Stwórcy? Czyż z punktu widzenia waszej historii nie jest to zagadnienie interesujące? Jak długo wam zabrało ustalenie monoteizmu? Teraz macie jednego Boga, ale przecież nie od tego zaczynaliście, nieprawdaż? Najpierw mieliście wiele bóstw. Teraz osiągnęliście porozumienie, że Bóg jest jeden. Na tym polega ewolucja świadomości, że teraz możecie powiedzieć, że Bóg jest jeden. Ale na tym ten konsensus się kończy, gdyż nie możecie dojść między sobą do porozumienia na temat tego, czego ten Bóg od was chce? O co mu chodzi? Oraz jak się do niego modlić? Tego rodzaju porozumienia przychodzą później. To dopiero nadchodzi.
Jednak wciąż według ogólnego konsensusu Bóg jest wspaniały, a wy nie za bardzo. Jak się to wam podoba? Ten zbiorowo ustalona narracja brzmi mniej więcej tak: Kiedy się tutaj rodzicie, Boga to nic nie obchodzi, sami musicie się wszystkiego o nim uczyć od podstaw, musicie się mu jakoś przypodobać, nawet coś dla niego zrobić tak, że kiedy odejdziecie to będzie z wami w porządku. Kochani to nic innego jak rzeczywistość konsensusowa i jest ona całkowicie i zupełnie błędna!
Każdy z was rodzi się tutaj wspaniały, jako cząstka tego Boga, którego samodzielnie w sobie odkrywacie. W ciągu kolejnych tygodni właśnie o tym pragnę z wami porozmawiać. Właśnie to pragnę wam przypomnieć: kim jesteście naprawdę i skąd pochodzicie. Pragnę porozmawiać z wami o zagadnieniu waszej wartości własnej, o narracyjnym charakterze świadomości, dzięki któremu można przeredagować tok własnego życia, swą przeszłość oraz o zagadnieniu samouzdrowienia.
Wszystkie te cebule w obecnych czasach dają się obierać. Można to zrobić powoli, ale też i szybko odkrywając w sobie wspaniałość własnego człowieczeństwa; tego, skąd się tutaj pojawiliście, co to znaczy, czego możecie w życiu dokonać oraz po co się tutaj urodziliście.
Odbywający się obecnie na Ziemi Przełom świadomościowy umożliwia zadawanie tego typu pytań: Czy Ludzkość jest naprawdę taka, jak was o niej nauczano, a może zupełnie inna? Czy istnieje przyczyna, dlaczego teraz żyjecie na Ziemi? Dlaczego w ogóle Ludzkość istnieje? Co, jeśli stanowicie część jakiegoś szerszego planu? Planu, który jest dobroczynny, życzliwy, miłosierny, który wiedzie do samorealizacji i szerszej samoświadomości? Zbliża się zmiana natury ludzkiej i każdy, kto mnie słucha bądź czyta stanowi część tego przełomu. Jam Jest zakochany w każdym z was Kryon. Jestem w was zakochany za wszystko, czego zdołaliście już dokonać, za wasze poświęcenie i ofiarność, za wszystko, przez co musieliście przejść w starej energii w poprzednich życiach, żeby teraz ponownie tutaj powrócić i posiąść szerszą świadomość. Istnieje wiele zagadnień, których wasza stara narracja nie brała pod uwagę. Istnieje wiele przekonań, według których „żyje się tylko raz”, więc uważaj, żeby żyć dobrze, gdyż inaczej w zaświatach może ci się przytrafić coś przykrego. A co wy na to, że każdy z was żył tutaj już wiele, wiele razy? Czy to logiczne, żeby stworzyć wspaniałą duszę tylko po to, żeby przyszła tutaj jeden jedyny raz, a następnie ją wieki torturować? Co to mi za narracja? Co to za dziwna logika, jakie bóstwo tak czyni? Och, doprawdy istnieje wiele, co obecnie można zmienić, czego można się nauczyć i obrać te wszystkie cebule. Przecież po to tutaj przybyłem.
I tak jest.

czwartek, 14 grudnia 2023

Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. II

 Może być obrazem przedstawiającym 1 osoba
Obieranie cebuli (wersja turbo), cz. II
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Poniższy przekaz jest drugim z sierpniowej serii „Obieranie cebuli w wersji turbo. Co obieramy? W zeszłym tygodniu braliście udział w pierwszej sesji takiego obierania, więc już się trochę orientujecie, o co chodzi. Dzisiaj weźmiecie udział w drugiej sesji i będziecie obierać cebulę niskiego poczucia wartości własnej. Ojejku! Niskie poczucie wartości własnej jest prawdopodobnie najbardziej charakterystyczną cechą Starych Dusz. Czy zdajecie sobie z tego sprawę? A przecież wydawać by się mogło, że powinno być odwrotnie, nieprawdaż?
Niby dlaczego ktoś, kto odkrywa w sobie piękno własnego bytu, kto odkrywa Boga we własnym wnętrzu, miałby także mieć niskie poczucie wartości własnej? Dlaczego ktoś taki miałby się jednocześnie czuć niegodnym? Przecież mogłoby się wydawać, że powinno być odwrotnie, że w celu odkrycia własnej wspaniałości powinno się czuć, że się na tę wspaniałość zasługuje, powinno się to odczuwać jako rozkwit własnej Akaszy. Jak to więc możliwe, żeby jednocześnie doświadczać przebudzenia Akaszy i czuć się niewartym?
Ta metaforyczna cebula jest prawdopodobnie największą z czterech, które pragnę wam zaprezentować do obrania w bieżącym miesiącu. Oto dlaczego tak jest: Jest tak tylko i wyłącznie ze względu na Akasz, na to, co nazywacie Kroniką Akaszy. Zapis ten, który jest zapisem energii wynikłych ze wszystkich przeżyć z przeszłości doświadczonych przez każdego żyjącego na Ziemi Człowieka. Powtarzam: Akasz to zapis doświadczonych energii i każdy z was taki zapis ma. Akasz jest przechowywany w duszy i stanowi odzwierciedlenie wszystkiego, przez co kiedykolwiek przechodziliście. W Akaszy przechowywana jest między innymi energia spraw niedokończonych w przeszłości, które chcielibyście dokończyć w tym życiu, inaczej zwana karmą. Niektórzy chcą wiedzieć: dlaczego tak jest? Do czego to potrzebne? Dlaczego już od urodzenia wnosi się w życie aż tyle bagażu? Jak z tego wynika, karma to obszerne zagadnienie i wielu z was się taką karmą rodzi na Ziemi.
Kiedy 33 lata temu objawiłem się Lee, to w pierwszym, książkowym przekazie ująłem to mniej więcej tak: Ludzkość wchodzi w okres zmian starych paradygmatów tego, jak się sprawy zwykle toczą na Ziemi, gdyż zbliża się globalny Przeskok świadomościowy, w związku z czym musi się zmienić ustawienie ziemskiej siatki magnetycznej. Przeskok świadomościowy będzie się odbywał powoli, ale sami zauważycie, że sprawy na Ziemi rzeczywiście się będą się zmieniały, gdyż zmiany te są konieczne. Już wtedy mówiłem wam, że pierwszym, co powinniście uczynić w obliczu zmian pola magnetycznego i innych, to pozbyć się karmy, gdyż obecnie jest już wam niepotrzebna. Karma jest energią przeszłości, a wy jej nie potrzebujecie. Rzućcie ją.
W pierwszym tomie naszego przekazu zostawiliśmy instrukcje, jak tę karmę rzucić poprzez wyrażenie intencji. Mowa wtedy była o wyrażeniu intencji na implantację pozwolenia na zmianę. Tak opisałem jedną ze zmian związanych z nadchodzącym Przełomem. Porzucenie karmy stanowi więc część tematyki charakterystycznej przekazowi Kryona.
Dobrze, a co jeszcze, oprócz karmy, wnosicie do życia? Zaraz wam powiem, gdyż jest to doprawdy ważne. Przyglądając się historii Ludzkości na Ziemi, zauważycie, że wcielenie po wcieleniu, niezależnie od tego ani gdzie żyliście, ani jakiej wtedy byliście płci, to życie za życiem, każdy z was był prześladowany za rodzaj wyznawanych wierzeń i poglądów. Och, Stare Dusze, byliście prześladowane, gdyż budząc się w każdym kolejnym życiu pamiętałyście, że sprawy nie koniecznie musiały toczyć się tak, jak wam mówiono, że miały się toczyć. W Akaszy więc macie nie tylko pamięć prześladowań, ale także utarty z upływem kolejnych tysiącleci pogląd, że Ludzie już rodzą się niegodni, co zresztą znalazło swoje odzwierciedlenie w niemalże wszystkich religiach świata. Oczywiście nie we wszystkich religiach tak jest, ale w większości z nich tkwi przekonanie, że rodzicie się niegodni, że następnie trzeba się czołgać i poprzez dobre uczynki dopiero stawać się godnym. Więcej: prócz uczynków należy jeszcze zdobywać duchowe przymioty, po których zdobyciu Bóg dopiero może będzie wam sprzyjał. Jak się to wam podoba? W niektórych religiach nawet się wam mówi, że samodzielnie nie wolno z Bogiem rozmawiać, nawet powiedzieć Mu dzień dobry! I tak powtarzano wam to raz, po raz, po raz, w każdym następnym życiu. A jeśli ktoś z was się z tego paradygmatu wyłamywał, to byliście za to prześladowani.
Wielu z was ma coś takiego zapisane w DNA, w karmie duszy i stąd czujecie się niewarci, obciążeni poczuciem winy, że być może uczyniliście zbyt mało, czy nie uczyniliście tego, co należało wtedy uczynić. Karma więc każe wam wracać, coś naprawiać, czynić zadość. Rodząc się, wnosicie w życie poczucie winy. Całe życie powtarzacie sobie: „Jestem niegodny, od urodzenia coś ze mną nie tak” itd. itp.
Kochani, a ja pragnę wam od razu powiedzieć, że tę cebulę da się obrać i powoli pozbyć się poczucia winy oraz niskiego poczucia wartości własnej, ponieważ wszystko, czego was od stu- czy nawet tysiącleci na ten temat nauczało to nieprawda. W tym życiu niezależnie od tego, co wam na ten temat powiedziano, od urodzenia jesteście wspaniali, tak samo, jak byliście wspaniali w przeszłym życiu i jeszcze wcześniej i jeszcze wcześniej. Tak, to naprawdę duża cebula. Obierzcie ją ze wszystkich łupin tego, czego na temat was samych was uczono. Może w tym życiu było inaczej, ale w poprzednim na pewno was tego uczono, tak samo, jak czyniono to wcześniej.
Zatem w tym życiu urodziliście się z narzutką niskiego poczucia wartości własnej. Nawet jeśli urodziliście się tutaj w pełni świadomi, kim jesteście naprawdę, to i tak nikt was nie uczył o własnej wspaniałości. Prócz tego, możecie mieć poczucie niegodności jako pozostałość z przeszłych żyć. Właśnie dlatego wiele spośród Starych Dusz żyje na Ziemi w przekonaniu, że nie powinni się zajmować tym, czym się zajmują.
Pierwsze, co wam mówiłem 33 lata temu, to to, że Bóg zna każdego was z imienia. Mówiłem, że Bóg jest o wiele większy, niż wam o Nim mówiono, że każdy z was jest wspaniały. Każdy może ze Stwórcą rozmawiać swobodnie, gdyż Stwórca to wy! Wystarczy tylko pomyśleć z miłością i Stwórca od razu jest przy was.
Coś takiego każe od nowa określić waszą relację z Bogiem, a ona jest doprawdy piękna i pełna miłości. Obecnie Ziemia jest planetą monoteistyczną, wszyscy wierzycie w tego samego Boga. Wszyscy wierzycie, że Bóg to miłość, ale na tym jakoś poprzestajecie, nie odnosicie tej miłości do siebie. Co prawda Bóg to miłość – mówicie sobie – ale to nie znaczy, że mnie kocha ani że mogę z nim rozmawiać. Och, a gdzie wasz zdrowy rozsądek? Jak wam się wydaje, czy to może być prawda? Kiedy siedzę tutaj przed wami i z wami rozmawiam, widzę, że macie dużo do oduczenia się. Kiedy się tutaj rodziliście, to anioły śpiewały wasze imiona, śpiewały o waszej wspaniałości. Wtedy też anioły powiedziały każdemu z was tak: „Pamiętaj, to będzie to twoje życie, w którym zrzucisz z siebie poczucie winy za wyimaginowane przewiny, które ci w przeszłości wpierano. Prawda wygląda zupełnie inaczej niż ci o niej mówiono wcześniej”.
Teraz można tę cebulę obrać. To się będzie odbywało najpierw powoli, najpierw obierze się ją do zamysłu, że może sprawy wyglądają inaczej niż się wydawały wcześniej, ale ci, którzy was tego uczyli robili to dlatego, że im się wydawało, że uczą was prawdy. Nikt was pod tym względem nie starał się oszukać, o czym zresztą przypominaliśmy wam już niejednokrotnie. Ich też nikt tego dobrze nie nauczył. Oni też byli tak samo wspaniali, jak wy. Wszystkie łupiny tej cebuli się obiorą same tak, że zostanie z niej sama prawda zasadnicza [ta nauczana u zarania Ludzkości przez Gwiezdne Matki na Lemurii i 11 pozostałych węzłach siatki krystalicznej Ziemi – przyp. tłum.].
Posłuchajcie, tę cebulę niskiej wartości własnej obiera się tylko raz. Nie będziecie musieli jej obierać w żadnym kolejnym życiu na Ziemi. W następnym życiu obudzicie się już bez poczucia winy, obudzicie się od samego początku świadomi prawdziwej wartości własnej. Zaczniecie życie od prawdy, od miłości i miłosierdzia, które inni będą od was czuli. Będziecie szli przez życie bez zaniżonego poczucia wartości własnej, a wszystko to dzięki temu, czego dokonujecie dzisiaj, właśnie tutaj i właśnie teraz!
Za chwilę ponownie spotkamy się na medytacji w Kręgu Dwunastu, ale wy już i tak wiecie, co tam będziemy robili, nieprawdaż? Cha, cha, cha! Och, jestem w każdym z was zakochany po uszy za to, że rozumiecie, o co mi chodzi, za to, że przyjmujecie do wiadomości prawdę tego, co czujecie, że jest już teraz wasze.
I tak jest.
Na zdjęciu: Guilt (Poczucie winy) Autor: Janosh Art. Wzór świadomości pomagający w wyzbywaniu się poczucia winy. 

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...