Strony

czwartek, 30 czerwca 2022

„Połączcie się z przyrodą”

 

[Głos Moniki Muranyi] Ponownie przeczytam z książki Kahuny Kalei.
„Połączcie się z przyrodą”
„Wcześniej mówiliśmy jak ważnym jest złączenie z Duchem poprzez planetę i przyrodę. Wielu, którzy mieszkają w wielkich miastach i nie zawsze spędzają czas na łonie natury, pytają jak to osiągnąć. Mamy dla was kilka sposobów. Wnieście do domu jakąś roślinę i każdego dnia posiedźcie przy niej w ciszy. Podziwiajcie jej piękno i poczujcie energię, którą wam posyła. Znajdźcie kamyk i każdego dnia trzymajcie go w dłoniach i proście Gaję, aby was dotknęła swą miłością. Poczujcie w tym jedynym kamieniu potęgę całego Wszechświata, a poznacie Boga”.
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Nadal przekazujemy nowiny z Rapa Nui. Grupa siedzi w słońcu na trawie, na stoku pagórka, nad nami powiewa łagodny wietrzyk. Kochani, dzisiaj rozmawiał z wami szaman. Szamani zazwyczaj opowiadają różne historie, związane z ich życiem oraz z życiem innych, aby na tych przykładach poruszyć pewne zagadnienia. Tak się robi od zawsze; w ten sposób nauczają szamani. W ten sposób wszystko, o czym mówią, przybiera bardziej osobisty wymiar. Dzisiaj szaman powiedział wam, że wszystko, czego pragniecie macie już wewnątrz siebie. Szaman, o którym mowa, jest autentyczny i uznany przez innych. Kochani, słuchając jego mądrości, sami się możecie o tym przekonać. Czyż to nie interesujące, że to, co wam mówi, pochodzi z mądrości przeszłości? Ci z was, którzy słuchają nowin Kryona zobaczą, że przekazujemy wam tę samą mądrość. Na planecie istnieją pierwotne prawdy i starożytni zawsze byli w ich posiadaniu. Zaraz wam wytłumaczę, jaka jest tego przyczyna.
Jeśli macie dzieci, to rozumiecie jak to się dzieje z prawdą i mądrością, których staracie się ich nauczyć. Przez lata, kiedy rosną, możecie im mówić i powtarzać, co jest dobre i jak się rzeczy mają na Ziemi. Dopóki żyjecie, przekazujecie mądrość o tym, co właściwe, mówicie, aby uważały na to, czy na tamto, a kiedy wypuszczacie w świat, często się zdarza, że zachowują się tak, jakby nigdy nie słyszały ani słowa z tego, co im od zawsze wpajaliście. Dzieje się tak, gdyż wychodząc z domu dzieci posiadają wolny wybór. Z wiekiem same się uczą różnych rzeczy.
Natura ludzka działa podobnie. Chodzi tu o naukę. Niezależnie od tego, jak czysto jest przekazywana przez szamana, albo Plejadian, czy Lemurian, to wolny wybór i tak zadecyduje o tym, na jakim poziomie zostanie odebrana. Już wcześniej wam o tym mówiliśmy, to wygląda tak, jakby od samego początku ludzkość, zamiast ewoluować, zaczęła dewoluować. Wasza świadomość, zamiast być na coraz wyższym poziomie, przechodziła na coraz niższy i dopiero teraz zaczyna się ponownie podnosić.
Pragnę wam wyjawić pewien sekret, który znajduje się tutaj, na wyspie Rapa Nui. Od pięciu czy sześciu tysięcy lat, ludzkość stara się szukać pomocy w jakimś źródle, znajdującym się poza nimi samymi. Czasami ono ma ezoteryczny charakter, więc ludzie oddają cześć czemuś niewidzialnemu, lub czemuś, co sami wymyślili, a wszystko po to, aby otrzymać pomoc. Tak się zachowujecie prosząc o pomoc we wszystkim: z problemami życiowymi, zdrowiem, smutkiem. Ludzie pragną pomocy z jakiegoś źródła znajdującego się na zewnątrz, poza nimi samymi. Zdarza się, że takim źródłem jest inny człowiek, na przykład egipski faraon, albo rzymski zdobywca. Ludzie oczekiwali od nich wszystkiego. Tak się działo na przestrzeni całej waszej historii, tak właśnie szukaliście Wszystkiego, Co Jest.
To dlatego planeta pełna jest miejsc kultu różnych bóstw. Jeśli słuchaliście mojego wcześniejszego przekazu, to wiecie, że wszystko, czego pragniecie jest już wewnątrz was samych. Mówiłem wam, że możecie spowolnić proces starzenia nie inaczej jak tylko za pomocą świadomości. Na tej wyspie coś się ukrywa, pewna czysta, pierwotna prawda. Tak, ta tajemnica także dotyczy natury ludzkiej. Pragnę, abyście się zastanowili nad tym, co tutaj miało miejsce. Jeśli zapytać o to starożytnego Rapa Nui: Co jest twoim bogiem? On nie może wam odpowiedzieć, bowiem tak naprawdę nie posiada pojęcia Boga. Zamiast tego, rozumie przymierze z planetą, bowiem tutaj rozpoczyna się życie. Dla starożytnego Rapa Nui planeta jest więc życiodajnym łonem wszystkiego, co jest. Zatem Rapa Nui nie oddają czci żadnemu bogowi, ale zamiast tego rozumieją cykle planety, cykle płodności. Dla nich to wszystko ustraja się w jedną energię. Nie czczą więc żadnego odległego Boga w niebie, bowiem Bóg to dla nich praktyczna energia, która stanowi jedność z Ziemią i nimi samymi. To prawda, że Rapa Nui mają swoje zwierzęta mocy i symbole pomocy, ale nawet w języku, jaki używają w sprawach duchowych, używają słowa Ziemia. Ten język mówi o stworzeniu i płodności. Wszystkie rzeczy, pochodzą więc od nich samych i od planety.
Natura ludzka jest taka sama na całej planecie. To prawda, że i na tej wyspie były wojny, a nawet wielka wojna cywilna i co oni z tym zrobili? Kochani, w przeszłości w innych zakątkach Ziemi wojny zwykle toczyły się na podłożu religijnym. „Mój Bóg jest lepszy od twojego. My się modlimy o to, aby on zniszczył was i cały wasz świat”. Tutaj jednakże stało się inaczej. Rapa Nui rozumieli, że cała energia jest zogniskowana na planecie. Można więc powiedzieć, że choć mogli się ze sobą nie zgadzać pod innymi względami, to mieli zawsze jedną rzecz wspólną. Co więc się na tej wyspie ukrywa? Mądrość. Co robić, kiedy pojawia się głęboka niezgoda, kiedy wojownik zabił waszego brata? Reakcją na to może być zabicie wojownika, który zabił brata. Taka jest natura ludzka, ale zamiast tego, Rapa Nui zrobili coś innego. Oni się zgodzili.... że się nie zgadzają!
Postanowili zorganizować konkurs, który miał im pomóc w wyborze następnego przywódcy całej wyspy na pewien okres. Ten konkurs przyniósł pokój. Polegał na sprzężeniu człowieka z Gają. Uczestnicy musieli zejść z klifu, przepłynąć do wysepki przez wody pełne rekinów, zabrać tam jajo prosto z ptasiego gniazda i wrócić z nim z powrotem. Ten, kto to osiągnął i pierwszy przypłynął do brzegu, zwyciężał konkurs! Jego grupa na całą porę roku sprawowała rolę przewodnią na całej wyspie. Tak skończono z zabijaniem.
Jeśli się przyjrzycie prawdziwemu znaczeniu, to oni się zwracali do Gai, aby pomogła rozstrzygnąć konkurs. Tutaj nie chodzi o konkurs na wytrzymałość; zwyciężał ten, który żył w synchronii z energią Matki Ziemi i to on stawał się przywódcą. Wtedy wśród Rapa Nui zapanował pokój. Kochani, to jest właśnie mądrość. Nawet żyjący współcześnie Rapa Nui, nie posiadają pojęcia Boga jako czegoś poza planetą. Oni rozumieją przymierze z Pacha Mama. A to jest mądrość. Powtarzam ponownie, ta wyspa zawiera tajemnice mądrości sposobów na życie oraz inne zagadnienia warte poznania przez innych. Pokój przychodzi od wewnątrz, a nie od zewnątrz. Oni właśnie tak postąpili, bowiem tak podyktowała im intuicja, celem stworzenia między sobą pokoju. Zastanówcie się nad tym. Czy macie pokój we własnym życiu? Czy oczekujecie rzeczy z zewnątrz, czy raczej wierzycie, że wewnątrz siebie posiadacie narzędzia, dzięki którym możecie rozwiązać wszystkie problemy? Oto pytania dnia. Wysłuchajcie szamana, bowiem to, co ma do powiedzenia, jest głębokie.
I tak jest.

środa, 29 czerwca 2022

Misteria

 

Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Witajcie u źródeł szkół wszelkich misteriów! Tutaj czuje się bardzo dużą ilość starożytnej energii oraz skrywa się bardzo wiele innych rzeczy, które zdradzają nastawienie wspólne całej Ludzkości. Opowiem wam pewną historię, która będzie kontrowersyjna, bowiem mowa będzie o zagadnieniach, które niekoniecznie są przez was w całości akceptowane. Sami to osądźcie, czy to, co powiem to prawda, czy nie?
Od wielu lat opowiadam wam o nadchodzącej zmianie w pogodzie. W pierwszej książce wydanej 22 lata temu, przekazałem wam informację, że nadejdą czasy, kiedy zacznie padać tam, gdzie nigdy nie było deszczu. Będzie deszcz tam, gdzie nigdy wcześniej nie padało. Jest przekazana przeze mnie przepowiednia tego, co wasza nauka zaczyna teraz zauważać.
Nazwaliśmy to cyklem wodnym. Inni nazywają to zmianą klimatu, a niektórzy globalnym ociepleniem – chociaż nie mają racji. Jest to zwykła cykliczna zmiana klimatyczna. Gaja, Ziemia, Matka oddycha w pewien sposób, a zmiany pogodowe to właśnie jej oddech. Jest on potrzebny dla równowagi siły życiowej planety, ale jego rytm jest tak powolny, że na razie nie macie o nim żadnego zapisu.
Krótkie czterysta lat temu także miała miejsce zmiana klimatyczna i tę zmianę można dostrzec w kronikach. Co 400 -500 lat w pogodzie zachodzą pomniejsze zmiany. Co 800-1700 lat zachodzą wielkie zmiany. Problem w tym, że Ludzkość nie zawsze te zmiany zapisuje. A może jednak tak? Powiem wam coś bardzo kontrowersyjnego. Pozwólcie, że się zapytam: Cofając się 5 tysięcy lat, jak wam się wydaje, jak wtedy wyglądał ten krajobraz?
Pragnę, abyście na chwilkę – zwracam się do zebranych przede mną – otworzyli oczy i się rozejrzeli dokoła: piasek i więcej piasku, zwierzęta właściwe obszarom upalnym, pozbawionym wody. Taki właśnie – powiecie – był starożytny Egipt. Co nastąpi, jest kontrowersyjne, a zatem dobrze uważajcie! Klimatolodzy zaczynają przyjmować do wiadomości istnienie cyklicznych zmian pogodowych. Patrzą na klimat Egiptu i pytają się: Jak on wyglądał w ciągu trzech tysięcy lat jego historii? A szczególnie, jak wyglądał klimat w epoce piramid? Pragnę, abyście się rozejrzeli dokoła chcę, abyście na chwilę coś sobie wyobrazili: Falujące, zielone, pokryte trawą wzgórza i obfitość wody. Przypominam wam o tym, gdyż kiedy z bliska zobaczycie Sfinksa, pragnę, abyście sobie wyobrazili go bardzo kolorowego, okrążonego fosą pełną wody oraz trawę! [Kryon się śmieje] Czy to możliwe, kochani, że w okresie, o którym mowa, pogoda była aż tak odmienna? Och, jest to bardzo kontrowersyjne! To wzbudza kontrowersje nawet wśród egiptologów!
A przecież wszystko, co oglądacie, zdaje się podpowiadać, że być może niektóre rzeczy wyglądały wtedy inaczej? Patrzycie na kolumny, a one reprezentują drzewa! Co widać na ich zwieńczeniach? Kwiaty! Gałęzie! Zieleń wydaje się wszędzie. Pozwólcie, że się zapytam: Czy nie widać w rękach niektórych bóstw narzędzi rolniczych? A czy rolnictwo uprawia się w piaskach pustyni? [Kryon się śmieje] To prawda, że na brzegach Nilu rolnictwo istniało od zawsze; ale co wy na to, jeśli cały Egipt w epoce piramid był kwitnący? Pozostawiam to wam do przemyślenia.
Egiptolodzy zmieniają interpretację historii pod wpływem nowych odkryć, ale prawdziwy wiek niektórych wykopalisk mogą jedynie ustalić na podstawie odnajdywanych tekstów. Co ci naukowcy odnajdują, to opowieści samych Starożytnych, pisane w czasach, kiedy żyli oraz o bogach wtedy, kiedy umierali. Takie teksty są ponadto ozdobione rysunkami, które pomagają archeologom w dalszym ustaleniu epoki, do której znaleziony dokument należy. Niektóre znaleziska są jeszcze przed wami, a one ustalą wiek Sfinksa na znacznie wcześniejszy niż dotychczas przyjęty. Stanie się tak w przyszłości i sami się o tym przekonacie. Wszystko to jeszcze bardziej dodaje do mistyki tej cywilizacji, do jej piękna.
Na zakończenie powiem wam to: Kochani, mając dostateczną ilość gliny i wody, jesteście zdolni wybudować wszystko! W czasach budowy tego, co widać, wody tutaj nie brakowało; było jej tutaj pod dostatkiem! Zastanówcie się nad tymi sprawami, nawet jeśli mogą się wydawać kontrowersyjne i oceńcie je sami. Oto misterium na dzisiaj.
I tak jest.

wtorek, 28 czerwca 2022

Nil

 

 

Witam was, kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Niech słuchacze dowiedzą się, gdzie jesteśmy. Po raz pierwszy jesteśmy na Nilu i słuchamy wszystkich dochodzących nas dźwięków. Dzisiaj pragnę rozmawiać z każdym z was z osobna. Nie zawsze [podczas wycieczki] będziemy rozmawiać o Egipcie. Nie zawsze będziemy traktować o historii. Nil jest ważny nie tylko dla Egiptu, ale dla wszystkich kultur zamieszkujących jego długość liczącą sobie ponad 6650 kilometrów. Dla Egiptu i całej reszty regionu Nil jest jak pępowina; to jest życiodajna krew cywilizacji. Dzisiaj pragniemy go przekształcić w przenośnię. To nie to, że Nil był dla Egipcjan ważny, on był dla nich wszystkim!
Mamy takie metaforyczne powiedzenie, które chciałbym, abyście powtarzali przy okazji wznoszenia toastów podczas tej wspaniałej wycieczki: „Obyś zawsze pił z Nilu!” Przenośnia ta jest zrozumiała, Nil żyje, stanowi część waszego partnerstwa z Gają, ma w sobie energię Matki. Zatem mówiąc „Obyś zawsze pił z Nilu” to jakby powiedzieć: „Obyś zawsze pił ze Źródła Stworzenia. Obyś zawsze miał przy sobie to, co cię kocha. Obyś zawsze doświadczał miłości, którą żywi do ciebie Ziemia”. Obyś zawsze pił z Nilu!
A teraz zwracamy się do każdego z was z osobna. Chcę z każdym porozmawiać sam na sam. W każdym z was także jest Nil. I tak samo, jak dla mieszkańców tych okolic, rzeka ta jest dla was wszystkim. Czasami jest kochająca i piękna, a czasem wydaje się surowa. Ale to nie woda, nie krew. Kochani, zaraz to wyłonię i zapytam, czy też to macie?
Wewnątrz każdego z was teraz, w nowej energii, jest miłosierdzie. Obyście więc zawsze pili z miłosierdzia bożego. Obyście zawsze widzieli w sobie i innych Boga. Kochani, tutaj macie doskonałe połączenie z energią Ziemi. Dla tych, którzy mieszkali tutaj dawno temu, ta rzeka była żywa. Miłosierdzie boże to to samo, co Ziemia. Czy wy to czujecie? Powtarzam jeszcze raz: W czasach współczesnych to odczucie się zatarło. Miłosierdzie to pępowina łącząca każdego z was z Bogiem. Mówią, że Nil jest jedną z najdłuższych rzek na Ziemi; piękną, płynącą ku północy rzeką.
Miłosierdzie jest jedną z najsilniejszych energii na planecie; może położyć kres wojnie; może zbudować porozumienie; może wykarmić miliony. I zawsze płynie na północ. Znaczenie tej przenośni jest oczywiste. Oby każdy z was zawsze w życiu doświadczał miłosierdzia, gdyż tylko ono was nasyci i podniesie na duchu oraz opowie historię samej planety. Nasz przekaz jest króciutki,tak samo, jak wiele innych z tej wycieczki, które przekażemy w różnych miejscach publicznych. Nie lekceważcie tego przekazu, gdyż miejsce, w którym jesteście, jest święte. Sami Przodkowie wiedzą, co się w tej chwili tutaj dzieje. Później powiem wam więcej.
I tak jest.

niedziela, 26 czerwca 2022

KRYON 2022 ~ Demistyfikacja New Age




Kryon przez Lee Carrolla ~ "Kochani, nigdy nie byłem Człowiekiem. Nie macie pojęcia o respekcie, jaki dla was mam...".

"Chcę, abyście zobaczyli linię waszej służby. Nie zaczęła się ona tutaj."


 

Znajdujemy się w świątyni w Edfu...

 rabbit-hole
Witam was, kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. I znów znajdujemy się w świątyni. Na zewnątrz wschodzi słońce, a my jesteśmy w środku. Chcę aby tę nowinę przekazać powoli, bowiem ona jest pełna informacji o liczbach. To nie są liczby związane z Egiptem. Znajdujemy się w świątyni w Edfu; jest piękna i doskonale zachowana; w jej świętych rewirach wciąż czuć świętość. Dobrze się zachowała, gdyż jest stosunkowo młoda. Kochani, historia tego kraju jest wspaniała i nie ma sobie równych na Ziemi, obejmuje sześć cywilizacji zachowujących ciągłość kulturową. Tkwi tutaj wiele mądrości; historia Egiptu jest obfita w przenośnie, a prawdy w tych przenośniach są głębokie. Sam wstęp do ich poznania zająłby całe tomy rozpraw egiptologicznych.
Każda z odwiedzanych przez nas świątyń ma własną ramę czasową największej aktywności. Świątynia w Edfu pochodzi z okresu końcowego, kiedy Egipt został podbity, kiedy technika rysunku była trochę inna. Zachowanie ciągłości historii na przestrzeni trzech tysięcy lat jest doprawdy wspaniałym osiągnięciem. Sama sfera metafizyczna i ezoteryczna takiej cywilizacji jest w swojej prawdzie głęboka. Nie jestem tutaj po to, aby to wam objawiać. To wszystko jest Ludzkości dobrze znane i przestudiowane. Ludzie ludziom tę wiedzę przekazywali przez trzy tysiące lat. Pragnę zatytułować niniejszy przekaz: „Większa zagadka”.
Trzy tysiące lat kultury; oto czemu się w tym tygodniu przyglądacie. I jak to powiedziałem wczoraj, zaczynacie rozpoznawać pewne prawdy. Są to te same prawdy, które widać na całej Ziemi. Wczoraj rozmawialiśmy o kolorach; o wodzie. Mówiliśmy o dźwiękach oraz troszeczkę o liczbach. Wszystkie te zagadnienia są dobrze znane innym kulturom na całej Ziemi. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego wszędzie jest tak dużo siódemek? One występują na całej planecie wśród kultur niemających ze sobą nic wspólnego. [Wszystkie z nich] pochwyciły energię liczby 7 jako szczególnie świętej, naznaczając ją, jako liczbę czakramów ciała ludzkiego. Spektrum widzialnego światła ma siedem kolorów. Mówiliśmy, że Egipcjanie, tak samo jak wiele innych kultur na świecie, kierowali swój wzrok ku gwiazdom. Mówiliśmy, że nim rozpoczęła się historia przed historią, wiedziano o Siedmiu Siostrach. Na całej planecie przetrwała wiedza o podobnych liczbach oraz podobna historia stworzenia. I to widać nie tylko tutaj, w tej kulturze, ale w szeregu innych.
Nie mówiłem wam jeszcze nic o orientacji grobowców według gwiazd, co można zaobserwować tutaj [w Egipcie]. Tak samo orientowano też i świątynie. Dzieje się tak, gdyż geometria sama w sobie liczbami także opowiada pewną historię. Kiedy egiptolodzy zaczęli mierzyć pewne budowle, zauważyli, że są zbudowane na zasadach świętej geometrii. Egipcjanie więc znali i rozumieli świętą geometrię, która – można tak powiedzieć — przecież traktuje o liczbach. I oto co pragnę wam dzisiaj powiedzieć. Tutaj jawi się większy obraz; o wiele większy obraz. Oznajmię wam coś: Z nastaniem roku 2012 jesteście pierwszymi ludźmi, którzy mogą tę zagadkę zobaczyć ukończoną. Gdyż właśnie w czasach obecnych właśnie teraz objawia się rozwiązanie zagadki liczbowej obejmująca sobą całą planetę!
Pozwólcie, że się spytam: co mają ze sobą wspólnego wszyscy starożytni mieszkańcy Ziemi? Prócz tego, że wszyscy tutaj zostawili swój ślad, co jeszcze ich łączy? Odpowiedź: Wszyscy oni obserwowali gwiazdy. Nawet jeśli te gwiazdy wyglądały inaczej z różnych półkul, wszyscy Starożytni widzieli to samo: Z upływem czasu gwiazdy zmieniały swoje relatywne położenie. Kultura, która liczy sobie trzy tysiące lat zauważyła to bardzo dobrze. Nawet trwające krócej kultury zaobserwowały to samo. Aztekowie, Toltekowie, Majowie wszyscy oni wiedzieli to samo. Tybetańczycy też to zaobserwowali. Naród Indian Hopi też o tym wiedział. Ci, którzy żyli w samym środku Pacyfiku też to zaobserwowali. To się nazywa precesja równonocy. Precesja równonocy. To astronomiczne pojęcie reprezentuje sobą coś, o czym starożytni wiedzieli i co potrafili zmierzyć: Cykl zawirowania osi obrotu kuli ziemskiej trwający 26 tysięcy lat. Wiele kultur wiązało z tym cyklem pewne proroctwa. Tybetańczycy znali takie proroctwo oraz wyjaśnienie, co ono oznacza. Większa część ich informacji na ten temat opiera się na numerologii. Ale to Majowie – mistrzowie astronomii – naznaczyli temu zjawisku liczby, o których pragnę teraz porozmawiać.
Wcale nie jest to takie zawiłe, ale pragnę, abyście zauważyli parę rzeczy, bo te wszystkie liczby, zebrane razem, zaczynają mieć jakiś sens. Na tym właśnie polega ta zagadka, o której wspominałem osiem miesięcy temu, ale wtedy niewielu z was się tego domyśliło. Kiedy zaczynamy odmierzać tok historii, większość archeologów twierdzi, że historia się rozpoczęła na krótko przed powstaniem Egiptu, cała historia Ludzkości według nich to trzy tysiące lat Egiptu, plus kolejne dwa tysiące lat potem. Przed Egiptem, według współczesnych historyków, działo się niewiele. Już wcześniej mówiliśmy, że trudno znaleźć historię przed Egiptem. Zatem według tego, co mówią wasi historycy, może się wydawać, że wszystko zaczęło się tutaj.
Właśnie o tym pragniemy z wami teraz porozmawiać. Jeśli połączyć historię starożytnego Egiptu i następne dwa tysiące lat, to wyjdzie wam trochę dłużej, niż pięć tysięcy lat. Zatrzymajmy się właśnie na tej liczbie. Ci, którzy dobrze znają proroctwa rdzennych narodów tej Ziemi, łatwo tę liczbę rozpoznają. Jest to długość jednego cyklu długiej rachuby kalendarza Majów: w przybliżeniu 5125 lat. Okres ten prawie idealnie pokrywa się z długością oglądanej tutaj historii, plus dwa tysiące lat waszej własnej. Egipt i następne dwa tysiące lat to długość cyklu długiej rachuby kalendarza Majów. Nauka, którą sami was nauczamy także osnuta jest na przepowiedniach opartych na kalendarzu Majów. Kalendarz ten ma odniesienie do wszystkiego, co tutaj widać.
Istnieje jedna liczba, która ukrywa się przed wieloma z was, nie rozumiecie nawet jej metafizycznego znaczenia; wielu z was jej po prostu nie zauważa. Pozwólcie, że powtórzę, co na jej temat mówili Tybetańczycy, oraz to, co mówili inni. Mianowicie, że na tej planecie istniało dosłownie pięć innych cywilizacji, a to, co widać i co odkryliście, to tylko jedna z nich- ta wasza! Zatem w jednym cyklu precesyjnym istniało pięć innych cywilizacji, wszystkie z nich odizolowane od siebie i niemające ze sobą styczności. Pierwsze cztery doszły do samozagłady. Pewnego dnia dowód na to ujrzy światło dzienne. Co zaś się tyczy was, to widzicie tylko ostatnie pięć tysięcy lat i interpretujecie to jako historię cywilizacji całej planety. W tym miejscu pragnę coś powtórzyć: Pamiętajcie, precesja równonocy opiera się na cyklicznym zawirowaniu osi ziemskiej. Kiedy to zawirowanie jest w punkcie środkowym, wtedy patrząc na słońce, w tej samej linii widzicie centrum galaktyki. Punktem centralnym tego zawirowania jest data 21 grudnia, 2012.
Oto, czego wielu z was nie zauważyło: Jeśli wziąć 26 tysięcy lat i podzielić przez pięć, to wychodzi powtórzony pięć razy jeden cykl długiej rachuby kalendarza Majów! Cóż to za zbieg okoliczności! Kochani, obecna precesja odbyła się zgodnie z przewidywaniami bardzo ważnej przepowiedni znanej większości zaawansowanych cywilizacji tej planety, które odmierzały wszystko według gwiazd i wznosiły budowle podporządkowane pewnym gwiazdozbiorom. Wszystkie one obserwowały cykl precesyjny i znały związane z nim proroctwa. A wy znacie tylko ostatnie pięć tysięcy lat własnej historii. Czyż to nie zbieg okoliczności, że początek czasu tutaj, w Egipcie i koniec kalendarza Majów mieści się w oficjalnym cyklu długiej rachuby?
Pozwólcie, że wam to bliżej wytłumaczę. O czym mówiliśmy wam przez te wszystkie lata naszej nauki? Mówiliśmy, że to właśnie wy, jako Istoty Ludzkie i Stare Dusze urodziliście się teraz na Ziemi na rozdanie świadectw, na tę zachodzącą teraz Przemianę, oraz że przyczyna, dla której w ogóle tutaj jestem, to ułożenie tej całej zagadki w jeden spójny obraz, aby na jego przykładzie pokazać wam, na czym polega nadchodząca na Ziemię wyższa świadomość. Podstawowe prawdy wyższej świadomości są zapisane na ścianach najstarszych świątyń w Egipcie. Niektórzy powiedzą: „Kryonie, jak możesz coś takiego mówić, przecież oni mieli wiele bogów, zamiast Jedynego”. [Kryon się śmieje]. Mówię tak, ponieważ metafizyka miłosierdzia i prawda są uniwersalne. Kiedy popatrzycie na takie cechy jak: integralność, miłosierdzie i prawda, to zobaczycie, że Starożytni mieli tego więcej niż wy. Zaczynacie się od nowa uczyć tego, co tutaj było zapisane na ścianach.
W Ameryce Północnej Indianie Hopi pokazują swe proroctwo zapisane na skale. Och, być może ich rysunki nie są tak eleganckie, jak te tutaj, ale ono także mówi dokładnie to, o czym mówię teraz. Precesja równonocy jest proroctwem losów całej planety.
Zaczynacie teraz brać udział w Przeskoku Świadomości, jakiego jeszcze nigdy nie widzieliście. Jeśli posłuchacie egiptologów, kiedy mówią o metafizyce wierzeń starożytnego Egiptu, oraz o przenośniach właściwych tym wierzeniom, sami tę prawdę zobaczycie. Egipcjanie rozumieli Boga Jedynego: składał się z wielu części, ale zawsze był Jedyny i mieszkał w niebie. Kochani, w tej zagadce tkwi ogrom wiedzy. Pragnę powiedzieć wam to, co wam samym może się w głowie nie mieścić. Zagadka ta dotyczy właśnie was w dobie obecnej. Wśród was są ci, którzy wraz ze mną siedzą teraz w świątyni oraz ci, którzy tego będą słuchać później. Zwracam się teraz do tych, którzy są tu i teraz. Co wam w tej chwili powiedzieli Starożytni – ci którzy niegdyś tutaj chodzili? Co mówili o tym, dlaczego robili to, co robili? Nawet pod koniec cywilizacja Egiptu miała ten sam motyw przewodni. Świątynia w Edfu została zbudowana nie tylko dla jakiegoś legendarnego bóstwa albo dla istoty na wpół ludzkiej; ją zbudowano z poczucia świętości i integralności Boga Miłosiernego z planem. Całą tę zagadkę można zobaczyć tylko po roku 2012, kiedy zaczniecie dodawać do siebie długość trwania cywilizacji. Dopiero wtedy wyłania się cała historia. Precesja równonocy i związana z nią przepowiednia nie są przenośniami. Starożytni mówili o jej nadejściu i oto teraz te czasy nastały. Później porozmawiamy na ten temat więcej. Niech ta zagadka ułoży się wam w całość. Obyście zobaczyli, że trzy tysiące lat historii Egiptu odgrywają ważną rolę w objawieniu miłosierdzia Stwórcy, oraz pokazują, jak Go postrzegano wraz z pięknem Wszystkiego, Co Jest.
I tak jest.

sobota, 25 czerwca 2022

Planowanie przyszłości

 

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z 25 maja, 2022
Planowanie przyszłości
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Niniejsze to czwarty przekaz z maja, w którym zakończymy serię na temat koordynacji czasowej. W przeszłości niejednokrotnie mówiliśmy na ten temat, zatem majowe przekazy skupiały się na bliższym wyjaśnieniu aspektów koordynacji czasowej poruszonych w kwietniu, gdyż zagadnienie to składa się z wielu warstw. Kiedy jednak przechodzicie na drugą stronę zasłony, czas wtedy płynie dla was inaczej niż na Ziemi.
Dla nas czas płynie po kręgu. Można powiedzieć, że płynie w coraz to mniejszych kręgach, które następnie stają się punktem i choć ten czas wciąż istnieje, wszystko odbywa się TERAZ. Innymi słowy, na Ziemi postrzegacie czas jako ciągnące się w linii prostej tory kolejowe, a siebie samych jako jadący nimi pociąg. Patrząc na te tory, widzicie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Pozwólcie jednak, że się was zapytam: Czyż nie zauważyliście, że skoro ten pociąg jedzie teraz z przeszłości w przyszłość, to nie ma czegoś takiego jak teraźniejszość? Przecież on jedzie po prostym torze i trudno doświadczyć teraźniejszości, gdyż pociąg jest w ciągłym ruchu z przeszłości w przyszłość i nigdy się nie zatrzymuje. Należy więc przeredagować pojęcie teraźniejszości.
Wasza teraźniejszość jest podobna do naszego TERAZ, jest w ciągłym ruchu i zmienia się, przechodząc z jednego stanu w drugi. Jeśli pociąg podróżujący po torze w kształcie linii prostej postawicie na tor w kształcie kręgu, który następnie będzie się coraz bardziej kurczył, to wyjdzie na to, że ten pociąg porusza się zawsze po tym samym krągłym torze. Tak właśnie można wytłumaczyć, jak dla nas, po drugiej stronie zasłony, wygląda czas.
Tak na dobrą sprawę więc nie ma czegoś takiego, jak czas. Wiemy, co to jest, co jako Ludzie pojmujecie jako przeszłość, gdyż żyjąc na Ziemi używacie Akaszy, ale skoro jej używacie teraz, przeszłość ta jest w TERAZ. A czy przyszłość także jest w Akaszy? Odpowiedź: Tak, tam zapisana jest także przyszłość oraz więcej, o czym zresztą dowiadujecie się coraz więcej w każdym punkcie TERAZ. Innymi słowy, przyszłość także stanowi część TERAZ, tego biegnącego po bardzo małym kręgu pociągu.
Demonstruję wam te sprawy w przygotowaniu do odpowiedzi na zadawane mi pytania. Przygotowanie to polega na tym, że pragnę wam przypomnieć, że macie pod tym względem o wiele więcej mocy niż się wam wydaje, a pytacie się mnie o reinkarnację. [Patrz także przekazy pod tagiem #przymiotyreinkarnacji – przyp. tłum.] Już wcześniej niejednokrotnie poruszaliśmy zagadnienie reinkarnacji, a zupełnie niedawno nawet jej koordynację czasową. W dzisiejszym przekazie przedyskutujemy to zagadnienie bliżej, gdyż zaczynacie się pytać tak: „Kryonie, czy to możliwe, że sami planujemy swoje przyszłe wcielenia? A kim będą nasi przyszli rodzice? Czy to możliwe, że sami planujemy, gdzie w przyszłości będziemy? Dokąd będziemy wtedy zmierzać? Co nas tam czeka, a co może nas tam czekać? Co wtedy będziemy robili, czym się zajmowali? Co się z nami będzie w przyszłości działo?”
Jak widać, wdajecie się w bardzo ciekawe ezoteryczne kwestie. Każdy z was jest obdarzony wolnością wyboru, co dotyczy także waszych kontraktów i planów. Każdy, kto ma umiejętność i jest na tyle mądry, że potrafi zajrzeć do Akaszy w celu spojrzenia w waszą przeszłość i przyszłość, powie wam to samo; powie wam, że kontrakt, który tak mocno czujecie, na to, co macie w tym życiu do zrobienia, pochodzi prosto z przeszłości. Zaplanowaliście go sobie sami, zanim się tutaj obecnie urodziliście. Zatem już wiecie, skąd się to bierze, ale pytacie się, jak szczegółowy może być taki plan czy kontrakt?
Niemal wszyscy, którzy zajmują się odczytywaniem Akaszy zgodzą się, że takie palny czy kontrakty to jedynie początek, zarys. Kiedy się rodzicie na Ziemi i zaczynacie je wprowadzać w życie, gdyż intuicyjnie czujecie, czym się macie zająć, wszystko to zależy od panującej na Ziemi energii i waszej własnej wolnej woli; innymi słowy wszystko to można dowolnie zmieniać. Sam wyraziłem się o tym kiedyś, mówiąc, że takie plany i kontrakty są pisane niewidzialnym atramentem.
Zatem każdy z was może czuć, że się urodził w jakimś konkretnym celu, ale co się z tym celem dzieje, kiedy panująca tutaj energia podsuwa wam coś nawet lepszego? Czy oznacza to, że musicie się trzymać wcześniejszego planu snutego w starszej energii? A może macie się zająć czymś zupełnie innym, co także da wam poczucie dobrostanu? Odpowiedź na te pytania brzmi: Tak. Wybór, jak wobec tego postępować zawsze należy do was, zawsze.
Zatem snucie planów i zawieranie kontraktów i inne liniowe zagadnienia, które przychodzą wam do głowy, kiedy rozważacie kwestię planowania, są związane z zawsze istniejącą możliwością ich zmiany. Ale powyższe nie odpowiada na wasze pytanie: „Kryonie, jak szczegółowe jest takie planowanie? Jak dokładnie można sobie zaplanować przyszłość?” W porządku, porozmawiajmy więc teraz właśnie o tym. Starożytni zajmują się takim planowaniem od bardzo dawna.
Pragnę, żebyście się temu przyjrzeli bliżej i sami rozważyli, czy to prawda, czy nie? Na Ziemi istnieją pewne systemy wiary… Jedna z najstarszych, oryginalnych religii wybiera swych przywódców według systemu reinkarnacji, licząc na to, że tak wybrany będzie miał mądrość konieczną do wypełnienia swej roli i kontynuacji nauk właściwych tej religii. Innymi słowy, przywódcy religijni tego systemu wiary wiedzą, kim będą w następnym wcieleniu. Wiedzą, jakiej będą płci, gdzie się urodzą i cała zagadka polega na tym, żeby ich odnaleźć tak, żeby znów mogli nauczać.
Religia ta więc rozpoznaje, że życie na Ziemi to swoista szkoła. Więcej, jej wyznawcy rozpoznają mądrość szamana, który ma ich nauczać w kolejnym życiu i go następnie szukają. Jeszcze w tym życiu taki szaman, czy przywódca duchowy mówi im: „Słuchajcie, urodzę się w takim i takim mieście, będę tej płci i będę miał tyle lat. Kiedy takie dziecko znajdziecie, to będę ja, gdyż ja wracam i dam wam o tym znać”. Co wy na to? Nie tylko więc istnieje jakiś plan, możecie już zawczasu powiedzieć innym, czym się w następnym życiu będziecie zajmowali oraz gdzie was szukać i po czym was rozpoznać? Planowanie przyszłości więc to żadna nowość.
Przyjrzyjmy się, jak w tej religii zdaje egzamin takie planowanie przyszłości? To ważne, gdyż w tej religii wybiera się nowego przywódcę, kiedy ten jest jeszcze sześcio- czy dziesięcioletnim dzieckiem, które trzeba znaleźć i następnie wykształcić. Takie dziecko musi być inteligentne, gdyż następnie wysyła się je do szkół, uczy języków obcych, a kiedy wraca z zamorskich podróży, kształci się je dalej tak, że obejmując swój urząd, jest Człowiekiem mądrym i wysoko wykształconym. Za każdym razem, kiedy w tej religii wybierano w ten sposób nowego przywódcę, wybrani byli tymi właściwymi Ludźmi, którzy doskonale pełnili swe funkcje, jakby sobie wszystko przypominali, jakby już wcześniej zajmowali się tym samym. A teraz powiedzcie mi, czy istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że wybór takiego przywódcy to dzieło przypadku? Właśnie o tym chcę z wami teraz porozmawiać. Planowanie przyszłości działa.
Inne, podobne tej religii systemy wiary w ten sam sposób wybierają swoich rinpoche. Mnisi udają się do określonej wioski i szukają tam nowej inkarnacji swego rinpoche, następnie tych przywódców kształcą w naukach swej tradycji. Tak właśnie wygląda system planowanych inkarnacji i on rzeczywiście działa.
Powróćmy teraz do pierwszego zadanego pytania: Jak szczegółowo można sobie zaplanować przyszłość? Odpowiedź: Tak szczegółowo, jak tylko macie na to ochotę. Och, kochane Stare Dusze, posłuchajcie mnie: W panującej obecnie nowej energii macie do dyspozycji nowe narzędzia, dzięki którym możecie teraz czynić to, co kiedyś było dostępne tylko szamanom. Pragnę powiedzieć wam, że obecnie wasza intuicja już teraz, w tym życiu, może się ożywić i powiedzieć wam, co będziecie robili w następnym. Że to, co się z wami działo w bieżącym życiu wywiera wpływ na to, co dla siebie będziecie planować w kolejnym. Dla wielu z was wszystko to staje się wyraźniejsze i stąd mówicie: „W następnym życiu urodzę się w takiej i takiej kulturze, będę zajmowała się tym i tym”. Wszystko to wysyłacie w pole, na sesję planowania z udziałem Akaszy. To tak, jakbyście wybierali z restauracyjnego menu. Planujecie przyszłą płeć, miejsce urodzenia, przyszłe dokonania, a wszystko to może być dalszym ciągiem tego, czym zajmujecie się obecnie.
Istnieje ogromna ilość przykładów na to, że właśnie tak się robi, a widać to najwyraźniej wśród artystów i muzyków, którzy rodzą się tutaj raz po raz i kontynuują stamtąd, gdzie skończyli ostatnio. Podziwiający ich dzieła Ludzie mówią: „Och, to wygląda na dzieło starego mistrza. Tego się słucha jak dzieła starego mistrza. Tutaj widać tę samą kompozycję, podobne pociągnięcie pędzla, podobne frazowanie. Zupełnie jak stary mistrz!” A oni sami mogą odpowiedzieć: Tak, masz rację, sam odczuwam swą twórczość podobnie!”
Wielcy artyści rodzą się ponownie jako artyści. Niektórzy z nich nawet malują podobnie jak wcześniej. Tak było od zawsze. Pewne energie, zwłaszcza w odniesieniu do twórczych dusz, w odniesieniu do tych, którzy mają w sobie wiele miłości i miłosierdzia, przenoszą tę miłość i miłosierdzie do następnego życia. Często także byli szamani wracają też jako szamani.
Więcej, czy już tu i teraz potraficie zrozumieć i sobie wyobrazić, że po śmierci dalej możecie kontynuować to, czym zajmujecie się teraz? Och, cóż to za idea! Niektórzy na to będą wywracali oczami i powiedzą: „No nieeee, Kryonie tym razem to chyba się zapędziłeś trochę za daleko?!” A ja powiadam wam, sami się tylko przyjrzyjcie temu, co w innych miejscach na Ziemi robi się już od setek lat. Planowanie przyszłości to także dar dostępny teraz każdemu z was.
Podczas medytacji w Kręgu Dwunastu oczywiście pójdziemy nieco dalej, o wiele dalej i zapytam się: Czy już teraz potraficie zobaczyć, jak będzie wyglądało wasze następne życie? [Kryon się śmieje.] Czym się wtedy może będziecie zajmowali, co będziecie robili? Czy możecie wyraźnie zobaczyć, jak to robicie? Nie to, co sobie zaplanowaliście, ale to, co rzeczywiście w tej przyszłości robicie? Jeśli to zobaczycie, to może nawet zmienicie zdanie na temat tego, co sobie zaplanować? Czy przyszłością w ogóle da się sterować, czy też nie? O tym wszystkim za chwilę, podczas medytacji w Kręgu Dwunastu, tylko dla członków.
Przekazy wstępne są skierowane do wszystkich i same w sobie stanowią całość. Medytacje w Kręgu Dwunastu to co innego i podczas nich dajemy wam nieco więcej. Właśnie po to ten Krąg w ogóle powstał, żeby pomóc wam w zrozumieniu samych Siebie, żeby pomóc wam w samouzdrowieniu, żeby pokazać wam, jak wspaniały jest każdy z was.
I tak jest.
Zdj. Janosh Art, "Timeshift" (Zmiana linii czasu)

piątek, 24 czerwca 2022

Kryon ~ Masz kontrolę nad swoim życiem, boskością i radością


24 czerwca 2022 - Suzanne Maresca


Lee Carroll, 23 czerwca 2022, przez email

Trudno jest mi wyrazić, jak to jest kochać Istotę Ludzką z drugiej strony zasłony. Nie widzimy Was w Waszej skórze, Kochani. Powiedzieliśmy już wcześniej, że widzimy Was całkowicie jako wspaniałą Duszę. Widzimy wszystkie wasze życia.

Widzimy cele, dla których przyszliście, to, przez co przechodzicie, wasze prośby i wasze zmagania. Wiele z tych zmagań, które widzimy, jest spowodowanych czymś, co stworzyliście, a co nazywamy zasłoną.

Niektórzy mówią: "Gdyby nie było zasłony, byłoby nam lepiej. Widzielibyśmy rzeczy i rozumielibyśmy naszą boskość".

Są wśród was tacy, którzy chcieliby wziąć zasłonę i nakleić ją na siebie do tego stopnia, żeby nie czuć oddzielenia.

Są tacy, którzy tego dokonali i to się nazywa mistrzostwo. Dla nich naprawdę nie ma żadnej zasłony, nie znikają w mgnieniu oka ani nie trafiają do nieba czy niebios.

Po prostu stają się Istotami Ludzkimi, z którymi chciałoby się przebywać, ponieważ są kochające i współczujące. Możecie je nawet nazwać nową super-Duszą.

Byłaby tą, która prowadziłaby i prawdziwie rozumiała miłość Ducha i miłość Boga, bez doktryn i zasad, których przywykliście przestrzegać. Ten, kto stanie przed tobą i zaprosi cię, abyś przyszedł i był z nim, a on będzie cię słuchał, gdy będziesz mu wylewał swoje problemy. Będą cię kochać przez cały czas rozmowy.



 

Takich właśnie ludzi spotkasz i będą oni częścią twojego społeczeństwa.

Jest to gwarantowane, ponieważ, Drodzy, to już się zdarzało. Nie jest to pierwszy raz, kiedy to widzę. Dlatego właśnie jestem na Ziemi. Dlatego przybyłem w 1989 roku, kiedy widzieliśmy, że ta planeta zmierza w kierunku światła, i świętowaliśmy to.

Widzieliśmy potencjał tego, co miało nadejść.

Błogosławieni są ci, którzy są teraz na tej planecie, szczególnie ci, którzy rozumieją, że mają taką kontrolę nad własnym życiem, boskością i czynnikiem radości. Niech przenikną do ciemności, aby ciemność zniknęła, a na planecie zapanowało przyspieszenie miłości.

Jestem Kryon, zakochany w ludzkości.

I tak to jest,

~ Kryon z Magnetycznej Służby

Fragment channelingu przeprowadzonego przez Lee Carrolla 23 lutego 2022 r. podczas Uzdrawiającej Środy.

środa, 22 czerwca 2022

Człowiek imieniem Jezus

 Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Uważaj na swoje myśli. To rozmowa ze Wszechświatem. Twoje myśli tworzą twoją rzeczywistość”

 

Człowiek imieniem Jezus
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wiem, kto tutaj jest. Mówię to na znak czci, jaką was darzę. Kochani, jeśli po raz pierwszy bierzecie udział w sesji przekazu natchnionego na żywo, to zapewne jesteście pod wrażeniem jak szybko nasz partner zespala się z tą energią. Dzieje się tak, ponieważ ja zawsze jestem z nim. Energia ta — tak samo, jak wszystko, co duchowe — jest obecna zawsze; ona wcale nie przychodzi ani nie odchodzi. Energia ta nie podąża za wami w niedzielę do kościoła, aby następnie się oddalić. Ona jest zawsze z wami. W najbliższych dniach podczas naszej wycieczki doświadczycie wielu wrażeń, zobaczycie wiele rzeczy, o niektórych z nich zapragniecie się dowiedzieć czegoś więcej, inne zakwestionujecie, a jeszcze innym oddacie cześć, gdyż dostrzeżecie ich niesamowite piękno. Włoska kultura jest kulturą sztuki i modlitwy, kulturą duchowości. Włosi mają ciężki Akasz, co znaczy, że rodzą się jako Włosi przez wiele, wiele wcieleń. Takie narastanie doświadczeń przez długi okres zezwala na stworzenie czegoś niesamowicie pięknego.
Pragnę teraz opowiedzieć pewną dobrze wam znaną historię, choć nigdy jeszcze nie słyszeliście jej w taki sposób, w jaki się obecnie z wami nią podzielę. Opowieść ta zapadnie w wasze umysły, gdyż podczas tej wycieczki będziecie ją oglądać wszędzie. Pragnę opowiedzieć wam wspaniałą, pełną miłosierdzia historię Człowieka, proroka, mistrza, który przybył na tę planetę. Będzie to opowieść, której nigdy nie słyszeliście opowiadanej w ten sposób, jaki to zaraz nastąpi. Będzie to dla was zaskoczeniem. Nie przychodzę tutaj, aby zburzyć niczyją wiarę, nie jestem tutaj po to, abyście podali w wątpliwość to, co jest wam już znane. Jestem tutaj, aby kochać Ludzkość i opowiedzieć wam naprawdę wspaniałą historię; jest to historia Człowieka imieniem Jezus.
Jak wam wiadomo, jego przyjście było oczekiwane i od dawna zapowiadane przez proroków. To prawda. Ile z tego, co wiecie o Jezusie jest tylko legendą, a ile prawdą? Ile z tego, co zostało zapisane, wydarzyło się naprawdę? Odpowiedź: Wszystko, co zapisane, zdarzyło się naprawdę. Legenda to wszystko, co stworzyli Ludzie na podstawie prawdy. A co to za prawda? Och, mistrz przybył na planetę zgodnie z proroctwem. Był to mistrz, którego przybycie miało potencjał odmiany całej Ziemi! I on tego dokonał. Na długo, zanim się tutaj urodził, jego nadejście było zapisane w proroctwach. Wszystkie one głosiły, że on nadchodzi, on nadchodzi. I on rzeczywiście przyszedł.
Rozpocznijmy tę opowieść: Czy scena ze stajenki jest historycznie poprawna? Kochani, na przestrzeni wieków prawda i legenda często się ze sobą zlewają tworząc większą całość, aby to wszystko można było łatwiej opowiedzieć. Pragnę powiedzieć, że choć te wszystkie zdarzenia nie wydarzyły się, ani w tym samym czasie, ani w jednym miejscu, to prawdą jest, że Jezusa jako dziecko odwiedzili i wielmoże i znamienici mężowie. Dziecku złożyli wizytę ci, którzy podążali szlakami gwiazd, trzej mądrzy astrologowie, którzy byli czymś więcej niż astrologami. Wszystko to nie odbyło się za jednym razem, ale na przestrzeni pewnego czasu. Tak być musiało ze względu na proroctwo, aby się upewnić, że się wypełniło; aby się upewnić, że dziecko jest właśnie tym oczekiwanym prorokiem. I w rzeczy samej on był tym przepowiadanym i to jest prawda.
Jeśli przyjrzycie się temu, dlaczego Jezus przyszedł? - to powiem, że przyszedł, aby odmienić pewien paradygmat [postrzegania Boga]. Oto, gdzie nasza opowieść staje się interesująca. Ten Człowiek był Żydem. Biorąc pod uwagę czasy, w których przyszło mu żyć oraz miejsca, gdzie to wszystko się działo, to cała historia rozegrała się w Izraelu i okolicach; on był całe życie Żydem. Rosnąc i dojrzewając, Jezus domyślał się i przeczuwał, kim jest. Bardzo wcześnie opuścił dom rodzinny – o czym się nie mówi — przybył na świat, aby coś odmienić; aby odmienić pewien paradygmat.
Jezus odrzucił paradygmat prawa oraz paradygmat Boga Karzącego. Odrzucił obraz Boga jako niewzruszonego sędziego, zainteresowanego jedynie przestrzeganiem przykazań, gdyż właśnie taki sposób postrzegania oblicza Boga był właściwy kulturze, w której się urodził. Odrzucił własną spuściznę kulturową i tradycję. Zaczął się buntować, przyłączał się do różnych ugrupowań, niektórzy mówią, że był Esseńczykiem. Miał w sobie mądrość mędrca i kapłana, potrafił cytować Pismo, znał całą historię Żydów; od lat chłopięcych znał rzeczy zwykle niedostępne dla kogoś tak młodego. Postrzegano go jako doprawdy kogoś wyjątkowego i szczególnego nawet wtedy, gdy należał do grup separatystycznych i rebelianckich. W niektórych kręgach nazwano go nawet niegodziwym kapłanem, gdyż w istocie był kapłanem.
Kochani, Jezus bardzo wcześnie zaczął przemawiać publicznie i głosić, dlaczego przybył. Pragnę, abyście się dobrze temu przysłuchali, gdyż to, co mówię jest absolutnie prawdziwe. Posłuchajcie. On oznajmił: - „Jestem tutaj, aby zmienić, aby przemienić przeszłość. Jestem tutaj, aby stworzyć paradygmat Boga żywego i miłującego. Przybywam, aby zmienić dyspensację bogobojności, aby obalić obraz Boga jako karzącego ojca ze spisem ksiąg i przykazań, w obraz o wiele wspanialszy. Otwieram nowy paradygmat, nową dyspensację, dyspensację miłości. Powiadam, iż Bóg kocha was jak synów. W rzeczy samej on kocha was tak bardzo, że wszyscy możecie nazywać się Synami Bożymi. Oto jak wielką miłością Bóg was darzy. On was zna z imienia, kocha was ponad wszelką miarę. Bóg zna każdego z was! Bóg wcale nie jest nieczuły i karzący, Bóg nie jest Bogiem naszej przeszłości, to już nie jest Bóg przykazań i prawa. To jest Bóg miłości! ” To właśnie jest przekaz Jezusa, który sam zaczął nauczać i głosić. Coraz więcej Ludzi zaczynało go słuchać i tak się to wszystko zaczęło. Nie mylcie się, co do znaczenia słów, które powiedział: -„Ja jestem ten wybrany, ja jestem ten jedyny, zapowiedziany, który ma wam przynieść nowinę. Nikt się nie dowie tego, co głoszę od kogoś innego; tego możecie się dowiedzieć tylko ode mnie, gdyż to ja jestem ten, którego oczekujecie, ten zapowiedziany w proroctwach, przynoszący nowinę, a nowina, którą wam niosę głosi, że Bóg jest miłością”. Wszędzie, gdzie przemawiał mówił: „Pamiętajcie, tak właśnie się sprawy mają, to jest prawda, tak wygląda wasze życie i ja jestem jedyny zapowiadany, który może wam o tym powiedzieć. Słuchajcie mnie”. I tak mówił wszędzie, gdzie się pokazywał. Jezus pokazał Ludzkości, do czego jest zdolna, pokazał drzemiącą w niej moc odmiany praw fizycznych, przemieniania różnych rzeczy i uzdrawiania. Mówił wtedy: „Oto, do czego zdolny jest Człowiek za sprawą miłości Boga Wewnątrz!” Nic dziwnego, że go kochali.
Jezus trochę zamieszał. [Kryon się śmieje] Zrobił duże zamieszanie! Wiele z tego, co mówił, nie zostało ujawnione. Jego prawdziwe przesłanie jest mało znane w skali całej planety, a jest tak piękne. Wiecie, o tym wyjątkowym Człowieku dużo zostało napisane, co do tej pory pozostaje poza oficjalnym kanonem Pisma Świętego. Sporo informacji zostało odkrytych w jaskiniach Qumran. Tam, co prawda, jest więcej o dyspensacji prawa, niż o samym Jezusie, więcej na temat wiary Żydów niż o życiu Jezusa, ale to nie wszystko. Na przestrzeni lat równie wiele napisano o Jezusie. Wielu, którzy go kochali, pisali o nim całe lata po tym, jak odszedł: tak powstała Ewangelia. Istnieje jednak zapis tych, którzy go znali za życia. Ten zapis został odkryty w Egipcie, w Nag Hammadi, gdzie są zgromadzone autentyczne zapiski jego uczniów. Jest tam i Ewangelia Jana, i Ewangelia Tomasza. Tam napisane jest o tym, co Jezus mówił, co naprawdę czynił. Żadne z tych pism jednak nie weszło do kanonu Pisma Świętego Nowego Testamentu. Tych pism trzeba szukać gdzie indziej. Wiele z tego, co zostało o Jezusie napisane jest zdumiewające!
A potem stało się. Oczywiście, Jezus wiedział, że nie będzie długo żył na Ziemi. On to wiedział, gdyż przybył tutaj jako oczekiwany i przepowiadany mistrz. Zanim zadacie mi pytanie: Jak to było możliwe, że do czegoś takiego w ogóle dopuszczono? Pragnę wam przypomnieć, że patrząc na historię Ludzkości, nawet na rodowód Buddy, tacy ludzie wiedzą kim są. Oni wiedzą to od urodzenia, ich Akasz jest przed nimi otwarty. Tak samo działo się z innymi mistrzami. Było ich tutaj wielu. Chodząc po Ziemi Jezus wiedział, że jego życie będzie krótkie. I tak było. Wszyscy znacie historię i wszystkim się wam wydaje, że dobrze wiecie, co się wtedy wydarzyło. Pozwólcie, że powiem wam tyle: Im się udało zabić jego naukę. Powiesili go na kawałku drewna. Oto co tutaj, we Włoszech, będziecie oglądać. Jezus wiszący na kawałku drewna.
Żydzi nie chcieli mieć z nim nic do czynienia, był za bardzo buntowniczy. Dla nich był niegodziwym kapłanem, nieumiejącym oddać należytego szacunku tradycji. Zdobywcy owych czasów, Rzymianie — czyli Włosi – powiesili go na drewnie. Okazał się zbyt dużym kłopotem i wichrzycielem. Aby zrobić z Jezusa jeszcze lepszy przykład oni go do tego kawałka drewna nie to, że przwiązali — jak to zwykle robili z wszystkimi innymi — ale go przybili, jakby przez to chcieli powiedzieć: „Nie siejcie zamętu! Popatrzcie co robimy z wichrzycielami.” Ale zamieszanie, które spowodował Jezus przetrwało do dnia dzisiejszego. I gdybyście mogli słyszeć to, co on sam za życia mówił, to byście usłyszeli, że Bóg jest miłością. Ten sam Stwórca, który dał wam życie kocha was i zna każdego z imienia, jak syna, czy córkę. Tak brzmi przekaz tego Człowieka.
Zdjęto go i włożono do grobu. To jest bardzo interesujące kochani i nie doszukujcie się tutaj niczego ponad to, co powiedziane. Posłuchajcie. Przyczyna, dla której go ściągnięto z krzyża nie ma nic wspólnego ze stanem jego bytu. W Jerozolimie jest sprzeczne z prawem, aby krzyżować po zachodzie słońca. I to prawo wciąż istnieje! [Kryon się śmieje] Kiedy więc przyszła pora zachodu słońca, Jezusa zdjęto i złożono w grobie. Byli tacy, którzy szli za nim i ci, którzy go nieśli aż do grobu, po czym wejście zastawili głazem. Ten opis jest prawdziwy i odpowiada temu jak było. Tak powstrzymano naukę Jezusa. Według przekazanej historii kilka dni później zobaczono, że grób został otwarty, a jeszcze trochę później zobaczono go żywym! Powrócił w pełni majestatu. Przecież Bóg-Człowiek tak potrafi. [Kryon się śmieje] a Jezus właśnie nim się stał.
Oto co pragnę wam powiedzieć. Popatrzmy na reakcje wtedy oraz na to, co się dzieje w dobie obecnej. Jak na to wtedy zareagowali Żydzi? Cieszyli się, że się go pozbyli; oni nawet do dzisiaj nie uznają, ani nie rozpoznają tego, czego dokonał jeden spośród nich samych. Następnie mamy tych, którzy zbudowali Jego kościół. Cóż to za ironia! Rzymianie, którzy go zabili, zbudowali Jego kościół. [Kryon się śmieje] Zastanówcie się, niby gdzie jest Watykan? Ta sama kultura, która go zabiła, wyniosła go na piedestał. Wszystko to zaczęło się w tak piękny, duchowy sposób! Celem było oddanie mu czci. Na przestrzeni wieków sprawy uległy zmianie, ale nie będę w tej chwili o tym mówił, gdyż sami to [podczas wycieczki] zobaczycie.
Porozmawiajmy o tym, co Ludzie zrobili z Człowiekiem imieniem Jezus. Porozmawiajmy o tym, co Ludzie postanowili w związku z jego przybyciem na Ziemię. Na przestrzeni wielu, wielu lat obraz wszystkiego, czego on dokonał, został wyrażony w malowidłach, obrazach i rzeźbach. Oto symbol wiary: umierający Jezus przybity do kawałka drewna. Trochę później, obraz ten stał się niemożliwy do utrzymania, ponieważ zbyt wiele Ludzi protestowało, mówiąc: „Ciągle pokazujecie Go na krzyżu, jakby wiecznie cierpiał, a przecież on żyje!”
Więc ci, co protestowali, pokazują teraz samo drewno, bez cierpiącego Człowieka. W dobie obecnej istnieje ponad 400 sekt chrześcijańskich, każda wyznająca wiarę w odmienny sposób, wciąż dążąc do zrozumienia tego, co naprawdę mówił Jezus. Jedyne, co mają ze sobą wspólnego, to to, że Go kochają. Jezus bowiem przekazał dyspensację miłości, czyli zapoczątkował wiek, w którym żyjecie do dzisiaj.
Kochani, teraz powiem wam coś ciekawego, zresztą sami to wkrótce zobaczycie. Ten Człowiek, Jezus, mówił: „Odnajdziecie drogę i życie tylko wtedy, kiedy będziecie mnie słuchali, gdyż Bóg jest miłością i nie osądza. U Boga nie ma żadnych praw”. A popatrzcie, jak się te sprawy mają obecnie? Przecież w chrześcijaństwie Bóg stał się osądzającym i dyktującym prawa. Kochani, to wszystko uczynili Ludzie. Wkrótce sami to zobaczycie na przykładzie najsławniejszych w świecie dzieł sztuki. Ale i w samym kościele coś się zaczyna zmieniać, on się zaczyna odsuwać od Boga Karzącego. Kościół zaczyna się stawać bardziej zgodny z tym, o czym mówił Człowiek imieniem Jezus. Kościół zaczyna rozumieć, że przyczyną przybycia Jezusa było danie przykładu miłości bożej i nic ponadto. Są tacy, którzy go kochają i czują, że on ich zbawi, ale najpierw muszą pocierpieć, żeby stać się takimi samymi jak on. Są także i tacy, którzy wiedzą coś innego, gdyż On jest żywy i spoglądają na Niego mówiąc: „Kocham cię, choć nie wyznaję żadnego proroka”.
Wszystko w tym wspaniałym kraju skupia się wokół tego jednego zdarzenia z życia Jezusa. Kochani, zwiedzając, pamiętajcie tę historię o miłości i porównajcie, co na przestrzeni wieków z niej zrobiono? Zobaczycie buntowników w łonie kościoła, zobaczycie papieży, którzy wcale nie byli tacy papiescy, zobaczycie także i tych, którzy naprawdę rozumieli i kochali tego Człowieka, mając w swoich sercach jego i jego rodzinę. Do dzisiaj są tacy, którzy rozumieją, że Jezus był cudownym przykładem tego, czego sam wszystkich was nauczam, że istnieje Stwórca, który was zna, który was kocha, że jesteście niemalże nieograniczeni w tym, czego z tą miłością możecie dokonać. Zwłaszcza teraz, w czasie Przeskoku. Później wytłumaczymy pojęcie czasu Przeskoku bliżej, choć na jego temat mówiliśmy już wiele razy. Wciąż jest wśród was wielu, którzy powinni to usłyszeć, a którzy będą tego przekazu słuchać później. Oto historia, której tak na dobrą sprawę jeszcze nigdy wam nie opowiadałem, a przynajmniej nie w ten sposób.
Wielu mówi, że Kryon jest istotą przemawiającą przez medium, co w ich pojęciu nie ma nic wspólnego z żadną religią. Zaraz wam coś powiem. Wszyscy mistrzowie tej planety — bez wyjątku— którzy nauczali o miłości bożej, o jedności wszechrzeczy, należą do mojej drużyny. W rzeczy samej słuchajcie ich, gdyż to, co mają wam do powiedzenia, zwłaszcza w Nowej Energii, zaczyna coraz bardziej być widoczne i stwarza bardziej pokojowo nastawioną Ziemię. Przyszedł właściwy czas, aby przekaz Człowieka, imieniem Jezus, się zakorzenił. Takie jest moje zdanie i tego nauczam i właśnie dlatego jestem zakochany w Ludzkości.
I tak jest.
Kryon
Co jeszcze Kryon mówi o Jezusie i jak miał wyglądać założony przez jego wuja, Józefa kościół, zaprpaszam tutaj: https://julitagonera.wixsite.com/mysite-1/j%C3%B3zef-i-jezus
Zdj. Greg Olsen

Koordynacja czasowa synchronii

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 18maja, 2022
Koordynacja czasowa synchronii
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Tematem kwietniowych i majowych przekazów jest koordynacja czasowa. Aspekt tej koordynacji, który pragniemy poruszyć w dzisiejszym przekazie, będzie bardziej osobisty, gdyż dotyczy czegoś, co stanowi część waszego ziemskiego, codziennego życia. Bardzo często wspominamy o energii nie tylko waszych oczekiwań, ale afirmacji, pozytywnego myślenia, o tym, co się z wami dzieje, kiedy myślicie pozytywnie, a co, kiedy myślicie negatywnie. Dzisiaj poruszymy temat koordynacji czasowej synchronii.
Żeby potraktować nasz temat wyczerpująco, najpierw trochę przypomnienia. W bieżącym przekazie skupimy się na szczególnym aspekcie koordynacji czasowej, ale w tym celu musimy powiedzieć więcej na temat energii. Energia, którą mamy na myśli to energia, która przynosi wam to, co sobie stwarzacie. Jest to bardzo ważna energia, mająca niezawodne działanie, choć możecie ją nazwać dowolnie. Prawdę powiedziawszy działa ona niemal za dobrze, gdyż znajdą się tacy, którzy będą mówić: „Kryonie, to, o czym mówisz, nie istnieje!” Jeśli się popytać, to większość Ludzi na Ziemi jest zdania, że to łut szczęścia sprawia, że się tutaj rodzą i żyją. Jeśli mają szczęście, to nie mają wypadków skracających to życie, czy sprawiających, że stają się kalekami, jednak jeśli tego szczęścia nie mają, to wtedy jest odwrotnie.
Na pewnym poziomie więc wszystkim wam wydaje się, że jesteście ofiarami ślepego przypadku. Większość mi teraz przytaknie, mówiąc: „Oczywiście, jakżeż może być inaczej, przecież nikt nie zawiaduje przyszłością?” Kochani, możecie nie zawiadywać przyszłością, ale przecież zawiadujecie teraźniejszością. Jak była mowa wcześniej to, co niektórzy nazywają prawem przyciągania to nic innego jak lokowanie przed sobą energii tak, że kiedy tam docieracie, to spotyka was synchronia.
Porozmawiajmy teraz więcej na ten temat. Ziemię otacza coś bardzo rzeczywistego związanego ze świadomością i choć jest to coś niewidzialnego, to stanowi część wymiernej, fizycznej rzeczywistości; to coś nazywa się polem. [Uwaga dla nowych czytelników: Przekazy Kryona opisujące pole znajdują się na mojej stronie autorskiej pod zakładką „Kryon o polu” oraz w tej grupie pod tagiem #przekazkryona – przyp. tłum.] Jest to wielowymiarowe miejsce, gdzie znajduje się energia zwana świadomością. Obecnie pole to jest badane przez świat nauki i w przyszłości będzie miało swoją nazwę, choć na razie znane jest tylko jako pole. Ci, którzy spodziewają się od życia dobrych rzeczy, kładą te oczekiwania w pole i tak czyniąc, układają sobie to życie tak, że idąc naprzód te oczekiwania się im spełniają.
Pozwólcie, że wam to wytłumaczę tak: Każda ścieżka, którą możecie sobie wybrać, jest miejscami wyboista a miejscami gładka, w związku z czym niektórzy mówią tak: „Idąc tą ścieżką idzie się z zawiązanymi oczami i czasem trafia się na wyboje, a czasem nie i to się nazywa łutem szczęścia”. [Temat łutu szczęścia Kryon omawiał także w serii przekazów „Wizualizacja życia” na mojej stronie autorskiej. – przyp. tłum.] A ja wam powiadam, że jest inaczej, że jeśli wyobrazicie sobie, że trafiacie tylko na gładką powierzchnię, istnieje pewien rodzaj energii, który was wiedzie tam, gdzie gładko. Na tym polega synchronia, zjawisko, któremu sami nadaliście takie miano [Carl Gustaw Jung], inni nazwali to szczęściem. Kryon też nazywa to synchronią.
Więcej, nazywam to zaprojektowaną, albo stworzoną synchronią! Jak wam wiadomo, synchronia nie zawsze musi być pozytywna. W tej chwili powtarzam wam to, co wcześniej już niejednokrotnie mówiłem i robię to dlatego, że ciągle trzeba wam o tym przypominać. Jeśli ktoś jest zawsze nastawiony negatywnie, jeśli skupia się tylko na wyliczaniu przykładów tego, jak wielką jest ofiarą życia, że nigdy nie może się wybić, to w ten sposób stworzy sobie taką synchronię, dzięki której będzie wpadać i potykać się o każdy wybój na tej ścieżce. Rozumiecie?
Każdy z was więc na bieżąco stwarza sobie własną rzeczywistość. Niekoniecznie oznacza to, że tworzycie własną przyszłość, ale stwarzacie własną teraźniejszość. Jednak teraźniejszość tę kładziecie przed siebie, w przyszłość, nadając energii synchronii pozytywny ton, myśląc o niej w sposób pozytywny, czy ją afirmując. „Kryonie, czy na tym polega pozytywne myślenie, czy jest to tylko jakby wyrażanie nadziei?” Nie, kochani, co się tyczy synchronii, jest to coś więcej, jak tylko nadzieja. Wcześniej mówiliśmy wam, że jest to coś podobnego do zamawiania dania w restauracji. W życiu spełniają się wam te rzeczy, których codziennie oczekujecie.
Niektórzy bardzo liniowi mogą powiedzieć na to: „Kryonie, to absurd! Jeśli mam jakiś problem, to jak mogę stworzyć jego rozwiązanie, skoro nie wiem, co to ma być?" Och, moi liniowi kochani pozwólcie więc, że wam pokażę, jak w takim wypadku powinna wyglądać wasza afirmacja: „Krocząc naprzód zawsze trafiam na rozwiązania wszystkich problemów”. Jak się to wam podoba? Innymi słowy, wcale nie musicie się wysilać i kłaść przed siebie dokładnie, co dla siebie życzycie; zamiast tego połóżcie przed siebie coś nawet lepszego! „Kochany Duchu niechaj zawsze kroczę w świetle. Kochany Duchu, spraw, żebym zawsze znajdywał się w najdogodniejszym dla mnie miejscu”.
Podczas medytacji w Kręgu Dwunastu trochę te afirmacje ulepszymy, ale już teraz daję wam do zrozumienia, że poprzez odpowiednie afirmacje sami możecie podarować sobie to, czego chcecie. Możliwość czegoś takiego jednak rzadko przychodzi wam do głowy. Jak wam się więc wydaje, ile macie nad swym życiem kontroli? Pozwólcie, że się zapytam: Czy kiedykolwiek mieliście doświadczenie, w którym chcieliście dla siebie coś stworzyć, coś zaplanować; miało to być coś, czego bardzo oczekiwaliście, ale nic wam z tego nie wszyło, jakbyście zostali zatrzymani? Dzisiaj podczas medytacji powiem wam, dlaczego, gdyż wydaje mi się, że wielu z was czegoś takiego w życiu doświadczyło.
Jeśli prosicie o stworzenie synchronii, ale przed wami stoi coś niestosownego, to wtedy wasza własna intuicja może was zatrzymać, oczywiście, jeśli umiecie jej słuchać. Kochani, zaraz wam powiem, co was zatrzymuje? Kiedy czegoś naprawdę bardzo pragniecie, kiedy decydujecie się w życiu obrać pewien określony kierunek pomimo tego, że otrzymujecie od Wszechświata wyraźnie przesłanki, że powinniście z tym zaczekać, wy jednak przecie do przodu, to właśnie wtedy wpadacie na wyboje.
Mowa w tej chwili o jednym z najbardziej efektywnych narzędzi nowej energii, które teraz staje się jeszcze lepsze. Niektórzy z was już teraz uczą się jak to wszystko działa, już kilka razy coś takiego się wam udało i stąd niektórzy z was zaczynają oczekiwać pomyślności, zaczynają ogarniać, jak to się odbiera, jak się to czuje w życiu codziennym. Jak tylko się budzicie, co ranka mówicie: „Niezależnie co się dzisiaj stanie, będę umiał wszystko sobie rozwiązać, gdyż zawsze jestem o właściwej porze na właściwym miejscu, zawsze spotykam odpowiednich Ludzi, zawsze jestem dobrze wstrojony i wyczuwam odpowiednie synchronie, wszystkie, które są mi teraz potrzebne”.
Niektórzy wśród was zaczynają już rozumieć, że napotykani w życiu Ludzie są w nim po to, żeby wam w czymś pomóc, nawet jeśli na pierwszy rzut okiem wcale na to nie wygląda. Są to wszyscy, którym zdawkowo mówicie coś na powitanie, a którzy mogą mieć dla was coś, co odmieni wasze życie. Zatem być może oznacza to, że może powinniście inaczej spojrzeć na Ludzi, których wam Duch przysyła? Oni się pojawiają w waszym życiu, gdyż sami o nich prosiliście; nie pojawiają się przypadkowo, wy ich po prostu jeszcze nie rozpoznaliście. Mowa w tej chwili o czymś więcej, jak synchronii, mowa o podarkach, o które prosiliście i sami sobie położyliście w przyszłość, a które czasami umykają waszej uwadze.
Tutaj chodzi właśnie o koordynację czasową, która jest ważna. Czyż to nie piękne, że jako Ludzie jesteście zdolni sterować własnym życiem? Nie jest to jednak tylko jakaś idea. Pragnę, abyście teraz wraz ze mną pomyśleli o własnym życiu, żebyście je wraz ze mną teraz sobie zaprojektowali. Siedzicie sobie teraz, każdy u siebie i mnie czytacie i być może dla wielu z was, co mówię to nowość? Może więc chcielibyście dowiedzieć się więcej o tym, jak to się robi? Zatem zróbmy to teraz razem.
Bardzo to ważne, żebyście wiedzieli, że nie jest to nic nieosiągalnego, że jest to naprawdę coś, co da się zrobić i to łatwo. Co powiem więc można stosować w życiu codziennym, będzie więc to bardzo praktyczna duchowa porada o tym, co naprawdę działa i zdaje egzamin. Zacznijcie tak: „Kochany Duchu, nie jestem pewien, jak wygląda moja przyszłość? Kochany Duchu, mogę mieć to i tamto, albo brakuje mi tego i owego”, zwróćcie się z tym do Boga, czy jakkolwiek inaczej to pragniecie nazwać, mówcie dalej tak: „Daj mi wysłać przed siebie to, czego w danej chwili mi potrzeba. Nie stwarzam tego dla innych, ale tylko dla siebie. W procesie tego tworzenia niechaj to, co znajdę dla siebie pomoże także innym. Kochany Duchu spraw, abym na swej drodze napotykał rozwiązania. Kochany Duchu, przedstawiaj mi odpowiednie scenariusze, odpowiednich Ludzi i odpowiednie więzi tak, żebym w życiu ruszając naprzód zwasze kroczył w miłości”.
Jak często wam o tym przypominamy, najlepsze, o co można poprosić to: „Kochany Duchu, pokaż mi to, o czym powinienem się teraz dowiedzieć?” I jeśli macie odwagę tak powiedzieć, to miejcie także odwagę odpuścić wszystkie wasze wcześniejsze oczekiwania. Co, jeśli oczekujecie A a otrzymacie B, które jest jeszcze lepsze, ale wy tak bardzo nastawiliście się na A, że idąc ścieżką wiodącą do A przepuszczacie B? Musicie się do tego wszystkiego przyzwyczaić: odpuście wszystkie oczekiwania i przygotujcie się na to, że możecie dostać nawet coś lepszego. Nigdy nie wiadomo, co można dostać od Ducha, zwłaszcza jeśli jesteście nań otwarci, otwarci na więcej miłości, na więcej piękna, otwarci na coś, co może przekroczyć wasze najśmielsze oczekiwania!
Każdy z was jest wspaniały i Bóg kocha każdego z was bez miary i gotów jest schwytać za rękę i przyprowadzić do należnej mu synchronii. Tutaj bardziej niż o szczęście więc chodzi właśnie o koordynację czasową. Nie będziecie żyli w świecie rządzonym ślepym przypadkiem, jeśli użyjecie narzędzia wygładzającego waszą ścieżkę. Nie opowiadałbym wam o tych sprawach, gdyby miały się inaczej, gdyby nie były prawdą, czego zresztą wielu już doświadczyło.
Błogosławiona Istota Ludzka, która naprawdę rozumie moc, jaką posiada w kontroli nad wypadkami codziennego życia. Odprężcie się w tej wiedzy, kochani.
I tak jest.

poniedziałek, 20 czerwca 2022

Człowiek-szczęściarz

 

[Nota od tłumacza: W poniższym przekazie skierowanym do uczestników zakończonej niedawno Konferencji na temat duchowości i nauki Kryon używa określenia „remote viewing,” co w wolnym tłumaczeniu znaczy tyle, co zdalne postrzeganie, czyli znane od niepamiętnych czasów w kołach ezoterycznych jasnowidztwo. Określenie to powstało w latach 70. ubiegłego stulecia, czyli w szczycie zimnej wojny, w kręgach militarnych Stanów Zjednoczonych, kiedy to do takiego wglądu zaczęto szkolić żołnierzy do zadań specjalnych (black-ops) w odpowiedzi na poczynania Armii Czerwonej szkolącej „ekstrasensów”. Osiągnięcia w tym kierunku po obu stronach żelaznej kurtyny okazały się płonne i przesadzone, gdyż pewnych spraw — na szczęście!!! - czyli na dowód dobroczynnego nastawienia Wszechświata - nie dało się wykorzystać w celach zło-czynnych. Wybór słów używanych przez Kryona jest więc – jak zwykle — bardzo świadomy i dopasowany zarówno do okoliczności, jak i do słuchającej go publiczności (o zacięciu bardziej naukowym niż ezoterycznym). O poczynaniach armii amerykańskiej w celu stworzenia superżołnierza przyszłości w 2009 roku nakręcono świetną komedię pt. „Men Who Stare at Goats” (Mężczyźni gapiący się na kozy) obejrzenie której polecam wszystkim, których nudzi naukowe tłumaczenie pewnych zjawisk związanych z naturą naszej rzeczywistości.- Julita.]
Człowiek-szczęściarz
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zawsze znajdą tacy, którzy się będą pytali: „Czy głos z drugiej strony zasłony, reprezentujący sobą część Boga; czy ten głos i związana z nim świadomość orientują się, co się dzieje na Ziemi?” Niektórzy są przekonani, że nie, druga strona nie ma pojęcia o pandemii, czy o tym, albo innym zdarzeniu. Nauczono ich, że Bóg się tymi sprawami nie zajmuje, że Stwórca się tymi rzeczami nie interesuje. Kochani, tak się zachowuje Bóg nieosobowy. Jak robiłem to już wcześniej, pragnę wam w tym miejscu powiedzieć prawdę na ten temat. W tym celu cofniemy się nawet do przekazu sprzed dwóch tygodni, którego prawdopodobnie większość z was nie słyszała. Oto jak brzmi prawda: Doskonale wiemy co się na Ziemi dzieje, wiemy to tak dobrze, iż nawet wiemy jakie nastawienie do obecnej sytuacji ma każdy z was. Bardzo jesteśmy w was w strojeni!
Gdyby ktoś zapytał: „Kryonie, o co tak naprawdę Bogu chodzi?” Odpowiedź: „O was”. Bogu chodzi o was. Być może pora, abyście przestali używać słowa Bóg, gdyż jest to słowo znaczące tak wiele bardzo różnych rzeczy, rzeczy różniących się od tego, co to pojęcie faktycznie znaczy. Źródło Stwórcze stworzyło was, waszą duszę i posiada z każdym z was coś wspólnego. Czy słyszeliście kiedyś określenie „Stworzony na jego podobieństwo?” Czy wiecie co ono znaczy? To nie znaczy ze gdzieś w niebie żyje sobie Bóg, który wygląda jak człowiek. Cha cha cha! Tym podobieństwem jest miłość! i tak było od zawsze. „Stworzony na jego podobieństwo” znaczy, że dusza każdego z was jest lustrzanym odbiciem miłosierdzia Stwórcy. Znaczy to, że stworzono was z tej samej substancji, na jego wzór. Substancja, o której mowa, pochodzi z gwiazd. Jeśli pragniecie to jakoś nazwać jest to piękno, miłość, miłosierdzie, znajomość, troska. Być może, przestańcie używać słowa Bóg, zamiast niego używajcie Duch, albo jakieś inne, może nawet pójdźcie na całość i powiedzcie RODZINA! Może brat albo siostra, gdyby po mojej zasłonie istniał podział na płeć, ale jej tu nie ma. Jesteśmy rodziną; dusza każdego z was posiada tę samą substancję, co Bóg.
Kochani, kiedy waszej duszy tu nie ma, kiedy kolejny raz przechodzicie na drugą stronę zasłony, co robicie raz, po raz, po raz; kiedy waszej duszy tutaj nie ma; zaraz wam powiem gdzie się ona udaje: ona idzie do Domu. Ha ha. Dusza każdego z was ten Dom odwiedzała już wiele razy. Wtedy natychmiast zauważacie wszystko, co dotychczas było przed wami zasłonięte. To tak – podobnie, jak w ciele, którego wtedy nie macie – jakbyście raptem odzyskiwali wzrok i mówili: O rety! O jejku! Wszystko do was powraca, przypominacie sobie wszystko, a my wtedy światłem śpiewamy imiona każdego z was. I wtedy zaczyna się przyjęcie, celebracja w gronie rodzinnym na powitanie w Domu. „Wiemy co przeżyłeś, wiemy, czego dokonałeś, składamy ci gratulacje za odmienienie tej planety. Gratulujemy ci za to, że do jakiegoś stopnia się przebudziłeś, dzięki czemu ewolucja świadomości ludzi na planecie może się choć trochę posunąć do przodu! Czy jesteś gotowy na powrót?” - A wy odpowiadacie na to: „Absolutnie! Trzeba to dokończyć!”
Kochani, Bóg to rodzina, a nie żaden kat gdzieś tam w niebie, niezależnie od tego, co wam na ten temat powiedziano. Jak mogliście w coś takiego uwierzyć? Kto wam tak mówił? Czemu przyjęliście to do wiadomości? Czemu uwierzyliście, że Bóg w niebie jest bardziej dysfunkcyjny od jakiegokolwiek ziemskiego ojca? Czy doprawdy w ten sposób wyobrażacie sobie doskonałą, bezwarunkową miłość? Jako Boga siedzącego w niebie i pilnującego, kto jest dobry a kto nie? Musicie robić pewne rzeczy, zachowywać się w określony sposób wierzyć na pewien sposób, bo inaczej zostaniecie ukarani. Wasza piękna dusza zostanie zesłana w pewne miejsce gdzie będzie codziennie męczona. Więcej: to samo będzie z waszymi dziećmi! Ładna mi opowiastka! A przecież jakże wielu w nią uwierzyło i do dziś dnia wierzy w jej prawdziwość. Wasz Bóg to jakiś dysfunkcyjny ojciec mieszkający w niebie. Być może jednak prawda wygląda inaczej, jest o wiele większa i może właśnie teraz pora się nad nią zastanowić?
Wiele razy już wam o tym mówiłem. Jest to bardzo ważne zagadnienie, gdyż właśnie teraz ludzkie podejście i świadomość się przemieniają w stosunku do wszystkiego! Czego jeszcze was nauczono, co obecnie zaczyna się okazywać nieprawdą? Czy potraficie zacząć rozpoznawać prawdę, gdy ją słyszycie? W obecnych czasach dzieje się doprawdy wiele, będziecie musieli podejmować sporo decyzji wobec spraw, z którymi nigdy dotąd nie przychodziło się wam mierzyć.
Czy zauważyliście, że po roku 2012 na Ziemi zaczyna się wiele dziać? Czy zauważyliście, że wychodzi teraz na jawę wiele spośród najwstrętniejszych, najczarniejszych i najmniej stosownych spraw? Używam słowa „czarnych” w sensie czarnych z brudu. O niektórych tych sprawach mówicie: „Tak słyszałem, że to się dzieje, ale teraz to się dzieje na moich oczach”. Macie zupełną rację. Widzicie, zaczynając dojrzewać, posiadłszy wyższą świadomość, wiele spraw, które dotychczas znajdowały się w ukryciu — a o istnieniu których dobrze zdawaliście sobie sprawę- zaczyna być widoczne. I to wcale nie dyskretnie, ale tak, aby cała planeta mogła je zobaczyć. Przecież dobrze wiecie, co wam przez to pragnę powiedzieć, czyż nie?
Przyczyna tego jest prosta: ludzkość zaczyna dojrzewać. Zaczynają dojrzewać jej oczekiwania, stając się bardziej wyrafinowane. To, co się dzieje teraz bardzo się różni od tego, co się działo 50, 60 i 70 lat temu, kiedy jeszcze wciąż między sobą wojowaliście. Wtedy mieliście wojnę za wojną, koniec jednej stawał się przyczyną wszczynania następnej, aż tu raptem przestaliście. Teraz przyglądacie się sobie nawzajem i mówicie: Jesteśmy zbyt dojrzali, aby wciąż wojować. Dlaczego pewne rzeczy się na Ziemi wciąż dzieją?
A co z pandemią? Może pandemia spowodowała reset? Może dzięki niej wszyscy się na chwilę zatrzymali, aby się sobie przyjrzeć? Może to jest to — jak to właśnie przed chwilą określił mój partner- takie szturchnięcie łokciem w ramię w rezultacie czego uważniej się sprawom przyglądacie? Dzięki pandemii zaczynacie widzieć, że pora się zmienić. Różnica między teraz a historią jest taka, że teraz możliwość zmiany istnieje rzeczywiście. Obecnie dzieją się pewne sprawy, dokonujecie pewnych odkryć, można powiedzieć, że w polu zaistniały inne rzeczy, dzięki którym otrzymujecie inne narzędzia, których jak dotąd tutaj nie było.
Głos, który słyszcie z drugiej strony zasłony jest anielski i pełen miłości i miłosierdzia dla każdego z was. Siedząc przed wami, mój partner widzi pewne rzeczy, które mu jednocześnie pokazuję. Tak samo, jak wtedy, kiedy zasiadł do przekazu po raz pierwszy, mówiąc: „Jeśli rzeczywiście istniejesz, to mi pokaż”. – i wtedy pokazaliśmy mu, po czym on się rozpłakał jak dziecko. Płakał, bowiem wtedy uchyliłem przed nim drzwi na tyle, aby mógł zobaczyć miłość, miłosierdzie i bezwarunkową troskę jaką Stwórca żywi do niego i do każdego z was.
Być może już wcześniej słyszeliście co mam wam do powiedzenia — zatytułuję dzisiejszy przekaz „Człowiek-szczęściarz – może nawet dzisiaj słyszeliście to założenie, mianowicie: W eterze istnieje coś zwanego polem, co jest wymierne, namacalne i rzeczywiste i rządzi się tymi samymi prawami fizyki, co reszta waszej rzeczywistości. Zanim będziemy ciągnąć dalej, musicie przyjąć pewne założenie poprzez odpowiedź na pytanie: Czy świadomość należy do rzeczywistości rządzonej prawami fizyki? Czy jest ona rzeczywista, wymierna, czy wpływa na inne części rzeczywistości? Dobrze wiecie, że odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi: TAK. Zostało tu już naukowo dowiedzione, a nawet niejednokrotnie zmierzone. Być może nawet niektórzy z prelegentów wypowiadających się dzisiaj wam o tym mówili. Jeśli świadomość stanowi część wymiernych zjawisk fizycznych znanych wam jako Wszechświat, oznacza to również, że potrafi na te zjawiska wpływać. I ona faktycznie wpływa. Zatem myśli mają pewną energię. I tak jest. Wcześniej na ten temat zwykle rozmawiało się w kręgach metafizycznych i ezoterycznych, aż tu nagle wszystko to wdziera się w główny nurt samej nauki.
Kochani, postarajcie się dobrze zrozumieć co wam przekazuję, gdyż to, co mówię, choć jest duchowe, ma związek z rzeczywistością. Jesteście na krawędzi odkryć tego, jak funkcjonuje Duch, żyjecie w czasach największych i najwspanialszych odkryć naukowych na Ziemi. Czas na nie jest właśnie teraz. Założenie tego wszystkiego jest następujące: Jeśli myśli są materialne, to potencjały wszystkiego, o czym ludzie myślą też są materialne. Zatem jeśli macie całą grupę w pewien sposób myślących ludzi, myśli te zbierają się w polu. Załóżmy na chwilę, że one wszystkie właśnie tam się zbierają. Nie jest to dokładnie tak, jak to się odbywa, ale jest to dobry opis na potrzeby naszej dyskusji.
Odpowiedź na pytanie: Jak wytłumaczyć zdalne postrzeganie? Jak wytłumaczyć zjawisko, gdzie dowolny człowiek siedzący w pustym pomieszczeniu potrafi obcować z pewną energią tak, że widzi co się dzieje w innym miejscu na Ziemi? - brzmi: To wcale nietrudne! Dzieje się tak, gdyż potencjały wszystkiego, o czym myślą ludzie już teraz znajdują się w polu. Jeśli więc wejść w koherencję z tym polem to można się wszystkiego dowiedzieć! Zapamiętajcie to.
Mówiąc wam o tym wszystkim pragniemy przekazać wam informacje, które są bardzo na czasie. Założenie: Stara Duszo, właśnie teraz jesteś tej planecie potrzebna w celu popchnięcia do przodu przemiany świadomości, w celu wywarcia na tę świadomość pozytywnego wpływu. Stara Dusza to każdy, kto żył tutaj bardzo wiele razy, który dzięki temu do rzeczywistości podchodzi z nastawieniem: „tak, już tam byłem, już to widziałem,” gdyż wie, że nie żyje tutaj po raz pierwszy. Dobrze wiecie, że tak jest. Siedząc sobie i przysłuchując się audycji wiecie, jak się sprawy na Ziemi mają, pewne rzeczy więc wcale was nie dziwią. Ziemia należy do was, od zawsze stanowicie jej nierozerwalną część. Pragnę wam teraz przekazać pewne założenie w formie pytania. Już je słyszeliście, ale pora usłyszeć jeszcze raz, żeby stało się dla was rzeczywistością. Oto ono: Czy możliwe jest osiągnięcie takiej koherencji z polem, że staje się ono swoistą mapą pokazującą kolejny krok do podjęcia, gdyż jakoś wiecie, co na ten temat myśli reszta ludzkości? Rozumiecie, o co tutaj chodzi?
Lata temu rozmawiając z wami powiedziałem, że wkrótce będziecie mieli nowego papieża i 13 miesięcy potem mieliście nowego. Niczego wam wtedy nie prorokowałem. Tamten przekaz jest nagrany i udokumentowany. Byliśmy wtedy w Teksasie. Nie była to żadna przepowiednia, gdyż Kryon się nie zajmuje przepowiadaniem. Wtedy jedynie przekazałem wam to, co się w danym momencie działo w Watykanie, a co widać było w polu. Ze względu na zasadę wolnego wyboru, rzeczy mogły przyjąć także inny obrót, ale już wtedy sprawy zaszły tak daleko, że wiedziałem, co się stanie gdyż był to naturalny wynik tego, co się wtedy działo z poprzednim papieżem. Kochani, on wcale nie umarł, jego miejsce zastąpił dżoker, papież Franciszek, reinkarnacja św. Franciszka z Asyżyu.
Taki obrót spraw był konieczny w celu wprowadzenia zmian w kościele. Jak mam nadzieję zdołaliście to zauważyć stało się dokładnie tak, aby te zmiany mogły zajść. Gdyby na tronie wciąż siedział dawny papież – który zresztą wciąż żyje - nie byłoby żadnych zmian. Na tym polega zamysł dżokera. [osoba bądź sytuacja umożliwiająca pewne inaczej nie do wprowadzenia zmiany ostatnio Kryon poruszał ten temat w jednym z przekazów z Argentyny, który można znaleźć poniżej, w tej grupie.- przyp. tłum] Powiedziałem wam o tym, gdyż to już wtedy istniało w polu.
Na pierwszej Konferencji Kryona na temat nauki i duchowości, która miała miejcie w Nanaimo, w Kanadzie, przekazałem wam możliwość zaistnienia jeszcze innego potencjału. Było to w czasie, kiedy po raz pierwszy wymieniono uścisk dłoni z przywódcą Korei Płn, który parę tygodni wcześniej zajmował się wystrzeliwaniem rakiet. Rok zanim do tego uścisku dłoni doszło mówiłem wam, że coś się dzieje z chłopcem z Korei Płn [parafraza przydomka, nadanego przywódcy Korei Płn., przez Donalda Trumpa, który nazywa go „Rocket Boy,”(chłopiec od rakiet). - przyp. tłum]. On miał zupełnie inne plany, marzyło mu się wtedy zostanie „Człowiekiem Roku” ze zdjęciem na okładkach tygodnika Time. On wcale nie ma zamiaru zarzucać was rakietami, on chce być królem! Ha ha ha! Poważnie, on widzi siebie jako dobroczynnego wodza narodu, oklaskiwanego przez ONZ, sprawcę zakończenia wojny koreańskiej, odpowiedzialnego za nawiązanie przyjaznych stosunków z Koreą Płd. On wcale nie jest taki głupi.
A jak wam się wydaje, dlaczego nic z tych rzeczy się na razie nie stało? Odpowiedź: Kochani, on czeka na nowego prezydenta! Azjaci są bardzo cierpliwi. [Kryon się śmieje] Sami się przekonacie, czy mówię prawdę, czy nie. Jak na razie, przedstawiona oferta wcale mu się nie podoba. [ponownie, aluzja do języka biznesu używanego przez Trumpa - przyp. tłum] On sobie poczeka. Ale jemu wcale nie chodzi o pociski zbrojne.
Kiedy przekazałem wam informacje na ten temat, do takiego uścisku dłoni doszło tuż przed pierwszą Konferencją na temat nauki i duchowości. Nie jest to żadne przepowiadanie przyszłości. Ta możliwość zawsze istniała w polu i można ją było stamtąd wyłuskać i odczytać.
Wszyscy znacie określenie, że stwarzacie własną rzeczywistość, nieprawdaż? Słysząc to — co prawda- wielu wywraca oczami mówiąc: „Taaa, myślami stowarzysz to i tamto, znajdziesz pracę w tu, forsę dostaniesz stąd, wymyślisz sobie pożądany związek, wymyślisz sobie to wszystko i buch, samo się ziści! Ale z ciebie szczęściarz!” Czy w życiu kiedykolwiek natknęliście się na osobę, której wszystko zawsze wychodzi, która zawsze robi co należy, co wygląda, jakby sprawy się jej same układały? Patrząc na kogoś takiego mówicie: „O rany! Ale z ciebie szczęściarz!” Co wy jednak na to, jeśli to wcale żaden łut szczęścia? Co wy na to, że taka osoba jest w koherencji z polem i w pewien sposób odbiera to, co się dzieje wokół?
Na moment wyobraźcie sobie, że rozciąga się przed wami droga. Na niej i wyboje i dziury jak także gładka nawierzchnia. Co wy na to, że każdy wybój i każdy kawałek gładkiej nawierzchni to posiadające substancję myśli? Choć dokładnie nie wiecie, gdzie to wszystko, ale w pewien sposób odczuwacie, co te wyboje i gładkości sobie myślą. Krocząc drogą możecie więc wyczuć co przed wami: wybój czy gładka szosa. Będąc w koherencji z polem wiecie, że wyboje się omija i kroczy się tam, gdzie gładko. Zatem tutaj wcale nie chodzi o przepowiadanie przyszłości, tutaj chodzi o oparty na podszepcie intuicji system nawigacji pozwalający wam na osiągnięcie właściwego miejsca. Cóż to za pojęcie! Wszyscy wokół wtedy patrzą na waz z podziwem: „O rany, ale z ciebie szczęściarz!”
W innym, przezkazanym zupełnie niedawno przekazie [na temat przypadkowości, czyli 1. przekaz z serii czterech z Los Angeles] opisywaliśmy wam człowieka, którego od urodzenia wychowywano, aby na wszystko uważał. „bądź ostrożny, nie rób tego i owego, musisz uważać, bowiem na Ziemi nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Trzeba być bardzo ostrożnym! Pójdziesz tu, czy tam i nigdy nic nie wiadomo, możesz wpaść pod autobus. Nigdy nic nie wiadomo, więc lepiej bądź bardzo ostrożny. Nie rób tego, nie rób owego. Po prostu bardzo na siebie uważaj, bo złe czyha na każdym kroku”. W ten sposób człowiek staje się ofiarą losu, ofiarą planety. A dzieje się tak, gdyż wciąż spodziewacie się czegoś złego, nieprawdaż? Kochani, to nic innego jak nawyk. Jest to coś, czego przestrzegacie tylko dlatego, że tak was nauczono.
Nie jest to zachowanie instynktowne, wrodzone. Czyż zatem nie przyszła pora, aby wszystko to odłożyć na stronę, usiąść i powiedzieć: „Kochany Duchu, jeśli naprawdę istniejesz, to mi to udowodnij!” I to wystarczy. Tutaj chodzi o wasze przekonania oraz o uzmsyłowienie sobie istnienia rzeczy niesamowitych. Szczęście nie ma tutaj nic do rzeczy. „Poprzez intuicję daj mi do zrozumienia, co istnieje w polu tak, abym mógł o właściwej porze być na właściwym miejscu. Kochane siły anielskie, kochani partnerzy mej duszy, kochany Duchu Wszechświata spraw, abym to wyczuł”. I wyczujecie. Kochani, to żadne czary-mary, gdyż myśli to energia, są wymierne i należą do świata opisanego prawami fizyki. Wszystkie one zbierają się w dostępnym wam miejscu, istnienie którego nie jest żadną nowością. Nowość stanowi łatwość w dostępie do tego pola, nowość to nauki z nim związane, jego ewolucja, oraz kierunek, w którym dąży. Wszystko to składa się na nową normalność. Czyli tutaj chodzi o was i o to, jak teraz zaczynacie zastanawiać się nad tym, jak stworzyć sobie własną rzeczywistość tak, żeby nie natykać się na wyboje.
Więcej, ilu z was ostatnio doświadczyło niesamowitej synchronii? Mam na myśli coś doprawdy niecodziennego: spotkanie właściwej osoby, zaistnienie odpowiedniej sytuacji? Wielu z was dobrze wie, co mamy teraz na myśli. Mówcie w takich chwilach: „Dziękuję, Duchu! Dziękuję za podszept intuicji dzięki któremu wiem w którym kierunku się udać. Daj mi takich podszeptów więcej. Kochany Duchu dziękuję, daj mi więcej”. Pod pojęciem więcej rozumiemy bardziej wyczulony zmysł intuicji. „Daj mi więcej”.
Rozpocząłem ten przekaz zadając wam pewne pytanie i pragnę go zakończyć tak samo. Co myślicie na temat rodzaju świadomości pochodzącej z drugiej strony zasłony, przemawiającej do was głosem, którego słuchacie? Czy jest to wasz partner? Wasz brat, czy siostra? A może ten głos istnieje w oderwaniu od was? Dobrze wiem, kto mnie słucha i ogląda na bieżąco. Dobrze wiem, kto mnie słucha, ogląda i czyta później. Wszystkim wam teraz powiadam: w tej opowieści kryje się o wiele więcej niż się wam wydaje. Kryje się tutaj o wiele więcej miłości, więcej miłosierdzia, więcej troski o każdego z was. Wystarczy tylko wyciągnąć ręce i po-doświadczać tego, o czym mowa. Powiadam wam, bycie częścią pola jest nie tylko osiągalne, stanowi ono waszą spuściznę, jest przyczyną, dlaczego żyjecie teraz na Ziemi. Wzrost w świadomości, rodzaj przekonań na temat natury rzeczywistości, na temat tego, czego należy od życia oczekiwać; wszystko to stanowi część nowej normalności. Wielu zacznie się do was zwracać z pytaniem: „Dlaczego wszystko ci się układa jak z płatka? A mnie idzie jak po grudzie?” Kiedy tak was zapytają, siądźcie wtedy z takim człowiekiem przy kawie, czy herbacie i opowiedzcie mu na czym polega rzeczywistość, a czym ona nie jest. Co jest zwykłym nawykiem, a co nim nie jest. Powiedzcie, że w życiu kierujecie się intuicją, o której wiecie, że łączy was z jednością Wszystkiego, Co Jest. Oto całość przekazu Kryona dzisiaj, przekazu który od wieków jest ten sam. Kochani, co mówię to żadna doktryna, lecz prawda. Hmm...
Jak już słyszeliście to wcześniej: Opuście to miejsce innymi niż do niego przybyliście.
I tak jest.
Zdj. Andre Ferrella

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...