Strony

piątek, 1 listopada 2019

Lemuria istniała naprawdę

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Przekaz Kryona poprzedza powitanie grupy przez organizatora imprezy, Elana Cohena, a w 3:55 minucie została odtworzona modlitwa autorstwa i w wykonaniu Kahuny Kaleiiliahi. (długość modlitwy 3:55 - 6:40) Elan, Lee i Monika w ten sposób oddali cześć Kahunie oraz spełnili jej życzenie, aby być obecną podczas śpiewu u stóp masywu Riła tak samo, jak była obecna na każdym innym węźle siatki krystalicznej, podczas wszystkich występów Chóru Tonującego. Po modlitwie odbyła się medytacja prowadzona przez Elana Cohena, następnie w 11:50 minucie nagrania głos zabrała Monika Muranyi. Nagranie samych tonów na obudzenie szyszynki Lee pominął, bowiem stanowi ono własność Dr. Ovokaitys’a i zapewne zostanie udostępnione do sprzedaży w późniejszym terminie. Tak więc po występie Moniki ciąg dalszy nagrania, to 7 krótkich przekazów Kryona zebranych w jedno nagranie, którymi Lee dzielił się w przerwach między tonowaniem.
[Głos Moniki Muranyi] Zwracam się do tych z was, którzy nigdy nie słyszeli o Chórze Tonującym Dr. Todd’a Ovokaitys’a. Ta historia jest wręcz nie do wiary i niektórzy rzeczywiście mogą zaprzeczyć jej prawdziwości. Historia tonów rozpoczęła się mniej więcej 200 tysięcy lat temu, kiedy na Ziemę przybyli Plejadianie i zmienili strukturę ludzkiego DNA. Plejadianie dali nam nasze duchowe DNA i historia tego zdarzenia przetrwała w legendach i tradycjach ludów rdzennych rozsianych po różnych zakątkach Ziemi. Tam mówi się, że ich przodkowie przybyli z gwiazdozbioru Siedmiu Sióstr. [Ostatnio Kryon w skrócie przedstawił historię Lemurii podczas wycieczki na Azory, materiał znajduje się w tej grupie poniżej - przyp.tłum.]
Według Kryona, Plejadianie przybyli tutaj, aby zasiać tę planetę świętością. W tym samym czasie, kiedy zmieniali ludzkie DNA stworzyli także siatki energetyczne wokół Ziemi. Dzięki temu, poprzez 12 par węzłów i oczek rozmieszczonych w 24 miejscach na Ziemi, powstała wtedy siatka krystaliczna. [Wyczerpujący opis funkcji i natury siatki krystalicznej Kryon przekazał podczas drugiej części zeszłorocznej podróży po Anglii oraz z poprzedzającej ją wycieczki na Węgry, transkrypcje z których poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.]
Mniej więcej 50 tysięcy lat temu na Ziemi powstały zalążki pierwszej ludzkiej społeczności zwanej Lemurią, co miało miejsce w środku Pacyfiku na niedużym kontynencie zwanym Mu. Według Kryona, Mu została wypiętrzona w efekcie wezbrania bańki magmy pod skorupą ziemską i przez pewien czas stanowiła najwyższy szczyt Ziemi. Głównym celem założenia Lemurii było przekazanie ludzkości podstawowych nauk duchowych przez przybyłe w tym celu z Plejad Gwiezdne Matki. Pamięć Lemurii jest tak głęboka, że na zawsze zapadła w DNA i Akaszy wszystkich, którzy tam żyli.
Po pewnym czasie wezbrana bańka magmy zaczęła się kurczyć, Mu zaczęła tonąć i z jednego kontynentu powstał archipelag Hawajów. Zatonięcie Mu położyło kres Lemurii i było wydarzeniem celowym, dzięki któremu mógł się rozpocząć sprawdzian energii [czyli historia ludzkości- przyp.tłum.], aby zobaczyć jaki poziom świadomości ludzkość obierze w pewnych ramach czasowych. Ramy czasowe sprawdzianu to 26 tysięcy lat cyklu precesji równonocy. Rok 2012 był końcem tego cyklu precesyjnego i wtedy dokonano pomiaru poziomu zbiorowej ludzkiej świadomości. Według Kryona, rok ten kiedyś zostanie dostrzeżony przez historyków i socjologów jako punkt demarkacyjny.
Według zapisu archeologicznego, zanim nastała nasza cywilizacja, na Ziemi istniały cztery inne. Były to cywilizacje o stosunkowo małym zasięgu i niskiej świadomości, niektóre z nich uległy zagładzie, choć po każdej przeżyło wystarczająco dużo ludzi, żeby zacząć od nowa, w rezultacie czego - mamy obecnie piątą. [patrz, przekaz Kryona pt. „Pięć cywilizacji” z wycieczki w okolice Jeziora Bodeńskiego, poniżej w tej grupie – przyp. tłum].
Powróćmy do Lemurii, gdzie swymi korzeniami sięga także historia Chóru Tonującego. Według Kryona, Dr. Ovokaitys, to lemuryjski kapłan imieniem Ya’ji, syn Plejadianki i ziemianina. Siostrą Ya’ji była Mele’ha, obecnie Dr. Amber Wolf. Ya’ji i Mele’ha żyli bardzo długo, bowiem powierzono im pewne obowiązki, które następnie zostały zapisane w ich Akaszy, gdyż wiedza zdobyta na Lemurii miała służyć całej ludzkości w przypadku, gdybyśmy mieli dożyć do roku 2012. Jaki rodzaj wiedzy wpojono w Akasz Ya’ji? Jedną z nauk przekazanych Dr. Ovokaitys’owi to znajomość funkcjonowania i możliwość odmładzania DNA. Innym rodzajem nauki przekazanej doktorowi jest pamięć tonów na obudzenie szyszynki, które w czasach Lemurii tonowały same Gwiezdne Matki. Ponieważ Ya’ji żył najdłużej od pozostałych Lemurian oraz dzięki temu, że w tamtym życiu był kapłanem w Świątyni Odmładzania, miał okazję słuchania nieziemskiego dźwięku tonów za każdym razem, kiedy śpiewały je Gwiezdne Matki. Żaden inny człowiek nie słyszał tego majestatycznego śpiewu, ani nie posiada go tak mocno odciśniętego w zapisie Akaszy, jak nasz doktor.
Pamięć tonów zaczęła się ujawniać w Akaszy Dr. Todd’a od roku 2001. Intuicyjnie rozpoznał ich moc i w małych grupach zaczął nauczać jak ich używać dla własnego wzrostu świadomości i uzdrowienia. We wczesnych latach, wszystkie przypomniane tony posiadały związek z ssakami morskimi. W ciągu kolejnych 9 lat Dr. Todd rozwinął repertuar 16 tonów, z których każdy służy określonemu celowi i wywiera określony efekt. W roku 2010 podczas jednego z seminariów Dr. Todd’a odbył się przekaz, podczas którego Kryon wyjawił, że tony muszą być odtwarzane parami, w celu stworzenia koherencji, bowiem jedna połowa dwutonu służy jako nośnik, a druga jako modulator.
Tak zestawione w pary tony, stanowią rodzaj wielowymiarowej przesłanki, która „rozmawia” z szyszynką, a która wtedy staje się wielowymiarowym nadajnikiem, wchodząc w stan splątany z galaktyką. Energia stworzona podczas inkantacji tonów jest widzialna przez Gaję, Plejadian i inne rozwinięte, wielowymiarowe cywilizacje. Kryon następnie poinstruował Dr. Todd’a, aby ten stworzył chór składający się z byłych Lemurian, którego zadaniem miało być odśpiewanie określonych tonów. Kryon powiedział także, iż one powinny być odśpiewane 21 grudnia 2012 albo na Hawajach, albo u stóp Mt. Shasta. I tak właśnie powstał pierwszy Chór Tonujący, który zaśpiewał o wyznaczonym przez Kryona czasie na Maui.
Kryon opisał to wydarzenie jako „Włożenie klucza do zamka”. Było to wysłanie sygnału do centrum galaktyki oznajmiającego, że na przekór wszelkiemu prawdopodobieństwu, ludzkość przeżyła poza punkt demarkacyjny roku 2012.
Od tamtego czasu Chór spotykał się w wielu bardzo ważnych miejscach na Ziemi, w rezultacie czego zdołaliśmy zidentyfikować i otworzyć, czy uaktywnić 9 spolaryzowanych par oczek i węzłów siatki krystalicznej, które tworzą szlak przyspieszonego rozwoju świadomości, przyjmując energię pchania i przyciągania, której transmisja pochodzi z Wielkiego Źródła Centralnego. Jak dotąd, 9 z 12 sparowanych węzłów i oczek, już transmitują energię dostępną całej ludzkości poprzez okalające Ziemię siatki.
Na zakończenie naszego spotkania poznamy 10-tą parę węzłów i oczek. Kryon mówi, że energia siatek wpływa bezpośrednio na DNA. Innymi słowy, wpływa na naturę ludzką. Świadomość ludzka zatem nareszcie zaczyna ewoluować! Dlatego lubię powtarzać, że oto jesteśmy na właściwym miejscu, o właściwym czasie. Każdy z nas tutaj obecnych jest wspaniałą cząstką Stwórcy i podczas tonowania przyłączają się do nas Gwiezdne Matki, których energia wciąż tkwi w węzłach i jest także obecna tutaj, u ponóża masywu Riły. Gwiezdne Matki więc łączą się z nami w duchu celebaracji i miłości, one znają każdego z nas po imieniu.
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zgromadzeni tutaj powinni się dowiedzieć, że nagranie tego spotkania dotrze do tysięcy ludzi. Pozwólcie więc, że rozpocznę przekaz od zwrócenia się najpierw właśnie do nich i opowiem, gdzie jesteśmy i co robimy. Jesteśmy u podnóża masywu Riły w Bułgarii, podczas sesji Chóru Tonującego „Pineal Tones.” Podczas odśpiewywania par tonów doświadcza się pewnego wielowymiarowego przeżycia, które dociera do pola i jest odczuwalne i słyszalne przez istoty z gwiazd. Drogi nieobecny, jeśli to, co w tej chwili mówię stanowi dla ciebie nowość i słuchając nagrania właśnie robisz pranie, to pewnie pragniesz nagranie wyłączyć, bo to co słyszysz jest dla ciebie zbyt niesamowite. Jak to jest, żeby ponad setka ludzi śpiewała pewne dźwięki, które mają wzbudzić jakieś wielowymiarowe doświadczenie słyszalne przez Plejadian? Plejady to Siedem Sióstr. Pozwólcie więc zatem, że zaprezentuję wam coś, co nazwę uzasadnieniem przyczyn powstawania życia we Wszechświecie, a zwłaszcza w waszej galaktyce. Podczas dzisiejszego spotkania będzie 7 przekazów; większość z nich będzie krótka, a jeden dłuższy. Jeden z przekazów będzie zawierał wskazówki dla samego Ya’ji i ostatniego spotkania Chóru.
Pragnę, abyście na chwilę weszli wraz ze mną w tę otchłań. Kochani, wcale nie żyjecie na Ziemi zbyt długo. Jako ludzkość zamieszkująca glob ziemski wcale nie jesteście tu od dawna. Widzicie, sama galaktyka jest stara, wasza nauka oblicza jej wiek na jakieś 13 miliardów lat. Życie na Ziemi w postaci mikrobów powstało tutaj około czterech miliardów lat temu. Czyli życie na Ziemi rozpoczęło się właśnie wtedy i rozwija się według tych samych zasad i z tych samych przyczyn, jak to się dzieje w innych zakątkach tej galaktyki. Innymi słowy, powstanie życia jest całkowicie normalnym procesem odbywającym się w każdej galaktyce, choć obecnie mowa o życiu w Drodze Mlecznej. Powstawanie życia jest procesem naturalnym i zachodzi w wyniku mieszanki aminokwasów, procesów chemicznych i elektryczności, które są obecne wszędzie, na milionach planet. Wiele z nich jest podobnych właśnie do Ziemi, która się znajduje, jak wam o tym wiadomo, w tzw. strefie nadającej się do zamieszkania. Takich stref w całej galaktyce jest wiele. Na Ziemi więc istniał potencjał na powstanie życia i to życie się faktycznie rozwinęło od organizmów jednokomórkowych, mikrobów, poprzez cały łańcuch ewolucji. To się odbywało jednocześnie w wielu innych miejscach i przebiegało prawie tak samo, jak na Ziemi. Powstanie życia na Ziemi jednak trochę się wyróżnia.
Równowaga w procesie przekształcania dwutlenku węgla w nadający się do oddychania tlen nie została ustalona od razu, ale tworzyła się bardzo powoli. Niektórzy naukowcy utrzymują, że życie na Ziemi powstawało i ginęło pięć razy, co jest widoczne w zapisie geologicznym Ziemi. W rzeczywistości, takich okresów wyginania było więcej niż pięć. Życie na Ziemi więc nie przyjęło się od razu i musiało kilkakrotnie zaczynać od nowa. Powstawanie życia wcale nie jest takie proste i czasem potrzeba aż miliona lat, aby pierwiastki ponownie zaczynały się odpowiednio łączyć. Tak właśnie to wyglądało w przypadku waszej planety.
W tym samym czasie, gdzie indziej w galaktyce na setkach, czy nawet tysiącach innych planet życie powstało od razu, bez cykli wymierania. Zatem, kiedy na Ziemi wciąż jeszcze rządziły dinozaury, zanim uległy zagładzie, na innych planetach powstały już wielkie cywilizacje, w których żyli ludzie wyglądem niewiele różniący się od was, posiadający podobne DNA. Cywilizacja, inteligencja i dwoistość – czyli wszystko czym się cechujecie - istniały więc miliony lat zanim na Ziemi pojawił się człowiek. Ludzkość obdarzona iskrą Boga wewnątrz oraz świadomością istnienia Boga, ma dopiero 200 tysięcy lat. Powtarzam: Wy jesteście nowi, Droga Mleczna tętni życiem i jest to życie o wiele, wiele starsze od was. Niektórzy w galaktyce wcale nie są bardziej zaawansowani, ale świadomościowo o wiele bardziej wyewoluowani od was. Tak wygląda moja ekspozycja przyczyn powstawania życia we Wszechświecie.
Nawet wasza nauka przyznaje, że życie musi istnieć poza Ziemią, przypuszczalnie nawet w tej galaktyce, bowiem jego elementy można znaleźć w przestrzeni kosmicznej. Stąd od pewnego czasu mówi się wam, że życie prawdopodobnie istnieje wszędzie. I to jest prawda!
Dzisiaj porozmawiam więc z wami na ten temat inaczej niż dotychczas, bowiem właśnie śpiewacie kosmitom! To przecież oni was słuchają. Istnieją powody, dla których się wam nie ujawnili i jeszcze nie wylądowali na trawniku przed Białym Domem mówiąc „dzień dobry!” [śmiech na sali] Podczas jednego z dzisiejszych przekazów powiem wam, dlaczego. Założeniem naszego spotkania jest kwestia: Czy to możliwe, że w tej galaktyce istnieją cywilizacje, które rozwinęły się miliony lat wcześniej od waszej, które także przechodziły ewolucję świadomości pojęcia Stwórcy wewnątrz? Czy ludzie tam także urodzili się wspaniali i musieli przechodzić przez podobne doświadczenia, podobne wojny, musieli borykać się z ichnią dwoistością i własnymi problemami? Niektórym z tych cywilizacji się powiodło, innym nie. Ale wystarczającej ilości cywilizacji się powiodło i dzięki temu oczy Wszechświata są teraz zwrócone na was, najmłodszych ludzi galaktyki.
Kiedy przekroczyliście linię demarkacyjną roku 2012 powiedziałem Ya’ji, że przyszła pora, aby teraz odśpiewać tony i dać Plejadianom znać, że się przebudziliście! Pora, aby dać im znać, że wiecie, że oni też tutaj są, bowiem będziecie śpiewali tony, które pochodzą od Plejadian! Kiedy oni je rozpoznają to będą was gorąco oklaskiwać, bo dacie im tym samym znać, że przeżyliście. Oto dlaczego teraz siedzicie zebrani właśnie tutaj. Kontynuujecie dalej to, co zostało rozpoczęte wtedy, na Hawajach, nawet jeśli tak wielu z was to spotkanie wydaje się nie do wiary i wywołuje wywracanie oczami.
Nadejdzie czas, kiedy zaprzestaniecie tego, a stanie się wtedy, jak oni sami wylądują na trawniku przed Białym Domem i jednocześnie w wielu innych miejscach [śmiech na sali]. Mówię wam, że wtedy ich obecność już nikogo nie zaskoczy.
Idźmy dalej. Porozmawiajmy więcej na temat tego, kto tutaj jest. Szczególnie zwróćmy uwagę na Lemurię. Poruszmy zagadnienia, które dotychczas poruszałem tylko w gronie samych kobiet, obecnie powinni usłyszeć wszyscy. [całość przekazu dla kobiet znajduje się pod linkiem: https://amberwolfphd.com/lemurian-sisterhood/ls-audio-and-transcripts/ls-transcripts-polish/
Po pierwsze, wiedzcie, że niektóre tony i dźwięki, które mogliście już słyszeć wcześniej posiadają pewne alikwoty, dzięki którym widzą je i słyszą wszyscy, którzy nasłuchują pewnych wielowymiarowych transmisji. Podkreślam więc, że w pewien sposób byłem tutaj też i wczoraj, kiedy Ya’ji zapowiedział, że być może w tym roku transmisję uda się skrócić jeśli zamiast całych tonów zaśpiewa się tylko samo bzz! [gromki śmiech na sali] Okej, przecież właśnie tak zrobiłem! [sala się śmieje] Gwiezdne Matki mnie dobrze słyszały! [śmiech], ale na takie przyspieszenie jeszcze nie jesteście gotowi. [śmiech]
Lemuria istniała naprawdę. To przede wszystkim było miejsce przygotowania węzłów siatki krystalicznej Ziemi w miejscach lądowań, w których Gwiezdne Matki zaczęły rodzić ludzkość. Położona w samym środku Pacyfiku Lemuria była szczególna, bowiem przez tysiące lat rozwijała się bez kontaktu z innymi kulturami, które w tym czasie już zaczynały się rozwijać, choć jakoś żadna z nich tam nie dopłynęła. Lemuria więc stała się miejscem wyższych nauk.
Powtórzę raz jeszcze to, co już wielokrotnie wam mówiłem: Gwiezdne Matki inaczej nauczały kobiety, a inaczej mężczyzn. Przyczyna ku temu jest jedna: kobiety są do tych nauk bardziej predysponowane, one się bardziej nadają na szamanki i nauczycielki i to powinno być oczywiste dla każdej matki i każdego ojca. Kobiety posiadają bardziej wyczuloną intuicję, bowiem to one wychowują dzieci i posiadają w sobie konieczną w tym celu miłość, empatię i cierpliwość, czyli wszystko, czego w wychowywaniu dzieci najbardziej potrzeba, aby nauczyć je o wspaniałości Boga wewnątrz. Kobiety są urodzonymi szamankami i kapłankami. W rozwoju współczesnej kultury właśnie dochodzicie do punktu, w którym sami zaczynacie to widzieć oraz rozumieć, co z tym uczyniła dwoistość, bowiem te tradycyjne role obecnie są odwrócone.
A jak się wam ten stan rzeczy podoba? Przecież prawdę mówiąc, to nie zdało egzaminu. Niestety, nie zdało. Rozejrzyjcie się po widowni kochani. Wasza Akasza budzi się na zamysł Chóru. A teraz gdyby porównać zdjęcia widowni innych takich ezoterycznych spotkań, to kogo tam widać? Prawie same kobiety! Drogie Lemurianki, zaczynacie się budzić tak samo jak żyjący w tamtych czasach mężczyźni. Ale ogólnie mówiąc, budzi się więcej kobiet niż mężczyzn, bowiem w was tkwi nasienie, które w tamtych czasach zostało wam przekazane. Oto, co wam to nasienie mówi teraz: Jeśli nadejdzie taki czas, że jako ludzkość przebudzicie się do pozostania na planecie poza rok 2000 i do roku 2012 nie ulegniecie zagładzie, jeśli dożyjecie do czasu precesji równonocy, to złożone w was nasiona zaczną się budzić.
Budzi się w was nauka szamaństwa, którą odbierałyście od Gwiezdnych Matek, budzi się nauka o pięknie Boga, oraz fragmenty wiedzy o lemuryjskim Kole Nauki [pięć transkrypcji przekazów na ten temat poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.] Wszystko to zacznie w was rozkwitać. Kluczową rolę w tym procesie odgrywa intuicja i właśnie dlatego w globalnym Przebudzeniu bierze udział więcej kobiet niż mężczyzn. Wy byłyście do tego przygotowywane, że kiedy nadejdzie właściwy czas, to się obudzicie i zauważycie coś, do zobaczenia czego dotychczas nie byłyście gotowe. Jedną z takich niespodzianek, która być może nawet was tutaj sprowadza jest to, jak te wszystkie informacje w was obecnie rozbrzmiewają, wzbudzają rezonans.
Jak się wobec tego wszystkiego czujecie? Wiele z was, które od samego początku brały udział za każdym razem, kiedy Chór się zbierał, które w tym celu podróżowały w różne zakątki świata, żeby o pewnej porze przybyć na węzeł i odśpiewywać pewne melodie, tylko dlatego, że za nic nie chciałyście takiej okazji przepuścić. Dzieje się tak, bowiem aż tak mocno Przebudzenie jest wbudowane w waszą Akaszę, że z chwilą otwarcia i aktywacji tych węzłów, kiedy energia w nich zawarta rozpływa się po całej siatce krystalicznej –o czym za chwilę – to wy na ten proces odpowiadacie jakby wasza szyszynka była anteną przyciągającą was właśnie w takie miejsca, do podobnych sal jak ta.
Tutaj uczycie się melodii, których dotychczas nikt nie śpiewał, wydajecie dziwne dźwięki, których nikt przedtem nie wydawał, łączycie te dźwięki i synchronizujecie czasowo w sposób, który innym wydaje się dziwny. Robicie coś, czego na razie nie robił żaden inny człowiek. Kiedy tak śpiewacie, to niektórzy z was dostępują uzdrowienia życia. Nie chodzi mi tutaj wcale o uzdrowienie ciała, ale o przyjęcie świadomości spokoju, o świadomość tego, kim jesteście i jak bardzo jesteście planecie obecnie potrzebni; tutaj chodzi mi o to, co możecie jako stare dusze zdziałać, po zakończeniu Chóru.
Lemuria stała się rodzimym miejscem Starych Dusz Ziemi, których intuicja jest bardzo wyraźnie nastawiona na Przebudzenie. Oto, kto siedzi na widowni. Istnieje także wielu, którzy pragnęli tutaj przybyć, lecz którzy nie mogli sobie na taką podróż pozwolić. Oni tych tonów wysłuchają później i podczas słuchania przyłączą się do was. Tak właśnie działa wielowymiarowość. Kiedy stajecie się wielowymiarowi ponad to, czego doświadczacie w życiu codziennym, to dzieją się wam i z wami ciekawe rzeczy. Doświadczacie na przykład ponadczasowości, macie odczucie, że jesteście tam, gdzie ciałem was nie ma. Są tacy, których nie ma wśród tutaj zgromadzonych, a którzy odsłuchają tego przekazu, bądź go przeczytają i może wysłuchają też tonów i wtedy to będzie tak, jakby tutaj teraz się znaleźli wśród was. Ciężko to wam zrozumieć, kiedy opowiadam wam o przyszłości i przeszłości, jak te pojęcia wcale nie muszą się w wielowymiarowym polu wykluczać, jak to robią w polu 3D. Tylko to sobie wyobraźcie, jak ci, którzy później słuchają tego, czytają, są z wami tu i teraz. Jak wam się wydaje, ilu takich ludzi będzie? A gdzie się zmieszczą? [Kryon się śmieje] W tej chwili proszę, abyście popuścili wodze nie tylko wyobraźni, ale też i rzeczywistości, niech wybiegnie poza 3D.
Tu i teraz obecna jest świta pochodząca z gwiazd. Ona wcale nie siedzi w tylnych rzędach, ona siedzi na kolanach każdego z was. Wy niektórych jej członków czujecie, czujecie, że tam naprawdę są i wiedzą, co teraz robicie. Wiedzą, że tu chodzi o coś więcej jak tylko mile spędzony czas w Bułgarii z podobnymi sobie pracownikami światła i starymi duszami. Głębia starej duszy potrafi tę świtę wyczuć. Przewodzi świcie mistrzowska Stara Dusza Ya’ji, który obecnie budzi się do jeszcze wspanialszego przeznaczenia niż to, o którym w tej chwili mowa. Ya’ji ma jeszcze wiele tej planecie do przekazania w dziedzinie nauki, co będzie postępować po zakończeniu misji Chóru. [sesja z Bułgarii jest przedostatnim spotkaniem Chóru Tonującego, bowiem na następnym spotkaniu, po oznajmieniu 11-tej pary, automatycznie będzie znana i 12-ta]
Kochani, przed wami nowe czasy, nowa era. Wasza planeta zaczyna się budzić do pojęć opartych na integralności i przejrzystości, których tutaj jeszcze nigdy nie było. Znaleźliście się w samym centrum tego wszystkiego. Jesteście zatem we właściwym miejscu, o właściwym czasie.
Są tacy, którzy chcą się zapytać – jeśli można się tak wyrazić - o wysyłany sygnał. Ten sygnał został po raz pierwszy wysłany 21 grudnia, 2012 roku. Wielu z was tutaj zgromadzonych brało w tamtym wydarzeniu czynny udział. Jak już wcześniej była mowa, tamto wydarzenie obudziło istoty z gwiazd, oznajmiając im, że ludzkość przetrwała poza punkt, który był przepowiedziany jako koniec świata. Osoby starsze na tej sali zapewne pamiętają proroctwa głoszące, że rodzaj ludzki nie przetrwa poza rok 2000. Być może niektórzy z was pamiętają czasy zimnej wojny, kiedy to obie strony konfliktu miały po 50 tysięcy głowic jądrowych skierowanych na przeciwnika. To były czasy, w których niektórzy byli całkowicie przekonani, że na pewno przyjdzie im zginąć. Wiedzieli, że cywilizacja dążyła do wojny za wojną i że ta ostatnia, jądrowa, mogła się tylko zakończyć zagładą całej ludzkości. Nawet przepowiednie w niektórych świętych księgach podpowiadały, że zbliża się koniec, a to wszystko miało się stać mniej więcej 12 lat przed pierwszym zebraniem Chóru. To jest ważna cyfra i za chwilę powiem na jej temat coś więcej.
Koniec świata skupiał się na roku 2000, ale kiedy przyszedł i następnie sę skończył, okazało się, że jedyny problem jaki wam przyniósł, prawdę mówiąc, nie był żadnym problemem! Mowa tutaj o Y2K, jak niektórzy z was mogą to sobie przypominać. Nie było żadnej wojny. Jeszcze przed nastaniem roku 2000, niektórzy już celebrowali, bowiem czuli nadejście czegoś nowego. My określamy to coś, mówiąc że było już w polu. Owo pole przedstawia świadomość przyszłości ludzkości. To są sprawy, które dopiero nadchodzą, wy jednakże potraficie je już odczuć dzięki rodzajowi budzącej się w was świadomości.
I oto przeżyliście poza rok 2000, o którym wam mówiono, że go nie przeżyjecie. 12 lat później, na Hawajach, czyli Lemurii, na wyspie Maui wielu z was zebrało się, aby odśpiewać pierwsze, podstawowe [24] tony i w ten sposób wysłać sygnał do gwiazd. Niezależnie ile razy wam o tym opowiadamy, niektórzy zawsze podchodzą do tego z niedowierzaniem, jak coś takiego w ogóle jest możliwe? Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy mówiąc wam o tym, że cała galaktyka tętni życiem. Większość to istoty o wysokim poziomie świadomości; są to kultury, które już dawno osiągnęły to, o czym wy na razie tylko marzycie. To są istoty o wstąpi-onych ciałach, zamieszkują tę galaktykę i wiedzą o waszym istnieniu, a niektórzy z nich ha ha... stworzyli wasze DNA.
Jaki sygnał wysłaliście z Maui? Niektórzy z was wciąż się pytają, dlaczego ten sygnał należy wysyłać wielokrotnie. „Przecież jeden Chór powinien wystarczyć, po co potrzeba to wszystko powtarzać?” - Właśnie mam zamiar na to pytanie odpowiedzieć. Tamten sygnał to była pobudka, to był sygnał, którego oni – prawdę mówiąc – wcale nie oczekiwali, bowiem od wieków cywilizacja ludzi Ziemi nie robiła nic innego, jak tylko prowadziła wojny. Wojna za wojną i wydawać by się mogło, że ludzki Akasz nie pamiętał okropieństw poprzedniej. Rodziły się kolejne pokolenia bez pamięci o tym jak się żyło podczas wojny. To tak, jakby dziecko nie pamiętało, żeby nie dotykać gorącego i wciąż uczyło się tej lekcji od nowa. I tak raz po raz, raz po raz, z pokolenia na pokolenie. Takie zachowanie to cecha niskiego poziomu świadomości. Kochani, niemalże zostaliście spisani na straty. „Oto kolejna cywilizacja, której się nie udało.”
Stwórca obdarzył was absolutną wolną wolą - i nie interweniuje nawet wtedy, kiedy macie życzenie doświadczyć najniższego poziomu świadomości. Na tym polega zasada wolnego wyboru, tak wygląda miłość boska, która darzy was prawem wyboru i nigdy was za ten wybór nie karze.
Wy więc wysłaliście z Maui sygnał, który spowodował coś więcej, jak tylko przebudzenie. Kochani, zdołaliście ich zaskoczyć! Można powiedzieć, że wtedy zaczęły się posiedzenia na wysokim szczeblu, bowiem stało się jasne, że oto następna planeta w galaktyce jest gotowa na wstąpienie i Synostwo Boże. Oni dobrze wiedzą, że ten proces może zająć wam kolejnych kilka tysięcy lat, ale już teraz zaczynacie podejmować podobne kroki jak to czyniło wiele innych cywilizacji tej galaktyki. Oni zauważyli, że poziom waszej świadomości zaczyna wzrastać do tego stopnia, że w Maui wraz ze mną zebrało się aż 900 osób w celu odśpiewania gwiazdom tonów... To była wielka niespodzianka!
A dlaczego wciąż musicie śpiewać? Proste. Trzeba śpiewać te same tony, które śpiewaliście 7 i 8 lat temu, żeby pokazać, że to co wtedy usłyszano, to nie był żaden słomiany ogień, że parę lat po ich odśpiewaniu nie zdecydowaliście się unicestwić. Tony, które obecnie śpiewacie są bardziej skomplikowane, pochodzą prosto z szyszynki prosto od Gwiezdnych Matek, które nauczyły ich śpiewu Ya’ji właśnie na wypadek, że jeśli nadejdą czasy obecne, to on je sobie przypomni. Sygnał, który wysłaliście oznajmił, że wciąż żyjecie. Chór śpiewał tę przesłankę jeszcze kilka razy. Tony zaczynają być coraz bardziej złożone, co daje do zrozumienia istotom z gwiazd, które na ten sygnał czekają, że po jakimś czasie i wy dołączycie do galaktycznej grupy istot oświeconych, która posiada pewne powołanie, o którym na razie wam tylko nadmieniałem.
Czy to możliwe, że Droga Mleczna posiada dającą się pomierzyć wibrację w stosunku do rodzaju poziomu świadomości? Jeśli taki pomiar wysokiego czy niskiego poziomu świadomości faktycznie istnieje, to kogo to obchodzi? Kto tego pilnuje? Kto tego nasłuchuje? Kochani, Wszechświat jest ogromny. Sama wasza galaktyka jest bardzo duża. Co wy na to, jeśli powiem, że poziom świadomości waszej galaktyki jest bardzo istotnym pomiarem w relacji do tego jak się potoczą sprawy we Wszechświecie, w oparciu o zasadę wolnego wyboru innych istot, których nigdy nie spotkacie? Jeśli więc odpowiedź na to pytanie jest twierdząca, to podnosząc poziom świadomości na Ziemi, tym samym podnosicie poziom świadomości całej grupy planet, dziesiątek i setek tysięcy planet zamieszkiwanych przez wstąpionych i niewstąpionych Synów Bożych, którzy w tej chwili się wam przyglądają i gratulują mówiąc: „Kawał dobrej roboty, Plejadianie!”
Co wy na to, jeśli to, co tutaj będzie się działo przez podnoszenie poziomu zbiorowej ludzkiej świadomości, odmieni odczyt wibracji całej galaktyki? Jak wam się wydaje, czy coś takiego cokolwiek zmieni? Tak kochani! To naprawdę wiele zmieni!
Co roku więc wciąż wysyłacie sygnały włącznie z tym dzisiejszym. W tej chwili mówicie już, że nie tylko wciąż żyjecie na Ziemi, ale zaczynacie śpiewać rzeczy bardziej skomplikowane, jak plejadiańskie pieśni zwycięstwa i kołysanki. Wszystko to wybiega poza otwarte piątki, tony są coraz bardziej złożone, bowiem ewoluujecie. Za każdym razem, kiedy śpiewacie, włącznie z dzisiaj, przybywa świta, która tego śpiewu wysłuchuje. Nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy kochani, jak jesteście bardzo szczególni, ani co swym śpiewem sprawiacie.
W dobie obecnej Ziemia jest otoczona o wiele większą opieką, niż kiedykolwiek indziej w waszej historii. Nie zamierzam o tym opowiadać w detalach, wystarczy, że powiem wam, iż nie wszystkie istoty w galaktyce posiadają wysoki poziom świadomości. One także wiedzą o waszym istnieniu. W tej chwili Ziemia jest otoczona bańką wstąpionych istot, które rozpoznają wasze plejadiańskie DNA i pragną ocalenia tej planety oraz podniesienia poziomu jej świadomości tak, aby służyła pomocą całej galaktyce. Mówiąc inaczej, zauważono was!
Pragnę wam coś powiedzieć, co następnie w ciągu dzisiejszego dnia wyjaśnię. Do tej pory sygnały przez was wysyłane miały na celu obudzenie uwagi na fakt, że wciąż żyjecie. Zatem, wasza komunikacja nie jest jeszcze dialogiem. Na razie mówicie tylko: „Żyjemy, wciąż żyjemy i jesteśmy bardziej świadomi, niż ostatnim razem.” To tak, jakby matka przez ścianę słuchała, co się dzieje w dziecinnym i słysząc głos dziecka mówi do siebie: „dzięki Bogu, żyjesz!” Matka wtedy wchodzi do pokoju a dziecko do niej: „Gugu, gaga!” [salwy śmiechu] „Bzz, zip.” [śmiech]
Zadaniem Ya’ji będzie powiedzenie czegoś więcej. Za chwilę zobaczycie, że istnieje pewien język komunikacji, (Lee zwraca się do Dr Ovokaytis’a): Zatem na ostatnim spotkaniu Chóru powiesz im, co się z wami dzieje. Mam dla ciebie przekaz od Plejadian. Istoty z gwiazd nauczają używając metafor. Trudno istocie wstąpionej nauczać tak samo jak to robią nauczyciele w 3D. Trudność polega na tym, że pojęcia Boga nie da się wyjaśnić w żadnym ludzkim języku. Oto więc przenośnia, którą pragną się z tobą dzisiaj podzielić Plejadianie:
„Mężczyzna wychodzi na równinę. Od dłuższego czasu wspinał się pod górę, więc teraz w pogodny dzień, osiągnąwszy piękne miejsce, zatrzymuje się. Ten bardzo inteligenty i obyty w świecie zwykły człowiek ma dobrą pracę. Raptem dzieje się coś nieoczekiwanego. Mężczyzna widzi przed sobą coś, co można tylko opisać jako zjawę. Chce ją sfotografować, ale na zdjęciu nic nie widać. Zjawa wygląda jak wirująca kula przezroczystego światła. Jej widok wprawia go w zdumienie. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że to co widzi wybiega poza 3D, ale się nie boi, bo to jest bardzo kojące. Zjawa w jego umyśle zaczyna przybierać pewien kształt. Mówię w ten sposób, bowiem to, co nazywamy umysłem to, co zapisuje takie wizje, następnie musi ten obraz jakoś zinterpretować. Odpowiedź z synaps więc brzmi: >To, co widać musi być pochodzenia anielskiego.<”
„I tak wirująca kula światła przybiera kształt pięknej anielicy o błyszczącym niby słońce obliczu. Mężczyzna większość życia chodził do kościoła, więc jest gotowy na tę wizję. Zdejmuje buty, bowiem zdaje sobie sprawę, że oto znalazł się w obecności czegoś przepięknego, co pochodzi od Boga. Wizja stoi tuż przed nim na równinie i mieni się kolorami światła. Mężczyzna zdobywa się na odwagę otworzyć usta - Słyszysz mnie? - pyta. Wspaniały damski głos anielicy słyszany tylko wewnątrz odpowiada - Tak, słyszę. – Kim jesteś? – pyta mężczyzna. Zjawa na to – Jestem wszystkim tym, czym chcesz abym była, proszę pana. Mężczyzna jest mądry i inteligentny odpowiada więc - Jestem przekonany, że jesteś aniołem, ale proszę, sama powiedz kim jesteś, bowiem nie chcę polegać tylko na własnej wyobraźni. Mężczyzna więc myśli kategoriami wybiegającymi poza umysł logiczny. Zjawa odpowiada: Nie jestem aniołem, pochodzę z gwiazd. Pochodzisz z gwiazd? - dopytuje się mężczyzna. –Tak, odpowiada, jestem plejadiańską Gwiezdną Matką. Mężczyzna nie wie dokładnie co to znaczy, odczuwa jedynie jej niewątpliwą świętość i przygląda się jej wielobarwnej poświacie oraz uzmysławia, że oto jest świadkiem czegoś, co zupełnie wybiega poza to, co dotychczas uważał za rzeczywistość.”
„Dlaczego od niej emanuje tyle miłości? – zastanawia się. Jak to jest, że tę miłość odczuwa się w każdej komórce ciała? – roztrząsa dalej. Z tego co mówi wynika, że nawet nie jest aniołem, ale obcym z kosmosu! Ha ha! Pyta się dalej. Czy powiesz mi coś? - Oczywiście! – A skąd jesteś? – ciągnie mężczyzna, choć zjawa już mu mówiła, skąd pochodzi. Mężczyzna jednak tej informacji jeszcze nie przyswoił. –Skąd pochodzisz? Zaskakuje go swą odpowiedzią – Jestem ze Sol [imię naszego słońca – przyp.tłum.] i mieszkam tutaj. – Tutaj?- dopytuje się. – Żyję tutaj od tysięcy lat, mówi. Mężczyzna przestaje się dopytywać o pochodzenie zjawy, bowiem zaczyna zdawać sobie sprawę, że to spotkanie może się zaraz skończyć, więc postanawia zapytać o coś, co będzie miało dla niego znaczenie w 3D. On chce wiedzieć, na jakich zasadach toczy się życie na Ziemi? Pyta więc: – Jeśli cię o coś zapytam, to czy powiesz mi prawdę? Czy odpowiesz mi na palące mnie kwestie? – Oczywiście – odpowiada mu. Mężczyzna więc postanawia zadać szereg pytań.”
„Najpierw pyta się – Zawsze interesowała mnie kwestia anty-grawitacji. Powiedz mi, czy istnieje i jak działa. Ha ha. Gwiezdna Matka staje się teraz trochę lepiej widzialna. Mężczyzna widzi jej piękną twarz, widzi jak jest wysoka. Teraz słyszy jej głos ludzkimi uszami i nigdy w życiu go już nie zapomni. Jej struny głosowe są inne, rozdwojone. Ona sama może śpiewać otwarte piątki. Odpowiada mu. Miłość boża wybiega poza wszystko, co sobie potrafisz wyobrazić. Miłość boża zawiera w sobie miłosierdzie całego Wszechświata i Bóg zna wszystkie żyjące w nim istoty. Miłość boża ocieka prawdą i jest przezroczysta. Miłość boża zna cię osobiście.”
„Mężczyzna się zorientował, że to, co słyszał nie było odpowiedzią, której oczekiwał. Spróbował więc zapytać o coś innego, nienaukowego. - A co w polityce? Jaka forma rządu jest najlepsza, co nas pod tym względem czeka? Czym powinien się cechować przywódca rządu? Gwiezdna Matka odpowiada na to – Miłość boża jest najwspanialszą energią jaką można sobie wyobrazić, płynie w każdej komórce twego ciała, jej ciekła energia wita i kocha każdą komórkę. Miłość boża zna każde źdźbło trawy, wszystkie formy życia na Ziemi. Nie ma nic lepszego od miłości bożej. - Następnie ona sama zaczyna zadawać mężczyźnie pytania. –Proszę pana, czy ma pan dzieci? – Mam dwoje – odpowiada. – Jak bardzo je kochasz?
- Kocham je bez miary i z całego serca jestem gotów zrobić dla nich wszystko. Zaglądając mu w oczy mowi. - Pomnóż to przez 10 milionów. Taka miłość spływa na ciebie prosto ode mnie poprzez Źródło Stwórcze Wszystkiego Co Jest. Przed tobą Jam Jest, która zna cię po imieniu. -Uch!
–Kochana Gwiezdna Matko, dlaczego nie odpowiedziałaś na żadne pytanie?
- A ona na to- Odpowiedziałam na nie wszystkie! Proszę pana, kiedy raz rozpozna pan prawdziwą naturę miłości bożej, o istnieniu której nauczam od wieków; kiedy uzmysłowi sobie pan, iż ona się znajduje wewnątrz, żeś jest niezmiernie kochany, żeś jest kochany bardziej niż kochasz własne dzieci, kiedy to zrozumiesz i zaczniesz według tego żyć, to odpowiedzi na wszystkie zadane pytania objawią się same! Najpierw przychodzi miłość boża i wszystko inne jest doń dodawane. Wszystkie prawa fizyki, które zawsze pragnąłeś zgłębić, rozwiązania wszystkich problemów społecznych, jakie tylko mogą zaistnieć przyjdą wraz z mądrością pochodzącą ze zrozumienia, że w oczach Jedynego Źródła Stwórczego jesteś wspaniały.”
Tak dzisiaj brzmi skierowany do was wszystkich przekaz plejadiańskiej Gwiezdnej Matki.
Znajdujecie się na węźle i jeśli dotychczas nie zwracaliście uwagi na to, co wam przekazuję, powtórzę, że taki węzeł jest miejscem obecności Plejadian. Na Ziemi istnieje 12 węzłów i 12 oczek i Plejadianie je założyli niemalże od razu, jak tylko tutaj wylądowali i zrobili to tylko z jednego powodu, aby w przypadku, kiedy ludzkość do tego dojrzeje, kiedy po precesji równonocy zdecyduje się na ewolucję świadomości, to wtedy te swoiste kapsuły czasu się uaktywnią. Nie wszystko się uaktywni od razu, każdy węzeł i każde oczko uaktywnią się jako dopasowana para. Już wcześniej tłumaczyłem wam energię pchania i ciągnienia. Jeśli się więc rozumie na czym polega magnetyzm, to wtedy wcale nie trudno zrozumieć energię węzłów i oczek. To jakby prądnica, która jest tak skonstruowana, że poprzez pchanie i ciągnienie sama się napędza. Podobnie będzie wyglądać przyszłość waszej produkcji energii elektrycznej. Energia pchania i ciągnienia w ten sam sposób działa na węzłach i oczkach. [o czym Kryon mówił pod koniec roku 2018 w II części dorocznego przekazu z Laguna Hills, polska transkrypcja poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.] Raz uaktywniony, oparty na pchaniu i ciągnieniu przepływ energii samoistnie sprawia, że dane pary pozostają aktywne. Węzły są miejscami, gdzie Plejadianie pracowali i gdzie lądowali. Pragnę wam powiedzieć coś, co może was zainteresować: każdy z wymienionych węzłów od zawsze był przez ludzkość uważany za święte miejsce. Nie jest to żaden zbieg okoliczności i nawet ten węzeł, czyli masyw Riły też jest święty dla wielu, bowiem jest domem Białego Bractwa. Cofając się coraz dalej w historię widać, że Riła była święta i dla tych, którzy tutaj żyli przedtem i dla tych, którzy tutaj żyli jeszcze przedtem. Na wszystkich węzłach więc istnieje pewna dająca się odczuć świętość.
Węzły i oczka opisuje się także jako kapsuły czasu. Już wcześniej była o tym mowa, pragnę jednak coś wam pokazać. One są kapsułą czasu ale nie w sensie w jakim wy to pojęcie rozumiecie. To są kapsuły, które się otwierają o właściwym czasie. A jak wam się wydaje, co się dzieje na planecie od czasu zebrania pierwszego Chóru Tonującego? Tutaj odbywa się powolne otwieranie mądrości, wiedzy i świętości. W polu planety odbywa się spływ energii w celu zwiększenia koherencji świadomości. Kochani, jeśli dotychczas tego nie zauważyliście, zaczynacie ewoluować. Społeczeństwa przemieniają się pod względem tego, co można, a czego nie można tolerować. Raptem coraz mniej konspiracji. Raptem przestajecie tolerować to, na co od wieków przymykało się oko. Nie tolerujecie już takich zjawisk jak niesprawiedliwość, brak równości, nadużycia władzy. Jak była o tym mowa wcześniej, nadejdzie jeszcze więcej takich zmian. Niektóre z wywleczonych rzeczy was zaskoczą. Na światło dzienne wyjdą rzeczy jątrzące się pod przykryciem od bardzo dawna. Wszystko to oznaki wzrostu poziomu świadomości i globalnej ewolucji. Będą się więc działy rzeczy, o których kiedyś nie było mowy!
Niektórzy z was utrzymują, że to wszystko dzieje się dzięki Internetowi. Ale to nie tak. To prawda, że niektóre rzeczy dzieją się dzięki Internetowi, o czym także już była mowa. Zanim nastała era Internetu, mówiłem wam, że nadejdą takie czasy, kiedy wszyscy dowiedzą się o wszystkim i wtedy skończą się tajemnice. Taka jest rola Internetu. Internet jednakże nie stworzył na Ziemi postępowej świadomości, Internet nie stworzył kampanii #me too. Internet nie stworzył ludzi, którzy raptem nabyli integralności, którą nigdy przedtem nie grzeszyli. Wiele z tego co się widzi obecnie wcale nie powstało dzięki Internetowi.
Te rzeczy powstają za sprawą działania węzłów i oczek siatki krystalicznej Ziemi, które się obecnie otwierają. Chór Pineal Tones jest po części za to odpowiedzialny, ponieważ to wy śpiewacie tony w jak najbliższym sąsiedztwie poszczególnych węzłów.
Czy Plejadianie są także w Rile? Odpowiedź: Oczywiście! Czy wiecie, że niektórzy z nich przyszli tutaj specjalnie na wasze spotkanie? Oni się przecież poruszają między węzłami. Zatem, czy czujecie dzisiaj pewną obecność, która jest jeszcze bardziej święta, niż się tego spodziewaliście? Czy czujecie, że jesteście obserwowani i kochani? Czy widzicie uśmiechy na ustach Gwiezdnych Matek, kiedy wam gratulują mówiąc: „Dobra robota!”
Na tej półkuli, na podobnej szerokości geograficznej istnieje jeszcze jedno oczko, to Szczyt Zwycięstwa w Kirgizstanie. I on stanowi parę Riły.
Ostatnim razem, na spotkaniu Chóru [w Glastonbury; polska transkrypcja poniżej, w tej grupie – przyp. tłum.] poinstruowałem Ya’ji, aby przypomniał sobie pieśń zwycięstwa. Co słyszeliście przed chwilą to rezultat mego polecenia. Pieśń była doskonała! Jest to pieśń zwycięstwa nad dwoistością, nad starą energią, która jedynie znała świadomość wojny. Pieśń zwycięstwa mówi o Przebudzeniu. Wasze przebudzenie było wspaniałe i dzięki niemu wznieśliście się ponad przepowiednie o zagładzie, zniszczeniu i końcu świata. Poprzez tę pieśń właśnie o tym teraz śpiewacie Plejadianom. Dobrze się po jej odśpiewaniu czujecie, nieprawdaż? Tak być powinno. Gratuluję ci, Ya’ji za uchwycenie całej esencji odniesionego zwycięstwa.
Nie jesteście pierwsi w galaktyce, którzy śpiewają pieśń zwycięstwa. Takich pieśni jest więcej, ale my pragniemy mówić tutaj o pieśni zwycięstwa nad niskim poziomem świadomości, zwycięstwa nad dwoistością faworyzującą ciemność. Pieśń zwycięstwa śpiewały tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy planet ze społeczeństwami podobnymi waszemu, które przechodziły przez to samo, co wy.
Jak już wcześniej wam mówiłem, niektóre z tych planet, włącznie z Plejadami, były tak bardzo zaawansowane technicznie, że potrafiły zasiedlać inne planety w obrębie własnego układu słonecznego. Jednakże, oni rozwinęli się technicznie zanim osiągnęli wyższy poziom świadomości co, jak wam wiadomo, stanowi pewien problem i jedną z takich zasiedlonych planet Plejadianie zniszczyli. To, co oglądacie w kinach jako przygodowe epopeje o gwiezdnych wojnach zdarzyło się naprawdę. Jak wam się wydaje, skąd George Lucas to wymyślił? Tak samo, jak niektórzy z was, on jest synem Plejadianki. Opowieści jego autorstwa, jego wyobraźnia, pochodzą z kronik historii galakyki. Niektórych z was to, co mówię nie zaskakuje. Inni scenarzyści i reżyserzy filmów science fiction także próbowali przedstawić na ekranie życie w galaktyce, ale większości z nich to się nie udało.
Pragnę wam przez to powiedzieć, że Plejadianie, bardziej niż inne istoty wam pokrewne, dobrze znają smak zwycięstwa. Wraz ze wzrostem poziomu świadomości dzieje się coś ciekawego: niektóre automatyczne ludzkie reakcje - to, co nazywacie naturą ludzką - przechodzą. Naturę ludzką opisano jako coś stałego, niezmiennego. Wystarczy się przyjrzeć mądrości choćby poetów [pisarzy, ludzi pióra], dla nich natura ludzka jest niezmienna; oni nie rozumieją, iż ona na razie nie miała szansy się zmienić. Dzieje się tak, bowiem oni sami nigdy tej odmiany nie widzieli i wyciągnęli wnioski, iż natura ludzka to coś szpetnego, dającego się przewidzieć i w swych inklinacjach dążącego do ciemności. Zatem nigdy nie zauważyliście, że natura ludzka to nic innego, jak pochodna poziomu świadomości. Podnosząc poziom świadomości uszlachetniacie naturę ludzką. Natura ludzka się zmienia i można ją nawet nazwać naturą plejadiańską. W starej energii ich natura była taka sama, jak wasza, a może nawet gorsza. Do tego mieli wyżej rozwiniętą technikę i lepszą broń.
Ze wzrostem poziomu świadomości natura ludzka, czy plejadiańska, dojrzewa do zrozumienia, że posiadanie broni nie stanowi żadnej odpowiedzi. Jak wcześniej była o tym mowa, będąc na niższym poziomie świadomości nie można sobie wyobrazić, jak sprawy się mają na wyższym. Można zawsze widzieć to, co na dole, ale nie to, co na górze. To dlatego, kiedy wam o tym opowiadam, odpowiadacie mi: „Nie wierzę ci, Kryonie!”
Jak już wiele razy mówiłem, nawet przy okazji występów Chóru, nadejdzie taki czas, kiedy patrząc wstecz na całą waszą historię sprzed roku 2012 nazwiecie ją erą barbarzyństwa, bowiem posiądziecie świadomość, dzięki której myśl o wzajemnym się zabijaniu nigdy więcej nie przyjdzie wam do głowy, tak samo, jak produkowanie broni, zwłaszcza tej masowego rażenia, która sama w sobie stanowi definicję niskiego poziomu świadomości.
Wyobraźcie sobie populację miliardów ludzi, którym walka zbrojna nawet nie przyjdzie do głowy! Wyobraźcie sobie świadomość ludzką bez Pentagonu! Wyobraźcie sobie świadomość ludzką bez sklepów z bronią. To wszystko właśnie ku takiej świadomości zmierza. To właśnie w tym samym kierunku dążyło do całego szeregu innych planet tej galaktyki. Jak długo wam to zajmie? Odpowiedź: Tak![śmiech] To zależy od was, na tym polega zasada wolnego wyboru.
Jesteście najmłodsi w galaktyce, pozostali na razie się wam oficjalnie nie ujawnili. Innymi słowy, na razie nikt jeszcze nie lądował na trawniku przed Białym Domem. Och, oni was odwiedzają od setek lat. Fotografie obiektów na niebie są prawdziwe! Oni więc was odwiedzają, ale dlaczego nie lądują?
Sami dobrze wiecie, co się dzieje podczas wycieczki do zoo. Tam w klatkach, można zobaczyć drapieżniki. Jako cywilizowani ludzie chodzicie do zoo oglądać niebezpieczne zwierzęta. Podchodzicie do klatki z tygrysem patrzycie mu w oczy, a on wam i jesteście wdzięczni za dzielące was stalowe kraty klatki, bo dobrze wiecie, że kiedy patrzy na was tygrys, to ma ochotę was pożreć. Przecież wiadomo, co tygrysowi chodzi po głowie? Zatem nie tak od razu weszlibyście do jego klatki, nieprawdaż?
Obcy także na razie nie lądują, bo wciąż jesteście zbyt niebezpieczni! Rozumiecie? Jak tygrys, jesteście zbyt niebezpieczni. Czyż to nie interesujące, że świadomość zawarta w waszych filmach science fiction prawie zawsze skupia się na przybyszach z kosmosu jako na czarnych charakterach? Oni przybywają tutaj, by wyrządzić jakąś krzywdę: chcą was wymordować, ukraść złoto, zabrać wodę, zniewolić, albo was pożreć. Tak mniej więcej wyglądają scenariusze niemalże wszystkich filmów. Wciąż posiadacie rodzaj świadomości, który każe wam bojaźliwie patrzeć w niebo w oczekiwaniu inwazji i krzywdy.
Pod tym względem pragnę powtórzyć coś, co już wcześniej mówiłem: wszytkie te filmy to nic innego, jak odbicie waszej własnej świadomości! To wy byście w ten sposób postąpili na innych planetach! Kosmici tak nie postępują. Jesteście więc wciąż zbyt niebezpieczni. Pozwólcie, że się zapytam, czy potraficie sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby jakiś statek kosmiczny faktycznie wylądował na trawniku Białego Domu? No właśnie! Na razie nie jesteście na to gotowi. Kochani, nadejdzie jednakże taki czas, kiedy będziecie. Wtedy wasza nauka, możliwości i intuicja będą na takie spotkanie gotowe. Być może, taki czas przyjdzie za parę pokoleń. Ya’ji znowu będzie tu żył tak samo jak wy wszyscy. Kto wie, może wtedy będziecie śpiewali w Chórze wysokiej świadomości i zaśpiewacie pieśni zaproszenia? Dopiero wtedy odbędzie się lądowanie na trawniku Białego Domu. Ha ha ha.
Coś mi się wydaje, że teraz traktujecie mnie jako dodatkowy, nieobowiązkowy punkt programu... [gromki śmiech na Sali i oklaski] Okey! Po mojej lewej stronie siedzi Ya’ ji. Panie doktorze, proszę się odprężyć, za chwilę opowiem co nieco o prawdziwej nauce, a następnie przekażę kilka poleceń, które wcale pana nie zdziwią.
Nie wiadomo, od czego zacząć. Powiem ci jak wysłać sygnał w ich języku, który będzie czymś więcej, niż pobudką. Przekażę ci coś do przemyślenia. Mam nadzieję, że słuchają mnie także inni naukowcy dla rozrywki i wywracania oczami, bowiem przynajmniej do czasu to, co powiem może się im wydawać śmiechu warte. [śmiech na sali]
Kochani, pragnę przekazać wam pewien aksjomat prawdy, którego jak dotąd zbyt często z wami nie poruszałem. Wszechświat, galaktyka, wszystko co jest, całe Stworzenie, wszystko co widać i co daje się zbadać, jest przepojone sygnałem mówiącym o tym, jak to wszystko działa, jak można to ulepszyć i jak to wszystko jest zbudowane. Ten aksjomat nieodmiennie mówi wam to samo: Szukajcie rzeczy dających się podzielić przez 4. Takie rzeczy są wszędzie! W rzeczy samej, będę wam o tym powtarzał jeszcze nie jeden raz!
Struktura Wszechświata wymaga aby przyjrzeć się czwórkom! Przyglądając się czwórkom odnajdziecie wzorce nowej nauki. Odnajdziecie wzorce, które przywiodą was do innych wzorców, które będą dla was niespodzianką. Gdziekolwiek nie spojrzeć, istnieją liczby podzielne przez 4. Jest to zjawisko naturalne, występujące w naturze, stosujecie je w nawigacji, w muzyce, w magnetyzmie, elektronice. Wszystko to jest oparte o liczby, które naturalnie dają się podzielić przez 4. Kiedy Ya’ji był na studiach, zajmował się DNA. A co na temat swej struktury mówi DNA? Co można powiedzieć o parach zasad azotowych? Ile w DNA istnieje par zasad z atomem azotu? Cztery! Ładny mi przypadek! Nawet wasza biologia jest oparta na czwórkach.
Mówię wam o tym już nie pierwszy raz, bowiem tutaj kryje się świętość. Jeśli się przyjrzeć pewnym liczbom, które pozornie wynikają nie wiadomo skąd, a które reprezentują sobą coś pięknego, czy mądrego, czy właśnie świętego, to wszystkie takie liczby są podzielne przez cztery: liczba plemion Izraela, liczba Rycerzy Okrągłego Stołu - skąd to się bierze? Starożytni o tym wiedzieli i niektórzy z was w czasach współczesnych też o tym wiedzą i dlatego oparliście się przejściu na system dziesiętny. Amerykanie, poszperajcie w kuchennych szufladach. Jak wygląda wasza linijka, dlaczego widać na niej 12 cali? Skąd to się wzięło? Kucharze i gospodynie domowe, ile wynosi pojemność jednej filiżanki? Osiem uncji cieczy. Jeśli chcecie się dowiedzieć ile dodać czegoś łyżek stołowych, czy łyżeczek do herbaty, to macie ich albo 24 albo 48! Wszystkie te miary są podzielne przez 4. To, co mówię nie jest naukowe, ale ciekawe, czyż nie? Wszystkie te miary, po przejściu na system dziesiętny zostały zmodulowane, żeby było wam łatwiej policzyć na pięciu palcach rąk i nóg. Gratuluję! [śmiech] Ale używając systemu dziesiętnego nie zdołacie zaobserwować naturalnego wkładu wzorów układających się czwórkami. Kochani, czwórki są bardzo ważne i wymagają waszej uwagi. Na nich opiera się cały Wszechświat.
Zebraliście się tutaj dla muzyki. Czy przyglądaliście się kiedyś nutom? Mam nadzieję, że rozumiecie, że systemu dziesiętnego nie dało się zastosować w muzyce. Systemu nawigacji też nie da się przełożyć na system dziesiętny. Istnieje 360 stopni i koniec. Gaja ma 360 stopni i operuje czwórkami. Fraktale czasu występują czwórkami. Muzyka jest podzielna przez cztery. Ile półkroków w oktawie? 12-cie, a to jest podzielne przez cztery. Czyż to nie ciekawe, że starożytni, którzy wymyślili zapis nutowy oparli go o system nut i ćwierć-nut? Ćwierć nuty, rozumiecie? Wszystkie zapisane dźwięki mówią o ilości ćwierć-nut w dźwięku: 2/4, 4/4, 7/8 5/4 wszystko jest podzielne przez cztery! Zapis muzyczny jest więc podzielny przez 4. Czy kiedyś się nad tym zastanawialiście?
Jakiś słuchający mnie teraz naukowiec odpowie mi: „My już jesteśmy bardziej zaawansowani, mamy przecież komputery, choć być może nie komponują się w resztę Wszechświata, to jednak je stworzyliśmy!” Rzucam więc ci wyzwanie i każdemu, kto mnie teraz słucha i czyta. Weźcie do ręki aparat fotograficzny i wyjmijcie zeń czipa. Co tam widać, jaką cyfrę? Ona jest podzielna przez cztery! Jeśli macie czip 512, czy 3264 128 to dzieje się tak, ponieważ magnetyzm też się opiera na naturalnie występującym systemie podzielnym przez 4. Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście? Tutaj nic się nie dzieli przez 5, bowiem nie jest oparte na systemie dziesiętnym. Jeśli obserwujecie coś w naturze, co naturalnie układa się w pewien wzór, to będzie to coś, co się daje podzielić przez 4.
Waszą naukę to nie interesuje. Fizycy nie są tym zainteresowani, a przecież wszystko, co widać wszędzie wokół, jest podzielne przez 4. W Bułgarii, w gniazdku z prądem macie napięcie 220 V., co jest naturalną wypadkową ilości zwojów prądnicy wytwarzającej prąd w oparciu o system czwórkowy. Wysokość napięcia więc to żaden przypadek! [na kontynencie Ameryki Płn. napięcie prądu wynosi 110V – przyp. tłum.] czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tymi zagadnieniami, przykłady systemów podzielnych przez cztery są wszędzie, gdzie okiem sięgnąć!
Podam wam jeden taki przykład, co spowoduje, że każdy naukowiec i matematyk od razu wstanie i stąd wyjdzie! Jak wam się wydaje, czy okrąg jest w galaktyce i Wszechświecie ważną figurą geometryczną? Wam się wydaje, że tylko wy używacie okręgu! Odpowiedź: Okręgi są wszędzie! Wydaje mi się, że nie ma nic bardziej głębszego niż geometria okręgu. Dla was opis tej idealnej figury geometrycznej musi wskazywać na pewne zależności i proporcje. Domyślacie się już, dokąd zmierzam, czyż nie? Chodzi o liczbę Π (pi)!Dla was to trójka i długi szereg cyfr po przecinku. Czy to się wam wydaje sensowne? Czy choć przez chwilę wydaje się wam, że tak właśnie wygląda święta liczba określająca proporcjonalność relacji elementów okręgu [promienia do obwodu]? Tutaj matematycy od razu się ekscytują. Wiem, bo nie raz ich słyszałem, jak rozmawiali ze mną i za moimi plecami. Oto co zwykle mi powtarzają: „Kryonie, mylisz się, bowiem proporcja to proporcja, ona jest niezmienna niezależnie od tego, jak się ją oblicza! Możesz więc nam mówić, że Π wynosi 4, 10, czy ile chcesz. Czy do obliczenia Π stosować nową, czy starą matematykę, to proporcja pozostaje ta sama, czyli 3 i nieskończona liczba po przecinku.” W porządku. Tak wam wychodzi, bo przy obliczaniu Π nie używacie matematyki relacyjnej, ponieważ na razie jej nie znacie! Jej pojęcie jest wam obce. Według tej matematyki liczba Π wynosi 4!
Na zakończenie, zanim przekażę Ya’ji kolejne polecenie, podam wam przykład czegoś, czego na razie nie potraficie zrozumieć. Posłuchaj Ya’ji, co jeszcze, tak samo jak liczba Π jest absolutem? Co jeszcze na Ziemi nigdy się nie zmienia? Mam tutaj oczywiście na myśli czas. Jak długo trwa sekunda? Sekunda, to absolutna podstawowa i nienaruszalna jednostka czasu wyznaczana przez zegary atomowe i przez nie dzielona na miliony pomniejszych przedziałów czasu. Tego standardu używają fizycy, bowiem sekunda jest zawsze sekundą.... z wyjątkiem tych sytuacji, kiedy tak nie jest.
To Einstein powiedział, że sekunda może się wydawać niezmienna tylko tym, którzy poruszają się z tą samą prędkością. Sekunda może więc trwać dłużej dla obserwatorów poruszających się sz większą prędkością od was. Ich sekunda będzie dłuższa od waszej! Więc która sekunda jest właściwa? Który obserwator widzi poprawną proporcję? Interwał sekundy jest dla obserwatora poruszającego się szybciej, dłuższy od waszego. Jak to możliwe? A teraz przechodzę do czegoś, czego naprawdę nie zrozumiecie. Powiem coś, czego jak dotąd jeszcze nie poruszałem.
Dam wam coś do przemyślenia. Jest to coś, co Ya’ji zrozumie na pewno! Jeśli dana osoba wibruje wysoko, wyżej od otoczenia, partnerze, nie spiesz się. Jeśli masz do czynienia z istotą wstąpioną, która przeszła przez proces ewolucji i teraz wibruje na bardzo wysokim zakresie częstotliwości, wibracja niczym się nie różni od prędkości, jest to przecież nic innego jak prędkość po okręgu. Tak więc istota o wyższych wibracjach, czy człowiek o wyższych wibracjach żyjący na Ziemi będzie liczył sekundy w dłuższych interwałach od waszego! Czy zdajecie sobie z tego sprawę?
Załóżmy, że istnieje jakaś umowa, według której dwoje ludzi umawia się, że będą żyli po sto lat. Jeden z tych ludzi wibruje szybciej od drugiego, bowiem jest bardziej wstąpiony, bardziej świadomy, bardziej wyewoluowany. Ten, o niższych wibracjach umrze wcześniej, choć oboje umrą w wieku stu lat. Rozumiecie? Prawdopodobnie nie rozumiecie, bowiem właśnie zredefiniowałem wam znaczenie sekundy w oparciu o stopień oświecenia.
Kochani, mówię wam, że wszyscy, którzy mnie teraz słuchają, a którzy wibrują wyżej od was samych [Kryon ma na myśli istoty wstąpione, naszą galaktyczną rodzinę], dobrze wiedzą,że liczba Π wynosi 4. To wam powinno dać dużo do myślenia. Zastanówcie się nad tym, chociaż nauka się nie zgadza z tym, co mówię. Nauka jeszcze tego nie zauważyła, ani na razie nie zmierza w tym kierunku, nie rozumie koniecznej tutaj matematyki.
Czyż to nie interesujące, że orkiestry symfoniczne na całym świecie stroją się do częstotliwości A 440? Cóż to za zbieg okoliczności! Czy nie frapuje was, że sarkofagi wczesnych Egipcjan są zaprojektowane na rezonans 440? A może starożytni Egipcjanie wiedzieli coś więcej od was? Odpowiedź brzmi: Tak! Oni byli świadomi powtarzających się wzorców czwórek! Wszystko to od zawsze mieliście pod ręką. Teraz i wy o tym wiecie, bowiem właśnie wam powiedziałem. Po jakimś czasie dowie się o tym i wasza nauka.
I dopiero wtedy wyślecie sygnał, którego oczekują w galaktyce. Kiedy go wyślecie, oznajmicie tym, którzy go nasłuchują, że wiecie o znaczeniu czwórki. Kiedy oni to usłyszą, nie odbiorą tego sygnału jak płacz obudzonego w środku nocy niemowlęcia, dla nich będzie to sygnał wysłany przez dziecko, które się obudziło i mówi, że wie, jak to wszystko działa! To będą podwaliny pod nową fizykę, podstawa dizajnerskiej matematyki, to legnie u podstaw tak wielu zagadnień! Wszyscy będą szukać liczb podzielnych przez cztery! Właśnie to będzie Świętym Graalem przyszłej nauki, choć cały Wszechświat już teraz zdaje się wam o tym krzyczeć, tylko się mu bliżej przyjrzyjcie! Przyjrzyjcie się jak działa biologia, Ziemia, Gaja. 4!
A teraz Ya’ji zrobisz coś, czego jak dotąd nigdy nie robiłeś. Przygotuj jeden ton o poczwórnej harmonii i zaśpiewajcie go chóralnie cztery razy. Ten jeden ton, który stworzysz, składający się z czteroczęściowej harmonii wcale nie musi się składać z czterech części, ani posiadać cztery nuty. On się może składać z czterech części zawierających niektóre nuty, ale tych części musi być cztery i trzeba je zaśpieawć precyzyjnie i zwięźle. Nigdy czegoś podobnego nie robiłeś, to wybiega poza otwarte piątki, ale na tym polega treść sygnału, bowiem poprzez jego wysłanie oznajmiacie, że planeta przechodzi z trójki na czwórkę. Jaką melodię do tego podłożyć? Właśnie ją śpiewaliście. To ta melodia! Jak skończysz, to pragnę, abyś to dla mnie zatytułował tonem MT. MT wcale nie jest akronimem oznaczającym wielowymiarowe tony (z ang. Multidimesional Tones) to znaczy Miller Time! (w luźnym tłumaczeniu: czas na piwko Millera) [Ya’ji i cała sala się głośno śmieją]
Tak, pragnę abyście ten ton nazwali czasem celebracji. Skomponuj coś takiego i zaśpiewajcie to cztery razy. Jak dotąd żaden z tonów nie miał czterech harmonii w jednym utworze. A to o to chodzi, żeby to tak skomponować i zaśpiewać. Wtedy wyślecie odpowiedni sygnał, którym dacie do zrozumienia, że rozumiecie czwórkę. Na czwórce opiera się język Wszechświata. Zatem, ten sygnał wyślecie podczas ostatniego spotkania Chóru i tym samym dacie do zrozumienia, że nie tylko się przebudziliście ale - tak samo, jak adresaci transmisji - wiecie, jak działa Wszechświat, rozumiecie znaczenie czwórki!
I tak jest.
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Monika Muranyi
P.S. Dokument z listą węzłów i oczek siatki krystalicznej w załączam w dokumentach grupy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...