Strony

piątek, 30 kwietnia 2021

Zrozumienie własnej dwoistości

 Może być obrazem

Zrozumienie własnej dwoistości
Podręcznik zagadnień duchowych poruszanych przez Kroyna, cz. 2 z 5
Poniższy przekaz został otrzymany 28 lipca, 2007 roku w San Diego
NOTA OD LEE: Poniższa transkrypcja to kombinacja trzech przekazów na ten sam temat otrzymanych w ciągu dwóch miesięcy podczas różnych spotkań na żywo. Dwoistość to jedno z trudniejszych zagadnień związanych z Nową Erą i Kryon pragnął, abym dokładnie zrozumiał co ma nam wszystkim pod tym względem do przekazania! Słuchając samego nagarnia, otrzymuje się tylko część wszystkich informacji, które są zawarte w tej transkrypcji. Sam jej temat jest drażliwy i wielu wciąż wydaje się nie do wiary, obraźliwy, czy nawet ciemny. Dyskusja dwoistości w niektórych wyzwala złość, w wielu zaś niedowierzanie, choć stanowi prawdę zasadniczą naszej egzystencji i musi być dobrze zrozumiana. Bez wiedzy na ten temat nie da się skruszyć grubego muru w naszej świadomości, którego istnienie sprawia, że wciąż toczymy odwieczną walkę w drodze ku oświeceniu.
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Niektórzy są przekonani, że taki rodzaj komunikacji jest niemożliwy, czy bardzo trudny i domagają się wyjaśnień, mówiąc: „Co to za proces, według którego Istota Ludzka może rozmawiać [z drugą stroną zasłony], jakby sama była łączem?” Odpowiem wam, że proces ten wcale nie jest skomplikowany, gdyż Człowiek to żyjący na Ziemi anioł. Każdy z was ma bezpośrednią linię komunikacji z Duchem, zwaną Wyższym Ja; jest to duchowa część służąca jak antena nadawczo-odbiorcza, która całe życie jest wystawiona na zewnątrz i wielu z was wie co robić, aby ją nastawić tak, żeby można było otrzymać transmisję. Większość was jednak nie ma o tym pojęcia. Dopiero kiedy sami do tej prawdy dochodzicie, doświadczacie bardzo głębokich medytacji. W obecnej energii zapraszamy wszystkich, aby rozwinęli tę antenę tak, aby sami mogli w wstrzelić się w ten otwarty kanał komunikacyjny z Duchem.
Ostatnio wielu z was zaczyna wstrzelić się w energię Wyższego Ja i są to ci wszyscy, którzy po raz pierwszy w życiu zaczynają sobie uzmysławiać, iż Bóg jest znacznie większy niż im się to kiedyś wydawało. Od 18 lat opowiadam wam o tym, że cała Ziemia zaczyna wibrować coraz wyżej, że to, co oglądacie w telewizji to wstrząsy związane ze wzrostem tych wibracji i będzie ich coraz więcej. Innymi słowy, wielu obecnie otrząsa się z wcześniej utrzymywanych przekonań i zaczyna się zastanawiać nad tym, co jest rzeczywistością, a co nią nie jest? Tacy Ludzie zadaj sobie pytanie: „Dlaczego w sercu i w duszy czuję, że Bóg jest o wiele większy niż mi o tym mówiono?” Następnie wielu z was przywiedzie do wszystkiego, co w ciągu ostatnich 18 lat wam opowiadałem i przygnieceni natłokiem tych informacji możecie się bezradnie pytać: „Od czego to wszystko zacząć?” - po czym nieodmiennie pada: „Co mam z tym wszystkim robić dalej? Czy istnieje jakiś elementarz, z podstawowymi informacjami, abym nie musiał przedzierać się przez gąszcz zagadnień mnie na razie przerastających, gdyż chodzi mi o same podstawy? ” W odpowiedzi na to wszystko, oferuję wam poniższy przekaz oraz serię pięciu innych, które poleciłem memu partnerowi zebrać w swoisty „Podstawowy Podręcznik Pracownika światła”. Przekazałem mu cały komplet instrukcji, aby wszystkie 5 części tego podręcznika umieścił w widocznym miejscu tak, aby każdy zainteresowany mógł łatwo je znaleźć i na zasadzie wolnego wyboru to wszystko przeczytać, bądź nie.
Niektórzy dopiero co budzą się i zaczynają swą odkrywczą wyprawę zastanawiając się: Jak opisać to, co teraz czuję? Czy to możliwe, aby Człowiek mógł coś takiego robić [otrzymywać przekaz natchniony]? A jeśli wszytko to nieprawda, to dlaczego jednak czuję to, co czuję?" Wszystko to są doprawdy dobre pytania, w odpowiedzi na które pragnę potwierdzić, że Ziemia faktycznie zaczyna wibrować wyżej, w związku z czym otwiera się także wasza świadomość. Każdy z was, pośrednio czy bezpośrednio, ma w sobie przymioty Lemurianina czy Lemurianki. Innymi słowy każdy z was wywodzi się od rasy istot z Lemurii, która była wielowymiarowa, miała kwantowy wgląd we Wszechświat, która obecnie jako pierwsza na Ziemi budzi się do informacji o tym, kim byliście w przeszłości. Siedzicie oto wszyscy teraz zgromadzeni przede mną, kiedy to ponownie odbywa się na Ziemi Wielkie Przebudzenie, gdyż właśnie tak się dzieje zawsze: Stare Dusze budzą się jako pierwsze. Już wcześniej była o tym mowa. Choć jako Stare Dusze macie za sobą najwięcej doświadczenia, jednak wciąż obowiązują was te same zasady życia w 3D na Ziemi, macie własne, podyktowane kulturowo poglądy na to, kim jesteście oraz kim jest Bóg.
Poniższe może zaprzeczyć wszystkiemu, czego was na ten temat nauczono i kiedy tak się stanie, zatrzymajcie się i sami zważcie, czy w tym co mówię, jest energia prawdy, czy nie? Nie zakładajcie z góry, że wszystko, co czytacie, czy słyszycie jest absolutną prawdą, gdyż pragniemy, abyście pewene rzeczy zaczęli rozeznawać samodzielnie. W tym celu użyjcie sprzężonego z sercem intelektu i sami zapytajcie Ducha: „Czy to możliwe? Czy to prawda?” Niektóre przytoczone tutaj informacje mogą wstrząsnąć waszymi dotychczasowymi przekonaniami w stosunku do bardzo zasadniczych kwestii opartych na tym, czego was na ten temat uczono wcześniej. Oto czym się w poniższym przekazie zajmiemy: wywleczemy tutaj całą ciemność.
Oznajmiam, że niniejszy przekaz jest drugą częścią Podręcznika pracownika światła. W pierwszej części wytłumaczyłem wam, że od czasu Harmonicznej Konwergencji na Ziemi zachodzi o wiele więcej niż to się wam wydaje: otrzymujecie pewne ulepszone narzędzia energetyczne, wyostrza się wasze poznanie intuicyjne, na Ziemię zaczyna wpływać nowa energia, w czym każdy z was bierze czynny udział. O tym wszystkim można przeczytać w części pierwszej. Na przekaz drugiej części Podręcznika wybraliśmy to bardzo wnikliwe miejsce [San Diego]. Niech wszyscy, którzy nas w tej chwili słuchają i czytają, wiedzą, że San Diego to miasto,w którym rozpoczął się przekaz Kryona. Na widowni przed nami więc zgromadziła się rodzina, której członkowie, przebrani w swe ludzkie ciała, okazali memu partnerowi cierpliwość i życzliwość kiedy on dopiero co przeistaczał się z logicznie rozumującego inżyniera w medium Kryona. Zebrani przede mą pozwoli wtedy, aby człowiek bez uprzedniego przygotowania mediumistycznego zasiadł przed nimi i przekazał im pierwszy otrzymany przekaz natchniony. Zatem sprawy teraz zataczają pełne koło i Lee znowu zasiada całkiem niedaleko od miejsca, gdzie to wszystko się zaczęło. Na dzisiejszy przekaz specjalnie wybraliśmy to miejsce i tę widownię, gdyż to, co mam wam dzisiaj do przekazania jest trudne, choć powinniście się o tym dowiedzieć. To, co mam wam do powiedzenia nie jest złą nowiną, jednakże przygotujcie się, gdyż to co wam powiem podważy same fundamenty waszej dotychczasowej wiary. Zatem to, co wam powiem, nie jest złą nowiną; jest to nowina bardzo głęboka. Niektórzy zareagują na to wpadając w złość, inni zaś nie. Niektórzy nawet poczują się wyzwani do odparowania zadanego ciosu, choć większość z was tego nie zrobi. Dzieje się tak, gdyż wszystko, co będziemy tutaj omawiać, to zasadnicze energie dwoistości leżącej u podwalin istnienia każdego z was. Co następuje więc to studium tkwiącego w każdym z was światła i ciemności.
Definicja dwoistości
Pierwsze, co powinniście wiedzieć, potem kiedy już wam wiadomo, że boskość jest wrodzona w każdego Człowieka, to fakt istnienia na Ziemi czegoś określonego mianem dwoistości. Dwoistość ta istnieje jako równowaga tkwiącej w was boskości i jest to coś najciemniejszego, co tylko potraficie sobie wyobrazić, a co nosi wasze własne imię. Dwoistość rodzi się wraz z wami i towarzyszy wam do ostatniego tchu. Niektórzy z was nazwali ją Cieniem, czy Ciemnym Ja, inni zaś określili ją mianem zła, czy ciemną stroną. Ten wrodzony wam przymiot inaczej nazywa się dwoistością.
Dwoistość jest całkowicie stosowna i celowo została zaprojektowana tak, aby stanowiła waszą nieodłączną część. Otrzymujecie ją przy narodzinach, gdyż ciemności nie przenosi się z drugiej strony zasłony. Dzieje się tak, gdyż to sama Ziemia jest kotłem, w którym wrze dwoistość, poligonem doświadczalnym, na którym prowadzi się pewien eksperyment. Eksperyment polega na tym, że rodzą się tutaj anioły udające Ludzi, które podczas życia na tym placu zabaw z dwoistością przychodzą tutaj, aby ten plac wyrównać. Jest to zatem sprawdzian stwarzanych energii, a nie samych Ludzi, jednak wy go odbieracie jako sprawdzian własnej duszy. Jak mogliście już to zauważyć, każdy Człowiek musi sam zadecydować o tym, czy tak jest rzeczywiście, czy nie? Każdy z was musi się o tym przekonać sam, bez żadnego prozelityzmu pochodzącego od jakiejś organizacji religijnej, która ma wam mówić, w co i jak należy wierzyć. Czasy, kiedy po prostu każdy z was wybierał sobie za kim podążać i komu zawierzyć w sprawach wiary, którą mitologię przyjąć za własną, powoli odchodzi do lamusa. W nowej energii każdy z was zaczyna na własną rękę przyglądać się zagadnieniom wiary, wszystkiemu, co się tyczy własnej sfery duchowej. W każdym z was budzi się pożądanie poznania prawdy.
Kiedy więc się tutaj rodzicie, otrzymujecie coś, czego nie planowaliście otrzymać i właśnie o tym pragnę teraz z wami porozmawiać. Pragnę wam powiedzieć, jaka tkwi w tej dwoistości moc, na co nawet przytoczę przykłady. Następnie powiem wam także, co z tą dwoistością robić. Zanim jednak przejdziemy dalej, zastanówmy się, co energia dwoistości uczyniła w historii, gdyż stanowi ona fundament wszystkich mitologii religijnych. Przecież nawet grecki panteon bogów był przesiąknięty dwoistością. Ludzka dwoistość legła także u podwalin wszystkich innych opowieści o magicznych mocach, o dobru i złu, o ciemności i świetle, o wszystkich rzeczywiście istniejących mocach.
Nawet w waszej współczesnej kulturze naucza się was, że dawno, dawno temu w niebie wybuchła walka. Między nami mówiąc, to zupełnie nie tak, coś takiego nigdy nie miało miejsca. Po drugiej stronie zasłony nie istnieje żaden konflikt, żadna walka; gdyż konflikt i zmaganie to pojęcia wynikające z dwoistości. Tylko się nad tym sami zastanówcie. Bóg nie podziela waszych trójwymiarowych doświadczeń, choć wy wciąż większość tak zwanej historii duchowej przedstawiacie tak, jakby ta walka faktycznie istniała. Anioły nie walczą między sobą, w niebie nie było żadnej walki o tron, paradygmat waszej świadomości nie tłumaczy się dosłownie na to, jak działa Duch.
Jednak według oficjalnej mitologii, pewien anioł imieniem Lucyfer, w wyniku toczącej się w niebie walki spał z nieba. Ale miał pecha, gdyż nie ma czegoś takiego, jak niebo! Powtarzam: sami w wielowymiarowości stwarzacie pewne oddzielne miejsca, co samo w sobie stanowi niemożliwość. Tam jest tylko Dom, jedyne pozbawione lokalizacji „miejsce”, w którym mieszkacie wtedy, kiedy nie ma was tutaj. Dom nie jest więc żadnym miejscem, jest to wielowymiarowa, ponadczasowa energia. Jednakże ponownie, według oficjalnej mitologii, upadły anioł odpowiada za stworzenie własnego miejsca, jest to miejsce złe, które nazwaliście piekłem i po śmierci trafia tam każdy, kto teraz się nieodpowiednio zachowuje. Zatrzymajmy się tutaj na moment. Czyż doprawdy brzmi to wam, jakby Bóg tak rzeczywiście postępował? A może jest to bardziej postępowanie podobne Człowiekowi?
Pytam się was teraz o to dlatego, że w pewnym momencie sami będziecie musieli rozeznać prawdę i oddzielić to, co aż krzyczy wam intuicja od tego, co na ten temat mówią wam inni. Czytajcie więc dalej i sami zadecydujcie, czy rzeczywiście wasza własna rodzina stworzyłaby coś takiego: Do piekła idzie się automatycznie, zaraz po śmierci! (Według obowiązującej mitologii) I na wieczność cierpi się tam potworne męki. Kropka. Chyba że, oczywiście, podczas życia na Ziemi czynicie coś, zapisujecie się do właściwej organizacji, w odpowiedni sposób wyznajecie wiarę, wchodzicie w jedną z szufladek kulturowo podyktowanego sposobu wiary. Pytam ponownie: Czy brzmi to, jak coś, co opowiedziałby wam Bóg, czy jest to coś, co stworzył sam Człowiek?
Kochani, powtarzam jeszcze raz: Nie ma żadnego Lucyfera. Zaraz wam opowiem pewną ciekawostkę na temat ludzkiego zachowania. Kiedy zdarza się wam coś dobrego, mówicie: „Bóg jest dobry. Bóg uczynił coś dla mnie. Och jakże się cieszę, że jestem tak blisko Boga, gdyż to tylko mógł uczynić Bóg!” Kiedy zaś dzieje się w życiu coś niedobrego, często słychać, jak Ludzie wtedy powtarzają: „To okropne! To sprawa strony diabelskiej. Dopadł mnie diabeł, nie mam pojęcia, jak do tego doszło?” Takie podejście oczywiście oznacza, że Człowiek nie jest odpowiedzialny za nic: ani za dobre, ani za złe! Ot, dryfuje sobie w życiu pilnując własnego nosa i mając nadzieję, że nic go nie ściągnie w złą energię ! Jeśli mu się poszczęści, to walka Boga z Szatanem jakoś go ominie. Taki Człowiek na koniec idzie do nieba, jeśli oddał swą moc poprawnej mitologi…której 700 różnych wersji wciąż na Ziemi obowiązuje wraz z przeróżnymi dobudowanymi doń strukturami i dodatkowymi zasadami. Czy brzmi to, jak Bóg? Nie, wszystko to stworzona przez Ludzi mitologia, często sprzedawana wam ze sporą dozą integralności przez hierarchów jakiegoś kościoła na poważnie przekonanych, że tylko ich religia jest tą jedyną poprawną.
Nie mówię wam tego, żeby kogokolwiek osądzać. Przekazuję wam jedynie historyczną prawdę. Czyż od samego początku naszego przekazu nie mówiliśmy wam, że oddajemy wielką cześć wszelkim waszym poszukiwaniom Boga? Jednak poszukujący Boga w nowej energii musi zacząć samodzielnie rozeznawać własną prawdę. Zatem poruszamy ten temat tutaj, aby dać wam możliwość spojrzenia na te sprawy z innej perspektywy, gdyż takie szersze spojrzenie odmieni przyszłość Ziemi, zapoczątkuje podwyższenie jej wibracji.
Zauważcie proszę, że tym przekazem nie mam zamiaru nikogo wciągać do jeszcze innej duchowej szufladki! Charakterystyczny Kryonowi rodzaj przekazywanych nowin nie wymaga żadnego kościoła, żadnej organizacji, tak samo zresztą, jak mówiąc ogólnie, cała reszta tak zwanego ruchu New Age. Tutaj nie trzeba nigdzie się zapisywać, nie ma żadnych budynków, które trzeba regularnie odwiedzać, nie ma żadnej jednej historycznej postaci, której należy oddawać cześć, żadnego głównego Pisma Świętego określającego zasady wiary. Co wam przekazuję, to nowy paradygmat duchowości, w którym miliony zaczną poszukiwać prawdy tkwiącej wewnątrz ich samych – a tam znajdą wszystkie potrzebne im zasady, doktrynę, całą miłość, która przywiodła ich do tego miejsca poszukiwań. Każdy następnie wszystko to będzie sprawdzał z tym, jak się wobec tego czuje, co widzi wokół siebie. Wielu się będzie zastanawiać, jak taka duża, rozsiana po całym świecie eklektyczna grupa Ludzi pozbawiona formalnej struktury, bez składek i dowodów przynależności, czy czegokolwiek wymiernego, potrafi stworzyć myślący podobnie kolektyw? Na tym polega nowy paradygmat tego, jak się sprawy będą pod tym względem tutaj toczyły. Ludzie sami zaczną odkrywać wewnętrzną prawdę, zamiast wierzyć tak, jak ich tego nauczono przez tych, którzy tę mitologię im powtarzają ze względów historyczno-kulturowych, nie bacząc nawet na to, że w większej części jest sprzeczna sama ze sobą.
Jednak za tą mitologią stoją bardzo rzeczywiste ziemskie energie przyciągania i pchania. Objawiają się one jako niewiara, z którą odpychacie od siebie myśl, że coś bardzo ciemnego może żyć w waszym wnętrzu, bądź niewiara w to, że tam może żyć coś tak wspaniałego, jak sam Bóg. Nauczono was, że jesteście nikim, że rodzicie się brudni i stąd szybko oddajecie własną moc, którą macie i nad dobrem, i nad złem. Oto siedzicie tak sobie, pozbawieni wszelkiej mocy, całkowicie bez pojęcia o tym, że obie te głębokie siły tkwią wewnątrz waszej duszy. Mam nadzieję, że to dostrzegacie? Przy tak całkowitym barku poczucia wartości własnej, jesteście niesamowicie podatni na cokolwiek, co by zmusiło was do przyjęcia cudzego systemu wiary w Boga. Przecież aż 85% wszystkich Ludzi na Ziemi stworzyło sobie ściśle zaszufladkowane systemy wiary, w których wszystko daje się wytłumaczyć kategoriami myślenia właściwymi 3D. Czyż to nie ciekawe, że pierwsze, co dorastający Człowiek robi, to zaczyna szukać odpowiedzi właśnie na kwestie wiary? A wszystko to za sprawą Boga w waszym DNA, który pcha was na poszukiwanie Stwórcy.
Oto prawda. Wewnątrz każdego z was istnieje cząstka Boga, z którą już się rodzicie – na ten temat dyskutowaliśmy w części pierwszej. Cząstka ta mieszka w was i tylko czeka na przebudzenie w panującej obecnie wielowymiarowej energii. Ona jest piękna, świetlana. Istnieje przyczyna, dlaczego coś was ciągnie i pcha abyście się stawiali na podobnych naszemu spotkaniach, coś, co was korci i popycha, aby się tutaj znaleźć i dowiedzieć o tym, że stanowicie część wszystkiego. Nie przez przypadek więc jesteście tutaj i to czytacie. Czy zdajecie sobie z tego sprawę, że wszystko to dzieje się za waszą własną całkowitą zgodą? Możecie na razie nie wiedzieć dokładnie, co macie z tym wszystkim robić, ale wiecie jedno: że odmieniacie tę planetę tylko poprzez to, że nań żyjecie! Czy wam o tym wiadomo? Czy wiecie, że będąc tutaj i to czytając pomagacie planecie? Ale o tym opowiem wam kiedy indziej. Ta boska cząstka jednak jest zrównoważona przez istnienie czarnej czerni, która także nosi imię każdego z was. Na tym polega dwoistość i już wcześniej wam o tym mówiliśmy, ale musicie to usłyszeć jeszcze raz.
Trójwymiarowe podejście do walki
Trójwymiarowe podeście do walki polega na tym, że jeśli jest jakiś wróg, to należy go powalić. Tak się robi w 3D; wyrusza się w bój i zabija wroga. Kiedy wróg znika z uniesieniem zwycięzcy mówicie: „To, co we mnie samym należało do złego, zostało pokonane i nie żyje”. Taki obrót rzeczy wydaje się wam godziwy. Zatem istnieje wiele miejsc, gdzie można się udać i „zaszlachtować wewnętrznego potwora”. Pod tym względem pomocy nie trzeba szukać ani długo, ani daleko. Lecz w przypadku dwoistości jest inaczej, gdyż jesteście doń przyzwyczajeni od urodzenia. Jej uśmiercenie jest jednoznaczne z zadaniem śmierci samemu Człowiekowi. Wielu z was odpowie: „To bezsens mieć w sobie tak silnego wroga i nic wobec niego nie robić. Przecież trzeba się z nim jakoś rozprawić?” Jednak rozprawienie się z tą tkwiącą w was energią może się odbyć bez konieczności jej eliminacji. Zamiast tego istnieje, jak to nazywamy, równoważenie. Kochani, dla niemalże wszystkich żyjących obecnie na Ziemi Ludzi jest to pojęcie zaawansowane. Dzieje się tak, gdyż w bardzo rzeczywisty sposób przeczy waszemu instynktowi samozachowawczemu, wymaga, abyście się wznieśli ponad odruch ucieczki albo walki i zastąpili go mądrością, co staram się wam przekazać już od 18 lat.
Zatem częścią drugą naszego podręcznika dla pracowników światła jest przyjęcie do wiadomości tego, co tkwi wewnątrz was, a do istnienia czego żaden z was nie chce się przyznać. Wcale nie tak ciężko uwierzyć wam, że w każdym z was istnieje Bóg Wewnątrz. Jednak przyznanie się do tego, że w tym samym wnętrzu istnieje także zasadnicze zło, znieważa wasz intelekt oraz integralność, z jaką większość z was uczciwe idzie przez życie. Innymi słowy, całe to pojęcie dwoistości należy przeegzaminować poza obrębem jakiegokolwiek zaszufladkowanego sposobu myślenia.
Objawienie prawdy o dwoistości
Dwoistość w życiu objawia się na wiele różnych sposobów. Nawet nie powinienem w tym miejscu ich wymieniać, jednakże zrobię to z myślą o tych, którzy jeszcze nigdy tego nie słyszeli i to w kolejności od pomniejszych do bardziej poważnych.
Jednym z takich sposobów jest dramat. Dramat. Czy znacie takich, którzy żyją samym dramatem? Ironia polega na tym, że będą wydzwaniać przede wszystkim do was, pracowników światła, gdyż jesteście zrównoważeni i nosicie w sobie światło przyciągające takich, którzy go w sobie nie mają. Tacy Ludzie będą wam mówić: „W moim życiu za dużo dramatu. I to mnie spotyka i tamto. Wydawało mi się, że z tym dałem sobie rady, aż tu wskoczyło jeszcze coś innego”. Na co wy cierpliwie, po raz setny dzielicie się z nimi mądrością. Wasza rada jest dobra, tak samo, jak była dobra sto poprzednich razy. Ale następnie odkładacie słuchawkę i dobrze wiecie, co się stanie, nieprawdaż? Oni się do tej rady nie zastosują. Dzwoniąc, chcieli jedynie, aby głos po drugiej stornie powiedział im to, o czym już sami dawno wiedzą! Nazajutrz znów do was zadzwonią mówiąc: „To się dzieje i tamto, wygląda, że to się nigdy nie skończy!” W końcu postanawiacie powiedzieć im prawdę, może nawet tak: „Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że sam do siebie to wszystko przyciągasz? Czy wiesz, że tym właśnie żyjesz?” Odpowiedzą wam na to: „Nigdy w życiu! Sam nigdy bym o coś takiego nie prosił!” Przecież wiecie, że tak jest i zaraz powiem wam dlaczego? Im jest z tym wygodnie. Gdyby nie cały ten życiowy dramat, to musieliby zajrzeć do wnętrza i odnaleźć tam szamana. Błogosławiona Istota Ludzka, która porzuca dramat i dostrzega własną sferę duchową, gdyż bardzo często się zdarza, że dramat maskuje coś równie głębokiego: światło, które może oświecić całe ich życie. Oni jednak bardzo się tego obawiają. Zatem dramat zasłania im konieczność zmierzenia się z życiem i staje się wygodny.
Następnym sposobem są zmartwienia. Martwienie się o wszystko! Ci, którzy zwykle martwią się o wszystko, należą także do tych, którym się wydaje, że są pozbawienie mocy stworzenia czegokolwiek! Wśród was są tacy, którzy budzą się o trzeciej nad ranem martwiąc się o to, że nie mają się czym martwić! Kiedy zaczniecie równoważyć w sobie tę ciemność zwaną dwoistością, jedną z rzeczy, które was opuszczą będą zmartwienia, gdyż zaczniecie wtedy czuć, że system zaczyna działać oraz że nie jesteście pozostawieni samym sobie. Zaczniecie przeczuwać, że istnieje jakiś plan i zmartwienia zaczną ubywać samoistnie. Ciemność jednak wciąż chce was budzić więc będzie mówić: „Och, tylko spójrz na to, o to trzeba się pomartwić!” – a następnie poda wam całą listę spraw do martwienia się i wtedy nawet wam nie w głowie próbować zasnąć. Kiedy rankiem przychodzi pora na wstawanie, to dobrze wiecie, jak się po takiej nocy czujecie. Przecież to bardzo ludzkie.
Dramat i zmartwienia wiodą do poczucia niskiej wartości własnej i do lęku. Patrząc do lustra widzicie tam odbice starzejącego się Człowieka i wam się wydaje, że na tym polega sens życia. „Ach, gdzież ta młodość?” – zastanawiacie się – „Dlaczego nie da się cofnąć minionego czasu? Jestem tak malutką cząstką tego wszystkiego”. Ciemność w was odpowie na to: „Och, to prawda! Masz rację, jesteś nikim! Nigdy niczego nie osiągniesz. Przypadek zrządził, że w ogóle tutaj żyjesz, a kiedy umrzesz to koniec, już ciebie nie będzie. I nie wiedzieć dlaczego, Człowiek wierzy temu ciemnemu głosowi, spuszcza głowę i odpowiada: „Zgadza się”.
Z waszej perspektywy, co powiem za chwilę może się wydać niesprawiedliwe. Jednakże rozumiecie sprawiedliwość jako pojęcie 3D, które nie oddaje wspaniałości tego, co Ludzie sami przygotowali dla siebie na Ziemi. Wydobyć z siebie ciemną stronę nie jest tak trudno, boską stronę zaś jest trudniej. Jak na ironię, łatwiej jest wydobyć z siebie to, istnieniu czego się zaprzecza poprzez stworzenie fikcyjnej postaci, obarczając ją odpowiedzialnością za wszystko zło... tak powstał diabeł. I wydawać by się mogło, że diabeł jest wszędzie, a Boga nie ma nigdzie. W rzeczywistości jednak istnieje równowaga. Boga trzeba szukać, ale ciemna storna zawsze będzie „naciskać guziki”, będzie prowokować. Ona tak została zaprogramowana i taki stan rzeczy jest sprawiedliwy i zapewnia równowagę. Sami się o tym przekonacie w ostatniej części tego przekazu, gdyż odkrycie Boga Wewnątrz tę równowagę przechyla na zawsze. Wszystko to ma w 3D swoje uzasadnienie, choć ciężko to wam wytłumaczyć. Wszystko w naturze musi być zrównoważone, musi mieć swój jin i jang. Tutaj zawsze chodzi o równowagę. Test energii Ziemi jest przeprowadzany przez cząstki Boga przebrane za Ludzi. Ludzie zaś przychodzą i odchodzą grając różne role w sztuce o energii. Oni sami nie podlegają sprawdzianowi, oni ten test prowadzą. Jak ułoży się bilans sił, kiedy da się im je obie: ciemność i światło? Co się wtedy stanie z Ziemią? Odpowiedzi na te pytania są przed wami zakryte, choć stanowią część samego Wszechświata, leżą u podstaw wszystkiego, o co tutaj chodzi, w stosunku do Ziemi, która właśnie teraz jest na razie jedyną planetą wolnego wyboru.
Ci, którzy oddają się ciemniejszym energiom własnej dwoistości następnie zapadają się głębiej w kolejną warstwę ciemności: wściekłość, nienawiść, przemoc, śmierć i morderstwo bez skruchy. ” Tak, tak!” – przytakniecie mi – „Pan Kryon mówi teraz o złu!” Czyżby? A cóż to takiego zło? Przecież mówię wam, że jest to ciemna strona waszej osobowości jako Istoty Ludzkiej czekająca na dalszy rozwój do czasu, aż osiągnie pełną dojrzałości.
Jeśli macie zamiar się w to zapaść i stać się złym człowiekiem, to w tym celu macie do swej dyspozycji całą swą moc. Możecie pójść na całego, gdyż na tym polega zasada wolnego wyboru. Bóg wam w tym nie przeszkodzi. Czy wam o tym wiadomo? Och, wielu z was odpowie mi teraz: „To diabeł macza w tym palce. To on w tym pomaga. To on nas ściąga w dół. Przecież istnieją całe sekty oddające mu cześć”. A jaka jest prawda? Nikt was nigdzie nie ściąga, kochane Istoty Ludzkie. Na tym polega zasada wolnego wyboru. Wiele Ludzi zapada się w ciemność, gdyż tam odnajdują swą moc, tam mogą tę moc roztaczać nad innymi Ludźmi, stwarzać zmartwienia, dramat, sprawować nad nimi kontrolę. Byli i teraźniejsi dyktatorzy właśnie stamtąd czerpią swą moc. W ten sposób czynią, aby przykuć do siebie uwagę tłumów. Mordując całe masy zdobywają w ten sposób kolejne belki lęku na swym ciemnym pasie mocy. Chyba nie muszę wam o tym mówić, gdyż sami dobrze o tym wiecie? Powiadam wam, choć to jest złe, to tym złem zawiaduje Człowiek. Możecie nie chcieć o tym słyszeć, ale muszę wam to powiedzieć, jest to potrzebne abyście całkowicie zrozumieli to, o czym będę mówił poniżej.
Moc Istoty Ludzkiej idzie w dwie strony, gdyż u swych podstaw ma w sobie obie energie: anioła i diabła. „Och, Kryonie, przecież przed chwilą sam mówiłeś, że nie ma żadnego diabła? Jednak ci nie wierzę. Sam w życiu widziałem już wiele. Wiem, co to magia, na własne oczy widziałem wypędzane z Człowieka demony. Widziałem jak ich postacie, wijąc się po podłodze, same uciekały”. Och, Istoto Ludzka, a czy wierzysz w cuda? Jeśli tak, to kto ci powiedział, że mocy do ich czynienia używa się tylko dla światła? Czy pamiętasz, jak przed chwilą mówiłem o równowadze? Czarna magia to nic innego jak cuda stwarzane z ciemnej strony mocy stwórczej Istoty Ludzkiej. Człowiek potrafi tak czynić.
Inni zaś mówią: „Widziałem co robią kapłani voodoo, to faktycznie działa, to czysta prawda. Ludzie się im zupełnie oddają. Chorują, czy nawet umierają, tylko dlatego, że uwierzyli w rzuconą klątwę. To przecież czyste zło”. Ponownie powtarzam: Oto jaka drzemie w was moc. Tylko przyjrzyjcie się własnej historii. Przypatrzcie się dyktatorom, którzy słowami zdołali przekonać masy o swej słuszności, udowodnić, że mieli prawo mordować miliony. Mówię wam, że Człowiek jest zdolny nawet do tego, że jego moc jest aż tak potężna.
Druga strona medalu
Zastanówcie się teraz, dlaczego w ogóle wam o tym mówię? Nie lękajcie się niczego, co zostało tutaj powiedziane, gdyż opowiadam tylko o tym, co istnieje u samych podstaw waszego jestestwa... każdy z was posiada nad tym wszystkim kontrolę. Wszystko to ma też i swoją drugą stronę. Moi kochani, jeśli dopiero co się do tego wszystkiego budzicie, jeśli to, co czytacie, jest dla was faktycznie tylko drugą częścią, czy dopiero drugą lekcją, to pragnę was zapewnić, że odtąd sprawy się potoczą lepiej! W tej chwili jednak wasza własna ciemna strona mówi „Nie wierz temu, przestań to czytać, zostaw to, po co ci to?" A dlaczego? Dzieje się tak, gdyż teraz dopowiem wam resztę tej opowieści.
Wasza ciemna strona zdaje sobie sprawę, że jeśli będziecie szukać dalej, to przyjdzie na nią koniec, bowiem wtedy zauważycie coś, czego ona pragnie, abyście nigdy nie dostrzegli. Jest to wolny wybór dostrzeżenia mocy równoważnej…och, a to ci dopiero prawdziwa moc! Gdybyście tylko mogli zobaczyć tę całą wiaderkową brygadę aniołów, które widząc teraz energię waszego zainteresowania zbierają ją, to byście się dopiero zdumieli! One wszystkie się przygotowują, aby bój ten stoczyć ramię w ramię z wami! Każdy z was rodzi się na Ziemi z cząstką Boga wewnątrz. Ciemność jest w was wbudowana dla równowagi, aby ustawić energię początkową, stworzyć karmę. Istnieje zatem nie bez przyczyny i towarzyszy wam od urodzenia. Ilu z was celowo uczy swoje dzieci jak się złościć na rodzeństwo, czy inne dzieci, kiedy te chcą się bawić jego zabawkami? A ilu z was celowo uczyło dzieci zazdrości, czy jak się gniewać? Odpowiecie mi: „Nigdy nie uczyłem dzieci niczego z tych rzeczy”. Odpowiem wam na to: Ja wiem; one się już z tym urodziły, tak samo zresztą, jak wy sami. Czy zaczynacie mnie teraz rozumieć?
Teraz dochodzimy do dobrej nowiny. Dwoistość możecie zrównoważyć sami bądź jej nie równoważyć. Większość Ludzkości sobie siedzi i po prostu przyjmuje ją za coś normalnego. Innymi słowy, postrzegacie ją jako coś istniejącego wewnątrz was, co istnieje w równowadze z czymś równie silnym, po drugiej stornie zasłony. W waszej kulturze widać to na co dzień. Uczy się was, że co tydzień należy się meldować w pewnym budynku i spowiadać się ze wszystkich okropności w waszym umyśle, co na pewien czas odwleka od was gniew boży. Ciemność jednak sama znów się odradza i znowu trzeba biec do budynku i się spowiadać! Cóż to za koncepcja oddania się! Przecież to nieustanny taniec jin/jang, nieprawdaż? Taniec między braniem kąpieli i byciem brudnym. Co za mitologia! Czy sądzicie, że sam Bóg stworzył taki system?
Oto co stworzył Bóg: Wewnątrz każdego z was istnieje boski system równoważenia tej dwoistości tak, że nie będzie miała do was dostępu. Wyrażając czystą intencję powiedzcie: „Kochany Duchu, mam tego dosyć. Pokaż mi, co powinienem wiedzieć, aby zyskać na dwoistość inne spojrzenie?” Takie oznajmienie to początek, gdyż pokazuje, że przechodzicie na tryb zamiaru pchnięcia drzwi wiodących na drugą stronę zasłony, prosicie o odkrycie boskości wewnątrz. Wtedy zaczniecie się równoważyć. Jak była o tym mowa w pierwszej części, wpłynie to w was jako całość. Własną ciemność ustawi wam tak, że nie będziecie nawet wiedzieli, gdzie ona?
Dwoistość między światłem i ciemnością została stworzona na potrzeby życia na Ziemi. Jednakże obie te energie są od siebie bardzo, ale to bardzo różne. Pod względem duchowym, tkwiąca w was ciemność nawet nie ma pojęcia, po co w ogóle tutaj żyjecie. Tylko się nad tym zastanówcie! Ci z was, którzy podejmują duchowe decyzje i w życiu konsultują się z mapą intuicji i rozeznania, którzy przyciągają do siebie cząstkę Boga Wewnątrz, tym samym stwarzają energię, której dwoistość w ogóle nie widzi! Ten ciemny aspekt was samych nie ma zielonego pojęcia co robicie teraz, ani czego zdołaliście dokonać w przeszłości i po prostu się złości, że nie ma już do was żadnego dostępu.
Raz wstąpiwszy w światło, kiedy rozpoczynacie swą wyprawę, to wtedy to, co przysparzało wam najwięcej kłopotów w życiu, odchodzi na bok i przestaje być ważne. Staje się nieistotne. To tak, jakby siedzące na tylnym siedzeniu dziecko, irytowało was czasami, gdyż kopiąc w wasze siedzenie chciało się dowiedzieć: „Czy już przyjechaliśmy?” Dwoistość może teraz tylko tyle: pokopać w tył siedzenia i pytać, czy już przyjechaliśmy? Ona jednak jest zawsze w was obecna i jej kopanie czasem jest silniejsze, a czasem słabsze.
Niektórym, nawet pracownikom światła, to przeszkadza. Pytacie się: „Dlaczego walka z dwoistością jest cykliczna, mnie się wydawało, że skoro pracuję nad własną sferą duchową, to dwoistość powinna raz na zawsze siedzieć cicho? To nie tak, ona zawsze jest gotowa podnieść głowę. Przechodzicie przez cykle mocy i słabości, i dzieje się tak właśnie dla zachowania równowagi. Och, kochani, czyż doprawdy muszę wam o tym przypominać? Nie biczujcie się za to, że podlegacie takim emocjonalnym cyklom. Czasem znosicie je lepiej, czasem gorzej, macie swoje wzloty i upadki i jest to całkowicie normalne.
Jest to normalne, gdyż wy zawsze głowicie się nad rozwiązywaniem zagadki światła i ciemności, jest to nieustająca walka, ona się nie skończy aż do samej śmierci. Jednak ci z was, którzy wstąpili w światło, mają tutaj przewagę. Być może to, co wam powiem zabrzmi zbyt prosto czy nawet naiwnie, ale przypomnę wam to, czego was tyle lat temu nauczałem o stadionie wypełnionym 10 tysiącami osób siedzących w ciemności, na którym ktoś jeden zapala zapałkę. Kiedy ktoś z was zapala swoje światło, niezależnie od tego, jak wokół jest ciemno, to z samej definicji ciemności wynika, że ta ciemność wtedy nie może dłużej istnieć. To jest moc. Czy widzicie teraz, że tak jest więc sprawiedliwie? Choć ta stanowiąca wyzwanie część natury ludzkiej ukazuje się wam intuicyjnie a cząstki Boga trzeba szukać świadomie, kiedy odnajdujecie w sobie światło, ono spycha dwoistość, jakby więziło ją w czyśćcu. Zatem cała moc stoi po stronie światła. Światło jest czynne, ciemność zaś bierna. Ciemność nie potrafi wejść do oświetlonego pomieszczenia i go przemienić. A światło potrafi całkowicie przemienić pogrążone w ciemności pomieszczenie.
Może więc przyszła pora, abyście sami tego spróbowali? Łatwo ten proces zacząć; w tym celu wystarczy z czystą intencją poprosić: „Kochany Boże, powiedz mi, co powinienem wiedzieć?” Nie mówcie Bogu, co ma w waszym życiu zrobić. Zamiast tego oznajmijcie mu: „Jestem gotów się dowiedzieć”. Jest to oznajmienie prawdziwej mądrości i kiedy je wymawiacie, zaczynacie odkrywać, kim jesteście. Niech was nie zdziwi, gdy wtedy do waszego serca wpłynie miłość. Nie zdziwcie się, gdy schwycą was za ręce anioły i nie będzie mogli tego nijak wytłumaczyć. Nie zdziwcie się, gdy wtedy w niewytłumaczalny sposób ogarnie was spokój... a co z lękiem? Och, to ważne pytanie. Tylko się przyjrzyjcie, skąd się bierze lęk? On się rodzi w trzewiach. Lęk to niższy przymiot natury ludzkiej. Rodzi się w trzewiach i nie ma nic do czynienia ani z oświeceniem, ani z trzecim okiem. On się zaczyna tam, gdzie go można łatwo opanować, ale jeśli nie będziecie uważni i tego od razu nie zrobicie, to bardzo szybko zawładnie waszym umysłem.
Kiedy następnym razem ogarnie was jakiś lęk, czy zdobędziecie się na odwagę, czy zdobędziecie się na mądrość i siłę powiedzenia mu: „Stop, dobrze wiem, o co ci chodzi! Ani się nie rusz”. Nie pozwólcie, żeby lęk i ciemność doszły powyżej dolnej części czakramu serca. Niech zawładnie nimi wasza własna mądrość i miłość, niech przejmie go znajomość Boga Wewnątrz. Odkryjecie wtedy, że lęk was opuści, że zniknie sam. Czasem się zdarzy, że będzie chciał wami zawładnąć w środku nocy! - lecz nawet wtedy możecie przejąć nad nim całkowitą kontrolę. Wystarczy sobie wtedy tylko pomyśleć o otaczającej was zewsząd boskiej opiece o świetle wewnątrz siebie i powiedzieć: „Idź precz, twoje miejsce jest na tylnym siedzeniu. Dobrze cię znam, jesteś moją ciemną stroną, lecz teraz już nie siedzisz za kierownicą”.
Czy wszystko to wydaje się wam prościutkie i wręcz głupie? Czy to możliwe, żeby większość życiowych wyzwań była aż tak prosta? Tylko się popytajcie dokoła. To nie jest takie proste. Jednakże jest to bardzo ważny krok naprzód, akt wiary, który rozpoczyna wewnętrzną separację od tej części was samych, która wydawała się wam pochodzić skądinąd. Wielu z was odczuwa niepokój związany z taką separacją! Opisywaliśmy wam go nawet w pierwszym tomie naszego przekazu, gdzie nazwaliśmy to „wszczepem”. Jest to zaszczepienie w sobie pozwolenia na przemianę dwoistości! Na tym polega bycie pracownikiem światła.
Powtórzę wam tutaj to samo, co powiedziałem memu partnerowi, kiedy sam zaczynał tę podróż. Powiedziałem mu wtedy tak: „Kochany Lee, posiadłeś teraz możliwość, aby stać ze swym światłem w samym środku pentagramu podczas najwyższej czarnej mszy, jaka tylko według waszej mitologii istnieje. Możesz tak sobie stać, podczas kiedy oni, odziani w dziwne szaty i wznoszący inkantacje w jakimś niezrozumiałym języku będą się starać wyrządzić ci krzywdę. Niech tylko spróbują tej magii na tobie, a ty stój tam sobie spokojnie i się uśmiechaj, przyglądając się ich wysiłkom. Nic nie mogą ci zrobić, gdyż twoje światło jest o wiele jaśniejsze od czegokolwiek, co może z własnej ciemności wyczarować nawet cała grupa. Twoje własne światło jest o wiele jaśniejsze, gdyż teraz jesteś połączony ze Źródłem”. Sami się go o to zapytajcie. On tak postąpił. Tak było podczas jego pierwszej wizyty w ONZ. I cały wysiłek tej grupy spełzł na niczym! Ciśnięta w stronę światła ciemność nic nie może wskórać. I to jest prawda.
Kochani, mówię wam tutaj o tym wszystkim, abyście poznali prawdę tego, że każdy z was jest silniejszy od jakiejkolwiek ciemności istniejącej na tej planecie. Jesteście o wiele silniejsi od demona, o którym mogą mówić, że was opętał. Jeśli chcecie na to dowodu, to wystarczy, abyście pchnęli drzwi do Boga. Pozwólcie nam wejść do środka, a sami się przekonacie, że wszystko, co tutaj zostało powiedziane, to prawda. Oto dlaczego nazywa to się zasłoną, gdyż ona przysłania to, co się za nią faktycznie znajduje.
Proszę, zwróćcie uwagę, że nie prosiliśmy was, abyście się do niczego nie przyłączali, nieprawdaż? Zauważcie, że proszę, że nie prosiliśmy was, abyście przestrzegali jakiegoś protokołu, przeczytali całą serię pewnych książek, czy wykupili karnet na serię wykładów. Zamiast tego wszystkiego, zaprosiliśmy was dzisiaj, abyście przeczytali instrukcje zawarte w waszym własnym DNA, z którym się urodziliście. Niech synostwo boże samo się wam stamtąd ukaże, kochani szamani. Oto przekaz na dzień dzisiejszy. Jest to jedyny tego rodzaju przekaz, nie będziemy wam tego więcej powtarzać. Jest to jednakże coś, nad czym powinniście się zastanowić jednocześnie przyglądając się wszystkim panującym na Ziemi energiom pchania i przyciągania. Błogosławieni ci, którzy poczuli energię dnia dzisiejszego i przekazanej wam lekcji, gdyż jesteście doprawdy niezmiernie kochani przez istotę, która niczego więcej od was nie pragnie, jak tylko pobyć z wami... oczywiście, tą istotą jestem ja sam... Ciekawe, kto tutaj przybył na spotkanie z kim, nieprawdaż?
I tak jest.
KRYON
Tłumaczyła: Julita Gonera
Obraz: Hieronim Bosch

czwartek, 29 kwietnia 2021

Odkrycie własnej sfery duchowej.

 

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Odkrycie własnej sfery duchowej.
Podręcznik zagadnień duchowych poruszanych przez Kroyna, cz 1 z 5
Przekaz Kryona otrzymany 7 lipca, 2007 roku w McCaysville, w stanie Georgia.
Poniższy przekaz został przeredagowany i uzupełniony przez Lee i Kryona w celu sprostania wymogom słowa pisanego. Często się zdarza, że sam przekaz na żywo niesie ze sobą pewne energie, których nie da się ująć w słowa i stąd konieczność ponownego channelingu. Prócz tego, Kryon przekazał także dodatkowe informacje wyjaśniające niektóre trudne pojęcia nieprzekazane podczas spotkania na żywo, gdyż nie było na to czasu.
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, gdzie jestem [mowa o Świątyni Mądrości na kampusie w Delphi, miejscu poświęconym nauce o ludzkiej sferze duchowej]. Jest to świątynia wzniesiona na cześć majestatu Istoty Ludzkiej; jest to zatem miejsce święte, oddające cześć intuicyjnemu poznaniu tkwiącej w każdym z was wspaniałości. Jest to także miejsce poświęcone miłości bożej, miłości całej Ludzkości oraz miłosiernej nauce pokoju na Ziemi. Miejsce to poświęcono wewnętrznemu spokojowi zatem każdy, kto to czyta, niech wie, że mówimy do was z bardzo szczególnego miejsca, które świetnie pasuje do rodzaju nowiny, którą pragnę się z wami podzielić. Energia tego miejsca promieniuje z foteli, ze ścian i od olbrzymich kryształów na samym środku sali. Kryształy te, choć różne, są ze sobą w synchronii i swymi drganiami śpiewają tę samą pieśń. Och, kochani, żywioły wiedzą, że jesteście tutaj mam nadzieję, że otoczenie to nie jest nazbyt ezoteryczne. Niektórzy czują się aż przepełnieni panującą tutaj energią i nawet nie czują obecnej na tej sali towarzyszącej nam świty. Żywioły, które się złożyły na budowę tego miejsca wszystkich was rozpoznają, niektóre z nich są prastare... zrodzone z zatopionych pralasów o wiele starszych od Ludzkości, a przecież was dobrze rozpoznają i wiedzą, kim jesteście. Dzieje się tak, gdyż każdy z was stanowi cząstkę Boga, królestwa aniołów, siłę stwórczą planety i żywioły, które nie postrzegają was tak jak wy sami, przed lustrem, stąd czują, że weszły tutaj jakieś istoty anielskie, które wniosły w to miejsce wspaniałą energię. Żywioły słyszą i widzą waszą wspaniałość i śpiewają wam przepiękną pieśń, której wy jednak nie słyszycie. Ja ją słyszę, ja ją zawsze słyszę. Wy jednak nawet nie wiecie, kim jesteście naprawdę.
Kochani, bycie Człowiekiem właśnie tak zostało celowo zaplanowane. Według tego planu macie samodzielnie, na zasadzie wolnego wyboru, dochodzić do pewnych odpowiedzi. Zatem, wszyscy siedzący przede mną, mają zadanie przekonania się, czy zdołacie się duchowo przebudzić do tego stopnia, że zaczniecie sami stopniowo kruszyć dzielący was od Stwórcy mur. Na tym polega dwoistość oraz zasada wolnego wyboru, którym obdarzony jest każdy z was. Czy jesteście gotowi ten wyimaginowany, niewidzialny mur samodzielnie skruszyć? Choć go nie widać, wielu wam mówi, że on istnieje, stanowi część duchowej uważności. W waszej świadomości więc jest to mur, po którego skruszeniu dowiadujecie się tajemnicy tego, po co tutaj żyjecie. Kochani, właśnie o tym pragnę z wami dzisiejszego wieczoru porozmawiać.
Zanim zaczniemy, wyjaśnijmy sobie jedno: Jam Jest Kryon i wiem, gdzie jestem, wiem co się tutaj odbywa, jestem tego bardzo świadomy: Ludzie, którzy to miejsce zbudowali byli bardzo czyści, w tym miejscu uratowano wiele żyć. Za chwilę wam wytłumaczę, co przez to chcę powiedzieć.
Teraz przemawiam do grupy Starych Dusz; wśród was nie ma żadnych „pierwszaków”. Każdy z siedzących przede mną żył już kiedyś na Ziemi i wasz Akasz jest długi. Wokół mnie siedzą Lemurianie, Ludzie, którzy niegdyś należeli do różnych szkół misteriów; wśród nas są szamani! Niektórzy wśród was praktykują wspaniałe metody uzdrawiania energią, są tutaj także tacy, którzy chcieliby tych metod doświadczyć na sobie. Niech to będzie znane wszem wobec że każdy z was przybył do tej świątyni z własnej i nieprzymuszonej woli, każdy z was, niezależnie od tego, w jakim się obecnie miejscu w swym życiu znajduje, ma tę samą możliwość opuszczenia tego miejsca będąc odmienionym. Każdy z was na zasadzie synchronii stworzył sobie taką sytuację, aby się tutaj znaleźć. I oto spotykamy się wszyscy razem… Powiadam wam, że w tym miejscu możecie otrzymać wiele odpowiedzi, dowiedzieć się wielu rozwiązań tych kwestii, po których rozwiązanie się tutaj znaleźliście. Cała ta wiedza jest wasza, niech ukażą się wszystkie rozwiązania kwestii znajdujących się na końcu języka wszystkich uczestników naszego spotkania. Każda z nich jest bardzo osobista i właściwa każdemu Człowiekowi oraz rodzajowi ścieżki, po której kroczy. Wszystkie te kwestie jednak są gotowe do rozwiązania. Obecna chwila więc doskonale nadaje się na zajście uzdrowienia. Jest to naprawdę doskonały na to moment. Jesteście we właściwym miejscu.
Na Ziemi obecnie budzi się coraz więcej Ludzi i pragnę, abście byli tego bardzo świadomi. Choć wielu z was należy do najstarszych dusz, niektórzy dopiero od niedawna odkrywają, że Bóg jest znacznie większy. W rzeczy samej, wielu z was to odczuwa! Jakoś wiecie, że jesteście istotami duchowymi, choć tym razem urodziliście się nie pamiętając niczego, o czym tu mowa. My zaś widzimy te sprawy z szerszej perspektywy i znamy każdego z was z imienia. Za każdym razem, kiedy rodzicie się na Ziemi, macie szansę przypomnieć sobie pewne zagadnienia duchowe, bądź nie. Wielu z was budzi się do spraw duchowych w niejednym życiu, często wcześnie odrzucacie to, czego o tych sprawach nauczają was rodzice, czy jak te sprawy wyglądają w waszej kulturze i podążacie własną ścieżką, poświęcając tym samym miłość rodziny. Widzicie? Dobrze wiem, kto mnie w tej chwili słucha i czyta! Czyż nie zdajecie sobie sprawy z tego, że ramię w ramię wraz z wami kroczyliśmy tą samą ścieżką? Czyż nie wiecie, że świadkami wszystkich waszych frustracji były anioły? Czyż nie sądzicie, że widzieliśmy wszystkie wasze łzy? Czyż nie wydaje się wam, że słyszeliśmy wszystkie wasze prośby o pomoc? Och, tak, kochani, wszystkich was słyszeliśmy, dobrze wiemy, kto tutaj teraz zasiada.
Każdy Człowiek budzi się o sobie właściwej porze i na swój własny sposób. Obecnie masowo zaczynają się budzić Stare Dusze, a wszystko za sprawą przeskoku świadomościowego, o którym opowiadamy wam już od niemalże 20 lat. Jednakże wciąż wielu z was nie wie, co z tym wszystkim robić ani dokąd się zwrócić o pomoc i w związku z tym często zadajecie podobne pytania: „Gdzie szukać podstawowych informacji? Od czego to wszystko zacząć? Skąd się dowiedzieć wszystkiego, tak, aby być na bieżąco? Czy istnieje jakiś elementarz poświęcony tym sprawom?”
Od 18 lat przekazuję memu partnerowi wiele informacji w sposób podobny, jak to czynię teraz, podczas bieżącego spotkania. Lee regularnie zasiada przed zgromadzonymi przed nim Ludźmi i przekazuje wszystko, co mam im do powiedzenia tak, aby informacje były przystępne i dla wszystkich zrozumiałe; w tym celu zasiada przed publicznością i przekazuje wszystko, co mu mówię tłumacząc to na swój język tak, aby sam wiedział i rozumiał, co mówi. W ten sposób w ciągu ostatnich 18 lat przekazałem wam już sporo informacji, stanowiących swoistą mieszankę spraw zaawansowanych i podstawowych, a wszystko w zależności od tego, kto przede mną w danej chwili zasiada. Jednakże ci z was, którzy się dopiero budzą w tym ogromnym przeskoku świadomościowym, nie macie żadnego elementarza tych przemian, możecie więc nie wiedzieć, skąd zaczynać, ani na czym swą wiedzę oprzeć?
Prawdę mówiąc, możecie zaczynać od [nieprzetłumaczonej na polski] I Księgi Przekazu, której na mą prośbę, Lee nadał tytuł The End Times [w wolnym tłumaczeniu: Czas apokalipsy], jednak wtedy wszystko, co do niego mówiliśmy, wydawało się mu tajemnicze i niezrozumiałe, gdyż dopiero co sam uczył się jak otrzymywać przekaz natchniony. Wtedy jeszcze nie doszło między nami do zlania się więc przekaz odbywał się inaczej niż teraz. Prócz tego, większość przekazanych wtedy informacji miała do czynienia z realiami roku 1989, a nie z dobą obecną, sam przekaz nie był aż tak osobisty, jak teraz. Zatem dzisiaj zacznę serię [pięciu] przekazów, które można będzie potraktować jako swoisty elementarz, choć prawdopodobnie nigdy nie ukaże się w formie książkowej można potraktować jako taką i oferuję ją wszystkim, którzy pragną pochylić się nad zagadnieniami metafizycznymi od jakiegoś początku. Niniejszy przekaz więc będzie przekazem informacji podstawowych, swoistą lekcją numer jeden i powinien stanowić komplet instrukcji dla tych, którzy te sprawy pragną poznać od podstaw. Dla innych będzie to odświeżenie znajomości pewnych informacji, gdyż wy także możecie nie wiedzieć wszystkiego.
Zatem zaczynamy główny segment naszego przekazu, który stanowić będzie pierwszy rozdział naszego swoistego elementarza. Zatytułujemy go „Odkryciem własnej sfery duchowej”.
Prawda- podstawa wiary i czynów
Zanim na dobre zaczniemy naszą naukę, musimy przypomnieć założenie, które już wcześniej omawialiśmy: Co to jest prawda? W waszej rzeczywistości, w granicach ścian percepcji, które wznosicie w swym umyśle, a które nazywacie „3D” w takich dziedzinach jak matematyka i fizyka istnieją prawdy absolutne. Kiedy zaś wydostajecie się poza trójwymiarowe ściany i przechodzicie w wielowymiarowość, zwłaszcza co się tyczy sfery duchowej, wszystkie zasady rzeczywistości się zmieniają. Zatem co powiem następnie może się wam nie spodobać, gdyż zważycie to w 3D zamiast podejść do tego z perspektywy wielowymiarowej, gdyż tak pracuje wasz umysł.
Prawda jest względna w stosunku do waszych ścieżek i nie jest pojedyncza. Niektórzy od razu powiedzą na to: „Kryonie, nam to się nie podoba. Prawda musi być jedna, gdyż to ona leży u podwalin ludzkiego poszukiwania Boga. Zatem może być tylko jedna prawda, tylko jeden Bóg”. Czy jeden Bóg znaczy, że jest jedna prawda, czy może jednak dopuszczacie istnienie wielu ścieżek wiodących to jednego Boga? Kiedy po śmierci przejdziecie na drugą stronę zasłony, niech nie zdziwi was, gdy zauważycie tam innych, którzy nie byli członkami waszego kościoła, czy nie wyznawali waszej prawdy. Zatem istnieje wiele prawd i za wyrażeniem czystej intencji każda z nich jest pełną pasji ścieżką do Boga i „boskiej rodziny”.
Tym, którzy wymagają jednej prawdy, zaraz wam powiem, co to jest. Faktycznie, istnieje jedna, bardzo ogólnikowo określona, podstawowa prawda i brzmi ona następująco: W środku każdego atomu we Wszechświecie każdy na swój własny sposób może znaleźć miłość bożą. Jest to energia osobista, zasadnicza, podstawowa. Tak brzmi elementarna prawda. Taka jest energia zasadnicza. Możecie mi na to odpowiedzieć: „Jakie to milutkie” – och, ale to nie tak, wcale nie jestem w tej chwili sentymentalny. Mam na myśli prawa fizyki. W środku każdego atomu istnieje energia boża, za której sprawą wszystko działa i kiedy tę bożą energię usunąć, wszystko się załamuje. Możecie powiedzieć, że istnieje ona w przestrzeni między chmurą elektronów i jądrem atomu i to ona utrzymuje wszystko w ruchu i wszystko oddzielnie. Jest to coś, co przedstawia sobą coś więcej niż to będziecie mogli kiedykolwiek zmierzyć. Zatem u podstaw fizyki leży miłość boża. Jest to prawda fundamentalna i naukowcy są na krawędzi jej rozpoznania. Oczywiście nazwą ją inaczej, lecz sami przyznają, iż jest to inteligentna siła, dzięki której istnieje wszystko.
Oto nasza definicja prawdy: Prawda jest wtedy, kiedy Istota Ludzka zaślubia własne serce z pożądaniem Boga i dokonuje odkrycia. Prawda jest więc przyjęciem do wiadomości własnego poszukiwania, bez żadnej wiedzy na temat tego, czego się poszukuje i jak się do tego zabrać. Zatem, na zasadzie wolnego wyboru, jest to rodzaj gotowości odkrycia Boga Wewnątrz. Tak brzmi definicja prawdy. Zatem mamy do czynienia w wieloma prawdami, gdyż każdy z was tutaj zgromadzonych, ma własną. Powtarzam, jako Ludziom, coś takiego nie koniecznie musi się wam podobać, będziecie mówić: „Przecież musi być jedna prawda, jedna doktryna, jeden budynek!” Lecz odpowiemy wam na to: A fe! Nie bądźcie tacy 3D! Tak samo, jak jesteście liniowi, chcecie, żeby i Bóg był taki sam, gdyż On wtedy bardziej pasuje wam do tego, jak doświadczacie życie. Czyż jednak nie widzicie, że jest to bardzo ograniczone podejście? To tak, jakby kreskówka 2D zeszła z kartki papieru i wkroczyła w świat 3D, żeby poznać Ludzi. Jednak kreskówka po raz pierwszy widząc 3D krzyczy z frustracji i zmieszania, gdyż nie może sobie z tym dodatkowym wymiarem dać rady, dla niej to niedorzeczność. Zatem wraca do siebie, na kartkę papieru i rysuje sobie Człowieka w 2D, aby jakoś go zrozumieć. Z powodu ograniczeń obserwatora, stajecie się wtedy dwuwymiarową kreskówką.
Każdy z was w swym wnętrzu odkryje „rodzinę”; jest to poznawalna intuicyjni „grupa” stanowiąca całość Boga. U podwalin rodziny tkwi ten sam wielowymiarowy system, według którego działa wszystko inne, a jest to miłość boża oraz miłosierdzie tego, co nazywacie Duchem. Zatem prawdą każdego z was jest to, co robicie, kiedy podążacie za własną pasją i tworzycie własne życie. Czego większość Ludzi nie rozumie i nie chce zrozumieć jest to, że ten system miłości bożej stanowi klej między wielością prawd. To jest ciężkie od wytłumaczenia w 3D nieprawdaż? Między wielością prawd i poszukiwań tego, co powinniście w życiu robić istnieje klej wiedzy i synchronii wspólnie biorący pod uwagę wszystkie potencjały tak, aby sprawy się urzeczywistniały w 3D. W tym tkwi więcej niż wam się wydaje.
Założenie wyjściowe
Zatem zacznijmy od następującego założenia: Udając się na poszukiwanie własnej sfery duchowej, nie szukacie żadnej doktryny, ani żadnego proroka. Jedynie odklejacie się od 3D porzucacie zamysł podążania za innymi, hołdowania utartym wierzeniom religijnym i zamiast tego podejmujecie ryzykowną ideę, że Bóg jest większy niż wam o tym kiedykolwiek mówiono. Poszukujecie sensu własnego życia i zakładacie, że poszukiwanie to nie tylko odsłoni przed wami waszą własną ścieżkę, ale także fakt, iż każdy z was stanowi cząstkę wspaniałego systemu. Jest to wielowymiarowy system tego, jak się sprawy toczą, jego znajomość jest intuicyjna, znana także innym; jest ona w was wrodzona, wbudowana w każdą komórkę ciała. Jest to wspaniały system objawiający Boga Wewnątrz, dzięki któremu stajecie się swymi własnymi prorokami, mistrzami, odkrywacie tkwiące w każdym z was odwieczne istnienie. System ten przywiedzie was do uzmysłowienia, że już wcześniej żyliście, gdyż wielość żyć jest jego podstawą; reinkarnajca zatem nie jest czymś dziwnym, ani niesamowitym, jest to mądrze zaobserwowana zasada działania tego systemu. Wszystko to stanowi przeciwieństwo przekonań większości hołdujących mitologii 3D przekazanej im przez tych, którzy żyli w o wiele mniej oświeconych czasach niż obecne.
Nie obwiniajcie siebie, jeśli po odkryciu własnej sfery duchowej przestaniecie hołdować temu, co na temat stosowności i niestosowności pewnych jej przejawów powiedzieli wam inni Ludzie, czy jakieś organizacje religijne. Ich prawdy są inne od waszej własnej. Ich sposób poszukiwania Boga jest inny od waszego. Błogosławiona Istota Ludzka, która w ogóle, w jakikolwiek sposób, poszukuje Boga! Błogosławiony ten, kto gotów jest na takie poszukiwanie wyruszyć, kto mówi: „Boże, powiedz mi, co powinienem wiedzieć. Pragnę skruszyć mur dwoistości między 3D i wielowymiarowością. Chcę skruszyć ten mur i odnaleźć własną wspaniałość, gdyż wiem, że ona tam jest, bowiem ją czuję. Wskaż mi drogę do mego własnego objawienia”.
Kiedy Człowiek zaczyna podążać za własną prawdą, tym samym odkrywa pożądanie Boga. Jet to jego własna ścieżka wiodąca do indywidualnego odkrycia Boga we własnym życiu. I to jest cała prawda; jest ona różnorodna, gdyż tych ścieżek jest bardzo dużo. Każda Istota Ludzka ma własną, niepowtarzalną sferę duchową. Jedni zmagają się z zagadnieniami obfitości, inni ze sprawami zdrowotnymi, jeszcze inni z poczuciem wartości własnej, niektórzy zaś zmagają się z lękiem. Wiele tych ścieżek to rezultat niejednej przeszłej inkarnacji, różnych ekspresji, które przyczyniają się do tego, że rodzicie się na Ziemi z tak różnymi charakterami, wnosicie ze sobą jakże wiele talentów i mocnych stron oraz tyle samo wyzwań i lęków. Czyż zatem nie widzicie, że nie można z tego wszystkiego stwarzać jakiejś większej szufladki i prosić, aby zmieścili się doń wszyscy pozostali?
Nowa energia na Ziemi – harmonogram
Tak oto rozpoczyna się obecna wasza wyprawa. O co chodzi w tym całym ruchu New Age? Na czym polega wielki przeskok świadomościowy? Zacznijmy od początku, który wcale nie wydarzył się tak dawno, bo tylko w roku 1987. Nie ma sensu na razie zapuszczać się dalej, gdyż właśnie wtedy rozpoczęła się energia umożliwiająca takiej istocie jak Kryon na ujawnienie się i rozpoczęcie nauczania. Wszystko przed nastaniem roku 1987 to stara, bardziej gęsta energia. Wszystkie przepowiednie końca świata, które się nie spełniły, nie spełniły się właśnie dlatego, że dotyczyły tej starej energii. Czyż sami nie zauważyliście, że życie na Ziemi jakoś teraz toczy się inaczej? Stara energia to Ziemia, która już nie istnieje. To, co wam mówię w niniejszym przekazie jest skierowane przede wszystkim do tych, którzy słuchają mnie po raz pierwszy, którzy pragną dowiedzieć się tego wszystkiego po kolei, od samego początku.
W roku 1987 zaszło bardzo doniosłe i jedyne w swoim rodzaju wydarzenie zwane Harmoniczną Konwergencją, które później nazwaliśmy „11:11”. Wydarzenie to było doniosłe z ezoterycznego punktu widzenia i świadczyło o tym, że Ziemia osiągnęła wtedy duchowo neutralny poziom wibracji, od tamtego czasu więc wasza przyszłość mogła się potoczyć w dwóch kierunkach. Od tamtego czasu mogliście zacząć wspinać się na coraz to wyższe poziomy świadomości, bądź wciąż nurzać się w starych przepowiedniach o zniszczeniu i zagładzie, znanych jako czas Apokalipsy. Żyjąc na co dzień w czasie liniowym, ciężko wam uzmysłowić, że wtedy, w ten sierpniowy dzień 1987 roku, zadano to samo pytanie wszystkim waszym Wyższym Ja, zapytano się wtedy wszystkich, którzy kiedykolwiek tutaj żyli, żyją i potencjalnie będą żyli: „Czy chcecie nadal dążyć do tego, co zostało przepowiedziane w proroctwach starej energii, czy raczej wolicie przejść do nowej energii, o której mówili wam starożytni Majowie [w przepowiedni o roku 2012]? Energia ta nie jest objęta obowiązującą na razie przepowiednią o Apokalipsie; jest to coś, co po jakimś czasie stworzy Pokój na Ziemi, co z kolei stworzy możliwości do uaktywnienia się Lemurian, który żyją tutaj jako zgromadzone przede mną Stare Dusze. Wasz wybór stworzy możliwość przebudzenia Latarni Morskich, które odtąd będą się budziły masowo. Co więc wybieracie?”
Wasza odpowiedź brzmiała tak: „Chcemy iść naprzód”. Jako dramatyczny dowód prawdziwości tego ezoterycznego wydarzenia zwanego Konwergencją należy wskazać globalne wydarzenia, które nastąpiły niemalże natychmiast, kiedy to w ciągu kilku lat na Ziemi całkowicie zmienił się układ sił geopolitycznych, przeistaczając się w coś, czego nikt się nie spodziewał. Na przekór wszelkiemu prawdopodobieństwu, na wspak starym przepowiedniom, we wszystkich państwach, które miały być stronami i ostatecznego konfliktu nastały ogromne zmiany. [Chodzi zwłaszcza o Związek Radziecki — Lee] Raptem przed waszymi oczami ukazało się coś, czego nie oczekiwał ani nie przepowiadał nikt: Koniec Zimnej wojny! To, co od 50 lat stwarzało napięcie i lęk czego końca nie było widać, nagle samo z siebie runęło w gruzy. Czas przewidywanego końca świata przyszedł i odszedł [lata 1999- 2001].
Następnie w roku 2001 doświadczyliście wyzwania znanego jako 11/9. Tego także nikt wam nie przepowiadał ani Pismo Święte (Księga Objawienia) ani Nostradamus. Jak o tym wspominałem dwa lata temu, podczas spotkania w ONZ, wydarzenie zwane jako 11/9 wpłynie na poczynania dwóch pokoleń waszych polityków [USA]. Czyż nie sądzicie więc, że coś tak doniosłego powinno było być uwzględnione w starych przepowiedniach? Fakt, że tak nie jest sam w sobie stanowi dowód, że obecnie żyjecie w nowej przyszłości. Powtarzam: Harmoniczna Konwergencja z roku 1987 i mająca miejsce później Harmoniczna Konkordancja (2003) stanowią swoiste nawiasy, między którymi zdołaliście samodzielnie dokonać energetycznego przeskoku. Obecnie żyjecie w zupełnie nowej energii.
Zatem jeśli czytacie to po raz pierwszy, radzę abyście dobrze zwrócili uwagę na logikę prezentowanych zdarzeń. Oto żyjecie na Ziemi w czasach, których nikt wam nie przepowiadał, w związku z czym możecie się zastanawiać: „Co mogę uczynić, aby sprawić różnicę? Jak mam dokonać przeskoku?” Zaraz wam na to odpowiem, zwłaszcza tym, którzy takie pytania zadają po raz pierwszy w życiu: Sam fakt, że się tym interesujecie i zadajecie tego rodzaju pytanie już pomaga w globalnym przeskoku świadomościowym, przyczynia się do zmiany wibracji Ziemi.
Błogosławiona Istota Ludzka, która zadaje pytania: „Co mogę uczynić? Co robić dalej?”, gdyż w ten sposób wyraża akt miłosierdzia wobec Ziemi, wobec siebie samego, za to, że zaczynają kruszyć mur. Czy to dla was? Jeśli tak, to prawdopodobnie będziecie się dopytywali o stopnie wstąpienia, czyż nie? Nie będę wam jednak o tym mówił, gdyż proces ten nie jest stopniowy. Okay, może jest tylko jeden: Zacząć! Innymi słowy, wszystkim, którzy teraz się pytają, jak ten mur skruszyć, odpowiadamy, że kilof już macie w ręku, już głowicie się nad rozwiązaniem tej łamigłówki i światło już wam zaczyna przebłyskiwać.
Zmiany w systemie karmy
Ponownie, chciałbym w tym miejscu wytłumaczyć, co się obecnie dzieje z karmą. Karma to stary proces duchowy, który zawsze będzie wam na Ziemi towarzyszył i jest on świetnie opisany w najstarszych religiach świata. System ten samoistnie działa do dzisiaj, tak samo, jak wiele innych rzeczy w waszym życiu, które dzieją się automatycznie. Nawet jeśli na karmę nie zwraca się żadnej uwagi, czy się w jej istnienie nie wierzy, to ona i tak w waszym życiu działa i wywiera nań wpływ.
Ważne od zapamiętania: Żaden Człowiek nie podlega jakiemuś przeznaczeniu, nie ma żadnej odgórnie przeznaczonej mu ścieżki. Zamiast tego, istnieje „ustawienie fabryczne” i jeśli Człowiek zaniedbuje rozwój świadomości, będzie automatycznie kroczyć ścieżką karmy, gdyż już się rodzi z pewnymi predyspozycjami ułatwiającymi jej odpracowywanie. Pozwólcie, że wam to wytłumaczę. Tutaj istnieje wiele różnych faktorów włącznie z wolnym wyborem, którym obdarzony jest przecież każdy z was i jedną z opcji, jakie macie do wyboru jest niepodejmowanie żadnego wyboru! Obecnie na Ziemi toczy się bój i jeśli pozwolicie, aby ludzka świadomość zamiast naprzód, cofnęła się wstecz, nawet jeśli ma się to zdarzyć na bardziej oświeconej, wibrującej na wyższej częstotliwości Ziemi, to tak się może stać [taka możliwość istniała jeszcze w roku 2007, obecnie, w 2021, już nie.- przyp. tłum.]. To tak, jakbyście dokonali wyboru niedokonywania żadnego wyboru! Oto ile macie mocy. Jesteście istotami anielskimi zdolnymi stworzyć tutaj wszystko, co tylko zapragniecie. W tym samym stopniu możecie stworzyć coś najczarniejszego z czarnych, jak i najjaśniejszego ze świetlistych, gdyż wasza paleta barw wklucza i jedne i drugie. Możecie tutaj stworzyć wszystko, na co macie ochotę, obecne czasy więc są doprawdy krytyczne.
Pewne sprawy się już odmieniły. Stare przepowiednie o tym, co tutaj miało nastąpić już są przedawnione. Obecnie zapanowały czasy wolnego wyboru przechodzenia od jednego momentu do następnego. Informacje o tym przekazali wam Majowie przy okazji proroctwa o roku 2012, kiedy to ma nastąpić globalny wzrost wibracji, planetarne Przebudzenie, rozpoczęcie wprowadzania nowej energii. Wszystko to jest konsekwencją 11:11. W rzeczy samej Przebudzenie i nadejście roku 2012 jest bardzo ściśle związane z 11:11 i dlatego tak wielu z was wciąż na zegarach widzi 11:11. Jest to obietnica wejścia w nową energię, w energię bardziej wam sprzyjającą, bardziej pozytywną. Rok 2012 jest obietnicą zapoczątkowania na Ziemi nowego paradygmatu istnienia. Zatem kochani pracownicy światła wielu z was może wkroczyć w tę energię będąc przez samą Ziemię wspieranymi w stopniu dotychczas przez was niedoświadczanym! Przed wami zatem zmiany, o których nic wam nie wiadomo. W tej chwili jednak trochę się zapędziłem.
Każdy Człowiek na Ziemi natychmiast po urodzeniu otrzymuje karmiczne piętno i przychodząc, deponuje swój kryształ w Jaskini Stworzenia. Kryształ ten to energia pamięci skoordynowany z ziemską siatką krystaliczną stanowi więc część Gai i ona go zna. Każdy z was ma tam taki kryształ. Kiedy się rodzicie, deponujecie na siatce krystalicznej energię karmiczną, którą także nosicie w DNA i zaczynacie życie. Energia karmy jest więc częścią siły życiowej Ziemi to ona odpowiada za to, że zamiast wybierać ścieżkę ezoteryczną, Człowiek wpada w rowek istniejącej karmy stworzonej przez przeszłe wcielenia w tej samej grupie. Często się zdarza, że Ludzie rodzą się tym razem tam, gdzie żyli ostatnim i często powielają to, czym zajmuje się cała rodzina. Jeśli na przykład z pokolenia na pokolenie rodzina zajmuje się rolnictwem, ktoś będzie także rolnikiem, gdyż jest to dla niego najbardziej naturalny i wygodny wybór. Karma więc jest jak dobrze wydeptany i szeroki gościniec. Wiedzie on także do wyzwań, ze względu na to, co się działo we wcześniejszych życiach. Podczas rozwiązywania raz po raz podobnych wyzwań karmicznych wytwarza się energie jin i jang. Zatem to prawda, że jak Kuba Bogu, to Bóg Kubie i wszystko to stanowi część bardzo starego systemu energii działającego w starej wibracji, który działa automatycznie. Jednak wy wcale nie musicie tej karmie podlegać. Posłuchacie mnie uważnie, gdyż tutaj sprawy przybierają dla was naprawdę dobry obrót. [Kryon się śmieje.]
Od roku 1989, zacząłem wam opowiadać, że w nowej energii możecie prosić — jeśli się wręcz nie domagać — zmazania karmy i wkroczenia na własną ścieżkę, gdyż jako Stare Dusze świetnie się nadajecie do tego, aby odnaleźć Boga Wewnątrz i zejść z utartego gościńca. Każdy z was jest zdolny odsunąć karmę i ją zastąpić o wiele wyższą energią… energią posiadającą zamierzony duchowy kierunek tak samo dla każdego z was, jak i dla całej planety. Mówicie wtedy: „Mam zamiar sam stwarzać własną rzeczywistość, zamiast powtarzać starą karmę, z którą się urodziłem”. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co oznacza zwrot: „Stwarzać własną rzeczywistość?” - tutaj właśnie o to chodzi. Moc do stwarzania własnej rzeczywistości otrzymaliście podczas Harmonicznej Konwergencji.
Objawiłem się memu parterowi w 1989 roku i odtąd rozpoczęliśmy przekaz natchniony, w którym radziłem wam, że jeśli macie takie życzenie, możecie karmę wymazać i wkroczyć na ścieżkę wolnego wyboru, dzięki czemu możecie sobie stworzyć własną lekcję życiową tę, po nauczenie której się tutaj urodziliście. Mowa wtedy była o wszczepie [w oryginale: „neutral implant”], choć obecnie tego słowa przestaliśmy używać. Teraz mówimy o zaszczepieniu pozwolenia na wyjście z utartego rowka!” Sami w siebie wszczepiacie pasję i prawdę, ruszacie naprzód, poza karmę; tam, gdzie poprzez czyste intencje możecie wybierać doświadczane energie.
Karma jest interesująca. Kochane Istoty Ludzkie, pragnę wam teraz pokazać, jak głęboka jest energia karmy, czyli coś, nad czym prawdopodobnie się nie zastanawialiście. W tej chwili widzę przede mną ośmioro zebranych na tej sali [McCaysville, w stanie Georgia], którzy by już nie żyli, gdyby nie wymazali karmy! Gdybyście pozostali w tym samym rowku karmicznym, w którym się urodziliście i zrobili wszystko, czego od was oczekiwało całe otoczenie, podążali utartą ścieżką karmy, już by was tutaj nie było. Gdybyście karmy nie wymazali, nie ominęłoby was karmiczne „spotkanie ze śmiercią”. Innymi słowy, stawilibyście się w karmicznie naznaczonym miejscu i czasie potencjalnej śmierci, lecz tak się nie stało, gdyż zeszliście z utartego karmicznego rowka i wszystkie karmiczne przymioty potencjalnej śmierci odpadły samoistnie, dlatego siedzicie sobie teraz w tym miejscu posiadłszy moc wyboru nawet życia i śmierci. Powyższe tyczy się ośmiorga z tutaj zebranych.
W tym miejscu mnie podobne istoty spoza zasłony najbardziej się dziwią Ludziom. Właśnie opowiedziałem wam prawdę o czymś co świadczy o waszej mocy, co wzbudza radość, w związku z czym powinniście to celebrować, wznosząc jakiś pomnik śmierci, która was minęła! Wy jednak tak nie postępujecie, gdyż nawet nie wiecie, co was ominęło, czyż nie? A ja wiem. Co wam powiedziano na temat tego, kto kontroluje życiem i śmiercią? Kim jest kostucha? Niezależnie od tego, co wam na ten temat powiedziano wcześniej, mówię wam, że kostuchą jest każdy Człowiek, który postanawia nigdy nie szukać Boga. Jest to ktoś, kto się rodzi i nie chce decydować o własnym losie, który woli kroczyć ścieżką karmy włącznie z karmicznie naznaczoną datą śmierci. Żadnego z was za nic w tej chwili nie osądzamy, po prostu przekazujemy wam, co obecnie jest w granicach waszych możliwości. Ośmioro z was by już nie żyło, gdybyście wcześniej nie zeszli ze ścieżki karmy. Kochana rodzino, serdecznie wam tego gratuluję, gdyż rozumiecie, o co w życiu chodzi.
Zatem, zwracając się do tych, którzy czytają nas po raz pierwszy, mówimy, że można oczyścić się z karmy urodzeniowej i rozpocząć stwarzanie własnej rzeczywistości. Na tym polega nowy dar stosowny do panującej obecnie energii, który pozwala Nowemu Człowiekowi , Człowiekowi nowej świadomości, stwarzać własne przeznaczenie. Niektórzy nazywają to osiągnięciem statusu wzniesienia, wkroczeniem w energię stworzenia.
Naturalnie, teraz każdy będzie się mnie pytał: „Kroynie, no dobrze, a co dalej?” Moja odpowiedź będzie się wam wydawała bardzo trudna: Bądźcie cierpliwi wobec systemu. Ludziom jest ciężko być cierpliwym. Cierpliwość jest jednak konieczna, gdyż teraz sam system musi was dogonić, przyjąć do wiadomości wasz wybór. Jeśli dopiero co się o tym wszystkim dowiadujecie, będziecie chcieli podejmować jakieś kroki, pokonywać stopnie; z nowo nabytą wiedzą, pasją i entuzjazmem będziecie chcieli zrobić coś wymiernego w 3D.
Dzieje się tak, gdyż w starym paradygmacie życia na Ziemi w celu stworzenia czegoś duchowego, należało uczynić coś wymiernego, z historycznego i mitologicznego punktu widzenia, tak się robiło od zawsze, jednakże w nowej energii sprawy mają się inaczej. Znamy każdego z was i wiemy, co staracie się osiągnąć. Prawa każdego z was jest niepowtarzalna; może nawet polegać na tym, aby nareszcie przejść od A do B i zacząć coś robić. Zaczynacie się budzić i uzmysławiać sobie, że jesteście Starymi Duszami.
Wielu z was, którzy dopiero od niedawna zaczęli to wszystko sami odczuwać, macie wrażenie, że oto zakupiliście bilet na pociąg i czekacie, gdyż ma nadjechać wkrótce. A ja wam tutaj mówię, że jeszcze nawet nie ma ani torów, ani stacji! Kochani, w związku z tym nie rozpaczajcie, gdyż już rozpoczęliście te tory kłaść, na razie bądźcie więc cierpliwi i zajmijcie się odkrywaniem własnego wnętrza, które wygląda zupełnie inaczej niż wam o tym mówiono w przeszłości. Najlepiej to zrobić poprzez przyjrzenie się mistrzom tej planety, gdyż, tak czy inaczej, jesteście tutaj po to, aby ich naśladować. Mistrzostwo także należy do darów i narzędzi nowej energii!
Mistrzostwo, czy Synostwo Boże polega na zmazaniu karmy, przejściu z życia w starej energii do życia w nowej, pozostając w tym samym ciele! Wszystkie potrzebne wam w tym celu narzędzia leżą gotowe na siatce krystalicznej. Obecnie sam sposób zapamiętywania waszych czynów na Ziemi zaczyna się przemieniać, następuje w nim pewien przeskok mający za zadanie wspierać was, jako mistrzów. Obecnie budzicie się masowo, wielu z was codziennie czynicie to, co kiedyś leżało w domenie mistrzów. Nawiasem mówiąc, właśnie tego naucza się tutaj, w miejscu skąd do was się teraz zwracamy. Tylko się nad tym wszystkim zastanówcie.
Zatem ponownie się do was zwracamy mówiąc, abyście naśladowali mistrzów, którzy żyli tutaj, zanim się urodziliście. Jak się wam wydaje, czym byli obdarzeni, a czego teraz wam brak? Niczym! Każdy z nich był takim samym Człowiekiem jak wy. Nie były to żadne istoty nadprzyrodzone, żaden z nich od urodzenia niczym się od was nie różnił. Ten spośród nich, który mówił wam „Jam Jest Syn Boży”, bardzo wyraźnie to podkreślił, gdyż ujął to właśnie tak: „Jam Jest Syn Boży i wy także nim jesteście [Aluzja do słów wypowiedzianych w 1 Liście do Koryntian 3: 6-przyp. tłum.] Jego przesłanka dotyczyła stwarzania i miała za zadanie ułatwić wam zrozumienie tego, że ta sama wspaniałość tkwiąca w Jego wnętrzu tkwi także we wnętrzu każdego z was. W tamtej kulturze, w tamtych czasach przesłanka ta się nie spodobała i zdobywcy kraju, w którym się urodził Go zabili.
Pragnę wam przypomnieć, że swym życiem pokazał wam, co każdy z was może osiągnąć poprzez synostwo boże. Potraficie przemieniać materię, cofać zegar biologiczny w DNA, możecie samoistnie się uzdrawiać poza wszystko, co wam na ten temat kiedykolwiek mówiono. Wszystko to pochodzi prosto od Wyższego Ja każdego z was. Energia Syna Bożego tkwi w każdym Człowieku i wszyscy mistrzowie żyli tutaj tylko po to, aby wam to pokazać, aby świecić przykładem tego, co sami potraficie czynić.
Powrót Synów Bożych na Ziemię
Wiele religii naucza o powrocie w przyszłości na Ziemię wszystkich Mistrzów, którzy tutaj kiedyś żyli. Niektóre z tych religii wciąż wpatrując się w niebo głosząc: „Nadchodzą, nadchodzą czasy powrotu na Ziemię Mistrzów, którzy nas zbawią”. W powrót ten pokładają swą całą nadzieję i pasję, śpiewają o nim pieśni i wokół niego skupiają całą swą liturgię. Oto co mam wam w tej kwestii do powiedzenia: Ludzie, którzy oczekują powrotu mistrzów nie rozumieją, nie dostrzegają rzeczywistości tego, co się tutaj wydarzyło. Wszyscy mistrzowie już wrócili na Ziemię i są tutaj, w tym miejscu!
Oni są wszędzie tam, gdzie jesteście wy sami, stali się częścią struktury ziemskiej siatki magnetycznej, wszyscy są tutaj w duchu, nie w ciele. Oni są tutaj po to, żeby się zlać z wami, jeśli wyrazicie takie życzenie. Oni są tutaj po to, aby pomóc wam w samo-uzdrowieniu, materializacji i rozwiązaniach bez konieczności pozostawiania swego ciała. Ciemność będzie sama przed wami uciekać, kiedy postanawiacie się otworzyć na światło. Tak oto Bóg posługuje się mężczyznami i kobietami żyjącymi na Ziemi. Zatem, jeśli dopiero co się obudziliście i wszystkiemu temu się przypatrujecie, to powiadam wam, że Synowie Boży żyli tutaj, aby wam pokazać, co obecnie jest możliwe. A wszystko za sprawą Harmonicznej Konwergencji oraz za sprawą wolnego wyboru każdego Człowieka, który ma możliwość przyjąć to wszystko do wiadomości, bądź nie.
Nowa konfiguracja siatki krystalicznej i jej niesłychany backup
Istnieje pewien backup, o którym możecie nic nie wiedzieć i nawet być go nieświadomi. Poniższe informacje kieruję do tych, którzy się dopiero przebudzili i chcieliby się dowiedzieć czegoś więcej o drugiej stornie zasłony. Ziemska siatka krystaliczna stanowi system pamięci Ziemi, stanowi część jej świadomości, zwaną Gają. Obecnie [po ostatecznej konfiguracji siatki magnetycznej, czyli ziemskiego pola magnetycznego co dobiegło końca w grudniu 2002 roku – przyp. tłum.] siatka krystaliczna jest aktywnie poddawana rekonfiguracji i kalibracji [Proces ten zakończył się w połowie listopada 2019 roku, kiedy na szczycie Machu Picchu dopasowano przedostatnią specjalnie dobraną parę jej węzłów i oczek- przyp. tłum.] Jest to aktywna siatka zapamiętująca wszystkie wasze uczynki. Siatka krystaliczna zna każdego z was i wie, gdzie kto żył, gdzie wywarł wpływ dosłownie na piachu pod stopami,innymi słowy siatka ta dobrze Ludzkość zna. Każdy żyjący na Ziemi Człowiek, który się budzi jest Gai dobrze znany. Światło emanujące z waszych intencji anuluje pewne aspekty waszej trójwymiarowej rzeczywistości. Ten system pamięci planety ma swoją kopię zapasową. Siatka krystaliczna nigdy nie ulegnie zniszczeniu, jednak ze względu na to, że wasza technologia może czasowo zakłócić przepływ informacji w tej siatce, poprzez przeciążenie elektromagnetyczne, dlatego istnieje jej swoista żywa kopia zastępcza w postaci waleni i delfinów. Walenie nigdy was nie opuszczą. Niektórzy powinni zdać sobie z tego sprawę, że taki system zastępczy w ogóle istnieje. Przecież kochacie delfiny, nieprawdaż? Należą one do tej samej rodziny co walenie, tylko zapytajcie biologów. Jakiż inny ssak jest objęty ochroną w 80% wszystkich państw świata? Żaden! Ludzkość na poziomie intuicyjnym wie, że te majestatyczne zwierzęta muszą pozostać na Ziemi w niezmienionym stanie. Ssaki morskie stanowią swoisty, żywy backup siatki krystalicznej i stąd są bardzo szczególne. Teraz więc już znacie tajemnicę tego, dlaczego czujecie się z nimi tak bardzo związani.
Podsumowanie
Czy to możliwe, że na Ziemi teraz dzieje się coś więcej niż wam o tym wiadomo? A co o celu waszego własnego życia podpowiada wam intuicja? Harmoniczna Konwergencja przyczyniła się do więcej niż zmiany energii na planecie, pozwoliła wam na przeskok świadomościowy,na osiągnięcie oświecenia . Oto odżyliście do obecnych czasów i jak zwykle w takich okolicznościach, zastanawiacie się: „Co robić dalej?”
Błogosławiony ten, kto wszystko na tyle silnie odczuwa wszystko w swym sercu, że od razu postanawia: „To jest podróż dla mnie, odnajdę własną prawdę”, gdyż taki ktoś rozumie, że jego własny proces odkrycia stwarza światło dla całej planety. Nie musicie w tym celu nigdzie się przyłączać, zapisywać do jakiejś organizacji, gdyż jest to proces polegający na samopoznaniu.
Często używamy metafory światła i ciemności, gdyż jest to najlepsze, co możemy wam przekazać. Naprawdę, na poziomie energetycznym wasza ciekawość otwiera pewne drzwi i sprawia, że cała planeta wibruje wyżej. Aby na Ziemi zaszyły trwałe zmiany, potrzeba, aby teraz przebudziło się mniej niż pół procent całej Ludzkości. Dzieje się tak, gdyż aby pokonać ciemność, wcale nie potrzeba dużej ilości światła. Na Ziemi żyje około siedmiu miliardów Ludzi i większość z nich nie obudzi się nigdy, gdyż nie są tym zainteresowani. Zdecydowana większość żyje na poziomie walki o byt, obchodzi ich tylko skąd dostać kolejny posiłek, oraz fizyczne przetrwanie do jutra. Wy zaś jesteście uprzywilejowani, gdyż stać was na zainteresowanie sprawami duchowymi i ezoteryką i stąd faktycznie dzierżycie w swych rękach potencjał światła całej Ziemi.
Ważne, abyście wiedzieli, że cały system, którego nie jesteście na razie świadomi dobrze wie o waszym przebudzeniu. System, którego nie jesteście świadomi zna każdą parę oczu wodzącą po tej kartce, każdą parę uszu przysłuchującej się temu nagraniu, znam wszystkich zgromadzonych przede mną na tej sali. System ten rozpoznaje w was Latarnie Morskie, którymi dopiero się staniecie. Później wytłumaczymy wam, co to za system i na czym on polega. Cały Wszechświat wie o naszym spotkaniu, gdyż jest to doprawdy głęboka okazja. Ciężko w to wam uwierzyć żyjąc w 3D, że coś takiego jest możliwe.
A teraz zwracamy się do tych, którzy chcą więcej. Jeśli jesteście nowi, to powiadam wam, że tutaj kryją się prawdziwe skarby. Drążąc mój przekaz głębiej dowiadując się więcej o własnym DNA, o własnych talentach i umiejętnościach, samodzielnie możecie odmienić własne życie, otrzymać rozwiązania palących was kwestii życiowych, możecie samodzielnie pokonać lęk. Możecie odbudować poczucie wartości własnej, dostać się do Akaszy i stamtąd, niczym z kopalni, wydobywać wszystko, co jest wam potrzebne. Możecie dotrzeć do samego źródła waszej sfery duchowej i stać się szamanem, którym byliście nie tak dawno temu. Możecie stać się wspaniałymi uzdrowicielami, jeśli tego chcecie, albo mediatorami, którzy codziennie wysyłają Ziemi światło. Cokolwiek wybierzecie, jakąkolwiek macie pasję, jest to powód, dlaczego dzisiaj postanowiliście wziąć udział w naszym spotkaniu, dlaczego czytacie te słowa.
Waszym kolejnym krokiem jest zaufanie. Niczego nie zakładajcie z góry. Niczego nie zakładajcie. Kroczcie naprzód cierpliwie. W drugiej części naszej serii dla początkujących będzie mowa o życiu w dwoistości. Jest to zagadnienie trudne i stanowić będzie następy punkt naszej dyskusji. Przebrani za zwykłych Ludzi szamani, pora otworzyć słój szamaństwa! Tak, mieliście być uzdrowicielami, sami od dawna dobrze o tym wiedzieliście. Na nic nie jest za późno. Właśnie po to tutaj jesteście.
Jam Jest Kryon i z nikim się na razie nie żegnam. Energia towarzyszącej mi świty pozostanie w tym miejscu do jutra i sami ją rozpoznacie na różne, nieoczekiwane sposoby. Jutro poruszę w tym miejscu pewne sprawy, o których powinniście się dowiedzieć, stanie się to podczas wykładu mego partnera, jak i podczas samego przekazu natchnionego. Jutro będzie mowa o was samych, waszej dwoistości oraz o tym, co was czeka dalej.
Nikt z was nigdy nie jest pozostawiony samemu sobie, niezależnie, co sami na ten temat sądzicie; zawsze jesteśmy z wami. Jest to prawda. Nie wiecie, kto tutaj przyszedł na czyje spotkanie? Może to my przybyliśmy tylko po to, aby się spotkać z wami? Kochana rodzino, do następnego spotkania! Ja przecież często was widuję, gdyż jestem tą energią, którą widzicie, kiedy się rodzicie na Ziemi. Niektórzy nazywają mnie strażnikiem, gdyż Jam Jest Kryon, miłośnik całej Ludzkości. Tak naprawdę nie jestem strażnikiem, gdyż to tylko mitologia, jednak jestem tym, który stoi u bramy waszego życia, kiedy się rodzicie i kiedy umieracie.
I tak jest.
KRYON
Tłumaczyła: Julita Gonera
Obraz: Eva Sakmar Sullivan

środa, 28 kwietnia 2021

I znów mamy piękną synchronię!

 Może być obrazem przedstawiającym tekst „Relax and Be”

I znów mamy piękną synchronię! Na poniższej karcie widnieje ilustracja Andre Ferrelli. Kryon mówi o nim, że widzi to, co nauka dopiero zobaczy za pomocą kwantowego obiektywu, o którym była mowa w przekazie "Nauka na całego".
Odpręż się i bądź
Odpręż się i bądź. Wiedz, że żyjesz tutaj celowo. Odpręż się i daj synchronii przywieść cię w kolejne dobroczynne dla ciebie i piękne miejsce – jeśli jej na to pozwolisz.– KRYON
Osobista interpretacja Lee:
Mam nadzieję, że długo i dokładnie przyjrzycie się tej karcie, kiedy się wam pokaże. Przede wszystkim pragnę powiedzieć, że jest to moja ulubiona. Wydaje mi się także, iż jej przesłanka jest czymś, o czym trzeba nam wszystkim przypominać niemal codziennie! Najlepiej zróbcie sobie jej kopię i powieście na lodówce!
Najtrudniejsze dla niemal nas wszystkich jest życie w spokoju, będąc odprężonymi, bez stresu i zmartwień. W naszej kulturze stres lęgnie się na każdym kroku i wciąż pcha nas do coraz to bardziej wymagających przedsięwzięć w oczekiwaniu, że przyniosą nam one dobre i dobroczynne rzeczy.
Tylko się zastanówcie nad prostotą tej nauki: ODPRĘŻ SIĘ I BĄDŹ. Jest to bardzo głębokie oznajmienie Kryona, które oznacza: „Tu i teraz posiądź spokój wobec samego siebie, gdyż wszystko, co cię otacza, jest w granicach twoich możliwości zrozumienia i rozwiązania”. Przecież są to słowa mistrza! Oto kim jest każdy z was w oczach Boga.
Ale patrzcie, to nie wszystko, Kryon ciągnie dalej o pozwoleniu synchronii, aby zadziałała na naszą korzyść, aby popchnęła nas w dobroczynne miejsca. Czy dajecie temu wiary, że to prawda? Pamiętajcie: Kryon mówi, że sami te dobroczynne synchronie stwarzamy naszymi oczekiwaniami. Świadomość to energia.
Czekajcie, tutaj jest jeszcze więcej: jak dotychczas mówi się nam, że możemy być spokojni, gdyż mamy nad wszystkim kontrolę, oraz że nadchodząca synchronia jest piękna, ale tak będzie tylko wtedy, jeśli sami na jej zaistnienie pozwolimy. Przepraszam, co? Któż by czegoś takiego nie chciał?
Kochani, wszyscy, którzy wątpią, że Bóg zna ich z imienia, nie dopuszczają do siebie takiej synchronii. Każdy, kto czuje się ofiarą życia na Ziemi, nie dopuszcza do siebie takiej synchronii. Każdy, kto nie wierzy, że jest wystarczająco adekwatny do życia na Ziemi, nie dopuszcza tej synchronii do siebie. W związku z tym, zanim nawet wezmę tę kartę do ręki, żeby się nad nią głębiej zastanowić, zamykam oczy, biorę głęboki oddech i przypominam sobie słowa Kryona: „Jesteś niezmiernie kochany”. I wtedy jestem gotowy przesłankę tej karty przyjąć do wiadomości.

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...