Na samym początku było słowo“... B.D. NR. 6852
(20 rocznica) 15.6.1957
Na samym początku było słowo, i słowo będzie istniało na
wieki wieków.
Słowo jest wypływem Mojej Miłości, ono jest połączeniem
między Mną a wszystkim tym co stworzyłem i co w świadomości swego ja... życzy
sobie połączenia ze Mną... Gdyż dopiero to pragnienie, ta wola, ażeby Mnie
usłyszeć, sprawia że istota ta jest zdolna poczuć się dotkniętą przez siłę
Miłości zawartą w Słowie... Słowo to daje tej istocie dowód istnienia innej
istoty, która do niej przemawia. Słowo wyszło ze Mnie wtedy, gdy wyszła ze Mnie
w życie istota. Ja dałem tej istocie zdolność obierania w sobie czegoś, co jako
słowo, jako uformowana myśl... do niej docierało, dając Sobą, dowód istnienia
drugiej istoty, która chciała by się z nią swoją myślą podzielić. Słowo Moje
stało się konieczne, gdyż stworzona prze ze Mnie istota potrzebowała tego
słowa, i dla tego mówi się: W początku było słowo...
Ja sam istnieję od wieczności, ale tak długo jak nie
istniała poza Mną żadna inna istota, tak długo też nie musiało zabrzmieć Moje
Słowo: Ale stworzona przeze Mnie istota miała słowo Moje usłyszeć dla
podniesienia jej stanu błogości. Istota ta nie mogła Mnie widzieć, ale
miała mieć możliwość słyszenia Mnie. Ona miała mieć możliwość
udziału w myślach moich, które z tego też względu w niej jako „słowa“
zabrzmiały i skłoniły ją do myślenia, do wolnej działalności dzięki jej
możliwości myślenia, oraz jej woli...Gdyż istota ta została jako samodzielna po
za Mnie wystawiona, powinna jednak pozostawać w stałym połączeniu ze Mną
poprzez wymianę myśli, która poprzez „słowo“ ujawniła się. Miłość nie do
opisania wypełniła Mnie, gdy stworzyłem istoty które były Moim
podobieństwem, a potrzeba podzielenia się z nimi Moim myślami skłoniła Mnie do
tego, ażeby do nich przemówić i im Moją Miłość oznajmić. Przez to także
odczuwały one same Więź z tą Istotą, która je ponad wszystko kochała...
Przepływała więc Moja miłość w postaci słowa do tych istot i one również mogły
Mi Moją miłość odwzajemnić, bo były one produktami Mojej miłości, a więc w ich
pra-istocie „Miłością“... Potrafiły więc one zrozumieć Moje słowo i
oddać je z powrotem. Posiadały one również umiejętność podzielenia się
pomiędzy sobą za pomocą słowa swoimi myślami...Ale były to najpierw zawsze
tylko te myśli, które im ze Mnie w postaci Słowa dopływały... Gdyż Słowo miało we
Mnie swój początek, bo Ja Sam od wieczności jestem
Słowem...energią która wszystko tworzy, która w sobie jest Miłością. I
słowo przetrwa aż po nieskończoność...Ja jestem nieskończonością...Słowo
miało swój początek, ale pozostanie na wieki wieków, gdyż istoty
które ja stworzyłem nie mogą przeminąć. Wiecznie będę przemawiał do istot
Moich, aby je tym uszczęśliwić, ponieważ energia Moja w postaci Mego słowa
także wiecznie do nich dopływa, dotykając i uszczęśliwiając je.
Ja Sam jestem słowem i daję Moim stworzeniom dowód
istnienia Mego poprzez słowo. One mogą Mnie słyszeć pomimo to że nie są w
stanie Mnie zobaczyć i one potrafią też to odczuć, że Ja Sam do nich
przemawiam... Ich Bóg, ich Stworzyciel od wieczności, Którego nieskończona
Ojcowska Miłość w ten sposób się manifestuje, że udowadnia on istniejącą więź
pomiędzy Stworzycielem i stworzeniem, pomiędzy Ojcem i Jego dzieckiem. I słowo
Moje będzie brzmiało po wszelką wieczność, gdyż Miłość do tego co stworzyłem
nie może przeminąć i dlatego też będzie to co stworzyłem zawsze doświadczało
Mojej miłości...Ja będę zawsze przemawiał do Moich dzieci. Mój głos będzie
rozbrzmiewał w całej nieskończoności i Ja będę nie tylko przemawiał do istot
duchowych które znajdują, się w świetle, Ja będę także przemawiał do
ludzi na ziemi, którzy jeszcze nie wiele wiedzą o nieskończonej Miłości Ojca do
dzieci Swoich.
Posłużę Się wówczas człowiekiem, który dobrowolnie się ze
Mną zwiąże i dlatego też będzie Mi służył jako narzędzie...Gdyż wszyscy ludzie
powinni się dowiedzieć że ja istnieję i oni powinni otrzymać na to dowód w
postaci Mego Słowa... natchnionego Promieniowania Miłości Bożej.
Ale czy oni pozwolą Mi do nich przemawiać, czy słowa Moje
dotkną ich serca, to jest zawsze dopiero następstwem ich wolnej woli, której
Ja nie chciałbym pozyskać przymusem. Kto jednak posiada dobrą wolę, ten
rozpozna w słowie Mnie Samego, a kto raz świadomie dopuści do siebie słowo
Moje, ten przyjął też w sobie Promieniowanie Miłości Mojej, które nigdy nie
pozostanie bez skutków .... Błogi jest ten, który świadomie pozwala Mi do
siebie przemawiać... gdyż ten udaje się dobrowolnie na obszar Mojej Miłości, a
Miłość Moja płynie do niego nieustannie ... on znajdzie się wówczas w stanie w
którym słyszy Mnie ciągle, bez ustanku, gdyż połączył się on wewnętrznie ze Mną
....
Amen
Wiedza dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego
uzasadnienie.
B.D.NR. 8020 16.10.1961
Zawsze powinniście o tym wiedzieć, że byt
wasz, jako człowiek na ziemi posiada swoje uzasadnienie, oraz cel .... Nie
zostaliście postawieni na tej ziemi po wpływem chwilowego nastroju
Stworzyciela, przyczyną tego były procesy natury duchowej, które
odegrały się w królestwie istot duchowych przed niepamiętnymi czasami. W
królestwie tym doszło pośród istot które Moja chęć miłowania ze mnie wystawiła
do pewnej przemiany...Prawo Porządku... w którym powinno się było poruszać
wszystko to co doskonałe, zostało obalone. Istoty które zostały ze mnie
wystawione jako doskonałe odwróciły się w przeciwieństwo, one wystąpiły z Prawa
Porządku i stały się tym samym niedoskonałe. Przemiana ta nastąpiła jednak z
wolnej woli, to znaczy, wola tych istot sprzeciwiła się istniejącemu
porządkowi, ona sprzeciwiła się również i Mnie samemu, jako ich Bogowi i
Stworzycielowi, którego jednak rozpoznały, gdyż znajdowały się one w świetle
rozpoznania. To wydarzenie w królestwie istot duchowych jest powodem
waszego bytu jako człowiek na tej ziemi ...Gdyż wy jesteście tym stworzeniem
duchowym, które z wolnej woli ode Mnie odeszło, wy jesteście tymi
istotami które pewnego razu zostały ze Mnie w stopniu najwyższej doskonałości
wystawione i które swoją istotę z wolnej woli w przeciwieństwo obróciły. Wy
jesteście tymi upadłymi duchami...Ale pomiędzy waszym odpadem ode Mnie, a
waszym bytem jako człowiek leżą wieczności... nieskończenie długie czasy, w
których ta upadła istota musiała przechodzić poprzez procesy rozwoju, w których
była skazana na nie do opisania męki i cierpienia, w których to powoli
rozwijała się znowu z najgłębszych głębi do góry, zawsze pod Moim
przewodnictwem... Gdyż nic, co miało we Mnie swój początek nie pozostanie na
zawsze rozłączonym ode Mnie... A więc osiągniecie kiedyś ten stopień waszego
rozwoju, w którym będziecie jako człowiek chodzić po tej ziemi, aby pokonać ten
ostatni krótki odcinek który dzieli was od waszego wyjścia... aby z wolnej woli
zrealizować wasz powrót do Boga i Ojca... od Którego kiedyś oddaliliście się w
odwrotnie ukierunkowanej woli... Jak przyjrzycie się swojemu życiu z tej
perspektywy, to będziecie się wówczas uczyć zrozumienia... jak wielkie ono ma
dla was znaczenie, i wtedy nie będziecie traktować życia na ziemi jako celu,
tylko jako środka do osiągnięcia celu i zaczniecie żyć je świadomie.
Jednak ciężko jest nakłonić was do wiary w to, że nie jesteście jedynie
humorem Boga i Stworzyciela... gdyż nie posiadacie na to co wam oznajmiam
żadnych dowodów. Ale powinniście raz poważnie nad tym porozmyślać, że wy sami,
jak również wszystko to, co was otacza, jesteście cudownym dziełem, które
nie mogło powstać tak sobie...Powinniście również przez poważne rozważania
rozpoznać Boga i Stworzyciela i być co do tego przekonani, że nic, nie istnieje
bez celu i że także wasze życie na ziemi jakiemuś celowi służyć musi...I
powinniście szukać z tą Wszechmocą kontaktu, co poprzez myśli, modlitwę,
oraz działanie w miłości zawsze jest możliwe...W kontakcie ze Mną, rozbłyśnie w
was wkrótce światło, wkrótce doznacie przebłysku rozpoznania, które
kiedyś posiadaliście w pełnym wymiarze...I światło w was będzie co raz
jaśniejsze, im bardziej uwewnętrznieni tego kontaktu ze Mną szukać będziecie i
wy osiągniecie cel swego życia na ziemi: Wy dokonacie tej przemiany z wolnej
woli, przemiany waszej istoty z powrotem do doskonałości, która była waszym
stanem od samego początku... Zapalicie w sobie iskierkę miłości i rozpalicie z
niej płomień, a to oznacza tyle, jakby się znowu wkroczyło w Prawo Odwiecznego
Porządku w którym wszystko co doskonałe poruszać się musi... I będziecie mogli
z powodzeniem zakończyć trwający od wieczności proces rozwoju, przyjmując znowu
Moją Praistotę... kształtując was na Miłość i stając się doskonałymi
istotami bożymi, którymi byliście na samym początku...To jest waszym celem
życiowym, który powinien was skłonić do świadomego życia, ażeby to ostatnie
stadium nieskończenie długo trwającego procesu rozwojowego mogło przynieść
istocie powodzenie, ażeby mogła jako w pełni uduchowiona istota oddzielić się
od tej ziemi i wejść do królestwa światła i błogości z którego kiedyś
odeszła....
Amen
Jest życie na ziemi celem samym w sobie,
czy raczej środkiem do osiągnięcia
celu
B.D. Nr 7100 ... 22 i 23.4.1958
Nasza wędrówka po ziemi, jako człowiek nie
posiadała by żadnego sensownego uzasadnienia, jeśli ona sama była by naszym
celem, lub też trudno by wam było znaleźć dla niej jakieś sensowne
uzasadnienie, ponieważ zbyt często widzicie wielką różnorodność losów ludzkich
i dlatego też raz po raz wyłaniało by się w was pytanie jaki sens i cel miało
by mieć to ciężkie, pełne cierpień ubogie życie. Jednakże natychmiast potrafili
byście znaleźć na to odpowiedź, gdybyście życie na ziemi nie jako cel, a
tylko i jedynie jako środek do osiągnięcia celu widzieli.
Gdyby los każdego z was był taki sam, to składało by się
życie każdego człowieka z harmonii, beztroski, radości i nadziemskiego
szczęścia. Mało różniło by się ono od życia innych ludzi i wówczas moglibyście
żyć w tym przekonaniu, że w życiu na ziemi nie ma żadnego głębszego
sensu, jak ten że po prostu tu żyjemy. Jeżeli jednak poważnie się nad tym
zastanowicie, to nie znajdziecie zadowolenia w takim wytłumaczeniu...
Rozpoczniecie poszukiwania głębszego sensu i pewnością go także znajdziecie, bo
tylko jedno pytanie z waszej strony jest konieczne, ażebyście mogli na nie
otrzymać odpowiedź. I to pytanie powinni sobie postawić wszyscy ludzie,
gdyż nie świadczy to o mądrości, lub też prawidłowej pracy
umysłu, jeśli człowiek zadawala się się tym poglądem, że on tylko na
wskutek Bożego kaprysu wędruje przez życie, gdyż każdy człowiek, który życzy
sobie, aby uznać go za inteligentnego nie traciłby z pewnością swego czasu oraz
energii na to, ażeby powstały rzeczy które nie służą zupełnie żadnemu celowi...
I on siebie samego widziałby również jako zupełnie nieużyteczne stworzenie,
które miałoby w życiu tylko jeden jedyny cel - siebie samego utrzymać przy
życiu, nie potrafiąc przy tym decydować o długości swego przetrwania.... Jest
życie na ziemi celem, czy raczej środkiem do osiągnięcia celu? Poruszenie w
sobie tego pytania mogło by się bardzo temu opłacać, który nie potrafi wierzyć.
W żadnym wypadku nie wymaga się od was ludzi, abyście ślepo wierzyli, gdyż
ślepa wiara nie ma żadnej wartości. Ale moglibyście waszego rozumu używać i
rozmyślać, oraz przemyśleć na wszystkie strony... jakie ma się w
stosunku do was oczekiwania jeżeli chodzi o to, w co wy powinniście wierzyć.
Moglibyście przez rozmyślanie coś wywnioskować, co byłoby przez was do
przyjęcia i możecie być co do tego przekonani, że każde rozmyślanie będzie
błogosławione, jeśli służy ono głębszemu rozpoznaniu...Wiedzy o tym co przed
wami ludźmi jeszcze jest ukryte, lecz ukrytym pozostać nie musi. Rozpoznanie
sensu życia ludzkiego na ziemi, jest szczególnym rozpoznaniem, gdyż należy ono
do obszaru „rzeczy nie do udowodnienia“ Może jednak człowieka uszczęśliwić,
jeśli z całą powagą rozpoznania takiego szuka. Gdyż coraz więcej pytań będzie
go nurtowało, jak tylko zrozumie, że życie jako człowiek jest jedynie środkiem
do osiągnięcia celu... Będzie się starał znaleźć prawdziwy sens jego życia i
rozpozna także swoje zadanie, on nie zadowoli się więcej samą troską o życie na
ziemi, on będzie się uczył, że wszystko to co się zdarzy i co on sam przeżyje
posiada głębszy sens...I znajdzie wówczas swoje duchowe nastawienie, według
którego będzie postępował i które go w pełni zadowoli... Dopiero z chwilą
rozpoznania sensu życia na ziemi rozpocznie się świadome życie
człowieka, gdyż dopiero teraz ukierunkuje się jego myślenie na cel który on
będzie się starał osiągnąć. Teraz dopiero przyłoży sam ręki do pracy nad swoją
duszą, teraz dopiero jego nadziemskie cele otrzymają drugorzędną rangę, chociaż
będzie on potrafił i swoje nadziemskie życie zmajstrować z pomocą Boga,
Który takie nastawienie do życia błogosławi i pomaga zarazem w odkryciu ciągle
nowych aspektów, które zajmują jego myślenie i prowadzą go w górę. Świadome
celu życie nadziemskie, nigdy nie będzie życiem na darmo, ono musi przynieść
duchowe powodzenie. W przeciwieństwie do tego życie, które żyje się tylko
po to aby żyć nie przyniesie człowiekowi żadnych korzyści duchowych. Kiedy
zbudzi się w nim chęć miłowania, to będą mu się samoczynnie nasuwały
pytania dotyczące prawdziwego celu życia na ziemi... i wówczas też zacznie
następować przemiana w jego myśleniu... Jeśli jednak Brak w nim chęci do
miłowania... co najczęściej występuje u tych, którzy jeszcze nie rozpoznali
sensu życia na ziemi...wówczas nie można mówić o postępującym w górę rozwojowi,
człowiek pozostanie wówczas według stanu swojej duszy takim samym, jakim był na
początku swego wcielenia, a wtedy jego wędrówka po ziemi będzie wędrówką na
darmo, wtedy też została wielka łaska Boża, która mogła by mu przynieść
największe powodzenie po prostu zmarnowana. Ale każdy człowiek posiada
możliwość dotarcia do tego rozpoznania, że idzie po to drogą ziemską, by
osiągnąć pewien cel, bo każdy człowiek posiada zdolność myślenia, bo może
pewnej myśli przeciwstawić inną, a więc sam jest w stanie osądzić. I doszedłby
on z pewnością przez poważne rozważania do tego rozpoznania, gdyż spostrzegł by
on wówczas w stworzonej przez Boga naturze, że i ona zawiera w sobie pewien
cel, pewne zadanie w prawie Bożego porządku, które musiał by on
zastosować również u siebie, jako wysokorozwiniętego
stworzenia...gdyż inaczej cechowała by go bardzo ograniczona zdolność
myślenia, nastawienie, które nie można by nazwać mądrością.
Człowiek ma możliwość zdobycia rozpoznania celu swego życia
na ziemi, gdyż inaczej nie można by było od niego wymagać odpowiedzialności za
to jak wykorzystał on swoje życie na ziemi.
Wprawdzie odpowiedzialność ta jest negowana przez ludzi
którzy celu swego życia na ziemi nie chcą rozpoznać, ale i na to istnieje w
naturze wystarczająca ilość dowodów, że nie można występować przeciwko prawom
natury, przeciwko porządkowi Bożemu. A więc musi człowiek uznać istnienie
pewnego porządku również w odniesieniu do siebie samego, on musi się czuć
przynależnym do prawa tego porządku... I dlatego też nie może on samolubnie
układać sobie życia nie biorąc na siebie odpowiedzialności w stosunku do Tego,
Który wszystko stworzył, on powinien się starać podporządkować prawu porządku
Bożego. On musi uznać swego Prawodawcę, wówczas będzie on postępował z
poczuciem odpowiedzialności w stosunku do Prawodawcy. Jeśli nie uznaje
się Prawodawcy, to wtedy człowiek czuje się wolny od jakiejkolwiek odpowiedzialności
w stosunku do Boga, i wówczas znajduje się on z całą pewnością pod władzą
przeciwnika Bożego, gdyż on będzie zawsze tak starał się wpłynąć na człowieka,
ażeby mu życie na ziemi nie przyniosło żadnego postępu i żeby zatracił wszelką
wiarę w sens i cel życia na ziemi, po to, aby on sam mógł go ponownie dla
siebie zatrzymać na wieczne czasy...
Amen
Przebieg stworzenia i odpadu Bożych istot...
B.D. 22.7.1963
Uwierzcie Mi, że bardzo chętnie was nauczam
kiedy rozpoznam wasz głód do wiedzy wiernej prawdzie, gdyż ode Mnie wychodzi
jedynie światło i światło to przenika przez ciemność...Wy jednak znajdujecie
się jeszcze na obszarze bez światła do którego wam światło tak długo musi
zostać doprowadzane, aż wy będziecie tak pełni jego, że sami także będziecie
nim promieniować... Wy jesteście wtedy gotowi do odebrania ze Mnie promienia
światła, jak tylko zażyczycie sobie objaśnień co do obszarów w których wam
jeszcze światła brakuje... I wówczas mogę was oświecić, i powoli przenieść z
powrotem do stanu rozpoznania i wprowadzić was w wiedzę, która was uszczęśliwi.
I światło powinno się w was rozjaśnić, wy powinniście wiedzieć, skąd
przyszliście i co jest waszym ostatnim celem...Tą wiedzę mogę tylko Ja Sam wam
dać, Ja który was stworzyłem, Mnie na radość...Wy pochodzicie ode Mnie
samego...Siła Mojej miłości stworzyła ze Mnie stworzenia, które odpowiadały
Mojej istocie, które były samodzielnymi istotami... które stworzyłem jako
miniaturę samego Siebie. Ja ofiarowałem tym stworzeniom życie, to znaczy, że
potrafiły one tworzyć i działać tak samo jak Ja. One potrafiły także słyszeć
głos Mój i wiedziały dlatego o Moim istnieniu, o ich Bogu Stworzycielu. One
były Mi wiernie oddane i ponad wszystko szczęśliwe...Wy ludzie tylko niewiele,
lub też nic nie wiecie, o tamtym Królestwie w którym żyliście kiedyś jako
szczęśliwe istoty duchowe. Królestwo to stworzyłem dopiero wtedy, gdy
zechciałem Się sam w Moim odzwierciedleniu rozpoznać, wtedy gdy stworzyłem
Sobie naczynia do których mogłem przelać miłość Moją, gdyż właśnie to było
powodem stworzenia istot duchowych, ażeby Moja nieskończona miłość mogła się
ofiarować, gdyż chciała ona płynąć do istot tego samego rodzaju, które w ich
doskonałości sprawiały Mi niesamowitą radość... Ja stworzyłem na radość Sobie
duchowy świat który zamieszkiwały istoty pochodzące ze Mnie, Ja ożywiłem go
cudownymi dziełami i cieszyłem Się z radości tych istot, którym mogłem sprawić
tak wielką radość, gdyż miłość, która była i jest Moim pra-elementem Mnie do
tego napierała. Nieskończenie długi okres czasu istniał ten duchowy świat w
harmonii i głębokim wewnętrznym połączeniu wszystkich istot ze Mną, ich
Stworzycielem który utrzymywał je przy życiu. Nieskończenie długi okres czasy
były te istoty w ich woli, oraz miłości ukierunkowane tak samo jak Ja... Gdyż
istota którą stworzyłem jako pierwszą, istota którą w całkowitej doskonałości z
Siebie stworzyłem, była Mi w głębokiej miłości oddaną i znalazła wielką radość
w stwarzaniu ciągle nowych istot, które jej wola przy użyciu Mojej energii
powołała do życia... co było też Moją wolą, gdyż miłość, którą ta
istota do Mnie odczuwała posiadała taką samą zgodnie z Moją ukierunkowaną wolę.
Dlatego też nie było w tym duchowym świecie nic nieharmonicznego, nie istniało
nic, co by sprzeciwiało się Mojej woli, był to świat nieograniczonego
szczęścia. Bo wszystkie stworzenia były wypełnione światłem i energią i mogły
tworzyć według własnej woli... która była także Moją wolą, a to tak długo jak
długo Moja energia miłości Moje istoty przenikała...Ten doskonały stan nie
utrzymał się jednak, gdyż Ja nie ograniczałem Mych istot przez Moją
wolę... Ofiarowałem każdej z istot wolną wolę jako znak jej boskości. Tą
wolną wolę posiadał także... Luzifer...i on nadużył jej. Luzifer mógłby jednak
w wolnej woli chcieć tego samego, czego i Ja sam chciałem, wtedy byłby i
pozostałby po wieczność nieskończenie szczęśliwym...Nadużył on jednak swojej
wolnej woli i ukierunkował ją odwrotnie do Mojej, co doprowadziło do rewolucji
duchowej o tak wielkim wymiarze, jakiego wy ludzie nie byli byście w stanie
sobie wyobrazić... Mimo to właśnie wy ludzie jesteście produktami tamtej duchowej
rewolucji. Luzyfer, istota którą jako pierwszą stworzyłem i z którą poprzez
słowo posiadałem stały kontakt, posiadała tak jak wszystkie stworzone istoty
zdolność myślenia i była w związku z tym w stanie podłożyć Memu słowu odwrotny
sens... Ona posiadała wolną wolę i mogła więc według tego zmienić kierunek
sensu. Ona potrafiła wystąpić z prawa odwiecznego porządku i stworzyć pojęcia
sprzeczne w stosunku do pojęć Bożych i doprowadzić do myślowej dezorientacji w
sobie samej, jak również w istotach które do niej się przyłączyły.
Dezorientacja ta przyniosła bardzo poważne skutki .... Luzyfer przeniósł swoje
odwrotnie ukierunkowane myślenie także na istoty, które on z jego woli
stworzył, używając do tego Mojej energii .... na wskutek tego powstał w
stosunku do Mnie ogólny sprzeciw, istoty zaczęły stawiać Mi opór, nie chciały
więcej przyjmować bez oporu promieni Mojej miłości przez co stały się ubogie w
energię i światło .... One sprzeciwiały się odwiecznemu Prawu porządku, myśli
ich zaczęły iść własnymi drogami .... pośród masy prastworzeń powstał
niesamowity chaos, one musiały się zdecydować do kogo chcą należeć ...
co doprowadziło do odpadu ode Mnie niezliczonej ilości istot. Ja jednak nie
starałem się temu wszystkiemu zapobiec, gdyż spostrzegłem w tym drogę do
jeszcze większego szczęścia jak to, które mogłem sprawić tym
„stworzonym“ istotom... które wprawdzie w pełnej doskonałości ode
Mnie odeszły, ale mimo to tylko Moimi „dziełami“ były. Teraz pod odpadzie ode
Mnie miały tą możliwość ażeby jako „dzieci“ powrócić z powrotem, co ich
szczęście wielokrotnie potęgowało, ponieważ sama ich wolna wola musi
spowodować że jako „dzieci“ wrócą do Mnie, wówczas to istota ta będzie ode
Mnie, od Mojej Mocy i mojej woli zupełnie niezależna, a mimo to będzie się w
zupełności poruszała w Mojej woli, gdyż poprzez swoją doskonałość w
całości pod Moją wolę weszła. Wy, ludzie znajdujecie się właśnie na tej
powrotnej drodze podczas waszej wędrówki na ziemi i jeśli posiadalibyście dobrą
wolę, to wówczas odwieczne światło miłości Mojej potrafiło by was
przenikać a wy bylibyście w stanie odzyskać z powrotem wszelkie rozpoznania
które kiedyś posiadaliście, ale dobrowolnie z nich zrezygnowaliście... Ja nie
znam większej radości ja ta której doznaję w czasie przekazywania wam tej wiedzy,
kiedy wam Moją wielką Miłość ciągle na nowo oferuję, ażeby wasz stan braku
światła i rozpoznania przemienić, po to abyście się znowu znaleźli w waszym
pra-stanie, abyście znowu mogli osiągnąć stan nieograniczonej radości,
ażebyście osiągnęli wasz cel i powrócili z powrotem jako Moje prawe dzieci, do
waszego od wieczności Ojca, Którego miłość do was jest i wiecznie będzie
trwałą, gdyż was początek wywodzi się z Jego
miłości...
Amen
Powód do stworzenia ziemi oraz jej
powstanie
B.D. Nr 7770 12.12.1960
Wasze ludzkie istnienie jest skutkiem waszego odpadu ode
Mnie w królestwie duchowym. Często wam już tłumaczono, że wy sami byliście
powodem do stworzenia ziemi, na której wy jako korona tego dzieła powinniście
znowu osiągnąć wasz pra-stan duchowy, który kiedyś dobrowolnie oddali. Wy
osobiście skłoniliście Mnie do tego abym stworzył tę ziemię, gdyż Ja szukałem i
znalazłem drogę powrotną od was do Mnie, droga ta to wędrówka wasza przez
ziemsko-materialne dzieła stworzenia. Ostatnią stacją na tej nadziemskiej
drodze jest wasz byt jako człowiek... A teraz musicie z własnej nieprzymuszonej
woli rozpocząć drogę powrotną do Mnie, tak jak kiedyś z wolnej woli ode Mnie
odeszliście, gdyż na początku waszego istnienia byliście boskimi
istotami, które na znak tego, że nimi są posiadają wolną wolę. Wasz byt jako
człowiek daje waszej boskości możliwość do sprawdzenia się... daje wam
możliwość ukierunkowania na Mnie waszej wolnej woli, oraz wstąpienia w związek
ze Mną... A wtedy dzieła nadziemskie spełniły swoje zadanie, one wprowadziły na
właściwą drogę dzieło powrotnego sprowadzenia, które jest Moim planem od
wieczności. I dlatego też musicie wszystkie wokół was znajdujące się dzieła
stworzenia traktować jako skutek waszego wykroczenia przeciwko Mnie,
jako środka na to, abyście się nauczyli znowu Mnie uznawać... Musicie w
dziełach tych rozpoznać wyraz Mojej Miłości do was - których nie chciałem
utracić; Musicie o tym wiedzieć, że Moja mądrość, która nie posiada sobie
równej, rozpoznała w dziele tym, najpewniejszy środek do pozyskania was z
powrotem. I kiedyś wy sami będziecie w stanie rozeznać się w istocie tej drogi
którą będziecie mieć już za sobą i wówczas będziecie wdzięczni ponad wszystko
za łaskę, którą Moja nieskończenie wielka miłość podarowała istocie, która bez
niej byłaby stracona. A wtedy to materialne dzieło nie będzie was więcej do
siebie przywiązywać, ono będzie jedynie dziełem Mojej wielkiej miłości do
was, w tworzeniu którego i wy będziecie chcieli mieć swój udział, ażeby temu co
duchowe stworzyć możliwości ostatecznego powrotu do Mnie.... Gdyż tak jak Mnie
skłoniła miłość do tworzenia, tak i wam nie da ona spokoju i wy również
będziecie zgodnie z Moją wolą korzystać z energii która ode Mnie do was płynie,
tworząc i kształtując dla własnej radości. Ale do tego należy pewien stopień
dojrzałości, który moglibyście już podczas życia na ziemi zdobyć, gdybyście
tylko zechcieli waszą wolną wolę właściwie używać i ją na Mnie
ukierunkować... Wówczas dusza wasza wróci z powrotem do Praźródła światła i
Energii z którego kiedyś wyszła i wtedy to będzie wolno jej bez
ograniczenia przyjmować światło i energię. Wówczas będzie ona mogła u Mego boku
tworzyć, działać i być szczęśliwą. Dla niedojrzałych jeszcze istot duchowych
oznaczają dzieła te przymus, ale dla istot które są już wolne oznaczają one
możliwość do udzielania się z miłości, ażeby pomóc temu co jeszcze nie zostało
uwolnione. One, z jednej strony same są istotami które zostały sprowadzone na
właściwą drogę, ale z drugiej strony przynoszą innym formom duchowym wolność,
gdyż wszystkie dzieła stworzenia muszą spełnić ich przeznaczenie którym jest służenie,
przez co duchowe życie które jeszcze w tych formach jest uwięzione
wydostanie się na wolność. A to, co już zostało uwolnione i co się już w
świetle znajduje, wie o tym i jest w swojej miłości nieustannie aktywne w
tworzeniu w Mojej woli nowych dzieł, biorąc udział w dziele stworzenia, gdyż
zna od wieczności Mój plan uleczenia dusz i chce pomóc w dziele sprowadzenia do
Mnie upadłych istot duchowych. Dlatego też trzeba by właściwie widzieć w
ziemi królestwo Mego przeciwnika, gdyż zawiera ona w sobie jeszcze nie
zbawione, związane w materii pod różnymi postaciami istoty duchowe... on
jednakże nie ma na nie w czasie w którym są one uwiązane jeszcze w
materii żadnego wpływu... podczas gdy świat światłości może im być
podporą a także ciągle na nowo pomocny w wyzwoleniu się.
Człowiek jednak, musi ponownie obawiać się jego wpływu. Ale
wystarczy aby wolę swoją właściwie ukierunkował, on potrzebuje jedynie
ukierunkować ją na Mnie, a wówczas Ja zajmę się nim i wydostanę go z rąk
Mego przeciwnika. Tę próbę jego woli musi on jednak zdać osobiście ... ani
przeze Mnie, ani też przez Mego przeciwnika nie będzie on przymuszany co do
kierunku jego woli, on sam musi przez to że jest rządny światła udowodnić swoją
„boskość“ - światła w którym on kiedyś wziął swój
początek.
Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz