Strony

sobota, 23 lutego 2019

Powrót do Boga cz. 10

Obraz może zawierać: 1 osoba

B.D. Nr. 8243                                                                                                             17.08.1962


Pouczenie duszy co do życia na ziemi ....


Jeśli tylko skierujecie do Mnie jakieś zapytanie to Ja odpowiem wam na nie i będę was pouczał tak, abyście mogli wszystko właściwie zrozumieć i aby usunąć wszelkie niejasności:
Nadziemska droga jako człowiek, dla wcielonej w nim duszy .... dla niegdyś upadłej duchowej pra istoty .... jest twardą próbą jego woli, która teraz jest wolna, tak jak już kiedyś była, kiedy ten pra duch o de Mnie wyszedł. Gdyż walczy się o niego z obu stron i on sam decyduje o tym kto zwycięży. Zawsze ma on u swego boku duchowych opiekunów, oni jednak nie mogą działać wbrew jego wolnej woli .... także niezliczona ilość sił przeciwnych Bogu ciągle stara się sprowadzić tego człowieka ponownie do upadku .... ale ma on możliwość zapanować na nimi, jeśli nieomylnie skierowuje on ku Mnie swoją wolną wolę, stale otrzymując ode Mnie siłę do stawiania oporu i jednocześnie zdając próbę z wolności jego woli.
           
            Ponieważ jednak pra duch ten na początku swojego wcielenia, jako człowiek o niczym jeszcze nie wie, gdyż on sam przez jego upadek, przez odrzucenie Mego światła miłości, pozbawił się swojej wiedzy, swego rozpoznania, a więc musi zostać na nowo pouczony, a to odbywa się z zewnątrz i od wewnątrz, przez przeze Mnie w niego włożoną iskierkę, która nieustannie od wewnątrz na niego napierać będzie aby czynił on dobro, ona będzie też przekazywała mu wewnętrzne światło. Do tego zawsze tak ustawiał Będę życiową sytuacje poszczególnego człowieka, aby mógł on z niej się czegoś nauczyć, gdyż ciągle na nowo zostanie wywierany na niego wpływ  ze strony duchowych opiekunów, aby wziął on właściwy kierunek, aby wola jego zdecydowała się na zwrócenie się w Moim kierunku i abym Ja Sam mógł w nim w nadzwyczajny sposób działać. Staram się więc na wszystkie sposoby, aby ten pra duch podczas jego pobytu na ziemi jako człowiek, cel swój mógł uzyskać, gdy tylko oznajmi on swoją wolę poddania się ostatniej próbie jako człowiek. Lecz nigdy nie zostanie pra duch, który przeszedł w stanie przymusu przez wszystkie dzieła stworzenia, zmuszony do tego ostatniego wcielenia ....

            Stan przymusu kończy się w momencie, kiedy wszystkie należące do tego ducha partykuły znowu znalazły się razem w komplecie, od tego momentu pra duch ten jest wolny, on nie podlega już żadnemu przymusowi, ani z Mojej strony, ani ze strony przeciwnika.
On może sam o sobie decydować. Jego opór w stosunku do Mnie, podczas jego procesu rozwoju ku górze, zmalał już w tak dalekim stopniu, że dojrzał on już do tego, aby móc teraz podjąć w szacie człowieka swoją nadziemską wędrówkę, lecz ten prezent Bożej łaski musi on już sam, z wolnej woli przyjąć .... Dlatego też zostanie mu uprzednio przedstawiony jego nadziemski los .... Ten pra duch rozpozna za Moim dopuszczeniem, że nie jest on jeszcze w swojej ojczyźnie, w której oczekują go wspaniałości i budzi się w nim pragnienie za nią .... On rozpoznaje jednak również, że jedynie droga przez ziemię, jako człowiek, może doprowadzić go do jego ojczyzny .... On wie również, że musi przyjąć znowu pewną formę, i ta właśnie wiedza może jego wędrówkę jako człowiek opóźnić. Lecz najczęściej podejmuje on się chętnie wcielenia w ciało człowieka i czuje się wystarczająco silnym, aby poddać się  ostatniej próbie jego woli i ją z powodzeniem zakończyć.

            On musi się jednak sam, z własnej nieprzymuszonej woli na to zdecydować, dlatego też zostaje mu najpierw pokazany przebieg jego nadziemskiej wędrówki w którym on sam siebie w różnych życiowych sytuacjach widzi, co do których jest on przekonany, że z łatwością je pokona i dlatego też okazuje on chęć pójścia tą ostatnią drogą i w tej formie .... Ja jednak wiem o stopniu dojrzałości każdego jednego pra ducha i mogę mu jego życiową drogę tak jak jakiś schemat przed jego oczami w płynącej formie zademonstrować, Ja wiem też w jakim stopniu ten podobny do snu przebieg poruszy każdą z dusz i odpowiednio to tego mogę spowodować jej wcielenie w ludzkie ciało, które dopiero wówczas staje się żyjącą istotą, gdy jakiś pra duch weźmie go w swoje posiadanie.

            Wy ludzie śmiało możecie w to wierzyć, że Ja wszystko potrafię, że Ja nawet w  zupełnie ślepym duchu mogę wskrzesić iskierkę światła, która uczyni go przez chwile widzącym .... i że momenty te wystarczą już aby wola jego zaczęła się poruszać, wola którą pra duch ten znowu może używać, kiedy wszystkie jego substancje znowu się zjednoczyły .... Musicie też wiedzieć i wierzyć w to, że dla Mnie nie musi coś trwać jakiś okres czasu, i że pomimo to wola Moja sprawi że stanie (spełni się) co Ja za konieczne (słuszne) uważam. Oznajmienie woli pra ducha że chce on przyjąć formę człowieka  jest tutaj konieczne, gdyż wystąpił on już ze stanu w którym wola jego była związana i musi on się teraz umieć zdecydować na swoją nadziemską wędrówkę jako człowiek. Lecz ciało człowieka stanie się dopiero wówczas zdolne do życia, gdy pra duch w nim jako dusza zamieszka. Na początku będzie człowiek prowadzony przez jego duchowych strażników, pomału krok po kroku zostanie on wprowadzony w wiedzę; on musi jako człowiek osiągnąć najpierw pewną dojrzałość, zanim jego wolna wola i jego rozum potrafiły będą z rozsądkiem wyrazić swoje zdanie .... Jest to jego ostatnia rozwojowa droga na tej ziemi, która może przynieść temu pra duchowi całkowite wyzwolenie, jeśli on sam do tego podąża, jeśli skierowuje on swą uwagę na cichy głos w jego wnętrzu, na to wewnętrzne parcie, które jest wyrażeniem włożonej w człowieka iskierki Ducha Bożego ....

            Lecz i Mój przeciwnik ma do niego, podczas jego życia na ziemi to samo prawo, i on stara się też z niego skorzystać ....  Człowiek znajduje się stale pod wpływami z góry i z dołu, on sam jednak musi zdecydować, kto nad nim władzę zdobędzie. I to jest ostatnia próba jego wolnej woli, podczas której powinien on świadomie podążać ku Mnie, który jest jego Bogiem i Ojcem i tejże decyzji nikt nie może za niego podjąć, ale otrzyma on na wszystkie sposoby wsparcie, gdyż Ja również tęsknie za jego powrotem i jak przystało na dobrego Ojca, dziecko Moje za rękę prowadzę, jeśli tylko ono samo po nią sięgnie i pozwoli się przeze Mnie prowadzić .... Bo ja chcę, aby wszystkie Moje stworzenia żyły w szczęściu i błogości, i Ja zaprawdę  pomyślałem o wszystkich możliwościach aby cel ten został osiągnięty ... Amen


B.D. 5125                                                                                                                 05. i 06.1951


Droga rozwoju .... Prawo przymusu ....
Stadium wolnej woli ....


Nic, co egzystuje nie jest bez zadania i celu .... Wszystko co jest, zostało stworzone przez Boga i powołane do życia w celu spełnienia pewnego zadania. W związku z tym wszystko ma swoje przeznaczenie i musi w jakiś sposób służyć, aby spełnić swoje zadanie. Nawet najdrobniejsze dzieło, najmniejsze stworzenie, posiada swoje zadanie, które musi spełnić i do spełnienia którego zostaje w pewnym sensie zmuszone, gdyż wszystko co zostało stworzone znajduje się pod prawami natury, a więc nie może postępować wbrew tym prawom. Pomimo tego jest to co zostaje spełnione pod prawem przymusu w pewnym stopniu także służeniem, gdyż przynosi zawsze jakiemuś innemu dziełu stworzenia pewną korzyść i jest konieczne dla jego powstania i utrzymania. I nie istnieje nic w całym uniwersum, co nie miało by jakiegoś konkretnego przeznaczenia (zadania do spełnienia) a więc co byłoby stworzone bez jakiegokolwiek celu. Ostatecznym celem i przeznaczeniem wszystkiego co egzystuje jest uwolnienie duchowych substancji, do czego przyczynia się całkowite Boże dzieło według mądrego Bożego Planu który istnieje od wieczności. Wszystko co Bóg stworzył powstało jedynie celem zbawienia upadłych niegdyś duchowych istot, i każde jedno dzieło spełnia pod prawem przymusu to co zostało mu za zadanie przeznaczone.

            Inaczej jest jednak w przypadku człowieka, który jest również dziełem stworzonym przez Boga, ale nie podlega on w swoim myśleniu, chceniu i działaniu prawu przymusu. Ta zewnętrzna część człowieka, jego ciało stoi wprawdzie jeszcze pod prawem przymusu, gdyż jest ona utworzona z duchowych substancji które stoją jeszcze na początku ich rozwojowej drogi. Lecz dusza jego posiada już pewną swobodę, ona może się rozwijać według jej własnej woli, nie została więc przez Boga podporządkowana prawu przymusu. Pomimo tego zależy jej rozwój, jej uwolnienie się z więzów nadziemskiej materii od tego czy jej wolna wola chce służyć przez to co ona na ziemi czyni .... a więc znowu jest służenie jej właściwym celem (zadaniem) podczas jej pobytu na ziemi. A ponieważ nie może ona zostać do służebnych czynności zmuszona, więc musi się w niej rozwijać miłość, która jest najpewniejszym napędem do czynności polegających na służeniu.


To co przez nieskończenie długi okres czasu do przodu się posuwało i zostało osiągnięte, ma teraz jako człowiek doświadczyć swojej koronacji, ale tylko i jedynie ze swej wolnej woli. Człowiek powinien teraz służyć z miłości, aby dzięki temu stać się całkowicie wolnym od stanu uwiązania, który duchowa istota odczuwa jak kajdany i ograniczenie jej właściwej pra energii i pełni światła .... Dusza człowieka może cel ten na ziemi osiągnąć jeśli posiada do tego prawdziwą chęć, lecz ona osiągnąć go nie musi, gdyż Bóg ofiarował jej wolność jej woli, aby mogła ona podjąć wolną decyzję, decydując się na Niego, lub na Jego przeciwnika który pozbawił ją wolności i dlatego też musi ona wydostać się z pod jego panowania.
           
            Ofiarna, służąca miłość jest kluczem do uwolnienia się z ciężkiego więzienia w którym znajduje się ona już nieskończenie długo .... To co ta duchowa istota z woli Bożej czynić musiała na swojej niezmiernie długiej drodze przez wszystkie dzieła stworzenia, to musi ona teraz, w ostatnim jej stadium rozwoju, czynić z wolnej woli .... ona ma służyć z miłości do wszystkiego .... Przez to udowodni ona swoje boskie pochodzenie, gdyż miłość piętnuje tą bożą istotę i ona kształtuje się znowu na to, czym była na samym początku jej istnienia, ona przyjmie znowu to, z czego z własnej wolnej woli z powodu jej zarozumiałości  zrezygnowała. Jak tylko człowiek zacznie w miłości służyć, to jego przewinienie w stosunku do Boga zostaje umorzone, on wystąpił ze stanu grzechu i znalazł z powrotem do Boga, od Którego chciał się oddalić, on rozpoznał że jest Bożym dzieckiem i zapragnął nawiązać właściwy stosunek do Ojca swego. i przez Miłość stanie się dzieckiem Bożym .... Lecz wszystko to musi nastąpić z wolnej woli, i to jest próba z jego życia na ziemi, którą on koniecznie zdać musi. Człowiekowi jest możliwe osiągnięcie celu, gdyż otrzyma on wszelką pomoc ze strony Boga , może jednak też tak być, że on całą swą długą rozwojową drogę w stanie przymusu przeszedł na daremnie, jeśli on zamiast kroczyć w górę, spoczywa w bezruchu, lub nawet zaczyna rozwijać się wstecz . Wówczas nadużywa on ponownie swojej wolnej woli .... On nie korzysta z tych licznych okazji które mu się daje, aby mógł on cel swój osiągnąć i musi on też ponosić tego konsekwencję .... musi podjąć ponowną drogę przez wszystkie dzieła stworzenia.
Kiedyś uda mu się jego cel osiągnąć, lecz istota ta sama decyduje o tym jak długo to będzie jeszcze trwało, jak długo chce żyć uwięziona w materii, gdyż Bóg dał jej wolną wolę, której też szanuje, aby mogła stać się doskonałą .... Amen


B.D. Nr. 7413                                                                                                          20. i 21.1959


Stadium świadomości własnego jestestwa ....


Wy ludzie jesteście już sobie świadomi waszego jestestwa (ja istnieję) .... I to jest oznaką tego, że jesteście istotami posiadającymi inteligencję, że potraficie myśleć (rozumować) będąc tym samym istotami które wywodzą się od Boga, które zostały stworzone na Jego podobieństwo i dlatego były one świadome siebie samych. Pomiędzy tym czasem, a czasem w którym wy właśnie po ziemi kroczycie leży nieskończenie długi okres czasu, od czasu w którym zostaliście pozbawieni  świadomości własnego ja, okresu czasu w którym wy wprawdzie jako coś pochodzącego od bożej istoty ożywialiście stworzone przez Boga dzieła, ale to w pewnym sensie istotne nie było sobie jeszcze świadome swojej własnej istoty (nie było sobie świadomym tego, że egzystuje), gdyż zawsze było jedynie jeszcze cząsteczką  świadomej niegdyś swego „ja jestem” istoty, która kroczyła przez dzieła stworzenia. Dopiero wtedy, gdy wszystkie cząsteczki się znowu kompletnie pozbierały, wcieliła się ta istota w ciało człowiecze i wkroczyła znowu w stadium świadomości swego jestestwa w którym ma również do spełnienia pewne zadanie.

            Jako człowiek ponosi więc istota ta pewną odpowiedzialność za swój rozwój, gdyż jest ona w stanie rozumowo rozpoznać za i przeciw jej życiowego rozwoju, jak się odbija przebieg jej życia na to właściwe „ja” człowieka .... na jej duszę. W przed stadiach swego rozwoju, kiedy istota ta nie była jeszcze świadoma swego „ja” nie ponosiła ona jeszcze odpowiedzialności za jej rozwój i stała pod prawem przymusu .... Ona wykonywała to, co jej Boża wola jako zadanie przydzieliła. Działała instynktownie, tzn. sterowana była przez duchowe inteligencje, które wywierają wpływ na duchowe substancje zawarte w dziełach stworzenia, aby wykonywały one powierzone im przez Bożą wolę zadania.

            Inaczej zachowuje się ta duchowa istota jako człowiek, kiedy już sama może o sobie decydować, kiedy myśli i działa, kiedy jako świadoma swego „ja” istota posiada pełną swobodę w myśleniu, chceniu i działaniu. I powinna ona teraz świadomie myśleć i chcieć i działać zgodnie z Bożą wolą, wola Boża nie decyduje już o jej działaniu, a tylko jej własna wola powinna decydować, i zawsze z poczuciem świadomości własnego „ja”, gdyż człowiek odczuwa siebie samego, jako istotę podejmującą decyzję, ona jest sobie samej siebie świadoma .... Ona nie znajduje się już pod obcymi wpływami, a tylko ona sama kieruje swoją wolą jak jej się podoba, i wie ale także o tym, że za to jak ona wolę swoją ukierunkowuje, musi ponieść odpowiedzialność.

            I tym różni się człowiek od zwierzęcia, które jest już w swoim rozwoju także daleko posunięte, ale do czasu swego ostatniego wcielenia jako człowiek ciągle jeszcze pozostaje istotą podlegającą prawu przymusu, która nie może jeszcze o sobie sama decydować, nawet wówczas, gdy wydaje się już być bardzo inteligentną. Ono nie odzyskało jeszcze z powrotem świadomości swego ja i tym samym nie znajduje się jeszcze na ostatnim stopniu wcielenia.
Ono jednak również stopień ten kiedyś osiągnie, gdyż wszystko co pochodzenia duchowego weźmie kiedyś na siebie swoją nadziemską wędrówkę, gdzie się jako człowiek wcieli (narodzi) będąc sobie swego ja świadomym.

            Ponieważ jednak człowiek jest istotą świadomą swego własnego jestestwa,  to musiałby by on wyciągnąć z tego wniosek, że jego Stworzyciel i Ten który go uformował, jego Bóg od wieczności nie może być tylko duchem, On jest jako najdoskonalsza Istota równocześnie zdolny do myślenia i posiada wolną wolę, gdyż w innym przypadku nie mogły by z Niego wyjść takie istoty które charakteryzują cechy boskiego pochodzenia. Gdyż patrząc na człowieka, który został stworzony, można też wyciągnąć wnioski co do istoty Boga stworzyciela. Ta najwyższa Istota musi być tak jak człowiek również świadoma swego własnego ja, tylko że w najwyższej doskonałości, gdyż człowiek z pewnością nie jest jeszcze doskonałą istotą. Lecz świadomość swego istnienia posiada on pomimo wszelkiej niedoskonałości i ona dopiero czyni człowieka boską istotą, która została stworzona na Jego podobieństwo i która ma znowu odzyskać tę samą doskonałość w której ona niegdyś od Boga         wyszła.      

           Świadomość własnego ja (istnienia) jest największym cudem w dziele stworzenia „człowiek” .... Nad tym powinni się ludzie raz zastanowić, że prowadziliby oni martwe życie, gdyby nie posiadali świadomości swego istnienia, które nadaje każdemu jednemu człowiekowi tą osobistą pieczątkę: rozpoznanie siebie samego jako istotę zdolną do myślenia i która teraz sama o sobie może decydować, z własnej wolnej woli, ponieważ człowiek może także nad sobą samym porozmyślać i dodać siebie samego jako przynależnego do dzieł stworzonych przez Boga w świadomości własnego jestestwa ....

Móc świadomie samemu decydować o tym co jego „ja” chce .... Świadomość własnego „ja” jest  widoczną oznaką boskości, gdyż jest ona oznaką przynależności do Istoty tego samego rodzaju, Która go do życia powołała .... nawet jeśli człowiek jest jedynie słabym odblaskiem tego, co Bóg niegdyś stworzył .... Ale otrzymał on świadomość swego istnienia i dlatego też może on się na nowo uformować na pra istotę, którą był on od samego początku. On może w stadium, jako człowiek, w stadium świadomości własnego „ja” .... wszystko co tylko zechce, nawet, gdy czasami zostanie jego zdolność realizowania własnych wyobrażeń przez Boga ukrócona, ale jest on w stanie planować i myśleć zawsze wychodząc od siebie samego, zawsze czując że jest się w środku zdarzenia, gdyż wie on że egzystuje i świadomości tego już nie utraci. Dlatego też zostanie on kiedyś pociągnięty do odpowiedzialności za to, jak on się w tym nadziemskim życiu ustosunkował do tej wielkiej łaski „wiedzieć że jest się istotą która jest sobie świadoma swego istnienia, istotą która została uformowana przez  jej Stworzyciela, aby sama mogła siebie rozpoznać i z siebie samej stworzyć odpowiedni stosunek do jej Stworzyciela ....

            Zdolność myślenia związana jest ze świadomością własnego istnienia (ja) i dopiero wówczas może być owocna, ale zawsze musi być przy tym aktywna wolna wola, która również należy do boskiego stworzenia .... I ta właśnie wolna wola musi ze wszystkich bożych darów właściwie korzystać, a wtedy istota ta będzie także podczas jej życia na ziemi w ludzkim ciele, kroczyć drogą która nieodwołalnie poprowadzi ją do powrotnego przeistoczenia, i powróci ona w pełnej doskonałości do jej ojczystego domu, tak jak kiedyś ona stamtąd odeszła ....                                                                                                    Amen



B.D. Nr. 8936                                                                                                              16.02.1965


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...