Strony

środa, 27 lutego 2019

Powrót do Boga cz. 14

Obraz może zawierać: 7 osób, uśmiechnięci ludzie

B.D. Nr. 5551                                                                                                             09.12.1952


Dziecko Jezus i czynione przez Niego cuda ...


Chcę pouczać was o tym, o czym chcielibyście otrzymać wyjaśnienie, gdyż chcę abyście najpierw posiedli solidną wiedzę zanim pójdziecie nauczać waszych bliźnich, co jest jednak waszym zadaniem, zadaniem tych którzy chcą Mi służyć. Ja chcę aby dla was wszystko było zupełnie zrozumiałe, zanim wiedzę waszą zaczniecie dzielić za waszym bliźnim, gdyż człowiek nie jest tak cierpliwy, on najbardziej, pragnie wyjaśnienia szczególnie wówczas kiedy cierpi i powinniście wtedy udzielić mu wyczerpującego wyjaśnienia. Problem stania się przez Boga człowiekiem w Jezusie jest powodem do stawiania częstych pytań, a to dlatego że dotychczas był on w taki sposób tłumaczony że powodował on coraz to więcej zamętu zamiast jasności. Mój byt na ziemi jako człowiek w żaden sposób nie różnił się od sposobu bytu innych ludzi, tylko tyle że Ja zrobiłem w sercu Moim miejsce na rozwijanie się w nim miłości, podczas gdy inni potęgowali ich egoistyczną miłość i „pożądali” zamiast „dawać” ...

            Iskierka miłości żarzy się w sercu każdego człowieka, ona może zapłonąć jasnym płomieniem, lub też zostać zupełnie zdławiona. Przez to właśnie ludzie odróżniają się od siebie; gdyż miłość nadaje każdemu piętno Boskości, podczas gdy egoizm jest odzwierciedleniem Mego przeciwnika, który sam siebie za wysoko wzniósł i przez to upadł. To co Boskie w człowieku, to miłość, która pojawia się w nim jako malusieńka iskierka  na samym początku nadziemskiego życia, która jednak urosnąć może do nieskończenie dużej. Ta iskierka miłości była już w dzieciątku Jezus rozpoznawalna, gdyż pełna światłości dusza wcieliła się w tym dzieciątku, dusza, która wprawdzie wszelki boskie wspaniałości pozostawiła w duchowym królestwie, lecz miłość jej w niej pozostała, i siła tej miłości manifestowała się miejscami, kiedy to iskierka ducha wstępowała w kontakt z wiekuistym Duchem Ojca, co u każdego pełnego miłości dziecka się wydarza, lecz w Jezusie wyraźnie być miało, aby uwierzono w Boskie pochodzenie dzieciątka Jezus. Na oddziaływanie istoty ducha w takim dziecku się nie zezwala, a więc nie ma ono miejsca lub też tylko bardzo rzadko, gdyż rozum oraz jego wolna wola dopiero sama musi zapragnąć działania Mojego Ducha w swoim wnętrzu, co jednak następuje dopiero od pewnego wieku, kiedy może już ono korzystać ze swego rozumu i swojej woli w pełnej myślowej wolności.    
Wytłumaczenia cudów, nadzwyczajnych wydarzeń spowodowanych przez dziecko Jezus można doszukiwać się jedynie w wysokim stopniu miłości, bo dusza Jezusa, Dusza światłości i miłości  przyszła wprost z nieba, została okryta ludzką postacią (powłoką) która utrudniała jej dotychczasowe niczym nieograniczone zdolności działania i tworzenia, aby dopasować ją do zewnętrznej ludzkiej powłoki. W dzieciątku Jezus znajdowała się miłość wysokiego stopnia ... Ale i to co ludzkie i nadziemskie dochodziło do głosu ... Ten świat, to znaczy Mój przeciwnik wywierał swój wpływ na to co ludzko-nadziemskie, gdyż zostało mu to ze względu na wypróbowanie ukierunkowania woli zezwolone. A więc Duch mój zachowywał się cichutko, gdyż także człowiek Jezus musiał zdać Jego nadziemską próbę, a dzieło uczynienia boską Jego duszy musiało odbywać się w tych samych warunkach jak dla każdego zwykłego człowieka, chociaż Duch Mój dzięki Jego Miłości w Nim był i pozostał.

            Lecz  najwyższy stopień Jego miłości musiał Jezus osiągnąć z własnej woli ... dlatego też wycofał się Duch Mój podczas wszystkich tych lat, On nie naciskał na Niego i nie popędzał Go, On pozostawił człowiekowi Jezus pełną wolność, aż do czasu, gdy przez coraz bardziej rosnącą w Nim miłość zaczęła się objawiać coraz bardziej w Nim narastająca pełnia Mego Ducha jako Mądrość i Moc ... Jako ponad wielka wiedza i czynione cuda.
Jezus był na tą misję od wieków już wybrany. Najwyższa światłości zstąpiła na ziemię; jedno z Moich we wspaniałości żyjących dzieci rozpoczęło Swoją nadziemską drogę, a więc musiała dusza formę (ciało) dziecka Jezus już wtedy swymi promieniami przenikać, a wszystko w Jego młodości co było na pozór niezwykłe, było zupełnie naturalne i zrozumiałe, lecz dla ludzi, którzy żyli w ciemności jednak niezrozumiałe, i dlatego została w późniejszych latach rozpostarta ponad promieniującym światłem powłoka i rozpoczęła się właściwa misja ... uczynienia boską ludzkiej istoty za pomocą miłości. Ja mogłem wprawdzie za pomocą Mego Ducha w człowieku Jezus działać, gdyż warunki ku temu były spełnione: jednak ze względu na misję Jezusa wycofało się wszystko co Bosko-Duchowe i misja ta została przez Niego, jako człowieka, który całą siłę czerpał jedynie z czynnej w Nim miłości, spełniona.
Rozwijanie tej miłości było dla Niego tak samo trudne, jak dla każdego innego człowieka , bo Mój przeciwnik nie pozostawał bezczynny, gdyż zwycięstwo Jezusa oznaczało upadek przeciwnika (Luzyfera). Jednakże wolnej woli Jezusa nie wolno było Memu przeciwnikowi naruszyć, a Jezus był Mi bez reszty oddany, i dlatego też udało Mu się spełnić Jego dzieło, gdyż Jego wola, która była skierowana na Mnie rezultowała z Jego miłości. Miłość była tą siłą, która silniejsza jest od śmierci i dlatego też  przezwyciężyła również tego który śmierć tą na ten świat przyniósł ... Miłość została zwycięzcą i pozostanie nią na wieki ...                Amen

B.D. 8667                                                                                                                    08.11.1963


Jezus jako człowiek wiedział o Swojej misji ...


Ponad wszelkie pojęcia pełna cierpienia była nadziemska droga Jezusa ... Jego czysta dusza znalazła się w sferze która była nieczystą i ciemną, i odczuwała Ona sferę tą jako mękę, dlatego też Jezus jako dziecko nigdy nie potrafił być szczęśliwym, chociaż nie był On sobie wówczas jeszcze Swojej misji świadomy, której spełnienie dusza jego sama Mi zaoferowała ... Czasami przebijało się przez Niego światło, które było tą właściwą istotą Jego duszy, wtedy to przemawiał przez Niego Duch Mój, tak że czynił On już jako dziecko cuda które jedynie czysta istota światła zdolna była uczynić ... lecz zdarzało się to tylko od czasu do czasu, aby Jego otoczenie mogło uwierzyć w Jego misję ...

Te nadzwyczajne, nadprzyrodzone dary niepokoiły chłopca Jezusa gdy tylko znalazł się On znowu w jego naturalnym ludzkim stanie, ale skłaniały go też one do coraz bardziej uwewnętrznionego połączenia ze Mną, Jego Bogiem i Ojcem od wieków, do Którego należała cała Jego miłość, która Go coraz bardziej do Mnie przywiązywała, tak że i Moja miłość Go stale i coraz bardziej wypełniała, aż do momentu, kiedy to ON w najjaśniejszym świetle miłości rozpoznał „Co było Jego zadaniem” ... aż rozpoznał, że powinien On zbawić jego upadłych braci i Jego siostry, wówczas stało Mu się świadomym całe Jego dzieło zbawienia i zobaczył On przed Sobą jego ciężką drogę do krzyża, którą On powinien był iść, i którą On też iść chciał ...

Jego droga cierpienia została mu ukazana we wszystkich szczegółach i ta świadomość tego co Go czeka przyciemniła Jego duszę i spowodowała to że poczęła się ona bać tego co ją czeka, przy czym w uwolnieniu od lęku pomagała Mu zawsze  Jego gorąca miłość do wszystkich tych nieszczęśliwych stworzeń ...  Lecz On sam musiał przemóc się do podjęcia tej decyzji, aby pójść drogą prowadzącą Go do krzyża, On musiał być gotów do wzięcia na Swoje barki  winy grzechu całej ludzkości i do odpokutowania jej za nią, co było tak pełne boleści i cierpienia że przekracza to wszelkie ludzkie pojęcie. Jezus nie został z Mojej woli do ofiary na krzyżu przeznaczony, bo dusza Jego  dobrowolnie się do spełnienia tego czynu  zaofiarowała ... do sprowadzenia z powrotem do Mnie Moich zagubionych dzieci ... Ona kroczyła w tym celu po ziemi jako człowiek i jako człowiek musiała się też przemóc do podjęcia tej decyzji, gdyż decydującym była tutaj znowu Jej wolna wola, gdyż przenigdy nie przeznaczyłbym jakiegoś człowieka wręcz jego wolnej woli do poniesienia tak ciężkiej ofiary, gdyż jedynie ofiara poniesiona z miłości mogła zmazać pra winę upadłych istot. I ofiara ta nie polegała jedynie na akcie ukrzyżowania czy też dniach gorzkich cielesnych cierpień i upokorzeń, które uczynili człowiekowi o imieniu Jezus sprzymierzeńcy Mojego przeciwnika (Luzyfera) ....  ale Jego całe nadziemskie życie było dla Niego drogą krzyżową ... gdyż dusza Jego która przyszła na ziemię z królestwa światłości musiała żyć w królestwie ciemności.

I Jezus wiedział już po upływie krótkiego okresu czasu, w jakim celu zstąpił na ziemię i świadomość tego faktu obciążała „człowieka Jezusa” ponad wszystko, realizował On wprawdzie Jego nadziemską wędrówkę, lecz radości życia na ziemi nie były Mu z tego powodu dane, radości którymi każdy inny człowiek mógłby się bezkarnie rozkoszować ciesząc się ze swojego nadziemskiego życia ... Gdyż nad Jego życiem ciągle wisiały cienie oczekujących  Go wydarzeń ... ponieważ był On człowiekiem ... wywoływały one ciągle w Nim lęki nigdy nie dopuszczając do tego aby mógł być kiedykolwiek  szczęśliwym ... Jedynie w ucieczkach do Mnie znajdował On spokój i pokrzepienie ducha a  Jego gotowość do poświęcenia się dla zbawienia ludzkości stawała się coraz to silniejsza, świadomie niósł On to tak bardzo Go obciążające nadziemskie życie i ciągle starał się  żyć według Mojej woli aby móc służyć ludziom ... Dzięki temu stale potęgowała się też Jego Siła, która umożliwiła Mu czynienie cudów, i tym pomagał On również ludzkości pośród której się znajdował i która Jego pomocy potrzebowała. Lecz właściwym celem Jego misji w czasie poprzedzającym jego dzieło zbawienia przez ukrzyżowanie, było głoszenie ewangelii, oznajmianie ludzkości Mojej woli, aby ją upomnieć i zachęcić do prowadzenia w miłości właściwego trybu życia ... On przyniósł ludziom prawdę której oni od dawna już nie potrafili rozpoznać i która miała im być dostarczona w całej swej czystości, aby spowodować pośród ludzi zmianę sposobu ich życia na właściwy, aby i Jego dzieło zbawienia zostało rozpoznane przez ludzi którzy starają się żyć w miłości. On kroczył przed nimi tą drogą, po której wszyscy powinni za Nim postępować, jeśli chcą powrócić do królestwa światłości ... do Mnie, co też stało się możliwe po zmazaniu przez Jezusa ich pra winy poprzez Jego śmierć na krzyżu. Było to Jezusowe dzieło Łaski i Litości o tak niesamowicie obszernym zakresie działania, że wy stale potrzebujecie związanych z nim wyjaśnień. I raz po raz będzie na nowo docierała do was o tym wiedza zgodna z prawdą, gdyż wolno wam jest w Jezusie widzieć nie tylko tego człowieka, którego życie zostało z rąk Jego bliźnich przed czasem zakończone, lecz powinniście przede wszystkim rozpoznać Jego „Wielką Misję” bo „Dzieło Zbawienia Jezusa Chrystusa” jest o tak bardzo dużym znaczeniu dla was ludzi że wy ludzie koniecznie musicie je przyjąć, jeśli kiedykolwiek chcecie uwolnić się od królestwa ciemności aby zostać przyjętym przez królestwo światłości. A przyjąć będziecie je mogli dopiero wówczas, gdy zostaniecie o nim w całej prawdzie pouczeni, co ciągle na nowo dzieje się za pomocą Mego Ducha, który to sam was w całą tę prawdę wprowadza ...                                                                                   Amen

Dzieło zbawienia Jezusa Chrystusa


B.D. Nr. 8806                                                                                                  26.05.1964


Wiedza o pra winie (pra przewinieniu) jest konieczna dla zrozumienia dzieła zbawienia Jezusa Chrystusa i aby uznać Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela ...


Wam, ludziom brakuje znajomości o upadku spowodowanym pra grzechem i odpowiednio do tego traktujecie też dzieło zbawienia Jezusa Chrystusa jako jedynie za ludzkie grzechy poniesioną ofiarę, wy nawet niedowierzacie Jego Dziełu Zbawienia, gdyż uważacie, że każdy człowiek sam musi co do grosza zapłacić za swoje przewinienia. Jeśli rozchodziło by się jedynie o waszą winę, wy którą nałożyliście na siebie jako człowiek, to można by było wasze poglądy jeszcze zrozumieć ... tutaj rozchodzi się jednak o wielką pra winę, o „Odpad (odłam) ode Mnie duchowych istot” ... winę, której wy nigdy nie bylibyście w stanie zmazać (odpokutować), której istnienia w żadnym przypadku nie można zaprzeczyć, która była powodem do stworzenia całego materialnego wszechświata i uzasadnieniem Mojego stania się człowiekiem w Jezusie.

Powodem odpadu ode Mnie było to, że stworzone istoty nie potrafiły Mnie widzieć i dlatego też Ja uczyniłem się widocznym w postaci Jezusa. Kto uznaje jedynie grzech popełniony przez pierwszego człowieka, temu wyda się nieprawdopodobnym, aby dla zmazania tego grzechu konieczny był „Zbawiciel” On ciągle będzie trzymał się mniemania, że ludzkość nie może zostać ukarana za grzech który nie popełniła, i na wskutek tego byłyby wszystkie grzechy które człowiek popełnia z pewnością wykroczeniem przeciw Mojej miłości ... które on jednak w stanie pozbawionym światłości, który to jest właśnie następstwem wielkiego pra grzechu, nie jest w stanie rozpoznać. Grzech ten jednak wyjaśnia wszystko, i jak długo ludzie niczego o przebiegu tego upadku duchowych istot nie wiedzą, jest im też trudno uwierzyć w „Boskiego Zbawiciela”, Który z powodu tej właśnie ogromnej winy zmarł na krzyżu w wielkich bólach i cierpieniach, które On sam dobrowolnie na Siebie wziął, aby złożyć Mi tę ofiarę pokuty. Dlatego też każda nauka która nie uznaje Bożego Zbawiciela, która więc zaprzecza zasadzie zbawienia ... musi zostać odrzucona jako błędna, nawet wówczas gdy przedstawia się w niej  Jego działalność jako istotę rozpowszechniającą boże.  nauki o miłości. To o co tutaj się rozchodzi, to akt „zbawienia ludzkości z jej pra winy” (pra grzechu), którego jedynie Ja sam w człowieku Jezus dokonać potrafiłem, co wyjaśnia jednocześnie Moje stanie się człowiekiem w Jezusie, bo Ja sam jestem Istotą, której żadna z Moich istot nie mogłaby zobaczyć, gdyż musiałaby w tym momencie przeminąć (przestać istnieć).

Jeśli zechciałem abyście Mnie mogli sobie widocznym przedstawić, to musiało się to stać pod postacią równej wam istocie, którą dla was był człowiek Jezus. A więc najpierw potrzebna jest wiedza o przebiegu upadku duchowych istot o de Mnie, aby można było potem zrozumieć przebieg stworzenia widocznych (dla człowieka) światów. Później odbywała się nieprzerwana walka pomiędzy światłem i ciemnością, a potem wystąpienie Zbawiciela ludzkości w Jezusie Chrystusie ... Istoty która nie upadła ... co powinno się także rozumieć, w którym Ja Sam się wcieliłem, gdyż nie potrafiliście sobie w żaden sposób wyobrazić wszystko-stwarzającej Energii. I dlatego też możecie i musicie uznać Zbawiciela, który umarł na krzyżu z woli zmazania całej waszej winy, i dla was ludzi wybaczenie waszej winy wyprosił, wybaczenie, które jednak nie przypada wam natychmiast (automatycznie) ... wy sami musicie się do Niego o nie z prośbą zwrócić, gdyż upadek istot odbył się z ich wolnej woli, a więc i powrót do Boga z wolnej woli odbyć się powinien ... Aby z całą powagą, do doskonałości podążającemu człowiekowi mogły zostać wybaczone obok jego pra grzechu, również i jego grzechy popełnione jako człowiek, i w to nie powinno się wątpić, aby wina mogła zostać zmazana i wybaczenie zapewnione. Ale ponieważ Jezus rzadko zostaje uznawany jako Zbawiciel w błędnych naukach których zwolennicy Go jedynie jako wzniesionego w górę Mistrza, jednak nie uznają Mojego stania się w Nim  człowiekiem i nie proszą Go o wybaczenie im wszystkich ich grzechów. Tylko Jeden jest tym, który może uczynić ich wolnym od ich winy, tylko Jeden posiada tą moc, aby całą ich winę zapisać na piasku ... a n jest im Jezus, w Którym Ja Sam stałem się człowiekiem ...


B.D. Nr.7781                                                                                            25.i 26.12.1960


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...