Berta Dudde
Powrót do Boga
Część pierwsza
Wybór Bożych objawień na czas teraźniejszy
otrzymanych przez „słowo wewnętrzne”
i zapisanych przez Bertę Dudde
Dlaczego słowo Boże dzisiaj?
(Nowe objawienia na czas teraźniejszy)
Na początku było słowo i będzie ono istnieć na wieki
wieków. Słowo jest wypływem Bożej miłości, słowo jest połączeniem pomiędzy
Twórcą a wszystkim co zostało przez niego stworzonym i kontaktu z Nim szuka.
Słowo daje tym istotom dowód na istnienie jeszcze innej istoty, która ją z ogromnej
miłości stworzyła. Pierwsze słowo wypłynęło z Boga gdy zostały przez Niego
stworzone pierwsze istoty. Bóg dał stworzonym przez Siebie istotom możliwość
odbierania w sobie czegoś co było słowem; uformowaną myślą, dając tym samym
tymże istotom dowód istnienia jakiejś drugiej istoty, która chciałaby się jej
zwierzyć. Już od początku istnienia człowieka starał się Bóg być w stałym
kontakcie z Jego upadłymi córkami i synami żyjącymi na ziemi, aby przypomnieć
im o ich pochodzeniu, oraz o sensie i celu ich życia na ziemi. Pierwsi ludzie
odbierali jeszcze głos Boży w swoim wnętrzu, w okolicy serca, tak że Bóg mógł
każdego z nich indywidualnie prowadzić i pouczać. Z upływem stuleci a nawet
tysięcy lat, człowiek zatracał powoli zdolność odbierania w sobie głosu Bożego
gdyż coraz bardziej pogrążał się w grzechu oddalając się tym samym od Boga. Od
czasu popełnienia przez Adama i Ewy grzechu pierworodnego człowiek począł na
nowo żyć w grzechu obciążając się z czasem co raz bardziej, co z czasem
doprowadziło do zaniku w nim Bożego słowa. Z upływem czasu zapomniał też
człowiek o jego pochodzeniu i dlaczego jest na tej ziemi. Ludzie zaczęli coraz
to bardziej pogrążać się w życiu materialnym. Chęć władzy, posiadania dóbr
nadziemskich i cielesnych przyjemności spowodowały że człowiek stał się
okrutny, bezbożny, ukierunkowany jedynie na świat materialny, co jednak bardzo
było i jest na rękę przeciwnikowi Boga – szatanowi.
Uzasadnienie nowych objawień
Dnia 03.12.1961 otrzymane przez słowo wewnętrzne przez
Bertę Dudde
Słowa Boga Ojca:
„Jak wielkim błędem z waszej strony jest, że wychodzicie z
założenia, że z pismem świętym, z tą księgą ojców waszych zostało zakończone
słowo Moje.... że Ja sam ustaliłem granicę, od której już się więcej nie będę
odzywał (objawiał) Kto dał wam upoważnienie do takiego założenia?.... Kto
chciałby Mi, jako Ojcu zabronić przemawiania do Swoich dzieci? Kto dał wam
prawo do postawienia takiego stwierdzenia, że Biblia jest całkowicie
wystarczająca i że wy ludzie nie potrzebujecie już żadnego dalszego słowa z
Mojej strony?...
Wy, którzy wszelkie nowe objawienia odrzucacie, wy
znajdujecie się jeszcze w najgłębszej duchowej ciemności... I w tej ciemności
nie będziecie w stanie nawet Biblii zrozumieć, a więc jest ona jeszcze dla was
księgą zamkniętą, gdyż nie rozumiecie w literce zawartego sensu, gdyż w innym
przypadku musielibyście w piśmie świętym znaleźć wskazówki na Moje stale
objawiające się słowo i zrozumieć działanie Ducha Mego .... Lecz jak długo wy
sami jeszcze jesteście nie przebudzonego ducha, to nie potraficie pojąć sensu
Moich słów, które Ja Sam do Moich Apostołów wypowiedziałem, gdy chodziłem
jeszcze po tej ziemi...
Jacy bylibyście o ludzie biedni, gdybyście się musieli
zadowolić jedną jedyną książką, której do tego wy sami nie jesteście w stanie
na jej nie zmienią zawartość sprawdzić .... gdyby wam ciągle na nowo nie
została z góry podawana czysta prawda, której możecie użyć jako wzorca aby
stwierdzić, czy wy sami w prawdzie żyjecie ...
Wy, którzy chcielibyście aby jedynie pismo święte było
wyłączną prawdą, wy sami nie dotarliście jeszcze do sedna zawartego w niej
słowa. Przeczytaliście go jedynie wyższym rozumem, lecz nie pozwoliliście aby
zawarty w nim Duch mógł w was przemawiać, was pouczać i pozwolić wam zrozumieć
zawarty w nim sens ....
A gdy JA SAM chcę wprowadzić was w prawdę, to
zaprzeczacie Mojemu Działaniu i podejrzewacie tych którzy MI służą że obcują z
MOIM przeciwnikiem (szatanem) ....
Uważacie że Ja nie mogę i że nie posiadam takiej mocy, aby
rozmawiać (przemawiać) z tymi, którzy w pełni wiary ofiarowują Mi swoje usługi
i którzy dlatego też są zdolni do odbierania w swoim wnętrzu MEGO słowa
....
Ale wy obstajecie uparcie przy
poglądzie, że słowo Moje zostało zakończone pismem świętym, które wy uznajecie
jako jedyną księgę przez którą Ja się wam objawiłem ....
I tutaj wyrządzacie sobie szkodę, gdyż wy przez nie uznanie
płynącego z góry do was Mego słowa udowodniliście, że jesteście jedynie
martwymi chrześcijanami, gdyż żywe chrześcijaństwo, to działalność w miłości, a
ona przyniosła by wam rozjaśnienie waszego umysłu i tym samym też zrozumienie
Mojej nadzwyczajnej pomocy w czasach w których ludzie znajdują się w duchowej
potrzebie ....
Wówczas rozumielibyście także słowa
Biblii, obietnice które Ja Sam wam dałem, że Ja Sam się będę objawiał tym,
którzy przestrzegają Moich przykazań ....
Jak więc chcielibyście te właśnie Moje obietnice wyłożyć
(wytłumaczyć) jeśli wy zaprzeczacie wszelkim Moim nowym objawieniom? ...
Chcecie Mnie wy, sami kłamiąc ukarać, gdy zapowiadam wam Mojego „Pocieszyciela”
który was w całą prawdę wprowadzi .... Jak wy rozumiecie te słowa które
muszą się spełnić? Gdyż każda obietnica, którą wam dałem chodząc po ziemi spełni
się z pewnością .... I dlaczego wy nie chcecie w to uwierzyć? Bo
jesteście zarozumiałego (aroganckiego) ducha, gdyż brakuje wam wewnętrznej
żywotności, przebudzonego ducha i dlatego wydaje się wam że możecie decydować o
Mnie i o Mojej działalności, że możecie je samowolnie według waszego upodobania
ograniczyć ...
Lecz wy mylicie się, chociaż wydaje się wam, że wasze
studia upoważniają was do odrzucenia Mego z góry płynącego słowa. Wy jesteście
zarozumiali i dlatego nigdy nie będziecie mogli odebrać w was Mojego
objawienia, bo tylko ludziom pokornego i skromnego ducha ofiarowuję Moją łaskę,
a tej właśnie pokory wam brak. I dlatego też wędrujecie jeszcze w ciemności, i
nigdy jej nie przebijecie, ponieważ unikacie światła, które mogło by wam
ofiarować rozpoznanie, gdybyście tylko zapragnęli w nie wstąpić....
Nigdy nie ustanie Moja miłość do Moich stworzeń, i
dlatego nigdy nie przestanę do was ludzi wszędzie tam przemawiać, gdzie warunki
do tego są spełnione. I zawsze będzie brzmiał głos Mój dla tych, którzy są dobrej
woli, do których Ojciec może przemawiać jak do dzieci swoich i które żywo we
mnie wierzą, i im właśnie dam dowód Mego istnienia a ci którzy do Mnie należą
rozpoznają też głos Mój, gdyż dla nich mogę być teraźniejszością, im mogę się
objawić, tak jak kiedyś wam to przepowiedziałem .... Amen”
Bertha Dudde
1891 - 1965
Kim była Bertha Dudde?
Autobiografia
Berta Dudde
Szkic biograficzny
Na życzenie wielu przyjaciół Bertha Dudde napisała w roku
1953 następującą autobiografię.
Berta Dudde pisze w swojej
autobiografii:
Już od 15 czerwca 1937
roku zapisuję przesłania otrzymane poprzez słowo wewnętrzne.
Na życzenie moich przyjaciół
chciałabym pokrótce wyjaśnić istotę słowa wewnętrznego, opisać przebieg mojego
życia, oraz mojego osobistego nastawienia do Słowa Bożego, które w moim wnętrzu
dyktuje mi swoje pouczenia.
Urodziłam się 1-go kwietnia
1891 roku jako drugie dziecko w rodzinie artysty malarza w Legnicy na dolnym
Śląsku. W domu rodzinnym w otoczeniu licznego rodzeństwa, było nas sześciorga,
spędziłam moje dzieciństwo w harmonii. Już bardzo wcześnie byłam konfrontowana
ze zmartwieniami o byt na tej ziemi. Ponieważ bardzo chciałam pomóc
rodzicom, wykorzystałam mój talent do krawiectwa i zaczęłam pracować jako
szwaczka, aby w ten sposób odciążyć materialnie moją rodzinę. Brak pieniędzy
był także i moim zmartwieniem i z tego też powodu stałam się dla rodziny
pożyteczna.
Moi rodzice należeli do
różnych konfesji. Ojciec był protestantem, a matka katoliczką. Nas dzieci
wychowano w wierze katolickiej, nie doznaliśmy jednak nigdy nacisku, czy też
surowości w stosunku do praktykowania wiary katolickiej, tak że każde z nas
później same mogło zadecydować do której wiary chce należeć. Ja sama byłam
religijna, ale pomimo tego że szanowałam kościół nie potrafiłam się w całości
pogodzić ze systemem katolickiego nauczania. Nie potrafiłam praktykować tego
zewnętrznie, do czego w moim wnętrzu nie byłam w pełni przekonana. A więc
przestałam chodzić do kościoła, nie słuchałam żadnych kazań, nie posiadałam
żadnych znajomości biblii i nie czytałam żadnych pism religijnych i
politycznych. Nie należałam także do żadnej sekty, ani też do żadnego
zgrupowania religijnego. Kto zna nauki katolickie, ten wie w jakie konflikty
sumienia popadnie człowiek który chciałby się od nich uwolnić. Mnie również nie
zostały one zaoszczędzone. Pozostało mi pytanie: co jest prawdą i gdzie
się ona znajduje?
Podczas modlitwy „Ojcze nasz“
błagałam bardzo często Boga Ojca ażeby mi pomógł odnaleźć Królestwo Jego.
Modlitwa ta została wysłuchana. A zdarzyło się to 15 czerwca 1937 roku.
Modliłam się, uwaga moja była skoncentrowana na wnętrzu moim, byłam zupełnie
wyciszona, w tym stanie często przebywałam, ponieważ wówczas ogarniał mnie
cudowny pokój, a myśli które wówczas otrzymywałam znajdowały się w pobliżu
serca, a nie w głowie. One dawały mi pociechę oraz siłę.
Wówczas nie rozpoznałam
jeszcze tego, że myśli te zostały mi przesłane i że nie pochodziły z mej
własnej świadomości.
Trwało to tak długo, aż
pewnego razu pewne zdarzenie senne, które się też później okazało prawdą (jawą)
nakłoniło mnie do zapisania tych myśli. Zaczęłam więc tego dziwnego dnia z
pełną uwagą wsłuchiwać się w moje wnętrze i nagle odebrałam przejrzyście
i wyraźnie cały łańcuch słów które też zaraz zapisałam. Był to pierwszy tom,
który został mi przesłany: „Na samym początku było słowo! Te Deum dla
Stworzyciela nieba i ziemi.
Po tym przyszły wątpliwości:
napisałaś to od samej siebie? A więc walczyłam, modliłam się i prowadziłam
wiele walk wewnętrznych, ale mimo wszystkiego ciągle wracały te same słowa jak
płynąca woda, obfitość mądrości w obliczu których byłam pełna trwogi. Bóg sam
zabrał wszelkie wątpliwości. On odpowiedział na moje pytania, a ja rozpoznałam
Go jako mego Ojca.
Moja wiara rosła, wątpliwości
były coraz mniejsze, a ja odbierałam każdego dnia nowe przesłania zapisując je
troskliwie.
Zawartość tych zapisków
przekraczała moją wszelką wiedzę. Nigdy nie słyszane, czy też czytane
wyrażenia, obcojęzyczne, oraz naukowe opisy i wskazówki docierały do mnie bez
ustanku. A potem dotychczas nie słyszane oznajmienia miłości Ojca naszego w
niebie. One są Przystanią i rozwiązaniem na wszystkie pytania dotyczące życia.
Przesyłanie słowa Bożego
odbywa się w następujący sposób: Po głębokiej, płynącej w mym wnętrzu
modlitwie, koncentruje się skierowuje mój słuch na moje wnętrze. W nim to
zaczynają tworzyć się myśli, jasno i przejrzyście, płyną słowa - zawsze trzy
lub cztery po kolei, podobnie jak jakieś dyktando, powoli - tak ażeby można
było wygodnie je zapisywać, powstają z nich zdania po zdaniu.
Zapisuję te słowa
stenograficznie, jak pod dyktando, nie ma przy tym mojego udziału ani myślowego
ani też konstrukcyjnego, moje ego jest wyłączone. Nie znajduję się w tym
momencie w stanie transu, nie formuję także tych zdań, a tylko docierają
do mnie pojedyncze słowa. Ja nie widzę w tym czasie żadnego logicznego
powiązania pomiędzy poszczególnymi słowami.
Po upływie dni lub nawet
tygodni, przepisuję ten stenogram na czysto, nie czytając go uprzednio, słowo
po słowie, nie zmieniając i nie poprawiając nawet najdrobniejszej sylaby. Nie
próbuje też nigdy i w żadnym przypadku rozpracować sensu objawionego
przesłania, lub go według mego uznania stylizować. Poszczególne „dyktanda“
(przesłania) trwają około pół godziny. Z naciskiem chciałabym tutaj podkreślić,
że nie odbywają się one ani w stanie przymusu ani też w stanie tzw. Ekstazy.
Wszystko to odbywa się w pełni trzeźwości umysłowej, bez jakiejkolwiek ekstazy,
czy też wpływu z zewnątrz na moją osobistą wolną wolę. W dowolnym
momencie mogę mój stenogram przerwać i po godzinach, czy też nawet dniach w
środku zdania przerwane zapiski dalej kontynuować. Kontynuacja przekazu
następuje dokładnie od miejsca w którym uprzednio przerwałam, ja nie czytam
tekstu mi dotychczas podyktowanego, kontynuacja płynie samoczynnie spod mego
pióra na papier. Moja wola pozostaje wolną od jakiegokolwiek przymusu - moją
wolą, jest po to ażeby służyć Woli Bożej - a więc móc czynić to, co jest Jego
świętą wolą.
Mogę powiedzieć, że zostałam
wprowadzona w całą Prawdę Bożą, w pojęcia które mi były po każdym względem obce
i obcymi być musiały. Dopiero po długich miesiącach znalazłam z innej strony
potwierdzenie na to co odebrałam w przesłaniach. Otrzymałam literaturę mistyka
ze Sztajermarku w Austrii Jakuba Lorbera.
Nikt nie będzie w stanie tego
zrozumieć, jaka byłam uszczęśliwiona czytając tak wielkie dzieła Jakuba Lorbera
jak: „Ewangielia Jana Chrzciciela“ oraz „Młodość Jezusa“
Teraz dopiero wiedziałam, że
również i innym ludziom było danym odbierać Słowo Boże, oraz że Bóg, nasz Pan
we wszystkich czasach przemawiał do swoich dzieci i że nadal będzie przemawiał.
Bo jego nieskończona miłość
oraz litość inaczej nie potrafi jak tylko ciągle do dzieci swych mówić.
U Jakuba Lorbera odnalazłam
znowu to, co i ja dotychczas w przesłaniach otrzymałam. Często nie rozumiałam
tego co Pan mi powiedział, wówczas to Pan słowami pełnymi miłości objaśnił mi
ich znaczenie. Doznałam wielu cudownych zdarzeń i przeżyć których pojedynczo i
szczegółowo nie byłabym w stanie opisać. Było w nich tak wiele miłości i
litości Ojcowskiej które On nam ciągle na nowo zsyła i ofiarowuje. W obliczu
tego, oraz ze względu na brak wykształcenia, odczuwałam siebie ja czystą nie
zapisaną kartkę papieru. Brak pieniędzy, oraz czasu uniemożliwiły mi czytanie
dobrych książek i odwiedzanie odczytów na interesujące mnie tematy. Znałam
jedynie pełną napięcia pracę, od rana do wieczora. Po mimo tego otrzymywałam
dziennie te cenne przesłania duchowego dobra, nie wiedząc jednak tego dla kogo
je otrzymuję. Fakt że wszystkie te słowa przyjmowałam bez oporu resultował z
mojej całkowitej nieznajomości biblii oraz nauk katolickich. Z mojego obecnego
punktu widzenia bazującego na wielu doświadczeniach mogę powiedzieć, że katolik
albo protestant, którego wiedza duchowa jest zakotwiczona w dogmatycznych
naukach, za bardzo jest na owe ukierunkowanym, ażeby bez sprzeciwu i zastrzeżeń
zbliżyć się do tych nowych słów objawień i żeby im pozwolić na dojrzewanie w
jego wnętrzu. Pomimo to jest wielu naukowców różnych fakultetów, którzy te Boże
pouczenia z rosnącym zainteresowaniem nabywają i z powagą o nich dyskutują.
Zainteresowanie ich jest nie tylko ukierunkowane na niepodważalne opisy
powstania materii oraz możliwości jej powrotnego przeistoczenia w pierwotną
energię - duchową, ale również na uzasadnienie błędnych nauk różnych systemów
religijnych i konfesji.
W otrzymanych prze ze mnie
przesłaniach Pana jest pokazane na czym te błędy polegają, w nich znajduje się
ale także zlecenie aby na wszystkie te błędy wskazywać wszędzie tam, gdzie tylko
się do tego okazja nadarzy. Każdy z nas jednak posiada zupełną wolność co do
przyjęcia lub też odrzucenia, nie uznania słów Pana naszego. Kto jednak pojął
słowa Ducha bożego, a mimo to nie żyje i postępuje według nich, ten powiększa z
każdym dniem odstęp pomiędzy nim a Ojcem naszym w niebie. Nie postępuje on
wówczas według upominających z miłości do swych dzieci Słów Bożych i dostaje
się tym samym pod działanie prawo „Przyczyny i Skutku“ tracąc prawo do Łaski
Bożej, a to w takim stopniu, w jakim on to Boże Prawo Miłości łamie.
Z Łaski Bożej ponownie zostaje
przesłana ludziom Ewangelia Pana i wskazuje się z wielką powagą na cel i sens
bytu ludzkiego na ziemi. W ten sposób próbuje litościwa Miłość Boża ratować to
co się jeszcze da, i to jeszcze przed Zwrotem Czasów - gdyż Czas Końcowy
już dawno się rozpoczął!
Czas o którym mówili
jasnowidze i prorocy wszystkich czasów.
Według moich zapisków Pan nie
czyni pomiędzy dziećmi swymi żadnych różnic - „Przyjdźcie wszyscy do mnie“
brzmi Jego przywołanie. Dobrze czyni ten, który słucha Jego słów i podąża za
Nim. Bóg kocha wszystkie Swoje dzieci, On chciałby je wszystkie uszczęśliwić -
również i wtedy, kiedy one nic o Nim nie chcą wiedzieć.
Zapisane 22 Listopada 1953
roku.
Bertha Dudde
18.09.1965
odłożyła Bertha Dudde jej
ziemskie szaty i powróciła do jej Ojcowskiego Domu w
niebie.
Uzupełnienie życiorysu
Berty Dudde przez tłumacza:
Berta Dudde żyła od 1946 roku
w Niemczech dokąd wyemigrowała z Polski po zakończeniu drugiej wojny światowej.
W Leverkusen pracowała nadal jako szwaczka i pisała dalej wierna Panu naszemu,
aż do sierpnia 1965 roku przesłane jej przez Niego objawienia, kiedy to z
powodu choroby musiała zaprzestać zapisywania Słów Pana.
Miesiąc później, 18 września
1965, odeszła od nas po 74 latach życia na ziemi, pełnych pracy i
poświęcenia dla Boga i bliźnich, do naszego Pana w niebie.
Od duchowych pradzieł
stworzenia do człowieka
B.D.Nr.1047
10.08.1939
Przesłania Boże zesłane w
konkretnym porządku ....
Czynność nauczania ....
Niechaj dotrze do was, co wolą
Bożą jest: Przesłania z góry zostaną podawane w pewnej konkretnej regularności
i kolejności, a więc są przekazywane z zachowaniem pewnego konkretnego
porządku. Kolejność ich odnajdziecie dopiero wówczas, gdy będziecie posiadać
pełną (całkowitą) wiedzę, gdyż mądrości te zostały podane człowiekowi jedna po
drugiej, na pozór bez związku pomiędzy sobą, lecz pomimo tego wszystkie dary
przesłane nam z góry są w samych sobie, w każdym jednym przypadku ukończonymi
mądrościami i nieodzowne, aby móc pojąć mądrości przekazane już po nich.
Wszystko to ma pobudzić czynności myślowe człowieka i uwrażliwić go na wszystko
co jest natury duchowej.
Według tego muszą więc te nauki zostać tak zaoferowane, aby człowiek mógł
otrzymać wgląd we wszystkie zakresy duchowej wiedzy, mogąc nad nimi
porozmyślać, i wszystkie objawienia muszą osobie odbierającej je zostać w taki
sposób przekazane, aby mogła ona je wszystkie zrozumieć i aby mogły
zostać przedstawione w sposób obrazowy zarówno Boże dzieła stworzenia, jak i
działalność istot duchowych po drugiej stronie, w światach duchowych.
A to zostaje zrealizowane w
starannie przygotowanych pouczeniach, które z kolei w takiej kolejności
następują, w jakie zdolność myślenia i pojmowania są wstanie przekazane dobra
sobie przyswoić.
Dlatego może się nam czasami pozornie wydawać, że podawane nam objawienia nie
mają pomiędzy sobą żadnego związku .... Dla obszernego rozważania,
zastanowienia się nad zagadnieniem, są podawane raz te, raz znowu inne tematy,
gdyż konieczność takiej kolejności rozpoznają nauczające duchowe istoty i
starają się na bieżąco uzupełniać konieczną dla zrozumienia pewnego zagadnienia
wiedzę, jeśli taka konieczność zachodzi.
Ciągle na nowo muszą
następować powtórki, aż mieszkające na ziemi Boże dziecko zostanie przez wiedzę
tą przeniknięte i zrozumie znaczenie i ważność przekazanych mu dóbr duchowych.
Jednorazowe nauczanie nie doprowadziło by do takiego zakresu wiedzy jaki jest
konieczny, aby osoba ta również mogła wiedzy tej nauczać .... Dlatego musi
odpowiedź na każde duchowe pytanie być pełne pewności i jasności, aby te Boże
nauki mogły znaleźć dostęp do ludzkości, a do tego potrzebna jest wysoka i
obszerna wiedza ....
Dlatego też często otrzymujesz objawienia przy których masz takie wrażenie jak
gdybyś już je wcześniej otrzymała. I to jest konieczne, abyś mogła kiedyś
pewnie i z całym przekonaniem pouczać ludzkość, która się do ciebie o
objaśnienie słowa Bożego zwróci. A jedynie największa uwaga (skupienie) i
wchłanianie słowa Bożego z wielką chęcią może przynieść po krótkim czasie pewną
konieczną duchową dojrzałość, dlatego też jest każde jedno objawienie z całą
mądrością przemyślane i dociera do ciebie zgodnie z wolą Pana naszego .... Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz