[Przekaz Kryona zaczyna się w 7:02 minucie nagrania]
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Znajdujemy się w piramidzie Cheopsa, wewnątrz komnaty królewskiej. Byliśmy już tutaj z moim partnerem dwa razy, dzisiaj jeseśmy trzeci i za każdym razem, innej grupie, powtórzymy ten sam przekaz, tak aby nikt niczego nie przeupuścił. [Transkrypcja z przekazu Kryona z piramidy Cheopsa podczas wycieczki z 2017 roku znajduje się poniżej w tej grupie – przyp.tłum] Pragnę najpierw skupić się na jednym zagadnieniu, aby następnie przejść do czegoś, czego się zupełnie nie spodziewacie.
Znajdujemy się w miejscu słynnym na całym świecie. Po wewnętrznej rampie tego obiektu wspinają się codziennie tysiące Ludzi odwiedzających komnatę królewską. Nie wszyscy z nich mają dostępną wam szansę na doświadczenie ciszy tego pomieszczenia, nie wszyscy mają szansę tutaj pomedytować. Nasza grupa jest tutaj poza regularnymi godzinami zwiedzania.
Pragnę teraz zwrócić się do pięćdziesięciolatków w tej grupie, jak i do pięćdzięciolatków słuchających i czytających to później. Jeśli zapytam was o upływ czasu, odpowiecie mi, że żyjecie już bardzo długo. W porządku, jeśli liczyć czas według kalendarza, macie rację. A co mówi wam o tym świadomość? Wtedy niektórzy z was westchną i odpowiedzą: „Tak, wydaje się, jakbym tylko wczoraj skończył szkołę. Dzieciństwo, odejście moich kochanych, to wszystko jakby się działo wczoraj.” Zaczynacie zatem rozumieć, że świadomość nie mierzy czasu według kalendarza ani zegara, jak to robią szwajcarscy zegarmistrze. Wasza świadomość postrzega czas i jego upływ w zupełnie inny sposób od tego, jak wam się o tym mówi. Czy wiadomo wam, że badania nad istotą czasu stanowią ważną gałąź fizyki? Czy to możliwe, że czas jest względny? Einstein dowiódł, że tak właśnie jest. Wystarczy poruszać się z dostatecznie wielką prędkością, a można go spowolnić. Fakt ten dowiódł wam, iż czas wcale nie jest absolutny, że ma pewne zawiłości, o których przedtem nie mieliście pojęcia. Świadomość zaś działa jak swoisty wehikuł czasu, dzięki któremu w jednej sekundzie można cofnąć się dowolnie daleko i wtedy pięćdziesiąt lat upływa w oka mgnieniu.
Być może, niektórzy w grupie są młodzi, mają trzydzieści lat, lub nawet mniej. Wam też się wydaje, że życie upłynęło bardzo szybko, nieprawdaż? Co wy na to, jeśli czas faktycznie znajduje się w jakimś jednym miejscu, bądź w pewnym kręgu i wciąż s, po nim płynie tak, jak to widać po ruchu wskazówek zegara? A przecież, gdybyście stanęli w środku tego zegara, to czas wtedy dla was płynąłby inaczej, czyż nie? Czy wiecie, że naukowcy pracujący przy wielkim zderzaczu hadronów, tym gigantycznym aparacie zderzającym ze sobą rozpędzone cząstki atomów [chodzi o CERN – przyp.tłum] są przekonani, iż wewnątrz atomu istnieje cząstka-nośnik czasu? [tak samo jak foton jest cząstką światła – przyp. tłum] dzieje się tak, gyż są przekonani, że gdzieś wewnątrz atomu taka cząstka musi istnieć, ponieważ czas stanowi podstawę pojęcia wibracji [inaczej określanej jako ilość drgań na sekundę – przyp.tłum]. Jeśli więc taką hipotetyczną cząstkę się znajdzie, bądź tylko odkryje, gdzie w strukturze atomu ona się znajduje, to wtedy być może – według ich przypuszczeń - będzie można nią nawet manipulować.
Czy zaskoczy was więc informacja, że w starożytnym Egipcie eksperymentowano z czasem? Zapytacie się: Jak to jest w ogóle możliwe bez najnowocześniejszych osiągnięć współczesnej techniki? Jak to możliwe bez wiedzy o strukturze atomu? Kochani, pozwólcie, że się spytam waszej własnej świadomości, czy ona musi znać budowę atomu, żeby zauważyć jak szybko upłynęło wam życie? Egipcjanie prowadzili bardzo sprytne eksperymenty mające za zadanie sprawdzenie, czy czas jest zjawiskiem materialnym. Być może kiedyś odkryjecie te eksperymenty i poprawnie je rozpoznacie, dzięki czemu jeszcze bardziej docenicie mądrość tych Ludzi, ich osiągnięcia w oparciu o system dwunastkowy i intuicyjne poznanie praw rządzących Wszechświatem.
Chcę teraz coś zrobić na znak wielkiego szacunku. Takich rzeczy nie robi się zbyt często. Innymi słowy, spośród setek tysięcy przewijających się przez to miejsce Ludzi tylko niewielu zadaje sobie trud zrobienia czegoś podobnego. Czy wierzycie w nieśmiertelność duszy? Tak. Większość z was się ze mną zgodzi, że jeśli porozmawiać ze starożytnym Egipcjaninem żyjącym w czasach, kiedy tę piramidę budowano, bądź z jego kapłanem, lekarzem, czy Faraonem i zapytać go, czy dusza jest nieśmiertelna, to odpowiedzą wam, że przecież wszystko, czym się ta cała cywilizacja zajmowała, dotyczy właśnie nieśmiertelności duszy. Egipcjanin więc odpowie wam, że tak, dusza jest nieśmiertelna, że człowiek żyje na Ziemi przez chwilę, a potem odchodzi w wieczność.
Egipcjanie opisują życie pozagrobowe bardzo dokładnie i ten opis jest bardzo zbliżony do tego jak wy sami wyobrażacie zaświaty. Zatem na pytanie: Jak wygląda druga strona zasłony? - Egipcjanin odpowie wam: „Jak Niebo! Tam panuje piękno i wieczna młodość”. Kochani, takie przekonanie jest bardzo intuicyjne. Zastanawianie się nad tego rodzaju zagadnieniami jest właściwe każdemu człowiekowi. W każdym z was tkwi wrodzone przekonanie o nieśmiertelności duszy. Na poziomie intuicji wiecie, że choć ciało jest śmiertelne, to dusza żyje dalej.
Nieśmiertelności duszy dotyczy także ta cała piramida oraz znajdujący się za moimi plecami sarkofag. To wszystko ma związek z nieśmiertelnością duszy. Nieśmiertelność więc to żadna mitologia, a duchowa rzeczywistość i każdy z was, kto siedzi tutaj w roku 2019 także weń wierzy. Skorzystajmy więc z okazji i przekonajmy się, czy to, w co wierzycie, to prawda? Jak wam się wydaje, czy ten, którego ciało chwilowo spoczywało w sarkofagu, wciąż gdzieś żyje? Odpowiecie mi: „Tak, ale poza ciałem; jego dusza wciąż gdzieś musi żyć”. Oczywiście, cała tajemniczość wielowymiarowości polega na tym, że coś takiego jak „gdzieś” tam nie istnieje. Poza 3D obowiązuje nieoznaczoność. Wielowymiarowa energia istnieje wszędzie naraz; jeśli trudno wam to sobie wyobrazić to pamiętajcie, że wasza fizyka zajmuje się badaniem tej nieoznaczoności, którą określa mianem stanu splątanego.
Zatem teraz ustaliliśmy, że człowiek, któremu zbudowano tę piramidę i który pewien czas leżał w tym sarkofagu wciąż może żyć. A przecież to było tysiące lat temu! Czy więc odległość w czasie historycznym sprawia tutaj jakąś różnicę? Na ustalenie odpowiedzi na to pytanie wpływały eksperymenty z czasem starożytnych Egipcjan. Czy czas biegnie w kręgu? Czy to można dowieść matematycznie? Na te pytania nie potrafią odpowiedzieć współcześni fizycy, bowiem nie używają eleganckiej matematyki Egipcjan [opartej na systemie dwunastkowym]. Zmieńmy teraz temat.
Pragnę teraz przywołać króla. Zapytacie: „Jakiego króla?” Przecież siedzimy w komnacie królewskiej. Odpowiecie mi: „Przecież tutaj nie pochowano żadnego króla, tutaj pochowano faraona, a to zupełnie co innego”. Samo słowo faraon to nie imię własne, a tytuł. [Faraon, w jęz. egipskim oznacza wielki dom – przyp.tłum] Zaprośmy tutaj króla, tego, który leżał w tym sarkofagu. Nie róbmy z tego seansu, zróbmy to elegancko i w dobrych intencjach, rozumiejąc, że dla tego Człowieka i jego duszy czas nie istnieje. Przywołajmy go tutaj, ale nie będziemy go nazywać po imieniu.
Wasza królewska mość, znajdujemy się w tej chwili w świętym miejscu i nie mamy zamiaru go bezcześcić, bowiem przybywamy, aby się jemu pokłonić. Wasza królewska mość, przybądź tutaj i przez chwilę pobądź z nami wiedząc, że jesteś bezpieczny. Wasza królewska mość, nie będziemy Cię nazywać po imieniu, bowiem niektórzy z nas wiedzą, że imię, które nosiłeś jako król nie było tym, które dała Ci Twoja matka, jest więc tylko Twoim imieniem dynastycznym. W prywatnych rewirach pałacu, gdzie kochali Cię Twoja matka i ojciec, nazywali Cię inaczej. Zdajemy sobie z tego sprawę więc nawet jeśli użyjemy jakiegoś imienia, to nie będzie ono tym właściwym. Zatem zwracamy się do Ciebie jak do brata.
Bracie, znajdujemy się w miejscu, w którym Cię złożyli w drodze w zaświaty. Ta piramida, komnata i sarkofag należą do Ciebie, bowiem wypisano na nich Twoje imię. Oddajemy Ci cześć. Oczywiście, Ty o tym wiesz, ale pragniemy Ci coś powiedzieć. Jesteś znany niemalże na całej Ziemi, wybudowany dla Ciebie grobowiec widać nawet z orbity okołoziemskiej. Jesteś więc o wiele bardziej popularny teraz niż kiedykolwiek indziej. Ty oczywiście o tym wiesz, bowiem Twa dusza jest wieczna.
Jeśli zgodzisz się z nami pobyć, to pragniemy zrobić to, co już kiedyś robiliśmy w innych przekazach. Pragnę wziąć słowo król, po angielsku zapisane literami KING i przypisać każdej z nich pewne znaczenie. Poprosimy także, abyś sam określił jedną z liter tego słowa. Tym, co nam przekażesz teraz, podzielimy się także z naszym kolejnymi dwiema grupami, bowiem i oni pragną oddać Ci cześć, niczego nie zbezcześcić, ale właśnie uczcić Twoje życie oraz oddać Ci cześć jako Człowiekowi, którego złożono tutaj na pochówek.
Litera K w tym przypadku oznacza pojęcie wiedzy [ang. knowingness, knowledge] i chodzi nam o wiedzę jakiej potrzeba było, aby tę budowlę wznieść. Nawet w dzisiejszych czasach postępu technicznego sposób budowy piramidy jest spowity tajemnicą i nie da się powielić bez użycia współczesnych maszyn. Zatem kiedy żyłeś, Twoja kultura musiała mieć większą wiedzę od obecnej.
Są tacy, którzy utrzymują, że posiadając dostateczną ilość czasu oraz wkładając dostateczny wysiłek, można osiągnąć niemal wszystko. Ale tego nie można zrobić bez planów i obliczeń w systemie dwunastkowym. Tego nie można zrobić bez architektów, którzy planowaniu sposobu budowy tej piramidy poświęcili całe lata. Tutaj nie chodzi tylko o samo układanie kamienia po kamieniu, tutaj chodzi o to, co należało wybudować najpierw, a co na końcu tak, aby pewnych rzeczy po zakończeniu budowy już nie było można ani przesunąć, ani wyjąć na zewnątrz. Tutaj chodziło o to, zachowanie których proporcji było istotne, oraz o coś więcej. My celebrujemy wiedzę i osiągnięcia cywilizacji Waszej królewskiej mości. Zatem patrząc na tę budowlę, celebrujemy pierwszą literę słowa król, oznaczającą wiedzę.
Litera I będzie dla nas znaczyć natchnienie [ang. inspiration]. Czyim pomysłem było wybudowanie tej piramidy? Czy kiedy po raz pierwszy pokazano plan budowy, to ludzie przewracali oczami? Cha cha cha! A może od razu rzucając okiem powiedzieli: „To się da zbudować?” A może grupa architektów zebrała się razem i odparła: „To się da zbudować, ale nie za życia Waszej królewskiej mości!” Może oni mieli rację, a może się mylili? To jednak nie ma żadnego znaczenia, bowiem ta budowla jest opatrzona Twoim imieniem i to jest najważniejsze, gdyż ono przetrwa na wieki; ono jest znane całej Ziemi.
Pozwolimy Ci teraz przekazać nam znaczenie kolejnej litery. Czego pragniesz, abyśmy się dowiedzieli na temat litery N? Wszystkim, co nam teraz na ten temat powiesz i co z eterów mogę w Twoim imieniu przekazać, podzielimy się z dwiema pozostałymi grupami. Zatem czego pragniesz, abyśmy się dowiedzieli, a co zaczyna się na literę N? Aha! - Król się śmieje! Mówi, że N to nuty! Wasza królewska mość, czy to znaczy, że skomponowałeś wiele nut? Król się wciąż śmieje i mówi: „Wam się wydaje, że w piramidzie chodzi o dźwięk? Przecież wszystko emituje jakiś dźwięk. Tutaj chodzi o poszczególne nuty w pewnej tonacji, w wibracji, którą nazywacie muzyką”. Nuty. Nad którą nutą, bądź nad którymi nutami pragniesz abyśmy się skupili? Król odpowiada: „440 drgań na sekundę!”
Kochani, czy widzicie tutaj zbieżność tematyczną, przecież we wcześniejszym przekazie sami mówiliśmy wam o numerologicznym znaczeniu liczby 4? [Na szczycie Góry Synaj, poniżej – przyp.tłum]. Muzycy rozpoznają to, o czym mówi Król, który w ten sposób zdradził przed nami pewną tajemnicę. 440 hz/s to nuta A. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że to jest nuta, do której stroją się wszystkie orkiestry świata? W języku muzyki 440 cykle na sekundę to litera A pierwsza nuta w skali muzycznej. Cóż to za niesamowity zbieg okoliczności! Oto co przez to pragnie powiedzieć wam Król: „Ta komnata jest nastrojona do częstotliwości 440 cykli na sekundę. Jeżeli więc w tym pomieszczeniu przy pomocy oscylatora wyprodukujecie tę nutę, to ona się podwoi i potroi, czyli wprowadzi tę komnatę w rezonans. Komnata królewska jest rezonatorem nastrojonym na 440hz/s”. To nie wszystko.
Król pragnie wam powiedzieć, że być może coś przeoczyliście, że zabrane do muzeów inne sarkofagi także są zbudowane, aby rezonować z częstotliwością 440hz/s. Każdy budowniczy podobnych obiektów w starożytnym Egipcie dobrze wiedział, że sarkofagi muszą rezonować. Co ciekawe, sarkofagi byków [w Serapeum w Sakkarze] nie są nastrojone na tę samą częstotliwość. One zostały zbudowane w zupełnie innym celu, nie dla ludzkich ciał, one służyły za pochówek Bogom. Świątynie poświęcone Ludziom opierają się na nutach i dźwięku. Jeśli odnajdziecie rezonujące częstotliwości komnat tych świątyń, to ich numerologia bardzo dużo wam zdradzi na temat przeznaczenia tych świątyń. Król na tym kończy swój przekaz. Dziękuję panu!
Litera G oznacza okazałość i wielkość [ang. grandness]. Tutaj chodzi o wielkość i okazałość, którą ten król pozwolił ujrzeć całej planecie. Oddajemy ci za to cześć! Pragniemy być nielicznymi spośród turystów, którzy składają Ci gratulacje za dobrze wykonane zadanie życia, za Twe osiągnięcia jako Człowieka! Oddajemy ci cześć za dobre sprawowanie władzy nad całą kulturą, tak samo zresztą, jak ją sprawowali Twoi ojcowie oraz synowie. Tutaj nie chodzi nam o świadomość ani o zbudowane przez Ciebie obiekty, oddajemy Ci cześć jako Człowiekowi, oddajemy cześć temu, jak podchodziłeś do śmierci twoich bliskich, jak radziłeś sobie z wyzwaniami, kłopotami i niepewnościami dnia codziennego. Kiedy umarłeś, złożono Cię w niewielkim sarkofagu za moimi plecami. Oddajemy cześć temu miejscu spoczynku, oddajemy cześć Waszej Królewskiej Mości! Bardzo się cieszymy, że pozwoliłeś nam znaleźć się sam na sam z Tobą, oraz doświadczyć ciszy, zadumy i miłości panujących w tym miejscu. Oddajemy Ci cześć jak Człowiek Człowiekowi na wskroś dzielących nas wieków, które wydają się jakby tylko dniem wczorajszym...
Kochani, zastanówcie się nad tym wszystkim, rozważcie, jakie znaczenie może mieć upływ czasu? Niech wszystko, co w najbliższych tygodniach będziecie zwiedzali ożyje w waszej wyobraźni. Kiedy będziecie oglądali powielone na ścianach hieroglify to pomyślcie wtedy o Ludziach, którzy je tam wyrzeźbili. Oni nie zawsze byli tylko artystami; często byli także wieszczami własnych czasów, własnej epoki, zapisującymi nowiny opowiadające o ich życiu, dając wam wgląd w to, jak wyglądało życie w tamtych czasach. Oto przekaz na dzisiaj i powtórzę go pozostałym dwóm grupom, aby nikt niczego nie przepuścił.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz