[Głos Marilyn Harper jako Izydy] Cóż za piękny dzień dla was wszystkich! Od wielu tysięcy lat nie gościłyśmy w naszym domu tak wspaniałych Istot Światła. Jestem tutaj, aby wam przypomnieć, kim jesteście. Jesteście miłością, którą Ja przyniosłam. Jesteście Obecnością i choć wasz fundament może trochę się wykrzywił oddajemy cześć tej Obecności, gdyż nie można jej nie rozpoznać. Budzi się w was uzmysłowienie waszej własnej świętej roli w historii Ludzkości. Ze względu na tę świętość od dawna wystosowałyśmy zaproszenie, abyście przybyli do naszego domu. Z wdzięcznością widzimy, że je przyjęliście. Każdy z was jest nurtem rzeki, który się wiecznie odmienia. Od jednej chwili do następnej siła życiowa Ludzkości nigdy nie pozostaje taka sama, choć zawsze tkwicie w boskiej doskonałości. Wasza łączność z Istotami Światła, których wspaniałość czujecie obok siebie, jest doskonała. Witając wschodzące słońce, witacie samych siebie. Wy też wschodzicie, wasze światło się w was rozszerza i oświeca mój dom. Moja krew krąży w waszych żyłach. Tak samo, jak teraz nurt tej wielkiej rzeki. Zawsze pamiętajcie ten nurt, bowiem ile razy będziecie w nim wiosłować on wam zawsze przypomni własną esencję, własną prawdę, mój głos w duszy każdego z was. Jam Jest Tobą! I tyś jest mną. I razem jesteśmy Jednością. Poprzez tego lecącego ptaka mój syn także przypomina wam abyście się wznieśli. Nie powstrzymujcie własnej Obecności. Przyjmijcie to, co do was tutaj należy. Błagam was, wejdźcie w tę miłość niesioną ptasim śpiewem bowiem służycie własnemu celowi właśnie poprzez istnienie. Zawsze bądźcie tego pewni i nigdy nie wątpcie. Stójcie mocno i odważnie, bowiem jak wam o tym przypominają kochany Lee, Marilyn i Adironnda to wy jesteście tymi, których oczekiwaliśmy! Jesteście światłem. Jesteście ciemnością. Jesteście skałą. Jesteście drzewem. Jesteście Ziemią. Jesteście wodą życia. Bez was wszystko ustaje. A zatem wdychajcie to wszystko najukochańsze Wspaniałości. Jesteśmy wdzięczne za was, że czcicie nasz dom tak jak i my czcimy wasz. To wy jesteście przyczyną mojej tutaj obecności. Zawsze. A zatem otwórzcie serca i otrzymajcie informacje, które wasz logiczny umysł może nie do końca zrozumieć. A zatem powiedzcie Tak dla samych siebie. Zawsze. [błogosławieństwo po egipsku]
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Pozwólcie, że dla słuchaczy przedstawię to co widzimy. Jest chłodno, wszyscy siedzimy w świętym miejscu. Nad Nilem wschodzi słońce, zebrani przede mną siedzą w świątyni Iset, inaczej Izydy. Jest wczesny ranek i jesteśmy tutaj wszyscy razem. Wielu z nas odczuwa teraz różne rzeczy – z różnych powodów. Nim rozpocznę, zanim zacznę korygować historię [Kryon się śmieje] ważne jest, aby na to otrzymać pozwolenie. Pozwólcie, że zapytam: Czy po prostu patrzycie na kamienie, które, niegdyś były pod wodą? Czy tutaj jest jeszcze coś innego? Czy dajecie wiary, że świadomość pozostawia po sobie piętno? A jeśli tak, to na jak długo takie piętno pozostaje? I odpowiadam: Świadomość ludzka pozostawia swoje piętno na zawsze. A zatem obecna jest tutaj energia wiary. Obecna jest tutaj energia miłości. Nawet od starożytności pewne rzeczy wciąż nie odchodzą. Więc proszę Starożytnych o pozwolenie, proszę Przodków abym mógł powiedzieć to, co muszę powiedzieć.
Dużo się w tym miejscu ukrywa. Podzielę się z wami czymś ironicznym. Kultura starożytnego Egiptu bardzo pragnęła wszystko zachować dla zaświatów. Pragnęła upewnić się, że życie wieczne będzie się toczyć poprawnym torem. Tyle środków poświęcono na zapobieganie rozkładu szczątków, aby zachować ciało w jak najlepszym stanie. Oni nawet zabierali niektóre rzeczy ze sobą w zaświaty, aby się nimi dalej cieszyć. No to gdzie w tym ironia? W tym, że każdy człowiek ma gwarantowane miejsce w zaświatach. W rzeczy samej życie odnawia się samoistnie. I tak życie wieczne staje się obecnym życiem, które znów przechodzi w zaświaty i staje się bieżącym życiem. I energie zawarte w każdym z nich trwają nadal. A największą z nich jest miłość. Bogini Iset jest aspektem żeńskim. Na pierwszym spotkaniu tej wycieczki mówiliśmy, że im dalej zagłębimy się w historię tym więcej znajdziemy tam kobiet przywódców i obecność pierwiastka żeńskiego.
Nauczamy także, iż na Lemurii kobiety były szamankami. Pragnę porozmawiać o historii przed historią. Ze względu na to, gdzie jesteśmy — oraz gdzie siedzi mój partner — potrzebuję na to zgody. Jeśli zastanowicie się nad tym, co tu się działo, w co tutaj wierzono, jakie piękno tutaj istniało. Egipcjanie wierzyli w wiele rzeczy. Wierzyli, że niektórzy byli zwykłymi ludźmi, niektórzy zaś być może nawet bogami, oraz że niektórzy bogowie byli po części ludźmi. Byli także bogowie, którzy byli wielowymiarowi, oraz bogowie, którzy nigdy nie byli ludźmi. Teraz będę mówić o Jednej, która faktycznie była wieloma. I pragnę mieć pozwolenie, aby to wam przekazać. Żaden z bogów nie jest wyższy od pozostałych. Tu chodzi o rodzaj energii, którą reprezentują. Iset była reprezentantką energii żeńskiej. Ale jest jeszcze jedna, o której pragnę wam powiedzieć... teraz. Przyszła na to pora.
Wcześniej mówiliśmy, że przed starożytnym Egiptem była jeszcze inna historia. Czy i oni mieli Izydę? Ile jeszcze kultur, których nigdy nie odnajdziecie skrywa w sobie ten piasek? Kultury te trwały tysiące lat, zanim nastała egipska. Czy łączy je ze sobą wspólna genealogia, [Czy mają wspólny rodowód?], historię stworzenia? Jeśli tak, to czy ten związek nie skupia się wokół istoty żeńskiej? Jeśli zapytać, skąd przyszła Iset? - wielu odpowie, że przyszła z gwiazd. Gwiazdy odgrywają dużą rolę, nawet przy nadawaniu imion bogom i boginiom oraz tym, których postrzegacie jako pełnych mocy. A co wy na to, jeśli ta opowieść jest bardziej dosłowna? Słońce zaczyna wschodzić i wam przyświecać.
Tak samo wyłania się tutaj prawda. Była tutaj Jedna, która była wieloma. I to jest oksymoron i tajemnica. Ale nawet ta, którą nazywacie Izydą nie była jedyna. Ona mogła być w wielu miejscach naraz, nawet w tym samym czasie. A zatem pojęcie wielowymiarowości istnieje nawet w Egipcie. A co przed Egiptem? Jak brzmi tamta historia stworzenia? Ona skupia się na jednym imieniu i jest to imię zananę nawet z egiptologii. Pozwólcie, że zabiorę was do miejsca, które nie zostało jeszcze odkryte. Głęboko w podziemiu znajduje się tam figura, która będzie się wam wydawać trochę znajoma i podobna do tych, które często widać w starożytnym Egipcie. Ona reprezentuje sobą boginię płodności, zalążek waszej biologii, boginię miłości. Ona nie jest ważniejsza od Iset, ale była tutaj od początku.
W tym ciemnym pomieszczeniu znajduje się świątynia Tej o Wielu Imionach. Ta figura w ciemnym podziemiu — której jeszcze nie odnaleziono — w starożytnym Egipcie była znana jako Hator. Podobnie jak Plejadianki, Hatorowie – ich bracia i siostry - przyniosły wam zalążek biologii. To się działo 30 tysięcy lat przed starożytnym Egiptem. One działały w całym Egipcie, wszystkie były kobietami. One was nauczały; były uzdrowicielkami. Uczyliście się od nich. I przyjdzie taki dzień, kiedy to ciemne nieodkryte jeszcze miejsce ujrzy światło dzienne. I na ścianach będą tam malowidła kobiet, istot Hator patrzących na was i was uzdrawiających, które były częścią tego co nazywamy stwórczą energią planety. Rozumiecie teraz, dlaczego prosiłem o pozwolenie, żeby rozmawiać o tych rzeczach?
Kochani, ta informacja musiała zostać przekazana właśnie stąd. Mój partner przekazuje informacje już od 26 lat, ale dzisiaj po raz pierwszy wymieniamy to imię – Hator. One działały w całym starożytnym Egipcie. Hator więc było więcej. One były asystentkami mądrości. Nie uczyły, jak budować, ale uczyły mądrości. I sami zobaczycie, że Hator są obecne w w Egipcie na przestrzeni wszystkich 3 tysięcy lat historii. One miały różne imiona, różne twarze, jedna z nich miała na imię Hator. A zatem to starożytne miejsce jest jeszcze nieodkryte. I znajduje się we współczesnej Turcji. Tam wiele jeszcze jest pogrzebane, co wpłynie na to, jak postrzegacie kulturę Egiptu. I w dalszej przyszłości wasza technologia pozwoli wam zobaczyć to samo w dolinie Indusa. Historycy zaczną wtedy to ze sobą łączyć i rozpoznają tę samą żeńską energię między w kulturach odległych od siebie tysiące lat. Rozpoznają wtedy piękno i płodność zalążkowej energii stwórczej istoty ludzkiej.
Oto nowina na dzisiaj. W pewnych rzeczach kryje się więcej, niż to, co widać. Wszystko, co powiedziałem gloryfikuje istotę ludzką. Każdy z was jest czymś więcej niż wam się zdaje. Jeśli się zastanowić, wszyscy jesteście podróżnikami w czasie. Czy zdajecie sobie sprawę, że wszsyscy wasi przewodnicy na tej wycieczce żyli właśnie tutaj w czasach starożytnych? I jak się ich o to zapytacie, to wam przytakną. Powiedzą wam: „Należę do tej ziemi”. I oni do niej rzeczywiście należą. Niektórzy z was, Starych Dusz, też tutaj należycie. Dziękuję za pozwolenie, aby to dziś powiedzieć, Assad. Kochani, obyście zawsze pili z Nilu.
I tak jest.
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dzisaj grupa zanjduje się w Luksorze, miejscu wielu grobowców. Nowina dnia dzisiejszego będzie traktować o Synostwie Bożym, oświeceniu i świadomości. Nie mam zamiaru tych tych zagadnień ze sobą mieszać,gdyż niekoniecznie należą do tej samej grupy.
Kultura, kórej się obecnie przyglądacie kryje kilka zagadek. Oreintujecie się, że kultura starożytnego Egiptu znacznie różni się od kultury Egiptu ostatnich dwóch tysięcy lat. Zatem skupiamy się na początku [na okresie sprzed dwóch tysięcy lat, przyp. tłum]. Będziemy więc omawiać teraz kilka zagadek, które zostały już przez niektórych zauważone. Nim się w to zagłębimy, przypominam, że zanim dotrzemy do obiektów o monumentalnych rozmiarach, będziemy przekaywać nowiny z coraz bardziej eleganckimi informacjami. [Kryon się śmieje] Robimy tak, gdyż kiedy dotrzemy do piramid Gizy, będziecie pod tak silnym wrażeniem różnych na ich temat teorii, pod wrażeniem samego ogromu oglądanych obiektów i właśnie dlatego teraz jest najlepsza pora na zajęcie się ezoteryką.
Rozmawiamy o ciemności i świetle oraz przekazujemy historię genezy rodzaju Ludzkiego. Społeczeństwa, kultury i pojedynczy Ludzie mają wybór co do kierunku rozwoju, w zależności od tego jakich mają przywódców bądź szamanów. W jak różnych kierunkach w ten sposób kroczyliście, widać na całej planecie po jej różnych kulturach. Pozwólcie, że przytoczę wam teraz zasadę, która jest wręcz aksjomatem trwałości społeczeństw.
Jeśli dana kultura decyduje kroczyć ścieżką ku chciwości i kontroli, to wszystkie takie kultury nie przetrwają dłużej niż maksymalnie 600 lat, albo mniej. Społeczeństwa, które zmierzają ku światłu Synostwu Bożemu, oraz intuicji mogą zaś trwać w nieskończoność. Ku ciemności kroczy się łatwo, ku światłu kroczy się trudniej. Oto o czym pragnę z wami dzisiaj krótko podyskutować tak, abyście mogli to zrozumieć. Popatrzmy teraz, w którym kierunku poszli starożytni, niemalże od samego początku.
Światło. Czy gdzieś w Egipcie zauważyliście nacisk na podkreślenie roli światła? [Kryon się śmieje] Odpowiedź na to brzmi: Zawsze i wszędzie! Czym się od siebie różnią wschodni i zachodni brzeg Nilu? Odpowiedź: światłem! Co widać zapisane na ścianach świątyń przez starożytnych? Wskazówki na temat światła widać tutaj wszędzie. Na ścianach świątyń widać informacje o tym, co oni uważali Synostwem Bożym na poziomie całej kultury jak i każdego jej reprezentatnta.
Czego dowiedzieliście się ze starożytnego Egiptu na temat Synostwa Bożego? Starożytni mówią o tym, żw wszyscy ludzie dostąpią wstąpienia, spotkają się w zaświatach. Niektórzy członkowie tej kultury brali udział nie tylko w życiu po śmierci, ale i w życiu przed narodzinami – które rozumieli jako krąg.
Pozwólcie, że was zapytam: Co widzieliście w Rzymie? [Kryon się śmieje] A jak długo trwało Cesarstwo Rzymskie? Właśnie dzisiaj o tym pragnę wam pokrótce opowiedzieć i wam to pokazać. Kultura Egiptu kierowała się ituicją w kierunku życia wiecznego i światła. Stawiali świątynie, które mówią o schodach do nieba – swoistym pojęciu wstąpienia. W wielu innych kulturach starożytnych czegoś takiego nie widać. A więc Egipcjanie mieli intuicję, która kierowała ich do światła i do wartości związanych z Synostwem Bożym. A co z ich świadomością? I tutaj rozdzielimy naszą dyskusję zagadnień oświecenia i świadomości, abyście mogli to jeszcze lepiej zrozumieć.
Światło i procesy Synostwa Bożego są poznawalne na poziomie intuicyjnym. Wiedza o życiu po śmierci jest intuicyjna. Świadomość z kolei jest czymś, co musi się rozwijać, ewoluować. Tutaj kryje się tajemnica. I teraz ją wyjaśnię, bowiem wielu słuchających te przekazy ezoteryków o tych rzeczach mówi. Mowa teraz o mądrości zapisanej na ścianach świątyń i grobowców. Mówię teraz o wbudowanych w nie schodach do nieba. Mówa teraz o starożytnych, których sens całego życia opierał się wyłącznie na tym, dokąd pójdą po śmierci.
A przecież coś tutaj jest nie tak. Kryonie, jak możesz mówić o mądrości Egipcjan, skoro oni nie mieli żadnych skrupułów i zabijali się wzajemnie, oraz niewolili całe kultury, aby wznosiły im te budowle. Czy to jest więc możliwe, aby jakaś kultura - która zna Boga, rozumie Synostwo Boże, oświecenie i światło - jednocześnie posiadała niską świadomość? Tak. Popatrzmy na coś, co wszyscy rozumiemy.
Świadomość jest czymś, co jest wyuczone, rozwija się i podlega ewolucji. Dobrze to widać kiedy zaczynacie uczyć wasze dzieci. To się wtedy staje oczywiste. Kochacie swoje dzieci. Nim zaczną mówić, uczycie ich miłości. One od rodziców uczą się co to jest miłość i miłosierdzie. Ale jednocześnie dorastając, niektóre z nich potrafią być okrutne w stosunku do innych dzieci. Nawet do zwierząt w ich otoczeniu. I dopiero wtedy uczycie ich co jest dobre a co złe, uczycie ich integralności i ich świadomość zaczyna wzrastać – albo nie - to już zależy od dziecka.
Powtórzmy więc: można mieć dziecko znające podstawy miłości, miłosierdzia, wiedzące, skąd przyszło, a jednoczeście zupełnie nie wiedzące jak te zasady zastosować wobec samego siebie. Dzieci uczą się tego stopniowo, całymi latami, poprzez przebywanie z innymi dziećmi. Na tym polega różnica między pojęciami pojmowanymi intuicyjnie i ludzkimi pojęciami które muszą się rozwinąć poprzez otarcie się [z szerszą] społecznością i z innymi ludźmi. Ziemia zbliża się do epoki miłosierdzia, co można zaobserwować nawet na przykładzie ostatnich stu lat. Teraz państwa starają się ze sobą współpracować, zamiast się wzajemnie podbijać. Widać to także po tym, jak teraz Ludzie się odnoszą do siebie nawzajem, prezstali się już po prostu zabijać się, czyli przestali wojować.
Wiele razy wspominałem, że już dawno powinna wybuchnąć jakaś wojna, ale ona nie wybuchnie. Dzieje się tak, gdyż wasza świadomość zaczyna ewoluować. zatem cow idać w Egipcie, to intuicyjne przebudzenie pojęć Boga, życia wiecznego, samego światła oraz Synostwa Bożego. Wszytko to są bardzo szczytne pojęcia, a przecież świadomość tamtej kultury musiała do nich dopiero dorosnąć.
Na zakończenie podam bardzo dobry przykład ewoluującej świadomości, który już niejednokrotnie wam podawałem. Popatrzcie na Izraelitów. Kiedy opuszczali to miejsce - po raz pierwszy od setek lat jako wolni ludzie - musieli następnie błąkać się po pustyni przez całe czterdzieści lat. Żadna to przenośnia, to prawda; Oni naprawdę przez czterdzieści lat błąkali się chodząc w kółko. Już wcześniej mówiliśmy wam, dlaczego? Izraelici przynieśli wam koncepcję Boga Jedynego. Ale i oni musieli się błąkać po pustyni przez czterdzieści lat, a wszystko dlatego, aby w tym czasie narodziło się zupełnie nowe pokolenie, gdyż jak o tym już mówiłem, nie można wpuścić do Ziemi Obiecanej Ludzi o świadomości niewolników!
Zatem Izraelitom musiały się urodzić dzieci, które nie znały świadomości zniewolenia. Coś takiego, jak setki lat zniewolenia, po prostu zapada w Akaszy, jakby wyryte. Widzicie, o co mi chodzi? Natura ludzka ewoluuje do wyżsyzch stanów świadomości, jeśli tak sobie wybierze. Niezależnie co wybierze, może jednak pamiętać zasadnicze pojęcia mądrości, Boga, miłości, światła, a nawet reinkarnacji. Wszystko to jest dobrze widoczne na przykłdzie tej kultury. Tutaj widać to wszędzie. Właśnie odpowiedziałem na pytanie, które niektórzy zadali na samym początku wycieczki. Rozdzielcie oba te pojęcia - intucyjnego pozania i ewolucji świadomości - gdyż właśnie ewolucja świadomości jest tym, o co wam na tej planecie chodzi. Zakończymy tym, co już słyszeliście: Obyście zawsze mogli pić z Nilu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz