https://audio.kryon.com/en/Peace%20Choir%20channel.mp3
Chór Pokoju, Tel Awiw 2015
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dla tych, którzy
nas słuchają w innym TERAZ, wciąż jesteśmy w Tel Awiwie, jak dotąd
jednak nasz przekaz kierowaliśmy prawie wyłącznie do Żydów. [Mowa o
wycieczce Kryona po Izraelu, zakończonej tuż przed spotkaniem Chóru-
przyp. tłum.] Rozpoczynamy spotkanie Chóru spotkanie, którego charakter
jest czysto energetyczny. Jest to spotkanie, podczas którego wyślecie
sygnał, jest to spotkanie związane z przemianą i nazwaliśmy je
spotkaniem Chóru Pokoju. Przekaz z tego spotkania kierujemy do
wszystkich, a nie tylko do mieszkańców tego regionu, choć podczas
przekazu będziemy używać przykładów Izraela.
W przerwach między
śpiewem pragnę opowiedzieć wam o pewnych sprawach, podkreślić, że to, co
dzisiaj robicie jest doniośle przepiękne. Może się wam wydawać, że
bierzecie udział w jakimś występie, że zebraliście się tutaj obejrzeć
jakieś przedstawienie. Świadomość jest związana z fizyką, czyli nauką
opisującą rzeczywistość, a rzeczywistość bieżących czasów jest pokojowa,
będziemy więc ten pokój transmitować. Próby Chóru zostały zakończone i
tony są gotowe do odśpiewania.
Dla Ducha nie ma żadnych przypadków,
zatem nie przybyliście tutaj przez przypadek. Nic, co tutaj widać, nawet
ułożenie programu dzisiejszego spotkania, nie jest przypadkowe. Patrząc
na sprawy Ducha możecie mówić, że wiele z nich dzieje się przypadkowo,
ale dopiero z perspektywy czasu daje się zauważyć, że na tym polega ich
piękno, że zostały tak zaplanowane i są całkowicie stosowne.
Właśnie
zakończyliśmy wycieczkę po Izraelu, podczas której przekazaliśmy 13
przesłanek. Odpowiecie mi: Cóż to za zbieg okoliczności, że jest ich 13,
gdyż w języku mego partnera tyle liter liczy „Pokój w Izraelu”! [Temat
każdego przekazu z tej wycieczki rozpoczynał się od jednej litery z tego
zdania czytanych po hebrajsku, czyli od lewej do prawej (od końca do
początku), co się dopiero stało oczywiste po ostatnim przekazie – przyp.
tłum.] Nie o taki przypadek mi chodzi. Starożytni Tybetańczycy odkryli
system numerologii, według którego liczby mają uniwersalne znaczenie,
niezależnie od języka. W tym regionie jednak istnieje jeszcze inny
system numerologii i jest on właściwy językowi hebrajskiemu. W
hebrajskim liczby są włączone w alfabet, zapisywane literami alfabetu.
Wszystkie liczby, kiedy wymawia się je tak, jak są zapisane w tym
alfabecie, mają swoje znaczenie i system tych znaczeń nazywa się
gematrią. Nie muszę więc żadnemu Żydowi tłumaczyć, co w gematrii oznacza
liczba 13. Jej znaczenie nie jest żadnym przypadkiem, dla nie-Żydów,
powiem, że w wolnym tłumaczeniu liczba 13 oznacza jedność Ducha. Zatem
nie przez przypadek podczas wycieczki po Izraelu przekazałem 13 nowin.
Chór
Pineal Tones® swym śpiewem łączy ze sobą rozsiane po Ziemi węzły i
oczka, co zresztą tłumaczyliśmy wam już niejednokrotnie. Takich węzłów i
oczek nie przez przypadek jest w sumie 24. Ich liczba związana jest ze
świętą geometrią i nie mam zamiaru wam tłumaczyć, co to takiego, gdyż
sami możecie się tego dowiedzieć na własną rękę. Podczas wielu spotkań
Chóru śpiew łączył dopasowane do siebie węzły i oczka i niektórzy z was
cieszą się na to dopasowywanie. W celu stworzenia połączenia między
węzłem i oczkiem wcale nie trzeba jednak pomocy Chóru. W przyszłości
odbędą się spotkania Chóru, podczas których nie będzie się ustanawiało
żadnych połączeń między parami. Nasze dzisiejsze spotkanie jest właśnie
jednym z tego rodzaju. Kochani, jednak nic nie dzieje się bez przyczyny,
nie ma żadnych przypadków. Czy żyjąc w tym regionie bądź spędziwszy
tutaj trochę czasu, odczuwacie otoczenie trzech oczek? Region Izraela
znajduje się w trójkącie trzech oczek [Ararat, Góry Tibesti i
Kilimandżaro- przyp. tłum.]. Jest to także trójkąt trzech węzłów, gdyż
węzły i oczka stanowią pary, a trzy oczka, w których sąsiedztwie leży
Izrael zostały już dopasowane do korespondujących z nimi węzłów i stąd o
trójkącie wyrażam się jako stworzonym także z trzech węzłów. Cóż to
więc za zbieg okoliczności! Jak dotychczas spośród 12 par węzłów i oczek
dopasowanych jest tylko 5. Cóż więc to za zbieg okoliczności, że
wszystkie oczka otaczające Izrael są już dopasowane do węzłów i aktywne!
Och, one są doprawdy aktywne!
Kochani, otaczające was oczka to
odbiorniki i Chór będzie dzisiaj te oczka uaktywniał, jeśli chcecie tego
słowa użyć, albo je angażował, za ich pomocą transmitował, odpowiednio
je nastawiał, zmieniał. Wszystko to odbije się także na dopasowanych do
nich węzłach [Mt. Shasta, Maui, Półwysep Jukatan- przyp. tłum.]
Znajdujecie się więc o właściwym czasie, na właściwym miejscu, żeby
wysłać tym oczkom odpowiednie tony. To ciekawe, czyż nie, że za pomocą
śpiewanych tonów na Maui w roku 2012 rozpoczęliście proces umożliwiający
tym węzłom i oczkom się dopasować? Teraz krąg się zamyka, gdyż
będziecie dzisiaj śpiewać parom, którym sami pomogliście się do siebie
dopasować. Wyobraźcie sobie ten krąg tak: używacie elektryczności, żeby
stworzyć elektrownię. Ha! Tak, na tym to polega. Po raz pierwszy
zbieracie się, żeby waszym śpiewem wywrzeć wpływ na grupę dopasowanych
do siebie par węzłów i oczek. Jest to proces skomplikowany i pełen
miłości, pełen celowości. Wasz Chór jest Chórem Pokoju i nie chodzi
tutaj o pokój tylko w tym regionie; dzisiaj siejecie nasiona pokoju na
Ziemi. Niechaj nasze spotkanie się rozpocznie.
Ciągniemy dalej. Cóż
to za zbieg okoliczności, że pozostało nam jeszcze pięć przekazów.
[każde spotkanie Chóru jest przeplatane przekazem Kryona, zwykle takich
przekazów jest pięć albo sześć – przyp. tłum.] Wzięte razem, w języku
mego partnera dadzą wyraz PEACE (POKÓJ). Zaczynamy więc od litery P. Już
wcześniej układaliśmy nasz przekaz podobnie. Dzisiaj litera P oznacza
szyszynkę [ang. pineal]. Na chwilę przyjrzyjmy się szyszynce, gdyż być
może nie wszyscy o niej wiecie. Kiedy po raz pierwszy intuicyjnie Ludzie
domyślili się jej istnienia, wcale jej tak nie nazwali, jak teraz.
Starożytni wiedzieli, że wewnątrz człowieka znajduje się coś, obecność
czego odczuwali świadomościowo gdzieś w mózgu. Wielu odczuwało jej
działanie w trzecim oku. Obecnie wiadomo już, że czakram trzeciego oka
pokrywa się z gruczołem szyszynki. W niektórych kulturach w tym miejscu
maluje się kropkę reprezentującą okno do szyszynki; kropka więc jest
symbolem zrozumienia procesu Boga Wewnątrz. Później zrozumieliście, że
za kropka znajduje się gruczoł. To, czym się zajmujecie teraz stało się
tonami na pobudzenie szyszynki. Przed wami stoi Yawee [Wym. Ja’ji],
nadałem mu to imię, zanim zrozumiał, że to, czego śpiew sobie
przypominał są tonami na pobudzenie szyszynki. Yawee zaczął się budzić
na długo przed nastaniem roku 2012, dzięki czemu przypomniał sobie
dźwięki, które dzisiaj będziecie tutaj śpiewali. Muszę wam o tym
przypomnieć, żebyście zrozumieli, dokąd z tym wszystkim zmierzam, gdyż
tylko w ciągu ostatnich kilku lat przypomnienie tych tonów zmieniło się w
coś jeszcze innego.
Teraz Yawee śpiewa tony przekazywane mu na
bieżąco, kiedy stoi na scenie i je śpiewa. Wcale więc ich teraz sobie
nie przypomina. Innymi słowy, Yawee teraz jest odbiornikiem otrzymującym
za pośrednictwem węzłów i oczek tony prosto z Plejad. Można powiedzieć,
że węzły i oczka stanowią stacje nadawcze jednocześnie otrzymujące i
transmitujące nowe informacje. Węzły i oczka to system energii pchania i
ciągnienia, która niczym odkurzacz wyciąga starą energię i wpycha nową.
Kochani, jednak do tego muszą mieć jakiś katalizator. Musi je najpierw
uaktywnić, a przynajmniej poruszyć ludzka świadomość i intencja i
właśnie to robicie teraz. Teraz wasza szyszynka transmituje do par
węzłów i oczek. Więcej, śpiewane przez was tony stwarzają energię.
Spotkanie
Chóru w roku 2012 było wydarzeniem bardzo doniosłym. Wtedy
odśpiewaliście określone, znane wcześniej tony, które pochodziły z
pamięci Yawee. Tony te musiały zostać odśpiewane w celu wysłania w
kosmos sygnału, że Ludzkość przeżyła. Niby skąd inąd mielibyście te tony
wziąć, gdyby w szokująco dokładny sposób nie przypomniał ich sobie
Yawee? Na Maui, czyli byłej Lemurii, zapamiętane przez Yawee tony
odśpiewał 900. osobowy Chór. Teraz jednak śpiewacie inaczej. Nie tylko
śpiewacie przypomniane tony, śpiewacie także nowe tony otrzymywane na
bieżąco, w nowej energii. Wpajacie więc te nowe tony z powrotem w siatkę
krystaliczną Ziemi z intencją pokoju. Teraz więc wcale nie wysyłacie
sygnału w kosmos, gdyż ten przecież nie potrzebuje pokoju, to wam go
potrzeba!
Poprzez uaktywnione pary węzłów i oczek transmitujecie
Ziemi pokój. Wszelkie zmiany w siatkach wokół Ziemi, zwłaszcza w siatce
magnetycznej, wpływają na zmiany w waszym DNA. Ludzkie DNA się zmienia,
jego wydajność koresponduje z poziomem świadomości Ludzkości. Innymi
słowy, poprzez śpiew tonów wpływacie na naturę ludzką. Tak w skrócie
wygląda opis tego, co swym śpiewem teraz robicie. Kiedy się je śpiewa,
tony stwarzają energię. Teraz są to tony otrzymywane na bieżąco, a nie z
przeszłości. Odbieracie je i transmitujecie Ziemi z nowymi intencjami,
które wcześniej były nieznane.
Zatem Chór Pokoju wkłada w całą siatkę
krystaliczną Ziemi intencję pokoju. Zasiewacie na niej nasiona pokoju.
Nasiona te w odpowiednim czasie wyrosną tam, gdzie powinny. Proces ten
musi się gdzieś zacząć, czy zatem dziwi was, że rozpoczyna się właśnie
stąd? Proces ten rozpoczyna się tutaj i stąd rozejdzie się do wszystkich
na Ziemi, którzy wyrażą wybór odczucia wewnątrz nowej energii. Tutaj
kryje się więcej. Ludzkość, jej Stare Dusze, mają wybór: mogą to odczuć,
albo nie. W przekazanej wam dawno przypowieści o rolnikach jeden wybrał
nie odczuwać żadnych zmian, choć jego synowie zmiany te czuli bardzo
wyraźnie. Kochani, właśnie tak działa wasza świadomość. Stara Dusza ma
wybór pod względem tego, czy chce zostać w starej energii, czy nie. Jej
dzieci jednak czują nową energię już w chwili narodzin. One nie muszą
wybierać, gdyż nowa energia tkwi w ich wnętrzu i stąd ich natura ludzka
różni się od waszej. Wasze dzieci są łagodniejsze, mądrzejsze, w ich
wnętrzu znajdują się nasiona, które będą wschodziły tak samo w dzieciach
z tego regionu, jak i wszędzie na Ziemi. Na tym obecnie polega rola
szyszynki.
- Yawee, porozmawiajmy o odśpiewanych przez ciebie tonach.... co się stało? [Śmiech.]
[Yawee] - Chwilowo straciłem rozum.
- Dobrze, że tutaj bardziej chodzi o intencje niż o precyzję. Oj, pewnie dostanie ci się od Matki! [Śmiech.]
Pozwólcie,
że wam wytłumaczę, o co chodzi. Tylko jedna Matka jest bardziej
wymagający od żydowskiej matki i jest to plejadniańska Matka! [Śmiech.]
Plejadiańska Matka jest wielowymiarowa i nie ma od niej ucieczki!
[Śmiech.] Cha, cha, cha! I tyle na ten temat.
Kluczem jest intencja.
Yawee, dokonałeś czegoś, czego nie dokonał na Ziemi nikt inny!
Zjednoczyłeś Ludzi na świecie stwarzając coś, o czym pragniemy wam teraz
opowiedzieć, a co rozpoczyna się na literę E. Podczas wycieczki litera E
oznaczała oświecenie [ang. enlightenment] i to samo oznacza teraz.
Przytoczę wam na to przykład i ponieważ nasz Chór jest Chórem Pokoju,
wokół nas znajdują się wielowymiarowe istoty, których obecności nie da
się nie zauważyć, istoty te stanowią pochodzącą z wielu źródeł świtę.
Stwórca i organizator tego wydarzenia, który teraz przede mną siedzi,
dobrze tę świtę zna. Przed chwilą żartowaliśmy z nim o jego Matce, ale
ona także wchodzi w poczet tej świty. To ona szepce mu do ucha
odpowiednie tony i uczy go bieżących, które właśnie słyszeliście.
Ciągnijmy
teraz dalej na temat oświecenia. Według definicji tego określenia
przekazanej podczas właśnie zakończonej wycieczki, w której wielu z was
brało udział, Człowiek oświecony to ten, który potrafi spojrzeć na
zagadnienia z punktu widzenia innych. Czyli taki Człowiek jest oświecony
w odniesieniu do nastawień innych. Tak zrozumiane oświecenie pomaga
oświeconemu/oświeconej w stwarzaniu pokoju między Ludźmi. Zatem Człowiek
oświecony najpierw dostrzega miłosierdzie. A teraz przetestujmy tę
definicję oświecenia. Pozwólcie, że przytoczę na to przykład
charakterystyczny dla tego regionu. Załóżmy, że mamy w tym celu zwołać
spotkanie z przedstawicielami przeciwstawnych poglądów i zapatrywań tego
regionu, więc pewnie powiecie mi, że będzie to spotkanie
ultraortodoksyjnego chasyda i muzułmanina. Opowiem wam na to. Nie! Obaj,
prawdę mówiąc, są braćmi i dzieli ich tylko spór historyczny i prorok.
Nie, przytoczmy tutaj bardziej radykalny przykład. Niech będzie to
spotkanie między chrześcijańskim fundamentalistą Born Again i chasydem!
Zaprośmy ich, żeby się spotkali w piątek wieczorem na przyjęciu. Ich
dzieli coś innego, ich dzieli Testament sprzed naszej ery (BC) i
Testament Roku Pańskiego (AD), a to duża różnica i poważny podział.
Przyjrzyjmy się takiemu spotkaniu, gdyż nie jest to żadna metafora,
takie spotkanie naprawdę miało miejsce i to nie jednokrotnie. Tego
rodzaju spotkania wciąż się w tym regionie odbywają.
Oboje są Ludźmi
oświeconymi w sensie powyższej definicji oświecenia. Chrześcijanin
przyjdzie na takie spotkanie, ale jest świadomy znaczenia szabasu;
rozumie, na czym polega wiara chasyda, dlaczego wciąż jej hołduje.
Fundamentalista wyznaje zupełnie inne zasady, choć w tej chwili nie mają
one dla niego żadnego znaczenia, gdyż widzi teraz coś więcej, jak
różnice doktrynalne, widzi Boga Wewnątrz i intencje chasyda. Chasyd tak
samo postrzega fundamentalistę, rozumie, że ten jest świadomy jego
sposobu wyznawania wiary i odnosi się doń miłosiernie. Wspólnie więc
spędzają ze sobą szabas. Kolacja szabasowa być może nie jest zbyt
obfitująca w wybór, ale została z zachowaniem wszystkich reguł
przygotowana dzień wcześniej. Obaj mają ze sobą wspólnego coś jeszcze,
zapomniany przez innych ustęp z Biblii, w którym mowa o tym, że
przychodzi taki czas, żeby powstrzymać się od zajęć i wiedzieć, że Jam
Jest jest moim Bogiem.
Siedząc teraz za wspólnym stołem zastanawiają
się, co jeszcze mogą razem robić, prócz wspólnej wieczerzy i wymiany
opowieści? Może potańczą, a może będą klaskać, a może posłuchają jakiejś
muzyki? Nie! Ale mogą razem śpiewać! Oboje więc zaczynają sobie
śpiewać. Śpiewają o miłości; chasyd śpiewa piosenki, których w
dzieciństwie nauczyła go matka. Piosenki te mają dla niego ogromne
znaczenie, choć nie są religijne, nie pochodzą z żadnego psałterza.
Kiedy przychodzi pora na fundamentalistę, ten, trzymając się za serce
także śpiewa piosenki, które śpiewała mu w dzieciństwie matka. I tak
oboje uczą się wzajemnie przyboi dzieciństwa, uczą się swych języków i
na takim śpiewie schodzi im cały szabasowy wieczór i część nocy; oboje
dzielą się miłością. Tak wygląda obietnica pokoju na Ziemi.
Kochani,
kiedy śpiewacie jeden ton, czy skupiacie się tylko na tym jednym? Czy
może jednocześnie słuchacie tego drugiego, żeby się upewnić, że oba tony
są do siebie dopasowane? [Chór zawsze jest podzielony na dwie grupy i
śpiewa dwa tony naraz – przyp. tłum.] Świadomość obojga tonów
jednocześnie jest oznaką rozwiniętej szyszynki. Wydaje mi się, że
rozumiecie, o co mi chodzi? Pora na krótką przerwę.
Naszym tematem
jest pokój, kolejną literą jest A, która dla mego partnera stanowi
początek alfabetu. Dla nas także będzie ona swoistym początkiem, gdyż
nadamy jej znaczenie czynów/postępowania [ang. Action] kochani, w nowej
energii należy spodziewać się nowych paradygmatów [postępowania]. Wielu
Ludzi uduchowionych jest zdania, że uczęszczając na spotkania w gronie
sobie podobnych i robiąc tam coś w celu osiągnięcia swych zamierzeń,
niech to będzie na przykład ceremonia błogosławienia, udają się do
kościoła, do synagogi, do meczetu. Kiedy jednak stamtąd wychodzą,
zachowują się inaczej mówiąc, że oto wracają teraz do życia codziennego,
które polega na walce o byt. Ten sposób postępowania towarzyszy wam do
zawsze. Postępowanie Istoty Ludzkiej jest więc podzielone według tego,
co nim starają się osiągnąć. Jeśli staracie się osiągnąć coś duchowego,
postanawiacie spędzić więcej czasu na kolanach w kościele, synagodze,
czy meczecie. Zawsze, kiedy chcecie coś zmienić, postanawiacie się
częściej, bądź więcej modlić. A to się obecnie zmienia. Jeśli przyjrzeć
się wszystkim religiom i ich doktrynom, wszystkie z nich wymagają od
wiernych pewnych czynów, nakładają na nich całe listy nakazów i zakazów.
Wszystkie one mają za zadanie pomóc wam skupić się na modlitwie, którą
sprawiacie w świeci różnicę. Czyny i postępowanie się jednak obecnie
zmienia. Czy więc po opuszczeniu tego miejsca będziecie się zachowywać
inaczej?
Odprężcie się na chwilę i poczujcie wszystko, co się tutaj
dzieje. Siedzicie teraz w otoczeniu Ludzi, z którymi macie wiele
wspólnego, z którymi możecie dzielić się miłością i czujecie się między
nimi bezpiecznie. Możecie nawet wznieść ręce do góry i śpiewać, położyć
rękę na sercu i nikt w waszym zachowaniu nie będzie widział niczego
dziwnego. Tutaj, w otoczeniu wam podobnych, możecie śpiewać tony, które w
przyszłości odmienią całą Ziemię. Jak się jednak będziecie zachowywać
po zakończeniu spotkania? Wsiądziecie do samochodu i zaczniecie trąbić
na zawalidrogę przed wami? Cha, cha! Może nawet będziecie się
zastanawiać, skąd się tacy idioci w ogóle biorą? A jak reagujecie na
tych, którzy nie podzielają waszych poglądów politycznych? Jak głośno
zaczniecie się z nimi sprzeczać? Jak długo macie zamiar się z nimi
sprzeczać? A jak reagujecie, kiedy ktoś patrząc na was obrzuca stekiem
wyzwisk? Co wtedy czynicie, jak postępujecie?
Jeśli nie wniesiecie
tych tonów do własnego wnętrza to nic z tego, czego tutaj dokonujecie,
nie będzie miało większego znaczenia. Pragnę, żebyście przyjęli to sobie
do wiadomości. Wam się wydaje, że czas poświęcony na próby został na
nie poświęcony dlatego, żebyście się dzisiaj dobrze jako chórzyści
spisali? Nie. Czy podczas prób nauczono was, jak czytać nuty, czy
próbowano nauczyć was podstaw wiedzy muzycznej? Nie. Podczas prób dawano
wam materiał do powtarzania tak, żebyście te tony zapamiętali w waszym
wnętrzu, żebyście je mogli śpiewać dla siebie, żebyście zapamiętali ich
brzmienie.
Kochani, obecnie siedzicie w kręgu miłości, ale kiedy stąd
wyjdziecie, otoczy was coś innego. Pragniemy wam przez to powiedzieć,
że każdy z was musi stać się swoim własnym kręgiem miłości. Niezależnie
od tego, co napotkacie w życiu, z jakimi nastawieniami i poglądami się
przyjdzie się wam zetknąć, wasze czyny muszą stworzyć tony miłosierdzia
wobec tych wciąż uwikłanych w walkę o byt. Czy można przeżyć posiadając w
swym arsenale tylko te narzędzia? Pozwólcie, że zadam wam pytanie: A
jak szło wam dotychczas? Czyż więc nie przyszła pora na zmianę podejścia
do tego, na czym faktycznie taka walka o byt polega? Jeśli zdołacie w
sercach utrzymać spokój i miłosierdzie, czy rozumiecie, jak taka postawa
może wpłynąć na zachowanie otoczenia? Nawet na tych, którzy na was
krzyczą, kiedy na ten krzyk nie reagujecie? Kiedy tak postępujecie, z
konfrontacji nie wywiązuje się oczekiwana kłótnia. Wszyscy Synowie Boży,
którzy chodzili po Ziemi, którzy żyli tutaj i w innych miejscach, dali
wam tego przykład, byli zrównoważeni i miłosierni, niezależnie od
niczego. Ich zrównoważenie pochodziło z wewnątrz i wy teraz uczycie się
tego samego! Tutaj więc chodzi o więcej niż Chór. Dajemy wam tutaj
przykład postępowania, jak zawsze i w każdej sytuacji skupiać się na
Bogu Wewnątrz.
Yawee wspominał o tym, że w DNA znajduje się pamięć
kodów synostwa bożego. Prócz zgłębiania pamięci tonów, Yawee jest
naukowcem zaangażowanym w badania nad komórkami macierzystymi. W swych
badaniach medycznych odkrył pewną zasadę, która obowiązuje także w
świadomości.
Dzisiaj tematem naszego spotkania jest pokój, a kolejną
literą jest C. Świadomość i DNA są ze sobą powiązane. Nie tylko
powiązane, one wzajemnie od siebie zależą: jak się rozwija jedno, tak
samo rozwija się drugie. W DNA zawarty jest wzorzec wszystkiego, co się
tyczy działania ciała, włącznie ze świadomością. Wszystkie cząstki DNA
znajdujące się w każdej komórce ciała każdego Człowieka są do siebie
podobne i niepowtarzalne. Każdy z was ma takich komórek setki trylionów.
Wzorzec ten odpowiada za waszą tożsamość, gdyż prócz schematu działania
biochemii, zawiera także wasz Akasz, waszą pamięć. Wzorzec ten więc
kształtuje rodzaj myśli, rodzaj codziennej świadomości. Zatem przeskok
świadomościowy, nad którym obecnie pracujecie odbywa się zarówno w
każdym z was jak i w zbiorowej świadomości ludzkiej.
Yawee, jako dr
Todd, dokonał odkrycia, którego nawet jeszcze nie nazwał. Odkryciem tym
jest pewna tkwiąca w ciele zasada, której nadamy nazwę „zasady
dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny”. Innymi słowy, ciało zawsze
szuka i bierze to, co większe i lepsze, zamiast tego, co mniejsze i
grosze. We wszystkich doświadczeniach od czasu wynalezienia swego
wielowymiarowego lasera, dr Todd nigdy jeszcze nie miał negatywnego
wyniku! Coś takiego przeczy wszelkiemu prawdopodobieństwu. Według
rachunku prawdopodobieństwa pewne mieszane ze sobą substancje chemiczne
muszą działać negatywnie, czy nie mieć żadnego działania. Ale w
przypadku dra Todda, jest inaczej. Dzieje się tak, gdyż natknął się na
zasadę dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny. Kiedy komórki widzą coś
lepszego, to tego chcą i do tego dążą. W badaniach nad komórkami
macierzystymi ciału, które jest albo stare, albo chore prezentujesz
obraz młodości i zdrowia, przekazujesz ten wzorzec ciału, które go
rozpoznaje i powiela i wtedy rozpoczyna się proces zdrowienia. Ciało
samo rozpoznaje nowy wzorzec. Może jest to wzorzec, który widziało w
dzieciństwie, lecz go zgubiło, a teraz widzi jego oryginał? Wtedy
wszystkie wzorce zaczynają się zmieniać, gdyż też zachowują się według
taj samej zasady dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny. Na chwilę
przyjrzyj się czemuś, czym nie zająłby się żaden badacz: Co się stanie,
jeśli wstrzyknąć DNA kogoś starego do ciała kogoś młodego? Sam ci
odpowiem, co się wtedy stanie: Nic! Ciało młodego odrzuci wzorzec, który
mu w niczym nie pomoże! Jenak, gdy to samo ciało zobaczy coś, co mu
pomoże, wtedy zacznie działać według zasady dobroczynnego wzniesienia
się na wyżyny. Pragnę, żebyście to sobie zapamiętali, gdyż litera C to
świadomość [ang. consciousness] która sieje nasiona na bieżące czasy. Im
więcej Ludzi w swym postępowaniu będzie wznosić się na wyżyny, zarazi
swym postępowaniem innych. Otoczenie widzi w takich Ludziach coś, co
wcześniej Ludzie widzieli w Synach Bożych. I oni będą tego samego
chcieli dla siebie. Otoczenie jest zmęczone i sfrustrowane ciągłymi
tarciami, kłótniami i wojną. Ono pragnie czegoś lepszego. Na tym polega
działanie tej samej zasady w odniesieniu do świadomości. Im wyższy
poziom świadomości możecie temu otoczeniu pokazać, wpoić w siatki
energii wokół Ziemi, tym bardziej zapragną go wasze dzieci. Wyższa
świadomość jest zaraźliwa, gdyż nie jest liniowa.
Zasiewane przez was
nasiona są logarytmiczne, innymi słowy, nie nakładają się jedno na
drugie, nie rozrastają się tak samo, jak wasza populacja, one
rozprzestrzeniają się w sposób przepiękny, gdyż Ludzie je widzą i ich
pragną. Waszym spotkaniem więc odmieniacie wzorzec świadomości [całej
Ludzkości].
Na zakończenie, litera E, która znaczy koniec [ang. end]
nie jest to koniec dnia, ani nie oznacza końca wycieczki, czy śpiewu
Chóru. Tym razem litera E oznacza koniec epoki. O tym końcu opowiadamy
wam już od lat. Najpierw przepowiadaliśmy wam jego nadejście, a teraz
mówmy, że już nastał i mówimy, co w związku z tym macie robić. 26 lat
temu przepowiadałem wam koniec epoki oraz o rozpoczęcie innej, różniącej
się od wszystkich wcześniejszych tak bardzo, że pewnego dnia zauważą to
nawet historycy i to odnotują.
Kochani, żyjecie w czasach, kiedy to
wszystko się dopiero zaczyna. Powtarzam, to są dopiero początki.
Cywilizacje przemieniają się powoli, wszystko to zabiera pokolenia i
każde z nich przejmuje przełomy świadomościowe poprzedniego. Sposoby na
życie się zmieniają, zaczyna zmieniać się natura ludzka. Jesteście
awangardą, stoicie na pierwszej linii tych wszystkich zmian. Stare
Dusze: oto koniec starych czasów. Żyjecie w czasach przejściowych, choć
wielu z was albo nie daje temu wiary, albo tego nie dostrzega, gdyż to
wszystko odbywa się bardzo powoli i wymaga cierpliwości, a wy chcecie,
żeby to wszystko już się stało. Wszystko to nastało tylko kilka lat
temu, wszyscy więc się dopiero wszystkiego uczycie. Powtarzam, przecież
to musi się skądś zacząć.
W dalekiej przyszłości, kiedy w sposób
ezoteryczny przyjrzą się Chórowi w Tel Awiwie, patrząc na was, będą
mieli porównanie ze współczesną im Ziemią, będą wtedy świadomi także
wielu dżokerów [dżoker – nieoczekiwana postać bądź wydarzenie,
drastycznie odmieniające rzeczywistość na jednej lub kilku płaszczyznach
życia społecznego – przyp. tłum.] I tak patrząc na was, może nawet
powiedzą: „Oni nawet się nie domyślali, czemu dali początek!” A przecież
wielu z was opuści to miejsce, zastanawiając się, czy to prawda, czy
nie? Niektórzy z was, którzy mają uzdolnienia muzyczne mogą to spotkanie
później przeanalizować i wyrazić obiekcje. Ci z was, którzy są
nastawieni ezoterycznie zaś zrozumieją, że to, w czym bierzecie udział
nie zawsze musi wyglądać na coś zdroworozsądkowego, że rezultaty tego,
co tutaj zrobiliście można zobaczyć dopiero patrząc wstecz. Kochani,
zatem czy to możliwe, że nasiona zasiane w tym trójkącie między trzema
oczkami rozpoczną tutaj i wszędzie proces torowania ścieżki, o której
istnieniu opowiadam wam już od ponad dwudziestu lat? Przecież po to
tutaj jestem. Na zakończenie powiem wam tyle: stoicie przed potencjałem
to, o czym mowa zawsze istniało tylko jako potencjał, gdyż Ludzie są
obdarzeni wolnością wyboru. Nikt was nie zmuszał, żeby tutaj
przychodzić, nie zmuszamy was, żebyście uzmysłowili sobie doniosłość
tego, co tutaj się odbyło. Zrobiliście to wszytko z własnej woli. Nie
przez przypadek wznieśliście się na wyżyny. Wyście istnienie tych wyżyn
zauważyli, Stare Dusze i dlatego tutaj się stawiliście. Opuście to
miejsce odmienieni. Pewnego dnia historycy będą wiedzieli, że tutaj
byliście.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz