Strony

czwartek, 12 maja 2022

Chór Pokoju, Tel Awiw 2015

 

  May be an image of 2 people and text that says 'PEACE CHOIR- TEL AVIV'

https://audio.kryon.com/en/Peace%20Choir%20channel.mp3
Chór Pokoju, Tel Awiw 2015
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Dla tych, którzy nas słuchają w innym TERAZ, wciąż jesteśmy w Tel Awiwie, jak dotąd jednak nasz przekaz kierowaliśmy prawie wyłącznie do Żydów. [Mowa o wycieczce Kryona po Izraelu, zakończonej tuż przed spotkaniem Chóru- przyp. tłum.] Rozpoczynamy spotkanie Chóru spotkanie, którego charakter jest czysto energetyczny. Jest to spotkanie, podczas którego wyślecie sygnał, jest to spotkanie związane z przemianą i nazwaliśmy je spotkaniem Chóru Pokoju. Przekaz z tego spotkania kierujemy do wszystkich, a nie tylko do mieszkańców tego regionu, choć podczas przekazu będziemy używać przykładów Izraela.
W przerwach między śpiewem pragnę opowiedzieć wam o pewnych sprawach, podkreślić, że to, co dzisiaj robicie jest doniośle przepiękne. Może się wam wydawać, że bierzecie udział w jakimś występie, że zebraliście się tutaj obejrzeć jakieś przedstawienie. Świadomość jest związana z fizyką, czyli nauką opisującą rzeczywistość, a rzeczywistość bieżących czasów jest pokojowa, będziemy więc ten pokój transmitować. Próby Chóru zostały zakończone i tony są gotowe do odśpiewania.
Dla Ducha nie ma żadnych przypadków, zatem nie przybyliście tutaj przez przypadek. Nic, co tutaj widać, nawet ułożenie programu dzisiejszego spotkania, nie jest przypadkowe. Patrząc na sprawy Ducha możecie mówić, że wiele z nich dzieje się przypadkowo, ale dopiero z perspektywy czasu daje się zauważyć, że na tym polega ich piękno, że zostały tak zaplanowane i są całkowicie stosowne.
Właśnie zakończyliśmy wycieczkę po Izraelu, podczas której przekazaliśmy 13 przesłanek. Odpowiecie mi: Cóż to za zbieg okoliczności, że jest ich 13, gdyż w języku mego partnera tyle liter liczy „Pokój w Izraelu”! [Temat każdego przekazu z tej wycieczki rozpoczynał się od jednej litery z tego zdania czytanych po hebrajsku, czyli od lewej do prawej (od końca do początku), co się dopiero stało oczywiste po ostatnim przekazie – przyp. tłum.] Nie o taki przypadek mi chodzi. Starożytni Tybetańczycy odkryli system numerologii, według którego liczby mają uniwersalne znaczenie, niezależnie od języka. W tym regionie jednak istnieje jeszcze inny system numerologii i jest on właściwy językowi hebrajskiemu. W hebrajskim liczby są włączone w alfabet, zapisywane literami alfabetu. Wszystkie liczby, kiedy wymawia się je tak, jak są zapisane w tym alfabecie, mają swoje znaczenie i system tych znaczeń nazywa się gematrią. Nie muszę więc żadnemu Żydowi tłumaczyć, co w gematrii oznacza liczba 13. Jej znaczenie nie jest żadnym przypadkiem, dla nie-Żydów, powiem, że w wolnym tłumaczeniu liczba 13 oznacza jedność Ducha. Zatem nie przez przypadek podczas wycieczki po Izraelu przekazałem 13 nowin.
Chór Pineal Tones® swym śpiewem łączy ze sobą rozsiane po Ziemi węzły i oczka, co zresztą tłumaczyliśmy wam już niejednokrotnie. Takich węzłów i oczek nie przez przypadek jest w sumie 24. Ich liczba związana jest ze świętą geometrią i nie mam zamiaru wam tłumaczyć, co to takiego, gdyż sami możecie się tego dowiedzieć na własną rękę. Podczas wielu spotkań Chóru śpiew łączył dopasowane do siebie węzły i oczka i niektórzy z was cieszą się na to dopasowywanie. W celu stworzenia połączenia między węzłem i oczkiem wcale nie trzeba jednak pomocy Chóru. W przyszłości odbędą się spotkania Chóru, podczas których nie będzie się ustanawiało żadnych połączeń między parami. Nasze dzisiejsze spotkanie jest właśnie jednym z tego rodzaju. Kochani, jednak nic nie dzieje się bez przyczyny, nie ma żadnych przypadków. Czy żyjąc w tym regionie bądź spędziwszy tutaj trochę czasu, odczuwacie otoczenie trzech oczek? Region Izraela znajduje się w trójkącie trzech oczek [Ararat, Góry Tibesti i Kilimandżaro- przyp. tłum.]. Jest to także trójkąt trzech węzłów, gdyż węzły i oczka stanowią pary, a trzy oczka, w których sąsiedztwie leży Izrael zostały już dopasowane do korespondujących z nimi węzłów i stąd o trójkącie wyrażam się jako stworzonym także z trzech węzłów. Cóż to więc za zbieg okoliczności! Jak dotychczas spośród 12 par węzłów i oczek dopasowanych jest tylko 5. Cóż więc to za zbieg okoliczności, że wszystkie oczka otaczające Izrael są już dopasowane do węzłów i aktywne! Och, one są doprawdy aktywne!
Kochani, otaczające was oczka to odbiorniki i Chór będzie dzisiaj te oczka uaktywniał, jeśli chcecie tego słowa użyć, albo je angażował, za ich pomocą transmitował, odpowiednio je nastawiał, zmieniał. Wszystko to odbije się także na dopasowanych do nich węzłach [Mt. Shasta, Maui, Półwysep Jukatan- przyp. tłum.] Znajdujecie się więc o właściwym czasie, na właściwym miejscu, żeby wysłać tym oczkom odpowiednie tony. To ciekawe, czyż nie, że za pomocą śpiewanych tonów na Maui w roku 2012 rozpoczęliście proces umożliwiający tym węzłom i oczkom się dopasować? Teraz krąg się zamyka, gdyż będziecie dzisiaj śpiewać parom, którym sami pomogliście się do siebie dopasować. Wyobraźcie sobie ten krąg tak: używacie elektryczności, żeby stworzyć elektrownię. Ha! Tak, na tym to polega. Po raz pierwszy zbieracie się, żeby waszym śpiewem wywrzeć wpływ na grupę dopasowanych do siebie par węzłów i oczek. Jest to proces skomplikowany i pełen miłości, pełen celowości. Wasz Chór jest Chórem Pokoju i nie chodzi tutaj o pokój tylko w tym regionie; dzisiaj siejecie nasiona pokoju na Ziemi. Niechaj nasze spotkanie się rozpocznie.
Ciągniemy dalej. Cóż to za zbieg okoliczności, że pozostało nam jeszcze pięć przekazów. [każde spotkanie Chóru jest przeplatane przekazem Kryona, zwykle takich przekazów jest pięć albo sześć – przyp. tłum.] Wzięte razem, w języku mego partnera dadzą wyraz PEACE (POKÓJ). Zaczynamy więc od litery P. Już wcześniej układaliśmy nasz przekaz podobnie. Dzisiaj litera P oznacza szyszynkę [ang. pineal]. Na chwilę przyjrzyjmy się szyszynce, gdyż być może nie wszyscy o niej wiecie. Kiedy po raz pierwszy intuicyjnie Ludzie domyślili się jej istnienia, wcale jej tak nie nazwali, jak teraz. Starożytni wiedzieli, że wewnątrz człowieka znajduje się coś, obecność czego odczuwali świadomościowo gdzieś w mózgu. Wielu odczuwało jej działanie w trzecim oku. Obecnie wiadomo już, że czakram trzeciego oka pokrywa się z gruczołem szyszynki. W niektórych kulturach w tym miejscu maluje się kropkę reprezentującą okno do szyszynki; kropka więc jest symbolem zrozumienia procesu Boga Wewnątrz. Później zrozumieliście, że za kropka znajduje się gruczoł. To, czym się zajmujecie teraz stało się tonami na pobudzenie szyszynki. Przed wami stoi Yawee [Wym. Ja’ji], nadałem mu to imię, zanim zrozumiał, że to, czego śpiew sobie przypominał są tonami na pobudzenie szyszynki. Yawee zaczął się budzić na długo przed nastaniem roku 2012, dzięki czemu przypomniał sobie dźwięki, które dzisiaj będziecie tutaj śpiewali. Muszę wam o tym przypomnieć, żebyście zrozumieli, dokąd z tym wszystkim zmierzam, gdyż tylko w ciągu ostatnich kilku lat przypomnienie tych tonów zmieniło się w coś jeszcze innego.
Teraz Yawee śpiewa tony przekazywane mu na bieżąco, kiedy stoi na scenie i je śpiewa. Wcale więc ich teraz sobie nie przypomina. Innymi słowy, Yawee teraz jest odbiornikiem otrzymującym za pośrednictwem węzłów i oczek tony prosto z Plejad. Można powiedzieć, że węzły i oczka stanowią stacje nadawcze jednocześnie otrzymujące i transmitujące nowe informacje. Węzły i oczka to system energii pchania i ciągnienia, która niczym odkurzacz wyciąga starą energię i wpycha nową. Kochani, jednak do tego muszą mieć jakiś katalizator. Musi je najpierw uaktywnić, a przynajmniej poruszyć ludzka świadomość i intencja i właśnie to robicie teraz. Teraz wasza szyszynka transmituje do par węzłów i oczek. Więcej, śpiewane przez was tony stwarzają energię.
Spotkanie Chóru w roku 2012 było wydarzeniem bardzo doniosłym. Wtedy odśpiewaliście określone, znane wcześniej tony, które pochodziły z pamięci Yawee. Tony te musiały zostać odśpiewane w celu wysłania w kosmos sygnału, że Ludzkość przeżyła. Niby skąd inąd mielibyście te tony wziąć, gdyby w szokująco dokładny sposób nie przypomniał ich sobie Yawee? Na Maui, czyli byłej Lemurii, zapamiętane przez Yawee tony odśpiewał 900. osobowy Chór. Teraz jednak śpiewacie inaczej. Nie tylko śpiewacie przypomniane tony, śpiewacie także nowe tony otrzymywane na bieżąco, w nowej energii. Wpajacie więc te nowe tony z powrotem w siatkę krystaliczną Ziemi z intencją pokoju. Teraz więc wcale nie wysyłacie sygnału w kosmos, gdyż ten przecież nie potrzebuje pokoju, to wam go potrzeba!
Poprzez uaktywnione pary węzłów i oczek transmitujecie Ziemi pokój. Wszelkie zmiany w siatkach wokół Ziemi, zwłaszcza w siatce magnetycznej, wpływają na zmiany w waszym DNA. Ludzkie DNA się zmienia, jego wydajność koresponduje z poziomem świadomości Ludzkości. Innymi słowy, poprzez śpiew tonów wpływacie na naturę ludzką. Tak w skrócie wygląda opis tego, co swym śpiewem teraz robicie. Kiedy się je śpiewa, tony stwarzają energię. Teraz są to tony otrzymywane na bieżąco, a nie z przeszłości. Odbieracie je i transmitujecie Ziemi z nowymi intencjami, które wcześniej były nieznane.
Zatem Chór Pokoju wkłada w całą siatkę krystaliczną Ziemi intencję pokoju. Zasiewacie na niej nasiona pokoju. Nasiona te w odpowiednim czasie wyrosną tam, gdzie powinny. Proces ten musi się gdzieś zacząć, czy zatem dziwi was, że rozpoczyna się właśnie stąd? Proces ten rozpoczyna się tutaj i stąd rozejdzie się do wszystkich na Ziemi, którzy wyrażą wybór odczucia wewnątrz nowej energii. Tutaj kryje się więcej. Ludzkość, jej Stare Dusze, mają wybór: mogą to odczuć, albo nie. W przekazanej wam dawno przypowieści o rolnikach jeden wybrał nie odczuwać żadnych zmian, choć jego synowie zmiany te czuli bardzo wyraźnie. Kochani, właśnie tak działa wasza świadomość. Stara Dusza ma wybór pod względem tego, czy chce zostać w starej energii, czy nie. Jej dzieci jednak czują nową energię już w chwili narodzin. One nie muszą wybierać, gdyż nowa energia tkwi w ich wnętrzu i stąd ich natura ludzka różni się od waszej. Wasze dzieci są łagodniejsze, mądrzejsze, w ich wnętrzu znajdują się nasiona, które będą wschodziły tak samo w dzieciach z tego regionu, jak i wszędzie na Ziemi. Na tym obecnie polega rola szyszynki.
- Yawee, porozmawiajmy o odśpiewanych przez ciebie tonach.... co się stało? [Śmiech.]
[Yawee] - Chwilowo straciłem rozum.
- Dobrze, że tutaj bardziej chodzi o intencje niż o precyzję. Oj, pewnie dostanie ci się od Matki! [Śmiech.]
Pozwólcie, że wam wytłumaczę, o co chodzi. Tylko jedna Matka jest bardziej wymagający od żydowskiej matki i jest to plejadniańska Matka! [Śmiech.] Plejadiańska Matka jest wielowymiarowa i nie ma od niej ucieczki! [Śmiech.] Cha, cha, cha! I tyle na ten temat.
Kluczem jest intencja. Yawee, dokonałeś czegoś, czego nie dokonał na Ziemi nikt inny! Zjednoczyłeś Ludzi na świecie stwarzając coś, o czym pragniemy wam teraz opowiedzieć, a co rozpoczyna się na literę E. Podczas wycieczki litera E oznaczała oświecenie [ang. enlightenment] i to samo oznacza teraz. Przytoczę wam na to przykład i ponieważ nasz Chór jest Chórem Pokoju, wokół nas znajdują się wielowymiarowe istoty, których obecności nie da się nie zauważyć, istoty te stanowią pochodzącą z wielu źródeł świtę. Stwórca i organizator tego wydarzenia, który teraz przede mną siedzi, dobrze tę świtę zna. Przed chwilą żartowaliśmy z nim o jego Matce, ale ona także wchodzi w poczet tej świty. To ona szepce mu do ucha odpowiednie tony i uczy go bieżących, które właśnie słyszeliście.
Ciągnijmy teraz dalej na temat oświecenia. Według definicji tego określenia przekazanej podczas właśnie zakończonej wycieczki, w której wielu z was brało udział, Człowiek oświecony to ten, który potrafi spojrzeć na zagadnienia z punktu widzenia innych. Czyli taki Człowiek jest oświecony w odniesieniu do nastawień innych. Tak zrozumiane oświecenie pomaga oświeconemu/oświeconej w stwarzaniu pokoju między Ludźmi. Zatem Człowiek oświecony najpierw dostrzega miłosierdzie. A teraz przetestujmy tę definicję oświecenia. Pozwólcie, że przytoczę na to przykład charakterystyczny dla tego regionu. Załóżmy, że mamy w tym celu zwołać spotkanie z przedstawicielami przeciwstawnych poglądów i zapatrywań tego regionu, więc pewnie powiecie mi, że będzie to spotkanie ultraortodoksyjnego chasyda i muzułmanina. Opowiem wam na to. Nie! Obaj, prawdę mówiąc, są braćmi i dzieli ich tylko spór historyczny i prorok. Nie, przytoczmy tutaj bardziej radykalny przykład. Niech będzie to spotkanie między chrześcijańskim fundamentalistą Born Again i chasydem! Zaprośmy ich, żeby się spotkali w piątek wieczorem na przyjęciu. Ich dzieli coś innego, ich dzieli Testament sprzed naszej ery (BC) i Testament Roku Pańskiego (AD), a to duża różnica i poważny podział. Przyjrzyjmy się takiemu spotkaniu, gdyż nie jest to żadna metafora, takie spotkanie naprawdę miało miejsce i to nie jednokrotnie. Tego rodzaju spotkania wciąż się w tym regionie odbywają.
Oboje są Ludźmi oświeconymi w sensie powyższej definicji oświecenia. Chrześcijanin przyjdzie na takie spotkanie, ale jest świadomy znaczenia szabasu; rozumie, na czym polega wiara chasyda, dlaczego wciąż jej hołduje. Fundamentalista wyznaje zupełnie inne zasady, choć w tej chwili nie mają one dla niego żadnego znaczenia, gdyż widzi teraz coś więcej, jak różnice doktrynalne, widzi Boga Wewnątrz i intencje chasyda. Chasyd tak samo postrzega fundamentalistę, rozumie, że ten jest świadomy jego sposobu wyznawania wiary i odnosi się doń miłosiernie. Wspólnie więc spędzają ze sobą szabas. Kolacja szabasowa być może nie jest zbyt obfitująca w wybór, ale została z zachowaniem wszystkich reguł przygotowana dzień wcześniej. Obaj mają ze sobą wspólnego coś jeszcze, zapomniany przez innych ustęp z Biblii, w którym mowa o tym, że przychodzi taki czas, żeby powstrzymać się od zajęć i wiedzieć, że Jam Jest jest moim Bogiem.
Siedząc teraz za wspólnym stołem zastanawiają się, co jeszcze mogą razem robić, prócz wspólnej wieczerzy i wymiany opowieści? Może potańczą, a może będą klaskać, a może posłuchają jakiejś muzyki? Nie! Ale mogą razem śpiewać! Oboje więc zaczynają sobie śpiewać. Śpiewają o miłości; chasyd śpiewa piosenki, których w dzieciństwie nauczyła go matka. Piosenki te mają dla niego ogromne znaczenie, choć nie są religijne, nie pochodzą z żadnego psałterza. Kiedy przychodzi pora na fundamentalistę, ten, trzymając się za serce także śpiewa piosenki, które śpiewała mu w dzieciństwie matka. I tak oboje uczą się wzajemnie przyboi dzieciństwa, uczą się swych języków i na takim śpiewie schodzi im cały szabasowy wieczór i część nocy; oboje dzielą się miłością. Tak wygląda obietnica pokoju na Ziemi.
Kochani, kiedy śpiewacie jeden ton, czy skupiacie się tylko na tym jednym? Czy może jednocześnie słuchacie tego drugiego, żeby się upewnić, że oba tony są do siebie dopasowane? [Chór zawsze jest podzielony na dwie grupy i śpiewa dwa tony naraz – przyp. tłum.] Świadomość obojga tonów jednocześnie jest oznaką rozwiniętej szyszynki. Wydaje mi się, że rozumiecie, o co mi chodzi? Pora na krótką przerwę.
Naszym tematem jest pokój, kolejną literą jest A, która dla mego partnera stanowi początek alfabetu. Dla nas także będzie ona swoistym początkiem, gdyż nadamy jej znaczenie czynów/postępowania [ang. Action] kochani, w nowej energii należy spodziewać się nowych paradygmatów [postępowania]. Wielu Ludzi uduchowionych jest zdania, że uczęszczając na spotkania w gronie sobie podobnych i robiąc tam coś w celu osiągnięcia swych zamierzeń, niech to będzie na przykład ceremonia błogosławienia, udają się do kościoła, do synagogi, do meczetu. Kiedy jednak stamtąd wychodzą, zachowują się inaczej mówiąc, że oto wracają teraz do życia codziennego, które polega na walce o byt. Ten sposób postępowania towarzyszy wam do zawsze. Postępowanie Istoty Ludzkiej jest więc podzielone według tego, co nim starają się osiągnąć. Jeśli staracie się osiągnąć coś duchowego, postanawiacie spędzić więcej czasu na kolanach w kościele, synagodze, czy meczecie. Zawsze, kiedy chcecie coś zmienić, postanawiacie się częściej, bądź więcej modlić. A to się obecnie zmienia. Jeśli przyjrzeć się wszystkim religiom i ich doktrynom, wszystkie z nich wymagają od wiernych pewnych czynów, nakładają na nich całe listy nakazów i zakazów. Wszystkie one mają za zadanie pomóc wam skupić się na modlitwie, którą sprawiacie w świeci różnicę. Czyny i postępowanie się jednak obecnie zmienia. Czy więc po opuszczeniu tego miejsca będziecie się zachowywać inaczej?
Odprężcie się na chwilę i poczujcie wszystko, co się tutaj dzieje. Siedzicie teraz w otoczeniu Ludzi, z którymi macie wiele wspólnego, z którymi możecie dzielić się miłością i czujecie się między nimi bezpiecznie. Możecie nawet wznieść ręce do góry i śpiewać, położyć rękę na sercu i nikt w waszym zachowaniu nie będzie widział niczego dziwnego. Tutaj, w otoczeniu wam podobnych, możecie śpiewać tony, które w przyszłości odmienią całą Ziemię. Jak się jednak będziecie zachowywać po zakończeniu spotkania? Wsiądziecie do samochodu i zaczniecie trąbić na zawalidrogę przed wami? Cha, cha! Może nawet będziecie się zastanawiać, skąd się tacy idioci w ogóle biorą? A jak reagujecie na tych, którzy nie podzielają waszych poglądów politycznych? Jak głośno zaczniecie się z nimi sprzeczać? Jak długo macie zamiar się z nimi sprzeczać? A jak reagujecie, kiedy ktoś patrząc na was obrzuca stekiem wyzwisk? Co wtedy czynicie, jak postępujecie?
Jeśli nie wniesiecie tych tonów do własnego wnętrza to nic z tego, czego tutaj dokonujecie, nie będzie miało większego znaczenia. Pragnę, żebyście przyjęli to sobie do wiadomości. Wam się wydaje, że czas poświęcony na próby został na nie poświęcony dlatego, żebyście się dzisiaj dobrze jako chórzyści spisali? Nie. Czy podczas prób nauczono was, jak czytać nuty, czy próbowano nauczyć was podstaw wiedzy muzycznej? Nie. Podczas prób dawano wam materiał do powtarzania tak, żebyście te tony zapamiętali w waszym wnętrzu, żebyście je mogli śpiewać dla siebie, żebyście zapamiętali ich brzmienie.
Kochani, obecnie siedzicie w kręgu miłości, ale kiedy stąd wyjdziecie, otoczy was coś innego. Pragniemy wam przez to powiedzieć, że każdy z was musi stać się swoim własnym kręgiem miłości. Niezależnie od tego, co napotkacie w życiu, z jakimi nastawieniami i poglądami się przyjdzie się wam zetknąć, wasze czyny muszą stworzyć tony miłosierdzia wobec tych wciąż uwikłanych w walkę o byt. Czy można przeżyć posiadając w swym arsenale tylko te narzędzia? Pozwólcie, że zadam wam pytanie: A jak szło wam dotychczas? Czyż więc nie przyszła pora na zmianę podejścia do tego, na czym faktycznie taka walka o byt polega? Jeśli zdołacie w sercach utrzymać spokój i miłosierdzie, czy rozumiecie, jak taka postawa może wpłynąć na zachowanie otoczenia? Nawet na tych, którzy na was krzyczą, kiedy na ten krzyk nie reagujecie? Kiedy tak postępujecie, z konfrontacji nie wywiązuje się oczekiwana kłótnia. Wszyscy Synowie Boży, którzy chodzili po Ziemi, którzy żyli tutaj i w innych miejscach, dali wam tego przykład, byli zrównoważeni i miłosierni, niezależnie od niczego. Ich zrównoważenie pochodziło z wewnątrz i wy teraz uczycie się tego samego! Tutaj więc chodzi o więcej niż Chór. Dajemy wam tutaj przykład postępowania, jak zawsze i w każdej sytuacji skupiać się na Bogu Wewnątrz.
Yawee wspominał o tym, że w DNA znajduje się pamięć kodów synostwa bożego. Prócz zgłębiania pamięci tonów, Yawee jest naukowcem zaangażowanym w badania nad komórkami macierzystymi. W swych badaniach medycznych odkrył pewną zasadę, która obowiązuje także w świadomości.
Dzisiaj tematem naszego spotkania jest pokój, a kolejną literą jest C. Świadomość i DNA są ze sobą powiązane. Nie tylko powiązane, one wzajemnie od siebie zależą: jak się rozwija jedno, tak samo rozwija się drugie. W DNA zawarty jest wzorzec wszystkiego, co się tyczy działania ciała, włącznie ze świadomością. Wszystkie cząstki DNA znajdujące się w każdej komórce ciała każdego Człowieka są do siebie podobne i niepowtarzalne. Każdy z was ma takich komórek setki trylionów. Wzorzec ten odpowiada za waszą tożsamość, gdyż prócz schematu działania biochemii, zawiera także wasz Akasz, waszą pamięć. Wzorzec ten więc kształtuje rodzaj myśli, rodzaj codziennej świadomości. Zatem przeskok świadomościowy, nad którym obecnie pracujecie odbywa się zarówno w każdym z was jak i w zbiorowej świadomości ludzkiej.
Yawee, jako dr Todd, dokonał odkrycia, którego nawet jeszcze nie nazwał. Odkryciem tym jest pewna tkwiąca w ciele zasada, której nadamy nazwę „zasady dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny”. Innymi słowy, ciało zawsze szuka i bierze to, co większe i lepsze, zamiast tego, co mniejsze i grosze. We wszystkich doświadczeniach od czasu wynalezienia swego wielowymiarowego lasera, dr Todd nigdy jeszcze nie miał negatywnego wyniku! Coś takiego przeczy wszelkiemu prawdopodobieństwu. Według rachunku prawdopodobieństwa pewne mieszane ze sobą substancje chemiczne muszą działać negatywnie, czy nie mieć żadnego działania. Ale w przypadku dra Todda, jest inaczej. Dzieje się tak, gdyż natknął się na zasadę dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny. Kiedy komórki widzą coś lepszego, to tego chcą i do tego dążą. W badaniach nad komórkami macierzystymi ciału, które jest albo stare, albo chore prezentujesz obraz młodości i zdrowia, przekazujesz ten wzorzec ciału, które go rozpoznaje i powiela i wtedy rozpoczyna się proces zdrowienia. Ciało samo rozpoznaje nowy wzorzec. Może jest to wzorzec, który widziało w dzieciństwie, lecz go zgubiło, a teraz widzi jego oryginał? Wtedy wszystkie wzorce zaczynają się zmieniać, gdyż też zachowują się według taj samej zasady dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny. Na chwilę przyjrzyj się czemuś, czym nie zająłby się żaden badacz: Co się stanie, jeśli wstrzyknąć DNA kogoś starego do ciała kogoś młodego? Sam ci odpowiem, co się wtedy stanie: Nic! Ciało młodego odrzuci wzorzec, który mu w niczym nie pomoże! Jenak, gdy to samo ciało zobaczy coś, co mu pomoże, wtedy zacznie działać według zasady dobroczynnego wzniesienia się na wyżyny. Pragnę, żebyście to sobie zapamiętali, gdyż litera C to świadomość [ang. consciousness] która sieje nasiona na bieżące czasy. Im więcej Ludzi w swym postępowaniu będzie wznosić się na wyżyny, zarazi swym postępowaniem innych. Otoczenie widzi w takich Ludziach coś, co wcześniej Ludzie widzieli w Synach Bożych. I oni będą tego samego chcieli dla siebie. Otoczenie jest zmęczone i sfrustrowane ciągłymi tarciami, kłótniami i wojną. Ono pragnie czegoś lepszego. Na tym polega działanie tej samej zasady w odniesieniu do świadomości. Im wyższy poziom świadomości możecie temu otoczeniu pokazać, wpoić w siatki energii wokół Ziemi, tym bardziej zapragną go wasze dzieci. Wyższa świadomość jest zaraźliwa, gdyż nie jest liniowa.
Zasiewane przez was nasiona są logarytmiczne, innymi słowy, nie nakładają się jedno na drugie, nie rozrastają się tak samo, jak wasza populacja, one rozprzestrzeniają się w sposób przepiękny, gdyż Ludzie je widzą i ich pragną. Waszym spotkaniem więc odmieniacie wzorzec świadomości [całej Ludzkości].
Na zakończenie, litera E, która znaczy koniec [ang. end] nie jest to koniec dnia, ani nie oznacza końca wycieczki, czy śpiewu Chóru. Tym razem litera E oznacza koniec epoki. O tym końcu opowiadamy wam już od lat. Najpierw przepowiadaliśmy wam jego nadejście, a teraz mówmy, że już nastał i mówimy, co w związku z tym macie robić. 26 lat temu przepowiadałem wam koniec epoki oraz o rozpoczęcie innej, różniącej się od wszystkich wcześniejszych tak bardzo, że pewnego dnia zauważą to nawet historycy i to odnotują.
Kochani, żyjecie w czasach, kiedy to wszystko się dopiero zaczyna. Powtarzam, to są dopiero początki. Cywilizacje przemieniają się powoli, wszystko to zabiera pokolenia i każde z nich przejmuje przełomy świadomościowe poprzedniego. Sposoby na życie się zmieniają, zaczyna zmieniać się natura ludzka. Jesteście awangardą, stoicie na pierwszej linii tych wszystkich zmian. Stare Dusze: oto koniec starych czasów. Żyjecie w czasach przejściowych, choć wielu z was albo nie daje temu wiary, albo tego nie dostrzega, gdyż to wszystko odbywa się bardzo powoli i wymaga cierpliwości, a wy chcecie, żeby to wszystko już się stało. Wszystko to nastało tylko kilka lat temu, wszyscy więc się dopiero wszystkiego uczycie. Powtarzam, przecież to musi się skądś zacząć.
W dalekiej przyszłości, kiedy w sposób ezoteryczny przyjrzą się Chórowi w Tel Awiwie, patrząc na was, będą mieli porównanie ze współczesną im Ziemią, będą wtedy świadomi także wielu dżokerów [dżoker – nieoczekiwana postać bądź wydarzenie, drastycznie odmieniające rzeczywistość na jednej lub kilku płaszczyznach życia społecznego – przyp. tłum.] I tak patrząc na was, może nawet powiedzą: „Oni nawet się nie domyślali, czemu dali początek!” A przecież wielu z was opuści to miejsce, zastanawiając się, czy to prawda, czy nie? Niektórzy z was, którzy mają uzdolnienia muzyczne mogą to spotkanie później przeanalizować i wyrazić obiekcje. Ci z was, którzy są nastawieni ezoterycznie zaś zrozumieją, że to, w czym bierzecie udział nie zawsze musi wyglądać na coś zdroworozsądkowego, że rezultaty tego, co tutaj zrobiliście można zobaczyć dopiero patrząc wstecz. Kochani, zatem czy to możliwe, że nasiona zasiane w tym trójkącie między trzema oczkami rozpoczną tutaj i wszędzie proces torowania ścieżki, o której istnieniu opowiadam wam już od ponad dwudziestu lat? Przecież po to tutaj jestem. Na zakończenie powiem wam tyle: stoicie przed potencjałem to, o czym mowa zawsze istniało tylko jako potencjał, gdyż Ludzie są obdarzeni wolnością wyboru. Nikt was nie zmuszał, żeby tutaj przychodzić, nie zmuszamy was, żebyście uzmysłowili sobie doniosłość tego, co tutaj się odbyło. Zrobiliście to wszytko z własnej woli. Nie przez przypadek wznieśliście się na wyżyny. Wyście istnienie tych wyżyn zauważyli, Stare Dusze i dlatego tutaj się stawiliście. Opuście to miejsce odmienieni. Pewnego dnia historycy będą wiedzieli, że tutaj byliście.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...