Strony

wtorek, 1 lutego 2022

Rzeczy ukryte na widoku, cz. II Zdolność samouzdrdrawiania

 Sztuka przeskakiwania „Linii Czasu”
Transkrycpja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 12.1.2022
Rzeczy ukryte na widoku, cz. II Zdolność samouzdrdrawiania
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zawsze powtarzam, że wiem, kto mnie słucha, ogląda i czyta. Duch rozumie was o wiele lepiej niż się to wam wydaje. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, że dusza każdego z was należy do ogromnego systemu? Czy zastanawialiście się nad tym, iż jako istoty wielowymiarowe wraz z duszami stanowicie część samego Źródła Stwórczego, Boga? Tak, to prawda. Właśnie dlatego znamy świadomość wszystkich uczestników, znamy wszystkich późniejszych słuchaczy i czytelników naszego programu. Nawet jeśli słuchacie to bądź czytacie za miesiąc czy całe lata późnej, nasz przekaz jest żywy i rozbrzmiewa najwspanialszymi prawdami Wszechświata.
W styczniu [2022 roku] oferujemy wam serię czterech przekazów pt. „Rzeczy ukryte na widoku” i niniejszy to drugi z tej serii. W zeszłym tygodniu opowiedzieliśmy wam o najwspanialszej ze wszystkich ukrytych rzeczy. Dzisiaj opowiem wam o czymś, co już niejednokrotnie z wami omawiałem, dlatego dzisiaj opowiem wam o tym z perspektywy obecnych czasów. Jedną z rzeczy ukrywających się przed każdym z was jest to, że wszyscy jesteście uzdrowicielami, że potraficie się uzdrawiać samoistnie. Wszystko, co uważacie w swym ciele za niestosowne, czy niepożądane, możecie zmienić i to nawet teraz, siedząc i czytając ten przekaz.
Na widoku więc ukrywa się wasza wrodzona zdolność odmiany procesów biochemicznych. Nie tylko potraficie zmienić procesy biochemiczne, dzięki czemu zdrowiejecie i się odmładzacie, robicie to na poziomie DNA. Innymi słowy, jesteście zdolni odmienić komplet instrukcji zawarty w DNA: oto ile naprawdę macie w sobie mocy. Niektórzy jednak odpowiedzą mi na to: „Nie rozumiem, co to tak naprawdę znaczy?”
Kochani, całe życie ludzkie, działanie waszej biochemii, wszystko to jest zapisane w niesłychanie skomplikowanych podręcznikach kolektywnie zwanych kodem genetycznym. Prócz mnie samego, wielu innych gości naszego programu także powtarzało wam, że sami potraficie ten komplet instrukcji dowolnie przeredagowywać tak, że jeśli obciążeni jesteście skłonnością do jakiejś dziedzicznej choroby, to nie przekażecie jej swym dzieciom, gdyż ten komplet można usunąć i wtedy już nigdy nie trzeba się martwić, że i one zachorują na to samo.
Ale to nie wszystko, choć jest to informacja tak ezoteryczna, że na wieść o niej powiecie: „Tego nie rozumiem, to jest chyba niemożliwe”- a to błąd. Wyrośliście nauczeni, że DNA to program znajdujący się poza waszą kontrolą, że ciało nie ma nań żadnego wpływu, zatem kiedy coś jest z wami nie tak, zamiast udać się do wewnątrz, szukacie pomocy na zewnątrz. Udajecie się do kogoś innego, kto ma pomóc wam, co zresztą często przynosi efekty. Chodzi mi jednak o coś innego, o waszą pierwszą reakcję: czy wpierw udajecie się do wewnątrz, czy na zewnątrz?
Wewnątrz każdego z was kryje się majestat, ale zanim przejdę do sedna i zwrócę się do każdego z was osobiście, pragnę, żebyście się nad pewnymi sprawami zastanowili. Załóżmy, że wewnątrz rośnie jakiś guz, nieważne, złośliwy, czy nie, ot, rośnie sobie i już. Skąd się wziął? Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że nie wziął się z próżni? Że nie wyłonił się z jakiegoś innego wymiaru? Nie, on się wyłonił… z rodzimej biochemii, jest owocem waszych myśli i rodzaju świadomości – oto skąd się wziął. Wam się na pewno nie podoba, że tak się teraz do was zwracam. Ci ze słuchaczy i czytelników, którzy są chorzy, odpowiedzą mi: „Przecież wcale o to nie prosiłem/prosiłam. Nie stworzyłem/am sobie tego. Wcale tego nie chciałem/am, guz wyrósł sobie sam”.
Kochani, zaraz wam coś powiem. Wszelkie dowody i badania wskazują na to, że guz wyrasta z waszej świadomości, z waszego ciała, on się wcale nie bierze z próżni. Taki guz rośnie, gdyż stwarza go rodzima biochemia, stworzona przez was samych, sposób waszego myślenia, czy wasze nawyki. Innymi słowy, tak czy inaczej, sami tego guza stworzyliście. Jeśli dobrze zrozumiecie to, co przed chwilą wam powiedziałem, zrozumiecie także, iż skoro to sobie stworzyliście, to możecie także sprawić, żeby znikło! Biochemia, która spowodowała rozrost guza może także tego guza skurczyć i sprawić, żeby zniknął: to jest wykonalne.
Och, ile razy powtarzam wam, żebyście rozmawiali z ciałem, gdyż jego komórki was słyszą i słuchają? [patrz np. przekazy spod tagu #kryonkatalizatoryuzdrowienia w tej grupie — przyp. tłum.] Wielu z was odpowie mi: „Tak do końca, to tego nie rozumiem, ale od pewnego czasu głośno rozmawiam z ciałem”. Odpowiem wam na to tak: Tylko rzucacie słowa na wiatr, nie robicie tego poprawnie. Rozmowa z ciałem musi być procesem intencjonalnym, podczas którego wizualizujecie wszystkie komórki, do których się zwracacie i mówicie im, co mają robić. Pragnę, abyście dobrze to zrozumieli: biologia ma jednego szefa i jest nim każdy z was. Niestety, w waszej kulturze nie postrzega się was jako szefów, żyjecie w głowach i uważacie, że wszystko poniżej szyi jest zdane na przypadek. Jeśli macie szczęście, to przeżyjecie, jeśli nie, to koniec. Oto, czego was nauczono: nie macie żadnego wpływu nad własnym zdrowiem, możecie jedynie żywić nadzieję, że jakoś to będzie.
Pod tym względem jednak sprawy mają się zupełnie inaczej. Ukryta na widoku jest wrodzona w każdego z was zdolność zmiany procesów biochemicznych, zdolność wymazania z ciała wszystkiego, co niestosowne. Słyszycie? Uzdrowić się można ze wszystkiego. Wszystko, co się z własnej woli staje, może się z własnej woli odstać. Możecie przyspieszyć uzdrowienie wszystkiego niepożądanego. Wszystko to może zniknąć tak samo nagle, jak się pojawiło.
W tej chwili istnieją na to dowody. Jakże wielu Ludzi na całym świecie doświadczyło spontanicznych uzdrowień! Polegacie na wrodzonej umiejętności samouzdrawiania biorąc do ust środki homeopatyczne. Homeopatia działa, ciało rozumie przekazywane za jej pomocą instrukcje i się do nich stosuje. Działa także tzw. efekt placebo. Kiedy wierzycie, że dana substancja działa, to nawet jeśli podaje się wam zamiast niej cukier, to ciało i tak się uzdrawia. O czym to świadczy? Na widoku, wewnątrz każdego z was ukrywa się Mistrz-Uzdrowiciel, zdolny uzdrowić procesy biochemiczne, uzdrowić się na poziomie DNA. Wasze ciało was słyszy i słucha.
Dobrze, a teraz przekażę wam informacje, które już wcześniej wam przekazywałem, jednak wielu z was wciąż się o to zwraca do mego partnera. Chodzi o szczepionki oraz o to, którą z nich wybrać i czy w ogóle się szczepić? Powiem wam teraz na ten temat coś, co powinniście usłyszeć. Wśród was są tacy, którzy załamują ręce, gdyż nie chcą się poddać oferowanym na całym świecie szczepionkom. Lękacie się albo zawartej w nich substancji, albo w ogóle nie w smak wam sam przymus szczepienia.
Tego, co wam powiem nie taktujcie, jako mające jakieś zabarwienie polityczne, czy czegoś tendencyjnego. Nie chodzi mi o to, czy macie się szczepić, czy nie? Mówię wam o tym na wypadek, gdy się zaszczepiliście, ponieważ czuliście się do tego zmuszeni, a teraz siedzicie załamując ręce, gdyż przyjęliście coś, czego nie mieliście zamiaru przyjmować i obawiacie się działań ubocznych.
Po pierwsze, wasze obawy są słuszne, jedna z oferowanych szczepionek faktycznie później okaże się przyczyną niepłodności albo wad płodowych [uwaga: tutaj Kryon wyraził się dwuznacznie mówiąc „will show itself as inappripriate in reproduction” co można tak samo dobrze tłumaczyć jako niestosowność przy rozmnażaniu, niepłodność, albo wady płodowe – przyp. tłum.]. Firma, która ją wyprodukowała o tym jeszcze nie wie, gdyż szczepionka została wypuszczona do użytku przedwcześnie, zanim ją dostatecznie przetestowano. Jednak niektórzy nawołują do masowych szczepień, więc wiele Ludzi się zaszczepiło. A wy?
Pozwólcie, że wam coś na ten temat powiem: nawet jeśli się już zaszczepiliście, to i tak wciąż jesteście szefami własnej biologii i zawiadujecie nawet szczepionką. Posłuchajcie mnie, tylko mnie teraz dobrze posłuchajcie. Posłuchajcie! Nawet jeśli szczepionka jest oparta na RNA, to i tak możecie jej działanie na wasze ciało odmienić. Możecie wyrugować wszystko, co w niej niestosowne i wtedy nic wam się nie stanie. Skoro można zmienić odziedziczone po przodkach skłonności do pewnych chorób, można także zmienić wpływ szczepionki.
Pragnę, żebyście się o tym dowiedzieli i to usłyszeli. Jeśli należycie do tych, którzy się szczepionki obawiają — a wielu się jej nie boi, gdyż są przekonani, iż jest to jedyne wyjście z pandemii – wy zaś się obawiacie, gdyż zaszczepiliście się wbrew woli, czy przed wami widmo takiego przymusowego szczepienia, nie załamujcie z tego powodu rąk, kochani! Nie lękajcie się. Każdy z was jest Mistrzem-Uzdrowicielem sprawującym całkowitą kontrolę nad własnym ciałem, zdolnym wyrugować z niego wszystko, co szkodliwe i niestosowne. Zdolność ta jest cudowna i ukrywa się przed wami na widoku. Teraz wszyscy razem, włączenie z Lee, oddajcie temu faktow należną cześć, przyjmując go do wiadomości. Usiądźcie na chwilę rozmyślając nad tym, co tutaj zostało powiedziane i powiedzcie sobie tak: „Dziękujemy ci Duchu, że w czasach próby i niepewności, w czasach pełnych niepokoi, lęków i do końca niezrozumiałej przez nas chemii, pamiętamy o istnieniu naszego wewnętrznego Mistrza-Uzdrowiciela. Na widoku przed każdym z nas ukrywa się więc pierwsze: Nasza własna boska tożsamość oraz drugie: wewnętrzny Mistrz-Uzdowiciel mający wpływ na wszystko. Każdy z nas kontroluje własnym zdrowiem!”
Oto co pragnę, żebyście wiedzieli. Oto co pragnę, żebyście wiedzieli. Na widoku, niczym pod latarnią, ukrywają się odpowiedzi na wszystkie wasze niepokoje, lęki i zmartwienia. Do was świat należy, więc tak i postępujcie. Każdy z was jest osobą wspaniałą. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...