Cztery oblicza strachu, cz. II- Strach przed oświeceniem
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Zawsze
oczekujemy spłynięcia pięknej energii, związanej z procesem zwanym
przekazem natchnionym. Energia ta nie stanowi dla mego partnera żadnego
misterium, gdyż jest to pierwsze, co poczuł, zanim na stałe zajął się
przekazem natchnionym, a co naprawdę przekonało go do rzeczywistości i
stosowności zajmowania się tym. Lee nie miał metafizycznego
przygotowania; absolutnie żadnego! Jako inżynier, który dotychczas
polegał tylko na logice lewej półkuli, channeling był czymś, czym wcale
nie miał zamiaru się zajmować. Co jednak skłoniło go do zmiany
zapatrywania? Miłość. Uczucie, które go ogarniało za każdym razem, kiedy
zasiadał do przekazu. Lee zrozumiał, że można coś takiego przekazywać
nawet na odległość właśnie tak samo, jak to robimy teraz.
Tak,
naprawdę, słuchacie tego przekazu siedząc w bezpiecznym miejscu. W tym
miesiącu skupiamy się na zagadnieniu strachu. W niniejszym przekazie,
który jest drugim z czterech, opowiem wam o rodzaju strachu, który jest
bardzo nieuchwytny i może się wam wydawać tajemniczy. Możecie się nawet
nie domyślać, że go macie; ale o tym wszystkim za chwilę.
Możecie
się zastanawiać, czy podczas przekazu Lee ma jakieś wizje? Odpowiedź:
Nie. Lee czuje energie i te odczucia dyktują mu intuicyjną wizję. Jest
to pojęcie skomplikowane. Wyobraźcie sobie, że zamykacie oczy i i pod
powiekami coś widzicie. Być może jest to wizja postrzegana wzrokiem
wewnętrznym. Zatem czy to, co w ten sposób odbieracie, to wizja, czy
nie? To samo będziemy oglądali później, podczas sesji medytacji w Kręgu
Dwunastu. Wizja zatem, to coś o wiele więcej niż sam wzrok. Odpowiem
pełniej na wcześniej zadane pytanie. Podczas przekazu natchnionego Lee
czuje i widzi to, co pragniemy przekazać. Wszystkie przekazywane mu w
ten sposób obrazy mają do czynienia z dobroczynnością Stwórcy, miłością
dusz, które nawet mogą być nieobecne w 3D; on widzi jak każdy jest
połączony z tym i tamtym i jeszcze kimś innym. [Podczas przekazu
natchnionego] Lee widzi Pełnię, ma holistyczną wizję spotkania wielu
dusz jako jedności, nawet jeśli one same tej jedności zupełnie nie
rozumieją, ani nie są jej świadome. Krąg Dwunastu zaczyna coraz bardziej
przypominać rodzinę. To, co Lee widzi teraz, to to, iż większość z was,
którzy tego teraz słuchają i to czytają - to Stare Dusze.
Wstępny
przekaz Kręgu Dwunastu jest udostępniany za darmo, gdyż jak to
niejednokrotnie już wspominałem, cały przekaz powinien być darmowy i
dostępny dla wszystkich. Ten otwierający Krąg Dwunastu również nie
stanowi wyjątku. Zatem tego co teraz mówię, będą słuchać w przyszłości
Ludzie, którzy niekoniecznie muszą posiadać te same przymioty co ci,
którzy biorą udział w naszym spotkaniu na żywo, a którzy wyrazili na nie
intencję, gdyż są tymi sprawami zainteresowani. Samo to
zainteresowanie świadczy o tym, że jesteście Starymi Duszami.
„Kryonie,
podaj nam definicję Starej Duszy”. Nie jest to pojęcie trudne i znaczy,
że wielokrotnie już tutaj żyliście. Stara Dusza to Człowiek, który raz
po raz się tutaj rodzi. Mamy na myśli pojęcie przeszłych inkarnacji.
Mamy na myśli cykle żyć czy ekspresji. Dusza każdego z was żyje na Ziemi
wiele razy, można powiedzieć, że gra wiele ról w różnych zakątkach
Ziemi, zbierając tym samym mądrość. Każdy z was odgrywa je, w
przeróżnych miejscach, jako członek wielu ras. Każdy z was doświadcza
rzeczy wspaniałych. Być może także doświadczacie pewnych wyzwań, w
efekcie czego, bierzecie udział w takiej audycji jak moja, bogaci w
drzemiące w waszym wnętrzu doświadczenia Starej Duszy, oparte na tym,
gdzie i kim już byliście oraz od jak dawna się tutaj wcielacie. Możecie
tego wszystkiego wcale nie odczuwać, lecz zakumulowana mądrość Starej
Duszy spoczywa w każdym z was.
Jednym
z charakterystycznych przymiotów energii spływającej na Ziemię po roku
2012 jest odkrywanie. Każdy z was odkrywa więcej z tego, kim jest
naprawdę. Jak wcześniej wam o tym wspomniałem, obecnie otwieracie pewne
drzwi, za którymi odkrywacie to, kim jesteście od zawsze, a czego
dotychczas się nie domyślaliście. Otwieracie te drzwi i dochodzicie do
przekonania, że jesteście o wiele więksi i to jest dobra wiadomość.
Odkrywacie, że macie w sobie przymiot duchowy, niemający nic wspólnego z
żadną religią, przymiot duchowy zawarty w każdej komórce ciała
świadczący o tym, że stanowicie część Stworzenia, część wszystkiego, co
istnieje na Ziemi. Nie ma separacji między wami i skałami, drzewami,
kwiatami, owadami i zwierzętami. Odkrywacie, że stanowicie integralną
część o wiele większej rodziny zwanej życiem, która jest o wiele
wspanialsza, niż wam było o tym dotychczas wiadomo. Odkrywacie, iż
istnieją narzędzia na wypadek, gdybyście się mieli obudzić do tej
prawdy. Tymi narzędziami są wydłużenie przeciętnej życia, umiejętność
samoistnego uzdrawiania, bezpieczeństwo, umiejętność wymazania bojaźni z
komórek ciała, usunięcie stamtąd wszelkich niepokoi i zmartwień, które
spędzają wam sen z powiek. Co wam w tej chwili mówię, to prawda.
Strach,
o którym pragnę wam dzisiaj opowiedzieć należy do ukrytych, choć jest
bardzo, bardzo rzeczywisty. Tym strachem jest strach przed oświeceniem.
[Kryon się śmieje.] Już niejednokrotnie wam o nim wspominałem [nadając
mu także miano strachu zalążkowego – przyp. tłum.] Jeśli zaś jeszcze
tego nie słyszeliście, pozwólcie, że wam opiszę, skąd się on bierze.
Stare Dusze, żyłyście już tutaj bardzo wiele razy i dlatego jesteście
Starymi Duszami. Jako takie, już całe wieki temu dojrzałyście do
mądrości zadając pytania, które całe rzesze innych, obecnie zadają sobie
dopiero po raz pierwszy. Być może już parę wcieleń temu obudziłyście
się do większej prawdy. Chodzi mi tutaj o prawdę na temat tego, „Czy
prawda o mej sferze duchowej i o samym Źródle Stwórczym,być może jest
większa od tej, której mnie uczono?” „Czy sam stanowię cząstkę tego
wszystkiego?” „Czy mogę w tym wszystkim uczestniczyć w sposób piękny?”
Za każdym razem, kiedy w bardzo starej energii otwieraliście usta, aby
zadać sobie ten rodzaj pytań byliście za to prześladowani. To, co
obecnie robicie na przykład w codziennych medytacjach, kiedyś było
karane śmiercią na stosie!
Zatem
powiadam wam, że niektórzy z was cierpieli kaźnie za przebudzenie do
większej prawdy. Wielu z was za to cierpiało i to zarówno jako mężczyźni
jak i kobiety. Jeśli zaczynaliście wtedy podważać sprawy przekazywane
wam jako prawdy, jeśli pytaliście się, czy może istnieje coś więcej...
Wiecie, co chcę wam przez to powiedzieć. Sprawy wtedy nie kończyły się
dla was za dobrze. Oto jakie przymioty kryją się w tkwiących w was
programach.
Dla
niektórych możecie się wydawać wspaniałą Starą Duszą, kimś, kto żył w
czasach prastarej Lemurii, a przecież sami nigdy nie mielibyście ochoty
wzięcia udziału w programie podobnym naszemu. Takich Ludzi nazywam
siedzącymi w szafie pracownikami światła. [Kryon się śmieje.] Nie
wyjdziecie z niej, gdyż za każdym razem, kiedy w życiu pojawia się
możliwość podjęcia takiego wyboru, wewnątrz was odzywa się jakiś alarm.
Zadajecie
sobie pytania: „Czy faktycznie istnieje więcej, niż mnie o tym uczono?”
„Czy powinienem dać wiary temu, o czym tutaj mowa? Trzeba by się
przyjrzeć styczniowi [2021] z perspektywy astrologicznej, niektóre
układy planet są wręcz niedowiary! Trzeba by się przyjrzeć ponownie
układowi planet w grudniu [2020], wtedy też były zdumiewające. Chciałbym
się na temat znaczenia tych układów dowiedzieć czegoś więcej”. [Kryon
się śmieje.] Mruczycie tak sobie pod nosem i ktoś wam przytakuje, a
przecież kiedyś sama wzmianka o czyś takim groziła więzieniem, dlatego
teraz was to nie interesuje. Teraz poprzestajecie na przekonaniu, że ani
wam w głowie drążenie tego tematu głębiej. Ktoś wam daje jakąś książkę
na tematy duchowe, a wy na to: „Dziękuję, ale to nie dla mnie”. I
postępujecie tak pomimo, że potraficie te sprawy rozumieć często lepiej,
niż dajecie to do zrozumienia. To właśnie strach przed oświeceniem
sprawia, że czynicie uniki, to on nie pozwala wam na głębszy wgląd we
wszystkie te sprawy. Zaraz wam coś powiem. Wielu z was, którzy oglądają
ten program poślubili takich Ludzi! Ci, których takie programy nie
interesują często są wspaniałymi Ludźmi i dlatego się z nimi
związaliście. I choć nie partycypowaliby w niczym, co was interesuje, to
widzicie w nich miłość bożą. Tak wygląda siedzący w szafie pracownik
światła.
Strach
przed oświeceniem przeszkadza nawet tym, którzy wiedzą, że są Starymi
Duszami i nie pozwala dokończyć medytacji Kręgu Dwunastu. Dochodzicie do
mgły na moście i dalej ani rusz. Wielu z was na tym poprzestaje, albo
zbliżając się mówicie sobie, „Okay, pójdę dalej”, ale zamiast tego
zasypiacie. W ten sposób wasze ciało daje wam do zrozumienia: „Stara
Duszo, wiem, co będzie dalej, to może być niebezpieczne, najlepiej
przespać całą medytację”. Dlatego często podczas naszych medytacji
wchodząc na most przypominam wam, abyście nie zasypiali i afirmowali, że
jesteście bezpieczni, że to dla was dobre, możecie się dowiedzieć o
sobie czegoś więcej, tutaj nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Tutaj jest
tylko miłość.
To
ciekawe czego Ludzie się boją. Ci, którzy was tego nauczyli nie wiedzą,
co teraz robicie. Jeśli powiecie, że przechodzicie przez most, to
powiedzą: „Och, przecież w ten sposób mogą zniewolić ci duszę!”
Prawdopodobnie sami to już gdzieś słyszeliście. Albo: „Jak będziesz
wykonywać polecenia, to wpadniesz w jakąś sektę, czy kult i staniesz się
częścią czegoś, na co zupełnie nie masz ochoty”. Albo, że to
zniewolenie umysłu. Na pewno to słyszeliście. Nic podobnego! Właśnie
przeciwnie! Kiedy wchodzicie w mgłę wszystko się poszerza. Widzicie
więcej tego, kim jesteście naprawdę, a co nigdy nie było wam dane
zobaczyć. Dowiadujecie się o sobie rzeczy, które wybiegają poza to, co
wydawało się wam możliwe. Zauważacie własną wspaniałość i wielkość.
Zaczynają was opuszczać bojaźnie i wracacie z takiej podróży lepiej
zrównoważeni. I o to w tym wszystkim chodzi! Ta równowaga powinna być
zauważalna dla Ludzi postronnych. Kochani, otoczenie powinno to
zauważyć, że im więcej czasu poświęcacie na samopoznanie, stajecie się
bardziej odprężeni w życiu społecznym i towarzyskim, w rodzinie, w
stosunku do samego siebie. Mogą wam nawet mówić: „Nie wiem, czym ty się
na tych spotkaniach zajmujesz, ale to mi się podoba”. Mówią tak, gdyż
widzą, że pod wieloma względami jesteście o wiele bardziej odprężeni.
Oto co się dzieje po przekroczeniu mostu. Wielu jednak się tego obawia.
Strach przed oświeceniem nie pozwala Ludziom doświadczać piękna tego, kim są naprawdę.
I
w tym miejscu mówimy wam, jak się tego strachu wyzbyć! [Kryon się
śmieje.] Wcale go nie potrzebujecie, żeby nie dowiedzieć się o sobie
zbyt wiele! Kochani, to ważne, abyście o tym wiedzieli. Każdy z was ma
możliwość wolnego wyboru. Uszanujcie własne odczucia. Niektórzy z was
zapragną dowiedzieć się czegoś więcej. Niektórzy nawet zapragną
podzielić się tymi informacjami z tymi, których uważają za siedzących w
szafie pracowników światła. Zapraszamy do poznania, ale do niczego nie
zmuszamy i przypominamy, że tutaj nie ma żadnych „powinności”. Mówimy
wam o tym wszystkim, abyście w tym opisie mogli rozpoznać samych siebie,
abyście mogli sobie powiedzieć: „Aha! Tak przypuszczałem, coś
faktycznie mnie powstrzymuje przed podjęciem następnego kroku”. Ale od
teraz już nie będzie. Możecie nawet sobie powiedzieć tak: „Te
wspomnienia już nic nie znaczą, gdyż nie mają odniesienia do
teraźniejszości. Dzisiaj nie wydają mi się zbyt wspaniałe i dlatego
dłużej nie będą mi dyktowały, jak żyć”. To proste. Na tym polega moc
Starej Duszy.
I tak jest.
Kryon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz