Transkrypcja z lutowej medytacji w Kręgu Dwunastu z dnia 2. 2. 2022
Witam was kochani, Jam Jest Kryon.
Podejdźcie
trochę bliżej, będziemy dalej ciągnąć nasz przekaz o miłości. Zaczynamy
część programu z medytacją w Kręgu Dwunastu, gdyż jest to prawdziwy
powód, dlaczego się tutaj zbieracie. Od ponad roku przekazuję wam w tej
części instrukcje mające na celu pomoc w dotarciu do miejsca, do
którego, mam nadzieję, udajecie się ze mną dobrowolnie. Założenie,
założenie miłości polega na tym, że przekazana w obecnych czasach Ziemi
energia, nawet w świetle bieżącej sytuacji, nadzwyczaj doskonale sprzyja
w podejmowaniu własnej mocy. Nasze słowa kierujemy do tych, którzy są z
natury mistykami: panująca obecnie na Ziemi energia jest inna.
O
różnicach tych była mowa już wcześniej, zwłaszcza na spotkaniach z
tymi, którzy zajmują się uzdrawianiem, używają niekonwencjonalnych
substancji leczniczych i oferują inne, ezoteryczne procesy uzdrawiania,
kiedy to przypominaliśmy, że energia tych wszystkich niekonwencjonalnych
modalności wzrasta. To tak, jakby teraz na planecie było więcej
światła, dzięki czemu wszystkie te niekonwencjonalne środki zaczynają
działać coraz lepiej. Wytrawni uzdrowiciele otrzymują nowe narzędzia
pracy, nowe procesy. Wielu zaczyna donosić, że modalności, których
używają od lat w celu pomocy Ludziom, teraz zaczynają przynosić jeszcze
lepsze rezultaty. Innymi słowy, choć oni sami robią wszystko po staremu,
to efekty ich pracy przerastają najśmielsze oczekiwania!
Lata
temu, kiedy nowa energia tylko co pojawiła się na planecie
ostrzegaliśmy, że niektórzy utkną w miejscu, czy z jej powodu będzie im
szło gorzej. Wtedy także zaprezentowaliśmy wam pojęcie strojenia się do
odbioru nowej stacji, gdyż wielu z was miało odczucie, jakby stara,
znajoma stacja nadająca odpowiedni program się gdzieś oddalała, jakby
stopniowo schodziła z anteny.
Podobnych
odczuć doświadcza teraz wiele innych Ludzi, którzy wcześniej czuli się
dobrze w strojeni w to, jak się zwykle tutaj sprawy miały, a teraz czują,
że pod tym względem coś się ciągle zmienia. Właśnie do takich Ludzi
pragniemy teraz dotrzeć, żeby pokazać, że samodzielnie, bez niczyjej
pomocy, mogą coś dla siebie zrobić, a co związane jest ze świadomością,
miłością, miłosierdziem, wiarą i przyzwoleniem. Czy więc w nowej energii
przyzwolicie na zaistnienie czegoś, o czym wcześniej mówiono wam, że
jest niemożliwe?
Krąg
Dwunastu staje się miejscem zmiany percepcji. Czy dajecie wiary, że
podczas naszych medytacji rzeczywiście przechodzicie przez zasłonę i
spotykacie się z własną duszą? Znajdą się tacy, którzy mi zaprzeczą,
mówiąc: „Nie, coś takiego jest możliwe tylko po śmierci”. Wszystkim wam,
którzy tak utrzymują, odpowiemy później. Podczas naszego programu
poruszamy wiele zagadnień i niektóre z nich poruszamy więcej niż jeden
raz.
Teraz
chcę porozmawiać o miłości, którą żywi znajdująca się po drugiej
stronie zasłony w duszy każdego z was wasza własna świta. Z miłością
podejmujemy to zagadnienie jeszcze raz, gdyż jest ono w tej chwili
kluczowe, jako że w lutym, podczas medytacji spotkacie w swej duszy
pewnych Ludzi. Określam ich mianem Ludzi, gdyż taki ich odbierzecie, ale
to niezupełnie tak, o czym zresztą sami się przekonacie. Będziemy się z
nimi spotykać podczas wszystkich lutowych medytacji. Sami zresztą zaraz
zobaczycie, w czym rzecz. Jednak najpierw musicie coś przyjąć do
wiadomości. Czy jesteście pozostawieni samym sobie? Niektórzy odpowiedzą
mi: „No nie, przecież Kryon jak mantrę od lat powtarza, że nikt z nas
nigdy nie jest sam”. Inni zaś powiedzą tak: „Chyba jestem, ale pomaga mi
stojący po mojej stronie Duch. Dziękuję Duchu, żeś zawsze ze mną”.
Tutaj jednak chodzi o co innego. [Kryon się śmieje.] Kiedy mówiłem wam,
że nigdy nie jesteście sami, chodziło mi o coś innego, mianowicie o to,
że wewnątrz was na pewnym zasadniczym poziomie każdy ma własnych
pomocników.
Każdy
otoczony jest żyjącą w jego duszy świtą. Powtarzam wam o tym w tym
miejscu tak, żeby nareszcie to do was dotarło. Pod określeniem świty
rozumiem energie, osobowości, wielowymiarowych pomocników, czy jak
jeszcze inaczej chcecie to nazwać, którzy są tam po to, żeby każdemu z
was pomagać. Tak zrozumiana świta stanowi przymiot waszej duszy. [O
dziewięciu aspektach duszy i misterium duszy Kryon opowiadał w dwóch
przekazach, które można przeczytać w tej grupie – przyp. tłum.]
Mówiliśmy
wam i nauczaliśmy, że za każdym razem, kiedy się wcielacie, macie tę
samą duszę. Każdy z was ma duszę, która wyraża się przez wiele ekspresji
zwanych życiem ludzkim, inaczej zwanych przeszłymi życiami. Oto kim
jesteście naprawdę, oznacza to także, że dusza zna wszystkie wasze
doświadczenia. Za każdym razem, kiedy tutaj wracacie, wcale nie
dostajecie nowej duszy. Zatem dusza zbiera wszystkie doświadczenia,
pamięta całą zdobytą mądrość. Przecież podczas naszych medytacji już
spotkaliście się ze swoimi przeszłymi wcieleniami, pamiętacie? Przecież
dobrze wiecie, że one tam są.
A
co jeszcze jest w duszy? Och, tego się nie spodziewacie! O ho, ho, ho!
Dusza w swej nieogarniętej wielkości żywi do was ogromną miłość i
miłosierdzie. Niby dlaczego jeszcze Stwórca miałby stworzyć duszę i
ustanowić cały system, dzięki któremu wraz z nią podróżujecie z jednej
planety na drugą i macie w tym tak wiele pomocy? Pomocnicy przychodzą na
świat wraz z wami i towarzyszą wam zawsze. Są z wami w dzieciństwie, w
młodości, kiedy doroślejecie. Wasza świta nigdy się nie zmienia, choć
wam się może wydawać, że jest inaczej.
Jeśli
w życiu doświadczacie przebudzenia, doświadczacie oświecenia, wtedy coś
się z wami dzieje. Możecie mówić wtedy tak: „Przeżyłem całkowitą zmianę
przewodników. Kiedyś towarzyszyły mi jedne anioły, ale teraz mam inne”.
Oto co w związku z tym mam wam do powiedzenia: towarzyszące wam anioły
nigdy się nie zmieniają, to wy się zmieniacie i w waszych oczach wygląda
to tak, jakby one się odziały w inne ubrania. [Kryon się śmieje.]
Kontakt z nimi staje wtedy się dla was jakby świeższy, nieprawdaż? Na
tym to wszystko polega. Kochani, każdy z was od urodzenia ma te same
anioły i tych samych pomocników.
Teraz
więc przejdziemy przez most łączący trójwymiarową rzeczywistość z
rzeczywistością wielowymiarową. Po drugiej stronie mostu spędzimy trochę
czasu z tymi, którzy tak dobrze was znają, którzy towarzyszą wam we
wszystkich życiach. Przejdźmy przez ten most razem i zobaczymy, co się
tym razem będzie tam działo? Przyglądając się mostowi wiecie, że wiedzie
ze znanego w nieznane. Przejście tym mostem Ludziom przychodzi ciężko,
gdyż nie jesteście przyzwyczajeni mawiać: „Idę tam, gdzie nie ma nic
znajomego! Po przejściu przez most wejdę w wymiary, które wydają się
pozbawione sensu. Nie wiem, co tam zastanę?” [Kryon się śmieje.] Wiem,
że jest to trudne, ale tysiące z was przechodzi ze mną przez ten most co
tydzień. Niektórzy nawet tylko na to czekają.
Pragnę,
aby dzisiejsze przejście było dla was jeszcze bardziej rzeczywiste niż
zwykle, gdyż będę was tutaj zabierał podczas wszystkich lutowych
medytacji. (włącza się muzyka)
Na
tym polega piękno wolnego wyboru, że Istota Ludzka może wybrać
doświadczanie wielowymiarowego charakteru świadomości oraz się tą
wielowymiarowością posługiwać; że każdy Człowiek może zrozumieć, że po
drugiej stronie jest całkowicie bezpieczny, że panuje tam ogromna
miłość; że każdy może wybrać przejście w nieznane i wcale się tego
nieznanego nie obawiać. Zatem przejdźcie przez ten most wraz ze mną i
wejdźcie w to pozbawione lokalizacji, wielowymiarowe miejsce zwane
duszą. Wejdźcie w energię własnej duszy, poczujcie panującą tutaj
miłość, miłosierdzie i całą waszą historię. Gdybyście wciąż nie byli
tego pewni, to jest właśnie Dom, kochani! Bardzo często doświadczacie
czegoś podobnego podczas tak zwanej śmierci klinicznej. Powtarzam; jest
to miejsce, w którym mieszkacie wraz z Bogiem i tutaj zaraz coś się
odbędzie.
Kochani,
zwykle po przejściu przez most zabieram was do teatru, ale teraz i
następne trzy razy zabiorę was gdzie indziej. Przejdźmy razem przez
drzwi, stanowiące symbol przejścia z jednej energii w drugą. Nad
drzwiami widnieje wasze imię a w środku jest sporej wielkości pokój z
leżanką. Leżanka jest wygodna i obita czymś miękkim. Możecie to
wyobrazić jako stół do uzdrawiania, podobny do tych w wielu ośrodkach
masażu czy pracy z energią. Stół jest wodny i aż się prosi, żeby się na
nim położyć. My też was do tego zapraszamy.
Połóżcie
się na tym stole i przygotujcie się na miłość. Połóżcie się na tym
stole i przygotujcie się na miłosierdzie. Połóżcie się na tym stole i
przygotujcie się na spotkanie z przewodnikami. Kochani, co się tyczy
przewodników, czy aniołów każdy z was ma ich trzech. Nie więcej jak
trzech. Nikomu z was nigdy nie przybywa przewodników, zawsze każdy z was
ma ich trzech. Istnieje ku temu bardzo dobra przyczyna. Tutaj chodzi o
triadę waszej świadomości. Numerologicznie liczba trzy oznacza
katalizator zmiany, a przecież przychodzicie tutaj właśnie po to, żeby
się przemienić. Zmiany, które mogą zajść podczas dzisiejszej medytacji
mogą być bardzo głębokie. Za każdym razem, kiedy się tutaj z waszymi
przewodnikami spotkamy, będziemy robić co innego.
Do
pokoju wchodzą przewodnicy. Jeśli chcecie się im przyjrzeć, możecie to
zrobić nawet leżąc. Możecie także ich obecność odczuć. Przekonacie się,
że dzisiaj są całkowicie przeźroczyści. Nawet jeśli wcześniej ich sobie
pod jakąś postacią wyobrażaliście, nadawaliście im jakieś imiona, nic z
tych rzeczy ich dokładnie nie opisuje, oni wcale nie wyglądają tak, jak
się wam wydaje. Są to istoty czystej energii, czystej miłości; są to
istoty anielskie, ale to, co sobą przedstawiają, to wy sami, gdyż od
zawsze i na zawsze należą tylko do was, do waszej duszy. Istoty te są
waszymi najlepszymi przyjaciółmi i pomagają wam całe życie, kiedy tylko
żyjecie na Ziemi. Są to istoty, które doskonale znacie, które w całym
Wszechświecie są waszymi najbliższymi przyjaciółmi. Zostały
zaprojektowane specjalnie dla każdego z was i zawsze mieszkają w waszej
duszy. Każdy z was ma taką triadę najbliższych przyjaciół.N
Teraz
oni was otoczą. Jeden z nich weźmie was za prawą rękę, drugi za lewą a
trzeci podłoży wam ręce pod głowę tak, że spocznie ona w jego dłoniach.
Przewodnicy są przepiękni. Kiedy ponownie poczujecie ich dotyk wiedzcie,
że tym dotykiem wlewa się w was wszystko, co jest. Wszystko, czego w
tej chwili pragniecie może wam zostać w ten sposób przelane.
Dzisiejszemu
spotkaniu towarzyszy intencja całkowitego i zupełnego uzdrowienia.
Kochani, przecież Krąg Dwunastu jest Kręgiem Uzdrawiającym. Znajdujecie
się otoczeni przymiotami dwunastki, jesteście otoczeni strukturą
Wszechświata i właśnie teraz ci trzej przewodnicy przekażą wam
najsilniejszą energię uzdrawiającą, jaka tylko istnieje. Energia ta
wleje się w każdego z was niezależnie od tego, po jaki rodzaj
uzdrowienia tutaj przyszliście. Czy przyszliście tutaj o po uzdrowienie
duszy? Czy przyszliście tutaj po uzdrowienie serca? Czy przyszliście
tutaj po uzdrowienie ciała? Czy przyszliście tutaj po spokój w życiu?
Czy może pragniecie się pozbyć lęku przed opuszczeniem, a może jakiegoś
innego? Wlewająca się w was energia jest czysta, przeczysta. Nie da się
jej porównać z niczym innym.
Ona
to stwarza spontaniczne remisje i właśnie teraz będzie się wlewała w
każdego z was. Kochani, każdy z was jest połączony, czy to czujecie?
Tak, jesteście połączeni, wszystko, co się tu dzieje, dzieje się
naprawdę. Rzeczywiście doświadczacie teraz wielowymiarowej
rzeczywistości, każdy z was też jest wielowymiarowy. Zawsze tacy
byliście. Być może jest to rzeczywistość odmienna od wszystkiego, co na
jej temat wam się zdawało, lecz wy i tak zawsze byliście i jesteście
wielowymiarowi. Oto po co teraz przyszli do was przewodnicy. Będziemy
się z nimi spotykać przez następne trzy tygodnie. Oni po to przychodzą i
każdego tygodnia będą w was wlewać coś innego. Dzisiaj zaczynamy od
podstaw, czyli od uzdrowienia.
Kochani,
właśnie po to się urodziliście, po to tutaj przyszliście, więc
zapraszam, abyście poleżeli sobie tutaj i przyzwolili, żeby to się
rzeczywiście stało! Tu nie trzeba żadnych słów, gdyż żadne nie oddadzą
tego, co tu się odbywa. Nie będziecie się z nimi wymieniali żadnymi
myślokształtami, gdyż jedyne, co można tu pomyśleć to: „Dziękuję” i
„Kocham cię”. Niech przewodnicy wleją w każdego z was wszystko, po
otrzymanie czego tutaj przyszliście. Przecież dlatego tutaj
przychodzicie, dlatego nasze spotkania nazwaliśmy Healing Wednesdays
[dosł. „uzdrawiające środy”] Błogosławiony ten, który rozumie
rzeczywistość tego spotkania oraz jego znaczenie w swym życiu. Wszystko,
czego teraz tutaj doświadczacie jet tak samo rzeczywiste, jak cała
reszta waszego ziemskiego życia. Wszystko to jest naprawdę rzeczywiste.
Poleżcie tu sobie. Poleżcie i bądźcie uzdrowieni.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz