Co to jest prawda, i jak ją znajdziemy?
Na czym polega sens i cel naszego życia na ziemi?
Jakie znaczenie mają choroba, cierpienie i nędza?
Jaka powinna być modlitwa, ażeby została wysłuchana?
Czy istnieje dalsze życie po śmierci?
Jakie znaczenie ma modlitwa za zmarłych i za bliźnich?
Gdzie znajdę pomoc w cierpieniu i potrzebie?
Odpowiedzi na dalsze pytania dotyczące życia i śmierci
B.D. Nr.
6423
12.12.1955
Błogość oraz wdzięczność zbawionej duszy
W tryskającym wdzięcznością uczuciu, wychwalają Mnie
dusze, które znalazły wybawienie z ich cierpień dzięki kochającym modlitwom,
które rozpoznały że one same nie były by w stanie się uwolnić, gdyż posiadały z
słabą wolę, która mogła jednak zostać wzmocniona przez litościwe modlitwy ludzi
żyjących na ziemi .... One zawołały teraz do Mnie, Jezusa Chrystusa, i mogły
zostać prze ze Mnie wzniesione z głębi w górę .... Teraz chcą one okazać całą
ich błogość, a cała ich miłość przeznaczona jest Temu, Który je wyratował a
bezustanne wychwalanie i dziękowanie nie jest w stanie je znużyć .... I teraz
chcą one być tak samo czynne, aby pomóc z kolei duszom które nie zostały
jeszcze zbawione, o których wiedzą, że znajdują się one jeszcze w ciemnościach,
i którym chcą one pomóc w osiągnięciu takiej samej błogości ....
Współpraca kochających ludzi na ziemi, ułatwia duszom tym ich działanie,
bo mogą one przez ludzi otrzymać to czego koniecznie potrzebują, i aby to
skierować do tak samo
potrzebujących dusz; one same muszą więc przyjmować (odbierać) światło, aby móc spowodować aby ono świeciło, i mogą one zawsze światło odbierać wtedy, gdy promieniuje ono od Boga do nieskończoności .... Wszędzie tam, gdzie światło to zostaje wychwytywane, (przyjmowane) wszędzie tam, gdzie się otwierają naczynia do których może napływać światło Bożej miłości, wszędzie tam znajdują się stacje światła i energii, które oblężone są przez niezliczoną ilość dusz, spragnionych światła .... a o tym w jakim wymiarze światło to do poszczególnej duszy dopływa decyduje stopień dojrzałości, stopień jej miłości i stopień w jakim ona światła tego pragnie .... ale każda dusza stara się stopień ten podnieść przez ciągłe rozdzielanie i wysyłanie tego światła dalej ....
potrzebujących dusz; one same muszą więc przyjmować (odbierać) światło, aby móc spowodować aby ono świeciło, i mogą one zawsze światło odbierać wtedy, gdy promieniuje ono od Boga do nieskończoności .... Wszędzie tam, gdzie światło to zostaje wychwytywane, (przyjmowane) wszędzie tam, gdzie się otwierają naczynia do których może napływać światło Bożej miłości, wszędzie tam znajdują się stacje światła i energii, które oblężone są przez niezliczoną ilość dusz, spragnionych światła .... a o tym w jakim wymiarze światło to do poszczególnej duszy dopływa decyduje stopień dojrzałości, stopień jej miłości i stopień w jakim ona światła tego pragnie .... ale każda dusza stara się stopień ten podnieść przez ciągłe rozdzielanie i wysyłanie tego światła dalej ....
Dusza która już raz światło otrzymała, nie potrafi inaczej, jak podzielić się
tym z innymi, bo światło ma swoją siłę i dusza z niej korzysta. Dlatego ma to
wyjątkowo duże znaczenie gdy jakaś dusza znajdująca się w głębi odnajdzie
światło, jeśli już raz chciała zostać dotknięta promieniami światła, gdyż od
tego momentu będzie prąd światła do niej nieustannie dopływał, bo pozbyła się
ona pod wpływem niezmiernego uczucia błogości, które spowodowało promieniujące
na nią światło, wszelkich dotychczasowych oporów. I z całą pewnością
przyczyniło się ono także do tego, że podaje ona to światło dalej, aby uszczęśliwić
także pozostałe dusze .... Lecz światło jest mądrością .... rozpoznaniem
mądrości .... I to właśnie światło przynosi wam słowo Moje, które stale
wychodzi ze Mnie, jako promieniowanie miłości, które mogło by dotknąć
wszystkich istot w całej nieskończoności, ale tylko tam znajdzie odgłos, gdzie
nie dla niego ma żadnych oporów ....
Istoty o najwyższej dojrzałości duchowej mogą je odbierać bezpośrednio, istoty
słabsze z kolei, mogą je przyjmować od nich, i zawsze oznacza słowo Moje światło
.... Dlatego też zawsze wyzwala słowo Moje błogość, ale jedynie u tych istot,
które pożądają światła, i dlatego też każdy człowiek, który oznajmia Moje słowo
otoczony jest przez istoty które pożądają światła .... Ale jedynie czyste słowo
może w ciemności promieniować światłem .... A czyste słowo może być
odbierane tylko od samego Boga .... Ja Sam zsyłam je na dół ku ziemi, aby
stworzyć wszędzie stacje światła, gdzie mogły by dusze odebrać to czego
potrzebują i co je uszczęśliwia .... Nie ma to znaczenia czy te stacje światła
zostaną urządzone w duchowym królestwie, czy też na ziemi, bo wszędzie
promieniuje to samo światło, wiekuista prawda wywodząca się ze Mnie ....
Ale stacja światła na ziemi, odwiedzana jest najczęściej przez dusze, które nie
potrafią się jeszcze rozeznać (znaleźć się) w królestwie ducha i dlatego też
przebywają częściej w sferach nadziemskich .... Ale właśnie ten rodzaj dusz
przeważa, i dlatego najczęściej oznacza dla nich odbieranie Mojego słowa ich
ostatnią deskę ratunku, za którą według ich odczucia nie są one w stanie
wystarczająco się odwzajemnić, dlatego też są te zbawione dusze bardzo
gorliwymi pomocnikami (ratownikami) w królestwie duchowym .... które Mnie bez
ustanku wychwalają i wysławiają, wyzwalając w ciemnych sferach prawdziwe
poruszenie, gdyż nie spoczną one tak długo, jak długo nie uda im się namówić
dusze, aby udały się z nimi do miejsca gdzie i dla nich promieniuje promień
światła .... Ich zbawienna działalność zatacza nieskończenie wielkie kręgi, bo
Moje słowo posiada potężną siłę, której wymiarów wy ludzie na ziemi nie
jesteście sobie w stanie wyobrazić, ale pomimo to powinniście się licznie
zbierać wokół tego źródła, które Ja sam wam udostępniłem, abyście mogli już
przeniknięci światłem wkroczyć do królestwa duchowego, gdy będziecie musieli
opuścić ziemię, i abyście je potem dalej mogli rozdzielać, ażeby stale
potęgować waszą błogość .... Amen
B.D. Nr.
6582
28.06.1956
Modlitwy za bliźnich ....
Życie na tej ziemi, w ciemności ducha, to los
wszystkich tych, którzy są jeszcze przez bożego przeciwnika związani, którzy
nie znaleźli jeszcze zbawienia przez Jezusa Chrystusa .... i z tego właśnie
powodu wędrują po ziemi w słabości i braku rozpoznania a duchowo ślepi, z
niedostatkiem siły, uniemożliwiającym im uwolnię się od tego przeciwnika.
Dusze takich ludzi są otoczone gęstymi powłokami i żaden promień światła nie
potrafi przeniknąć przez nie, aby oświecić duszę. Ona zamieszkała w jej ciele z
mięsa, bo chciała w nim osiągnąć swą dojrzałość, ale przed rozpoczęciem jej
wcielenia zaczęła ona raz po raz ustępować na korzyść jej ciała, które stało
się dla Mego przeciwnika pasywnym narzędziem, aby uniemożliwić duszy
osiągnięcie jej dojrzałości .... Dusza, to co jest w człowieku natury duchowej,
prowadzi więc teraz w jej ciele godne pożałowania życie , bo co by ono nie
czyniło, to wszystko otacza dalej duszę jeszcze gęściejszą powłoką i sprawia że
nie będzie ona mogła wkroczyć w światło, jeśli nie udzieli się jej żadnej
pomocy. I jeśli człowiek jedynie żyje swym ciałem , co oznacza że nie
można oczekiwać z jego strony żadnej przemiany, to pomoc musi nadejść z
zewnątrz .... Dusza musi wyzwolić się z mocy która opanowała jej ciało .... I w
tym właśnie dziele uwolnienia powinni brać udział ludzie, którzy już swe
zbawienie znaleźli .... co by się to wszystko mogło przez to wydarzyć, że duszy
tej polecono Jezusa Chrystusa, Który jedynie potrafi wyzwolić ją z jej potrzeby,
Który potrafi wyzwolić ją z mocy Jego przeciwnika
Najkrótszą drogą do zbawienia takiej duszy, jest to, że
takiemu człowiekowi przedstawiony zostanie boży zbawiciel Jezus Chrystus, że
oznajmi mu się nauki Jezusa mówiące o miłości, aby człowiek ten sam mógł
się zmienić i wstąpić na drogę prowadzącą do Niego, która zaprawdę przyniesie
powodzenie duszy którą zajął się Jezus .... Jeśli człowiek znajduje się
całkowicie w mocy szatana, to nie będzie chciał przyjąć nauki o zbawieniu przez
Jezusa Chrystusa, on będzie do tej bożej nauki o miłości wrogo nastawiony, bo
przeciwnik potrafił jego egoistyczną miłość uczynić bardzo wielką, i nie będzie
on chciał nawet w najmniejszym stopniu dopomóc swojej duszy w uwolnieniu się od
otaczających ją powłok, bo można tego dokonać jedynie przez czyny wykonane w
miłości, w czym mu jednak jego egoistyczna miłość przeszkadza. I tutaj musi
jego bliźni, z litości nad jego duszą wstawić się za nią, on musi ofiarować jej
tą miłość, której jej własne ciało dać jej nie chce .... Ratunek może ona
znaleźć jedynie przez miłość, i będzie odczuwała każdą pełną miłości myśl jako
przyjemne, dobrze jej czyniące odczucie, ona odczuje je jako iskierkę światła,
jak przypływ nowej energii i uda jej się nawet wywrzeć w pozytywnym sensie wpływ
na jej ciało .... Każda dusza może zostać uratowana, jeśli udzieli się jej w
miłości wsparcia....
To powinno wam wszystkim ludziom dać do myślenia, gdyż wy wszyscy
moglibyście się zbawczo udzielać, gdyby serca wasze były zdolne do kochania i chciały
kochać. Wasza miłość nie jest wprawdzie w stanie wziąć na siebie winny
takich dusz i czynić za nie pokutę, ale może ona pośredniczyć w przekazie nowej
energii, aby mogły się one dzięki niej zmienić i same podjąć ich drogę do
Jezusa Chrystusa, do krzyża, gdzie zostaną zbawione. Dusza jest w człowieku
jego myślą, uczuciem i jego wolą .... Jeśli otrzyma więc ona za pośrednictwem
ofiarnej miłości energię, to wówczas będzie ona od wewnątrz skłaniać człowieka
(jej ciało) do właściwego myślenia i postępowania, wówczas zostanie w niej za
pomocą iskierki światła przełamana ciemność, ona rozpozna że wola jej
ukierunkowana jest w niewłaściwym kierunku i zrobi w stosunku do samej siebie
rachunek sumienia .... Wtedy człowiek zacznie nad swoim dotychczasowym życiem
rozmyślać, a jego zmiana jest tym pewniejsza, im więcej miłości otrzyma
on ze strony swoich bliźnich, gdyż miłość jest siłą której oddziaływanie nigdy
nie pozostanie bez skutków. Dlatego też w miłości zmówiona modlitwa za
bliźniego nigdy nie będzie zmówioną nadaremnie, i żaden człowiek, któremu
towarzyszą wysyłane do niego, przepełnione miłością myśli nie może być
stracony, człowiek, którego włącza się w modlitwę, i którego poleca się
opiece bożego Zbawiciela Jezusa Chrystusa .... Czego ze strony ludzkiej żadne
wyobrażenia osiągnąć nie potrafią, to jest jednak możliwe dzięki
uwewnętrznionej modlitwie, jeśli miłość do słabej zaciemnionej duszy, będzie
pobudzającą ją energią, która chce jej przynieść światło i siłę .... I żaden
człowiek nie musi pójść na zgubę, jeśli tylko miłość jednego człowieka się nad
nim zlituje .... Amen
Gdzie znajdę pomoc w cierpieniu i potrzebie?
B.D. Nr
4720
22.08.1949
Tarcza z wiary .... Zaufanie ....
Boska ochronna ....
Ja daję wam dobre dary, i w rozpoznaniu tego
faktu powinniście być radośni. Jak może wam świat ten zaszkodzić, jeśli Ja
stoję przed wami jako ochronna tarcza i niczego do was nie dopuszczę?
A więc ustawcie się tylko za tarczą wiary, a będziecie
odporni na ataki tych, którzy są wam nieżyczliwi. Ja zawsze stoję gotów u
waszego boku, aby was w każdej chwili ochraniać, gdybyście znaleźli się w
niebezpieczeństwie. I wiara ta, musi być w was tak przekonywująca, że będzie
wam dzięki niej możliwe odżegnać każdy lęk i każde niebezpieczeństwo. Ja
jestem przy was obecny i trzymam was abyście się nie zaplątali w
krzewach, którymi są te niezliczone trudności (oporności) tego świata, którym
wy obawiacie się ulec. Musicie jedynie skierować w górę wasze spojrzenie i
zawołać Mnie w waszych myślach, a wtedy nigdy nie będziecie iść sami waszą
drogą, a tylko zawsze w Moim towarzystwie. W ten sposób będzie dla was możliwym
kroczenie po ziemi bez zmartwień, przez całe wasze życie. Naturalnie będzie w
tym świecie ze złem jeszcze konfrontowani, ale nie może ono was czynić
bojaźliwym, gdyż Ja jestem silniejszy od tego świata, i jeśli by nawet świat
ten wam zagrażał, ale Ja zechcę waszego pokoju, to nie będzie on w stanie nic
wam uczynić.
Dlatego też bądźcie radośni i pogodni i gardźcie tym światem, tzn. nie
poświęcajcie mu uwagi i temu co z niego przychodzi. Moje królestwo wynagrodzi
was za wszystko to, czego wam świat ten odmówił, a możliwość przebywania w Moim
królestwie jest zaprawdę godna pożądania, gdyż ono nigdy was nie rozczaruje. Ja
również jestem Panem i tego nadziemskiego świata, i Ja porządkuje także wasze
nadziemskie życie, dlatego wasze zmartwienia
powinniście
całkowicie Mi pozostawić i nie obciążać się nimi, gdyż zmartwienia o zbawienie
(uzdrowienie) waszej duszy są o wiele bardziej ważne, a tych musicie wy się
sami pozbyć.
Ja mogę troszczyć się o wasze nadziemskie (cielesne) życie,
ale wasze życie duchowe musicie sobie sami, według waszej woli ukształtować, a
żeby nic wam nie przeszkadzało w waszej pracy nad duszą, to Ja przejmę za was
troskę o wasze ciało i o wszystko to, co ono potrzebuje do utrzymania i
spełnienia jego nadziemskiego zadania. I jeśli wam to oznajmiam, to możecie się
spokojnie oddać w Moje ręce, gdyż wszystko to co was spotyka jest jedynie dla
waszego duchowego uzdrowienia. A więc żądam od was całkowitego zaufania co do
Mojej troski o wasze życie, a zostanie wam udzielona pomoc, niezależnie od
tego, co by tylko przyczyną waszej troski nie było. Bo dla Mnie nic nie
jest niemożliwe, a wszystkie nitki w całej nieskończoności kieruję według Mojej
woli, w mądrości i przeogromnej miłości .... zawsze dla dobra Moich stworzeń,
którym chcę przygotować na wieczność błogi los .... Amen
B.D. Nr.
5593
02.02.1953
Bóg nie potępia, lecz chce zbawić
Nie ja potępiam ludzi i wtrącam dusze do
ciemności, lecz one same podążają w dół, one same wymawiają swój wyrok poprzez
to jak oni prowadzą ich życie, które jest takie, że władca ciemności może
posiąść nad nimi panowanie i ściągnąć je w dół do swego obszaru.
Ja jestem Bogiem miłości i żal mi jest wszystkich tych
dusz, bo Moją zasadą jest uszczęśliwianie wszystkiego, co wzięło kiedyś we Mnie
swój początek. Ja widzę w jakiej są one potrzebie, Ja widzę ich godny
pożałowania stan, i chcę im wszystkim pomóc; ale jak długo się one o de Mnie
odwracają, jak długo nie chcą abym Ja im pomógł, tak długo zachowa je Mój
przeciwnik w jego mocy, gdyż ich wola daje mu do tego prawo, tak samo, jak ich
odwrotna wola Mi by prawa do tego udzieliła, abym Ja mógł im dopomóc wznieść
się ku górze. Ja nie wymawiam żadnemu człowiekowi popełnionych przez niego
grzechów (przewinień), chociaż muszę jako sprawiedliwy Bóg wymagać
zadośćuczynienia, pokuty za popełnione grzechy. Moja litościwa miłość stworzyła
jednak wszystkim grzesznikom możliwość uwolnienia się od ich grzechów, Moja
litościwa miłość wzięła na siebie winę grzechu wszystkich dusz i zapłaciła za
nie okup przez ofiarną śmierć na krzyżu ....
Ale pomimo tego leży to wyłącznie w gestii każdej jednej duszy, czy zechce ona
z łaski tej skorzystać, bo Ja dałem jej wolną wolę której nigdy nie pominę.
Wolna wola jest jednak tym, co potrafi ją, jeśli ją niewłaściwie ukierunkuje,
doprowadzić do stanu potępienia, stanu który jest tak pełen cierpienia, że
odpowiada on najcięższym, najstraszliwszym więzieniom, i stan ten przypisuje
ona Mojemu sądowi i widzi Mnie z tego powodu jako Boga który się mści i karze i
który ją wtrącił do ciemności .... Dusza stwarza sobie sama jej los, bo co ona
jest i gdzie się ona znajduje, to jest stanem, do którego podąża się z wolnej
nieprzymuszonej woli i który jedynie z wolnej woli może zostać zmieniony, on
poprawi się niezwłocznie, gdy tylko dusza zwróci jej myśli ku Mnie. Moja miłość
osiąga każdą duszę i pomaga jej w drodze do góry, jeśli tylko zechce ona ku górze,
a więc ku Mnie podążać. Ja jestem z pewnością Bogiem sprawiedliwości, i
to czego Ja oczekuję, jako okazania dobrej woli z waszej strony, jako
zadośćuczynienia za winę grzechu owego buntu w stosunku do Mnie, jest tylko
uznanie przez was Mego dzieła zbawienia, a więc uznania Jezusa Chrystusa jako
syna Bożego ....Tak jak kiedyś duchowe istoty odwróciły się o de Mnie
doprowadzając do ich upadku, tak teraz powinny się one skierować ku Mnie w
Jezusie Chrystusie , aby wznieść się w górę .... Ja oczekuję jedynie uznania
Jego boskości, gdyż przez to Ja sam zostanę przez was uznany, Ja, Który sam
wcieliłem się na ziemi w człowieku imieniem Jezus, aby ułatwić ludziom,
istotom duchowym, które kiedyś ode Mnie odpadły naprawienie popełnionego
wówczas grzechu ....
Ludzie znajdują się z dla od Boga, ludzie są istotami duchowymi które
Mnie z własnej woli opuściły; nie Ja je potępiam, lecz one same z własnej
woli zaczęły postępować w dół, w głębie z której Ja chciałbym je znowu wydostać
do góry, lecz nie mogę ich przenieść do innej sfery wbrew ich wolnej woli: Ja
byłem i jestem i pozostanę na wieki Bogiem miłości, nawet sama sprawiedliwość
zostaje przez Moją miłość przewyższona, ona szukała drogi aby sprawiedliwości
uczynić zadość, wychodząc jednocześnie naprzeciw Moim stworzeniom, aby się one
mogły do Boga zbliżyć, jeśli będzie to ich wolą. I wola Moja będzie wiecznie
starała się uwolnić z głębin dusze, które niegdyś same się zagubiły. Moja
miłość będzie wiecznie wyciągała do nich pomocną rękę, którą wystarczy jedynie
uchwycić, aby znaleźć ucieczkę z tych głębin, gdyż Ja nie jestem karzącym i
potępiającym Bogiem, Ja jestem Bogiem miłości i litości, Który wiecznie
chciałby tylko uszczęśliwiać wszystko to, co kiedyś z Jego Miłości powstało
.... Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz