Strony

poniedziałek, 28 stycznia 2019

Odpowiedzi na następujące pytania 7

Obraz może zawierać: na zewnątrz

Co to jest prawda, i jak ją znajdziemy?

Na czym polega sens i cel naszego życia na ziemi?


Jakie znaczenie mają choroba, cierpienie i nędza?

Jaka powinna być modlitwa, ażeby została wysłuchana?

Czy istnieje dalsze życie po śmierci?

Jakie znaczenie ma modlitwa za zmarłych i za bliźnich?

Gdzie znajdę pomoc w cierpieniu i potrzebie?

Odpowiedzi na dalsze pytania dotyczące życia i śmierci

 B.D. Nr. 6423                                                                                                             12.12.1955
 Błogość oraz wdzięczność zbawionej duszy
 W tryskającym wdzięcznością uczuciu, wychwalają Mnie dusze, które znalazły wybawienie z ich cierpień dzięki kochającym modlitwom, które rozpoznały że one same nie były by w stanie się uwolnić, gdyż posiadały z słabą wolę, która mogła jednak zostać wzmocniona przez litościwe modlitwy ludzi żyjących na ziemi .... One zawołały teraz do Mnie, Jezusa Chrystusa, i mogły zostać prze ze Mnie wzniesione z głębi w górę .... Teraz chcą one okazać całą ich błogość, a cała ich miłość przeznaczona jest Temu, Który je wyratował a bezustanne wychwalanie i dziękowanie nie jest w stanie je znużyć .... I teraz chcą one być tak samo czynne, aby pomóc z kolei duszom które nie zostały jeszcze zbawione, o których wiedzą, że znajdują się one jeszcze w ciemnościach, i którym chcą one pomóc w osiągnięciu takiej samej błogości ....

            Współpraca kochających ludzi na ziemi, ułatwia  duszom tym ich działanie, bo mogą  one przez ludzi otrzymać to czego koniecznie potrzebują, i aby to skierować do tak samo
 potrzebujących dusz; one same muszą więc przyjmować (odbierać) światło, aby móc spowodować aby ono świeciło, i mogą one zawsze światło odbierać wtedy, gdy promieniuje ono od Boga do nieskończoności .... Wszędzie tam, gdzie światło to zostaje wychwytywane, (przyjmowane) wszędzie tam, gdzie się otwierają naczynia do których może napływać światło Bożej miłości, wszędzie tam znajdują się stacje światła i energii, które oblężone są przez niezliczoną ilość dusz, spragnionych światła .... a o tym w jakim wymiarze światło to do poszczególnej duszy dopływa decyduje stopień dojrzałości, stopień jej miłości i stopień w jakim ona światła tego pragnie .... ale każda dusza stara się stopień ten podnieść przez ciągłe rozdzielanie i wysyłanie tego światła dalej ....

            Dusza która już raz światło otrzymała, nie potrafi inaczej, jak podzielić się tym z innymi, bo światło ma swoją siłę i dusza z niej korzysta. Dlatego ma to wyjątkowo duże znaczenie gdy jakaś dusza znajdująca się w głębi odnajdzie światło, jeśli już raz chciała zostać dotknięta promieniami światła, gdyż od tego momentu będzie prąd światła do niej nieustannie dopływał, bo pozbyła się ona pod wpływem niezmiernego uczucia błogości, które spowodowało promieniujące na nią światło, wszelkich dotychczasowych oporów. I z całą pewnością przyczyniło się ono także do tego, że podaje ona to światło dalej, aby uszczęśliwić także pozostałe dusze .... Lecz światło jest mądrością .... rozpoznaniem mądrości .... I to właśnie światło przynosi wam słowo Moje, które stale wychodzi ze Mnie, jako promieniowanie miłości, które mogło by dotknąć wszystkich istot w całej nieskończoności, ale tylko tam znajdzie odgłos, gdzie nie dla niego ma żadnych oporów ....

            Istoty o najwyższej dojrzałości duchowej mogą je odbierać bezpośrednio, istoty słabsze z kolei, mogą je przyjmować od nich, i zawsze oznacza słowo Moje światło .... Dlatego też zawsze wyzwala słowo Moje błogość, ale jedynie u tych istot, które pożądają światła, i dlatego też każdy człowiek, który oznajmia Moje słowo otoczony jest przez istoty które pożądają światła .... Ale jedynie czyste słowo może w ciemności promieniować światłem .... A czyste słowo może być  odbierane tylko od samego Boga .... Ja Sam zsyłam je na dół ku ziemi, aby stworzyć wszędzie stacje światła, gdzie mogły by dusze odebrać to czego potrzebują i co je uszczęśliwia .... Nie ma to znaczenia czy te stacje światła zostaną urządzone  w duchowym królestwie, czy też na ziemi, bo wszędzie promieniuje to samo światło, wiekuista prawda wywodząca się ze Mnie ....

            Ale stacja światła na ziemi, odwiedzana jest najczęściej przez dusze, które nie potrafią się jeszcze rozeznać (znaleźć się) w królestwie ducha i dlatego też przebywają częściej w sferach nadziemskich .... Ale właśnie ten rodzaj dusz przeważa, i dlatego najczęściej oznacza dla nich odbieranie Mojego słowa ich ostatnią deskę ratunku,  za którą według ich odczucia nie są one w stanie wystarczająco się odwzajemnić, dlatego też są te zbawione dusze bardzo gorliwymi pomocnikami (ratownikami) w królestwie duchowym .... które Mnie bez ustanku wychwalają i wysławiają, wyzwalając w ciemnych sferach prawdziwe poruszenie, gdyż nie spoczną one tak długo, jak długo nie uda im się namówić dusze, aby udały się z nimi do miejsca gdzie i dla nich promieniuje promień światła .... Ich zbawienna działalność zatacza nieskończenie wielkie kręgi, bo Moje słowo posiada potężną siłę, której wymiarów wy ludzie na ziemi nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, ale pomimo to powinniście się licznie zbierać wokół tego źródła, które Ja sam wam udostępniłem, abyście mogli już przeniknięci światłem wkroczyć do królestwa duchowego, gdy będziecie musieli opuścić ziemię, i abyście je potem dalej mogli rozdzielać, ażeby stale potęgować waszą błogość .... Amen
 B.D. Nr. 6582                                                                                                              28.06.1956
 Modlitwy za bliźnich ....
 Życie na tej ziemi, w ciemności ducha, to los wszystkich tych, którzy są jeszcze przez bożego przeciwnika związani, którzy nie znaleźli jeszcze zbawienia przez Jezusa Chrystusa .... i z tego właśnie powodu wędrują po ziemi w słabości i braku rozpoznania a duchowo ślepi,  z niedostatkiem siły, uniemożliwiającym im uwolnię się od tego przeciwnika.  Dusze takich ludzi są otoczone gęstymi powłokami i żaden promień światła nie potrafi przeniknąć przez nie, aby oświecić duszę. Ona zamieszkała w jej ciele z mięsa, bo chciała w nim osiągnąć swą dojrzałość, ale przed rozpoczęciem jej wcielenia zaczęła ona raz po raz ustępować na korzyść jej ciała, które stało się dla Mego przeciwnika pasywnym narzędziem, aby uniemożliwić duszy osiągnięcie jej dojrzałości .... Dusza, to co jest w człowieku natury duchowej, prowadzi więc teraz w jej ciele godne pożałowania życie , bo co by ono nie czyniło, to wszystko otacza dalej duszę jeszcze gęściejszą powłoką i sprawia że nie będzie ona mogła wkroczyć w światło, jeśli nie udzieli się jej żadnej pomocy. I jeśli człowiek jedynie żyje swym ciałem  , co oznacza że nie można oczekiwać z jego strony żadnej przemiany, to pomoc musi nadejść z zewnątrz .... Dusza musi wyzwolić się z mocy która opanowała jej ciało .... I w tym właśnie dziele uwolnienia powinni brać udział ludzie, którzy już swe zbawienie znaleźli .... co by się to wszystko mogło przez to wydarzyć, że duszy tej polecono  Jezusa Chrystusa, Który jedynie potrafi wyzwolić ją z jej potrzeby, Który potrafi wyzwolić ją z mocy Jego przeciwnika

Najkrótszą drogą do zbawienia takiej duszy, jest to, że takiemu człowiekowi przedstawiony zostanie boży zbawiciel Jezus Chrystus, że oznajmi mu się nauki Jezusa mówiące  o miłości, aby człowiek ten sam mógł się zmienić i wstąpić na drogę prowadzącą do Niego, która zaprawdę przyniesie powodzenie duszy którą zajął się Jezus .... Jeśli człowiek znajduje się całkowicie w mocy szatana, to nie będzie chciał przyjąć nauki o zbawieniu przez Jezusa Chrystusa, on będzie do tej bożej nauki o miłości wrogo nastawiony, bo przeciwnik potrafił jego egoistyczną miłość uczynić bardzo wielką, i nie będzie on chciał nawet w najmniejszym stopniu dopomóc swojej duszy w uwolnieniu się od otaczających ją powłok, bo można tego dokonać jedynie przez czyny wykonane w miłości, w czym mu jednak jego egoistyczna miłość przeszkadza. I tutaj musi jego bliźni, z litości nad jego duszą wstawić się za nią, on musi ofiarować jej tą miłość, której jej własne ciało dać jej nie chce .... Ratunek może ona znaleźć jedynie przez miłość, i będzie odczuwała każdą pełną miłości myśl jako przyjemne, dobrze jej czyniące odczucie, ona odczuje je jako iskierkę światła, jak przypływ nowej energii i uda jej się nawet wywrzeć w pozytywnym sensie wpływ na jej ciało .... Każda dusza może zostać uratowana, jeśli udzieli się jej w miłości wsparcia....

            To powinno wam wszystkim ludziom dać do myślenia, gdyż wy wszyscy moglibyście się zbawczo udzielać, gdyby serca wasze były zdolne do kochania i chciały kochać. Wasza miłość nie jest wprawdzie w stanie wziąć na siebie winny takich dusz i czynić za nie pokutę, ale może ona pośredniczyć w przekazie nowej energii, aby mogły się one dzięki niej zmienić i same podjąć ich drogę do Jezusa Chrystusa, do krzyża, gdzie zostaną zbawione. Dusza jest w człowieku jego myślą, uczuciem i jego wolą .... Jeśli otrzyma więc ona za pośrednictwem ofiarnej miłości energię, to wówczas będzie ona od wewnątrz skłaniać człowieka (jej ciało) do właściwego myślenia i postępowania, wówczas zostanie w niej za pomocą iskierki światła przełamana ciemność, ona rozpozna że wola jej ukierunkowana jest w niewłaściwym kierunku i zrobi w stosunku do samej siebie rachunek sumienia .... Wtedy człowiek zacznie nad swoim dotychczasowym życiem rozmyślać, a jego zmiana jest tym pewniejsza, im więcej miłości otrzyma on ze strony swoich bliźnich, gdyż miłość jest siłą której oddziaływanie nigdy nie pozostanie bez skutków. Dlatego też w miłości zmówiona modlitwa za bliźniego nigdy nie będzie zmówioną nadaremnie, i żaden człowiek, któremu towarzyszą wysyłane do niego, przepełnione miłością myśli nie może być stracony, człowiek, którego włącza się w  modlitwę, i którego poleca się opiece bożego Zbawiciela Jezusa Chrystusa .... Czego ze strony ludzkiej żadne wyobrażenia  osiągnąć nie potrafią, to jest jednak możliwe dzięki uwewnętrznionej modlitwie, jeśli miłość do słabej zaciemnionej duszy, będzie pobudzającą ją energią, która chce jej przynieść światło i siłę .... I żaden człowiek nie musi pójść na zgubę, jeśli tylko miłość jednego człowieka się nad nim zlituje .... Amen
 Gdzie znajdę pomoc w cierpieniu i potrzebie?
 B.D. Nr 4720                                                                                                          22.08.1949
 Tarcza z wiary .... Zaufanie ....
Boska ochronna ....
 Ja daję wam dobre dary, i w rozpoznaniu tego faktu powinniście być radośni. Jak może wam świat ten zaszkodzić, jeśli Ja stoję przed wami jako ochronna tarcza i niczego do was nie dopuszczę?
A więc ustawcie się tylko za tarczą wiary, a będziecie odporni na ataki tych, którzy są wam nieżyczliwi. Ja zawsze stoję gotów u waszego boku, aby was w każdej chwili ochraniać, gdybyście znaleźli się w niebezpieczeństwie. I wiara ta, musi być w was tak przekonywująca, że będzie wam dzięki niej możliwe odżegnać  każdy lęk i każde niebezpieczeństwo. Ja jestem przy was obecny i trzymam was  abyście się nie zaplątali w krzewach, którymi są te niezliczone trudności (oporności) tego świata, którym wy obawiacie się ulec. Musicie jedynie skierować w górę wasze spojrzenie i zawołać Mnie w waszych myślach, a wtedy nigdy nie będziecie iść sami waszą drogą, a tylko zawsze w Moim towarzystwie. W ten sposób będzie dla was możliwym kroczenie po ziemi bez zmartwień, przez całe wasze życie. Naturalnie będzie w tym świecie ze złem jeszcze konfrontowani, ale nie może ono was czynić bojaźliwym, gdyż Ja jestem silniejszy od tego świata, i jeśli by nawet świat ten wam zagrażał, ale Ja zechcę waszego pokoju, to nie będzie on w stanie nic wam uczynić.

            Dlatego też bądźcie radośni i pogodni i gardźcie tym światem, tzn. nie poświęcajcie mu uwagi i temu co z niego przychodzi. Moje królestwo wynagrodzi was za wszystko to, czego wam świat ten odmówił, a możliwość przebywania w Moim królestwie jest zaprawdę godna pożądania, gdyż ono nigdy was nie rozczaruje. Ja również jestem Panem i tego nadziemskiego świata, i Ja porządkuje także wasze nadziemskie życie, dlatego wasze zmartwienia powinniście                                                                                         całkowicie Mi pozostawić i nie obciążać się nimi, gdyż zmartwienia o zbawienie (uzdrowienie) waszej duszy są o wiele bardziej ważne, a tych musicie wy się sami pozbyć.
Ja mogę troszczyć się o wasze nadziemskie (cielesne) życie, ale wasze życie duchowe musicie sobie sami, według waszej woli ukształtować, a żeby nic wam nie przeszkadzało w waszej pracy nad duszą, to Ja przejmę za was troskę o wasze ciało i o wszystko to, co ono potrzebuje do utrzymania i spełnienia jego nadziemskiego zadania. I jeśli wam to oznajmiam, to możecie się spokojnie oddać w Moje ręce, gdyż wszystko to co was spotyka jest jedynie dla waszego duchowego uzdrowienia. A więc żądam od was całkowitego zaufania co do Mojej troski o wasze życie, a zostanie wam udzielona pomoc, niezależnie od tego, co by tylko  przyczyną waszej troski nie było. Bo dla Mnie nic nie jest niemożliwe, a wszystkie nitki w całej nieskończoności kieruję według Mojej woli, w mądrości i przeogromnej miłości .... zawsze dla dobra Moich stworzeń, którym chcę przygotować na wieczność błogi los .... Amen
 B.D. Nr. 5593                                                                                                              02.02.1953
 Bóg nie potępia, lecz chce zbawić
 Nie ja potępiam ludzi i wtrącam dusze do ciemności, lecz one same podążają w dół, one same wymawiają swój wyrok poprzez to jak oni prowadzą ich życie, które jest takie, że władca ciemności może posiąść nad nimi panowanie i ściągnąć je w dół do swego obszaru.
Ja jestem Bogiem miłości i żal mi jest wszystkich tych dusz, bo Moją zasadą jest uszczęśliwianie wszystkiego, co wzięło kiedyś we Mnie swój początek. Ja widzę w jakiej są one potrzebie, Ja widzę ich godny pożałowania stan, i chcę im wszystkim pomóc; ale jak długo się one o de Mnie odwracają, jak długo nie chcą abym Ja im pomógł, tak długo zachowa je Mój przeciwnik w jego mocy, gdyż ich wola daje mu do tego prawo, tak samo, jak ich odwrotna wola Mi by prawa do tego udzieliła, abym Ja mógł im dopomóc wznieść się ku górze. Ja nie wymawiam żadnemu człowiekowi popełnionych przez niego grzechów (przewinień), chociaż muszę jako sprawiedliwy Bóg wymagać zadośćuczynienia, pokuty za popełnione grzechy. Moja litościwa miłość stworzyła jednak wszystkim grzesznikom możliwość uwolnienia się od ich grzechów, Moja litościwa miłość wzięła na siebie winę grzechu wszystkich dusz i zapłaciła za nie okup przez ofiarną śmierć na krzyżu ....

            Ale pomimo tego leży to wyłącznie w gestii każdej jednej duszy, czy zechce ona z łaski tej skorzystać, bo Ja dałem jej wolną wolę której nigdy nie pominę. Wolna wola jest jednak tym, co potrafi ją, jeśli ją niewłaściwie ukierunkuje, doprowadzić do stanu potępienia, stanu który jest tak pełen cierpienia, że odpowiada on najcięższym, najstraszliwszym więzieniom, i stan ten przypisuje ona Mojemu sądowi i widzi Mnie z tego powodu jako Boga który się mści i karze i który ją wtrącił do ciemności .... Dusza stwarza sobie sama jej los, bo co ona jest i gdzie się ona znajduje, to jest stanem, do którego podąża się z wolnej nieprzymuszonej woli i który jedynie z wolnej woli może zostać zmieniony, on poprawi się niezwłocznie, gdy tylko dusza zwróci jej myśli ku Mnie. Moja miłość osiąga każdą duszę i pomaga jej w drodze do góry, jeśli tylko zechce ona ku górze, a więc  ku Mnie podążać. Ja jestem z pewnością Bogiem sprawiedliwości, i to czego Ja oczekuję, jako okazania dobrej woli z waszej strony, jako zadośćuczynienia za winę grzechu owego buntu w stosunku do Mnie, jest tylko uznanie przez was Mego dzieła zbawienia, a więc uznania Jezusa Chrystusa jako syna Bożego ....Tak jak kiedyś duchowe istoty odwróciły się o de Mnie doprowadzając do ich upadku, tak teraz powinny się one skierować ku Mnie w Jezusie Chrystusie , aby wznieść się w górę .... Ja oczekuję jedynie uznania Jego boskości, gdyż przez to Ja sam zostanę przez was uznany, Ja, Który sam wcieliłem się na ziemi  w człowieku imieniem Jezus, aby ułatwić ludziom, istotom duchowym, które kiedyś ode Mnie odpadły naprawienie popełnionego wówczas grzechu ....

             Ludzie znajdują się z dla od Boga, ludzie są istotami duchowymi które Mnie z własnej woli opuściły; nie Ja je  potępiam, lecz one same z własnej woli zaczęły postępować w dół, w głębie z której Ja chciałbym je znowu wydostać do góry, lecz nie mogę ich przenieść do innej sfery wbrew ich wolnej woli: Ja byłem i jestem i pozostanę na wieki Bogiem miłości, nawet sama sprawiedliwość zostaje przez Moją miłość przewyższona, ona szukała drogi aby sprawiedliwości uczynić zadość, wychodząc jednocześnie naprzeciw Moim stworzeniom, aby się one mogły do Boga zbliżyć, jeśli będzie to ich wolą. I wola Moja będzie wiecznie starała się uwolnić z głębin dusze, które niegdyś same się zagubiły. Moja miłość będzie wiecznie wyciągała do nich pomocną rękę, którą wystarczy jedynie uchwycić, aby znaleźć ucieczkę z tych głębin, gdyż Ja nie jestem karzącym i potępiającym Bogiem, Ja jestem Bogiem miłości i litości, Który wiecznie chciałby tylko uszczęśliwiać wszystko to, co kiedyś z Jego Miłości powstało .... Amen

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...