Wyraz: „czystość” znany jest wszystkim ludziom.
Posiada on wewnętrzne i zewnętrzne znaczenie. Mówimy „zewnętrzna i wewnętrzna
czystość”. Zewnętrzną czystość każdy widzi i pojmuje. Mówiąc o zewnętrznej
czystości domu, mamy na myśli czyste otynkowane ściany od środka i na zewnątrz,
zamiecioną i umytą podłogę, powycierane kurze. Zewnętrzna czystość ubrania
oznacza dla nas odzież dobrze upraną, o ile jest biała, lub pozbawioną plam,
jeżeli jest czarna. Jeśli olej mamy nazwać czystym, powinien być świeży,
klarowny, bez żadnego zapachu. Zatem każda rzecz jest czysta dopóty, dopóki nie
zawiera żadnych dodatków lub zanieczyszczeń. Wskazuje to, że w Przyrodzie
istnieją pewne elementy, powodujące zanieczyszczenia.
Co to jest takiego nieczystość? – Nieczystość jest
przeciwieństwem czystości. Dopóki człowiek żyje, dopóki jest zdrowy, wyróżnia
się czystością. Gdy tylko element nieczystości zacznie się wkradać do Życia,
śmierć robi krok naprzód. Im bardziej zwiększa się nieczystość, tym bliżej jest
śmierć. Śmierć i nieczystość znajdują się we wzajemnej relacji. Zatem
nieczystość jest powiązana ze śmiercią.
Skoro to wiemy, pierwszą regułą w Życiu jest to,
aby człowiek oczyścił swoje myśli. Gdy tego dokona, zawsze będzie miał jasne i
wyraźne pojęcie o Bogu. Bóg jest pewną formą na zewnątrz nas. Jest On źródłem
Życia. A co lepszego mamy od Życia? Wszystkie bodźce, wszelka radość w nas
spowodowane są tym zewnętrznym poczuciem, że istniejemy, że żyjemy. Wstajesz
rano rześki, zdrowy, spojrzysz na wschodzące Słońce, ucieszysz się, iż masz
jakiś pomysł na pracę w ciągu dnia. Tak właśnie wygląda drzewo naszego Życia,
które zapuściło swoje pierwsze gałązki. Niektórzy mówią: „Życie jest ciężkie,
od rana do nocy zmartwienia: co będziemy jedli, ile zarobimy itd.” Odpowiadam:
troska o pokarm jest elementem fizycznego, materialnego życia. Fizyczny pokarm
nie jest koniecznym elementem duchowego życia człowieka. Bycie człowiekiem
uduchowionym, wcale nie oznacza, że trzeba dużo jeść, ani, że potrawa powinna
być bardzo smacznie przyrządzona. Przyprawy, które dodaje się do potraw, są
tylko dodatkowym elementem.
Jeżeli wszystkie Rozumne istoty zbiorą się w jednym
miejscu, jaki pokarm by im dano? – Różnorodny. Dlaczego? – Dlatego, iż każda
istota przyjmuje taki pokarm, jakiego potrzebuje dla swojego rozwoju. Jednak,
między wszystkimi istotami, wśród wszystkich organizmów na Ziemi istnieją
podobieństwa w sposobie pobierania pokarmu, coś wspólnego w żywieniu się. Weźmy
na przykład wodę – wszystkie żywe istoty, bez wyjątku, korzystają z niej. Na
początku żywe istoty przyjmowały pokarm z powietrza, potem – z wody i na końcu
– z twardej materii. Tak również było z człowiekiem. Kiedyś człowiek żywił się
również światłem. Współczesny człowiek zatracił znajomość tej sztuki. Jedynie jego
oczy do dziś zachowały tę umiejętność. Jeśli oczy człowieka przez długi czas
nie będą karmione światłem, rozpocznie się ich degradacja.
Zatem, pierwszym zadaniem człowieka jest stworzyć
sobie jasne pojęcie o Bogu. Gdy o Nim mówimy, należy uwzględnić obecność w Jego
świadomości wszystkich istot – od najmniejszych do największych, o które On
jednakowo dba. Nie ma drugiej takiej istoty jak Bóg, lepszej, wyższej,
szlachetniejszej, życzliwszej, z której wypływałoby Życie. Życie całego
Wszechświata ukryte jest w Bogu. On nie posiada równego Sobie. Zarówno
największy grzesznik jak i największy głupiec, gdy tylko pomyślą o Bogu, gdzieś
głęboko coś w nich zadrży. Jeżeli człowiek nie zrozumie istoty tego drżenia,
przejdzie przez Życie, nie pojmując, co stanowi Wielki Początek. Powie taki:
„Coś we mnie drgnęło, jak bym niedźwiedzia zobaczył”. Przyjemnie jest zobaczyć
niedźwiedzia, ale ponieważ drżenie to jest silne, człowiek się lęka i traci
panowanie nad sobą. Często nawet największy bohater przestraszy się spojrzenia
pięknej dziewczyny. Mówi potem: „Ujrzałem przepiękną dziewczynę i serce moje
drgnęło”.
Czemu drgnęło? – Z tego prostego powodu, iż chłopak
ten nie był w stanie znieść błogiej wspaniałości, którą mu dano. Każda taka
wspaniałość zawiera w sobie pewne niebezpieczeństwo.
Wielu zastanawia się: „Jaką rzeczą jest strach?” –
Strach wskazuje granice miejsca, z którego człowiek oddalił się od Boga. Gdy
jednak człowiek dojdzie do prawej, czystej myśli, strach przekształca się w
rozumną siłę. Ten, kto rozumnie myśli, niczego się nie boi. Oto dlaczego,
dopóki nie stworzycie sobie jasnego pojęcia o Bogu, nie możecie uszlachetnić
siebie, nie możecie osiągnąć prawdziwej wiedzy.
Jeżeli nie zdobędziecie takiego jasnego pojęcia o
Bogu, wszystko, co osiągnięcie, wkrótce stracicie. Na przykład do pewnego czasu
możecie awansować, stać się naukowcem, tworzyć sztukę, wzbogacać się, osiągnąć
siłę itd. Gdy jednak zaczniecie się starzeć, stopniowo zaczniecie coś tracić –
dziś stracicie swoją wiedzę, jutro znajomość sztuki, potem – bogactwo, wreszcie
– siły. W końcu znajdziecie się w sytuacji człowieka, który stracił wszystkie
swoje wzniosłe idee, myśli i nie ma żadnego natchnienia do pracy, i powiecie:
„Tylko jedna myśl mi pozostała”. Co za myśl? – „Że byłem bogatym człowiekiem, a
teraz jestem ostatnim biedakiem”. A cóż stanowi człowiek z taką myślą?
Ktoś teraz powie: „Gdyby człowiek stracił to
wszystko, nie mógłby myśleć, odczuwać i działać”. Mówię: jeśli myśli i uczucia
człowieka są niewłaściwe, powodują trwogi, niepokój, przez które starzeje się
on przedwcześnie. My mówimy o przytomnych myślach, czystych i szlachetnych
uczuciach, które łączą człowieka z Bogiem i dodają jego działalności
wzniosłości i rozmachu. Na przykład, trwożne myśli, pojawiają się, gdy
zadręczamy się tym, jak potoczy się nasze życie, czy będziemy zdrowi, czy
będziemy posiadać wystarczający zasiłek itd. Pytam, gdy królewski syn
rozpoczyna szkołę, czy musi troszczyć się, o to, kto będzie go wspierał, ile
pieniędzy będą mu przesyłać, kto będzie mu służyć? – Nie musi myśleć o tych
sprawach. Po wysłaniu go do szkoły, wymaga się od niego tylko tego, aby się
uczył, o resztę zadba jego ojciec. Jeżeli syn jest leniwy i nie uczy się,
poniesie konsekwencje swojego lenistwa: groźba nieszczęścia zawiśnie mu nad
głową. Mówię: wy jesteście tymi królewskimi synami, wysłanymi na Ziemię, aby
się uczyć. Dziękujcie Bogu za wszystko, co dostajecie: światło, powietrze, wodę
i chleb. Czego wam więcej potrzeba? – Aby się uczyć. Pewnego dnia, jak wrócicie
z tej wielkiej wycieczki na Ziemi, wasz Ojciec zapyta was: „Czego się nauczyłeś
do tej chwili?”
Tak również zapytają was wasi znajomi, gdy dowiedzą
się, że byliście nad Siedmioma Rilskimi Jeziorami. Powiecie, że byliście na
szczytach: Damga i Haramija[1], powiecie, że widzieliście Siedem
Jezior. Jednak to nie wszystko, co mogliście zobaczyć i doświadczyć. Wszystkie
te szczyty, wszystkie te jeziora są symbolami. Ważne jest, co przeczytaliście w
księdze Przyrody. Ile stron nauczyliście się i co z nich zrozumieliście? Co z
tego, że wspięliście się na wysoki szczyt? Po co tam wchodziliście? Aby patrzeć
z wysoka, kto przechodzi i co niesie? Czy na tym polega sens wspinania się?
Powiecie, że na szczyt Haramija wchodzili rabusie, aby zaczaić się na bogatych
podróżnych i obrabować ich. Głęboki sens mają wycieczki, a szczególnie –
wchodzenie na wysokie szczyty! I skoro mowa o rabowaniu bogatych ludzi, trzeba
wiedzieć, kim oni w rzeczywistości są. Bogaci ludzie, stanowią bogate idee na
świecie. Dobro to bogaty człowiek, którego musimy obrabować. Zło natomiast jest
biednym człowiekiem, któremu należy pozwolić odejść. Co można wziąć od
biednego? Pismo Święte mówi: „Nie stawiajcie oporu złemu!” (Mat 5:39) –
Dlaczego? Dlatego, że zło jest biednym człowiekiem, któremu będziesz musiał
płacić. To zdanie z Pisma Świętego jest ważną formułą ekonomiczną. Zatem, złu,
biednemu człowiekowi dasz wolną drogę, aby przeszedł. Jeśli tak nie zrobisz,
jeśli zatrzymasz go na jego drodze, on zacznie żebrać o pieniądze, ubrania,
buty, a ty będziesz musiał dać mu wszystko, czego zechce. Zło jest biednym
człowiekiem, który żeruje na litości innych ludzi. Kto wchodzi do Boskiej
szkoły uczyć się, musi wyzwolić się od żebrania.
Mówię: jeśli chcecie zrozumieć Boga, musicie być
czyści. Jest powiedziane: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga
oglądać będą” (Mat 5:8). Cierpienia, męki, nieszczęścia przyjdą. Jesteście w
morzu, a nim targają burze. Będą oddziaływać na statek: będą kołysać go w jedną
i w drugą stronę, ale w środku musi panować wewnętrzna harmonia i spokój. Jeśli
morskie fale wedrą się na statek, choćby przez najmniejszy otwór, będzie on
narażony na zniszczenia i szkody. Tym samym sposobem przedostają się do nas
negatywne, nieczyste myśli, których musicie się wystrzegać. Wy też zwróćcie
uwagę, że idziecie pośród Przyrody, zaśmiecając ją. Ile sług musi pracować po
waszym odejściu, zanim posprzątają wasz nieporządek! Niektórzy uważają siebie
za czystych, za świętych, ale tworzą zanieczyszczenia: tu jedzą, tam jedzą,
wszędzie pozostawiając śmieci. Dopóki niesiecie nieczystości w sobie, nie
jesteście ani świętymi, ani czystymi ludźmi. Jeżeli zachowacie czystość na
poziomie fizycznym, będziecie czyści również na planie umysłowym i duchowym.
Niech mi nikt nie opowiada, że wierzy w Boga, że ma wzniosłe ideały, a przy tym
nie zachowuje nawet podstawowej czystości w świecie fizycznym. Nie. Od każdego
wymagana jest Czystość pod każdym względem: czystość fizyczna, czystość
umysłowa i duchowa. Mówicie: „Wszystko od nas zależy”. Od was zależy zachowanie
Absolutnej Czystości w całym waszym życiu. Samo Życie jednak zależy od Boga.
Jeżeli chcecie być zdrowi i weseli, niech każde wasze uczucie, każda wasza myśl
i każdy wasz czyn będą przeniknięte ideą Czystości. Tylko w ten sposób
będziecie mieli Boże błogosławieństwo.
Jeśli to, co Pan wam ześle, od razu zniszczycie,
skażecie siebie na pewną śmierć. Nadszedł czas, aby człowiek pożegnał się ze
swoją wydumaną godnością. Co z tego, że ktoś powiedział coś złego o was lub was
oczernił? Nie interesujcie się negatywnymi sprawami, nie wprowadzajcie ich do
swojego umysłu! Nawet jeżeli nikt cię nie szanuje, pracuj, udowodnij, że jesteś
człowiekiem dostojnym i godnym. Pracuj nieustannie przez dziesięć lat, abyś
uzyskał siłę i potęgę w sobie, abyś udowodnił ludziom, że jesteś człowiekiem.
Wejdziesz do wsi, podniesiesz wielki głaz, ważący tonę i zadziwisz wszystkich
wieśniaków. Gdy zobaczą, że posiadasz taką siłę, powiedzą: „Nie zadzierajcie z
nim. Z nim nie ma żartów. Jest silnym człowiekiem!” A tymczasem, gdy wchodzisz
do wsi, najmniejszego kamyka nie możesz udźwignąć, sam ciągle potrzebujesz
najdrobniejszych usług innych, a na dodatek chcesz, aby ludzie cię szanowali. I
po tym wszystkim będziesz opowiadał, że rozmawiasz z Panem. Ten, który rozmawia
z Panem jest silnym człowiekiem, góry może przenosić z jednego miejsca do
drugiego. Jeśli nie możesz przenosić gór, nie miej złudzeń. Każdy inny mógł do
ciebie mówić, ale na pewno nie Bóg. Gdy Pan przemówił do Mojżesza on wzniósł
swój kij, uderzył w skałę i woda z niej popłynęła. Gdy znów przemówił do niego,
manna spadła z Nieba. Natchniony Boskim Głosem, Mojżesz, zdołał poprowadzić lud
żydowski całe czterdzieści lat przez pustynię. A ten człowiek siebie nie
potrafi wykarmić, a opowiada, że Pan do niego przemówił.
Pytam, jak poznacie, gdy Pan mówi. Czy da się tego
nauczyć z książek? – Nie. Każdy człowiek posiada swoje specyficzne wewnętrzne
doświadczenie, poprzez które dochodzi do rozpoznania Bożego głosu w sobie.
Wiele jest sposobów, na które można zrozumieć
Przyrodę, lecz jedna jest Droga, przez którą można wejść w świat Prawdy. Prawda
to najczystszy obszar, na którym przejawia się Miłość. Prawda jest najczystszym
obrazem Miłości. Cóż to Miłość? – Najczystsza zawartość tego obrazu. Prawda
jest wyższym przejawem Miłości! Największa Wolność zdobywana jest poprzez
Prawdę. Najwyższa Światłość zdobywana jest przez Miłość. W sensie
okultystycznym, Miłość jest zastępowana przez Sprawiedliwość. Jeżeli
potrzebujecie ciepła, żaru, szukajcie Sprawiedliwości. Gdy Sprawiedliwość
pojawi się na świecie, uczyni wszystko gorącym. Sprawiedliwość jest żarem
Miłości, a Miłość jest istotą Życia. Gdy dojdziemy do Życia, wiedzcie, że od
Życia nie ma nic wyższego. Zatem Miłość, Mądrość, Prawda, Sprawiedliwość są
obszarami, świata, przez które przejawia się Życie. Jak na razie słowo Życie
oznacza tę świadomość człowieka, w której ukryte jest stałe, nieprzerwane
dążenie do czegoś. Mówiąc, że żyjemy, mamy na myśli stałe dążenie do czegoś, co
chcemy osiągnąć. Jak się tylko dziecko urodzi, od razu budzi się w nim
świadomość i zaczyna ono pragnąć, chcieć czegoś z fizycznego świata. Dochodząc
do świata uczuciowego, tam również czegoś poszukujemy. Dochodząc do świata
umysłowego, chcemy uczyć się, również czegoś poszukujemy Życie toczy się
zarówno na planie Duchowym jak i na planie Boskim. Zatem, Życie przejawia się
we wszystkich obszarach, we wszystkich światach, lecz pod różną postacią.
Jedno jest ważne: w jakiejkolwiek formie przejawi
się Życie, bez Czystości nie może ono funkcjonować. Pytam: jak można
podtrzymywać ową czystość? – Poprzez służenie Bogu. Gdy mówimy o służeniu,
zakładam, że człowiek może służyć tylko Bogu, tylko Miłością. Mówimy: „Bóg jest
Miłością”. Zatem można służyć tylko Miłością. Jeśli chodzi o Życie, wzdychamy:
„Ach, żeby Życie mieć... choćbyśmy byli nawet niewolnikami”.
Dochodzimy więc do wniosku, że trzy rzeczy są
istotne w życiu człowieka: służba Bogu, szacunek do siebie samego, miłość do
bliźniego. Kochać bliźniego oznacza uwolnienie się od niepotrzebnego ładunku,
który niesiesz na swoich plecach. Szanowanie siebie zaś – pojmowanie sensu
Życia. Można szanować tylko tego, który jest pięknym, mądrym, dobrym
człowiekiem. Te cechy człowiek dostrzega najpierw u siebie, a potem u innych.
Jeśli widzicie dobro, inteligencję, rozumność w sobie, zaobserwujecie je
również u innych ludzi. Oznacza to, że to, co widzicie u siebie, odbija się w
innych niczym w lustrze. Ty szanujesz ludzi za świadomość, którą masz w sobie,
kochasz ludzi za ich piękno, wzniosłość, szlachetność, które tak naprawdę
dostrzegasz w sobie. Jeżeli widzisz to w nich, to oznacza, że ich kochasz.
Dlaczego ojciec kocha swego syna? – Dzięki szacunkowi, który żywi do siebie.
Ten szacunek przekształca się w miłość do syna. Czym jest kochanie? –
Dostrzeżeniem siebie w innych. Co to takiego szacunek? – Uświadomieniem sobie
swojej godności jako człowieka. Czym jest służenie Bogu? – Uświadomieniem
sobie, że wszystko pochodzi od Boga i nie ma on równych Sobie. Gdy powiesz
sobie, że dla Boga wszystko jest możliwe, ty również będziesz gotowy na
wszystko. Bogu można służyć tylko w sposób ideowy. Słowo: „służyć” oznacza, że
wszystko, co czynisz w imię Boga, jest możliwe. Wtedy ktoś cię zapyta: – Czy
uniesiesz na swych plecach ciężar całej ziemi? – Ależ ja i teraz ją noszę –
odpowiesz mu. – A Układ Słoneczny? – Ten niosę od dawna. – A czy wszechświat
też możesz nieść? –Ja jestem panem wszechświata.
Teraz, każdy człowiek niskiego lotu: – Dziwna
sprawa! Jak ludzie ośmielają się mówić, że niosą Ziemię i Układ Słoneczny na
swoich plecach albo, że są panami wszechświata? Czy to możliwe? – Powiedzieć,
że jesteś panem wszechświata, oznacza, że przewędrowałeś go z jednego do
drugiego końca. Dla rozumnego człowieka odległość od głowy do pięt stanowi cały
wszechświat. Zatem, gdy on mówi, że jest panem całego wszechświata, oznacza to,
że zna swoje ciało od stóp do głów. Więc niesie on w sobie cały wszechświat.
Ile czasu potrzebuje na przeciągnięcie rękoma od głowy do pięt, tyle czasu
potrzebuje na przewędrowanie wszechświata z jednego końca do drugiego.
Wystarczy, że tylko przesunie swoją rękę i natychmiast przejdzie z jednego do
drugiego końca wszechświata. Rzeczy są odległe tylko wtedy, gdy są oddalone od
wspólnego organizmu. Jeśli wszyscy są razem w organizmie znajdują się blisko.
Słowo: „blisko” oznacza zorganizowanie wszystkich rozumnych istot w pewną
całość. Brak zorganizowania równy jest oddalaniu się. Gdy mówicie, że ktoś was
obraził lub coś wam zrobił przykrego, wtedy albo ta istota, która was obraziła
jest poza wspólnym organizmem, a wy jesteście wewnątrz, albo obaj jesteście
poza tym organizmem. Jeżeli obaj jesteście wewnątrz ogólnego organizmu,
pomiędzy wami nie może istnieć żadna sprzeczność. Czy może istnieć jakaś
sprzeczność pomiędzy palcami rąk? Co z tego, że niektóre z nich są na lewej a
inne - na prawej dłoni? To nie ma nic do rzeczy, skoro mogą sobie one nawzajem
pomagać.
Mówię: wielu ze współczesnych ludzi doszło do
pewnego obszaru Życia i tam się zatrzymało. Powinni uczynić krok do przodu, aby
wejść w obszar tego, co Nowe, co teraz przychodzi na świat. Jeśli idziecie
starą drogą, czeka was to samo: umrzecie, księża będą was opiewać, nadgrobne
przemówienia wygłaszać, przypominać, że ukończyliście trzy wydziały, że
posiadacie wielkie zasługi dla ojczyzny. – Tak, człowiek ten posiada zasługi do
ojczyzny, lecz nie dla Boga. To, że faktycznie ich nie miał, widać po tym, że
umarł[2]. Jest powiedziane w Piśmie
Świętym: „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga”
(Jan1 7:3). Do tego wiersza ja dodaję: „A to jest życie wieczne, aby znali
Ciebie, jedynego prawdziwego Boga i służyli Tobie”. Istnieje niebezpieczeństwo,
że ludzie podczas swojej służby popadną w inną skrajność: znudzą się i opuszczą
swoją pracę. Naprawdę, wiele jest przyczyn, które mogą doprowadzić ich do tego
stanu. Jednak, jeśli ludzie prawidłowo pojmują Życie, nic nie będzie w stanie
sprowadzić ich z drogi, którą obrali. Nic na świecie nie będzie mogło naruszyć
ich równowagi.
Przytoczę pewien przykład z życia na wsi (ponieważ
jest ono bliżej Przyrody) i wyjaśnię dlaczego czasami ludzie wychodzą poza tory
swojego życia. Pewien młody wieśniak, bardzo pracowity, wstaje każdego poranka
przed wschodem słońca, zaprzęga swoje woły i udaje się na pole orać. Popatrzysz
– wóz dobrze przygotowany, jego woły – zaokrąglone, z dbałością przeczesane. On
sam zaś – wesoły, uśmiechnięty, coś sobie podśpiewuje, dąży do Życia. Pracuje
cały dzień do późnego wieczora i nie zamęcza się, jest zadowolony. Wraca do
domu wesoły i uśmiechnięty, rozprzęga woły, daje im jeść, wprowadza swój wóz i
radośnie oczekuje następnego dnia, aby kontynuować znów swoją pracę. Tak mijają
dni, jeden za drugim, przelatują niespodziewanie, aż pewnego dnia młodzieniec
spotyka piękną dziewczynę i jest nią oczarowany. Nie chce mu się już pracować:
rano wychodzi za późno, wieczorem wraca za wcześnie. Wóz zaniedbany, woły –
nieuczesane, nie słychać już pieśni, ani nie widać uśmiechu na twarzy. Chodzi markotny
tu i tam, mówi: „Nacierpiałem się, nie chce mi się już pracować, czemu mnie
akurat to się przydarzyło, abym całe życie spędził jak w niewoli? Dotychczas
pracowałem, a od tej chwili chcę sobie pożyć”. Ładnie się ubiera, nakłada
czapkę na swoją głowę, zakłada nowy pas, zamieszcza kwiat w swoim ubraniu i
hajda – przez wieś: a to w tę, a to w tamtą ulicę, dopóki zatrzyma się przed
ogrodem pięknej dziewczyny i jak żołnierz obchodzi go z jednego do drugiego
końca. Potem zatrzymuje się na moment przed ogrodem, chce wypatrzyć, kto się
ukrywa wśród drzew. Jego cierpliwość kończy się – wkracza do ogrodu, lecz
ogrodniczki tam nie ma. Jest w domu, uśmiecha się i stąd obserwuje, co czyni
ten młody chłopak. Cóż to za intruz, przestępca? Jakie dźwiga kajdany? – Interesuje
się chłopak wszystkim, wszystko chce wiedzieć. Niby po co opuścił swoje pole i
woły? Ten przestępca – dziewczyna siedzi wewnątrz, z wieńcem na głowie i się
podśmiewa. Teraz już w młodzieńcu powstaje pomysł, aby zabrać dziewczynie
kwiat. Czemu chce to uczynić? – Chce ją bowiem skraść i mówi: „Dotychczas
pracowałem, orałem na polu, lecz orka mi nie wychodzi”. I planuje: dziś
zabierze dziewczynie jeden kwiat, jutro – drugi, a jak zabierze dziesięć
kwiatów, zabiera też dziewczynę. To pierwsza magia, którą chłopak zaczyna swoje
zaloty. On wie, że gdy dziewczyna zakłada na siebie kwiat, wnosi doń część
sobie. Dziś coś weźmie od niej, jutro weźmie co innego, aż w reszcie dziewczyna
pójdzie odebrać swoje kwiaty od chłopca, lecz tam pozostanie.
Są to relacje, które istnieją we wszystkich
przejawach Życia. Są to symbole, które my przekładamy na ludzki język. Chłopak
żeni się z piękną dziewczyną, lecz ile czasu mogą być szczęśliwi, mając takie
pojęcie o Życiu? Rok, dwa mogą być szczęśliwi, lecz potem ich szczęście znika.
Dlaczego? – Dlatego, że ani chłopak, ani dziewczyna posiadają w sobie Wiecznego
Życia. Dopóki kobieta posiada coś Boskiego w sobie, mąż może ją kochać. I
dopóki mąż ma w sobie pierwiastek Boskości, kochany może być przez żonę. Gdy
utracą to, co Boskie w sobie, przestają się nawzajem obdarzać miłością. Innymi
słowy, dopóki człowiek jest czysty, może być kochany. Jeżeli pojawi się w nim
jakiś element nieczystości, będzie kochany coraz słabiej, aż w reszcie – wcale.
Więc, brak miłości zjawia się jako naturalne następstwo nieczystości w Życiu.
Gdy ludzie was nie kochają, wiedzcie, że przyczyna stoi u was samych. Kto nie
lubi wykąpać się w czystym źródle? Jeżeli jesteś kałużą lub błotem, kto wejdzie
do ciebie się wykąpać? W czystym źródle każdy chce umyć swoją twarz, swoje ręce
i nogi, ale w błocie – nikt.
Teraz, gdy pojmiecie znaczenie Czystości w
najszerszym znaczeniu, należy ją postawić jako podstawę fizycznego życia.
Dlaczego? – Ponieważ zdrowie człowieka zależy od jego wewnętrznej i zewnętrznej
czystości. Ideowa Czystość jest wymagana od człowieka! W tym sensie, gdy
mówimy, że człowiek nie powinien zajmować się ułomnościami ludzi i krytykować
je, mamy na myśli, że nie powinien on naruszać Czystości swojego życia i
wystawiać się na śmierć. Zajmowanie się ludzkimi ułomnościami to zaraza, która
niszczy wasz organizm. Co z tego zyskacie? – Nie tylko niczego nie zyskacie,
lecz utracicie wszystko, co w was ładne. W takim razie, po co zajmować się
cudzymi grzechami? Pewne tureckie przysłowie mówi: „Pozostaw pijanego, nie
podtrzymuj go, niech upadnie i nauczy się!” Bułgar łatwiej się upija niż Turek
W ogóle Turek jest bardziej umiarkowany. Gdy upije się, on idzie, powstaje i
sam sobie mówi: „Idź, Hasanie! Czemu się tak upiłeś, że nogi cię nie trzymają?”
Znów upadnie. – „Idź, Hasanie! Czemu pijesz tak dużo?” Tak sobie mówi i idzie
do domu. Gdy wejdzie do domu, zaczyna przepraszać swoją żonę, że się upił, bo
według praw Mahometa, nie jest dozwolone człowiekowi, aby się upijał. Bułgar,
gdy się upije, najpierw chce pokazać swojej żonie, że potrafi walczyć. Czasami
żona też jest silna i jak zobaczy swego męża pijanego, pchającego się do bicia,
popchnie go i on pada na ziemię. Potem wstaje i znów się na nią rzuca. Gdy
popchnie go trzy, cztery razy na ziemię, on pyta: – Co chcesz przez to
powiedzieć? – Że za bardzo wypiłeś. – Ależ człowiek musi sobie trochę pożyć.
Bułgar uważa, że wino dane jest przez Boga i
człowiek powinien wypić sobie tyle, ile chce. Gdy upije się Turek, uważa, że
zrobił grzech. Z samego rana idzie do meczetu wyspowiadać się przed swoim
kapłanem.
Mówię: pijaństwo to nieczystość. Łakomstwo to
nieczystość. Podobnie obmawianie jest nieczystością oraz zazdrość i szereg
innych złych nawyków.
Zatem z czysto higienicznego punktu widzenia, jeśli
chcemy być wolnymi, nieczystość należy usunąć na zewnątrz. Jeżeli chcemy być
uczonymi, w szerokim znaczeniu tego słowa, musimy zachować czystość. Prowadząc
naukowe badania, uczony oddziela rzeczy, dopóki absolutnie ich nie oczyści. Gdy
mówimy o Czystości, odnosi się to do tych ludzi, którzy są pilnymi w pracy nad
sobą. Odnosi się to do tych, którzy mają silne dążenie do Czystości. Pozostali
nie zrozumieją tych słów i stwierdzą, że to bardzo trudna i męcząca sprawa. Od
tych, co idą Prostą drogą, wymaga się, aby uczynili tylko jeden krok do przodu
i weszli w obszar Czystości. Potem tym ludziom można mówić o świętych sprawach.
Dopóki jednak człowiek żyje w nieczystości nie można z nim o nich rozmawiać,
dlatego że utracą one swoją czystość. Są pewne obszary, w których króluje
Absolutna Czystość. O nich nie można mówić, ani ludzka noga nie może tam
stąpać. Jeżeli człowiek tam wejdzie, wszystko zabrudzi i pomiesza. Tam nie jest
dozwolone absolutnie żadne pomieszanie, absolutnie żadne naruszanie ustalonego
porządku. Tam nie macie prawa nawet jednego kamyka przesunąć. Gdy pójdziecie do
jednego ze świętych źródeł Wiecznego Życia, nabierzecie wody do szklanki i
wypijecie ją do dna. Nie jest tam dozwolone rozlanie nawet jednej kropli wody.
Co robicie, gdy idziecie do źródeł w świecie fizycznym? – Nalewacie całą
szklankę wody, wypijecie z niej dwa trzy łyki, a resztę wylewacie. Na Boskim
planie jest to absolutnie niedozwolone.
Gdy współczesnym ludziom mówi się o świętych,
czystych rzeczach, oni się śmieją. Nie potrafią uświadomić sobie, jak ważne są
święte sprawy. Współczesny człowiek robi się poważny tylko w najcięższych,
najtrudniejszych sytuacjach w swoim życiu. Wtedy zaczyna zastanawiać się nad
Bogiem, rozmyślać o tamtym świecie i zaczyna wierzyć, że istnieje coś innego, czego
on nie rozumie. Gdy postawią przed nim szubienicę, gdy przyjdzie ksiądz
przeczytać mu modlitwę, wtedy on robi się bardzo poważny: patrzy, myśli czy nie
nadejdzie skądś pomoc. I jeżeli uwolnią go w tym momencie, czuje wielką
wdzięczności, że darowano mu życie. Teraz już rozumie, co to Życie. Szubienica
symbolizować może złe myśli. Wrogami, nieprzyjaciółmi ludzi są ci, którzy
przyczyniają się, do postawienia dla was szubienicy. Udzielają wam złych rad,
dopóki nie zawiśniecie. Uważajcie, aby nie skończyć na szubienicy jak święty,
którego diabeł okłamał. Ten święty żył na pustyni, gdzie spędzał czas poszcząc,
modląc się i kontemplując. Diabeł chciał go skusić i postanowił uczynić go
królem. Próbował jednym sposobem, próbował innym, dopóki nie osiągnął celu. Święty
naprawdę stał się królem, lecz po krótkim czasie sprawy tak się potoczyły, iż
miano go wieszać. Diabeł powiedział mu: „Licz na mnie, ja cię wyzwolę”. Gdy
nałożyli pętlę na szyję świętego, diabeł znów zjawił się i powiedział mu:
- Popatrz daleko, a ujrzysz pewną zjawę.
Święty popatrzył w kierunku, który wskazał mu
diabeł.
- Czy coś widzisz?
- Widzę jednego osła.
- A czy widzisz coś więcej?
- Widzę jeszcze jednego osła.
- A czy widzisz jeszcze coś?
- Widzę też trzeciego osła.
- Czy niosą coś na swoich plecach?
- Tak, naładowane są butami.
- To są butami, które znosiłem, doprowadzając cię
na szubienicę.
Ten, kto słucha rady diabła, skończy na szubienicy.
Zakładają mu pętlę na szyję, a potem zdejmują mu ją.
W życiu zauważyć można wkradanie się drobnych
kłamstw w relacje międzyludzkie. Są to relacje nieczystości. Aby móc uniknąć
takiego życia, człowiek powinien być dokładny: to, co dobrego obmyślił, to, co
obiecał, musi wykonać. W Boskim Życiu, gdzie panuje Absolutna Czystość, nie ma
zapominania. Tam wszystko wykonuje się dokładnie na czas. Dokładność to
właściwość czystego Życia. Ten, kto nie żyje w Czystości, czyni widnokrąg na
swoim niebie mglistym tak, jak chmury zakrywają Słońce. Dlatego też często
słyszycie, że niektórzy ludzie mówią „coś mi smutno”. – Tak, twoje Niebo jest
zachmurzone. Jeśli chcesz, aby twoje Niebo się rozjaśniło, powinieneś nauczyć
się służyć Bogu, szanować siebie i kochać bliźniego. Te same formuły
zastosujesz w stosunku do siebie w następujący sposób: będziesz służył Duchowi
swojemu, który cię prowadzi, będziesz szanował duszę swoją, która zawiera w
sobie wszystko, co cenne, będziesz kochał swoje ciało i wszystkie istoty, które
tobie służą, dla wielkiej idei, która żyje w tobie. Jeśli odnosicie się tak do
siebie, będziecie mieli wyraźne pojęcie o Bogu i wtedy wszystko będzie dla was
możliwe. Jeżeli nie służycie Bogu, wszystko wokół was będzie martwe. Jeśli
poznajecie Boga, jeśli macie wyraźne pojęcie o Nim, wszystkie skały w
Przyrodzie będą mogły być przesuwane i lekkie jak pióra. W istocie są one
ciężkimi i strasznymi tylko dla tego, który nie służy Bogu. Wystarczy, że
zobaczy on jak poruszają się te skały, aby włosy na jego głowie zjeżyły się ze
strachu. Dla tego, który wierzy w Boga, wszystko na świecie jest żywe i w ruchu.
On może zrobić doświadczenie i przekonać się, że wszystko w Przyrodzie jest
żywe. To, że widzimy wiele ciał w bezruchu, dzieje się z tego jedynie powodu,
abyśmy mogli dziś przejawić Życie, tzn. abyśmy żyli. Pewnego dnia, gdy ludzie
zakończą swój rozwój na Ziemi, wszystkie istoty, które dziś znajdują się w
bezruchu, opuszczą ten stan i przejawią Życie. Wielu chciałoby jeszcze dziś
dowiedzieć się, co stanie się ze skałami. Pytanie to jest łatwe. Ważne jest, co
stanie się z wami. Gdy osiągniecie Wieczne Życie, znów odwiedzicie Ziemię i
wtedy zobaczycie wszystkie zmiany, które się na niej dokonały. Jeśli świadomość
ludzi jest ciągle czujna, będą oni na bieżąco ze wszystkimi zmianami, które
następują na Ziemi. Natomiast teraz, podczas uśpienia świadomości, współcześni
ludzie we wszystkim polegają na naukowcach – mają oni wyjaśnić wszystkie zmiany
geologiczne, które zaszły w przeszłości na Ziemi. To ładnie z ich strony, ale
czas już, aby przebudziła się ludzka świadomość, aby człowiecza myśl aktywnie
zaczęła pracować.
A więc, my zalecamy wszystkim współczesnym ludziom
Absolutną Czystość. Idea ta dla wielu ludzi jest jeszcze niepojętą. Zależy to
od stanu, w jakim się oni dziś znajdują. Po Czystości przychodzi Świętość. Są
to synonimy. Po Świętości przychodzi Służenie. Jeżeli człowiek jest czysty i
święty, nie może nie służyć. Na końcu, po Służeniu przychodzi Miłość. Jeżeli
człowiek nie umie służyć, nie umie też kochać. Jeżeli nie umie kochać, nie umie
też uczyć się. A jeżeli nie potrafi nawet uczyć się, nigdy nie osiągnie
Wolności. Te możliwości są ściśle związane jedna z drugą. Ten, kto rozpoczął
pracę z Czystością, już uczynił krok do przodu. To jest naturalna, normalna
droga Życia. Ktoś powie, że zestarzał się już, ale wciąż nie czuje, by żył
pełnią życia. W czym tkwi sedno Życia? Przypuśćmy, że pewien człowiek żyje
przez sto tysięcy dni na Ziemi. Czego on potrzebuje w tym czasie? Jeśli je trzy
razy dziennie, potrzebuje trzysta tysięcy jagniąt. Jeśli pije wodę pięć razy
dziennie i każda szklanka zawiera dwieście pięćdziesiąt mililitrów, potrzebuje
sto dwadzieścia pięć tysięcy litrów wody. I jeśli każdego dnia zużywa jeden
garnitur, będzie potrzebował łącznie sto tysięcy garniturów. Niektórzy naukowcy
mówią, że co każde siedem lat, człowiek całkowicie zastępuje komórki swojego
organizmu innymi. Inni naukowcy twierdzą, że dzieje się to w organizmie co
każde trzy miesiące. Więc według jednych naukowców człowiek wymienia swoje
ubranie co siedem lat, według innych – co trzy miesiące, a według mnie –
codziennie. Jeden nowy garnitur trwa od wschodu do zachodu Słońca. Jak
widzicie, wielkie kwoty byłyby przydzielone człowiekowi, jeśli żyłby na Ziemi
sto tysięcy dni. Jak ten człowiek rozliczyłby się ze swoich wydatków, jeżeli
nie służył Bogu, jeżeli nie szanował siebie, i jeżeli nie kochał swojego
bliźniego?
Mówię: ludzie, których świadomość jest przebudzona,
niech podtrzymują w sobie ideę czystości myśli. Niech Czystość pozostanie w
umyśle wszystkich ludzi jako wzorzec, jako miara, którą będą mogli się
posługiwać w każdej sytuacji Życia. Dla każdego świadomego człowieka, czystość
jest magiczną różdżką. Gdy wstajecie rano, wstawajcie z ideą Czystości. Niech
ta idea stanie się tak ukochaną wszystkim ludziom, tak jak upragniona i
ukochana jest piękną dziewczyna jako idea w umyśle chłopca. Bo widzimy jak
chłopak oczekuje jej, poszukuje, na koniec świata pójdzie dla niej. Niech idea
o Czystości będzie ukochaną dziewczyną, której każdy poszukuje, aż do końca
świata. Aby Czystość stała się ukochaną każdego mężczyzny! Gdy znajdzie ją, z
daleka niech zatrzyma się przed jej świętym obrazem i zacznie tylko badać i
obserwować. Gdy osiągniecie tę Czystości, będziecie w połączeniu z Wyższym
światem, z Pierwszą Przyczyną. Tylko na tym planie panuje niezmienność i
stabilność. Dla was ważne są niezmienne i stabilne rzeczy. Cóż jest lepszego od
świadomości tego, że istnieje jedna rozumna Istota na świecie, która zawsze was
kocha – podczas snu i jawy, podczas choroby i zdrowia, niezależnie od tego czy
jesteście prostakami czy mędrcami, bogaczami czy biedakami. Nie ma lepszej
rzeczy, niż wiedza, iż stosunek tej Istoty do was jest zawsze taki sam. Jeżeli
służycie Bogu, każdy będzie was kochał.
Ktoś powie: „Ja chcę służyć Bogu i nie chcę się
żenić”. Mówię: jeśli podejmujesz taką decyzję bez konsultacji z Bogiem,
będziesz nieszczęśliwym człowiekiem. Jeżeli za to ożenisz się bez Boga,
będziesz dwukrotnie bardziej nieszczęśliwy. Jeżeli nie ożenisz się, lecz
połączysz z Bogiem, będziesz szczęśliwy. Jeżeli ożenisz się za zgodą Boga, i
oboje będziecie w połączeniu z Nim, będziecie dwukrotnie bardziej szczęśliwi.
Idea ta, wyrażona w waszym języku, oznacza następującą rzecz: każda sprawa,
każda obmyślona idea, w której uczestniczy Boski Początek, jest czysta i
święta, wywyższona. Tylko wtedy człowiek może być zadowolony. Jaki jest sens
łączenia się w pary? Dlaczego dwie dusze łączą się, aby żyć razem? – Stają się
one dwoma biegunami, przez które przejawia się Boskie Życie. Gdy ktoś powie, że
nie chce się ożenić, oznacza to, że obszar, w którym się znajduje jest
nieczysty. Gdy jakiś podróżny przechodzi koło wielu źródeł i nie pije z nich
wody, oznacza to, że są one nieczyste. Jeżeli pije on wodę z tych źródeł, muszą
być czyste. Pytam: Czy jak pójdziecie do Nieba będziecie się żenić? – Nie
będziecie. Więc, pytanie o małżeństwo jest nieistotne. Jeśli chodzi o
małżeństwo, ważne, aby człowiek ożenił się z Czystością. Jest to wtedy
prawdziwe małżeństwo. Kto nie ożenił się z Czystością, jest wdowcem. W tym
sensie, gdy ktoś powie, że nie chce się ożenić, sam siebie skazuje na śmierć.
Ożenić się z Czystością, oznacza małżeństwo w duchowym sensie tego słowa. Kto
ożeni się na Ziemi w sensie fizycznym, umiera, jeżeli nie ożeni się, nie
umiera. W świecie duchowym proces jest odwrotny. Powiązanie się z Czystością
jest warunkiem podtrzymywania Życia.
Współcześni ludzie muszą wyzwolić swoją świadomość
ze wszystkich nieczystych obrazów. Powinni stworzyć w sobie czyste pojęcia,
czyste obrazy dziewczyny, chłopaka, małżeństwa i ‘braku małżeństwa’, Miłości,
Wiecznego Życia, o dzieci itd. Wszystkich będzie czekało gruntowne wewnętrzne
oczyszczenie, takie jak na Boże Narodzenie. Wszelkim zjawiskom i wydarzeniom w
Życiu dawajcie piękne wyjaśnienia. Gdy powiedzą mi, że ktoś płacze, ja nie
zatrzymuję się nad płaczącym, lecz mówię, że na zewnątrz pada deszcz, który
podlewa mu kwiaty w ogrodzie, a one się cieszą. Gdy powiedzą mi, że ktoś jest
radosny, ja rozumiem, że Słońce wzeszło dla tego człowieka i kwiaty w jego
ogrodzie kwitną i rozsiewają swój aromat. Gdy powiedzą mi, że ktoś bije swoją
żonę, rozumiem, że w tym domu wyciąga się ziarno, żeby je schować w stodole. Wy
też starajcie się zastąpić złe obrazy czystymi, malowniczymi, aby zachować
Czystość waszej świadomości.
Teraz, gdy mówię o Czystości istnieje pewne
niebezpieczeństwo, że zatrzymacie się tylko na jednej jej stronie, tylko na
zewnętrznej formie czystości. Załóżmy, że pewien młody, ale leniwy chłopak, nie
chce pracować, dąży tylko do zewnętrznej czystości, codziennie żąda pieniędzy
od swojego ojca, aby kupować sobie nowe ubrania, obuwie, perfumy, różne
grzebienie i szczotki, mając na względzie tylko jedne cel - spodobać się
dziewczętom. Jeśli będzie tak postępował, nie tylko zniszczy i siebie i swojego
ojca, lecz również nie osiągnie celu. Dziewczęta będą go co dzień widywać czystego
i eleganckiego, lecz jedna rzecz im się w nim nie spodoba. Nie ujrzą w nim
prawdziwego człowieka. Bez ubrań nie można się obyć, lecz to nie one świadczą o
człowieku. Ładne ubrania mają wartość tylko wtedy, gdy noszone są przez mądrego
człowieka. Wiedza, siła dla nieczystego człowieka są tym samym, co zawieszony
dzwoneczek u szyi świni. Mówię: pierwszy konieczny warunek dla osiągnięcia
Boskiego Życia to Czystość. O niej to dusze marzą, o nią się modlą, jej
poszukują. Z jednego do drugiego końca Pisma Świętego mowa też o Czystości i
Świętości. I wtedy przed czystym człowiekiem otwiera się wiele możliwości.
Jeżeli człowiek nie potrafi pozbyć się swojej nieczystości, owe możliwości
pozostają dla niego niedostępne. Postęp, światło, wiedza, siła i wolność na
poziomie fizycznym zależą od Czystości, a na poziomie duchowym - od Świętości.
Im świętsze są duchy, tym są silniejsze. Na Boskim planie wszystko zależy od
Miłości. Gdy schodzicie z góry na dół, będziecie pracować nad ideami, służbą,
czcią i kochaniem, a gdy wchodzicie z dołu na górę będziecie osiągać Czystość,
Świętość i Miłość.
Dziś wszyscy byliście obecni na gościnie u
Czystości, lecz uważajcie, aby nawet jedna kromka nie upadła ze stołu.
Pozbierajcie cały chleb i kogo spotkacie, rozdawajcie. Ktoś powie: „Niech
ludzie przyjmą nasze idee, naszą wiarę”. A ja pytam: jakie są wasze idee? –
Bądźcie czystymi! Jaka jest wasza wiara? - Czystość! Każdy z was powinien
wyróżniać się silnym dążeniem do Czystości. Poświećmy, zatem tym dniem dla
Czystości. Powiecie: „Czy wszystko kryje się w czystości?” – Jest ona pierwszym
stopniem drabiny Wiecznego Życia. Jak dojdziecie do drugiego stopnia, znów
przeczytacie: „Czystość”. Jest ona obszernym, niewyczerpanym obszarem. Samo
słowo: „czystość” nie jest silnym słowem, lecz my posługujemy się nim, ponieważ
nie mamy silniejszego, którym można by go zastąpić. Tak postępuje również każdy
dobry chłopak ze wsi, gdy chce się ożenić. On poszukuje, wybiera najlepszą,
najpiękniejszą dziewczynę, a jak nie znajdzie takiej, jaką chce, bierze
najlepszą, jaka znajdzie w tej wsi. Pytają go: „Czemu wziąłeś tę dziewczynę?
Czy nie było lepszej, ładniejszej?” – „Ta jest najlepsza ze wszystkich.
Ponieważ nie było takiej, jakiej pragnąłem, wziąłem tę. Z niej też jestem
zadowolony”. My też z konieczności posługujemy się tym prostym, skromnym
słowem: „czystość”, aby oddać pewien piękny, wzniosły obszar. Słowo: „czystość”
na Ziemi nie jest bardzo piękne, nie jest silnym słowem. Nie jest ona królewską
córką. Jej ojciec również nie jest bogatym, lecz szacownym człowiekiem. Jej
matka również nie jest bogatą kobietą, lecz jest pracowita. Więc, Czystość jest
prawowitym dzieckiem dobrych rodziców.
Aby zrealizowała się idea Czystości, należy jej
zapewnić sprzyjające warunki. Teraz jest ona w sytuacji małego nasionka, które
należy posiać w glebie, aby się rozwinęło. Niech kilka osób weźmie po nasionku
i pracują nad ideą czystości w swoich grypach dwu, trzy, pięcio czy
dziesięcioosobowych. Tylko w ten sposób świat można reformować. Wielu
utrzymuje, że Pan może wszystko naprawić, że Jego anioły pomagają Mu itd.
Czyli, skoro Pan wszystko może naprawić, nie powinniście pracować? To kłamliwa
idea, której powinniście się wystrzegać. Pan ma swój plan działania. On
przyjdzie na Ziemię, ale czy znajdzie wtedy ludzi gotowych do pracy? Każdy musi
pracować, rozwijać się i doskonalić się. Czy wiecie, jakie będzie położenie
tego, który oczekuje szczęśliwego życia, a nad niczym nie pracuje?
Przytoczę pewien przykład, abyście dobrze pojęli
położenie człowieka, który czeka na dobre i szczęśliwe życie, a nie pracuje.
Będzie on podobny do panny, która przez lata czekała na swojego ukochanego, aby
stworzył jej szczęśliwe życie, lecz w momencie, gdy się zjawia, ona zaczyna
chorować cale trzy lata. Co on ma zrobić? – Albo wyjedzie sobie, albo będzie
czekał dopóki ona wyzdrowieje. Jaki byłby jej stan, jeżeli jej noga jest
złamana, a jej ukochany proponuje jej spacer. Do tego potrzebne są zdrowe nogi.
Każdy człowiek pozbawiony cnot znajduje się w położeniu tej panny. Nogi
wszystkich ludzi powinny być zdrowe! Będzie to osiągnięte tylko wtedy, gdy
ludzie zmienią swoje stare poglądy i sposoby pojmowania.
Teraz, gdy wniesie się pewną nową ideę pomiędzy
ludzi, oni się boją. Pod tym względem podobni są do małych dzieci ze starych
czasów, których nauczyciele wchodzili do klasy z kijem. Jak tylko widzieli, że
ich nauczyciel niesie kij, obawiali się bicia. Gdy nauczyciel wejdzie do klasy,
widzi, że kurz aż się unosi, lecz nie wie, kto temu naprawdę winien. Karze
wtedy każdego kolejno: jednego uderzy w rękę, drugiego po głowie, pobije
wszystkich i wychodzi. Teraźniejszy nauczyciele jednak nie wychodzą z kijem do
dzieci. Współczesne wychowywanie nie jest podobne do starego. Teraz są nowe
metody i sposoby wychowywania dzieci. Mówię: gdy wynoszę pewną nową ideę
pomiędzy was, przez stare przyzwyczajenie boicie się, myślicie, że ja niosę kij
w ręce. Nie, ja wchodzę bez kija, bez różdżki. Ta metoda nie jest godna
polecenia, nie jest ona ekonomiczna. Gdy nauczyciel wchodzi do klasy z kijem,
duża część jego energii pochłaniana zostaje przez kij. Nauczyciel nie powinien
wchodzić do klasy z kijem. Dziś ten kij został zastąpiony piórem i ołówkiem. To
jest magiczna różdżka, którą każdy uczeń powinien trzymać w ręce, gdy
nauczyciel naucza.
I tak, z tą magiczną różdżką zapiszecie w swojej
świadomości ideę Absolutnej Czystości. A gdy ktoś was zapyta, co wam mówiono
przy Piątym Jeziorze, odpowiedzcie: „Ucho nie słyszało i oko nie widziało tego,
co nam powiedziano. Mówiono nam na temat higieny z punktu widzenia Absolutnej
czystości”.
Wykład
Nauczyciela Beinsy Duno wygłoszony przed Ogólną Klasą Okultystyczną, przy
Piątym Rilskim Jeziorze[3] dnia 21 sierpnia 1929 roku
[1] Szczyty w górach
Riła.
[2] W sensie:
umarł, a nie – wyzwolił się jak oświecony
[3] Wysoko
położone miejsce (2700 m n.p.m.) wokół szczytów gór: Riła, gdzie znajduje się
siedem jezior. Miejsce corocznych spotkań uczniów Beinsy Duno.
© Tłumaczenie: Gerasim Stojczew Galitonow
Podziękowania dla Atmana i Alicji
Kiejko za pomoc w pracy nad polską wersją
Copyright (c) 1997 Publishing
House "Byalo Bratstvo" All Rights Reserved
Web-site with url: http://www.beinsadouno.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz