Spotkanie Chóru Tonującego Pineal Tones® u stóp Mont Blanc, cz. I
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zebrana przede mną
grupa nie przez przypadek siedzi niemalże w cieniu plejadiańskiego węzła
zwanego Mont Blanc. Rodowód dzisiejszego wydarzenia, które się tutaj
odbywa, sięga dokładnie 200 tysięcy lat, gdyż właśnie wtedy ustanowiono
na Ziemi węzły i oczka siatki krystalicznej. Kochani, jeśli słuchacie
tego albo to czytacie w innym TERAZ, to pewnie będziecie chcieli sobie
przerwać, żeby z niedowierzaniem poprzewracać oczami, mówiąc: „Och, ci
szaleni zwolennicy New Age, ale dają sobie wciskać bajki!” . Zwracam się
jednak teraz także bezpośrednio do was. Podczas dzisiejszego spotkania
będziemy zmieniać rzeczywistość i jej pojmowanie. Przekażemy odpowiednie
do tematu spotkania informacje na temat fizyki [czyli nauki tę
rzeczywistość opisującej]. Wiedzcie, że Mont Blanc jako węzeł siatki
krystalicznej stanowi część tej rzeczywistości. Przekażę Yawee
instrukcje i zidentyfikuję pasujące do tutejszego węzła oczko.
Kochane
ezoteryczne Stare Dusze, rzeczywistość jest wciąż zmieniającym się
stanem; nie ma jednej, prawdziwej rzeczywistości, ona zmienia się za
każdym razem, kiedy odkrywacie w niej coś nowego o sobie, bądź o
planecie lub o prawach fizyki czy o Wszechświecie. Rzeczywistość zatem
jest ruchomym celem i właśnie teraz jako grupa tutaj zebranych
wybiliście się dalej od większości Ludzi na świecie. Pragnę opowiedzieć
wam o tym, co swym śpiewem czynicie. Tony, które podczas spotkań
śpiewacie są związane z siatką krystaliczną, choć niekoniecznie słyszy
je sama Mont Blanc.
Między
tonami i siatką krystaliczną istnieje relacja, relacja między częściami
wszystkiego! Dzięki niej to, co robicie tutaj, przekazywane jest
wszystkim węzłom i oczkom planety. Istnieje wielowymiarowa relacja
między siecią węzłów i oczek a samą Ziemią oraz gromadą gwiazd, które je
ustawiła. Tak samo, jak istnieje relacja między tą gromadą gwiazd i
innymi jej podobnymi układami; istnieje relacja z samą galaktyką. Zatem
wszyscy wiedzą, w jakim celu się tutaj zebraliście, choć wy sami możecie
sobie z tego nie zdawać sprawy, ani domyślać się istnienia tych istot,
czy związanych z tym wszystkich odległości. W to miejsce więc przywiodła
was wysoka świadomość i wiara oraz świadomość miłości bożej. Jesteście
jedyną na ziemi grupą Ludzi, którzy czynnie dążą do odkrycia
integralności świadomości zawartej w węzłach i oczkach siatki
krystalicznej. Poznawane i przekazywane tony pochodzą bezpośrednio od
Yawee, który jest w relacji z tymi, którzy je ustanowili.
Kochani
na chwilę pragnę zwrócić się do naukowców, którym się wydaje, że to, co
tutaj zachodzi to bezsens, którzy nazywają was szaleńcami. Chodźcie,
zabiorę was na spotkanie naukowców, podczas którego pokazano im coś nie
do wiary, coś, z czego wtedy głośno się śmiali. Po spotkaniu, przy
drinkach, wciąż się z tego śmiali, zastanawiając się jak można być tak
szalonym, żeby opowiadać o istnieniu niewidzialnych dorbnoustroi
powodujących choroby!? Jak trzeba być szalonym, żeby takiemu absurdowi
dawać wiary?! Oczywiście, po wynalezieniu mikroskopu naukowcy zmienili
zdanie. Zarazki, choć gołym okiem niewidzialne odmieniły całą waszą
rzeczywistość. Zanim jednak tak się stało, najtęższe ówczesne głowy się z
nich głośno śmiały. Wcześniejszy paradygmat rzeczywistości zmieniło
odkrycie czegoś, co wcześniej było niewidzialne. Więcej na ten temat
opowiem wam w kolejnych segmentach przekazu, a nawet dam wam wykład z
fizyki.
Einstein
był prawdopodobnie najmądrzejszym zajmującym się fizyką umysłem wśród
swojego pokolenia, a odkrytych przez niego praw używacie do dzisiaj. Na
swoje czasy był to najwspanialszy geniusz naukowy, a przecież do końca
życia nie przyjął do wiadomości istnienia kwantowych energii, czy
kwantowych cząstek, gdyż nie pasowały do paradygmatu właściwego jemu
zaszufladkowanemu sposobowi rozumowania. Obecnie wiecie lepiej i
uznajecie fizykę kwantową. Obecnie nauka uznaje istnienie przynajmniej
11 wymiarów, choć jest ich znacznie więcej, zatem najtęższe głowy w
fizyce obecnie nieprzerwanie zajmują się zagadnieniem wymiarowości.
Pomimo swego geniuszu, rzeczywistość Einsteina była zaszufladkowana i
ograniczona tylko do czterech.
Pozwólcie,
że zanim ci, którzy w tej chwili się z nas śmieją, zaczną się śmiać
jeszcze głośniej, pokażę wam, do jakiego stopnia świat fizyki i
astronomii wciąż hołduje zaszufladkowanemu sposobowi myślenia. Niedawno
zmarła amerykańska astronom Vera Rubin, była dżokerem w świecie nauki.
[Kryon określa mianem dżokera postać lub wydarzenie mające odmienić
istniejący w danej dziedzinie życia czy nauki paradygmat — przyp. tłum.]
Kto wie, może teraz bierze udział w naszym spotkaniu i z uśmiechem się
nam przygląda? Vera Rubin dokonała pewnego odkrycia, które powinno
odmienić wszystko dotychczas znane na temat wzajemnych relacji części
pewnej całości. Vera była genialna, to ona odkryła, że wszystkie gwiazdy
w spiralnej galaktyce okrążają jej środek z dokładnie tą samą
prędkością. A to przeczy zasadom tego, jak poruszają się ciała
niebieskie w układzie słonecznym! Innymi słowy, odkrycie Very Rubin nie
pasuje do praw mechaniki Newtona i Keplera, więcej! – przeczy wszystkim
znanym dotychczas prawom fizyki. A jak na jej odkrycie zareagowali
naukowcy? Postanowiono wymyślić dodatkową energię tak, żeby nowe
odkrycie wpasować w stare reguły ustalone przez Newtona i Keplera.
Zamiast więc zaakceptowania nowego odkrycia i przyjęcia go za przepiękną
zmianę w pojmowaniu praw fizyki, świat nauki uszczelnił swą
dotychczasową szufladkę i wymyślił istnienie ciemnej energii. I tak
obecnie naukowcy badają metody wpasowywania starych zasad do nowych
odkryć, zamiast szufladkę swego pojmowania otworzyć szerzej i zobaczyć,
co jeszcze tam się może kryć?
To,
czym się teraz zajmujecie podczas spotkania Chóru, to właśnie to coś
jeszcze. Wam się może wydawać, że to, co tutaj robicie jest bardzo
ezoteryczne, ja jednak nazwę to zaawansowaną nauką! Kochani, co to
takiego anioł? Jak to możliwe, że czujecie obecność istot anielskich, że
takie istoty pojawiają się i znikają jak na zawołanie, lecz nie chcecie
się im przyjrzeć od strony naukowej dlatego, że... pochodzą od Boga?!
Pozwólcie więc, że wam przypomnę, że Źródło Stwórcze – Bóg – jest
mistrzem fizykiem! Wszystkie istoty z tym Źródłem związane też powinny
tę fizykę znać, nieprawdaż? Tak właśnie wygląda cała rzeczywistość, w
której chodzi o relacje między jej częściami. Plejadianie przybyli na
Ziemię i nie potrzebowali w tym celu żadnych statków kosmicznych! Oni
istnieją dłużej niż życie na Ziemi, stanowią część Źródła Stwórczego, a
wam wydają się niemal aniołami. Plejadianie są waszymi zarodkowymi
Rodzicami i pałają do was wielką miłością; od nich rozpoczyna się
opowieść o stworzeniu [rodzaju ludzkiego] na tej planecie. Za ich sprawą
macie teraz 23 pary chromosomów, zamiast 24.
Dzisiaj
więc zajmujecie się nauką, a nie samą ezoteryką. Śpiewając, pragnę,
żebyście się jednocześnie przyjrzeli pięknu wysyłanych przez was
sygnałów oraz ich znaczeniu w uszach tych, którzy będą tych sygnałów
nasłuchiwać. Plejadianie obecne to niemalże czysta świadomość, poruszają
się z prędkością większą od prędkości światła, gdyś świadomość nie ma
masy. Plejadianie przybyli tutaj celowo i o odpowiedniej porze i po
jakimś czasie spotkali się z Yawee. To, o czym opowiadam może dziwić
tych, którzy nigdy o czymś podobnym nie słyszeli, obiecuję wam jednak,
że pewnego dnia wasza rzeczywistość się też poszerzy. Niech tonowanie
się rozpocznie.
Rozpoczynamy
drugi segment naszego przekazu. Z punktu widzenia numerologii, liczba
dwa oznacza dwoistość. Liczba ta także oznacza polaryzację, zatem pasuje
do treści bieżącego przekazu. Kochani, Yawee dał mi pozwolenie na
poruszenie z wami tematów naukowych nawet podczas spotkania poświęconemu
śpiewaniu tonów, więc z niego skorzystam. W bieżącej części przekazu
przedstawię wam pewne dotychczas nieporuszane przeze mnie przymioty
waszej rzeczywistości, w nadziei, że poszerzy to horyzonty myślowe
naukowców, którzy mogą tego przekazu słuchać teraz, lub w innym TERAZ.
Jeśli możecie otworzyć się na poznanie nieznanego, zmienić utarty tok
myślenia na temat pewnych zjawisk, to zwracam się bezpośrednio od was.
Znajdujący się nieopodal Mont Blanc nie jest samotnym szczytem, stanowi
węzeł siatki krystalicznej. Nie rozumiecie jednak, że jest tym węzłem
tylko ze względu na relacje z całym swym otoczeniem. Niczego nie kopcie,
gdyż wewnątrz tej góry nie znajdziecie żadnego Plejadianina.
Kochani,
żadna Istota Ludzka nie uczyni tego otoczenia i tej góry bardziej
świętym niż już jest. Rozumiecie? Możecie otwierać portale, udając, że
są jeszcze nieotwarte, wszystko to robicie dla siebie. Góra rozpoznaje
wasze intencje tak samo, jak rozpoznaje je Gaja i witają wasze wysiłki z
wdzięcznością, ale na dobrą sprawę niczego tutaj nie poprawiacie...
Kopcie i wkładajcie w zbocze góry przywiezione kryształy, stójcie u jej
stóp i wznoście inkantacje. Pamiętajcie jednak, że góra ta przecież sama
składa się z kryształów. Waszymi wysiłkami oznajmiacie swe intencje,
Gaja je widzi i za nie dziękuje, jednak wasze czyny niczego nie
zmieniają. Nie zmieniają zależności i relacji tej góry z całym swym
wielowymiarowym otoczeniem. Widzicie, tutaj chodzi o coś znacznie
szerszego, niż coś, na co jednostka bądź grupa mogą wywrzeć jakiś wpływ.
Jeśli już chcecie tutaj odprawiać jakieś ceremonie, to udajcie się w
pobliże góry i zawołajcie Przodków i powołajcie się na ich mądrość!
Dajcie sobie spokój z otwieraniem portali, czy zostawianiem tu
kryształów. Tutaj więcej kryształów nie trzeba, zwróćcie się więc do
Przodków, gdyż oni wiedzą, czego wam teraz potrzeba. Oni wiedzą o
istnieniu relacji z Gają.
Zaraz
wam coś powiem, 20 lat temu przekazałem nowinę, wiedząc, że wejdzie w
treść Pierwszej Księgi Przekazu Kryona. Słowa, które wtedy przekazałem
zabrzmiały magicznie, choć nikt prócz jedynego dr. Todda ich nie
zauważył... Dr. Ovokaitys przeczytał tę książkę, gdyż wiedzieliśmy, że
to uczyni, zauważył te słowa i skontaktował się z mym partnerem.
Magiczne słowa brzmiały tak: „U podstaw choroby — u podstaw wszelkich
chorób — leży relacja między częściami”. Słowa te rozpoczęły znajomość
między mym partnerem i doktorem. Sami się go zapytajcie o choroby i
naturę prowadzonych przez niego badań. Wtedy wam odpowie, że wszystko
zależy od relacji między częściami. Zatem tutaj nie chodzi o żadne
części, tylko o to, jak dana część odnosi się do pozostałych i do samej
świadomości, albo do Akaszy. We wszystkim tym więc chodzi o relacje
między częściami.
Och,
pod tym względem mam wam wiele do przekazania. Powróćmy do Very Rubin.
Zawuażyła, że wszystkie gwiazdy w galaktyce krążą wokół jej środka z
dokładnie z tą samą prędkością, tym samym łamiąc wszystkie prawa
mechaniki Newtona i Keplera. Vera Rubin odkryła nową relację w ruchu
obrotowym galaktyki [Andromedy]. W waszym przypadku jest tak samo, gdyż
Droga Mleczna też jest galaktyką spiralną. Obesrwując Andromedę, Vera
Rubin zauważyła tę samą relację między środkiem glaktyki i wszystkimi
gwiazdami, które krążą wokół niego z dokładnie tą samą prędkością. Jej
obserwacja to nowe odkrycie w dziedzinie astrofizyki, którego nie
potraktowano jako takiego, lecz jako coś tajemniczego. Przypominam:
odkryjecie Świętego Graala fizyki właśnie w relacjach między częściami.
Ile razy musimy wam przypominać, że relacje między częściami podpowiedzą
wam, jak nimi manipulować w celu osięgnięcia pożądanego rezultatu?
Gdybyście
mogli zobaczyć chmurę elektronów w przestrzeni, która wcale nie jest
pusta, gdbyście mogli zobaczyć chmurę elektronów wokół jądra atomu i
wszystkie wzorce, to byście wpadli w podziw. Relacje między częściami
pozowlą wam na dowolne nimi manipulowanie, co pozwoli odkryć, co te
części robią, gdyż one pokażą się wam dopiero wtedy, jak zaczniecie
manipulować ich wzwajemnymi relacjami.
Niedaleko
stąd [Geneva] prowadzi się słynny na całym świecie naukowy eksperyment,
jest to największy eksperyment z fizyki, jaki kiedkolwiek
przeprowadzano. [Chodzi o instytut badawczy CERN i wielki zderzacz
hadronów] W pragnieniu odkrycia prawdy jednak całkowicie odrzuca się tam
relacje między częściami. Przeprowadzane tam badania polegają na
zderzaniu ze sobą cząstek i niszczeniu relacji między nimi. Kiedy
zabiera się elektrony, znika ich relacja i wszystko, co się w niej
mieściło. Naukowcy wiedzą nawet, że na swój sposób elektrony stwarzają
magnetyzm, ale ich to nie interesuje i je usuwają, dzieląc atom na
cząskti, nad którymi następnie chcą prowadzić badania, manipulując nimi
za pomocą elektromagnesów. Następnie taką oderwaną cząstkę powiększają,
żeby ją lepiej obserwować, nie rozumiejąc, że wtedy przestaje się
zachowywać jako część całości, że po prostu pod powiększeniem lepiej ją
widać. Następnie zderzają ją z innymi cząstkami w nadziei, że tym
sposobem odnajdą coraz to mniejsze i mniejsze cząstki. Kochani: i będą
je znajdywać, gdyż w świecie mikro nie ma granic, o czym zresztą
naukowcy sami się przekonają. W końcu jednak wszystko, co osiągną, to
będzie odkrywanie coraz to nowych cząstek.
Posłuchajcie
kochani, mistrz mechanik, który zna samochody od podszewki może
samodzielnie, bez żadnych instrukcji złożyć silnik samochodowy, jeśli ma
przed sobą wszystkie jego części, ponieważ zna relacje między nimi.
Mistrz hydraulik nie zna się na rurach, ale na relacji między ciśnieniem
wody a rurami. Rury to tylko części!
Wielki
eksperyment prowadzony nieopodal Chamonix można metaforycznie opisać
jako eksperyment na odkrycie tego, jak latają pszczoły. Wydawać się
może, że są za ciężkie, żeby latać tak świetnie, jak latają w naturze.
Wyobraźcie więc sobie grupę naukowców, którzy chcą odkryć co sprawia, że
pszczoły latają i pierwsze co w tym celu robią, to obrywają im
skrzydełka! [Śmiech.] Następnie kroją całą pszczołę w poszukiwaniu jej
najbardziej obiecującej części, powiększą ją w sztuczny sposób i
przystępują do kruszenia jej innymi częściami, żeby zobaczyć, co z niej
zostanie. Postępując w ten sposób, nigdy nie zrozumieją, jak to jest, że
pszczoły latają?
Musicie
badać zjawiska fizyczne w świecie, w którym zachodzą. Musicie
zrozumieć, że relacje istniejące wenątrz całego atomu opowiedzą wam
wszystko. Magia tkwi w relacjach między częściami; same części zaś to
tylko cegły i cement. [Tak, jak je prowadzicie obecnie] badania
przyniosą wam odkrycie wielu cząstek i ich działanie, ale nie
osiągniecie niczego, dopóki nie skupicie się nad badaniem ich wzajemnych
relacji. Właśnie teraz siedząc tutaj, niektórzy z was zaczynają
odczuwać relację nie tyle z samą górą, ale z całą galaktyką, właśnie
dlatego, że waszym śpiewem łaskoczecie relacje struktury atomowej i
robicie to w sposób, którego nie jesteście świadomi. Jakże daleko więc
docieracie szybciej od prędkości światła, gdyż oto właśnie manipulujecie
prawami fizyki. Robicie to za pomocą połączonej ze wszystkim
świadomości, sami nawet o tym nie wiedząc.
Ciągniemy
nasz przekaz dalej, kochani. Niechaj będzie to lekcja historii
przeniesiona następnie w przyszłość. Życie na Ziemi jest bardzo młode, w
porównaniu z resztą galaktyki jest niemalże nowiutkie i dopiero co
rozpoczęte. Jak wspominałem, życie to przywodzi was do czasów obecnych,
czasu Przełomu i dzieje się tak celowo. Jako Ludzkość stanowicie
najmłodszy rodzaj życia zarówno na Ziemi, jak i w galaktyce, o czym
zresztą już wam mówiłem. [Patrz także przekaz „Boska interwencja” na
mojej stronie autorskiej – przyp. tłum.] Plejadianie przybyli tutaj 200
tysięcy lat temu w celu, który opisano w Biblii jako opowieść o
Stworzeniu, przekazali oni wtedy waszym duszom wiedzę o świetle i
ciemności, kiedy to wasza tożsamość została poszerzona o przymierze ze
Stwórcą. Wtedy na całej Ziemi nastąpił wielki przełom. Ze względu na
coś, o czym była mowa wcześniej, cały proces zaszczepienia wam wiedzy o
Stwórcy zajął 100 tysięcy lat. Kochani sama natura, zwłaszcza jeśli
chodzi o ssaki, stwarza różnorodność i hominidy nie stanowiły wyjątku,
na Ziemi żyło ich ponad 20 gatunków. Plejadnianie czekali, aż wymrą,
żeby na zasadzie naturalnej selekcji pozostał na Ziemi tylko jeden ich
rodzaj, a co zabrało 100 tysięcy lat. Prawdopodobnie będziecie chcieli
się z tym sprzeczać, więc przypomnę, że w historii hominidów
antropolodzy, biolodzy i archeolodzy zauważyli to zjawisko. W roku 200
na okładce jednego z popularnych magazynów naukowych pojawiło się nawet
pytanie: „Co się stało 100 tysięcy lat temu? Na Ziemi żyło przynajmniej
17 gatunków hominidów a teraz mamy tylko jednego człowieka”. Powstanie
Człowieka współczesnego zabrało Plejadianom następnych 100 tysięcy lat.
W
zamierzchłych czasach waszych początków Starożytni zauważyli coś, co
przywiodło ich do snucia przepowiedni. Wtedy nie mieli nic innego do
oglądania, więc obserwowali niebo i gwiazdy, w tym celu wznosili nawet
obserwatoria. Szybko zauważyli, że Ziemia obraca się wokół słońca, zatem
wiedzieli o tym na długo przed Galileuszem. Archeolodzy odkryli
prastare, liczące tysiące lat artefakty pokazujące inne planety układu
słonecznego. Starożytni więc znali nawet i układ słoneczny oraz w ciągu
swych obserwacji zauważyli coś ciekawego na temat ruchu obrotowego
Ziemi. Ziemia nie obracała się ruchem idealnym, ale jakby się trochę
potykała. Kochani, jak z tego wynika, starożytni byli mądrzy, potrafili
obliczać orbity ciał niebieskich, kąty i wektory ruchu oraz wiedzieli,
co to wszystko znaczy na przestrzeni czasu. Innymi słowy, starożytni
znali zjawisko precesji równonocy i potrafili obliczyć, kiedy rozpoczyna
się i kończy potknięcie w cyklicznej zmianie kąta nachylenia osi
ziemskiej. Na temat tego punku zmiany prorokowano.
Tysiące
lat wcześniej Starożytni wiedzieli o tym, co swym nastaniem może
przynieść rok 2012. Dla was rok ten był końcem jednego i początkiem
kolejnego zachwiania osi obrotowej Ziemi. Starożytni rozumieli ten cykl i
jego pomniejszy podział na lata od jednego wychylenia do drugiego.
Majowie wyrzeźbili to w swych kalendarzach. O precesji wiedzieli także
Toltekowie i Aztekowie. Przepowiednia o precesji wyryta jest na Skale
Przepowiedni w regionie zamieszkiwanym przez Indian Hopi, wiedza o tym
stanowi część tradycji Indian Lakota jako „Podróż pierzastego węża”.
Znajomość ruchu precesyjnego posiedli starożytni żyjący na całym
świecie, wszyscy oni także snuli związane z tym ruchem podobne proroctwa
głoszące, że jeśli jako Ludzkość dożyjecie roku 2012 to zaczniecie
ewoluować w sposób dotychczas niespotykany. To tak, jakby dzieci raptem
wyszły z piaskownicy i zaczęły dorośleć aż do zrozumienia tego, kim są
naprawdę. Według tych przepowiedni po roku 2012, jak nigdy dotąd, miała
wzrosnąć waga miłosierdzia. Zatem wasza ewolucja nie dotyczy jedynie
inteligencji, ale obejmuje także waszą relację ze Źródłem Stwórczym.
Właśnie dzisiaj na tym spotkaniu tę relację celebrujecie.
Data
21. 12. 2012 w strefie czasowej Hawajów [między Polską a Hawajami jest
12 godzin różnicy, kiedy w Polsce jest południe, na Hawajach dopiero
północ. – przyp. tłum.] Jest to także wybrana przez was data pierwszego
spotkania Chóru Tonującego Pineal Tones®, kiedy to odśpiewaliście kilka
tonów, dzięki czemu dosłownie dotknęliście całej sieci. Stało się to
według przytoczonej dzisiaj relacji między częściami i wszystkim węzłom i
oczkom powiedzieliście: „Obudźcie się!”, tym samym rozpoczynając proces
i wysyłając sygnał do reszty galaktyki, dający do zrozumienia, że
przeżyliście i zaczniecie ewoluować. Podkreślam: zaczniecie ewoluować.
Ewoluujecie już od pięciu lat. Innymi słowy, Ludzkość się do prospektu
tej ewolucji dopiero przebudziła.
Czas
precesji został obliczony dzięki matematyce Starożytnych, a nie przez
Kryona. Przejście przez całą widoczną na niebie smugę Drogi Mlecznej
zabiera mniej więcej 36 lat: 18 lat przed dniem precesji i 18 lat po
nim. Mniej więcej 20 lat temu wraz z Kryonem na Ziemi pojawiło się wielu
channelerów, przekazujących nowiny od istot zza zasłony. W roku 1987
mieliście Harmoniczną Konwergencję, Kryon zaczną przekazywać od 1989,
żeby mój partner się w tym odbiorze wprawił, żeby do tych 18 lat
poprzedzających dzień precesji jego odbiór stał się czysty. Już wtedy
mówiliśmy wam, że nie będzie żadnego końca świata i go rzeczywiście nie
było! Od tamtych czasów miała za to się zmienić ziemska siatka
magnetyczna [lata 1989- 2002 – przyp. tłum.] miały nastać zmiany
pogodowe i one zachodzą do dzisiaj. Mówię wam o tym wszystkim, żebyście
zrozumieli, że przepowiednie starożytnych były poprawne. Dzięki tym
przepowiedniom siedzicie teraz na spotkaniu Chóru i tonujecie. Historia,
którą wam opowiedziałem częściowo daje się dowieść, częściowo nie,
stanowi jednak niedający się zaprzeczyć spływ zbiegów okoliczności:
starożytne plemiona przepowiadające wam to samo, choć nigdy się ze sobą
nie stykały.
Kochani,
co pragnę podkreślić podczas dzisiejszego spotkania, to cierpliwość.
Sami macie dzieci powiedzcie mi więc jak długo zajmuje dziecku stanie
się dorosłym Człowiekiem, licząc od urodzin, do, kiedy zacznie
przejawiać mądrość Człowieka dojrzałego? Czy można powiedzieć, że trwa
to około 20 lat? Tak, macie rację. Tyle trwa ewolucja pojedynczego
Człowieka. Psychika Istoty Ludzkiej od noworodka i dziecka do osoby
dojrzałej doświadcza wielu przełomów świadomościowych, o czym zresztą
sami dobrze wiecie. Pozwólcie więc, że się zapytam: Dlaczego więc w tak
doniosłym procesie, jak ewolucja całej Ludzkości oczekujecie od samych
siebie czegoś innego? Przecież, w czasie precesyjnym, macie dopiero pięć
lat! Pozostało wam jeszcze 13 lat, zanim się nawet domyślicie, co się z
wami dzieje! Jesteście pięciolatkami! Żyjące na Ziemi dusze dopiero
zaczynają pewne sprawy zauważać! Mówią: „Państwa nie umieją ze sobą
współżyć. Tutaj demagogia, tam niebezpieczeństwo”. Świat polityki
przestaje się wam wydawać takim, jakim powinien być. Dzieją się w nim
przedziwne sprawy, na świecie masy uchodźców... takich przykładów jest
więcej i stąd od razu dochodzicie do konkluzji, że świat dąży ku
zagładzie.
Pozwólcie,
że opiszę wam to inaczej: jesteście pięciolatkiem i oto właśnie
upuściliście lody! Dla pięciolatka to koniec świata! Nabierzcie do
siebie więcej zaufania. Zmiany paradygmatów nie zachodzą nagle, niby za
machnięciem czarodziejskiej różdżki jakiejś wróżki, która w cudowny
sposób się zjawia i wszystko naprawia. Takie zmiany paradygmatów trwają
całe pokolenia! Może to wam zabrać pokolenia, zanim odkryjecie wewnątrz
siebie miłosierdzie w stosunku do innych na Ziemi. Miłosierdzie wzrasta
powoli. Rozumiecie? Nie bójcie się na widok tego, o czym was
uprzedzałem, nie lękajcie się walki między światłem i ciemnością, nie
lękajcie się zmian pogodowych, które nastały w celu odświeżenia wód w
oceanach. Nie lękajcie się niczego, co dzieje się na Ziemi w
przygotowaniu do nastania modeli zupełnie nowych społeczeństw. Ludzie
żyjący w tych społeczeństwach nigdy nie będą ze sobą wojować!
Oczywiście, zanim to wszystko nastanie, musicie trochę wydorośleć.
Niniejszym więc błagam was o cierpliwość. Błagam was o zachowanie
zdrowego rozsądku. Błagam was o wyrozumienie dla samych siebie i
własnego procesu oraz procesu waszych dzieci. Oczekujcie po tym procesie
czegoś wspaniałego.
Okres
18 lat po precesji, a jesteście teraz w jego piątym roku, to lata
refleksji dopiero wiodące do rozpoczęcia właściwej Przemiany. Początków
tego wszystkiego nie będzie więc widać przez kolejnych 13 lat! Jednak
każdy z was to Stara Dusza i domyślacie się, że siedzicie na tej sali
właśnie z powodu nastania tej Przemiany! Swą obecnością staracie się
pomóc portalom zwanym węzłami i oczkami, żeby się otworzyły. Choć węzły i
oczka nazywacie portalami, to wiedzcie, że wcale nimi nie są, one są w
relacji z każdym z was i z siatką krystaliczną Ziemi! Na wszystko to
potrzeba czasu. Jak dotychczas Chór spotkał się tylko siedem razy i nie
wszystkie pary węzłów i oczek zostały do siebie jeszcze dopasowane [co
miało miejsce w listopadzie 2019 roku, podczas wycieczki Kryona do Peru,
transkrypcja z której znajduje się na mojej stronie autorskiej.- przyp.
tłum.] Nie rozpaczajcie! Nie zakładajcie z góry, że czeka was zagłada!
Użyjcie duchowej logiki i miłosierdzia oraz wyrozumiałości. Oto, o co
prosimy wszystkie Stare Dusze, które nas teraz słuchają, bądź nas
czytają. Właśnie przekroczyliście linię demarkacyjną roku 2012 i dopiero
zaczynacie się budzić.
Błogosławiona
Istota Ludzka, która czuje się w bieżących czasach wygodnie i wie, kim
jest naprawdę. Żyjecie w czasach największej przemiany, jakiej Ludzkość
kiedykolwiek doświadczała! Pragnę, żebyście ją poczuli i ją u stóp Mont
Blanc celebrowali. Cieszcie się z obecności waszych zarodkowych
Rodziców, którzy obserwując was, mówią: Udało się wam, nie przestawajcie
iść naprzód. Oswójcie się z procesem dojrzewania.
I tak jest.