Strony

czwartek, 31 stycznia 2019

Tajemnica - człowiek

Brak dostępnego opisu zdjęcia.



Spis Treści


Słowo wstępne .................................................1
Uwagi dotyczące tekstu, oraz jego czytania...............2
Kim była Berta Dudde - Autobiografia..............3
B.D. numer przesłania: Teksty przesłań:                                                                                       
6582  W początku było słowo...
8  8020  Wiedza dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego uzasadnienie.........10
  Jest życie na ziemi celem czy też środkiem do osiągnięcia celu?......11
  Przebieg stworzenia i odpadu Bożych istot.....13
  Powód stworzenia ziemi, oraz jej powstanie....15
  Czy wszechświat jest dziełem Bożym?...........17
  Materia i Duch.............19
  Wszystko ma sens i cel................szkodniki.......chwasty................20
  Przebieg rozwoju na ziemi........22
  Inkarnacja....pociąg seksualny....Fazy początkowe......24
  Jest człowiek wynikiem ewolucji,  czy może był raczej aktem nowego Stworzenia?.......26
  Czym jest dusza...........28
  Ja-świadomość praistoty duchowej.......30
  Dusza - nosicielką wszelkich dzieł stworzyciela......31
  Praca nad duszą..........32
  Dusza będzie zbierać to co posiała........33
a Nieśmiertelność duszy.........34
b Nieśmiertelność duszy........35
  Przejście przez każdą formę istnienia jest konieczne...(Mikrokosmos)......36
  Ciało, dusza i duch....wyjaśnienie.......38
  Dusza......Iskierka Ducha w człowieku.......39
  Głos sumienia..........40
  Wolna wola.....41
  Zadanie życia na ziemi:....Decyzja woli.....Dążenie w odwrotnym kierunku...........42
  Wola i czyn....Odpowiedzialność.......43
  Dobro i zło... Odwieczne prawo.....44
  Odkupienie winy przez Chrystusa......45
  Poważne upomnienie i ostrzeżenie przed wszystkim co doczesne........47
  Poważne upomnienie.....Materialistyczne nastawieni......48
  Małżeństwo...w obliczu Boga i w obliczu świata.......49
  Chęć na potomstwo.........Wyczekujące dusze.......50
  Przeznaczenie człowieka.....Pożądanie prawdy.......51
  Prawdziwa ojczyzna człowieka..........52
  Najniższy stan duchowy pociąga za sobą gwałtowne  przemiany na ziemi.....54
  Więzy Bożej miłości...........55
Słowo końcowe..........56

Na samym początku było słowo“...                                                                     B.D. NR. 6852
                                                                                                                             (20 rocznica) 15.6.1957

Na samym początku było słowo, i słowo będzie istniało na wieki wieków.
Słowo jest wypływem Mojej Miłości, ono jest połączeniem między Mną a wszystkim tym co stworzyłem i co w świadomości swego ja... życzy sobie połączenia ze Mną... Gdyż dopiero to pragnienie, ta wola, ażeby Mnie usłyszeć, sprawia że istota ta jest zdolna poczuć się dotkniętą przez siłę Miłości zawartą w Słowie... Słowo to daje tej istocie dowód istnienia innej istoty, która do niej przemawia. Słowo wyszło ze Mnie wtedy, gdy wyszła ze Mnie w życie istota. Ja dałem tej istocie zdolność obierania w sobie czegoś, co jako słowo, jako uformowana myśl... do niej docierało, dając Sobą, dowód istnienia drugiej istoty, która chciała by się z nią swoją myślą podzielić. Słowo Moje stało się konieczne, gdyż stworzona prze ze Mnie istota potrzebowała tego słowa, i dla tego mówi się: W początku było słowo...
Ja sam istnieję od wieczności, ale tak długo jak nie istniała poza Mną żadna inna istota, tak długo też nie musiało zabrzmieć Moje Słowo: Ale stworzona przeze Mnie istota miała słowo Moje usłyszeć dla podniesienia jej stanu błogości. Istota ta nie mogła Mnie widzieć, ale miała mieć możliwość słyszenia Mnie. Ona miała mieć możliwość  udziału w myślach moich, które z tego też względu w niej jako „słowa“ zabrzmiały i skłoniły ją do myślenia, do wolnej działalności dzięki jej możliwości myślenia, oraz jej woli...Gdyż istota ta została jako samodzielna po za Mnie wystawiona, powinna jednak pozostawać w stałym połączeniu ze Mną poprzez wymianę myśli, która poprzez „słowo“ ujawniła się. Miłość nie do opisania  wypełniła Mnie,  gdy stworzyłem istoty które były Moim podobieństwem, a potrzeba podzielenia się z nimi Moim myślami skłoniła Mnie do tego, ażeby do nich przemówić i im Moją Miłość oznajmić. Przez to także odczuwały one same Więź z tą Istotą, która je ponad wszystko kochała... Przepływała więc Moja miłość w postaci słowa do tych istot i one również mogły Mi Moją miłość odwzajemnić, bo były one produktami Mojej miłości, a więc w ich pra istocie „Miłością“... Potrafiły więc one zrozumieć Moje słowo i oddać je z powrotem. Posiadały one również umiejętność podzielenia się pomiędzy sobą za pomocą słowa swoimi myślami...Ale były to najpierw zawsze tylko te myśli, które im ze Mnie w postaci Słowa dopływały... Gdyż Słowo miało we Mnie swój początek, bo Ja Sam od wieczności jestem Słowem...energią która wszystko tworzy, która w sobie jest Miłością. I słowo przetrwa aż po nieskończoność...Ja jestem nieskończonością...Słowo miało swój początek, ale pozostanie na wieki wieków, gdyż  istoty które ja stworzyłem nie mogą przeminąć. Wiecznie będę przemawiał do istot Moich, aby je tym uszczęśliwić, ponieważ energia Moja w postaci Mego słowa także wiecznie do nich dopływa, dotykając i uszczęśliwiając je.
Ja Sam jestem słowem i daję Moim stworzeniom dowód istnienia Mego poprzez słowo. One mogą Mnie słyszeć pomimo to że nie są w stanie Mnie zobaczyć i one potrafią też to odczuć, że Ja Sam do nich przemawiam... Ich Bóg, ich Stworzyciel od wieczności, Którego nieskończona Ojcowska Miłość w ten sposób się manifestuje, że udowadnia on istniejącą więź pomiędzy Stworzycielem i stworzeniem, pomiędzy Ojcem i Jego dzieckiem. I słowo Moje będzie brzmiało po wszelką wieczność, gdyż Miłość do tego co stworzyłem nie może przeminąć i dlatego też będzie to co stworzyłem zawsze doświadczało Mojej miłości...Ja będę zawsze przemawiał do Moich dzieci. Mój głos będzie rozbrzmiewał w całej nieskończoności i Ja będę nie tylko przemawiał do istot duchowych które znajdują, się w świetle,  Ja będę także przemawiał do ludzi na ziemi, którzy jeszcze nie wiele wiedzą o nieskończonej Miłości Ojca do dzieci Swoich.
Posłużę Się wówczas człowiekiem, który dobrowolnie się ze Mną zwiąże i dlatego też będzie Mi służył jako narzędzie...Gdyż wszyscy ludzie powinni się dowiedzieć że ja istnieję i oni powinni otrzymać na to dowód w postaci Mego Słowa... natchnionego Promieniowania Miłości Bożej.
Ale czy oni pozwolą Mi do nich przemawiać, czy słowa Moje dotkną ich serca, to jest zawsze dopiero następstwem ich wolnej woli, której Ja  nie chciałbym pozyskać przymusem.
     B.D. Nr.  6852- Strona- 2 -

Kto jednak posiada dobrą wolę, ten rozpozna w słowie Mnie Samego, a kto raz świadomie dopuści do siebie słowo Moje, ten przyjął też w sobie Promieniowanie Miłości Mojej, które nigdy nie pozostanie bez skutków .... Błogi jest ten, który świadomie pozwala Mi do siebie przemawiać... gdyż ten udaje się dobrowolnie na obszar Mojej Miłości, a Miłość Moja płynie do niego nieustannie ... on znajdzie się wówczas w stanie w którym słyszy Mnie ciągle, bez ustanku, gdyż połączył się on wewnętrznie ze Mną ....                                                                            Amen
  
Wiedza dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego uzasadnienie.                           B.D.NR. 8020
                                                                                                                                              16.10.1961

Zawsze powinniście o tym wiedzieć, że byt wasz, jako człowiek na ziemi posiada swoje uzasadnienie, oraz cel .... Nie zostaliście postawieni na tej ziemi po wpływem chwilowego nastroju Stworzyciela, przyczyną tego były procesy natury duchowej, które odegrały się w królestwie istot duchowych przed niepamiętnymi czasami. W królestwie tym doszło pośród istot które Moja chęć miłowania ze mnie wystawiła do pewnej przemiany...Prawo Porządku... w którym powinno się było poruszać wszystko to co doskonałe, zostało obalone. Istoty które zostały ze mnie wystawione jako doskonałe odwróciły się w przeciwieństwo, one wystąpiły z Prawa Porządku i stały się tym samym niedoskonałe. Przemiana ta nastąpiła jednak z wolnej woli, to znaczy, wola tych istot sprzeciwiła się istniejącemu porządkowi, ona sprzeciwiła się również i Mnie samemu, jako ich Bogowi i Stworzycielowi, którego jednak rozpoznały, gdyż znajdowały się one w świetle rozpoznania. To wydarzenie w królestwie istot duchowych jest powodem waszego bytu jako człowiek na tej ziemi ...Gdyż wy jesteście tym stworzeniem duchowym, które z wolnej woli ode Mnie odeszło, wy jesteście tymi istotami które pewnego razu zostały ze Mnie w stopniu najwyższej doskonałości wystawione i które swoją istotę z wolnej woli w przeciwieństwo obróciły. Wy jesteście tymi upadłymi duchami...Ale pomiędzy waszym odpadem ode Mnie, a waszym bytem jako człowiek leżą wieczności... nieskończenie długie czasy, w których ta upadła istota musiała przechodzić poprzez procesy rozwoju, w których była skazana na nie do opisania męki i cierpienia, w których to powoli rozwijała się znowu z najgłębszych głębi do góry, zawsze pod Moim przewodnictwem... Gdyż nic, co miało we Mnie swój początek nie pozostanie na zawsze rozłączonym ode Mnie... A więc osiągniecie kiedyś ten stopień waszego rozwoju, w którym będziecie jako człowiek chodzić po tej ziemi, aby pokonać ten ostatni krótki odcinek który dzieli was od waszego wyjścia... aby z wolnej woli zrealizować wasz powrót do Boga i Ojca... od Którego kiedyś oddaliliście się w odwrotnie ukierunkowanej woli... Jak przyjrzycie się swojemu życiu z tej perspektywy, to będziecie się wówczas uczyć zrozumienia... jak wielkie ono ma dla was znaczenie, i wtedy nie będziecie traktować życia na ziemi jako celu, tylko jako środka do osiągnięcia celu i zaczniecie żyć je świadomie. Jednak ciężko jest nakłonić was do wiary w to, że nie jesteście jedynie humorem Boga i Stworzyciela... gdyż nie posiadacie na to co wam oznajmiam żadnych dowodów. Ale powinniście raz poważnie nad tym porozmyślać, że wy sami, jak również  wszystko to, co was otacza, jesteście cudownym dziełem, które nie mogło powstać tak sobie...Powinniście również przez poważne rozważania rozpoznać Boga i Stworzyciela i być co do tego przekonani, że nic, nie istnieje bez celu i że także wasze życie na ziemi jakiemuś celowi służyć musi...I powinniście szukać z tą Wszechmocą  kontaktu, co poprzez myśli, modlitwę, oraz działanie w miłości zawsze jest możliwe...W kontakcie ze Mną, rozbłyśnie w was wkrótce światło, wkrótce doznacie przebłysku  rozpoznania, które kiedyś posiadaliście w pełnym wymiarze...I światło w was będzie co raz jaśniejsze, im bardziej uwewnętrznieni tego kontaktu ze Mną szukać będziecie i wy osiągniecie cel swego życia na ziemi: Wy dokonacie tej przemiany z wolnej woli, przemiany waszej istoty z powrotem do doskonałości, która była waszym stanem od samego początku... Zapalicie w sobie iskierkę miłości i rozpalicie z niej płomień, a to oznacza tyle, jakby się znowu wkroczyło w Prawo Odwiecznego Porządku w którym wszystko co doskonałe poruszać się musi... I będziecie mogli z powodzeniem zakończyć trwający od wieczności proces rozwoju, przyjmując znowu Moją Pra istotę... kształtując was na Miłość i stając się doskonałymi istotami bożymi, którymi byliście na samym początku...To jest waszym celem życiowym, który powinien was skłonić do świadomego życia, ażeby to ostatnie stadium nieskończenie długo trwającego procesu rozwojowego mogło przynieść istocie powodzenie, ażeby mogła jako w pełni uduchowiona istota oddzielić się od tej ziemi i wejść do królestwa światła i błogości z którego kiedyś odeszła....                                                                                                         Amen

                                                                                                                                    
                                                                                                                                          
Jest życie na ziemi celem samym w sobie,
czy raczej środkiem do osiągnięcia celu                                          B.D. Nr. 7100 ... 22 i 23.4.1958 


Nasza wędrówka po ziemi, jako człowiek nie posiadała by żadnego sensownego uzasadnienia, jeśli ona sama była by naszym celem, lub też trudno by wam było znaleźć dla niej jakieś sensowne uzasadnienie, ponieważ zbyt często widzicie wielką różnorodność losów ludzkich i dlatego też raz po raz wyłaniało by się w was pytanie jaki sens i cel miało by mieć to ciężkie, pełne cierpień ubogie życie. Jednakże natychmiast potrafili byście znaleźć na to odpowiedź, gdybyście życie na ziemi nie jako cel, a tylko i jedynie jako środek do osiągnięcia celu widzieli.
Gdyby los każdego z was był taki sam, to składało by się życie każdego człowieka z harmonii, beztroski, radości i nadziemskiego szczęścia. Mało różniło by się ono od życia innych ludzi i wówczas moglibyście żyć w tym  przekonaniu, że w życiu na ziemi nie ma żadnego głębszego sensu,  jak ten że po prostu tu żyjemy. Jeżeli jednak poważnie się nad tym zastanowicie, to nie znajdziecie zadowolenia w takim wytłumaczeniu... Rozpoczniecie poszukiwania głębszego sensu i pewnością go także znajdziecie, bo tylko jedno pytanie z waszej strony jest konieczne, ażebyście mogli na nie otrzymać odpowiedź. I to pytanie powinni sobie postawić wszyscy ludzie,
gdyż nie świadczy to o mądrości, lub też prawidłowej pracy umysłu, jeśli człowiek zadawala się  się tym poglądem, że on tylko na wskutek Bożego kaprysu wędruje przez życie, gdyż każdy człowiek, który życzy sobie, aby uznać go za inteligentnego nie traciłby z pewnością swego czasu oraz energii na to, ażeby powstały rzeczy które nie służą zupełnie żadnemu celowi... I on siebie samego widziałby również jako zupełnie nieużyteczne stworzenie, które miałoby w życiu tylko jeden jedyny cel - siebie samego utrzymać przy życiu, nie potrafiąc przy tym decydować o długości swego przetrwania.... Jest życie na ziemi celem, czy raczej środkiem do osiągnięcia celu? Poruszenie w sobie tego pytania mogło by się bardzo temu opłacać, który nie potrafi wierzyć. W żadnym wypadku nie wymaga się od was ludzi, abyście ślepo wierzyli, gdyż ślepa wiara nie ma żadnej wartości. Ale moglibyście waszego rozumu używać i rozmyślać, oraz przemyśleć na wszystkie  strony...  jakie ma się w stosunku do was oczekiwania jeżeli chodzi o to, w co wy powinniście wierzyć. Moglibyście przez rozmyślanie coś wywnioskować, co byłoby przez was do przyjęcia i możecie być co do tego przekonani, że każde rozmyślanie będzie błogosławione, jeśli służy ono głębszemu rozpoznaniu...Wiedzy o tym co przed wami ludźmi jeszcze jest ukryte, lecz ukrytym pozostać nie musi. Rozpoznanie sensu życia ludzkiego na ziemi, jest szczególnym rozpoznaniem, gdyż należy ono do obszaru „rzeczy nie do udowodnienia“ Może jednak człowieka uszczęśliwić, jeśli z całą powagą rozpoznania takiego szuka. Gdyż coraz więcej pytań będzie go nurtowało, jak tylko zrozumie, że życie jako człowiek jest jedynie środkiem do osiągnięcia celu... Będzie się starał znaleźć prawdziwy sens jego życia i rozpozna także swoje zadanie, on nie zadowoli się więcej samą troską o życie na ziemi, on będzie się uczył, że wszystko to co się zdarzy i co on sam przeżyje posiada głębszy sens...I znajdzie wówczas swoje duchowe nastawienie, według którego będzie postępował i które go w pełni zadowoli... Dopiero z chwilą rozpoznania sensu życia na ziemi rozpocznie się świadome   życie człowieka, gdyż dopiero teraz ukierunkuje się jego myślenie na cel który on będzie się starał osiągnąć. Teraz dopiero przyłoży sam ręki do pracy nad swoją duszą, teraz dopiero jego nadziemskie cele otrzymają drugorzędną rangę, chociaż będzie on potrafił i swoje  nadziemskie życie zmajstrować z pomocą Boga, Który takie nastawienie do życia błogosławi i pomaga zarazem w odkryciu ciągle nowych aspektów, które zajmują jego myślenie i prowadzą go w górę. Świadome celu życie nadziemskie, nigdy nie będzie życiem na darmo, ono musi przynieść duchowe powodzenie. W przeciwieństwie do tego życie,  które żyje się tylko po to aby żyć nie przyniesie człowiekowi żadnych korzyści duchowych. Kiedy zbudzi się w nim chęć miłowania, to będą mu się samoczynnie nasuwały pytania dotyczące prawdziwego celu życia na ziemi...

                   BD. Nr 7100 - Strona- 2-

i wówczas też zacznie następować przemiana w jego myśleniu... Jeśli jednak Brak w nim chęci do miłowania... co najczęściej występuje u tych, którzy jeszcze nie rozpoznali sensu życia na ziemi...wówczas nie można mówić o postępującym w górę rozwojowi, człowiek pozostanie wówczas według stanu swojej duszy takim samym, jakim był na początku swego wcielenia, a wtedy jego wędrówka po ziemi będzie wędrówką na darmo, wtedy też została wielka łaska Boża, która mogła by mu przynieść największe powodzenie po prostu zmarnowana. Ale każdy człowiek posiada możliwość dotarcia do tego rozpoznania, że idzie po to drogą ziemską, by osiągnąć pewien cel, bo każdy człowiek posiada zdolność myślenia, bo może pewnej myśli przeciwstawić inną, a więc sam jest w stanie osądzić. I doszedłby on z pewnością przez poważne rozważania do tego rozpoznania, gdyż spostrzegł by on wówczas w stworzonej przez Boga naturze, że i ona zawiera w sobie pewien cel, pewne zadanie w prawie Bożego porządku, które musiał by on zastosować również u siebie,  jako wysokorozwiniętego stworzenia...gdyż  inaczej cechowała by go bardzo ograniczona zdolność myślenia, nastawienie, które nie można by nazwać mądrością.
Człowiek ma możliwość zdobycia rozpoznania celu swego życia na ziemi, gdyż inaczej nie można by było od niego wymagać odpowiedzialności za to jak wykorzystał on swoje życie na ziemi.
Wprawdzie odpowiedzialność ta jest negowana przez ludzi którzy celu swego życia na ziemi nie chcą rozpoznać, ale i na to istnieje w naturze wystarczająca ilość dowodów, że nie można występować przeciwko prawom natury, przeciwko porządkowi Bożemu.  A więc musi człowiek uznać istnienie pewnego porządku również w odniesieniu do siebie samego, on musi się czuć przynależnym do prawa tego porządku... I dlatego też nie może on samolubnie układać sobie życia nie biorąc na siebie odpowiedzialności w stosunku do Tego, Który wszystko stworzył, on powinien się starać podporządkować prawu porządku Bożego. On musi uznać swego Prawodawcę,  wówczas będzie on postępował z poczuciem  odpowiedzialności w stosunku do Prawodawcy. Jeśli nie uznaje się Prawodawcy, to wtedy człowiek czuje się wolny od jakiejkolwiek odpowiedzialności w stosunku do Boga, i wówczas znajduje się on z całą pewnością pod władzą przeciwnika Bożego, gdyż on będzie zawsze tak starał się wpłynąć na człowieka, ażeby mu życie na ziemi nie przyniosło żadnego postępu i żeby zatracił wszelką wiarę w sens i cel życia na ziemi, po to, aby on sam mógł go ponownie dla siebie zatrzymać na wieczne czasy...
                                                                                                                                                  Amen
  
Przebieg stworzenia i odpadu Bożych istot...                                                         B.D. Nr. 8566
                                                                                                                                              22.7.1963

Uwierzcie Mi, że bardzo chętnie was nauczam kiedy rozpoznam wasz głód do wiedzy wiernej prawdzie, gdyż ode Mnie wychodzi jedynie światło i światło to przenika przez ciemność...Wy jednak znajdujecie się jeszcze na obszarze bez światła do którego wam światło tak długo musi zostać doprowadzane, aż wy będziecie tak pełni jego, że sami także będziecie nim promieniować... Wy jesteście wtedy gotowi do odebrania ze Mnie promienia światła, jak tylko zażyczycie sobie objaśnień co do obszarów w których wam jeszcze światła brakuje... I wówczas mogę was oświecić, i powoli przenieść z powrotem do stanu rozpoznania i wprowadzić was w wiedzę, która was uszczęśliwi. I światło powinno się w was rozjaśnić, wy powinniście wiedzieć, skąd przyszliście i co jest waszym ostatnim celem...Tą wiedzę mogę tylko Ja Sam wam dać, Ja który was stworzyłem, Mnie na radość...Wy pochodzicie ode Mnie samego...Siła Mojej miłości stworzyła ze Mnie stworzenia, które odpowiadały Mojej istocie, które były samodzielnymi istotami... które stworzyłem jako miniaturę samego Siebie. Ja ofiarowałem tym stworzeniom życie, to znaczy, że potrafiły one tworzyć i działać tak samo jak Ja. One potrafiły także słyszeć głos Mój i wiedziały dlatego o Moim istnieniu, o ich Bogu Stworzycielu. One były Mi wiernie oddane i ponad wszystko szczęśliwe...Wy ludzie tylko niewiele, lub też nic nie wiecie, o tamtym Królestwie w którym żyliście kiedyś jako szczęśliwe istoty duchowe. Królestwo to stworzyłem dopiero wtedy, gdy zechciałem Się sam w Moim odzwierciedleniu rozpoznać, wtedy gdy stworzyłem Sobie naczynia do których mogłem przelać miłość Moją, gdyż właśnie to było powodem stworzenia istot duchowych, ażeby Moja nieskończona miłość mogła się ofiarować, gdyż chciała ona płynąć do istot tego samego rodzaju, które w ich doskonałości sprawiały Mi niesamowitą radość... Ja stworzyłem na radość Sobie duchowy świat który zamieszkiwały istoty pochodzące ze Mnie, Ja ożywiłem go cudownymi dziełami i cieszyłem Się z radości tych istot, którym mogłem sprawić tak wielką radość, gdyż miłość, która była i jest Moim pra elementem Mnie do tego napierała. Nieskończenie długi okres czasu istniał ten duchowy świat w harmonii i głębokim wewnętrznym połączeniu wszystkich istot ze Mną, ich Stworzycielem który utrzymywał je przy życiu. Nieskończenie długi okres czasy były te istoty w ich woli, oraz miłości ukierunkowane tak samo jak Ja... Gdyż istota którą stworzyłem jako pierwszą, istota którą w całkowitej doskonałości z Siebie stworzyłem, była Mi w głębokiej miłości oddaną i znalazła wielką radość w stwarzaniu ciągle nowych istot, które jej wola przy użyciu Mojej energii powołała do życia... co było też Moją wolą,  gdyż miłość, którą ta istota do Mnie odczuwała posiadała taką samą zgodnie z Moją ukierunkowaną wolę. Dlatego też nie było w tym duchowym świecie nic nieharmonicznego, nie istniało nic, co by sprzeciwiało się Mojej woli, był to świat nieograniczonego szczęścia. Bo wszystkie stworzenia były wypełnione światłem i energią i mogły tworzyć według własnej woli... która była także Moją wolą, a to tak długo jak długo Moja energia miłości Moje istoty przenikała...Ten doskonały stan nie utrzymał się jednak, gdyż Ja nie ograniczałem Mych istot  przez Moją wolę... Ofiarowałem każdej z istot wolną wolę jako znak jej boskości. Tą wolną wolę posiadał także... Luzifer...i on nadużył jej. Luzifer mógłby jednak w wolnej woli chcieć tego samego, czego i Ja sam chciałem, wtedy byłby i pozostałby po wieczność nieskończenie szczęśliwym...Nadużył on jednak swojej wolnej woli i ukierunkował ją odwrotnie do Mojej, co doprowadziło do rewolucji duchowej o tak wielkim wymiarze, jakiego wy ludzie nie byli byście w stanie sobie wyobrazić... Mimo to właśnie wy ludzie jesteście produktami tamtej duchowej rewolucji. Luzyfer, istota którą jako pierwszą stworzyłem i z którą poprzez słowo posiadałem stały kontakt, posiadała tak jak wszystkie stworzone istoty zdolność myślenia i była w związku z tym w stanie podłożyć Memu słowu odwrotny sens... Ona posiadała wolną wolę i mogła więc według tego zmienić kierunek sensu. Ona potrafiła wystąpić z prawa odwiecznego porządku i stworzyć pojęcia sprzeczne w stosunku do pojęć Bożych i poprzez to

                                                                                                                 B.D. NR. 8566-Strona-2-
doprowadzić do myślowej dezorientacji w sobie samej, jak również w istotach które do niej się
przyłączyły. Dezorientacja ta przyniosła bardzo poważne skutki .... Luzyfer przeniósł swoje odwrotnie ukierunkowane myślenie także na istoty, które on z jego woli stworzył, używając do tego Mojej energii .... na wskutek tego powstał w stosunku do Mnie ogólny sprzeciw, istoty zaczęły stawiać Mi opór, nie chciały więcej przyjmować bez oporu promieni Mojej miłości przez co stały się ubogie w energię i światło .... One sprzeciwiały się odwiecznemu Prawu porządku, myśli ich zaczęły iść własnymi drogami .... pośród masy pra stworzeń powstał niesamowity chaos, one musiały się zdecydować do kogo chcą należeć ... co doprowadziło do odpadu ode Mnie niezliczonej ilości istot. Ja jednak nie starałem się temu wszystkiemu zapobiec, gdyż spostrzegłem w tym drogę do jeszcze większego szczęścia jak to, które mogłem sprawić tym  „stworzonym“  istotom...  które wprawdzie w pełnej doskonałości ode Mnie odeszły, ale mimo to tylko Moimi „dziełami“ były. Teraz pod odpadzie ode Mnie miały tą możliwość ażeby  jako „dzieci“ powrócić z powrotem, co ich szczęście wielokrotnie potęgowało, ponieważ sama ich wolna wola musi spowodować że jako „dzieci“ wrócą do Mnie, wówczas to istota ta będzie ode Mnie, od Mojej Mocy i mojej woli zupełnie niezależna, a mimo to będzie się w zupełności poruszała w Mojej woli, gdyż poprzez swoją doskonałość w całości  pod Moją wolę weszła. Wy, ludzie znajdujecie się właśnie na tej powrotnej drodze podczas waszej wędrówki na ziemi i jeśli posiadalibyście dobrą wolę, to  wówczas odwieczne światło miłości Mojej potrafiło by was przenikać a wy bylibyście w stanie odzyskać z powrotem wszelkie rozpoznania które kiedyś posiadaliście, ale dobrowolnie z nich zrezygnowaliście... Ja nie znam większej radości ja ta której doznaję w czasie przekazywania wam tej wiedzy, kiedy wam Moją wielką Miłość ciągle na nowo oferuję, ażeby wasz stan braku światła i rozpoznania przemienić, po to abyście się znowu znaleźli w waszym pra stanie, abyście znowu mogli osiągnąć stan nieograniczonej radości, ażebyście osiągnęli wasz cel i powrócili z powrotem jako Moje prawe dzieci, do waszego od wieczności Ojca, Którego miłość do was jest i wiecznie będzie trwałą, gdyż was początek wywodzi się  z Jego miłości...                                                                                  Amen

środa, 30 stycznia 2019

Odpowiedzi na następujące pytania 9

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Odpowiedzi na następujące pytania:

Co to jest prawda, i jak ją znajdziemy?

Na czym polega sens i cel naszego życia na ziemi?


Jakie znaczenie mają choroba, cierpienie i nędza?

Jaka powinna być modlitwa, ażeby została wysłuchana?

Czy istnieje dalsze życie po śmierci?

Jakie znaczenie ma modlitwa za zmarłych i za bliźnich?

Gdzie znajdę pomoc w cierpieniu i potrzebie?

Odpowiedzi na dalsze pytania dotyczące życia i śmierci






 Dlaczego tak dużo ludzi wypiera swe myśli o śmierci?
 B.D. Nr 2776                                                                                                             16.06.1943
 Chęć do życia .... Strach przed śmiercią ....
 Chęć do życia jest jeszcze u człowieka silnie rozwinięta, gdy stopień dojrzałości jego duszy jest jeszcze bardzo niski; i to jest zrozumiałe, gdyż jest on uwięziony jeszcze w tym świecie który pozornie spełnia jego życzenia. Oddać swe życie, to wydaje się być człowiekowi nadzwyczaj trudne, jeśli brakuje mu jeszcze wiary w dalsze życie, bo w jej obliczu wygląda całe nasze nadziemskie życie zupełnie inaczej. Głęboko wierzący człowiek traktuje swoje nadziemskie życie jedynie jako pośrednią stację na drodze do celu, jako szkołę przez którą on przejść musi aby zostać przyjętym do królestwa w którym właściwe życie dopiero się rozpoczyna. I ta właśnie wiara daje mu siłę do przezwyciężenia wszelkich przeszkód i trudności towarzyszących jego życiu na ziemi, podczas gdy niewierzący najczęściej się przy nich załamie i odrzuci od siebie swoje życie zakładając że on sam potrafi je ostatecznie zakończyć. Kto się w głębokiej wierze znajduje, ten odda swoje życie z lekkim sercem, jeśli będzie się tego od niego żądać, bo jego spojrzenie jest zawsze skierowane na życie po śmierci jego ciała, a jego pragnienie skierowane jest  na jego zjednoczenie się z Bogiem, gdyż czuje on, że to oznacza dopiero jego prawdziwe życie. Jak długo człowiek całą swoją uwagę poświęca jedynie ziemi i jej dobrom, będzie jego staranie aby wspinać się w górę stale hamowane. On pragnie wszystkimi swymi zmysłami tego świata, a myśl o tym że kiedyś będzie musiał świat ten opuścić jest dla niego nie do zniesienia i oddziałuje na niego przygnębiająco. I z tego można wyciągnąć wnioski co do jego duchowego stanu, gdyż miłość do tego świata zrywa z miłością do Boga i do Bliźniego i wówczas posiada człowiek jeszcze bardzo niedojrzałego ducha, tzn. że dusza jego nie znalazła jeszcze w sobie połączenia z jego duchem, on nie stoi jeszcze w świetle rozpoznania i nie zna lepszej alternatywy dla życia na tej ziemi. I w tym przypadku przeraża go każda myśl o śmierci, on chce żyć aby rozkoszować się swym życiem, on pożąda dóbr tego świata, a dobrom duchowym nie poświęca żadnej uwagi.

            Jest to bardzo niski stan duchowy który zasłużył na wielką naganę, gdyż człowiek znajduje się w wielkiej groźbie utracenia życia nadziemskiego jak i duchowego. Bo jeśli nie korzysta on ze swego życia na ziemi aby odnaleźć na nowo kontakt z Bogiem, to żyje on na darmo, i dlatego musi on oddać swe nadziemskie życie, aby nie utonął w głębokiej miłości do materii, co równoznaczne jest ze śmiercią duchową. Gdyż życie na ziemi jest wielką łaską, zostało ono człowiekowi dane, aby mógł się on (swoją duszę) rozwijać w górę, on powinien w nim przezwyciężyć materię, aby kiedyś mógł wstąpić do niebiańskiego królestwa .... Jeśli jednak człowiek nie bierze pod uwagę swego właściwego zadania na ziemi, to sam uwiązuje się on łańcuchami do materii i musi zostać od niej uwolnionym w gwałtowny sposób, który zakończy jego nadziemskie życie. Jak długo przeraża człowieka myśl o śmierci jego ciała, tak długo nie troszczy się on o spełnienie swego właściwego zadania na tej ziemi. Jego chęć do życia jest w nim tak silna, że uczyni on wszystko aby życie swe chronić i je przedłużyć w przekonaniu, że on sam ma je w swoich rękach, odczuwając przy tym jednak lęk, że musiał by  je przed czasem  utracić. Dopiero w spojrzeniu na królestwo zaświatów, w wierze w dalsze życie duszy zaczyna utrącać śmierć jej straszne oblicze, bo wówczas dotrze człowiek do rozpoznania, że życie na ziemi jest jedynie stopniem wstępnym do prawdziwego życia które trwa wiecznie .... Amen
 B.D. Nr. 2348                                                                                                             27.05.1942
 Godzina śmierci ....
 Uwalnianie  się duszy od ciała jest procesem który najczęściej jest bolesnym dla samego ciała, gdyż potrzebny jest pewien stopień dojrzałości, aby przez ten proces opuszczania ciała przejść bezboleśnie. Jest on jednak rzadko przez człowieka osiągany. Zawsze będzie godzina śmierci przynosiła człowiekowi świadomość faktu, że nie będzie mógł on po jej upłynięciu do niczego więcej dążyć, bo z własnych sił nie będzie on już w stanie niczego uczynić, gdy tylko opuści on jego ludzką powłokę (ciało) I w zależności od stanu jego duszy będzie ona dla niego mniej lub bardziej ciężka. Jak długo człowiek jeszcze na ziemi przebywa, ma on  możliwość aby oczyścić się ze „szlaki” a dusza dziękuje jej Stworzycielowi w zaświatach, jeśli da On jej jeszcze przed odejściem z tego świata tę możliwość, aby nie musiała ona później w zaświatach cierpieć. A ponieważ Bóg jest sprawiedliwy, więc musi wziąć dusza w zaświatach na siebie los swój, i musi znosić o wiele większe od tych na ziemi cierpienia,  jeśli chce ona swój stopień dojrzałości osiągnąć.

            Bez osiągnięcia tego stopnia nie ma możliwości wejścia w sfery światła, a więc muszą męki i cierpienia przynieść duszy ten wyższy stopień dojrzałości, dlatego powinno się widzieć długą walkę przed śmiercią jako duchowy postęp w górę. Ludzie widzą tylko cierpienia umierającego, i przyczynia się to do ich lęku przed śmiercią, gdyż wydaje im się ona nie do zniesienia, ale mimo wszystko dzieje się to także jedynie z wielkiej miłości Boga do człowieka, gdyż cierpienia te przyniosą mu w zaświatach jaśniejsze, intensywniejsze światło. I z powodu  tej właśnie miłości wszystko to się dzieje .... Bóg zsyła na ziemię cierpienia i ból jedynie po to, aby zabić u człowieka jego cielesne pożądania, po to aby zajął się on jedynie dobrem jego duszy i uformował ją na doskonałą. Każde cierpienie, które to powodzenie przynosi ma błogosławieństwo Boga .... Czas na ziemi przemija  szybko, i można go, posiadając dobrą wolę przeżyć rezygnując z tego co nadziemskie, wówczas będzie się dusza człowieka kształtować według woli Bożej i nie będzie już na końcu życia potrzebować żadnego nadzwyczajnego cierpienia, aby móc wstąpić do królestwa światła. Cierpienie przyczynia się stale do podwyższenia stopnia dojrzałości duszy i jest dlatego dla człowieka łaską, gdyż w innym wypadku musiał by on swoje błędy i słabości odłożyć w zaświatach, co było by jednocześnie związane ze skrajnie wielkimi cierpieniami .... cierpienie nie zostanie mu w żadnym wypadku zaoszczędzone, chociaż godzina śmierci wydaje się czasem cicha i bezbolesna. Bóg wie w jakim stanie znajduje się dusza człowieka, i wie On także o chęci człowieka do pokonania wszystkiego co nieczyste, i dlatego wychodzi On człowiekowi na przeciw dając mu możliwość spełnienia jego postanowień .... przez to, że czyni On z godziny śmierci jego ostatnią możliwość do pozbycia się duchowej szlaki, umożliwiając mu tym samym wstąpienie do wieczności w oczyszczonym już stanie .... Amen
 B.D. Nr. 7480                                                                                                             17.12.1959
 „O śmierci, gdzie jest twój cierń”
 Wasz koniec może być błogim, jeśli podążacie do Mnie w waszym Uzdrowicielu i Zbawicielu Jezusie Chrystusie, który wam obiecał, że nie będziecie musieli smakować śmierci, jeśli wiara wasza we Mnie będzie żywa .... Wówczas przyjdę was odebrać, aby zaprowadzić was do duchowego królestwa, a godzina śmieci waszej będzie jedynie zmianą miejsca waszego pobytu .... wasza dusza zamieni ziemię na świat duchowy i będzie przy tym odczuwać stan nieopisanej błogości, bo wszystko co na niej ciążyło teraz z niej spadnie, a ona postępuje za Mną pełna gorącej miłości i zaufania, bo rozpoznała we Mnie jej Zbawiciela, Który wyczekuje na nią na progu duchowego królestwa. Dlaczego obawiacie się śmierci? ....
Ja usunąłem z niej cierń przez Moją śmierć na krzyżu i Moje zmartwychwstanie, Ja odkupiłem wasze życie Moją krwią, i życie to teraz przyjmujecie, i na wieczność już więcej nie utracicie.

            Jak długo przebywacie na ziemi, dręczy lęk przed godziną śmierci .... I jaką by się ona w oczach waszych bliźnich pozornie nie wydawała .... to wiara we Mnie w Jezusie Chrystusie przyniesie wam błogi koniec, gdyż Ja sam posiadam panowanie nad życiem i śmiercią, i Ja wiem komu mogę ofiarować wieczne życie .... I człowiek ten nie musi się już więcej obawiać śmierci ani jej grozy, gdyż Ja zmarłem za niego śmiercią męczeńską, aby zaoszczędzić jej tym, którzy za Mną postępują i którzy chcą być, i byli na ziemi prawdziwymi wyznawcami Jezusa Chrystusa.

            Weźcie słowa Moje poważnie, i uwierzcie w to że Ja jestem również Panem śmierci i że mogę zabrać wszelkie lęki człowiekowi który przez jego wiarę i jego miłość stał się Moim. I nawet jeśli wygląda na to, że ciało jego cierpi .... Ja decyduję o stopniu jego boleści i za prawdy Moja miłość również bierze w tym udział, nie nakładając człowiekowi więcej do zniesienia, jak tylko tyle ile jest on w stanie  znieść i ile jest konieczne dla dobra jego duszy. Dlatego Mogłem też z przekonaniem powiedzieć: „O śmierci gdzie jest cierń twój, piekło gdzie twoje zwycięstwo ....”  Gdyż Ja zostałem Zwycięzcą nad tym, który przyniósł śmierć na ten świat i zaprawdę pozwolę tym Moim mieć udział w tym zwycięstwie, które Ja osiągnąłem nad księciem ciemności. Podaruję błogą godzinę pożegnania tym, którzy do Mnie należą i pozostaną Mi także w czasach walki i w potrzebie wierni, gdyż daję im także siłę na to, aby wytrzymali i  udowodnili Mi swoją wierność. Pozostać Mi aż do końca wiernym w mocnej wierze, to jest największym na ziemi zwycięstwem, a wiarę taką podaruje wam miłość wasza, z której jedynie żywa wiara wywodzić się może.

            Dlatego też nie obawiajcie się godziny śmierci waszej, wy którzy staracie się żyć w miłości, gdyż będzie ona oznaczała dla was jedynie przejście do innego świata, i chętnie będziecie opuszczać tą ziemię, zamieniając wasz obszar dotychczasowego pobytu na królestwo światła i błogości. Będziecie przechodzić na drugą stronę w pokoju i harmonii duszy, i nie będziecie musieli przechodzić przez obszar ciemności, lecz będzie wam wolno wkroczyć w szatach ze światła do królestwa, które jest Moim królestwem i które wam oznajmia same wspaniałości, wspaniałości których dotychczas nie widzieliście i nie przeżyliście. Bo gdy tylko uda wam się Jezusa Chrystusa  odnaleźć, to On sam będzie Tym, Który wprowadzi was do Swego królestwa .... do królestwa, które nie jest z tego świata .... Amen
 Czy aktywna pomoc w umieraniu lub
samobójstwo są właściwym rozwiązaniem?
 B.D. Nr 974                                                                                                              21.06.1939
 Nieprzemijalność .... Wieczność .... Samobójstwo ....
 Problemu nieprzemijalności .... pojęcia wieczności .... nie jest człowiek w stanie rozwiązać, bo nie jest on w stanie rozumowo pojąć czegoś, co z jednej strony wykracza po za nadziemskie pojęcia (wyobrażenia), z drugiej znowu strony nie istnieje też możliwość dania mu takiego duchowego wyjaśnienia, które było by wystarczające dla pojęcia tego zagadnienia. Dopiero przejście w obszary światła umożliwi tej istocie częściowe zrozumienie tego, ale i wówczas pozostanie to dla niej jeszcze problemem, bo nigdy nie będzie ona w stanie tak jak odwieczny Bóg problem ten bez reszty rozwiązać i zrozumieć. Z tego założenia trzeba wyjść, aby to co nastąpi stało się zrozumiałe: W okresach czasu, w których ludzie znajdują się w wielkiej potrzebie (biedzie) wydaje im się, że potrafili by oni ich życie a tym samym ich istnienie w dowolnym czasie z własnej woli zakończyć, gdyż są oni przekonani że egzystują jedynie pewną określoną i ograniczoną ilość czasu, i dlatego uważają że są do tego upoważnieni i że potrafili by to też uczynić. Gdyż brakuje im po prostu zrozumienia nieprzemijalności życia, nieograniczonej przestrzeni czasu i wieczności ....

            To że nigdy nie przestaną oni istnieć jest dla nich czymś nie do udowodnienia, ale myśl że kiedyś będą musieli życie swe zakończyć jest dla nich bardziej przyjemne ....
Dlatego od czasu do czasu czuje się człowiek nieswojo gdy pomyśli o tym czasowo ograniczonym końcu, lecz łatwiej jest mu się oswoić z tą myślą, jak z myślą o dalszym życiu po śmierci. Wywodzi się to z tego gdyż rozpoznał on, że wszystko na ziemi jest czasowo ograniczone i dlatego też nie chce i nie potrafi wierzyć w nieprzemijalność swego ja. Wytłumaczenie takiemu człowiekowi pojęcia „wieczne” byłoby po prostu nie możliwe .... Myśl o tym, że coś co ma z nim ścisły związek nigdy nie ma się skończyć, obciąża go i budzi w nim poczucie odpowiedzialności, gdyż w tym przypadku musiałoby się na życie zupełnie inaczej spojrzeć, jeśli tylko trzeba by się było liczyć ze stałym istnieniem.

            Z tego też względu ludzie którzy dalsze życie świadomie negują nie będą się też wąchać aby z życiem tym skończyć, gdyż wierzą oni w to, że w ten sposób skończą ze wszystkim, gdy się swego nadziemskiego życia pozbędą, i nie pomyślą nawet o tym, jakie mogło by ich postępowanie mieć skutki, jeśli ich poglądy okazały by się błędne. To co oni oddają jest jedynie ich zewnętrzną formą, lecz nie życiem samym w sobie, gdyż to muszą oni natychmiast żyć dalej .... Gdyż jest ono niezniszczalne, tak na ziemi jak i w zaświatach .... Ono jest w całym tego słowa znaczeniu nieprzemijalne, a więc wiecznie trwające. Ukończenie go jest nie możliwe, gdyż istotę tą stworzył z Siebie sam Stworzyciel, a wszystko co w swojej pra substancji od Boga pochodzi nigdy nie będzie mogło przeminąć. I tak właśnie Stworzyciel w Swej mądrości zarządził, aby istocie tej nie stawiać żadnych barier w uzyskaniu stanu doskonałości .... ażeby mogła ona w wieczności pracować nad dalszym jej postępem w górę, i aby mogła dawać i przyjmować nie wyczerpując się przy tym, i nie zabierając wiecznej Boskości wszystkiego do reszty.

            Pojęcie „Wieczność” jest tak samo trudne do wyobrażenia  jak do wytłumaczenia do końca trudnym jest pojęcie „Nieprzemijalność”  Bo na ziemi nie ma niczego co było by nie przemijalnym, a nie przemijalności duszy także nie da się udowodnić, tylko powinno się w nią wierzyć. A pojęcia czasu „Wieczność” także nie da się przy pomocy ludzkiego rozumu przeanalizować,  gdyż nie może to doprowadzić do żadnego rezultatu, jeśli nie można tego z niczym na ziemi istniejącym porównać.
Człowiek przyjmuje tylko to za prawdę, co można jakimś istniejącym dowodem udokumentować. Tak więc i tutaj pozostaje nam znowu jedynie wiara ....  Człowiek musi w to wierzyć, czego mu nie można udowodnić, a więc musi on w związku z tym fakt nieprzemijalności jego istoty aż po wieki, postawić przed każdym innym myśleniem .... Amen
 B.D. Nr. 6005                                                                                                          19.07.1954
 Samowolne zakończenie swego życia ....
 Wam ludziom został przyznany pewien okres czasu, dla ostatecznego uwolnienia się z waszych więzów .... aby ostatecznie wyzwolić się z zewnętrznej formy .... Lecz ten okres czasu ma różną długość trwania, w zależności od tego jaki okres czasu Ja, jako dobry dla waszej duszy z słuszny uznałem.
Wasze życie nie zostaje przez ze Mnie zakończone według Mego upodobania, gdyż Ja widzę stopień dojrzałości każdej duszy i wiem tym samym o każdym potencjalnym niebezpieczeństwie jej upadku, lub też o dalszych postępach w jej dojrzewaniu na ziemi. I Moja miłość i litość zakończy też przed czasem pewno ludzkie życie, aby zapobiec wstecznemu rozwojowi jego duszy, lub też Ja spostrzegę możliwość zmiany w ostatniej godzinie, i dlatego przedłużę jej czas pobytu na ziemi, lecz zawsze po wyciągnięciu mądrych wniosków, gdyż Mi jest znane wszystko, co może duszy dopomóc w jej rozwoju ....

            I teraz będziecie rozumieć jak wielkiej wagi przestępstwem jest samowolne zakończenie życia swego ciała (samobójstwo), jak wielki grzech na siebie nakładacie, że sięgacie przed Moją miłość i litość, nie wykorzystując okazji które zostały duszy waszej zaoferowane, aby mogła stać się doskonała .... Wy integrujecie w Mój plan uzdrowienia i przynosicie waszym duszom szkodę, która kiedyś wyzwoli w was bardzo wielką skruchę i wyrzuty sumienia, co jednak niej jest już w zaświatach do naprawienia, gdyż udogodnienia które mielibyście na ziemi przenigdy nie będą mogły  być wam w zaświatach zaoferowane.
Wy sami utraciliście lekkomyślnie wiele możliwości, nawet, gdy duszy waszej uda się jej stan nieco poprawić i będziecie podążać w górę .... To jednak istnieje wielkie niebezpieczeństwo, że dusza się obsunie .... że oprze Mi się, tak jak jej samowolne odebranie sobie życia jej aktem oporu było, i że w tym stanie odwrócenia pozostanie. Dusze takie potrzebują wielkiej pomocy, aby się nie zatraciły po wieczne czasy, ale i w tym przypadku dzieje się według ich woli.  Ja zaprawdę wspomagam wszystkich, nawet w największej potrzebie, która natychmiast maleje, gdy tylko człowiek o Mnie myśli, i gdy zawoła do Mnie o pomoc ....

            A stan potrzeby też jest jedynie środkiem do skierowania waszych myśli na Mnie, abyście mogli wynieść sukces z waszego nadziemskiego życia .... Człowiek nie wpada bez uzasadnienia w stan biedy i potrzeby, staje się to, bo dusza jego znajduje się w niebezpieczeństwie, z którego przez ten stan potrzeby powinna się ona wydostać. A ona sama tym więcej potęguje jej zagrożenie, im bardziej staje się ona w jej oporze w stosunku do Mnie zatwardziała,  aby w końcu sprzeciwić się Mojej woli i odrzucić życie, które Moja miłość i łaska jej ofiarowały, aby mogła się ona ostatecznie zbawić. Bo wcielenie jako człowiek jest dla duszy łaską ... podarunkiem Mojej miłości .... ono jest ostatnim stopniem do góry, na który ona może wstąpić, aby potem móc na wieczność być wolną i błogą .... Dusza znajduje się na krótko przed jej celem, i dlatego też jest ona odpowiedzialna za to co czyni, jeśli nie skorzysta ona z tego podarunku łaski, wyrzucając go oślepiona jej myśleniem.

            Mi jest znane każde poruszenie  ludzkiego serca, i Ja osądzam zaprawdę sprawiedliwie .... Ja decyduje zgodnie ze słabościami Moich stworzeń, ale ono same zawiniło, a wolna wola człowieka obciąża go, jeśli niewłaściwie została ukierunkowana, a więc została ona nadużyta. Człowiek nie może zakończyć swej ciężkiej sytuacji przez jego integrację, on będzie musiał ją kontynuować, on się ze swojej sytuacji nie wydostanie, i dlatego będzie dusza jego musiała w zaświatach niesamowicie cierpieć .... aż stanie się ona w ten sam sposób panem swej sytuacji, jak to mogła już uczynić za życia na ziemi .... aż znajdzie swą ucieczkę w Tym, który jest Panem nad cierpieniem i potrzebą,  gdyż On jest Zwycięzcą nad grzechem i śmiercią .... Amen
 Jak powinno zostać pochowane ciało ludzkie –
złożone w ziemi, czy przez spalenie (kremacja)
 B.D. 1899                                                                                                                    28.04.1941
 Spalenie .... przyspieszony proces rozkładu
 Wszystko podąża naprzeciw zbawienia, gdyż musi iść drogą rozwoju w górę. Jeśli duch rozłącza się od materii, to oznacza to, że on już ją przezwyciężył; nie zawsze jednak jest ta duchowa substancja (w materii) już tak dojrzała, że nie potrzebuje ona już żadnej nadziemskiej formy (postaci), a więc zamieszkuje ona w nowej formie, która również jest materią. Jeśli więc dusza opuszcza ciało, to kończy się jej wcielenie (w formie, postaci) tzn. dusza ulatnia się z jej ostatniej na ziemi formy, aby nie obciążona żadną materią mogła wkroczyć w nowe królestwo, które zupełnie inne jest jak ziemia. Ciało, jej ostatnia nadziemska forma (powłoka) podlega teraz rozkładowi, tzn. substancje duchowe z których także składa się ludzkie ciało, muszą, bo znajdują się one jeszcze w początkowym procesie rozwoju, również przejść prze tą samą drogę dojrzewania w górę, a więc muszą się one znowu dołączyć do Bożych dzieł, których przeznaczeniem jest właśnie rozwój się w górę duchowych substancji.

            A to może odbywać się w bardzo różnoraki sposób, ale zawsze musi ona otrzymać możliwość wykonywania służących funkcji, zadań.  A więc muszą się te substancje dołączyć do takiego dzieła Bożego, w którym miały by one jakieś zadanie do spełnienia, ażeby móc służyć przez spełnianie tego zadania, gdyż tylko przez służenie mogą one duchowo dojrzewać. Zostanie im jednak taka możliwość zabrana, to ich rozwój w górę zostanie przerwany, co oznacza dla tych duchowych substancji nadzwyczajne cierpienia. Czas cierpienia tych duchowych substancji może wprawdzie zostać pozornie skrócony, substancje duchowe nie są jednak za to człowiekowi wdzięczne, że integruje on w ich proces rozwojowy, przeszkadzając im w służeniu.
Jeśli będzie się zakłócać naturalny proces rozkładu ciała ludzkiego, przez usiłowanie ukrócenia go przez spalenie lub przy pomocy chemicznych substancji, to wówczas muszą te duchowe substancje przejść o wiele boleśniejszą drogą, gdyż proces ten jest niezgodny z porządkiem Bożym, i wykracza przeciwko przeznaczeniu które Bóg każdemu Swemu dziełu nadał. To jest samowolne działanie człowieka, które nie zgodne jest z Bożą wolą.

            Ciało ludzkie powinno się przekazać ziemi, zgodnie z jego przeznaczeniem ....
„ z ziemi zostałeś wzięte (uformowane), ziemią masz się znowu stać” chyba że Bóg inaczej zadecyduje, wkraczając i zakańczając życie jakiegoś człowieka w sposób różniący się od naturalnej śmierci ludzkiego ciała. Gdy dusza opuściła już ciało, to zadanie ciała, a więc substancji duchowych z których ciało się składało .... zostało w stosunku do duszy spełnione.
Ale zanim ono całkiem się rozłoży, to ma ono dalsze możliwości być aktywnym przez służenie, nawet jeśli człowiekowi wydaje się to nie bardzo zrozumiałe, jeśli jego ograniczone służące zadanie nie zostanie poddane przyspieszonemu procesowi rozkładu.

            Bardzo wielkim błędem jest założenie, że ciało człowieka (substancja duchowa) przyłączy się  jego do duszy, przez w ten sposób spowodowany proces oczyszczania. Substancje duchowe jego zewnętrznej formy mają wprawdzie to samo przeznaczenie, aby się kiedyś z niezliczonymi duchowymi substancjami połączyć, aby również kiedyś jako ludzka dusza rozpocząć na ziemi  swą ostatnią drogę rozwoju. Ale nie będzie się to tak odbywać, jak to ludzie błędnie zakładają, bo wszystkim istotom został dla ich rozwoju przeznaczony pewien konkretny okres czasu, którego człowiek nie może według swego uznania skracać, przez  procesy zewnętrznej natury ....
Jeśli nie wykorzysta on w pełni na ziemi jego jedynej możliwości duchowego rozwoju w górę, tzn. że on przez zmianę siebie uzyska do Boga i do swej wiary właściwe nastawienie, a przez jego ożywioną działalność w miłości osiągnie taki stopień dojrzałości, że i jego cielesnej powłoce (substancji duchowej) może przez to skrócić jej drogę życia na ziemi, lecz jednak zawsze musi się  pozostawić Bogu, jakie służące zadanie On jej jeszcze przydzieli .... Amen


wtorek, 29 stycznia 2019

Odpowiedzi na następujące pytania 8

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Co to jest prawda, i jak ją znajdziemy?

Na czym polega sens i cel naszego życia na ziemi?


Jakie znaczenie mają choroba, cierpienie i nędza?

Jaka powinna być modlitwa, ażeby została wysłuchana?

Czy istnieje dalsze życie po śmierci?

Jakie znaczenie ma modlitwa za zmarłych i za bliźnich?

Gdzie znajdę pomoc w cierpieniu i potrzebie?

Odpowiedzi na dalsze pytania dotyczące życia i śmierci


 „Nie obawiajcie się niczego
 Nie obawiajcie się niczego, tylko bądźcie wierzący .... Nic nie będzie wam sprawiało lęku, nic nie będzie was przygnębiać jeśli będziecie mocno i niezłomnie wierzyć .... Silna wiara może dla was oznaczać lżejsze nadziemskie życie, bo wówczas nie istnieje nic, czego byście się mogli obawiać, i wtedy mogli byście beztrosko iść przed siebie, zawsze w myślach skierowani ku Temu, Który wam pomoże w każdej potrzebie .... Wy powinniście być wewnętrznie mocno do tego przekonani, że macie w niebie Ojca, który czuwa nad swymi dziećmi i nie pozostawi ich samych w potrzebie, gdyż On kocha Swoje dzieci .... To mocne przekonanie jest już w samym sobie  pewnością że tak jest .... Bo co mogło by być silniejsze od waszego Ojca w niebie?
Nie ma na ziemi takiego człowieka, ani też w świecie ciemności takiej istoty, która potrafiła by stawić Mu czoła. Dlatego też nie musicie się obawiać żadnego człowieka na ziemi i żadnej ciemnej istoty, że mogły by one wam zaszkodzić, jeśli będziecie wierzyć w przeogromną Bożą miłość i w jego ochronę, którą On wam zapewnił. Bo słowa Jego mówią: przyjdźcie do Mnie wszyscy .... Poproście, a zostanie wam dane, zapukajcie i zostanie wam otwarte .... Wznieście wasze oczy  ku górze do Mnie, od Którego przyjdzie do was pomoc .... Jeśli uda wam się słowa Jego Miłości uczynić waszymi własnymi słowami, i jeśli wy przyjmiecie Jego słowa do siebie, to wówczas nie będziecie mieli co do nich żadnych wątpliwości i wytrwacie pełni wiary do czasu gdy nadejdzie pomoc .... Nie ma niczego, czemu On nie potrafił by zapobiec .... dla Niego nic nie jest niemożliwe .... A więc zawsze istnieje jakieś rozwiązanie, nawet wtedy, kiedy wy żadnego nie widzicie .... On znajdzie doprawdy to rozwiązanie, On znajdzie wyjście z każdej potrzeby .... Poruszajcie te słowa w głębi waszych serc tak długo, aż znikną wszystkie wasze wątpliwości , aż Mu się wolni od lęków powierzycie i cierpliwie wytrwacie .... Bo Jego miłość należy do was, Jego dzieci, i miłość ta przenigdy nie przestanie kochać ....  Amen
 B.D. Nr. 6704                                                                                                             02.12.1956
 Zwiastowanie Bożej pomocy .... Siła wiary ....
 W każdej duchowej i nadziemskiej potrzebie możecie znaleźć we Mnie waszą ucieczkę, a Ja udzielę wam pomocy, tak jak wam to zwiastowałem. Nigdy nie powinniście wątpić w Moją miłość, czy też Moją moc, lecz zamiast tego powinniście wiedzieć że Moja miłość do was zawsze jest obecna i że zawsze użyję Mojej mocy tam, gdzie nie będzie to ze szkodą dla waszej duszy. I jeśli przyjdziecie do Mnie i zaczniecie Mnie we waszym wnętrzu, pełni ufności prosić, to wówczas dusza wasza nie znajduje się w niebezpieczeństwie, gdyż wówczas osiągnąłem  to, co przez tą sytuację osiągnąć chciałem, żebyście przyszli do Mnie, żebyście Mnie zawołali i tym samym Mnie uznali jako waszego Boga i Ojca od wieczności. Wasza dusza mogła Mi się wprawdzie już całkowicie oddać, ale świat jednak ciągle jeszcze na was oddziałuje, odwracając ciągle na nowo ode Mnie wasze myśli. Ja wprawdzie was nie zgubię, ale wy sami gubicie się czasowo w innym, na ten świat ukierunkowanym myśleniu, wtedy wewnętrzne pragnienie Mojej istoty słabnie, natężenie duchowego podążania maleje i wówczas potrzebujecie małych ciosów losu, abyście mogli na powrót do siebie odnaleźć i wasze stare zaufanie do Mnie z powrotem zregenerować ....

            Ten świat jest waszym wrogiem .... dlatego muszę od czasu do czasu użyć środków przeciwnych temu światu, abym was całkowicie na korzyść tego świata nie utracił, was którzy nie jesteście jeszcze wystarczająco mocno we Mnie zakotwiczeni .... Ja muszę też starać się was do Mnie coraz to mocniej przywiązywać „łańcuchem”, was, którzy jesteście już Moi, ale przybrać jeszcze musicie na mocy wiary. I z tego też względu dotykają was stany potrzeby i cierpienia, które mają jedynie na celu wzmocnić wasze przywiązanie do Mnie, przy czym i wasza wiara, której będziecie w nadchodzącym czasie tak potrzebować, doświadcza również umocnienia. W każdej duchowej i nadziemskiej potrzebie (biedzie) powinniście przyjść do Mnie .... Ja zawsze jestem gotów udzielić wam pomocy. I nie odrzucę żadnej z waszych próśb jeśli tylko szczerze będziecie wierzyć w to, że Ja, jako wasz Ojciec z pewnością wiem, co was kształtuje i zawsze w taki sposób waszą prośbę uwzględnię, aby wyszła ona wam na dobre. Wy nie znacie Moich myśli, i nic nie wiecie o Moich planach, ale pomimo tego powinniście Mi całkowicie zaufać, nawet jeśli czegoś nie możecie pojąć, że wszystko co się wydarza, wydarza się z jakiegoś powodu, i że zawsze miłość leży u podstaw Mego działania.
I jeśli oddacie Mi się pełni zaufania Mojej miłości i mocy, a więc całkowicie się Mojej woli powierzając, ustępując i pełni oddania swój ciężar, który Ja na was nałożyłem nosząc, to wówczas będzie się wasze zaufanie doprawdy opłacać i często w najcudowniejszy sposób będziecie mogli na sobie doświadczyć, w jaki sposób Moja miłość i moc na was oddziałuje....

            To czego nie potrafi żaden człowiek, jest dla Mnie jako waszego Boga i Ojca zawsze możliwe, dlatego też nie istnieje nic, czego nie mógłbym uczynić .... nie istnieje też nic, co mogło by być powodem do utracenia przez was nadziei .... Musicie Mi jedynie ofiarować wasze całkowite zaufanie i poddanie się Mojej woli, a tym sprawiacie, że Moja miłość i Moja moc zaczynają na was oddziaływać. I o tym powinniście sobie ciągle przypominać, że każdy dzień jest dla was łaską, bo możecie podwyższyć stopień dojrzałości waszej duszy, jeśli wykorzystacie każdy dzień pracując nad sobą samym i jeśli dacie wytłumaczenie  ludziom których spotkało cierpienie .... Cierpienie ma zrealizować to, czego własna wola dotychczas nie uczyniła; cierpienie ma prowadzić do Boga, do Mnie Który także potrafi zapobiec każdemu cierpieniu dzięki Swojej mocy. Człowiek nie powinien się skarżyć jeśli trafi go bieda lub cierpienie, a tylko szukać ucieczki we Mnie, Który zaprawdę pomóc mu potrafi i chce, jeśli tylko człowiek we Mnie wierzy. Nadziemską i duchową potrzebę powinniście Mi powierzyć i zaprawdę, Ja będę w widoczny sposób pomagał tym, którzy pełni wiary w wewnętrznej modlitwie zwrócą się do Mnie.... Amen.
 B.D. Nr. 7496                                                                                                      07. i 08.01.1960
 Jezus jako nasz przewodnik ....
 Dokąd prowadzi wasza droga, jeśli nie wybraliście Mnie za waszego Przewodnika? .... To pytanie powinniście często sobie zadawać i niczego tak nie pragnąć jak tego, abym był waszym Przewodnikiem, Któremu możecie zaufać i trzymając Jego dłoń pewnie kroczyć przez wasze nadziemskie życie. I doprawdy zawsze będziecie właściwie kierowani i nie będziecie kroczyć błędnymi drogami ani oddalać się od celu, zawsze będziecie iść właściwymi drogami po których będziecie mogli dojść do królestwa niebiańskiego, bo wówczas będziecie kroczyć drogą prowadzącą was do rodzinnego domu w waszej wiekuistej ojczyźnie. Ale wy musicie sobie Moje przywództwo wyprosić .... Ja nie wpycham się wam na siłę, nigdy nie będę się starał wbrew waszej woli  o was decydować, abyście szli tymi lub tamtymi drogami a inne znowu omijali .... Ja chcę aby Mnie o to poproszono, abym stał się zawsze i wszędzie waszym przewodnikiem .... Chcę abyście poprosili Mnie o prowadzenie i kierowanie was po wszystkich waszych drogach, i chcę abyście się potem bez oporów Mojemu prowadzeniu  powierzyli, abyście kroczyli za Mną po drodze którą Ja przed wami kroczę, aby doprowadzić was do waszej wiekuistej ojczyzny. Gdyż tam prowadzi tylko jedna droga która jest stroma i męcząca, która wymaga siły i mocnego kija do wsparcia, abyście pewnie mogli kroczyć tą drogą ....

            Pozwólcie mi tylko zawsze być waszym przewodnikiem, a już wkrótce przestaniecie iść błędnymi drogami, nie będziecie musieli się obawiać, że idąc  waszą drogą możecie się zagubić, że droga może być dla was i waszych słabych sił drogą nie do pokonania .... Jeśli Ja idę z przodu, to możecie beztrosko kroczyć za mną, gdyż Ja wiem jak wy najlepiej do celu dotrzecie.  Ja skrócę wam zaprawdę waszą drogę i usunę z niej wszelkie przeszkody, będę was przenosił ponad przeszkodami i zawsze wezmę was za rękę, abyście mogli pewnie i wolni od niebezpieczeństw cel wasz osiągnąć. Ale wy musicie Mi się bez zastanowienia powierzyć, nie wolno wam zwlekać lub też obawiać się, że możecie zostać poprowadzeni niewłaściwą drogą, bo lepszego o de Mnie przewodnika nie znajdziecie podczas całego waszego nadziemskiego życia. Nawet wówczas nie, gdy będą to wasi najwierniejsi przyjaciele, gdyż oni wszyscy nie znają tej drogi która prowadzi do góry, do Mnie .... I dlatego powinniście się tylko i wyłącznie Mnie trzymać i nie dopuszczać już do siebie żadnych zmartwień, bo jeśli już raz Mi się powierzycie, to wynagradzam was i wasze zaufanie i wezmę was na waszej drodze życia pod Moją opiekę. A trud waszej wspinaczki będzie ledwo odczuwalny, gdyż obok Mnie wędrować oznacza także otrzymywać ode Mnie siłę, móc trzymać się za Moją rękę, i bez trudu dokonać tej wspinaczki z powodu której wy przebywacie na tej ziemi. Gdyż droga wasza musi wznosić się w górę. Jak długo wy kroczycie po płaskiej ziemi, tak długo idziecie niewłaściwą drogą, bo cel wasz znajduje się u góry, i dlatego też kosztuje on was siłę, którą w każdej chwili możecie o de Mnie otrzymać, jeśli wybierzecie Mnie jako swego przewodnika na czas wyższego życia na ziemi. Lecz ciężkie jest to życie, jeśli wędrujecie sami, lub pozwólcie Mojemu przeciwnikowi do was się dołączyć, który wie jak wam tą drogę ozdobić i wypełnić przynętami, abyście nie spostrzegli że nie prowadzi on was w górę, lecz ku przepaści .... Wówczas znajdujecie się w wielkim niebezpieczeństwie, gdyż przedłużacie sobie przez to waszą powrotną do Mnie drogę, lub też czynicie ją wręcz niemożliwą, bo w głębi przepaści Mnie nie odnajdziecie. A droga która prowadzi przez piękne łąki, i którą się łatwo kroczy i po której kroczą dzieci tego świata, ta droga do Mnie nie prowadzi, a tylko nieodwołalnie ku przepaści, z której powrotna wspinaczka jest niesamowicie ciężka i znowu będzie potrzebowała ona nieskończenie długiego okresu czasu. Ale waszego przewodnika musicie sobie wybrać sami, musicie się tylko zwrócić do Mnie abym przejął prowadzenie was poprzez nadziemskie życie, a Ja będę przy was i odpędzę Mego przeciwnika gdyby zechciał się do was dołączyć. Bo gdy Mnie jako waszego przewodnika po ziemi zawołacie, to wówczas jesteście zwolnieni od wszelkiej odpowiedzialności, gdyż wtedy Ja działam za was prowadząc i kierując was po właściwej drodze, tak że z pewnością osiągniecie wasz cel: że wrócicie z powrotem do waszej prawdziwej ojczyzny, że wrócicie z powrotem do ojczystego domu, gdzie Ja was wyczekuję, aby się znowu z wami połączyć na wieki wieków .... Amen
 Dlaczego długość życia poszczególnych ludzi jest tak różna?
 B.D. Nr 3260                                                                                                             18.09.1944
 Wczesna śmierć ....  Boża łaska .... późny wiek
 To, w jakim stopniu dojrzałości zostanie człowiek odwołany z życia na ziemi do królestwa duchowego zależne jest od decyzji ze strony Boga. Jest to także pozorną niesprawiedliwością, która może w człowieku wzmocnić przekonanie, że Bóg wybrał pewnych ludzi którzy mają być szczęśliwi, podczas gdy inni muszą się męczyć w stanie wskazującym na dalekość Boga. Pogląd taki jest jednak zupełnie niesłuszny, gdyż i tutaj działa  Boska miłość i mądrość, która zawsze wie do czego ludzka wola podąża i dlatego zakańcza ona życie człowieka wtedy, gdy duchowy rozwój człowieka na ziemi w górę stoi pod znakiem zapytania. W stanie uwiązania w materii, przed wcieleniem jako człowiek, odbywa się ciągły rozwój do przodu, aż do osiągnięcia stopnia, który pozwala istocie na ostatnie wcielenie (przyjęcie postaci człowieka)

            I teraz decyduje sama wola człowieka o tym, czy będzie kontynuowany dalszy rozwój, czy będzie stał on w miejscu, lub też nawet rozwijał się wstecz. I tutaj zależy to znowu od tego, czy człowiek uprzednio podniósł swój początkowy stopień rozwoju a potem stanął w miejscu nie rozwijając się dalej, lub też spoczywa na tym samym poziomie jaki posiadał na początku swojego wcielenia, bo wówczas  istnieje obawa że będzie on się z powrotem cofał w swoim rozwoju. I wówczas jest to zawsze dziełem Bożej litości, jeśli człowiek zostanie odwołany z tej ziemi, gdy osiągnie on swój najwyższy stan rozwoju, tzn. jeśli Boża miłość uchroni go od tego, aby coraz niżej upadał, lub też nie korzystał z dalszego życia aby się duchowo dalej rozwijać. Bo wina jego będzie tym większa, im więcej czasu łaski on zużyje nie korzystając z niego aby się rozwijać. Może być że człowiek w swojej młodości podąża w górę, a potem opuści się w swoich staraniach i jego dotychczasowy rozwój nie będzie wykazywał dalszych postępów, to wówczas zostanie on przez Boga odwołany z tej ziemi i da mu w zaświatach dalsze możliwości dojrzewania .... Może też być, że człowiek dopiero w późniejszym okresie swego życia zmieni swoją wolę i jego dotychczasowy, nie wystarczający rozwój dozna wtedy gwałtownej poprawy, i może on jeszcze osiągnąć wyższy stopień dojrzałości, pomimo tego że w poprzedzającym okresie czasu długo nic dla rozwoju swej duszy nie uczynił. Wówczas to podaruje mu Bóg długie nadziemskie życie. Gdyż Bóg rozpoznał wolę tego człowieka już przed wiekami i odpowiednio do niej ukształtował On jego życiorys. Bo każdy los człowieka jest przez miłość i mądrość Bożą rozważany, i nigdy nie będzie on spontanicznie, bez Bożej analizy ustalany .... Bóg nie odebrał by żadnemu człowiekowi możliwość dojrzewania na ziemi, jeśli będzie on gotów z niej skorzystać.

            Ale pomimo tego łasce Jego nie poświęca się zbyt wiele uwagi, a ludziom brakuje dobrej woli aby przyjąć odpowiednie wskazówki. A ponieważ Bóg już od wieków wie którzy ludzie zachowują się w stosunku do niego szczególnie odpychająco, gdyż wie On, kiedy człowiek swój najwyższy stopień rozwoju na ziemi osiągnął, to jest długość jego życia na ziemi już od wieków ustalona, i może być ona w swojej długości bardzo różna, w zależności od tego jaką długość uzna Boża mądrość za sensowną i przynoszącą w rozwoju powodzenie.
Nigdy jednak nie zakończył by Bóg przed czasem nadziemskiego życia, które obiecywało by jeszcze człowiekowi uzyskanie wyższej dojrzałości, bo miłość Boża ciągle stara się, aby człowiek osiągnął na ziemi możliwie najwyższą dojrzałość, nigdy nie odbierał by On człowiekowi możliwości dojrzewania, ale On wie od wieków o każdym poruszeniu ludzkiej woli i chroni duszę od całkowitego odpadu, tzn. od rozwoju wstecz, który by nastąpił gdyby On nie zakończył tego nadziemskiego życia. Dlatego też osiągnie człowiek, który ciągle dąży do pełnej dojrzałości bardzo podeszły wiek, lub odwrotnie, podeszły wiek oznacza ciągle jeszcze powolnie postępujący rozwój do przodu, nawet wówczas gdy nie jest to na zewnątrz, dla jego otoczenia widoczne. Długie życie jest zawsze Bożą łaską, ale i krótkie życie świadczy o Bożej miłości, która działa bezustannie, chociaż człowiek nie zawsze potrafi ją rozpoznać .... Amen
 .D. Nr.8772                                                                                                       06. i 07.03.1964
 Wczesna śmierć dzieci ....

 Ja wyposażę was w siłę, gdyż potrzebuję na ziemi waszej współpracy której warunkiem jest wasza wolna wola .... Mógłbym Sobie naturalnie wybrać „naczynia” i przeznaczyć je do działalności dla Mnie, ale nie odpowiada to Mojemu odwiecznemu prawu porządku, gdyż jedynie wolna wola musi i może o tym zadecydować, która też jest potem gwarancją powodzenia. I są wprawdzie ludzie, którzy chcieli by dla Mnie pracować, ale nie spełniają oni wymagań potrzebnych dla pełnienia na tej ziemi zbawiennych funkcji .... I dlatego też wiem, kto dobrowolnie podejmuje się takiej czynności aby służyć Mi jako nadające się do tego „naczynie” I Ja będę wtedy wiedział jak takie naczynie utrzymać i przeprowadzić przez wszystkie trudne życiowe położenia, a szczególnie wtedy, gdy nie wypełnia już człowieka pragnienie tego świata, gdy odłoży on całkowicie wszystkie swoje życzenia, aby całkowicie poświęcić się duchowej pracy, którą rozpoznaje jako ponad wszystko  ważną. I dlatego też może być kontynuowana praca w Moich winnicach, a wasze starania będą stale prze ze Mnie błogosławione, bo trzeba przynieść jeszcze wiele wyjaśnień ludziom którzy Mają dla Mnie otwarte słuch i sami się do Mnie zwracają z zapytaniami, na które Ja udzielam im odpowiedzi poprzez tych którzy są na ziemi na Moich usługach.

            Ciągle na nowo słyszycie, że posiadam w Moim królestwie wiele szkół, że cały kosmos ukrywa dzieła które służą dojrzewaniu upadłych kiedyś istot duchowych .... I każde dzieło posiada swoje własne przeznaczenie, zawsze będzie służyło pewnym istotom w ich rozwoju w kierunku doskonałości, istotom, których stan duchowy odpowiedni jest do warunków panujących na tych planetach lub w tych sferach .... A więc istnieje dla dusz które odbyły ich wędrówkę po ziemi możliwość ponownego wcielenia się na innych ciałach niebieskich (planetach) które odpowiadają ich talentom i skłonnością i które jedynie Ja jestem w stanie rozpoznać, które umożliwiają ich duchowe dojrzewanie i które tym duszom także mogą przynieść możliwość wcielenia się jako człowiek na tej ziemi, który wówczas może już przyjść na ten świat z pewną misją .... I to jest wytłumaczeniem wczesnej śmierci małych dzieci i niemowląt, których dusze nie dorosły jeszcze do życia na ziemi, ale nie można je określić jako Mi przeciwne, tak że Mogę im dać inną możliwość dalszego szkolenia się w jednej z licznych szkół, które najczęściej spełnią ich zadanie dając tym istotom pewien stopień dojrzałości ....
Nie jest dla nich wprawdzie możliwe osiągnięcie stopnia dziecka Bożego, które przynosi zdanie egzaminu z życia na ziemi, ale one mogą także i w duchowym królestwie osiągnąć
stan błogości. One mogą znowuż kiedyś, gdy uzyskają już wysoki stopień światła, zejść na ziemię celem spełnienia pewnej misji i przez to uzyskać (zasłużyć sobie na) miano Bożego dziecka.

            Przy inkarnacji (wcieleniu) jako człowiek wchodzi w grę wiele takich czynników jak:
skłonności oraz stopień dojrzałości duszy, który ona już osiągnęła w stadiach poprzedzających to wcielenie i który nie powinien podczas życia na ziemi się obniżyć, ale z powodu słabości ciała się obniżyć może, jeśli dusza wcieli się w ciele matki, które jest dla niej ze względu na jej duchowy stan, do tego celu nieodpowiednie, co może spowodować trudności w dojrzewaniu lub nawet  zupełne niepowodzenie w realizacji podjętych przez nią celów związanych z jej dojrzewaniem na ziemi. W takim właśnie przypadku uwalniam duszę z jej zewnętrznej powłoki (ciała) i przenoszę ją tam, gdzie jest dla niej łatwiej i pewniej robić postępy w jej rozwoju w górę, bo dusza nie znajduje się już wówczas w tak skrajnym oporze w stosunku do Mnie.

            I tak to istnieje wiele możliwości aby niegdyś upadłym istotom dopomóc w powrocie do Mnie .... Ziemia jest wprawdzie najniższym i najuboższym dziełem stworzenia, ale może przynieść najwyższe duchowe sukcesy, jeśli jakaś istota zdecyduje się iść tą nadziemską drogą.
Ale Ja widzę już wcześniej czy z powodu wolnej woli czy też z innych powodów dojrzewanie duszy było by niemożliwe i zawsze będę wkraczał z pomocą tam, gdzie bezsilność duszy tego wymaga, bo nie daje ona sobie z nałożonym na nią losem rady, ale jej wola nie jest Mi przeciwną .... Wy ludzie nie jesteście tego w stanie ocenić, lecz wszystko ma przyczynę w Mojej miłości i mądrości, i tak więc musicie przyjąć Moje uzasadnienie dotyczące wczesnej śmierci dzieci, gdyż nic nie wydarza się bez sensu i celu i wszystko zdarza się jedynie dla dobra duchowych istot, które się niegdyś o de Mnie oddaliły i powinny znowu do Mnie powrócić .... A Ja mam niezliczoną ilość możliwości, aby kiedyś Mój cel osiągnąć, i kiedyś sami będziecie wszystko wiedzieć i rozpoznacie co Moje panowanie i działanie spowodowało. Zawsze jednak martwię się o słabe istoty i będę je na wszelkie sposoby wspierał, bo Ja wiem w jakim stopniu opiera się jeszcze jakaś dusza, w jakim stopniu opór ten osłabł i czy oraz jak będzie on dalej słabł. I odpowiednio do tego przeniosę duszę tam, gdzie będzie ona mogła najszybciej osiągnąć jej cel.

            Wprawdzie wędrówka przez tą ziemię jest jedyną możliwością uzyskania stopnia Bożego dziecka, ale Ja wiem również czy i w jakim stopniu czyha na duszę niebezpieczeństwo utracenia dotychczas osiągniętego stopnia i ponownego obsunięcia się w dół, i wówczas w obliczu już tylko nieznacznego jej oporu w stosunku do Mnie, który nie może mieć wpływu na wolną wolę i nie potrafi zatrzymać jej obsuwania się, zapobiegam temu. Każda dusza może się już przed jej wcieleniem jako człowiek zdecydować, czy chce podjąć się wędrówki przez tą ziemię i wola jej zostanie uwzględniona. To samo wytłumaczenie odnosi się również do dzieci które gwałtownie musiały opuścić tą ziemię, im także zostanie dana  możliwość kontynuacji ich rozwoju na innych planetach, chociaż pod innymi kryteriami. Może też każda dusza .... jeśli tego naprawdę chce .... i osiągnęła już pewien stopień światła .... przyjść potem ponownie na ziemię w celu osiągnięcia stopnia dziecka Bożego ....  i wziąć dobrowolnie na siebie pewną misję, która stawia na taką dusze wielkie wymagania.

Wy ludzie nie orientujecie się w tych sprawach, Moje panowanie i Moja działalność nigdy nie będą dla was w pełni zrozumiałe, ale ja znam niezliczone drogi, aby dopomóc Moim stworzeniom wznieść się ku górze i wiem też jak będzie przebiegało i jak zakończy się każde życie na ziemi .... Ale pomimo tego integruję i zmieniam tylko wówczas przebieg jakiegoś życia, gdy pewnej chętnej duszy można tym dopomóc .... co Ja jedynie mogę wiedzieć i ocenić.
Wędrówka na ziemi jako człowiek jest uciążliwa, aby ukończyć ją z duchowym sukcesem potrzebna jest siła i wola .... Zawsze pomagam słabym, jeśli nie stawiają Mi zbyt mocnego oporu .... W jaki jednak sposób się pomoc Moja objawi, to musi pozostać w Mojej gestii, miłości i mądrości, zawsze jednak będę się starał Moim stworzeniom w procesie dojrzewania dopomóc, i zawsze będę wybierał te środki, które przyniosą Mi sukces. Bo bardzo pragnę powrotu Moich dzieci i nie pozwolę aby jakieś dziecko które już do Mnie podąża wpadło w zepsucie, co od razu rozpoznaję i odpowiednio reaguję .... Amen

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...