Spis
Treści
Słowo
wstępne .................................................1
Uwagi
dotyczące tekstu, oraz jego czytania...............2
Kim była
Berta Dudde - Autobiografia..............3
B.D. numer
przesłania: Teksty przesłań:
6582
W początku było słowo...
8 8020 Wiedza dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego uzasadnienie.........10
8 8020 Wiedza dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego uzasadnienie.........10
Jest życie na ziemi celem czy też środkiem do osiągnięcia celu?......11
Przebieg stworzenia i odpadu Bożych istot.....13
Powód stworzenia ziemi, oraz jej powstanie....15
Czy
wszechświat jest dziełem Bożym?...........17
Materia i Duch.............19
Wszystko ma sens i cel................szkodniki.......chwasty................20
Przebieg rozwoju na ziemi........22
Inkarnacja....pociąg seksualny....Fazy początkowe......24
Jest człowiek wynikiem ewolucji, czy może był raczej aktem nowego
Stworzenia?.......26
Czym jest dusza...........28
Ja-świadomość praistoty duchowej.......30
Dusza - nosicielką wszelkich dzieł stworzyciela......31
Praca nad duszą..........32
Dusza będzie zbierać to co posiała........33
a
Nieśmiertelność duszy.........34
b
Nieśmiertelność duszy........35
Przejście przez każdą formę istnienia jest konieczne...(Mikrokosmos)......36
Ciało, dusza i duch....wyjaśnienie.......38
Dusza......Iskierka Ducha w człowieku.......39
Głos sumienia..........40
Wolna wola.....41
Zadanie życia na ziemi:....Decyzja woli.....Dążenie w odwrotnym
kierunku...........42
Wola i czyn....Odpowiedzialność.......43
Dobro i zło... Odwieczne prawo.....44
Odkupienie winy przez Chrystusa......45
Poważne upomnienie i ostrzeżenie przed wszystkim co doczesne........47
Poważne upomnienie.....Materialistyczne nastawieni......48
Małżeństwo...w obliczu Boga i w obliczu świata.......49
Chęć na potomstwo.........Wyczekujące dusze.......50
Przeznaczenie człowieka.....Pożądanie prawdy.......51
Prawdziwa ojczyzna człowieka..........52
Najniższy
stan duchowy pociąga za sobą gwałtowne przemiany na ziemi.....54
Więzy Bożej miłości...........55
Słowo
końcowe..........56
Na
samym początku było
słowo“...
B.D. NR. 6852
(20 rocznica) 15.6.1957
Na samym
początku było słowo, i słowo będzie istniało na wieki wieków.
Słowo jest
wypływem Mojej Miłości, ono jest połączeniem między Mną a wszystkim tym co
stworzyłem i co w świadomości swego ja... życzy sobie połączenia ze Mną... Gdyż
dopiero to pragnienie, ta wola, ażeby Mnie usłyszeć, sprawia że istota ta jest
zdolna poczuć się dotkniętą przez siłę Miłości zawartą w Słowie... Słowo to
daje tej istocie dowód istnienia innej istoty, która do niej przemawia. Słowo
wyszło ze Mnie wtedy, gdy wyszła ze Mnie w życie istota. Ja dałem tej istocie
zdolność obierania w sobie czegoś, co jako słowo, jako uformowana myśl... do
niej docierało, dając Sobą, dowód istnienia drugiej istoty, która chciała by
się z nią swoją myślą podzielić. Słowo Moje stało się konieczne, gdyż stworzona
prze ze Mnie istota potrzebowała tego słowa, i dla tego mówi się: W początku
było słowo...
Ja sam
istnieję od wieczności, ale tak długo jak nie istniała poza Mną żadna inna
istota, tak długo też nie musiało zabrzmieć Moje Słowo: Ale stworzona przeze
Mnie istota miała słowo Moje usłyszeć dla podniesienia jej stanu błogości.
Istota ta nie mogła Mnie widzieć, ale miała mieć możliwość słyszenia
Mnie. Ona miała mieć możliwość udziału w myślach moich, które z tego też
względu w niej jako „słowa“ zabrzmiały i skłoniły ją do myślenia, do wolnej
działalności dzięki jej możliwości myślenia, oraz jej woli...Gdyż istota ta
została jako samodzielna po za Mnie wystawiona, powinna jednak pozostawać w
stałym połączeniu ze Mną poprzez wymianę myśli, która poprzez „słowo“ ujawniła
się. Miłość nie do opisania wypełniła Mnie, gdy stworzyłem istoty
które były Moim podobieństwem, a potrzeba podzielenia się z nimi Moim myślami
skłoniła Mnie do tego, ażeby do nich przemówić i im Moją Miłość oznajmić. Przez
to także odczuwały one same Więź z tą Istotą, która je ponad wszystko
kochała... Przepływała więc Moja miłość w postaci słowa do tych istot i one
również mogły Mi Moją miłość odwzajemnić, bo były one produktami Mojej miłości,
a więc w ich pra istocie „Miłością“... Potrafiły więc one zrozumieć Moje
słowo i oddać je z powrotem. Posiadały one również umiejętność podzielenia
się pomiędzy sobą za pomocą słowa swoimi myślami...Ale były to najpierw zawsze
tylko te myśli, które im ze Mnie w postaci Słowa dopływały... Gdyż Słowo miało we
Mnie swój początek, bo Ja Sam od wieczności jestem
Słowem...energią która wszystko tworzy, która w sobie jest Miłością. I
słowo przetrwa aż po nieskończoność...Ja jestem nieskończonością...Słowo
miało swój początek, ale pozostanie na wieki wieków, gdyż istoty
które ja stworzyłem nie mogą przeminąć. Wiecznie będę przemawiał do istot
Moich, aby je tym uszczęśliwić, ponieważ energia Moja w postaci Mego słowa
także wiecznie do nich dopływa, dotykając i uszczęśliwiając je.
Ja Sam
jestem słowem i daję Moim stworzeniom dowód istnienia Mego poprzez słowo. One
mogą Mnie słyszeć pomimo to że nie są w stanie Mnie zobaczyć i one potrafią też
to odczuć, że Ja Sam do nich przemawiam... Ich Bóg, ich Stworzyciel od
wieczności, Którego nieskończona Ojcowska Miłość w ten sposób się manifestuje,
że udowadnia on istniejącą więź pomiędzy Stworzycielem i stworzeniem, pomiędzy
Ojcem i Jego dzieckiem. I słowo Moje będzie brzmiało po wszelką wieczność, gdyż
Miłość do tego co stworzyłem nie może przeminąć i dlatego też będzie to co
stworzyłem zawsze doświadczało Mojej miłości...Ja będę zawsze przemawiał do
Moich dzieci. Mój głos będzie rozbrzmiewał w całej nieskończoności i Ja będę
nie tylko przemawiał do istot duchowych które znajdują, się w świetle, Ja
będę także przemawiał do ludzi na ziemi, którzy jeszcze nie wiele wiedzą o
nieskończonej Miłości Ojca do dzieci Swoich.
Posłużę
Się wówczas człowiekiem, który dobrowolnie się ze Mną zwiąże i dlatego też
będzie Mi służył jako narzędzie...Gdyż wszyscy ludzie powinni się dowiedzieć że
ja istnieję i oni powinni otrzymać na to dowód w postaci Mego Słowa...
natchnionego Promieniowania Miłości Bożej.
Ale czy
oni pozwolą Mi do nich przemawiać, czy słowa Moje dotkną ich serca, to jest
zawsze dopiero następstwem ich wolnej woli, której Ja nie chciałbym
pozyskać przymusem.
B.D.
Nr. 6852- Strona- 2 -
Kto jednak
posiada dobrą wolę, ten rozpozna w słowie Mnie Samego, a kto raz świadomie
dopuści do siebie słowo Moje, ten przyjął też w sobie Promieniowanie Miłości
Mojej, które nigdy nie pozostanie bez skutków .... Błogi jest ten, który
świadomie pozwala Mi do siebie przemawiać... gdyż ten udaje się dobrowolnie na
obszar Mojej Miłości, a Miłość Moja płynie do niego nieustannie ... on znajdzie
się wówczas w stanie w którym słyszy Mnie ciągle, bez ustanku, gdyż połączył
się on wewnętrznie ze Mną ....
Amen
Wiedza
dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego
uzasadnienie.
B.D.NR. 8020
16.10.1961
Zawsze
powinniście o tym wiedzieć, że byt wasz, jako człowiek na ziemi posiada swoje
uzasadnienie, oraz cel .... Nie zostaliście postawieni na tej ziemi po wpływem
chwilowego nastroju Stworzyciela, przyczyną tego były procesy natury
duchowej, które odegrały się w królestwie istot duchowych przed
niepamiętnymi czasami. W królestwie tym doszło pośród istot które Moja chęć
miłowania ze mnie wystawiła do pewnej przemiany...Prawo Porządku... w którym
powinno się było poruszać wszystko to co doskonałe, zostało obalone. Istoty
które zostały ze mnie wystawione jako doskonałe odwróciły się w przeciwieństwo,
one wystąpiły z Prawa Porządku i stały się tym samym niedoskonałe. Przemiana ta
nastąpiła jednak z wolnej woli, to znaczy, wola tych istot sprzeciwiła się
istniejącemu porządkowi, ona sprzeciwiła się również i Mnie samemu, jako ich
Bogowi i Stworzycielowi, którego jednak rozpoznały, gdyż znajdowały się one w
świetle rozpoznania. To wydarzenie w królestwie istot duchowych jest powodem
waszego bytu jako człowiek na tej ziemi ...Gdyż wy jesteście tym stworzeniem
duchowym, które z wolnej woli ode Mnie odeszło, wy jesteście tymi
istotami które pewnego razu zostały ze Mnie w stopniu najwyższej doskonałości
wystawione i które swoją istotę z wolnej woli w przeciwieństwo obróciły. Wy
jesteście tymi upadłymi duchami...Ale pomiędzy waszym odpadem ode Mnie, a
waszym bytem jako człowiek leżą wieczności... nieskończenie długie czasy, w
których ta upadła istota musiała przechodzić poprzez procesy rozwoju, w których
była skazana na nie do opisania męki i cierpienia, w których to powoli
rozwijała się znowu z najgłębszych głębi do góry, zawsze pod Moim
przewodnictwem... Gdyż nic, co miało we Mnie swój początek nie pozostanie na
zawsze rozłączonym ode Mnie... A więc osiągniecie kiedyś ten stopień waszego
rozwoju, w którym będziecie jako człowiek chodzić po tej ziemi, aby pokonać ten
ostatni krótki odcinek który dzieli was od waszego wyjścia... aby z wolnej woli
zrealizować wasz powrót do Boga i Ojca... od Którego kiedyś oddaliliście się w
odwrotnie ukierunkowanej woli... Jak przyjrzycie się swojemu życiu z tej
perspektywy, to będziecie się wówczas uczyć zrozumienia... jak wielkie ono ma
dla was znaczenie, i wtedy nie będziecie traktować życia na ziemi jako celu,
tylko jako środka do osiągnięcia celu i zaczniecie żyć je świadomie.
Jednak ciężko jest nakłonić was do wiary w to, że nie jesteście jedynie
humorem Boga i Stworzyciela... gdyż nie posiadacie na to co wam oznajmiam
żadnych dowodów. Ale powinniście raz poważnie nad tym porozmyślać, że wy sami,
jak również wszystko to, co was otacza, jesteście cudownym dziełem, które
nie mogło powstać tak sobie...Powinniście również przez poważne rozważania
rozpoznać Boga i Stworzyciela i być co do tego przekonani, że nic, nie istnieje
bez celu i że także wasze życie na ziemi jakiemuś celowi służyć musi...I
powinniście szukać z tą Wszechmocą kontaktu, co poprzez myśli, modlitwę,
oraz działanie w miłości zawsze jest możliwe...W kontakcie ze Mną, rozbłyśnie w
was wkrótce światło, wkrótce doznacie przebłysku rozpoznania, które
kiedyś posiadaliście w pełnym wymiarze...I światło w was będzie co raz
jaśniejsze, im bardziej uwewnętrznieni tego kontaktu ze Mną szukać będziecie i
wy osiągniecie cel swego życia na ziemi: Wy dokonacie tej przemiany z wolnej
woli, przemiany waszej istoty z powrotem do doskonałości, która była waszym
stanem od samego początku... Zapalicie w sobie iskierkę miłości i rozpalicie z
niej płomień, a to oznacza tyle, jakby się znowu wkroczyło w Prawo Odwiecznego
Porządku w którym wszystko co doskonałe poruszać się musi... I będziecie mogli
z powodzeniem zakończyć trwający od wieczności proces rozwoju, przyjmując znowu
Moją Pra istotę... kształtując was na Miłość i stając się doskonałymi
istotami bożymi, którymi byliście na samym początku...To jest waszym celem
życiowym, który powinien was skłonić do świadomego życia, ażeby to ostatnie
stadium nieskończenie długo trwającego procesu rozwojowego mogło przynieść
istocie powodzenie, ażeby mogła jako w pełni uduchowiona istota oddzielić się
od tej ziemi i wejść do królestwa światła i błogości z którego kiedyś
odeszła....
Amen
Jest
życie na ziemi celem samym w sobie,
czy
raczej środkiem do osiągnięcia
celu
B.D. Nr. 7100 ... 22 i 23.4.1958
Nasza
wędrówka po ziemi, jako człowiek nie posiadała by żadnego sensownego
uzasadnienia, jeśli ona sama była by naszym celem, lub też trudno by wam było
znaleźć dla niej jakieś sensowne uzasadnienie, ponieważ zbyt często widzicie
wielką różnorodność losów ludzkich i dlatego też raz po raz wyłaniało by się w
was pytanie jaki sens i cel miało by mieć to ciężkie, pełne cierpień ubogie
życie. Jednakże natychmiast potrafili byście znaleźć na to odpowiedź, gdybyście
życie na ziemi nie jako cel, a tylko i jedynie jako środek do
osiągnięcia celu widzieli.
Gdyby los
każdego z was był taki sam, to składało by się życie każdego człowieka z
harmonii, beztroski, radości i nadziemskiego szczęścia. Mało różniło by się ono
od życia innych ludzi i wówczas moglibyście żyć w tym przekonaniu, że w
życiu na ziemi nie ma żadnego głębszego sensu, jak ten że po prostu tu
żyjemy. Jeżeli jednak poważnie się nad tym zastanowicie, to nie znajdziecie
zadowolenia w takim wytłumaczeniu... Rozpoczniecie poszukiwania głębszego sensu
i pewnością go także znajdziecie, bo tylko jedno pytanie z waszej strony jest
konieczne, ażebyście mogli na nie otrzymać odpowiedź. I to pytanie powinni
sobie postawić wszyscy ludzie,
gdyż nie
świadczy to o mądrości, lub też prawidłowej pracy umysłu, jeśli człowiek
zadawala się się tym poglądem, że on tylko na wskutek Bożego kaprysu
wędruje przez życie, gdyż każdy człowiek, który życzy sobie, aby uznać go za
inteligentnego nie traciłby z pewnością swego czasu oraz energii na to, ażeby
powstały rzeczy które nie służą zupełnie żadnemu celowi... I on siebie samego
widziałby również jako zupełnie nieużyteczne stworzenie, które miałoby w życiu
tylko jeden jedyny cel - siebie samego utrzymać przy życiu, nie potrafiąc przy
tym decydować o długości swego przetrwania.... Jest życie na ziemi celem, czy
raczej środkiem do osiągnięcia celu? Poruszenie w sobie tego pytania mogło by
się bardzo temu opłacać, który nie potrafi wierzyć. W żadnym wypadku nie wymaga
się od was ludzi, abyście ślepo wierzyli, gdyż ślepa wiara nie ma żadnej
wartości. Ale moglibyście waszego rozumu używać i rozmyślać, oraz przemyśleć na
wszystkie strony... jakie ma się w stosunku do was oczekiwania
jeżeli chodzi o to, w co wy powinniście wierzyć. Moglibyście przez rozmyślanie
coś wywnioskować, co byłoby przez was do przyjęcia i możecie być co do tego
przekonani, że każde rozmyślanie będzie błogosławione, jeśli służy ono
głębszemu rozpoznaniu...Wiedzy o tym co przed wami ludźmi jeszcze jest ukryte,
lecz ukrytym pozostać nie musi. Rozpoznanie sensu życia ludzkiego na ziemi,
jest szczególnym rozpoznaniem, gdyż należy ono do obszaru „rzeczy nie do udowodnienia“
Może jednak człowieka uszczęśliwić, jeśli z całą powagą rozpoznania takiego
szuka. Gdyż coraz więcej pytań będzie go nurtowało, jak tylko zrozumie, że
życie jako człowiek jest jedynie środkiem do osiągnięcia celu... Będzie się
starał znaleźć prawdziwy sens jego życia i rozpozna także swoje zadanie, on nie
zadowoli się więcej samą troską o życie na ziemi, on będzie się uczył, że
wszystko to co się zdarzy i co on sam przeżyje posiada głębszy sens...I
znajdzie wówczas swoje duchowe nastawienie, według którego będzie postępował i
które go w pełni zadowoli... Dopiero z chwilą rozpoznania sensu życia na ziemi
rozpocznie się świadome życie człowieka, gdyż dopiero teraz
ukierunkuje się jego myślenie na cel który on będzie się starał osiągnąć. Teraz
dopiero przyłoży sam ręki do pracy nad swoją duszą, teraz dopiero jego
nadziemskie cele otrzymają drugorzędną rangę, chociaż będzie on potrafił i
swoje nadziemskie życie zmajstrować z pomocą Boga, Który takie
nastawienie do życia błogosławi i pomaga zarazem w odkryciu ciągle nowych
aspektów, które zajmują jego myślenie i prowadzą go w górę. Świadome celu życie
nadziemskie, nigdy nie będzie życiem na darmo, ono musi przynieść duchowe
powodzenie. W przeciwieństwie do tego życie, które żyje się tylko po to aby
żyć nie przyniesie człowiekowi żadnych korzyści duchowych. Kiedy zbudzi się w
nim chęć miłowania, to będą mu się samoczynnie nasuwały pytania
dotyczące prawdziwego celu życia na ziemi...
BD. Nr 7100 - Strona- 2-
i wówczas
też zacznie następować przemiana w jego myśleniu... Jeśli jednak Brak w nim
chęci do miłowania... co najczęściej występuje u tych, którzy jeszcze nie
rozpoznali sensu życia na ziemi...wówczas nie można mówić o postępującym w górę
rozwojowi, człowiek pozostanie wówczas według stanu swojej duszy takim samym,
jakim był na początku swego wcielenia, a wtedy jego wędrówka po ziemi będzie
wędrówką na darmo, wtedy też została wielka łaska Boża, która mogła by mu
przynieść największe powodzenie po prostu zmarnowana. Ale każdy człowiek
posiada możliwość dotarcia do tego rozpoznania, że idzie po to drogą ziemską,
by osiągnąć pewien cel, bo każdy człowiek posiada zdolność myślenia, bo może
pewnej myśli przeciwstawić inną, a więc sam jest w stanie osądzić. I doszedłby
on z pewnością przez poważne rozważania do tego rozpoznania, gdyż spostrzegł by
on wówczas w stworzonej przez Boga naturze, że i ona zawiera w sobie pewien
cel, pewne zadanie w prawie Bożego porządku, które musiał by on
zastosować również u siebie, jako wysokorozwiniętego
stworzenia...gdyż inaczej cechowała by go bardzo ograniczona zdolność
myślenia, nastawienie, które nie można by nazwać mądrością.
Człowiek
ma możliwość zdobycia rozpoznania celu swego życia na ziemi, gdyż inaczej nie
można by było od niego wymagać odpowiedzialności za to jak wykorzystał on swoje
życie na ziemi.
Wprawdzie
odpowiedzialność ta jest negowana przez ludzi którzy celu swego życia na ziemi
nie chcą rozpoznać, ale i na to istnieje w naturze wystarczająca ilość dowodów,
że nie można występować przeciwko prawom natury, przeciwko porządkowi
Bożemu. A więc musi człowiek uznać istnienie pewnego porządku również w
odniesieniu do siebie samego, on musi się czuć przynależnym do prawa tego
porządku... I dlatego też nie może on samolubnie układać sobie życia nie biorąc
na siebie odpowiedzialności w stosunku do Tego, Który wszystko stworzył, on
powinien się starać podporządkować prawu porządku Bożego. On musi uznać swego
Prawodawcę, wówczas będzie on postępował z poczuciem
odpowiedzialności w stosunku do Prawodawcy. Jeśli nie uznaje się Prawodawcy, to
wtedy człowiek czuje się wolny od jakiejkolwiek odpowiedzialności w stosunku do
Boga, i wówczas znajduje się on z całą pewnością pod władzą przeciwnika Bożego,
gdyż on będzie zawsze tak starał się wpłynąć na człowieka, ażeby mu życie na
ziemi nie przyniosło żadnego postępu i żeby zatracił wszelką wiarę w sens i cel
życia na ziemi, po to, aby on sam mógł go ponownie dla siebie zatrzymać na
wieczne czasy...
Amen
Przebieg
stworzenia i odpadu Bożych
istot...
B.D. Nr. 8566
22.7.1963
Uwierzcie
Mi, że bardzo chętnie was nauczam kiedy rozpoznam wasz głód do wiedzy wiernej
prawdzie, gdyż ode Mnie wychodzi jedynie światło i światło to przenika przez
ciemność...Wy jednak znajdujecie się jeszcze na obszarze bez światła do którego
wam światło tak długo musi zostać doprowadzane, aż wy będziecie tak pełni jego,
że sami także będziecie nim promieniować... Wy jesteście wtedy gotowi do odebrania
ze Mnie promienia światła, jak tylko zażyczycie sobie objaśnień co do obszarów
w których wam jeszcze światła brakuje... I wówczas mogę was oświecić, i powoli
przenieść z powrotem do stanu rozpoznania i wprowadzić was w wiedzę, która was
uszczęśliwi. I światło powinno się w was rozjaśnić, wy powinniście wiedzieć,
skąd przyszliście i co jest waszym ostatnim celem...Tą wiedzę mogę tylko Ja Sam
wam dać, Ja który was stworzyłem, Mnie na radość...Wy pochodzicie ode Mnie
samego...Siła Mojej miłości stworzyła ze Mnie stworzenia, które odpowiadały
Mojej istocie, które były samodzielnymi istotami... które stworzyłem jako
miniaturę samego Siebie. Ja ofiarowałem tym stworzeniom życie, to znaczy, że
potrafiły one tworzyć i działać tak samo jak Ja. One potrafiły także słyszeć
głos Mój i wiedziały dlatego o Moim istnieniu, o ich Bogu Stworzycielu. One
były Mi wiernie oddane i ponad wszystko szczęśliwe...Wy ludzie tylko niewiele,
lub też nic nie wiecie, o tamtym Królestwie w którym żyliście kiedyś jako
szczęśliwe istoty duchowe. Królestwo to stworzyłem dopiero wtedy, gdy
zechciałem Się sam w Moim odzwierciedleniu rozpoznać, wtedy gdy stworzyłem
Sobie naczynia do których mogłem przelać miłość Moją, gdyż właśnie to było
powodem stworzenia istot duchowych, ażeby Moja nieskończona miłość mogła się
ofiarować, gdyż chciała ona płynąć do istot tego samego rodzaju, które w ich
doskonałości sprawiały Mi niesamowitą radość... Ja stworzyłem na radość Sobie
duchowy świat który zamieszkiwały istoty pochodzące ze Mnie, Ja ożywiłem go
cudownymi dziełami i cieszyłem Się z radości tych istot, którym mogłem sprawić
tak wielką radość, gdyż miłość, która była i jest Moim pra elementem Mnie do
tego napierała. Nieskończenie długi okres czasu istniał ten duchowy świat w
harmonii i głębokim wewnętrznym połączeniu wszystkich istot ze Mną, ich
Stworzycielem który utrzymywał je przy życiu. Nieskończenie długi okres czasy
były te istoty w ich woli, oraz miłości ukierunkowane tak samo jak Ja... Gdyż
istota którą stworzyłem jako pierwszą, istota którą w całkowitej doskonałości z
Siebie stworzyłem, była Mi w głębokiej miłości oddaną i znalazła wielką radość
w stwarzaniu ciągle nowych istot, które jej wola przy użyciu Mojej energii
powołała do życia... co było też Moją wolą, gdyż miłość, którą ta
istota do Mnie odczuwała posiadała taką samą zgodnie z Moją ukierunkowaną wolę.
Dlatego też nie było w tym duchowym świecie nic nieharmonicznego, nie istniało
nic, co by sprzeciwiało się Mojej woli, był to świat nieograniczonego
szczęścia. Bo wszystkie stworzenia były wypełnione światłem i energią i mogły
tworzyć według własnej woli... która była także Moją wolą, a to tak długo jak
długo Moja energia miłości Moje istoty przenikała...Ten doskonały stan nie
utrzymał się jednak, gdyż Ja nie ograniczałem Mych istot przez Moją
wolę... Ofiarowałem każdej z istot wolną wolę jako znak jej boskości. Tą
wolną wolę posiadał także... Luzifer...i on nadużył jej. Luzifer mógłby jednak
w wolnej woli chcieć tego samego, czego i Ja sam chciałem, wtedy byłby i
pozostałby po wieczność nieskończenie szczęśliwym...Nadużył on jednak swojej
wolnej woli i ukierunkował ją odwrotnie do Mojej, co doprowadziło do rewolucji
duchowej o tak wielkim wymiarze, jakiego wy ludzie nie byli byście w stanie
sobie wyobrazić... Mimo to właśnie wy ludzie jesteście produktami tamtej
duchowej rewolucji. Luzyfer, istota którą jako pierwszą stworzyłem i z którą
poprzez słowo posiadałem stały kontakt, posiadała tak jak wszystkie stworzone
istoty zdolność myślenia i była w związku z tym w stanie podłożyć Memu słowu
odwrotny sens... Ona posiadała wolną wolę i mogła więc według tego zmienić
kierunek sensu. Ona potrafiła wystąpić z prawa odwiecznego porządku i stworzyć
pojęcia sprzeczne w stosunku do pojęć Bożych i poprzez to
B.D. NR. 8566-Strona-2-
doprowadzić
do myślowej dezorientacji w sobie samej, jak również w istotach które do niej
się
przyłączyły.
Dezorientacja ta przyniosła bardzo poważne skutki .... Luzyfer przeniósł swoje
odwrotnie ukierunkowane myślenie także na istoty, które on z jego woli
stworzył, używając do tego Mojej energii .... na wskutek tego powstał w
stosunku do Mnie ogólny sprzeciw, istoty zaczęły stawiać Mi opór, nie chciały
więcej przyjmować bez oporu promieni Mojej miłości przez co stały się ubogie w
energię i światło .... One sprzeciwiały się odwiecznemu Prawu porządku, myśli
ich zaczęły iść własnymi drogami .... pośród masy pra stworzeń powstał
niesamowity chaos, one musiały się zdecydować do kogo chcą należeć ...
co doprowadziło do odpadu ode Mnie niezliczonej ilości istot. Ja jednak nie
starałem się temu wszystkiemu zapobiec, gdyż spostrzegłem w tym drogę do
jeszcze większego szczęścia jak to, które mogłem sprawić tym „stworzonym“
istotom... które wprawdzie w pełnej doskonałości ode Mnie odeszły, ale
mimo to tylko Moimi „dziełami“ były. Teraz pod odpadzie ode Mnie miały tą
możliwość ażeby jako „dzieci“ powrócić z powrotem, co ich szczęście
wielokrotnie potęgowało, ponieważ sama ich wolna wola musi spowodować że
jako „dzieci“ wrócą do Mnie, wówczas to istota ta będzie ode Mnie, od Mojej
Mocy i mojej woli zupełnie niezależna, a mimo to będzie się w zupełności
poruszała w Mojej woli, gdyż poprzez swoją doskonałość w całości pod Moją
wolę weszła. Wy, ludzie znajdujecie się właśnie na tej powrotnej drodze podczas
waszej wędrówki na ziemi i jeśli posiadalibyście dobrą wolę, to wówczas
odwieczne światło miłości Mojej potrafiło by was przenikać a wy bylibyście w
stanie odzyskać z powrotem wszelkie rozpoznania które kiedyś posiadaliście, ale
dobrowolnie z nich zrezygnowaliście... Ja nie znam większej radości ja ta
której doznaję w czasie przekazywania wam tej wiedzy, kiedy wam Moją wielką
Miłość ciągle na nowo oferuję, ażeby wasz stan braku światła i rozpoznania
przemienić, po to abyście się znowu znaleźli w waszym pra stanie, abyście znowu
mogli osiągnąć stan nieograniczonej radości, ażebyście osiągnęli wasz cel i
powrócili z powrotem jako Moje prawe dzieci, do waszego od wieczności Ojca,
Którego miłość do was jest i wiecznie będzie trwałą, gdyż was początek wywodzi
się z Jego
miłości...
Amen