Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Zwracam się do tych, którzy po raz pierwszy biorą udział w przekazie natchnionym. Zachęcam, żebyście odstawili wszystko, co może zakłócić myśl, którą zaraz wam przekażę: każdy z was jest wspaniały. Porzućcie na chwilę wszystkie inne myśli, które tego wam nie mówią. Przygotowujemy was, żebyście mogli odebrać nasz przekaz w sposób inaczej niemożliwy. Wśród słuchaczy na widowni zawsze są tacy, którzy przychodzą, żeby wysłuchane nowiny analizować, zupełnie gubiąc przy tym całą dostępną wam do doświadczenia okazałość tego przekazu. Zapraszamy wszystkich, żebyście się spowili w nadrzeczywisty sposób obecnymi w tym przekazie miłością i miłosierdziem, gdyż wszystko to stanowi wasz ród, waszą tożsamość.
Ile religii, ile kościołów powie wam, że każdy z was jest więcej niż godny spojrzeć Duchowi w oczy, mówiąc: Znamy się? Każdy z was jest wystarczająco godny, żeby stanowić cząstkę szerszej panoramy, o której istnieniu tak na dobrą sprawę nikt wam nigdy nic nie mówił. Jednak obecnie wiele młodych Ludzi się do tej panoramy budzi samoistnie i się zastanawia: Co, jeśli istnieje coś znacznie większego od wszystkiego, co mi o Stwórcy dotychczas mówiono? Co, jeśli można wymazać wszystkie dotychczasowe zasady wiary i doktryny i zacząć od nowa? Że można zacząć od zrozumienia, że każdy już się urodził wspaniały i na tym zrozumieniu budować dalej?
Kochani obecnie na świecie, a zwłaszcza w USA, nawet na tej sali, chodzi o uzmysłowienie sobie własnej tożsamości i obieranie powłok dwoistości niczym cebuli. Niech powoli i stopniowo wszystko inne odpadnie od was, niech obudzi się w was przekonanie o istnieniu szerszej rzeczywistości, której istnienia mogliście nawet nie przypuszczać. Proces ten przypomina nam często kiedyś przytaczaną przeze mnie metaforę artysty metodycznie usuwającego z bryły granitu wszystko, co nie jest kryjącym się wewnątrz dziełem sztuki. Takim artystą jest każdy z was.
Od przynajmniej dwóch lat często wam przypominamy, że macie do swej dyspozycji nowe narzędzia, których istnienia możecie się nie spodziewać, mimo tego, że sami możecie należeć do tzw. ruchu New Age od lat. Niektórzy z was nawet nie mają ochoty tym narzędziom się przyjrzeć, gdyż utkwiliście na tym, co jest wam dobrze znane. O tym właśnie w dalszej części naszego spotkania będzie mówił mój partner.
Pragnę teraz skrótowo przedstawić wam cztery przymioty synostwa bożego. O pierwszym z nich już dzisiaj nawet wspomniano. Wiem, że to, co wam dzisiaj przekażę, będę powtarzał, gdyż wszystko to są sprawy nowe, tylko niedawno przekazane Lee [żeby o nich nauczał, gdyż same przymioty mistrza Kryon przekazywał dużo wcześniej, w serii przekazów pod tagiem #kryonoczamimistrza – przyp. tłum.].
Punkt pierwszy: Kiedy wszędzie wrze, na obliczu Syna Bożego malują się spokój, mądrość i zrozumienie. Przymiotem mistrza jest wiedza, że niezależnie od tego, co się może wokół was dziać, to każdy z was ma umiejętność nie dać się w to wciągnąć. Oczywiście, że żyjąc w 3D, stanowicie część wszystkiego, co się tam dzieje, na przykład jesteście członkami dysfunkcyjnej rodziny, członkami odbudowującej się społeczności, która wcześniej była świadkiem nieoczekiwanego okropieństwa; ale przecież nawet wśród tak ciężko doświadczonej społeczności są tacy, którzy skupiając sią na sercu potrafią przywołać spokój wewnętrzny i wznieść się ponad wszystko, co ich otacza i czuć miłość bożą. Miłość ta jest ich własnością, gdyż wiedzą, że stanowią jej cząstkę, że nie jest to miłość pochodząca od Stwórcy, ale z wnętrza ich samych. Kochani, Bóg mieszka wewnątrz każdego z was tak samo, jak w niebie, do którego wznosicie swój wzrok. Każdy z was stanowi cząstkę planu bożego, wasza dusza to stworzenie Boga i każdy z was mieszka wewnątrz niej. Żaden z was zatem nie jest od Boga oddzielony, co oznacza także, że wszyscy macie wewnątrz siebie przymioty Syna Bożego. Przymioty te należą do was, są po to, aby je stwarzać, zrozumieć i rozwijać. Pozwólcie więc, żeby cała dwoistość się z was zsunęła tak, żebyście sami tego Syna Bożego w sobie zobaczyli, żebyście mogli postępować jak on. Kiedy tak zaczniecie postępować, poprawi się stan waszego zdrowia, wydłuży się wasze życie. Zaczniecie rozumie, na czym polega eliksir młodości, eliksir radości. Być może wtedy wszystko, co całe życie wam umykało, stanie się o wiele łatwiejsze do osiągnięcia, gdyż już wiecie, kim jesteście naprawdę. To był punkt pierwszy, wasza umiejętność osiągnięcia spokoju wobec wszystkiego, co was otacza, całej wrzawy.
Punkt drugi także już wcześniej został wymieniony: Syn Boży nie reaguje, Syn Boży obserwuje. Obserwując, co się dzieje dokoła, Syn Boży szuka odpowiedzi poprzez wyrażenie aktów miłosierdzia. Coś takiego jest trudne. Kiedy staje przed wami ktoś wyraźnie wzburzony, kiedy mówi, że nie macie racji, czy prosi, żebyście się zmienili, czy otwarcie krytykuje was i sposób życia, wasze postrzeganie świata, to jak na to reagujecie? Kochani, na najbardziej podstawowym poziomie, Istota Ludzka jest zaprogramowana na walkę o byt, na przetrwanie. Może we współczesnych społeczeństwach przetrwanie nie polega na ucieczce przed bengalskim tygrysem, ale bardziej na zachowaniu własnej tożsamości, więc jeśli ktoś do was podchodzi i podaje w zwątpienie wszystko, w co wierzycie, albo gorzej, zaczyna was wyzywać, to waszą instynktowną reakcję jest obrona. Syn Boży zaś nie reaguje, Syn Boży obserwuje.
Tylko to sobie wyobraźcie: ktoś do was podchodzi i właśnie tak się zachowuje, a wy na to zupełnie nie reagujecie, zamiast tego, obserwujecie tę osobę, która być może jest czymś dotknięta, czy poruszona i wy od razu się orientujecie, że jej zachowanie nie ma nic wspólnego z wami. Osoba ta swe słowa kieruje do was tylko dlatego, że jest to najlepsze, na co ją stać, żeby sobie ulżyć. Wy zaś zrozumiawszy, co się dzieje sięgacie po miłosierdzie, nie bronicie się, lecz zamiast tego mówicie jej: Kocham cię i szanuję za wszystko, kim jesteś. Wcale nie przepraszacie za to, że nie pasujecie do jej ideału, po prostu ją kochacie. Ilu z was rzeczywiście potrafi się tak zachować? Na tym właśnie polega Synostwo Boże.
Punkt trzeci. Syn Boży zawsze, niezależnie od niczego, otacza się światłem. Otaczajcie się więc światłem, zanim udacie się spać; otaczajcie się światłem zaraz po przebudzeniu tak, żeby następnie pchać to światło wszędzie, gdzie idziecie, nie reagując na otaczającą was dysfunkcję. Otaczanie się światłem stanowi klucz do powyżej wymienionych dwóch przymiotów mistrza. Kiedy zawsze otaczacie się stanowiącym waszą własność światłem Stwórcy, to wtedy nie reagujecie na zaczepki i jesteście spokojni nawet w obliczu wrzawy. Utrzymujcie wizualizację, że jesteście otoczeni bańką światła, gdyż wtedy dajecie przyzwolenie na samoistne przyciąganie do siebie wszystkiego, co sobie życzycie. Najpierw sami nie będziecie pewni, czy sami to sobie stwarzacie, ale po tym, jak kilka razy przekonacie się, że pewne sprawy jakby same wam się stawały, zorientujecie się, że jednak sami to sobie stwarzacie, gdyż światło przyciąga światło. Na tym polega Synostwo Boże.
Na zakończenie, punkt czwarty. Zostawiłem go na koniec, gdyż punkt ten wymaga od was zastanowienia. Syn Boży odrzuca, całkowicie odrzuca jakiekolwiek poniżanie drugiej osoby słowem, czy myślą. Oznacza to, że Syn Boży nie wdaje się w plotki, nie czuje się lepiej, jeśli w jego obecności ktoś czuje się mniejszy. Synostwo boże całkowicie odrzuca poniżanie majestatu i wspaniałości innych Ludzi na świecie. Kochani, jest to coś doprawdy godnego zastanowienia, gdyż wielu spędza całe życie na poniżaniu innych. Dobrze o tym wiecie, dobrze wiecie, o co mi w tej chwili chodzi. Być może coś takiego ma miejsce zawsze, przy każdej rodzinnej okazji? Wszyscy wtedy dokoła kogoś oplotkowują, a wy milczycie, nie wtrącacie się do plotek. Wasza wstrzemięźliwość staje się oczywista, wszyscy przy stole kierują na was wzrok mówiąc: No a co ty na to? Odpowiadając, ostrożnie wybierajcie słowa i odpowiedzcie tak: „Mnie to aż tak bardzo nie przeszkadza, jak wam. Milczę, gdyż chcę widzieć dobro w każdym”. Wasza odpowiedź nie znaczy, że jesteście lepsi od pozostałych biesiadników, czy nawet macie różnie od nich zapatrywania. Zgromadzeni mogą, lecz nie muszą waszą odpowiedź przyjąć do wiadomości, ale swym oznajmieniem dajecie im do zrozumienia, że więcej nie będziecie w takich plotkach brać udziału.
Światło jest atrakcyjne, znajdą się więc tacy, którym wasza postawa się spodoba i będą chcieli się dowiedzieć, jak osiągnąć ją dla siebie. „Widziałem, jakie masz podejście do ludzi w pracy, widziałem przy wielu okazjach, jak do wszystkich podchodzisz, co w tobie takiego, czego jest mi brak?” dopiero wtedy można się z kimś takim podzielić wszystkim, co sami już odnaleźliście. Nie dzielcie się z nimi żadnymi doktrynami, nie bądźcie prozelitami, gdyż to, co w was wtedy widzą inni, to wzorzec całego życia, w którym widać miłość. któż wie, może ci, którzy się do was zwracają nigdy wcześniej tej miłości w nikim nie widzieli? Miłości tej zaś nie da się znaleźć w żadnej książce, więc nie każcie im wtedy niczego czytać. Oto dlaczego jesteście tutaj, dlaczego teraz żyjecie na Ziemi w środku całej wrzawy chwili obecnej. Zostaliście wybrani, aby zasiąść teraz na tej widowni, gdyż wiecie, że tutaj kryje się coś więcej. Tutaj można zrozumieć, że światło faktycznie istnieje, można zacząć rozumieć, jak je osiągnąć we własnym życiu. Jak w kawałku granitu znajdującym się wewnątrz, odnaleźć kryjące się w nim arcydzieło sztuki rzeźbiarskiej. Być może więc nasze spotkanie to początek całej reszty waszego życia? Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon. Ciąg dalszy nastąpi.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz