Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 10. 11. 2021
Przebudzenie do wspanialszej prawdy, cz.II
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Mamy drugi tydzień
listopada i drugi przekaz z serii „Przebudzenie do wspanialszej prawdy”.
Jak zwykle, kiedy przekazujemy wam serię przekazów, każdy kolejny
rozpoczynamy od przypomnienia treści poprzedniego tak, żeby każdy, nawet
ci, którzy nie czytali pierwszeg przekazu mogli łatwiej nas zrozumieć.
Założenie wyjściowe całej serii brzmi tak: przymiotów globalnego
przebudzenia jest wiele i niektóre z nich mogą się wydawać dziwne.
Innymi słowy, są to przymioty, które niekoniecznie muszą być tymi, o
których wam wiadomo z jakichś podręczników na temat wiedzy duchowej, że
są duchowe; są to przymioty, które nie kojarzą się natychmiast ze
wzrostem w sferze duchowej, czy w ogóle są przyjęta za duchowe.
Jeśli
powiemy, że ktoś przebudził się do o wiele wspanialszego obrazu Boga,
to jak wam się wydaje, jakich przymiotów można od takiego kogoś
oczekiwać? Taki ktoś będzie raptem widział rzeczy, których wcześniej nie
widział, może nawet zauważy wspaniałość samej planety? Może taki ktoś
będzie teraz widział żywiołaki? A może osiągnie stan głębokiego spokoju
właśnie dzięki swemu przebudzeniu do światła, którym jest Bóg?
W
pierwszym przekazie z bieżącej serii przedstawiliśmy wam metaforyczny
obraz globalnej świadomości jako słabo oświetlony pokój, gdzie niewiele
widać. Takie nikłe światło sprawia, że powstaje szereg związanych z nim
spraw: brak wzajemnego zaufania, korupcja, chciwość. Wszystko to żyjący w
pokoju przyciągają do siebie, z powodu barku adekwatnego oświetlenia.
Gdyby oświetlenie było lepsze, wtedy można byłoby lepiej widzieć.
Kochani, a gdybyście mieli szansę lepiej widzieć, to nie byłoby żadnej
potrzeby na przyciąganie do siebie żadnych z powyżej wymienionych
przymiotów ciemności. Wtedy byście wyraźniej widzieli swych bliźnich,
moglibyście im pomagać bez potrzeby potykania się o sprawy czyhające w
ciemności, bez potrzeby niemalże po omacku wyszukiwania potrzebujących. W
lepszym świetle byście ich po prostu od razu widzieli. Wszystko to
oczywiście mówię w sensie metaforycznym.
Nazwaliśmy
taki pokój ciemną szufladką. Z punktu widzenia świadomości życie
ludzkie od wieków toczyło się właśnie w takiej ciemnej szufladce.
Opowiedzieliśmy także, że teraz pokazały się nieco uchylone drzwi, przez
które do pokoju wlewa się olśniewające światło i jedni się go lękają,
inni zaś do niego podchodzą. Podchodzący do światła otwierają drzwi
coraz szerzej tak, że w pokoju staje się coraz widniej. Kochani,
oczywiście wszystko to przekazałem wam w postaci metafory, dającej wam
do zrozumienia, że choć każdy do światła podchodzi sam, to czyn ten
dobroczynnie wpływa na innych. Rozumiecie? Zrozumcie, proszę, że to, co
następie będziecie czynić w życiu, budząc się do jaśniejszego światła,
pomaga wszystkim z otoczenia, tak się bowiem dzieje zawsze.
Jednak
nie o tym pragnę z wami dzisiaj porozmawiać. Budząc się do samych
siebie, do własnego człowieczeństwa, własnej sfery psychicznej, do
własnej osobowości, do tego, kim jesteście naprawdę, niesie ze sobą
pewne przymioty, które mogą się wam wydawać dziwne. Jak wspominaliśmy
wcześniej, niektóre z tych przymiotów okażą się wam oczywiste, inne zaś
stanowić będą niespodziankę. Wszystkie przymioty będziemy wam opisywać
aż do czwartego przekazu serii, gdzie będą niespodzianki. Nie musicie
koniecznie doświadczać wszystkich wymienianych w naszej serii symptomów
Przebudzenia, opowiadamy wam o nich tylko dlatego, że jeśli któregoś z
nich doświadczycie, to będziecie wiedzieli dlaczego. Wszystko to
wytłumaczymy wam w 4. przekazie, wyjaśnimy, dlaczego Przebudzeniu
towarzyszą takie dziwne przymioty?
Oto
pierwszy z nich: niektórzy z was będą potrzebowali więcej snu! Tak,
niektóre z przymiotów duchowego przebudzenia są fizyczne. Niektórzy z
was będą potrzebowali więcej snu. Niektórzy powiedzą na to: „Potrzeba
snu to pewnie oznaka starzenia, gdyż teraz szybciej się męczę”. Nie, to
nie tak. Przecież niektórzy mówią wam, że im Człowiek starszy, tym mniej
potrzebuje snu! [Kryon się śmieje] Może więc wracacie do dzieciństwa?
Tak, teraz potrzeba wam więcej snu. Sami dobrze wiecie, że potrzeba wam
więcej, gdyż tyle, ile spaliście wcześniej było wam za mało. Zatem sami
staracie się te zaległości jakoś nadrabiać, gdyż wasze ciało mówi wam:
„Ja chcę więcej snu!”
Chciałbym
teraz podpowiedzieć wam, o czym będzie mowa w części 4. Ludność rdzenna
planety chodziła spać o zachodzie słońca i wstawała o wschodzie [Kryon
się śmieje]-a to przecież więcej niż sześć godzin! Wam zaś, bardzo
zalatanym, mówi się, że powinniście spać 6-7 godzin. U zarania dziejów
było pod tym względem zupełnie inaczej, można nawet powiedzieć, że co do
ilości snu, bardzo wymagająco podchodzicie do potrzeb ciała, a sen jest
wam potrzebny nie tylko ze względów fizjologicznych, tutaj chodzi o coś
ważniejszego.
Istnieje
ważniejsza przyczyna, dlaczego potrzebujecie więcej snu. Podczas snu
wiele przerabiacie i niektórzy z was dobrze o tym wiedzą po treści snów.
Możecie się zapytać: „No dobrze Kryonie, ale moje sny wcale nie są
dobre. Prawdę mówiąc, śnią mi się koszmary. Wyciągają ze mnie różne
sprawy, co wcale mi się nie podoba”. A co wy na to, jeśli te sny to
sposób, w który mózg na zawsze się pozbywa pewnych spraw, właśnie
dlatego, że doświadczacie przebudzenia? Rozumiecie, co pragnę wam
powiedzieć?
Psycholodzy
powiedzą wam, że podczas snu wasz mózg się co noc odnawia i stąd sen
jest potrzebny, że wtedy w synapsach mózgowych i pamięci zachodzą pewne
procesy, choć niezupełnie wiedzą, co to za procesy. Ja zaś powiadam wam,
o co w tym przypadku chodzi: Podczas snu wyrzucacie z siebie wszystko
niepotrzebne co się zgromadziło w pamięci. Sny to sposób na wywlekanie
tych niepotrzebnych rzeczy niczym oddzielanie oleju od wody w celu jej
oczyszczenia. Jeśli więc raz po raz śni się wam ten sam koszmarny sen,
może jest to sygnał, żeby zwrócić uwagę na pewne zagadnienie i je
ostatecznie odrzucić?
W
tym kryje się więcej. Nie wszyscy, ale wielu z was często, bez żadnego
powodu, budzi się między 3:00 i 3:30 nad ranem. Wielu z was się teraz do
siebie śmieje, gdyż się w tym rozpoznajecie. Przewracacie się z boku na
bok, zerkacie na stojący na nocnym stoliku zegar i mówicie: „No nie!
Znów się budzę o 3:30!” Kochani to, że regularnie się tak budzicie to
sygnał, żeby zwrócić waszą uwagę, żeby dać do zrozumienia, że coś się
dzieje.
Czasami
Duch i wrodzona inteligencja komórkowa, zwłaszcza ta ostatnia, budząc
was regularnie pragnie w ten sposób zawiadomić was o pewnych sprawach,
na które powinniście zwrócić uwagę. Nie można się przebudzić do
wspanialszej prawdy i wciąż hołdować przyzwyczajeniom wyniesionym ze
starej energii. Nie można mówić: „Teraz jestem przebudzony” i wciąż
zachowywać się po staremu, hołdując starym przyzwyczajeniom, mieć te
same cechy charakteru. Czy doprawdy dopiero teraz się o tym dowiadujecie
po raz pierwszy? [Jeśli tak, to polecam przekaz Kryona pt. Czas
przejścia z ciemności w światło”, na mojej stronie autorskiej – przyp.
tłum.]
Na
zegarze 3:30, co się dzieje o 3:30? Niektórzy z was wtedy nagle się
budzą, oczy jakby same buch! I się otwierają, a wy od razu mówicie do
siebie: „O co by się tu pomartwić?”. Jedni mówią tak, gdyż nie mają
żadnych powodów do zmartwień, inni zaś mówią wtedy: „Och, martwi mnie to
i owo. To i tamto mi się przytrafiło”. Budzi się was tak, żeby dać do
zrozumienia, że się z wami współpracuje. Inni powiedzą to inaczej, że
się wtedy nad wami pracuje. Współpracuje się z wami w celu wyrzucenia
pewnych rzeczy z umysłu i z podświadomości. Jest to rodzaj współpracy,
który, jak wam o tym mówiło tak wielu gości naszego programu, jest wam
obecnie najbardziej potrzebny. Kiedy się tak budzicie w środku nocy,
jest to współpraca automatyczna, znak, że budzicie się do wspanialszej
prawdy, dostrzegacie jaśniejsze światło.
Ilu
z was w ostatnich czasach coś ciągnie do zmian dietetycznych? Ilu z was
się raptem uczuliło na to, co zwykle jecie? I w tym przypadku znajdą
się tacy, którzy będą mówić, że zmiana upodobań dietetycznych jest
spowodowana starzeniem się: „W starszym wieku ciało zmienia
zapotrzebowania dietetyczne”. [Kryon się śmieje.] Co wy na to, jeśli
chodzi o coś innego?
W
tym miejscu pragnę wam coś powiedzieć i chcę, żebyście nad tym trochę
pomyśleli. Nie skaczcie od razu do konkluzji, ale jeśli poleciliście
wrodzonej inteligencji ciała, żeby wam pomogła, nie dziwcie się, że
raptem uczulacie się na stały element diety, gdyż ciało w ten sposób po
prostu mówi wam: „Ten artykuł spożywczy nigdy, tak na dobrą sprawę, nie
był współmierny ze wspaniałością twych komórek, ze wspaniałością Akaszy,
czy czegokolwiek innego, jadłeś to, gdyż to ci smakowało”. Może to
wytłumaczy wam, dlaczego bolała was głowa, czy żołądek, czy czuliście
się nie tak? Zwykle odpowiadaliście tak: „No i co z tego, ja i tak to
lubię!”, aż tu nagle dostaliście na to uczulenia. I o to chodzi!
Wrodzona inteligencja komórkowa robi to, co do niej należy i
przestajecie jeść to, co wam szkodzi.
Kochani,
przekazuję wam cały dobroczynny, miłujący system, według którego
budzicie się do światła, kiedy to Duch zaczyna wam pomagać poprzez
sygnały pochodzące od wrodzonej inteligencji komórkowej, której
działanie objawia się zwłaszcza przez wyżej wymienione dziwne, fizyczne
symptomy.
Wielu
z was obecnie boryka się z psychiką, co częściowo poruszaliśmy w
pierwszej części, a więcej na ten temat powiemy w części 3. Obecnie
borykacie się z pewnymi zagadnieniami emocjonalnymi. Niektórzy zwracają
się do nas tak: „Kryonie, nie wiem, jak ci to wytłumaczyć, ale mam
ochotę po prostu zniknąć”. Wszystkich was więc pytam: A dokąd
chcielibyście się udać? – na co nie macie żadnej odpowiedzi. Wcale nie
odpowiadacie mi, że chcielibyście przenieść się w lepsze miejsce, nie,
dajecie do zrozumienia, że chcielibyście w ten sposób jakoś zatrzymać
czas, zatrzymać ten cały pociąg, żeby na chwilę wysiąść, odetchnąć i
wsiąść z powrotem. W ten sposób objawia się wasze pragnienie
wytchnienia. [Kryon się śmieje.]
Od
tego zresztą rozpoczęliśmy nasz dzisiejszy program: od pragnienia,
zwłaszcza w dobie obecnej, odrobiny spokoju i wytchnienia. W przypadku
niektórych takie wytchnienie jest na razie niemożliwe, gdyż nawet nie
możecie się dobrze wyspać. Stąd właśnie bierze się ta chęć zniknięcia.
Nie umiem tego lepiej określić. Nie oznacza to wcale, że macie dość
życia, jedynie macie ochotę wysiadki z tego pociągu na chwilę lub kilka,
jest to pragnienie wytchnienia, którego od pewnego czasu wam w życiu
brakuje.
Przyjrzyjmy
się temu bliżej: wcześniej, zanim się przebudziliście, nie mieliście
takiego pragnienia. Wcześniej po prostu borykaliście się z życiem, gdyż
tak się sprawy na Ziemi miały: Człowiek po prostu żyje i stawia czoła
wszystkiemu, co go spotyka. A teraz nagle mówicie: A co, jeśli wcale nie
muszę temu stawiać czoła po staremu, dokładnie tak, tak podchodziłem do
tego w starej energii? Co, jeśli na chwilę wysiądę, jakbym wziął
wakacje od życia i potem znów wsiadł i jechał dalej? Ot, odpocznę sobie i
potem będę jechał dalej”. Brzmi to trochę tajemniczo, gdyż niby jak tu
wziąć od życia wakacje? – ale wy naprawdę tak się czujecie, nieprawdaż?
Mamy
dla was jeszcze jeden przymiot, jedni już go poznali, inni jeszcze nie:
obecnie doświadczacie pogłębionych euforii i depresji. Innymi słowy,
cała gama emocji dochodzi do szczytu, a tego wcześniej nie było.
Niektórzy z was do niedawna byli z siebie bardzo zadowoleni, gdyż
osiągnęli stabilność emocjonalną, a teraz zauważacie, że stany
emojonalne się znów rozhuśtały. Kochani, to tylko rekalibracja,
przeredagowanie tożsamości Człowieka, którego komórki teraz wibrują
inaczej, którego świadomość zaczyna dostrzegać światło, którego
wcześniej nie zauważała.
Oto
lista dziwnych przymiotów przebudzenia, o których chciałem wam dzisiaj
opowiedzieć, gdyż jest to temat miesiąca. Jak się domyślacie, tych
symptomów jest więcej, gdyż doszliśmy dopiero do połowy serii. Zapraszam
do przeczytania reszty, ponieważ sądzę, że spodoba się wam to, co
jeszcze mam na ten temat do powiedzenia.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz