https://audio.kryon.com/en/HW%20064.mp3
Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu, z dnia 22.12.2021
Przymioty reinkarnacji, cz. IV
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jeśli czytaliście
wcześniejsze przekazy bieżącego miesiąca, to wiadomo wam, że traktujemy w
nich o rodzinie, co idzie w parze z grudniem, miesiącem celebracji
rodziny [święta Bożego Narodzenia]. Rodzina to także synonim systemu
reinkarnacji. We wcześniejszych przekazach sporo mówiłem o przymiotach
reinkarnacji i niektóre mogą się wam wydawać nowe, inne zaś nie.
Reinkarnacja w naszej definicji to system, jeśli tak to chcecie nazwać,
to proces, jeśli tak wolicie, w którym ta sama dusza powraca na planetę w
różnych ekspresjach. Ekspresja zaś to forma cielesna, którą wasza dusza
przybiera.
Opowiedzieliśmy wam o historii, opisaliśmy, co się dzieje
podczas zmiany płci oraz jak często jej podlegacie. Opowiadaliśmy wam o
wielu przymiotach reinkarnacji, mowa była o tym, że system ten jest
właściwy tylko Ziemi i różni sę od systemów na innych planetach. Mowa
była także o tym, że w zależności od tego, czy jesteście Starą Duszą,
czy nie, okres przebywania za zasłoną między ekspresjami się skraca bądź
wydłuża. Różnica ta zależna jest od rozwiniętej przez was świadomości,
gdyż to rodzaj świadomości określa okres czasu przebywania po drugiej
stronie, kiedy dusza ma się wcielić z powrotem i jaką wtedy przybrać
formę.
Przez słowo „forma” mam na myśli to, że istnieje bardzo duża
różnica między kimś, kto żył tutaj dwa razy i kimś, kto żył tutaj setki
razy. System reinkarnacji porównaliśmy do ziemskiej szkoły, a Stare
Dusze określiliśmy jako te, które zaliczyły w tej szkole najwięcej klas,
żyły na Ziemi raz, po raz, życie za życiem, lekcja za lekcją, ekspresja
za ekspresją tak, że osiągają w ten sposób wyższy rodzaj świadomości,
zdobywają więcej wiedzy o tym, jak się sprawy toczą na Ziemi. Wiedza ta
stawia ich w innej kategorii od pozostałych duszy biorących udział sesji
planowania, o której wspominaliśmy ostatnio.
Dzisiaj mam dla was coś
nawet lepszego, o czym nigdy wam nie opowiadaliśmy, ale pragnę wam to
przekazać ostrożnie. Podchodzicie do reinkarnacji i wielu systemów
wierzeń, jakby były wyryte w kamieniu i niezmienne. Przyjrzyjcie się
samym sobie, czy do dziś nie hołdujecie wierzeniom, czy poglądom
przekazanym wam przez kogoś, kogo bardzo kochaliście, bądź komu
bezgranicznie ufaliście i ten ktoś powiedział wam: „Tak się te sprawy
mają”. Aż tu raptem przychodzę ja i mówię, że teraz te sprawy się
zmieniły. Wy się temu sprzeciwiacie, taki sprzeciw zresztą istnieje
zawsze, kiedy w energii Ducha zachodzi jakaś zmiana. Wielu wtedy
odpowiada mi: „Bóg jest niezmienny; był taki sam wczoraj, jaki jest
dzisiaj i jaki będzie jutro. Kryonie nawet nie próbuj pod tym względem
niczego zmieniać!” Kochani, ja niczego nie zmieniam i nigdy tego nie
zrobię.
Historia, którą wam opowiadam to wasza własna historia
zapisana przez was samych. Opowiadam o waszej podróży, opowiadam wam
historię świadomości ludzkiej na planecie Ziemia. Historia ta się
właśnie zmienia. Wraz ze wzrostem uważności, wraz ze wzrostem
wrażliwości na istnienie wielowymiarowości, system ustanowiony dla was
przez Boga także zaczyna się zmieniać. Wyobraźcie to sobie tak. Będąc w
niższej klasie, czy wam się wydaje, że kiedy przejdziecie do wyższej, to
tam będzie tak samo, jak w niższej? Czy wciąż będą przerwy? Czy
będziecie grali w te same gry i używali tego samego sprzętu
gimnastycznego, co dziesięcio- i jedenastolatki? A może w wyższych
klasach jest trochę inaczej? Teraz może zamiast w tej samej klasie,
będziecie się uczyć w różnych gabinetach, jak to się często robi w
waszych kulturach? Rozumiecie, o co mi chodzi? Możecie wciąż chodzić do
tej samej szkoły, ale jakich zajęć tam się będziecie uczyć, zależy od
tego, w której jesteście klasie.
Jako Ludzkość podchodzicie do klasy
wstąpienia [a jest to klasa maturalna – przyp. tłum.]. Planeta przeżywa
teraz machinacje uważności, zagadnień, dzieją się tutaj sprawy, których
nigdy nie przypuszczaliście, że będziecie świadkami, w związku z czym
jesteście zmuszeni podjąć pewne decyzje i je podejmiecie. Zaczynacie
jednak widzieć, że wszystko to każdy musi zrobić samodzielnie, gdyż
rozumiecie, że na tym polega sprawdzian świadomości. Tutaj nie chodzi o
to, ile wam pomaga Bóg. Tutaj chodzi o to, na ile samodzielnie możecie
sięgnąć i zdobyć odpowiednie informacje, które się wam przekazuje. I o
to chodziło od zawsze. Tutaj chodzi o bycie świadomym własnych odczuć i
słuchanie podszeptów intuicji, o świadomość posiadania duszy, o
osiągnięcie tak wyostrzonej uważności, że osiągacie zdolność
samodzielnego przewidywania oczekiwanych odpowiedzi, o łączenie pewnych
spraw tak, żeby wiedzieć, jak w tych kłopotliwych czasach iść naprzód?
Kiedy
dochodzicie do pewnego punktu, kiedy reinkarnowaliście się tutaj już X
razy, kiedy Ziemia jest takich Starych Dusz pełna, to wtedy coś się
dzieje: Jest to zupełna i całkowita zmiana całego systemu reinkarnacji.
Przypominam, czyż na samym wstępie niniejszego przekazu i całej serii
nie mówiłem wam, że system ten także nazywa się rodziną? Hmm?… Pozwólcie
więc, że teraz wam o tej rodzinie opowiem. Rodzina to dusze z całego
Wszechświata, a nie tylko z Ziemi! Być może nie wszyscy od razu
zrozumiecie, o co mi tutaj chodzi, och, lecz gdybym mógł was, choć na
chwilę zabrać do Domu, gdybym mógł was na moment zabrać za zasłonę, to
by wam zaparło dech w piersiach, gdyż w tej zupie dusz jest rodzina
znacznie starsza od was samych! Są to bardzo dobrze znane wam dusze,
gdyż żyły z wami na innych planetach, zanim przyszliście na Ziemię.
Wiem, brzmi to bardzo ezoteryczne i niektórym z was ciężko w to
uwierzyć, wiem, że co mówię sprawi, że będziecie wywracać oczami, lecz
pozwólcie, że wytłumaczę, co to znaczy?
Kochani, zanim nawet
dotarliście na Ziemię, przeżyliście więcej o wiele więcej niż wszystko,
przez co przechodziliście tutaj. Istnieją dosłownie tryliony dusz, które
przeżywały to z wami, a których tu nie ma, gdyż żyły na innych
planetach, ale teraz są gotowe tutaj przybyć. Jak na razie system
reinkarnacji tak samo, jak szkoła, działał stopniowo i powoli.
Uczyliście się i zdawaliście do następnej klasy. Ci, którzy uczyli się
szybciej, rodzili się odmienieni, powracali tutaj częściej. Następnie
stawali się Starymi Duszami i zaczynali nauczać inne dusze. Te dusze
także stały się Starymi Duszami. W ten sposób wzrosła wasza ważność i
zauważacie, że Ziemia to szkoła, że wszyscy Ludzie na Ziemi to rodzina.
Jednak co wy na to, że zasugeruję wam tutaj coś jeszcze, mianowicie że
teraz mogą się tutaj rodzić już maturzyści i że oni nie rodzą się tutaj
jak pierwszaki?
Na Ziemi mogą się zacząć rodzić maturzyści, których
nazwę superduszami; są to dusze, które żyły na innych planetach, gdzie
wiele razy przechodziły wszystko, przez co sami teraz przechodzicie jako
Ludzie i kiedy się rodzą na Ziemi, ich świadomość jest od razu wysoka i
aktywna. Innymi słowy, są to wasi pomocnicy. Po tym poznać super dusze:
Kiedy się rodzą, są od razu gotowi, niemalże jak wcieleni Synowie Boży,
którzy przychodzą tutaj, żeby żyć wśród was. Od razu te dusze
rozpoznacie, od razu je zauważycie, gdyż będą to Ludzie bardzo światli,
bardzo mądrzy i inteligentni z pomysłami, które będziecie podziwiać
zastanawiając się, skąd oni je wzięli? Oni to będą mieli pomysły o
usprawnieniu rządów, które wam samym mogłyby wydawać się niedorzeczne,
oni będą mieli rozwiązania na sprawy, które wam wydają się bez
rozwiązania, na co będziecie się pytać: „Cooo? Jak to się stało? Skąd
oni to wzięli?” Niektóre z takich dusz już żyją na Ziemi.
Jak się to
wam podoba? Właśnie dlatego mogę siedzieć teraz przed wami i patrząc wam
w oczy mówić, że jest nadzieja! Pod płaszczykiem niepokojów i strachu
dzieje się doprawdy niewiele. Natomiast ogromnie dużo dzieje się na
poziomach, o których istnieniu macie bardzo mgliste pojęcie, gdyż nie
wiecie tego, czego nie wiecie. Wszystkie te systemy zaczynają się
przekształcać i zmieniać, żeby kooperować z tym, o czym była mowa
wcześniej podczas tego programu, jak węzły i oczka siakti krystalicznej,
jak pomoc z gwiazd i wszystkim innym, co ma z planetą zacząć
współpracować, jak tylko zrozumiecie, że to wy sami jesteście tymi,
którzy tę planetę odmieniacie. To wy musicie podnieść tę rzuconą wam
rękawicę i podjąć decyzje, które teraz trzeba podjąć. I wtedy przyjdą
super dusze.
Pragnę, żebyście się nad tym wszystkim zastanowili i te
sprawy zrozumieli, żebyście w większym stopniu zrozumieli, na czym
polega spokój wobec przyszłości. W tym miejscu ponownie powtarzam to, co
tak wiele razy już wam mówiłem: Nie osądzajcie przyszłości po tym, jak
wyglądała wasza przeszłość. Nie przyglądajcie się bieżącej sytuacji,
mówiąc: „I znów to samo!” nie przyglądajcie się wszystkoizm waszym
kłopotom mówiąc: „Cóż, taka jest natura ludzka. Wszystko skończy się tak
samo, jak ostatnim razem”. Nie, wcale tak nie będzie! Czyż jeszcze tego
nie wyczuliście? Żyjecie na Nowej Ziemi!
Nadchodzą super dusze.
Kochani, przygotujcie się na nadejście tych, którzy rozpoznają was jak
tylko was zobaczą, tak samo, jak wy ich też natychmiast rozpoznacie.
Wtedy mrugnijcie do nich, mówiąc: „Dziękuję, że przybywasz tutaj wtedy,
kiedy cię potrzebujemy”. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz