Strony

czwartek, 27 stycznia 2022

Rzeczy ukryte na widoku, cz. III Dusza

 Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba

Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 19. 1. 2022
Rzeczy ukryte na widoku, cz. III Dusza
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Bańka spokoju, och, bardzo się cieszę, że poruszono temat spokoju, gdyż wiąże się z kolejną częścią naszej serii czterech zatytułowanej „Rzeczy ukryte na widoku”. Patrząc na Człowieka takim, jakim jest dzisiaj, można powiedzieć, że byliście tacy przez bardzo długo. W ciągu wieków zmieniliście się niewiele. Jesteście bardzo podobni do prastarych Przodków. Co najwięcej się zmieniło, to świadomość, wasza zdolność pojmowania i rozwoju systemów wiary włączających skomplikowane pojęcia wykraczające poza rzeczywistość 3D.
Z łatwością przyjmujecie do wiadomości, że wspaniały i miłujący Bóg słyszy miliard modlitw naraz, choć taka umiejętność już nie jest liniowa, a wy nawet nie pytacie: „Jak to możliwe?” A co powiecie, jeśli rzeczywistość, którą przypisujecie Bogu, dotyczy także duszy oraz projektu wielowymiarowych części Istoty Ludzkiej? Kochani, wasza struktura komórkowa, wasze DNA, składają się z różnych wielowymiarowych części. Jeśli nie dajecie temu wiary, zapytajcie biologa kwantowego, co jest przedmiotem jego badań? Odpowie wam, że bada kwantowe części biologii. Być może nie używam słowa „kwantowe” poprawnie, jak to robią fizycy, ale określam tym mianem części wielowymiarowe.
Jeśli więc biologia kwantowa jest prawdziwą gałęzią nauki, czyż nie znaczy to także, iż wewnątrz was tkwi zdolność bycia nieliniowym? „Kryonie, znów nam ględzisz o nauce, po co?”
Jedną z rzeczy ukrytych na widoku jest wasza dusza. Prawdę mówiąc, jeszcze nigdy wam o tym nie wspominałem, choć opowiedziałem już o innych takich rzeczach. O duszy w tym kontekście jednak nie mówiliśmy wam nic, zatem co nastąpi, to nowość. Ukryty na widoku charakter duszy jest prawdziwą przyczyną powstania Kręgu Dwunastu. Dla was jest to nowość, podczas naszych audycji uczycie się rozpoznawania i wchodzenia we własną duszę, która stanowi cudowną i cudotwórczą cząstkę każdego z was. Dusza stanowi także cząstkę samego Źródła Stwórczego i dlatego, kiedy siedzicie wewnątrz duszy, odbieracie to jako wspaniałe przeżycie, gdyż wtedy wszystko jest dla was możliwe.
Wewnątrz duszy można się spotkać i pracować z przeszłymi życiami. Kiedy wchodzicie do wnętrza duszy, do Kręgu Dwunastu, pozbywacie się wszelkich ograniczeń co do własnych możliwości. Zastanówcie się nad tym: czego moglibyście dokonać, gdybyście się zagłębili we własną duszę? Z kim wtedy moglibyście się spotkać?
Pragnę, abyście przez chwilę zastanowili się nad tym, co dzięki Kręgowi Dwunastu już osiągnęliście? Z kim już spotkaliście się w teatrze wewnątrz duszy? Oczywiście mówię teraz, używając metafor określających to, co można podczas takich spotkań osiągnąć dla samego siebie. W tej chwili znajdzie się wielu, którzy powiedzą wam na to: „Coś ty? Po co się w to wszystko wdajesz, przecież coś takiego jest niemożliwe!” Będą wam wmawiać, że dusza jest całkowicie oderwana od was, że żyje wyłączenie po drugiej stronie zasłony, że zawiaduje nią tylko i wyłącznie sam Bóg, że dopóki się żyje na Ziemi, nie ma się doń żadnego dostępu.
W związku z tym zapytam się teraz tak: Czy to, co oni mówią jest sensowne? Czy też byście to tak zaprojektowali? Bardzo często przypominam, abyście odwołali się do duchowej logiki i według niej te sprawy rozważyli sami. Jak sami zaprojektowalibyście system czystego miłosierdzia i czystej miłości istniejący po drugiej stronie zasłony? Czy, jak to już wspominałem [podczas wycieczki po Egipcie z roku 2019], zaprojektowalibyście go jako wykluczający od dostępu do Boga? Oto czego tak wielu do dziś was naucza! Macie religię, według której musicie w życiu czołgać się nosami do ziemi, macie systemy wiedzy duchowej każące wam pokonywać jakieś stopnie, wspinać się po jakichś drabinach w celu otrzymania od Boga czegoś, co ten ma wam do dania, przyzwyczaja się was do spuszczania oczu, gdyż nie jesteście godni oglądać boskiego oblicza. Oczywiście wyrażam się teraz metaforycznie. Czy powyższe brzmi wam znajomo? A czy sami byście to tak zaprojektowali? Czy rodzicie tak zaprojektowaliby taki system dla swoich dzieci? Odpowiedź: Nie!
Miłosierdzie i miłość muszą wygrać. Światło już wygrywa, zatem zacznijcie te sprawy rozpatrywać z perspektywy duchowej logiki i zrozumcie, że to, co wam kiedyś o tym opowiadano, to bezsens, że wszystko, o czym wam opowiadam zaczyna działać. Dusza ludzka jest wspaniała pod każdym względem. Z duchowego punktu widzenia stanowi rdzeń waszego bytu oraz łącze ze Stwórcą. Dusza łączy was z Bogiem, zatem czy to możliwe, że możecie oglądać oblicze Stwórcy? Odpowiedź: Tak, gdyż patrząc na oblicze Boga, oglądacie swoje własne. Każdy z was stanowi część Wszystkiego, Co Jest. Dusza jest wieczna, nigdy się nie zrodziła i nigdy nie umrze, tak samo, jak Stwórca. Między duszą i Stwórcą nie ma więc żadnej różnicy.
Tylko to sobie wyobraźcie: dusze zawsze, zawsze istniały w Bogu i wszystkie one zawsze były zdolne czynić wszystko, co sami teraz czynicie. Znaczy to, że każdy z was stanowi cząstkę Źródła Stwórczego.
Oto więc po raz pierwszy mówimy wam, że każdy z was może dotknąć boskiego oblicza, macie na to pozwolenie. Pozwolenie to istnieje od zawsze, jednak teraz, w nowej energii, można z niego czynnie skorzystać.
Zatem na widoku ukrywa się przed wami zdolność samodzielnego przechodzenia przez most tak, jak to czynimy podczas naszych cotygodniowych medytacji. Samodzielnie możecie spotkać i prowadzić dialog ze znanymi wam z historii Synami Bożymi, możecie im zadawać różne pytania. Sami możecie pytać się was z przeszłych wcieleń o wszystko, czego pragniecie się dowiedzieć. Samodzielnie możecie spotkać esencję duszy wszystkich zmarłych ukochanych i zapytać ich o wszystko, o co od zawsze pragnęliście się ich pytać. Samodzielnie możecie otrzymywać upragnione dary, uzdrawiać się z wszelkich chorób.
Więcej, możecie nawet w ten sposób spotkać kogoś bardzo ważnego, tożsamość kogo zdradzimy podczas naszej medytacji w Kręgu Dwunastu. Zwracam się teraz do tych, którzy nie są abonentami tego programu: przez powyższe pragnę wam powiedzieć, że samodzielnie jesteście zdolni czynić wszystko! Energia własnej duszy to czysta energia uzdrowienia jest to energia wszystkiego, czym kiedykolwiek byliście i kim będziecie. Tego można dotknąć. Można w tym siedzieć jak we wspomnianej na wstępie bańce spokoju.
Kochani, pragnę wam dać do zrozumienia, że to, co wydaje się wam cudami, może wcale nie być takie niesamowite i cudowne. [O czym Kryon wspominał podczas przekazu z Irlandii, spod Studni Św. Brygidy, poniżej w tej grupie.] Cuda mogą okazać się czymś, do dokonywania czego byliście zdolni od zawsze. Cuda mogą się takimi wydawać tylko dlatego, że powiedziano wam, że coś takiego leży poza waszymi wrodzonymi zdolnościami. A to nieprawda, cuda są możliwe.
Pragnę także, abyście zrozumieli, że energii duszy można używać jeszcze inaczej. Wcale nie musicie przechodzić przez most, nie musicie niczego sobie wizualizować! Każdy z was może po prostu zanurzyć się w energii serca i natychmiast znaleźć się w teatrze duszy, który w tej chwili jest już wam dobrze znajomy. Możecie sobie tam posiedzieć do woli, gdyż w ten sposób świadomościowo przemieszczacie się w pole duszy i raptem otacza was cudowna bańka niezmąconego spokoju. Nauczcie się tę bańkę utrzymywać jak najdłużej, jak umieją to robić hinduscy guru podczas swych niezmiernie głębokich medytacji.
Siedźcie w tej bańce ile tylko chcecie. Czasem przyjdzie wam to łatwiej, czasem trudniej, róbcie to jednak codziennie. Zanurzajcie się w energii serca, czujcie otaczającą was wtedy bańkę spokoju, wiedzcie, że po tym spokoju poznaje się, że faktycznie jest się zanurzonym w energii duszy. Tak siedząc wcale nie trzeba robić niczego innego, nie trzeba się z nikim tam spotykać. Przebywanie w energii duszy przynosi ukojenie, daje szansę na kontakt z własnym rdzeniem, w ten sposób odczuwacie spokój, miłość i miłosierdzie wtedy, kiedy są wam najbardziej potrzebne.
Żyjecie w czasach, które wielu przysparzają kłopotów, zresztą wspominam wam o tym nie pierwszy raz i zawsze wtedy powtarzam wam to samo: Kochani, wcale nie musi być wam teraz ciężko, sami możecie się nad to wszystko wznieść tak, że frustracje przestają was wtedy frustrować. Możecie osiągnąć spokój wobec wielu osaczających was zewsząd spraw i przejść przez nie wszystkie spokojnie roznosząc przy tym światło, na którego widok inni będą się was pytali, co w was takiego, co sami chcieliby posiąść? Oto prawda na dzisiaj. Na widoku ukrywa się przed wami wasza własna umiejętność dbania o siebie samego w sposób prawdopodobnie dotychczas wam niewiadomy. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...