Strony

niedziela, 30 stycznia 2022

Przypowieść

 
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Oto ostatni przekaz, ostatniego wieczoru [Spotkania w Bazylei – przyp. tłum] Pragnę wam na pożegnanie przekazać pewną przypowieść. Przypowieść to taka opowieść, która – jeśli macie ochotę to odnaleźć – ma głębsze znaczenie. Bohaterką naszej przypowieści jest anioł imieniem Violet.
Violet jest aniołem uzdrawiania. Jest piękna i naprawdę pochodzi z drugiej strony zasłony. Jej energia jest tak przepiękna, że trudno na nią patrzeć zbyt długo. Jej twarz promieniuje blaskiem słońca; jest przepiękna. W naszej przypowieści Violet spotyka wiele ludzi, bowiem to wszystko toczy się tam, gdzie Ludzie i anioły spotykają się bardzo często w celu upragnionego uzdrowienia. Innymi słowy, w toku przypowieści Ludzie będą pić wodę uzdrowienia, a Violet ma za zadanie ich do tej wody przywieść. Kochani, istnieje wiele rodzai uzdrowienia: uzdrowienie serca, uzdrowienie duszy, uzdrowienie ciała. Wiele Ludzi pragnie też posiąść spokój. Być może pragną także uzdrowienia świadomości, uzdrowienia lęków. Ludzie czekali na uzdrowienie ustawiając się za drzwiami. Violet podchodzi do drzwi raz po raz, wpuszczając wszystkich po kolei. To jest piękne, czy dajecie temu wiary? Kiedy za drzwiami staje jakiś Człowiek, Violet otwiera i prowadzi go prosto do wody uzdrowienia, o którą on się modlił. Nie można sobie wymarzyć nic lepszego; cuda są możliwe w momencie, kiedy się o nie prosi.
W wielu językach i kulturach na świecie, od dawna istnieje powiedzenie, według którego można przywieść konia do wodopoju, ale nie można go zmusić, żeby się napił. Jak się o tym zaraz przekonacie, z Człowiekiem w tym przypadku jest jeszcze ciężej niż z koniem! Widzicie, Człowiek ma coś zwanego intelektem, własne postrzeganie, założenia, oczekiwania i historię. Przyjrzyjmy się, jak to będzie wyglądać.
Piękna Violet otwiera drzwi pierwszemu Człowiekowi. Człowiek jest bardzo przejęty. Tylko to sobie wyobraźcie, raptem widzi anioła, który od razu prowadzi go do wody uzdrowienia. Violet dumnie kroczy na przedzie i od razu wskazuje źródło. Zatrzymuje się i wskazuje ręką w kierunku wody. Gotów na uzdrowienie Człowiek otwiera oczy i pyta się: - „Kiedy dojdziemy do wody?” - „Woda jest tutaj” – odpowiada Violet. Człowiek na to: - „Nie, to nie może być woda, to nie jest odpowiednie miejsce, gdzie taka woda może być!” Bez żadnego wyrzutu w tonie głosu, Violet odpowiada – „Kochany Człowieku, to jest woda uzdrowienia, o które się modliłeś”. – Człowiek zaczyna się denerwować: „Przecież doskonale wiem, jak ma wyglądać miejsce, w którym będę uzdrowiony! Wiem, jak ono wygląda, bo miałem wizję, poza tym inni mi także to miejsce opisywali. To nie te barwy, a gdzie światła i posągi? To przecież ma być basen, w który się zanurzam! A gdzie szaty? To nie jest to miejsce!” – Człowiek nie doznaje uzdrowienia i znika. Violet reaguje na to tak samo, jak każdy inny anioł w podobnej sytuacji. Widzicie, Ludzie mają wolną wolę i wolny wybór. Nie można dać Ludziom możliwości wolnego wyboru i następnie za ten wybór ich osądzać. Violet więc nie osądza i godzi się z decyzją podjętą przez Człowieka.
Znów idzie do drzwi, aby je otworzyć drugiemu. Człowiek jest bardzo przejęty: - „Idę po wodę uzdrowienia” – szepce po drodze –„towarzyszy mi przepiękny anioł”. Violet prowadzi Człowieka do wody i pyta: „Czy podoba ci się to miejsce? – „Och, tak, przecież sama je wybrałaś” – odpowiada Człowiek – „jesteś aniołem więc na pewno wiesz, gdzie ta woda”. Wskazując ręką, Violet odpowiada: „Oto woda uzdrowienia”. Człowiek spogląda we wskazanym kierunku i mówi: „Zaraz zaraz, coś mi tu nie pasuje, ta woda nie jest właściwego koloru!” Viole pyta się: „A jakiego koloru oczekiwałeś?” Człowiek na to: „To musi być kolor, o którym wiem, że jest uzdrawiający! Znam wszystko, co inni uduchowieni Ludzie napisali o kolorze uzdrowienia, doskonale więc wiem, jakiego koloru ta woda musi być! Och, jestem taki rozczarowany!” I drugi człowiek znika. Violet robi to, co każdy inny anioł w tej sytuacji. Widzicie, ona znów nikogo nie osądza, gdyż ludzie mają wolny wybór, idzie więc do drzwi i otwiera trzeciemu.
Trzeci też jest szczęśliwy i zadowolony, że oto zbliża się do wody uzdrowienia. – „Dzisiaj dostąpię wspaniałego uzdrowienia!” – podskakuje z przejęcia. Oboje podchodzą do wody uzdrowienia i Violet pyta – „Czy ta woda może być?” - „Miejsce jest doskonałe, kolor ma piękny, a gdzie kielich? Gdzie kielich?!” - Violet odpowiada: „Nie potrzebujesz żadnego kielicha, polej się nią i poczuj uzdrawiającą moc. Ta woda jest specjalnie dla ciebie!” - „Nie, ona musi być w specjalnym kielichu! Doskonale wiem, jak ten kielich ma wyglądać, bo o nim śniłem i czytałem, przestudiowałem całą związaną z nim literaturę. Violet, nie możesz mnie tutaj przyprowadzić i nie dać mi żadnego kielicha! Ty chyba nie jesteś prawdziwym aniołem, przecież nawet nie wiesz, co to za kielich”. I człowiek znika. I znów Violet robi to, co każdy inny anioł w podobnej sytuacji.
Za każdym razem, kiedy dzieje się coś takiego, anioł nigdy człowieka nie osądza, ale o czym ludzie nie wiedzą to to, że w tym samym czasie tysiące innych aniołów prowadzi tysiące innych Ludzi do wody i tamci doznają uzdrowienia. Ludzie nie widzą tych innych uzdrowień, każdy sam musi rozpoznać możliwość własnego uzdrowienia. Violet idzie do drzwi otworzyć czwartemu.
Czwarty jest przejęty: „Dzisiaj zostanę uzdrowiony!" Tylko sobie wyobraźcie, być w otoczeniu pięknego fioletowego anioła [po ang. Violet znaczy między innymi także fiolet albo fiołek – przyp. tłum] Violet prowadzi go do wody. – „Czy to właściwe miejsce?”
– Och, tak!
– A jak tam kolor, podoba się?
– Ooo, kolor jest świetny!
- A gotów jesteś się pokropić i poczuć uzdrawiające działanie tej wody? Chyba nie trzeba ci do tego żadnego kielicha?
Człowiek na to: - „Nie!” Violet więc cofa się o krok i mówi: - „Bądź uzdrowiony, napij się wody, skrop się nią i doświadcz jej działania!” A Człowiek na to:
-Nie teraz.
– Dlaczego nie? – pyta się Violet – Przecież wodę masz tak blisko?
Człowiek na to: „Miałaś mnie tutaj przywieść o pewnym określonym czasie. Przecież jesteś aniołem, więc musisz o tym wiedzieć, że ja się uzdrowię, kiedy meridiany mego ciała będą zestrojone z Jowiszem w 18. wymiarze i do tego jeszcze musi być oliwka! Dopiero wtedy mogę zostać uzdrowiony. Myślałem, że to właśnie dlatego teraz mnie tutaj przywiodłaś?! A tutaj nawet oliwki nie ma”. I człowiek zniknął. Puff. Violet znów postąpiła tak, jak wszystkie anioły. Nie osądziła tego człowieka i poszła otworzyć drzwi piątemu.
I dzieje się to samo, co wcześniej. Piąty Człowiek cieszy się na prospekt uzdrowienia, nie ma żadnych zastrzeżeń co do miejsca, kolor teży wydaje się być w porządku; piąty nie potrzebuje kielcha i pora jest też dlaneigo odpowiednia. Ale piąty Człowiek poddaje w wątpliowść, czy ta woda jest prawdziwa?
–„Violet, przecież to nie jest prawdziwa woda. Ja przecież wiem, jak wygląda woda! Jestem przecież Człowiekiem, a ty nim nigdy nim nie byłaś. Doskonale wiem, jak powinna wyglądać woda! Mówię ci, ta woda jest jakaś dziwna. Ona nie jest taka, jak ta uzdrawiająca w moim śnie. Wiesz, czekam już na uzdrowienie od bardzo dawna, a ty mi tutaj pokazujesz coś, co wcale nie wygląda jak uzdrawiająca woda. Ty chyba nie jesteś prawdziwym aniołem”. I człowiek znika.
Wyślijmy teraz Violet na przerwę, niech sobie trochę odpocznie. Violet postępuje tak samo, jak wszystkie anioły. Nikogo nie osądza, ale wszystkie anioły robią coś jeszcze. Żeby to zobaczyć, trzeba się im przyjrzeć z bliska. Po policzku Violet spływa łza. Jest to piąta łza, którą tego dnia roni. Violet smuci się tym, co przepuścili Ludzie z powodu założeń i nastawień, z powodu oczekiwań, z powodu tego, czego ich o pewnych sprawach nauczono.
Pragnę zadać wam pytanie: Czy i wy nie zauważacie tej wody? Jest wam ona zawsze dostępna. Może wasz anioł ma inaczej na imię? Może mówi to wam wasze własne Wyższe Ja, które podpowiada wam, abyście udali się do tego miejsca, gdzie nauczycie się o wodzie uzdrowienia? Ile przeszkód wynajdziecie, jak często sprzeciwicie się temu, jak ta woda ma wyglądać? Zapytam was jeszcze o coś więcej: Dlaczego do tego zdroju przynosicie lęk? Czy nie czujecie, że to prawda?
Ilu z was obawia się być za bardzo kochanym przez Boga? Ludzie już tak mają. Z góry zakładacie, jak powinny pewne rzeczy wyglądać. Ot, do czego teraz zapraszam piękne anioły, które noszą wasze imiona: udajcie się do wewnątrz i napijcie się tej wody, bez żadnych oczekiwań, czy założeń na temat tego, co tam możecie znaleźć, nie zwracając uwagi na to, jak to miejsce powinno wyglądać, jakie tam mają być kolory, ani czy tam jest kielich, czy go nie ma, nie zakładajcie także, kiedy to się ma stać. Wiedzcie po prostu, że z chwilą, kiedy ramię w ramię z aniołem wejdziecie do wewnątrz, dostąpicie uzdrowienia. Weźcie informację zawartą w tym przekazie do serca i posłuchajcie jej/przeczytajcie ją uważnie, doświadczcie jej i się nad nią zastanówcie.
I tak jest.
Zdj. Henriette Kuentzle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...