Jan
Umiłowany
9
stycznia 2010 roku
JA JESTEM który
JEST Jan Umiłowany przyszedłem do was.
Moje dzisiejsze przesłanie będzie poświęcone Słowu Bożemu. Z
drżeniem serca, będąc kronikarzem, zapisywałem wszystkie wydarzenia dotyczące
istoty Jezusa.
Bardzo dobrze uświadamiałem sobie, że każde słowo zawiera
nie tylko informację, a także pewną wibrację. Stan, w jakim znajdowałem się,
przystępując do pisania, programował poziom energetyczny słów pisanych. Przede
wszystkim starałem się nie przekręcić sensu i znaczenia wydarzeń i donieść jak
najbardziej szczegółowo wszystkie wydarzenia.
Każdy człowiek przepuszcza Prawdę przez siebie, przez swoje
serce. Jeśli zgromadzicie 10 osób i opowiecie im jedną i tę samą Prawdę, każde
z nich zrozumie po swojemu, a Prawda będzie rozpowszechniała się przez pryzmat
świadomości tych ludzi.
To jest naturalna cecha ludzi, dlatego zawsze istnieli
szczególni ludzie, którym powierzano przekazywanie Słowa Bożego. W starych czasach
stosunek do Słowa i jego przedstawienie na papierze lub innym nośniku był
bardzo pilnowany. Istniała świadomość odpowiedzialności za fałszywie przekazaną
treść.
Inaczej jest w waszych czasach. Obecnie każdy człowiek umie
nie tylko czytać i pisać, lecz jest zaawansowany w różnych dziedzinach
techniki. Każdy może wyrazić na papierze lub w komputerze swoje myśli.
Wydawałoby się, że jest dobrze, gdy ludzie mają możliwość swobodnie wyrazić
wszystko, czego zażyczą, jednak w waszym dualistycznym świecie skryte jest
najgłówniejsze bezpieczeństwo – brak szacunku do Słowa i Prawdy, które stoi za
słowami.
Powiada się: „Na podstawie twoich słów będziesz uznany za
sprawiedliwego i na podstawie twoich słów zostaniesz uznany za winnego”*. Jeśli
zwracacie się do jednego człowieka lub nawet dziesięciu, a słowa wasze nie są
zgodne z prawdą, więc tworzycie karmę, karma ta powiela się przez ilość ludzi,
którzy was słyszą.
Obecnie ludzkość ma do dyspozycji potężne środki masowego
informowania: gazety, radio, telewizja, Internet. Słowo wypowiedziane lub
napisane przez jednego człowieka, może zostać usłyszane i przeczytane przez
miliony ludzi.
Z jednej strony, posiadacie ogromny techniczny dorobek, co
pozwala wam na przekazywanie Słowa wielu milionom, a z drugiej strony, jeśli
przekazujecie nie Słowa Prawdy, a fałsz, więc wasza karma przez to powiela się
o tyle, ile osób ma możliwość słyszenia i czytania wypowiedzianych przez was
kłamstw.
Teraz są czasy, gdy karma przyśpiesza. Ludzkość za długo
pozostaje na tym szczeblu, z którego powinna by już wejść wyżej. W waszym
świecie, wszystkie osiągnięcia, jak wam się wydaje pochodzące z ludzkiego
umysłu, pozwalają na bardzo szybkie odpracowanie karmy przez tych, którzy są
bezgrzeszni i kroczą wraz z Bogiem. Jednak ci, co nie chcą kroczyć wyznaczona
drogą, bardzo szybko nabawiają się negatywnej karmy, a gdy ta przewyższy
wszelkie dopuszczalne granice, odchodzą do niebytu.
W ten sposób wasz świat w tej chwili jawi sobą gigantyczną
młocarkę, w której odbywa się oddzielenie ziaren od plew. Każdego roku ten
proces coraz bardziej przyspiesza.
Przyszedłem dzisiaj, żeby zasiać w duszach tych, którzy
przysłuchują się Boskiej Prawdzie, ostrożny stosunek do Słowa. Pragnąłbym
odbudować Słowo. Prawdziwe Słowo Boże, które przejawia się w waszym życiu we
wszystkim.
Słowo Boże nie jest zwykłym ludzkim słowem, to jest
wibracja, która pozwala człowiekowi uzyskać rozróżnienie i pojmowanie, i
rozkosz.
Gdy nie na długo znajdziecie się w prawdziwych Boskich
wibracjach, być może, będąc na łonie natury, być może, obserwując zabawy
dzieci, być może, słuchając dobrej muzyki, nie pomylicie tego momentu Prawdy z
niczym. Odczujecie wewnętrzną satysfakcję, pokój, błogość. W tym momencie
dołączacie się do Boskiej Prawdy i uznajecie Słowo Boże, nawet wtedy, gdy milczycie.
Ukochani, takie są wasze czasy. Bardzo mało pozostało w
waszym świecie prawdziwego, do czego wam naprawdę należy się przysłuchiwać.
Cała reszta to marność. Wam należy myśleć o wiecznym Życiu. Liczy się tylko
wasze oddanie Bogu, tylko wasze wzajemne stosunki z Bogiem, który ma siedlisko
w waszym sercu.
CDN…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz