Oczami mistrza, Cz. I z III
[Poniższy przekaz, otrzymany w dniu 9 września, 2003 roku podczas rejsu
wokół Hawajów i pobliskich wysp Pacyfiku, został później uzupełniony
przez Kryona podczas procesu edytorskiego, kiedy Lee sporządzał
transkrypcję nagrania. Dzieje się tak ze względu na wymogi słowa
pisanego oraz w celu wyjaśnienia pewnych spraw, które podczas samego
przekazu na żywo pozostają w sferze energii i są odbierane pozasłownie.]
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Punktem
skupienia Nowej Ery jest odkrycie boskości wewnątrz Istoty Ludzkiej.
Nasza nauka również się skupia na tym zagadnieniu. Zatem nauczyciel
imieniem Kryon, który przemawia do siedzących rzędami jest skupiony na
każdym z was. Pozwólcie więc aby istoty, które tutaj ze sobą
przywiodłem, a które są tu od kilku dni, choć wcale nie musiały
pokazywać paszportów, aby się na tym statku znaleźć, rozpoczęły swoją
pracę. Niech się niektórym z was ukażą, niech dadzą o sobie znać poprzez
zapach, dotyk, być może wtedy zrozumiecie, że takie spotkanie jak nasze
jest porą, kiedy Człowiek może dotknąć części istniejące za
wielowymiarową zasłoną.
Choć
sami nie jesteśmy Człowiekiem, stanowimy rodzinę i jesteśmy bardzo
świadomi waszego człowieczeństwa. Doskonale rozumiemy waszą biologię,
przez co obecnie przechodzicie i czujemy łączącą nas jedność. Dlatego
przywodzimy ze sobą całą świtę, czyli energię dostosowaną do każdego z
was i wszystkich, którzy was otaczają, siedząc na krzesłach obok oraz
tych, którzy to czytają.
Nie
ma takiej rzeczy, o której byśmy nie wiedzieli. Wiemy nawet o
wszystkim, co się dopiero wokół was szykuje, o czym wy sami na razie nie
macie pojęcia, gdyż wasze potencjały, których na razie nie znacie,
stanowią naszą rzeczywistość. Na tym kochani polega to, co nazwaliście
wciąż zmieniającą się wielowymiarową mapą ludzkiego życia. Taką trasę w
każdej chwili można zmienić i dlatego jakiekolwiek proroctwa są
niemożliwe, a wasze życie tu i teraz jakżeż ciekawe.
Siedzimy
tu sobie, a pod nami faluje ocean i nas kołysze. Och, gdybyście tylko
wiedzieli co się działo na jego dnie! Tam, w głębinach wydarzyło się
bardzo wiele, co dotyczy was teraz, gdyż wtedy przygotowywana była dla
was scena na nowe czasy. Niedawno Mistrz Makua o wspaniałym rodowodzie,
[Kahuna Hale Kealohalani Makua ur.1926 – zm. 2004 – przyp. tłum.]
podzielił się z wami pewnymi informacjami. [Podczas zwiedzania świętych
miejsc na wyspie Hawaje, co miało miejsce dzień wcześniej — L.C.] Makua
jest spadkobiercą spuścizny duchowych przywódców i strażników historii
swego ludu i stąd zna jego wielkie tajemnice oraz wspaniałość jego
przodków. Pewnie będziecie teraz mówili: „Wszystko o czym mówił Makua,
to informacje zabarwione jego kątem widzenia, własną tradycją i jej
osiągnięciami”. A to nie tak, Makua nie ma żadnego nastawienia, on
rozumie wspaniałe prawdy Ziemi. Wszyscy wysoko wyewoluowani swych ludów,
zwani „Dziadkami” także znają te tajemnice. Zatem Makua, jako
Polinezyjczyk i Hawajczyk, opowiadał wam o Lemurii, a następnie
skierował do każdego z was pytanie: „A kim jesteś ty?” W ten sposób
pragnął zachęcić was do wzniesienia się ponad samych siebie. Czy to
możliwe, że rodowód każdego z was jest tak samo wspaniały, jak jego? Czy
rozumiecie, że zadając wam to pytanie, chciał abyście się dowiedzieli
nie tylko kim jesteście, ale kim byliście? Czy rozumiecie, że przeszłość
jest obecnie teraźniejszością?
Co
czuliście stawiając stopę na gruncie wysp wystających ponad poziom
morza, które nigdy się do końca nie zanurzyły, jak pozostała część
Lemurii? Czy poczuliście wtedy jakąś energię? Kiedy na obrzeżu wulkanu
Makua zapoznał was z jego przodkami, czy czuliście przypływ energii? Czy
poczuliście, jaką was darzy miłością? Makua pragnął dać wam do
zrozumienia, że wy także możecie stanowić część jego rodowodu.
Rozumiecie? Czy potraficie zgłębić doniosłość faktu, że oto
przechadzaliście się po wciąż istniejącej części Lemurii, która tak samo
jak wtedy, jest szczytem górskim? Jako mistrz, Makua widzi to wszystko
aż z tak szerokiej perspektywy, podobnie jak wielu innych mistrzów. On
patrzy na was jak na rodzinę, zapraszając abyście sami spojrzeli na
siebie, na to, kim jesteście naprawdę, jak się wpisujecie w historię
jego ludu, czy nawet w historię jego własnej rodziny. On tak naprawdę
prosi was, abyście sobie przypomnieli Lemurię.
I
tak przygotowaliśmy grunt pod naukę dnia dzisiejszego. Jak o tym
wspominał mój partner, kiedy jesteście na morzu, jesteście mniej
uziemieni. Kiedy jesteście kołysani falami, macie słabsze połączenie z
Ziemią. Nie znaczy to wcale, że skoro pływacie teraz wokół ziemi, na
której niegdyś tańczyliście, to nie macie z nią żadnej więzi. Teraz się
jedynie nad nią unosicie.
Pozostając
przy temacie Ziemi, pozwólcie, że powiem wam, co się dzieje wewnątrz.
Podczas rejsu przekażę wam informacje o ziemskiej siatce krystalicznej.
Tę tematykę pozostawimy partnerce mego partnera [Jan Tober], która się w
niej specjalizuje. Jednak na podstawie tego, co sam już wam
przekazałem, w tej siatce musi zajść coś jeszcze.
Jak
wspominałem, praca nad siatką magnetyczną Ziemi zakończyła się w roku
2002. I jak była o tym mowa, kolejną siatką, która następnie będzie
poddawana przestawianiu, będzie krystaliczna, czyli sam piach pod
waszymi stopami. Już wcześniej opowiadaliśmy wam, jak ta siatka
powstała, a nawet niektóre jej nazwy, pod jakimi wiedza o niej
przetrwała, jak na przykład: sieć światłości. Siatka krystaliczna jest
drugim systemem energii, który się na planecie przemienia. Jak wam
wiadomo, trzecim systemem energii, który będzie się także odmieniać jest
świadomość ludzka, która stanowi siłę i jednocześnie wchodzi w relację z
pozostałymi dwoma i w ten sposób wszystkie trzy sieci jednocześnie się
przemieniają. Razem wzięte, te trzy sieci tworzą piramidę, jeśli chcecie
nadać temu jakiś kształt. Następnie przekazaliśmy wam informacje na
temat tych, którzy pomagali tę siatkę krystaliczną stworzyć. Wtedy
użyliśmy słów, jakich jeszcze nigdy od Kryona nie słyszeliście.
Przestrzegaliśmy was, abyście z tych słów nie tworzyli wizji rodem z
legend, i podań lecz abyście się zastanowili, co znaczą z duchowej
perspektywy. Mowa o energii smoka i błękitnej krwi, a nie o podaniach o
smokach z waszego obszaru kulturowego, gdzie jest to niszczycielski
potwór. To nie tak. Energia smoka to magia i nobliwość Stworzenia.
Mówiliśmy wam wtedy także, iż energia smoka się obecnie znowu budzi.
Opowiadaliśmy wam, co się dzieje z siatką krystaliczną, że oto oglądacie
na własne oczy jak kryształy i te fizyczne, i te duchowe, są
przeprogramowywane. O wszystkim tym już z wami dyskutowaliśmy wcześniej.
Wszyscy
rozumieją z grubsza, co to kryształy i wiedzą, że mogą służyć do
przechowu informacji i przechowywać częstotliwości, a te zaś to język.
Ułożone w odpowiedni sposób, stanowią język Ducha – cyfrowy i
cykliczny. Nawet sama Siatka Uniwersalna w całości składa się z
częstotliwości. Zatem postarajcie się to zrozumieć, gdyż co mówię teraz,
to nowość: Energia Smoka ponownie się budzi i ci, którzy stworzyli
siatkę krystaliczną zaczynają ją z waszą pomocą przestrajać.
Przeredagowujecie zawarte w ziemskiej siatce krystalicznej informacje.
Co przeredagowujecie? Czy są to jakieś instrukcje? Nie.
Przeredagowujecie całą historię tej planety.
W
wymiarze, którego nie da się określić jako trzeci, czwarty, czy nawet
piąty, czas - tak jak go sobie przedstawiacie - nie istnieje. Każdy z
was jest istotą wielowymiarową, aniołem. Rozpoczynacie pewien proces
wewnątrz siatki krystalicznej, który trudno jest mi opisać, gdyż jest
nieliniowy, nie ograniczony ramami czasu ziemskiego. Innymi słowy, od
nowa zapisujecie historię Ziemi, to, co się tutaj zdarzyło. Obecnie jest
to nowa planeta, panuje tutaj nowa energia.
Ktoś
więc może się pytać: „Zaraz, zaraz, Kryonie, ja już teraz nic z tego
nie rozumiem! Przecież to, co się stało się nie odstanie! Historia Ziemi
składa się z warstw wojen, zdobywców i wielu cywilizacji. Tego się
przecież nie da zmienić. To historia! Zatem niezależnie od tego, co się z
tą siatką krystaliczną stanie, historii nie da się zmienić”. Macie
rację. Faktów, tego, co się stało nie da się zmienić. Można jednak zmieć
całe DNA wokół zaszłej historii, a ta „historia” przecież żyje teraz
jako wy sami. Warstwa tej zawartej w was „historii” przestanie reagować
na historię zawartą w warstwach siatki krystalicznej w ten sam sposób,
co niegdyś. Innymi słowy, przeredagowujecie historię żywej siatki zwanej
świadomością ludzką, która w rzeczywistości stanowi część was samych.
Jesteście „żywą historią”. Aby dobrze zrozumieć, dlaczego to takie
ważne, będziecie musieli odwiedzić pewne święte miejsce, o którym
opowiadałem wam mnie więcej 13 lat temu.
Na
Ziemi istnieje rzeczywista jaskinia, zwana Jaskinią Stworzenia. [Więcej
na ten temat na mojej stzronie atorskiej] Jaskinia ta znajduje się w 4D
i składuje się tam energię krystaliczną w postaci wielu kryształów.
Nigdy nie uda się wam tej Jaskini znaleźć, o czym zresztą mówiliśmy wam
już wcześniej, gdyż jest specjalnie chroniona, aby jej nie odkryć.
Jednak, gdyby można się było doń dostać, to ludzie nieorientujący się w
sprawach duchowych po prostu odnotowaliby tam istnienie ogromnej ilości
kryształów. Mówiliby: „Cóż to za niezwykła jaskinia, ile w niej
kryształów!” Tacy ludzie nie zauważyliby tam nic innego. Jaskinia ta
jednak bardziej przypomina pomieszczenie wypełnione wielowymiarowymi
istotami, których nie widać okiem, lecz na pewno można je odczuć.
Jaskinia Stworzenia to jakby Kronika Akaszy rodzaju Ludzkiego,
mieszkającego na Ziemi. Jest to skomplikowany system zapisu narodzin i
śmierci wszystkich aniołów zwanych Ludźmi, którzy pochodzą ze wszystkich
galaktyk i same zgodziły się tutaj żyć, na jedynej w Drodze Mlecznej
Planecie Wolnego Wyboru. Ziemia stanowi swoisty tygiel decyzji na temat
przyszłości pewnego obszaru Wszechświata. Oto jakie znaczenie ma wasz
świat. Jak to sobie możecie wyobrazić, Jaskinia jest miejscem bardzo
aktywnym, dochodzi tutaj do wielu powitań i pożegnań! Och, gdybyście
tylko mogli zobaczyć, co się zapisuje na kryształach dzieci indygo, oraz
kim te dzieci były! Pozwólcie, że wam coś powiem. Wśród nich jest
bardzo niewiele pierwszaków! Trudno wam to zrozumieć zwłaszcza, jeśli
wiecie, co to postęp geometryczny i liczbę ludzi rodzących się na Ziemi,
powiem jedynie, że większość dzieci indygo ma ziemską historię. A teraz
pozwólcie, że zapytam: Jak wam się wydaje, co w Akaszy zawartej w
piachu pod stopami pozwala dzieciom indygo na zaistnienie?
Aha,
teraz dopiero dochodzimy do prawdziwej ezoteryki, nieprawdaż? Co się
dzieje z nacechowanym pewną energią zapisem utrwalonym na krysztale w
Jaskini Stworzenia, kiedy odchodzicie i ponownie przychodzicie? Czy
wiadomo wam, że na tych kryształach odciska się DNA każdego z was za
każdym razem, kiedy się rodzicie i umieracie? Między DNA i Akaszą
istnieje bardzo głęboka więź. Akasz to główny zapis wszystkiego, a DNA
stanowi swoiste jego streszczenie, sprawy bieżące, które wciąż się
dzieją.
Pozwólcie,
że wam opowiem, co się teraz dzieje. Kryształy w Jaskini Stworzenia są
obecnie ładowane energią Smoka. Z przeredagowywaniem siatki
krystalicznej wiąże się przeredagowywanie zapisu Akaszy. Na tym polega
tajemnica przeredagowywania ludzkiej świadomości, które właśnie teraz
jest w toku. Każdy z was jest ładowany szlachectwem, co powoduje zmianę w
stosunku odniesienia do waszej przeszłości na Ziemi. Redakcja Akaszy
raczej odbije się na waszym stosunku do historii, niż na samej historii.
Czy ta historia to był dramat, czy lekcja? Czy stanowi część planu, czy
jest to jakiś chaos? Czy wywołuje złość i nienawiść, czy raczej stanowi
model tego, czego nie należy powtarzać. Czy zmusza do jakiegoś
działania? A jeśli tak, to czy jest to zwykły rewanż, czy rozwiązanie?
Czy zaczynacie rozumieć na czym taka „redakcja” polega? Ten proces
obecnie trwa w świętych salach Jaskini Stworzenia.
Mistrzostwo/Synostwo Boże
Przejdźmy
teraz do czegoś praktycznego. Już niejednokrotnie przekazywałem wam
informacje na temat synostwa bożego. Jak postrzega mistrz – mężczyzna,
czy kobieta - „oczyma wzniesienia?” Nie chodzi o to, co widzi sam Kryon,
czy inna istota anielska, ale co widzi Człowiek, co odczuwa, mając w
sobie energię wzniesienia?
Tutaj
nie chodzi o starożytnych Mistrzów, o których tak chętnie czytacie,
nie. Są to tacy sami Ludzie, jak każdy z was, którzy podejmują płaszcz
mistrzostwa, są to wszyscy, którzy uaktywnili trzecią warstwę swego DNA
[zwana warstwą synostwa bożego: Neca Mekrava Eliahu – przyp. tłum.] i
żyjąc na Ziemi, uczą się wszystkiego, co dotyczy mistrzostwa. Czego tacy
Ludzie doświadczają? Jak w ich oczach wyglądają sprawy, które wam
wydają się zwykłą, szarą codziennością? Co przed chwilą powiedziałem
niech stanie się pierwszą częścią dwuczęściowej nauki zatytułowanej
„Oczyma wzniesienia, — myśli powszednie”. Pod koniec nauki sami
zauważycie różnicę między sposobem myślenia w starej i nowej energii,
dokąd to wszytko zmierza i co się teraz dzieje. Nasza dyskusja będzie
się składać z siedmiu punktów i przejdźmy teraz do pierwszego.
1. Bóg
Jak
wam się wydaje, co oczyma wzniesienia widzi mistrz, kiedy wymawia słowo
Bóg? Może to być coś zgoła innego, niż się to wam wydaje. Widzicie,
Człowiek jako Syn Boży rozumie różnicę między starą percepcją, a energią
prawdy. Bóg nie jest zarezerwowany dla jakiegoś stworzonego przez Ludzi
systemu wiary. Esencję Boga można znaleźć wewnątrz każdego atomu
wszystkich istniejących we Wszechświecie cząstek. Miłość bożą można
znaleźć w każdej biologicznej komórce ciała Ludzkiego. Bóg wcale nie
jest ograniczony do tego, co Ludzie sobie o Nim wyobrażają. Boga nie da
się określić żadną definicją. Boga nie da się ograniczyć listą zasad i
reguł, ani nie da się Go ograniczyć do jednego rodowodu. Punktem
skupienia Boga jest Istota Ludzka. Tego nie da się ująć w żadną
doktrynę, ani w żaden sposób zaszufladkować.
Zatem
kiedy Syn Boży myśli o Bogu, jest zakochany w całej Ludzkości. Bóg to
Wszystko, Co Jest i doświadcza się Go, odczuwa i widzi jednakowo, bez
żadnego osądu. Taka percepcja bardzo różni się od tego, jak Ludzie od
zarania starają się określić Boga. Ludzie od zawsze próbują Go
usystematyzować, zaszufladkować, nazwać, zorganizować i się doń modlić. A
przecież nic z tych rzeczy jak dotąd nie dało żadnego skutku,
nieprawdaż? Każda grupa mówi o sobie, że ma ostateczną definicję, która
jest niedostępna innym. Niektóre z tych grup w imię Boga nawet się
wzajemnie mordują.
A
Syn Boży siedzi sobie spokojnie z szerokim uśmiechem na twarzy i widzi
Boga we wszystkim. Na samą o Nim myśl, mistrza opanowuje spokój
wewnętrzny, gdyż uzmysławia sobie, czym jest, a czym Bóg nie jest. W
porównaniu ze wspaniałością, którą widzi Syn Boży, żaden stworzony przez
Człowieka system wiary nie wytrzymuje. I tutaj zawarty jest kosmiczny
żart: Przywódcy religijni, którzy utrzymują, że Bóg jet obecny tylko w
ich religii, często mają rację! Przecież nawet w bardzo
zaszufladkowanych, posiadających wiele obliczy religii zachodzą cudowne
uzdrowienia. Faktycznie tak jest, w wielu kościołach różnych
denominacji, zdarzają się cudowne uzdrowienia, gdyż i tam obecna jest
miłość boża, nawet w religiach, które są bardzo ściśle zdefiniowane i
wzajemnie się znoszą. Kiedy Człowiek zwraca się do Boga, zwraca się do
boskości tkwiącej w każdej komórce swego ciała, bo to tam Bóg istnieje.
Bóg zatem jest w Ludziach, nie w budynkach. Syn Boży śmieje się
radośnie, gdyż wie, że Bóg jest w Człowieku, co oznacza także, iż nikt
nigdy nie jest pozostawiony samemu sobie.
2. Zło
A
co widzi Syn Boży, kiedy wymawiacie słowo „zło?” W oczach wstąpionego
Syna Bożego, który oddaje się ciszy i medytuje nad znaczeniem wielu słów
i pojęć, jak wam się wydaje, co taki mistrz myśli na temat zła?
Przekazaliśmy wam podobną informację na naszym ostatnim spotkaniu, lecz
powinniście to usłyszeć jeszcze nie raz. Kochani Ludzie, jesteście
zdoktrynowani ideą, że otaczają was istoty zabiegające o waszą duszę,
które chcą posiąść waszą świadomość. Wychowano was w przekonaniu o
istnieniu złych i boskich sił i w zależności od tego, co wybieracie na
zasadzie wolnego wyboru, to te siły wygrają. Albo wygrywają anioły, albo
demony; a wy, niczym na huśtawce, albo lecicie w górę, albo w dół.
Każda z tych istot jest potężna, a wy słabi. Zatem lepiej by było,
żebyście się za którąś z nich opowiedzieli, aby nadać życiu jakiś
kierunek. Niektórzy nazywają taką sytuację dwoistością.
Kochani,
a to tylko bajki! Zaraz powiem wam prawdę. Najciemniejsze co działo się
na Ziemi, czy wciąż się dzieje, albo się ma dopiero stać;
najciemniejsze, co sobie w ogóle można wyobrazić, wszystko to zostało
współstworzone, czy wymyślone i wprowadzone w życie przez Ludzi!
Najgorsze ze złego, najczarniejsze zło, wcale nie jest czarniejsze od
najciemniejszych zakamarków Ludzkiego umysłu. Zło stwarza Człowiek, a
nie żaden demon wysłany na Ziemię specjalnie, aby was zniewolić. Ludzie
są istotami pełnymi mocy. Potrafią tak samo stworzyć mrok, jak i
światło. Moc ta tłumaczy, skąd się bierze czarna magia. Jest to coś
stworzonego przez Człowieka, który używa mocy własnej boskości w celu
wyrządzania zła. [Czyli Wszechświat jest neutralny i zawsze odpowiada,
niezależnie o co się go prosi – L.C.] Na tym polega zasada wolnego
wyboru i tak było od zawsze.
Pozwólcie,
że teraz opowiem wam o drugiej stronie tego zagadnienia. Najbardziej
boskie, co zostało tutaj stworzone, co sobie w ogóle można wyobrazić,
najjaśniejsze światło, jakie kiedykolwiek tutaj błyszczało, błyszczy
bądź dopiero zabłyśnie mieszka wewnątrz Istoty Ludzkiej. Innymi słowy,
pragniemy wam powiedzieć, że cała ciemność i światło, diabelskość i
anielskość mieści się w strukturze mocy i w zasięgu możliwości Istoty
Ludzkiej i każdy mistrz dobrze sobie z tego zdaje sprawę. Mistrz nie boi
się stanąć wewnątrz pentagramu, być obecnym podczas odprawiania
najczarniejszych ceremonii, gdyż rozumie, że nie ma większej mocy od
mocy Człowieka. Nie ma żadnych innych mrocznych sił, które mogłyby go
opętać i uprowadzić. Istnieje tylko ciemna strona Istoty Ludzkiej.
Oto
o czym jeszcze wiadomo Synowi Bożemu. Bilans sił się zmienia. Być może
to brzmi trywialnie, gdy mówię, że zbliżacie się do światła, lecz jak
inaczej mogę wam to przekazać? Obecnie na Ziemi panuje wyższa wibracja.
Kiedy dokonujecie pomiarów średniej rezonującej częstotliwości między
Ziemią i jonosferą [rezonans Schumana] to się przekonacie na przykładzie
geologii, że w przeciągu ostatnich dziesięciu lat średnia tych
częstotliwości wzrosła dwukrotnie. I co wy na to? Ziemia wymiernie
odpowiada na moc światła stwarzaną w świadomości Ludzi żyjących na jej
powierzchni. Mistrzowie dobrze zdają sobie z tego sprawę, zatem kiedy
słyszą słowo „zło”, to wiedzą, że jest to coś stwarzanego przez Ludzi.
Mistrz się nie boi zła, gdyż rozumie, iż Człowiek sam potrafi panować
nad tym, co stwarza, jest panem swego stworzenia.
Być
może to, co mówimy brzmi zbyt prosto, lecz powtarzam: światło jest
elementem aktywnym, ciemność zaś jest bierna. Kiedy w ciemnym pokoju
zapalacie światło, ciemność wcale nie wycieka i oddala się gdzie
indziej. Zamiast tego ulega transformacji, jest to wciąż trwający na
Ziemi proces. Zatem w bilansie między światłem i ciemnością chodzi o
miarę wzrostu poziomu ludzkiej świadomości, a nie o walkę zastępów
anielskich i szatańskich armii, jak was być może tego uczono. Oznacza
to, że ludzkość ma nad złem władzę, tak samo, jak ma władzę nad
boskością. To, co przekazuję ma za zadanie natchnąć was mocą. Nie
zdziwcie się, jednak kiedy będę za ten przekaz krytykowany.
3. Śmierć
Trzeci
punkt naszej dyskusji jest bardzo głęboki, lecz nie będziemy się tutaj
nad nim zbytnio rozwodzić, gdyż zagadnienie śmierci omawialiśmy przy
wielu innych okazjach. Jak w oczach Syna Bożego, jak w energii
wzniesienia wygląda ludzka śmierć? O tym była mowa w zeszłym miesiącu,
podczas dyskusji o tym, co odnośnie śmierci czyni Mistrz z trzecią
warstwą DNA, warstwą synostwa bożego.
Kochane
Istoty Ludzkie, każdy z was jest zaprojektowany na pokój na Ziemi!
Każdy z was jest zaprojektowany, aby odnajdywać w sobie wzajemnie
miłość. Czy wam wiadomo, że aby było inaczej, musicie na to czynnie
wyrazić akt woli? Każda śmierć jest stosowna i zachodzi według szerszego
planu; chyba nie trzeba wam o tym przypominać. Każda śmierć jest
stosowna, nawet te jej rodzaje, które wydają się wam takimi nie być.
Pozwólcie, że przytoczę, na czym ta szersza perspektywa polega, gdyż
zna ją każdy mistrz.
Wszyscy
zawieracie między sobą bardzo skomplikowane umowy, z których wynikają
pewne potencjały duchowego cyklu ziemskiego zwanego życiem ludzkim. Są
to umowy wielowymiarowe i wybiegają daleko poza wszystko, co wam się
wydaje, że może się zdarzyć podczas cyklu życia, śmierci i ponownych
narodzin. Jest to doprawdy niezwykle skomplikowany system, którego
głębia by was zdumiała. Dlaczego? Gdyż system ten postrzega każdego z
was jako grupę i jest nieliniowy. Wasze życie odbywa się liniowo, lecz
jego planowanie już nie. Takie planowanie bierze pod uwagę także śmierć
wszystkich z waszego otoczenia, oczywiście wszystko w dynamicznych
ramach wolnego wyboru. Czy zastanawialiście się kiedyś, że w tym
wszystkim jakiś sztywno ustalony kontrakt, który dotyczy tylko was
samych może nie istnieć? Co, jeśli taki kontrakt jest wieloraki? Czyż
nie zmusza to was wtedy do zadania pytania: „Kim więc jestem?”
„Ty”,
czyli każdy z was nie jest tutaj jako całość! Jakżeż może być inaczej,
skoro macie Wyższe Ja? Kim jest Wyższe Ja? To przecież wy sami, czyż
nie? Czy Wyższe Ja, to ja? A może nie?”, jeśli stanowi ono rzeczywistą
część was samych, a nie bierze udziału w życiu codziennym, to nie
jesteście kompletni, nieprawdaż? Wyższe Ja znajduje się po drugiej
stronie zasłony. Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście? Zatem
żyjąc na Ziemi wcale nie jesteście tutaj w całości. Zrozumienie tego
otwiera drzwi do zastanowienia się nad tym, że być może każdy z was
stanowi duchową grupę, która istnieje w wielu miejscach naraz.
Wyższe
Ja każdego z was jest związane w Wyższym Ja pozostałych Ludzi. Jakżeż
inaczej mogłoby działać współtworzenie? Nikt was niczego nie stwarza w
próżni. Za każdym razem, kiedy odmieniacie swą rzeczywistość i
stwarzacie jakąś sytuację, wplatacie się w rzeczywistość kogoś innego.
Za każdym razem, kiedy odmieniacie samego siebie, wpływacie na innych z
otoczenia. Jak więc sprawy wyglądałyby z wolną wolą, gdyby tylko garstka
sterowała energią wielu? Dużo dzieje się poza waszą osobistą percepcją i
świadomością i jedną z tych rzeczy jest śmierć bądź jej potencjał.
Niezależnie
kogo tracicie na Ziemi, niezależnie czy taka śmierć wydaje się
przedwczesna [na przykład, być może ktoś umiera w wypadku- L.C.] albo
jeśli wydaje się wam ona stosowna [ze względu na podeszły wiek zmarłego —
L.C.] cząstka tych zmarłych [której na razie nie rozumiecie – L.C.]
natychmiast wchodzi do was. Zatem to, co wam się wydaje pojedynczą duszą
może w rzeczywistości zawierać całą waszą rodzinę! Możecie się pytać:
„Jak to możliwe? Czyż każdy człowiek nie jest indywidualnym bytem?” Nie.
Każdy z was stanowi część Boga i stąd takie same przymioty. Łatwo
przyjmujecie do wiadomości, że Bóg jest wszędzie naraz, ale wzbraniacie
się przed myślą, że z wami może być tak samo. Wam się wydaje, że
jesteście pojedynczy, a Bóg przeogromny. A jak jest naprawdę? Każdy z
was ma przymioty boskie, a one to Bóg.
I
dlatego tu i teraz wasi przodkowie są z wami. Kłębią się w was wraz z
wielowymiarowymi częściami DNA... niektóre z jego warstw opiszemy wam w
przyszłości. Najbliżej was stoją bezpośredni przodkowie; pozostają z
wami aż do waszej śmierci. Nawet można z nimi rozmawiać, gdyż na tym
polega zjawisko rozmowy z osobami z zaświatów. To żadne misterium,
skontaktować się z babką, wcale nie trzeba do tego niesamowitej
muzyczki, wywoływania duchów, czy dzwonienia do transmitowanego na żywo
programu telewizyjnego. Tutaj chodzi o podróż w głąb własnej struktury
komórkowej i nie potrzeba wam do tego pomocy żadnego medium. Z rodziną
można rozmawiać codziennie, żyjąc zwykłym życiem i czerpać z takiej
pogawędki radość.
Kiedy
wy umieracie, część was pozostaje z rodziną, tutaj chodzi o zrozumienie
oparte na nieliniowym charakterze ramy czasowej. Nawet kiedy się
ponownie wcielacie, to część was wciąż towarzyszy żyjącemu członkowi
rodziny. Możecie urodzić się jako nowa ekspresja, a część was wciąż
towarzyszy innemu Człowiekowi, do momentu, kiedy ten odchodzi. Taki stan
rzeczy stwarza grupy karmiczne. Co czujecie, kiedy umiera matka, czy
ojciec? Czy wam się wydaje, że odchodzą od was na zawsze? Pozwólcie, że
wam coś na ten temat powiem: Mama i tato wciąż są z wam i pozostaną z
wami aż przyjdzie czas, że i wy odejdziecie. A kiedy przyjdzie kolej i
na was, to pozostaniecie ze swoimi dziećmi aż do ich odejścia, kiedy to
one z kolei pozostaną ze swoimi dziećmi. Cóż to za system! Wszystko jest
zapisane w waszym DNA. Czy dajecie temu wiary? Wydaje się to wam zbyt
skomplikowane, nieprawdaż? A może to się wam po prostu wydaje za zbyt
wspaniałe i zbyt piękne?
Co
zrobicie z przekazanymi wam informacjami? Oto co pragniemy, abyście z
nimi uczynili. Dlaczego nie przyjąć ich do wiadomości i w nie uwierzyć?
Być może wtedy na chwilę zawiesicie swe własne przekonania i przywołacie
waszych bliskich zapytaniem: „Czy rzeczywiście jesteście tutaj?
Dotknijcie mnie na znak, że wciąż tu jesteście”. Następnie poczekajcie,
aż poczujecie dotyk zmarłej osoby, rodzica, lub kogoś, kogo odejście w
waszym odczuciu było „niestosowne”, gdyż zmarli przedwcześnie. Oni wciąż
są przy was, co stanowi część systemu miłości bożej, który zresztą sami
pomagaliście stworzyć, a mistrz na to wszystko się uśmiecha, gdyż to
rozumie. Mistrz rozumie, że śmierć to zmiana stanu energetycznego i
niczemu nie kładzie kresu.
4. Inni
Jak
Syn Boży postrzega innych? A jak wy sami postrzegacie innych? Dwoistość
dyktuje aby ich szufladkować według różnych kategorii. Dzielicie ich na
oświeconych i nieoświeconych, na tych, którzy należą do waszego obszaru
kulturowego i tych, którzy doń nie należą, na tych, którzy mówią
waszym językiem i tych, któryz mówią innym. Dzielicie ich na tych,
którzy otrzymali inne wychowanie od waszego, dzielicie ich na płcie.
Ludzie klasyfikują siebie samych na przeróżne kategorie i wkładają
bliźnich do przeróżnych szufladek.
W
starszej energii służyło to wam jako pewna forma ochrony i było
zrozumiałe. Ludzie mają tendencję lepiej współżyć z podobnymi sobie,
posiadającymi podobne przymioty i doświadczenia i takiego towarzystwa
szukacie. Szukacie takich, z którymi łatwo się dogadać i porozumieć,
którzy należą do tej samej rasy, z którymi łączy was coś wspólnego.
Szukacie takich ludzi w celu zachowania własnej spuścizny kulturowej.
Jest to bardzo plemienny sposób zachowania, nieprawdaż? W obliczu tego,
jak się obecnie sprawy toczą na Ziemi, ten sposób zachowania jest już
wam niepotrzebny.
Rozejrzyjcie
się po tym statku [na jego pokładzie jest 3 tysiące ludzi – L.C.]...
spójrzcie na kogokolwiek. Wyzwanie: pragnę, aby każdy z was wybrał sobie
taką osobę, spotkanie z którą wydaje się wam najmniej pożądanie i
prawdopodobne. Przypatrzcie się wszystkim tym twarzom oraz kulturom i
rasom, czy stać was na wzięcie kroku wstecz i przyjrzenie się tym
znajdującym się w innych szufladkach Ludziom bez osądu; czy zamiast
tego, potraficie dostrzec tkwiącego w ich wnętrzu anioła? A czy
potraficie włączając telewizję, gdzie ktoś wyraża zupełnie inne poglądy
od waszych, mimo wszystko ich kochać? Czy naprawdę możecie pokochać
kogoś, kto ma zupełnie inne poglądy plityczne od waszych? Czy w tych
Ludziach potraficie dostrzec tkwiącą w ich wnętrzu boskokść? Mistrz tak
potrafi. Niezależnie od tego, kto doń podchozi, mistrz widzi przede
wszystkim Boga wewnątrz. Dla mistrza nie ma żadnych innych. Wszyscy
stanowią jego/jej rodzinę.
5. Polityka
Oto
jedno z najtrudniejszych zagadnień: polityka. Jak mistrz patrzy na
politykę? „Och” – możecie powiedzieć – „zaczyna się, Kryon teraz
będzie nam mówił, na kogo mamy głosować! Czyż to nie świetnie?” A to nie
tak. Nic z tych rzeczy nie będę wam mówić. Nie mam zamiaru mącić wam
tego, co się wam wydaje, że popieracie.
Mistrz
rozumie, że życie polityczne i poglądy należą do ziemskich systemów
usiłujących wprowadzać zmiany w społeczeństwach, którymi rządzą.
Kochani, gdybym miał wam cokolwiek na ten tema radzić, zasugerowałbym,
abyście podążali za tymi, którzy się oznaczają największą
integralnością. Nadejdą takie czasy, że wszyscy będziecie mogli łatwo
odczytać energię danych osób, partii, czy systemów rządowych. Niektórzy
nawet będą widzieli ich barwy. Lecz zanim to nadejdzie, podążajcie za
tymi, którzy się cieszą najwyższą integralnością.
Szersza
perspektywa: Na chwilę wznieście się ponad to wszystko. Ponad
absolutnie wszystko. Załóżmy, że dopiero co, po raz pierwszy
znaleźliście się na Ziemi i rozglądacie się bez żadnych uprzedzeń. Oto
co wtedy byście zuważyli: Planeta Ziemia w sztuce, której akcja polega
na narodzinach i śmierci istot anielskich wcielających się w co rusz to
inne role i rasy, odmieniła swą przyszłość i w ostatniej chwili
postanowiła zmienić jej akt końcowy. W tym celu zaszły tutaj ważne,
znaczące i głębokie zmiany we wszystkich aspektach życia politycznego
całej Ziemi. Sceny opisujące na przykład koniec świata, trzeba było
redagować bardzo szybko. Wszystko, stworzenie czego zabrało ludziom
tysiące lat, musiało się zmienić w ciągu jednej dekady. Taki przybysz
zatem zauważyłby ogromne zmiany i przeskoki w życiu politycznym,
niektóre z nich zupełnie nieoczekiwane.
Powiem
wam coś, z czym możecie się nie zgodzić, bądź czego możecie nie
zrozumieć, choć to prawda. To co się obecnie dzieje na Bliskim Wschodzie
za pośrednictwem waszego kraju, Stanów Zjednoczonych, jest czymś, o co
kolektywnie prosiliście w celu przyspieszenia nadchodzącej przemiany.
Na razie wydawać by się mogło, że w mrowisko zwane Bliskim Wschodem
włożono gruby kij i teraz tam się aż kłębi. Dlaczego taka sytuacja jest
potrzebna w procesie przeskoku? Stary układ konieczny do scenariusza
apokaliptycznego końca świata jest bardzo przestarzały i specjalnie
pozostawał nienaruszony od bardzo, bardzo dawna. Przypominacie sobie, co
mówiłem powyżej na temat protekcjonizmu? Gdyby nie ten gruby kij, nic
by się tam nie zmieniło. Zatem na poziomie zbiorowej świadomości wszyscy
pozwoliliście na to, aby tam się coś takiego wydarzyło, w celu
ułatwienia tej przemiany.
Włożenie
kija w mrowisko nie byłoby możliwe bez wydarzenia określanego przez was
jako 11-9. Jest to prekursor wszystkich zmian w regionie Bliskiego
Wschodu i stało się także za zgodą wszystkich. Historycy za jakiś czas
określą to wydarzenie jako początek zmiany układu sił geopolitycznych i
wpływów kulturowych.
Niezależnie
czy to dobre, czy złe, czy zgadza się z waszymi własnymi poglądami
politycznymi, z szerszej perspektywy sprawy zawsze wyglądają inaczej.
Synowie Boży doskonale to widzą i rozumieją. Zatem nie przez przypadek
Ameryka to na razie jedyne supermocarstwo świata i jedyne państwo zdolne
do wprowadzenia w ten region zamieszania, które może być nie w smak
humanitarianinom. [od roku 2003 to się zmieniło, patrz: przekaz "Ms
Ludzkość to-nie!, na mojej stronie autorskiej, gdzie między wierszami
można przeczytać, że Stany nie należą już do tzw. „pierwszego świata” –
przyp. tłum.] Kij włożony w mrowisko spowoduje, że będzie się w nim
jeszcze kłębić, choć może się to wam nie podobać, gdyż macie na to inne
poglądy. Sprawy muszą się zaognić by ci w tym ogniu uzmysłowili sobie,
że mają wybór. Co wy na to, jeśli takie uzmysłowienie przyczyni się do
historycznego postępu i przeredagowania ziemskiej siatki krystalicznej,
gdyż przerwie łańcuch nienawiści, który tylko rodzi jej więcej? Taki
obrót spraw przyniesie kres starej, zastałej historii zaciekle
trzymającej się pradawnych praw zemsty i wojny.
Oto
co widzi mistrz. Widzi on sprawy z szerszej perspektywy wybiegającej
poza własne poglądy polityczne. Dużo to wam daje do myślenia,
nieprawdaż? Każdy z was jest pełnym miłości bożej humanitaraninem i nikt
z was już nigdy więcej nie chce wojny. Chcecie nieść pomoc i
uzdrawiać. Jesteście strażą przednią nastawionych pokojowo Ludzi, którzy
podejmą decyzje jednoczące wszystkie kraje regionu. Całkiem niedawno
przemawialiśmy w Telawiwe do tamtejszych pracowników światła i
powiedzieliśmy im, że Świątynia zostanie odbudowana. Będzie to jednak
Świątynia bez żadnych Ścian. W celu jej odbudowy, stara musi zostać
dokładnie wyszorowana do samych fundamentów. Jej fundamenty także muszą
zostać uwolnione od całej szpetoty i brudu. Oto czego obecnie jesteście
świadkami, co oglądacie na telewizyjnych ekranach. Nie mówię o tym w
celu opowiedzenia się za którąś ze stron konfliktu, ani niniejszym
nikogo nie krytykuję. Mówię jedynie, że to, co widać, to oznaka czegoś
zakrojonego na znacznie szerszą skalę. Jest to początek ogromnej
przemiany.
W
tym wypadku nie można mieszać starego z nowym, ten dom musi zostać
zbudowany od nowa. Jak się temu przyjrzeć z tej strony, oznacza to, że
należy się spodziewać nawet jeszcze więcej kłopotów. Zatem pracownicy
światła, nie bójcie się tego, co tworzycie. Posłuchajcie, pracownicy
światła: nie lękajcie się miłości bożej. Proście, aby znaleźć się we
właściwym miejscu, o właściwym czasie. Niech tak robi każdy z was, gdyż
właśnie tak postępuje mistrz. Mistrz jest nieustraszony, celebruje
przemiany i codziennie posyła światło tym przy władzy, tym samym
zapewniając, że sam przeskok nastąpi szybko.
6. Nowiny
Punktem
szóstym są nowiny. Zdawać by się mogło, że w ostatnich czasach wiele
się mówi o różnego rodzaju nowościach. Jak mistrz postrzega fakt, że tak
wiele ludzi dzieli się zupełnie nowymi modalnościami pracy z energią,
nowymi procesami na uzdrawianie, otrzymują przekaz natchniony od
przeróżnych istot? Skąd można wiedzieć, które z tych nowości są
stosowne, a które są tylko chwilowymi trendami? Co gorsza, skąd wiadomo,
czy to przypadkiem nie chwyty marketingowe wykorzystujące takie trendy
albo nawet mające na celu defraudację pieniędzy? Można się przecież w
tym wszystkim pogubić! Widzicie, w tej sytuacji mistrz bierze krok
wstecz, gdyż zna pewien postulat, mianowicie, że prawda zawsze dąży do
swego najwyższego poziomu.
Na
planecie dzieje się coś jeszcze. Jest to rodzaj energii współtwórczej,
która stanowi uwypuklenie tego postulatu. Modalności, procesy i
przekazy, które nie są stosowne, uczciwe bądź nie zawierają w sobie
prawdy, nie znajdą w tej energii poparcia. Po jakimś czasie słuch o nich
zaginie i po prostu wylądują na śmietniku. Prawda bowiem szuka swego
najwyższego poziomu i Ludzie zaczną tę prawdę sami zauważać. Nie będzie
trzeba już czekać stu lat, aby odkryć nieuczciwość jakiegoś systemu.
Teraz coś takiego będzie zabierało mniej niż dziesięć lat, a czasem
nastąpi nawet szybciej. Rzeczy pozbawione integralności nie wytrzymają w
świetle nowej energii.
Prócz
tego, mistrz rozumie, że włącza się teraz nowy rodzaj percepcji,
osiągalny nawet dla tych, którzy wcale nie są mistrzami. Nawet „zwykli
ludzie” posiądą umiejętność wyczuwania, czy coś jest autentyczne, czy to
tylko chwyt. Uważajcie na systemy wymagające od was członkostwa oraz
pewnego rodzaju zachowania i zapatrywania. Zamiast tego szukajcie
nowości o bardzo luźnej stronie organizacyjnej. Wszystkie one będą
pochodziły z nowej energii, która wspiera wszelkiego rodzaju pomysły
zapewniające wzrost poszczególnym członkom bez specjalnej organizacji,
czy nadmiernie rozbudowanej administracji, z budynkami i członkostwem.
Już
dawno mówiliśmy wam, że nadejdą takie czasy, kiedy przywódcy religijni
nie będą już mogli nauczać jednego, a postępować zupełnie inaczej. Czyż
teraz nie ma miejsca oczyszczanie nawet największych organizacji
religijnych? To samo się dzieje ze wszystkimi nowościami. Wszystko to
się samoistnie oczyści.
Część
nowych informacji będzie trudna do zrozumienia i będzie wymagała od was
pewnego przygotowania, czy szkolenia. Jednak poznając te rzeczy i się
ich ucząc bardzo dużo na tym skorzystacie i zawarta w nich prawda
zabrzmi wam znajomo. Tych spraw można się nauczyć szybko, choć
mistrzowskie opanowanie pewnych modalności zabierze wam trochę czasu.
Szukajcie książek na temat nowej fizyki. Przeskok w wielowymiarowość nie
zawsze da się wyczuć intuicyjnie, gdyż pewnych rzeczy się trzeba będzie
najpierw nauczyć. Jednak kiedy się za to zabierzecie, efekty tej nauki
zaowocują natychmiast.
7. Człowiek
Oto
punkt siódmy. Oczywiście takich punktów w dyskusji o mistrzowskiej
percepcji podstawowych spraw jest znacznie więcej, lecz na razie tych
siedem powinno wam wystarczyć. Co mistrz sobie myśli na temat mocy
wewnątrz Istoty Ludzkiej?
Zdefiniujmy
najpierw, co to takiego, moc? Po angielsku moc wcale nie oznacza siły.
Moc, o której obecnie rozmawiamy to tyle, co umocnienie, uzmysłowienie
zakresu własnych możliwości; umiejętność wydostania się poza
wcześniejsze ograniczenia. Jest to dla każdego Człowieka umacniające,
gdyż te ograniczenia zwykle dotyczyły umiejętności postrzegania tego, co
rzeczywiste, a co nie. Zatem Człowiek umocniony to ten, który potrafi
postrzegać poza to, co wcześniej zostało określone jako rzeczywistość i
dokonywać czynów, które wcześniej były uznane za niemożliwe.
Porozmawiajmy
więc teraz o mocy i możliwościach ludzkości. W tej chwili na obliczu
mistrza maluje się szeroki uśmiech. Podejmowanie własnej mocy jest
najgłębszym procesem obecnie odbywającym się na Ziemi. Czy zdajecie
sobie sprawę z tego, iż część przyczyny, dlaczego obecnie czujecie się
tak niewygodnie jest to, że na razie nie ma dla was żadnej przyszłości?
Przecież moi kochani, kiedy się tutaj rodziliście, proroctwa obiecywały
wam coś zgoła innego, nieprawdaż? A teraz rozejrzyjcie się dokoła. To wy
dokonaliście tych wszystkich zmian! W sensie metaforycznym pociąg zwany
Ludzkość wskoczył na zupełnie inny tor rzeczywistości. Stare proroctwa
są już unieważnione a nowych jeszcze nie ma.
Nie
ma proroka, który mógłby wam w tej chwili przepowiedzieć, co będzie
dalej. Ba, nawet nie powie wam z całą pewnością co się stanie w przyszły
czwartek! Dlaczego? Przed pociągiem nie ma toru! Przyszłość stwarzacie
sami idąc do przodu i codziennie budujecie nowy odcinek toru.
W
zeszłym miesiącu [sierpień] na radarze niektórych proroków pokazało się
coś, co dla Ziemi mogło stanowić pewne wyzwanie. Było to coś, co
potencjalnie mogło zabrać wielu z was. Coś takiego postrzeżono jako
silny potencjał i o tym doniesiono. Czy istniało wtedy rzeczywiste
zagrożenie? Tak, na tyle, na ile obecnie takie zagrożenia mogą być
rzeczywiste. Wy jako Ludzkość obecnie bardziej przypominacie statek, niż
pociąg, gdyż nie ma torów. Statek zaś może płynąć tam, gdzie tylko go
skierować. Jeden nieduży obrót kołem steru i cały scenariusz zagrożenia
znika. Wystarczy tym kołem przekręcić tylko o jeden stopień i zagrożenie
znika szybciej, niż można wydrukować ostrzegającą przepowiednię. Zatem
to, co było niewielkim potencjałem zostało całkowicie unieważnione.
Pragnę wam o tym poinformować, kochani, gdyż kapitan statku zwanego
Ludzkością nieustannie zmienia jego kurs. Tym „kapitanem” jest zbiorowa
świadomość Ziemi. Obecnie coś takiego dzieje się cały czas. Mam
nadzieję, że dzieląc się tą informacją wzbudzę w was jakieś logiczne
myśli na temat tego, co odtąd możecie sami stworzyć. Jak by się wam
spodobał pokój na Ziemi? Co powiecie na wydłużenie życia, gdyż obecnie
macie niesamowitą moc rozmawiania z własnym ciałem? Co powiecie na
wspaniały stan zdrowia, niezależnie od wieku? Wszystko to teraz można
osiągnąć i mistrz dobrze o tym wie.
W
tym miejscu mistrz ma ochotę zachichotać. Synowie Boży nie są smutni
ani frasobliwi, gdyż widzą, że moc ludzkiej świadomości jest zdolna
osiągnąć pokój na Ziemi. Czy wiadomo wam, że Ludzkość już zdołała
odmienić swój los? Już wcześniej była o tym mowa, a teraz przed wami
początek nowej pracy. Tyle się tutaj zmienia! Ostrożnie przyglądajcie
się wszystkim partnerstwom i innym związkom, gdyż pod tym względem macie
tendencję mówić: „Czasy się zmieniają, a oni się nie zmieniają. Muszę
więc się od nich oddalić”. Mam teraz na myśli miejsca pracy i związki
partnerskie. Dajcie czas, aby to co ma wypłynąć na wierzch, żeby
wpłynęło, niech to, co ma spaść spadnie tam, gdzie spadnie. Zatem
niczego nie róbcie pochopnie. Czyżbym teraz prosił was o cierpliwość? No
przecież wy jesteście z natury cierpliwi, czyż nie? [Kryon się śmieje.]
Oczami
wzniesionego Syna Bożego wszystkie jego/jej życia dzieją się teraz.
Uwieńczenie wszystkiego, kim jesteście - jest teraz. Kiedy wyzbędziecie
się pojęcia przeszłości, przyjmiecie do wiadomości, że wszystkie wasze
ekspresje dzieją się teraz. Zatem więc jak wam się wydaje, kim naprawdę
jest każdy z was? Oto kim jesteście naprawdę, oto kim zawsze byliście.
To mi dopiero grupa! A zatem, kochani, dobrze wiedzieliśmy, że się tutaj
stawicie, dobrze znamy każdego z was. Wiemy, kto nas słucha i kto nas
czyta. Ciąg dalszy tego, jak sprawy wyglądają oczami mistrza, nastąpi na
naszym następnym spotkaniu.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz