*Poniższe
dwa fragmenty pochodzą z przekazu otrzymanego w dniu 20 czerwca, 2004
roku, podczas dorocznej Konferencji Światła z Kryonem. Nowina ta na
razie nie została ujęta w żadną z Ksiąg Przekazu Kryona ani nie ukazała
się nigdzie w całości, prócz strony www.kryon.com
w zakładce „channeling” pod bardzo wymownym numerem 033. Przyczyny dla
których — moim zdaniem — jak dotąd nigdzie więcej tego nie publikowano
są takie, że przekaz zawiera wzmiankę o węzłach i oczkach siatki
krystalicznej (o czym Kryon mówi regularnie dopiero od roku 2012) oraz o
sposobie nauczania na Lemurii (informacje o Kole Nauki, które zaczynają
się pojawiać regularnie dopiero od końca roku 2017). Poza tym można się
tu doczytać ważnych przesłanek na nasze obecne czasy, zatem dokonany
przeze mnie wybór fragmentów wcale nie jest przypadkowy i doskonale
komponuje się z tym, o czym Kryon mówił odnośnie szczepionek, teorii
spiskowych i oczywiście o przebudzeniu Nowej Lemurii.*
**1**
Pozwólcie,
że opowiem wam coś więcej na temat Lemurii oraz o tym, jak działało
tamto społeczeństwo. Możecie się zapytać „Dlaczego w ogóle o tym mówić?”
Przyczyna, dla której właśnie o tym pragnę z wami porozmawiać jest
taka, że dzięki naszej dyskusji, być może zaczniecie się domyślać, co
się dzieje na planecie. Teraz pragnę opowiedzieć wam o Lemurii, o tej
pięknej krainie w czasach, zanim zalały ją wody oceanu. Pozwólcie, że
opowiem wam jak tam podchodzono do dzieci i szkolnictwa.
W
okresie rozkwitu Lemurii ich edukacja była bardzo, bardzo różna od
systemu, jaki posiadacie obecnie. Były to czasy przed Atlantydą i ich
system szkolnictwa wyglądał mniej więcej tak. Nauczycielki nazywano
starszymi. Ogromnie je szanowano, bowiem to one rozpowszechniały kulturę
całej cywilizacji. Były więc osobami starszymi wiekiem i należały do
najwyższych sfer ówczesnego społeczeństwa. Nie prowadziły jednak szkół,
jak to się robi obecnie; szkoły nie posiadały także żadnej
administracji, żadnych dyrektorów; ani nie zajmowały się sprawowaniem
pieczy nad przebiegiem codziennego życia szkoły. Budynki składały się z
małych, oddzielnych sal szkolnych.
Nie było tam żadnego liniowego
i wyznaczonego odgórnie programu edukacyjnego. Starsze zbierały się
razem i wspólnie decydowały, co dzieci w pewnym wieku powinny wiedzieć.
Po osiągnięciu wieku szkolnego rodzice wysyłali dzieci do pobliskich
klas. Zazwyczaj starsza [nauczycielka] wraz z dziećmi, wspólnie
decydowały czego się należy nauczyć. Następnie dzieci przejmowały
kontrolę i wspólnie decydowały o tym, jak szybko się mają tego nauczyć i
informowały o tym nauczycielkę. Nauczycielka zgadzała się z tym, co
dzieci same postanowiły. Następnie, dzieci często wybierały spośród
siebie jednego przewodniczącego, bądź kilku, którzy po kolei przewodzili
całej klasie, pomagając w utrzymaniu codziennego rytmu zajęć, w
zawiadywaniu życiem szkolnym, utrzymując na uwadze wspólnie obrany cel
nauki.
Zatem rola starszej/nauczycielki polegała na tym, aby
dzieciom przekazać wiedzę oraz zapewnić, że ją w wyznaczonym czasie
opanują. Jednak dzieci miały zdolność myślenia pojęciowego i bywało, że
potrafiły wynaleźć drogę do nauczenia się całorocznego programu w jeden
dzień! A więc, bez faktycznej znajomości materiału, potrafiły zaplanować
najlepszy sposób na jego jak najszybszą naukę i jak tę naukę
wkomponować w codzienny rozkład zajęć. Kiedy im się wydawało, że już się
tego nauczyły, prosiły nauczycielkę o sprawdzian. Jeśli wszyscy zdali,
to cała klasa zasługiwała na koniec roku szkolnego. Wtedy zaczynały się
wakacje, prawdziwy cel dzieci w pewnym wieku.
Rok szkolny więc,
choć zaczynał się wszędzie o tej samej porze, to nie miał ściśle
określonego końca. Dzieci decydowały o jego długości poprzez to, jak
szybko potrafiły opanować program. Jest to abstrakcyjne pojęcie,
odzwierciedlające wrodzoną w dzieciach umiejętność zrozumienia tego,
czego trzeba się było nauczyć bez znajomości konkretnych informacji. Na
Lemurii nie było więc ani roku szkolnego, ani wystawiana stopni. Istniał
tylko cel osiągnięcia pewnego poziomu wiedzy, zadaniem szkoły było
osiągnięcie tego poziomu jak najszybciej tak, aby znów móc się bawić! W
tym celu dzieci uczyły się same wiedząc bez wątpienia, że muszą osiągnąć
wytyczony poziom.
Wielu z was wykrzyknie na to: „No nie, to zbyt
dziwne! Coś takiego nie zadziała, natura ludzka na to nie pozwoli!”
Odpowiem wam na to tak: Być może, w 4D natura ludzka na to by nie
pozwoliła, ale wielowymiarowe, myślące abstrakcyjnie dziecko potrafi
tego dokonać z łatwością! Mówię wam o tym, bowiem jest to podstawowa
cecha Dziecka Indygo, o którym mówiliśmy wam tyle lat temu!
Wielowymiarowość i umiejętność myślenia abstrakcyjnego jest typowa
Lemurianom. Dzieci Indygo mają wiele cech Lemurian.
Wracając do
szkolnictwa na Lemurii, jeśli któreś z dzieci okazywało się nie nadążać
za resztą klasy, dzieci same to zauważały od razu i zaczynały mu
pomagać. To, co obecnie nazywacie zadaniem domowym, na Lemurii było
rozumiane jako polecenie, aby każdy uczeń pomagał drugiemu tak, aby cała
klasa uczyła się w tym samym tempie. Uczniowie więc dostawali do domu
współuczniów do podciągania, a nie zadania do odrobienia. Dla dzieci to
było bardzo sensowne, bowiem im szybciej opanowały program roczny, tym
szybciej zaczynały się wakacje. Możecie się teraz zapytać: W porządku, a
co się na Lemurii robiło z tymi, którzy siali w szkole zamieszanie i
sprawiali kłopoty? Czy wszyscy na Lemurii byli aniołkami? Oczywiście, że
nie! Zawieście wszelkie osądy, a powiem wam, jak na Lemurii walczono ze
złym zachowaniem.
Dzieci same wymierzały kary, ale nie pięściami
i docinkami, bowiem wielowymiarowe dziecko umiejące myśleć pojęciowo,
tego w swej świadomości nie posiada. Pamiętajcie, że motywacje tego typu
świadomości są podporządkowane głównemu celowi całej grupy, a nie walce
jednostki o przewodnictwo nad grupą. Dzieci podchodziły do wymierzenia
kary bardzo logicznie. Jeśli jeden z uczniów stał na przeszkodzie
szybkich wakacji, dzieci najpierw pomagały mu w nauce najlepiej, jak
tylko było je stać. Jeśli taki uczeń wciąż stwarzał kłopoty i nie chciał
się uczyć, to po jakimś czasie odpadał z klasy. Uczniom raz wyrzuconym z
klasy, na podstawie wspólnie podjętej decyzji, już nigdy nie wolno było
doń powrócić. Kierowano ich do szkół znajdujących się na peryferiach
Lemurii. Taki stan rzeczy po czasie stworzył odłam społeczeństwa, który
żył w niesławie i charakteryzował się krótkim życiem, bowiem nie
zasługiwał na dostęp do Świątyni Odmładzania, ważnej część lemuryjskiego
systemu służby zdrowia.
Możecie powiedzieć, że taki system
wymiaru kar był surowy. Macie rację. Biorąc pod uwagę bardziej
wyewoluowane standardy, które pod tym względem obowiązują obecnie, ten
system był bardzo surowy. Ale tak działał ich system szkolnictwa. Wy,
być może, obecnie pochodzicie do tych zagadnień inaczej, ale dzieje się
tak, ponieważ w przeciągu historii zdołaliście już zdobyć pewien stopień
oświecenia, którego wtedy nie mieliście.
Moje tłumaczenie, na
czym polegał system oświaty na Lemurii być może wyjaśni wam, dlaczego
Dzieci Indygo, Dzieci Kryształowe i inne Dzieci nowej świadomości mają
takie kłopoty w szkole. Wszystkie one posiadają jedną warstwę DNA, która
już jest aktywna i pamięta.
**2.**
Pragnę opowiedzieć wam
o lemuryjskiej służbie zdrowia. Jak wiadomo, Lemurianie wcale nie mieli
wysoko zaawansowanej nauki. Oni nie mieli – jak wy — komputerów.
Zamiast nich, posiadali wysoko rozwiniętą wielowymiarową intuicję. Ci z
was, którzy wiedzą co potrafi uzdrowiciel za pomocą nakładania rąk,
zrozumieją co wam za chwilę przekażę. Wszyscy Lemurianie mieli takie
intuitywne zdolności. Ciało jest mądre. Lemurianie, w zależności od
tego, jak daleko sięgniemy w czasie, byli o wiele wyżsi od was. Ale, jak
była o tym mowa, z czasem stawali się coraz... niżsi i świetnie sobie z
tego zdawali sprawę. Z tego możecie się domyślić, że Plejadianie byli
od was wyżsi. I tak jest do dzisiaj.
Oto co Lemurianie
zdecydowali zrobić z opieką zdrowotną. Większość zasobów społeczności
wydawano na zapewnienie, żeby każdy członek był jak najzdrowszy. Nie
było żadnych składek na fundusz zdrowia, bowiem ich kultura była
pojęciowa. Ich intuicja była wiele bardziej rozwinięta i każdy z nich
lepiej rozumiał sens zdrowia z szerszej perspektywy niż tylko zdrowie
pojedynczego człowieka. Lemurianie intuicyjnie zrozumieli, że im
zdrowsze społeczeństwo, tym lepsza gospodarka. Tam istniało pojęcie
posiadania ziemi, ale nie tak, jak je znacie obecnie. Ziemię posiadano
wspólnie, zatem wszystkie decyzje związane z ziemią były podejmowane
grupowo.
Jeśli ktoś stale chorował, to nie mógł podołać swoim
obowiązkom. Taki stan rzeczy wpływał negatywnie na całą grupę, więc
szybko się nauczono, że jeśli wszyscy są zdrowi, to i gospodarka jest
lepsza. Powtarzam ponownie powód, dla którego przypominam wam czasy
Lemurii: Dzieje się tak, ponieważ za niedługo to się w waszej historii
powtórzy. Idea, według której ludzie, którzy nie są chorzy mogą kupić
sobie ziemię i płacić podatek, zrodzi rewolucyjny pomysł, według którego
jeśli rządy zadbają o zdrowie obywateli, to będą miały bogatsze
społeczeństwo. Cóż to za pomysł! Oczekujcie zmian w alokacji funduszy i
zasobów oraz przewartościowania priorytetów odnośnie tego. Jak możemy
najtaniej uzdrowić jak najwięcej ludzi? Jak możemy pobrać z jednego
funduszu i przenieść na drugi? Czy kiedykolwiek zastanawialiście się,
jak można pozbyć się pewnych chorób w skali globalnej? Wielu z was
narzeka: „Ludzkość nigdy nie dojrzeje na tyle, żeby poświęcić
wystarczającą ilość pieniędzy na uzdrowienie całych mas”. Macie rację!
Znajdziecie więc inną metodę, bardziej pasującą do obecnej natury
ludzkiej, dzięki której to osiągniecie. Nie zakładajcie z góry, jak to
ma wyglądać, ale zapamiętajcie, że przed wami pojawi się nowe
zagadnienie związane z „uzdrawianiem gospodarki”. Jakżeż inaczej
mielibyście rozwiązać to, co w tej chwili jest całemu światu tak bardzo
potrzebne? Odpowiedź: Szukajcie sposobów na zwrócenie uwagi
najbogatszych inwestorów na zagadnienia zdrowotne. Uzdrawianie stanie
się inwestycją w zdrowie całego świata! Jak inwestorzy będą czerpać
zyski? Wezmą procent PKB rządów, z którymi będą współpracować, a
wskaźnikiem wysokości tego procentu będzie wskaźnik „liczby uzdrowień”
obliczany przez te rządy. Oczekujcie tego. Jest to konieczne i już teraz
wchodzi w życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz