Strony

środa, 31 października 2018

Niektóre cele nadawania przesłań


Obraz może zawierać: 2 osoby


Wielki Boski Kierownik
16 stycznia 2010r

JA JESTEM który JEST Wielki Boski Kierownik, przyszedłem znów do was. Cieszę się z możliwości która została udzielona do nadawania tych przesłań, oraz cieszę się również możliwością udzielenia tej informacji ludzkości Ziemi.
Możliwe że zauważyliście że udzielamy naszych przesłań poprzez tego posłannika już drugi miesiąc, codziennie. Możliwe również że niektórych z was nawiedzały myśli o tym, że ten cykl naszych przesłań stanowi coś wyjątkowego, coś poza koleją rzeczy.
Rzeczywiście tak to jest. Nie mogę jeszcze ujawnić wam do końca wszystkiego co chcemy osiągnąć za pomocą naszej pracy z nadawaniem przesłań na świat fizyczny. Lecz część tych celi które już osiągnięto w takim czy innym stopniu mogę wam przedstawić.
My nigdy nie działamy takim sposobem żeby osiągnąć tylko jakiś pojedynczy cel. Nasze działania zawsze posiadają wielowarstwowy charakter i poprzez jedno nasze podjęcie wysiłków osiągamy do dziesięciu celów na świecie fizycznym.
A więc, wiecie że nadawanie przesłań jest sprzężone z nadawaniem energii w waszym świecie. I mogę wam powiedzieć że w tym cyklu dyktand była wyzwolona niesłychana ilość Światła. I nawet gdyby Wielkie Słońce Centralne odmówiłoby udzielenia nam energii do zharmonizowania planety Ziemi, my moglibyśmy osiągnąć pewien bilans tylko za pomocą sprowadzenia Światła poprzez te przesłania.
Wybraliśmy okres nadawania przesłań, który obejmował zimowe przesilenie słońca, świętowanie Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. To również nie było przypadkowe, bo właśnie w tym czasie ludzkość wytwarza najwięcej karmy.
W tym roku złożyła się również bardzo niekorzystna sytuacja astrologiczna, bo zaciemnienie księżyca praktycznie zbiegło się ze świętem Nowego Roku, a następujące po nim zaćmienie słońca zaczęło swoje aktywne działanie również w okresie noworocznych świąt. I to wszystko wzmocniło niekorzystnego tło, wywołane przez niepowstrzymane świętowanie ludzkości w okresie świąt.
Właśnie dlatego zwracaliśmy się poprzez naszego posłannika z prośbą o pomoc modlitewną dla planety i uprzedzaliśmy w naszych przesłaniach o tym że nie wszystko jest pomyślne dla planety.
Niewielu mogło wniknąć w nasze przestrogi. Jednak jako całość, mogliśmy osiągnąć określony bilans. I teraz mogę już spokojnie powiedzieć, że zdążyliśmy powstrzymać trzęsienie ziemi znacznie mocniejsze, niż trzęsienie ziemi które zdarzyło się na Haiti. Epicentrum tego trzęsienia ziemi miało znajdować się w znacznie bardziej gęsto zasiedlonych rejonach północnej półkuli.
Widzicie iż sytuacja na planecie jest naprawdę bardzo ciężka. Wymagane są ciągłe wysiłki ze strony Wywyższonych Nauczycieli żeby nie dopuścić do jeszcze bardziej gorszego rozwoju wydarzeń.
Jeśli powrócimy do tematu nadawania naszych przesłań to jest jeszcze jeden bardzo ważny cel, który faktycznie już osiągnęliśmy i dlatego mogę powiedzieć o nim. Żyjecie w czasach gdy zachodzi podział wśród ludzi. Każda jednostka sama dokonuje wyboru, czy naśladować drogę którą pokazują Nauczyciele i która prowadzi do Życia wiecznego, czy wybrać świat cielesny i podzielić przeznaczenie tego świata cielesnego gdy będzie on zniszczony, tak jak w swoim czasie zakończyła swoje istnienie cywilizacja na Księżycu.
Zapewne dziwicie się co tu mają przesłania wspólnego. Przesłania rzeczywiście nie mają tu nic wspólnego. Cała sprawa jest w waszym stosunku wobec przesłań. Mówiliśmy już i powtórzę po raz kolejny, że wszystko w waszym świecie posiada dualny charakter. Dla niektórych nasze przesłania posłużyły jako szklanka zimnej wody na pustyni, a inni używali otrzymaną energię z przeczytanego przesłania, na to żeby obwiniać posłannika a razem z tym i nas. Takim sposobem byliście zmuszeni przejawić siebie, swoją wewnętrzną istotę. Dokonaliście czynu, lub dopuściliście myśl lub wyraziliście uczucie, które spowodowało karmę.
My nie jesteśmy potworami. Służymy ludzkości Ziemi wiernie w ciągu milionów lat. Tak, Prawo tego wszechświata jest takie, że to co Wyższe służy niższemu. Lecz niższe powinno podporządkować się Wyższemu. I podążać za wskazówkami Wyższych sił. Jeżeli polegacie na swoim ludzkim umyśle, na mięśniu cielesnym, to dopuszczacie się buntu przeciwko Bogu, przeciwko Hierarchii Sił Światła, która służy Bogu.
Zauważcie że sami dokonujecie tego wyboru. Nikt z nas nie zmuszał was ślepo nam kłaniać się, ani wymagał wykonania jakichkolwiek działań. Po prostu udzielamy Nauki, opowiadamy o prawach istniejących w tym wszechświecie. Lecz czemu niektórzy z was zaczynają wpadać w  szał z powodu naszych przesłań? Powiem wam czemu tak się dzieje. Ponieważ dokonaliście swego wyboru. I drażni was Światło dlatego bo wybraliście ciemność.
Chcę żeby ludzie którzy czytają nasze przesłania zrozumieli że wybór ten nie był chwilowym  wyborem, i został on dokonany znacznie wcześniej. Czasami tysiące lat człowiek służy przeciwnym nam siłom. Mówię wam o tym, że teraz nastał czas gdy Boskie miłosierdzie i współcierpienie ustępują miejsca Boskiej sprawiedliwości. I dotyczy to tylko tych jednostek które realnie poprzez swoje działania w przeszłości i teraźniejszości uruchomili działanie mechanizmu Boskiej sprawiedliwości.
Po moich współbraciach, którzy uprzedzali was o tym, że nie wszystko jest pomyślne na Ziemi, mogę tylko jeszcze raz uprzedzić was o tym, że dla wielu jednostek nastaje czas ostatecznego wyboru.
Moja dzisiejsza pogadanka może wydawać się wam bardzo surową a nawet okrutną. Lecz ja myślę o tych milionach dusz które potrzebują zbawienia i powinny zostać zbawione. Zaplątały się one w sieci karmy i należy uciec się do krańcowych środków, żeby przeciąć najbardziej zaplątane węzły karmy i dać możliwość swobodnie wziąć oddech i swobodnie dokonać wyboru każdej jednostce przebywającego na planecie Ziemi.
Chcę powiedzieć, że wykonujemy swoją misję i robimy wszystkie możliwe próby do zbawienia maksymalnej ilości dusz.

JA JESTEM który JEST Wielki Boski Kierownik.

©Tatiana Mikuszyna, 2010r.


wtorek, 30 października 2018

Wiecie, jak ja kocham Rosję.



Obraz może zawierać: tekst


Władca Mikołaj Roerich
13 stycznia 2010 roku

JA JESTEM który JEST Mikołaj Roerich.
Znów jestem z wami tego dnia, żeby porozmawiać o tych zagadnieniach, które nurtowały mnie podczas mojego wcielenia i które teraz nie przestają mnie nurtować.
 Wiecie, jak ja kocham Rosję. Nadal nie mogę pogodzić się z tym, że Boska szansa, otwarta przez Niebiosa dla tego kraju, pozostaje nie wykorzystana, nie pożądana. Zrozumcie, drodzy moi, że żeby zaczęła cyrkulować Boska możliwość, prądy waszych serc muszą być na odpowiednim poziomie. W waszych sercach jest ten mechanizm, który umożliwia Boskości ujawnić siebie w świecie fizycznym. Ognie ducha, ognie serca mają być rozżarzone przez was. Tylu najlepszych twórców w rożnych dziedzinach sztuki i nauki pracowało, aby podnieść wibracje ludzi. Gdzie są teraz te najwyższe dzieła ludzkiej świadomości?
Dlaczego zapomnieliśmy o tym, co jest doskonałe i najlepsze? Dlaczego wpuściliśmy w nasze serca obskurne, najniższe wzorce w sztuce, muzyce, filmie, malarstwie? Jak się stało, że młodzież pozostała bez pożywienia, tak niezbędnego dla niej? Mam na myśli pożywienie dla rozwoju jej dusz. I przedtem w Rosji było dużo obskurantyzmu. Wiedzieliśmy o tym. Jednak szanowani byli też ludzie, niosący Boskie przykłady/wzorce. Była też inteligencja, która była zdolna odebrać i zrozumieć najlepsze dzieła.
Za mojego czasu miałem za zadanie wprowadzić przesłania Władców w świat, żeby umożliwić ludziom dostęp do nich i nie wywołać odtrącenia. Obecnie dzięki możliwościom Internetu informacja rozprzestrzenia się błyskawicznie. Lecz inne niebezpieczeństwo stanęło przed ludzkością. A mianowicie: strumień wszystkiego co najgorsze, wulgarne spłynął na ludzi i w tym oceanie informacji utonęły ziarenka wiedzy, z takim trudem dostarczane do waszego świata przez najlepszych przedstawicieli ludzkości.
Istnieje Droga i nie wszystko jest utracone. Wszystko można zmienić. Nadal mam w sercu pewność, że jeszcze można wszystko odzyskać, a na Rosję czeka wielka przyszłość. Nie mogę pogodzić się z tymi trudnościami, które znów przeszkadzają nadejściu jasnego dnia. Najniższe przejawy ludzkiej natury nie wiadomo dlaczego nie dostają żadnego sprzeciwu i nie są usuwane.
Budzić, budzić tych, kto jeszcze nie jest przebudzony, oto jest najważniejsze zadanie. A jednocześnie należy próbować iść tą samą drogą, którą szliśmy. Ze względu na swoją pozycję i autorytet próbowaliśmy zostać zrozumiani przez czołówkę władzy w Rosji, ażeby rozkazy poszły w dół odgόrnie. To byłaby najefektywniejszy sposób, który by mógł zmienić przyszłość Rosji jeszcze w latach 20-ch zeszłego wieku. Teraz rozumiem, że prawdopodobieństwo pomyślnego wyniku naszej misji wynosiło nie więcej niż kilka procent. Jednak Władcy wykorzystali tę szansę.
Teraz w Rosji jest wszystko inaczej i o wiele wzrosło prawdopodobieństwo tego, że humanistyczna wiedza, dawana przez Władców Mądrości, znajdzie szerokie rozpowszechnienie w Rosji, a w jej ślady w innych krajach. Potrzeba tylko zastosować wysiłek tych szczerych serc, które przyszły w to wcielenie z tą misją. Większość ludu Rosji nadal posługuje się przedawnionymi o sto lat pojęciami. I wierzy w dobrego cara-baciuszkę, który nadejdzie i wszyscy będą żyć szczęśliwie i beztrosko.
Czasem tylko jeden człowiek może odmienić przebieg historii. Jednak ten człowiek ma przygotować się do misji. Ma zdołać wytrzymać strumień Boskiej możliwości i przepuścić go w pewnej chwili przez swoje serce.
Wielokrotnie czytano książki „Agni-Yoga”, przekazane przez Władców za moją pomocą i mojej żony. Jaki był skutek waszej lektury, skoro nie zdołaliście przygotować waszych serc do strumienia Boskiej możliwości? Zaparcie szykowaliśmy wielką przyszłość dla Rosji przez własny codzienny wysiłek. Nie spaliśmy po nocach podczas Wielkiej wojny ojczyźnianej (1941-45) i kierowaliśmy wszystkie nasze modlitwy i błagania ku ratowaniu Rosji.
Mam nadzieję, że nasz wysiłek będzie miał ciąg, że nie rozproszy się w różnych gronach i wieczorynkach.
Bardzo żałuję, że ciemność ostatnio wzmocniła swoje pozycje. Ciężko pogodzić się z myślą, że Boska szansa, znowu dostarczona Rosji, upływa, a bohaterowie ducha nie zgłaszają się, żeby móc tę szansę wykorzystać.
Bardzo żałuję, że nie jestem wcielony w obecnych czasach. Mógłbym stworzyć dookoła siebie grono współwyznawców z najlepszych przedstawicieli inteligencji. Moglibyśmy zorganizować radę troski o telewizję, aby wyrzucić stąd wszelką nieprzystojność.
Czyż nie ma na ziemi Rosji takich ludzi, którzy potrafiliby służyć bezinteresownie Prawdzie? Czy tak naprawdę jest silny ten kolos na glinianych nogach, który korzysta ze wszelkich środków, żeby przetrwać jeszcze jakiś czas i poucztować? Mam na myśli kolektywną nieświadomość ludzi, którzy są zorientowani ku ciemności i boją się wyjść na światło, na bezpośrednie słoneczne światło i wolą czynić za kurtyną swoje ciemne sprawy.
Zwracam się bezpośrednio ku wszystkim, którzy obecnie znajdują się w ciałach. Czy dokonaliście wszystkiego, żeby przybliżyć najlepsze ideały ludzkości ku fizycznemu planowi, żeby je urzeczywistnić?
Należy krzewić wiedzę wśród młodzieży od najmłodszych lat. Trzeba wypełnić ekrany telewizorów i lady sklepów najlepszymi wzorcami. Żaden z Władców nie może zastąpić was w waszej pracy!
Tylko jakości serca, tylko ognia ducha potrzeba wam do wykonania waszej misji. Ta praca i bohaterstwo ducha są równe bohaterstwu najlepszych synów i córek Rosji z przeszłości.


JA JESTEM który JEST Mikołaj Roerich.


poniedziałek, 29 października 2018

Nauka o Wspólnocie



Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, kwiat, chmura i na zewnątrz

Gautama Budda

15 stycznia 2010 roku
JA JESTEM który JEST Gautama Budda.
Przybyłem dzisiaj, żeby bardziej szczegółowo porozmawiać z wami na temat, ktόry być może, nie u wszystkich wywoła zainteresowanie, lecz o którym, uważam, należy koniecznie powiedzieć.
Otóż jestem z wami dzisiaj, żeby wyjaśnić niektóre momenty, dotyczące waszego wyobrażenia wspólnoty i zakładania wspólnot.
W wielu przesłaniach poruszaliśmy ten temat. Jednak nie przedstawiliśmy go za głęboko. Raczej to była próba ukierunkowania waszych myśli w tę stronę, ponieważ następny etap ewolucji ludzkości to etap wspólnoty.
Jednak samo pojęcie wspólnoty zostało przekręcone i wypaczone. Każdego razu, zabierając się do tego tematu, należy bardzo ostrożnie korzystać z pojęć i terminów i sprawdzać, jak te pojęcia są odbierane na zwykłym ludzkim poziomie.
Wielokrotnie powtarzaliśmy, że wszystko w waszym świecie ma dwoisty charakter, czego byśmy nie dotknęli – będzie miało dwie strony.
Im bardziej precyzyjnie zdołamy donieść do waszej świadomości wizerunek wspólnoty, który mają na myśli Wyżsi Władcy, tym większe prawdopodobieństwo, że proces zmian w społeczeństwie pójdzie w należytym kierunku.
         W sferze rozumowania wspólnoty ludzkość dotychczas nie posunęła się ponad poziom, na którym była za mojego wcielenia jako Gautamy Buddy. Właśnie wtedy udało mi się stworzyć na planie fizycznym wizerunek wspólnoty, który na ten czas najbardziej był przybliżony do pojęć Władców. Jednak teraz widzę, że ten wizerunek był daleki od ideału. Ponieważ opierał się na wielbieniu mnie jako Nauczyciela, wielu podążało za moimi wskazówkami, nie wnikając w ich sedno. Rzeczywiście, postęp tych wszystkich, kto należy do wspólnoty i szczerze wykonuje wytyczne Nauczyciela, ma gigantyczne tempo. Wielu z tych, co obrali mnie na swego Nauczyciela, osiągnęli w tamtym lub następnym wcieleniu poziomu świadomości, przybliżonego do poziomu świadomości Buddy.
         Niestety w takiej wspólnocie istnieje wada, a mianowicie: gdy odchodzi Nauczyciel, wszystko za jakiś czas przestaje dorównywać wysokiemu poziomowi duchowemu. Wykonuje się takie same ceremoniały, przestrzega się tych samych zasad moralnych, lecz przez to, że brak głównego ogniwa, na którym stała wspólnota, z czasem wszystko zanika i schodzi na średni poziom, który istnieje na Ziemi.
         Istnieje inny wizerunek wspólnoty, który mieli ludzie w Rosji w XX wieku. To też była wspólnota, lecz gdy się mówi o tamtej wspólnocie, zainteresowanie jakoś znika. Dlatego że jasny obraz i marzenie ludzkości były zrealizowane przez ludzi, którzy znajdowali się na zwykłym materialnym planie i myśleli w pospolitych kategoriach planu fizycznego.
         Taka wspólnota może istnieć tylko wtedy, kiedy ludzi zmusza się do życia we wspólnocie przez zewnętrzne okoliczności. Przez strach, represje, fizyczną likwidację osobników o odmiennych poglądach.
         Dlatego owa wspólnota nie może mieć nic wspólnego ze wspólnotą, o konieczności zakładania której mówią Władcy.
         I co pozostaje?
Jak można zrealizować zamysł Władców dla ludzkości?
         Powiem, że nie można zbudować wspólnoty na rozkaz z góry, nawet jeśli  pochodzi od Wyższych Władców. Wspólnota to przede wszystkim poziom świadomości ludzi, który odpowiada poziomowi świadomości szóstej i siódmej rasy. Powiem wam, że teraz ofiarni przedstawiciele tych ras, którzy wymodlili Boską możliwość swojego wcielenia, stracili cały dorobek, całe doświadczenie i zeszli do średniego poziomu istniejącemu na Ziemi.
         Więc jakie jest wyjście z tej sytuacji?
         Wspólnota może składać się tylko z ludzi, którzy opanowali poziom budd i istot chrystusowych.
         Proszę rozglądnąć się dookoła i zobaczyć, kto z okolicznej ludności już doszedł do poziomu Buddy?
         Jeśli i znajdą się takie indywidua, to znajdą się na odległości nie mniej niż doba piechotą od każdej miejscowości. Ponieważ w wibracjach waszych osiedli żaden budda nie wytrzyma przeszło kilka godzin. Wielkim mitem jest to, że człowiek może osiągnąć wysokiego poziomu duchowego, mieszkając w miejscach, które zamieszkują zwykli ludzie, nie obciążeni duchowym dorobkiem.
         Właśnie dlatego mówimy, że potrzeba stworzenie autonomicznych osad, w których będą utworzone warunki do przyjścia osobników należących do szóstej i siódmej korzennych ras i nawet – do wcielenia Wyższych Władców.
         Wystarczająco jasno zakładaliśmy tę myśl w ciągu całego cyklu dyktand nadawanych przez naszego posłannika. Podjęliśmy nawet nieudaną próbę założenia takiej osady w pobliżu Aszramu naszego posłannika. Lecz teraz bardzo jasno widzimy, że nasze próby uległy klęsce przez zaciekły sprzeciw lokalnych mieszkańców i niektórych indywiduów, jak również nie znalazły wsparcia ze strony “świetlikόw“, na pomoc i bezpośrednie uczestnictwo których w naszym projekcie liczyliśmy.
         Okno Boskiej możliwości, żeby założyć wspólnotę na podstawie Aszramu naszego posłannika, się zamknęło. Znów musimy nauczać lekcji sprzed trzech-czterech lat, żeby popchnąć świadomość ludzi choć na jotę, ale w należytym kierunku.
         Do was należy znów zasiąść w ławie i rozpocząć nowy kurs nauki. Nie ma co krępować się, ta sytuacja jest charakterystyczna dla ludzkości Ziemi. Z łaski Niebios nadal jeszcze zachowuje się fizyczna platforma, na której można realizować plany Władców.
         Nie tracimy nadziei, iż w końcu ilość przeczytanych przez was dyktand przekształci się w jakość waszej świadomości i staniecie się zdolni odbierać słowa Władców nie jako lekturę do poduszki, a jako konkretne wskazówki do waszego życia.

JA JESTEM który JEST Gautama Budda, wasz starszy brat.


niedziela, 28 października 2018

Pogadanka o działaniu przesłań



Obraz może zawierać: chmura i niebo
Władca Kuthumi
14 stycznia 2010r.

JA JESTEM który JEST Kuthumi. Przyszedłem do was znów. Dziś będziemy kontynuować naszą pogawędkę o pokonaniu tych waszych wewnętrznych cech, które wam przeszkadzają.
Tak kochani, przebywacie w świecie który jest niedoskonały, niestety, i odpowiednio zmuszeni jesteście dzielić się niedoskonałością tego świata. Dlatego jest wam bardzo trudno zrozumieć proste prawdy które podajemy. Wielu z was jest nawet zakłopotanych, tym co mówimy i ileż to można mówić o tym samym.
Wasza świadomość jest nastrojona w taki sposób, że do tego by coś naprawdę zmieniło się w waszej świadomości, powinniście usłyszeć tą samą prawdę wielokrotnie. Nawet wtedy gdy wam wydaje się że ta prawda jest wam już znana, wszystko jedno i tak należy zastosować wasze osobiste wysiłki po to żebyście mogli nie tylko zrozumieć tą prawdę lecz zastosować ją w waszym życiu.
Uwierzcie mi i mojemu doświadczeniu z pracą z ludzkością Ziemi. Nawet jeżeli wam wydaje się że nie otrzymujecie nic nowego w naszych przesłaniach, nie śpieszcie sie z wnioskami.
Regularnie powtarzamy nasze zalecenia o tym jak pracować z naszymi przesłaniami. Znam wielu ludzi którzy nie wypełniają naszych zaleceń. Wiele razy mówiliśmy o ostrożności w pracy z przesłaniami oraz o tym że nie jest zalecane czytanie więcej niż dwóch przesłań dziennie. Na przykład jedno nad ranem, a drugie wieczorem.
Każde przesłanie zawiera energię różnych Nauczycieli, którzy udzielali tych przesłań. Czasami energie należą do niezbyt wysokiego planu, a czasami energie należą do bardzo wysokiego planu Bytu. Jeżeli zaczniecie czytać kolejne kilka przesłań, to poddajecie swój organizm na wielkiemu obciążeniu. Wasza świadomość zewnętrzna może nie zauważyć tego niebezpieczeństwa ponieważ wasz cielesny umysł przyzwyczajony jest mieć do czynienia tylko z informacyjną składową i nie bierze pod uwagę energetycznej składowej przesłań.
Przytoczę taki przykład. Wasz organizm potrzebuje pokarmu. Gdy jesteście głodni lub odczuwacie pragnienie i skosztujecie kawałek chleba lub wypijecie szklankę czystej wody, wasz organizm odczuwa zadowolenie.
A teraz wyobraźcie sobie że będziecie przyjmować jedzenie w ogromnych ilościach, bez dobierania i popijać do tego nieograniczoną ilość napojów. Wiem że wielu tak właśnie robi w swoim życiu, interesują się obfitym jedzeniem i obżarstwem. Lecz czy następnego dnia nie odczuwacie złego samopoczucia z powodu przejedzenia?
Jest pokarm który można łączyć ze sobą, jest też pokarm którego nie wolno jeść razem. Między innymi większa część ludzkości znajduje się na tak niskim poziomie energetycznym, że po prostu nie jest w stanie pojąć tej prostej prawdy, która była znana tysiące lat temu i którą stosowali wszyscy mędrcy.
Wtedy gdy czytacie bardzo dużo dyktand należących do różnych Nauczycieli, może wystąpić dokładnie taka niestrawność świadomości, tak jak wydarza się niestrawność żołądka z przejedzenia.
Powinniście bardzo uważnie podchodzić do czytania naszych przesłań, inaczej ryzykujecie odczucie wewnętrznego dyskomfortu, niezadowolenia, i coś jeszcze gorszego, skierowania całego waszego niezadowolenia pod adres naszego posłannika lub Nauczycieli.
Powinniście bardzo uważnie przygotowywać siebie do czytania każdego przesłania. Powinniście dostroić się do Nauczyciela który udziela przesłania, za pomocą muzyki, za pomocą obrazów Nauczycieli lub używając modlitwy lub medytacji przed czytaniem przesłania. Wtedy wyrównujecie swoją energię, wznosicie swoją świadomość i przesłania przyniosą wam korzyść.
Przytoczę wam inny przykład. Słonce oświetla wszystkich ludzi i wszystkie żywe istoty. Są ludzie którzy mądrze wykorzystują energię słoneczną. Są wystawieni na słońce przez pewien czas, potem robią przerwę i znów wystawiają się na delikatne promienie słońca.
Są innego rodzaju ludzie, którzy od rana do wieczora znajdują się na plaży pod palącym słońcem, a następnego dnia cierpią z powodu oparzeń i gorączki.
Kto jest winny temu że macie oparzenia słoneczne? Słonce? Uważam że odpowiedz jest oczywista. Sami jesteście sobie winni że nadmiernie wykorzystaliście energię słoneczną.
Energia, która zawiera się w naszych przesłaniach nie posiada tak widocznego działania, lecz i tak jest wystarczająca liczba jednostek, które czytają w pośpiechu dziesiątki innych naszych przesłań, nie wnikając szczególnie w istotę i nie dostrajając się odpowiednim sposobem przed czytaniem każdego przesłania. Wynik nie każe czekać na siebie. Po pewnym czasie zaczynają oni odczuwać rozdrażnienie a nawet wściekłość.
Kto jest winny temu że odczuwacie takie uczucia? Posłannik? Nauczyciele? Uważam że odpowiedz jest oczywista. Nikt poza wami nie jest winny temu, że ignorujecie zalecenia Nauczycieli.
Jak wszystko w waszym świecie, nasze przesłania posiadają podwójne działanie. Niektórzy dzięki czytaniu naszych przesłań osiągnęli gładkość aury, zniknęły te skazy w aurze, które towarzyszyły im długie lata. Stali się bardziej zrównoważeni, towarzyscy. Polepszają się ich relacje z rodziną i bliskimi ludźmi. I pokój zapanował w ich duszach i w ich domu.
U innych na odwrót, po czytaniu naszych przesłań odczuwają wściekłość, nienawiść. Ich aura topnieje każdego dnia, i oni po prostu sami niszczą siebie.
Kochani, pragniemy waszego dobra, Miłości i harmonii. Wszystko to możecie dostać dzięki naszym przesłaniom. Lecz wewnątrz was jest bramka, która kieruje energią zawartą w naszych przesłaniach albo na dobro albo na zło. Wszystko w waszym świecie, kochani, posiada podwójne działanie. I wewnątrz was znajduje się ten mechanizm, który zmusza was albo podążać energicznie na drodze ewolucji, albo wyrzuca was na pobocze drogi.
Dziś miałem możliwość przeprowadzić bardzo ważną pogadankę. I mam nadzieję że dla wielu ludzi którzy czytają nasze przesłania, pogadanka ta będzie bardziej niż aktualna.
JA JESTEM który JEST Kuthumi,
Zawsze gotowy pomóc każdemu potrzebującemu pomocy
i proszącego o pomoc.


W-wa, 24.09.1999r.

            W świetle chodzisz własnego serca i na razie powinieneś odstawić stary wzór ściągający promieniowanie kosmiczne. On jest bardzo pomocny ale w Twoim przypadku może szkodzić – zbyt przyspiesza rozwój duchowej przemiany, a ciało przecież człowieka ma pewne ograniczenia. Chyba nie chcesz „przegrzać’ swoich złączy synaptycznych mocą światła! Musisz złapać równowagę i współzależność w rozwoju. Poczytaj sobie książki Agni Jogi – to ci wiele wyjaśni. Nie jesteś torpedą, a człowiekiem i wszystko na nowo w sobie teraz poukładaj, uporządkuj i podziel się z innymi. Powinieneś potraktować wszystkie informacje „porcjami” – są to wiązki światła – a jako farmaceuta rozumiesz chyba, że istnieje coś takiego jak metabolizm informacyjny. Jeżeli czegoś Twój mózg nie strawi – będziesz miał nudności intelektualne, a po co Ci to, chciałbym  abyś poszerzał swego ducha rozważnie, odważnie i radośnie. Radość zaś będzie wtedy gościła w Twoim sercu jeżeli nie będziesz zmęczony i przesycony. Po jakimś czasie znów założysz pierścień – zobaczysz jak bardzo będziesz tym uradowany
                                                                                    Twój Mistrz
                       

 Gratulujemy Ci  - bracia kosmiczni.



Kiedyś i ja dostałem j.w. podobne przesłanie, ale przez Marię B.
Chyba coś się dzieje bo za podobną sprawą po prawie 19 latach,
Od tamtego czasu założyłem wczoraj znowu pierścień Atlantów

autor blogu

sobota, 27 października 2018

Jest Droga która leży w waszych sercach



Obraz może zawierać: tekst
JA JESTEM który JEST TEN, KTÓRY JEST
12 stycznia 2010r.

JA JESTEM JEST TEN, KTÓRY JEST.
JA JESTEM który JEST przyczyna i jądro Bytu. JA JESTEM który JEST Światło, znajdujące się w każdym człowieku.
Wszystko czym JA JESTEM który JEST, każdy może się stać.
Wielka Przyczyna pierwotna Bytu wymówiła swoje wezwanie. Wezwanie to powinno dojść do serca każdej jednostki. Wezwanie to jest wezwaniem do Domu, do Wiecznego Światła i wiecznego Życia.
Jak wielu proroków mówiło o prostych Prawdach, lecz ludzka percepcja, pokrowcem iluzji przeszkadza spostrzec Prawdę za najprostszymi słowami. Przebywanie w Bogu jest naturalne dla waszych dusz. Jest to coś do czego ciągle tęsknicie i poszukujecie w waszym świecie.
A wszystko czego szukacie znajduje się tam gdzie jesteście, w odległości kilku centymetrów wewnątrz was, w waszych sercach. Wasze Światło, wasz Dom, wasza część rzeczywista.
Zrozumienie Życia wiecznego i stopniowe oddzielenie od siebie wszystkiego tego co nie jest wiecznym, jest to co powinno was pasjonować w pierwszej kolejności. Wtedy, gdy kierujecie się do Światła, gdy wiecie że jesteście nieśmiertelni i tylko czasowo jesteście na tej planecie, wtedy poruszacie się po Drodze do Boga.
Gdy nie możecie wyrwać się z trzęsawiska iluzji, gdy opanowują was ludzkie uczucia i myśli, gdy próbujecie znaleźć jakikolwiek ceł należący do świata iluzji i podążacie za nim, do nikąd nie idziecie. Pozostajecie w stanie nieruchomym waszej świadomości.
Wszystko w was co jest wieczne, to wasza świadomość i wasze najlepsze doświadczenie życiowe, które jesteście w stanie zdobyć.
Przejawienie waszych Boskich cech, takich jak samo-poświęcenie, bezinteresowność, bezwarunkowa Miłość, współcierpienie – wszystko to pozostaje z wami jako osiągnięcia waszego ducha. I wtedy gdy jesteście zdolni dzięki waszym wysiłkom utkać sobie nieśmiertelne ciało składające się z waszych Boskich cech, tylko wtedy a nie wcześniej, możecie przejść do tego świata z którego rozmawiam z wami teraz.
Dopóki was opanowują namiętności, strach, niezadowolenie, wątpliwości, marnota, nie możecie poświęcić siebie na stworzenie Boskiego nieśmiertelnego ciała Światła. Dlatego teraz już wiecie co wam przeszkadza. I możecie martwić się o to jak wyzwolić się z tego co wam przeszkadza.
Przez tysiące i miliony lat postoju w świecie iluzorycznym tak obciążyliście siebie ciężkim ładunkiem, składającym się z negatywnej energii, która towarzyszy wam z wcielenia do wcielenia. Nastała pora zastanowić się jak powinniście wyzwolić się całego tego zbędnego bagażu.
Gdy przenosicie się do nowego mieszkania lub do nowego domu przed wami staje pytanie, co wziąć ze sobą z tego co nagromadziliście, a co wyrzucić jak niepotrzebna rzecz. Teraz powinniście zrobić to samo wewnątrz was samych. Wprowadzić wewnątrz do swojej istoty porządek. Starannie przeanalizować te wasze trwałe negatywne stany, które was odwiedzają i wyzwolić się z nich. Gdy wiecie do czego dążycie oraz gdy wiecie co wam przeszkadza, możecie rozpocząć wasze poruszanie po Drodze do wiecznego Życia.
Lecz wielu jest tych co nie rozumie tej prostej Prawdy którą przedstawiam prostymi słowami.
To prawda że tak się dzieje. Teraz jest czas aby wznieść się wyżej, na wyższy stopień ewolucji. A do tego trzeba nauczyć się rozumieć proste Prawdy.
Nie trzeba szukać dowodów na istnienie Boga i nie należy tracić sił na to żeby udowodnić sobie istnienie wiecznego Życia. Jest Droga która leży w waszych sercach. Bóg zatroszczył się o to żeby każdy z was mógł otrzymać bezpośredni dostęp do Boskiego świata. Poprzez osobiste mistyczne doświadczenie, poprzez osobiste zetknięcie z Wiecznym.
Dlatego tym z was komu potrzebne są dowody dla waszego ciała mentalnego, możecie ich sobie poszukiwać. Wzywam was byście szli najkrótszą Drogą, która leży wewnątrz was, w waszych sercach. I wierzcie mi że dla każdego z was jest możliwość odchylić trochę drzwiczki Boskiego świata choćby raz w życiu. I odczuć oddech wieczności.
Nikt z was nie może zaprzeczyć że przynajmniej raz w życiu nie odczuwaliście minuty cichej błogości, gdy z waszego serca jakby tryskała błogość i uspokojenie. I właśnie ten stan jest prawdziwym stanem. Otrzymaliście to doświadczenie. Teraz wszystko pozostałe w waszym życiu co przeszkadza wam w ciągłym przebywaniu w tym stanie świadomości, powinno stopniowo opuścić was.
Kiedy segregujecie swoje stare rzeczy i patrzycie co z nich może się wam przydać a co nie, tracicie jakiś czas na tą pracę. Dokładnie tak samo teraz ludzkość powinna określić co z tego co ma do dyspozycji przyda się na kolejnym stopniu ewolucji a z czego należy zrezygnować jak ze starego chłamu.
Takim sposobem wyzwalając siebie z negatywnej cechy lub negatywnego nawyku jednej  za drugą, będziecie w stanie poruszać się do przodu i do góry po spirali rozwoju ewolucyjnego.
Nastanie moment gdy wszystkie wasze wysiłki zwrócą się wam stukrotnie, ponieważ dojdziecie do tego punktu na swojej Drodze, gdzie otwiera się perspektywa Boskiego świata.
Nie wiem ile czasu upłynie, kiedy nastąpi ten moment. Lecz moment ten na pewno nastąpi w waszym życiu, jeżeli mnie rozumiecie i gotowi jesteście naśladować wskazaną przeze mnie Drogę.
Jest plan Boga i powinienem on zostać zrealizowany.
JA JESTEM który JEST TEN, KTÓRY JEST.

Tak jak to pokazuje Jezus:

 
Obraz może zawierać: 1 osoba

piątek, 26 października 2018

Pogadanka o uczniowskiej drodze



Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Dżwał Kuł
11 stycznia 2010 roku

JA JESTEM który JEST Dżwał Kuł.
Przyszedłem ponownie, ponieważ nastała moja kolej dać wam nastawienia.
Myślę, że to, o czym zamierzam mówić, nie jest dla was czymś nowym. Raczej w jakimś stopniu ta Nauka jest wam już znana. W celu utrwalenia wiedzy należy stale ją odnawiać, każdy raz pokazując Prawdę pod innym kątem. Przybyłem na promieniu Miłości. Właśnie dzięki tej wartości mego serca zdołałem podczas ostatniego wcielenia na Ziemi znacznie postępować na swej duchowej Drodze.
Wam wiadomo, że są ludzie, którzy preferują wiedzę, obleczoną w mentalną otoczkę, przy tym uważają, że dostają Boską mądrość. Inni pragną umocnić się w swej Wierze i drogą gigantycznych wysiłków zmuszają siebie do kroczenia Drogą Wtajemniczeń.
Wybrałem najkrótszą drogę – Drogę Miłości. I nie żałuję, że służę na tym promieniu. Ponieważ Miłość jest kluczem. Ujawniając tylko tę jedyną jakość można osiągnąć Boską Prawdę i umocnić Wiarę.

Przy tym doświadczacie tylko Miłość i radość, idąc tę Drogą. Przypomniałem sobie dosłownie na moment przed wysłaniem tego przekazu, że nie naświetlony pozostał jeszcze bardzo ważny temat, który należy wyjaśnić w zakresie przedstawionej Boskiej możliwości. Chodzi o wasze oddanie Nauczycielowi.
W waszych czasach i krajach, gdzie krzewi się te przesłania, nie zawsze można usłyszeć o Drodze ucznia. Uważa się, że są lepsze i nowocześniejsze drogi, na których szybciej odbywa się osiągnięcie oświecenia bez czyjejś pomocy.
Ukochani, Bóg nie chce ograniczać waszej swobody, więc możecie poszukiwać prawdy gdziekolwiek na kuli ziemskiej i poddawać się najdziwniejszym, według nas, praktykom i oddawaniem czci. To jest wasz wybór i wasza wolna wola.
 Ja nauczam po dawnemu, nauczam tej Drodze, którą ludzkość idzie już przez wiele milionów lat. W ciągu tego okresu ta Droga jeszcze nigdy nie zawiodła. Za wyjątkiem tych przypadków, gdy podążacie za fałszywym guru, fałszywym nauczycielem.
Poza tymi przypadkami Bractwo po wsze czasy korzystało z tej drogi. W waszych czasach ta droga jest też otwarta.
Odnaleźć własnego Nauczyciela w przeszłości było sprawą niezwykle trudną. Znana jest wam historia o Tołopie i Naropie. Słyszeliście sporo historii o stosunkach guru – uczeń. W waszych czasach potok informacyjny na tyle się wzmocnił, że nie sposób orientować się w oceanie informacji. Wielu oddanych służebników i poszukiwaczy Prawdy poddaje się pokusie i daje się złapać typom spod ciemnej gwiazdy, którzy mianują siebie guru.
Podam wam jeden z kryteriów, którym można kierować się, dokonując wyboru. Spróbujcie zrozumieć, do którego łańcucha uczniowskiej kolejności/dziedziczności (parampary) należy ten guru, za którym przygotujecie się pójść. Czy są nauczyciele, których on czci? Kim oni są? Naszej Drodze, Drodze Władców Mądrości, nauczało wielu znanych w waszym świecie osobowości, a pośród nich Jezus, prorok Mohammed, Gautama Budda, Lao Tsy, Konfucjusz, Pitagoras. Mogę wymieniać dłużej.
W ślady którego z wymienionych Nauczycieli ludzkości podąża wasz guru, za którym chcecie iść?
Proszę mi wierzyć. Istnieje wytyczona/ wytorowana droga. Wielu nią szło. Nikt nie zabrania wam szukania własnej drogi i podążania nią. Jednak uważam za swój obowiązek uprzedzić was o niebezpieczeństwach podążania po niewydeptanej drodze. Znam wielu poszukiwaczy Prawdy, którzy urośli w pychę idąc własną drogą.
Widziałem ich skruchę, gdy stawili się przed Zarządem Karmicznym, a Zarząd Karmiczny informował ich o zgromadzonej karmie. Gdy wybieracie nie torowaną drogę, to wasza karma, wasz osobisty eksperyment i wasz wybór. Lecz wtedy, gdy porywacie za sobą innych ludzi, wasza karma powiększa się wielokrotnie. Prawo jest bardzo surowe wobec tych, kto samo-proklamuje się duchowym nauczycielem i prowadzi za sobą innych. To przypomina marsz ślepców, gdy jeden mówi pozostałym, że widzi, a oni wierzą mu i defilują za nim. Wynik jest znany. Mogą dojść tylko do pierwszego rynsztoku.
Więc nie naśladujcie tych ślepców. Kierujcie się w życiu mądrą zasadą: nigdy nie wierzę człowiekowi, który znalazł swoją własną drogę do Boga. Niech udowodni, że jego droga nie prowadzi donikąd.
Mówię wam, że istnieje sprawdzona Droga. I mówię wam, iż w każdej religii świata są wytyczne, które wskazują na tę drogę.
A teraz, korzystając z możliwości, chciałbym wyświetlić jeszcze jedną kwestię. Chodzi o wasze osobiste relacje z Bogiem. Najważniejszą dla was rzeczą jest odnalezienie wewnętrznego współbrzmienia z Boskim światem. Wtedy, kiedy kompas waszego serca jest czynny, bezpieczne są dla was wszelkie pokusy ze świata iluzji. Wasze serce zna Prawdę. Gdy przebywacie w stanie bezwarunkowej miłości do wszystkiego, co was otacza, właśnie w tym stanie jesteście zdolni spostrzec Prawdę. Łapcie szczęśliwe chwile w waszym życiu. Bόg ich wam daje. A w chwili, gdy opanuje was bezwarunkowa Miłość do wszystkiego, co żyje, możecie zadać sobie każde pytanie i dostaniecie odpowiedź od waszego Wyższego Ja.
Im więcej jest w waszym świecie najrozmaitszej informacji i najrozmaitszych świeżo upieczonych guru, tym bardziej musicie polegać na odpowiedziach, przychodzących od wewnątrz waszej istoty. Ta cecha jest wam niezbędna. O rozwoju tego daru rozróżniania musicie błagać Boga w waszych modlitwach w pierwszej kolejności, a nie o materialnych dobrach i iluzorycznych celach.
Próbujemy wyłowić jak najwięcej dusz z oceanu iluzji, a siły przeciwstawne nam dążą do zawładnięcia jak największą ilością dusz i zwiedzenia ich z Drogi.
Nie podstawiajcie się ślepo na rozszarpanie duchom ciemności. Potraficie przez ich rozmowy o bogu i miłości zobaczyć zwierzęcą istotę i osobiste korzyści.
Moja dzisiejsza pogadanka nie była zbyt radosna, jednak myślę, że będzie korzystna dla wielu.
JA JESTEM który JEST Dżwał Kuł.


Wiedza tajemna mówiła mi o trzech promieniach na których tu się zjawiamy,
To wola, wiedza i miłość podparta wiarą w to co dla nas przeznaczone z góry.

Mniej znana anegdota o naukach Jezusa dawała odpowiedź uczniom,
Gdy narysował dwie pionowe kreski i zwieńczył trzecią jak dach domu.

W odpowiedzi powiedział, że żeby dach miłości był trwały,
Obie kreski tj wiedzy i wiary powinny być sobie równe ...

autor blogu

czwartek, 25 października 2018

Pogadanka o Złotym Wieku



Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i tekst
Saint Germain, 10 stycznia 2010r.

JA JESTEM który JEST Saint Germain. Znów przyszedłem do was, panie i panowie! Dziś gotowy jestem przeprowadzić pogawędkę na bardzo bliski mi temat na który mogę mówić bez końca.
Czy zaintrygowałem już was?
Gotowy jestem dziś mówić o Złotym Wieku. O jego nadejściu na Ziemię.
Możliwe że słyszeliście o tym że są proroctwa udzielone w różnych czasach poprzez różnych proroków i posłanników, jak również poprzez świętych ludzi, w których mówi się o tym że powinien nadejść Złoty Wiek. Zapewne teraz spoglądacie dookoła i nie rozumiecie jak może się to stać przy tak wielkiej utracie moralności w społeczeństwie oraz ogólnym upadku sfery duchowej.
Ponieważ Złoty Wiek to rozkwit sztuk pięknych, maksymalnie zbliżonych do wzorców istniejących na planie eterycznym. Zapytacie: Gdzie są ci doskonali ludzie, którzy są zdolni zrealizować te doskonałe wzorce na planie fizycznym.
Bardzo dobrze rozumiem wasze zakłopotanie. Powinienem zatem udzielić wam niewielkiej nauki o Złotym Wieku.
Wielu z was nie ma zbyt jasnego pojęcia kim są Wywyższeni Nauczyciele. I dlaczego do nich należy tylu różnych Nauczycieli.
Określenie "Wywyższeni Nauczyciele " nie jest zbyt trafne. Ponieważ tym samym ma się na myśli istoty lub jednostki które znajdują się na różnych stopniach drabiny Hierarchicznej. Są wśród Wywyższonych Nauczycieli tacy którzy przyszli z innych układów światów z misją pomocy, są też tacy którzy nawet teraz uczą się w szkole ziemskiej.
Rozważmy trochę bardziej tę kwestię. A więc, ludzkość na Ziemi przechodzi pewne etapy w swoim rozwoju. Etapy te można nazwać rasami zasadniczymi i podrasami. Obecnie na Ziemi wcieleni są ci przedstawiciele czwartej i piątej rasy zasadniczej, którzy opóźnili się w stosunku do  swoich braci znajdujących się na planie eterycznym i czekających na swoje wcielenie w rasie szóstej zasadniczej.
W swoich wibracjach te jednostki, oczekujące swojego wcielenia, znacznie wyprzedziły wcieloną obecnie ludzką społeczność jako całość. Dlatego ich wibracje nie pozwalają im przebywać wśród was na Ziemi. Oni czekają z niecierpliwością kiedy pojawi się możliwość dla ich wcielenia się na Ziemi, żeby kontynuować swoją ewolucję. Tak dużo ze swych darów mogliby oni dać Ziemi i tak szczęśliwi byliby podzielić się tymi darami z ludzkością Ziemi.
Wśród tych którzy obecnie wcieleni są na Ziemi jest pewna ilość jednostek która stanowi  jakby bryłkę ducha. Lecz warunki istniejące na Ziemi w danej chwili nie pozwalają im przejawić siebie. Nasze przesłania są wezwaniem do przebudzenia ich dusz. W wielu z nich przebywają wielkie duchy. Są to tak zwane częściowe inkarnacje, częściowe wcielenia Nauczycieli którzy w takim stopniu obciążyli się karmą żeby wyrównać swoje wibracje z ogólnym średnim poziomem wibracyjnym Ziemi, iż nie mogą w istniejących okolicznościach przypomnieć sobie kim są i czemu przyszli na Ziemię.
W tym samym czasie wśród ludzkich jednostek które są obecnie wcielone na Ziemi są takie które szczerze są gotowe służyć i gotowe są stanąć pod sztandarami Wywyższonych Nauczycieli jeszcze teraz, lecz nie mogą znaleźć gdzie jest to miejsce na Ziemi gdzie znajdują się ich bracia w duchu.
Właśnie dlatego istnieje plan zgodnie z którym powinien być przejawiony Złoty Wiek na Ziemi jako część przyszłych epok.
W takich warunkach mogliby ukończyć ziemską szkołę ci, którzy zdolni są ją ukończyć. W takich warunkach mogliby przyjść we wcielenie przedstawiciele szóstej rasy zasadniczej, nie ryzykując poniesienia klęski.
Mieliśmy plan o Złotym Wieku na terytorium Ameryki. Ja wstawiałem się za realizacją tego planu. Możliwe że słyszeliście że założyłem swoje ciało przyczynowe żeby dostała Ameryka a razem z nią i cały świat dar fioletowego płomienia, żeby przyspieszyć przekształcanie karmy która przeszkadza w nadejściu Złotego Wieku.
W tym samym czasie nasze spojrzenia nie przestają kierować się na Rosję jako państwo posiadające ogromny lecz wciąż nie przejawiający siebie duchowy potencjał.
W ostateczności nadejście Złotego Wieku jest po prostu kwestia energii. Czy będzie przydzielona wystarczająca ilość Boskiej energii z Wielkiego Centralnego Słońca żeby zrealizował się Złoty Wiek na Ziemi.
Lecz kochani, gdy idziecie do banku żeby dostać kredyt, zanim wam dadzą pieniądze, pracownicy banku chcą zapewnić sobie gwarancję że zwrócicie kredyt. Oni chcą od was kaucję w postaci nieruchomości lub papiery wartościowe, albo jeszcze jakieś wartości.
Dokładnie takie same prawo działa w Boskim świecie. Zanim udzielą energii potrzebnej do stworzeniu warunków do nadejścia Złotego Wieku na Ziemi, Wielkie Centralne Słonce chcę zapewnić sobie gwarancję że energia ta nie wypłynie jak woda z piasku dla satysfakcji ludzkiego ego, lecz będzie wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem i zwróci się do Boskiego świata w postaci jasności sfer ciał kazualnych ludzkich jednostek.
Cała sprawa o nadejściu Złotego Wieku rozwiązuje się na waszym poziomie. Czy znajdzie się określona liczba ludzkich jednostek które są zdolne przyjąć Boską energię i rozsądnie rozporządzać nią. Dotychczas robimy próby, rozgłaszamy poprzez różnych posłanników i nie możemy znaleźć tych jednostek.
Jedna z ostatnich naszych prób to nowa dyspensacja o nadawaniu naszych przesłań w waszym świecie poprzez tego posłannika.
Obecnie już nie liczymy na żadne konkretne państwo. Dla nas w ostateczności nie jest ważne gdzie pojawi się Złoty Wiek, czy w Ameryce, czy w Rosji lub którymkolwiek innym kraju świata. Dla nas ludzkość na Ziemi nie jest podzielona nacjami. Dla nas ważne jest żeby znalazła się wystarczająca liczba odpowiedzialnych jednostek, gotowych przyjąć na siebie pełną karmiczną odpowiedzialność za prawidłowe wykorzystanie Boskiej energii, która będzie dana do stworzenia z początku wzorca na planie fizycznym, a potem i całego państwa które będzie żyło według Boskich zasad.
A więc kochani, widzicie że nie ma żadnej tajemnicy. Wszystko jest maksymalnie proste i wprost jawne. Wystawiliśmy przed wami na złotej tacy Boską możliwość która powinna być zrealizowana na Ziemi. Kto z was może zbliżyć się wziąć tą Boską możliwość?
Nie śpieszcie się. Zanim Boska możliwość rzeczywiście będzie wam dana, przyjdzie wam udowodnić swoją wierność Bogu i Nauczycielom. Przyjdzie wam przejść swoje testy i sprawdziany życiowe.
Ponieważ nie jest możliwe przejść na kolejny poziom energetyczny nie rozstając się najpierw z energiami przeszłości. A czasami energie przeszłości tak się z wami zrosły, że nie wiecie gdzie kończy się wasza część nierealna i gdzie zaczyna się wasza Boska część.
A więc, bądźcie odważni. Wszystkie możliwości są przed wami. Kto będzie mógł skorzystać z nich?
JA JESTEM który JEST Saint Germain!

©Tatiana Mikuszyna, 2010r


Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...