Amitabha
Budda
27
czerwca 2008 roku
JA JESTEM który
JEST Amitabha Budda. Przybywam rzadko. Zawsze gdy mam możliwość uchylić drzwi
waszego świata staram się udzielić wam przede wszystkim takiej prezentacji,
która pozwoli wam wyjść poza granice waszego świata, właściwego wam. Bowiem
jest coś większego do czego powinniście dążyć. I tą większą rzecz powinniście
rozwinąć w swoich sercach.
Gdy
przybywam do waszego świata, pragnę udzielić wskazówek w dziedzinie aktualnej
dla każdego ze wcielonych. I właśnie tym sposobem możecie pokonać swoje
namiętności. To co buszuje w was podobnie do oceanu i przeszkadza uspokoić
umysł.
Jesteście
niedoskonałymi w przejawach. Wasza niedoskonałość jest doczesna tak jak i samo
przejawienie. Dlatego jest wam przydzielony tylko taki czas, dopóki zdążycie
pozbyć się tego wszystkiego z was co dzieli was ode mnie, was od Boga.
Mówię
do was tajemniczo, lecz usłyszycie mnie. Ponieważ to co mówię nie jest
przeznaczone dla waszego słuchu fizycznego. Mówię z wami w języku znanym waszej
duszy. A wasza dusza stanowi ta część was, która jest najbardziej czuła i
najbardziej podatna na nasz wpływ. Mówię teraz w imieniu mnóstwa Budd i
Buddysatw. Stanowimy tą gałąź Hierarchii która podtrzymuje Wiedzę i umożliwia
przejaw Boskiej Mądrości w umysłach nie wywyższonej ludzkości. Służymy ludziom
planety Ziemia, a jednak tak niewielu z was domyśla się o naszym istnieniu.
Pokornie
wykonujemy swoją powinność. Bardzo liczymy na to że pośród was znajdą się tacy
którzy zdecydują się podążać drogą Budd.
Istnieje
wiele dróg i ścieżek prowadzących do Boga. I gdy dochodzicie do rozdroża by
wybrać drogę dalej, zawsze do was po cichu podejdzie Budda, jeden z nas i
zaproponuje wam podążanie razem z nim.
Nasza
droga to droga całkowitej pokory przed Wyższym Prawem. Ten z was który gotowy
jest podążać drogą Buddy, wie iż nie ma żadnych zewnętrznych atrybutów
podążania drogą Budd. Ani figurka Buddy, ani woń (chodzi o zapach świeczek
aromatyzowanych), ani dzwonki, – to wszystko jest nieważne, poza jednym – waszą
pokorą i waszą chęcią służenia żywym istotom, zamieszkującym wszystkie światy.
Przybywamy
do was podążając za takim stanem jaki możecie osiągnąć w waszych codziennych
praktykach medytacyjnych. Wiecie, że jestem Buddą który szkoli w praktyce
medytacji.* Dla was którzy mieszkacie w dużych miastach i nie macie możliwości
wyjechać do centrów i monastyrów buddyjskich, będzie pewna trudność opanowania
praktyki medytacji. Praktyka ta znana jest tradycyjnie w Tybecie i wielu lam
szkoli w praktyce medytacji swoich uczniów. Jednak jest wśród was wcielonych
dużo Budd. Wielu Budd zaryzykowało i zeszło po strunie krystalicznej we
wcielenie w tym złożonym dla planety czasie. Wielu z nich Nie uświadamia sobie
że są oni Buddami i przybyłem po to by zadzwonić dzwonkami buddyjskimi i
obudzić pamięć ich dusz.
Ponieważ
powinniście uświadomić sobie swoją wewnętrzną naturę. Przyszła pora przejawić
swoją prawdziwą naturę Buddy. Czasu nie tak dużo i ja przybyłem po raz kolejny
przypomnieć wam to iż wasze skupienie i systematyczność podejmowanych wysiłków
są teraz jak nigdy potrzebne.
Buddę
wyróżnia właśnie zdolność nie tracić celu dla którego on czy ona wcielili się
na świecie fizycznym przy dowolnych zewnętrznych okolicznościach. Prawdziwy
Budda będzie wykonywał swoją misję nawet gdy znajdzie się w niesprzyjających
warunkach, gdy żaden z okolicznych ludzi nie podejrzewa nawet o istnieniu
niewidzialnej Hierarchii istot Światła, Buddach i Buddysatywach.
Prawdziwy
Budda nawet otoczony ludźmi mającymi bardzo przyciemnioną świadomość będzie
pamiętał o tym że istnieje Wyższe Prawo i będzie podążał za tym Prawem. Dlatego
bo naturę Buddy widać w każdym jego ruchu, we wszystkim co on robi i jak on to
robi.
Prawdziwy
Budda nie przywiązuje się do wyniku swojej działalności. Nie będzie on pracował
za pieniądze lub chwałę. Prawdziwy Budda będzie realizował swoje służenie Życiu
nawet przy najbardziej niesprzyjających warunkach zewnętrznych. Będzie on
zadowalał się skromnym posiłkiem i biednym ubraniem, lecz bogactwa jego duszy
nie można przykryć żadną odzieżą. Złota istotę Buddy widać w każdym jego ruchu,
w każdym jego działaniu i w każdym jego słowie.
Niewielu
Budd jest wcielonych. Macie się czego od nich nauczyć. Waszym zadaniem to
nauczyć się znajdować wcielonych Budd. I nawet gdy Budda lub Buddysatwa siedzi
w szmatach i żebrze o jałmużnę, nie powinniście przejść obok obojętni. Ponieważ
o waszym poziomie duchowości można sądzić po tym w jaki sposób odnosicie się
wobec Budd znajdujących się we wcieleniu teraz.
Powinniście
znajdować tych Buddów i pomagać im zrealizować ich Służenie Życiu.
Wtedy
gdy działacie dla całej ludzkości, gdy gotowi jesteście działać ku temu żeby
wszystkie żywe istoty były szczęśliwe, w tym waszym bezwarunkowym służeniu sami
jesteście Buddami i możecie swoim przykładem uratować wiele dusz, które niczego
nie wiedzą o Wyższym Prawie i nigdy nie słyszeli o wielkich istotach Światła,
okazujących pomoc Ziemi.
Przybyłem
do was w tym dniu po to by przypomnieć tym z was którzy przyjęli to wcielenie w
porywach bezwarunkowego służenia ludzkości Ziemi, iż wasz czas nastał. Jeżeli
nad wami wciąż panują ludzkie słabości, nawyki i namiętności, powinniście
natychmiast je odstawić. Dlatego bo nie czasu zajmować się drobnostkami
wówczas, gdy nie ma nikogo do robienia dzieł, skierowanych na służenie Życiu.
JA JESTEM który
JEST Amitabha.
*Patrz
dyktando Amitabha z 18 maja 2005 r „Nauka o praktyce medytacji”.
©
Tatiana Mikuszyna, 2008
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz