http://audio.kryon.com/en/ The%20Dark%20Days%20of%20Li ght.mp3
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wszędzie dokąd przybywamy, od lat mówimy o zachodzącej zmianie paradygmatu [wzorca życia na Ziemi]. Gdyby trzydzieści lat temu zadać memu partnerowi pytanie: „Dlaczego Kryon tutaj przybywa?”, to nie potrafiłby wam na to dać odpowiedzi, bowiem sam jej nie znał. W celu odnalezienia się jako channeller i rozpoczęcia przekazu na żywo, aby przyzwyczaić się do przekazu tego rodzaju informacji, Lee potrzebował około trzech, albo czterech lat. Nawet jak już się przyzwyczaił to i tak nie wiedział, dlaczego Kryon w ogóle tutaj przybył. Nawet po wydaniu Księgi I-szej naszych przekazów w 1993 roku, czy Księgi II-giej w 1994 roku przyczyna, dla której Kryon tutaj jest, nie została w pełni wyjaśniona. Uzmysłowienie celu naszej obecności zabrało jeszcze wiele lat, tak samo jak uzmysłowienie sobie, iż wszystko o czym od samego początku była mowa, stanowiło wstęp, swoistą próbę przyzwyczajenia was do prawdziwego, rzetelnego przekazu natchnionego. Abyście mogli się swobodnie poczuć, słuchając informacji pochodzących od prawdziwego medium, które przekazuje wam miłość, bez potrzeby odwoływania się do sprytnych sztuczek, powiązanych z marketingiem.
Po trzydziestu latach wiecie już, że przekaz Kryona nieustannie traktuje o podejmowaniu waszej własnej mocy, o tym, że ludzkość istnieje na Ziemi w pewnym celu, że nie jesteście ofiarami tej planety. Prawdę powiedziawszy, przyczyna, dla której naprawdę tutaj przybywamy, została objawiona stosunkowo niedawno, jest nią mianowicie to, aby służyć wam pomocą w czasach wspaniałej Przemiany, w czasach zmiany paradygmatu życia na Ziemi czyli, aby wam pomagać, podczas największej globalnej przemiany świadomości, której zresztą sami oczekiwaliście.
Mam nadzieję, że uzmysławiacie sobie, iż Kryon wcale nie pojawił się w życiu mojego partnera, czy w życiu innych, dopóki nie zaszło na tej wspaniałej planecie pewne wydarzenie. Pod koniec lat 80-tych upadł Zwązek Radziecki, rozbrajając to, co mogło stać się przyczyną kolejnej wojny. Ta wojna byłaby dokładnie taka, jaką sobie wyobrażaliście. Po jej zakończeniu pozostałoby tutaj niewielu, a sama Ziemia byłaby martwa i pogrążona w ciemności. Wszystko, co uczynili Plejadianie [aby ludzkość mogła dożyć do czasu Przemiany] byłoby na darmo. Na tym polega wolny wybór. - Czy Gwiezdne Matki wiedziały o tym? - Tak. - Kryonie, skąd to wiesz? – One wiedziały, bowiem już wcześniej to widziały. Czy wiecie, że Plejadianie także mieli swoje Przebudzenie? Mówiliśmy już o tym. [M.in. w przekazie towarzyszącym spotkaniu Chóru Tonującego w Glastonbury, w 2018 roku, którego polska transkrypcja, znajduje się poniżej w tej grupie – przyp. tłum.] Oni także ewoluowali na zasadzie wolnego wyboru.
Zatem mamy tutaj do czynienia z powtarzającym się, opartym na zasadzie wolnego wyboru cyklem zwycięstw i klęsk. Ludzkość więc mogła wybrać najniższy, najciemniejszy poziom świadomości i sama się zniszczyć. Taki koniec was czekał i niektórzy z was dobrze te czasy pamiętają, bowiem w nich żyliście. Lee często je wspomnina, opowiadając o gotowych do wystrzału 50-ciu tysiącach głowic jądrowych, rozmieszczonych po obu stronach Żelaznej Kurtyny. Jak coś takiego można przeżyć? I oto pojawił się grom z jasnego nieba [Gorbaczow, upadek Muru Berlińskiego – przyp.tłum.] dzięki któremu odmieniły się losy Ziemi, dzięki czemu wciąż żyjecie.
Czy sądzicie, że to, co mówię jest nazbyt dramatyczne? Pozwólcie więc, że się zapytam: „Zajrzyjcie do historii i powiedzcie mi, kto przewidywał upadek Związku Radzieckiego, że odbędzie się właśnie tak i właśnie wtedy? Przecież to było mocarstwo, które zniknęło z mapy świata niemalże w ciągu jednego dnia! Kochani, im zabrakło pieniędzy! To powinno wam dać coś do myślenia; a przecież upadku Związku Radzieckiego nie przewidział nikt. Na tym właśnie polega grom z jasnego nieba [w oryg. ang.: wild card – przyp. tłum.] Związek Radziecki upadł, ponieważ świadomość planety już wtedy zaczynała się podnosić na wyższy poziom. Patrząc wstecz, to wszystko jest dobrze widoczne i jeśli potraficie połączyć ze sobą pewne fakty, to można zauważyć, że te wydarzenia wcale nie są przypadkowe i wszystkie miały miejsce tuż przed precesją równonocy [21 grudnia 2012r]; zgodnie z tym, co wam przepowiadały rdzenne ludy tej planety, ludzkość przeżyła. Rozpoczęło się Przebudzenie i Kryon jest tutaj, aby wam pomóc.
Nie wiedzieliście tego 30 lat temu. Wszystko, czego was wtedy Lee nauczał - a bardzo dobrze pamiętam każde jego słowo - co wam opowiadał i tłumaczył o zmianach w polu magnetycznym Ziemi oraz dlaczego te zmiany muszą zajść, to sam tego tak naprawdę dobrze nie rozumiał. Jako ludzkość, zauważyliście wpływ pól magnetycznych na świadomość dopiero znacznie później, kiedy to powstały naukowe eksperymenty badające zależność między magnetyzmem a świadomością. Teraz już wiecie, że magnetyzm i świadomość wpływają na siebie wzajemnie, rozumiecie, że to już zostało naukowo udowodnione. Ha ha i dowiodły wam tego satelity, a nie żadni różdżkarze!
Kochani, przed wami nowy paradygmat, który postrzega świadomość ludzką w zupełnie inny sposób niż stary. Przebudzenie, o którym teraz wam opowiadam stało się faktem. Ono jest tak samo rzeczywiste jak miłość, która zaczyna przepajać naturę ludzką. Na czym polega różnica między starym i nowym paradygmatem? Mówiąc krótko, wasza świadomość rozwija się od niskiego poziomu, opartego na zwierzęcym instynkcie, walce o przetrwanie i strachu, do wyższego poziomu opartego na zrozumieniu, miłosierdziu, dobroczynności i miłości. Kochani, zaczynacie budzić się do świadomości, iż miłość Boga, miłość Stwórcy, tkwi w was samych i potrafi się objawić i odmienić pewne rzeczy. Na tym polega różnica między starym i nowym paradygmatem. Tę różnicę stanowi miłość. O miłości powiedziano już zbyt wiele, ale i niedostatecznie dużo, śmiejąc się, że istnieje wiele jej rodzajów. Ja jednakże mówię wam o miłości Źródła Stwórczego, którą Ono żywi do każdego z was. Miłość zaprasza, abyście poczuli jak promieniuje z każdej komórki waszego ciała, abyście zobaczyli, jaka jest piękna, jak jesteście połączeni, jak pewnego dnia na Ziemi zostanie zauważona, bowiem czeka was kolejna zmiana rachuby czasu na przed i po Przemianie Świadomości, kiedy to ludzkość przestała ze sobą wojować i masowo się zabijać, kiedy wszyscy zrozumieli już, że każdy pragnie dla siebie tego samego.
Kryonie, kiedy to będzie, bo rozglądając się dokoła, w tej chwili niczego takiego nie widać? Jak na razie, widzimy tych, którzy uważając się za uduchowionych, pozabijaliby wszystkich myślących inaczej, jak to się kiedyś ma zmienić? Odpowiedź: Kochani, to się będzie zmieniać powoli, ale to się zmieni. Och! To się doprawdy zmieni! To się musi zmienić, ponieważ w pewnym momencie ciemna świadomość przestanie przeważać i stanie się prawdziwą mniejszością, zmuszoną do istnienia na peryferiach otaczającej ją miłości. Owa miłość będzie się starała zaprosić mniejszość do ujrzenia prawdy i światła, ale niektórzy przedstawiciele ciemności nie skorzystają z takiego zaproszenia, oni bowiem będą woleli zginąć, niż zwrócić się do światła. Tak będzie, walka się jeszcze nie skończyła, ale już teraz zwycięża światło i kochani, ono będzie nadal zwyciężało!
Ponownie się was zapytam: Czego raz po raz jesteście świadkami, a co jest inne od tego, co się tutaj działo od wieków? Odpowiedź: Na światło dzienne wychodzą wszelkie niestosowności, które choć są okropne, zawsze się jednak działy. Istnieją tacy, którzy mataczą, ponieważ tak się nauczyli z dziada pradziada, z tą różnicą, że obecnie ci ludzie poniosą konsekwencje swych matactw. Obecnie ciemność daje się zauważyć, a kiedyś zawsze się gdzieś mogła ukryć. W ciemniejszych czasach rządziła ciemność, zawsze można się więc było gdzieś schować, uczciwi zawsze przegrywali i niegodziwcy wychodzili na zwycięzców. To się kochani obecnie zmienia! To już się zmieniło! To dlatego dzisiaj, we wcześniejszym przekazie mówiliśmy, że teraz możecie iść w nieznane i oczekiwać tam światła! Możecie teraz iść w nieznane mówiąc: „Cieszę się, że nie wiem, co ze mną będzie, bowiem to, co się stanie będzie o wiele lepsze od tego, czego się spodziewam!”
Opowiem wam pewną historyjkę, króciutką metaforę. To nie będzie przypowieść o człowieku imieniem Wo, to będzie pierwsza przypowieść, której bohaterem nie jest Wo. Pragnę opowiedzieć wam o społeczności pewnego akwarium. To jest prawdziwe akwarium w prawdziwym mieszkaniu. Opowiem wam o jego społeczności, bowiem kochani jeśli sami bylibyście rybkami, to nie bylibyście świadomi tego, co się dzieje po drugiej stronie szklanej ściany. Ryby w akwarium widzą odbice samych siebie i prawdę powiedziawszy nie są świadome świata zewnętrznego, z wyjątkiem zmian oświetlenia. One wiedzą także, że pożywienie pochodzi z góry, ale nie wiedzą, że to człowiek je karmi. Rybom się wydaje, że sypiące się z góry pożywienie to coś zupełnie normalnego i traktują je tak samo, jak wy deszcz. One sobie wcale nie wyobrażają, że gdzieś poza akwarium stoi jakiś olbrzym i sypie im karmę. Ryby tego nie wiedzą. Nasze opowiadanie traktuje o rybiej społeczności, o szkółce inteligentnych rybek, które umieją mówić. Skoro rozmawiamy teraz o sprawach duchowych, niech to będą tropikalne rybki o duchowo brzmiącej nazwie skalary [z ang. angelfish – przyp.tłum.] Zatem mamy teraz do czynienia z niebiańskimi rybkami i ich duchowej przywódczyni imieniem Angel [śmiech na sali].
Angel pamięta, kiedy to wszytko się zaczęło, kiedy zaczęły się dziać rzeczy, których nikt spośród społeczności od lat żyjącej w tym ogromnym akwarium nigdy nie doświadczył. Świat Angel był ogromny i przepłynięcie z jednego końca do drugiego zabierało jej dużo czasu, więc nawet nie myślała, że akwarium ją w czymkolwiek ogranicza; ono było wystarczająco duże na swobodne pływanie i na życie. Żyjąc tak w towarzystwie innych ryb od lat, wszystko toczyło się swoim jednolitym torem, co zresztą rybki bardzo sobie ceniły. Temperatura wody była zawsze taka sama, jej stopień kwasowości i oświetlenie, także zawsze były takie same. Ryby więc wcale nie wiedziały, że mieszkają w akwarium, wydawało się im, że są w jeziorze albo w stawie. Angel była szczęśliwą rybką i wszyscy jej przyjaciele także byli bardzo zadowoleni ze swego rybiego życia, gdzie wiadomo było co gdzie jest, kiedy pojawia się jedzenie, kiedy zmienia się oświetlenie. Rybki były świadome dni i nocy, bowiem właściciel akwarium gasił wieczorem światło i zapalał je za dnia, miały więc swoje cykle odpoczynku, zupełnie jak na wolności.
Aż tu raptem wszystko się zmieniło. Pierwsze, co Angel i cała reszta zauważyli, to było coś doprawdy strasznego: światło, które się zawsze zapalało na znak końca okresu odpoczynku, nie zapaliło się! Co więcej, to światło nie tylko się nie zapaliło o czasie, ono stało się jakoś ciemniejsze! Raptem więc szkółka rybek pogrążyła się w ciemności, choć wciąż się widzieli, to światło sygnalizujące dzień, było jakby ciemniejsze. W akwarium zapanował zmierzch. Rybki zaczęły się denerwować. Angel od zawsze była przez całą społeczność traktowana jako przywódczyni, więc teraz przypominała wszystkim, że takie rzeczy się zdarzają i na pewno są tylko przejściowe, że wkrótce wszystko będzie tak jak było dawniej. - Nie martwcie się! – mówiła. Ale to nie wszystko! Teraz słychać było jakiś hałas! Hałas oczywiście jest pojęciem względnym, można go zdefiniować jako ciśnienie powietrza na błonę bębenka słuchowego, które w ten sposób wytwarza dźwięk w głowie. Ryby słyszą inaczej niż ludzie, ale tak samo jak wy, potrafią wyczuwać wibracje i dźwięki dochodzące z zewnątrz akwarium, odbierając je jako hałas. Ryby nie lubią odgłosów pochodzących z zewnątrz, one im przeszkadzają i denerwują. A ten hałas był doprawdy głośny, rozedrgał cały ich świat, całe akwarium drżało! Rybki były więc zestresowane.
Teraz w akwarium było ciemno i głośno. Rybki zaczęły mówić, że pewnie dzieje się coś okropnego. Intelektualiści w szkółce byli przekonani, że rybią społeczność czeka zagłada, że oczekiwany przez nich koniec świata właśnie nadciąga. Niektórzy nawet mówili o wyskakiwaniu z akwarium i uduszeniu się. „Przecież my to potrafimy, inni tak robią!” Angel odpowiadała im: „Nic na to nie wskazuje, żeby nasz świat miał się wkrótce skończyć. Wszystko będzie dobrze, poczekajmy jeszcze i zobaczmy, co będzie dalej. Przede wszystkim, niczego się nie bójcie!” Gdyby rybki umiały śpiewać, to Angel na pewno byłaby pierwsza, ale hałas tak zatrząsł całym akwarium, że z jego dna podniósł się leżący pod żwirkiem muł. Rybki myślały, że żwirek nigdy się nie zmienia, zawsze pozostaje taki sam i służy im jako teren do poszukiwań jedzenia, jako obszar do polowań, to przecież tam na dno spadało jedzenie! Żwirek więc stanowił dla rybek bardzo ważny, stały element całego świata, aż tu raptem z niego zaczął się wydobywać muł, ciemność i brzydota. Słyszany przez rybki hałas tak mocno wstrząsnął żwirkiem, że zaczęło z niego wychodzić wszystko, co kiedykolwiek doń wpadło. Z tego powodu niektórym rybkom zaczynało brakować tlenu. Woda w akwarium stała się badzo zanieczyszczona wszystkim, co niegdyś leżało zakopane pod żwirkiem i niektórym rybkom było ciężko w tych warunkach oddychać.
Następnie w akwarium zrobiło się trochę zimniej. Rybki się bardzo tym przestraszyły. Nawet Angel zaczęła tracić nadzieję mówiąc, że intelektualiści chyba mają rację! Ciemność i hałas spowodowały, że woda stała się mętna i pełna brudu. „Przecież tego nigdy tutaj nie było, a teraz jeszcze na dodatek zrobiło się zimno!” Mimo wszystko, Angel się jakoś trzymała i starała się utrzymać w spokoju całą szkółkę. Okazało się, że to właśnie ona miała rajcę! Zaraz po tym, jak w akwarium zrobiło się chłodniej, rzeczy zaczęły powoli wracać do normy. Hałas ucichł i muł osiadł na dnie, albo jakoś się oczyścił dzięki filtrom, choć z punktu widzenia rybek, oczyszczenie wód stało się samoistnie, dzięki prądom rzecznym. Brzydka mroczność się rozeszła i powróciło światło, do którego rybki były przyzwyczajone. Cała szkółka pytająco spojrzała na Angel:”Skąd wiedziałaś, że tak będzie? Skąd wiedziałaś, że wszystko wróci do normy?” - „To nie tak”- odparła Angel - „wszystko, co nas otacza jest nowe!” I kiedy rybki się rozejrzały dokoła same to zauważyły. Wszystkie leżące na dnie akwarium ozdoby: plastikowy nurek i domek z syrenką, zostały wymienione na nowe. Rybki miesiącami je podziwiały i się z nimi oswajały.
Pozwólcie, że powiem wam, co się naprawdę z akwarium wydarzyło. Właściciel mieszkania, w którym ono się znajdowało, przechodził w życiu okres decyzji i postanowił przeprowadzić kapitalny remont. Zrozumiał, że wielkiego akwarium, ze względu na rozmiar nie można ruszać. Postanowił więc zostawić je tam, gdzie stało i podczas prac remontowych karmić i opiekować się rybkami, żeby nie zginęły. Remont jednak wymagał, żeby na pewien czas wyłączyć w mieszkaniu prąd oraz na akwarium położyć deski tak, by nic tam nie wpadło. Kiedy remont rozpoczął się na dobre, wiercenie, piłowanie i stukanie młotkami tak mocno roztrzęsło półką podtrzymującą akwarium, że jego ściany nieomalże popękały. Wtedy właściciel mieszkania spowolnił prace, aby ocalić rybki. To wtedy woda w akwarium stała się mętna, ponieważ wibracje wyzwoliły brud i muł spod żwirku. Mężczyzna się tego nie spodziewał, ale mimo wszystko doprowadził remont do końca, choć i dla niego także to był okres trudny i nawet musiał się czasowo przeprowadzić gdzie indziej. To był bardzo niewygodny czas dla wszystkich.
Tak wygląda Przebudzenie na ogromną skalę i jako właściciel mieszkania, mężczyzna dobrze to rozumiał. Ale czy rybki wiedziały to samo? Ich świat był odcięty od reszty, one o niczym nie wiedziały, nie widząc rzeczy z szerszej perspektywy nawet nie miały pojęcia, że to tylko remont. Dla nich wszystko, co się działo było zupełnie nowe i nieoczekiwane. Mężczyzna też pewnych rzeczy się nie spodziewał, nie wiedział na przykład, że przez drgania zepsuł się awaryjny termostat, więc kupił i zainstalował nowy. Dobrze, że to zauważył, bo rybkom zaczynało być za zimno! Mężczyzna wymienił filtry i całą instalację elektryczną, skoro i tak zmieniał w mieszkaniu wszystko, to pomyślał sobie, że i w akwarium przydałoby się to powymieniać. Teraz rybkom oddychało się lepiej i wszystkie poczuły się dobrze. Angel wiedziała, że coś się w ich świecie zmieniło! Rybki celebrowały każdą chwilę w odnowionym akwarium. Czy doprawdy muszę to wam tłumaczyć dalej?
Pod pewnym względem wszyscy jesteście takimi rybkami. Przyzwyczajeni jesteście do określonej rzeczywistości i nie rozumiecie jak działa Gaja, jak działa Stwórca, jak się odczuwa Przebudzenie, ani na jakich zasadach działa sama świadomość! Wszystko co widzicie dokoła, to kłopoty i trudności. Niektórzy z was nawet mówią: „Kryon zapewnia, że jest coraz więcej światła, ale ja przecież się orientuję co się na świecie dzieje, bo oglądam dziennik telewizyjny! Rzeczy wcale nie wyglądają pięknie i ładnie. Ciężko nam oddychać z powodu tej brzydoty i ciemności.”
Ci z was, którzy są Amerykanami, jesteście świadkami bardzo głębokiej dysfunkcji w życiu politycznym. Widzicie, jak raptem wszyscy skaczą sobie do gardła, jak nikt nie potrafi wprowadzić żadnych ustaw. Wszyscy są ze sobą tak skłóceni, że niezależnie od własnych poglądów, chcecie im wszystkim przyłożyć! I od pewnego czasu tak jest codziennie. Jeśli sprawy się potoczą pomyślnie, to ktoś wyląduje za kratkami! To przysparza wam obaw, bowiem przez dwieście lat wasza demokracja zdawała egzamin. Działała świetnie, ponieważ wszyscy potrafili się ze sobą dogadać, a ustawodawstwo odzwierciedlało tę umiejętność dialogu i negocjacji między stronami. Kiedy wy ostatnio widzieliście coś takiego, Amerykanie? Odpowiedź: „Dawno temu!” I właśnie to przysparza wam obaw. Rozglądacie się wokół i zewsząd widać brud i wypełzające robactwo.
Tak się dzieje teraz na całym świecie. Powtarzam jeszcze raz: - Tylko poczekajcie, jak się dowiecie, jak szeroki zasięg ma seksualne zniewolenie dzieci! Problem jest o wiele większy niż wam się wydaje i swoimi mackami sięga niemalże wszędzie! To zjawisko jest od dawna przez dziennikarzy bardzo dobrze udokumentowane, bowiem kochani, światło zaczyna zwyciężać! Znajdą się tacy, którzy to ujawnią i wtedy ogrom tego was zszokuje, ponieważ zobaczycie kto to wszystko finansuje i kto jest w to zamieszany. To się zbliża. Oczywiście znajdą się i tacy, którzy będą krzyczeć, że to co się dzieje, to najgorsze co tylko może być, więc biada nam wszystkim, nie rozumiejąc, że to tylko oznaka remontu w akwarium.
Nadejdzie taki czas, kiedy światło znów się zapali, woda stanie się czysta i będzie się lepiej oddychać. Wszystkie te rzeczy, choć być może podchodzicie do nich jak do przenośni, posiadają swój odnośnik w rzeczywistości, ponieważ w procesie ewolucji, ludzkość samoistnie się oczyści oraz oczyści całą planetę! Przyjdzie taki czas, kiedy zauważycie i oczyścicie stertę śmieci pływającą w morzu. To zabierze trochę czasu, ale w ten wysiłek zaangażuje się tysiące ludzi, bowiem zrozumieją konieczność tego przedsięwzięcia [ludzką odpowiedzialność wobec planety]. Czy kiedykolwiek przypuszczaliście, że będziecie tego świadkami? To się zbliża!
Sama natura ludzka zacznie ewoluować poza znany wam paradygmat w coś, czego tutaj jeszcze nie było, czego nikt z was się nie spodziewa. To dlatego czujecie, że teraz można iść do przodu i zająć się czymś całkiem nowym. Czujecie, że historia się więcej nie powtórzy. Och, kochani, jeszcze zobaczycie wiele ohydztwa. Czy wiecie, że kiedy jaśnieje światło, to lepiej widać tych, którzy karmią ciemność i wykorzystują ją we wstrętny sposób? Kontynuując swój ciemny proceder, wielu z tych ludzi pociągnie za sobą tłumy, ponieważ w ten sposób będą się starać przyćmić światło, tylko dlatego, że ono zwycięża.
Ci, którzy już teraz są dysfunkcyjni staną się jeszcze bardziej dysfunkcyjni. A ci, którzy od dawna opowiedzieli się po stronie ciemności będą w nią brnąć do końca! Już wcześniej was o tym uprzedzałem, więc oczekujcie tego. Pamiętajcie, że to wcale nie oznacza końca świata; to znaczy, że wszystko się odnawia! Już za niedługo zobaczycie to w dziennikach. Zobaczycie skandale na szeroką skalę, twarze ludzi, którzy od dawien dawna wiedzieli o pewnych rzeczach, dowiecie się o rządach państw, które od dawna przystawały na pewne matactwa. Znajdą się tacy, którzy to wszystko wyciągną na światło dzienne. Tym razem już się nie da tego brudu schować! Przyjdzie więc zapłacić grzywny, niektórzy na zawsze stracą kariery. To wszystko już się dzieje. Ci, którym się wydaje, że flirtując z ciemnością zajdą dalej, niech pamiętają, że akwarium, w którym żyją, staje się coraz lepsze, odczuwane wstrząsy to tylko Przebudzenie, a wyzwolony muł od zawsze istniał na peryferiach wizji, on teraz dopiero wychodzi na światło dzienne, dzięki czemu niektórym z was będzie się lepiej oddychało. Teraz widzicie, jak ta brzydota może daleko zajść. Kochani, pamiętajcie że tak wygląda remont! Na tym polega odnowa. Tylko spytajcie się Angel!
Każdy z was posiada wewnątrz siebie anioła. Wyższe Ja. Wasza dusza posiada kształt anioła i jest stworzona na obraz i podobieństwo Boga, co oznacza, że jest stworzona na podobieństwo miłosierdzia i dobroczynności Źródła Stwórczego. Posiadacie rezonujące z duszą DNA, którego wszystkie 23 pary, choć w każdym z was układają się w niepowtarzalny wzór, to pochodzą od przybyszów z gwiazd. Oto, kim jesteście. Kochani! Oto co się dzieje!
Jaką rybką chcecie być? Bądźcie piękną!
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Edytor: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Pinterest
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wszędzie dokąd przybywamy, od lat mówimy o zachodzącej zmianie paradygmatu [wzorca życia na Ziemi]. Gdyby trzydzieści lat temu zadać memu partnerowi pytanie: „Dlaczego Kryon tutaj przybywa?”, to nie potrafiłby wam na to dać odpowiedzi, bowiem sam jej nie znał. W celu odnalezienia się jako channeller i rozpoczęcia przekazu na żywo, aby przyzwyczaić się do przekazu tego rodzaju informacji, Lee potrzebował około trzech, albo czterech lat. Nawet jak już się przyzwyczaił to i tak nie wiedział, dlaczego Kryon w ogóle tutaj przybył. Nawet po wydaniu Księgi I-szej naszych przekazów w 1993 roku, czy Księgi II-giej w 1994 roku przyczyna, dla której Kryon tutaj jest, nie została w pełni wyjaśniona. Uzmysłowienie celu naszej obecności zabrało jeszcze wiele lat, tak samo jak uzmysłowienie sobie, iż wszystko o czym od samego początku była mowa, stanowiło wstęp, swoistą próbę przyzwyczajenia was do prawdziwego, rzetelnego przekazu natchnionego. Abyście mogli się swobodnie poczuć, słuchając informacji pochodzących od prawdziwego medium, które przekazuje wam miłość, bez potrzeby odwoływania się do sprytnych sztuczek, powiązanych z marketingiem.
Po trzydziestu latach wiecie już, że przekaz Kryona nieustannie traktuje o podejmowaniu waszej własnej mocy, o tym, że ludzkość istnieje na Ziemi w pewnym celu, że nie jesteście ofiarami tej planety. Prawdę powiedziawszy, przyczyna, dla której naprawdę tutaj przybywamy, została objawiona stosunkowo niedawno, jest nią mianowicie to, aby służyć wam pomocą w czasach wspaniałej Przemiany, w czasach zmiany paradygmatu życia na Ziemi czyli, aby wam pomagać, podczas największej globalnej przemiany świadomości, której zresztą sami oczekiwaliście.
Mam nadzieję, że uzmysławiacie sobie, iż Kryon wcale nie pojawił się w życiu mojego partnera, czy w życiu innych, dopóki nie zaszło na tej wspaniałej planecie pewne wydarzenie. Pod koniec lat 80-tych upadł Zwązek Radziecki, rozbrajając to, co mogło stać się przyczyną kolejnej wojny. Ta wojna byłaby dokładnie taka, jaką sobie wyobrażaliście. Po jej zakończeniu pozostałoby tutaj niewielu, a sama Ziemia byłaby martwa i pogrążona w ciemności. Wszystko, co uczynili Plejadianie [aby ludzkość mogła dożyć do czasu Przemiany] byłoby na darmo. Na tym polega wolny wybór. - Czy Gwiezdne Matki wiedziały o tym? - Tak. - Kryonie, skąd to wiesz? – One wiedziały, bowiem już wcześniej to widziały. Czy wiecie, że Plejadianie także mieli swoje Przebudzenie? Mówiliśmy już o tym. [M.in. w przekazie towarzyszącym spotkaniu Chóru Tonującego w Glastonbury, w 2018 roku, którego polska transkrypcja, znajduje się poniżej w tej grupie – przyp. tłum.] Oni także ewoluowali na zasadzie wolnego wyboru.
Zatem mamy tutaj do czynienia z powtarzającym się, opartym na zasadzie wolnego wyboru cyklem zwycięstw i klęsk. Ludzkość więc mogła wybrać najniższy, najciemniejszy poziom świadomości i sama się zniszczyć. Taki koniec was czekał i niektórzy z was dobrze te czasy pamiętają, bowiem w nich żyliście. Lee często je wspomnina, opowiadając o gotowych do wystrzału 50-ciu tysiącach głowic jądrowych, rozmieszczonych po obu stronach Żelaznej Kurtyny. Jak coś takiego można przeżyć? I oto pojawił się grom z jasnego nieba [Gorbaczow, upadek Muru Berlińskiego – przyp.tłum.] dzięki któremu odmieniły się losy Ziemi, dzięki czemu wciąż żyjecie.
Czy sądzicie, że to, co mówię jest nazbyt dramatyczne? Pozwólcie więc, że się zapytam: „Zajrzyjcie do historii i powiedzcie mi, kto przewidywał upadek Związku Radzieckiego, że odbędzie się właśnie tak i właśnie wtedy? Przecież to było mocarstwo, które zniknęło z mapy świata niemalże w ciągu jednego dnia! Kochani, im zabrakło pieniędzy! To powinno wam dać coś do myślenia; a przecież upadku Związku Radzieckiego nie przewidział nikt. Na tym właśnie polega grom z jasnego nieba [w oryg. ang.: wild card – przyp. tłum.] Związek Radziecki upadł, ponieważ świadomość planety już wtedy zaczynała się podnosić na wyższy poziom. Patrząc wstecz, to wszystko jest dobrze widoczne i jeśli potraficie połączyć ze sobą pewne fakty, to można zauważyć, że te wydarzenia wcale nie są przypadkowe i wszystkie miały miejsce tuż przed precesją równonocy [21 grudnia 2012r]; zgodnie z tym, co wam przepowiadały rdzenne ludy tej planety, ludzkość przeżyła. Rozpoczęło się Przebudzenie i Kryon jest tutaj, aby wam pomóc.
Nie wiedzieliście tego 30 lat temu. Wszystko, czego was wtedy Lee nauczał - a bardzo dobrze pamiętam każde jego słowo - co wam opowiadał i tłumaczył o zmianach w polu magnetycznym Ziemi oraz dlaczego te zmiany muszą zajść, to sam tego tak naprawdę dobrze nie rozumiał. Jako ludzkość, zauważyliście wpływ pól magnetycznych na świadomość dopiero znacznie później, kiedy to powstały naukowe eksperymenty badające zależność między magnetyzmem a świadomością. Teraz już wiecie, że magnetyzm i świadomość wpływają na siebie wzajemnie, rozumiecie, że to już zostało naukowo udowodnione. Ha ha i dowiodły wam tego satelity, a nie żadni różdżkarze!
Kochani, przed wami nowy paradygmat, który postrzega świadomość ludzką w zupełnie inny sposób niż stary. Przebudzenie, o którym teraz wam opowiadam stało się faktem. Ono jest tak samo rzeczywiste jak miłość, która zaczyna przepajać naturę ludzką. Na czym polega różnica między starym i nowym paradygmatem? Mówiąc krótko, wasza świadomość rozwija się od niskiego poziomu, opartego na zwierzęcym instynkcie, walce o przetrwanie i strachu, do wyższego poziomu opartego na zrozumieniu, miłosierdziu, dobroczynności i miłości. Kochani, zaczynacie budzić się do świadomości, iż miłość Boga, miłość Stwórcy, tkwi w was samych i potrafi się objawić i odmienić pewne rzeczy. Na tym polega różnica między starym i nowym paradygmatem. Tę różnicę stanowi miłość. O miłości powiedziano już zbyt wiele, ale i niedostatecznie dużo, śmiejąc się, że istnieje wiele jej rodzajów. Ja jednakże mówię wam o miłości Źródła Stwórczego, którą Ono żywi do każdego z was. Miłość zaprasza, abyście poczuli jak promieniuje z każdej komórki waszego ciała, abyście zobaczyli, jaka jest piękna, jak jesteście połączeni, jak pewnego dnia na Ziemi zostanie zauważona, bowiem czeka was kolejna zmiana rachuby czasu na przed i po Przemianie Świadomości, kiedy to ludzkość przestała ze sobą wojować i masowo się zabijać, kiedy wszyscy zrozumieli już, że każdy pragnie dla siebie tego samego.
Kryonie, kiedy to będzie, bo rozglądając się dokoła, w tej chwili niczego takiego nie widać? Jak na razie, widzimy tych, którzy uważając się za uduchowionych, pozabijaliby wszystkich myślących inaczej, jak to się kiedyś ma zmienić? Odpowiedź: Kochani, to się będzie zmieniać powoli, ale to się zmieni. Och! To się doprawdy zmieni! To się musi zmienić, ponieważ w pewnym momencie ciemna świadomość przestanie przeważać i stanie się prawdziwą mniejszością, zmuszoną do istnienia na peryferiach otaczającej ją miłości. Owa miłość będzie się starała zaprosić mniejszość do ujrzenia prawdy i światła, ale niektórzy przedstawiciele ciemności nie skorzystają z takiego zaproszenia, oni bowiem będą woleli zginąć, niż zwrócić się do światła. Tak będzie, walka się jeszcze nie skończyła, ale już teraz zwycięża światło i kochani, ono będzie nadal zwyciężało!
Ponownie się was zapytam: Czego raz po raz jesteście świadkami, a co jest inne od tego, co się tutaj działo od wieków? Odpowiedź: Na światło dzienne wychodzą wszelkie niestosowności, które choć są okropne, zawsze się jednak działy. Istnieją tacy, którzy mataczą, ponieważ tak się nauczyli z dziada pradziada, z tą różnicą, że obecnie ci ludzie poniosą konsekwencje swych matactw. Obecnie ciemność daje się zauważyć, a kiedyś zawsze się gdzieś mogła ukryć. W ciemniejszych czasach rządziła ciemność, zawsze można się więc było gdzieś schować, uczciwi zawsze przegrywali i niegodziwcy wychodzili na zwycięzców. To się kochani obecnie zmienia! To już się zmieniło! To dlatego dzisiaj, we wcześniejszym przekazie mówiliśmy, że teraz możecie iść w nieznane i oczekiwać tam światła! Możecie teraz iść w nieznane mówiąc: „Cieszę się, że nie wiem, co ze mną będzie, bowiem to, co się stanie będzie o wiele lepsze od tego, czego się spodziewam!”
Opowiem wam pewną historyjkę, króciutką metaforę. To nie będzie przypowieść o człowieku imieniem Wo, to będzie pierwsza przypowieść, której bohaterem nie jest Wo. Pragnę opowiedzieć wam o społeczności pewnego akwarium. To jest prawdziwe akwarium w prawdziwym mieszkaniu. Opowiem wam o jego społeczności, bowiem kochani jeśli sami bylibyście rybkami, to nie bylibyście świadomi tego, co się dzieje po drugiej stronie szklanej ściany. Ryby w akwarium widzą odbice samych siebie i prawdę powiedziawszy nie są świadome świata zewnętrznego, z wyjątkiem zmian oświetlenia. One wiedzą także, że pożywienie pochodzi z góry, ale nie wiedzą, że to człowiek je karmi. Rybom się wydaje, że sypiące się z góry pożywienie to coś zupełnie normalnego i traktują je tak samo, jak wy deszcz. One sobie wcale nie wyobrażają, że gdzieś poza akwarium stoi jakiś olbrzym i sypie im karmę. Ryby tego nie wiedzą. Nasze opowiadanie traktuje o rybiej społeczności, o szkółce inteligentnych rybek, które umieją mówić. Skoro rozmawiamy teraz o sprawach duchowych, niech to będą tropikalne rybki o duchowo brzmiącej nazwie skalary [z ang. angelfish – przyp.tłum.] Zatem mamy teraz do czynienia z niebiańskimi rybkami i ich duchowej przywódczyni imieniem Angel [śmiech na sali].
Angel pamięta, kiedy to wszytko się zaczęło, kiedy zaczęły się dziać rzeczy, których nikt spośród społeczności od lat żyjącej w tym ogromnym akwarium nigdy nie doświadczył. Świat Angel był ogromny i przepłynięcie z jednego końca do drugiego zabierało jej dużo czasu, więc nawet nie myślała, że akwarium ją w czymkolwiek ogranicza; ono było wystarczająco duże na swobodne pływanie i na życie. Żyjąc tak w towarzystwie innych ryb od lat, wszystko toczyło się swoim jednolitym torem, co zresztą rybki bardzo sobie ceniły. Temperatura wody była zawsze taka sama, jej stopień kwasowości i oświetlenie, także zawsze były takie same. Ryby więc wcale nie wiedziały, że mieszkają w akwarium, wydawało się im, że są w jeziorze albo w stawie. Angel była szczęśliwą rybką i wszyscy jej przyjaciele także byli bardzo zadowoleni ze swego rybiego życia, gdzie wiadomo było co gdzie jest, kiedy pojawia się jedzenie, kiedy zmienia się oświetlenie. Rybki były świadome dni i nocy, bowiem właściciel akwarium gasił wieczorem światło i zapalał je za dnia, miały więc swoje cykle odpoczynku, zupełnie jak na wolności.
Aż tu raptem wszystko się zmieniło. Pierwsze, co Angel i cała reszta zauważyli, to było coś doprawdy strasznego: światło, które się zawsze zapalało na znak końca okresu odpoczynku, nie zapaliło się! Co więcej, to światło nie tylko się nie zapaliło o czasie, ono stało się jakoś ciemniejsze! Raptem więc szkółka rybek pogrążyła się w ciemności, choć wciąż się widzieli, to światło sygnalizujące dzień, było jakby ciemniejsze. W akwarium zapanował zmierzch. Rybki zaczęły się denerwować. Angel od zawsze była przez całą społeczność traktowana jako przywódczyni, więc teraz przypominała wszystkim, że takie rzeczy się zdarzają i na pewno są tylko przejściowe, że wkrótce wszystko będzie tak jak było dawniej. - Nie martwcie się! – mówiła. Ale to nie wszystko! Teraz słychać było jakiś hałas! Hałas oczywiście jest pojęciem względnym, można go zdefiniować jako ciśnienie powietrza na błonę bębenka słuchowego, które w ten sposób wytwarza dźwięk w głowie. Ryby słyszą inaczej niż ludzie, ale tak samo jak wy, potrafią wyczuwać wibracje i dźwięki dochodzące z zewnątrz akwarium, odbierając je jako hałas. Ryby nie lubią odgłosów pochodzących z zewnątrz, one im przeszkadzają i denerwują. A ten hałas był doprawdy głośny, rozedrgał cały ich świat, całe akwarium drżało! Rybki były więc zestresowane.
Teraz w akwarium było ciemno i głośno. Rybki zaczęły mówić, że pewnie dzieje się coś okropnego. Intelektualiści w szkółce byli przekonani, że rybią społeczność czeka zagłada, że oczekiwany przez nich koniec świata właśnie nadciąga. Niektórzy nawet mówili o wyskakiwaniu z akwarium i uduszeniu się. „Przecież my to potrafimy, inni tak robią!” Angel odpowiadała im: „Nic na to nie wskazuje, żeby nasz świat miał się wkrótce skończyć. Wszystko będzie dobrze, poczekajmy jeszcze i zobaczmy, co będzie dalej. Przede wszystkim, niczego się nie bójcie!” Gdyby rybki umiały śpiewać, to Angel na pewno byłaby pierwsza, ale hałas tak zatrząsł całym akwarium, że z jego dna podniósł się leżący pod żwirkiem muł. Rybki myślały, że żwirek nigdy się nie zmienia, zawsze pozostaje taki sam i służy im jako teren do poszukiwań jedzenia, jako obszar do polowań, to przecież tam na dno spadało jedzenie! Żwirek więc stanowił dla rybek bardzo ważny, stały element całego świata, aż tu raptem z niego zaczął się wydobywać muł, ciemność i brzydota. Słyszany przez rybki hałas tak mocno wstrząsnął żwirkiem, że zaczęło z niego wychodzić wszystko, co kiedykolwiek doń wpadło. Z tego powodu niektórym rybkom zaczynało brakować tlenu. Woda w akwarium stała się badzo zanieczyszczona wszystkim, co niegdyś leżało zakopane pod żwirkiem i niektórym rybkom było ciężko w tych warunkach oddychać.
Następnie w akwarium zrobiło się trochę zimniej. Rybki się bardzo tym przestraszyły. Nawet Angel zaczęła tracić nadzieję mówiąc, że intelektualiści chyba mają rację! Ciemność i hałas spowodowały, że woda stała się mętna i pełna brudu. „Przecież tego nigdy tutaj nie było, a teraz jeszcze na dodatek zrobiło się zimno!” Mimo wszystko, Angel się jakoś trzymała i starała się utrzymać w spokoju całą szkółkę. Okazało się, że to właśnie ona miała rajcę! Zaraz po tym, jak w akwarium zrobiło się chłodniej, rzeczy zaczęły powoli wracać do normy. Hałas ucichł i muł osiadł na dnie, albo jakoś się oczyścił dzięki filtrom, choć z punktu widzenia rybek, oczyszczenie wód stało się samoistnie, dzięki prądom rzecznym. Brzydka mroczność się rozeszła i powróciło światło, do którego rybki były przyzwyczajone. Cała szkółka pytająco spojrzała na Angel:”Skąd wiedziałaś, że tak będzie? Skąd wiedziałaś, że wszystko wróci do normy?” - „To nie tak”- odparła Angel - „wszystko, co nas otacza jest nowe!” I kiedy rybki się rozejrzały dokoła same to zauważyły. Wszystkie leżące na dnie akwarium ozdoby: plastikowy nurek i domek z syrenką, zostały wymienione na nowe. Rybki miesiącami je podziwiały i się z nimi oswajały.
Pozwólcie, że powiem wam, co się naprawdę z akwarium wydarzyło. Właściciel mieszkania, w którym ono się znajdowało, przechodził w życiu okres decyzji i postanowił przeprowadzić kapitalny remont. Zrozumiał, że wielkiego akwarium, ze względu na rozmiar nie można ruszać. Postanowił więc zostawić je tam, gdzie stało i podczas prac remontowych karmić i opiekować się rybkami, żeby nie zginęły. Remont jednak wymagał, żeby na pewien czas wyłączyć w mieszkaniu prąd oraz na akwarium położyć deski tak, by nic tam nie wpadło. Kiedy remont rozpoczął się na dobre, wiercenie, piłowanie i stukanie młotkami tak mocno roztrzęsło półką podtrzymującą akwarium, że jego ściany nieomalże popękały. Wtedy właściciel mieszkania spowolnił prace, aby ocalić rybki. To wtedy woda w akwarium stała się mętna, ponieważ wibracje wyzwoliły brud i muł spod żwirku. Mężczyzna się tego nie spodziewał, ale mimo wszystko doprowadził remont do końca, choć i dla niego także to był okres trudny i nawet musiał się czasowo przeprowadzić gdzie indziej. To był bardzo niewygodny czas dla wszystkich.
Tak wygląda Przebudzenie na ogromną skalę i jako właściciel mieszkania, mężczyzna dobrze to rozumiał. Ale czy rybki wiedziały to samo? Ich świat był odcięty od reszty, one o niczym nie wiedziały, nie widząc rzeczy z szerszej perspektywy nawet nie miały pojęcia, że to tylko remont. Dla nich wszystko, co się działo było zupełnie nowe i nieoczekiwane. Mężczyzna też pewnych rzeczy się nie spodziewał, nie wiedział na przykład, że przez drgania zepsuł się awaryjny termostat, więc kupił i zainstalował nowy. Dobrze, że to zauważył, bo rybkom zaczynało być za zimno! Mężczyzna wymienił filtry i całą instalację elektryczną, skoro i tak zmieniał w mieszkaniu wszystko, to pomyślał sobie, że i w akwarium przydałoby się to powymieniać. Teraz rybkom oddychało się lepiej i wszystkie poczuły się dobrze. Angel wiedziała, że coś się w ich świecie zmieniło! Rybki celebrowały każdą chwilę w odnowionym akwarium. Czy doprawdy muszę to wam tłumaczyć dalej?
Pod pewnym względem wszyscy jesteście takimi rybkami. Przyzwyczajeni jesteście do określonej rzeczywistości i nie rozumiecie jak działa Gaja, jak działa Stwórca, jak się odczuwa Przebudzenie, ani na jakich zasadach działa sama świadomość! Wszystko co widzicie dokoła, to kłopoty i trudności. Niektórzy z was nawet mówią: „Kryon zapewnia, że jest coraz więcej światła, ale ja przecież się orientuję co się na świecie dzieje, bo oglądam dziennik telewizyjny! Rzeczy wcale nie wyglądają pięknie i ładnie. Ciężko nam oddychać z powodu tej brzydoty i ciemności.”
Ci z was, którzy są Amerykanami, jesteście świadkami bardzo głębokiej dysfunkcji w życiu politycznym. Widzicie, jak raptem wszyscy skaczą sobie do gardła, jak nikt nie potrafi wprowadzić żadnych ustaw. Wszyscy są ze sobą tak skłóceni, że niezależnie od własnych poglądów, chcecie im wszystkim przyłożyć! I od pewnego czasu tak jest codziennie. Jeśli sprawy się potoczą pomyślnie, to ktoś wyląduje za kratkami! To przysparza wam obaw, bowiem przez dwieście lat wasza demokracja zdawała egzamin. Działała świetnie, ponieważ wszyscy potrafili się ze sobą dogadać, a ustawodawstwo odzwierciedlało tę umiejętność dialogu i negocjacji między stronami. Kiedy wy ostatnio widzieliście coś takiego, Amerykanie? Odpowiedź: „Dawno temu!” I właśnie to przysparza wam obaw. Rozglądacie się wokół i zewsząd widać brud i wypełzające robactwo.
Tak się dzieje teraz na całym świecie. Powtarzam jeszcze raz: - Tylko poczekajcie, jak się dowiecie, jak szeroki zasięg ma seksualne zniewolenie dzieci! Problem jest o wiele większy niż wam się wydaje i swoimi mackami sięga niemalże wszędzie! To zjawisko jest od dawna przez dziennikarzy bardzo dobrze udokumentowane, bowiem kochani, światło zaczyna zwyciężać! Znajdą się tacy, którzy to ujawnią i wtedy ogrom tego was zszokuje, ponieważ zobaczycie kto to wszystko finansuje i kto jest w to zamieszany. To się zbliża. Oczywiście znajdą się i tacy, którzy będą krzyczeć, że to co się dzieje, to najgorsze co tylko może być, więc biada nam wszystkim, nie rozumiejąc, że to tylko oznaka remontu w akwarium.
Nadejdzie taki czas, kiedy światło znów się zapali, woda stanie się czysta i będzie się lepiej oddychać. Wszystkie te rzeczy, choć być może podchodzicie do nich jak do przenośni, posiadają swój odnośnik w rzeczywistości, ponieważ w procesie ewolucji, ludzkość samoistnie się oczyści oraz oczyści całą planetę! Przyjdzie taki czas, kiedy zauważycie i oczyścicie stertę śmieci pływającą w morzu. To zabierze trochę czasu, ale w ten wysiłek zaangażuje się tysiące ludzi, bowiem zrozumieją konieczność tego przedsięwzięcia [ludzką odpowiedzialność wobec planety]. Czy kiedykolwiek przypuszczaliście, że będziecie tego świadkami? To się zbliża!
Sama natura ludzka zacznie ewoluować poza znany wam paradygmat w coś, czego tutaj jeszcze nie było, czego nikt z was się nie spodziewa. To dlatego czujecie, że teraz można iść do przodu i zająć się czymś całkiem nowym. Czujecie, że historia się więcej nie powtórzy. Och, kochani, jeszcze zobaczycie wiele ohydztwa. Czy wiecie, że kiedy jaśnieje światło, to lepiej widać tych, którzy karmią ciemność i wykorzystują ją we wstrętny sposób? Kontynuując swój ciemny proceder, wielu z tych ludzi pociągnie za sobą tłumy, ponieważ w ten sposób będą się starać przyćmić światło, tylko dlatego, że ono zwycięża.
Ci, którzy już teraz są dysfunkcyjni staną się jeszcze bardziej dysfunkcyjni. A ci, którzy od dawna opowiedzieli się po stronie ciemności będą w nią brnąć do końca! Już wcześniej was o tym uprzedzałem, więc oczekujcie tego. Pamiętajcie, że to wcale nie oznacza końca świata; to znaczy, że wszystko się odnawia! Już za niedługo zobaczycie to w dziennikach. Zobaczycie skandale na szeroką skalę, twarze ludzi, którzy od dawien dawna wiedzieli o pewnych rzeczach, dowiecie się o rządach państw, które od dawna przystawały na pewne matactwa. Znajdą się tacy, którzy to wszystko wyciągną na światło dzienne. Tym razem już się nie da tego brudu schować! Przyjdzie więc zapłacić grzywny, niektórzy na zawsze stracą kariery. To wszystko już się dzieje. Ci, którym się wydaje, że flirtując z ciemnością zajdą dalej, niech pamiętają, że akwarium, w którym żyją, staje się coraz lepsze, odczuwane wstrząsy to tylko Przebudzenie, a wyzwolony muł od zawsze istniał na peryferiach wizji, on teraz dopiero wychodzi na światło dzienne, dzięki czemu niektórym z was będzie się lepiej oddychało. Teraz widzicie, jak ta brzydota może daleko zajść. Kochani, pamiętajcie że tak wygląda remont! Na tym polega odnowa. Tylko spytajcie się Angel!
Każdy z was posiada wewnątrz siebie anioła. Wyższe Ja. Wasza dusza posiada kształt anioła i jest stworzona na obraz i podobieństwo Boga, co oznacza, że jest stworzona na podobieństwo miłosierdzia i dobroczynności Źródła Stwórczego. Posiadacie rezonujące z duszą DNA, którego wszystkie 23 pary, choć w każdym z was układają się w niepowtarzalny wzór, to pochodzą od przybyszów z gwiazd. Oto, kim jesteście. Kochani! Oto co się dzieje!
Jaką rybką chcecie być? Bądźcie piękną!
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Edytor: Jadwiga Fedynkiewicz
Fot. Pinterest
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz