Strony

wtorek, 20 sierpnia 2019

Poniżej druga z pięciu polskich transkrypcji przekazu Kryona na temat lemuryjskiego Koła Nauki.

Obraz może zawierać: góra, ocean, niebo, na zewnątrz, przyroda i woda

http://audio.kryon.com/en/Far%20fetched%20Reality%20TW2.mp3
Poniżej druga z pięciu polskich transkrypcji przekazu Kryona na temat lemuryjskiego Koła Nauki.

Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze służby Magnetycznej. Zgromadzona przede mną grupa słucha o tym, co się działo na Lemurii. Niniejszy, to drugi przekaz z serii pięciu na ten temat. Kiedy rozmawiamy o zagadnieniach, które stanowią dla was pewną zagadkę, kiedy opowiadamy wam o bardzo odległej przeszłości, na prawdziwość której na razie nie posiadacie żadnych dowodów, wszystko o czym mowa możecie potraktować jako mitologię. Każdy, kto przez przypadek natrafi na niniejszy przekaz o Lemurii założy z góry, że wszyscy, którzy posiadają ezoteryczne inklinacje są do siebie bardzo podobni. Biorąc za prawdziwe coś, co nigdy nie miało miejsca w historii ludzkości, zbierają się razem w krąg i sobie śpiewają. Im się wydaje, że to wy! Wystarczy się tylko popytać kilku osób. Im się wydaje, że na wytłumaczenie wielu z tych rzeczy, w prawdziwość których wierzycie, nie ma żadnych dowodów.
Kochani, oto co pragnę wam dzisiaj powiedzieć. Powód dla którego nauczamy was o tym, jest taki, żebyście potrafili zrozumieć jak bardzo Duch, Bóg, Stwórca, was czci. Nie interesuje nas przekazywanie informacji o historii, która nigdy nie miała miejsca tylko dlatego, żeby wam poprawić samopoczucie. Nie mamy zamiaru opowiadać wam bajek, ani mitów, żeby podbudować wasze samopoczucie. To, że istnienia Lemurii nie sposób dowieść, wiąże się z innymi zagadnieniami, które obecnie także nie posiadają na swe istnienie żadnego dowodu. Tak będzie dopóki, dopóty nie zaczniecie kopać głębiej niż dotychczas... tak będzie, dopóki geolodzy nie dostąpią olśnienia, co doprawdy się na tej planecie działo, zamiast snuć przypuszczenia w oparciu o to, co na razie daje się zobaczyć oraz jakie przyjmujecie założenia. Innymi słowy, pragnę teraz zwrócić się do wszystkich, którzy interesują się nauką z prośbą, aby wydostali się na moment ze swoich szufladek, aby odłożyli na stronę wszystko, czego się w tych szufladkach nauczyli na temat tego, co faktycznie mogło się na Ziemi dziać.
Istnieje wspaniała, nawet jeśli to tak można określić, czarująca informacja o historii ludzkości, której jeszcze nie zdołaliście odkryć. Przyczyną tego po części są grupy zorganizowanych wierzeń rozsiane po całej Ziemi, które od swych zwolenników wymagają członkostwa i dowodu przynależności. W każdej z takich grup czuć miłość Boga, bowiem ona wam wszystkim kochani, towarzyszy zawsze i wszędzie. To ciekawe, że grupy, których możecie być członkami, z uporem biorą was na stronę mówiąc: „Pamiętajcie, to my jesteśmy tymi wybranymi, którzy wierzą poprawnie!” Kiedy coś takiego słyszycie, to powinniście natychmiast wstać i wyjść. Miłości bożej nie da się ograniczyć żadnymi regułami, czy przykazaniami. Nikt tego nie potrafi, bowiem owa miłość jest większa niż wszystko, co sobie potraficie na ten temat wyobrazić.
To, co się na Ziemi działo jest wspaniałe! Zamysł, że na Ziemię przybyli Plejadianie i odmienili wasze DNA choć może się wydawać wydumany i obecnie nie do udowodnienia, za 50 lat będzie w podręcznikach szkolnych! Nie ma innego wytłumaczenia na to, skąd się tutaj wzięliście. A może Plejadianie sami tutaj przybędą, aby dostarczyć wam tego dowodu? Stanie się tak, jeśli do tamtego czasu przekroczycie następny próg dojrzałości świadomości, który wykaże, iż ludzie już więcej nie będą ze sobą wojować i będą gotowi na kolejne Przebudzenie. Spotkacie się ze swoją gwiezdną rodziną! Do tego spotkania musi dojść! Tak jest zawsze; takie spotkania są nieuniknione, kiedy jesteście na nie gotowi. A Będziecie gotowi, kiedy posiądziecie wyższy stopień świadomości istot ludzkich wyglądem zupełnie przypominających was samych, które nie posiadają zaszufladkowanego systemu wierzeń według którego można zabić, kiedy ktoś nie wyznaje wiary poprawnie. Te szufladki mogą pozostać, ale muszą osiągnąć wyższy stopień świadomości, dzięki któremu będą mówić: „Jesteśmy jednością i wiemy, że istnieje wiele sposobów na oddawanie czci Bogu wewnątrz każdego z nas. My robimy tak, jak dyktuje nam nasza kultura, oni czczą Go według ich tradycji. Czyż to nie wspaniałe, że kochamy Boga i każdy z nas czci Go we właściwy sobie sposób?” To jest dopiero dojrzałość! To jest dopiero dojrzałość!
Kochani, obecnie nie posiadacie jeszcze takiej dojrzałości. Niemalże wszystkie religie tej planety wierzą w miłość Boga; to dlatego tak kurczowo się trzymają doktryn wiary, bowiem im się wydaje, że jako jedyni mają rację, powołując się na cuda obecne w ich religii. Gdyby się jednak rozejrzeli, to zauważyliby, że i w innych religiach cuda się zdarzają tak samo. A gdyby wszyscy się temu dokładnie przyjrzeli, to byście zauważyli, że cuda zdarzają się w każdym zorganizowanym systemie wiary. Bowiem kochani właśnie w ten sposób się do was odnosimy: poprzez cześć i piękno oraz możliwość darzenia was dobrymi i dobroczynnymi rzeczami. I tak się dzieje w każdej zorganizowanej religii. Członkowie tych religii, zbyt mało się rozglądają dokoła, aby zauważyć, że tak jest wszędzie.
Pewnego dnia jednakże i to się odmieni i zaistnieje w bardzo dobroczynny sposób poprzez olśnienia, których doznają niektórzy przywódcy, ponieważ takie zamysły do siebie dopuszczą. Tylko to sobie wyobraźcie! Weźmy na przykład przywódcę największego systemu wiary na Ziemi. Ten przywódca powinien obecnie doświadczać pewnych zmian! Przywództwo tego systemu wiary powinno w tej chwili przejść na inny tor. I to się stało! Czy zauważyliście? Czy zauważyliście dokąd ta organizacja zmierzała, a przecież jej przywódca został zastąpiony nowym papieżem! Czy wam się wydaje, że to był przypadek ? Wam się wydaje, że to wszystko przypadki, że to, o czym mówimy to zbieg okoliczności, a przecież to podają w waszych serwisach informacyjnych!
Geolodzy. Posłuchajcie! Jakie wydarzenie zmusiło was do rewizji wszystkiego, co się wam wydawało, że wiecie na temat tego, jak długo trwają zachodzące na planecie procesy geologiczne? Wielu z was doświadczyło w waszym życiu erupcji wulkanu Mt. St Helen [1980r – najbardziej katastroficzna erupcja w historii USA – przyp. tłum] Ta erupcja zmieniła wszystko, czego was nauczano do tej pory i dobrze o tym wiecie. Jeśli słuchacie mego przekazu, to wtedy już żyliście na Ziemi i dobrze wiecie, co się wtedy stało. Wam się wtedy wydawało, że pewne procesy trwają tysiące lat zanim dochodzi do erupcji. Wam się wydawało to i owo na temat tego, jak powoli zachodzą pewne rzeczy, a tutaj byliście świadkami tego, jak to samo, o czym się mówiło, że może trwać tysiące lat wybuchło w oka mgnieniu! To wam dało do myślenia, że być może, zanim ludzkość pojawiła się na Ziemi, procesy geologiczne zachodzące na jej powierzchni zachodziły według zupełnie innego paradygmatu niż to się wam wydawało.
Niestety, posiadacie pewne uprzedzenia, według których obserwowane przez was zjawiska traktujecie jako coś, co się dzieje po raz pierwszy właśnie teraz! Dlatego następnie mówicie: Tak długo woda drąży pewne skały, tyle trwa proces erozji, a tyle trwa sedymentacja...” zupełnie nie rozumiecie, że zanim się tutaj znaleźliście, rzeczy wyglądały zupełnie inaczej.
Lemuria istniała naprawdę. Jak wcześniej była o tym mowa, była rezultatem wybrzuszenia bańki magmy pod płaszczem litosfery w jednym z miejsc na tej planecie, gdzie istnieje wzmożona aktywność wulkaniczna. Gromadząca się magma nigdy nie wydostała się na zewnątrz, zamiast tego w miejscu, które obecnie nazywacie Hawajami miały miejsce boczne erupcje, bańka magmy jednak rosła i rosła i wypiętrzyła Hawaje do tego stopnia, że stały się jednym wielkim wypiętrzonym masywem górskim. Ten obszar był już wtedy wulkanicznie aktywny, a wszystko to miało miejsce zanim się tutaj pojawili ludzie. Lemuria istniała bardzo długo jako góra Mu piętrząca się w środku Oceanu Spokojnego i stanowiła jego charakterystyczny punkt. Wypiętrzenie Hawajów nie stało się za sprawą tarcia płyt kontynentalnych, ale właśnie było rezultatem wybrzuszenia litosfery w gorącym, aktywnym wulkanicznie miejscu Ziemi. Ta bańka w końcu się skurczyła. Zanim jednak tak się stało, napierw zaczęła się powiększać i to właśnie wtedy miały miejsce boczne erupcje. Lemurianie się ich bali i zaczęli opuszczać swój dom. Góra Mu topiła się powoli; tak potoczyły się losy Lemurii, która była obszarowo stosunkowo duża i bardzo wysoka, o czym zresztą już wam bardzo dokładnie tłumaczyliśmy w szeregu przekazów na ten temat. Wtedy także opowiadaliśmy jak wyglądało wasze życie i czego was tam uczono. [Polskie transkrypcje całości przekazu Kryona o życiu na Lemurii znajdują się na stronie Dr. Amber Wolf, a link do niej w dokumentach niniejszej grupy – przyp. tłum] mimo tego niektórzy wciąż powtarzają: „To wszystko jest nie do wiary; nie wierzę, aby Lemuria kiedykolwiek istniała!”
Lemuria choć zatonęła, to wcale nie zniknęła z powierzchni Ziemi, stając się archipelagiem znanym w dobie obecnej jako Hawaje. Kochani, Lemurianie nie wiedzieli, co się stanie z ich domem, nie wiedzieli, że nie zniknie w toni oceanu. Tylko garstka pozostała na miejscu, reszta się ewakuowała. Ci, którzy pozostali, zostali obdarzeni pewną spuścizną, choć być może nie zdają sobie z tego sprawy. Gdzie szukać bezpiecznego miejsca na wyspie, która się nieprzerwanie kurczy, będąc zalewana, w rezultacie czego kontynent MU na oczach staje się archipelagiem? Gdzie wtedy byłoby najbezpieczniej? Takie miejsca były w dolinach i szczelinach jak najdalej od brzegu! Lemurianie więc uciekali w głąb i szukali schronienia w górach, przyglądając się jak woda pochłaniała coraz więcej lądu. To, co było stokiem górskim, raz po raz szybko zamieniło się w plażę, choć wciąż było dokąd uciekać.
Najwięcej z tych, którzy przeżyli zatopienie Lemurii znalazło się w miejscu, które obecnie nosi nazwę Kauai. Kochani, wyspa Kauai do dzisiejszego dnia jest pod ochroną! Jest chroniona przed inwazją, przed.... nazwijmy to niestosownym wykorzystywaniem ziemi; jest więc chroniona na wiele sposobów. Nie wiem, czy to zauważyliście, na przykładzie [huraganu] Inki. [1992] Ile znacie przykładów huraganów, które w ostatnim momencie robią skręt o 90 stopni? Mieszkańcy Flordy dobrze się orientują jak się śledzi huragany i przewiduje ich trasy, klimatolodzy wam wytłumaczą, że żaden huragan się tak nie zachowuje, a przecież w przypadku Kauai właśnie tak było! Wiele razy w historii tak było, że pozostałości świętej Lemurii były specjalnie chronione tak, jak to było podczas huraganu Inki.
Kochani, Kauai jest najbardziej „lemuryjska” z całych Hawajów. Zapytajcie o to Mele’ha, [Dr. Amber Wolf—przyp. tłum] która tam umarła. W podaniach odziedziczonych po starożytnych Przodkach, Hawajczycy opowiadają o Menehune, pewnych mitycznych istotach zamieszkujących szczeliny i zbocza oraz pewne fragmenty wybrzeża i miejsca w morzu, niedostępne turystom. Menehune to Plejadianie, którzy pozostali na Lemurii i mówi się o nich jako o istotach magicznych, bowiem wciąż posiadają swoje magiczne cechy. Mieszkają tam od tak bardzo dawna, że nawet dzisiaj Hawajczycy opowiadają o dolinach przez nich zamieszkiwanych.
Na istnienie Góry Mu nie ma obecnie żadnego dowodu. Jednakże geolodzy, gdybyście mogli udać się wzdłuż poboczy tej zatopionej góry poniżej powierzchni wody, to tych dowodów wcale nie trzeba szukać zbyt głęboko, być może wystarczy zejść tylko na głębokość 600-700 stóp [183 – 213m] bowiem musicie dotrzeć do głębokości poniżej najniższego w historii poziomu wody, który wynosi ok. 400 stóp [122m] musicie dotrzeć do poziomu, o którym z historii wiadomo, że nigdy tam nie było żadnego lądu, gdzie wam się wydaje, zawsze była tylko woda. To właśnie tam możecie znaleźć lawę, która świetnie pewne rzeczy zachowuje.... Jeśli zaczniecie wiercić w odpowiednim miejscu, to dostaniecie się do skał osadowych, które narastały na szelfie tysiące lat. Gdybyście posiedli techniczne możliwości takiego odwiertu, to byście znaleźli dowód na to, co mówię, znaleźlibyście ślady zachowanej przez lawę roślinności, której tam nie powinno być. Mowa o roślinności, nie o ropie naftowej. Lawa świetnie to wszystko zachowuje, otulając dokładnie tak, jak wtedy rosło. Być może kiedyś zdobędziecie takie możliwości techniczne, dzięki którym będziecie mogli lawę przeanalizować i wtedy powiecie: „Wygląda na to, że ten teren kiedyś był wypiętrzony znacznie wyżej!” Jeśli tak się stanie za waszego życia, to pragnę, kochani, abyście sobie wtedy przypomnieli dzisiejszy przekaz! Być może wtedy uwierzycie w to, co wam mówimy o wspaniałości istoty ludzkiej, że to prawda a nie żadna bajka, oraz że nie opowiadam tego tylko, aby rozerwać dziwaków z New Age.
Wasza nauka nadgoni zaległości poznawcze i to, co niegdyś było nie do wiary, zostanie udowodnione. A to wszystko zaczyna się właśnie teraz! Problem, jaki w związku z tym może się pojawić to to, że o tym nie będzie się nauczać w szkołach, chyba, że znajdą się ludzie postępowi, którzy pomyślą o tym, aby to zmienić i te zmiany wprowadzą w życie. Zmiany edukacyjne zachodzą chyba najwolniej, wolniej nawet od zmian w życiu politycznym! Ha ha! Przed wami więc pewne zadanie. Stare dusze na tej sali dobrze wiedzą, do kogo się obecnie zwracam, macie pewne zadanie, aby podążać za tymi odkryciami i je następnie zaprezentować szerszej publiczności, tak, aby dowiedzieli się o tym przeciętni ludzie. Zapomnijcie o publikacjach naukowych oraz o całym rygorystycznym procesie, któremu takie publikacje są poddawane. Uwierzcie mi, kiedy zwykli ludzie zaczną używać wynalazków, o których wasze rządy mówią, że są niemożliwe, to wieść o nich rozpropagujecie szybciej zwracając się bezpośrednio do szerokiej publiczności, pomijając środowiska akademickie, czy procesy, którym poddaje się publikacje naukowe. Od razu publikujcie w Internecie i zachęcajcie wszystkich do wzięcia udziału w pewnych doświadczeniach i eksperymentach. W ten sposób zawstydzicie świat akademicki. Jeśli zaś z odkryciami zwrócicie się najpierw do uczelni, czy do rządów, to wieść o tych odkryciach dotrze do publicznej wiadomości za dziesiątki lat! Jeśli zaś się od razu zwrócicie do ludzi, to zaczną pewnych rzeczy używać, zanim ich istnienie zostanie potwierdzone przez rządy i zarządy [akademicke]. Tak wygląda nowy paradygmat rozpowszechniania informacji i dobrze wiecie, jak go używać. Od tego macie Internet i media społecznościowe, które właśnie dlatego tak szybko się rozwinęły, aby umożliwić planecie szybszy dostęp do informacji oraz naukowców, którzy się nie boją tych narzędzi używać, nie obawiają się utraty posady na uczelni, którzy tworzą grupy i zespoły naukowe, nie w celu zdobycia nagrody, ale w celu rozwiązania pewnych ważnych zagadnień. To już się dzieje, oczekujcie tego.
Obecne czasy szybko się zmieniają, Lemuria istniała jako wyspa, jako nieduży kontynent i tam się działo wiele pięknych rzeczy. Jako ludzkość, jako społeczność, byliście wtedy bardzo, bardzo młodzi. Kochani, a obecnie, wychodzicie dopiero co z niemalże średniowiecznej ciemności. Będziecie świadkami przemian, które, jak was uprzedzaliśmy, mogą zaszokować, wprawić w zdumienie, ale stare dusze mimo wszystko zdobędą się na uśmiech i przyglądając się temu wszystkiemu powiedzą: „Tak, na to czekaliśmy, nadchodzi początek początku!”
Ciąg dalszy nastąpi za chwilę.
I tak jest.

Tłumaczyła: Julita Gonera
Edytor: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...