Strony

czwartek, 7 listopada 2019

Życie po życiu roz. 3

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Rozdział 3: PIERWSZE doświadczenia

Wspomniałem już, że kiedy po raz pierwszy zostałem wprowadzony do mojego domu Ducha, zauważyłem, że jest taki sam jak mój ziemski dom, ale z pewną różnicą. Kiedy wszedłem do drzwi, od razu zobaczyłem kilka zmian, które zostały wprowadzone. Zmiany te miały głównie charakter strukturalny i były dokładnie takie same jak te, które zawsze chciałem przenieść do mojego ziemskiego domu, ale których z powodów architektonicznych i innych nigdy nie byłem w stanie zrobić. Tutaj, ziemskie potrzeby nie miały miejsca, więc znalazłem mojego Ducha w ogólnym usposobieniu, dokładnie tak, jakbym sobie tego życzył. Istotne wymagania, które są nieodzownie związane z ziemskim domostwem, były tu oczywiście całkowicie zbędne, na przykład surowo prozaiczna materia dostarczania ciału pożywienia. To jeden z przykładów różnicy. I tak w przypadku innych łatwo jest przywołać na myśl.

Kiedy wspólnie przemierzaliśmy różne pomieszczenia, widziałem wiele przypadków myślenia i życzliwości tych, którzy pracowali tak energicznie, by pomóc mi zrekonstruować mój stary dom w jego nowym otoczeniu. Stojąc w jego ścianach miałem pełną świadomość jego trwałości w porównaniu z tym, co po sobie zostawiłem. Ale była to trwałość, o której wiedziałem, że może się skończyć; a ta trwała tak długo, jakbym sobie tego życzył. To było coś więcej niż zwykły dom; to był raj duchowy, mieszkanie pokoju, gdzie zwykłe domowe troski i obowiązki były całkowicie nieobecne.

Meble, które zawierał, składały się w dużej mierze z tego, co zapewniłem dla jego ziemskich oryginałów, nie dlatego, że były on szczególnie piękne, ale dlatego, że przydatne i wygodne oraz odpowiednio dopasowane do moich wymagań. Większość małych artykułów dekoracyjnych była eksponowana w ich zwyczajowych miejscach, a w sumie cały dom prezentował niepowtarzalny wygląd. Naprawdę "wróciłem do domu".

W pokoju, który wcześniej był moim gabinetem, zauważyłem kilka dobrze wypełnionych regałów z książkami. Na początku byłem raczej zaskoczony widząc takie rzeczy, ale po dalszym zastanowieniu nie widziałem powodu, aby taki dom w ogóle istniał z różnymi jego eksponatami, i to dlaczego książki nie powinny mieć swojego miejsca w tym miejscu. Chciałem się dowiedzieć, o nich więcej, więc przyjrzałem się bliżej. Zauważyłem, że wśród nich wyróżniają się moje własne prace. Stojąc przed nimi, miałem jasne wyobrażenie o przyczynie, prawdziwej przyczynie, o tym, że tam są.
Wiele z tych książek zawierało te narracje, o których mówiłem wcześniej, w których opowiadałem o swoich własnych doświadczeniach psychicznych po nadaniu im koniecznego przełomu religijnego. Zwłaszcza jedna książka wydawała mi się wyróżniać w myślach bardziej niż pozostałe i doszedłem do pełnej świadomości, że teraz żałuję, że nigdy jej nie napisałem. Była to zniekształcona narracja, w której fakty, jak naprawdę je znałem, były traktowane niesprawiedliwie, a prawda była tłumiona. Czułem się bardzo skruszony i po raz pierwszy od czasu przybycia na tę ziemię żałowałem. Nie żałuję, że w końcu dotarłem do świata duchów, ale żałuję, że prawdą, która była przede mną, świadomie odrzuciłem ją, aby umieścić ją w jej zastępczym fałszerstwie i przeinaczeniu. Wiedziałem bowiem, że tak długo, jak długo moje imię będzie żyło, to znaczy tak długo, jak długo będzie miało jakąkolwiek wartość handlową, książka ta będzie nadal powielana, rozpowszechniana i czytana - i uważana za absolutną prawdę. Miałem nieprzyjemną wiedzę, że nigdy nie zniszczę tego, co w ten sposób zrobiłem.

W żadnym momencie nie było poczucia potępienia. Wręcz przeciwnie, czułem wyraźną atmosferę intensywnego współczucia. Skąd to przyszło, nie wiedziałem, ale jednak było to prawdziwe i konkretne. Zwróciłem się do mojego przyjaciela, który podczas mojej inspekcji i odkrycia stał dyskretnie i wyrozumiale w pewnej odległości od siebie i poprosiłem go o pomoc. To było natychmiastowe nadejście. Następnie wyjaśnił mi, że dokładnie wiedział, co dokładnie leżało przede mną w odniesieniu do tej książki, ale, że został odsunięty od odniesienia się do niej, zanim dokonałem odkrycia dla siebie. Po tym, jak to zrobiłem i po moim późniejszym apelu o pomoc, od razu miał możliwość przyjść mi z pomocą.

Moim pierwszym pytaniem było pytanie, jak mogę naprawić tę sprawę. Powiedział mi, że jest kilka sposobów, na które mogę to zrobić, niektóre trudniejsze - ale bardziej skuteczne - niż inne. Zasugerowałem, że być może mógłbym wrócić do ciała ziemskiego i opowiedzieć innym o tym nowym życiu i prawdzie komunikacji pomiędzy tymi dwoma światami. Wielu, bardzo wielu ludzi, jak powiedział, wielu próbowało to zrobić, a ilu wierzono? Czy sądziłem, że powinienem mieć więcej szczęścia? Z pewnością żaden z tych, którzy czytają moje książki, nigdy nie znajdzie się w promieniu kilku kilometrów od otrzymania lub przypisania jakiejkolwiek komunikacji ode mnie.
Czy zdałem sobie sprawę, że gdybym miał się zaprezentować takim ludziom, od razu nazwaliby mnie "diabłem", jeśli nie samym Księciem Ciemności!

"Pozwólcie mi", kontynuował, "postawić przed wami kilka rozważań na temat komunikacji ze światem Ziemi. Dobrze wiecie, że jest to możliwe, ale czy macie jakieś wyobrażenie o otaczających go trudnościach?

Załóżmy, że znalazłeś środki do komunikowania się. Pierwszą rzeczą, do której będziecie wezwani, będzie dostarczenie jasnej i definitywnej identyfikacji siebie. Prawdopodobnie, po tym jak po raz pierwszy oświadczysz kim jesteś, będzie pewne wahanie przy przyjmowaniu twojego imienia po prostu dlatego, że nosiło ono ciężar, gdy byłeś wcielony. Jakkolwiek ważni lub sławni jesteśmy, gdy znajdujemy się na planie ziemskim, jak tylko znajdziemy się na planie duchowym, jesteśmy powoływani w czasie przeszłym! Niezależnie od tego, jakie dzieła natury literackiej możemy pozostawić za sobą, są wtedy o wiele ważniejsze niż ich autorzy, ponieważ do świata Ziemi jesteśmy martwi. Na Ziemi, żywy głos odszedł. I choć nadal jesteśmy bardzo żywi - zarówno dla siebie, jak i dla innych tutaj - dla ludzi z Ziemi, to jednak staliśmy się wspomnieniami, czasem trwałymi, częściej niż nie wspomnieniami, które szybko zanikają, pozostawiając za sobą jedynie imiona. Wiemy ponadto, że jesteśmy o wiele bardziej żywi niż kiedykolwiek wcześniej; większość ludzi na Ziemi uzna, że nigdy nie będziemy bardziej martwi!

W takim razie otrzymacie rozkaz, by zapewnić sobie identyfikację. Jest to całkiem słuszne w takich okolicznościach, pod warunkiem, że nie jest ono przenoszone do skrajności, jak to często ma miejsce. Po spełnieniu tego warunku, co dalej? Będziesz chciał powiedzieć, że żyjesz i czujesz się dobrze. Jeżeli ludzie, z którymi się komunikujecie, nie są zwykłymi zjadaczami, to bez wątpienia zostaną umieszczeni na waszym oświadczeniu. Jeżeli jednak chcecie wysyłać takie wieści do całego świata poprzez zwyczajowe kanały, ci, którzy wierzą, że to naprawdę wy mówiliście, będą tymi, którzy już znają i praktykują komunikację ze światem Ducha. Dla reszty, kto uwierzy, że to ty? Żaden - z pewnością żaden z byłych czytelników. Powiedzą, że to nie możesz być ty, ale to diabeł podszywający się pod ciebie. Inni prawdopodobnie nie zwrócą na to uwagi. Byłoby oczywiście wielu, którzy by to sobie wyobrażali, ponieważ przeszliście do świata Ducha, wtedy od razu staniecie się obdarzeni najgłębszą mądrością, a wszystko, co powiecie, będzie nieomylnymi wypowiedziami. Widzicie niektóre z trudności, które napotkacie w tej prostej sprawie mówienia prawdy tym, którzy wciąż siedzą w ciemności ziemskiego świata".

Prognoza mojego przyjaciela bardzo mnie zasmuciła, ale doceniłem ekstremalne trudności i zostałem przekonany do opuszczenia projektu na razie. Konsultowalibyśmy się z innymi mądrzejszymi niż my sami i być może nakreślilibyśmy jakiś kurs, dzięki któremu mógłbym spełnić swoje pragnienia. Może się okazać, że wraz z upływem czasu - mówiąc w prozaicznym sensie - moje życzenia mogą ulec zmianie. Nie było potrzeby, aby się niepokoić. Było wiele rzeczy, które widziałem i robiłem, i wiele doświadczenia, które byłoby dla mnie nieocenione, gdybym w końcu zdecydował się spróbować i zrealizować swoje zamiary. Jego najlepsza rada brzmiała, że powinienem dokładnie odpocząć, w którym to czasie on mnie opuści. Gdybym, gdybym był dość odświeżony, wysłał mu moją myśl, otrzymałby ją i natychmiast by do mnie wrócił. Tak więc, czując się "wygodnie" na kanapie, zatonąłem w zachwycającym stanie półsnu, w którym byłem w pełni świadomy swojego otoczenia, a jednocześnie czułem puch wylewający nową energię, która krążyła przez całe moje istnienie. Czułem, że staję się, jak gdyby, lżejszy, a ostatnie ślady dawnych warunków ziemskich wypędzane są na zawsze.

Jak długo pozostawałem w tym przyjemnym stanie, nie mam żadnej wiedzy, ale w końcu wpadłem w delikatny sen, z którego obudziłem się w tym stanie zdrowia, który w świecie Ducha jest doskonały. Od razu przypomniałem sobie propozycję mojego przyjaciela i wysłałem mu swoje myśli. W ciągu kilku sekund czasu ziemskiego wchodził przez drzwi. Jego odpowiedź była tak zdumiewająco szybka, że moje zaskoczenie przeniosło go w wesoły śmiech. Wyjaśnił, że w rzeczywistości było to dość proste. Świat Ducha jest światem myśli; myśleć to działać, a myśl jest natychmiastowa. Jeśli pomyślimy o sobie w pewnym miejscu, będziemy podróżować z szybkością tej myśli, a to jest tak bliskie chwili, jak to tylko możliwe do wyobrażenia. Powinienem odkryć, że był to zwykły sposób poruszania się i że wkrótce powinemem być w stanie go wykorzystać.
Mój przyjaciel od razu zauważył we mnie zmianę i pogratulował mi odzyskania pełnego wigoru. Nie da się przekazać, nawet w małym stopniu, tego wspaniałego uczucia najwyższej witalności i dobrego samopoczucia. Kiedy żyjemy na planie ziemskim, ciągle przypomina się nam o naszych ciałach fizycznych na różne sposoby - są one umysłu, a ciało Ducha jest odporne na wszystko, co jest destrukcyjne. Czujemy przez nasze umysły, a nie przez jakiekolwiek organy zmysłu fizycznego, a nasze umysły reagują bezpośrednio na myśli. Jeśli powinniśmy czuć chłód w pewnych szczególnych i określonych okolicznościach, doświadczamy tego uczucia w naszych umysłach, a nasze ciała Ducha w żaden sposób nie ucierpią. Nigdy nie przypomina się nam o nich w sposób ciągły. W królestwie, o którym teraz mówię, wszystko jest dokładnie dopasowane do jego mieszkańców - jego temperatury, krajobrazu, wielu mieszkań, wód rzek i strumieni i, co najważniejsze, mieszkańców jeden przy drugim. Nie ma zatem nic, co mogłoby spowodować jakiekolwiek nieszczęście, nieprzyjemność lub dyskomfort. Możemy całkowicie zapomnieć o naszych ciałach i pozwolić naszym umysłom na swobodną zabawę, a przez nasze umysły możemy cieszyć się tysiącami rozkoszy, które te same umysły pomogły nam zbudować.

Czasami możemy czuć się zasmuceni - a czasami jesteśmy rozbawieni - opisami duchowych ziem. Co te biedne umysły wiedzą? Nic! A co te same umysły zastąpiłyby rzeczywistość świata Ducha? Nie wiedzą. Zabiorą nam naszą piękną przyrodę, nasze kwiaty i drzewa, nasze rzeki i jeziora, nasze domy, naszych przyjaciół, naszą pracę, nasze przyjemności i rekreację. Za co? Jaką koncepcję mogą mieć te nudne umysły o świecie Ducha? Przez ich własne głupie przyjęci, nie koncepcji, cokolwiek. Oni zamieniliby nas w upiory, bez substancji, bez inteligencji, a jedynie o przetrwanie w jakimś mrocznym, zacienionym, parowym stanie, odciętych od wszystkiego, co ludzkie. W moim doskonałym zdrowiu i pełnej witalności oraz żyjąc tu pośród wszystkiego piękna tego świata ścisłej rzeczywistości - to zaledwie odrobina, którą do tej pory tylko wam dałem - jestem pod silnym wrażeniem skali ignorancji okazywanej przez poszczególne umysły na Ziemi.

Nadszedł czas, poczułem, że chciałbym zobaczyć coś z tej wspaniałej ziemi, a więc w towarzystwie mojego przyjaciela wyruszyliśmy w podróż odkrywczą. Ci z was, którzy podróżowali po Ziemi w celu zobaczenia nowych ziem, zrozumieją jak się czułem na początku.

Aby uzyskać szerszy widok, udaliśmy się na jakiś wyższy teren, skąd rozpościera się czysta panorama przed oczami. Przed nami wieś sięgała w pozornie niekończącej się perspektywie. W innym kierunku mogłem wyraźnie dostrzec to, co miało cały wygląd miasta okazałych budynków, bo trzeba pamiętać, że wszyscy ludzie tutaj nie mają jednorodności smaków, i że nawet jak na Ziemi, wielu woli miasto od wsi i odwrotnie, a niektórzy znowu i to i to. Byłem bardzo ciekawy, jak może wyglądać miasto Ducha. Wydawało się dość łatwe do wizualizacji kraju tutaj, ale to miasta wydawały się tak zasadniczo główną pracą człowieka w świecie materialnym. Z drugiej strony, nie mogłem posunąć naprzód żadnego logicznego powodu, dla którego świat Ducha nie powinien również budować miast. Mój towarzysz był bardzo rozbawiony moim entuzjazmem, który, jak sam powiedział, był równy szkolnemu chłopcu. Nie był to jednak jego pierwszy kontakt z nim; większość ludzi, którzy przybyli po raz pierwszy, jest traktowana w ten sam sposób! I to daje naszym przyjaciołom niekończącą się przyjemność oprowadzania nas po okolicy.

Widziałem kościół w oddali zbudowany na zwykłych liniach zewnętrznych i zaproponowano, byśmy poszli w tym kierunku i włączyli inne rzeczy po drodze. I tak wyruszyliśmy.

Podążaliśmy ścieżką, która prowadziła przez część drogi obok potoku, którego czysta woda błyszczała w świetle niebiańskiego słońca. Gdy woda podążała swoim torem, wydała wiele dźwięków nut muzycznych, które ciągle się zmieniały i wplatały się w mieszankę najbardziej tonowanych dźwięków. Zbliżyliśmy się do krawędzi, żebym mógł przyjrzeć się jej bliżej. Wyglądało to niemal jak ciekły kryształ, a gdy światło go uchwyciło, błyszczało wszystkimi kolorami tęczy. Pozwoliłem, aby część wody przeleciała mi nad dłonią, oczekując, że przez sam jej wygląd będzie lodowato zimno. Co mnie zdumiało, że była ona zachwycająco ciepła. Ale jeszcze bardziej elektryzujący efekt, który rozciągnął się od mojej ręki w górę ramienia. Było to najbardziej ekscytujące uczucie i zastanawiałem się, jak to jest kąpać się w nim w pełni. Mój przyjaciel powiedział, że powinienem czuć się naładowany energią, ale nie było wystarczającej głębokości wody, aby zanurzyć się w niej właściwie. Powinnam mieć możliwość, jak tylko dotrzemy do większego akwenu, pozwolić sobie na kąpiel. Kiedy wycofałem rękę z potoku, odkryłem, że woda wypłynęła w błyskających krople, pozostawiając ją całkiem suchą!
Wznowiliśmy spacer, a mój przyjaciel powiedział, że chciałby zabrać mnie do człowieka, który mieszkał w domu, do którego się zbliżamy. Przeszliśmy przez jakieś artystycznie urządzone ogrody, przekroczyliśmy dobrze zrogowaciały trawnik i natknęliśmy się na człowieka siedzącego na obrzeżach dużego sadu. Gdy się zbliżaliśmy, podniósł się do nas, aby się z nami spotkać. Mój przyjaciel i on powitali się ze sobą w najbardziej serdeczny sposób, a ja zostałem przedstawiony jako nowy przybysz. Wyjaśniono mi, że ten pan szczycił się owocami w swoim sadzie i zaproszono mnie do spróbowania niektórych z nich. Właścicielem tego przyjemnego odosobnienia wydawał się być człowiek o średnim wieku, o ile mogłem to ocenić, choć mógł być znacznie starszy niż wydawał się być na pierwszy rzut oka. Od tego czasu nauczyłem się, że próba odgadnięcia wieku ludzi jest trudnym i prawie niebezpiecznym zadaniem! Musicie bowiem wiedzieć - żeby trochę poszperać - że to prawo jest takie, że w miarę rozwoju duchowego, tak samo jak my zrzucimy pozory wieku, które są znane na Ziemi. Tracimy zmarszczki, które wiek i światowa troska zaznaczyły się na naszych twarzach, wraz z innymi oznakami upływu lat i stajemy się młodsi w wyglądzie, podczas gdy my starzejemy się w wiedzy, mądrości i duchowości. Nie sugeruję, byśmy przyjęli zewnętrzną powłokę skrajnej młodości, ani też nie tracimy tych zewnętrznych oznak osobowości. Czyniąc to, uczynilibyśmy nas wszystkich zabójczo jednolitymi, ale tak naprawdę wracamy lub rozwijamy się, w zależności od wieku, w którym przechodzimy do Ducha Świętego w kierunku tego, co zawsze określaliśmy mianem "pierwszeństwa życia".

Dalej. Nasz gospodarz zaprowadził nas do sadu, gdzie trzymał wiele drzew w wysokim stanie upraw co do owocowania. Spojrzał na mnie przez chwilę, a potem zabrał nas do wspaniałego drzewa, które mocno przypominało śliwkę. Owoc był doskonały w kształcie, o głębokim, bogatym zabarwieniu i wisiał w wielkich skupiskach. Nasz gospodarz wybrał niektóre z nich i wręczył je nam, mówiąc, że dobrze nam to zrobi. Owoc był dość chłodny w dotyku i niezwykle ciężki jak na swój rozmiar. Jego smak był wyśmienity, miąższ miękki, bez trudu i przyjemny w obsłudze, a ilość nektarowego soku wylała się. Moi dwaj przyjaciele przyglądali mi się uważnie, gdy jadłem śliwki, z których każda miała na twarzy wyraz lustrzanego oczekiwania. Gdy sok z owoców wypłynął na zewnątrz, w pełni spodziewałem się rozlać obfitość tego owocu na moje ubrania. Ku mojemu zdumieniu, chociaż sok zalał mnie, po zbadaniu nie znalazłem po nim śladów! Moi przyjaciele śmiali się głośno z mojego zdumienia i bardzo podobał mi się ten żart, ale mnie to zastanowiło. Pośpieszyli mi wyjaśnić, że tak jak jestem teraz w świecie nieprzekupnym, wszystko, co jest "niechciane", natychmiast powraca do swojego elementu. Sok owocowy, który wydawało mi się, że rozlałem się na siebie, powrócił do drzewa, z którego owoc został zebrany.

Nasz gospodarz poinformował mnie, że szczególny rodzaj śliwek, które właśnie zjadłem, jest taki, który zawsze poleca ludziom, którzy przybyli na miejsce w Duchu Świętym. Pomaga to przywrócić ducha, zwłaszcza jeśli przemijanie jest spowodowane chorobą. Zauważył jednak, że nie przedstawiłem pozorów długiej choroby i doszedł do wniosku, że moje odejście było dość nagłe, co było prawdą. Miałem tylko bardzo krótką chorobę. Różne owoce, które rosły, były nie tylko dla tych, którzy potrzebowali jakiejś formy leczenia po śmierci fizycznej, ale wszyscy cieszyli się z ich spożywania dla ich stymulującego działania. Miał nadzieję, że jeśli nie będę miał własnych drzew owocowych - a nawet gdybym miał! - Powinienem przychodzić tak często, jak mi się podoba i pomagać sobie. "Owoce są zawsze w każdej porze roku - dodał w wielkiej zabawie - i nigdy nie znajdziesz żadnego z drzew bez obfitych owoców". W odpowiedzi na moje pytanie o to, jak rosną, odpowiedział, że tak jak wiele innych pytań w tej ziemi, odpowiedź była możliwa tylko z wyższych sfer, a nawet jeśli powiedziano nam tę odpowiedź, jest więcej niż duże prawdopodobieństwo, że nie powinniśmy rozumieć, dopóki my sami nie zamieszkamy w tych sferach. Jesteśmy dość zadowoleni, powiedział w efekcie, aby wziąć tak wiele rzeczy takimi, jakimi są, nie pytając o to, jak one powstają, i wiemy, że te rzeczy zapewniają nigdy nie zawodne dostawy, ponieważ pochodzą one z nigdy nie zawodnego źródła. Nie ma potrzeby zagłębiać się w takie sprawy, a większość z nas jest bardzo zadowolona, aby cieszyć się nimi z serdecznymi podziękowaniami. Jeśli chodzi o faktyczne zaopatrzenie w owoce, nasz gospodarz powiedział, że wiedział tylko tyle, że gdy zbierał inne owoce, przyszły i zajęły ich miejsce. Nigdy nie przesadził, ponieważ był to owoc doskonały i, podobnie jak my, nieprzemijający. Zaprosił nas, abyśmy przeszli przez sad, w którym widziałem każdy rodzaj owoców znanych człowiekowi, a wiele z nich było znanych tylko w Duchu Świętym. Próbowałem niektórych z tych ostatnich, ale nie da się wskazać ich pysznego smaku, ponieważ nie ma owoców ziemskich, z którymi można dokonać porównania. Możemy tylko w każdej chwili dać taką wskazówkę zmysłom w porównaniu z tym, czego już doświadczyliśmy.

Mój przyjaciel wyjaśnił naszemu genialnemu gospodarzowi, że eskortował mnie, aby pokazać mi ziemię mojego nowego życia, a ten ostatni przekazał nam wiele dobrych życzeń, aby przyspieszyć nas na naszej drodze. Powtórzył swoje zaproszenie, aby odwiedzić go, kiedy tylko zechcę, a nawet jeśli nie było go w momencie, kiedy mógłbym zadzwonić, miałem pomóc sobie w uzyskaniu owocu do woli mojego serca. Powiedział, że powinienem się przekonać, że drzewa owocowe będą pełnić obowiązki gospodarza, a nawet lepiej niż on! I tak oto z dalszymi podziękowaniami i dobrą wolą ponownie wyruszyliśmy.

Wróciliśmy na naszą dawną ścieżkę nad potokiem i kontynuowaliśmy wędrówkę w kierunku kościoła. Po przejściu przez małą drogę zauważyłem, że strumień zaczął się rozszerzać, aż do momentu, gdy rozszerzył się do rozmiarów jeziora o znacznej wielkości. Widzieliśmy wiele grup szczęśliwych ludzi zgromadzonych nad wodą, z których część kąpała się. Jezioro było otoczone okręgiem drzew, a kwiaty były obficie ułożone w taki sposób, że chociaż można było obserwować pewien porządek, to jednak nie było w nim wyraźnej własności. Należały one do wszystkich w równych prawach, a ja zaobserwowałem szczególnie, że nikt nie próbował ich podnieść, zakorzenić lub w inny sposób zakłócić. Jedna lub dwie osoby widzieliśmy z obiema rękami umieszczonymi wokół niektórych kwiatów w sposób niemal pieszczotliwy, co wydawało mi się tak niezwykłe, że poprosiłem mojego przyjaciela o oświecenie w tej sprawie. Odpowiedział zabierając mnie do młodej dziewczyny, która w ten sposób ciekawie się prezentowała. Czułem się raczej niezręcznie w tym, jak intruz, ale powiedziano mi, żebym poczekał i zobaczył. Moja przyjaciółka pochyliła się obok niej, a ona odwróciła głowę i dała mu przyjazne słowo i uśmiech powitania. Doszedłem do wniosku, że to byli starzy przyjaciele, ale tak nie było. W rzeczywistości, powiedział mi potem, że nigdy wcześniej jej nie widział i wyjaśnił, że tutaj w Duchu nie potrzebujemy formalnego wprowadzenia; stanowimy jedno wielkie, zjednoczone zgromadzenie w kwestii zwykłego stosunku społecznego. Po pewnym czasie, kiedy już tu jesteśmy i przyzwyczajamy się do naszego nowego środowiska i trybu życia, okazuje się, że nigdy nie przeszkadzamy, ponieważ możemy od razu przeczytać umysł osoby, która pragnie okresu odosobnienia. A kiedy widzimy ludzi na zewnątrz - w ogrodzie lub na wsi - zawsze jesteśmy mile widziani, by podejść do nich i prowadzić z nimi przyjazną rozmowę.

Ta młoda dama była, podobnie jak ja, nowicjuszką kobietą i opowiedziała nam, jak niektórzy przyjaciele pokazali jej metodę zbierania z kwiatów wszystkiego, co kwiaty miały tak hojnie do przekazania. Pochyliłem się obok niej, a ona dała mi praktyczny pokaz tego, co mam robić. Umieszczając ręce, powiedziała, wokół kwiatu, aby trzymać go w swego rodzaju filiżance, powinienem poczuć magnetyzm biegający w górę moich ramion. Kiedy przesuwałem moje ręce w kierunku pięknego rozkwitu, odkryłem, że kwiat na łodydze przesunął się do mnie! Zrobiłem to, co mi polecono i natychmiast poczułem strumień życia pędzący mi w górę ramion, podczas gdy najbardziej delikatny aromat został wydychany przez kwiat. Powiedziała mi, żebym nie zbierał kwiatów, ponieważ są one stale rosnące; są one częścią tego życia, nawet jeśli my jesteśmy sobą. Byłem bardzo wdzięczny za jej upomnienie w odpowiednim czasie, ponieważ zbieranie kwiatów, które już były w takim rozkwicie, było najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Nie było tak samo w przypadku owoców, dowiedziałem się, ponieważ owoce te miały być spożywane. Ale kwiaty były same w sobie dekoracyjne, a obcięcie kwiatu przez zrywanie było równoznaczne z obcięciem drzew owocowych. Były jednak kwiaty, które rosły wyraźnie w tym celu, ale te miały jako swoją główną funkcję, by dawać zdrowie. Zapytałem naszą młodą przyjaciółkę, czy wypróbowała kilka dobrych owoców, z których właśnie pobraliśmy próbki, a ona odpowiedziała, że tak. Moja przyjaciółka zasugerowała, że mógłbym zbliżyć się do wody i gdyby była sama, to może przyłączyłaby się do nas w naszych wycieczkach. Odpowiedziała, że nic nie da jej większej przyjemności, więc wszyscy trzej przenieśliśmy się nad jezioro. Wyjaśniłem jej, że mój przyjaciel był doświadczonym mieszkańcem tych ziem i że działał jako mój przewodnik i doradca. Wydawała się być zadowolona z naszego towarzystwa, nie dlatego, że była samotna, bo w tej krainie nie ma samotnych, ale miała niewielu przyjaciół na Ziemi i zawsze żyła czymś w rodzaju samotnikiem, chociaż nigdy, z tego powodu, nie była obojętna lub nieuważna na troski i smutki innych. Od czasu przyjścia do Ducha znalazła tak wiele życzliwych dusz o podobnym usposobieniu do siebie i przypuszczała, że być może byliśmy w podobnej sytuacji. Powiedziałam jej krótko kilka rzeczy o sobie, ponieważ nadal miałam na sobie mój ziemski strój, to znaczy jego odpowiednik! - znała mnie, mniej więcej, za to, czym byłem zawodowo. Moja przyjaciółka, podobnie ubrana, śmiejąc się powiedziała, że czuła, że jest w bezpiecznych rękach!

Przypomniało mi się, co powiedziano o kąpieli, czy raczej nie wiem, jak poruszyć kwestię niezbędnego sprzętu do tego celu. Jednak mój przyjaciel uratował sytuację, odnosząc się do niej sam.

Wszystko, czego potrzebowaliśmy, aby cieszyć się kąpielą, to niezbędna woda, w której możemy się kąpać! Nic nie mogło być prostsze. Mieliśmy po prostu wejść do wody dokładnie tak, jak byliśmy. To, czy potrafimy pływać, czy nie, nie miało żadnego znaczenia. I muszę powiedzieć, że byłem zdumiony tym dziwnym podejściem od tej zwykłej procedury i oczywiście trochę się wahałem. Jednak mój przyjaciel dość spokojnie wszedł do jeziora, aż został całkowicie zanurzony, a my dwaj poszliśmy za jego przykładem.

Tego, czego się spodziewałem, nie daje się opowiedzieć. Przynajmniej przewidywałem zwyczajowy wpływ wody w podobnych okolicznościach na wodę na Ziemi. Jakie więc było moje zdziwienie - i ulga - kiedy odkryłem, że wodę czułem się bardziej jako ciepły płaszcz rzucony wokół mnie niż przenikanie płynu. Magnetyczny efekt wody przypominał naturę potoku, w którym zanurzyłem rękę, ale tutaj siła ożywiająca objęła całe ciało, wlewając w nie nowe życie. Było zachwycająco ciepło i całkowita wyporność. Można było w nim stać pionowo, pływać po nim i oczywiście całkowicie zanurzyć się pod jego powierzchnię bez najmniejszego dyskomfortu i niebezpieczeństwa. Gdybym przestał myśleć, że wiedziałabym, że to jest nieuniknione. Duch jest niezniszczalny. Ale poza tym magnetycznym wpływem istniało dodatkowe zapewnienie, które pochodziło z wody i to była jego zasadnicza życzliwość, jeśli mogę tak to nazwać. Nie jest łatwo przekazać jakąkolwiek ideę tego fundamentalnie duchowego doświadczenia. Że woda jest żywa, nie można mieć wątpliwości. Oddychała swoją dobrocią przez swój kontakt i rozszerzyła swój niebiański wpływ indywidualnie na wszystkich, którzy się w niej znaleźli. Dla siebie doświadczyłem duchowej egzaltacji, jak również życiowej regeneracji do tego stopnia, że całkiem zapomniałem o moim początkowym wahaniu i o tym, że byłem w pełni ubrany. Ta ostatnie zaprezentowało teraz całkowicie naturalną sytuację, którą dodatkowo wzmocniło obserwowanie moich dwóch towarzyszy. Moja stara przyjaciółka, oczywiście, była doskonale przyzwyczajona do wody, a nasza nowa przyjaciółka szybko przystosowała się do nowych zastosowań.

Mój umysł został uratowany, gdy przypomniałem sobie, że gdy wycofałem rękę z potoku, woda z niego uciekła, pozostawiając ją dość suchą. Byłem już wtedy przygotowany na to, co nastąpiło po wyjściu z jeziora. Gdy wyszedłem z jeziora, woda tylko uciekła, zostawiając moje ubranie takie, jakie było przedtem. Przenikała materiał, tak jak zrobi to powietrze czy atmosfera na Ziemi, ale nie pozostawiła żadnych widocznych czy namacalnych efektów. My i nasze ubrania były idealnie suche!

A teraz jeszcze jedno słowo o wodzie. Była czysta jak kryształ, a światło odbijało się z powrotem w każdym pofalowaniu i malutkiej fali w prawie olśniewająco jasnych kolorach. Była niewiarygodnie miękka w dotyku, a jej przepływ miał taki sam charakter jak atmosfera, czyli podtrzymywała to, co na niej lub w niej było. Ponieważ nie da się tu przypadkowo upaść, jak to się robi na Ziemi, nie da się więc zatopić w wodzie. Wszystkie nasze ruchy są bezpośrednią odpowiedzią na nasze umysły i nie możemy przychodzić, aby zaszkodzić lub cierpieć w wyniku wypadku. Obawiam się, że dość trudno jest opisać niektóre z tych rzeczy bez wychodzenia poza zasięg ziemskich umysłów i doświadczeń. Tak wiele trzeba być świadkami z pierwszej ręki, aby uzyskać odpowiednie wyobrażenie o cudach tych ziem.

Krótki spacer zaprowadził nas do kościoła, który widziałem w oddali i który chętnie odwiedziłem.
Był to budynek średniej wielkości w stylu gotyckim, przypominający znany na Ziemi "kościół parafialny". Znajdował się w przyjemnym otoczeniu, które wydawało się tym bardziej przestronne, że brak jakichkolwiek balustrad czy ścian określał jego granice kościelne. Powierzchnia kamienia, z którego został zbudowany, miała nowość i świeżość niedawnego budynku, ale tak naprawdę istniała przez wiele lat czasu ziemskiego. Jego czystość zewnętrzna była jedynie zbieżna z tym wszystkim - nie ma tu rozkładu. Nie ma też atmosfery dymnej, która powodowałaby zaczernienie i przebarwienia! Nie było oczywiście żadnego cmentarza. Nawet jeśli niektórzy ludzie tak wytrwale trzymają się swoich dawnych ziemskich upodobań i praktyk religijnych, trudno przypuszczać, że wznosząc kościół, w którym będą je kontynuować, będą oni również mieli całkowicie bezużyteczny cmentarz!

W pobliżu drzwi wejściowych znajdowała się zwyczajowa tablica ogłoszeń, ale dała ona jedynie charakter nabożeństw, które odbywały się w Kościele Ustanawianym. W ogóle nie wspominano o nabożeństwach i zastanawiałem się, w jaki sposób jakiekolwiek zgromadzenie tego rodzaju mogłoby zebrać się tam, gdzie czas, jak wiadomo na Ziemi, nie istnieje. Bo tutaj nie ma nocy i dnia, według których na przemian można zmierzyć czas. Jest to dzień wieczysty. Wielkie niebiańskie słońce na zawsze świeci, jak już wam powiedziałem. Nie mamy też wielu innych wskazówek co do czasu, które narzucają się w ziemskiej świadomości - takich jak na przykład głód i zmęczenie. Ani w bardziej długotrwałym przebiegu czasu, takim jak starzenie się ciała fizycznego i stępienie zdolności umysłowych. Tutaj nie ma powtarzających się pór roku wiosny, jesieni i zimy. Zamiast tego cieszymy się chwałą wieczystego lata - i nigdy się nim nie nudzimy!

Jak zwykle zwróciłem się do przyjaciela po informacje na temat tego punktu zgromadzenia kongregacyjnego. Zebranie ludzi do kościoła było bardzo proste, powiedział. Kto tu dowodzi, musi tylko wysłać swoje myśli do swojego zgromadzenia, a ci, którzy chcą się natychmiast zebrać! Nie było potrzeby dzwonienia. Emisja myśli jest znacznie dokładniejsza! Jest to proste, jeśli chodzi o zgromadzenie. Muszą tylko czekać, aż myśl do nich dotrze, albo w bezpośrednim wezwaniu do uczestnictwa, albo przez chęć uczestnictwa. Ale gdzie duchowny pełniący służbę otrzymuje wskazówki co do tego, jak zbliża się czas służby? To pytanie, jak mi powiedziano, poruszyło znacznie większy problem.

Wraz z nieobecnością czasu ziemskiego w świecie Ducha, nasze życie jest uporządkowane przez wydarzenia, czyli wydarzenia, które są częścią naszego życia. Nie odnoszę się teraz do zdarzeń przypadkowych, ale do tego, co na Ziemi byłoby uważane za zdarzenia powtarzające się. Mamy tu wiele takich wydarzeń, ponieważ mam nadzieję, że pokażę wam, jak postępujemy, a czyniąc to zobaczycie, jak wiemy, że wykonywanie pewnych czynów, indywidualnie lub zbiorowo, jest wyraźnie przywoływane do naszych umysłów. Ustanowienie tego kościoła, który teraz sprawdzaliśmy, było również świadkiem stopniowego budowania regularnego porządku nabożeństw, takich jak te, które należą do jego szczególnej denominacji na Ziemi, które są nam znane. Duchowny, który jest pastorem tego dziwnego stada, poprzez swoje obowiązki na Ziemi poczułby, że zbliża się zwykły "dzień" i "czas", w którym odbywały się nabożeństwa. Byłoby to pod tym względem instynktowne. Co więcej, wraz z praktyką stałoby się to coraz silniejsze, aż do momentu, gdy to postrzeganie mentalne przyjęłoby absolutną regularność, tak jak jest to rozważane na planie ziemskim. Z tym mocno ugruntowanym charyzmatem zgromadzenie musi tylko czekać na wezwanie swojego ministra.

Tablica ogłoszeń dała listę zwyczajowych nabożeństw powszechnie spotykanych poza ziemskim kościołem tego samego wyznania. Jednak jednej lub dwóch pozycji wyraźnie brakowało, takich jak przepisy dotyczące małżeństw i chrztów. Pierwsze pominięcie, które mogłem zrozumieć; drugie mogło jedynie sugerować, że chrzest nie jest konieczny, ponieważ tylko ochrzczeni znajdą się w "niebie" - tam, gdzie prawdopodobnie uważali, że ten kościół jest usytuowany!

Weszliśmy do środka i znaleźliśmy się w bardzo pięknym budynku, o konwencjonalnej konstrukcji i zawierającym niewiele, czego nie można zobaczyć w żadnym takim kościele na płaszczyźnie ziemskiej. Było tam kilka pięknych witraży przedstawiających sceny z życia "świętych", przez które światło wylewało się równomiernie ze wszystkich stron kościoła w tym samym czasie, wywołując dziwny efekt w powietrzu z kolorów szkła. Zapasy na ogrzewanie budynku były oczywiście zbędne. Na jednym końcu znajdowały się piękne organy, a główny ołtarz, zbudowany z kamienia, został bogato wyrzeźbiony. Poza tym istniała pewna oczywistość, która w żaden sposób nie umniejszała jej ogólnego piękna jako elementu architektury. Wszędzie były dowody na to, że poświęca się jej rozległą troskę, co, biorąc pod uwagę, gdzie ten kościół istniał, nie jest zaskakujące, gdy pamięta się, pod jaką dyspensacją taki budynek może w ogóle istnieć!

Usiedliśmy na chwilę, odnajdując spokojne powietrze wokół całego miejsca, a potem zdecydowaliśmy, że widzieliśmy wszystko, co było do zobaczenia, i wyszliśmy na zewnątrz.

http://www.thenewearth.org/LifeAfterDeath.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...