Strony

sobota, 23 listopada 2019

Życie po życiu II Rozdział 10: Sfera dziecięca

 Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie stoją, ocean, niebo i na zewnątrz

 II Rozdział 10: Sfera dziecięca

Jedno z niezliczonych pytań, które zadałem Edwinowi wkrótce po moim przybyciu do świata Ducha, dotyczyło losu dzieci, które jako takie przeszły na ziemie Ducha.

Jest pewien okres naszego ziemskiego życia, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, aby nazywać go "pełnią życia". W Duchu istnieje również prymat życia i to właśnie w tym okresie wszystkie dusze albo się rozwijają, albo powracają, w zależności od wieku, w którym następuje ich przejście. Jak długo to potrwa, spoczywa całkowicie w rękach samych siebie, ponieważ jest to wyłącznie kwestia duchowego postępu i rozwoju, chociaż u młodych ten okres jest zazwyczaj znacznie krótszy. Ci, którzy przechodzą do Ducha po osiągnięciu najlepszego okresu życia, niezależnie od tego, czy są starsi czy bardzo starsi, w odpowiednim czasie staną się młodsi w wyglądzie, chociaż staną się starsi w wiedzy i duchowości. Nie można z tego zakładać, że w końcu wszyscy osiągniemy martwy poziom powszechnej jednolitości. Na zewnątrz wyglądamy młodo; tracimy te oznaki upływu lat, które nie powodują u niektórych z nas żadnych zakłóceń w umyśle, gdy jesteśmy wcieleni. Ale nasze umysły starzeją się, gdy zdobywamy wiedzę, mądrość i większą duchowość, a te cechy umysłu są widoczne dla wszystkich, z którymi mamy kontakt.

Kiedy odwiedziliśmy świątynię w mieście i z daleka ujrzeliśmy promiennego gościa, którego przybyliśmy uhonorować, przedstawił on oczom wygląd doskonałej - i wiecznej - młodzieży. Jednak stopień wiedzy, mądrości i duchowości, który rozpowszechniał i który mogliśmy odczuć naszymi umysłami, był niemalże ogromny. Tak samo, w różnym stopniu, jest z tymi wszystkimi, którzy odwiedzają nas z wyższych sfer. Jeśli zatem mamy do czynienia z odmłodzeniem w pełni dojrzałych ludzi, to co z duszami, które przechodzą przez nie jako dzieci, a co z tymi, którzy nawet przechodzą do świata Ducha w momencie narodzin?

Odpowiedź jest taka, że rosną one tak, jak by rosły na planie ziemskim. Ale dzieci tutaj - w każdym wieku - są traktowane i otoczone taką opieką, jaka nigdy nie byłaby możliwa w świecie ziemskim.

Małe dziecko, którego umysł nie jest jeszcze w pełni ukształtowany, jest nieskażone kontaktami ziemskimi, a po przejściu w świat Ducha znajduje się w królestwie wielkiego piękna, któremu przewodniczą dusze o równym pięknie. To Dziecięce Królestwo nazywane jest "Przedszkolem Niebios" i z pewnością każdy, kto miał szczęście go odwiedzić, powie, że nie można było znaleźć bardziej trafnego terminu. Dlatego właśnie w odpowiedzi na moje pierwotne pytanie Edwin zaproponował, byśmy z Ruth towarzyszyli mu podczas wizyty w szkółce nieba.

Podeszliśmy w kierunku granicy pomiędzy wyższą sferą a naszą własną i zwróciliśmy się w kierunku domu Edwina. Już wtedy mogliśmy odczuwać bardziej uargumentowaną atmosferę, choć nie była ona wystarczająco wyraźna, aby spowodować nam jakiekolwiek niedogodności lub dyskomfort. Zauważyłem, że ta atmosfera ma w sobie znacznie więcej kolorów, znacznie więcej niż w głębi królestwa. Było tak, jakby wiele szybów światła spotykało się i rozprzestrzeniało swoje szerokie promienie na cały krajobraz. Te szyby światła na zawsze były w ruchu, przeplatając się i tworząc najbardziej delikatne i zachwycające połączenia kolorów, jak kolejne tęcze. Były bardzo spokojne, ale też pełne witalności i, jak się wydawało Ruth i mnie, lekkości i wesołości. Smutek i nieszczęście, odczuwane, byłoby tu całkowicie niemożliwe.

Wieś wzięła na siebie dużo jaśniejszą zieleń w swojej zieleni, drzewa nie były tak wysokie, ale były tak samo kształtne jak każde inne drzewo w tych sferach i rosły równie doskonale.

Po przejściu małego dystansu, atmosfera stała się jasna od kolorowych belek i bardziej przypominała tę z naszej własnej sfery. Ale była to dziwna i subtelna różnica, która była zastanawiająca dla odwiedzającego przy pierwszej wizycie i powstała, jak powiedział nam Edwin, z zasadniczej duchowości dzieci, które tam mieszkają. Coś podobnego do tego można napotkać, gdy ma się przywilej podróżowania do wyższej sfery niż ta, w której się normalnie przebywa. Jest to prawie tak, jakby w powietrzu panował większy stopień wyporu, poza zauważalnym efektem podniesienia się umysłu.

Widzieliśmy przed sobą wiele pięknych budynków, gdy szliśmy wzdłuż miękkiej trawy. Nie miały one żadnej wielkiej wysokości, ale były szerokie i wszystkie były najprzyjemniej usytuowane wśród drzew i ogrodów. Kwiaty, nie trzeba dodawać, rosły proliferacyjne wszędzie, na artystycznie zaaranżowanych rabatach, a także w dużych masach na trawiastych zboczach i pod drzewami. Zauważyłem, że w niektórych przypadkach kwiaty, które mają swój odpowiednik na planie ziemskim, rosły same w sobie, te, które były właściwe dla świata Ducha, będąc od nich oddzielone. Powiedziano nam, że nie ma szczególnego znaczenia w tej segregacji, ale uczyniono to wyłącznie po to, aby pokazać różnicę między dwiema klasami kwiatów, Duchem i ziemskiego. Piękne jak ziemskie kwiaty, które tu rosną, nie może być porównania z tymi, które należą wyłącznie do ziem duchowych. Tutaj znowu jest się ograniczonym przez ziemskie doświadczenie w każdej próbie ich opisania. Nie tylko barwy są bogatsze, ale także konformacja kwiatów i liści jest tak obfita w niezrównane piękno designu, że nie mamy ziemskiego przykładu do naśladowania przez porównanie. Ale nie należy przypuszczać, że te wspaniałe kwiaty zdalnie sugerowały rzadki, gorący domowy rozkwit. Daleko od niego. Superabundance z nich, wraz z wielką siłą i różnorodnością ich perfum, natychmiast rozwiewają wszelkie myśli o rzadkości. Nie chodziło o pielęgnowanie piękna kwiatu kosztem jego perfum. Wszyscy oni posiadali jakość wspólną dla wszystkich rosnących tu rzeczy, jaką jest wylewanie energii, nie tylko poprzez medium swoich aromatów, ale również poprzez osobisty kontakt. Próbowałem już eksperyment trzymania kwiatu w zamkniętych rękach - to Ruth mnie poinstruowała - i poczułem strumień siły życiowej płynący w moich ramionach.

Widzieliśmy zachwycające stawy i małe jeziorka, na których powierzchni rozkwitały najpiękniejsze kwiaty wodne w najmodniejszych kolorach gejowskich. W innym kierunku mogliśmy zobaczyć większe połacie wody jak seria jezior, z wieloma małymi łodziami sunącymi spokojnie wzdłuż.

Budynki były zbudowane z substancji o wyglądzie alabaster a, a wszystkie były zabarwione najbardziej delikatnymi kolorami, takimi jak ten, który przyzwyczaił się widzieć w subtelnych mieszankach ziemskiej tęczy. Styl architektoniczny przypominał w przeważającej części styl naszej własnej sfery; to znaczy, niektóre budynki wydrążyły na swojej powierzchni najwspanialsze rzeźby takich obiektów naturalnych jak drzewa i kwiaty, podczas gdy inne czerpały dla ich ulgi z normalnych cech charakterystycznych dla świata Ducha.

Ale tym, co dało nam najprzyjemniejszą niespodziankę, było zobaczenie, przeplatających się w lesie, najdziwniejszych domków, takich jak ten, który zawsze był skłonny wierzyć, że należą one tylko do stron dziecięcych bajek. Były to małe domki z krzywym drewnem - pięknie krzywym - z jaskrawo czerwonymi dachami i kratownicami, a każdy z uroczym małym ogródkiem, wszystkie swoje własne, otaczające go.

Od razu zostanie stwierdzone, że świat Ducha zapożyczył ze świata Ziemi w tych fantazyjnych kreacjach dla rozkoszy dzieci, ale tak nie jest. W rzeczywistości cała ta koncepcja miniaturowych domów wywodziła się w pierwszej kolejności ze świata Ducha Świętego. Ktokolwiek był artystą, który otrzymał nasze pierwotne wrażenie, z biegiem lat została zagubiona w świecie Ziemi. Ta artystka jest nam jednak znana tutaj, gdzie kontynuuje swoją pracę w sferze dziecięcej.

Te małe domki były na tyle duże, że osoba dorosła miała wystarczająco dużo miejsca, w którym mogła się poruszać, nie pojawiając się, by zapukać mu w głowę! Dzieciom wydawało się, że są odpowiedniej wielkości, bez poczucia zagubienia się w nich. Dowiedziałem się, że z tego samego powodu wszystkie duże budynki w tym królestwie nie mają żadnej znaczącej wysokości. Nie czyniąc ich w ten sposób zbyt wysokimi, ani zbyt dużymi pomieszczeniami, dostosowały się do umysłu dziecka, jeszcze nie w pełni ukształtowanego, gdzie przestrzenie wydają się większe niż są w rzeczywistości i gdzie budynki zbyt przestronne miałyby wpływ na mały umysł, który zdawałby się je karłowaty.

W tych malutkich mieszkaniach mieszka bardzo dużo dzieci, a każdemu z nich przewodniczy starsze dziecko, które doskonale radzi sobie w każdej sytuacji, jaka może się zdarzyć wraz z innymi "mieszkańcami".

Kiedy szliśmy dalej, mogliśmy zobaczyć grupy szczęśliwych dzieci, niektóre bawiące się z kolegami, inne siedzące na trawie, podczas gdy nauczyciel im czytał. Inni znów mieli być obserwowani, słuchając uważnie i z wyraźnym zainteresowaniem nauczyciela, który wyjaśniał im kwiaty i dawał im jakąś lekcję botaniki. Lecz była to botanika o zupełnie innym porządku niż w planie ziemskim, jeśli chodzi o kwiaty czysto duchowe. Rozróżnienie pomiędzy ziemskimi kwiatami a kwiatami Ducha Świętego zostało obficie zademonstrowane przez dwa rzędy kwiatów, które zostały rozdzielone.

Edwin zabrał nas do jednego z nauczycieli i wyjaśnił powód naszej wizyty. Zostaliśmy natychmiast przyjęci i nauczyciel był na tyle uprzejmy, że odpowiedział na kilka pytań. Jej entuzjazm dla jej pracy dodał jej przyjemności, powiedziała, mówiąc nam wszystko, co chcieliśmy wiedzieć. Co do niej samej, była w świecie Ducha od wielu lat. Miała swoje własne dzieci, gdy znajdowała się na pokładzie samolotu ziemskiego, i nadal była żywo zainteresowana ich dobrostanem, co doprowadziło ją do podjęcia obecnej pracy. Tyle nam o sobie powiedziała. Nie było to zbyt pouczające, a my wiedzieliśmy o tym bez konieczności mówienia nam! To, czego nam nie powiedziała - to Edwin podała nam później szczegóły - to fakt, że odniosła taki sukces ze swoimi własnymi dziećmi na Ziemi, które teraz dołączyły do ich matki w jej pracy, że od samego początku było oczywiste, jaka będzie jej praca w krajach Ducha. Nie trzeba dodawać, że była to właśnie ta praca, na której skupiała swoje serce - opieka nad dziećmi.

Nie potrzeba było nikogo, kto by nam powiedział, że doskonale nadaje się do takiej pracy. Promieniowała ten urok i pewność siebie, życzliwość i lustrzane odbicie natury, które tak bardzo podobały się dzieciom. Zrozumiała umysł dziecka - ona sama była tylko dorosłym dzieckiem! Posiadała szeroką wiedzę na temat najciekawszych rzeczy, zwłaszcza tych, które najbardziej podobają się dzieciom; miała niewyczerpany kapitał na swoje małe podopieczne, a przede wszystkim mogła być - i pokazała, że jest - w jednym z nimi. Nie wydaje mi się, żebyśmy jeszcze widzieli nikogo tak bardzo szczęśliwego jak ta łaskawa dusza.

W tej sferze, jak powiedział nam nasz nowy przyjaciel, znajdowały się dzieci w każdym wieku, od niemowlęcia, którego odrębne istnienie na planie ziemskim wynosiło zaledwie kilka minut, lub które nawet nie miały żadnego odrębnego istnienia, ale urodziły się "martwe", aż po młodzież szesnastu czy siedemnastu lat czasu ziemskiego.

Często zdarza się, że w miarę dorastania dzieci pozostają w tej samej sferze i same stają się nauczycielami na pewien czas, dopóki inna praca nie przeniesie ich gdzie indziej.

A co z rodzicami? Czy kiedykolwiek byli oni nauczycielami swoich własnych dzieci? Rzadko, czy też nigdy, nasz przyjaciel nas o tym nie poinformował. Była to praktyka, która prawie nigdy nie byłaby wykonalna, ponieważ rodzice byliby bardziej skłonni do uprzedzeń na korzyść własnego dziecka i mogą być inne zawstydzenia. Nauczyciele są zawsze duszami o szerokim doświadczeniu i nie ma wielu rodziców na planie ziemskim, którzy byliby w stanie podjąć opiekę nad dziećmi z Ducha natychmiast po przejściu tych pierwszych. Niezależnie od tego, czy nauczyciele sami byli rodzicami na planie ziemskim, czy też nie, wszyscy przechodzą obszerny kurs szkoleniowy, zanim zostaną uznani za zdolnych do obsadzenia stanowiska nauczyciela dzieci i dostosowania się do sztywno wysokich standardów pracy. I, oczywiście, wszyscy oni muszą być temperamentalnie dopasowani, aby utrzymać stanowisko nauczyciela.

Praca nie jest żmudna, tak jak sądzilibyście ją w świecie ziemskim, ale wymaga wielu szczególnych atrybutów.

Wzrost umysłowy i fizyczny dziecka w świecie duchowym jest znacznie szybszy niż w świecie ziemskim. Przypomnicie sobie, co wam powiedziałem o absolutnej powściągliwości pamięci tutaj. Ta powściągliwość zaczyna się, gdy tylko umysł jest w stanie uchwycić wszystko i to jest bardzo wcześnie. Ta pozorna przedwczesność jest tutaj całkowicie naturalna, ponieważ młody umysł wchłania wiedzę równomiernie. Temperament jest starannie prowadzony według linii czysto duchowych, tak że posiadanie wiedzy w tak młodym człowieku nigdy nie bierze na siebie okrucieństwa ziemskiej prekognicji. Dzieci są najpierw szkolone w sprawach ściśle duchowych, a potem są zazwyczaj uczone o świecie Ziemi, jeśli jeszcze w nim nie żyły lub jeśli ich ziemskie życie było bardzo krótkie.

Władca Królestwa działa w sensie ogólnym, w lokalnych rodzicach, a wszystkie dzieci rzeczywiście patrzą na niego jak na ojca.

Studia dla dzieci mają bardzo szeroki zakres. Uczy się je czytać, ale wiele innych przedmiotów w ziemskich programach nauczania jest całkowicie pomijanych jako zbędne w świecie Ducha. Dokładniej byłoby powiedzieć, że dzieci otrzymują wiedzę na dany temat, a nie uczą się go.

W miarę rozwoju są w stanie wybrać dla siebie rodzaj pracy, która im odpowiada, a więc specjalizując się w nauce, dzieci mogą zostać wyposażone w niezbędne kwalifikacje. Niektórzy z nich, na przykład, decydują się powrócić na samolot ziemski - tymczasowo pracować z nami w ćwiczeniach komunikacyjnych, produkując wysoce wydajne narzędzia i w pełni cieszyć się ze swoich wizyt. Takie wizyty mają tę zaletę, że poszerzają swoje doświadczenie. Zwiększa to ich głębokość zrozumienia prób i ucisków - i przyjemności - bycia wcielonym.

Zawsze pojawia się jedno pytanie, które pojawia się w umysłach ludzi z Ziemi w związku z dziećmi, które przeszły dalej: Czy będziemy w stanie rozpoznać nasze dzieci, gdy sami dotrzemy do świata Ducha? Odpowiedź brzmi, najbardziej dobitnie, tak, ponad wszelką wątpliwość. Ale w jaki sposób, jeśli dorastały w świecie Ducha i poza naszym zasięgiem wzroku, może tak być? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wiedzieć trochę więcej o sobie.
Musicie wiedzieć, że kiedy ciało fizyczne śpi, ciało Ducha tymczasowo się z niego wycofuje, a jednocześnie pozostaje z nim połączone przewodem magnetycznym. Ten przewód jest prawdziwą linią życia pomiędzy ciałem Ducha a ciałem Ziemi. Usytuowany w ten sposób Duch albo pozostanie w pobliżu ziemskiego ciała, albo będzie grawitował do tej sfery, do wejścia do której jego ziemskie życie jak dotąd uprawniało go do wejścia. W ten sposób ciało Ducha spędzi część życia ziemskiego ciała na ziemskich ziemiach Ducha. I to właśnie podczas tych wizyt spotyka się krewnych i przyjaciół, którzy już przeszli, i to właśnie podczas tych wizyt rodzice mogą spotykać swoje dzieci i w ten sposób obserwować ich wzrost. W większości przypadków rodzicom nie wolno przebywać we własnej sferze dzieci, ale jest wiele miejsc, gdzie takie spotkania mogą się odbywać. Pamiętając to, co powiedziałem o powściągliwości podświadomego umysłu, zobaczysz, że w takich przypadkach problem rozpoznania dziecka nie powstaje, ponieważ rodzic widział dziecko i obserwował jego wzrost przez całe te lata, w taki sam sposób, w jaki uczyniłby to rodzic, gdyby dziecko pozostało w świecie Ziemi.

Oczywiście, musi istnieć wystarczająca więź przywiązania między rodzicem a dzieckiem, w przeciwnym razie prawo to nie wejdzie w życie. Tam, gdzie takie nie istnieją, wniosek jest oczywisty. Ten związek uczuć lub uprzejmego zainteresowania musi również istnieć pomiędzy wszystkimi ludzkimi relacjami w świecie Ducha, czy to z mężem i żoną, rodzicem i dzieckiem, czy też pomiędzy przyjaciółmi. Bez tego zainteresowania czy uczucia jest problematyczne, czy kiedykolwiek dojdzie do jakiegokolwiek spotkania, z wyjątkiem przypadkowego.

Królestwo Dziecka jest miasteczkiem samo w sobie, zawierającym wszystko, co wielkie umysły, zainspirowane największym umysłem, mogłyby zapewnić dobrobyt, komfort i edukację oraz przyjemność i szczęście jego młodzieńczych mieszkańców. Hale nauki są tak samo dobrze wyposażone, jak i te większe placówki w naszej własnej sferze. Pod wieloma względami są one tym bardziej wyposażone, ponieważ posiadają cały sprzęt do rozpowszechniania wiedzy i uczenia się dla tych, którzy nie są w najmniejszym stopniu wyposażeni w żaden z tych elementów i dlatego muszą zacząć od samego początku, tak jak uczyniliby to, gdyby pozostali na płaszczyźnie ziemskiej. Dotyczy to tych dzieci, które przeszły do świata duchowego w skrajnym niemowlęctwie. Dzieci, które opuszczają świat ziemski w pierwszych latach życia, będą kontynuowały naukę od miejsca, w którym się zakończyły, eliminując z niego wszystko, co nie jest już przydatne, i dodając te, które są duchowo istotne. Jak tylko osiągną odpowiedni wiek, dzieci mogą wybrać swoją przyszłą pracę i odpowiednio się do niej uczyć. Czym może być ta praca, opowiem wam później.

Całe pytanie o przetrwanie niemowląt zastanawiało mnie znacznie, kiedy byłem wcielony. Ruth powiedziała, że nie miała żadnych pomysłów w tej sprawie, poza przypuszczeniem, że dzieci muszą przetrwać, ponieważ intuicyjnie czuła, że zrobili to dorośli ludzie. Przetrwanie jednego z nich zakładałoby przetrwanie drugiego w świecie czegoś takiego jak prawo i porządek - za który uważała świat Ducha.

Edwin była tak samo zakłopotana jak ja. Możecie sobie wyobrazić nasze zdziwienie, gdy zostaliśmy wprowadzeni do królestwa dzieci, aby zobaczyć więcej niż wystarczające zaopatrzenie dla młodych ludzi, którzy przeszli na ziemie Ducha w swoich czułych latach. Jest to przepis ustanowiony w ramach największej i najmądrzejszej dyspensacji - tej Ojca, samego siebie - nie zawierający żadnych wyznań ani wiary, żadnych doktryn ani dogmatów, żadnego rytuału ani słownictwa. W rzeczywistości nie dotyczy to nic więcej, jak tylko zwykły akt poddania się 'śmierci' ciała fizycznego i działanie tych samych praw, które rządzą nami wszystkimi, czy to niemowlętami, czy też starszymi - po prostu zrzucenie ciała fizycznego i wejście, przez cały czas, w świat Ducha Świętego.

A dzieci, jak można się spodziewać, mają takie same możliwości, takie same prawa do swojego duchowego dziedzictwa, jakie my wszyscy mamy tutaj, zarówno młodzi, jak i starzy.

I wszyscy mamy ten sam wielki cel - doskonałe i wieczne szczęście.

http://www.thenewearth.org/LifeAfterDeath.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...