Ukochany
Jezus
20
grudnia 2005
JA JESTEM JEST
Jezus, przeszedłem do was poprzez naszego posłannika. JA JESTEM który JEST znów przyszedł i
tak samo jak pól roku wcześniej, mam zamiar udzielić wam nieśmiertelnej Nauki o
życiu wiecznym. Przychodzę tuż przed Narodzeniem, które obchodzi się w świecie
chrześcijańskim jako święto na część dnia w którym
przeszedłem na ten świat około 2000 lat temu.
Zarówno
wtedy jak i teraz czuję nieprzytulność i ciemność waszego świata.
O,
gdybyście mogli choćby skrajem oka spojrzeć za
zasłony i poczuć błogość Niebiańskiego życia, myślę że
na zawsze byście zachowali w waszej zewnętrznej świadomości ten obraz, do
którego powinniście dążyć i który jesteście zobowiązani zbudować w otaczającym
was życiu.
Cały
problem z waszą świadomością wynika z jej niestabilności i niewystarczającego
uporu. Nie będziecie mogli wcielić niebiańskich wzorców w waszym ziemskim życiu
do czasu, gdy nie odnajdziecie tego stanu ukierunkowania i najwyższej wiary,
przy której będziecie mogli podporządkować całe wasze ziemskie życie realizacji
Boskiego planu w waszej oktawie fizycznej. Tylko tak będziecie mogli stać się
współpracownikami Boga i przejawicie Jego Wolę w waszej oktawie.
Wasz
świat nie może usatysfakcjonować w pełnym stopniu wymagań, jakie powinien spełniać na danym etapie rozwoju ewolucyjnego.
Dlatego niepokój Wywyższonych Nauczycieli jest tak duży, dlatego charakter
naszych dyktand stał się taki surowy i nie ubłagany.
Uwierzcie
mi że nasza miłość nigdzie nie wyparowała. Dalej was
kochamy, tak jak kochaliśmy was wcześniej. Lecz miłość nasza przejawia się na
pierwszym miejscu jako troska o wasze dusze, o ich rozwój i wytworzenie warunków w których rozwój ten dalej może być realizowany.
Tak jak
kochający rodziciele nie zmuszają swoich dzieci do jedzenia słodyczy od rana do
wieczora, lecz dają im różnorodny pokarm żeby wyrosły zdrowe i zdolne do pracy,
my tak samo staramy się zapewnić wam najlepszy duchowy pokarm.
W danym czasie więc dajemy właśnie taki pokarm
duchowy który jest wam potrzebny. I jeśli wydaje się wam że
jest on twardy i gorzki, nie oznacza to że nie jest on dla was pożyteczny.
W naszej
praktyce szkolenia ciągle uciekamy się do metody bata i marchewki. Gdy
przyzwyczaicie się za bardzo do naszych pieszczot i troski, to czasami
pozwalamy sobie pokazać wam, że przesadna troska jest nie zawsze najbardziej
pożyteczną. Nastaje też okres kiedy sami powinniście
zacząć działać, nie czekając na cały Kosmos żeby dalej was karmił łyżeczką i
obsługiwał was.
Jeżeli
nie uczynicie kiedyś swojego pierwszego kroku w życiu, nigdy nie nauczycie się
chodzić. Właśnie takie pierwsze kroki stanowią dla was uświadomienie waszej
odpowiedzialności nie tylko o waszym życiu i życiu waszych bliskich, lecz
uświadomienie waszej odpowiedzialności za całą waszą planetę.
A jest to
kolejny etap rozwoju waszej świadomości. Jest nierozsądne dalej polegać na
opiekunce i rodzicach, gdy już doszliście do wieku, że sami możecie dbać o
siebie. Lecz to nie wystarczy - powinniście przyjąć odpowiedzialność za
przyszłość wszystkich „strumyków życia”, które są opóźnione w swoim rozwoju i
nie są zdolne do dalszego rozwoju bez waszej pomocy. I dokładnie tak jak my
odgrywamy wobec was rolę dbających opiekunek i nauczycieli, powinniście przyjąć
taką rolę w stosunku do tych przedstawicieli ludzkości którzy
za bardzo się wciągnęli w dziecięce zabawy i nie chcą dojrzeć.
Wykształcenie
i wychowanie nierozsądnych dzieci jest ot tego dnia dawane/wręczane wam jako
wasz obowiązek i wasza odpowiedzialność karmiczna.
Jeśli nie opiekujecie się pokoleniem dorastającym i
nie dbacie o pouczanie i kierowanie tymi dojrzałymi jednostkami, które
potrzebują waszej opieki, to istnieje duże prawdopodobieństwo
że zbyt wiele „strumyków życia” z planety Ziemia nie zetknie się w tym
życiu z Boską Prawdą i nie zdąży dojść do uświadomienia sobie o wiecznym życiu.
Liczymy
na waszą opiekę. Gdy wybieracie pomoc innym żywym istotom, dostajecie pomoc z
Niebios i otrzymujecie wszelką wiedzę i tą Boską energię
która jest wam do tego potrzebna. Jeżeli nic nie robicie, nie zdążycie
zrealizować nawet swojego Boskiego planu i swego Boskiego przeznaczenia i nie
będziecie mogli pomagać innym.
Jest to
bardzo stare i mądre prawo, które działa bez zarzutu. Nie oczekujcie dostania
jakiejkolwiek nagrody w zamian za wasze dobre uczynki i waszą pomoc. Pozwólcie
Bogu decydować na co zasłużyliście. Im bardziej
bezwarunkowe jest wasze służenie, tym większe będą wasze skarby
które gromadzicie w Niebiosach.
Jest to właśnie
ten wybór, ten sam wybór którego dokonujecie w ciągu
całego swego życia. Albo próbujecie otrzymać coś odczuwalnego w otaczającej was
iluzji, albo myślicie o życiu wiecznym. To do czego
skierowane jest skupienie waszej uwagi, właśnie to dostajecie w ostateczności.
Jeżeli w ciągu kolejnego życia nadal domagacie się przedmiotów z tego świata,
to będziecie zmuszeni przychodzić znów po raz kolejny do waszego świata i
przerabiać te przywiązania.
Dlatego
twórzcie bezinteresownie, podążajcie uważnie do Boskiego świata a otrzymacie to na co zasługujecie.
Cieszę
się z naszego dzisiejszego spotkania i cieszę się dając wam jako prezent
świąteczny tę niewielką Naukę.
Mam
również nadzieję, że przypomnicie sobie o mnie z miłością w te świąteczne dni i
sprezentujecie mi Miłość waszych serc.
JA JESTEM który JEST
Jezus i przebywam w płomieniem Miłości.
Odebrane
w republice Ałtaj, w mieście Czemal, poprzez
posłannika Tatianę Mikuszynę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz