Pani Teozofia
19 stycznia 2010 roku
JA JESTEM która JEST pani Teozofia.
Pewnie dla was będzie lepiej, jeśli
przedstawię się z najbardziej znanego mojego wcielenia. Otóż JAM JEST JPB,
Jelena (Helena) Pietrowna Bławacka. Cieszę się z tej sposobności, która mi się
nadarzyła, żeby dać przesłanie dzisiejszej ludzkości Ziemi.
Wiem, że moje imię wywołuje niejednoznaczną
reakcję u wielu ludzi. Jednak fenomen moich zdolności wywarł niezbędne
działanie, ludzkość przynajmniej wydaje książki, napisane przeze mnie, a
niektóre szczególnie wytrwałe osoby próbują nawet je czytać.
Cieszę się z tego faktu, ponieważ to była
fenomenalna misja Światła, gdy byłam tylko kanałem, a za kurtyną, bez
bezpośredniego kontaktu z multum ludzi swoją misję mogli wykonywać znani wam
teraz Władcy Moria, Kuthumi, Dżwał Kuł.
Fenomen mojej płodności pisarskiej
dotychczas nie może być wytłumaczony z punktu widzenia pospolitej ludzkiej
logiki. Na dodatek, treść tych książek jest odbierana po dziś dzień jako wielka
mistyfikacja.
No cóż, liczyliśmy na to, że prawie za sto
lat moje książki napisane za pomocą Władców będą zrozumiane przez ludzkość
Ziemi. Przeliczyliśmy się. Dotychczas bezcenna informacja zawarta w tych
książkach nie została ani zbadana, ani zrozumiana. Wstyd i hańba! Palić się ze
wstydu. Nawet wielu z was uważa, że ta informacja jest już przestarzała,
ponieważ obecne społeczeństwo rozwija się według innych praw.
Każdy sam wybiera, w co wierzyć. Lecz ja
jestem dumna z dobrze wykonanej pracy. Nie jest wam znane, kto tak naprawdę
jest autorem napisanych przeze mnie książek. Dla was to Władcy Moria, Kuthumi,
Dżwał Kuł, Maha Czohan. A jednocześnie to była potężna misja Światłą. Bardzo
wysokie duchy mogły inkarnować, żeby wykonać tę misję. Dotychczas nie zostało
przekazane nic takiego, co by mogło dorównać książkom napisanym podczas mojego
wcielenia Bławacką.
Owszem, informacja jest zaszyfrowana. Wiele
wiadomości nie wolno było przekazać jawnie. Nawet do tej pory udostępnienie
wielu rzeczy jest nadal przedwczesne. Jednak prawdziwym poszukiwaczom Prawdy,
którzy są zahartowani i już otworzyli swoje serca do Jej poznania, mogą być
udostępnione klucze do zrozumienia bardzo wielu rzeczy. Powiem więcej. Robiąc
projekcję opisów przeszłości Ziemi i ludzkości na teraźniejszość, możecie mieć
całkowite przedstawienie o tym, co nastąpi.
Szkoda, że umysły najlepszych
przedstawicieli ludzkości obecnie zajęte są masą niepotrzebnych spraw. Dookoła
jest mnóstwo różnorodnej działalności, która pasjonuje i odciąga od misji,
gwoli której wiele szczerych dusz przyszło we wcielenie. Potrafię wymienić
kilkadziesiąt osób, które znajdują się we wcieleniu i powinni były zadziałać,
żeby donieść ludzkości zaszyfrowane wytyczne „Potajemnej Doktryny”. Niestety,
wszyscy oni zafascynowali się działalnością, która nie jest dla nich
zaszczytna. Przewiduję ich reakcję, kiedy dokonają przejścia i zobaczą, jak
trwoniły życie. Fascynacja iluzorycznymi celami jest głównym utrapieniem
współczesnej ludzkości. Na dodatek istnieje jeszcze jeden problem. Współczesne
komunikacje spowodowały, że ludzka świadomość pozbyła się zdolności skupienia
się i koncentracji niezbędnej do poznania Prawdy, do odnalezienia tej Prawdy
między wierszami, zwłaszcza wtedy, gdy celowo jest porozrzucana nie tylko po
różnych stronach, lecz po różnych tomach.
Dzisiejsza posłannik otrzymała szansę
działania dzięki temu, że spełniła warunek, postawiony przez Władców. Ten
warunek to odnalezienie pewnej nieścisłości w ludzkim odbiorze, a mianowicie
nieścisłości dotyczącej Lucyfera1 i
upadłych aniołów. Władcom potrzeba było roku wzmocnionej pracy ze świadomością
tej posłannik, żeby ta Prawda po trochu zaczęła być odbierana przez jej
świadomość. Chodzi o to, że jest niewielka różnica między pracą, wykonywaną
przeze mnie a pracą tej posłannik. Różnica polegała na tym, iż ja nadawałam
informację, która przychodziła do mnie z planu fizycznego od wcielonych
Władców. Więc mogłam notować to, czego nie było w mojej świadomości. Ta
posłannik notuje rzeczy, które przychodzą z bardziej subtelnych planów, a
mianowicie z planu eterycznego. Dlatego jej świadomość nie może zmieścić bardzo
wielu rzeczy. Byłam przekaźnikiem na planie fizycznym. Ta posłannik służy jako
przekaźnik z bardziej subtelnego planu. To, czego nie przyjmuje i odtrąca
świadomość posłannika, nie może być przekazane. Na dodatek, dla Władców liczy
się naturalny przebieg ewolucji świadomości tego indywiduum.
Z autopsji i porównując swoją pracę z
pracą, którą wykonuje ta posłannik, mogę powiedzieć, że nadal wszystkie
osiągnięcia odbywają się kosztem wielkiego obciążenia, doznawanego tak przez
ciało fizyczne, jak i przez bardziej subtelne ciała posłannika. Tego obciążenia
nie można porównać z żadną pracą istniejącą na świecie.
Im więcej przekazuje się energii, tym
większe obciążenie doświadczają ciała posłannika. A jeśli by do energetycznego
komponentu jeszcze dodałoby się zasadniczo nową informację, tego obciążenia nie
można by było znieść zupełnie.
Moja misja była asekurowana przez kilku
wcielonych Władców. A wszyscy ci, którzy mieli być obok tej posłannik, wybrali
swoje ułudne cele i rozproszyli się po świecie.
Przez to nadal pozostaje zadanie
prowadzenia Światła do świata fizycznego. W tym przypadku współczesne
komunikacje wreszcie nie zawodzą. Ponieważ cała energia, zawarta w
przesłaniach, tegoż dnia może być dostarczona wielu tysiącom ludzi, znajdującym
się w różnych zakątkach Ziemi. I nawet jeśli nie brać pod uwagę tych, kto czyta
te przesłania, bo są modne, jednak pozostaje wystarczająca ilość nosicieli
światła, który zapalają się podczas czytania przesłań, a my mamy możliwość
objąć stałymi – z dnia na dzień – impulsami Światła w czasie sesji przesłań
praktycznie całą kulę ziemską.
Cóż, jeśli ludzkość odzwyczaiła się i nie
chce pracować z informacją, która była dana jeszcze za mojego wcielenia około
150 lat temu i potrzebuje tylko wystarczająco systematycznych wysiłków do
przyswojenia, to zrobimy inaczej – nasycimy ludzką społeczność Światłem i
energią.
Zważając na to, że to pierwsze nasze
spotkanie, drodzy przyjaciele, powiedziałam wystarczająco. Nie mogę powstrzymać
się i zaznaczę bardzo ważny fakt. Za moich czasów nie mogłabym pracować w
Rosji, jak to można robić teraz. To jest duży plus. Nie tylko dla Rosji, lecz
dla całej światowej społeczności.
JA JESTEM która JEST pani Teozofia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz