Transkrypcja medytacji w Kręgu Dwunastu z dnia 18.1.2023
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon. Podejdźcie jeszcze bliżej. Jak wam
wiadomo, celem naszych spotkań jest uzdrawianie. Krąg Dwunastu powstał z
myślą o uzdrawianiu, zatem jeśli przywodzi was tutaj coś innego, to
może tego nie zauważyliście. Medytacje w tym kręgu stanowią także
dostępne wam teraz nowe narzędzie, dzięki któremu można wejść w głąb
własnej, boskiej duszy i doświadczając tej głębi jednocześnie się
uzdrawiacie. Cóż lepszego można tutaj uczynić w pierwszych tygodniach
Nowego Roku od wyrażenia kilku afirmacji? Zróbcie to jednak nieco
inaczej, w obecności duszy tak, żeby wszytko, co tutaj afirmujecie się
spełniło, gdyż tak będzie faktycznie.
Całym
zamysłem prowadzenia medytacji w Kręgu Dwunastu jest to, żebyście
zrozumieli pewne sprawy jako żyjący na Ziemi Ludzie. Najważniejszą z
nich jest, według mnie, zrozumienie własnej mocy; uzmysłowienie sobie,
że świadomość to wymierna energia, że wypowiadane słowa mają moc
sprawczą, że sama świadomość ma wymiar boski. Wypowiadane w Kręgu słowa
to nie tylko unoszące się w powietrzu dźwięki pochodzące z ludzkich ust.
To nie tak, gdyż cała struktura komórkowa waszych ciał pochodzi od
Stwórcy. Wasza struktura komórkowa jest wielowymiarowa, podobnie jak
ludzkie DNA. Kochani, przecież fakt ten został już dawno dowiedziony
naukowo.
Na
Ziemi istnieją pewne utrzymujące życie wielowymiarowe elementy; żyjecie
w świecie wielowymiarowym, choć sami postrzegacie tylko trzy czy
cztery. Jednak wewnątrz kryje się ich więcej, zachodzą na siebie i się
rozchodzą, wpuszczając do wnętrza chorobę, bądź jej nie wpuszczając....
Czasem odbywa się to według zasad magnetyzmu, co zresztą zostało już
odkryte. Zatem wnętrze każdego z was jest zbudowane według tych samych
praw fizyki, co cała Ziemia. Dźwięk waszego głosu, wasza boskość
wyrażająca się poprzez słowa skierowane do struktury komórkowej ją
uzdrawia, gdyż właśnie tak wygląda mechanika działania afirmacji.
Błogosławieni dzisiejsi goście naszego programu, którzy także twierdzą,
że afirmacje są skuteczne. Ciekawe, co odpowiadają wam lekarze, kiedy im
mówicie: „Rozmawiam ze swoją trzustką”. Większość z nich się cieszy, że
jesteście zdrowi, ale wcale ich nie interesuje, jak to zdrowie
osiągnęliście. Im przede wszystkim chodzi o zdrowie i nie bardzo są
zainteresowani tym, jak do niego dochodzicie, po prostu cieszą się, że
jesteście zdrowi. Jednak wielu z nich rozumie potęgę myśli, potęgę
świadomości pacjentów, ich afirmacji i dążeń do poprawy. Wtedy na wasze
wyznanie odpowiadają tak: „Chciałbym, żeby więcej pacjentów zrozumiało
wagę pozytywnych afirmacji”.
A
teraz znów przeniesiemy się w dobrze znajome miejsce, czyli do wnętrza
duszy. W miesiącu obchodów noworocznych przekroczymy most wiodący ze
znanego w nieznane i wypowiemy kilka afirmacji. Powtarzam, przejście
przez ten most stanowi stały element wszystkich medytacji w Kręgu
Dwunastu. Niektórzy określają to przejście tak: „Świadomie i celowo
przechodzę z jednego rodzaju energii do innego” - i o to właśnie chodzi.
I
tak przechodzicie z dobrze znanego wam świata w nieznany,
wielowymiarowy świat duszy, wchodzicie we własną boskość, której choć
jak na razie nie rozumiecie to i tak wiecie, że jest wasza. Niech wam to
nie przeszkadza, że jej na razie zbyt dobrze nie rozumiecie. W tym
miejscu niektórzy z was mówią: „Nie mogę się tam udać, gdyż nie wiem, co
mnie tam czeka?” Kochani to, co się tam znajduje, jest poza zdolnością
rozumowania. Jest to coś zbyt wspaniałego i złożonego, żeby móc to pojąć
umysłem, lecz stanowi tożsamość każdego z was, waszą prawdziwą
tożsamość. Możecie pytać: „Dobrze, ale czy tam można wchodzić?” Czyż nie
rozumiecie, że przejście do Siebie przez duże S jest w porządku, nawet
jeśli nie wszystkie jego aspekty są wam do końca zrozumiałe? A czy
dokładnie rozumiecie, jak pracują synapsy mózgowe? Czy jesteście
lekarzem? Większość z was tego nie wie, a przecież myślicie. Z udawaniem
się w głąb własnej duszy jest podobnie. Udajecie się w pewne
przestrzenne, wielowymiarowe miejsce, które działa na zupełnie innych
zasadach, co zwykła codzienność, ale które stanowi waszą tożsamość. Tam
jest bezpiecznie, nie ma niczego, co mogłoby stanowić jakieś zagrożenie.
Chodźcie więc udajmy się tam razem. Schwyćcie mnie za rękę i chodźmy.
[Rozpoczyna
się muzyka.] Ponownie idziemy mostem, przechodzimy przez mgłę, jesteśmy
w wielowymiarowym, pozbawionym lokalizacji miejscu, jeśli tak to
pragniecie nazwać, gdyż w świecie wielowymiarowym nie ma czegoś takiego
jak czas i przestrzeń. Po przejściu przez mgłę jednak widać po drugiej
stronie mostu jakąś krainę... W krainie widać drzwi, przez które ochoczo
wchodzicie, a nad nimi widnieje niedające się ludzkim językiem wymówić
imię. Każdy z was jakoś wie, że jest to wasze własne imię a za drzwiami
jest teatr z zatopioną w dole okrągłą sceną. Chodźcie, wejdziemy tam
razem tak samo, jak czyniliśmy to już nie raz.
Dzisiaj
będziecie mieli pomoc, wspaniałą pomoc. Rozglądając się po widowni,
rozpoznajecie twarze, wiecie, kto ją zapełnia, choć sam powiem to za
chwilę. Schodzicie na środek sceny, na której widać ustawione
krzesło-symbol. Rozsiadacie się wygodnie, nie trzeba na tej scenie ani
stać, ani czegoś recytować. Czujecie się swobodnie i wygodnie, widzowie
także czują się swobodnie, gdyż wiedzą, że będą wam w pomagali.
Widzowie
to doświadczeni, słynni medytatorzy. Jest to grupa dobrze znanych wam z
historii medytatorów, którzy potrafią coś wspólnie stworzyć, gdyż
doskonale rozumieją potęgę koherencji. Nauka dopiero od niedawna zaczyna
ją badać i rozumieć, że zbiorowa, koherentna, skupiona na jednym celu
świadomość jest doprawdy potężnym narzędziem stwórczym, zwłaszcza, kiedy
dokładnie je skupić na jednym miejscu i czasie. Właśnie to robimy w tej
chwili. Pragnę więc, żeby każdy z was siedząc na scenie poczuł się
wsparty przez świadomość zebranych na widowni Ludzi. Nie wiem, ilu z was
biorących udział a tej medytacji, czują to bardzo wyraźnie, lecz
pragnę, żeby każdy poczuł to do jakiegoś stopnia tak, żebyście teraz
mogli powiedzieć „Ale mi dobrze!” Możecie nawet tę medytację powtarzać
dowolną ilość razy. Na widowni przed wami cząstki waszej własnej duszy,
istoty niecielesne i fizyczni Ludzie z różnych epok historii. Wszyscy na
was czekali. Na tym właśnie polega piękno wielowymiarowości, że się was
gdzieś oczekuje, nawet zanim sami wiecie, dokąd macie ochotę się udać.
Odpowiecie mi: „Zaraz, zaraz, przecież nie rozsyłałem żadnych
zaproszeń?” Jeśli się tak pytacie, to nie rozumiecie wielowymiarowości,
ani tego, że czas biegnie w wielu kierunkach naraz albo że czasem w
ogóle stoi w miejscu.... Widzowie was oczekiwali i teraz, skoro już się
tutaj zjawiliście, oczekują od was jedynie uczciwości, gdyż oto z okazji
Nowego Roku zaraz będziecie coś afirmowali... Będziecie wyrażali czego
życzycie doświadczyć w Nowym Roku w formie afirmacji. Co sobie
projektujecie na Nowy Rok? Ach, to więcej jak tylko projekcja, czyż ten
Nowy Człowiek, to nie wy sami? Wcześniej w podobny sposób pozbywaliśmy
się wszystkiego, co wam niepotrzebne, robiliśmy ćwiczenia z wodowaniem
dwóch statków jednocześnie. Jeden z tych statków zaraz po zejściu z
pochylni zatonął, gdyż nowe wody go nie wsparły... Jest to oczywiście
metaforyczne ujęcie starej energii, która nie wytrzymuje w obecności
nowej. Widzieliście wtedy, że tylko jedne statek przetrwał wodowanie,
choć dokładnie nie widać było, co na nim.
Nasza
medytacja odbywa się naprawdę, jest ponadczasowa i ma moc sprawczą.
Teraz każdy z was będzie coś oznajmiał i możecie ot robić w myślach albo
głośno, według własnego uznania. Będziecie wyrażali życzenia, kim
chcecie być w Nowym Roku. Jeśli w minionym doświadczaliście kłopotów ze
zdrowiem, na Nowy oznajmiacie, że jesteście zdrowi. Zawsze afirmujcie
pozytywnie, nie skupiając się na sprawach negatywnych. Pozytywnie więc
sformułujcie stan bytu na Nowy Rok, co macie zamiar uczynić lepiej,
czego dokonacie, kim się staniecie.
Pragnę,
żebyście się nad tym wszystkim teraz zastanowili oraz głośno albo do
siebie zaafirmowali. Widzowie zaczynają teraz wznosić ręce I wyciągać je
w waszym kierunku, wskazując was palcami, w ten sposób budując
koherencję z waszą świadomością i tym, co teraz wychodzi z waszych ust.
Koherencja ta pomaga waszym afirmacjom dotrzeć tam, gdzie mają się
ziścić, choć na razie nie wiadomo, kiedy to się stanie. Jedną z
przepięknych cech wielowymiarowości jest to, że każdy z was jest
wieczny, ponadczasowy. Widownia służy wam wsparciem, możecie nawet
uszłyszeć jak nuci, gdyż melodia ta stanowi część całego procesu, pomaga
w osiągnięciu koherencji. Grupowa koherencja pomaga wam włożyć w
przyszłość wasze afirmacje.
Te
afirmacje to przepiękny nowo zwodowany statek, kołysany złotymi falami
nowej wody morskiej, nowej energii.... zebrani na widowni pomogą wam je
ułożyć. Teraz sami je wypowiadacie i czujecie, że widzowie was słyszą, a
słowa jednocześnie głęboko zapadają w waszym własnym wnętrzu. Widzicie,
jak ich dźwięk wypływa z ust, jednocześnie głęboko zapadając wam we
własnym wnętrzu. Słowa docierają do widzów, którzy nadają im jeszcze
więcej mocy, otulają was nuconą melodią i wkładają dźwięki wypowiadanych
przez was słów w przyszłość. Wszystko, co w tej chwili wychodzi z
waszych ust to afirmacje tego, kim jesteście teraz, w roku 2023, a nie
tym, kim byliście w przeszłości.
Powtarzam,
układajcie afirmacje tak, żeby stanowiły oznajmienie czegoś
pozytywnego: „Rok 2023, to mój rok. W tym roku stanę się tym i tym”. Nie
używajcie takich słów jak: „Mam nadzieję, że... daj mi to i tamto”. Nie
proście o nic, oznajmiajcie tylko to, kim jesteście i to wpychajcie w
przyszłość, gdyż kochani właśnie na tym polega moc afirmacji.
Och,
bardzo pragnę, żebyście sobie tutaj posiedzieli. Posiedźcie sobie wy
tym miejscu nawet po wymówieniu wszystkich afirmacji. Posiedźcie sobie
tutaj i posłuchajcie dochodzących was z widowni dźwięków wsparcia.
Opuście to miejsce dopiero wtedy, kiedy poczujecie, że już pora.
Przypominam, tę medytację można powtarzać do woli. Och to przepiękne. My
zawsze każdego z was wspieramy.
Jam jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz