Strony

niedziela, 12 marca 2023

Energia nadziei, cz. 3

 Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Sami uczymy innych ludzi jak mają nas traktować przez to, na co im pozwalamy.”

Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 15.2.2023
Energia nadziei, cz. 3
Witam was kochani, Jam Jest wypełniony nadzieją Kryon ze Służby Magnetycznej. Już trzeci tydzień mowa o słowie nadzieja. Bardzo bym chciał, żeby wszyscy, którzy teraz czytają poniższe, zaznajomili się najpierw z poprzednimi dwoma przekazami, choć nie zawsze tak się dzieje. Dlatego też, jak zresztą od razu na początku miesiąca was o tym uprzedzałem, na wstępie każdego spotkania powtórzę to samo. Robię tak, gdyż uważam za bardzo ważne, żeby każdy z was zrozumiał moc tkwiącą w tym jednym słowie: nadzieja. Ważne jest, żebyście zrozumieli czym nadzieja jest, a czym nie jest, gdyż jest ona prawdopodobnie najpotężniejszą energią, którą jako Istoty Ludzkie macie do dyspozycji.
Wytłumaczę wam najlepiej jak to potrafię, a następnie wymienię jeden z czterech wymiarów, w które warto tę nadzieję pokładać. [Wcześniej była mowa o nadziei we własnym życiu, czyli w wymiarze jednostki, oraz o nadziei dla pozostałych Ludzi, czyli w wymiarze interpersonalnym – przyp. tłum.] Zanim jednak do tego dojdziemy, muszę wam pewne sprawy przypomnieć, gdyż pragnę, żebyście pojęcie nadziei nie tylko zrozumieli, ale żebyście ją odczuli i uzmysłowili sobie, czym jest naprawdę.
Nadzieja ma kilka przymiotów, pierwszy z nich to odróżnienie, czym nie jest. Nadzieja to nie to samo, co wiara. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że teraz mowa o słowach i pojęciach, a te w różnych językach mają inne znaczenie, cechuje je inna semantyka. Co więc powiem o nadziei za chwilę, może to wszystko pozmieniać, mam zresztą nadzieję, że tak się rzeczywiście stanie. Co powiem być może pomoże każemu z was w przeredagowaniu tego, co po drugiej stronie zasłony rozumiemy przez słowo nadzieja. Jest to doprawdy bardzo ważne, żebyście zapamiętali, że nadzieja to nie wiara.
O wierze nauczono was, że jest to pokładanie ufności w niewidzialne siły, które następnie czynią dla was coś, czego sami na własną rękę byście nie mogli uczynić. Na tym polega pojęcie wiary, ale nadzieja to nie to samo, co wiara: nadzieja jest aktywna, wiara zaś bierna. Tak właśnie po drugiej stronie zasłony rozumiemy nadzieję i chcemy, żebyście wy także w ten sposób ją zrozumieli, czego pragnę was podczas dzisiejszego spotkania nauczyć, tak samo, jak czynię to od początku lutego.
A teraz przejdźmy do powtórki tego, co nadzieja czyni w życiu pojedynczego Człowieka. Tutaj nadzieja jest energią pozytywnych oczekiwań oraz czymś, co każdy sobie sam wysyła w przyszłość. Wyobraźcie swe życie jako tory pociągu. Można od razu w ten sposób zobaczyć całą długą resztę życia albo widzieć tory tylko na dzień, tydzień, czy miesiąc, nie ma to większego znaczenia. Jeśli rzeczywiście wytworzyliście w sobie energię oczekiwania w przyszłości spraw pozytywnych, energia ta odmienia w życiu wszystko, absolutnie wszystko.
W gabinecie siedzą dwie osoby, jedna mówi drugiej: „Pan/pani umrze, gdyż pańska choroba jest nieuleczalna”. Następnie do gabinetu wchodzi ktoś trzeci i mówi: „Zaraz, zaraz, mam wyniki najnowszych badań i okazuje się, że tego typu choroba jest uleczalna, pan/pani wcale nie jest skazany/skazana na śmierć!” W ten sposób pacjent z rozpaczy przechodzi w nadzieję, a nadzieja utrzymuje przy życiu. Nadziej jest zdolna uratować życie.
O tym wszystkim przypominamy wam nieustannie, pokazując, co Istota Ludzka potrafi samodzielnie uczynić dla samej siebie. Na tym polega nadzieja, która odmienia w życiu wszystko. Nadzieja jest zatem energią dizajnerską, wy sami projektujecie dla siebie dobroczynne wyjście, czy rozwiązanie danej sytuacji. Wpierw ją projektujecie, a następnie wypuszczacie przed siebie, w przyszłość. Jak tam, jak to się wam podoba?
Nadzieja to zdrowie. Nadzieja to zdrowie, nadzieja staje się waszą przyszłością. Jest to bardzo aktywna energia, zdolna przekształcić się we wszystko, w co jej każecie się przekształcić. Oto, na czym polega moc nadziei. Prócz tego nadzieja niszczy rozpacz. Nadzieja niszczy depresję. Oto czym naprawdę jest nadzieja. Chciałem dzisiaj wam to wszystko powtórzyć w nieco innym świetle niż była o tym mowa dwa razy wcześniej; powtórzymy to także jeszcze raz w przyszłym tygodniu, gdyż doprawdy bardzo bym chciał, żebyście nabrali przekonania do czego zdolna jest nadzieja.
Podczas dzisiejszego spotkania w Kręgu Dwunastu przeprowadzimy kolejne ćwiczenie bardzo podobne do tego pierwszego, na dworcu, podczas którego widoczne przed sobą tory zwane życiem każdy smarował magicznym smarem nadziei. Celowo robimy to w tak wizualny sposób, gdyż wtedy te sprawy lepiej zapadają w ludzkiej psychice, szybciej powodują zmiany w procesach biochemicznych. Niektórzy traktują nadzieję jako pobożne życzenie i mówią: „Mam nadzieję, że to czy tamto poskutkuje”, nie rozumiejąc, że nadzieja to coś więcej niż sama wiara. Nadzieja to afirmacja pewnego czynu, pewnego toku wydarzeń. Nadzieja składa pakiet konieczny dla odmiany procesów biochemicznych zachodzących w ciele. Nadzieja sprawia, że stajecie się odprężeni i stawia was na właściwym torze do dobrodziejstw. Och, kochani, nie ma nic lepszego od nadziei. Różnica między rozpaczą a nadzieją to różnica między czarnym i białym. Nadzieja tam, gdzie wcześniej była tylko beznadzieja to tak, jakby w ciemnym wnętrzu zapalić światło. Niektórzy z was sami doświadczyli już czegoś podobnego. W jednej chwili beznadziejna sytuacja odmieniła się diametralnie. Wtedy zadzwonił telefon i okazało się, że wasza ukochana osoba, o której bezpieczeństwo wcześniej się zamartwialiście, jest bezpieczna. Wtedy w słuchawce usłyszeliście głos tej osoby, mówiący: „Mamo jestem cały i zdrowy, wszystko jest w porządku”. Jak wam się wydaje, co w tej samej chwili stało się wewnątrz was? Tak właśnie działa nadzieja. Właśnie o to odczucie mi tutaj chodzi. Czy jednak zamiast konieczności przeżywania poprzedzającego to błogie odczucie dramatu, potraficie zapakować je w paczuszkę i wysłać przed siebie tak, jakby już teraz było po telefonie?
W bieżącym tygodniu pragnę, żebyście się skupili na nadziei dla planety. Powtarzam: nadzieja to energia pozytywnych oczekiwań, jest to wysyłanie takich oczekiwań sobie samemu. Przecież opowiadam wam o tym już od miesięcy [w ramach roku dobrzenia – przyp. tłum.] Na Ziemi rozbłyskuje światło – mówię to przenośnie – myśli stają się przejrzyste. Innymi słowy, światło triumfuje nad ciemnością, czyli wyższa świadomość bierze górę nad niższą. Od wieków działo się tutaj inaczej, triumfowała ciemność, dlatego niektórym z was trudno uwierzyć, że tym razem światło zwycięży. Patrząc wstecz, mówicie: „Światło wcześniej nigdy nie wygrywało, więc niby dlaczego tym razem miałoby być inaczej, dlaczego teraz miałbym myśleć inaczej?” Przecież już mówiłem dlaczego. Przecież mówiłem dlaczego. Dzieje się tak, gdyż od roku 2012 wszystko się zmieniło. Na tym polega przepowiadany przez ludy rdzenne przełom świadomościowy, a przepowiednie te widać wyryte na skałach i na piramidach. Przepowiadane przez te ludy czasy właśnie nastały.
Światło zaczyna wygrywać i dlatego obecnie na świecie takie zamieszanie. Dzieje się tak, gdyż, jeśli zauważyliście, ciemność stawia opór. Czyż nie zauważyliście powstań i buntów tam, gdzie zwykle panował spokój? Dzieje się tak, gdyż nawet tam są tacy, którzy powstają, mówiąc: „Nigdy więcej ciemności, tego dłużej nie będziemy tolerować!” chcę, żebyście opakowali nadzieję w paczkę i wysłali ją przed siebie w przyszłość, niechaj będzie to pakunek nadziei na zwycięstwo światła na Ziemi. Jak tam, potraficie to zrobić? Czy potraficie położyć nadzieję w triumf światła na Ziemi?
W poprzednich tygodniach była mowa o projektowaniu nadziei dla samego siebie, o projektowaniu nadziei na spełnienie innych spraw. Dzisiaj pragnę porozmawiać z wami o nadziei na triumf światła. Wyobraźcie sobie, że to światło widzicie wszędzie tam, gdzie zwykle sama ciemność i korupcja. Zobaczcie, jak rozbłyskuje, a tak się stanie i będziecie mieli na to dowody. Powiecie sobie wtedy: „O, a to co innego, mam wobec tego inne odczucia niż zwykle. Czyżby oni byli serio?” Tak kochani, zobaczycie światło rozbłyskujące z dotąd nieoczekiwanych miejsc, z miejsc, w których wcześniej nie było go ani trochę.
Wtedy zobaczycie, co się tutaj będzie działo, gdyż światło jest zaraźliwe, ale w bardzo pozytywny sposób. Światło stwarza światło, pochłania ciemność sprawiając, że coraz więcej Ludzi doń lgnie. Ludzi przyciąga postępowanie w miłosierny i dobroczynny sposób zarówno na poziomie jednostki, jak i całych społeczeństw. Ludzi przyciąga prawda i rzetelność w postępowaniu, przyciągają ich jednostki myślące przyszłościowo, które zastanawiają się nad tym, jak rozwiązać pewne zagadnienia tak, żeby zadowolić, jak największą ilość Ludzi, żeby te rozwiązania rzeczywiście były dla nich korzystne? Zobaczycie, jak ci, którzy zwykle krocząc od chciwości do korupcji coraz częściej będą zbaczali z tego kursu i szli w przeciwnym, pomnażając miłosierdzie i dobroczynność. Tacy Ludzie ujrzą miłosierdzie i dobroczynność jako cel sam w sobie i zaczną na wszystko patrzeć z zupełnie innej perspektywy. A to sprawa kluczowa. Niechaj na Ziemi zatriumfuje światło. Czy tak potraficie? Czy tak potraficie? Czy potraficie usiąść i wysłać światło? Oto, w czym nadzieja świata właśnie tu i właśnie teraz. Oto nadzieja na teraz.
I tak jest.
Nota od Julity: Powyższy przekaz jest doprawdy bardzo ważny także dla całości przekazu Kryona, dla jego motywu przewodniego, gdyż otwiera przed nami nową warstwę znaczeniową. Od samego początku, czyli od Księgi I, Kryon określa obecne czasy Przełomu jako Czasy Powrotu Syna Marnotrawnego. Później dwukrotnie, i to za każdym razem, kiedy świat stał na krawędzi ciemności, Kryon przypominał o Powrocie używając tej samej metafory Mostu Mieczy [zainteresowanych odsyłam tutaj:https://www.facebook.com/groups/409606590539904/search/?q=most%20mieczy] dając tym samym do zrozumienia, że każdemu z nas, jako pracownikowi światła, przypada witać powracających synów marnotrawnych wyciągniętym w górę mieczem, który jednak pełni funkcję bardziej ceremonialną niż bojową. Teraz zaś przenośnia ta zyskuje jeszcze bardziej pozytywne znaczenie, gdyż zamiast biernie oczekiwać tego powrotu, pokładając nadzieję w triumfie światła, my ten powrót faktycznie przyspieszamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...