Rok 2023, cz. 2: Postanowienia noworoczne
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Poniższe to drugi
przekaz ze styczniowej serii o Nowym Roku. Jak wspominałem, każdy
przekaz bieżącego miesiąca będzie traktował o innym aspekcie tego, co
zwykle wiąże się w waszej świadomości z obchodami Nowego Roku. Wszyscy
na Ziemi mają jakieś noworoczne obchody i choć nie wszędzie wyglądają
dokładnie tak samo, to mają ze sobą dużo wspólnego. Oczywiście w
niektórych kulturach celebracje nastania nowego roku nie są ogólnie
przyjęte, ale i tam Ludzie mają kalendarze, w których ten początek jest
zaznaczony. Dla wielu jest to czas postanowień noworocznych, być może
remanent tego, co przyniósł stary, oraz wyrażanie życzeń na to, czego
chciałoby się doświadczyć w nowym. Wszyscy co roku oddają się podobnym
obchodom, choć w życiu z roku na rok niewiele się zmienia. [Kryon się
śmieje.]
Obchody
noworoczne są więc ogólnie przyjęte, początek roku jest czasem
wspomnień, refleksji i składania życzeń dla siebie, dla rodziny,
znajomych i świata. Niektórzy traktują ten okres jako ważną część socjalnego kalendarza, dla innych czas ten ma wydźwięk duchowy, dla
jeszcze innych jest to okres bardzo ważny, zatem porozmawiajmy właśnie na
ten temat.
Jak
sami podeszlibyście do tego zagadnienia? W zeszłym tygodniu, podczas
medytacji w Kręgu Dwunastu[W przygotowaniu. W tej grupie pod tagiem #kryonmedytacje]
Jak wam być może wiadomo, podczas niej wizualizowaliśmy wodowanie
dwóch statków. Taka wizualizacja jest oczywiście prastarą metaforą.
Jeden statek przedstawiał sobą starą energię, stare sposoby bycia i
działania, wszystko, co stare. O tym drugim statku ze wszystkim, co
nowe, opowiedzieliśmy wam niewiele. Wtedy nie dało się o tym statku
powiedzieć wiele, gdyż jeszcze nie został stworzony. Tak właśnie te
sprawy wyglądają.
Nawet
podczas naszego dzisiejszego spotkania, w segmencie poświęconym na
pytania i odpowiedzi Lee odpowiedział na czyjeś pytanie mówąc: „Nie
wiesz tego, czego nie wiesz”. A przecież zawracając się do was zawsze
prosimy, żebyście ufali, że na wasze prośby odpowiemy dobroczynnie,
tylko dlatego, że prosicie. Sami sobie planujecie odpowiedzi na własne
prośby, odpowiedzi te są zawsze dobroczynne, choć kiedy o coś prosicie,
to dokładnie nie wiecie, jak ich spełnienie będzie wyglądało?
Czy
potraficie właśnie tak podejść do Nowego Roku? Czy każdy z was może
sobie wyobrazić wspomniane dwa statki? Pozwólcie, że wam to wytłumaczę w
sposób wyraźny i zrozumiały. Przygądając się własnemu życiu
sporządzacie listę postanowień noworocznych. Zwykle robicie to mówiąc:
„Nie chcę tego i tamtego. Nie chcę postępować taki i siak. Chcę teraz
robić tak, chcę odnowić to i tamto, a to i owo chcę ulepszyć”. Większość
z was zwykle właśnie tak podchodzi do tych spraw.
A
co wy na to, żeby w tym roku podjeść do tego inaczej, żeby te sprawy
zawinąć w dwie paczuszki i złożyć na tych statkach z zeszłotygodniowej
medytacji? Z czym macie trudności, na czym w życiu utkwiliście? Co to
takiego, co rok po roku w postanowieniach noworocznych pragniecie
zmienić, a co wam nie wychodzi? Zawsze powtarzacie sobie: „W tym roku
pójdzie mi z tym lepiej”, ale w życiu nic się nie zmienia. Każdy z was
dobrze wie, o czy w tej chwili mówię. Każdy z was dobrze wie, na czym
utkwiliście, co sprawia, że nie ruszacie naprzód. Czy jest to niskie
poczucie wartości własnej? A może utknęliście z jakiejś duchowej
przyczyny? Powtarzam, poczucie, że coś wam nie daje ruszyć się z miejsca
może się objawiać pod wieloma postaciami. Mogą to być emocje,
podejście do życia, albo kłopty zdrowotne. Jak z tego wynika, istnieje
wiele przyczyn, dlaczego nie jesteście sobą i w tym miejscu każdy się
sam domyśli o co mi chodzi.
Dlaczego
nie wizualizować sobie tych spraw, albo nawet ich nie spisać? O rety,
czyż to nie wzbudza lęku? Przecież niektórzy z was nie chcieliby z tego
układać żadnej listy, gdyż nie macie zamiaru karmić tego energią. Co się
stanie, jeśli zapiszecie to wszystko na jakiejś kartce, jako listę
spraw, które nie dają wam ruszyć naprzód? Może zatytułujcie tę listę
tak: „Sprawy do których nie mam ochoty wracać, sprawy które nie dają mi
się ruszyć z miejsca”. A teraz zawińcie tę listę w ładny, błyszczący
papier i zróbcie z tego paczuszkę, niczym jakiś prezent. Za chwilę
zobaczycie, dlaczego.
A
teraz sporządźcie drugą listę nie, nie z tym, czego już nie chcecie, ale
z tym, czego chcecie. Nie nanoście na tę listę tego, co nanosicie nań
co roku. Postarajcie się ją jakoś zmienić, tak, żeby sprawy tam
naniesione brzmiały dla was trochę lepiej. Zamiast więc spisywać
wszystko, co niczego w waszym życiu dotychczas nie zmieniło, napiszcie
na przykład tak: „Chcę odkrywać sprawy przyczyniające się do wzrostu miłości własnej, chcę uwierzyć w siebie, we własne siły”.
Postarajcie się nie pisać na tej liście żadnych szczegółów, gdyż tym
samym ograniczacie Ducha, kochani. Zatem niech będzie to lista
ogólnikowa i piękna. „Chcę poprawy samopoczucia, z
przyczyn, które na razie są mi niewiadome. Chcę codziennie budzić się z
uśmiechem na twarzy z niewiadomych przyczyn, które dopiero nadejdą. Oto
czego pragnę dla siebie w Nowym Roku”. Zawsze można także ująć to tak: „Chcę podejść bliżej do Stwórcy, chcę dowiedzieć się więcej o miłości, która mnie wspiera i będzie wspierała na każdym kroku”.
To
ci dopiero piękna lista, która wcale nie brzmi tak samo, jak co roku.
Nie ma na niej mowy o tym, że chcielibyście spotkać bratnią duszę, czy
przenieść się w inne miejsce, gdyż są to sprawy bardzo liniowe. Co wy na
to, że wszystko to jest włączone w tę nową,wielowymiarową listę, której
przykład właśnie wam przekazałem? Sporządzając taką wielowymiarową
listę oznajmiacie tak: „Nie wiem, co ze ną w tym roku będzie, ale chcę się poczuć lepiej w stosunku do samego siebie”.
Oto klucz. Tak się wyrażając przyzwalacie samemu sobie na to, żeby w
waszym życiu zaszło to, co w nim zajdzie, zgodnie z waszymi własnymi
życzeniami. Czy zważyliście różnicę między linową i wielowymiarową
listą postanowień? Na tej liniowej poleciłem wam spisać wszystko, co nie
daje wam ruszyć z miejsca, wszystko, co przestało w waszym życiu zdawać
egzamin. Na tę listę możecie nanieść wszelkie szczegóły, na przykład:
„Mam dość tego, jak podchodzę do tego i tamtego. Po uszy mam hołdowania
przestarzałym wzorcom, niepoprawnego postępowania, nawyków, którym
hołduję od lat”.
Sprządźcie
sobie taką listę i zawińcie ją niczym gwiazdkowy, czy urodzinowy
prezent. Niech wygląda ślicznie, gdyż z tego prezentu zrobicie ofiarę,
ale o tym za chwilę. Och, ale tej drugiej, wielowymiarowej list nie
zawijajcie w nic! Zamiast tego, włóżcie ją sobie do kieszeni! [Kryon się
śmieje.] Zawsze trzymajcie ją przy sobie. Nie opakowujcie tej listy,
ani jej nigdzie nie wysyłajcie; zawsze miejcie ją pod ręką, może nawet
niech sobie leży na nocnym stoliku, żeby móc na nią od czasu do czasu
spojrzeć. Może nawet mielibyście ochotę regularnie brać ją do ręki, żeby
sobie co raz to przypominać, co jest możliwe, co się może w życiu
wydarzyć?
A
teraz wróćmy do listy z tymi liniowymi życzeniami. Z tym, co teraz na
jej temat wam opowiem, zgodzą się wszyscy psychologowie na całym
świecie. Zróbcie sobie ceremonię, podczas której ją spalicie! Tak
kochani, najlepiej będzie, jeśli ją w jakiś symboliczny sposób
zniszczycie, najlepiej za pomocą ognia, gdyż wasza świadomość wtedy sama
widzi, jak coś niepożądanego znika bezpowrotnie.
Tym samym oznajmiacie Wszechświaty, Duchowi, wszystkim z waszego otoczenia, którzy was obserwują tak: „Koniec
z tym i kropka. Skończyłem/łam ze wszystkim myślami, które sprawiały,
że nie mogłem/am się ruszyć z miejsca. Nie stanowią już mojej własności,
już nigdy się nie będą powtarzały. Wszystko to niech idzie w ogień. To,
z czym się od teraz utożsamiam jest spisane na tej ogólnikowej liście
życzeń skierowanych do siebie i Ducha, którą mam w kieszeni. Niech
dzieją się w mm życiu rzeczy, które przyczynią się do zwiększenia miłości
własnej, poprawy zdrowia, przysporzą piękna, życzliwości, miłosierdzia,
które sprawią, że będę szedł/szła przez życie z uśmiechem na twarzy.
Wcale nie muszę wiedzieć dokładnie, co w tym roku będzie się w mym życiu
działo, lecz je wszystkie rozpoznam, kiedy się ziszczą. A co do
wszystkiego, co zapisałem/łam na tej starej, linowej liście, która
została spalona to te sprawy więcej się w mym życiu nie powtórzą, dłużej
nie będą mi grodziły drogi, ani przeszkadzały w otrzymaniu wszystkich
dobrodziejstw, które od teraz będę otrzymywał/otrzymywała”.
Och,
kochani, takie oznajmienie to coś więcej jak spis postanowień
noworocznych! Taka lista to lista zobowiązań. Jak tam, czy wszystko
spisane mówicie na serio, czy na niby? Początek roku to czas, w którym
składacie sobie i otoczeniu wiele obietnic, wiele życzeń. Każdy Nowy Rok
jest nowym początkiem, niezapisaną kartą i stąd przekazuję wam
powyższe. Kiedy poczujecie, że ogarnia was zwątpienie, wyciągnijcie z
kieszeni tę listę, albo przypomnijcie sobie dzisiejszy przekaz. Jeszcze
raz przeczytajcie wszystko, co sami na ten rok sobie spisaliście, bądź
ponownie wysłuchajcie tego przekazu, gdyż jest o skierowany bezpośrednio
do każdego z was.
Przekazuję
wam to wszystko w formie ćwiczenia, gdyż wiem, że jest ono skuteczne.
Och, Stare Dusze, doskonale znam każdą z was, która mnie teraz czyta i
słucha. Wszystko, co powyżej, jest możliwe. Jam Jest zakochany w
Ludzkości Kryon.
I
tak jest. Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Poniższe to drugi przekaz ze styczniowej serii o Nowym Roku. Jak
wspominałem, każdy przekaz bieżącego miesiąca będzie traktował o innym
aspekcie tego, co zwykle wiąże się w waszej świadomości z obchodami
Nowego Roku. Wszyscy na Ziemi mają jakieś noworoczne obchody i choć nie
wszędzie wyglądają dokładnie tak samo, to mają ze sobą dużo wspólnego.
Oczywiście w niektórych kulturach celebracje nastania nowego roku nie są
ogólnie przyjęte, ale i tam Ludzie mają kalendarze, w których ten
początek jest zaznaczony. Dla wielu jest to czas postanowień
noworocznych, być może remanent tego, co przyniósł stary, oraz wyrażanie
życzeń na to, czego chciałoby się doświadczyć w nowym. Wszyscy co roku
oddają się podobnym obchodom, choć w życiu z roku na rok niewiele się
zmienia. [Kryon się śmieje.]
Obchody noworoczne są więc ogólnie przyjęte, początek roku jest czasem wspomnień, refleksji i składania życzeń dla siebie, dla rodziny, znajomych i świata. Niektórzy traktują ten okres jako ważną część socjalnego kalendarza, dla innych czas ten ma wydźwięk duchowy, dla jeszcze innych jest to okres bardzo ważny, zatem porozmawiajmy właśnie na ten temat.
Jak sami podeszlibyście do tego zagadnienia? W zeszłym tygodniu, podczas medytacji w Kręgu Dwunastu [W tej grupie pod tagiem #kryonmedytacje] Jak wam być może wiadomo, podczas niej wizualizowaliśmy wodowanie dwóch statków. Taka wizualizacja jest oczywiście prastarą metaforą. Jeden statek przedstawiał sobą starą energię, stare sposoby bycia i działania, wszystko, co stare. O tym drugim statku ze wszystkim, co nowe, opowiedzieliśmy wam niewiele. Wtedy nie dało się o tym statku powiedzieć wiele, gdyż jeszcze nie został stworzony. Tak właśnie te sprawy wyglądają.
Nawet podczas naszego dzisiejszego spotkania, w segmencie poświęconym na pytania i odpowiedzi Lee odpowiedział na czyjeś pytanie mówiąc: „Nie wiesz tego, czego nie wiesz”. A przecież zwracając się do was zawsze prosimy, żebyście ufali, że na wasze prośby odpowiemy dobroczynnie, tylko dlatego, że prosicie. Sami sobie planujecie odpowiedzi na własne prośby, odpowiedzi te są zawsze dobroczynne, choć kiedy o coś prosicie, to dokładnie nie wiecie, jak ich spełnienie będzie wyglądało?
Czy potraficie właśnie tak podejść do Nowego Roku? Czy każdy z was może sobie wyobrazić wspomniane dwa statki? Pozwólcie, że wam to wytłumaczę w sposób wyraźny i zrozumiały. Przyglądając się własnemu życiu sporządzacie listę postanowień noworocznych. Zwykle robicie to mówiąc: „Nie chcę tego i tamtego. Nie chcę postępować taki i siak. Chcę teraz robić tak, chcę odnowić to i tamto, a to i owo chcę ulepszyć”. Większość z was zwykle właśnie tak podchodzi do tych spraw.
A co wy na to, żeby w tym roku podjeść do tego inaczej, żeby te sprawy zawinąć w dwie paczuszki i złożyć na tych statkach z zeszłotygodniowej medytacji? Z czym macie trudności, na czym w życiu utkwiliście? Co to takiego, co rok po roku w postanowieniach noworocznych pragniecie zmienić, a co wam nie wychodzi? Zawsze powtarzacie sobie: „W tym roku pójdzie mi z tym lepiej”, ale w życiu nic się nie zmienia. Każdy z was dobrze wie, o czy w tej chwili mówię. Każdy z was dobrze wie, na czym utkwiliście, co sprawia, że nie ruszacie naprzód. Czy jest to niskie poczucie wartości własnej? A może utknęliście z jakiejś duchowej przyczyny? Powtarzam, poczucie, że coś wam nie daje ruszyć się z miejsca może się objawiać pod wieloma postaciami. Mogą to być emocje, podejście do życia, albo kłopoty zdrowotne. Jak z tego wynika, istnieje wiele przyczyn, dlaczego nie jesteście sobą i w tym miejscu każdy się sam domyśli o co mi chodzi.
Dlaczego nie wizualizować sobie tych spraw albo nawet ich nie spisać? O rety, czyż to nie wzbudza lęku? Przecież niektórzy z was nie chcieliby z tego układać żadnej listy, gdyż nie macie zamiaru karmić tego energią. Co się stanie, jeśli zapiszecie to wszystko na jakiejś kartce, jako listę spraw, które nie dają wam ruszyć naprzód? Może zatytułujcie tę listę tak: „Sprawy, do których nie mam ochoty wracać, sprawy, które nie dają mi się ruszyć z miejsca”. A teraz zawińcie tę listę w ładny, błyszczący papier i zróbcie z tego paczuszkę, niczym jakiś prezent. Za chwilę zobaczycie dlaczego.
A teraz sporządźcie drugą listę nie, nie z tym, czego już nie chcecie, ale z tym, czego chcecie. Nie nanoście na tę listę tego, co nanosicie nań co roku. Postarajcie się ją jakoś zmienić, tak, żeby sprawy tam naniesione brzmiały dla was trochę lepiej. Zamiast więc spisywać wszystko, co niczego w waszym życiu dotychczas nie zmieniło, napiszcie na przykład tak: „Chcę odkrywać sprawy przyczyniające się do wzrostu miłości własnej, chcę uwierzyć w siebie, we własne siły”. Postarajcie się nie pisać na tej liście żadnych szczegółów, gdyż tym samym ograniczacie Ducha, kochani. Zatem niech będzie to lista ogólnikowa i piękna. „Chcę poprawy samopoczucia, z przyczyn, które na razie są mi niewiadome. Chcę codziennie budzić się z uśmiechem na twarzy z niewiadomych przyczyn, które dopiero nadejdą. Oto czego pragnę dla siebie w Nowym Roku”. Zawsze można także ująć to tak: „Chcę podejść bliżej do Stwórcy, chcę dowiedzieć się więcej o miłości, która mnie wspiera i będzie wspierała na każdym kroku”.
To ci dopiero piękna lista, która wcale nie brzmi tak samo, jak co roku. Nie ma na niej mowy o tym, że chcielibyście spotkać bratnią duszę, czy przenieść się w inne miejsce, gdyż są to sprawy bardzo liniowe. Co wy na to, że wszystko to jest włączone w tę nową, wielowymiarową listę, której przykład właśnie wam przekazałem? Sporządzając taką wielowymiarową listę oznajmiacie tak: „Nie wiem, co ze mną w tym roku będzie, ale chcę się poczuć lepiej w stosunku do samego siebie”. Oto klucz. Tak się wyrażając przyzwalacie samemu sobie na to, żeby w waszym życiu zaszło to, co w nim zajdzie, zgodnie z waszymi własnymi życzeniami. Czy zauważyliście różnicę między linową i wielowymiarową listą postanowień? Na tej liniowej poleciłem wam spisać wszystko, co nie daje wam ruszyć z miejsca, wszystko, co przestało w waszym życiu zdawać egzamin. Na tę listę możecie nanieść wszelkie szczegóły, na przykład: „Mam dość tego, jak podchodzę do tego i tamtego. Po uszy mam hołdowania przestarzałym wzorcom, niepoprawnego postępowania, nawyków, którym hołduję od lat”.
Sprządźcie sobie taką listę i zawińcie ją niczym gwiazdkowy, czy urodzinowy prezent. Niech wygląda ślicznie, gdyż z tego prezentu zrobicie ofiarę, ale o tym za chwilę. Och, ale tej drugiej, wielowymiarowej list nie zawijajcie w nic! Zamiast tego, włóżcie ją sobie do kieszeni! [Kryon się śmieje.] Zawsze trzymajcie ją przy sobie. Nie opakowujcie tej listy ani jej nigdzie nie wysyłajcie; zawsze miejcie ją pod ręką, może nawet niech sobie leży na nocnym stoliku, żeby móc na nią od czasu do czasu spojrzeć. Może nawet mielibyście ochotę regularnie brać ją do ręki, żeby sobie co raz to przypominać, co jest możliwe, co się może w życiu wydarzyć?
A teraz wróćmy do listy z tymi liniowymi życzeniami. Z tym, co teraz na jej temat wam opowiem, zgodzą się wszyscy psychologowie na całym świecie. Zróbcie sobie ceremonię, podczas której ją spalicie! Tak kochani, najlepiej będzie, jeśli ją w jakiś symboliczny sposób zniszczycie, najlepiej za pomocą ognia, gdyż wasza świadomość wtedy sama widzi, jak coś niepożądanego znika bezpowrotnie.
Tym samym oznajmiacie Wszechświaty, Duchowi, wszystkim z waszego otoczenia, którzy was obserwują tak: „Koniec z tym i kropka. Skończyłem/łam ze wszystkim myślami, które sprawiały, że nie mogłem/am się ruszyć z miejsca. Nie stanowią już mojej własności, już nigdy się nie będą powtarzały. Wszystko to niech idzie w ogień. To, z czym się od teraz utożsamiam jest spisane na tej ogólnikowej liście życzeń skierowanych do siebie i Ducha, którą mam w kieszeni. Niech dzieją się w mm życiu rzeczy, które przyczynią się do zwiększenia miłości własnej, poprawy zdrowia, przysporzą piękna, życzliwości, miłosierdzia, które sprawią, że będę szedł/szła przez życie z uśmiechem na twarzy. Wcale nie muszę wiedzieć dokładnie, co w tym roku będzie się w mym życiu działo, lecz je wszystkie rozpoznam, kiedy się ziszczą. A co do wszystkiego, co zapisałem/łam na tej starej, linowej liście, która została spalona to te sprawy więcej się w mym życiu nie powtórzą, dłużej nie będą mi grodziły drogi, ani przeszkadzały w otrzymaniu wszystkich dobrodziejstw, które od teraz będę otrzymywał/otrzymywała”.
Och, kochani, takie oznajmienie to coś więcej niż spis postanowień noworocznych! Taka lista to lista zobowiązań. Jak tam, czy wszystko spisane mówicie na serio, czy na niby? Początek roku to czas, w którym składacie sobie i otoczeniu wiele obietnic, wiele życzeń. Każdy Nowy Rok jest nowym początkiem, niezapisaną kartą i stąd przekazuję wam powyższe. Kiedy poczujecie, że ogarnia was zwątpienie, wyciągnijcie z kieszeni tę listę, albo przypomnijcie sobie dzisiejszy przekaz. Jeszcze raz przeczytajcie wszystko, co sami na ten rok sobie spisaliście, bądź ponownie wysłuchajcie tego przekazu, gdyż jest o skierowany bezpośrednio do każdego z was.
Przekazuję wam to wszystko w formie ćwiczenia, gdyż wiem, że jest ono skuteczne. Och, Stare Dusze, doskonale znam każdą z was, która mnie teraz czyta i słucha. Wszystko, co powyżej, jest możliwe. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Obchody noworoczne są więc ogólnie przyjęte, początek roku jest czasem wspomnień, refleksji i składania życzeń dla siebie, dla rodziny, znajomych i świata. Niektórzy traktują ten okres jako ważną część socjalnego kalendarza, dla innych czas ten ma wydźwięk duchowy, dla jeszcze innych jest to okres bardzo ważny, zatem porozmawiajmy właśnie na ten temat.
Jak sami podeszlibyście do tego zagadnienia? W zeszłym tygodniu, podczas medytacji w Kręgu Dwunastu [W tej grupie pod tagiem #kryonmedytacje] Jak wam być może wiadomo, podczas niej wizualizowaliśmy wodowanie dwóch statków. Taka wizualizacja jest oczywiście prastarą metaforą. Jeden statek przedstawiał sobą starą energię, stare sposoby bycia i działania, wszystko, co stare. O tym drugim statku ze wszystkim, co nowe, opowiedzieliśmy wam niewiele. Wtedy nie dało się o tym statku powiedzieć wiele, gdyż jeszcze nie został stworzony. Tak właśnie te sprawy wyglądają.
Nawet podczas naszego dzisiejszego spotkania, w segmencie poświęconym na pytania i odpowiedzi Lee odpowiedział na czyjeś pytanie mówiąc: „Nie wiesz tego, czego nie wiesz”. A przecież zwracając się do was zawsze prosimy, żebyście ufali, że na wasze prośby odpowiemy dobroczynnie, tylko dlatego, że prosicie. Sami sobie planujecie odpowiedzi na własne prośby, odpowiedzi te są zawsze dobroczynne, choć kiedy o coś prosicie, to dokładnie nie wiecie, jak ich spełnienie będzie wyglądało?
Czy potraficie właśnie tak podejść do Nowego Roku? Czy każdy z was może sobie wyobrazić wspomniane dwa statki? Pozwólcie, że wam to wytłumaczę w sposób wyraźny i zrozumiały. Przyglądając się własnemu życiu sporządzacie listę postanowień noworocznych. Zwykle robicie to mówiąc: „Nie chcę tego i tamtego. Nie chcę postępować taki i siak. Chcę teraz robić tak, chcę odnowić to i tamto, a to i owo chcę ulepszyć”. Większość z was zwykle właśnie tak podchodzi do tych spraw.
A co wy na to, żeby w tym roku podjeść do tego inaczej, żeby te sprawy zawinąć w dwie paczuszki i złożyć na tych statkach z zeszłotygodniowej medytacji? Z czym macie trudności, na czym w życiu utkwiliście? Co to takiego, co rok po roku w postanowieniach noworocznych pragniecie zmienić, a co wam nie wychodzi? Zawsze powtarzacie sobie: „W tym roku pójdzie mi z tym lepiej”, ale w życiu nic się nie zmienia. Każdy z was dobrze wie, o czy w tej chwili mówię. Każdy z was dobrze wie, na czym utkwiliście, co sprawia, że nie ruszacie naprzód. Czy jest to niskie poczucie wartości własnej? A może utknęliście z jakiejś duchowej przyczyny? Powtarzam, poczucie, że coś wam nie daje ruszyć się z miejsca może się objawiać pod wieloma postaciami. Mogą to być emocje, podejście do życia, albo kłopoty zdrowotne. Jak z tego wynika, istnieje wiele przyczyn, dlaczego nie jesteście sobą i w tym miejscu każdy się sam domyśli o co mi chodzi.
Dlaczego nie wizualizować sobie tych spraw albo nawet ich nie spisać? O rety, czyż to nie wzbudza lęku? Przecież niektórzy z was nie chcieliby z tego układać żadnej listy, gdyż nie macie zamiaru karmić tego energią. Co się stanie, jeśli zapiszecie to wszystko na jakiejś kartce, jako listę spraw, które nie dają wam ruszyć naprzód? Może zatytułujcie tę listę tak: „Sprawy, do których nie mam ochoty wracać, sprawy, które nie dają mi się ruszyć z miejsca”. A teraz zawińcie tę listę w ładny, błyszczący papier i zróbcie z tego paczuszkę, niczym jakiś prezent. Za chwilę zobaczycie dlaczego.
A teraz sporządźcie drugą listę nie, nie z tym, czego już nie chcecie, ale z tym, czego chcecie. Nie nanoście na tę listę tego, co nanosicie nań co roku. Postarajcie się ją jakoś zmienić, tak, żeby sprawy tam naniesione brzmiały dla was trochę lepiej. Zamiast więc spisywać wszystko, co niczego w waszym życiu dotychczas nie zmieniło, napiszcie na przykład tak: „Chcę odkrywać sprawy przyczyniające się do wzrostu miłości własnej, chcę uwierzyć w siebie, we własne siły”. Postarajcie się nie pisać na tej liście żadnych szczegółów, gdyż tym samym ograniczacie Ducha, kochani. Zatem niech będzie to lista ogólnikowa i piękna. „Chcę poprawy samopoczucia, z przyczyn, które na razie są mi niewiadome. Chcę codziennie budzić się z uśmiechem na twarzy z niewiadomych przyczyn, które dopiero nadejdą. Oto czego pragnę dla siebie w Nowym Roku”. Zawsze można także ująć to tak: „Chcę podejść bliżej do Stwórcy, chcę dowiedzieć się więcej o miłości, która mnie wspiera i będzie wspierała na każdym kroku”.
To ci dopiero piękna lista, która wcale nie brzmi tak samo, jak co roku. Nie ma na niej mowy o tym, że chcielibyście spotkać bratnią duszę, czy przenieść się w inne miejsce, gdyż są to sprawy bardzo liniowe. Co wy na to, że wszystko to jest włączone w tę nową, wielowymiarową listę, której przykład właśnie wam przekazałem? Sporządzając taką wielowymiarową listę oznajmiacie tak: „Nie wiem, co ze mną w tym roku będzie, ale chcę się poczuć lepiej w stosunku do samego siebie”. Oto klucz. Tak się wyrażając przyzwalacie samemu sobie na to, żeby w waszym życiu zaszło to, co w nim zajdzie, zgodnie z waszymi własnymi życzeniami. Czy zauważyliście różnicę między linową i wielowymiarową listą postanowień? Na tej liniowej poleciłem wam spisać wszystko, co nie daje wam ruszyć z miejsca, wszystko, co przestało w waszym życiu zdawać egzamin. Na tę listę możecie nanieść wszelkie szczegóły, na przykład: „Mam dość tego, jak podchodzę do tego i tamtego. Po uszy mam hołdowania przestarzałym wzorcom, niepoprawnego postępowania, nawyków, którym hołduję od lat”.
Sprządźcie sobie taką listę i zawińcie ją niczym gwiazdkowy, czy urodzinowy prezent. Niech wygląda ślicznie, gdyż z tego prezentu zrobicie ofiarę, ale o tym za chwilę. Och, ale tej drugiej, wielowymiarowej list nie zawijajcie w nic! Zamiast tego, włóżcie ją sobie do kieszeni! [Kryon się śmieje.] Zawsze trzymajcie ją przy sobie. Nie opakowujcie tej listy ani jej nigdzie nie wysyłajcie; zawsze miejcie ją pod ręką, może nawet niech sobie leży na nocnym stoliku, żeby móc na nią od czasu do czasu spojrzeć. Może nawet mielibyście ochotę regularnie brać ją do ręki, żeby sobie co raz to przypominać, co jest możliwe, co się może w życiu wydarzyć?
A teraz wróćmy do listy z tymi liniowymi życzeniami. Z tym, co teraz na jej temat wam opowiem, zgodzą się wszyscy psychologowie na całym świecie. Zróbcie sobie ceremonię, podczas której ją spalicie! Tak kochani, najlepiej będzie, jeśli ją w jakiś symboliczny sposób zniszczycie, najlepiej za pomocą ognia, gdyż wasza świadomość wtedy sama widzi, jak coś niepożądanego znika bezpowrotnie.
Tym samym oznajmiacie Wszechświaty, Duchowi, wszystkim z waszego otoczenia, którzy was obserwują tak: „Koniec z tym i kropka. Skończyłem/łam ze wszystkim myślami, które sprawiały, że nie mogłem/am się ruszyć z miejsca. Nie stanowią już mojej własności, już nigdy się nie będą powtarzały. Wszystko to niech idzie w ogień. To, z czym się od teraz utożsamiam jest spisane na tej ogólnikowej liście życzeń skierowanych do siebie i Ducha, którą mam w kieszeni. Niech dzieją się w mm życiu rzeczy, które przyczynią się do zwiększenia miłości własnej, poprawy zdrowia, przysporzą piękna, życzliwości, miłosierdzia, które sprawią, że będę szedł/szła przez życie z uśmiechem na twarzy. Wcale nie muszę wiedzieć dokładnie, co w tym roku będzie się w mym życiu działo, lecz je wszystkie rozpoznam, kiedy się ziszczą. A co do wszystkiego, co zapisałem/łam na tej starej, linowej liście, która została spalona to te sprawy więcej się w mym życiu nie powtórzą, dłużej nie będą mi grodziły drogi, ani przeszkadzały w otrzymaniu wszystkich dobrodziejstw, które od teraz będę otrzymywał/otrzymywała”.
Och, kochani, takie oznajmienie to coś więcej niż spis postanowień noworocznych! Taka lista to lista zobowiązań. Jak tam, czy wszystko spisane mówicie na serio, czy na niby? Początek roku to czas, w którym składacie sobie i otoczeniu wiele obietnic, wiele życzeń. Każdy Nowy Rok jest nowym początkiem, niezapisaną kartą i stąd przekazuję wam powyższe. Kiedy poczujecie, że ogarnia was zwątpienie, wyciągnijcie z kieszeni tę listę, albo przypomnijcie sobie dzisiejszy przekaz. Jeszcze raz przeczytajcie wszystko, co sami na ten rok sobie spisaliście, bądź ponownie wysłuchajcie tego przekazu, gdyż jest o skierowany bezpośrednio do każdego z was.
Przekazuję wam to wszystko w formie ćwiczenia, gdyż wiem, że jest ono skuteczne. Och, Stare Dusze, doskonale znam każdą z was, która mnie teraz czyta i słucha. Wszystko, co powyżej, jest możliwe. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz