Strony

sobota, 4 marca 2023

Strach przed Bogiem

 Może być zdjęciem w zbliżeniu przedstawiającym na świeżym powietrzu i tekst

Strach przed Bogiem
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Przypominam: wszystkie przekazy wstępne z odpłatnych segmentów tego programu w późniejszym terminie będą udostępnione nieodpłatnie na stronie mego partnera. W grudniu pragniemy przekazać wam serię przesłanek zbliżonych tematycznie do serii pt. „Cztery oblicza strachu” przekazanej w styczniu, 2021 roku. [I stąd ta seria i wcześniejsza są umieszczone w tej grupie pod tym samym tagiem #kryonobliczastrachu– przyp. tłum.] W tym miesiącu jednak podejdziemy do tematu lęków z bardzo praktycznej perspektywy gdyż obecnie doświadcza ich wielu z was. Nasza pogadanka więc będzie mniej ezoteryczna niż w zeszłym roku, a opisane w niej lęki bardziej konkretne, nasz przekaz więc dotknie każdego z was.
Pierwszy z lęków, który pragnę z wami dzisiaj omówić, wzbudza kontrowersje. Możecie się zapytać: „Niby jak lęk może być kontrowersyjny?” Inni zaś odeprą: „Aj, bzdury, jak w ogóle możesz coś takiego mówić?” Podejdziecie to tego lęku właśnie tak, gdyż tak każe wam wasza świadomość, oczekiwania, założenia i wszystko, czego na jego temat was nauczono.
Można powiedzieć, że w pewnych regionach Ziemi panuje wielki smutek w związku z tym, czego tam naucza się na temat Źródła Stwórczego. Kim dla każdego z was jest Bóg? Czego was na Jego temat nauczono? Czy nawet znane jest wam Jego poprawne imię? Czyż nie nauczono was, że Stwórcy wszystkiego, co istnieje należy się bać? Tak, przecież właśnie tak się was o Nim naucza i stąd pierwszym lękiem, o którym pragnę z wami porozmawiać jest lęk przed Bogiem. Czego was na temat tej trwogi nauczono?
Na początek przypomnę wam scenariusz, który często przytaczam przy okazji dyskusji o ludzkim podejściu do Boga, gdyż być może w tej grupie ktoś usłyszy to po raz pierwszy. Jak definiujecie pojęcie czystej, bezwarunkowej miłości, która otacza wszystko, co istnieje? Jest to miłość, która tak ogromnie kocha każdego was, że zna was z imienia. Każdy z was stanowi Jego cząstkę, dusza każdego została stworzona przez Stwórcę i dlatego każdy z was jest wieczny i stanowi część Wszystkiego, Co Jest. Następnie rodzicie się na Ziemi i w niższej energii od niepamiętnych czasów uzgadniacie między sobą, że Bóg pewnie też musi być Człowiekiem. Odpowiecie mi na to: „Co ty wygadujesz? Przecież to szaleństwo, nikt nigdy nie mówił, że Bóg jest człowiekiem!” Och kochani, a właśnie że tak mówiliście! Za każdym razem, kiedy tworzyliście doktryny religijne, przedstawialiście w nich Boga jako mściwego, gniewnego, pełnego nakazów i zakazów osobnika, który surowo karze za najdrobniejsze przewinienia, a to nic innego jak wizerunek ludzkiego ojca. Stwórca Wszechświatów wygląda nie tak. Wydaje mi się więc, że pod tym względem popełniliście błąd.
A przecież jak z dojrzewaniem dzieci, zaczyna się od przedszkola, dorasta do pierwszej, a potem drugiej i trzeciej klasy, w przypadku rozwoju pewnych energii i pojęć jest podobnie. Zatem należy oczekiwać, podobnego podejścia do Boga na planetach, gdzie rodzaj ludzki jest stosunkowo młody więc i wy mogliście w swej historii się z czymś takim spotkać. Szkopuł w tym, że wy nigdy poza tę wersję dla dzieci nie wyszliście. Nawet w dobie obecnej istnieją miejsca na świecie, gdzie słychać: „Bóg to miłość, ale was ukarze, jeśli się nie zastosujecie do tego, czy tamtego, albo jeśli się będziecie nieodpowiednio zachowywali. A prócz tego niepamiętne wieki temu dopuściliście się czegoś, czego obecnie nawet nie pamiętacie, a za co wciąż jesteście karani!” I ta kara się z wami ciągnie i ciągnie.
Czy doprawdy myślicie, że Stwórca Wszechświatów, który jest definicją miłości i miłosierdzia jest zdolny was karać? A przecież nawet obecnie są tacy, którzy mówią: „Każdy z was ma tylko jedno życie i jeśli przeżyjecie je niepoprawnie, to w zaświatach waszą duszę czekają straszne męczarnie”. Ściany kościołów pełne są obrazów przedstawiających męki piekielne, żeby dzieci mogły te męki lepiej zobaczyć. Sami przecież wiecie, że to, co mówię, to prawda; ja tego nie zmyśliłem. Strach przed Bogiem... Każdy z was jest zaprogramowany, żeby się Boga bać. Jest to doprawdy wielki lęk. Co z nim począć?
Lee też miał w sobie ten lęk więc zwrócił się z nim do Boga. Bóg odpowiedział mu natychmiast. Bóg zawsze wam odpowie, ale tylko wtedy, kiedy się doń zwracacie. Możecie więc zapytać o to tak: „Kochany Boże, Duchu, wierzę w Ciebie. Nauczono mnie, że rzeczywiście istniejesz. Kocham Cię. Czy to możliwe, że źle mnie o Twej naturze nauczono? Czy to możliwe, że pod tym względem kryje się więcej i my to coś więcej dopiero teraz odkrywamy? Czy to możliwe, że jesteś tak wspaniały i cudowny, że wcale nie trzeba oddawać Ci czci, gdyż stanowisz część mej własnej duszy, jej przepiękną, wspaniałą i dobroczynną część? Czy to prawda, że nigdy, przenigdy nikogo nie zsyłasz na żadne męki, nigdy się na nikogo nie gniewasz, że wszystko to są przymioty natury ludzkiej, które mylnie przypisaliśmy Źródłu Stwórczemu? Czy to wszystko to prawda?”
Jak tylko Lee się o to zapytał, to niemal natychmiast skąpałem go w miłości, dając mu do zrozumienia, że w tym coś jest. Co więc wy na to kochani, że tak naprawdę, to jak dotychczas nie znacie całej prawdy o Bogu? Co wy na to, jeśli tak na dobrą sprawę nikt wam tej prawdy jeszcze nie zdradził? Nie dzieje się tak za sprawą żadnej konspiracji. Dzieje się tak, gdyż prawda ta dopiero teraz zaczyna się przed wami ujawniać za sprawą o wiele jaśniejszego światła. W starszej energii światło było ciemniejsze, wtedy opowiedziano wam o Bogu najlepiej, jak się dało. Doktryny więc, w których was zaprogramowano, w których się wychowaliście były najlepsze, na co waszych przodków było stać.
Jak już o tym wspominałem, wystarczy przyjrzeć się starożytnym Grekom. Oni uczynili swych Bogów tak dysfunkcyjnych, żeby wyglądali tak samo, jak oni! Jeśli się temu przyjrzeć, to takie podejście do Boga nie jest odosobnione. Sami ten temat zgłębcie, a się przekonacie, że cały zamysł hierarchii boskiej, wymagnie takiego, czy innego postępowania albo oddawania czci oraz zsyłania na pośmiertne katusze to wszystko są alegorie. Są to tylko powieści i to o was samych. Są to opowieści o człowieczeństwie, a nie o Bogu. Wszystkie one są fikcyjne, pozbawione rzeczywistości, choć całe życie wam je wpajano. Nic więc dziwnego, że wielu z was się teraz lęka Boga. Nie trzeba się lękać Stwórcy tego Wszechświata, który kocha każdego was bez miary. Cała Jego energia skupia się na każdym z was po to, żeby nauczyć was miłosierdzia, dobroczynności i piękna.
Zróbmy razem ćwiczenie. Jeśli chcecie jego efekt poczuć, zapraszam, abyście położyli rękę na sercu. Jeśli ktoś ze słuchaczy czy czytających ten przekaz pragnie zrozumieć coś więcej, podpowiem, że w obecnie panującej energii odpowiedzi przychodzą bardzo szybko, zwłaszcza, jeśli są to pytania na temat waszej własnej boskości.
Kochany Duchu, kochany Boże, chcę zapomnieć wszystko, czego mnie o Tobie nauczono. Tu i teraz wymazuję to wszystko. Ty sam powiedz mi, kim jesteś. Kochany Duchu, pokaż mi swą dobroczynność i miłość, niech napełnią me serce spokojem i zrozumieniem. Niech od teraz całkowicie zrozumiem, że być może jesteś inny. Może rzeczywiście nie jesteś ojcem, podobnym tym ziemskim, może nie da się Ciebie pojąć gdyż wybiegasz daleko poza możliwość rozumowania. Może kochasz mnie tak bardzo, że nigdy nie jestem pozostawiony samemu sobie, że zawsze jesteś ze mną, że wokół siebie zawsze mam anioły i przewodników gotowych wskazać mi drogę. Może żyję po to, żeby się nauczyć, że jesteś miłością, żeby się Ciebie nie bać. Pokaż mi to wszystko. Pokaż mi”.
Kochany Duchu, kochane Źródło Stwórcze, pokaż mi to wszystko z szerszej perspektywy tak, jak nikt wcześniej mi tego nie pokazywał. Pokaż mi to nie na przykładzie jakiegoś wiszącego na ścianie obrazu, ale tak, żebym nie mógł tego nie zauważyć. Niechaj to może będzie jakaś synchronia, sen, albo pokaż mi to teraz, podczas słuchania/czytania. Wypełnij mnie miłością tak, żebym już nigdy nie musiał się Boga bać. Niechaj poznam Cię tak dobrze, pokocham tak głęboko, napełnię się takim dobrodziejstwem, że kiedy znów usłyszę te bajki o gniewie i karze to się z nich głośno roześmieję, gdyż już z nich wyrosłem. Pora te bajki przeredagować. Pora to wszystko poprawić”.
Nie ma takich powodów, z których Istota Ludzka miałaby się lękać Źródła Stwórczego; Źródło nigdy nikogo za nic nie karze. Nigdy, przenigdy nie potraktujemy was inaczej niż sami traktujecie swoje ukochane dzieci. Bądźcie świadomi, że Źródło, które stworzyło wszystko, co widać we dnie i nocą na niebie, zna każdego z was z imienia i nie pragnie dla was niczego innego, prócz całkowitego napełnienia was miłością. Wcale nie jesteście małym punkcikiem na pędzącej w przestworzach planecie. Jesteście nieśmiertelną duszą i każdy żyje tutaj z pewnych powodów znanych planowi bożemu są to plany, które pasują także do planów Stwórcy dla całej Ziemi napełnienia jej dobroczynnością, miłością pomagających w dalszym rozwoju jej świadomości.
Jeśli zastosujecie się do tego ćwiczenia, każdy zacznie promieniować światłem wewnętrznej boskości, które tkwi w was od zawsze i już nigdy, przenigdy nie będziecie się musieli przed Bogiem trwożyć.
Jam Jest zakochany w rodzinie ludzkiej Kryon i przekazuję wam dzisiaj prawdę. Chcę, żebyście jej rzeczywistość poczuli.
I tak jest.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...