Siejemy pierwsze nasienie
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Często, kiedy
przybywa się do regionu zamieszkiwanego przez ludy rdzenne, który od
wieków uważany jest za święty, prosi się strażników takiego miejsca o
pozwolenie na wejście. Jest to coś więcej niż grzeczność, jest to
oddanie czci tym ludziom, nawet jeśli się ich nie zna, ani nie zna się
ich systemu wiary. Kochani, my także teraz wspólnie poprosimy strażników
tego regionu o pozwolenie na przekaz, ze względu na to, co ten przekaz
zawiera. Zwracam się do strażniczek tej góry, do Gwiezdnych Matek i
wszystkich, których reprezentują, którzy wraz z nimi żyją tutaj jako
kolektyw o pozwolenie na przekazanie z tego miejsca wiadomości, której
przekazania one same wyczekiwały. Czy pozwolicie mi na przekaz? [pauza] W
takim razie zaczynam, dziękuję.
Od
szeregu lat opowiadam wam o kapsułach czasu w postaci węzłów i oczek
ziemskiej siatki krystalicznej. Węzły i oczka są niewidzialne,
ezoteryczne i umiejscowione w niespodziewanych miejscach, choć wszystkie
z tych szczytów i gór są święte. Wzięte razem, oczka i węzły stanowią
system energii pchania i przyciągania oczyszczający planetę i pomagający
jej w podnoszeniu wibracji. W obecnym czasie Przełomu świadomościowego
sami nie możecie tego wszystkiego oczyścić, gdyż energia negatywności i
ciemności jest silna. Silny jest także lęk przed zmianami, który panuje
nawet wśród pracowników światła. Ci, którzy najbardziej trzymają się
ciemności, są zwykle najbogatsi i mają środki, żeby was zastraszyć.
Zatem potrzebujecie z tym pomocy. Od niedawna, bo od dwóch lat,
wszystkie 12 par węzłów i oczek zostały do siebie dopasowane i
uaktywnione. Mniej więcej w tym samym czasie wybuchł COVID.
Oczka
i węzły to swoiste kapsuły czasu. Możecie się zapytać co w nich jest?
Dla tych, które je zakładały są to kapsuły, które miały się otworzyć o
właściwym czasie i dlatego tak się nazywają. Może się wam to wydawać nie
do wiary, ale patrząc na wszystko, co się teraz w waszych
społeczeństwach dzieje to właśnie wynik pracy węzłów i oczek. Na
planecie wzrasta ilość światła i pod jego wpływem ze wszystkich
zakamarków zaczyna wychodzić ciemność. Na powierzchnię wydostają się
nieoczekiwane sprawy i stają do boju światła i ciemności. Teraz potrzeba
wam pomocy i wy tę pomoc otrzymujecie. Sam grunt pod waszymi stopami
zaczyna inaczej wibrować. To tak, jakby sama Gaja wyciągała do was ręce,
mówiąc: „Czy już mnie rozpoznajecie?” Czy pochwycicie tę rękę
wyciągniętą przez planetę z miłością i ruszycie do boju? Bój ten polega
jedynie na głębszym zrozumieniu i wysyłaniu miłosierdzia i miłości, na
nauczeniu się jak tego miłosierdzia używać.
Miłosierdzie
to nowe narzędzie gotowe pokonać wszystko to, czego tutaj już nie
chcecie widzieć, co już tutaj nie należy. Negatywność, niczym choroba
przyczepiła się do waszej zbiorowej świadomości tylko dlatego, że jej na
to pozwoliliście. Gdyby nie ciemność, negatywność nigdy by się tutaj
nie zadamawiała. Choroba ta będzie ustępować, kiedy cały świat zacznie
myśleć na wyższym poziomie. Wszystko to się właśnie zaczyna. Gdyby było
inaczej, nie oglądalibyście tego, co oglądacie teraz. Rozumiecie? Gdyby
nie to, że na świecie rozbłyskuje coraz więcej światła, nie
zauważylibyście niczego, co wam tak bardzo przeszkadza. Oto dlaczego
żyjecie właśnie teraz.
Węzły
i oczka zostały tutaj zasiane. Innymi słowy, zostały tutaj posadzone na
wypadek, gdyby stały się potrzebne. Nie było żadnej gwarancji, że na
zasadzie wolnego wyboru ominie was to, co o losach świata było wiadomo
od wieków, że ulegniecie zagładzie III wojny światowej. Wojny tej nie
będzie. W drodze do obecnych czasów jednak przeżyliście wiele wojen i na
wielu spotkaniach podobnych naszemu, we wszystkich zakątkach Ziemi
Ludzie się pytają: Co będzie dalej? Odpowiedź: ŚWIATŁO BĘDZIE DALEJ! Oto
co będzie dalej. Więcej światła, oznacza więcej kłopotów! Przynajmniej
przez jakiś czas, gdyż to nie ciemność zwycięży, a światło – jeśli się
go nie przestraszycie, jeśli na widok kłopotów nie skulicie się i nie
zaczniecie uciekać, jeśli się nie poddacie. Mam wam do powiedzenia coś
jeszcze.
Istnieje
jeszcze jedna kapsuła czasu i ona tkwi wewnątrz każdego z was. Jak
dotąd kapsuła ta jeszcze nigdy, przenigdy nie była uaktywniana. Zaraz
wam opiszę, oczywiście w przenośni, jak ta kapsuła wygląda tak, żebyście
mogli zrozumieć co to wszystko znaczy. Co powiem na temat tego, co tkwi
wewnątrz każdego z was, a co na razie jeszcze nigdy nie było
uaktywniane, czekając na nastanie obecnych czasów, to rodzaj niezwykle
ezoterycznej i wielowymiarowej informacji, która może wprowadzić was w
wielkie zamieszanie. Dzisiaj przekażę wam coś, czemu poświęcimy cztery
tygodnie lipcowych spotkań w Kręgu Dwunastu. Najważniejsze, co
przekażemy lipcu, pragniemy przekazać wszystkim już dzisiaj i jutro.
Tylko czekam na jutro, ale nie mogę tego wam przekazać, dopóki nie
przekażę wam tego, z czym chcę się podzielić dzisiaj. Oto metafora:
każdy z was dobrze wie, na czym polega rolnictwo i ogrodnictwo, jak się
sieje nasiona. Spulchniacie ziemię i wkładacie weń nasiona, zasypujecie,
podlewacie i pielęgnujecie je aż przychodzi pora na żniwo.
Na
Lemurii, gdzie zamiast 24 par chromosomów otrzymaliście 23, niektóre z
nich się porozkładały inaczej, przemieściły gdzie indziej, o czym będzie
mowa jutro. W rezultacie tego wszystkiego powstała nowa Istota Ludzka,
nad której genezą wciąż głowi się nauka, gdyż Człowiek wcale nie jest
pokrewny niczemu co żyje na Ziemi. Ostatnio właśnie tak o waszych
korzeniach mówi sama nauka. W pewnym momencie rodowód Istoty Ludzkiej
zerwał z Ziemią i złączył się z rodowodem z gwiazd. Częścią procesu
stworzenia Istoty Ludzkiej było zaszczepienie w was metafizycznych
nasion. Określam je mianem metafizycznych właśnie dlatego, że wykraczają
poza fizyczną rzeczywistość, nie da się ich zobaczyć pod mikroskopem,
ani ich pomierzyć. One jednak i tak istnieją, podobnie jak to się dzieje
ze świadomością: ją także ciężko zmierzyć, a przecież istnieje. Nasiona
te zostały zasiane w waszych krewnych, w całej Ludzkości, w każdej
linii rodowej i w ciągu całej historii nigdy nie uległy zmianie. Nasiona
te nie należą do dziedzictwa waszych ludzkich przodków, jest to
dziedzictwo pochodzące od Gwiezdnych Matek. Zatem każdy z was pochodzi z
kosmosu, nie jesteście stąd i wewnątrz siebie nosicie kosmiczne DNA. W
tym kosmicznym DNA są warstwy nasion. Jako Ludziom nie trudno wam
wyobrazić, skąd się biorą nasiona i co z nimi robić. Jeśli się chce
jakichś nasion, to się idzie do sklepu, kupuje się je i następnie sadzi w
ziemi. Jedne rośliny są wieloletnie, inne roczne, są takie, które dają
żywność i takie, które się sadzi dla piękna. Jak z tego wynika, istnieje
wiele warstw/rodzai nasion i dlatego tutaj sprawy się komplikują, gdyż
to wszystko tkwi w DNA każdego z was. Nazwę je Nasionami Przyszłości.
Zebrana
przede mną grupa dobrze mnie zrozumie. Zebrana przede mną grupa może te
nasiona uaktywnić i zrozumieć, co mam wam do powiedzenia, gdyż właśnie
po to się tutaj zebraliście, dlatego siedzicie teraz w cieniu tej góry, a
nie gdzie indziej. Przyszła pora na zasianie pewnych nasion i to wcale
nie jest trudne, gdyż one właśnie teraz wychodzą, żeby je zasiać.
Dotychczas były ukryte, zupełnie tak samo, jak węzły i oczka siatki
krystalicznej. Wcześniej nikt wam nie przekzywał ezoterycznych
informacji o ich istnieniu. Zaczęliście się dowiadywać na temat ich
istnienia dopiero po ostatniej precesji równonocy. Informacji o tych
nasionach ani o węzłach i oczkach nie znajdziecie w żadnym podręczniku
do metafizyki, chociaż aluzji do ich istnienia można się doszukać nawet w
Biblii. Nasiona, o których mowa to nasiona światła, które po jakimś
czasie mają zaowocować Nową, wyewoluowaną Ziemią. Ziemia ma się stać
planetą Synów Bożych, a to wszystko rozpoczyna się waśnie teraz, właśnie
od każdego z was tutaj zgromadzonych i od tych, którzy poświęcą chwilę,
żeby tego wysłuchać, to przeczytać i zrozumieć, żeby to sobie
uzmysłowić, w to uwierzyć. To, co wam teraz mówię to prawda zasadnicza,
na której temat nigdy nie było żadnej mowy. Kochani, w DNA każdego z was
znajdują się nasiona światła dla przyszłych pokoleń Ziemi. Nasiona te
macie zasadzić wraz z wam podobnymi Ludźmi, którzy nas słuchają i
czytają w innym TERAZ. Wszystko, co w tym celu należy zrobić, to przyjąć
do wiadomości fakt ich istnienia oraz wyobrazić sobie, jak je siejecie.
Znajdą
się tacy, którzy będą mówili: „Nie umiem wizualizować, ja tam nic nie
widzę!” Czyżby? To w takim razie kupcie jakieś nasiona, udając, że to są
nasiona światła i posadźcie je gdzieś, i tyle. Więcej nic nie trzeba,
gdyż nasiona teraz będą już rosły samoistnie, gdyż tylko na was czekały.
Jaki rodzaj nasion macie ochotę posadzić? Przecież kiedy się sieje, to
się nasiona uaktywnia, czyż nie? Zanim zostanie zasiane, takie nasienie
może leżeć sobie całymi latami, ale wystarczy je włożyć do ziemi,
przykryć nią z powrotem i podlewać i wtedy coś zaczyna się z nim dziać,
ono kiełkuje. Za chwilę to samo stanie się tutaj.
Zobaczcie
w wyobraźni, jak zaczynają kiełkować, uzmysłówcie sobie, że te nasiona
rzeczywiście tkwią wewnątrz was. Zobaczcie ich wspaniałość, na czym ona
polega; zobaczcie oczyma wyobraźni, jak siejecie je w ziemi, ale może
siejecie je głębiej niż w samej ziemi? Wyobraźcie je sobie jak zasiane w
zbiorowej ludzkiej świadomości, w siatkach wokół ziemi: magnetycznej,
krystalicznej i Gai.
Dobrze,
zastanówcie się teraz, jakiego rodzaju nasienie należy tam posadzić
najpierw? Przecież jest ich całe mnóstwo? Jednak istnieje jedno, które
należy posiać najpierw, zanim zacznie się sadzić te inne, gdyż jest to
nasienie pozwalające na wzejście pozostałych. Założę się, że wiecie, o
którym nasieniu teraz mowa? Pochodzicie od Źródła Stwórczego, a Źródło
to istnieje poza i nade wszelkie poznanie i ocieka wspaniałością
niewiarygodnej miłości. Jest to rodzaj miłości, której nawet nie
potraficie sobie wyobrazić, niezależnie od tego, jakich słów używacie na
Jej określenie, niezależnie od tego, jakie Jej przejawy już na Ziemi
oglądaliście, niezależnie od tego, co w mniemaniu każdego z was Ona
znaczy. To jest właśnie Miłość Stwórcy.
Cały
Wszechświat został stworzony z miłości; miłość ta zawiera w sobie
systemy, których nie rozumiecie i stąd często się pytacie: „Jak Bóg może
dopuścić do tego, czy tamtego?” nie pojmując systemu, według którego
rodzą się i umierają dusze i robią to z przyczyn zrozumienie których
leży poza waszym pojęciem, gdyż wydaje się wam, że Wszechświat jest
przeogromny, a wy tacy malutcy. Miłość Stwórcy wybiega poza wszystko,
czego was kiedykolwiek o niej nauczał dowolny przywódca religijny czy
duchowy. Dzieje się tak, gdyż Miłość ta ma wyższą świadomość od tej,
której kategoriami operuje wasz umysł, jest to świadomość wyższa niż się
wam wydaje możliwa, czy którą potraficie zrozumieć, albo sobie
wyobrazić.
Najważniejsze
w tym wszystkim jest to: Dusza każdego z was jest wieczna w obu
kierunkach, stanowi część Źródła Stwórczego. Wasza Dusza więc wcale nie
została stworzona, Ona istnieje od zawsze i zawsze będzie istniała.
Dusza każdego z was wraz ze wszystkimi duszami w galaktyce, we
Wszechświecie, stanowi część Źródła Stwórczego, czyli część Boga i
wzmianka o tym widnieje nawet w Biblii. Nawet tam mówi się, że Bóg
mieszka wewnątrz każdego z was, ale mieszka On tam w większym stopniu
niż się o tym mówi. Dusza, która was zewsząd otacza wcale nie mieszka po
drugiej stronie zasłony, one jest tu i teraz! Synowie Boży was tego
uczyli i to pokazywali, zatem musicie się do tego założenia
przyzwyczaić. Jeśli więc wasza Dusza zawsze istniała i zawsze będzie
istniała, czyż nie znaczy to także, iż każdy z siedzących tutaj w
otoczeniu własnej Duszy wciąż stanowi część Boga? Jedynie, co nie daje
wam tej niesamowitej wiedzy i miłości uzmysłowić, to potęga waszych
własnych przekonań. Co wam na temat tej miłości mówiono? Co się teraz
wokół dzieje? Jak wam się wydaje, czy jesteście malutcy? Co wam o tym
wszystkim opowiadano, a co teraz nie daje zauważyć własnej wspaniałości?
Ktoś
się pyta: „Co się stanie, jeśli zacznę się tak określać i przyjmę na
siebie tę boską postać? Czy się wtedy zmienię w mgłę i zniknę?” Zaraz
wam odpowiem: Nie! Wtedy stajecie się bardziej miłosierni, życzliwsi i
bardziej miłujący. Stajecie się wtedy kimś, do kogo lgną inni, gdyż to
widać. To widać, kiedy zaczynacie rozmawiać, to widać po sposobie bycia i
tutaj właśnie o to chodzi. Ludzie będą widzieli przeświecającą przez
was Miłość Bożą, a wy wcale nie musicie nic więcej robić, wystarczy, że
jesteście! Właśnie to nasienie należy zasiać najpierw.
Wszystko
inne, co następnie należy zasiać przekażę wam jutro, a jest to coś
doniosłego. Musicie jednak zrozumieć jedno, że jeśli naprawdę chcecie
się tymi sprawami zająć, to nie można tego robić „na próbę”. Nie można
do tego podchodzić, mówiąc: „Zobaczę, czy to wyjdzie i jeśli tak, to
wtedy uwierzę. A jeśli to nie zadziała, to się z tego wycofam”. Z
niczego się nie wycofacie, gdyż jest to coś, co należy sobie całkowicie
uzmysłowić mówiąc: „Ja też sieję” i to z taką samą pewnością, z jaką
skacze się do wody. Jak się skacze, to raz odbiwszy się od trampoliny,
nie można się następnie rozmyślić, gdyż grawitacja i tak sprawi, że się w
tej wodzie znajdziecie. Kiedy więc podejmujecie decyzję, mówiąc: „Ja
też sieję”, to musicie być tego pewni, że to zadziała.
Zwracam
się do zebranych przede mną: Przyszła na coś takiego odpowiednia pora,
jeśli taki wybór podejmiecie. Przyszła pora na wzbicie się ponad
wszystko, co 3D, ponad wszelkie troski i zmartwienia, ponad wszystko,
czego was nauczono o tym, kim jesteście jako Człowiek; ponad wszelkie
werbalizacje na temat tego, kim nie jesteście. Przyszła pora wzbić się
ponad to wszystko, wyciągnąć rękę i oznajmić: „Ja chcę
moje gwiezdne nasienie! Daję na nie swoje przyzwolenie. Ja też sieję!
Pierwsze, czego chcę, to poczuć tę miłość bożą, aby przelała do mego
wnętrza całą mądrość Wszystkiego, Co Jest tak, żeby sprawy w moim życiu
zaczęły powoli przybierać jakiś sens, abym posiadł należny mi spokój.
Ten spokój należy mi się od urodzenia, choć nikt mi nigdy nie mówił, że
on mi się należy jako moja własność”. Jako Kryon
powiadam wszystkim i każdemu z osobna, że wszystko to rzeczywiście
stanowi waszą własność. Obecnie możecie się o to wszystko dopominać;
właśnie to nasienie posiejcie najpierw, posiejcie je już dzisiaj tak,
żebym jutro mógł wam przekazać więcej informacji. [Kryon się śmieje.]
- „Kryonie, o czym ty mówisz?”
-Ha!
Każdy z was jest o wiele większy niż się wam wydaje. Nawet nie macie
pojęcia, co się w waszym życiu może odmienić, po zasianiu tego nasienia.
-Kryonie, ale ja tego nie rozumiem, nie rozumiem tej miłości!
-Niczego
nie musicie rozumieć. Już wczoraj się pytałem, czy doprawdy musicie coś
rozumieć, żeby to otrzymać od wspaniałego, wszechwiedzącego Źródła?
Zasianie tego nasienia stanowi odpowiedź na niemalże wszystkie wasze
dotychczasowe pytania i prośby. Nasienie to zaczyna się wewnątrz
zestrajać z wami i ze Stwórcą, a kiedy tak się dzieje, to można
rozwiązywać wtedy wszelkie kwestie, gdyż wtedy wszystko schodzi się w
całość. Wtedy wszyscy, którzy wcześniej was irytowali, nagle po prostu
przestają, choć wcale się nie zmienili. A dlaczego? Bo to wy się
odmieniliście! Oto dlaczego! Wszystkie te sprawy, o których była mowa,
wszystko, o co prosiliście, wszystkie uzdrowienia, wszytko to odnosi się
do tego jednego, jedynego nasienia, do zrozumienia samego siebie, do
pokochania tej części samego siebie, która pochodzi ze Źródła
Stwórczego, a nie od ego.
Pierwsze
nasienie przygotowuje glebę pod zasiew wszystkich pozostałych.
Jesteście pierwsi, którzy to słyszą/czytają. O tym będziemy mówić w
Kręgu Dwunastu dopiero w lipcu. Nasz przekaz kierujemy do wszystkich,
którzy teraz mówią: „To jest to, na co czekałem/czekałam!” Na pewnym
poziomie wyście wszyscy na to czekali. Czekaliście, gdyż czuliście, że
to nadchodzi, a teraz już nadeszło i jest tutaj. Zdolni jesteście teraz
wzbić się ponad wszystko, czego was kiedykolwiek nauczono o waszych
zdolnościach. Wszystko to teraz otrzymujecie od Ziemi i od gwiazd, od
samego Stwórcy.
Jam Jest zakochany w was wszystkich Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz