Witam was, kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jest to pierwszy przekaz z regionu, który obecnie nosi nazwę Indii. Część informacji przekażę później, kiedy spotkamy się z tubylcami, będą to informacje o tym, co ten region wyróżnia spośród innych. Od czasu do czasu mój partner zabiera mnie do niepowtarzalnych miejsc na Ziemi. Każde z nich ma swoistą energię, jednakże niektóre z takich miejsc są związane z pewnymi kulturami. Są to bardzo szczególne kultury, o znaczeniu globalnym. Właśnie znajdujecie się w miejscu związanym z taką prastarą i z duchowego punktu widzenia wpływową kulturą. Jej wpływ jest o wiele bardziej długotrwały i rozległy niż wam się wydaje, ale o tym będziemy mówili w obecność tubylców. Powiemy wam wtedy, co tutaj jest takiego niepowtarzalnego, co wyróżnia ten region od innych miejsc na Ziemi?
Kiedy z moim partnerem byliśmy w Egipcie, opowiadaliśmy wtedy o rodowodzie tamtej kultury, jej starożytności, czego nauczała oraz o świeżości jej wierzeń. Kiedy wraz z moim partnerem byliśmy w Grecji, dużo wtedy mówiliśmy o genezie Ludzkości, oraz o rodzaju ówcześnie panującej wiary. W tym miejscu będziemy mówić o podobnych zagadnieniach, ale o tym za chwilę.
Kochani, pragnę przekazać wam pewną metaforę. Na podstawie tego, co dzisiaj widzieliście oraz waszych pierwszych wrażeń, wyobraźcie sobie kulę szczerego złota. W rzeczy samej to jest kula czystego, najwyższej próby złota, jakie sobie tylko można wyobrazić. Jest to oczywiście przenośnia, ale przekazuję wam takie metaforyczne układanki, abyście się do przekazywanych informacji mogli odnieść w bardziej bezpośredni i piękny sposób. Wyobraźcie sobie tę kulę przeczystego złota oraz tych, którzy są w tę czystość w strojeni. Załóżmy, że to szczere złoto przedstawia sobą najczystszy rodzaj miłosierdzia i spokoju ducha, jakie można gdziekolwiek znaleźć. Z upływem czasu Ludzie zaczynają tę kulę czuć, zaczynają na nią reagować, nawiązując z nią pewną więź. Tacy Ludzie zaczynają następnie nauczać, gdyż owa kula jest im niezmiernie bliska, bądź nawet na niej mieszkają.
Na przestrzeni czasu na tej kuli jednakże zbiera się kurz. Niektórzy dbają o czystość swojego regionu, aby nie stracić kontaktu z kulą i choć nieco zakurzona, czystość owej kuli wciąż zdaje się promieniować niezależnie od grubości warstwy nalotu, ani od tego, ile kultur powstało na obszarze jej wpływu, ani od tego, ile razy ten region zmieniał swoją nazwę. Niektórzy dobrze wiedzą, że pod ich stopami wciąż pulsuje pierwotna czystość szczerego złota tej kuli. Wpływ kuli jest odczuwalny w całym tym ogromnym regionie (tu nie chodzi o tylko o Indie). Na przestrzeni wieków wiele tutaj się zmieniało, ale zmiany te wcale aż tak bardzo nie przyczynił się do zmniejszenia jej wpływu. Co uległo zmianie, to umiejętność postrzegania złota. Im więcej kultur, tym więcej kurzu. Coraz słabiej czuć pierwotną czystość. A przecież wszyscy zamieszkujący ten region, na jakimś poziomie świadomości dobrze wiedzą, że pod ich stopami tkwi czystość.
Zauważcie, proszę, w regionie wpływu szczerozłotej kuli istnieje dużo mężów świątobliwych. Pewnego dnia oni będą znani jako po prostu jako święte Istoty Ludzkie. [Kryon się śmieje] Ale jeszcze dziś są to mężowie świątobliwi. Porozmawiajmy na ten temat, bo to widać gołym okiem i zachęcam was, abyście na to zwrócili uwagę. Niektórzy z owych mężów ozdobionych w charakterystyczne parafernalia swojego wyznania są połączeni z czystością kuli w sposób dający się zauważyć, a niektórzy wcale nie. Powtarzam: są tutaj także tacy, którzy nie maja żadnych parafernaliów, dzięki którym można określić ich przynależność kulturową, a z ich wnętrza czuje się emanującą czystość. Zatem, kochani można powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z kilkoma rodzajami mężów świątobliwych i pozostawiam to w waszej gestii, kochani, abyście sami rozszyfrowali, kto jest kto? [Kryon się śmieje] Tak... „rozszyfrowali” to lepsze słowo, niż „rozpoznali”, abyście spoza bariery językowej mogli rozszyfrować, co złoto, a co nie. Jeśli podejdziecie do takiego człowieka, który wciąż jest połączony do pierwotnej czystości i poprosicie go, aby jednym słowem określił wam jego tradycję, to on spojrzawszy na was, odpowie: spokój. Pomyślicie sobie wtedy, że to jest dobra odpowiedź, bo w waszej tradycji też cenicie spokojnych ludzi oraz pokój na Ziemi. Ale taki mąż świątobliwy wam na to odpowie: To nie jest pokój, jaki mam na myśli. Wtedy zapytacie go: Co to więc jest? Połączony ze szczerozłotą kulą posiada mądrość i ta mądrość się ujawni i taki mężczyzna albo kobieta powiedzą wam wtedy: To jest pokój między komórkami waszego ciała. Zapytacie się; Tutaj nie chodzi o pokój na Ziemi? I mąż świątobliwy odpowie wam: Pokój na Ziemi nastaje wtedy, kiedy panuje on między komórkami waszego ciała. Innymi słowy, tacy świątobliwi ludzie są bardziej skierowani do wewnątrz, i jest ich tutaj więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Świadomość takiego spokoju jest tutaj świeża i jest to coś, czego od początku, sam was nauczam. Kryon nareszcie znalazł się w miejscu, gdzie jest zachowana czystość nauki...Kryona! Zaczniecie to rozpoznawać u wielu świątobliwych ludzi tego regionu, wszędzie tam, gdzie mowa o jedności, o błogosławieniu wszystkich i wszystkiego, wszędzie tam, gdzie uznaje się Boga Wewnątrz, niezależnie od pochodzenia.
Pragnę podać wam przykład, który wielu się spodoba. Jest to uczucie jedności, rozpoznanie tego samego Ducha we wszystkich Ludziach. Niektórzy z was, którzy tego słuchają w innym teraz albo nawet tutaj, na tej sali, byli także w bardzo słynnej świątyni hinduistycznej po drugiej stronie globu. Tam żył wyznawca hinduizmu, który był przekonany, że miał wybudować świątynię na Lemurii, na kontynencie zwanym Mu. Mu następnie stało się Hawajami a świątynia mieści się na małej wysepce Kauai. Tam właśnie założono hinduistyczną świątynię. I ten Człowiek tam zamieszkał, gdyż rozpoznał tamtą ziemię jako miejsce genezy historii Ludzkości. I miał rację. Niektórzy z was tam byli wraz z moim partnerem. Byliście tam ze mną. Ostatnim razem, kiedy tam byliśmy, Hindus, który jest następcą założyciela tej świątyni wygłosił przemówienie, dał wykład i oprowadził nas po świątyni, która była już na ukończeniu. Ci, którzy wtedy z nami tam byli, czuli cudowny spokój, jakby ten człowiek czymś promieniował. On promieniował radością; od niego promieniowało spokojem. Każdy chciał się znaleźć jak najbliżej niego. Aż chciało się przy nim siedzieć i go słuchać. Chciało się być takim jak on. Są tacy Ludzie na planecie, którzy to złoto noszą w sobie, gdyż wywodzą się stamtąd, skąd to złoto. Niektórzy z nich są tam, gdzie to złoto wciąż jest, niektórzy są z tym złotem w szczególny sposób związani, a niektórzy to złoto uosabiają. I kiedy chodziliśmy ramię w ramię z owym Hindusem w tym odległym miejscu, to, co się wtedy czuło, przyszło właśnie stąd! To jest coś pięknego! Jak zaczniecie rozpoznawać to, co tutaj jest, jak zaczniecie czuć to samo, co wtedy, na Kauai, to nie dacie się zmylić osadowi lat pokrywającemu to złoto. Ono wciąż tutaj jest! Są tu i tacy, którzy to czują i tego dotykają, oraz tacy, którzy są tego częścią. Przez następne dni zwróćcie na to uwagę. I tak zaczynamy naszą wycieczkę.
I tak jest.
Kryon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz