Strony

sobota, 30 lipca 2022

Każdy system

 

Witam was, kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Ponownie znajdujemy się w miejscu publicznym. Dzisiejszy przekaz będzie traktować o czymś, co jest właściwe temu regionowi. Kochani, zwracam się teraz do tych, którzy nie są stąd. Pragnę wam coś powtórzyć, a następnie dodać do tego coś nowego. Podczas naszej wycieczki często powracamy do rzeczy, o których wspominaliśmy wcześniej, mówimy o tym, co się teraz dzieje na Ziemi oraz jak to wszystko się odnosi do tego, co na przestrzeni wieków działo się w tym regionie.
Ten region doprawdy jest bardzo szczególny, ponieważ wszystko, o czym nauczam, Ludzie tutaj rozumieją intuicyjnie. Już wcześniej mówiłem, że tutaj chodzi o region większy niż jedno państwo, o obszar trochę szerszy, niż się tego spodziewacie, bowiem mowa tutaj o części Indii, o Nepalu, Tybecie oraz także o Chinach; region ten jest aż tak rozległy. Jeśli przyjrzeć się powstałym tutaj niektórym systemom religijnym, jako owocowi tutejszych cywilizacji, to wszystkie one traktują o osobistym charakterze połączenia Człowieka ze Źródłem. To jest powtórka, bo już wcześniej na ten temat rozmawialiśmy. Pragnę to jeszcze raz powtórzyć: tutaj nie chodzi o żadną siatkę ani samą Gaję, tutaj chodzi o złote nasienie prawdy, które zostało w tym regionie złożone rozmyślnie, aby się mogło rozprzestrzeniać dalej, aby — jeśli taka wasza wola — można było tę prawdę odnaleźć. Wszyscy, którzy w tym regionie dostępowali oświecenia nieodmiennie następnie kierowali się do wewnątrz. Ci, którzy budzą się w innych regionach globu najpierw podążają za prorokami co dopiero później przewodzi ich do zasadniczej prawdy o Bogu Wewnątrz. Ich ścieżka więc jest bardziej skomplikowana. Tutejszy region bardziej sprzyja pojedynczej osobie w podjęciu własnej mocy.
Wcześniej przekazaliśmy przenośnię o szczerozłotej kuli, o wspaniałym nasieniu złotej Prawdy, która rozbrzmiewa tutaj ogromnym miłosierdziem, życzliwością i radością. I ponownie powtarzamy, są to trzy przymioty, dzięki którym poznacie autentycznych mężów świątobliwych w tym świętym miejscu. To miejsce [Waranasi] słynie jako kolebka różnego rodzaju guru, mędrców, oraz jako centrum nauki duchowej. Aby ich rozpoznać, szukajcie radości, bowiem tak się objawia Prawda. Po radości najszybciej poznacie kto jest naprawdę połączony, a kto nie. Oto, o czym w tej chwili pragnę z wami porozmawiać.
Połączenie pojedynczej osoby z Jednością objawia się na wiele sposobów. Pozwólcie, że wam to wyjaśnię. Właśnie znajdujemy się w najświętszym dla wyznawców hinduizmu mieście Indii; to jest ich najświętsze miasto. Będąc na wycieczce w Indiach, możecie sobie więc pomyśleć, że tutaj na pewno można medytować najgłębiej jak to jest możliwe. A to wygląda trochę inaczej. Za chwilę o tym jeszcze porozmawiamy, ale teraz pragnę mówić właśnie o medytacji. Jak wam się wydaje, ile jest rodzai medytacji? Co to właściwie takiego jest? Być może, kryje się tutaj coś bardziej skomplikowanego, niż to się może wydawać? Porozmawiajmy o tym przez chwilkę.
Po pierwsze, pragnę powiedzieć – i wcale tego nie krytykuję, stwierdzam jedynie fakt – że świat Zachodni medytuje zupełnie inaczej, niż to się robi tutaj. Rzadko kto w Indiach poleciłby wam na początek to, co nazywacie, prowadzoną medytacją/wizualizacją. Na Zachodzie mianem prowadzonej medytacji określa się taką, w której siedzicie w ciszy i cały czas słuchacie czyichś wskazówek na temat tego, nad czym macie medytować. Jak się nad tym zastanowić, wygląda to, jak zupełne przeciwieństwo medytacji praktykowanej w Indiach, bowiem w tym miejscu definiuje się ją jako kontakt samego ze Sobą; jako nawiązanie własnego dialogu ze Sobą samym. Jest to połączenie się z czystą esencją własnego bytu, które odbywa się w totalnej ciszy. Celem prowadzonej medytacji jest doprowadzenie medytującego do miejsca, którym on sam może wejść w kontakt z tym, co Ludzie stąd natychmiast rozpoznają intuicyjnie.
Porozmawiajmy teraz o tym jak się medytuje w tym regionie. Kochani, każdy rodzaj medytacji jest poprawny i stosowny. Zagadnienie medytacji jest bardzo obszerne. Pozwólcie, że je streszczę do czterech rodzai. To nawet nie są rodzaje, ale raczej podejścia do Jedności. Pierwsze z nich wcale nie jest skierowane do wewnątrz. Jest to medytacja, która opiera się na waszej własnej mocy jako mediatorów połączonych ze Źródłem i z tej mocy korzystają inni. Innymi słowy, jest to medytacja grupowa w intencji np.pokoju, czy poświęcona jakiemuś regionowi. Medytacja za chorych, medytacja za pokój, gdzie zbieracie się i w grupie medytujecie w jakiejś wspólnej intencji. Czasem można tak medytować w pojedynkę. Tak wygląda pierwsze podejście.
Oto co pragnę powiedzieć na temat takiej medytacji: ona działa i to działa na zawsze. Każdy system wiary posiada własny rodzaj takiej medytacji grupowej. Słyszeliście przecież, że „jeśli dwoje lub więcej zbierze się razem”, to wtedy wasza moc – jeśli tak to pragniecie określić – potęguje się. Ludzie zebrani razem tworzą strumień energii, który idzie bezpośrednio do Gai, do siatki krystalicznej i biosfery. Kiedy zbierze się wystarczająca ilość modlących się o pokój na Ziemi, to będziecie mieli pokój na Ziemi. Grupowa medytacja naprawdę działa, grupy Ludzi mogą energię popchnąć w sposób szczególny, łagodny i dobroczynny. Pragnę, abyście o tym wiedzieli. Niektórzy z was już to wiedzą, ale inni wątpią w efektywność grupowych medytacji. Jeśli jesteście w grupie to możecie te rzeczy robić w dowolnym miejscu na planecie. Tak wygląda jest pierwszy rodzaj medytacji.
Rodzaje/podejścia dwa trzy i cztery są rodzajami medytacji indywidualnej i teraz pokrótce opowiem wam o każdym z nich. Podejście numer dwa to medytacja na osiągnięcie spokoju wewnętrznego. Jest to medytacja dla ludzi z lękami. Oni medytują dla własnego spokoju. I to jest stosowne. W ten sposób odłączają się od świata zewnętrznego i na czas trwania medytacji łączą się ze światem wewnętrznym. A tam wewnątrz przecież tkwi wasza własna złota cząstka, Wyższe Ja, łącze z Bogiem. Właśnie połączenie z Wyższym Ja przynosi „pokój boży, który przewyższa wszelki umysł”, pozwala załagodzić wszelkie lęki. Tak medytują ci, którzy wierzą, że sami mogą się zmienić. Taka medytacja jest najlepsza dla zalęknionych, którzy się boją określonych rzeczy, którzy się martwią. Kiedy tacy ludzie medytują, robią to, aby odnaleźć spokój wewnątrz siebie, aby tory myśli skierować w przeciwnym kierunku, do czegoś pozytywnego, przekazać afirmacje dla duszy. W ten sposób Ludzie sami uzmysławiają sobie własny stan psychiczny i osiągają nad nim spokój. Tak wygląda drugie podejście do medytacji.
Trzecie podejście także dotyczy zwrotu do wnętrza. Tak się robi, kiedy zaczyna się pracować nad własną strukturą komórkową. To niekoniecznie musi być medytacja tylko dla osiągnięcia spokoju wewnętrznego, tutaj chodzi o całkowitą i zupełną re-kalibrację własnej struktury biologicznej. Podczas takiej medytacji modlicie się za siebie, o uzdrowienie własnego ciała, o uzdrowienie procesów biochemicznych i fizjologicznych, o przywrócenie ich optymalnej efektywności, czystości. Podczas takiej medytacji można wyobrazić siebie jako całkowicie zdrowych, jak się oczyszcza wasz Akasz. Można nawet sobie wyobrazić oczyszczenie z karmy, bowiem jak już mówiliśmy, teraz macie kontrolę nad procesami karmicznymi. Ten rodzaj medytacji skierowanej do wewnątrz może fizycznie odmienić wasze ciało. Jak była o tym mowa, macie możliwość doświadczenia własnej wielowymiarowej duszy, poprzez co w sposób wymierny odmieniacie otaczającą was rzeczywistość.
Dotychczas więc wymieniliśmy trzy rodzaje medytacji: jeden- dla jedności całej ludzkości, drugi -dla jedności spokoju wewnątrz poszczególnych Ludzi i — trzeci — na osiągnięcie jedności między komórkami ciała poszczególnych ludzi. I to, co teraz wam powiem, może was wprowadzić w zamieszanie. Czy, praktykując jeden z trzech wyżej wymienionych rodzai medytacji, dotknęliście już tkwiącej w was cząstki złota? Czy połączyliście już ją z tym, co znajduje się w tym regionie? I odpowiem wam: Niekoniecznie!
Nie tak dawno temu mówiliśmy wam, że można posiąść spokój wewnętrzny i jednocześnie nie być połączonym ze Źródłem! Taki spokój jest dla was osiągalny od zawsze. Można nawet umieć wzrokiem wyginać łyżki i odmieniać otaczającą rzeczywistość i nie być połączonym ze Źródłem. Taką mocą bowiem obdarzona jest Istota Ludzka. Możecie medytować grupowo w określonym celu i go osiągnąć jednocześnie nie dostępując eksplozji oświecenia, jaka przychodzi z prawdziwym połączeniem ze Źródłem znajdującym się w tym regionie! Jest to więc czwarty rodzaj medytacji.
Eksplozja oświecenia jest rodzajem medytacji, który każdy z was z osobna może zaprojektować sam dla siebie. Jej celem jest połączenie własnej złotej cząstki z energią Stwórczą znajdującą się w tym regionie Ziemi. I od razu wam mówię, że to nie jest takie proste. Ale, nawet jeśli to się wam uda tylko częściowo, to i tak ten częściowy sukces pozytywnie wpłynie na rezultaty z praktykowania medytacji numer jeden, dwa i trzy. Wszystko to jest ze sobą ściśle związane. Trudno to wam zrozumieć, gdyż tutaj stykacie się po raz pierwszy z nieliniowym [wielowymiarowym/kwantowym] pojęciem czystej, niepodzielnej Jedności. Stajecie się jednością ze Źródłem Stworzenia, a Ono jest nieliniowe, wielowymiarowe.
Czwarty rodzaj podejścia można także nazwać poszukiwaniem nasienia Stwórcy Wewnątrz oraz połączeniem z tym nasieniem. Kiedy to znajdujecie, kochani, to właśnie wtedy czujecie radość, bowiem wszystkie pozostałe rodzaje medytacji są częścią składową czwartego. Czwarty rodzaj jest więc bardzo ważny, choć może być najtrudniejszy do osiągnięcia. W przybliżeniu, uczucie w czasie i po takiej medytacji jest podobne to tego, jakie czuje się, siedząc u stóp jakiegoś Mistrza, o którym wiadomo, że jest połączony i nie pragniecie wtedy niczego innego, jak tylko siedzieć w jego obliczu i go słuchać. Ludzie połączeni promieniują bowiem mądrością, radością i życzliwością, oni mają wiedzę i to się czuje. Tacy Ludzie to Mistrzowie Nauczyciele i w tym regionie jest ich wielu. W ostatnim i przedostatnim przekazie mówiliśmy wam o sposobach na odróżnienie autentycznych Mistrzów od nieprawdziwych. Mowa była też o tym, jak samemu uzyskać takie połączenie, mianowicie poprzez kontakt z kimś, kto sam tego już dokonał bowiem ci, którzy są połączeni służą jako katalizatory tego połączenia tym, którzy go poszukują. I ponownie przypominam, że sztuką tutaj jest nie poddawać się pokusie analizowania, poznania tylko umysłowego. Nauczcie się pozbywania się wszystkich nawyków poznawczych, których się przez lata się trzymaliście nawykowo. Pozbądźcie się instrukcji niezależnie od kogo je otrzymaliście, co do tego, jak takie połączenie powinno wyglądać, jak się je czuje, gdyż ono jest o wiele bardziej wspaniałe, niż to wie ktokolwiek na Ziemi. Szukajcie radości. Szukajcie życzliwości. Jak to znajdziecie, to będziecie wiedzieli, że jesteście blisko. To wcale nie jest takie nieosiągalne ani takie rzadkie. Zwłaszcza tutaj, w tym regionie. Oto przekaz na dzisiaj przekazany wam w restauracji. [Kryon się śmieje].
I tak jest.
Kryon

Kryon ~ There's More to the Story than What You See (Jest więcej niż to, co widzisz)





Lee Carroll, 28 lipca 2022, przez email

Cały ten czas, od 2012 do teraz, został ukształtowany przez zmiany w siatce magnetycznej od momentu mojego przybycia w 1989 roku ~ poruszającej się w taki sposób, że świadomość również mogła zacząć się przesuwać i zmieniać.

Związek pomiędzy świadomością a magnetyką został pokazany i udowodniony w nauce. Dlatego świadomość jest energią i teraz wiecie, świadomość może odgrywać ważną rolę w fizyce. I to zostanie odkryte.

Już teraz zaczynają pracować z tym, co jest koherencją. I to jest to, co jedna Istota Ludzka może zrobić z drugą i z grupami. Wszystkie te rzeczy zaczynają przepisywać to, co myślicie, że możecie zrobić.

I teraz niektórzy z tych, którzy przychodzą do tego programu jako goście, zaczną używać tych samych słów, których ja używałem przez te wszystkie lata. Szukajcie słów: wspaniały. To jest właśnie to, kim jesteście.



 

Trudno jest przepisać historię, narrację być może, którą mieliście od urodzenia, która mówiłaby wam, że nie jesteście zdolni do pewnych rzeczy, że nie jesteście godni. A ludzie w bardzo szanowanych miejscach, być może nawet ci, których kochacie, staną przed wami i patrząc wam w oczy, powiedzą: "Wiesz, prawda, że nie jesteś godny".

A ty im wierzysz. To nie jest spisek, aby uczynić was niegodnymi, to najlepsze, co mieli, kochani. To jest ich wiara, kochani.

Ale co jeśli, właśnie co jeśli, to się zmieniło? Teraz objawienie większej prawdy, pięknej prawdy, może być twoje.

Co jeśli słońce wyszło duchowo i dało wam możliwość rozejrzenia się wokół siebie i powiedzenia: "Cóż, może oni się pomylili i to nie ich wina, że się pomylili. I nadal się mylą. To nie ich wina, bo to ich narracja, ich historia i to, co im powiedziano i w co wierzą, ale co by było, gdyby?".

To jest o wiele większe niż to, i w tym, być może nie potrzebujecie wcale systemu, być może wszystko czego potrzebujecie to miłość i współczucie, aby wziąć rękę Ducha i powiedzieć, "Tak, teraz rozumiem, że jestem częścią planu." To jest Bóg.



 

Jestem tutaj z powodu, który jest o wiele, wiele większy niż wszystko, co ktokolwiek kiedykolwiek mi powiedział. A tym powodem jest pomoc planecie ze współczuciem i miłością.

Mogę to robić tak, jak robili to Mistrzowie, i mogę montować ludzi, którzy chcą o tym wiedzieć, ponieważ kocham ich tak bardzo, że zobaczą to - będą u moich stóp, a ja mogę im powiedzieć o miłości. I niektórzy z was to zrobią.

Dlatego niektórzy z was są tutaj, aby naśladować Mistrzów tej planety, którzy przyszli tutaj z jednego powodu, aby powiedzieć wam o miłości Boga i pokazać wam, co możecie zrobić.

Ukryta w zasięgu wzroku jest wspaniałość, której się nie spodziewaliście, mistrzostwo, świadomość wzniesienia i początek reszty energii tej planety. Dlatego właśnie tu jesteście.

Jestem Kryon zakochany w ludzkości. W miłości do ludzkości za to, co macie przed sobą i co będziecie robić.

I tak to jest,

~ Kryon z Magnetycznej Służby

Fragment channelingowany przez Lee Carroll 5 stycznia 2022 roku podczas Healing Wednesday.

czwartek, 28 lipca 2022

Sadzenie i zbieranie płodów nasion naszych czasów, cz. III

 No photo description available.

 
Trasnkrypcaj przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 20 lipaca, 2022
Sadzenie i zbieranie płodów nasion naszych czasów, cz. III
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Wiem, ponad wszelką wątpliwość kto mnie ogląda, słucha i czyta, co zresztą jest w tym przekazie ważne. Niniejszy przekaz usłyszą wszyscy, nie tylko uczestnicy audycji. Dzisiejsze nowiny są ogromnie doniosłe, być może bardziej niż te przekazywane wam ostatnio, gdyż wymagają tego bieżące czasy. Zatem choć dzisiaj zwracam się najpierw do uczestników odpłatnej audycji, do pracowników światła, to przekaz ten zostanie rozpowszechniony szerzej, ponieważ przekażę memu partnerowi instrukcje co ma z tą serią zrobić dalej. Przede wszystkim jednak zwracam się teraz do pracowników światła zgromadzonych tutaj.
Zakłada się, że ci, którzy poświęcają własne środki, aby wykupić abonament na udział w naszych audycjach to ci, którzy także interesują się tym, co się dzieje w ich życiu, na świecie, którzy interesują się sprawami ezoterycznymi, którzy niejednokrotnie słuchali nowin Kryona, albo jeśli tego jeszcze nie zrobili, to mają na to ochotę.
Podczas naszych przekazów poruszamy wiele tematów, a ten poruszony dzisiaj będzie bardzo ważny i związany ze wszystkim, o czym mowa w tym miesiącu. Poniższe to trzeci przekaz z serii czterech, na temat sadzenia nasion od Ducha. Mowa o sadzeniu i zbieraniu płodów z nasion, które nosicie w swym wnętrzu. Porozmawiajmy chwilę właśnie o tym. Kiedy mowa o nasionach, używamy metafory nasion i ich rozwoju rodem ze świata rolnictwa i ogrodnictwa. Pozwólcie więc, że się was zapytam, czy to możliwe, żeby takie nasiona przetrzymywać przez bardzo, bardzo długi okres i sadzić je dopiero wtedy, kiedy sam rolnik czy ogrodnik są do tego gotowi? Odpowiedź: Tak. Nasiona mają to do siebie, że mogą długo pozostawać w uśpieniu, dopóki nie przychodzi czas wysiewu. Prócz tego na Ziemi istnieje wiele dowodów na to, że życie na niej wygląda inaczej niż wam się wydaje. Jest wiele jałowych miejsc, na których od dziesięcioleci nie rośnie nic, gdyż brak tam wody, gdzie raptem, z ukrytych pod ziemią nasion wszystko wybucha kwieciem.
Przedstawiam wam ten przykład, ponieważ dokładnie to samo właśnie teraz dzieje się na Ziemi. Wewnątrz siebie nosicie nasiona, tak samo, jak nosili je w sobie wasi przodkowie, których — choć są bardzo ważne — nie dawało się wcześniej zasadzić. Jako Stara Dusza, każdy z was przynosi na świat takie nasiona, które jednak w pustynnych warunkach starej energii dotąd pozostawały w uśpieniu. Są to nasiona tkwiące w was, jako w Starych Duszach, od wiatru narodzin. [Kryon określa życie ludzkie jako trzy wiatry: narodzin, życia i śmierci. Po raz pierwszy wzmianka o wiatrach pojawiła się w przekazie z roku 2013 otrzymanym w Saskatoon, a następnie w przekazie o dwoistości, która stanowi jeden z tematów charakterystycznych jego przekazowi oraz część podręcznika podstawowych zagadnień przez niego poruszanych, który w całości można przeczytać w tej grupie, pod tagiem #przekazkryona. Sam przekaz pt. „Trzy wiatry” jest w przygotowaniu – przyp. tłum.]
Oto co w tym wszystkim takie doniosłe. Życie, którym żyjecie obecnie, jest tym, w którym miał się objawić potencjał zachodzących obecnie na świecie zmian. Są to zmiany doniosłe, co zresztą podkreślam bardzo często. Obecne czasy więc są czasami Przełomu, czy Przeskoku świadomościowego, w związku z którym przekazano wam wiele informacji na temat tego, że teraz należy zacząć coś robić, żeby wydostać się z pozornie panującego wszędzie chaosu. Przed wami okres zmagania się światła i ciemności, o którego nastaniu uprzedzaliśmy was od dawna. [między innymi tutaj:https://www.facebook.com/groups/409606590539904/search?q=dwie%20grupy%20wojownik%C3%B3 a niedawno tutaj: https://www.facebook.com/groups/409606590539904/] Uprzedzaliśmy, że czasy te nadejdą, mówiliśmy wam także, że na razie czegoś wam jeszcze brakuje, co być może zechcielibyście w sobie uaktywnić.
Teraz przejdę do dyskusji czegoś naprawdę ważnego. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że w ciele, we własnej biologii macie pewną ilość par chromosomów? Odpowiecie mi na to: „Tak, wiemy, uczy się nas, że mamy 23 pary chromosomów”. Czyż ich liczba nigdy nie stanowiła dla was żadnej zagadki? Czyż nigdy nie mówiliście sobie: „To dziwne, przecież wszędzie w naturze, gdziekolwiek by nie spojrzeć, czy to w fizyce, czy w biologii, wszystko jest zawsze podzielne przez 4?”
Mój partner sam już wcześniej wam to mówił i pod tym względem ma rację. Nawet używana przez was na co dzień matematyka jest błędna. [Chodzi o system dziesiętny. O wyższości matematyki w systemie dwunastkowym Kryon przypomina często. Zainteresowanych odsyłam do 16 przekazu z wycieczki po Egipcie z roku 2019, który można znaleźć w tej grupie, jak i do przekazu pt. „Nauka na całego” stanowiącego część podręcznika podstawowych zagadnień poruszanych przez Kryona, w całości także w tej grupie – przyp. tłum.]. Powinniście przyjąć system dwunastkowy, ponieważ jeśli przyjmiecie system, w którym wszystko jest podzielne przez 4, to objawia się wtedy przed wami wiele, czego nie da się wam objawić w systemie dziesiętnym, gdzie wszystko jest podzielne przez 5. W świecie nauki także czeka was wiele rewelacji oraz rozwiązań wielu zagadek, które staną się oczywiste z chwilą, kiedy przejdziecie na system dwunastkowy. A tu się okazuje, że macie 23 pary chromosomów, przecież to dziwne.
Zaraz powiem wam coś, nad czym wielu biologów do dzisiaj się drapie po głowach. Według antropologów i genetyków 200 tysięcy lat temu musiało się na Ziemi coś wydarzyć, gdyż wcześniej wszyscy wasi biologiczni przodkowie mieli 24 pary chromosomów, a po 200 tysiącach lat na Ziemi pozostał jeden, jedyny gatunek Człowieka o 23 parach. Odważni wśród naukowców głośno mówią o tym, że Człowiek wcale nie pochodzi od żadnego ziemskiego gatunku ssaka. I oni mają rację.
Kochani tkwiące w waszych komórkach DNA wcale nie pochodzi stąd, lecz z gwiazd. Zatem to, co się kryje czy nawet czai w waszej biologii, a mówię czai specjalnie, gdyż nigdy dotąd nie udowodniono, że oto każdy z was wciąż ma 24 pary chromosomów, z których tylko 23 są widzialne pod mikroskopem. Jak na razie wciąż brak wam instrumentu, dzięki któremu można tę parę zobaczyć, jego odkrycie dopiero nadchodzi. [Mowa o specjalnej soczewce pozwalającej zobaczyć wielowymiarowe energie wokół roślin zwierząt i nawet ludzką merkabę, o czym Kryon wspomina w podręczniku, pod tagiem #przekazkryona]
Kiedy zastosujecie tę soczewkę czy to w biologii, czy w fizyce, to wyraźnie zobaczycie wszystko, o czym wam dotychczas wspominaliśmy, jednakże na razie tego wynalazku jeszcze nie odkryliście, lecz go dopiero odkryjecie.
W każdym z was tkwi to nasienie, a jest nim pochodząca z gwiazd 24 para chromosomów i zaraz wam powiem, po co ją macie. Gotowi? Macie ją właśnie na obecne czasy! Para ta stanowi nasienie, które pragnę, abyście wyobrazili, że je niczym ziarno wsadzacie do ziemi. Każdy Człowiek na Ziemi je w swym wnętrzu ma! [patrz tutaj:https://www.facebook.com/photo?fbid=1604233836585876...] Ziemia teraz bardzo od was potrzebuje, żebyście je zasiali.
Na tym polega powrót do prawd zasadniczych nauczanych na Lemurii [Uwaga, podstawowe informacje o lemuryjskim Kole Nauki znajdują się na mojej stronie autorskiej pod zakładką o tym samym tytule, resztę informacji można znaleźć w przekazach Kryona skierowanych do Kręgu Sióstr Lemuryjskich tamże, tutaj: jak i w tej grupie pod tagiem #] Obecne czasy to powrót do zasadniczych informacji nauczanych was na Lemurii. Prawdy zasadnicze są święte i pochodzą z gwiazd. Jest to rodzaj informacji podobny do tego, którego sami was nauczamy na temat tego, kim jest Duch, o miłosierdziu, dobroczynności i życzliwości , zamiast nauczać was o Bogu osądzającym i karzącym. Tak jest w istocie, Bóg jest Bogiem Miłującym, a nie karzącym. Jest to Bóg utożsamiający się z Wyższym Ja każdego z was, który daje się wam poczuć w postaci waszych przewodników. Wszystko to od teraz jest i będzie planecie potrzebne.
Czyż nie rozumiecie teraz, dlaczego najpierw dzielę się tymi informacjami ze Starymi Duszami? Was te sprawy interesują. Chcę, żeby każdy z was albo to sobie dobrze wizualizował, wyraźnie wyobraził, czy nawet dosłownie tak zrobił: włożył ziarno do ziemi mówiąc: „To jest ziarno przedstawiające wielowymiarową, 24. parę chromosomów. Ono jest dla całej Ludzkości i każdy z nas się tutaj urodził, żeby je zasiać i od razu w sensie przenośnym podlać”. Oto, o co tutaj chodzi.
Ziemia jest w opałach i podczas kiedy to w wynikłym chaosie wszyscy starają się dowiedzieć, czego tak naprawdę chcą, to powiadam wam, że jeszcze nigdy, przenigdy nie było tutaj takich czasów, żeby większość Ludzkości podniosła rękę mówiąc: „My chcemy pokoju”. Tutaj wcale nie chodzi już o Wschód czy Zachód; tutaj przestało chodzić o stosunki międzypaństwowe, czy związane z tym zagadnieniem kwestie językowe. Tutaj chodzi o to, czego tak naprawdę pragną pojedynczy Ludzie. Tak sprzyjających czasów na pokój tutaj jeszcze nigdy nie było. Przyszła pora więc wpoić w Ziemię chwałę wspaniałości miłosierdzia i życzliwości, chwałę tego, skąd naprawdę pochodzicie.
Prawdy zasadnicze zbawią tę planetę, a zgadnijcie, gdzie te prawdy tkwią? W was! Cała Ludzkość ma 24 pary chromosomów, ale tylko wy umiecie ją uaktywnić. A to się robi poprzez wizualizację. Nastała na to odpowiednia pora, Ziemia tylko na to czeka. Nigdy wcześniej tak nie było, żeby gdyby można było ich o to zapytać, to wszyscy wyciągając ręce odpowiedzieliby: „Domagamy się pokoju i pokonamy wszystko, co go nie przynosi”. „Chcemy pokoju” więc można powiedzieć jest waszym zamówieniem na dzisiaj.
Zamówienie zostało złożone, a teraz kolej na was kochani, na aktywację 24. pary chromosomów, która naprawdę sprawi różnicę. Oto kim jesteście. Na dzisiaj wystarczy. Właśnie przekazałem wam być może najdonioślejszy przekaz, jaki wam kiedykolwiek dotąd przekazywałem. Kieruję go do pracowników światła, do wszystkich, którzy musieli to usłyszeć, gdyż po to się tutaj urodziliście. Rozumiecie? Jam Jest bardzo zakochany w was Kryon, gdyż stanowicie klucz do przyszłości. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

Medytacja w Kręgu Dwunastu z dnia 6 lipca, 2022

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Medytacja w Kręgu Dwunastu z dnia 6 lipca, 2022
Witam was kochani, Jam Jest Kryon. Transmitujemy pierwszy lipcowy, nieodpłatny segment naszego programu. Podczas cotygodniowych medytacji zabieramy was w podróż i dzisiaj także to uczynimy. Podróż ta za każdym razem wygląda trochę inaczej, choć pewne jej elementy zawsze są te same. Jak była mowa na wstępie, w lipcu rozpoczynamy serię przekazów, których przesłanka znajdzie odbicie podczas medytacji w Kręgu Dwunastu.
Segment programu poświęcony medytacji w Kręgu Dwunastu różni się od samego przekazu natchnionego, gdyż nie polega jedynie na przekazie informacji, ale zachęca do przeżycia pewnych doświadczeń. W tym segmencie zapraszamy, abyście wspólnie z nami udali się w podróż. Na samym początku audycji z cyklu Krąg Dwunastu, podczas pierwszej w nim medytacji, postawiłem wszystkim pytanie: „Czy te przeżycia i wizje są rzeczywiste, czy nie? Czy to wszystko to prawda, czy nie?” Zadałem te pytania, gdyż za każdym razem, kiedy w ten sposób razem medytujemy, wydaje się wam, że wszystkie odebrane doświadczenia nie są rzeczywiste. Ludziom się wydaje, że na jawie, jak i podczas snu, zawsze funkcjonują tylko w 3D. Trudno wam jest ten paradygmat przełamać, choć właśnie do tego od samego początku tych audycji was zapraszamy. Zatem, czy to możliwe, aby Istota Ludzka potrafiła za pomocą samej świadomości, bez ciała, wejść w szerszą rzeczywistość? Nie musicie na to pytanie odpowiadać, gdyż odpowiedź na nie od zawsze brzmi: TAK. Przecież w waszym języku istnieje nawet na to odpowiednie określenie: doświadczenie poza ciałem/wychodzenie z ciała.
Świadomość jest więc kluczowa, stanowi waszą tożsamość. Ciało się do świadomości przyłącza, kiedy ona weń wchodzi, ale kiedy ciało przestaje się angażować czy to z powodu śmierci, czy innego, wcale nie tracicie z tego powodu własnej tożsamości. Wielu z was nawet za życia bardzo często wychodzi z ciała, a niektórzy są nawet w tej dziedzinie specjalistami. Nasze medytacje więc to nic innego jak takie zaproszenie do wyjścia z ciała.
Czyż więc to możliwe, że nasze doświadczenia podczas medytacji są tak samo rzeczywiste, jak fakt, że oto teraz siedzicie sobie i to czytacie? Często definiujecie rzeczywistość jako życie w czterech wymiarach, jako bycie przytomnym wszystkich ziemskich poczynań. Cóż, tego rodzaju przytomności można doświadczać także poza ciałem, można być w dwóch miejscach naraz, czego zresztą dowodzimy wam raz, po raz po raz, podczas wszystkich wspólnych medytacji.
Naukowcy zajmujący się badaniem tych zagadnień dobrze wiedzą, że takie doświadczenia są prawdziwe. Kiedy poszerza się wymiarowość poza tę codzienną, ograniczoną do czterech, doświadcza się wtedy wszystkich wymiarów naraz, gdyż i tak w nich żyjecie i wtedy także dotykacie oblicza Boga. „Kryonie, co nam przez to chcesz powiedzieć?” Pragnę wam powiedzieć, że doświadczając szerszej wymiarowości, doświadczacie własnej duszy, waszego wehikułu, który jest zarazem waszym Domem. Dom to miejsce, skąd pochodzicie i dokąd regularnie wracacie. Jak to wam niejednokrotnie powtarzamy, każdy z was jest wieczny. Dusza każdego z was reprezentuje Boga i stąd wyrażamy się o Nim jako Bogu Wewnątrz. Niektóre części ciała także są wielowymiarowe, jak na przykład DNA, którego poziom wydajności decyduje o tym, co przyjmujecie jako swą rzeczywistość. Świadomość więc przenosi was w Jedno Pole, stanowiące aspekt Ziemi oraz Wszystkiego, Co Jest.
O tym mówimy wam często, a obecnie są to już sprawy wymierne i dające się dowieść naukowo. Istnieje także wiele dowodów na to, że Ludzie od wieków potrafili wychodzić z ciała. Kochani, bardzo pragniemy, żebyście wszyscy uwierzyli w możliwość przekraczania mostu między wiadomym i niewiadomym, żebyście wiedzieli, że po jego przekroczeniu spotykacie esencję samych Siebie.
Często przypominamy wam, że takie przejście jest dla wielu trudne i jeśli ktoś z was nie potrafi sobie tego wyobrazić, czy wizualizować, żeby się tym zbytnio nie przejmować, gdyż nie wiecie, jak z wizualizować coś, co jest wam nieznane. Kochani, nie zaprzątajcie więc sobie tym zbytnio głowy, gdyż dokładna wizualizacja tych rzeczy wcale nie jest aż tak potrzebna i można ją na wiele sposobów obejść, o czym zresztą także była mowa.
Teraz zwracam się do wszystkich, którzy mają z wizualizacją kłopoty: Mimo wszystko wraz ze mną wybierzecie się w tę podróż w nieznane i zamiast widzieć cokolwiek, skupcie się na odczuwaniu. Poczujcie, jak będąc na moście, krok po kroku ogarnia was niespotykane dotąd uczucie i choć wcześniej go nie odczuwaliście, to wiecie, że jest ono tak samo rzeczywiste, jak krzesło, na którym teraz siedzicie. Tak oto wyrażacie intencję poczucia sedna samego siebie, skupiacie się na czakramie serca, dzięki czemu otwieracie się na urzeczywistnianie, na stawanie się czymś więcej niż się wam wydaje, że jesteście, na odkrycie esencji własnego bytu, na odkrycie Siebie przez duże S.
Dzisiaj będzie inaczej. Dzisiaj zrobimy to inaczej jak dotąd. Zaraz zobaczycie, o co mi chodzi. Na razie stoicie na jakimś klifie i patrzycie w przepaść. Wielu z was w życiu doświadczało czegoś podobnego, więc nie musicie się zbytnio wysilać, żeby to sobie wyobrazić. Zaczynamy podróż mostem w nieznane. Na razie nie widać, co po drugiej stronie tego mostu.
Wielu z was właśnie tego lęka się najbardziej. Czyż w życiu przechodzilibyście w pojedynkę przez most, którego drugi koniec jest niewidoczny? Nie. Chyba że ktoś tamtędy przechodził wcześniej i może wam wysłać zdjęcie pokazujące, co tam jest. Wtedy mówicie do siebie: „Aha! No to idę”. Właśnie dlatego za każdym razem podczas medytacji powtarzam: „Schwyćcie mnie za rękę, przejdę przez ten most wraz z wami”. Zatem zróbmy to teraz.
[Włącza się muzyka] Schwyćcie mnie za rękę. Wyruszamy w podróż do miłości zatem za każdym krokiem po moście, którego koniec jest spowity mgłą, ogarnia was uczucie bycia kochanym. W krainie Boga panuje Miłość. Jest to także kraina waszej własnej duszy. Wchodzicie więc teraz do wnętrza Duszy. Już wcześniej czuliście tę Miłość, nawet jeśli pierwszy raz bierzecie udział w tej medytacji, gdyż wyście się z niej zrodzili. Jest to odczucie wspaniałości Miłości Ducha, odczucie miłosierdzia, które Duch żywi do każdego z was osobiście. Duch zna was z imienia, którego brzmienia sami nie słyszeliście, jest o imię, które każdemu śpiewamy światłem, a które stanowi waszą prawdziwą tożsamość.
Kochani, tym razem nie udajemy się do teatru. Przechodzimy teraz przez drzwi. Nie jest to trudne do wyobrażenia, gdyż przecież często w życiu przechodzicie przez jakieś drzwi. Nie ma tutaj żadnej zapory, jest to po prostu otwarcie w kształcie drzwi i teraz przez nie wszyscy przechodzimy. Wchodzimy do ogromnego pomieszczenia, w którym już nieraz gościliście. Nie ma tutaj jednak teraz żadnego krzesła, ale czeka na was jakaś postać, jakaś znajoma osoba. Gdybym w naszą podróż zabierał tylko mego partnera, to postać w pokoju byłaby mężczyzną, gdyż on też jest mężczyzną. Wtedy byłaby to postać mędrca. Jeśli zaś ktoś z was jest kobietą, niech zobaczy w tej chwili postać mądrej kobiety, gdyż w tym miejscu każdy pragnie zobaczyć kogoś dobrze znajomego, kogoś, kto was doskonale zna i rozumie, kto zna was na poziomie duszy. Dla dobra opowieści przyjmijmy, że postać jest mężczyzną podobnie, jak to czynimy w przypadku przypowieści o Człowieku imieniem Wo, którego mężczyźni kojarzą jako postać męską, a kobiety, jako kobiecą. Sam Wo jednak nie ma żadnej płci, jest po prostu Wo-Man, Człowiekiem imieniem Wo. Tutaj Wo przedstawia jednego z waszych przewodników, stoi teraz w tym ogromnym pokoju i wita się z wami, mówiąc:
- Witaj, kochany! Wiedziałem, że przyjdziesz.
Przecież wiadomo wam, że wasi przewodnicy zawsze was oczekują? Możecie się pytać: Kim jesteś? W podpowiedzi postać przemawia do was głosem wręcz ociekającym miłością, dobrodziejstwem i mocą. Doskonale sobie ten głos przypominacie. Na sam jego dźwięk wasze serce aż się rozpływa:
- Jestem twoimi przewodnikami – odpowiada wam głosem wzbudzającym zaufanie. Zastanawiacie się teraz, czy dobrze go usłyszeliście, czy on rzeczywiście rzekł: „Jestem twoimi przewodnikami?” Widoczna przed wami postać w przenośnym sensie, w sensie wielowymiarowym i metafizycznym, jedną postacią przedstawia trzech przewodników. Niektórzy na to będą się oczywiście pytali:
-Jak to, przecież mówi się, że jesteście ze mną na Ziemi? [Kryon się śmieje.]
Przewodnik też się zaczyna śmiać i odpowiada:
-Tak, jestem z tobą także i na Ziemi, gdyż zawsze ci towarzyszę tam, gdzie przybierasz świadomość własnej wspaniałości. Zawsze ci towarzyszę – postać ciągnie dalej – niezależnie od tego, czy jesteś naszej obecności świadomy, czy nie. My zawsze jesteśmy tutaj, wraz z tobą wędrujemy przez życie, a dzisiaj mamy ci coś do pokazania.
W pokoju widać do niczego nieprzymocowaną półkę unoszącą się tuż nieopodal należącej do każdego z was wspaniałej postaci. Wspaniałość ta zaczyna:
-Na tej półce stoją słoiki do samej pokrywki pełne nasion.
Aha! Jeśli wysłuchaliście przekazu wstępnego to wiadomo wam, że nasiona te przedstawiają wszytko, co teraz można posiać na Ziemi, oczywiście, jeśli tak wybierzecie.
- Mój kochany, przyszła pora. Przecież po to się na Ziemi rodziłeś – ciągnie miłujący przewodnik – nastał czas Przeskoku świadomościowego, nadchodzą zmiany, na planecie rozbłyskuje światło, któremu sprzeciwia się ciemność. Negatywność nie chce tego światła. Pora zacząć wysiewać nasiona ze słoików.
Możecie się zastanawiać, mówiąc: „Czy te nasiona to jakaś nowość? Czy na tej półce pojawiły się dopiero teraz?” Na co z uśmiechem przepiękny przewodnik odpowie:
- Och, nie! Już się z nimi urodziłeś. Rodziłeś się z nimi w przeszłym życiu i jeszcze wcześniej. Tkwią wewnątrz, żebyś się do ich istnienia przyzwyczaił, żeby stały się częścią ciebie. Jednak czas wysiewu nastał dopiero teraz, kiedy zaczyna rozbłyskiwać światło.
Rozumiecie? Powyższe to metafora Przełomu. Słońce już wzeszło, przewodnik więc się odzywa:
- Wybierz nasiona do zasiania.
Teraz więc każdy z was czyta widoczne nalepki: Dobroczynność, Życzliwość, Zmiany na arenie światowej, Zdrowie dla siebie, rozumiejąc, że nie przedstawiają sobą konkretnych spraw, lecz pojęcia. Wydawać by się mogło, że niektóre z tych koncepcji są osobiste, inne zaś, dotyczą całego świata. Podchodzicie do półki i bierzecie pierwszy słoik, zastanawiając się:
- Dlaczego tak jest? Czy doprawdy istnieje jakaś różnica? Czy raczej mam wybrać do posadzenia to, czego mi potrzeba?
- Na tym polega zasada wolnego wyboru – odpowiada przewodnik – wszystko od zawsze zależy od wolnego wyboru. Przyjrzyj się nalepkom.
Patrzycie na nie i mówicie – ta mi się spodobała – na nalepce pisze: „Sprawy, o których powinienem wiedzieć [Kryon się śmieje.] oraz takie, które następnie się urzeczywistnią na całym świecie”. Och kochani, właśnie na tym polega pojęcie pola. Wy sami te sprawy wybieracie.
Dokonawszy wyboru, przewodnik zwraca się do was, mówiąc:
- Dokonałeś wyboru, teraz weź te nasiona ze sobą, do swej trójwymiarowej rzeczywistości, gdyż są to nasiona do natychmiastowego zasiewu. Podczas kolejnych medytacji w lipcowym Kręgu Dwunastu będziemy się spotykali ponownie i za każdym razem będziemy siali to, co wam jest w danej chwili potrzebne. W waszym dzisiejszym wyborze chodzi bardziej o samo zrozumienie tego, czego w tym punkcie życia najbardziej każdemu z was potrzeba?
- Kochany, proszę więc – ciągnie dalej przewodnik-przedstawiciel trojga – abyś posiedział sobie tutaj dłużej, zastanawiając się nad wspaniałością miłości. Widzisz, zaraz wspólnie te nasiona pobłogosławimy. Dodamy im energii i uaktywnimy tak, że po skończeniu medytacji wciąż będziesz je czuł w dłoniach i widział, jak je sadzisz w ziemię, jak je nią przykrywasz i je podlewasz. Zaczniesz wiedzieć to, co wiedzieć musisz, co musisz w życiu zrozumieć. Nasiona te bezpośrednio dotrą w pole i Ziemia będzie wiedziała, że nań żyłeś.
Posiedź więc w tej medytacji, niechaj wybrane przez ciebie nasiona zostaną pobłogosławione. Niechaj się z tobą zespolą, niechaj się uaktywnią. Kiedy skończysz medytację, staniesz się innym Człowiekiem. Posiedź więc tu sobie.
I tak jest.

wtorek, 26 lipca 2022

Kryon ~ Przyspieszenie czasu

 

Lee Carroll, 25 lipca 2022, przez email

W następnych latach wasi astronomowie i fizycy mogą zacząć łączyć anomalię względnego czasu i waszą w nim rolę.

Zmieniacie czas w waszym obszarze, ale nie macie innych ram czasowych, z którymi moglibyście to porównać.

Dlatego czas wydaje się być taki sam, ale na poziomie komórkowym większość z was jest świadoma przyspieszenia, które ma miejsce. Chociaż może to nie mieć dla was sensu, nadejdzie czas, kiedy nauka spojrzy na otaczający was Wszechświat i powie, że "zwalnia".

Rzeczywistość jest taka, że przyspieszacie! Zwróćcie na to uwagę.

Ma to związek ze względnością czasu, tą planetą i tym, co zrobiliście. Niektórzy z was już to wyczuwają i mówią: "Oczywiście, że czas przyspiesza. Możemy to poczuć!"

Niektórzy z was budzą się wcześnie rano z niepokojem, ponieważ wasze komórki to czują. Macie całkowitą rację, jeśli zastanawialiście się, czy czas przyspiesza.

Witajcie na początku wymiarowości, której wczoraj nie mieliście!

~ KRYON

Z Kryon Book VIII - Passing The Marker - przez Lee Carroll, Oryginalny Kanał Kryon (przez gary@kryon.us)

Lee Carroll, 25 lipca 2022, przez email

W następnych latach wasi astronomowie i fizycy mogą zacząć łączyć anomalię względnego czasu i waszą w nim rolę.

Zmieniacie czas w waszym obszarze, ale nie macie innych ram czasowych, z którymi moglibyście to porównać.

Dlatego czas wydaje się być taki sam, ale na poziomie komórkowym większość z was jest świadoma przyspieszenia, które ma miejsce. Chociaż może to nie mieć dla was sensu, nadejdzie czas, kiedy nauka spojrzy na otaczający was Wszechświat i powie, że "zwalnia".

Rzeczywistość jest taka, że przyspieszacie! Zwróćcie na to uwagę.

Ma to związek ze względnością czasu, tą planetą i tym, co zrobiliście. Niektórzy z was już to wyczuwają i mówią: "Oczywiście, że czas przyspiesza. Możemy to poczuć!"

Niektórzy z was budzą się wcześnie rano z niepokojem, ponieważ wasze komórki to czują. Macie całkowitą rację, jeśli zastanawialiście się, czy czas przyspiesza.

Witajcie na początku wymiarowości, której wczoraj nie mieliście!

~ KRYON

Z Kryon Book VIII - Passing The Marker - przez Lee Carroll, Oryginalny Kanał Kryon (przez gary@kryon.us)

poniedziałek, 25 lipca 2022

Cztery oblicza strachu, cz. IV, Bojaźnie związane z doświadczeniami z przeszłości

 

 

 

Polska transkrypcja przekazu wstępnego ze spotkania Kręgu Dwunastu z dnia 27 stycznia, 2021 r.
Cztery oblicza strachu, cz. IV, Bojaźnie związane z doświadczeniami z przeszłości
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. I oto ostatni przekaz z serii czterech, o obliczach strachu. Pozwólcie, że ponownie przypomnę, iż zdaję sobie z tego sprawę, że zwracam się w tej chwili do grupy członkowskiej Kręgu Dwunastu, która wyraziła chęć wzięcia udziału w naszej transmisji, jednak po zakończeniu programu nasz przekaz będzie dostępny wszystkim, którzy będą mieli ochotę go wysłuchać bądź przeczytać. Nie mamy zamiaru ograniczać dostępu do ważnych informacji tylko do garstki. Robimy tak od zawsze i tak pozostanie. Zatem jeśli ktoś to teraz czyta, zastanawiając się, gdzie znaleźć pozostałe części, to odpowiadam, że można je znaleźć w tym samym miejscu,co ten przekaz. Nagrania wszystkich wstępnych przekazów Kręgu Dwunastu można łatwo odnaleźć tam, gdzie są przechowywane w porządku chronologicznym.
Obecnie, jak co środę w styczniu, rozmawiamy na temat bojaźni. Temat ten nie powinien być wam obcy, gdyż poruszamy go z wami od lat. To, co za chwilę powiem o bojaźni specjalnie pozostawiłem na koniec całej serii, gdyż prawdopodobnie jest to zagadnienie bardzo skomplikowane i budzące najwięcej kontrowersji. Niektórzy wręcz mi zaprzeczą, mówiąc: „Nie sądzę, żeby geneza tego typu bojaźni brała się właśnie stąd”.
Przytoczę wam pewną opowieść. Siedząc i przysłuchując się naszej audycji, umysł, dusza i świadomość każdego z was zawiera w sobie o wiele więcej, niż się to wam może wydawać. Na wszystkie te aspekty bardzo duży wpływ wywiera wasz rodowód, którego zapis jest zawarty w każdej komórce ciała. Przyglądając się jemu z biochemicznego punku widzenia, nawet nauka potwierdzi ten fakt, gdyż rozpoznaje istnienie dziedziczności. Każdy z was od rodziców dziedziczy pewne cechy rodowe, poprzez mieszankę ich DNA.
Więcej, dziedziczycie także po dziadkach, pradziadkach i prapradziadkach i cała ta spuścizna tkwi w waszym DNA. Niektórzy z was przyglądając się sobie, mogą się domyślać: „Och, to dlatego moje palce mają taki, a nie inny kształt, albo rysy twarzy, czy włosy są właśnie takie, jakie są”. Większość z was jednak w tym miejscu zaczyna mówić: „Ale na tym się to podobieństwo kończy”. A to nie tak, gdyż prócz tego dziedziczycie jeszcze świadomość, uzdolnienia, pamięć zdarzeń, które wywarły wpływ na przodków; wszystko to także nosicie wewnątrz. Czy to zatem możliwe, że wasza pra-prabaka, albo pra-pra-prababka miała kłopoty z rodzeniem, a dla kobiet wszystko związane z porodem jest bardzo ważne i stąd jest przenoszone z jednego pokolenia na drugie i następne i jeszcze następne? Czy to możliwe więc, że w tym życiu możecie mieć podobne problemy przy porodzie? Można powiedzieć, że pozostałości kłopotów tamtej kobiety rzutują na obecne życie. Tak dyktuje biochemia.
Po pierwsze, odpowiadając na powyższe pytanie: Tak, każdy z was jest mieszanką genów przodków, co nie znaczy, że macie zakodowane wszystkie ich obawy i zdolności. Dziedziczycie tylko te posiadające największy wpływ, które zostały przyjęte jako cechy najlepsze i stąd wciąż tkwią w DNA. Czasami to dziedzictwo uaktywnia się dopiero później, kiedy w życiu zachodzi coś jeszcze i wtedy ku waszemu zdumieniu okazuje się, że odkrywacie w sobie zupełnie nieznany wam talent, którym szczyciła się także prababka. Powtarzam, tutaj nie ma nic nadzwyczajnego, tak działa biochemia.
A teraz przejdźmy do dyskusji tematu kontrowersyjnego, czyli przeszłych żyć. Czy to możliwe, że wasza dusza podróżując po kulturach Ziemi wnosi ich pamięć także w obecne? Że wnosi je w wasze życie bieżące oraz przenosi do przyszłości? Być może to dlatego tak wiele razy w swych wcieleniach ktoś był żeglarzem. W obecnym życiu także budzi się w was pragnienie żeglugi. Co mówię teraz, odnosi się do mężczyzn. Bardzo często tak się dzieje, co można zaobserwować na przykładzie całych pokoleń policjantów, czy strażaków. Mówicie sobie: „No tak, mój ojciec był policjantem, więc i ja nim jestem”. Co wy na to, jeśli taki trend to coś wrodzonego, gdyż może się okazać, że sami byliście policjantem w przynajmniej trzech innych wcieleniach? Stąd wybór obecnego zawodu był dla was czymś oczywistym, gdyż jest to coś, co macie we krwi, czym zajmowaliście się w przeszłości.
A teraz zmieńmy temat. Co wy na to, że tkwi w was pamięć, że się kiedyś topiliście i w związku z tym teraz ani wam w głowie zbliżać się do wody? Kochani, tak właśnie objawiają się bojaźnie związane z przeszłością i wszystkie one są bardzo rzeczywiste. Wszystkie one także nie pozwalają wam robić czegoś, na co z innej strony możecie mieć wielką ochotę. Czasem taki strach nie pozwala wam zawrzeć funkcjonującego związku, ponieważ w innych życiach nauczyliście się czegoś, czy podlegaliście pewnym procesom utrudniającym zawieranie związków, co teraz także wam w tym przeszkadza. Niektórzy z was marzą mieć setkę dzieci i nie myślicie o niczym innym. [Kryon się śmieje] Dzieje się tak, być może dlatego, że w poprzednich dwóch czy trzech życiach mogliście ich nie mieć w ogóle, a może tym razem urodziliście się mówiąc: „Żadnych dzieci w obecnym wcieleniu”, [Kryon się śmieje] gdyż w przeszłości mieliście ich bardzo dużo.
Zatem, jak wynika z powyższego, nie wszystko to wynika z bojaźni,lecz są to pozostałości z przeszłości, które wywierają wpływ na obecne życie. Tematem naszej dyskusji jest jednak strach i jego oblicza; skupiamy więc naszą dyskusję na tym, jak bojaźnie doświadczone przez was samych, bądź waszych przodków odbijają się wa waszej psychice. Opowiadaliśmy wam o tym w niejednym przekazie. Możecie mi odpowiedzieć: „W porządku, wiem, że to, co mówisz, to prawda. Nie wiem, jakie we mnie drzemią bojaźnie, ale domyślam się, że masz rację Kryonie, bo przyglądając się swemu życiu widzę, że do pewnych spraw mnie nie ciągnie. Nie lubię się z nimi stykać”. Inni z kolei robią przeciwnie, wychodzą im naprzeciw i powiedzą wam: „A ja nigdy nie mogłem zrozumieć takich oporów”. A teraz tłumaczę wam, dlaczego ktoś może mieć opory. Są to uwarunkowania z przeszłości, bardzo silnie odbite w waszej podświadomości. Pragnę was poinformować, że każdy z was takie odbicia posiada.
Ponownie pragnę teraz zmienić temat. Załóżmy, że ktoś jest matką dwójki dzieci tej samej płci i powiedzmy, że to chłopcy. Oboje mają tych samych rodziców, nie ma między nimi wielkiej różnicy w wieku, lecz obaj diametralnie się od siebie różnią. Możecie się zapytać: „Jak to możliwe? Jeden z nich boi się własnego cienia, drugi jest śmiały i odważnie sięga po to, czego pragnie? Przecież oboje mają to samo DNA moje i męża?” Kochani, wasze dzieci mają szeroki wachlarz uwarunkowań pochodzący od przodków oraz z ich własnych przeszłych żyć. W obecnym starają się albo wynagrodzić sobie za to, czego nie doświadczyli w innym życiu, albo cieszą się tymi przeżyciami, których już doświadczali. Dzieci się wciąż uczą. Taki stan rzeczy to katalizator, jakbym to określił, pomagający wam w zrozumieniu pewnych obaw, których genezy w obecnym życiu nie da się inaczej wyjaśnić. Już wcześniej to mówiłem i powtarzam jeszcze raz: wszystkie bojaźnie wynikające z odbić przeszłości, czy opartych na dziedziczności, można przeredagować. Nic z tych rzeczy nie jest wam dane na stałe jakby wyryte w kamieniu. Wszystko to tylko punkt wyjściowy. To jakby zaproszenie, aby te rzeczy odkryć, przeanalizować, a następnie je zmienić. Ponadto jest to doskonały grunt na odkrycie w sobie talentów, których istnienia się nawet na razie nie domyślaliście.
Mój partner zaczął przekazywać nowiny od Kryona dopiero po czterdziestce. Kiedy zaczynał, nie miał żadnego przygotowania jako mówca, bał się tłumów i wcale nie marzył o występowaniu na żadnej scenie. Jak większość z was, był człowiekiem obawiającym się przemawiania przed większymi zgromadzeniami, mnogości oczu skierowanych tylko na niego. Innymi słowy, bał się, jak zostanie odebrany. Dla większości z was jest to doświadczenie niemiłe, łakną go tylko nieliczni. Kiedy skierował do mnie pytanie: „Kryonie, co mam zrobić z tym lękiem? Boję się publicznego przemawiania, plączę się wtedy i jąkam, tracę panowanie nad sobą. Nie potrafię zachowywać się swobodnie i ludzie to od razu zauważają, a to się odbija na jakości przekazu”.
Jak on sam często o tym opowiada, oto co mu wtedy poradziłem: „Pragnę, abyś cofnął się do czasów starożytnej Grecji, kiedy byłeś oratorem i ludzie zbierali się wokół ciebie słuchając twej poezji. Bardzo podobała im się wtedy twoja mądrość oraz sposób, w jaki ją ubierałeś w słowa. Dlaczego nie udasz się do przeszłości i nie wydobędziesz tego niczym górnik w kopalni złota? W twej przeszłości istnieje takie złoto i można je stamtąd wydobyć dla eksploatacji w teraźniejszości”.
Czy rozumiecie, jak coś takiego może działać w obie strony? Przeszłość może obfitować w bojaźnie, ale także w ukryte zdolności i talenty. Macie tam życia, w których bojaźnie i talenty się mitygowały i wszystko szło jak z płatka. I Lee tak zrobił. Teraz nawet występując przed tłumem składającym się z wpatrujących się w niego tysięcy, nie odczuwa tremy. Co prawda zabrało mu to trochę czasu, ale przed każdym występem powtarzał sobie: „jestem oratorem!” i wychodził na scenę. Ten orator to nie był nikt inny, jak on sam, Lee wcale nie udawał, nie grał roli oratora, gdyż sobie uzmysłowił, iż talent oratorski stanowi jego własność.
Pod pewnym względem, wszystko, czego kiedykolwiek w przeszłości doświadczaliście wciąż tkwi gdzieś w waszym wnętrzu. Zatem można to wszystko przeredagować, rozwiązać zagadki i rozpracować wszystko, co sprawia wam kłopoty. Pamiętajcie, że prócz bojaźni w przeszłości drzemią także talenty i rewelacje. Jak była o tym mowa wcześniej, jeśli w obecnym życiu się do tego wszystkiego przebudzicie zaczniecie to rozpracowywać, to wiedza w ten sposób zdobyta przejdzie przez zasłonę i będzie wam dostępna w następnym życiu tak, że już nigdy nie będziecie musieli tego powtarzać. Na tym po części polega nowość obecnie panującej energii. Och, ale na tym nie koniec!
W innym przekazie będę musiał ponownie opowiedzieć wam o przymiotach nowej energii, które odmieniają absolutnie całą waszą dotychczasową wiedzę na temat zwłaszcza przeszłych i przyszłych żyć. W tym wszystkim jest tyle nadziei. Pamiętajcie, że wszystko, czego zdołacie się nauczyć teraz, przypomnicie sobie w następnym wcieleniu. A czego nauczyliście się teraz? Nauczyliście się nie obawiać się przeszłości, gdyż tak prawdę mówiąc, ta nie ma nad wami żadnej władzy.
I tak jest.
Kryon

niedziela, 24 lipca 2022

Kryon ~ System miłości, który zawsze był



Lipiec 22, 2022 przez Suzanne Maresca


Lee Carroll, 21 lipca 2022, przez email

Jak wielu z was czuje się odizolowanych? Odizolowanych, być może w sposób, który wykracza poza to, co po prostu jest człowiekiem w waszym ciele i w waszej cywilizacji, w waszym społeczeństwie. Ilu z was czuje się odizolowanych, być może od wszystkiego, co się dzieje?

Chcę dać wam pewną perspektywę. Ta izolacja jest wynikiem, Drogie Osoby, tego, co wam powiedziano. Być może czujecie, że nie jesteście włączeni w jakiś sposób. W ciągu tych setek lat wiele milionów ludzi otrzymało informacje w głęboki sposób, które utkwiły w waszej psychice.

Dorastacie, gdy mówi się wam rzeczy, a one przywierają, i nie można ich odkleić, i nie można ich nie 

 

znać. I większość z was dorastała czując, że jesteście odizolowani od tego, co jest Stwórcą.

Tego Stwórczego Źródła, o którym mówimy, które stworzyło Niebo i Ziemię. I Źródło to zrobiło! W procesie tworzenia Nieba i Ziemi powiedziałem wam, że Dusze zawsze istniały. Nie były tworzone oddzielnie.

Teraz jest to bardzo trudne do zrozumienia dla niektórych z was. Powiecie: "Cóż, czyż nie stało się to w ogrodzie Eden, kiedy Bóg nas tam umieścił?".

Nie, Kochani, że nie. To jest inna historia. Ale ta szczególna historia jest wtedy, kiedy otrzymaliście swoją Duszę. Kiedy sama rasa ludzka otrzymała tę Duszę, która jest wieczna, ta Dusza istniała. Zawsze istniała.



Ta Dusza istniała zanim istniał czas. Gdybym powiedział, że zawsze była i zawsze będzie, to macie z tym problem. Po prostu ogólnie ludzie patrzą na wszystko linearnie; wszystko musi mieć początek, początek, wszystko.

A wszystko, na co patrzycie, jest tak proste jak kawałek sznurka; ma początek i koniec. Musi, a sznurek ma długość, też musi. To jest właśnie trójwymiarowość ciebie. Ale jeśli powiemy wam w wielowymiarowym świecie, kiedy mówicie o rzeczach Boga, że nie ma początku. Jak się z tym czujecie?

Powiecie: "Cóż, nie bardzo mogę to pojąć." Masz rację.



Nie możecie, ale przyjmijcie, że to jest poprawne. I przyjmijcie to, że ten Stwórca, który stworzył Niebo i Ziemię, miał sytuację, jeśli chcecie to nazwać. Gdzie byliście jej częścią. Byliście tam na poziomie Dusz.

Co jeśli Dusze były częścią Boga? Co jeśli samo Twórcze Źródło jest zbiorem Dusz, tak samo jak piękno i moc i splendor samego Twórczego Źródła.

Co jeśli jest to system miłości, który zawsze był? Jeśli czujesz się odizolowany, a może mały, lub myślisz, że istnieje rozdział między tobą a Bogiem. Chcę to przedstawić w perspektywie. Dam wam teraz prawdę, która jest poza wszystkim, co kiedykolwiek zostało wam przekazane przez jakąkolwiek doktrynę na planecie.

Jesteście gotowi?

Kiedy rzeczy były puste i nie było Wszechświata i Bóg stworzył to, co było Wszechświatem. I Bóg stworzył to, co jest Galaktykami i wszystkimi częściami, i niewiarygodną ilość czasu, którą to zajęło. I kiedy Bóg stworzył wasze Słońce, a potem kiedy Bóg stworzył waszą Ziemię w obszarze Genesis, o którym czytacie i o którym myślicie, to co chcę wam powiedzieć to... byliście tam.

I tak to jest,

~ KRYON

Fragment channelingowany przez Lee Carroll 2 marca 2022 roku podczas Healing Wednesday.

sobota, 23 lipca 2022

Sadzenie i zbieranie płodów nasion naszych czasów, cz. I

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Transkrypcja z przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 6 lipca, 2022
Sadzenie i zbieranie płodów nasion naszych czasów, cz. I
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Od lat opowiadamy wam o tym, co się obecnie dzieje na Ziemi. Oczywiście, robimy to ogólnikowo, bez szczegółów, jedynie opisując rodzaj energii, które w dobie obecnej wywierają wpływ na każdego z was. Każdy żyjący na Ziemi Człowiek na sobie właściwy sposób zaczyna rozumieć, że sprawy się odmieniły, że zmiany te mają charakter globalny, że nie zaszły tylko w waszej kulturze. Jeśli więc się rozejrzeć dokoła, można powiedzieć, że nastała nowa normalność. To my jako pierwsi już lata temu użyliśmy określenia „nowa normalność”, a obecnie używa się go wszędzie. Od lat uprzedzaliśmy, że sprawy w waszym życiu przybiorą inny obrót i tak się stało. My jednak w tych zmianach widzimy światło, gdyż wszystkie one wiodą ku wspanialszej, Nowej Ziemi, co zawsze spotykało się z kontrowersyjnym odbiorem. Niemal wszyscy, którzy oglądają nasz program i są obznajomieni z przekazem Kryona bardzo są zbulwersowani tym, co mówię, zadając mi następujące pytanie: „Kryonie, jak w ogóle możesz mówić, że na Ziemi jest coraz więcej światła, tylko się rozejrzyj i zobacz, co się tutaj dzieje!?”
Zatem pozwólcie, że najpierw zwrócę się do tych, którzy są w tym wszystkim nowi, którzy o Kryonie dowiedzieli się dopiero niedawno i nie znają charakteru mego przekazu. Przekaz ten wynika z samej astronomii i jest oparty na kalendarzu majańskim, opiera się także na mądrości ludów rdzennych, którzy od setek lat – jeśli nie od tysięcy – mówili wam o ostatniej precesji równonocy. Teraz żyjecie w czasach jej nastania. Niektórzy są zdania, że to wydarzenie ogranicza się tylko do roku 2012, ale jego wydźwięk jest o wiele szerszy. Tutaj chodzi o 36. letnie okno możliwości zmian i przeskoku świadomościowego. W dobie obecnej żyjecie w okresie środkowym tego okna, dzięki któremu odmienia się wasza świadomość i światło zwycięży. Światło zwycięży, lecz w procesie przełomu oświetli najpierw wszystko, co negatywne i przestarzałe, a co spotka się ze sprzeciwem starej energii. Przedstawiciele starej energii sprzeciwiają się przecież właśnie teraz; sami jesteście tego świadkami i wyraźnie widzicie tych, którzy chcieliby was cofnąć.
Nie jest to proces widoczny jedynie na arenie światowej, jest to także proces wewnętrzny, odbywający się wewnątrz was samych. Możecie być zatem skonfliktowani wewnętrznie. Jak więc na razie podoba się wam ta nowa normalność? Czyż w ciągu ostatniego roku nic takiego nie wydarzyło się w waszym życiu? Czyż z jakiegoś powodu nie straciilście żadnych starych znajomych? Czyż nie doświadczyliście nieoczekiwanego gniewu, czy między wami nie wybuchła niespodziewana kłótnia? Wszystko to stanowi część sprawdzianu, który stoi przed wami właśnie w związku ze wzrostem ilości światła na Ziemi. A jakie macie do tego sprawdzianu podejście?
Cóż, pragnę opowiedzieć wam o czystości tego, co ukrywa się pod powierzchnią tego wszystkiego, co obecnie widać na świecie; to, co mam wam pod tym względem do powiedzenia dotyczy czytających to teraz Starych Dusz. Wy przecież dobrze wiecie, co chcę wam powiedzieć, dobrze wiecie, w czym rzecz. Wszystko, o czym tutaj mowa to dla ciebie, Stara Duszo.
Serię czterech lipcowych przekazów zatytułuję „Sadzeniem i zbieraniem plonu nasion naszych czasów” i pozwólcie, że od razu wam wyjaśnię ich założenie. Co, jeśli niczym rolnik, co roku siejecie i zbieracie żniwo i czynicie to najlepiej, jak tylko potraficie, lecz oto nagle coś się dzieje i jest to coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliście? Obecnie wiosna przynosi więcej niż wcześniej, lato daje wam więcej, czas żniw też okazuje się dawać więcej niż zwykle, plon zbierany z pól jest podwójny, a nawet potrójny. Wyobraźcie więc sobie te wszystkie zmiany, jakby odbywały się w rolnictwie czy w ogrodnictwie, gdyż czas zasiewu ma teraz dla was jeszcze głębsze znaczenie, czas wzrostu i żniw ma teraz także głębsze znaczenie. To niemalże tak, jakby sama pogoda zmieniła się tak, że teraz możecie sadzić coś, co wcześniej tutaj nie rosło, że żniwa obecnie nastają szybciej i przynoszą obfitsze plony.
Oczywiście, wszystko to, co mówię w sensie przenośnym, dotyczy życia Starych Dusz. Każdy z was kochani otrzymuje teraz nasiona, których czas wysiewu jest właśnie teraz. Wszystko, co teraz zasiejecie bardzo szybko wyda obfity plon. Wciąż żyjecie jednak w starej energii, oczekując natychmiastowych rezultatowi i stąd wciąż powtarzacie: „Ja, potrzebuję tego, potrzeba mi tamtego”. Dobrze, zatem porozmawiamy o tym, co to są za nasiona i przeniesiemy tę dyskusję do medytacji w Kręgu Dwunastu.
Wszyscy Ludzie na Ziemi, wy sami i całe wasze otoczenie musicie zacząć rozpoznawać znaczenie dobroczynności. Musicie zacząć oczekiwać dobroczynnych zmian w tym, jak się tutaj zwykle sprawy mają, dobroczynności w stosunkach międzyludzkich na poziomie zarówno społecznym, jak i jednostek, dobroczynności w waszym podejściu do innych, dobroczynność wyższej świadomości. Chcę zatem, żebyście na własne oczy zobaczyli, jak zasiane w was, jako w Starych Duszach nasienie, raptem zostaje wysiane.
Chcę, żebyście zwizualizowali coś, co świetnie znane jest każdemu dziecku ze szkoły, które w ramach zadania domowego sieje ziarno fasoli. Własnoręcznie wkładacie takie wykiełkowane ziarno do ziemi, po czym je co jakiś czas podlewacie. W naszym przypadku jednak, zamiast fasoli, jest to ziarno wyższej świadomości. Sam fakt, że sobie zwizualizujecie, jak wkładacie takie ziarno do wilgotnej, żyznej gleby i obserwujecie, jak kiełkuje, sprawi, że zacznie natychmiast rosnąć i się rozwijać. Podlewacie je oczywiście wodą intencji, miłości, miłosierdzia i życzliwości.
Kiedy zaczną kiełkować i wschodzić wraz z nasionami sadzonymi przez inne Stare Dusze, to wtedy zauważycie, że wszystkie coś czynią i wtedy cały świat zrozumie, że nasiona te przedstawiają sobą strawę prawdy. Wtedy także zorientujecie się, że płody z tych nasion można zbierać nie po miesiącach, czy tygodniach, ale niemalże natychmiast! Są to nasiona wielowymiarowe, nie chcę jednak, żebyście podeszli do nich jako do czegoś nowego, gdyż one leżą w was złożone od dawien dawna, dopiero teraz jednak przyszedł odpowiedni czas, żeby je posiać. W przenośnym sensie możecie je siać w dowolnym miejscu, lecz pamiętajcie, że choć siejecie je w jakimś jednym miejscu, to ich płody można zbierać wszędzie. Co powiedziałem powyżej stanowi także odpowiedź na pytanie wcześniej zadane w bieżącym programie. Płody zasianego w jednym miejscu nasienia można zbierać wszędzie, nawet we własnym życiu.
Jeśli macie taką ochotę, zacznijcie wizualizować i wyobrażać, że na planecie Ludzie zaczynają doceniać wartość dobroczynności i życzliwości. Dobroczynność i życzliwość to efekt wschodzącego tutaj światła, którego jakże wielu z was się lęka, gdyż sprawia wam teraz tyle kłopotów. A to nie tak, ono nie przysparza żadnych kłopotów, ono jedynie wyraźniej pokazuje to, co tutaj się działo od dawna. Czyż w jego promieniach nie widać teraz pewnych ukrytych motywów? Widać. Czyż teraz nie wydaje się wam, że to, co kiedyś wydawało się rządzone ślepym przypadkiem, włącznie z chorobami, wcale nie jest przypadkowe, że geneza tych chorób jest inna niż się o tym mówi? Och, stara energia chwyta się wszystkiego, żeby nie dopuścić do rozbłysku tego światła. Czyż sami tego nie zauważyliście? Zauważyliście. Wszystko to zacznie z metafizycznego punktu widzenia być dla was bardziej sensowne. Być może więc to, co się zaczęło w roku 2020 miało inne podłoże? Może jest to wynik rozbłysku zbyt jasnego światła? Może jest to wysiłek, żeby was cofnąć, wyzwolić w was gniew, wywołać lęk, sprawić, że się przestraszycie? Nic z tych rzeczy jednak nie zadziała, gdyż światło jest zdolne przedrzeć się przez wszelką ciemność, gdyż teraz już rozumiecie, że w każdym z was tkwią nasiona, które teraz można zasiać. Jeśli w ten sposób zaczniecie myśleć, to wtedy nie będziecie się czuli wobec tego wszystkiego bezsilni. Zacznijcie zastanawiać się tak: „Czy mogę obecnie coś dla planety uczynić?” Odpowiedź: Tak! Zacznijcie wkładać te nasiona do ziemi, zacznijcie wszędzie wizualizować dobroczynność i życzliwość. W ten sposób wszystkie systemy życia społecznego na świecie zmienią się na dobroczynne. Oto, do czego zdolne są Stare Dusze. Przyszła pora wysiewu nasion, pora je włożyć do ziemi. Nastała pora Przełomu świadomościowego. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.

czwartek, 21 lipca 2022

Największa aktywacja Ludzkości

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Największa aktywacja Ludzkości
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Podkład muzyczny i zdjęcie na ekranie przypominają o Kręgu Dwunastu. Dzisiaj pragnę zabrać was w święte miejsce i tam wam coś objawić, jak to obiecywałem wczoraj. Zanim zaczniemy, pragnę jednak wyjaśnić wszystko, czym się będziemy zajmować. Można powiedzieć, że w tej chwili cofamy się w czasie, żeby z Akaszy wyłonić dla Ziemi nową Lemurię. Lemuria już nigdy nie będzie wyspą, nie będzie kulturą kilku wiosek, gdyż Nowa Lemuria jest grupą wyrafinowanych kultur zrzeszających miliardy. Każdy żyjący na Ziemi Człowiek ma w swej Akaszy pamięć Lemurii, jej nasiona. Jak wspominaliśmy wczoraj, czas bieżący to czas żniwa. Jednak nasiona, o których teraz mowa, są inne.
Nasiona, które dzisiaj będziecie siali wewnątrz, to prawdy zasadnicze przenoszone w Akaszy z pokolenia na pokolenie. Nasiona te istnieją na całej linii rodowej każdego z was, niektórzy może nawet zaczną sobie przypominać sprawy, o których Lee i Monika wam przed chwilą czytali. Wyraźnie zobaczycie, jak naucza się was tej przepięknej zasadniczej prawdy, rzeczywistej prawdy o wspaniałości i miłującym charakterze Źródła Stwórczego, miłującego was miłością ponad wszystko, co można sobie wyobrazić. Miłością tą przepojono DNA każdego z was. Miłość ta wciąż tam tkwi w postaci kapsuły czasu, czekającej na właściwą porę, żeby się ujawnić. Właśnie to się obecnie dzieje, właśnie dlatego teraz nadeszła pora objawienia tych nauk.
Powoli i stopniowo zobaczycie głębię prawd zasadniczych, które w przystępny sposób Gwiezdne Matki nauczały na Lemurii dzieci i młodzież. Po skończeniu takiej szkoły młodzi ludzie posiadali pełną wiedzę i zrozumienie wszystkich prawd zasadniczych, wiele z których w dobie obecnej brakuje. Wiedza o nich się jakoś zatarła albo zostały w dziwny sposób zniekształcone tak, aby miłujące Źródło stało się Źródłem karzącym. A przecież Źródło wcale takie nie jest i nigdy takim nie było. Nigdy takim nie było!
Kochani, przejdźcie przez metaforyczny most, schwyćcie mnie za rękę i razem udajmy się w nieznane, czyli do środka waszej duszy. Dla wielu podróż ta jest trudna, gdyż ciężko wam wyobrazić sobie, co tam może być, gdyż tego nie wiecie. Najlepiej więc będzie, jeśli sobie powiecie, że po drugiej stronie mostu jest Miłość, wyłącznie Miłość. na zasadniczym poziomie Miłość ta, to wy sami. Nie ma więc się czego lękać, gdyż oto idziecie na spotkanie większej części samego siebie, na spotkanie Siebie przez duże S. Takie spotkanie samego Siebie opisuje się wieloma metaforami, niektórych z nich sami używaliśmy w ciągu tego weekendu. Idziecie na spotkanie z Wyższym Ja. W różnych językach Wyższe Ja może nazywać się jeszcze inaczej. Pamięć o Wyższym Ja jest zapisana w Akaszy i sami dobrze o tym wiecie. Zapraszamy więc was, abyście przeszli przez most i udali się do głębi duszy tam, gdzie znajdziecie coś bardzo ważnego, tam, gdzie sam wam coś objawię.
Udajemy się do pomieszczenia i od razu wam radzę, abyście nawet nie starali się go wyraźnie zobaczyć, gdyż jest za duże na to, żeby go nawet nazwać pomieszczeniem. Niektórzy mówią, że widać tam nad głowami gwiazdy, choć jest to pomieszczenie zamknięte. W tym pomieszczeniu przed wami słoiki z nasionami. Tych słoików jest dużo; na żadnym z nich nie widać naklejek. Wiadomo wam jednak, gdyż już wczoraj była o tym mowa, że każdy z was weźmie jeden taki słoik i będziecie sadzili — oczywiście w sensie przenośnym– znajdujące się w nim nasiona. Będziecie te nasiona sadzili we własnym wnętrzu, ale skoro żyjecie na Ziemi, będziecie je jednocześnie sadzili na Ziemi. Operuję w tej chwili pojęciami wielowymiarowymi i stąd, kiedy otrzymujecie nasienie do posadzenia wewnątrz, ono rośnie i od razu można także zbierać jego płody, ale o tym za chwilę.
Nasiona docierają także na Ziemię, docierają tam, gdzie mieszkacie, gdyż energii planety nie da się pominąć czy nie wziąć pod uwagę. Energii Matki Ziemi – Gai — nie da się zignorować, gdyż stanowi ona także część każdego z was. Zatem kiedy siejecie nasiona, sadzicie je dla siebie, dla innych, dla samej Ziemi. Są to doprawdy przepiękne nasiona.
Wczoraj prosiliśmy was, żebyście zaorali glebę sadząc w niej pierwsze nasienie, żebyście je pielęgnowali i podlewali i zebrali jego płody. Jest to nasienie mające ukształtować wszystko inne, co ma nadejść. Tym nasieniem jest Miłość, zrozumienie, piękno, życzliwość, jest to nasienie – jeśli tak to chcecie nazwać — nowego sposobu na życie. Dzięki temu nasieniu łatwiej jest się zadomowić w czasach pokoju, zrozumieć, na czym polega zmiana paradygmatu życia na Ziemi [wynikająca z Przełomu świadomościowego – przyp. tłum.] oraz jak postrzegać i współpracować z innymi. O tym wszystkim była mowa wczoraj.
A oto opowieść na dzisiaj. Och, ona jest doprawdy świetna. 23 pary chromosomów... Jak wspominałem wczoraj, niby dlaczego tak jest? Dlaczego istoty o statusie Syna Bożego, czyli istoty prawdziwie wstąpione przybyły tutaj i to bez pomocy żadnego statku kosmicznego? Jeśli choć trochę interesujecie się nauką, to wiadomo wam, że według niedawnych odkryć w dziedzinie fizyki, istnieją pewne wielowymiarowe zdolności, które daleko wybiegają poza te dostępne wam teraz. W obowiązującym was paradygmacie 4D przemieszczanie się polega na podróżowaniu od punktu A do punktu B. W tym paradygmacie ani w waszym języku nie ma pojęcia bycia jednocześnie wszędzie. A Bóg jest przecież wszędzie. Skoro każdy z was ma Boga wewnątrz, to czyż nie rozumiecie, że może nadjeść taki czas, kiedy dzięki zjawisku nazwanemu przez was stanem splątanym, kiedy zapragniecie gdzieś zaistnieć, to możecie się tam znaleźć natychmiast, choć z punktu wiedzenia kogoś innego wyście tam przybyli, przemieszczając się z A do B, gdyż przez pewien czas byliście w obu miejscach naraz? Na razie wybiega to poza waszą zdolność pojmowania, nie mniej jednak jest to prawda. Pozwólcie, że się was spytam: Co potrafi anioł? Odpowiecie mi, że anioł potrafi wszystko. Plejadianin też potrafi wszystko! Plejadianie są rasą istot wstąpionych, żyją wiecznie — podobnie, jak anioły. Oni są z tego samego materiału, co gwiazdy.
Zapytacie mnie wtedy: „W porządku, ale kto ich stworzył? Czy oni też mieli gwiezdnych rodziców?” Odpowiedź: Tak! Już wcześniej wspominaliśmy wam o istnieniu w tej galaktyce prastarego, przepięknego systemu. Czyż nie pamiętacie, kiedy mówiłem „o tych z Oriona?” A czy słyszeliście o Arktrurianach? Czy słyszeliście o Istotach Hator? Co wy na to, jeśli wam powiem, że wszyscy oni rodzili siebie na wzajem po czym udawali się na inne planety w celu ich zasiewu? Oni też zostawali ze swoimi gwiezdnymi dziećmi dopóty, dopóki te dzieci nie dostąpiły wstąpienia, stając się Synami Bożymi i też wyruszyły na inne planety, żeby je zasiać i pozostać ze swoimi dziećmi? A teraz przyszła kolej na was!
Niedaleko od Ziemi istnieje pewna gromada dziewięciu gwiazd, wokół których krąży kilka planet. Żyją na nich istoty wstąpione, zwane Plejadianami. Z Ziemi widać jednak tylko siedem tych słońc i dlatego tę gromadę nazwaliście Siedmioma Siostrami. Plejadianie przybyli i odmienili wasze DNA, czyli uczynili to samo, co i dla nich uczyniono. Innymi słowy, dzięki Plejadianom Człowiek takim, jakim powstał tutaj w wyniku naturalnego procesu ewolucji przekształcił się w coś zupełnie innego, gdyż Plejadianie zaszczepili w waszym wnętrzu Boga. O tym opowiada biblijna opowieść o Adamie i Ewie. Zwróćcie uwagę, że wzmianka o Plejadianach widnieje w kilku miejscach w Biblii i opowiada o nich może nie tak samo, jak my, nie mniej jednak jest to przepiękna opowieść. Plejadianie odmienili wasze DNA, dzięki czemu posiedliście dużo niedostępnych wam wcześniej zdolności, które odziedziczyliście od nich. W procesie zasiewu Plejadnianie poprzemieszczali sporo części waszego DNA i przekazali wam części swojego, między innymi przekazali wam miłość i pewne inne uczucia. Najwięcej zmian zaszło na drugim chromosomie, co zresztą obecnie potwierdza wasza ziemska nauka. Jeśli macie na to ochotę, tych informacji można się łatwo doszukać. Kochani, jak więc wynika z powyższego, wcale nie jesteście stąd! Teraz macie 23 pary chromosomów.... a może jednak jest inaczej i wciąż macie ich 24 pary?
Oto co teraz pragnę wam na ten temat przekazać rzeczowo tak, żebyście to zrozumieli. Kochani, każdy z was wciąż ma 24 pary chromosomów. 24. para pochodzi od Plejadian, jest wielowymiarowa i wypełniona kapsułą czasu, która gotowa jest właśnie teraz do narodzin. Nadeszła pora na odtworzenie prawd zasadniczych przekazanych wam na Lemurii. Pora, żeby prawdy te zostały na Ziemi zauważone i żeby ich nauczać. Pora nauczać o miłości, życzliwości i pięknie, o innym sposobie życia, który wybiega poza wszystko dotychczas wam znane.
Wraz z rozpoczęciem zasiewu tych nasion oczekujcie wynalazków, dzięki którym zdołacie wyżywić cały świat, dać mu dostatek energii elektrycznej, umożliwić sprawy, które wcześniej wydawały się niemożliwe. Wszystko to jest wam konieczne, żeby położyć kres chorobom i ubóstwu, tam, gdzie teraz to wszystko się szerzy. Wszystko to można wymazać za pomocą 24 pary chromosomów. Każdy z was pochodzi z gwiazd. 24 para chromosomów to tkwiąca w was kapsuła czasu. Kapsuła te zaczyna się budzić teraz, w czasie bieżącej precesji równonocy. Teraz nastały sprzyjające czasy na zasiew tych nasion, zgodnie z tym, co na ten temat przepowiadali wam starożytni. Oni przepowiadali nastanie na Ziemi świadomości wyższej od wszystkiego, co tutaj kiedykolwiek istniało. Oni wyciągnęli to proroctwo ze swojej Akaszy i się nim z wami podzielili.
Kochani, rozpoczął się nowy cykl precesyjny. Wyobraźcie więc sobie, jak przyciągacie do siebie coś, co już rozkwita, gdyż sami to właśnie teraz zasialiście. Na wzejście tych nasion wcale nie trzeba czekać. Widzicie, nasiona te są z natury wielowymiarowe, co znaczy, że kiedy się je sadzi i podlewa wodą miłości — co robiliście wczoraj — to można od razu zbierać ich płody. Tak, to wszystko się rozpocznie i wcale was nie oszołomi. Zaczniecie czuć się inaczej, w waszym życiu pojawi się miłość, nastąpi być może przeskok paradygmatu waszego dotychczasowego postępowania i zachowania. Nawet wasze otoczenie zauważy te zmiany i będzie się pytało: „Co się z tobą stało? Nie wiemy, co robiłeś na tym cudacznym spotkaniu, z którego niedawno wróciłeś, ale to się nam podoba!” [śmiech na sali.]
Wszystko to będę objawiał podczas lipcowych spotkań w Kręgu Dwunastu. Ale wam przekazuję to teraz jako pierwszym. A dlaczego? Dlatego, że tutaj obecne są Gwiezdne Matki. Dlatego, że tutaj obecne są Gwiezdne Matki. One także czekały na tę chwilę. Siedzicie teraz w cieniu góry, jak zresztą od początku było umówione.... Należy to wszystko objawić, gdyż przyszła na to odpowiednia pora. Drogie dzieci, posiedźcie w obecności Gwiezdnych Matek i poznajcie od nich najwspanialsze prawdy, o których wam nigdy nie mówiono. Wszystkie one zostaną wam powoli objawione, jedna po drugiej. Przyswójcie je sobie, ćwiczcie się w ich używaniu, piszcie o nich i je przekazujcie je dalej, Stare Dusze, gdyż po to tutaj żyjecie.
I tak jest.

Indie

Witam was, kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Jest to pierwszy przekaz z regionu, który obecnie nosi nazwę Indii. Część informacji przekażę później, kiedy spotkamy się z tubylcami, będą to informacje o tym, co ten region wyróżnia spośród innych. Od czasu do czasu mój partner zabiera mnie do niepowtarzalnych miejsc na Ziemi. Każde z nich ma swoistą energię, jednakże niektóre z takich miejsc są związane z pewnymi kulturami. Są to bardzo szczególne kultury, o znaczeniu globalnym. Właśnie znajdujecie się w miejscu związanym z taką prastarą i z duchowego punktu widzenia wpływową kulturą. Jej wpływ jest o wiele bardziej długotrwały i rozległy niż wam się wydaje, ale o tym będziemy mówili w obecność tubylców. Powiemy wam wtedy, co tutaj jest takiego niepowtarzalnego, co wyróżnia ten region od innych miejsc na Ziemi?
Kiedy z moim partnerem byliśmy w Egipcie, opowiadaliśmy wtedy o rodowodzie tamtej kultury, jej starożytności, czego nauczała oraz o świeżości jej wierzeń. Kiedy wraz z moim partnerem byliśmy w Grecji, dużo wtedy mówiliśmy o genezie Ludzkości, oraz o rodzaju ówcześnie panującej wiary. W tym miejscu będziemy mówić o podobnych zagadnieniach, ale o tym za chwilę.
Kochani, pragnę przekazać wam pewną metaforę. Na podstawie tego, co dzisiaj widzieliście oraz waszych pierwszych wrażeń, wyobraźcie sobie kulę szczerego złota. W rzeczy samej to jest kula czystego, najwyższej próby złota, jakie sobie tylko można wyobrazić. Jest to oczywiście przenośnia, ale przekazuję wam takie metaforyczne układanki, abyście się do przekazywanych informacji mogli odnieść w bardziej bezpośredni i piękny sposób. Wyobraźcie sobie tę kulę przeczystego złota oraz tych, którzy są w tę czystość w strojeni. Załóżmy, że to szczere złoto przedstawia sobą najczystszy rodzaj miłosierdzia i spokoju ducha, jakie można gdziekolwiek znaleźć. Z upływem czasu Ludzie zaczynają tę kulę czuć, zaczynają na nią reagować, nawiązując z nią pewną więź. Tacy Ludzie zaczynają następnie nauczać, gdyż owa kula jest im niezmiernie bliska, bądź nawet na niej mieszkają.
Na przestrzeni czasu na tej kuli jednakże zbiera się kurz. Niektórzy dbają o czystość swojego regionu, aby nie stracić kontaktu z kulą i choć nieco zakurzona, czystość owej kuli wciąż zdaje się promieniować niezależnie od grubości warstwy nalotu, ani od tego, ile kultur powstało na obszarze jej wpływu, ani od tego, ile razy ten region zmieniał swoją nazwę. Niektórzy dobrze wiedzą, że pod ich stopami wciąż pulsuje pierwotna czystość szczerego złota tej kuli. Wpływ kuli jest odczuwalny w całym tym ogromnym regionie (tu nie chodzi o tylko o Indie). Na przestrzeni wieków wiele tutaj się zmieniało, ale zmiany te wcale aż tak bardzo nie przyczynił się do zmniejszenia jej wpływu. Co uległo zmianie, to umiejętność postrzegania złota. Im więcej kultur, tym więcej kurzu. Coraz słabiej czuć pierwotną czystość. A przecież wszyscy zamieszkujący ten region, na jakimś poziomie świadomości dobrze wiedzą, że pod ich stopami tkwi czystość.
Zauważcie, proszę, w regionie wpływu szczerozłotej kuli istnieje dużo mężów świątobliwych. Pewnego dnia oni będą znani jako po prostu jako święte Istoty Ludzkie. [Kryon się śmieje] Ale jeszcze dziś są to mężowie świątobliwi. Porozmawiajmy na ten temat, bo to widać gołym okiem i zachęcam was, abyście na to zwrócili uwagę. Niektórzy z owych mężów ozdobionych w charakterystyczne parafernalia swojego wyznania są połączeni z czystością kuli w sposób dający się zauważyć, a niektórzy wcale nie. Powtarzam: są tutaj także tacy, którzy nie maja żadnych parafernaliów, dzięki którym można określić ich przynależność kulturową, a z ich wnętrza czuje się emanującą czystość. Zatem, kochani można powiedzieć, że mamy tutaj do czynienia z kilkoma rodzajami mężów świątobliwych i pozostawiam to w waszej gestii, kochani, abyście sami rozszyfrowali, kto jest kto? [Kryon się śmieje] Tak... „rozszyfrowali” to lepsze słowo, niż „rozpoznali”, abyście spoza bariery językowej mogli rozszyfrować, co złoto, a co nie. Jeśli podejdziecie do takiego człowieka, który wciąż jest połączony do pierwotnej czystości i poprosicie go, aby jednym słowem określił wam jego tradycję, to on spojrzawszy na was, odpowie: spokój. Pomyślicie sobie wtedy, że to jest dobra odpowiedź, bo w waszej tradycji też cenicie spokojnych ludzi oraz pokój na Ziemi. Ale taki mąż świątobliwy wam na to odpowie: To nie jest pokój, jaki mam na myśli. Wtedy zapytacie go: Co to więc jest? Połączony ze szczerozłotą kulą posiada mądrość i ta mądrość się ujawni i taki mężczyzna albo kobieta powiedzą wam wtedy: To jest pokój między komórkami waszego ciała. Zapytacie się; Tutaj nie chodzi o pokój na Ziemi? I mąż świątobliwy odpowie wam: Pokój na Ziemi nastaje wtedy, kiedy panuje on między komórkami waszego ciała. Innymi słowy, tacy świątobliwi ludzie są bardziej skierowani do wewnątrz, i jest ich tutaj więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Świadomość takiego spokoju jest tutaj świeża i jest to coś, czego od początku, sam was nauczam. Kryon nareszcie znalazł się w miejscu, gdzie jest zachowana czystość nauki...Kryona! Zaczniecie to rozpoznawać u wielu świątobliwych ludzi tego regionu, wszędzie tam, gdzie mowa o jedności, o błogosławieniu wszystkich i wszystkiego, wszędzie tam, gdzie uznaje się Boga Wewnątrz, niezależnie od pochodzenia.
Pragnę podać wam przykład, który wielu się spodoba. Jest to uczucie jedności, rozpoznanie tego samego Ducha we wszystkich Ludziach. Niektórzy z was, którzy tego słuchają w innym teraz albo nawet tutaj, na tej sali, byli także w bardzo słynnej świątyni hinduistycznej po drugiej stronie globu. Tam żył wyznawca hinduizmu, który był przekonany, że miał wybudować świątynię na Lemurii, na kontynencie zwanym Mu. Mu następnie stało się Hawajami a świątynia mieści się na małej wysepce Kauai. Tam właśnie założono hinduistyczną świątynię. I ten Człowiek tam zamieszkał, gdyż rozpoznał tamtą ziemię jako miejsce genezy historii Ludzkości. I miał rację. Niektórzy z was tam byli wraz z moim partnerem. Byliście tam ze mną. Ostatnim razem, kiedy tam byliśmy, Hindus, który jest następcą założyciela tej świątyni wygłosił przemówienie, dał wykład i oprowadził nas po świątyni, która była już na ukończeniu. Ci, którzy wtedy z nami tam byli, czuli cudowny spokój, jakby ten człowiek czymś promieniował. On promieniował radością; od niego promieniowało spokojem. Każdy chciał się znaleźć jak najbliżej niego. Aż chciało się przy nim siedzieć i go słuchać. Chciało się być takim jak on. Są tacy Ludzie na planecie, którzy to złoto noszą w sobie, gdyż wywodzą się stamtąd, skąd to złoto. Niektórzy z nich są tam, gdzie to złoto wciąż jest, niektórzy są z tym złotem w szczególny sposób związani, a niektórzy to złoto uosabiają. I kiedy chodziliśmy ramię w ramię z owym Hindusem w tym odległym miejscu, to, co się wtedy czuło, przyszło właśnie stąd! To jest coś pięknego! Jak zaczniecie rozpoznawać to, co tutaj jest, jak zaczniecie czuć to samo, co wtedy, na Kauai, to nie dacie się zmylić osadowi lat pokrywającemu to złoto. Ono wciąż tutaj jest! Są tu i tacy, którzy to czują i tego dotykają, oraz tacy, którzy są tego częścią. Przez następne dni zwróćcie na to uwagę. I tak zaczynamy naszą wycieczkę.
I tak jest.
Kryon

 

Witam was kochani, Jam Jest Kryon

  Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby magnetycznej. Wsłuchajcie się w szelest wiatru i szum morza. Te rzeczy powinny was napełnić ...