Brakująca część
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Niniejsze jest
ostatnim przekazem z wycieczki po Dolinie Pomników i siedzimy teraz przy
ognisku. Jego ognia użyjemy później do ceremonii wyzwolenia się z
wcześniejszych zobowiązań. Na zakończenie całej wycieczki pragnę wam
dzisiejszego wieczoru przekazać coś prawdopodobnie najważniejszego, co
powiedziałem wam w czasie jej trwania. Zwykle, kiedy z wami rozmawiam,
zwracam się do zgromadzonych przede mną, tym razem jednak, skoro nasza
grupa od razu się domyśli, co pragnę wam powiedzieć, zwrócę się przede
wszystkim do tych, którzy słuchają i czytają mnie później. Przypominam
wam, że choć słuchacie i czytacie to później, wszystko to i tak dzieje
się w TERAZ. Być może nawet słuchacie i czytacie mnie teraz po praz
pierwszy? Widzę was, gdyż skąd przemawiam, czas nie istnieje, a
przemawiam do was z wielowymiarowej energii, która zna waszą duszę.
Przychodzę do was w roli zwiastuna i niniejszy przekaz pragnę
zatytułować „Brakująca część”.
To
interesujące, co Ludzie zrobili ze współczesnym pojęciem Boga; jaką
temu pojęciu nadali strukturę, czego się o nim nauczyli, czego nauczyła
ich historia. Kiedy już na świecie doszliście do porozumienia o
istnieniu Boga Jedynego, kiedy zapanował monoteizm, to podeszliście do
tego pojęcia w bardzo zróżnicowany sposób. W tej chwili rozmawiamy o
współczesnych religiach. Niektórym słowo religia się nie podoba, więc
nazwijmy to współczesne systemy wiary, które rozwinęły się w ciągu
ostatnich 700 lat. Wszystkie one są pełne miłosierdzia i miłości. W
jakiś sposób cały świat zgodził się, że ten nazwany wieloma imionami,
obdarzony wieloma przymiotami i przemawiający ustami różnych proroków
Bóg Jedyny jest Bogiem miłującym i troskliwym. Jeśli się tym systemom
przyjrzeć bliżej, to zobaczycie, że ich twórcy naprawdę wiele spraw
uchwycili dobrze. Na przykład, że Bóg mieszka w waszych sercach. Że w
pewien sposób Bóg może być w waszych życiach obecny. Można więc
powiedzieć, że niemalże od początku założyciele tych systemów wiele
rzeczy uchwycili dobrze. 600 lat temu głównym założeniem sporej części
tych systemów była wiara w reinkarnację, ale nie wszystkie systemy ją
przyjęły. Według nich pewne energie stanowiące waszą tożsamość
przechodzą na was spoza zasłony życie po życiu i jest to obserwacja
poprawna.
Niektóre
z tych systemów skupiają się wokół postaci danego proroka i wszyscy z
nich byli mądrzy i pełni miłosierdzia, pełni miłujących nowin. Nikt z
tych proroków nigdy nie chciał, żeby mu oddawano boską cześć. Wszystko,
czego pragnęli, to przekazanie wam informacji, albo danie przykładu
tego, do czego zdolny jest każdy Człowiek. Wszyscy prorocy byli pełni
miłosierdzia, niektórzy nawet chodzili po Ziemi jako istoty niemalże
wstąpione, uzdrawiając chorych i manipulując prawami fizyki. A wszystko,
żeby pokazać, co potrafi każdy Człowiek. Jednak nikt z nich ani jeden z
nich, nie mówił wam o brakującej części. To ciekawe, że w ciągu tych
setek lat żaden z proroków tej części nie zauważył...
Poziom
waszej świadomości w ciągu tego czasu i tak się podniósł, choć wciąż
żyliście w ciemności, to nie można powiedzieć, że wasza świadomość nigdy
się nie podniosła. Widać to nawet na przykładzie ostatnich 200 czy 300
lat. Obecnie żyjecie na planecie troskliwej, co widać po waszych
rządach. Obywatele mówią, że chcieliby mieć miłosierny system społeczny,
w którym nikt nie musi głodować, czy w którym pobyt w szpitalu nie
oznacza ruiny finansowej. Wszystko to jest stosunkowo nowe, nikt o tym
nie myślał, na przykład tylko sto lat temu. Nowość tutaj stanowi także
zamysł praw człowieka, zatem jak widać poziom waszej świadomości jednak
się już wzniósł. A przecież biorąc pod uwagę ten wzrost, w waszej
świadomości brakuje czegoś, czego nigdy nie bierzecie pod uwagę...
Niektórzy mogą mi zaprzeczyć, mówiąc: „Jako Ludzkość wcale nie zaszliśmy
aż tak daleko”. Dobrze, zapytam więc was, kiedy ostatnio wybieraliście
się na rodzinny piknik z okazji publicznej egzekucji? A przecież tak
było! Zatem można powiedzieć, że jednak dokonaliście pewnego postępu,
choć nigdy nie zauważyliście, że czegoś wam brakuje. Nikt z was jeszcze,
parząc na to, nie westchną z przejęciem, mówiąc: „Ojejku! Jak to
możliwe, że nigdy o tym nie pomyśleliśmy?”
Jak
wam się wydaje, co to za brakująca część? Zaraz wam powiem, tą częścią
jest to, co nazywacie Ziemią, a która jest żywą, czującą i myślącą
partnerką waszej struktury komórkowej. Grunt, na którym teraz siedzicie i
stoicie zna każdego z was z imienia.
Podczas
wycieczki do Peru mój partner wraz z innymi uczestnikami znalazł się w
obecności rdzennego mieszkańca Andów, który podczas spotkania wziął do
ręki grudkę ziemi, podniósł ją do ust i spróbował, a następnie odłożył z
powrotem. Zapytany o to szaman odpowiedział, że jest w kontakcie z
przodkami. „Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz”... Przecież
słyszeliście to, nieprawdaż? Cała świadomość i mądrość przodków znajduje
się w piachu pod stopami. Potem ktoś dociekliwy spytał szamana: „A czy
tak samo postępujesz, kiedy jesteś za granicą?” Odpowiedział na to:
„Oczywiście, przecież mam do czynienia z wielowymiarowym źródłem zwanym
Gają. Gdziekolwiek bym się nie udał, moi przodkowie stanowią część pola
Gai. Oni wciąż tam żyją i kiedy dotykam ziemi, dotykam także ich, żeby
pamiętać, kim jestem i kim będę oraz kim byli oni”.
Wielu
z was trudno zrozumieć, że w Ziemi macie partnerkę. Ile razy oddychając
świeżym powietrzem, uzmysławialiście skąd pochodzi? Przecież ono
pochodzi bezpośrednio do Gai, od malutkich roślin produkujących tlen.
Może to was zdziwić, ale większość tleniu nie pochodzi od drzew, ale od
mchów i porostów. Czy doświadczaliście kiedyś rauszu tlenowego w lesie
deszczowym? Wtedy mówicie: „Ależ tu pięknie!” Sam fakt istnienia
fotosyntezy, dzięki której Gaja dostarcza wam koniecznego od życia
tlenu, powinien dać wam wiele do myślenia. Każdym wydechem zaś żywicie
Gaję, dajecie jej surowiec na przetworzenie w tlen. Ziemia więc nie jest
nieożywioną materią, kochani ona nie jest przedmiotem, ale waszą
partnerką i rdzenne ludy dobrze o tym wiedziały i wiedzą do dzisiaj.
Wszyscy ludzie pochodzenia rdzennego zawsze najpierw oddają cześć Ziemi,
stronom świata, polu magnetycznemu, liniom ley, siatkom wokół Ziemi,
choć czczą to wszystko pod innymi nazwami i w różnych systemach swoich
wierzeń, które stanowią metaforę Gai. Oto co stanowi brakującą wam
część.
Bardzo
pragnę przekazać wam, że jeśli zaczniecie tę brakującą część badać, to
zacznie się wtedy coś, co przywiedzie was do czegoś nieoczekiwanego. Jak
była mowa wcześniej, dusza jest wielowymiarowa, Ziemia jest otoczona
siatkami wielowymiarowych energii oraz ma w sobie wielowymiarowe życie.
Podczas wycieczki po Irlandii wiodąca medytacje wstępne rodowita
Irlandka podkreśliła, że same skały oddychają. [Przekaz z Irlandii wraz z
medytacjami Jane Donald znajduje się w tej grupie pod tagiem #kryonwirlandii]To
żadne żarty! Jej chodziło o tkwiące wszędzie życie, o życie w
powietrzu, skałach, glebie i drzewach. Jest to zupełnie inny rodzaj
życia od tego, co wy definiujecie jako życie. Życie więc to nie tylko
to, co się wam wydaje.
Czy
Ziemi zatem należy oddawać cześć boską? Nie. Z Ziemią należy się witać
jak z partnerką. Prosi się nią o coś, jak partnerkę i oddaje się jej
cześć tak samo, jak partnerce. Ziemia nie jest nieożywiona, nie jest
przedmiotem, ale partnerką. Zanim udacie się dziś na spoczynek rzucam
wam wyzwanie, zwróćcie się tak: „Kochany Duchu, nie mam pojęcia, jak się
połączyć z Ziemią, o której Kryon mówi, że stanowi brakującą część,
choć nie tak mnie tego uczyli w moim kościele. Kultura i społeczeństwo, w
którym żyję też mnie tego nie nauczyli, a całe to czczenie przodków
wydawało mi się takie staroświeckie, a tutaj się okazuje, że to piękne i
może nawet tego nam teraz potrzeba! Kochany Duchu, pomóż mi więc się z
Ziemią połączyć i pokaż, jak mam to zrobić”. Wtedy otworzą się przed
wami wrota, a wszystko, co do tego potrzeba, to wyrażenie intencji
dowiedzenia się czegoś więcej. Kiedy to więcej dociera do was poprzez
waszą własną świadomość, wtedy dopiero zaczyna się dziać. Nie znaczy to,
że zaczniecie na bosaka biegać po lesie, ale znaczy to, że będziecie
bardziej świadomi wdychanego powietrza, miłości pochodzącej z ziemi,
która zna was z imienia. Ziemia i grunt pod stopami znają was bardzo
dobrze, znają was z poprzednich wcieleń, Ziemia zna was od zawsze,
rozpoznaje w was Stare Dusze, być może więc przyszła pora, żeby
przypomnieć sobie wszystko, czego się o niej nauczyliście? Zwłaszcza
kiedy odwiedzacie takie regiony, jak ten. Cała ta wiedza znajduje się na
półce, w bibliotece, o której istnieniu wam opowiadałem wcześniej.
Stare
Dusze, obecnie zaczynacie być świadomi coraz więcej wielowymiarowych
energii, które stanowią aspekty waszej tożsamości, zaczynacie także
dotykać innych aspektów duszy, co wiedzie was prosto do Gai, która
bardzo was kocha. Jesteście partnerami w przetrwaniu na planecie.
Nadchodzące nowe wynalazki, o których już wam wspominałem, uszanują
Gaję, gdyż dzięki nim przestaniecie w ogóle używać jej zasobów! Gaja
pragnie wam pomóc we wszystkim, z czym obecnie macie kłopoty, jak
wyżywienie. Gaja może potroić, a nawet dać wam plony czterokrotnie
większe od spodziewanych, gdyż nareszcie odkryjecie, jak to zrobić i nie
będziecie do tego potrzebowali ani GMO, ani nowoczesnych zdobyczy
technicznych. Zamiast tego, zupełnie zmienicie podejście do uprawy ziemi
i będziecie stosować metody wcześniej nie do pomyślenia. Może nawet
będziecie tę ziemię uprawiać za pomocą czegoś tak podstawowego, jak
światło. Pod tym względem nadchodzi jeszcze wiele, o czym na razie nic
wam nie wiadomo, a wszystko to są sprawy chroniące i dobroczynne dla
planety, dzięki czemu wszystko to wręcz wybuchnie, oczywiście nie w
sensie destruktywnym, ale w sensie wybuchu towarzyszącemu otwarciu się
pąka i przerodzenie się go w przepiękny kwiat, który wita się z wami,
mówiąc: „Kocham was, kochane Istoty Ludzkie, proszę nawiążcie ze mną
więź, gdyż kocham was od wieków!” powiadam wam prawdę, brakująca część
leży pod waszymi stopami. Jam Jest zakochany w każdym z was Kryon.
I tak jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz